Pełny tekst orzeczenia

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 września 2014r.

Sąd Apelacyjny w Poznaniu, w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący: SSA Mariusz Tomaszewski

Sędziowie: SSA Henryk Komisarski

SSO del. do SA Marek Kordowiecki (spr.)

Protokolant: st.sekr.sądowy Magdalena Ziembiewicz

przy udziale Prokuratora Prok. Okręg. del. Prok. Apel. Alicji Woźniak

po rozpoznaniu w dniu 4 września 2014r.

sprawy J. G.

oskarżonego z art. 148 § 1 kk w zw. z art. 31 § 2 kk

na skutek apelacji wniesionych przez pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych D. O., Ł. O., A. O. i A. S. oraz obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu

z dnia 16 kwietnia 2014 roku sygn. akt XVI K 236/13

I.  uchyla zaskarżony wyrok w zakresie orzeczonego w pkt 2 środka karnego i w tym zakresie przekazuje sprawę Sądowi Okręgowemu w Poznaniu do ponownego rozpoznania;

II.  w pozostałej części utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

III.  zwalnia oskarżonego oraz oskarżycieli posiłkowych od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze w tym od opłat za to postępowanie.

Marek Kordowiecki Mariusz Tomaszewski Henryk Komisarski

Niniejszy wyrok jest prawomocny, za wyjątkiem pkt I, i wykonalny z dniem 4 września 2014r.

Poznań, dnia 4 września 2014r.

Sędzia Sądu Apelacyjnego

Mariusz Tomaszewski

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Poznaniu wyrokiem z dnia 16 kwietnia 2014 r. w sprawie o sygn. akt XVI K 236/13 uznał oskarżonego J. G. (1) za winnego tego, że w dniu 12 kwietnia 2013 r., działając w zamiarze bezpośredniego pozbawienia życia P. O., zadał mu cztery uderzenia nożem kuchennym, powodując rany kłute na głowie, szyi i karku, w tym ranę kłutą na szyi po stronie lewej w okolicy nadobojczykowej w kształcie litery V o długości ramion 2,5 cm i 3 cm i przebiegu kanału około 7 cm długości od góry ku dołowi i w kierunku prawej strony z uszkodzeniem prawej tętnicy szyjnej, tchawicy, gruczołu tarczowego i mięśni, która to rana skutkowała masywnym krwawieniem oraz wstrząsem bólowym, a w konsekwencji zgonem P. O., przy czym w tym czasie zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem miał w znacznym stopniu ograniczoną, to jest popełnienia przestępstwa z art. 148§1 k.k. w zw. z art. 31§2 k.k. i za przestępstwo to na podstawie art. 148§1 k.k. wymierzył mu karę 10 lat pozbawienia wolności, na poczet której na podstawie art. 63§1 k.k. zaliczył okres stosowanego wobec oskarżonego tymczasowego aresztowania od dnia 12 kwietnia 2013 r. do dnia 16 kwietnia 2014 r., na podstawie art. 46§1 k.k. zasądził od oskarżonego tytułem zadośćuczynienia za doznane krzywdy na rzecz D. O. kwotę 80.000 zł a na rzecz Ł. O., A. O. i A. S. kwoty po 40.000 zł oraz na podstawie art. 44§2 k.k. orzekł przepadek na rzecz Skarbu Państwa noża stanowiącego dowód rzeczowy a służącego oskarżonemu do popełnienia przestępstwa a nadto orzekł o kosztach procesu.

Wyrok ten zaskarżyli pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych D. O., Ł. O., A. O. i A. S. oraz obrońca oskarżonego.

Pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych zaskarżył ten wyrok w części dotyczącej orzeczenia o karze na niekorzyść oskarżonego, zarzucając mu w apelacji błędne ustalenie stanu faktycznego przyjętego za podstawę orzeczenia, który to błąd miał wpływ na jego treść, a polegające na przyjęciu, że ograniczenie zdolności rozpoznania znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem wynikała z zaburzeń psychicznych oskarżonego, podczas gdy w rzeczywistości ograniczenie to wynikało z upojenia alkoholowego, czyli okoliczności nie tylko nie usprawiedliwiającej oskarżonego a wręcz go obciążającej i w oparciu o ten zarzut wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Obrońca oskarżonego zaskarżyła ten wyrok w całości, zarzucając mu w apelacji:

