Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III K 333/14

WYROK

W IMIENIU RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 lutego 2015 roku

Sąd Okręgowy we Wrocławiu III Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSO Maciej Skórniak /spr./

Sędzia: SO Zbigniew Moska

Ławnicy: Bogdan Chmielak, Elżbieta Gniewczyńska, Janusz Bronowicki

Protokolant: Joanna Rowińska

przy udziale Tadeusza Potoki prokuratora Prokuratury Rejonowej w Wołowie

po rozpoznaniu w dniu 9 stycznia 2015r., 9 lutego 2015r. i 24 lutego 2015r., sprawy:

L. G. , syna S. i M. z domu G., urodzonego w dniu (...) w T.,

oskarżonego o to, że:

w dniu 1 marca 2014r. w B., działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia A. G., zadał jej cztery uderzenia nożem, dwa w okolice mostka, dwa w okolice lewej piersi, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na uwolnienie się przez pokrzywdzoną i wezwanie pomocy medycznej, czym spowodował u wymienionej obrażenia ciała w postaci 3 ran okolicy piersi i dołu pachowego lewego, nie naruszające narządów wewnętrznych klatki piersiowej i większych struktur nerwowo – naczyniowych dołu pachowego, które naruszały czynności jej organizmu na czas powyżej dni siedmiu,

tj. przestępstwa z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk i art. 157 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk

* * * * *

I.  oskarżonego L. G. uznaje winnym tego, że w dniu 1 marca 2014 roku w B., działając w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia A. G., zadał jej trzy uderzenia nożem, w okolice mostka i pachy oraz w okolice lewej piersi, czym spowodował obrażenia ciała w postaci 4 ran okolicy mostka, dołu pachowego lewego i lewej piersi, nie naruszających narządów wewnętrznych klatki piersiowej i większych struktur nerwowo – naczyniowych, które naruszały czynności jej organizmu na czas powyżej dni siedmiu, czyniąc następnie starania o zapobieżenie wystąpienie skutku przez wezwanie pomocy medycznej, tj. czynu z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk i art. 157 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i za to na podstawie art. 14 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk w zw. z art. 11 § 3 kk w zw. z art. 60 § 2 pkt. 1 i 2 oraz § 6 pkt. 2 kk wymierza mu karę 3 (trzech) lat pozbawienia wolności;

II.  na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu okres zatrzymania i tymczasowego aresztowania w dniach: od 1 marca 2014 roku do 27 lutego 2015 roku;

III.  na podstawie art. 230 § 2 kpk zarządza:

- zwrot pokrzywdzonej A. G. dowodów rzeczowych wymienionych w wykazie dowodów rzeczowych K. 467-468 poz. 2-6, 9-18;

- zarządza pozostawienie w aktach sprawy dowodów rzeczowych wymienionych w wykazie dowodów rzeczowych K. 467-468 poz. 1, 7-8, 19-20 oraz płyty DVD stanowiącej Drz-p 5/14 (K. 188);

IV.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. M. K. Kancelaria Adwokacka (...) pl. (...), kwotę 1.402,20 (jeden tysiąc czterysta dwa i 20/100) złotych, w tym VAT, tytułem wynagrodzenia za obronę z urzędu oraz kwotę 664 (sześćset sześćdziesiąt cztery) złotych tytułem zwrotu kosztów przejazdu;

V.  na podstawie art. 624 § 1 kpk, zwalnia oskarżonego od kosztów procesu obciążając nimi Skarb Państwa.

Sygn. akt III K 333/14

UZASADNIENIE

W toku przewodu sądowego ustalono następujący stan faktyczny:

Oskarżony L. G. mieszkał przy ul. (...) w B. z żoną A. G.. Małżeństwo nadużywało alkoholu w wyniku czego dochodziło między nimi do kłótni i awantur.

Związek oskarżonego z pokrzywdzoną jest postrzegany w społeczności lokalnej, jako nierozerwalny, ale toksyczny. L. G. postrzegany jest jako osoba o spokojnym usposobieniu, nie uciążliwa, nie wykazująca zachowań agresywnych. Pokrzywdzona A. G. ma natomiast opinię osoby nadpobudliwej, prowokacyjnej i wykazującej zachowania agresywne, zwłaszcza będąc pod wpływem alkoholu.

Dowód:

- zeznania świadka D. W. – k. 36-37, t. I; k. 518, t. IV;

- kwestionariusz wywiadu środowiskowego – k. 161-163, t. I;

- wyjaśnienia oskarżonego L. G. – k. 514-515, t. IV;

- częściowo zeznania świadka A. G., t. 515-516, t. IV.

W dniu 1 marca 2014 r. małżeństwo przebywało w swoim mieszkaniu.

Około godziny 16:00, oskarżony i pokrzywdzona spożywali wspólnie alkohol w pokoju w postaci wódki. W trakcie libacji między małżonkami doszło do awantury. Pokrzywdzona miała pretensje do oskarżonego z powodu nie wywiązywania się z obowiązków rodzinnych, i ich sytuacji materialnej. Pokrzywdzona kilkakrotnie nazwała męża nieudacznikiem, miała do niego pretensje, że nie może znaleźć sobie pracy.

Oskarżony wówczas wyszedł do kuchni gdzie zamierzał przygotować sobie kanapki. Pokrzywdzona kontynuowała artykułowanie swoich pretensji. Zabroniła mu jedzenia chleba, bo na niego nie zapracował. Popychała oskarżonego. Wówczas oskarżony, nożem kuchennym z czarną rękojeścią o długości 24 centymetrów, zadał pokrzywdzonej cios w okolice mostka. Pokrzywdzona znajdowała się wówczas w przejściu między kuchnią, a przyległym pokojem. W wyniku doznania ciosu, pokrzywdzona osunęła się na wersalkę znajdującą się w pokoju przy drzwiach wejściowych.

Oskarżony kontynuował atak. Pochylił się nad pokrzywdzoną lub klęknął nad nią na wersalce. W takiej pozycji zadał pokrzywdzonej dwa kolejne ciosy nożem. Jeden, ze znaczną siłą, w równolegle do powierzchni klatki piersiowej, drążący przez pierś, powodujący dwie rany kłute. Drugi w okolice pachy lewej.

Po tym oskarżony poszedł do kuchni i umył nóż w zlewie, po czym odłożył go na stojący obok ociekacz.

Pokrzywdzona A. G. nie straciła przytomności, leżała skulona, zakrwawiona na wersalce. Skarżyła się, że boli ją w okolicy klatki piersiowej. Krwawiła.

Wówczas oskarżony, na prośbę pokrzywdzonej, znalazł telefon i wybrał numer aby wezwać pomoc. Rozmawiała pokrzywdzona, a oskarżony przytrzymywał jej aparat. W tym czasie uciskał on też klatkę piersiową pokrzywdzonej, starając się uchronić ją przed wykrwawieniem.

W czasie powyższego zdarzenia w mieszkaniu nie było innych osób.

Dowód:

- wyjaśnienia oskarżonego L. G. – k. 26-27, t. I;

- częściowo zeznania świadka A. G., k. 29-31, t. I;

- protokół oględzin rzeczy – k. 326-336, t. II.

Około godziny 17:00 do mieszkania stron przybyło pogotowie ratunkowe i policja. Po wejściu do mieszkania policjanci zastali oskarżonego krzyczącego aby ,,ratować jego żonę, bo ktoś ugodził ją nożem”. Pokrzywdzona leżała skulona na wersalce, wokół niej były widoczne plamy krwi. Oskarżony płakał, krzyczał aby żona nie umierała, przez co przeszkadzał w czynnościach ekipie pogotowia. Policjanci zdecydowali się go odizolować go w sąsiednim pomieszczeniu.

W kuchni policjanci przeprowadzili z oskarżonym rozmowę. L. G. był pod wyraźnym wpływem alkoholu, zataczał się, jego mowa była bełkotliwa. Twierdził, że dopiero przyszedł do mieszkania i nie wie, co się stało; zastał żonę w takim stanie. Po chwili przyznał, że wraz z żoną spożywał alkohol. Podczas libacji pokrzywdzona miała wyznać oskarżonemu, że go zdradzała. Z tego powodu wziął z kuchni nóż i ugodził nim żonę w klatkę piersiową, po czym ta przewróciła się na łóżko. Stwierdził, że słowami wulgarnymi, że uderzył żonę nożem, a następnie ,,dobił” ją, gdy leżała na łóżku. Oskarżony zadał jej jeszcze dwa ciosy w okolice klatki piersiowej. Po chwili stwierdził jednak, że nie chciał żonie zrobić krzywdy.

