Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII W 537/22

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 14 grudnia 2022r. około godziny 8:39 funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w K. R. K. i M. D. poruszali się radiowozem nieoznakowanym pełniąc służbę na terenie miasta K.. W pewnym momencie gdy zatrzymali się na ul. (...) z uwagi na nadawane przez sygnalizator czerwone światło przed skrzyżowaniem z ul. (...), zauważyli jak z ul. (...) skręcił w prawo pojazd marki M. (...) nr rej. (...) z lawetą, którym kierował S. B. w momencie gdy on prowadził rozmowę przez telefon komórkowy trzymany w ręku. Widząc telefon komórkowy w ręku kierującego kierujący radiowozem R. K. podjął natychmiast decyzję o zawróceniu i zatrzymaniu pojazdu do kontroli. S. B. zjechał w ulicę (...) i tam się zatrzymał. Podczas kontroli odmówił przyjęcia mandatu karnego.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie następujących dowodów:

częściowo wyjaśnień obwinionego S. B. k. 10, 23, zeznań świadków R. K. k. 24 i M. D. k. 24, notatki k. 4, informacji o wpisach w ewidencji kierujących k. 7.

Obwiniony S. B. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia sprzeczne z ustalonym stanem faktycznym. Na rozprawie wyjaśnił on w szczególności, iż otrzymał połączenie telefoniczne od żony i odebrał je przez zestaw głośnomówiący, a następnie połączył się z sąsiadem również przez zestaw. Gdy skręcił po ok. 100 metrach usłyszał sygnały, ale nie sądził, że chodzi o jego samochód, więc dalej rozmawiał przez telefon za pośrednictwem zestawu głośnomówiącego. Po zatrzymaniu podał, że policjant od razu zarzucił mu, że trzymał telefon w ręku podczas rozmowy. Stanowczo zaprzeczył aby tak było, gdyż telefon był w uchwycie z lewej strony po to, żeby włączyć rozmowę. Gdy podejmował rozmowę uchwyt z telefonem mu odpadł i wtedy uchwyt rzucił na podszybie, a telefon położył na półkę nad głową. Wyjaśnił, że po zatrzymaniu wykonał połączenie do żony i do właściciela drugiego pojazdu. Zaprzeczył też aby w ogóle brał do ręki telefon komórkowy celem nawiązania rozmowy (k. 23). Z kolei w toku czynności wyjaśniających odmiennie podał, że wziął telefon do ręki, wcisnął przycisk podejmując rozmowę, a po jej podjęciu odłożył telefon na półkę. Nic nie mówił wówczas aby było to wymuszone odpadnięciem uchwytu. Na rozprawie nie potwierdził tych wyjaśnień, jednakże przyznał, że policjant notował wówczas wszystko co mówił (k. 10, 23).

Sąd zważył, co następuje:

Wyjaśnień obwinionego nie sposób uznać za wiarygodne i to nie tylko ze względu na ich zmienność w zakresie tego czy świadomie wziął do ręki telefon aby podjąć rozmowę telefoniczną przez zestaw głośnomówiący, ale przede wszystkim z uwagi na ich sprzeczność z zeznaniami świadków R. K. i M. D., które Sąd przyjął za wiarygodne z przyczyn o których niżej.

R. K. złożył zeznania takiej treści jak ustalona w stanie faktycznym. Zeznał on, że pojazd którym kierował obwiniony poruszał się prawidłowo i wyłącznie prowadzenie przez niego rozmowy przez telefon komórkowy, który trzymał w lewym ręku w momencie gdy skręcał i przejeżdżał obok radiowozu, spowodowało decyzję o zatrzymaniu celem przeprowadzenia kontroli drogowej. Świadek podał, iż obwiniony w pierwszej chwili przyznał się, że rozmawiał z żoną, która do niego dzwoniła w pilnej sprawie i prosił o pouczenie. Gdy się nie zgodził obwiniony zadzwonił w sprawie kontroli do ich wspólnego znajomego i widział, że ten dzwonił po chwili na jego prywatny numer. Nadmienił, że nie sprawdzał zapisu z rejestratora pojazdu, gdyż jego zdaniem nic nie było widać z uwagi na zbyt bliską odległość do poprzedzającego pojazdu (k. 24).

