Sygn. akt I ACa 1370/13
Dnia 24 stycznia 2014 r.
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu – Wydział I Cywilny w składzie:
Przewodniczący: |
SSA Tadeusz Nowakowski |
Sędziowie: |
SSA Beata Wolfke - Kobzar SSA Jolanta Solarz (spr.) |
Protokolant: |
Małgorzata Kurek |
po rozpoznaniu w dniu 24 stycznia 2014 r. we Wrocławiu na rozprawie
sprawy z powództwa małoletniego K. P.
przeciwko
(...) Publicznemu Zespołowi (...)
w K.
o zapłatę
na skutek apelacji strony pozwanej
od wyroku Sądu Okręgowego w Opolu
z dnia 9 lipca 2013 r. sygn. akt I C 173/10
1. zmienia zaskarżony wyrok w punkcie II w ten sposób, że zasądza od pozwanego na rzecz małoletniego powoda za okres od kwietnia 2010 r. do maja 2013 r. rentę w kwocie po 1 021 (jeden tysiąc dwadzieścia jeden) zł miesięcznie zaś od czerwca 2013 r. rentę w kwocie po 1 800 (jeden tysiąc osiemset) zł miesięcznie nie naruszając dalszych rozstrzygnięć tego punktu;
2. oddala apelację w pozostałym zakresie;
3. zasądza od strony pozwanej na rzecz powoda 5.400 złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.
Wyrokiem z dnia 9 lipca 2013 roku Sąd Okręgowy w Opolu
zasądził od pozwanego (...) Publicznego Zespołu (...)
w K. na rzecz małoletniego powoda K. P. kwotę
250.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 15 lutego 2010 r. do dnia zapłaty (pkt I) oraz rentę w kwocie po 1.800 zł miesięcznie, płatną do 10-tego każdego miesiąca,
z ustawowymi odsetkami w razie zwłoki w płatności którejkolwiek z rat do rąk przedstawicieli ustawowych powoda E. P. i A. P., poczynając od dnia 2 kwietnia 2010 r. (pkt II), ustalił, iż pozwany (...) Publiczny Zespół (...) w K. ponosi odpowiedzialność na przyszłość za dalsze skutki zdarzenia z dnia 31 lipca 2008 r. (pkt III), a w pozostałym zakresie powództwo oddalił (pkt IV) i zasądził od pozwanego na rzecz małoletniego powoda kwotę 7.217 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, zaś polecił kasie Sądu ściągnięcie od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego
w O. kwoty 8.953,61 zł tytułem wydatków oraz kwoty 13.580 zł tytułem opłaty, od uiszczenia których powód był zwolniony.
Sąd Okręgowy dokonał następujących istotnych ustaleń faktycznych:
K. P. jest czwartym dzieckiem małżonków E. i A. P.. Początkiem lipca 2008 r. E. P. była hospitalizowana na oddziale ginekologicznym pozwanego, a 28.07.2008 r. przyjęta została ponownie z uwagi na termin porodu. E. P. nie wykonano podczas pobytu na oddziale badań,
które pozwoliłyby na skuteczną kwalifikację sposobu zakończenia ciąży (ewentualnego cesarskiego cięcia), choć z uwagi na istnienie czynników ryzyka takich jak: cukrzyca ciążowa, nadciśnienie, znaczny przyrost wagi, wcześniejsze porody z makrosomią powinno to mieć miejsce, w szczególności powinno było być wykonane badanie USG płodu w celu ustalenia jego wymiarów. O istnieniu czynników zwiększonego ryzyka personel pozwanego szpitala posiadał wiedzę, zarówno z dostępnej dokumentacji, jak i wywiadu z E. P.. Mimo podjętych przez personel pozwanego działań w celu wywołania porodu, do urodzenia dziecka doszło dopiero (...). W trakcie porodu pojawiły się trudności
z przejściem barków dziecka przez kanał rodny. Przebieg porodu nadzorowany był tylko przez położną, w zasadzie tylko położna podejmowała czynności, lekarz prowadzący T. Z. czynnie uczestniczył dopiero w ostatniej jego fazie, gdy podjął próby uwolnienia barków dziecka jakimiś bliżej nieokreślonymi rękoczynami.
W wyniku porodu dziecko urodziło się z wagą 5300 g i 60 cm długości, zaś na skutek
powikłań nastąpiło niedotlenienie okołoporodowe oraz porażenie prawego splotu barkowego małoletniego K. P.. Ręka prawa była bezwładna. Diagnostykę dziecka rodzice podjęli w 7 dniu jego życia u lekarza neurologa.
Przeprowadzone badania zarówno w lokalnych placówkach, jak
i w specjalistycznym szpitalu we W., potwierdziły trafność tej diagnozy, wdrożone zostało leczenie i rehabilitacja. Od września 2008 r. K. poddawany był systematycznej rehabilitacji wieloma metodami, w różnym okresie jego życia zróżnicowana była częstotliwość tych zajęć. Co najmniej 3-4 razy w tygodniu małoletni dowożony jest na zajęcia lub rehabilitant przyjeżdża do domu, dodatkowo prowadzona jest rehabilitacja na basenie, ćwiczenia wykonywane są też przez rodziców w warunkach domowych oraz w przedszkolu. Chłopiec był wielokrotnie hospitalizowany, przeszedł 2 zabiegi operacyjne, brał udział w turnusach rehabilitacyjnych oraz sanatoryjnych. Zajęcia te wiążą się dla dziecka z dużą uciążliwością z uwagi na ich powtarzający się charakter, okresowo, zwłaszcza po zabiegach operacyjnych, również z bólem. Lekarze prowadzący K. zakładają,
iż proces jego rehabilitacji nie zakończy się przed zakończeniem procesu
wzrostu dziecka, a więc nie wcześniej niż w 18 roku życia, zaś realna jest obawa,
że zabiegi usprawniające prowadzone będą przez całe życie, a małoletni nigdy
nie uzyska pełnej sprawności prawej ręki. Z przeprowadzonych badań wynika,
iż dziecko posiada preferencje praworęczne. Porażenie splotu barkowego ma charakter nieodwracalny. Na skutek porażenia splotu barkowego u chłopca od samego początku pojawiały się kłopoty z prawidłowym rozwojem motorycznym,
w szczególności z prawidłowym chodem, a dalszą konsekwencją są już zdiagnozowane wady postawy i skrzywienie kręgosłupa. Dalszą konsekwencją jest nadmierne obciążanie kończyny zdrowej, co powoduje jej przeciążenie, a dalej zmiany zwyrodnieniowe. Stopień uszczerbku na zdrowiu u mał. wynosi 25%, zaś rokowania na przyszłość są trudne.