Oskarżony oświadczył, że zadzwonił następnie na pogotowie i poszedł do kuchni umyć nóż, po czym położył go na ociekacz obok zlewu. Nóż ten wskazał policjantom. Był to nóż kuchenny o długości około 24 centymetrów z czarną rączką.

Dowód:

- częściowo zeznania świadka A. G., k. 29-31, t. I;

- zeznania świadka M. P. – k. 38-39, t. I; k. 516, t. IV;

- zeznania świadka D. B. – k. 40-41, t. I; k. 516 -517, t. IV;

- zeznania świadka M. S. – k. 43, t. I; k. 517, t. IV;

- zeznania świadka M. B. – k. 89, t. I;

- zeznania świadka M. M. – k. 170-171, t. I; k.519, t. IV;

- zeznania świadka M. J. – k. 518, t. IV.

W toku interwencji i udzielania pomocy medycznej pokrzywdzonej, A. G. przyznała, że doszło między nią a oskarżonym do kłótni małżeńskiej, podczas której została przez niego ugodzona nożem. Pokrzywdzona nie chciała aby mąż poniósł za to jakiekolwiek konsekwencje. Tłumaczyła, że zrobił to ,,z miłości”. Nie obwiniała męża za to co się stało, lecz siebie.

Pokrzywdzona była pod wpływem alkoholu. Straciła znaczną ilość krwi, przez co podano jej płyny krwiozastępcze. Dzięki temu pozostawała przytomna, w logicznym kontakcie. Po udzieleniu kobiecie pierwszej pomocy i opatrzeniu jej ran, A. G. została przewieziona do Szpitala w B. celem dalszej diagnostyki i leczenia.

Dowód:

- częściowo zeznania świadka A. G., k. 29-31, t. I;

- zeznania świadka D. B. – k. 40-41, t. I; k. 516 -517, t. IV;

- zeznania świadka I. N. – k. 134, t. I;

- zeznania świadka R. Ś. – k. 135, t. I;

- zeznania świadka M. M. – k. 170-171, t. I; k.519 t.IV;

- zeznania świadka M. P. - k. 516, t. IV.

Po przywiezieniu do szpitala na ciele pokrzywdzonej ujawniono cztery rany kłuto-cięte klatki piersiowej. Pierwsza rana była na wysokości mostka o długości 1,5 cm, nie krwawiąca, podobnie jak druga, powierzchowna rana koło pachy lewej. Kolejna zaś rana, po prawej stronie lewej piersi miała długość około 1,5 cm i wyciekała z niej duża ilość treści krwistej. Następna, po stronie piersi prawej miała długość około 5-6 cm.

Dwie ostatnie rany były połączone, tworzyły równoległy kanał wzdłuż klatki piersiowej. Jedna z nich była raną wlotową, a druga wylotową. Przechodziły po powierzchni żeber, przecięły mięsień piersiowy oraz naczynia krwionośne, co skutkowało intensywnym krwawieniem.

Dowód:

- zeznania świadka D. G. - k. 369-370, t. II; k. 520-521, t. IV.

W ramach eksperymentu procesowego przeprowadzonego w dniu 28 marca 2014 r. w toku postępowania przygotowawczego, L. G. wyjaśnił, że powyższe rany powstały w momencie odpychania żony, po tym jak ta popchnęła oskarżonego i zarzuciła mu, że spożywa chleb nie należący do niego. Oskarżony w momencie odpychania żony, trzymał nóż w prawej ręce, którym uprzednio smarował chleb. Nóż ten miał przytrzymywać kciukiem, nie kierując go ostrzem w kierunku ciała pokrzywdzonej.

Dowód:

- eksperyment procesowy – k. 141-142, t. I.

Przeprowadzona w toku postępowania przygotowawczego opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej wykluczyła powyższą, przyjętą przez oskarżonego wersję zdarzenia i pozwoliła na ustalenie, że kanał rany kłutej piersi lewej o charakterze wlotowo - wylotowym, stwierdzonej u A. G., miał przebieg zbliżony do poziomego; przebiegał od rany lewej ku stronie prawej, od tyłu tułowia ku przodowi. Rana lewej strony, lewej piersi była raną wlotową. Rana o takim przebiegu nie mogła powstać w przypadku gdyby L. G. odpychał żonę stojąc przodem, w sposób jaki pokazał w trakcie eksperymentu procesowego z dnia 28 marca 2014 roku. Rana o takim przebiegu jak powyższa mogła powstać w przypadku gdyby L. G. zadał cios nożem pokrzywdzonej, którą wcześniej przewróciła się na kanapę.

Ustalenia te potwierdziły wyniki ustnej, uzupełniającej opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej złożone w toku rozprawy głównej. Przedmiotowa rana usytuowana jest poziomo w stosunku do podłoża oraz przebiega przez pierś, od jej części zewnętrznej do wewnątrz. Zasięg ręki napastnika jest wystarczający, do tego aby zadać tego rodzaju ranę. Napastnik musiałby poziomo trzymać nóż i uderzyć od boku klatki piersiowej ku jej środkowi- zamachem sierpowym, przy założeniu, że osoby stoją naprzeciwko siebie. W przypadku innego usytuowania, np. bocznego podobne obrażenie można wywołać przez ruch napastnika przez pchnięcie do przodu. Tak też mogłoby być w sytuacji gdyby pokrzywdzona leżała, przez ruch od góry do dołu.

Siła z jaką oskarżony zadał cios musiała być duża bowiem ostrze przeszło przez szerokość całej piersi i mięsień piersiowy. Znaczna rozległość powyższej rany, pozwoliła na przyjęcie, że zdarzenie, które spowodowało u pokrzywdzonej powyższą ranę kłutą klatki piersiowej, spowodowało naruszenie czynności narządów ciała na czas dłuższy niż 7 dni, w rozumieniu art. 157 § 1 k.k.

Przedmiotowe zdarzenie wywołało u pokrzywdzonej znaczny ubytek krwi, który powodował postępującą niewydolność układu krążenia. Gdyby nie wypełnienie łożyska płynami infuzyjnymi, najprawdopodobniej doszłoby do śmierci pokrzywdzonej.

Dowód:

- zeznania świadka D. B. – k. 40-41, t. I;

- karta informacyjna pobytu szpitalnego A. G. – k. 78, t. I;

- oryginał dokumentacji medycznej A. G. z udzielonych świadczeń medycznych od 1 marca 2014 r. – k. 117-122, t. I;

- eksperyment procesowy – k. 141-142, t. I;

- protokół zatrzymania rzeczy – k. 144-174, t. I;

- opinia sądowo – lekarska biegłego M. W., k. 206-2010, t. II; k 421-424, t. III; k. 522, t. IV;

- częściowo zeznania świadka E. J. (1), k. 367, t. II;

- zeznania świadka A. O., k. 363, t. II;

- zeznania świadka D. G. - k. 369-370, t. II; k. 520-521, t. IV;

- częściowo zeznania świadka L. P. - k. 375-376, t. II; k. 521, t. IV;

- zeznania świadka A. O. - k. 520, t. IV.

Niezwłocznie po zatrzymaniu przez policję, oskarżony został przewieziony do KP w B.. Następnie przeprowadzono oględziny miejsca zdarzenia przy udziale prokuratora oraz wizję lokalną. W wyniku przeprowadzonych czynności procesowych zabezpieczono ślady i przedmioty mogące stanowić dowody w sprawie. Były to m.in. noże kuchenne, w tym nóż wskazany przez oskarżonego oraz rzeczy noszące ślady krwi.

Dowód:

- protokół zatrzymania osoby - L. G., k. 4, t. I;

- protokół oględzin miejsca zdarzenia – k. 13-16, t. I;

- protokół zatrzymania rzeczy od A. G., k. 21-23, t. I;

- protokół oględzin osoby, k. 32- 33, t. I;

- protokół pobrania materiału genetycznego, k. 34, t. I;

- nośnik wtórny dot. oględzin miejsca zdarzenia – k. 98-107, t. I; k. 356, t. II;

- wykaz dowodów rzeczowych, k. 125, t. I;

- nośnik wtórny dot. wizji lokalnej – k. 182-188, t. I.

