Sygn. akt V ACa 17/17
Dnia 5 września 2019 r.
Sąd Apelacyjny w Warszawie V Wydział Cywilny w składzie następującym:
Przewodniczący: SSA Paulina Asłanowicz (spr.)
Sędziowie: SA Edyta Jefimko
SA Bernard Chazan
Protokolant: praktykant Izabela Staniak
po rozpoznaniu w dniu 30 sierpnia 2019 r. w Warszawie
na rozprawie
sprawy z powództwa M. K. (1)
przeciwko A. K. i K. C.
o ustalenie
na skutek apelacji powódki
od wyroku Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie
z dnia 9 lipca 2014 r., sygn. akt I C 1294/10
I. zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:
1. w punkcie pierwszym ustala nieważność umowy sprzedaży udziałów we własności lokalu mieszkalnego numer (...), położonego w budynku przy ulicy (...) w W., dla którego Sąd Rejonowy dla Warszawy – Mokotowa w Warszawie IX Wydział Ksiąg Wieczystych prowadzi księgę wieczystą KW nr (...), wraz z prawami związanymi z jego własnością, zawartą w dniu 2 września 2010 roku pomiędzy M. K. (1) a A. K. i K. C., sporządzoną w formie aktu notarialnego przed notariuszem W. Z. za Repertorium A Nr(...)
2. w punkcie drugim i trzecim w ten sposób, że zasądza od A. K. i K. C. na rzecz M. K. (1) kwoty po 3750 zł (trzy tysiące siedemset pięćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kwoty po 3600 zł (trzy tysiące sześćset złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego);
3. dodaje punkt czwarty, w którym nakazuje pobrać od A. K. i K. C. na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego Warszawa – Praga w Warszawie kwoty po 8885,76 zł (osiem tysięcy osiemset osiemdziesiąt pięć złotych siedemdziesiąt sześć groszy) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych;
II. zasądza od A. K. i K. C. na rzecz M. K. (1) kwoty po 2700 zł (dwa tysiące siedemset złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym;
III. nakazuje pobrać od A. K. i K. C. na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego Warszawa – Praga w Warszawie kwoty po 8750 zł (osiem tysięcy siedemset pięćdziesiąt złotych) tytułem nieuiszczonej opłaty od apelacji.
Bernard Chazan Paulina Asłanowicz Edyta Jefimko
Sygn. akt V ACa 17/17
Pozwem z dnia 22 listopada 2010 oku M. K. (1) wystąpiła przeciwko A. K. i K. C. o stwierdzenie nieważności aktu notarialnego zawartego w dniu 2 września 2010 roku przed notariuszem W. Z. pomiędzy powódką a pozwanymi oraz o zasądzenie na jej rzecz kosztów procesu. Podniosła zarzut stwierdzenia w akcie nieprawdy, jakoby pozwani wręczyli jej kwoty po 173389,50 zł oraz swego braku świadomości i swobody w złożeniu oraz wyrażeniu oświadczenia woli. W dalszym toku postępowania powódka podniosła nadto zarzut pozorności objętej aktem notarialnym umowy sprzedaży. Kontrakt ukryty miała stanowić umowa przewłaszczenia lokalu numer (...) przy ulicy (...) w W. na zabezpieczenie.
Obaj pozwani wnieśli o oddalenie powództwa.
Wyrokiem z dnia 9 lipca 2014 roku Sąd Okręgowy Warszawa – Praga w Warszawie oddalił powództwo, przyznał od Skarbu Państwa – Prezesa Sądu Okręgowego Warszawa – Praga w Warszawie na rzecz adwokata T. Ż. kwotę 7200 zł podwyższoną o 23% z tytułu podatku od towarów i usług tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej świadczonej z urzędu i nie obciążył powódki kosztami procesu.
Powyższy wyrok wydany został w oparciu o następujące ustalenia i rozważania prawne:
Powódka jest specjalistką do spraw płac. Z zawodu technikiem optykiem. Pracowała uprzednio w banku. W 2010 roku miała lat 50. W związku z zaburzeniami depresyjnymi o niewielkim nasileniu w okresie przed dniem 2 września 2010 roku korzystała z pomocy psychiatry. Zastosowano leczenie farmakologiczne i wskazano na celowość podjęcia leczenia psychoterapeutycznego. Nie stwierdzono istotnego spadku aktywności badanej, ani zaburzeń jej codziennego funkcjonowania, czy też objawów głębokiej depresji. Powódka krytycznie oceniała sytuację i w sposób jasny motywacyjnie próbowała rozwiązać swe problemy. Nie była bierna. W okresie poprzedzającym 2 września 2010 roku i w tej dacie powódka była zdolna do świadomego i swobodnego podjęcia decyzji i wyrażenia woli.
A. K. pracował w (...). Prowadził też działalność gospodarczą w zakresie udzielania pożyczek. Nadto wraz z K. C. założył w tym okresie spółkę zajmująca się windykacją i obsługą prawną. M. K. (1) znajdowała się w 2010 roku w złej sytuacji finansowej. W bankach nie udzielano jej kredytów, a jej zadłużenie sięgało 30000 zł. Zainteresowana pozyskaniem środków finansowych na zaspokojenie zadłużeń na podstawie ogłoszenia w gazecie zwróciła się do A. K. o pożyczkę w kwocie 10000 zł. A. K. spotkał się z nią i ustalał czego miała dotyczyć pożyczka i jaka jest możliwość jej spłaty. Przed zawarciem umowy A. K. spotkał się w obecności dzieci powódki K. i M. K. (2) i negocjowali oni pożyczkę. Proponował jej zabezpieczenie transakcji hipoteką lub przewłaszczeniem na zabezpieczenie.
W dniu 1 września 2010 roku M. K. (1) była właścicielką lokalu mieszkalnego numer (...), stanowiącego odrębną nieruchomość, położonego w budynku przy ulicy (...) w W. o powierzchni 58,10 m 2, dla którego Sąd Rejonowy dla Warszawy - Mokotowa w Warszawie, IX Wydział Ksiąg Wieczystych prowadzi księgę wieczystą o numerze KW Nr (...) i udziału w 5810/335310 części w nieruchomości wspólnej, którą stanowiły prawo użytkowania wieczystego oraz części budynku i urządzeń, które nie służą wyłącznie do użytku właścicieli.
Do udzielenia pożyczki nie doszło. A. K. porozumiał się z powódką co do sprzedaży prawa do lokalu mieszkalnego, który zamieszkuje ona. Nawiązał kontakt ze swoim znajomym K. C., któremu zaproponował nabycie praw do lokalu wspólnie. Obejrzeli mieszkanie. Mężczyźni przygotowali się finansowo do transakcji - K. C. pozyskał w tym celu pieniądze od rodziców w kwocie blisko 150000 zł. Obaj mężczyźni w przeddzień sprzedaży w dniu 1 września 2010 roku wydobyli ze swoich rachunków bankowych środki potrzebne na przekazanie powódce środków w gotówce.
W dniu 2 września 2010 roku powódka i pozwani zawarli umowę, na podstawie której udział w 5810/335310 części w nieruchomości wspólnej, którą stanowiły prawo użytkowania wieczystego oraz części budynku i urządzeń, które nie służą wyłącznie do użytku właścicieli powódka sprzedała pozwanym na warunkach współwłasności po ½ części za cenę 175000 zł od każdego z nich. Nadto powódka pokwitowała fakt przyjęcia w gotówce od pozwanych kwoty 346779 zł. M. K. (1) dobrowolnie poddała się egzekucji wydania lokalu w razie uchybienia terminowi wydania nieruchomości ustalonemu na dzień 3 grudnia 2010 roku. Koszty umowy poniesione zostały przez kupujących i sięgnęły niemal 10000 zł. Pozwani zostali wpisani do księgi wieczystej.
Przed zawarciem umowy powódka z powodu zadłużeń zwróciła się o pomoc w uzyskaniu kredytu konsolidacyjnego do D. L.. Dokumentacja biura D. L. została założona w lipcu 2010 roku. D. L. rozmawiała w sprawie powódki z K. C.. Wskazał on wówczas, ze to oni mogą konsolidować zobowiązania powódki.
Postanowieniem z dnia 14 grudnia 2010 roku pozwani uzyskali klauzulę wykonalności na tytuł egzekucyjny w postaci przedmiotowego aktu notarialnego z dnia 2 września 2010 roku w zakresie obowiązku objętego § 4.1. Na jego podstawie toczy się egzekucja prowadzona przez Komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowym dla Warszawy Pragi - Północ R. D. w sprawie o sygnaturze akt Km 2890/10.
W dniu 6 grudnia 2013 roku w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Pragi - Północ w Warszawie został wydany nakaz zapłaty w postepowaniu upominawczym, na podstawie którego z tytułu zaległości w płatnościach za sporny lokal pozwani zobowiązani zostali do zapłaty na rzecz (...) w W. kwoty 6041,76 zł.
Przed Sądem Okręgowym w Warszawie pod sygnaturą IV C 471/11 toczyło się postepowanie z powództwa E. A. przeciwko m.in. A. K.. Sąd w tym postępowaniu ustalił nieważność aktu notarialnego zawartego między stronami. Rozstrzygniecie oparto na pozorności i ukryciu pod umową sprzedaż mieszkania umowy pożyczki zabezpieczonej przez przewłaszczenie nieruchomości. E. A. była osobą 73 - letnią, schorowaną i nieporadną życiowo.
Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że powódce nie udało się udowodnić trzech istotnych dla sprawy okoliczności, które zostały wyeliminowane z ustaleń faktycznych. Po pierwsze, nie wykazano, że powódka w dacie zawierania umowy była w stanie wyłączającym, czy ograniczającym podjęcie decyzji i wyrażenie woli w sposób świadomy. Po drugie, nie zostało udowodnione, że strony zawarły umowę pożyczki, a umowa sprzedaży nieruchomości jedynie ją zabezpieczała. Po trzecie, powódka nie udowodniła, że nie została przekazana jej przez pozwanych kwota wskazana w akcie notarialnym, którą w nim pokwitowała.
W odniesieniu do twierdzenia, iż umowa sprzedaży nieruchomości stanowiła w istocie umowę przewłaszczenia na zabezpieczenie i że powódka podpisała ją w braku świadomości swych czynów, to Sąd Okręgowy uznał je za nieudowodnione. I tak z jednej strony powódka twierdziła, że umowę sprzedaży zawarła jedynie dla pozoru i od początku miała zamiar jedynie przewłaszczenia nieruchomości na zabezpieczenie pożyczki, z drugiej zaś strony powoływała się na to, że wbrew zapisom aktu notarialnego nie zapoznała się z jego treścią i uświadomiła sobie jego rzeczywistą treść w toku zabiegania o pożyczkę konsolidacyjną, a w istocie w ogóle nie wiedziała, co podpisuje. Za charakterystyczny uznał Sąd I – ej instancji brak wnioskowania przez powódkę o przesłuchanie sporządzającego akt notariusza, który mógł w całości potwierdzić jej zagubienie, brak znajomości sprawy, czy opisać reakcję, np. wahanie się przy informacji o przekazaniu jej całej kwoty przez nabywców lokalu.
Zdaniem Sądu I – ej instancji zaprezentowane przez powódkę jej pobudki i motywacje uzasadniające zawarcie umowy są tak nieprawdopodobne, że nie sposób przydać im waloru wiarygodności. Przede wszystkim powódki nie sposób uznać za osobę zagubioną, czy nieporadną życiowo, nie mającą świadomości ekonomicznej i prawnej. Jest specjalistką do spraw płac, księgową uprzednio już pracującą w banku. Jej zawód skutkuje więc wręcz podwyższoną w stosunku do przeciętnego człowieka świadomością prawno - finansową. Pełne rozeznanie finansowo - prawne i aktywność powódki potwierdza też całokształt dołączonej do akt korespondencji powódki, w szczególności zaprezentowanej w postępowaniu karnym i administracyjnym, pisma kierowane do Sądu przed ustanowieniem jej pełnomocnika, zeznania powódki, ale także sposoby rozwiązywania przez powódkę jej problemów finansowych na drodze pożyczek i kredytów konsolidacyjnych.
Wbrew twierdzeniom powódki w swojej opinii biegła lekarz psychiatra nie potwierdziła, by powódka wykazywała ograniczenia w zakresie świadomości lub swobody podejmowania decyzji i wyrażania woli. W ustaleniach faktycznych Sąd I – ej instancji oparł się na opinii biegłej lekarz specjalisty z zakresu psychiatrii jako zupełnej i wiarygodnej. Wnioski wywiedzione przez biegłą, a oparte na niezakwestionowanej co do swej wiarygodności dokumentacji medycznej były precyzyjne i logiczne. Nie wzbudziły żadnych wątpliwości Sądu Okręgowego co do swej trafności. Wszelkie zarzuty stron do tej opinii Sąd I – ej instancji uznał za gołosłowne.
W świetle wniosków opinii M. K. (1) jest zdaniem Sądu Okręgowego osobą mającą tak teraz, jak i w dacie zdarzenia pełną świadomość skutków zawarcia umowy o określonej treści, ale też faktu pokwitowania odbioru znacznej sumy pieniędzy i jego skutków. W rozumieniu zaś nawet zwykłego, przeciętnie inteligentnego człowieka przewłaszczenie całego prawa własności lokalu mieszkalnego na trzy miesiące na zabezpieczenie pożyczki w kwocie 10000 zł należy uznać za bardzo ryzykowne, zwłaszcza, że transakcja ta zawierana była z przygodnymi osobami, których zysk z niej jest wysoce wątpliwy, zważywszy choćby na przeszło 9000 zł kosztów aktu notarialnego zbycia lokalu.
Co więcej, skoro w dacie zawierania umowy powódka miała zadłużenie przekraczające 30000 zł, taka umowa skutkowała oczywistym ryzykiem, iż w razie zwłoki w spłacie pożyczki w krótkim czasie trzech miesięcy powódka utraci prawo do lokalu ostatecznie. Nie ma żadnych powodów i takich powódka nie wykazała, dla których umowa ukryta nie została zawarta formalnie i jawnie, od razu gwarantując powódce zwrot lokalu po trzech miesiącach. Koszty umowy były bowiem bardzo wysokie, uwzględniając nawet potencjalny zysk wynikły z ukrycia transakcji pożyczki.
Zważywszy na brak życiowej nieporadności powódki nie sposób uwierzyć, że powódka nie zapoznała się z treścią aktu notarialnego, ani nie słuchała notariusza, gdy akt odczytano. Nadto Sąd Okręgowy nie dał wiary temu, że osoba światła i o przygotowaniu zawodowym powódki, choćby nawet w obniżonej dyspozycji psychicznej, zignorowałaby, względnie zaakceptowała nie odpowiadający prawdzie zapis, iż pokwitowała odbiór od pozwanych kwoty 346779 zł. Tym bardziej wątpliwe jest, że powódce uświadomiła to dopiero świadek D. L..
Z tych samych względów wysoce wątpliwym jest to, by powódka podjęła tak poważną decyzję, jak pożyczenie 10000 zł z przewłaszczeniem na zabezpieczenie pożyczki praw do mieszkania na jednym spotkaniu w dniu 1 września 2010 roku, tj. w przeddzień zawarcia umowy u notariusza, co zeznali świadkowie w osobach jej dzieci. Jak wynika z twierdzeń pozwanych, powódki, opinii biegłego i ustaleń Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga - Północ w Warszawie powódka już wcześniej dysponowała odpisem z księgi wieczystej lokalu pozyskanym w związku z transakcją. Zdziwienie Sądu Okręgowego wzbudził fakt, że dorosłe dzieci powódki nie zareagowały na okoliczności pożyczki 10000 zł, a w szczególności zaryzykowania dla jej spłaty własności całego lokalu.
Powódce nie udało się więc przekonać Sądu Okręgowego, iż nie zrozumiała treści aktu i nie kontrolowała jej. Nie został zresztą zawnioskowany przez powódkę dowód o przesłuchanie notariusza W. Z., który widział jej stan w czasie podpisywania aktu i mógł ewentualnie jej wersję potwierdzić. W tej sytuacji nie ma w sprawie żadnych dowodów wystarczająco wiarygodnych dla uznania, że powódka zawarła inną umowę niż objęta aktem notarialnym i nie pobrała ceny odpowiadającej wysokością kwocie wskazanej w jego treści.
Determinujący dla ustaleń Sądu I – ej instancji był brak w sprawie zeznań świadków, wystarczająco wiarygodnych, by potwierdzić wersje wydarzeń M. K. (1). Zgłoszeni przez powódkę świadkowie zeznawali niespójnie, mało precyzyjnie i znali niewiele szczegółów. W szczególności niską wiarygodność przypisał Sąd Okręgowy zeznaniom dzieci powódki M. i K. K. (2). Oboje świadkowie co do licznych szczegółów zasłaniali się niepamięcią. M. K. (2) nie potwierdziła nawet, by brat był przy rozmowie. Zeznania dzieci powódki są o tyle mało wiarygodne, że żadne z nich, mimo iż pamiętały, iż chodziło o pożyczkę 10000 zł, nie było w stanie przypomnieć sobie, jaka była data jej spłaty. Niepamięci tej nie uzasadnia upływ czasu, gdyż zeznania złożone były w około rok po zdarzeniu, a więc w niedługim czasie. M. K. (2) nie była w stanie stwierdzić nawet, czy i ile długów powódka ostateczne miała w dacie zawarcia umowy w formie aktu notarialnego, co zważywszy na ów nieodległy od zdarzenia czas jej zeznań, wskazuje na obniżoną ich wiarygodność. Nieprzekonujące było także dla Sądu Okręgowego zeznanie, że mimo zadłużenia w kwocie ponad 30000 zł powódka spłaciła po zawarciu umowy 2 września 2010 roku większość swych zobowiązań gotówkowych, co przy założeniu, że z umowy pożyczki powódka uzyskała kwotę 10000 zł nie byłoby możliwe. Spłata ta pozostaje też niewiarygodna nawet w świetle zeznań świadka D. L. przygotowującej konsolidację w październiku 2010 roku wszystkich długów powódki sięgających kilkudziesięciu tysięcy złotych. Sąd Okręgowy uznał więc, że świadkowie K. i M. K. (2) bądź przekazywali fakty wybiórczo, albo z uwagi na ogólną i minimalną znajomość zdarzeń oraz słabą pamięć nie można było uznać wskazanych przez nich faktów za rzeczywiście zaistniałe. Nadto ich twierdzenia o przedstawieniu przez pozwanego A. K. członkom rodziny powódki celem podpisu oświadczeń o zgodzie na zabezpieczenie pożyczki pozostają też wątpliwe i nielogiczne z uwagi na fakt, że ujawniałyby i pozostawiały ślad potencjalnego nieuczciwego zachowania pozwanych, co w przeddzień zawarcia umowy sprzedaży wydaje się zachowaniem absurdalnym.