Powód ma 5 lat, jest dzieckiem prawidłowo rozwiniętym pod względem psychologicznym, uczęszcza do przedszkola, ale posiada szereg ograniczeń
w zakresie sprawności fizycznej (duże ograniczenia w zakresie samoobsługi – brak umiejętności precyzyjnego posługiwania się sztućcami, ubierania się, mycia, etc.,
a także w czynnościach typu jazda na rowerze, wspólna zabawa z innymi dziećmi np. piłką, z racji zmienionej rotacji trudności z bieganiem). Powód zmuszony jest nabyć umiejętności, które wykonywałby prawą ręką – ręką lewą. Ograniczenia te przenoszą się na sferę społeczną (małoletni gorzej funkcjonuje w grupie rówieśniczej z racji braku możliwości uczestniczenia w typowych dla tego wieku czynnościach oraz w relacjach z rodzeństwem, zazdrosnym o czas poświęcany K. przez matkę). Szkoda jakiej doznał ma swoje odbicie również w sferze emocjonalnej, chłopiec ma świadomość swojej odmienności i związanych z tym ograniczeń, uszkodzona kończynę traktuje jako coś obcego, czuje się wyalienowany. Częsta
i intensywna rehabilitacja zaburza normalne codzienne funkcjonowanie chłopca –
nie może z racji wyjazdów na zajęcia i leczenie systematycznie uczestniczyć
w zajęciach w przedszkolu, w przyszłości objęty będzie musiał być indywidualnym tokiem nauki, co negatywnie wpłynie na jego społeczne funkcjonowanie. Chłopiec, mimo prawidłowego rozwoju intelektualnego, napotka szereg ograniczeń
w możliwości wyboru zawodu i form spędzania wolnego czasu.
Małoletni powód zamieszkuje wraz z rodzicami i trójką starszego, ale jeszcze małoletniego, rodzeństwa. W codziennej rehabilitacji oraz wyjazdach do lekarzy
i na turnusy rehabilitacyjne towarzyszy mu każdorazowo matka E. P.. Obecnie poddawany jest rehabilitacji 4 razy w tygodniu, w tym na basenie i w przedszkolu. Miesięczne wydatki za rehabilitację sensoryczną wynoszą 220 zł, pozostałą rehabilitację 490 zł. Na zajęcia te dowożony jest do K. i K., wydatki na ten cel w skali miesiąca 621 zł. Średnio raz w miesiącu odbywa też konsultacje lub wizyty lekarskie w szpitalu we W.. Dojazdy wiążą się
z wydatkiem 234 zł. Jeżeli wyjazdy małoletniego do placówek trwają dłużej niż
1 dzień, matka powoda ponosi wydatki związane z jej zakwaterowaniem. Dziecko, oprócz normalnych wydatków związanych z codziennym utrzymaniem, takich jak żywność, odzież, czy środki higieny, wymaga dodatkowych nakładów na leki,
w tym plastry (ok. 45 zł/m-c), sprzęt rehabilitacyjny (lampa solux, wałek, materac, mata, równoważnia, rowerek), opłaty za zajęcia rehabilitacyjne i dojazdy na nie. Małoletni nie posiada własnych dochodów, ani majątku. Uzyskuje świadczenie
w postaci zasiłku pielęgnacyjnego. Rodzice małoletniego uzyskują dochody z tytułu prowadzonego gospodarstwa rolnego. Obrót w 2012 r. wskazany został na kwotę 295.000 zł, zaś miesięczny średni dochód rodziny to 1.500 zł. Matka małoletniego
z racji zaangażowania w rehabilitację powoda nie może współuczestniczyć
w pracach w gospodarstwie, co robiła przed urodzeniem K.. Rodzice powoda korzystają z pomocy matki A. P. w zakresie opieki nad starszymi dziećmi
i odpłatnej pomocy osób trzecich w pracach gospodarskich. Rodzice powoda są właścicielami samochodu marki V. (...) rok prod. 1986, dlatego na dalsze
wyjazdy z małoletnim korzystają z samochodu użyczonego przez rodzinę, za co ponoszą wydatki około 200 zł rocznie. Małoletni jest podopiecznym fundacji
(...), która przekazała na jego potrzeby do dnia 16.05.2012 r. 34.285,01 zł.
Pozwany wypłacił na rzecz małoletniego 30.000 zł, co zostało zaliczone na pokrycie wydatków związanych z leczeniem małoletniego do dnia 31.03.2010 r.
w kwocie 12.958,91 zł oraz zadośćuczynienie w kwocie 17.041,09 zł.
Na podstawie takich ustaleń faktycznych Sąd Okręgowy uznał, że powództwo oparte o treść art. 416 k.c. w zw. z art. 444 § 2 k.c. i art. 445 § 1 k.c. co do zasady zasługuje na uwzględnienie.
Sąd Okręgowy wskazał, że postępowanie dowodowe w sposób nie budzący wątpliwości potwierdziło, że na skutek uchybień organizacyjnych i diagnostycznych pracowników pozwanego szpitala zaistniała u powoda szkoda w postaci porażenia prawego splotu barkowego. Od pierwszych chwil życia powód jest dzieckiem niepełnosprawnym, a jego kalectwo ma charakter trwały i nieodwracalny. Uszczerbek na zdrowiu powoda wynosi 25%. Szkoda jakiej doznał małoletni pozbawiła go podobnego jak u rówieśników startu życiowego, możliwości równomiernego rozwoju
i pociąga za sobą konsekwencje na całe jego życie.