Z opinii nr (...)/JM z przeprowadzonych badań daktyloskopijnych wynika, że zabezpieczony na miejscu zdarzenia materiał dowodowy w postaci noży kuchennych oznaczonych jako ślady nr 2,3,4,5,6 charakteryzuje się nie chłonnością i nie ujawniono na nim śladów linii papilarnych.

Dowód:

- opinia biegłego z zakresu daktyloskopii, k. 193-195, t. I.

Z kolei z opinii nr (...) z badań biologicznych przeprowadzonych przez KWP Laboratorium Kryminalistyczne wynika, że na zabezpieczonych do badań DNA materiale dowodowym znajduje się DNA zgodne z DNA pokrzywdzonej jak i oskarżonego.

Dowód:

- opinia biegłego z zakresu genetyki, k. k.383-407, t. II.

L. G. podczas przedmiotowego zdarzenia był w stanie nietrzeźwości. Zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu oskarżonego, w chwili jego zatrzymania i przebadania, wynosiła 0,80 mg/l. Ponowne badanie wykazało wartość 0,87 mg/l.

Dowód:

- protokół badania stanu trzeźwości L. G., k. 7, t. I;

- zeznania świadka M. P. – k. 38-39, t. I.

A. G. podczas przedmiotowego zdarzenia była w stanie nietrzeźwości. Zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu pokrzywdzonej, w chwili jej badania tuż po zdarzeniu, wynosiła 2,14 mg/l.

Dowód:

- zeznania świadka M. M. – k. 170-171, t. I.

W związku z uzasadnionymi wątpliwościami, co do stanu zdrowia psychicznego oskarżonego, został on poddany w toku postępowania przygotowawczego badaniom przez dwóch biegłych psychiatrów. Biegli po analizie akt sprawy i w oparciu o przeprowadzone badanie stanu psychicznego zgodnie stwierdzili, że na podstawie jednorazowego, ambulatoryjnego badania stanu psychicznego podejrzanego L. G., nie są w stanie jednoznacznie wypowiedzieć się na temat jego stanu psychicznego i poczytalności tempore criminis. Według biegłych konieczne było rozszerzenie diagnostyki w kierunku ewentualnego organicznego uszkodzenia jego centralnego układu nerwowego oraz konieczne jest przeprowadzenie obserwacji sądowo – psychiatrycznej.

Biegli psychiatrzy po przeprowadzeniu w warunkach szpitalnych obserwacji stanu psychicznego podejrzanego i po analizie akt sprawy wraz z wykonanymi badaniami dodatkowymi (w tym psychologicznymi) zgodnie stwierdzili, że podejrzany L. G. nie jest chory psychicznie i nie był chory w krytycznym momencie. Badany też nie jest upośledzony umysłowo. Biegli wykluczyli także inne zakłócenie czynności psychicznych mogące mieć wpływ na ocenę poczytalności podejrzanego w tym atypowy lub patologiczny charakter upicia alkoholowego tempore criminis. Rozpoznany zaś u opiniowanego zespół uzależnienia spowodowany używaniem alkoholu, nie ma znaczenia orzeczniczego w niniejszej sprawie. Biegli stwierdzili, że jeśli badany dopuścił się popełnienia zarzucanego mu czynu to opisane w zarzucie zachowanie nie było wynikiem zaburzeń chorobowych. Do jego ujawnienia bez wątpienia przyczynił się spożyty alkohol, który w typowy sposób obniża intelektualną kontrolę zachowań i sprzyja wyzwalaniu agresji. Tym samym biegli stwierdzili, że tempore criminis podejrzany L. G. nie miał z przyczyn chorobowych zniesionej, ani ograniczonej w stopniu znacznym zdolności rozpoznania znaczenia zarzucanego mu czynu i pokierowania swoim postępowaniem i nie zachodzą w stosunku do niego warunki z art. 31 § 1 k.k. i art. 31 § 2 k.k. Biegli dodali, że w aktualnym stanie psychicznym podejrzany może brać udział w toczącym się postępowaniu przygotowawczym i może stawać przed Sądem.

Uzupełniająca opinia biegłych psychiatrów złożona w toku rozprawy głównej wykluczyła aby oskarżony L. G. działał w stanie silnego wzburzenia. Zdaniem biegłych, nie ma żadnej relacji, która by opisywała stan, za który można by było uznać stan silnego wzburzenia. Po pierwsze, sam oskarżony w swoich wyjaśnieniach nie podaje, aby zaistniała taka sytuacja, która skutkowałaby jego działaniem. Z pewnością sprawca działający w stanie silnych emocji pamięta, ten impuls, który takie silne emocje wywołały.

Po drugie, według relacji świadków często dochodziło do konfliktów między oskarżonym a pokrzywdzoną. W dacie czynu nie doszło do jakiejś wyjątkowej, szczególnej sytuacji, którą w psychiatrii można by było zakwalifikować, jako ostrą reakcję na stres. Pojęcie silnego wzburzenia w klasyfikacji medycznej nie występuje. Powód i przebieg awantury między stronami, relacjonowany przez nich, nie daje podstawy do przyjęcia, że doszło do wyjątkowej reakcji psychicznej oskarżonego.

W konsekwencji, biegli nie dopatrzyli się takich okoliczności w sprawie, które pozwalałyby stwierdzić u oskarżonego wyjątkowo silny stan emocjonalny, który miałby wpływ na orzekanie w sprawie.

Dowód:

- opinia sądowo- psychiatryczna dot. oskarżonego L. G., k. 149, t. I; k. 267-272, t. II;

- opinia sądowo- psychologiczna dot. oskarżonego L. G., k. 274-279, t. II;

- uzupełniająca opinia sądowo-psychiatryczna dot. oskarżonego L. G., k. 546-549, t. IV.

Oskarżony L. G. ma (...)(urodzony (...)), posiada wykształcenie zawodowe. Oskarżony jest żonaty, ma dwoje dorosłych dzieci (synów w wieku (...)), nie posiada osób pozostających na jego utrzymaniu. Przed zatrzymaniem nie pracował. Opinia o oskarżonym w miejscu zamieszkania jest poprawna.

Nie był leczony neurologicznie, psychiatrycznie. Był natomiast leczony odwykowo. Oskarżony jest uzależniony od alkoholu. Nie był w przeszłości karany sądownie.

Dowód:

- dane osobopoznawcze dot. oskarżonego L. G., k. 25, t. I;

- informacja z rejestru skazanych (karta karna oskarżonego) – k. 97, 108, t. I; k. 420, t. III;

- kwestionariusz wywiadu środowiskowego – k. 161-163, t. I.

W toku pierwszego przesłuchania w postępowaniu przygotowawczym oskarżony L. G. przyznał się do zarzuconego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Oskarżony wyjaśnił, że w dniu 1 marca 2014 r. przebywał z żoną w mieszkaniu przy ul. (...) w B.. Od godziny 16.00 małżonkowie spożywali wspólnie alkohol w postaci wódki, której mieli 1 litr. W trakcie libacji między nimi doszło do awantury. Zaczęli kłócić się o psy, wychowanie synów. A. G. wyzywała męża od nieudaczników. Później oskarżony miał ,,stracić świadomość” z powodu nadużycia alkoholu (wypił go ponad pół litra) i nie pamiętać całego zdarzenia, podczas którego ranił pokrzywdzoną nożem. W szczególności nie pamiętał okoliczności bezpośrednio poprzedzających chwycenie noża, trzymania go, zadawania nim ciosów. Chwilę po zajściu oskarżony zadzwonił na pogotowie i policję. A. G. leżała i miała widoczne ślady krwi na klatce piersiowej; krzyczała, że boli ją w tym miejscu, wołała o pomoc. Dzwoniąc na pogotowie, dyspozytor polecił oskarżonemu, aby uciskał klatkę pokrzywdzonej, żeby uchronić ją przed wykrwawieniem, co też oskarżony uczynił. Oskarżony wyjaśnił, że nie pamięta aby mył nóż, którym zadawał ciosy. Nie pamiętał również jego wyglądu. Przyznał, że był wówczas bardzo zdenerwowany.

