Sygn. akt II AKa 276/13
Dnia 6 lutego 2014 r.
Sąd Apelacyjny w Łodzi, II Wydział Karny, w składzie:
Przewodniczący: |
SSA Marian Baliński (spr.) |
Sędziowie: |
SA Jacek Błaszczyk SO del. Sławomir Wlazło |
Protokolant: |
st. sekr. sądowy Łukasz Szymczyk |
przy udziale J. S. (1), Prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi
po rozpoznaniu w dniu 6 lutego 2014 r.
sprawy
J. S. (2)
oskarżonego z art. 148 §1 kk w zw. z art. 64 §2 kk
na skutek apelacji wniesionych przez prokuratora i obrońcę
od wyroku Sądu Okręgowego w Kaliszu
z dnia 17 października 2013 r., sygn. akt III K 40/13
na podstawie art. 437 §1 kpk, art. 624 §1 kpk i art. 636 §1 kpk
1) utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelacje za oczywiście bezzasadne;
2) zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. Ł. K. – Kancelaria Adwokacka w P., kwotę 738 (siedemset trzydzieści osiem) złotych tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu oskarżonemu w postępowaniu odwoławczym;
3) zwalnia oskarżonego od kosztów sądowych za drugą instancję, zaś kosztami związanymi z apelacją prokuratora obciąża Skarb Państwa.
II AKa 276/13
J. S. (2) został oskarżony o to, że: w nocy 3 lutego 2013 r. około godz. 12.30 w K., woj. (...), w swoim mieszkaniu przy ulicy (...), działając w zamiarze pozbawienia życia P. R. wielokrotnie uderzał go w głowę i klatkę piersiową, co spowodowało u pokrzywdzonego uszkodzenia ciała w postaci: wylewów krwawych w ścianie klatki piersiowej pod opłucną ścienną, złamania mostka i żebra II prawego, otarć naskórka w okolicy czołowej prawej, krwiaka okolicy oka prawego, obrzęku policzka prawego z uszkodzeniem błony śluzowej od strony wewnętrznej, krwiaka lewej strony nosa i policzka lewego, obrzęku wargi górnej po stronie lewej, rany wargi dolnej po stronie lewej, krwiaka w powłokach skóry i w mięśniach okolicy skroniowej prawej, ograniczonych wylewów podpajęczynówkowych obustronnych okolic ciemieniowych oraz tamponady worka osierdziowego w wyniku pęknięcia prawego przedsionka serca, wokół którego powstały liczne wylewy krwawe, która bezpośrednio doprowadziła do śmierci pokrzywdzonego na ulicy, przy krawężniku przed klatką schodową prowadzącą do mieszkania J. S. (2), przy czym czynu tego dopuścił się będąc uprzednio skazanym w warunkach określonych w art. 64§1 kk i w ciągu 5 lat po odbyciu kary co najmniej jednego roku za przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu, tj. o popełnienie przestępstwa z art. 148 § l kk w zw. z art. 64 § 2 kk. Wyrokiem z dnia 17 października 2013 roku w sprawie III K 40/13, Sąd Okręgowy w Kaliszu Wydział II Karny uznał oskarżonego J. S. (2) za winnego zarzucanego mu czynu z tą zmianą, iż oskarżony będąc w stanie nietrzeźwości i działając z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia pokrzywdzonego P. R., wielokrotnie uderzał pokrzywdzonego P. R. w głowę i klatkę piersiową, co spowodowało u wyżej wymienionego pokrzywdzonego uszkodzenia ciała w postaci: wylewów krwawych w ścianie klatki piersiowej pod opłucną ścienną, złamania mostka i żebra II prawego połączonych z wylewami krwawymi po wewnętrznej stronie mostka, otarć naskórka w okolicy czołowej prawej, krwiaka okularowego okolicy oka prawego, obrzęku dużego stopnia policzka prawego z przerwaniem błony śluzowej od strony wnętrza jamy ustnej, wylewu krwawego lewej strony nosa i policzka lewego, obrzęku dużego stopnia lewej strony wargi górnej, rany wargi dolnej, rozległego wylewu krwawego w tkance podskórnej i mięśniach okolicy skroniowej prawej głowy, ograniczonego krwotoku podpajęczynówkowego okolic ciemieniowych mózgu obustronnie, wylewów krwawych w ścianie klatki piersiowej obustronnie, przekrwienia i obrzęku płuc małego stopnia, przekrwienia nerek, wylewów krwawych na ścianie przedsionka prawego serca, pęknięcia przedsionka prawego serca z następowym krwawieniem do worka osierdziowego oraz tamponady worka osierdziowego, która to tamponada worka osierdziowego serca w wyniku krwawienia z pękniętego prawego przedsionka serca, bezpośrednio doprowadziła do nagłej i gwałtownej śmierci pokrzywdzonego, pozostawionego przez oskarżonego w nocy i w niskiej temperaturze powietrza na ulicy, przy krawężniku