Dotychczasowe 5-letnie życie powoda nacechowane było rehabilitacją, badaniami lekarskimi, zabiegami operacyjnymi, co zaburza i zaburzać będzie jego normalne funkcjonowanie w środowisku rówieśniczym, a także domowym.
Dlatego, w ocenie Sądu Okręgowego, kwota 250.000 zł, ponad wypłaconą przez pozwanego kwotę 30.000 zł w postępowaniu przedsądowym, stanowić będzie odpowiednie zadośćuczynienie za skutki zawinionych działań i zaniechań personelu pozwanego oraz konsekwencje, jakie te działania i zaniechania powstały
u małoletniego, biorąc pod uwagę rozmiar uszczerbku na zdrowiu, cierpienie małoletniego, zaburzenie przebiegu normalnego dzieciństwa, konsekwencje
w przyszłym życiu. Żądanie w pozostałym zakresie, jako wygórowane, zostało oddalone, zaś odsetki, stosownie do dyspozycji art. 481 k.c., naliczone zostały od wezwania do zapłaty.
Za uzasadnione uznał Sąd Okręgowy żądanie ustalenia odpowiedzialności na przyszłość, w oparciu o treść art. 189 k.p.c., ponieważ w dacie wyrokowania niemożliwym było ustalenie wszystkich skutków zdarzenia z dnia 31.07.2008 r.,
a małoletni poddawany będzie intensywnej rehabilitacji co najmniej do czasu, gdy zakończony zostanie proces jego wzrostu i dopiero wówczas będzie można podjąć próby oszacowania, jakie ostatecznie dla małoletniego były skutki tego
zdarzenia. Dodatkowo, co podkreślali zarówno biegli w opiniach neurologicznych, jak i ortopedycznej, zaburzona rotacja u małoletniego powodować może (i już powoduje) wady postawy, które przyniosą w przyszłości trudne aktualnie do oszacowania konsekwencje dla chłopca.
Za uzasadnione uznał Sąd żądanie renty na podstawie art. 444 § 2 k.c.,
z uwagi na wydatki związane z rehabilitacją małoletniego powoda dla jego usprawnienia, nie tylko w oparciu o ofertę NFZ, co jest konieczne. Wskazane w tym zakresie wydatki to 710 zł miesięcznie (490+220), do tego koszty dojazdów do miejscowości, gdzie odbywa się rehabilitacja, koszty dojazdu na konsultacje do szpitala we W. (280 km) średnio 2 razy w miesiącu (234) zł, wydatki na nocleg rodzica towarzyszącego dziecku, kiedy wyjazdy są dwudniowe, wydatki na turnusy rehabilitacyjne (orientacyjnie 400 zł), zakup sprzętu rehabilitacyjnego, leków (przeciwbólowych i plastrów stabilizujących). Sąd Okręgowy zauważył, że rodzice małoletniego wspomagani są w tym zakresie pieniędzmi wypłacanymi przez fundację, a pochodzącymi z wpłat z tzw. 1%. Średnie miesięczne wypłaty z tego tytułu to 779 zł, ale sama rehabilitacja to 710 zł. Dlatego też za uzasadnione uznano przyznanie małoletniemu z tytułu zwiększenia się jego potrzeb renty w kwocie
1.800 zł miesięcznie na pokrycie opłat za rehabilitację, dojazdy, konsultacje, zakup leków i sprzętu rehabilitacyjnego, noclegi rodzica i zwiększone w przyszłości wydatki związane z edukacją dziecka w zakresie w jakim nie będzie on mógł korzystać
z publicznej oświaty. Co do pozostałej żądanej kwoty, wobec nie wykazania dalszych potrzeb, żądanie oddalono.
Sąd I instancji nie podzielił stanowiska strony pozwanej, iż renta winna być obniżona o kwoty przekazywane na potrzeby małoletniego przez fundację, wskazując, że działanie tego rodzaju podmiotu uzależnione jest środków pochodzących od osób trzecich, trudno zatem prognozować czy i w jakim zakresie
w przyszłości środki te będą mogły być przekazywane na mał. K.. Rodzice K. wykazali się inwencją i aktywnością w pozyskiwaniu środków na rehabilitację dziecka, ale nie oznacza to, że tego typu działania zwalniają sprawcę szkody
od jej naprawienia, a działania finansowe fundacji powinny być dodatkowym
źródłem wsparcia dla rodziców małoletniego w procesie jego rehabilitacji, nie zaś wyręczaniem pozwanego w realizacji jego obowiązków.
Orzeczenie o kosztach oparte zostało na jest na dyspozycji art. 100 k.p.c.
Apelację od powyższego wyroku wniosła strona pozwana, zaskarżając go
w części uwzględniającej powództwo i rozstrzygającej o kosztach postępowania, zarzucając:
1. naruszenie prawa materialnego, a w szczególności art. 445 § 1 k.c.