Również zeznania świadka D. L. nie potwierdziły wskazanej przez powódkę tezy dowodowej. W istocie bowiem opisała ona swe subiektywne wrażenia i odczucia, wywiedzione z twierdzeń powódki i z rozmowy z osobą, której personaliów nie ustalono. Sąd Okręgowy zaznaczył, że relacja świadka z treści rozmowy była mało konkretna i nieprecyzyjna, a sama przytoczona treść wypowiedzi rozmówcy nie potwierdziła w istocie tak daleko idących wniosków wywiedzionych przez świadka. W szczególności świadek uznała, że jej rozmówca wiedział o pożyczce, jednak z przekazanej przez nią treści rozmowy taki fakt nie wynikał. Wręcz przeciwnie, na pytanie skierowane pod adresem osoby, która odebrała telefon pod numerem A. K., o oświadczenia o zwolnieniu hipoteki uzyskała informacje, że powódka może skonsolidować kredyt u rozmówcy, a nie u świadek L.. Wiele istotnych informacji świadek ujawniła dopiero wyraźnie zapytana przez pełnomocnika powódki. Odpowiedzi szczegółowe zostały udzielone tylko po wyraźnym skonkretyzowaniu okoliczności i wówczas D. L. wskazała, że rozmowa w istocie była dłuższa i miała więcej szczegółów niż rozmowa pierwotnie przez nią opisana w swobodnej wypowiedzi oraz, że rozmówca stwierdził, że oświadczenie o zwolnieniu hipoteki musi złożyć wraz ze wspólnikiem. Są to okoliczności tak istotne, iż w naturalny sposób pojawiłyby się w wypowiedzi wolnej, a to jednak nie nastąpiło. Jednocześnie świadek nie była w stanie przypomnieć sobie, czy w rozmowie padały słowa pożyczka i hipoteka, co pozostaje oczywiście sprzeczne z pozostałą częścią jej wypowiedzi. Wątpliwości Sądu Okręgowego wzbudził też fakt, że po roku od rozmowy telefonicznej świadek nie odnotowała z kim i jaką firmą rozmawiała, mimo że zapamiętała rzekomo wiele szczegółów tej rozmowy.
Powódka nie wykazała przymusowego położenia w zakresie przyjęcia pożyczki. Jej twierdzenia w tym względzie pozostawały gołosłowne, zwłaszcza, że nawet D. L. stwierdziła, iż jej zobowiązania wykazywały zdolność konsolidacyjną.
Wobec faktu, że poza zeznaniami powódki brak było w sprawie jakiegokolwiek dowodu na nieudane próby podpisania przez strony umowy zwrotnej sprzedaży przedmiotowego lokalu, fakt ten nie mógł zostać zdaniem Sądu I – ej instancji uznany za udowodniony.
Za wiarygodne uznał Sąd Okręgowy zaprezentowane przez pozwanych zestawienie wypłat gotówki z ich oszczędności i sum uzyskanych od rodziców opiewające na kwotę równą cenie za lokal z opłatami. Za przekonujące, szczere i ewidentnie wzajemnie nie uzgodnione Sąd I – ej instancji uznał też zeznania rodziców pozwanego M. i E. C., które potwierdziły zeznania tego pozwanego odnośnie przeznaczenia przez niego środków pochodzących od nich na zakup przedmiotowego lokalu. Dowody te wskazują jednoznacznie na dysponowanie przez pozwanych pieniędzmi przekraczającymi kwotę pożyczki i ich pobraniem z rachunków bankowych na dzień przed umową, a więc ewidentnie i logicznie z przeznaczeniem na przekazanie powódce. Potwierdzają tym samym fakt zawarcia umowy pożyczki i wpłacenia jej ceny.
W ocenie Sądu Okręgowego w braku stosownych zeznań A. K. należało uznać, że proponował on powódce pożyczkę i zabezpieczenie jej na drodze hipoteki, względnie przewłaszczenia lokalu. Świadczy o tym fakt, że trudni się udzieleniem pożyczek i nabywa liczne lokale. Jednakże całokształt pozostałych okoliczności sprawy przeczy twierdzeniom powódki, że pożyczki jej udzielono.
Sąd Okręgowy miał na uwadze treść i motywy rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego w Warszawie w sprawie o sygnaturze akt IV C 471/11 i w istocie zbliżone nieco do zaprezentowanych w sprawie okoliczności. Podobieństwo okoliczności wskazuje na poszlaki. Nie oznacza jednak, iż powódka zwolniona jest z wykazania przebiegu zdarzeń w sprawie niniejszej i swych twierdzeń w sposób przekonujący i eliminujący wątpliwości. Dołączone do akt uzasadnienie wskazuje jednak, że Sąd Okręgowy w Warszawie w tamtej sprawie dysponował znacznie większą liczbą dowodów na rzecz tezy o nieważności umowy. Wykazano w niej, iż E. A. była osobą 73 - letnią, schorowaną i nieporadną życiowo, a także zaistnienie próby zwrotnego sprzedania nieruchomości. Stany faktyczne w obu sprawach były więc różne i rozbieżne, co skutkowało odmiennym rozstrzygnięciem.
W konsekwencji Sąd Okręgowy uznał, że powództwo nie było zasadne i nie mogło zostać uwzględnione.
Po pierwsze, zdaniem Sądu Okręgowego powódka nie dysponowała interesem prawnym w wytoczeniu niniejszego powództwa o ustalenie nieważność umowy zawartej w formie aktu notarialnego z uwagi na jej zawarcie w warunkach pozorności i braku świadomości oraz swobody podęcia i wyrażenia woli. Powództwo przewidziane w art. 189 k.p.c. nie ma zastosowania w wypadkach, w których chodzi o podważanie skutków czynności stanowiącej podstawę dokonanego wpisu do księgi wieczystej, który może zostać skorygowany wyłącznie przez powództwo oparte na art. 10 u.k.w.h. Mając możliwość wytoczenia powództwa na podstawie tego przepisu, przez podniesienie zarzutu nieważności umowy dotkniętej wadami oświadczeń woli M. K. (1) dysponowała dalej idącym środkiem ochrony. Ów dalej idący środek ochrony eliminuje w istocie możliwość uwzględnienia powództwa z art. 189 k.p.c. przez uzyskanie wyroku ustalającego nieważność powołanej umowy. Powództwo o ustalenie nieważności umowy sprzedaży podlegałoby więc oddaleniu na tej tylko podstawie, że mając możliwość skorzystania z ochrony przewidzianej art. 10 u.k.w.h. powódka nie mogła wykazać istnienia interesu prawnego w uzyskaniu wyroku ustalającego nieważność powołanej umowy. Doktryna i orzecznictwo wskazują jednoznacznie, iż wyrok ustalający istnienie albo nieistnienie prawa lub stosunku prawnego nie może stanowić podstawy do skorygowania wpisów w księdze wieczystej nieruchomości także lokalowej, która była przedmiotem wadliwej czynności prawnej. Dla zapewnienia zgodności zapisów księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym konieczne jest wytoczenie powództwa opartego na art. 10 u.k.w.h. Dlatego powództwo wniesione w tej sprawie jako dotyczące nieruchomości lokalowej, dla której urządzono księgę wieczystą, podlegało oddaleniu ze względu na nieistnienie interesu prawnego po stronie powódki w uzyskaniu orzeczenia objętego treścią żądania pozwu, czyli nawet bez badania zasadności okoliczności, podanych na uzasadnienie żądania opartego na art. 189 k.p.c.
Okoliczności tej nie zmienia fakt, iż pozwem o ustalenie nieważności objęto także oświadczenia o pokwitowaniu przyjęcia sumy pieniędzy od pozwanych. Powódce i tu nie służy interes prawny w domaganiu się udzielenia ochrony. Żądanie ustalenia nieistnienia oświadczenia o przyjęciu ceny sprzedaży do rąk powódki było o tyle bezzasadne, że służą jej i będą służyły zarzuty nieważności w razie wytoczonego przeciwko niej powództwa o zapłatę (zwrot) ceny sprzedaży, której pozwani będą mogli dochodzić w razie niekorzystnego dal nich rozstrzygnięcia w sprawie wytoczonego na podstawie art.10 u.k.w.h. lub od razu, godząc się z nieważnością umowy. Interes prawny nie istnieje wówczas, gdy jest możliwe wytoczenie powództwa o świadczenie, chyba że ze spornego stosunku prawnego wynikają jeszcze dalsze skutki, których dochodzenie w drodze powództwa (w procesie o świadczenie, o ukształtowanie prawa lub stosunku prawnego lub poprzez uzyskanie orzeczenia o charakterze deklaratywnym) nie jest możliwe. Co jednak najistotniejsze, jak wskazują doktryna i orzecznictwo, dotyczy to oczywiście także sytuacji, kiedy ta ochrona powoda jest możliwa na gruncie takich powództw skierowanych również przeciwko niemu jako stronie procesu poszukującej ochrony. Obrona jego praw może bowiem zrealizować się na drodze zarzutów.