Będąc przesłuchanym w charakterze podejrzanego przez prokuratora, L. G. wyjaśnił, że przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu czynu i z tego co pamięta kupił wódkę w ilości 1 litr w piątek, i od godziny 16:00 pił ją z żoną. W tym dniu spożywał alkohol do godz. 22:00, po czym położył się spać około 23:30. Wstał w sobotę około godz. 9:00 i poszedł na spacer z psami. Po powrocie do domu nie pamięta co robił, ale nie pił już alkoholu. Potem położył się spać i wstał około godziny 16:00. Następnie poszedł do kuchni i robił sobie jedzenie. Po chwili podeszła do niego żona i bez powodu go odepchnęła, mówiąc przy tym, że: ''to nie jego chleb tylko rodziców''. W tym momencie odepchnął ją kilka razy. Odpychając ją miał, z tego co pamięta, nóż w prawej ręce. W pewnym momencie żona powiedziała do niego, że jej duszno i zobaczył, że w okolicy jej mostka leci krew. Wziął telefon i zadzwonił na pogotowie bądź policje, lecz dokładnie nie pamięta. W tym czasie siedział z żoną na łóżku i uciskał jej ranę i czekali na przyjazd pogotowania. Dodał, że nie wie jak to się stało, że żona krwawiła. Wyjaśnił, że nóż którym smarował chleb i który trzymał w prawej ręce w momencie odpychania żony, był z czarną rękojeścią i po całym zdarzeniu chyba wrzucił go do zlewu.

W toku przesłuchania przed rozpoznaniem wniosku o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania, L. G. wyjaśnił, że zrozumiał zarzut i przyznaje się do niego, wyjaśniając jedynie, iż szturchnął A. G. i odpychał się od niej.

W trakcie przesłuchania przez prokuratora w momencie ogłaszania postanowienia o zmianie zarzutów, podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i skorzystał z prawa odmowy składnia wyjaśnień.

W postępowaniu jurysdykcyjnym na pierwszej rozprawie głównej, oskarżony nie przyznał się do zarzuconych mu czynów, złożył wyjaśnienia i podtrzymał wyjaśnienia wcześniejsze.

Treść wyjaśnień oskarżonego w zasadzie pokrywała się z tymi wyjaśnieniami, które złożył w postępowaniu przygotowawczym, przesłuchiwany przez prokuratora i w dniach następnych. Sprostował jednak, że wódkę pił bezpośrednio przed zdarzeniem, a nie - jak wcześniej podawał - w piątek, ponieważ pomyliły mu się daty. Ponadto oskarżony zaznaczył, że odpychając żonę, trzymał nóż w prawej dłoni przytrzymując go kciukiem. Oskarżony nie czuł aby ranił żonę, ponieważ odpychał ją jedynie dłońmi. Mimo, że trzymał w ręce nóż, nie kierował go szpicem w stronę żony, ale do góry i odpychał ją wewnętrzną stroną otwartej dłoni. Był zdziwiony gdy zorientował się, że żona krwawi. Wówczas przyłożył rękę do jej piersi aby zatamować krew. Udzielając żonie pomocy sięgnął po telefon komórkowy aby zadzwonić po pogotowie. A. G. wykręciła numer i rozmawiała przez telefon, natomiast oskarżony go przytrzymywał. Zaprzeczył aby żona oznajmiła mu, że go zdradzała. Stwierdził, że popełnił zarzucony mu czyn, ponieważ był zdenerwowany prowokacyjnym zachowaniem żony. Wyjaśnił, że żona traktowała go zmiennie; czasami go poszturchiwała, zdarzało się, że była wobec niego agresywna i biła go (wyjaśnienia oskarżonego, k. 25-27, k. 53-55, k. 60-61, t. I; k.433-435, t. III, k.513-514, t. IV).

Oskarżony wyraził skruchę i żal i przeprosił pokrzywdzoną. Przeprosiny te zostały przez pokrzywdzoną przyjęte. A. G. oświadczyła, że kocha męża z wzajemnością i chciałaby aby jak najszybciej wrócił do domu.

W tym stanie rzeczy Sąd zważył, co następuje:

W świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, wina i sprawstwo oskarżonego nie budzą wątpliwości.

Ustalając stan faktyczny, Sąd oparł się na całokształcie materiału dowodowego, uznając za kluczowe wyniki opinii biegłych, w tym opinii sądowo- lekarskich dotyczących stanu zdrowia pokrzywdzonej i charakteru obrażeń odniesionych podczas przedmiotowego zdarzenia. Nie mniej istotne dla powyższych ustaleń były zeznania świadków, którzy byli obecni na miejscu zdarzenia bezpośrednio po nim, tj. policjantów - M. P., D. B., M. S., M. J. oraz ratowników medycznych - M. M., R. Ś., I. N.. Równie ważne jawią się zeznania lekarzy udzielających pomocy medycznej pokrzywdzonej po przywiezieniu jej do szpitala, w szczególności D. G., L. P.. Za pomocnicze w tym zakresie należy uznać natomiast zeznania E. J. (2) oraz A. O.. Również pomocniczo Sąd sięgnął do zeznań D. W. odnośnie charakterystyki relacji łączącej oskarżonego z pokrzywdzoną i ich stosunków rodzinnych.

Sąd uznał natomiast za wiarygodne wyjaśnienia oskarżonego L. G. jedynie w takim zakresie, w jakim pokrywają się one z ustaleniami dokonanymi na podstawie szeregu pozostałych, pełnowartościowych dowodów. Podobnie Sąd potraktował zeznania A. G., które pomimo swej niewątpliwej fragmentaryczności i okrojonego charakteru z uwagi korzystanie przez świadka z prawa odmowy odpowiedzi na pytania organów procesowych, zachowują związek z pozostałymi dowodami.

Ważny, wykorzystany w sprawie materiał dowodowy stanowiła także zgromadzona dokumentacja i pozostałe dowody podlegające ujawnieniu i odczytaniu na rozprawie głównej. Wskazane wyżej dowody dają pełny i pozbawiony sprzeczności obraz przebiegu wydarzeń, będących podstawą dokonania ustaleń faktycznych.

Sąd w zasadzie nie miał żadnych racjonalnych podstaw aby kwestionować wiarygodność przesłuchanych w sprawie świadków. Zeznania sąsiada, funkcjonariuszy policji jak i lekarzy udzielających pokrzywdzonej pomocy medycznej korespondują ze sobą i wzajemnie się uzupełniają; są przy tym logiczne, spójne i konsekwentne. Osoby te w toku całego postępowania utrzymywały swoje relacje. Nadto w postępowaniu sądowym uściślały je i doprecyzowały. Jedynie świadek D. B., podczas przesłuchania na rozprawie głównej, nie był w stanie powiedzieć dlaczego nie powiedział w odczytanych zeznaniach o tym, że oskarżony miał przyznać się, że chciał żonę zabić, jednak nie pozwala to jeszcze na podważenie wiarygodności zeznań tego świadka.

Dla ustalenia kluczowych dla niniejszej sprawy okoliczności, niezwykle istotne znaczenie miały opinie biegłych, w tym opinie sądowo – lekarskie, opinie z zakresu przeprowadzonych badań biologicznych i daktyloskopijnych, opinie sądowo – psychiatryczno – psychologiczne. Na szczególną uwagę w tej mierze zasługują opinie (w tym opinia uzupełniająca złożona na rozprawie głównej) biegłego M. W., która wraz z relacją świadka D. G. dostarczyła danych i informacji pozwalających na scharakteryzowanie odniesionych przez pokrzywdzoną obrażeń, określenie stopnia ich ciężkości, a także przybliżonego mechanizmu powstania. Powyższe dane i ustalenia pozwalają na przyjęcie, że oskarżony zadał pokrzywdzonej trzy ciosy nożem. Pierwszy cios zadany był w pozycji pionowej, prostopadle do klatki piersiowej i doprowadził do upadku pokrzywdzonej na kanapę w pokoju sąsiadującym z kuchnią. Kolejne dwa ciosy spowodowały m. in. ranę piersi o charakterze wertykalno - horyzontalnym. Rana ta, jak wcześniej wspomniano, przechodziła po powierzchnią żeber, przecięła mięsień piersiowy oraz naczynia krwionośne co realnie zagrażało wykrwawieniem pokrzywdzonej. Pozostałe rany miały zaś charakter powierzchowny.