i art. 444 § 2 k.c., poprzez jego błędną interpretację, polegającą na pominięciu ustalenia istnienia związku przyczynowego pomiędzy zachowaniem pozwanego,
a powstałym uszczerbkiem, a także pominięciu ustalenia winy pozwanego i oparcie rozstrzygnięcia jedynie na abstrakcyjnym ustaleniu, że doszło do uszczerbku na zdrowiu małoletniego powoda, bez jednoznacznego wykazania, że w ustalonym stanie faktycznym podjęcie decyzji o naturalnym porodzie było nieprawidłowe, gdzie szpital nie może ponosić odpowiedzialności odszkodowawczej za każde powikłanie występujące w toku porodu, gdyż wiązało by się to z jego odpowiedzialnością absolutną (444 § 1 i 2 k.c. oraz 445 § 1 k.c.), a warunkiem odpowiedzialności winno być przypisane pozwanemu winy za powstanie szkody;
2. niewyjaśnienie istoty sprawy, polegające na pominięciu dokonania ustaleń
w zakresie czy porażenie splotu barkowego było wynikiem źle zastosowanej pomocy w przypadku pokonywania dystocji barkowej oraz czy porażenie splotu barkowego mogło się zdarzyć również w czasie cięcia cesarskiego E. P., gdzie zgodnie
z opinią sądowo-medyczną „oczywistym jest, że porażenie splotu barkowego może się zdarzyć również w czasie pozornie łatwiejszego wydobycia płodu w czasie cięcia cesarskiego (...)” oraz twierdzeń biegłych, że „ nie każde porażenie splotu barkowego jest owocem źle zastosowanej pomocy w przypadku pokonywania dystocji barkowej", a przede wszystkim dokonania ustaleń czy udzielona podczas porodu E. P. pomoc była źle zastosowana, czy też zgodnie z ustaleniami biegłych była „skuteczna”;
3. naruszenie prawa materialnego, poprzez jego błędną interpretację
i niewłaściwe zastosowanie, a w szczególności: art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1
i 2 k.c. polegające na zasądzeniu zadośćuczynienia i renty, oraz ustaleniu odpowiedzialności na przyszłość, a nadto zasądzenie zadośćuczynienia i renty
w kwocie rażąco przekraczającej wysokość sumy odpowiedniej;
4. naruszenie prawa procesowego, mające wpływ na treść wydanego rozstrzygnięcia:
a) art. 217 § 1 k.p.c. i art. 227 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.p.c. poprzez
nie przeprowadzenie wnioskowanego przez stronę pozwaną dowodu z opinii
ośrodka referencyjnego III stopnia Instytutu lub właściwej Kliniki, z uwagi na istotne rozbieżności w dwóch różnych opiniach w zakresie ustalonego uszczerbku na zdrowiu małoletniego K. P.,
b) art. 328 § 2 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 i 2 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i dokonanie ustaleń faktycznych dowolnie, w sposób jednostronny i wybiórczy polegający w szczególności na:
- dowolnym ustaleniu, że pozwany co do zasady przyjął odpowiedzialność
za zdarzenie i jego skutki, gdzie zgodnie z treścią odpowiedzi na pozew
i przedstawionym stanowiskiem pozwanego w toku procesu, pozwany kwestionuje nie tylko winę, rozmiar szkody, ale przede wszystkim podstawę odpowiedzialności
i nie przyjął odpowiedzialności za zdarzenie,
- dowolnym ustaleniu, że działanie zatrudnionego przez pozwanego lekarza
w czasie porodu było nieprofesjonalne, z uwagi na brak posługiwania się fachowym nazewnictwem, gdzie zgodnie z treścią opinii sądowo-lekarskiej „wobec pojawienia się dystocji barkowej, skoro doszło do urodzenia żywego dziecka i w obrębie kanału rodnego doszło tylko do pęknięcia krocza I stopnia to zastosowane rękoczyny, choć nie zostały nazwane można uznać za skuteczne”,
- dowolnym ustaleniu, że lekarz T. Z. nie podjął działań zmierzających do powzięcia wiedzy na temat stanu położnicy oraz wagi płodu, gdzie z dokumentacji medycznej wynika jednoznacznie, E. P. miała wykonanych szereg badań,
a w okresie 3 tygodni przed porodem wykonane badanie wagi płodu, co jednoznacznie wskazuje, że lekarz posiadał wiedzę w tym zakresie,
- dowolnym przyjęciu, że lekarz T. Z. nie rozważał zakończenia
porodu metodą cięcia lekarskiego, tylko dlatego, że takich rozważań nie ma
w historii choroby, podkreślić za biegłymi powołanymi w sprawie należy, że „każdą ciążę i poród analizuje się pod kątem sposobu jej zakończenia (...) stwierdzenie,
że w dokumentacji lekarskiej nie ma wzmianki o konieczności zakończenia ciąży drogą cięcia cesarskiego nie świadczy więc, że analizy przebiegu porodu pod kątem jego zakończenia nie prowadzono. Nie można bowiem wyobrazić sobie, żeby opis porodu zamieszczony w historii choroby odzwierciedlał wszystkie kierunki jego analizy (...)”,
- dowolnym ustaleniu stopnia uszczerbku na zdrowiu małoletniego K. P.
w oparciu o opinię sądowo-lekarską z dnia 14 grudnia 2012 r., przy zupełnym pominięciu ustaleń opinii biegłej Lek. B. B., nie wyjaśnieniu podstaw pominięcia ustalonego w opinii stopnia uszczerbku na zdrowiu w wysokości 15%;
5. naruszenie przepisów prawa materialnego, poprzez jego błędną interpretację,
a w szczególności art. 481 k.c. poprzez zasądzenie zadośćuczynienia wraz
z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu, gdzie biorąc pod uwagę przebieg procesu nie były znane wszystkie okoliczności mające wpływ na wysokość zadośćuczynienia, określenie wysokości zadośćuczynienia według stanu rzeczy istniejącego w chwili wyrokowania uzasadnia przyznanie odsetek dopiero od tej daty;
6. naruszenie prawa procesowego, tj. art. 98 § 1 k.p.c., 100 k.p.c. 117 k.p.c. poprzez nieobciążanie powoda kosztami procesu, zwolnienie powoda od ponoszenia kosztów, a także obciążenie pozwanego wydatkami i opłatami sądowymi.
Wskazując na powyższe, skarżący wniósł o:
1. w zakresie zarzutów 1, 2, 3, 4b − zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości, zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania sądowego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych; ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji,
2. w zakresie zarzutu 4a uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania sądowego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych,
3. w zakresie zarzutu 5 zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie odsetek od daty wyrokowania,
4. w zakresie zarzutu 6 zmianę zaskarżonego wyroku i nie obciążanie pozwanego wydatkami i opłatami sądowymi, od których powód został zwolniony oraz
o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.
W odpowiedzi na apelację powód wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania apelacyjnego.