Jedynie na marginesie i na wypadek uznania interesu prawnego powódki w wytoczenia niniejszego powództwa Sąd Okręgowy zaznaczył, że przeprowadzone w sprawie postępowanie dowodowe nie wykazało w odniesieniu do zawartej między stronami umowy sprzedaży własności odrębnego lokalu mieszkalnego w formie aktu notarialnego z dnia 2 września 2010 roku zaistnienia wad oświadczeń woli przewidzianych art. 82 i 83 k.c. Powódka nie wykazała bowiem, by w toku czynności objętych aktem znajdowała się w stanie wyłączającym świadome i swobodne podjęcie decyzji oraz wyrażenie woli (art. 82 k.c.), ani, że strony złożyły o świadczenia objęte aktem dla pozoru. Również z tego punktu widzenia powództwo jako niezasadne winno zostać oddalone.
O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 102 k.p.c., nie obciążając nimi powódki.
Apelację od tego wyroku wniosła powódka osobiście oraz przez swojego pełnomocnika, zaskarżając go w zakresie punktu pierwszego i wnosząc o jego zmianę poprzez orzeczenie o ustaleniu nieważności umowy sprzedaży sporządzonej w formie aktu notarialnego w dniu 2 września 2010 roku przed notariuszem W. Z. za numerem repertorium A nr (...) pomiędzy M. K. (1) a A. K. oraz K. C. jako czynności pozornej, a ewentualnie o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu Warszawa - Praga. Powódka wniosła też o zasądzenie od pozwanych kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepianych, a w przypadku nieuwzględnienia apelacji o przyznanie pełnomocnikowi powódki kosztów pomocy prawnej udzielonej z urzędu oświadczając, że koszty tej pomocy nie zostały pokryte.
Zaskarżonemu orzeczeniu powódka zarzuciła:
1. naruszenie przepisu art. 189 k.p.c. wobec przyjęcia przez Sąd Okręgowy, że powódce nie przysługuje interes prawny w żądaniu ustalenia nieważności umowy sprzedaży z dnia 2 września 2010 roku jako czynności pozornej;
2. naruszenie przepisu art. 177 §1 pkt 1 k.p.c. wobec jego niezastosowania w sytuacji równoległego toku postępowania karnego o sygnaturze VI Ds. 364/12 Prokuratury Okręgowej w Warszawie m.in. w sprawie doprowadzenia M. K. (1) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez zawarcie z nią umowy sprzedaży z dnia 2 września 2010 roku;
3. naruszenie art. 233 § 2 k.p.c. w sytuacji, gdy pozwani zobowiązani przez Sąd do złożenia do akt sprawy wyciągów z prowadzonych na ich rzecz rachunków bankowych nie wykonali tego zobowiązania (pomimo kilkukrotnych napomnień w tym przedmiocie), a przedmiotowe wyciągi wykazałyby, czy pozwani dysponowali na dzień 2 września 2010 roku kwotą, która rzekomo została powódce przekazana przy akcie notarialnym.
Dodatkowo w uzasadnieniu apelacji wniesionej przez pełnomocnika powódki, jak i w apelacji wniesionej osobiście przez powódkę powołano się na to, że opinia biegłego psychiatry została najpierw wydana bez jej badania, więc trudno oczekiwać, że zostanie ona zmieniona po przeprowadzeniu badania. Ponadto wskazano na nieuwzględnienie, iż pozwani mieli ten sam modus operandi przy wyłudzaniu mieszkań od kilkunastu osób, co przesądza o pozorności zawartej umowy.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja zasługiwała na uwzględnienie.
Rozpatrzenia wymagał w pierwszej kolejności zarzut naruszenia art. 189 k.p.c. z uwagi na kwalifikację wniesionego powództwa jako wpisującego się w dyspozycję tego przepisu. Przesądzenie kwestii istnienia po stronie powódki interesu prawnego w wytoczeniu powództwa o ustalenie, stanowiącego podstawową materialnoprawną przesłankę jego skuteczności decyduje bowiem o dopuszczalności badania i ustalania prawdziwości twierdzeń powódki, iż wskazana przez nią czynność prawna jest nieważna.
Analizy wymagała przede wszystkim prawna skuteczność zgłoszenia roszczenia o ustalenie w kontekście możliwości wytoczenia dalej idącego powództwa o usunięcie niezgodności stanu prawnego ujawnionego w księdze wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym nieruchomości, przewidzianego w art. 10 k.w.h.
Niezaprzeczalnie w obecnym stanie prawnym interes prawny należy rozumieć szeroko w sposób wynikający z treści określonych przepisów prawa przedmiotowego oraz uwzględniający ogólną sytuację prawną powoda i szeroko pojmowany dostęp do sądów w celu zapewnienia ochrony prawnej w konstytucyjnie określonym zakresie (art. 45 Konstytucji RP), ponieważ prawo do sądu jest standardem międzynarodowym w myśl ratyfikowanego przez Polskę art. 14 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych (Dz. U. z 1977 r. Nr 38, poz. 167). Udzielenie ochrony przez sąd następuje zawsze ze względu na istniejącą potrzebę uzyskania poprawy w sytuacji prawnej, m.in. przez uzyskanie stanu klarowności i stabilności tej sytuacji. Interesu prawnego w żądaniu omawianego ustalenia nie można zakwestionować, gdy ma ono znaczenie zarówno dla obecnych, jak i przyszłych (możliwych), ale obiektywnie prawdopodobnych stosunków prawnych i praw (sytuacji prawnej) podmiotu występującego z żądaniem ustalenia i to nawet wówczas, gdy powód nie jest stroną tych praw czy stosunków prawnych. Za ugruntowaną w judykaturze i nauce prawa uznać należy definicję interesu prawnego w rozumieniu art. 189 k.p.c., zgodnie z którą interes prawny zachodzi, jeżeli sam skutek, jaki wywoła uprawomocnienie się wyroku ustalającego, zapewni powodowi ochronę jego prawnie chronionych interesów, czyli definitywnie zakończy spór istniejący lub prewencyjnie zapobiegnie powstaniu takiego sporu w przyszłości. Tak rozumiany interes prawny nie zachodzi jedynie wówczas, gdy osiągnięcie tożsamego skutku jest możliwe w drodze dalej idącego powództwa.
Jednoczenie stwierdzić należy, że powództwa z art. 189 k.p.c. i art. 10 ustawy z dnia 6 lipca 1982 roku o księgach wieczystych i hipotece (tekst jednolity: Dz.U. z 2017 roku, poz. 1007, ze zm. - dalej: „k.w.u.”) realizują odrębne kategorie roszczeń procesowych, stanowiące dwa niezależne środki ochrony prawnej, oparte na różnych przesłankach i zmierzające do osiągnięcia odmiennego celu. Powództwo z art. 10 k.w.u. służy uzgodnieniu treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym aktualnym na dzień orzekania. Zmierza do zaspokojenia roszczenia typu rzeczowego i pozostaje w ścisłym związku z ustrojową funkcją ksiąg wieczystych. Jest zatem właściwym instrumentem do rozstrzygnięcia sporu, której ze stron przysługuje prawo do nieruchomości objętej księgą wieczystą (tak Sąd Najwyższy w wyrokach z dnia 16 lutego 2011 roku, I CSK 305/10, OSNC – ZD z 2012 roku, Nr 1, poz. 7, z dnia 11 grudnia 2007 roku, II CSK 361/07, nie publ., z dnia 19 lutego 2003 roku, V CKN 1614/00, nie publ., z dnia 19 listopada 2004 roku, II CK 152/04, nie publ., z dnia 21 listopada 2002 roku, IV CKN 1519/00, nie publ. i z dnia 10 października 1985 roku, II CR 281/85, OSNC 1986 roku Nr 7 - 8, poz. 125).
Co do zasady brak interesu prawnego zachodzi, gdy sfera prawna powoda została naruszona albo powstały określone roszczenia i może osiągnąć pełniejszą ochronę swoich praw, dochodząc zobowiązania pozwanego do określonego zachowania - świadczenia lub wykorzystać inne środki ochrony prawnej prowadzące do takiego samego. Zasada ta nie ma jednak charakteru bezwzględnego. Powód nie traci bowiem interesu, jeżeli ochrona jego sfery prawnej wymaga wykazania, że stosunek prawny nie istnieje, a więc wyrok w sprawie o świadczenie lub uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym nie usunie niepewności w zakresie wszystkich skutków prawnych mogących wynikać z tego stosunku w przyszłości, co ma miejsce zwłaszcza w przypadku domagania się ustalenia nieważności umowy, gdy z naruszonego stosunku prawnego wypływa lub może wypłynąć - jak w rozpoznawanej sprawie - jeszcze więcej roszczeń (tak Sąd Najwyższy w uchwale składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego - zasada prawna – z dnia 17 kwietnia 1970 roku, III PZP 34/69, OSNC z 1970 roku, Nr 12, poz. 217 oraz wyroki Sądu Najwyższego z dnia 17 maja 1966 roku, I CR 109/66, OSNC z 1967 roku, nr 3, poz. 52 i z dnia 5 grudnia 2002 roku, I PKN 629/01, Wokanda z 2003 roku, nr 9, poz. 24).