przed klatką schodową, prowadzącą do mieszkania oskarżonego J. S. (2), przy czym oskarżony pozostawił pokrzywdzonego, znajdującego się w stanie upojenia alkoholowego na ulicy z opuszczonymi spodniami i majtkami, zaś z uwagi na sposób działania, siłę ciosów, umiejscowienie obrażeń, pozostawienie pokrzywdzonego w nocy i w niskiej temperaturze powietrza na ulicy z opuszczonymi spodniami i majtkami, przewidywał on i godził się na to, że następstwem jego działania będzie zgon pokrzywdzonego, przy czym czynu tego dopuścił się będąc uprzednio skazanym w warunkach określonych w art. 64§1 kk i w ciągu 5 lat po odbyciu kary pozbawienia wolności w wymiarze łącznie co najmniej rok za umyślne przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu, tj. popełnienia przestępstwa z art. 148 §1 kk w zw. z art. 64 §2 kk i za to Sąd skazał oskarżonego:
- na podstawie art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 2 k.k. na karę 12 (dwunastu) lat pozbawienia wolności,
- na podstawie art. 63 §1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zaliczył oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 3 lutego 2013 r. do dnia 8 lutego 2013 r;
- wydał rozstrzygnięcie w przedmiocie dowodów rzeczowych, - zasądził od Skarbu Państwa na rzecz obrońcy oskarżonego kwotę 1 549,80 (tysiąc pięćset czterdzieści dziewięć i 80/100) złotych tytułem udzielonej oskarżonemu pomocy prawnej z urzędu, która nie została opłacona nawet w części,
- na podstawie art. 624 §1 k.p.k. zwolnił oskarżonego w całości od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych.
Powyższy wyrok zaskarżyli prokurator oraz obrońca oskarżonego.
Prokurator zaskarżając przedmiotowe orzeczenie w całości na niekorzyść oskarżonego zarzucił niniejszemu wyrokowi błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, polegający na uznaniu, że oskarżony J. S. (2) działał z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia P. R. podczas, gdy sposób pobicia P. R., siła z jaką to nastąpiło, istotne dla życia miejsca w jakie oskarżony uderzał oraz zachowanie sprawcy po pobiciu P. R. wskazywały jednoznacznie, iż działał on z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia pokrzywdzonego. Na tej podstawie prokurator wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w Kaliszu do ponownego rozpoznania, ewentualnie o wymierzenie oskarżonemu kary 25 lat pozbawienia wolności.
Obrońca oskarżonego zaskarżając powyższe orzeczenie w całości zarzucił wyrokowi I instancji naruszenie prawa procesowego w postaci:
- art. 5 § 2 kpk polegające na rozstrzygnięciu nie dających się usunąć wątpliwości na niekorzyść oskarżonego,
- art. 7 kpk polegające na dokonaniu dowolnej oceny dowodu poprzez uznanie, że oskarżony J. S. (2) działał z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia P. R., w sytuacji, gdy nie wynika to z zebranego materiału dowodowego, w szczególności mając na uwadze fakt, iż obrażenia, które okazały się śmiertelne tj. złamania mostka i pęknięcie przedsionka serca są urazami rzadkimi a więc oskarżonym nie przewidywał skutku w postaci śmierci pokrzywdzonego przy jednoczesnym pominięciu innych elementów istotnych dla oceny zamiaru działania oskarżonego tj. motywu działania oraz stosunku oskarżonego do pokrzywdzonego,
- art. 410 kpk poprzez dokonanie zupełnie dowolnych ustaleń stanu faktycznego będących podstawą wyroku, nie znajdujących oparcia w całokształcie okoliczności faktycznych ujawnionych podczas przewodu sądowego,
- nadto wskazanemu wyrokowi obrońca zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, że oskarżony J. S. (2) wyprowadził pokrzywdzonego P. R. z mieszkania i zostawił na ulicy rozebranego od pasa w dół, w sytuacji gdy nie wynika to z zebranego materiału dowodowego. Mając na uwadze powyższe obrońca oskarżonego wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd I instancji, ewentualnie o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zmianę kwalifikacji prawnej czynu i przyjęcie, że oskarżony dopuścił się popełnienia czynu z art. 156 § 1 kk i wymierzenie łagodniejszej kary. Ponadto obrońca wniósł o zasądzenie na jego rzecz nieopłaconych kosztów obrony udzielonej oskarżonemu z urzędu w postępowaniu odwoławczym.