Jednocześnie, a co Sąd uznaje za istotne dla oceny stanu faktycznego, takie ustalenia opinii biegłego lekarza sądowego pozostają istotnie zbieżne z relacją oskarżonego, jaką ten złożył wobec policjantów bezpośrednio po zdarzeniu. Oskarżony w tym czasie podawał różne wersje, co do tego w jakich okolicznościach miało dojść do powstania ran u pokrzywdzonej. Są to wersje jednoznacznie rozbieżne i wykluczające się. Jednocześnie przy ocenie tych twierdzeń oskarżonego należy mieć na uwadze fakt, że ten był wówczas rozemocjonowany oraz w stanie nietrzeźwości na tyle wysokim, że bezsprzecznie miał wpływ na percepcję i procesy myślowe. Jednakże w tym czasie oskarżony miał potwierdzić, że jeden cios miał zadać pokrzywdzonej w klatkę piersiową, a kolejne w czasie, kiedy ta już leżała, lub znajdowała się w pozycji zbliżonej do leżącej. To zaś jednoznacznie koresponduje z wymową opinii biegłego lekarza sądowego, który stanowczo stwierdzał, że rana drążąca przez pierś pokrzywdzonej musiała zostać zadana w specyficznej pozycji atakującego napastnika wobec pokrzywdzonej. Takie właśnie ułożenie zostało wskazane przez oskarżonego w jego relacji. Stąd, takie twierdzenia oskarżonego oceniając z wielką ostrożnością, można uważać za szczere, bo zgodne z okolicznościami ustalonymi na podstawie materialnych dowodów przestępstwa.

Nie mniejszą wartość przedstawiały opinie biegłych sądowych z zakresu psychiatrii i psychologii w kwestii stwierdzenia stanu zdrowia psychicznego oskarżonego. Biegli ci zgodnie stwierdzili, że oskarżony nie jest chory psychicznie i nie był chory w krytycznym momencie. Biegli wykluczyli także inne zakłócenie czynności psychicznych mogące mieć wpływ na ocenę poczytalności oskarżonego, w tym atypowy lub patologiczny charakter upicia alkoholowego tempore criminis.

Bardziej jeszcze istotne jest, że uzupełniająca opinia biegłych psychiatrów złożona w toku rozprawy głównej wykazała, że oskarżony L. G. nie działał w stanie silnego wzburzenia. Zważyć należy, że wymienione wyżej opinie są jasne, wyczerpujące i stanowcze. Biegli szczegółowo opisali swoje wnioski i należycie je uzasadnili. Brak jest podstaw, z punktu widzenia zasad wiedzy ogólnej i doświadczenia życiowego, by je kwestionować. W związku z powyższym należy uznać je za pełnowartościowy dowód w niniejszej sprawie.

Jako szczególnie istotne w kontekście wniosków opinii psychiatrów i psychologa, należy ocenić wyjaśnienia oskarżonego, gdzie ten faktycznie nie ujawnia żadnych szczególnych okoliczności, które miałby zakłócić u niego procesy motywacyjne albo wystąpienie nadzwyczaj silnych emocji. Podejrzenie, że oskarżony mógł działać pod wpływem silnych emocji wynikłych z uzyskaniu wiadomości o zdradzie, nie znajduje potwierdzenia, ani w jego relacji (ten takim okolicznościom zaprzeczał w swoich wyjaśnieniach złożonych na rozprawie), ani też nie zostały potwierdzone przez fragmentaryczną relację pokrzywdzonej. Jednocześnie, a co bardziej istotne i na co zwracają uwagę szerzej biegli psychiatrzy i psycholog, relacje między stronami były nacechowane różnymi przypadkami kłótni, awantur, a nawet przemocy fizycznej, realizowanej przez pokrzywdzoną. To sytuacja, kiedy strony zaadaptowały się do takiego poziomu emocji i sposobów ich wyrażania. Warto mieć też na względzie, że sposób zachowania się stron wobec siebie jest też adekwatny do stopnia wykształcenia, obycia i właściwości środowiska w jakim funkcjonują.

Wszystkie powołane okoliczności, prowadzą do przekonania, że całości należy podzielić i zaakceptować wnioski opinii biegłych i wykluczyć afekt psychologiczny jako impuls do działania podjętego przez oskarżonego.

Sąd oceniając wiarygodność wyjaśnień oskarżonego i pokrzywdzonej miał na względzie, że ocena dowodu z wyjaśnień oskarżonego lub zeznań świadka jest wypadkową zarówno oceny treści wypowiedzi danej osoby, jak i oceny dotyczącej samej osoby, to zaś może być dokonane pod warunkiem poznania całej treści oświadczeń dowodowych określonej osoby. Przy analizie okoliczności wpływających na ocenę oświadczeń dowodowych zwrócić należy uwagę na dwa aspekty oceny takich oświadczeń: ocenę wypowiedzi i ocenę podmiotu wypowiedzi, a inaczej mówiąc, potrzebę uwzględnienia przy ocenie środka dowodowego także oceny źródła dowodowego. Odrywanie od siebie tych dwóch aspektów oceny dowodów mogłoby prowadzić do błędnych ustaleń faktycznych. Tylko w takiej koincydencji może być realizowana zasada swobodnej oceny dowodów (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 sierpnia 2005 r., sygn. akt II KK 410/04,OSNKW 2005/11/111, Biul. SN 2005/11/ 20).

Odnosząc się do wyjaśnień oskarżonego i zeznań pokrzywdzonej, należy uznać je za wiarygodne co do charakteru łączących ich relacji, faktu zaistnienia kłótni i zranienia pokrzywdzonej przez oskarżonego, oraz braku innych osób w mieszkaniu, w którym doszło do zdarzenia. W pozostałym jednak zakresie wyjaśnienia oskarżonego, szczególnie złożone przed prokuratorem w toku postępowania przygotowawczego i podczas kolejnych przesłuchań, charakteryzują się małym stopniem wiarygodności. Oskarżony zmieniał treść swoich wyjaśnień w stosunku do relacji zdanych przed policjantami po zatrzymaniu. Początkowo twierdził, że ugodził żonę nożem podczas kłótni, po tym jak wyznała mu, że go zdradzała. Później jednak zranienie pokrzywdzonej miało być wynikiem przepychanki spowodowanej jej prowokacyjnym zachowaniem podczas przygotowywania przez oskarżonego kanapek. Takie wyjaśnienia oskarżonego, z kolei pozostają jednoznacznie nie do pogodzenia z wymową opinii biegłego lekarza sądowego. Są one też mało prawdopodobne z uwagi na wskazania doświadczenia życiowego. Trudno bowiem przyjmować za wiarygodne twierdzenia oskarżonego, że ten miał odpychać pokrzywdzoną wewnętrzną stroną dłoni, gdzie w jednej dłoni trzymał sporej wielkości nóż.

Wersję zdarzenie prezentowaną przez oskarżonego na rozprawie, w pewnym stopniu poparły fragmentaryczne zeznania świadka - pokrzywdzonej A. G.. Ta co prawda przyznała, że jest osobą wybuchową i że doszło między nią a mężem do kłótni, jednak odmówiła odpowiedzi na dalsze, związane z tym pytania.

W świetle całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, modyfikacja przez oskarżonego wyjaśnień jest, w ocenie Sądu, wynikiem poszukiwania sposobu na wersję, która pozwoliłaby uniknąć oskarżonemu odpowiedzialności za zarzucane mu przestępstwo. Grożąca oskarżonemu surowa kara motywowała go, a także pokrzywdzoną, do konstruowania tak relacji o sposobie doznania przez pokrzywdzoną obrażeń ciała, aby ewentualna odpowiedzialność oskarżonego była najniższa. Najlepiej za przestępstwo nieumyślne. Tak Sąd odczytuje postawę pokrzywdzonej w toku całego postępowania oraz treść modyfikowanych przez oskarżonego wyjaśnień, w szczególności zaś wyjaśnień składanych przez niego w toku rozprawy.