W konsekwencji Sąd Apelacyjny podziela prezentowany w orzecznictwie Sądu Najwyższego pogląd, że do zbiegu roszczeń w zakresie powództw z art. 10 k.w.u. i art. 189 k.p.c. dochodzi jedynie wtedy, gdy powództwo z art. 10 k.w.u. w całości zaspakaja interes powoda. W konsekwencji sama możliwość żądania uzgodnienia treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym nie oznacza automatycznie braku interesu prawnego powoda, bo powództwo oparte na art. 189 k.p.c. służy udzieleniu ochrony również w zakresie innych skutków prawnych mogących wyniknąć ze stosunku, który powód kwestionuje i które może usunąć wyrok ex tunc. W sprawie o ustalenie nieważności umowy przeniesienia własności nieruchomości jest istotne nie tylko to, jakie skutki umowa ta wywołała w aspekcie prawnorzeczowym, ale w ujmowanym wielopłaszczyznowo aspekcie skutków cywilnoprawnych. Strona powodowa nie ma obowiązku wykazywać w sprawie szerszego - niż dokonanie wpisu do księgi wieczystej - interesu prawnego, aby skutecznie wytoczyć powództwo z art. 189 k.p.c. (tak Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 14 marca 2014 roku, III CZP 121/13, Legalis numer 776693 i w wyroku z dnia 21 września 2018 roku, V CSK 540/17, Legalis numer 1830908 i cytowanym tam orzecznictwie).
Zdaniem Sądu Apelacyjnego interes prawny powódki nie sprowadzał się jedynie do usunięcia skutków ujawnienia pozwanych, a obecnie kolejnego nabywcy lokalu jako właściciela nieruchomości w księgach wieczystych. W sposób bardziej optymalny i kompleksowy interesy powódki zabezpiecza powództwo z art. 189 k.p.c. Z uwagi na to, że ważność umowy sprzedaży lokalu warunkuje wynikające z niej roszczenia o wydanie czy zapłatę, to sprzeczne z zasadami celowości i ekonomii procesowej byłoby odsyłanie powódki na drogę postępowania o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym, tym bardziej, że niniejsze postępowanie toczyło się prawie 9 lat i zgromadzono w jego toku materiał dowodowy, pozwalający na ocenę zarzutów powódki dotyczących kwestionowanej pozwem umowy.
Ocenę tę wzmacnia okoliczność, że z art. 31 ust. 2 u.k.w. wynika, że wyrok ustalający nieważność umowy przeniesienia własności nieruchomości może stanowić podstawę wpisu do księgi wieczystej, w oparciu o wyrok ustalający nieważność umowy przenoszącej własność nieruchomości można uzyskać wpis prawa w księdze wieczystej, jeżeli w chwili dokonywania wniosku o wykreślenie dotychczasowego wpisu rzeczywisty stan prawny nieruchomości jest zgodny ze stanem wynikającym z wpisu dokonanego przed zawarciem umowy. Stąd utrwalony w judykaturze pogląd o możliwości usunięcia niezgodności wpisu z rzeczywistym stanem prawnym na podstawie orzeczenia sądu lub innych odpowiednich dokumentów, bez konieczności wszczęcia postępowania określonego w art. 10 k.w.h. (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 19 listopada 2004 roku, V CK 251/04, PS z 2006 roku, Nr 3, poz. 113, w postanowieniach: z dnia 22 lutego 2007 roku, III CSK 344/06, OSNC z 2008 roku, Nr. 1, poz. 12 i z dnia 25 sierpnia 2011 roku, II CSK 665/10, OSP z 2012 roku, Nr 3, poz. 31).
Dodatkowo w najnowszym orzecznictwie dominuje pogląd, że orzeczenie sądowe ustalające nieważność czynności prawnej potwierdza nieistnienie stosunku prawnego i jako swoisty prejudykat ma znaczenie dla ewentualnych czynności i rozstrzygnięć wykraczających poza prawa rzeczowe do nieruchomości. Jego uzyskanie umożliwia osiągnięcie wielu celów m.in. ułatwia dochodzenie roszczeń z tytułu nienależnego świadczenia, odpowiedzialności cywilnej lub karnej stron czynności lub osób występujących w charakterze ich reprezentantów. Wobec tego o wyborze efektywnego z punktu widzenia zamierzonych celów środka ochrony prawnej decyduje wyłącznie zainteresowany, a ocena, czy i jaki użytek uczyni on z uzyskanego orzeczenia w przyszłości nie jest objęta kognicją sądu (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 21 sierpnia 2019 roku, I CSK 342/18, nie publ. i cytowane w jego uzasadnieniu orzecznictwo).
W związku z tym odrzucić należy pogląd Sądu Okręgowego, że wyłącznie powództwo o usunięcie niezgodności treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym prowadzić może do definitywnego usunięcia stanu niepewności prawnej po stronie powódki. Interes prawny, którego ochrony domagała się powódka, nie był bowiem związany wyłącznie z potrzebą definitywnego przesądzenia kwestii aktualnego prawa własności lokalu i związanego z nim udziału w prawie użytkowania wieczystego gruntu, będących przedmiotem umowy z dnia 2 września 2010 roku, ale także określenia stanu rozliczeń finansowych stron w wyniku jej zawarcia i skuteczności poddania się przez powódkę egzekucji w zakresie wydania lokalu, którego dotyczy równolegle wytoczona przez powódkę sprawa o pozbawienie tytułu wykonawczego wykonalności, w której ważność umowy będzie rozpatrywana przesłankowo. Skoro zatem przysługujące powódce roszczenie z art. 10 k.w.h. nie gwarantuje jej definitywnego usunięcia stanu niepewności co do jej sytuacji prawnej, to tym samym brak podstaw do przyjęcia, że nie posiada ona interesu prawnego w wytoczeniu powództwa o ustalenie nieważności umowy. Ta konstatacja otwiera zatem drogę do analizy przesłanek merytorycznych zgłoszonego powództwa.
Za nieaktualny należy uznać zarzut naruszenia art. 177 § pkt 1 k.p.c., gdyż na etapie postępowania apelacyjnego doszło do zawieszenia postępowania do czasu prawomocnego zakończenia postępowania prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie pod sygnaturą akt VI Ds. 364/12 w stosunku do pozwanych, które zakończyło się wydaniem przez Sąd Okręgowy w Warszawie w dniu 27 września 2018 roku wyroku uniewinniającego pozwanych od popełnienia czynu z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zb. z art. 304 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. na szkodę powódki. Nie zachodził zatem stan związania tym orzeczeniem, gdyż zgodnie z dyspozycją art. 11 k.p.c. sąd w postępowaniu cywilnym wiążą jedynie ustalenia wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa. Sąd Apelacyjny nie był więc zwolniony od analizy okoliczności sprawy w kontekście twierdzeń o braku świadomości i swobody po stronie powódki w trakcie zawierania umowy oraz o jej pozorności jako ukrywającej umowę pożyczki i przewłaszczenia na zabezpieczenie.
Jednocześnie z uwagi na poczynienie przez Sąd Okręgowy ustaleń związanych z treścią i okolicznościami zawarcia umowy z dnia 2 września 2010 roku, po ich uzupełnieniu i skorygowaniu przez Sąd Apelacyjny, a także wobec dokonania ocen prawnych w zakresie związanym z niestwierdzeniem wad oświadczeń woli stron tej umowy, możliwe było wydanie rozstrzygnięcia reformatoryjnego w sprawie.
Apelacja nie mogła doprowadzić do zakwestionowania oceny Sądu Okręgowego odnośnie niezaistnienia wady oświadczenia woli w postaci braku świadomości i swobody po stronie powódki przy zwarciu umowy. W tym zakresie w pierwszej kolejności przywołać należy treść art. 82 k.c., zgodnie z którym nieważne jest oświadczenie woli złożone przez osobę, która z jakichkolwiek powodów znajdowała się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Dotyczy to w szczególności choroby psychicznej, niedorozwoju umysłowego albo innego, chociażby nawet przemijającego, zaburzenia czynności psychicznych. Stan wyłączający świadomość to - najogólniej rzecz ujmując - brak rozeznania, niemożność rozumienia zachowań własnych i zachowań innych osób, niezdawanie sobie sprawy ze znaczenia i skutków własnego postępowania. Stan taki musi przy tym wynikać z przyczyny wewnętrznej, a więc ze stanu, w jakim znajduje się osoba składająca oświadczenie woli, a nie z okoliczności zewnętrznych, w jakich osoba ta się znalazła. Sformułowanie art. 82 k.c. wskazuje, że wada oświadczenia woli określona w tym przepisie obejmuje dwa różne stany faktyczne, które mogą występować samodzielnie. Trzeba jednak zauważyć, że granica między stanem wyłączającym świadome powzięcie decyzji a stanem wyłączającym swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli jest bardzo płynna, gdyż przyczyny zakłócenia normalnego funkcjonowania procesu decyzyjnego i myślowego mogą być takie same lub podobne. Powzięcie decyzji i wyrażenie woli jest swobodne, gdy zarówno proces decyzyjny, jak i uzewnętrznienie woli nie zostały zakłócone przez destrukcyjne czynniki wynikające z właściwości psychiki czy procesu myślowego osoby składającej oświadczenie woli. Stan wyłączający swobodę musi również wynikać z przyczyny wewnętrznej, umiejscowionej w samym podmiocie składającym oświadczenie woli, a nie w sytuacji zewnętrznej. Tak pojmowanemu brakowi swobody towarzyszyć będzie natomiast najczęściej także pewne ograniczenie świadomości (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 7 lutego 2006 roku, IV CSK 7/05, Lex numer 180191). Podkreśla się również, że stan wyłączający świadome powzięcie decyzji i wyrażenie woli nie musi oznaczać całkowitego zaniku świadomości i ustania czynności mózgu. Wystarczy bowiem istnienie takiego stanu, który samopoczucie danej osoby do tego stopnia ogranicza, iż czyni ją zupełnie bezwolną (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 30 kwietnia 1976 roku, III CRN 25/86, OSPiKA z 1977 roku, Nr 4, poz.78).