1) obrazę przepisów postępowania, mającą istotny wpływ na jego treść, to jest art. 171§7 k.p.k., a to poprzez oparcie ustaleń faktycznych stanowiących podstawę skazania na wyjaśnieniach złożonych przez Z. G. w toku postępowania przygotowawczego, pomimo że zostały one złożone w warunkach wyłączających swobodę wypowiedzi, w szczególności – jak wynika z treści opinii biegłego psychologa W. M. z dnia 8 października 2013 r. – przed ich złożeniem Z. G. nie została w prawidłowy (to jest adekwatny do jej możliwości intelektualnych) sposób pouczona o przysługującym jej prawie do odmowy składania wyjaśnień oraz odmowy udzielania odpowiedzi na pytania, i nie rozumiała znaczenia tego prawa, co w konsekwencji skutkuje niemożnością wykorzystania tak złożonych wyjaśnień jako dowodu w sprawie;

2) obrazę przepisów postępowania, mającą istotny wpływ na jego treść, to jest art. 5§2 k.p.k., art. 7 k.p.k. w zw. z art. 92 k.p.k., a to poprzez oparcie rozstrzygnięcia na pobieżnie i wybiórczo ocenionym materiale dowodowym, przy całkowitym zlekceważeniu fragmentów istotnych dowodów, które mogły prowadzić do ustalenia odmiennego stanu faktycznego niż ten, który został ustalony przez Sąd pierwszej instancji oraz rozstrzygnięciu nie dających się usunąć wątpliwości na niekorzyść oskarżonego, a w szczególności pominięcie:

a) w części zeznań świadka E. R., w których wskazywała ona, że w dniu, kiedy doszło do zabójstwa P. O. przyszedł do niej B. G. oznajmiając, że żona oskarżonego (Z. G.) powiedziała mu, że widziała dwóch opryszków, którzy zabili pokrzywdzonego, nadto tego samego dnia w rozmowie ze świadkiem Z. G. oznajmiła, że P. O. został zabity przez „karków”,

b) części zeznań świadka B. G., w których wskazał on, że w dniu zdarzenia stanowiącego przedmiot rozpoznania rozmawiał z Z. G., która na jego pytanie o to, co się stało, odpowiedziała, że „dwóch karków przyszło i mu (tj. P. O.) napieprzyli” oraz że „nie wie, bo była w pokoju” – to z kolei oznacza, że albo w ogóle nie była świadkiem śmierci P. O. albo też widziała ona innych, niż J. G. (1) sprawców zgonu pokrzywdzonego,

c) części zeznań świadka D. G., w których relacjonowała ona, że w czasie widzeń w areszcie Z. G. informowała ją, że nie widziała zdarzeń związanych z ostatnią wizytą P. O. w domu G., ponieważ przebywała wówczas w pokoju obok;

z najdalej idącej ostrożności – całkowicie niezależnie od zarzutu podniesionego w punkcie 1 niniejszej apelacji – zaskarżonemu orzeczeniu zarzuciła również:

3) obrazę przepisów postępowania mającą istotny wpływ na jego treść, to jest art. 7 k.p.k., a to poprzez dowolną ocenę zebranych w sprawie dowodów, której wyniki nie znajdują oparcia w zasadach prawidłowego rozumowania oraz wskazaniach wiedzy i doświadczenia życiowego, w szczególności uznanie za wiarygodne wyjaśnień złożonych przez Z. G. w postępowaniu przygotowawczym, pomimo iż wyjaśnienia te nie zasługują na przymiot wiarygodności, zwłaszcza z uwagi na całkowitą rozbieżność relacji złożonej przez Z. G. na poszczególnych etapach sprawy, brak samodzielności i spontaniczności wyjaśnień (Z. G. ograniczała się do udzielania bardzo krótkich odpowiedzi na pytania zadawane przez prokuratora) oraz treść zeznań E. R., B. G. i D. G., którzy relacjonowali spostrzeżenia, jakie odnośnie przebiegu wydarzenia przedstawiła im Z. G. tuż po zgonie P. O., nadto Z. G. – czego nie zauważył Sąd pierwszej instancji – miała interes w pomawianiu J. G. (1) o zabójstwo P. O., albowiem sama oddalała w ten sposób od siebie podejrzenie dokonania tego czynu;