Sąd Apelacyjny ustalił dodatkowo:
Matka powoda nie ma możliwości podjęcia pracy z uwagi na sprawowaną opiekę nad powodem i przyznano jej świadczenie pielęgnacyjne z tytułu rezygnacji
z zatrudnienia lub innej pracy zarobkowej z uwagi na konieczność stałej opieki nad dzieckiem, aktualnie w kwocie 620 zł miesięcznie.
Dowód:
decyzje o przyznaniu świadczenia pielęgnacyjnego z tytułu rezygnacji
z zatrudnienia − k. 696-700
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja zasługiwała na uwzględnienie jedynie w niewielkiej części dotyczącej renty.
Na wstępie wskazać należy, iż Sąd Apelacyjny w całości podzielił ustalenia faktyczne, dokonane w sprawie przez Sąd Okręgowy, przyjmując je za własne
i czyniąc je podstawą swojego rozstrzygnięcia. Ustalenia te bowiem znajdowały odzwierciedlenie w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym. Dodatkowe ustalenia poczynione w postępowaniu apelacyjnym miały na celu jedynie wyjaśnienie sytuacji materialnej powoda i jego rodziny.
Ustosunkowanie się do zarzutów apelacji rozpocząć należy od zarzutów naruszenia przepisów prawa procesowego, bowiem ocena prawidłowości wykładni
i zastosowania przepisów prawa materialnego może mieć miejsce dopiero po zweryfikowaniu poprawności ustaleń faktycznych będących podstawą subsumcji określonej normy materialnoprawnej, stanowiącej podstawę prawną dochodzonego roszczenia.
Sąd Okręgowy dokonał oceny zebranego materiału dowodowego, dokonując jego analizy w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, które odpowiada wymogom
z art. 328 § 2 k.p.c.
Wbrew zarzutom apelacji, nie naruszony został art. 233 § 1 k.p.c., ocena
nie ma charakteru wybiórczego, ani dowolnego, a poddane jej zostały wszystkie dowody w postaci opinii biegłych, dokumentów (w tym dokumentacji medycznej matki powoda i dokumentacji powoda), a nadto z zeznań świadków.
Z całego zebranego materiału dowodowego jednoznacznie wynika,
że u powoda doszło do porażenia splotu barkowego prawego jako następstwa dystocji barkowej. Do dystocji barkowej doszło w II fazie porodu (gdy nastąpiło zatrzymanie postępu porodu na skutek niemożności urodzenia się barków płodu),
a zatem wówczas, gdy zakończenie porodu drogą cięcia cesarskiego było niemożliwe.
Dla ustalenia podstaw odpowiedzialności strony pozwanej za powstanie szkody u powoda najistotniejszy był dowód z opinii biegłych prof. J. W. i dr L. P. z Instytutu (...).
Z opinii tej jednoznacznie i zdecydowanie wynika, że dystocja barkowa jest jednym z najpoważniejszych powikłań porodowych, któremu lepiej zapobiegać niż go zaopatrywać.
Biegli w oparciu o swoją wiedzę wyrazili pewność, że „staranna
i prawidłowo przeprowadzona diagnostyka z zastosowaniem możliwych do wdrożenia metod diagnostycznych mogłaby w konkluzji dać powód do wnioskowania,
że najodpowiedniejszą drogą zakończenia ciąży u E. P. byłaby droga cięcia cesarskiego”. U E. P. nieprawidłowo przeprowadzona została diagnostyka przedporodowa, stanowiąca podstawę do kwalifikacji do określonego sposobu zakończenia ciąży, a to doprowadziło do powikłania w czasie porodu.
Postawienie podejrzenia, że w czasie porodu może dojść do powikłania
w postaci dystocji barkowej jest możliwe tylko wówczas, gdy właściwie zostanie przeprowadzona analiza czynników ryzyka jej wystąpienia. Tymczasem u E. P. istniało przynajmniej kilka czynników ryzyka m.in. otyłość, cukrzyca ciążowa lub przedciążowa, przebyty poród z makrosomią, wielorodność.
U matki powoda nie przeprowadzono badań dotyczących metabolizmu węglowodanów, nie miała też ocenionego poziomu cukru we krwi, nie ustalono profilu glikemii. W czasie pobytu E. P. w pozwanym szpitalu od 28.07.2008 roku nie wykonano u niej badania USG i nie ma dowodów na to, by inną znaną
i stosowaną powszechnie metodą starano się oszacować masę płodu, podczas, gdy, według biegłych, szacowanie masy płodu było węzłowym badaniem, od którego zależało przyjęcie taktyki położniczej, bowiem istniały czynniki ryzyka makrosomii.
Poprzednie badanie wielkości płodu, co zauważa nawet skarżący w apelacji, wykonane było trzy tygodnie wcześniej. Wówczas określono ja na 4026 g i można było zakładać, że w czasie porodu zbliży się do 5000 g (powód miał 5300 g). Tymczasem poród drogami natury noworodka powyżej 4300-4500 przez rodzącą
z zaburzeniami tolerancji glukozy jest obarczony dużym ryzykiem położniczym.
Brak przedporodowego oszacowania masy płodu, według biegłych, nie jest możliwy do usprawiedliwienia, podczas, gdy strona pozwana podkreślała, że jest placówką
o II stopniu referencyjności.
Biegli stwierdzili również, że prowadzenie porodu siłami natury, mając świadomość, że dystocja barkowa może wystąpić jest postępowaniem nadmiernie ryzykownym, podczas, gdy u matki powoda wystąpiły czynniki ryzyka wystąpienia tego powikłania, którego można się było spodziewać.
Nie można uznać za dowolne przyjęcie przez Sąd I instacji, że lekarz
T. Z. nie rozważał zakończenia porodu metodą cięcia lekarskiego, wobec logicznego wniosku biegłych, iż brak w historii choroby rozważań na temat możliwości bądź konieczności przeprowadzenia porodu drogą cięcia cesarskiego świadczy, że nie znaleziono takich wskazań. Gdyby taka analiza była przeprowadzona powinna ona znaleźć swój wyraz w historii choroby.