Biorąc pod uwagę powyższe rozważania, Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, że prawidłowo ocenił Sąd Okręgowy zebrane w toku sprawy dowody jako nie pozwalające na stwierdzenie, że powódka w dniu 2 września 2010 roku, kiedy zawarła umowę z pozwanymi, znajdowała się w stanie wyłączającym świadome i swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Taka konkluzja wynika przede wszystkim z wydanej w niniejszej sprawie opinii sądowo – psychiatrycznej biegłej J. H. jako jedynego miarodajnego dowodu pozwalającego na dokonanie ustaleń w tym zakresie. W swojej opinii biegła wyraźnie wskazała, że zgromadzony w sprawie materiał nie daje podstaw do przyjęcia, że świadomość i swoboda pozwanej były wyłączone lub ograniczone.
W tym miejscu wskazania wymaga, że zgodnie z zapatrywaniem judykatury opinia biegłego podlega ocenie według art. 233 § 1 k.p.c., lecz w oparciu o szczególne dla tego dowodu kryteria oceny, które stanowią: poziom wiedzy biegłego, podstawy teoretyczne opinii, sposób motywowania sformułowanego w niej stanowiska oraz stopień stanowczości wyrażonych ocen, a także zgodność z zasadami logiki i wiedzy powszechnej. Specyfika oceny tego dowodu wyraża się w tym, że sfera merytoryczna opinii kontrolowana jest przez sąd, który nie posiada wiadomości specjalnych, w istocie tylko w zakresie zgodności z zasadami logicznego myślenia i wiedzy powszechnej (tak Sąd Najwyższy m.in. w postanowieniu z dnia 7 listopada 2000 roku, I CKN 1170/98, Legalis numer 49256). Nie chodzi tu przy tym o kwestię wiarygodności, jak przy dowodzie z zeznań świadków i stron, lecz o pozytywne lub negatywne uznanie wartości rozumowania zawartego w opinii i uzasadnienie, dlaczego pogląd biegłego trafił do przekonania Sądu.
Wnioski środka dowodowego w postaci opinii biegłego mają być jasne, kategoryczne i przekonujące dla sądu jako bezstronnego arbitra w sprawie, dlatego gdy opinia biegłego czyni zadość tym wymogom, co pozwala uznać znaczące dla istoty sprawy okoliczności za wyjaśnione, to nie zachodzi potrzeba dopuszczania dowodu z dalszej opinii biegłych. Granicę obowiązku prowadzenia przez sąd postępowania dowodowego wyznacza, podlegająca kontroli instancyjnej, ocena czy dostatecznie wyjaśniono sporne okoliczności sprawy. To zaś, że opinia biegłego nie ma treści odpowiadającej oczekiwaniom strony nie stanowi dostatecznego uzasadnienia dla przeprowadzenia dowodu z kolejnych opinii. Samo niezadowolenie strony z opinii nie stanowi bowiem wystarczającej podstawy do przeprowadzenia dowodu z opinii kolejnego biegłego (tak m.in. Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z dnia 31 lipca 2014 roku, I ACA 232/14, Lex nr 150666). W ocenie Sądu Apelacyjnego opinia niezgodna z oczekiwaniami strony nie może być podstawą jej skutecznego kwestionowania i przesądzać o konieczności dopuszczenia kolejnych opinii uzupełniających lub też kolejnych opinii biegłych aż do uzyskania opinii po myśli strony podważającej opinię poprzednią.
Mając powyższe na uwadze, stwierdzić należy, że prawidłowo ocenił Sąd I – ej instancji, że opinia biegłej J. H. i jej uzupełnienie jest rzeczowa i oparta o wnikliwą analizę dokumentacji medycznej, a w konsekwencji w sposób dokładny i wyczerpujący odpowiada na zadane biegłej pytania, co powoduje, że stanowi ona barierę dla dalszego dowodzenia w tym samym zakresie, w tym także na etapie postępowania apelacyjnego. Zresztą zarzut niepowołania dowodu z opinii innego biegłego zawarty w uzasadnieniu apelacji złożonej przez pełnomocnika powódki nie został powiązany ze wskazaniem naruszenia jakichkolwiek przepisów procesowych, w tym art. 227 k.p.c. Gdy bowiem sąd odmówi przeprowadzenia dowodu na fakty mające istotne znaczenie w sprawie, wadliwie oceniając, iż nie mają one takiego, winien być postawiony zarzut naruszenia art. 227 k.p.c., który powinien być powiązany z art. 217 § 2 k.p.c. Wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego nie ponowiono zresztą w apelacji.
W swojej apelacji powódka powtórzyła natomiast zgłaszany w postępowaniu przed Sądem I – ej instancji zarzut wobec opinii, że pierwsza jej wersja została sporządzona bez przeprowadzenia jej badania. Ten postulat został uwzględniony przy sporządzaniu przez biegłą opinii uzupełniającej i nie wpłynął na kategoryczne wnioski opinii. Apelacja stanowiła więc dalszą, gołosłowną polemikę z jednoznacznym wnioskiem opinii biegłej, że załączony do akt sprawy materiał dowodowy nie zawiera danych pozwalających na stwierdzenie, że miała miejsce wada oświadczenia woli w postaci braku świadomości bądź swobody po stronie powódki.
Dodatkowo wskazać należy, że powódka utraciła prawo powoływania się na uchybienie procesowe, polegające na niedopuszczeniu dowodu z opinii innego biegłego, gdyż na rozprawie w dniu 14 maja 2014 roku, na której obecna była powódka osobiście, jak również jej pełnomocnik, nie zgłoszone zostało zastrzeżenie do protokołu rozprawy wobec tej decyzji. Niezgłoszenie zastrzeżenia w trybie art. 162 k.p.c. wyklucza bowiem możliwość późniejszego powołania się strony na uchybienie procesowe sądu zarówno w toku postępowania w danej instancji, jak i w środkach odwoławczych, nawet jeżeli uchybienia te mogły mieć istotny wpływ na wynik sprawy, chyba że strona uprawdopodobni, iż nie zgłosiła zastrzeżeń bez swej winy oraz gdy chodzi o uchybienia, które sąd powinien wziąć pod uwagę z urzędu, a na takie okoliczności nie powołała się apelująca.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego doszło natomiast do naruszenia art. 83 k.c., z którego wynika, iż nieważne jest oświadczenie woli złożone drugiej stronie za jej zgodą dla pozoru. Jeżeli oświadczenie takie zostało złożone dla ukrycia innej czynności prawnej, ważność oświadczenia ocenia się według właściwości tej czynności (§1).Dokonanie czynności w formie aktu notarialnego nie wyklucza jej pozorności (tak Sąd Najwyższy w wyrokach: z dnia 2 października 2008 roku, II CSK 208/08, Lex numer 512975 i z dnia 11 maj 2007 roku, I CSK 70/07, Lex numer 287785). Na powódce, która z wykazania tej wady wywodziła skutki prawne, spoczywał ciężar udowodnienia zaistnienia przesłanek pozorności (art. 6 k.c.), na które składają się: złożenie oświadczenia woli drugiej stronie, dotarcie tego oświadczenia do adresata oraz świadomość i wola obu stron czynności, czyli składającego i adresata o pozorności tej czynności. Symulacja oświadczenia składanego dla pozoru musi się składać z dwóch elementów: woli i świadomości obu stron czynności wywołania wobec osób trzecich rzeczywistego, prawdziwego przeświadczenia, że ich zamiarem jest wywołanie skutków prawnych objętych treścią ich oświadczeń woli oraz musi między stronami istnieć tajne, niedostępne osobom trzecim porozumienie, że te oświadczenia woli nie mają wywołać zwykłych skutków prawnych (akt konfidencji), że zamiar wyrażony w treści symulowanych oświadczeń woli nie istnieje lub że zamiar ten jest inny niż ujawniony w symulowanych oświadczeniach. Oba akty - pozorna czynność prawna i akt konfidencji muszą być ze sobą intelektualnie i czasowo powiązane (tak Adam Jedliński w: Komentarz do art. 83 k.c., Lex). Koniecznym dla oceny, iż czynność miała charakter pozorny jest wykazanie również, iż brak zamiaru wywołania skutków prawnych został przejawiony wobec drugiej strony czynności prawnej tak otwarcie, aby miała ona pełną świadomość co do pozorności złożonego wobec niej oświadczenia woli i co do rzeczywistej woli jej kontrahenta i w pełni się z tym zgadzała (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 25 lutego 1998 roku, II CKN 816/97, Lex numer 56813). Wola i świadomość pozorności nie może pozostawać zatem tylko w sferze jednej strony czynności prawnej i nie może mieć charakteru jednostronnego zastrzeżenia umownego , tzw. reservatio mentalis . Zatajenie pozorności (ukrycie braku zamiaru wywołania określonych skutków prawnych) nie pozbawia oświadczenia woli skuteczności.
W wyroku z dnia 21 kwietnia 2010 roku (V CSK 369/09, nie publ.) Sąd Najwyższy wskazał na potrzebę uwzględniania okoliczności towarzyszących czynności prawnej w celu ustalania jej pozorności, stwierdzając, że szczególnie przy pozorności umowy, gdy strony świadomie chcą zataić swoją rzeczywistą wolę, dla ustalenia, że umowa była pozorna i ukrywała inną czynność może być celowe odwołanie się do czynności stron dokonanych później. Mogą one bowiem świadczyć o pozorności wcześniej zawartej umowy lub też w inny sposób tłumaczyć wyrażoną wcześniej wolę stron. Ustalając pozorność, sąd powinien rozważyć cały kontekst okoliczności, w których otoczeniu czynność pozorna funkcjonowała i funkcjonuje (tak też Sąd Najwyższy m.in. w wyroku z dnia 11 maja 2016 roku, I CSK 326/15,Legalis numer 1508358).