Sąd Apelacyjny w Łodzi zważył co następuje:
Apelacje prokuratora i obrońcy uznać należy za oczywiście bezzasadne. Na wstępie odnieść się wypada do zarzutów obrońcy oskarżonego dotyczących obrazy prawa procesowego. Jako nieprawidłowe należy ocenić jednoczesne powołanie przez apelanta zarzutów obrazy art. 5 kpk (konkretnie jego § 2) oraz art. 7 kpk, gdyż w istocie zarzuty te wzajemnie się wykluczają. Jeżeli skarżący podnosi zarzut obrazy art. 5 § 2 kpk to zakłada, iż w rezultacie postępowania dowodowego powstały niedające się usunąć wątpliwości, których sąd a quo przy ocenie odpowiedzialności oskarżonego nie uwzględnił na jego korzyść. Wskazując z kolei na obrazę drugiego z wymienionych przepisów, autor apelacji daje do zrozumienia, że sam materiał dowodowy nie budzi jego wątpliwości i został prawidłowo zgromadzony, natomiast jego zdaniem sąd meriti dokonał ustaleń w sposób sprzeczny z zasadą swobodnej oceny dowodów, czyli dowolny. Skarżący powinien zatem jasno określić swoje stanowisko poprzez sprecyzowanie czy uznał, że sąd meriti wydał orzeczenie skazujące pomimo istnienia nie dających się usunąć wątpliwości co do sprawstwa i winy (a więc zarzut obrazy art. 5 § 2 kpk), czy też podnosi, że sąd a quo dokonał oceny materiału dowodowego - zasadniczo nie budzącego obiektywnych wątpliwości - w sposób dowolny, a nie swobodny. Powoływanie obrazy wskazanych przepisów jednocześnie spowodowało niespójność konstrukcji zarzutów apelacyjnych, co utrudniło dokonanie prawidłowej ich weryfikacji w postępowaniu odwoławczym.
Już z samej treści uzasadnienia apelacji obrońcy, trudno wywieść na czym skarżący opiera zasadność obrazy wskazanych przepisów proceduralnych, skoro nie przytoczył argumentacji na poparcie podniesionych zarzutów. Zamiast tego obrońca ograniczył uzasadnienie do lakonicznego stwierdzenia, iż sąd I instancji naruszył przepisy postępowania, po czym przeszedł do zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych. Skoro jednakże obrońca za podstawę swojej apelacji przyjmuje obrazę konkretnych przepisów procesowych powinien ją należycie uzasadnić. W braku takiego uzasadnienia sąd odwoławczy nie ma obiektywnej możliwości zweryfikowania stanowiska apelanta. Niezależnie od powyższego, analiza akt sprawy oraz treści uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia nie dała podstaw do uznania zasadności zarzutów podniesionych przez obrońcę w zakresie obrazy przepisów procesowych. Zgromadzony materiał dowodowy – także w ocenie sądu odwoławczego - nie budzi wątpliwości co do ustalonego stanu faktycznego. Jak zresztą wynika z uzasadnienia apelacji, wątpliwości co do sposobu przeprowadzenia dowodów nie miał również sam obrońca. Skarżący wskazywał natomiast jedynie odmienną interpretację ustalonych faktów, ale do zgromadzonego materiału dowodowego zastrzeżeń nie miał. Nie argumentował bynajmniej, iż w wyniku postępowania dowodowego ujawniły się jakiekolwiek nie dające się usunąć wątpliwości, które należałoby rozstrzygnąć na korzyść oskarżonego. Nie wskazał również na żadne okoliczności faktyczne, które jego zdaniem zostały pominięte przez sąd meriti przy ocenie dowodów. Podobnie jako nietrafny należy ocenić zarzut obrazy art. 7 kpk. Sąd okręgowy dokonał prawidłowej oceny wszystkich dowodów przeprowadzonych na rozprawie i wysnuł z nich prawidłowe wnioski w świetle zasad logicznego rozumowania, na co wskazuje już sama analiza treści uzasadnienia zaskarżonego wyroku. Co do zarzutu obrazy art. 410 kpk, o jego zasadności można wnioskować wyłącznie w sytuacji gdyby sąd a quo w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia pominął którykolwiek z przeprowadzonych na rozprawie dowodów lub oparł rozstrzygnięcie na nieujawnionym na rozprawie materiale dowodowym. Warunkiem zasadności zarzutu obrazy art. 410 kpk jest stwierdzenie, iż wyrok skazujący nie jest oparty na całokształcie okoliczności ujawnionych w toku rozprawy. Tymczasem skarżący nie wskazał na dowody, które miałyby zostać pominięte przez sąd meriti, zapewne dlatego, iż analiza akt sprawy nie wskazuje, że do takiego uchybienia ze strony sądu a quo doszło. Nie sposób uznać za pominięte dowody z zeznań świadków G. B., M. M. i M. L., którzy w czasokresie poprzedzającym zajście, widzieli oskarżonego wraz z pokrzywdzonym w dobrych relacjach. Dodatkowo G. B. zeznał, że nie widział u pokrzywdzonego śladów przemocy fizycznej. Te wszystkie okoliczności zostały zatem uwzględnione przez sąd meriti, na co bezpośrednio wskazuje treść uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia ( vide jego strona 2). Inną sprawą jest, że sąd meriti nie wysnuł z tych okoliczności – tak jak zapewne chciałby obrońca – iż oskarżony tempore criminis nie działał z zamiarem pozbawienia pokrzywdzonego życia. Trudno jednakże przyjąć prawidłowość rozumowania przyjętego przez obrońcę, który z faktu, że oskarżony i pokrzywdzony pozostawali w dobrej komitywie wysnuł a priori wniosek, iż w czasie krytycznym - gdy niewątpliwe doszło do użycia przemocy - oskarżony nie działał w zamiarze zabójstwa. Abstrahując od tego, iż takie rozumowanie nie znajduje potwierdzenia w całokształcie materiału dowodowego wskazać należy, że wątpliwości obrońcy w tej materii nie dają podstaw do uznania zasadności zarzutu obrazy art. 410 kpk, gdyż sprowadzają się wyłącznie do interpretacji faktycznej zdarzenia z dnia 3 lutego 2013 roku, nie zaś do obrazy prawa procesowego. W tym miejscu sąd apelacyjny przechodzi do rozważań nad zarzutami podniesionymi zarówno w apelacji obrońcy jak i oskarżyciela, dotyczącymi błędu w ustaleniach faktycznych. Obie apelacje w tej części z oczywistych względów forsują dwa przeciwne kierunki interpretacji faktycznej zdarzenia, które miało miejsce w K. w dniu 3 lutego 2013 roku. W ocenie sądu apelacyjnego żadna z przytoczonych przez skarżących argumentacji nie znajduje uzasadnienia w całości zgromadzonego materiału dowodowego. Odnosząc się w pierwszej kolejności do wersji obrony wskazać należy, iż skarżący w swojej argumentacji przywołał w sposób wybiórczy jedynie te okoliczności, które jego zdaniem miały wskazywać na brak zamiaru zabójstwa w czasie krytycznym. Jednakże, już wyniki sekcji zwłok, prowadzą do wniosków przeciwnych, mianowicie umiejscowienie i siła uderzeń zadawanych pokrzywdzonemu tempore criminis wskazują na to, że J. S. (2) jako człowiek dorosły, nieupośledzony umysłowo i bez trwałych zaburzeń psychicznych musiał mieć świadomość, iż swoim zachowaniem może doprowadzić do zgonu P. R.. W pełni uzasadniony jest tym samym wniosek, iż swoim zamiarem obejmował on także skutek śmiertelny, zatem działał w znamionach przestępstwa z art. 148 § 1 kk. Nadto zaprezentowana przez obrońcę argumentacja, w której akcentuje on nietypowość urazu pęknięcia przedsionka serca – bezpośredniej przyczyny zgonu P. R. – jako okoliczność świadczącą o braku zamiaru zabójstwa, jest również nieuzasadniona w świetle reguł doświadczenia życiowego. Dla każdej osoby o przeciętnym stopniu rozwoju intelektualnego (a taką osobą według opinii psychiatrycznej jest oskarżony) oczywistym jest, iż klatka piersiowa ze swej natury chroni newralgiczne dla życia organy ciała i tym samym zadawanie w nią uderzeń z dużą siłą – czego dowodem jest