4) obrazę przepisów postępowania, mającą istotny wpływ na jego treść, to jest art. 170§1 k.p.k. a to poprzez oddalenie złożonego na rozprawie w dniu 24 lutego 2014 r. wniosku obrońcy o przeprowadzenie dowodu z opinii zespołu biegłych psychiatrów i psychologa na okoliczność zdolności J. G. (1) do rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem w dacie popełnienia zarzucanego mu czynu bez oparcia wydanego w tym zakresie postanowienia na jakiejkolwiek z podstaw zakreślonych w powołanym przepisie, podczas gdy są to jedyne i wyłączne podstawy do oddalenia wniosku dowodowego;

5) obrazę przepisów postępowania, mającą istotny wpływ na treść wyroku, to jest art. 201 k.p.k., polegającą na nie przeprowadzeniu dowodu z opinii innego zespołu biegłych psychiatrów oraz psychologa na okoliczność ustalenia zdolności J. G. (1) do rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem w dacie popełnienia zarzucanego mu czynu, w sytuacji gdy opinia sądowo - psychiatryczna sporządzona w przedmiotowej sprawie w dniu 4 września 2013 r. jest:

a) niejasna – w szczególności biegli opiniując na podstawie materiału zawartego w aktach sprawy nie byli w stanie wskazać konkretnych dowodów, na których opierali swoje wnioski,

b) niepełna – w szczególności nie zawiera wszechstronnego i wyczerpującego uzasadnienia stanowiska co do poczytalności oskarżonego, biegli nie uzasadnili zwłaszcza poglądu, jakoby w przypadku czynu zarzuconego J. G. (1) wykluczone było jego psychotyczne podłoże (które legło u podstaw uznania go za niepoczytalnego w sprawie (...) Sądu Rejonowego (...) w P.), nie zawiera również wyjaśnienia stanowiska odnośnie braku wpływu urojeń niewierności małżeńskiej („zespołu Otella”) na poczytalność J. G. (1) w dacie zdarzenia,

c) sprzeczna wnioskami opinii wydanej na potrzeby postępowania prowadzonego przed Sądem Rejonowym (...) w P. pod sygnaturą (...), w której uznano, że J. G. (2) ma zniesioną poczytalność,

w związku z czym nie powinna stanowić podstawy rozstrzygania, a okoliczność poczytalności oskarżonego winna była zostać – zgodnie z nakazem wyrażonym w przepisie podanym w podstawie zarzutu – ustalona nową opinią;

6) rażącą niewspółmierność orzeczonego środka karnego w postaci zadośćuczynienia zasądzonego na rzecz D. O., Ł. O., A. O. oraz A. S., w szczególności nie wzięcie pod uwagę okoliczności, które wywierają wpływ na wysokość zadośćuczynienia w postaci:

- rozmiaru krzywdy doznanej przez beneficjentów zadośćuczynienia, zwłaszcza w kontekście relacji łączącej ich z pokrzywdzonym P. O. – w szczególności fakt, że P. O. awanturował regularnie się z członkami swojej rodziny, nie doznając przy tym z ich strony wsparcia w swojej ciężkiej sytuacji życiowej (alkoholizm, brak pieniędzy),

- ograniczonej znacznie poczytalności J. G. (1), mającej doniosły wpływ na stopień winy, który jest kryterium delimitującym należne zadośćuczynienie,

- sytuacji materialnej i życiowej oskarżonego, który jest rencistą i oprócz domu, w którym wraz z rodziną zamieszkuje nie posiada majątku

i w oparciu o te zarzuty wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie J. G. (1) od postawionego mu zarzutu, ewentualnie o uchylenie tego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w Poznaniu do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Tylko apelacja obrońcy oskarżonego i to wyłącznie w części dotyczącej orzeczonego wobec oskarżonego środka karnego na podstawie art. 46§1 k.k. okazała się o tyle uzasadniona, że doprowadziła do uchylenia w tym zakresie zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

W pozostałym zakresie natomiast obie apelacje okazały się nieuzasadnione.

Zauważyć należy, iż obrońca oskarżonego w apelacji stawia szereg różnych zarzutów, poczynając od obrazy prawa procesowego, przechodząc przez błąd w ustaleniach faktycznych a kończąc na rażącej niewspółmierności orzeczonego środka karnego, przy czym znaczna część tych zarzutów została postawiona z tzw. „ostrożności procesowej”, czyli tak na wszelki wypadek, gdyby Sąd odwoławczy nie podzielił wcześniejszych zarzutów.