Podzielając ustalenia stanu faktycznego dokonane przez Sąd Okręgowy co do okoliczności zawarcia przez strony umowy w dniu 2 września 2010 roku, Sąd Apelacyjny dokonał poniższego ich uzupełnienia, a w efekcie także korekty ustaleń odnośnie rzeczywistej treści oświadczeń woli stron objętych tą umową.
Twierdzenie powódki, że miała ona wolę zawarcia jedynie umowy pożyczki i przewłaszczenia na zabezpieczenie, a nie przeniesienia własności nieruchomości znajduje potwierdzenie w okolicznościach towarzyszących umowie z dnia 2 września 2010 roku. Przede wszystkim z materiału dowodowego nie wynika, by powódka kiedykolwiek nosiła się z zamiarem sprzedaży swojego lokalu, który stanowił jedyny składnik jej majątku i zabezpieczał potrzeby mieszkaniowe jej samej, jej dzieci i brata. Taka decyzja byłaby całkowicie irracjonalna nawet w świetle kłopotów finansowych powódki, gdyż powódka nie miała żadnych alternatywnych sposobów zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych swoich i swojej rodziny, które należą do podstawowych i stanowiących priorytet dla każdego człowieka. Z zeznań dzieci powódki (k. 144 – 146) oraz jej samej (k. 489 i k. 1120 - 1121) wynika, że poszukiwała ona rozwiązania swoich problemów finansowych poprzez znalezienie pożyczkodawcy, a nie nabywcy mieszkania. Także zeznania świadka D. L. (k. 296 – 299) i przesłanych przez nią dokumentów związanych ze świadczeniem usług na rzecz powódki (k. 323 – 375) wskazują, że przedmiotem wizyty powódki w biurze D. L. w lipcu 2010 roku była chęć skonsolidowania zobowiązań kredytowych powódki, a nie zbycia lokalu. Stąd też wcześniejsze pozyskanie przez powódkę odpisu z księgi wieczystej, który to fakt uwypuklił Sąd Okręgowy jako świadczący o zamiarze zbycia lokalu, mogło służyć celowi uzyskania skonsolidowanej pożyczki i jej zabezpieczenia.
Za wiarygodne Sąd Apelacyjny uznał twierdzenia powódki, że kontakt z pozwanymi nawiązała przez zamieszczone przez nich ogłoszenie w prasie o udzielaniu pożyczek, a nie w wyniku własnego anonsu o chęci zbycia lokalu. Jak wynika z wyników postępowania przygotowawczego nie ustalono, by powódka takie ogłoszenie zamieszczała, a uczynił to M. K. (3), zaś dane K. C. znajdują się w treści loginu poczty email, na którą miano kontaktować się w sprawie ogłoszenia, którego zamieszczenie zlecił M. K. (3) i zostało ono opłacone z konta pozwanego K. C.. Także numer tego pozwanego figurował jako kontaktowy dla ogłoszenia zamieszczonego przez jeszcze inną osobę i też dotyczącego udzielania pożyczek (postanowienie Prokuratury Rejonowej W. – P. w W. k. 150 – 161 w sprawie o sygnaturze akt 2 Ds. 824/10/IV k. 150 – 161 i wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 27 września 2018 roku VIII K 225/17 k. 1002 - 1056). Podważa to wersję pozwanego K. C., że w tamtym czasie nie zajmował się on w ogóle udzielaniem pożyczek, a informację o ofercie zbycia lokalu uzyskał od A. K., który natrafił na nią na portalu ogłoszeniowym. Wyjaśnienia pozwanego C. złożone w sprawie karnej, że jego numer pojawił się w ogłoszeniu o udzielaniu pożyczek na skutek pomyłki wynikającej z przestawienia cyfr należy uznać za nieprzekonujące także z tego względu, że osobą zamieszczającą ogłoszenie był M. K. (3), który jest elementem łączącym niniejszą sprawę ze sprawą o sygnaturze akt IV C 471/11, w której A. K. i M. K. (3) nawiązali przez ogłoszenie o zawieraniu pożyczek kontakt ze znajdującą się w trudnej sytuacji finansowej E. A., z którą następnie zawarli w dniu 29 czerwca 2010 roku umowę sprzedaży lokalu za kwotę 300000 zł, która następnie została uznana za nieważną przez Sąd Okręgowy w Warszawie jako dotknięta wadą pozorności, gdyż ukrywała umowę pożyczki w kwocie 16000 zł (uzasadnienie wyroku k. 393 – 400).
Co prawda umowie sprzedaży lokalu zawartej z powódką nie towarzyszyło zawarcie umowy przedwstępnej jego zwrotnego przeniesienia, jak to miało miejsce w stanie faktycznym sprawy o sygnaturze akt IV C 471/11 Sądu Okręgowego w Warszawie, ale istotna jest sama konstrukcja ukrycia pod umową sprzedaży nieruchomości pożyczki kwoty niewspółmiernie niskiej w stosunku do wartości lokalu. Zresztą zarówno cena sprzedaży lokalu E. A., jak i kwota pożyczki jej udzielonej są zbliżone do sum, jakimi operowały strony w niniejszym postępowaniu. Podkreślić należy, że zbieżność czasowa tych transakcji świadczy o tym, że pozwany A. K. już w czerwcu 2010 roku zajmował się udzielaniem pożyczek z zamiarem przejęcia własności lokali o znacznej wartości, a potencjalnych kontrahentów znajdował poprzez ogłoszenia zamieszczane przez M. K. (3). Przeczy to tezie pozwanego K. C., że pomysł na przestępczy proceder zrodził się u niego i A. K. znacznie później. Choć K. C. nie był zaangażowany w transakcję z E. A., to jego powiązanie z zaprzyjaźnionym z nim wówczas A. K., a także M. K. (3), z którym współdziałał przy zamieszczaniu ogłoszeń, co ustaliły organy ścigania, nie pozwala na przyjęcie, że przy zawieraniu transakcji z powódką nie był uwikłany w szerszą działalność opartą na pomyśle udzielania pożyczek, których rzeczywista treść nie była uwidaczniana w treści zawieranych umów.
Nieprawdziwa jest również teza pozwanego K. C., że przestępcza działalność z pozwanym K. w ramach założonych spółek zaczęła się znacznie później, gdyż z wyroku Sądu Okręgowego w sprawie o sygnaturze akt VIII K 225/17 wynika, że pierwsza taka transakcja miała miejsce w kwietniu 2011 roku, a więc należy założyć, że przygotowania do tego, w tym zakup spółki i jej zorganizowanie, musiało nastąpić wcześniej, a zatem w bezpośrednim następstwie czasowym w stosunku do umowy z powódką, która mogła być impulsem do dalszych tego typu działań, które ulegały z czasem pewnym modyfikacjom. I choć transakcje, za które pozwani zostali nieprawomocnie skazani, odróżnia od umowy z powódką fakt ich zawarcia nie przez pozwanych jako osoby fizyczne, ale za pomocą prowadzonych przez nich spółek, to schemat działania, polegający na wyszukaniu osób znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej, ustaleniu z nimi woli ukrycia umowy pożyczki nieznacznej kwoty pod umową o innej treści i przejęcia lokalu stanowiącego zabezpieczenie tych transakcji, odpowiada wersji powódki, że rzeczywista wola stron nie znalazła odzwierciedlenia w zawartej umowie, której celem nie było definitywne przeniesienie własności lokalu. Efektem wszystkich tych umów była chwilowa poprawa trudnej sytuacji finansowej poszkodowanych przez udzielenie pożyczek na niekorzystnych dla nich warunkach z wysokim oprocentowaniem i poniesieniem kosztów umów przy jednoczesnym wprowadzeniu ich w błąd co do zamiaru zwrotu przez pożyczkodawców zabezpieczających je nieruchomości.
Także sekwencja czasowa zdarzeń, polegająca na nawiązaniu przez powódkę kontaktu z pozwanymi w celu pozyskania pożyczki i podpisanie umowy zbycia lokalu dwa dni później przeczy wersji Sądu Okręgowego, że powódka zmieniła swój zamiar odnośnie treści umowy z pozwanymi. W normalnych warunkach tak ważne życiowo decyzje dla obu stron nie są podejmowane w tak ekspresowym tempie, a ponadto wymagają one przygotowania przez umówienie notariusza, zgromadzenie stosownych dokumentów i wykonanie operacji bankowych. Fakt, że dzień po spotkaniu stron transakcja u notariusza doszła do skutku, wskazuje na to, że pozwani byli przygotowani już wcześniej na taki sposób procedowania i przeczy temu, by powódka zdecydowała się na sprzedaż lokalu z dnia na dzień, jak przyjął Sąd I – ej instancji w sytuacji braku dowodów na to, by nawiązaniu relacji z pozwanymi przyświecał jej już taki cel. Z okoliczności towarzyszących pertraktowaniu stron i podpisaniu umowy nie wynika zresztą żaden obiektywny czynnik, który wpłynąłby na taką zmianę w procesie decyzyjnym powódki, który spowodowałby, że chęć pożyczenia pieniędzy została zastąpiona wolą wyzbycia się lokalu.