Jeśli chodzi o ocenę kompetencji lekarza T. Z., to opinia jest również jednoznaczna – biegli wskazali, że każdy rękoczyn stosowany w uwalnianiu barków w dystocji barkowej ma swoją właściwą nazwę, a zastosowanie rękoczynów posiada swój algorytm rekomendowany przez autorów wielu publikacji naukowych. Tymczasem lekarz T. Z. nie wskazał ani w dokumentacji, ani w swoich zeznaniach, nazwy czynności, które wykonał, co przez biegłych określono jako „bliżej nieokreślony rękoczyn, a opis udzielonej pomocy oceniono jako „mało fachowy”.
Przypomnieć należy, że na lekarzach ciąży ustawowy obowiązek wykonywania zawodu zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób, zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością (art. 4 ustawy
z dnia 05.12.1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty, j.t. Dz. U. z 2011 r.
Nr 277, poz. 1634).
Cytowany przepis odnosi się do staranności zawodowej lekarza, która powinna być należyta, właściwie dobrana do kwalifikacji danego lekarza (zespołu lekarzy), jego doświadczenia i sytuacji, w której udzielana jest pomoc osobie
tego potrzebującej. Postępowanie lekarza w danej sytuacji należy oceniać
z uwzględnieniem całokształtu okoliczności istniejących w chwili dokonywania zabiegu medycznego, a zwłaszcza tych danych, którymi lekarz dysponował albo mógł dysponować, mając na uwadze wymagania aktualnej wiedzy i nauki medycznej oraz powszechnie przyjętej praktyki lekarskiej (wyrok SN z dnia 10 grudnia 2002 r.
V KK 33/02, Lex nr 75498).
Jeżeli zachowanie lekarza przy dokonywaniu zabiegu medycznego odbiega na niekorzyść od przyjętego, abstrakcyjnego wzorca postępowania lekarza, przemawia to za jego winą w razie wyrządzenia szkody. Wzorzec jest budowany według obiektywnych kryteriów takiego poziomu fachowości, poniżej którego postępowanie danego lekarza należy ocenić negatywnie. Właściwy poziom fachowości wyznaczają wspomniane kwalifikacje (specjalizacja, stopień naukowy), posiadane doświadczenie ogólne i przy wykonywaniu określonych zabiegów medycznych, charakter i zakres dokształcania się w pogłębianiu wiedzy medycznej
i poznawaniu nowych metod leczenia. O zawinieniu lekarza może zdecydować
nie tylko zarzucenie mu braku wystarczającej wiedzy i umiejętności praktycznych, odpowiadających aprobowanemu wzorcowi należytej staranności, ale także niezręczność i nieuwaga przeprowadzanego zabiegu, jeżeli oceniając obiektywnie nie powinny one wystąpić w konkretnych okolicznościach. Nie chodzi zatem
o staranność wyższą od przeciętnej wymaganą wobec lekarza, lecz o wysoki
poziom przeciętnej staranności każdego lekarza jako staranności zawodowej
(art. 355 § 2 k.c.) i według tej przeciętnej ocenianie konkretnego zachowania
(por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 10.02.2010 r., V CSK 287/09, OSP2012/10/95).
Ustalone przez Sąd okoliczności przebiegu porodu u E. P. i ich ocena
w oparciu o opinię biegłych prof. J. W. i dr L. P. prowadziły do jednoznacznego wniosku, że pomiędzy działaniem strony pozwanej,
a szkodą doznaną przez powoda, istnieje związek przyczynowo – skutkowy, wystarczający do przypisania stronie pozwanej odpowiedzialności.
Wobec jednoznacznych stwierdzeń i wniosków zawartych w opinii biegłych, Sąd Okręgowy nie miał podstaw, by zająć stanowisko odmienne, zaś zarzuty apelacji o dowolności poczynionych ustaleń, były nieudaną próbą polemiki i nie mogły przynieść oczekiwanego dla strony pozwanej skutku.
Dla ustalenia odpowiedzialności strony pozwanej nie miało znaczenia, co podnosiła w apelacji strona pozwana, że porażenie splotu barkowego może się zdarzyć również w czasie wydobycia płodu w czasie cięcia cesarskiego oraz,
że nie każde porażenie splotu barkowego jest owocem źle zastosowanej pomocy
w przypadku pokonywania dystocji barkowej. W konkretnym przypadku powoda
nie było wątpliwości i zostało stwierdzone, że porażenie splotu barkowego prawego nastąpiło przy pokonywaniu dystocji barkowej i można założyć, że nie doszłoby do niej, gdyby E. P. była prawidłowo zdiagnozowana z uwzględnieniem czynników ryzyka wystąpienia dystocji, a poród odbył się drogą cięcia cesarskiego.
Jednocześnie wskazać należy, że odpowiedzialność zakładu opieki zdrowotnej w reżimie deliktowym opiera się na przepisach art. 416 k.c., a z racji relacji zwierzchnictwa i podporządkowania na podstawie art. 430 k.c. w związku
z art. 415 k.c. Tej ostatniej podstawy materialnoprawnej Sąd Okręgowy nie wskazał.
W niniejszej sprawie zachowanie personelu medycznego strony pozwanej wyczerpywało przesłanki bezprawności i zawinienia w rozumieniu przepisów
art. 415 k.c. i art. 430 k.c.
Już z powyższych rozważań wynika, że w żaden sposób nie doszło
w niniejszej sprawie do naruszenia prawa materialnego, a powód w związku ze szkodą jakiej doznał, mógł dochodzić od strony pozwanej zadośćuczynienia na podstawie art. 445 § 1 k.c. i renty z art. 444 § 2 k.c., a nadto żądać ustalenia odpowiedzialności na przyszłość.
Apelacja strony pozwanej w zakresie kwestionującym wysokość przyznanego powodowi zadośćuczynienia nie zasługuje na uwzględnienie, zaś Sąd Odwoławczy podziela motywację Sądu I instancji odnoszącą się ustalenia go w kwocie 250.000 zł.