Tak właśnie skonstruowana apelacja świadczy o jej słabości a inaczej mówiąc świadczy o świadomości apelującego o niewielkiej „sile” przekonywania postawionych zarzutów.

Apelacja pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych stawia zarzut rażącej niewspółmierności orzeczonej wobec oskarżonego kary, jednakże w rzeczywistości neguje ona ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Okręgowy dotyczące ustalenia, iż oskarżony działał w warunkach ograniczonej poczytalności określonej w art. 31§2 k.k., gdy tymczasem w świetle tego zarzutu powinien on odpowiadać jako osoba w pełni poczytalna przy zastosowaniu art. 31§3 k.k.

Mając na uwadze tak skonstruowany zarzut Sąd Apelacyjny ustosunkuje się do niego przy omawianiu apelacji obrońcy oskarżonego w części dotyczącej wydanej w sprawie opinii psychiatrycznej.

Analiza zebranych dowodów w trakcie rozprawy (jak i ujawnionych na rozprawie dowodów przeprowadzonych na etapie postępowania przygotowawczego) oraz treść uzasadnienia zaskarżonego wyroku pozwalają w sposób jednoznaczny przyjąć, iż Sąd I instancji dołożył wszelkich starań, by postąpić zgodnie z wymogami przeprowadzenia rzetelnego postępowania dowodowego, tj. by należycie i jednoznacznie wyjaśnić zarzut popełnienia zbrodni zabójstwa postawiony oskarżonemu, zaś ocenę zebranych dowodów zawarł w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, spełniającego wymogi art. 424 k.p.k. Brak jest więc podstaw do uchylenia tego wyroku i przekazania sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania, bowiem zebrany w toku rozprawy przed Sądem I instancji materiał dowodowy pozwala na wydanie merytorycznego rozstrzygnięcia w zakresie odpowiedzialności karnej J. G. (1). Pewne niedociągnięcia w procedowaniu dotyczą jedynie ustalenia wysokości zasądzonego zadośćuczynienia na podstawie art. 46§1 k.k., co wyłącznie w tym zakresie nakazało Sądowi odwoławczemu uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania.

Nie ulega wątpliwości, iż w niniejszej sprawie jedynym bezpośrednim dowodem czynu, jakiego dopuścił się J. G. (1) są zeznania jego żony Z. G.. Sąd I instancji dostrzegł tę okoliczność, zauważył też, iż świadek cierpi na chorobę psychiczną a jej zeznania składane na różnych etapach postępowania znacząco różnią się i w związku z tym zeznania te poddał wyjątkowo starannej ocenie (str. 10-13 uzasadnienia).

Mając na uwadze treść tych zeznań (wyjaśnień) relacja Z. G. przedstawiona przed prokuratorem w postępowaniu przygotowawczym, gdy występowała w charakterze podejrzanej, jako jedyna w całym procesie wskazuje na okoliczności samego zdarzenia oraz na przyczyny zaatakowania nożem P. O. i zadania mu tym nożem ciosów w okolicę szyi i głowy a także sprawstwo oskarżonego J. G. (1). Z zeznań tych wynika, że obaj mężczyźni spożywali wódkę, długi czas kłócili się na temat picia alkoholu i pieniędzy i w trakcie tej kłótni oskarżony chwycił leżący obok na stole nóż kuchenny, wstał z krzesła, podszedł do siedzącego P. O. i go uderzył tym nożem, stając przodem do niego. Nie zauważyła samego ciosu, gdyż mąż przysłonił sobą jej widok. Potem P. O. wstał i wychodził i wtedy mąż tym samym nożem uderzył go jeszcze w tył głowy. Z. G. przyznała również w tych zeznaniach (wyjaśnieniach), że P. O. wziął ręcznik, który przykładał sobie do szyi i wyszedł na dwór, gdzie później leżał na trawniku i gdzie został znaleziony martwy oraz że chciała zatrzeć ślady krwi, więc zmywała podłogę, umyła ten nóż, wrzuciła do prania swoje zaplamione krwią ubranie i przebrała się. Z. G. przyznała też, że potem widziała córki nieżyjącego O., ale w ogóle nic im nie mówiła co się stało i kto to uczynił (k. 101-104).