Zmiana treści wyjaśnień oskarżonego nie znajduje odzwierciedlenia w faktach, ustalonych na podstawie niebudzących wątpliwości zeznań świadków oraz opinii sądowo- lekarskiej biegłego M. W.. Z opinii powyższej wynika jednoznacznie, że obrażenia ujawnione u pokrzywdzonej nie mogły powstać w wyniki mechanizmu zademonstrowanego przez oskarżonego podczas eksperymentu procesowego oraz w toku kolejnych wyjaśnień przed prokuratorem i sądem. Z poczynionych ustaleń wynika, że oskarżony zadał pokrzywdzonej trzy ciosy nożem, przy czym dwa ostatnie padły, gdy pokrzywdzona leżała na wersalce w pokoju. Przyczyną tego zdarzenia była przybierająca na sile, intensywna kłótnia małżonków o różnego rodzaju sprawy. Najbliższe tym ustaleniom są pierwsze relacje oskarżonego zdane podczas rozmowy z policjantami przy zatrzymaniu oraz wyjaśnienia złożone w jednostce policji. W szczególności tłumaczenia oskarżonego tuż po zdarzeniu, mimo że wymagające krytycznego odniesienia Sądu z uwagi na ówczesny stan oskarżonego, pobudzenie, wulgarność i upojenie alkoholem, są częściowo zgodne z poczynionymi ustaleniami i jako takie zasługują na uwzględnienie.

Rozpoznając niniejszą sprawę, Sąd miał również na uwadze zgromadzoną dokumentację, a nadto wyniki przeszukania, oględzin, karalności sądowej. Powyższe czynności procesowe podjęte były zgodnie z prawem, przez uprawnione podmioty, a z każdej z nich sporządzono stosowne protokoły, ich wyniki zaś, nie budziły żadnych wątpliwości.

Wszystkie powołane dowody pozwoliły na ustalenie i przedstawienie spójnej wersji przedmiotowego zdarzenia.

Przy tak dokonanej ocenie materiału dowodowego Sąd uznał, że swoim działaniem oskarżony wypełnił znamiona przestępstwa usiłowania zabójstwa z art. 148 § 1 k.k. Oskarżony działał w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia swojej żony A. G.. Jednocześnie spowodował u niej obrażenia ciała wyczerpujące znamiona występku z art. 157 § 1 k.k. powodując na ciele pokrzywdzonej cztery rany kłuto-cięte klatki piersiowej, z których dwie przechodziły po powierzchni żeber, przecięły mięsień piersiowy oraz naczynia krwionośne co realnie zagrażało wykrwawieniem pokrzywdzonej i naruszyło czynności narządów jej ciała na okres powyżej dni siedmiu.

Zamiar, chociaż istnieje tylko w świadomości sprawcy, jest faktem psychologicznym, który podlega takim samym regułom dowodowym, jak okoliczności o charakterze przedmiotowym. Jeżeli więc sprawca nie wyraził swego zamiaru wprost, wnioskuje się o nim z okoliczności całego zdarzenia.

Sąd miał na względzie, że ustalenia dotyczące zamiaru zabójstwa nie mogą opierać się wyłącznie na fragmentarycznych faktach wiążących się ze stroną wykonawczą, lecz powinny być wnioskiem koniecznym, wynikającym z analizy całokształtu przedmiotowych i podmiotowych okoliczności zajścia, a w szczególności ze stosunku sprawcy do pokrzywdzonego, jego właściwości osobistych i dotychczasowego trybu życia, pobudek oraz motywów działania, siły ciosu, głębokości, kierunku rany i rozmiarów użytego narzędzia, oraz z wszelkich innych przesłanek wskazujących na to, że sprawca, wolą swą stanowiącą realny proces psychiczny, obejmował tak wyjątkowo ciężki skutek, jakim jest śmierć ofiary (por. wyrok SN 1977.06.28 VI KRN 14/77, OSNKW 1978/4-5/43).

W pierwszym rzędzie należy wskazać, że Sąd przyjął, że brak jest danych należycie wykazujących, że oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia pokrzywdzonej, a taki zarzut sformułował wobec oskarżonego prokurator. Za przyjęciem takiej postaci zamiaru miałyby przemawiać sposób działania oskarżonego, co jednak należy uznać za przesłankę nie wystarczającą do takiego niewątpliwego ustalenia oraz oświadczenie oskarżonego wobec zatrzymujących go policjantów, gdzie miał przyznać, że zamierzał żonę zabić.

Oskarżony w rozmowie z policjantami miałby co prawda stwierdzić, że chciał żonę ,,dobić”, jednak w świetle całokształtu okoliczności sprawy, tj. faktu, że chwilę później oświadczył, że tak naprawdę nie chciał zrobić żonie krzywdy, płakał, udzielał żonie pomocy, krzyczał aby nie umierała, nie budzi przekonania, co do zaistnienia bezpośredniego zamiar dokonania zbrodni zabójstwa.

Jak już wskazano wcześniej, Sąd miał zasadnicze wątpliwości, co do możliwości ustalenia stanu faktycznego na podstawie oświadczeń oskarżonego złożonych po zdarzeniu, w szczególności w zakresie w jakim te okoliczności nie znajdują potwierdzenia w innym wiarygodnych dowodach. Dodatkowo także treść relacji świadków – policjantów i personelu medycznego nie jest jednoznaczna i zgodna w tym zakresie. Nie można jednoznacznie wykluczyć, że owe twierdzenia relacjonowane przez świadka D. B. na rozprawie są wyłącznie jego domysłami. Fabułą, która miałaby racjonalizować zachowania oskarżonego.

W ocenie Sądu, nie można przesądzać, że oskarżony działał racjonalnie, a nie jedynie pod wpływem impulsu, emocji, które towarzyszyły zarzutom żony, tak jak to wyjaśniał w toku rozprawy. Stąd, w przekonaniu Sądu, nie można w sposób niewątpliwy wykazać oskarżonemu zamiaru bezpośredniego, tak jak jego czyn, oceniał oskarżyciel publiczny.

Analiza i ocena całego zgromadzonego w tej sprawie materiału dowodowego daje natomiast podstawy do stwierdzenia, że oskarżony chcąc spowodować uszkodzenie ciała pokrzywdzonej, zgodą swą, stanowiącą realny proces psychiczny, obejmował tak wyjątkowo ciężki skutek, jakim jest śmierć pokrzywdzonej. Całokształt okoliczności podmiotowych i przedmiotowych w niniejszej sprawie powoduje, że działanie oskarżonego wypełniło znamiona usiłowania przestępstwa z art. 148 § 1 k.k. popełnionego w zamiarze ewentualnym.

Sprawca działa z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia pokrzywdzonego wtedy, gdy ma on świadomość możliwości nastąpienia śmierci pokrzywdzonego i na to się godzi. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem istotne znaczenie dla przyjęcia, że sprawca dopuścił się zabójstwa z zamiarem ewentualnym może mieć tło i powody zajścia, osobowość oraz pobudki działania sprawcy, jego stosunek do pokrzywdzonego, rozmiary użytego narzędzia i siła z jaką zadano cios, rodzaj doznanych przez pobitego obrażeń ciała, osobowość i charakter sprawcy, jego dotychczasowy tryb życia, zachowanie się przed i po dokonaniu czynu oraz inne jeszcze okoliczności, z których jednoznacznie wynika, że oskarżony chcąc spowodować uszkodzenie ciała, zgodą swą obejmował skutek w postaci śmierci ofiary (wyrok SN z dnia 31.VIII. 1973 r., III KR 199/73, OSNKW 1974, z. 2, poz. 25; z dnia 9.V.1974 r., III KR 388/73, OSNKW 1974, z. 7-8, poz. 137; z dnia 6.VI.1974 r., II KR 339/73, OSNKW 1974, z. 10, poz. 184, s. 33; z dnia 28.VI.1977, VI KRN 14/77, OSNGP 1978, nr 1, poz. 1 s. 3; z dnia 14.IV.1977 r., III KR 62/77, OSNGP 1977, nr 10, poz. 81, s. 9; z dnia 3.X.1981r., III KR 242/81, OSNPG 1982, nr 5 poz. 63; z dnia 29.VIII.1983 r., II KR 177/83, OSNGP 1984, poz. 23, s. 4; z dnia 26.II.1987 r., I KR 24/87, OSNGP 1987, nr 10, poz. 118; z dnia 21.I.1985r., I KR 320/84, OSNPG 1986 nr 2 poz. 17).