Wersję powódki odnośnie tego, że miała być z nią zawarta umowa przenosząca zwrotnie własność lokalu potwierdza okoliczność uzyskania od notariusza wizytówki z napisaną na niej datą spotkania, którą powódka złożyła w postępowaniu przygotowawczym (postanowienie Prokuratury Rejonowej Warszawa – Praga Północ w Warszawie k. 150 – 161 w sprawie o sygnaturze akt 2 Ds. 824/10/IV k. 150 – 161) i na który to fakt powołała się w swoich zeznaniach przed Sądem Apelacyjnym (k. 1121). W sytuacji bowiem przyjęcia, że treść zawartej przez strony umowy odpowiada tej uwidocznionej w akcie notarialnym jakiekolwiek dalsze spotkania u notariusza nie miały racji bytu, a przy założeniu, że miało dojść do zwrotnego przeniesienia własności kolejny akt notarialny obejmujący umowę przedwstępną bądź definitywną zwrotnego przeniesienia własności lokalu był konieczny i termin jego sporządzenia został z góry uzgodniony. Brak przy tym racjonalnego wytłumaczenia w inny sposób faktu wejścia powódki w posiadanie takiej wizytówki, a pojawiająca się w postępowaniu przygotowawczym koncepcja przypadkowego podniesienia przez powódkę upuszczonej przez A. K. wizytówki jest mało przekonująca, tym bardziej, że powódka postępowała zgodnie z zamieszczoną na niej informacją tzn. zgłosiła się do notariusza w wyznaczonym terminie. Wejście w posiadanie tej wizytówki musiało zatem być intencjonalne i związane ze świadomością konieczności podjęcia kolejnych aktów prawnych w celu osiągnięcia zamierzonego celu zwrotnego przeniesienia własności lokalu.
Także walory osobiste powódki pozwalają na przyjęcie, że mogła ona godzić się na zawarcie umowy o treści nieodpowiadającej uzgodnieniom stron, by uzyskać szybkie finansowanie, wyjść choć na pewien czas ze spirali długów i uniknąć czynności egzekucyjnych z jej mieszkania. Co prawda w dniu podpisania umowy powódka była osobą w sile wieku, pracującą zawodowo w charakterze specjalisty do spraw płac, to jednak, jak wynikało z jej zeznań złożonych w postępowaniu apelacyjnych (k. 1120), znajdowała się ona w bardzo złej sytuacji finansowej na skutek samotnego wychowywania dzieci, nieuzyskiwania na nie alimentów od byłego męża i utrzymywania siebie i dzieci ze swoich zarobków wynoszących około 2700 zł i dorywczych prac syna. Jednocześnie była ona nieobeznana w sprawach prawnych, gdyż poza transakcją nabycia lokalu nie była stroną żadnych innych istotnych umów.
Również postawa powódki bezpośrednio po zawarciu umowy przez wystąpienie do sądu z przedmiotowym powództwem i aktywny udział w sprawie karnej świadczą o tym, że zorientowawszy się w swojej sytuacji prawnej i uświadomiwszy sobie treść objętej aktem notarialnym umowy konsekwentnie prezentowała swoją wersję i powoływała się na pozorny, a jednocześnie będący wynikiem przestępstwa charakter zawartej umowy.
Powódka wyjaśniła również, że liczyła na to, że jej sytuacja po zawarciu umowy z pozwanymi poprawi się na skutek konsolidacji zobowiązań, w tym wobec pozwanych. Potwierdza to okoliczność, że w takim celu M. K. (1) zgłosiła się do biura D. L., lecz wówczas uświadomiła sobie jakiej treści zawarła umowę i podjęła kroki zmierzające do odwrócenia jej skutków prawnych i pozyskania pieniędzy na zwrot pożyczki od znajomego D. L., a następnie wobec fiaska rozmów z pozwanymi wystąpiła na drogę prawną.
Powyższej oceny nie podważa okoliczność, że pozwani wykazali, że dysponowali środkami na zapłatę ceny za lokal – pozwany K. C. z darowizny od rodziców (zaświadczenie k. 278, zgłoszenie SD Z – 2 k. 309 – 312, potwierdzenie przelewu k. 313, umowa darowizny k. 315), a A. K. z uzyskiwanych dochodów (zaświadczenia k. 213 – 216 i 265 - 266) oraz że w dniu 2 września 2010 roku pozwany K. C. wypłacił z konta 155000 zł (historia operacji k. 209), a pozwany A. K. 80000 zł (historia rachunku k. 210 i 211), co nie wyklucza dysponowania przez nich gotówką w pozostałym zakresie. Wbrew bowiem twierdzeniom apelacji pozwani wykonali nałożone na nich zobowiązanie do przedłożenia dokumentów, które ograniczało się do wykazania operacji z dnia 2 września 2010 roku (k. 295). Stąd też zarzut naruszania art. 233 § 2 k.p.c. został postawiony wadliwie, zaś na naruszenie art. 227 k.p.c. powódka się nie powołała. Także w tym zakresie aktualne są uwagi dotyczące niezgłoszenia zastrzeżenia do protokołu i utraty prawa powoływania się na to uchybienie. Niemniej jednak okoliczność, że pozwani podjęli działania zmierzające do przygotowania transakcji nabycia lokalu mogło stanowić element uwiarygodnienia planu późniejszego zanegowania rzeczywistej treści umowy z powódką działającą w przeświadczeniu, że chce zawrzeć umowę pożyczki z zabezpieczeniem. Z uzasadnienia wyroku w sprawie o sygnaturze akt VIII K 225/17 wynika, że pozwani mieli dużą siłę perswazji wobec poszkodowanych, a jednocześnie robili wrażenie osób kompetentnych i empatycznych, co już po pierwszych kontaktach z powódką mogło dawać im przekonanie, że uzyskają zamierzony efekt, a jednocześnie, jak wynika z dalszego charakteru ich działalności, potrafili w odpowiedni sposób stworzyć pozory legalności swoich działań.
Z materiału dowodowego nie wynika także, by powódka po transakcji z pozwanymi dysponowała większą gotówką, czy wydatkowała znaczne kwoty, gdyż nikt z otoczenia powódki nie zaobserwował takiej zmiany, a wręcz przeciwnie – z zeznań dzieci powódki wynika, że doszło jedynie do spłacenia przez nią niewielkiej części zadłużenia, a powódka podjęła próbę skonsolidowania pozostałych zobowiązań u D. L.. Trudno także przyjąć, by w czasie dwóch tygodni po transakcji, kiedy powódka przebywała w sanatorium, wydatkowała znaczną sumę odpowiadającą cenie zbycia lokalu.
Sąd Apelacyjny doszedł więc do przekonania, że uzgodnionym zamiarem stron było zawarcie umowy pożyczki i jej zabezpieczenie, a nie definitywna umowa sprzedaży mieszkania za cenę wskazaną w akcie. W niniejszej sprawie zostało wykazane, że strony jedynie pozorowały zawarcie umowy sprzedaży, ukrywając pod nią całkiem inny skutek prawny tj. umowę pożyczki z jednoczesnym przewłaszczeniem własności lokalu na zabezpieczenie. Wprawdzie zarówno przy przewłaszczeniu za zabezpieczenie, jak i umowie sprzedaży dochodzi do przeniesienia prawa własności, jednakże inny jest skutek tego przeniesienia, gdyż w pierwszym przypadku przeniesienie nie ma cechy ostateczności i inne jest też świadczenie wzajemne. Skoro zatem uzgodnionym zamiarem stron było czasowe przewłaszczenie nieruchomości jako zabezpieczenia pożyczki, to należy uznać, iż uzgodnione było niewywarcie skutku w postaci definitywnego przeniesienia prawa własności w drodze umowy sprzedaży, jak i istnienia obowiązku zapłaty ceny sprzedaży, gdyż umowa sprzedaży lokalu ukrywała pożyczkę z przewłaszczeniem lokalu na jej zabezpieczenie. Taka umowa powinna określać zaś cel przewłaszczenia jako causę zabezpieczenia oraz zastrzeżenie o zwrotnym przeniesieniu prawa własności na przywłaszczającego przez wierzyciela w przypadku spłaty zobowiązania (tak Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z dnia 25 czerwca 2014 roku I ACa 215/14 Lex numer 1499043). Umowa z dnia 2 września 2010 roku takich ustaleń nie zawierała, a zatem nie można uznać, aby również czynność ukryta została zawarta w sposób ważny i skuteczny.
W związku z powyższym zaskarżony wyrok podlegał zmianie na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. w punkcie pierwszym przez ustalenie nieważności umowy z dnia 2 września 2010 roku.
Zmiana rozstrzygnięcia o roszczeniu głównym spowodowała konieczność korekty orzeczenia w przedmiocie kosztów procesu i nieuiszczonych kosztów sądowych przez obciążenie nimi pozwanych w całości w oparciu o art. 98 k.p.c., art. 122 k.p.c. i art. 113 ust. 1 u.k.s.c. w zw. z § 6 pkt 7 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U. z 2013 roku, Nr 461) w brzmieniu obowiązującym w dacie wytoczenia powództwa.
Na tej samej zasadzie wynikającej z art. 98 k.p.c., do której odsyła art. 113 ust. 1 u.k.s.c., w zw. z § 13 ust. 1 pkt 2 w zw. zw. z § 6 pkt 7 powołanego Rozporządzenia, obowiązującego w dacie wniesienia apelacji orzeczono o kosztach postępowania apelacyjnego i obowiązku pokrycia nieuiszczonej opłaty od apelacji.
Bernard Chazan Paulina Asłanowicz Edyta Jefimko