złamanie mostka – musi powodować zagrożenie życia i może skutkować śmiercią. Fakt, iż na skutek ciosów oskarżonego doszło do tak ciężkiego urazu serca u pokrzywdzonego dowodzi jedynie dużej siły zadawanych ciosów, a to z kolei wbrew twierdzeniu obrońcy wskazuje, iż sąd I instancji prawidłowo przyjął działanie oskarżonego w zamiarze ewentualnym dokonania zabójstwa. Nadto dodać wypada, iż J. S. (2) jest osobą dobrze zbudowaną, a w przeszłości uprawiał zapasy, co w opinii sądu odwoławczego podważa koncepcję obrońcy, iż uraz śmiertelny nie był normalnym następstwem ciosu zadanego przez sprawcę. Biegły z zakresu medycyny sądowej oświadczył co prawda, iż pękniecie przedsionka serca z reguły spowodowane jest uderzeniem przez pojazd, jednakże biegły w tym miejscu swojej opinii powoływał się na praktykę zawodową, w której częściej stwierdzał tego typu urazy w wypadkach komunikacyjnych. Nie oznacza to jednak, iż w omawianym przypadku biegły uznał, iż powstanie rzeczonego urazu od uderzenia zadanego przez człowieka ma charakter nadzwyczajnego następstwa. Zasadnie przyjął sąd I instancji, iż J. S. (2) zadając P. R. uderzenia w klatkę piersiową musiał się liczyć z tym, iż takim działaniem spowoduje jego zgon. Co prawda oskarżony jako osoba nie posiadająca wiedzy specjalnej mógł nie znać mechanizmów powstawania urazu pęknięcia przedsionka serca, jednakże z braku takiej wiedzy nie można wnioskować a priori, iż w czasie czynu oskarżony nie zdawał on sobie sprawy z tego, że swoim zachowaniem może spowodować zgon pokrzywdzonego.
Nadto wersję obrony podważa dodatkowo biegły, który wskazał również na szereg urazów głowy pokrzywdzonego, wykluczając jednocześnie, iż powstały one od jednorazowego upadku na podłogę lub uderzenia w futrynę. Również ta okoliczność wyklucza wersję prezentowaną przez obrońcę, skoro jak ustalono, oskarżony zadawał szereg mocnych ciosów także w głowę pokrzywdzonego, a zatem również w miejsce o newralgicznym znaczeniu dla życia.
Nadto nie do przyjęcia w świetle opinii biegłego jest również wersja obrońcy, w której stara się on wykazać, że oskarżony nie zdawał sobie sprawy z tego, że P. R. leży na ulicy obok jego domu, co ma zdaniem obrony wskazywać, iż pokrzywdzony udał się tam o własnych siłach, obnażył się, a następnie położył na jezdni. Otóż według biegłego, okres w którym pokrzywdzony pozostawał przytomny bezpośrednio po doznaniu urazu serca mógł wynosić maksymalnie 10 sekund. Niemożliwe jest zatem z punktu widzenia zasad doświadczenia życiowego, aby pokrzywdzony zdołał w tak krótkim czasie o własnych siłach wyjść z domu oskarżonego na ulicę, tym bardziej, że był ciężko pobity i nadto pozostawał pod wpływem alkoholu. Rozumowanie sądu meriti, który przyjął w tym zakresie wersję przeciwną jest natomiast w pełni uzasadnione względami doświadczenia życiowego. Jest to kolejny argument przemawiający za przyjęciem działania oskarżonego w zamiarze ewentualnym spowodowania śmierci pokrzywdzonego. Według ustalonego przebiegu zdarzenia, tylko oskarżony mógł wynieść nieprzytomnego P. R. na ulicę oraz pozostawić obnażonego i pobitego na ziemi, bez udzielenia jakiejkolwiek pomocy, co przy panujących wówczas warunkach atmosferycznych, dodatkowo wskazuje na przewidywanie możliwości nastąpienia skutku śmiertelnego u pokrzywdzonego. Nadto nie ma racji obrońca podnosząc, iż sąd meriti nie ustalił motywu działania oskarżonego. Tło alkoholowe całego zajścia jest bezsporne, zatem w świetle tego ustalenia trudno przyjąć jakąkolwiek konkretną motywację po stronie oskarżonego, tym bardziej, iż cechuje się on osobowością dyssocjalną, ma skłonności