Wbrew zarzutom apelacji, przyznane ostatecznie powodowi zadośćuczynienie
jest adekwatne do zakresu doznanej przez powoda krzywdy, uwzględnia nieodwracalność szkody powoda, będącej źródłem wielu cierpień od urodzenia, rozmiar uszczerbku na zdrowiu, jego cierpienia, konieczność codziennej rehabilitacji, ograniczenia w jego życiu i rozwoju osobistym, które zaburzają jego dzieciństwo
i będą miały konsekwencje w jego dalszym życiu. Sąd Apelacyjny w pełni akceptuje
i podziela argumenty wskazane przez Sąd I instancji, a szczegółowe ich w tym miejscu przytaczanie i powtarzanie jest zbędne.
Wysokość uszczerbku na zdrowiu powoda spowodowania porażeniem splotu barkowego był tylko jednym z elementów, jakie mają wpływ na ustalenie wysokości zadośćuczynienia. Wbrew zarzutom strony pozwanej uszczerbek na zdrowiu
powoda w postaci porażenia splotu ramiennego nie został ustalony dowolnie, ale
w oparciu o opinie biegłego ortopedy L. R. oraz biegłej neurolog
K. H., którzy niezależnie od siebie określili uszczerbek
na 25%.
Istotnie biegła neurolog B. B. określiła stopień uszczerbku na zdrowiu powoda na 15%, ale pełnomocnik powoda skutecznie zakwestionował tą opinię, podnosząc, że biegła nie odniosła się do wszystkich stawianych jej pytań, wobec czego Sąd Okręgowy dopuścił dowód z opinii innego neurologa w osobie K. H..
Dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego jest wynikiem oceny sądu orzekającego, że sporządzona przez biegłego sądowego opinia jest niezupełna lub niejasna, bądź też, że wykonane opinie różnych biegłych sądowych są ze sobą sprzeczne (por. wyrok SN z dnia 14.01.2011 r., II UK 160/10, Lex nr 786386).
Opinia kolejnego neurologa nie została zakwestionowana przez powoda,
a przez stronę powodową właśnie do wysokości uszczerbku na zdrowiu. Okoliczność ta została wyjaśniona przez biegłą w ustnej opinii na rozprawie 28 maja 2013 roku. Biegła K. H. wyjaśniła, że w przypadku dzieci (oraz osób starszych) uszczerbek ten określany jest w górnych granicach (25%), eksponując aspekt bólu, jaki jest wyjątkowo trudny do zniesienia u dzieci.
Za zupełnie niezasadny uznać należy więc zarzut skarżącego dotyczący
art. 217 § 1 k.p.c. i art. 227 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.p.c. poprzez pominięcie przez Sąd I instancji wnioskowanego przez stronę pozwaną dowodu z opinii ośrodka referencyjnego III stopnia Instytutu lub właściwej Kliniki, z uwagi na istotne rozbieżności w dwóch różnych opiniach.
Wprawdzie, istotnie, Sąd Okręgowy tego wyraźnie nie wyraził, ale zakwestionowana opinia B. B. została pominięta, co było decyzją prawidłową.
Słusznie Sąd Okręgowy nie widział podstaw dla dopuszczania
dowodu z kolejnej opinii biegłego neurologa lub opinii ośrodka referencyjnego III stopnia, Instytutu lub właściwej Kliniki, skoro złożone opinie ortopedy i neurologa
K. H. były na tyle kategoryczne i przekonujące,
że wystarczająco wyjaśniały kwestie uszczerbku na zdrowiu powoda, określając go na 25%.
Strona pozwana, choć nie wskazała przepisu art. 189 k.p.c., kwestionowała również ustalenie, że strona pozwana będzie ponosiła odpowiedzialność za ewentualne skutki doznanej u powodowa szkody, jakie ujawnią się w przyszłości.
Rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego w tym zakresie jest jak najbardziej prawidłowe, zważywszy, że na dzień dzisiejszy, według biegłych, nie można przewidzieć końcowego efektu prowadzonej rehabilitacji, a doznane porażenie splotu barkowego, które ma charakter trwały, ma wpływ na rozwój kręgosłupa i narządy ruchu oraz na powstanie w przyszłości zmian przeciążeniowych i zwyrodnieniowych. Za ewentualne dalsze ujawnione szkody odpowiedzialność ponosi strona pozwana.
Sąd Okręgowy zasadnie uwzględnił żądanie zasądzenia renty na podstawie art. 444 § 2 k.c., z tytułu zwiększonych potrzeb.
Wysokość renty w rozpoznawanej sprawie była wyznaczona zakresem zwiększonych potrzeb małoletniego powoda, których istnienie pozostawało
w związku przyczynowo – skutkowym z porażeniem splotu barkowego prawego jakiego doznał w czasie porodu. Potrzeby te obejmowały szeroko rozumiane koszty związane z procesem leczenia, rehabilitacji i opieki.
Powód nie miał obowiązku ścisłego, arytmetycznego wyliczenia wysokości poszczególnych wydatków, które ponosi w związku z koniecznością zaspokajania potrzeb zwiększonych na skutek czynu niedozwolonego (art. 322 k.p.c.), ale złożył wszelkie rachunki za ponoszone wydatki ponoszone na rehabilitację, zakup domowego sprzętu rehabilitacyjnego, zakup leków, wyjazdy rehabilitacyjne, koszty dojazdów na konsultacje lekarskie i miejsce w którym wykonywana jest rehabilitacja. W ramach lecznictwa publicznego powód nie uzyskuje wystarczających świadczeń, dlatego istnieje konieczność korzystania ze świadczeń prywatnych.