Mając powyższe na uwadze, jeżeli zważy się, że oskarżony zadał pokrzywdzonej trzy ciosy nożem w okolice klatki piersiowej, zdaniem Sądu stanowi to niewątpliwie dowód działania w zamiarze wynikowym pozbawienia życia. Jakkolwiek sam rodzaj zadanego ciosu i jego lokalizacja z reguły nie mogą stanowić wyłącznej przesłanki do uznania, że sprawca działał z zamiarem zabójstwa, to jednak wtedy, gdy cios został zadawany przy użyciu szczególnie niebezpiecznego narzędzia i godzi w tak ważną część ciała, jak szyja lub klatka piersiowa może to stanowić dostateczny dowód działania sprawcy z zamiarem zabójstwa (bezpośrednim lub ewentualnym); przedmiotowo bowiem śmierć będzie normalnym skutkiem tego rodzaju działania (wyrok SN z dnia 30.I.1975r., II KR 270/74, OSNKW 1975/6/76).

Dla oceny zamiaru oskarżonego istotne znaczenie należy nadać faktowi, że oskarżony kontynuował atak na pokrzywdzoną. Po pierwszym ciosie w mostek, zadawał jej jeszcze dwa kolejne uderzenie w klatkę piersiową. W tym jeden cios w pierś był ciosem o znacznej sile i wywołał istotne obrażenia. Ponadto, oskarżony kontynuował zadawanie ciosów pokrzywdzonej pomimo, że ta upadła i leżała na wersalce. Te okoliczności pozwalają na przyjęcie, że oskarżony wykazywał istotną determinację, choć krótkotrwałą, w zamiarze zadania pokrzywdzonej obrażeń dotkliwych – daleko idących. Stąd należy przyjmować, że godził się on nawet na spowodowanie jej śmierci, choć najprawdopodobniej, nawet w krytycznym momencie, nie był zdeterminowany aby taki cel osiągnąć.

Wobec powyższego, uwzględniając lokalizację obrażeń pokrzywdzonej, użyte narzędzie i siłę zadawanego ciosu (określoną przez biegłego sądowego co najmniej jako znaczną), Sąd uznał, że oskarżony uświadamiał sobie możliwość pozbawienia życia pokrzywdzonej. Oskarżony jako człowiek z doświadczeniem życiowym, nawet w warunkach nagłego działania i upojenia alkoholowego, przewidywał, że kilkukrotnie ponawiane cios w okolice klatki piersiowej pokrzywdzonej, może spowodować jej śmierć. W takich warunkach zagrożenie skutkiem w postaci śmierci ofiary jest tak oczywiste, że niepodobna przyjąć, że oskarżony nie zdawał sobie z tego sprawy. Jeżeli mimo to nie powstrzymał impulsu, to oznacza, że godził się na ewentualność wspomnianego następstwa.

Również takie okoliczności, jak rozwój i dotychczasowe doświadczenie życiowe oskarżonego przemawiają za przyjęciem zamiaru ewentualnego zabójstwa. Oskarżony w chwili czynu był pod wpływem alkoholu. Stan ten wyzwolił w nim negatywne cechy charakteru – obniżył intelektualną kontrolę nad emocjami i krytycyzm, ułatwił wyzwolenie działań agresywnych. Wiele przestępstw, a zwłaszcza zbrodni zabójstwa, dokonywanych jest z reguły w stanie napięcia nerwowego sprawcy, a towarzyszy temu mniejsze lub większe wzburzenie. Sąd zważył, że zachowanie oskarżonego powstało raptownie pod wpływem małżeńskiej kłótni i mimo, że sprawca ogarniał swoją świadomością przestępcze działanie, to jednak nie rozważał szczegółów swego czynu (por. postanowienie SA w Rzeszowie z dnia 23 grudnia 1993 roku, II Akr 191/03). Z pewnością oskarżony nie planował zabójstwa, bowiem żaden z dowodów na to nie wskazuje. Zadając cięcie nożem działał nagle, pod wpływem impulsu i emocji.

Nadto przy ocenie, czy po stronie sprawcy występował zamiar ewentualny zabójstwa świadczyć mogą relacje i stosunki między pokrzywdzoną i oskarżonym oraz pobudki działania sprawcy. W świetle ustalonych okoliczności, oskarżony nie dążył konsekwentnie do pozbawienia życia pokrzywdzoną, choć możliwość taką, w świetle materiału dowodowego sprawy, posiadał. Nie ma tu więc podstaw dla stwierdzenia, że oskarżony chciał zabić żonę. Nie wyłącza to jednak możliwości przypisania mu zbrodni usiłowania zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Oskarżony znajdował się bowiem w stanie upojenia alkoholowego powodującego wyolbrzymianie pobudek oraz zmniejszenie obawy przed odpowiedzialnością za popełnione przestępstwo. Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego użycie alkoholu w znacznej dawce zazwyczaj wyolbrzymia pobudki błahe, rozluźnia hamulce moralne, zwiększa zuchwalstwo i zmniejsza obawę przed odpowiedzialnością za popełnione przestępstwo, dlatego brak u sprawcy będącego w stanie upojenia alkoholowego wyraźnych i występujących z dużym nasileniem pobudek nie wyłącza możliwości przypisania mu zbrodni zabójstwa lub usiłowania zabójstwa (wyrok SN z dnia 10.X.1974r., III KR 187/74). Zatem również i te okoliczności przemawiają za przyjęciem istnienia po stronie oskarżonego zamiaru wynikowego.

W świetle ustalonego stanu faktycznego Sąd zważył, że po stronie oskarżonego istniał dolus directus repentinus. Zamiar nagły charakteryzuje się tym, iż powstaje raptownie pod wpływem niespodziewanej podniety i aczkolwiek sprawca ogarnia swoją świadomością przestępcze działanie, to jednak nie rozważa szczegółów swego czynu (por. postanowienie SA w Rzeszowie z dnia 23 grudnia 1993 roku, II Akr 191/03). Z pewnością oskarżony nie planował zabójstwa żony, bowiem żaden z dowodów na to nie wskazuje. Zadając ciosy działał nagle, pod wpływem kłótni małżeńskiej, będąc pod działaniem alkoholu wyzwalającego agresywne reakcje. Nie oznacza to oczywiście, że sprawca działał pod wpływem silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami, co wykluczyły również wyniki badań biegłych psychiatrów.

Sąd wymierzając oskarżonemu karę rozważył całokształt okoliczności dotyczących jego osoby. Nie bez znaczenia jest tutaj postać zamiaru sprawcy – działał on bowiem z zamiarem ewentualnym nagłym, który jest przeciwieństwem zamiaru przemyślanego. Z kolei stopień winy limituje wymiar kary zgodnie z treścią art. 53 § 1 k.k.

Zważyć przy tym należy, że karą współmierną i dającą zarazem zadośćuczynienie społecznemu poczuciu sprawiedliwości jest tylko taka kara, która uwzględnia wszystkie dyrektywy jej wymiaru, a w szczególności zawarte w art. 53 k.k. Jak wynika z art. 53 § 1 i 2 k.k., sąd wymierza karę według swojego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę, bacząc, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Wymierzając karę, Sąd uwzględnia w szczególności motywację i sposób zachowania się sprawcy, popełnienie przestępstwa wspólnie z nieletnim, rodzaj i stopień naruszenia ciążących na sprawcy obowiązków, rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstwa, właściwości i warunki osobiste sprawcy, sposób życia przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie się po jego popełnieniu, a zwłaszcza staranie o naprawienie szkody lub zadośćuczynienie w innej formie społecznemu poczuciu sprawiedliwości, a także zachowanie się pokrzywdzonego.

Decydując o wymiarze kary oskarżonego Sąd uwzględnił wszelkie okoliczności wpływające na jej wymiar. Niewątpliwie okolicznością obciążającą jest fakt, że w chwili popełnienia czynu oskarżony znajdował się pod wpływem alkoholu. Natomiast okolicznością łagodzącą jest dotychczasowy sposób życia oskarżonego, jego zachowanie się po popełnieniu czynu oraz faktycznie wyrażenie skruchy i żalu z powodu jego popełnienia.