do agresji i był wielokrotnie karany za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu. W świetle powyższych rozważań sąd apelacyjny uznał prawidłowość ustaleń sądu meriti, który przypisał oskarżonemu działanie w zamiarze ewentualnym zabójstwa. Dla porządku powołać wypada, iż w praktyce orzeczniczej podobne stany faktyczne do badanego w przedmiotowej sprawie również interpretowane były w kategoriach działania w zamiarze ewentualnym (vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 21.02.2013 roku w sprawie II AKa 531/12, Legalis nr 742854) –„Niewątpliwie doszło do wyczerpania znamion zbrodni z art. 148 § 1 kk. Oskarżeni konsekwentnie twierdzili, że na skutek zadawanych chłopcu uderzeń stracił on przytomność. Pozostawili go w tym stanie na kilkunastostopniowym mrozie. (…) Nie trzeba wiadomości specjalnych, by wiedzieć, że pozostawienie ośmioletniego dziecka pobitego do nieprzytomności, w skrajnych warunkach atmosferycznych (kilkunastostopniowy mróz), musiało skutkować jego śmiercią. (...) Przyjęcie tym samym, iż dopuścili się zbrodni zabójstwa z zamiarem ewentualnym jest jak najbardziej uzasadnione.” Powyższa argumentacja, wskazująca na zamiar ewentualny, jednocześnie wyklucza koncepcję przyjętą przez prokuratora, według której oskarżony działał z kolei z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia P. R.. Na taką wersję nie wskazuje chociażby fakt, iż pokrzywdzony wciąż jeszcze żył gdy J. S. (2) wynosił go nieprzytomnego na ulicę. Gdyby oskarżony planował zabójstwo lub też działał z zamiarem nagłym, bezpośrednio w trakcie bicia pokrzywdzonego, doprowadziłby do jego zgonu jeszcze w swoim mieszkaniu, a następnie dopiero wyniósłby jego zwłoki na ulicę. Ewentualnie widząc, że pokrzywdzony jeszcze żyje oskarżony podjąłby działania zmierzające bezpośrednio do spowodowania zgonu już na ulicy przed swoim domem. Zresztą sam oskarżyciel nie zakwestionował w uzasadnieniu swojej apelacji, iż oskarżony w chwili gdy wynosił P. R. nieprzytomnego na ulicę, nie miał pewności czy dojdzie do zgonu pokrzywdzonego ( vide s.4 uzasadnienia apelacji prokuratora). Brak pewności co do skutku śmiertelnego wyklucza natomiast przyjęcie zamiaru bezpośredniego w trakcie działania sprawcy. Jak powszechnie wiadomo istotą zamiaru bezpośredniego jest objęcie przez sprawcę świadomością skutku przestępnego oraz chęć jego spowodowania. W omawianym przypadku nie można przyjąć, iż sprawca, który pozostawia pokrzywdzonego nieprzytomnego na ulicy swoim zachowaniem zmierza bezpośrednio do osiągnięcia zamierzonego skutku w postaci śmierci pokrzywdzonego. Wzgląd na zasady doświadczenia życiowego wskazuje, iż sprawca, który przejawia chęć spowodowania śmierci pokrzywdzonego, nie pozostawiłby go na ulicy nie upewniwszy się, iż ten rzeczywiście nie żyje. Jak wynika z ustaleń tak właśnie postąpił oskarżony, co dowodzi iż sąd meriti słusznie przyjął w jego zachowaniu działanie z zamiarem ewentualnym, gdyż takie zachowanie dowodzi raczej godzenia się na śmierć pokrzywdzonego, a nie wolicjonalnego dążenia do jej spowodowania. Przyjęcie, że sprawca działał z zamiarem ewentualnym spowodowania określonego skutku oznacza, że dla sprawcy ów skutek przedstawia się jedynie jako możliwy, ale nie konieczny. Jeżeli bowiem sąd potrafiłby ustalić, że sprawca przewidywał konieczność spowodowania określonego skutku, to tym samym przesądzona byłaby wola sprawcy osiągnięcia takiego skutku, i co za tym idzie, popełnienia czynu z zamiarem bezpośrednim ( vide: wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 6.11.2012 r. w sprawie II AKa 323/12, Legalis nr 745747).