Koszty wykazane przez powoda pozwoliły Sądowi I instancji na wyliczenie należnej renty, którą zobowiązana jest wypłacać powodowi strona pozwana,
na kwotę 1.800 zł. Zgodzić się trzeba z Sądem Okręgowym, iż nie sposób prognozować, czy Fundacja (...), której powód jest podopiecznym,
w przyszłości będzie przeznaczać jakiekolwiek środki dla powoda. Jednak w toku procesu ustalone zostało, że w okresie od 20.09.2009 roku do 16.05.2013 roku Fundacja przekazała na rzecz powoda kwotę 34.285,01 zł, co daje miesięcznie, we wskazanym okresie, kwotę 779 zł.
Wobec odszkodowawczego charakteru renty, która stanowi formę naprawienia szkody, nie można zgodzić się, by w okresie od kwietnia 2010 roku, od którego zasądzona została na rzecz powoda renta (według daty wniesienia pozwu) do maja 2013 roku (data zaświadczenia Fundacji) nie uwzględnione zostały kwoty wypłacone powodowi przez Fundację, co w ten sposób zmniejszało jego szkodę majątkową powstałą z tytułu zwiększonych potrzeb.
Z tej przyczyny wysokość renty za okres od kwietnia 2010 roku do
maja 2013 roku została zmniejszona do 1.021 zł miesięczne (o 779 zł), natomiast od czerwca 2013 roku i na przyszłość rentę w wysokości po 1.800 zł miesięcznie należało uznać za prawidłowo wyliczoną, w oparciu o przesłanki z art. 444 § 2 k.c. Przedłożone przed Sądem II instancji zaświadczenie o wysokości świadczenia pielęgnacyjnego w wysokości 620 zł nie zmienia oceny co do należnej powodowi renty, bowiem jest to zasiłek przyznany jego matce z tytułu rezygnacji z zatrudnienia lub innej pracy zarobkowej z uwagi na konieczność stałej opieki nad dzieckiem.
Wbrew zarzutowi apelującej Spółki nie doszło także do naruszenia
art. 481 § 1 k.c., zgodnie z którym odsetki należą się wierzycielowi wówczas, gdy dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, tj. kiedy nie spełnia tego świadczenia w terminie.
Art. 455 k.c. stanowi, że jeśli termin spełnienia świadczenia nie wynika z treści ani z właściwości zobowiązania, to zobowiązanie ma charakter bezterminowy,
a o jego przekształceniu w zobowiązanie terminowe decyduje wierzyciel, wzywając dłużnika do spełnienia świadczenia w określonym rozmiarze. W orzecznictwie utrwalone jest przy tym stanowisko, że zobowiązaniem bezterminowym jest m. in. zobowiązanie do zapłaty zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę (por. wyrok SN
z dnia 22 lutego 2007 r., I CSK 433/06, Lex nr 274209; wyrok SN z dnia
28 czerwca 2005 r., I CK 7/05, Lex nr 153254).
Zobowiązany do zapłaty zadośćuczynienia powinien zatem spełnić swoje świadczenie na rzecz poszkodowanego niezwłocznie po otrzymaniu od niego stosownego wezwania, a jeśli tego nie czyni, popada w opóźnienie uzasadniające naliczenie odsetek od należnej wierzycielowi sumy.
W judykaturze przyjmuje się również, że przy odpowiedzialności deliktowej wezwanie do zapłaty związane jest z datą doręczenia odpisu pozwu, chyba że strona wykaże istnienie wcześniejszego wezwania przedsądowego (por. wyrok SN z dnia 20 stycznia 2004 r., II CK 364/02, Lex nr 347285).
Z ustaleń faktycznych poczynionych w niniejszej sprawie wynika, że pismem z dnia 15 stycznia 2010 roku strona pozwana została wezwana do zapłaty zadośćuczynienia za krzywdę powoda w terminie do 15 lutego 2010 r., zaś wypłaciła powodowi 30.000 zł.
Skoro strona pozwana została wezwana do wypłaty zadośćuczynienia na rzecz powoda, a Sąd Okręgowy uznał za odpowiednią sumę zadośćuczynienia kwotę 250.000 zł, ponad to, co wypłacono, to słusznie przyjął wymagalność roszczenia od daty wskazanej przez powoda.
Wbrew zarzutowi apelacji brak więc było podstaw do zasądzenia przez
Sąd Okręgowy odsetek ustawowych od przyznanego zadośćuczynienia dopiero od daty wyrokowania.
Należy przy tym zauważyć, że pogląd, zgodnie z którym zasądzenie odszkodowania według cen z daty wyrokowania uzasadnia zasądzenie odsetek dopiero od tej daty, został wypracowany w orzecznictwie w czasie wielkiej inflacji.
Rozwiązanie to miało zapobiegać podwójnej waloryzacji i bezpodstawnemu wzbogaceniu poszkodowanego i aktualnie uznać je należy za zdezaktualizowane. Sąd Apelacyjny w składzie rozpoznającym niniejszą apelację akceptuje
ten nurt orzecznictwa SN, zgodnie z którym (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia
16 lipca 2004 r., sygn. akt I CK 83/04, Lex nr 116589), funkcja odszkodowawcza odsetek przeważa nad ich funkcją waloryzacyjną. W tej sytuacji zasądzanie odsetek od daty wyrokowania prowadzi w istocie do ich umorzenia za okres przed datą wyroku. Jest to nieuzasadnione uprzywilejowanie dłużnika i może go skłaniać do jak najdłuższego zwlekania z opóźnionym świadczeniem pieniężnym, w oczekiwaniu na orzeczenie sądu, znoszące obowiązek zapłaty odsetek za wcześniejszy okres.
Reasumując, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok jedynie w punkcie II, w sposób wskazany w punkcie 1 wyroku, zaś w pozostałym zakresie, na podstawie art. 385 k.p.c. apelację oddalił.
Ponieważ zmiana rozstrzygnięcia dotyczyła tylko w niewielkiej części renty, nie zasługiwało na zmianę rozstrzygnięcie o kosztach.
Orzeczenie o kosztach postępowania apelacyjnego oparto na art. 100 k.p.c. w zw.
z art. 391 § 1 k.p.c., obciążając nimi w całości stronę pozwaną, która tylko w bardzo niewielkim stopniu wygrała proces.
MR-K