Przy wymiarze kary Sąd zobowiązany był uwzględnić stopień winy oskarżonego. W doktrynie prawa karnego bezsporne jest, że poziom zawinienia ma limitować karę. Dyrektywa stopnia winy wyraża w ten sposób cel sprawiedliwościowy. Kwestia stopniowania została w kodeksie karnym podniesiona po to, by zwrócić uwagę na powagę zadania stojącego przed oceniającym konkretny przypadek. (por. T. Bojarski (w:) T. Bojarski, A. Michalska- Warias, J. Piórkowska – Flieger, M. Szwarczyk, Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 2006, s. 114).

W ocenie Sądu, w stosunku do oskarżonego ujawniły się dwie istotne przesłanki przemawiające za zastosowaniem instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary, stanowiące samodzielne podstawy jej zastosowania, tj. pojednanie się oskarżonego z pokrzywdzoną oraz czynienie przez oskarżonego starań o zapobieżenie możliwemu skutkowi swojego czynu w postaci śmierci pokrzywdzonej.

Rozstrzygnięcie o zastosowaniu lub niezastosowaniu nadzwyczajnego złagodzenia kary jest rozstrzygnięciem w kwestii wymiaru kary i jako takie musi uwzględnić wszystkie ogólne dyrektywy zawarte w art. 53 k.k. Stosowanie nadzwyczajnego złagodzenia kary będące w tym wypadku fakultatywne, wchodzi zatem w rachubę tylko wtedy, gdy po rozważeniu i ocenie wszystkich okoliczności obciążających oraz łagodzących, Sąd orzekający dojdzie do wniosku, że nawet najniższa kara przewidziana za dane przestępstwo byłaby niewspółmiernie surowa (por. wyrok SN z 20 kwietnia 1977 r., V KR 52/77 OSNKW 1977 nr 7-8, poz. 83).

Z instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary sąd może korzystać tylko wówczas, gdy na podstawie całokształtu okoliczności mających wpływ na wymiar kary zasadniczej powstaje wniosek, że dla osiągnięcia celów, którym kara ma służyć, należy zejść poniżej dolnej granicy kary przewidzianej w przepisie stanowiącym podstawę skazania. Stosując nadzwyczajne złagodzenie kary, sąd uznaje tym samym, że kara wymierzona z nadzwyczajnym złagodzeniem spełni swoje cele (por. wyrok SN z 20 czerwca 1973 r., II KR 63/73, OSNKW 1974 nr 1, poz. 6). W niniejszej sprawie, wymierzenie oskarżonemu surowszej kary pozbawienia wolności, przy uwzględnieniu tła, przyczyn, przebiegu i skutków zajścia oraz jego następstw byłoby niesłuszne oraz oderwane od realiów niniejszej sprawy. W ocenie Sądu szczególne znaczenie miała w tym wypadku postawa pokrzywdzonej A. G., która na rozprawie w dniu 9 stycznia 2015 r. powiedziała: „ja nie wierzę w to, żeby chciał mnie skrzywdzić. (…). Prawdą jest i to częściowo potwierdzam, że jestem osobą pobudliwą i mam trudności w kontrolowaniu emocji. (…) Ja nigdy się nie obawiałam męża i się go nie obawiam, bo to jest bardzo spokojny człowiek. (…) Ja nie mam o to żadnych pretensji.” (k. 515, t. IV). Ponadto jak wynika z akt sprawy (k. 254, t. III) A. G. złożyła wniosek o wydanie zezwolenia na widzenie z mężem, co wskazuje na rzeczywiste pojednanie. Nie mniej ważne w powyższym kontekście było zachowanie oskarżonego tuż po zdarzeniu, gdy, jak wcześniej wspomniano, wzywał on pomoc i pomagał pokrzywdzonej w zatamowaniu krwawienia. Zabiegi te najprawdopodobniej doprowadziły do zachowania życia pokrzywdzonej oraz ograniczenia następstw czynu dla jej zdrowia. Warto w tym miejscu wskazać, że już następnego dnia po czynie, pokrzywdzona była w dobrym stanie zdrowia, zdolna do samodzielnego funkcjonowania.

Wymierzając karę Sąd miał również na uwadze dyrektywę społecznego oddziaływania kary. Dyrektywa ta, ujęta jako kształtowanie świadomości prawnej społeczeństwa, związana jest ściśle z dyrektywą stopnia społecznej szkodliwości czynu oraz dyrektywą stopnia winy. Należy przy tym podkreślić, że realizacja tych dwóch dyrektyw stanowi jeden z warunków skutecznego kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Tylko bowiem kara sprawiedliwa, współmierna do stopnia społecznej szkodliwości konkretnego czynu, a przy tym wymierzona w granicach winy sprawcy, może mieć pozytywny wpływ na społeczeństwo [por. Zofia Sienkiewicz (w:) A. Wąsek, Kodeks Karny. Komentarz, t. II, Gdańsk 1999].

Wymierzając oskarżonemu karę trzech lat pozbawienia wolności Sąd miał na uwadze, że dopuścił się on czynu o znacznym stopniu społecznej szkodliwości – usiłował pozbawić życia żonę. Życia, które niezależnie od wieku, stanu zdrowia, reprezentowanego poziomu wiedzy, kultury, stanu rodzinnego i realnej społecznej przydatności, jest wartością największą, podlegającą jednakowej ochronie prawnej.

Kodeks karny nie różnicuje wprawdzie sankcji za usiłowanie i dokonanie, to jednak, działając przez pryzmat uprawnień przyznanych mu w normie art. 53 k.k. Sąd uznał, iż kara wymierzona za usiłowanie popełnienia przestępstwa powinna być w zasadzie niższa niż za dokonanie przestępstwa (zob. wyrok SN z 6 lutego 1976 r., Rw 45/76, OSNKW 1976, z. 4-5, poz. 64 z aprobującą glosą K. Buchały, NP 1976, z. 10, s. 1487 i n.).

Decydując o wymiarze kary oskarżonego Sąd uwzględnił wszelkie okoliczności wpływające na jej wymiar. Sąd uwzględnił również wyrażony przez oskarżonego żal i krytyczny stosunek do swojego czynu, a także przeproszenie pokrzywdzonej i pojednanie się z nią. Okoliczności te wydają się przekonywać, że stosunku między stronami uległy poprawie, obie strony żałują swojego zachowania, dotkliwie przeżywają rozłąkę i mają szczere przekonanie co do konieczności naprawy swoich relacji, tak aby podobne przypadki, w ogóle akty agresji, oraz nadużywanie alkoholu, nie miały już miejsca.

Powyższe okoliczności, w ocenie Sądu uzasadniają zastosowanie nadzwyczajnego złagodzenia kary pozbawienia wolności oraz wymierzenie je w rozmiarze zbliżonym do dolnego zagrożenia. Kara trzech lat winna być karą wystarczająco dotkliwą oraz karą poprawczą w stosunku do oskarżonego, a przy tym nie nadmiernie surową z uwagi na właściwości i warunki osobiste oskarżonego oraz jego zachowanie się po popełnieniu przestępstwa.

Na podstawie art. 63 § 1 k.k. zaliczono oskarżonemu na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres zatrzymania i tymczasowego aresztowania.

Na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. Sąd rozstrzygnął w przedmiocie dowodów rzeczowych. Biorąc pod uwagę, że część przedmiotowych dowodów stała się zbędna dla postępowania karnego, należało zwrócić je uprawnionemu- inne zaś, ze względu na swój charakter i rozmiary - pozostawić w aktach sprawy.

Wysokość wynagrodzenia adwokackiego z tytułu nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonej z urzędu oparto na § 14, § 16 i § 19 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U. z 2002 r. Nr 163, poz. 1348 z późń. zm.).

Mając na uwadze sytuację rodzinną i majątkową Sąd uznał, że uiszczenie kosztów byłoby dla oskarżonego zbyt uciążliwe. U podstaw takiego orzeczenia legły więc przepisy art. 624 k.p.k., art.17 ust. 1 i 2 ustawy z 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (t. jedn. Dz.U. Nr 49 z 1983 r., poz. 223 ze zm.).