W świetle powyższych ustaleń, obrażenia pokrzywdzonego wskazujące na dużą siłę zadawanych w czasie krytycznym ciosów, nie dowodzą a priori działania w zamiarze bezpośrednim. Z zebranego materiału dowodowego nie udało się ustalić ponad wszelką wątpliwość przebiegu zajścia w mieszkaniu oskarżonego i dlatego też słusznie postąpił sąd I instancji przyjmując wersję najbardziej korzystną dla J. S. (2), a więc działanie w zamiarze ewentualnym, które akurat - jak powyżej wskazano - znajduje swoje potwierdzenie w dokonanych ustaleniach faktycznych. Reasumując, sąd w postępowaniu pierwszoinstancyjnym ustalił stan faktyczny w sposób prawidłowy i oparł się w tym zakresie na całym zgromadzonym materiale dowodowym, uznając jedne z dowodów za zasługujące na wiarę, a inne za niewiarygodne, co znalazło odzwierciedlenie w sporządzonym przez sąd meriti uzasadnieniu. Sąd I instancji postąpił więc zgodnie z zasadami wyrażonymi w art. 4 kpk, art. 410 kpk i art. 424 kpk. Argumentacja oskarżyciela publicznego, w której podnosi on zarzut niewspółmierności orzeczonej kary nie przekonuje sądu odwoławczego, gdyż uwzględnia ona wyłącznie okoliczności przemawiające na niekorzyść oskarżonego, które - choć przeważają w ogólnej ocenie działania J. S. (2) - to jednak nie mogą stanowić wyłącznej podstawy orzeczenia co do wymiaru kary. Sąd I instancji musiał również wziąć pod uwagę okoliczność niezależną od oskarżonego jaką jest jego dyssocjalna osobowość oraz ubogi stopień rozwoju emocjonalnego. Przede wszystkim zaś na wymiar kary wpływ miał fakt działania w zamiarze ewentualnym. Jak powszechnie przyjęto w praktyce orzeczniczej działanie sprawcy z zamiarem ewentualnym zawsze cechuje się mniszym stopniem zawinienia niż w przypadku zabójstwa zaplanowanego, popełnionego w zamiarze bezpośrednim. Dlatego też słusznie postąpił sąd meriti orzekając karę w wymiarze łagodniejszym niż postulowany przez prokuratora. Kara ta w należyty sposób odzwierciedla stopień szkodliwości społecznej czynu oraz jego stronę podmiotową, a także właściwości i warunki osobiste oskarżonego w tym jego ubogi rozwój intelektualny i emocjonalny, które to okoliczności również nie mogły zostać pominięte przy wymiarze kary. Jeżeli oskarżony nie miał ograniczonej ani wyłączonej poczytalności w chwili czynu, jednakże biegli stwierdzili u niego organiczne zaburzenia osobowości, to owe defekty psychiczne oskarżonego umniejszają jego winę i wpływają one na wymiar kary orzeczonej wobec oskarżonego. Inaczej bowiem kształtuje się swoboda sprawcy w wyborze i realizacji zachowania zgodnego z prawem w przypadku osób o wysokim poziomie intelektualnym, wykształconych, o prawidłowo ukształtowanej osobowości, poczuciu własnej wartości i bogatym życiu emocjonalnym, a inaczej u osób, które właściwości te mają zaburzone (vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 30.08.2012 r. w spr. II AKa 142/13, Legalis nr 731020). W tym stanie rzeczy kara orzeczona w tym kształcie winna spełnić oczekiwane cele, w tym też w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.
Mając na uwadze całość wyżej przytoczonych rozważań, brak jest podstaw do uwzględnienia zarzutów apelacji zarówno obrońcy jak i oskarżyciela publicznego. Z tych względów orzeczono jak w sentencji wyroku. Podstawą zwolnienia oskarżonego od kosztów sądowych, związanych z postępowaniem odwoławczym, było wystąpienie okoliczności, o których mowa w art. 624 § 1 kpk.
O kosztach obrony przed sądem II instancji orzeczono na podstawie § 14 ust. 1 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej z urzędu (Dz. U. Nr 163 poz.1324 z późn. zm.).