Zeznania świadka R. K. zasługują w ocenie Sądu na wiarę w całości. Są one bowiem konsekwentne, logiczne, a świadek pomimo upływu czasu i faktu, że nie był wcześniej przesłuchiwany w charakterze świadka bardzo dobrze zapamiętał szczegóły przeprowadzonej kontroli i okoliczności które ją poprzedziły. Jako, że znajdował się w bardzo bliskiej odległości od pojazdu obwinionego rzędu kilku metrów od niego miał niczym nieograniczone pole obserwacji. Poza konsekwencją jego zeznań należy zauważyć, że świadek jest funkcjonariuszem policji, a więc osobą postronną dla obwinionego, przez co nie miał jakiegokolwiek powodu, aby go bezpodstawnie obciążać. Tym bardziej zdaniem sądu by tego nie czynił skoro wiedział, że z obwinionym mają wspólnego znajomego, do którego ten dzwonił podczas kontroli (w wykazie połączeń złożonym przez obwinionego k. 21 wskazany jako właściciel drugiego pożyczonego samochodu, a jest to numer odpowiadający według danych powszechnie dostępnych w sieci internet numerowi kontaktowemu przedsiębiorcy o nazwisku podanym przez funkcjonariusza podczas przesłuchania). Sam obwiniony ponadto przyznał, że świadek od razu zarzucił mu rozmowę przez telefon trzymany w ręku i nie formułował jakichkolwiek innych zarzutów ani też nie doszukiwał się (co częste w przypadku odmowy przyjęcia mandatu) jakichkolwiek usterek pojazdu, a zatem funkcjonariusz wykonywał tylko czynności w zakresie tego czego był pewien i co było powodem do niezwłocznego zawrócenia za obwinionym.

Zeznania ww. świadka potwierdził ponadto drugi funkcjonariusz, co do którego należy jednakże zaznaczyć, że z racji mniejszego pola obserwacji, gdyż siedział na miejscu pasażera i pojazdu mającego stać przed radiowozem, z pewnością nie mógł on zbyt dokładnie widzieć skręcającego obwinionego. M. D. zeznał w szczególności, że było widać, iż kierujący trzymał telefon w lewej ręce przy uchu i rozmawiał przez niego. Wskazał, że nic im nie przesłaniało, a kierujący przejechał blisko nich. Podał, że nie podchodził później do kierującego oraz że pojazd obwinionego jego zdaniem nie nagrał się na wideorejestratorze, gdyż ich pojazd stał na skrzyżowaniu przodem za innym pojazdem, ale jego zdaniem jeżeli sprawa była kierowana do sądu to najprawdopodobniej sprawdzono czy cokolwiek się nagrało (k. 24). Jako, że nie ujawniły się dowody podważające wiarygodność zeznań świadka, które są zgodne z zeznaniami R. K. sąd również uznał je za wiarygodny dowód w sprawie. Według sądu nie sposób przy tym wyciągać jakichkolwiek wniosków rzutujących na wiarygodność zeznań funkcjonariuszy z uwagi na brak zabezpieczenia nagrania na wideorejestratorze czy monitoringu, gdyż decyzja co do tego nie leżała w ich gestii, ale w gestii funkcjonariusza prowadzącego czynności sprawdzające (podobnie jak i decyzja o nieprzesłuchiwaniu funkcjonariuszy w czasie czynności sprawdzających), a obwiniony w toku tych czynności nie wnosił o zabezpieczenie nagrania czy monitoringu.

Nadto twierdzenia obwinionego o przypadkowym odkładaniu telefonu na półkę nad kierownicą są całkowicie niezgodne z jego wyjaśnieniami złożonymi podczas pierwszego przesłuchania, gdy przyznał, że wziął telefon świadomie aby włączyć rozmowę przez zestaw głośnomówiący, a później od razu go odłożył. Z całą pewnością gdyby rozmawiał przez zestaw głośnomówiący albo jedynie odkładał telefon funkcjonariusze policji nie podejmowali by jakiejkolwiek interwencji ze względu na nie naruszanie przez obwinionego innych przepisów ruchu drogowego. Należy zauważyć, że zdarzenie miało miejsce w terenie zabudowanym na skrzyżowaniu, gdzie oba pojazdy miały minimalną prędkość, przez co bez problemu można naocznie stwierdzić fakt trzymania w ręku telefonu, a przy tym panowała pora dzienna, przez co widoczność nie ograniczała możliwości postrzegania świadków. Dlatego też sąd nie dał wiary wyjaśnieniom obwinionego, że jedynie odkładał telefon na półkę nad kierownicą. Zdaniem sądu niewiele wniosły przy tym zeznania wspierającego linię obrony obwinionego świadka M. S., nawet przyjmując, iż polegają one na prawdzie. M. S. zeznał w szczególności, że nie pamięta jak był ubrany i jaki to był dzień, ale idąc ulicą zobaczył samochód obwinionego u którego wymienia opony i chciał mu machnąć. Wtedy zobaczył, że obwiniony schylił się, coś podniósł, wrzucił, a po chwili ruszył i zaczął skręcać w kierunku Ł.. Nie widział co to było, ale obwiniony na pewno nie trzymał wówczas w ręku telefonu (k. 24). Należy zatem zauważyć, że świadek jeżeli faktycznie widział obwinionego to tylko przez chwilę czasu i to w czasie gdy miał coś odkładać. Obwiniony mógł więc w tym momencie prowadzić rozmowę przez telefon trzymany w ręku i na chwilę ją przerwać po coś się schylając, a po podniesieniu w dalszym ciągu kontynuować rozmowę przez telefon trzymany przy uchu. Świadek jednakże już nie mógł tego widzieć gdyż jak podał skręcił w ulicę z której wyjeżdżał obwiniony, ale było to z kolei dobrze widoczne dla znajdujących się na głównej drodze i stojących za innym pojazdem funkcjonariuszy.

Na mocy art. 97 kw uczestnik ruchu lub inna osoba znajdująca się na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, a także właściciel lub posiadacz pojazdu, który wykracza przeciwko innym przepisom ustawy z dnia 20 czerwca 1997r. Prawo o ruchu drogowym lub przepisom wydanym na jej podstawie podlega karze grzywny do 3.000 złotych albo karze nagany. Zgodnie z art. 45 ust.2 pkt.1 ww. ustawy kierującemu pojazdem zabrania się korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku. Należy podkreślić, iż powyższe wykroczenie popełnia zarówno kierujący pojazdem, który w czasie jazdy rozmawia przez telefon komórkowy trzymając go w ręku, jak również kierujący pojazdem, który w czasie jazdy korzysta z telefonu w inny sposób, wymagający trzymania tego urządzenia w ręku. Art. 45 ust.2 pkt.1 zabrania bowiem korzystania z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku, nie ma więc znaczenia czy osoba rozmawia przez telefon czy korzysta z niego w inny sposób trzymając go w ręku np. wysyła wiadomości sms, korzysta z przeglądarek internetowych zainstalowanych w telefonie lub wyszukuje połączenie czy w ten sposób nawiązuje rozmowę kontynuowaną przez zestaw głośnomówiący. Powyższe dowody zdaniem Sądu jednoznacznie potwierdzają, że obwiniony kierował pojazdem trzymając w ręku telefon komórkowy i prowadząc w ten sposób rozmowę. Tym samym obwiniony swoim zachowaniem wypełnił przedmiotowe i podmiotowe znamiona wykroczenia z art. 97 kodeksu wykroczeń. Na marginesie należy zaznaczyć, że przytoczona powyżej treść przepisu art. 45 ust.2 pkt.1 powoduje, że znamiona te zrealizował nawet w sytuacji gdyby za wiarygodne uznać jego tłumaczenia z czynności wyjaśniających, że jedynie biorąc telefon włączył rozmowę przez zestaw głośnomówiący.

Wymierzając karę Sąd miał na uwadze społeczne aspekty kary zarówno w kontekście oddziaływania na samych sprawców jak i kształtowania przekonania, iż ten, kto dopuszcza się naruszenia norm sankcjonowanych musi liczyć się z koniecznością poniesienia odpowiedzialności. Sąd wziął pod uwagę stopień szkodliwości społecznej czynu popełnionego przez obwinionego, który nie był znaczny, jednakże z drugiej strony obwinionego obciąża, że wykroczenie zostało popełnione z winy umyślnej. Jako okoliczność obciążającą Sąd miał na względzie z kolei fakt, że obwiniony był dwukrotnie notowany jako sprawca wykroczeń drogowych i wymierzane wówczas kary nie odniosły wobec niego efektu pozytywnego. Dlatego też Sąd uznał, że kara grzywny w wysokości 500 zł, a zatem takiej jak w wyroku nakazowym będzie stanowić dla S. B. wystarczającą dolegliwość i skuteczną przestrogę przed popełnianiem w przyszłości podobnych wykroczeń i wchodzeniem w konflikt z prawem. Obwiniony prowadzi działalność gospodarczą, a zatem dysponuje środkami pozwalającymi mu na uiszczenie grzywny.

O kosztach Sąd orzekł na postawie art. 118§1 i 3 kpw. Zasądzona opłata - 50 zł - równa jest 10% orzeczonej grzywny - art. 3 ust.1 ustawy o opłatach w sprawach karnych, natomiast wysokość zryczałtowanych wydatków postępowania – 120 zł - ustalono na podstawie §2 i 3 pkt.1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 grudnia 2017r. w sprawie wysokości zryczałtowanych wydatków postępowania oraz wysokości opłaty za wniesienie wniosku o wznowienie postępowania w sprawach o wykroczenia (Dz. U. poz. 2467).

Mając powyższe na uwadze Sąd orzekł jak w wyroku.

Z.

Odpis doręczyć obrońcy obwinionego z pouczeniem o prawie wniesienia apelacji w terminie 7 dni o otrzymania odpisu wyroku z uzasadnieniem

2023-02-27