Sąd I instancji, dając tym zeznaniom wiarę, słusznie zwrócił uwagę na to, że zeznania te, mimo późniejszej złożonej przez świadka na rozprawie odmiennej relacji, znajdują oparcie w istotnych i, co najważniejsze, obiektywnych dowodach w postaci opinii mechanoskopijnej (k. 757-767), protokole oględzin zewnętrznych i sekcji zwłok sporządzonej przez biegłą M. Ł. (k. 152-160, 182, 183) oraz opinii biegłych z dziedziny medycyny sądowej J. K. i J. S. z Uniwersytetu Medycznego – Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej w P. (k. 701-729, 969-970, 1152). To właśnie z tych obiektywnych dowodów wynika, iż pokrzywdzony zginał od ciosów zadanych dowodowym nożem, wskazanym przez oskarżoną oraz wynika mechanizm spowodowania u pokrzywdzonego obrażeń zgodny z zeznaniami złożonymi przez Z. G.. Poza tym to z tych zeznań Z. G. wynika, iż po zdarzeniu chciała zatrzeć ślady przestępstwa, więc wycierała podłogę z krwi, wytarła nóż, wrzuciła odzież do prania, co znalazło znów odzwierciedlenie w zeznaniach przybyłych na miejsce funkcjonariuszy Policji A. R. (k. 305-306, 962-963) i M. K. (2) (k. 307-308, 964) a także w oględzinach miejsca zdarzenia (k. 32-47) i oględzinach osoby Z. G., na której odzieży ujawniono krew (k. 78-80, 82-83) a także opinii dot. badań biologicznych ujawnionych śladów (k. 422-458). Wreszcie także stan nietrzeźwości oskarżonego i pokrzywdzonego oraz całkowita trzeźwość świadka Z. G. znalazły potwierdzenie w wynikach odpowiednich badań (k. 182, 9, 6).

Te razem wzięte dowody i wynikające z nich okoliczności w pełni przekonują, iż Z. G., mimo stwierdzonych u niej „ułomności” psychicznych w tych pierwszych zeznaniach na temat przebiegu i okoliczności zdarzeń oraz pozbawienia życia P. O. przez jej męża jest wiarygodna. Zeznania te bowiem nie są odosobnione, ale w pełni korelują z przytoczonymi dowodami. Poza tym na tę wiarygodność wskazuje również opinia biegłego psychologa W. M. z dnia 8 października 2013 r. Należy zauważyć, iż zdarzenie miało miejsce w dniu 12 kwietnia 2013 r. Z. G. została przesłuchana przez prokuratora już następnego dnia, tj. 13 kwietnia 2013 r., z którego to przesłuchania sporządzono nagranie video a z którym to nagraniem zapoznał się biegły psycholog. Opinia ta nie pozostawia wątpliwości, iż przesłuchujący nawiązał z przesłuchiwaną właściwy kontakt, który pozwolił Z. G. na prawidłowe rozumienie zadawanych pytań. Wprawdzie świadek skorzystała z prawa do odmowy składania wyjaśnień, natomiast zgodziła się odpowiadać na pytania, ale biegły wyraził przekonanie, że taka postawa świadka wynikała bardziej z jej powolności intelektualnej i wygody, znacznie mniejszego wysiłku intelektualnego, niż zrozumienia prawa do odmowy. Według biegłego Z. G. w wystarczającym stopniu wskazywała zdolność do postrzegania i odtwarzania rzeczywistości, zaś jej wyjaśnienia nie noszą cech konfabulacji a co najwyżej przemilcza lub nie przypomina sobie szczegółów, choć po zadaniu jej szczegółowych pytań uzupełnia te informacje (k. 657-659). Ten sam biegły wziął również udział w przesłuchaniu Z. G. na rozprawie. Zauważyć należy, iż Z. G. podczas przesłuchania przed Sądem I instancji zeznała diametralnie odmiennie, bowiem zaprzeczyła, by widziała przebieg zdarzenia, gdyż w tym czasie znajdowała się obok w pokoju a to stało się w kuchni, gdzie siedzieli P. O. z jej mężem. Dopiero jak usłyszała hałas, to poszła do kuchni, by zobaczyć, co się stało. P. O. w kuchni już nie było, słyszała jak wychodził z budynku i wyszła też z budynku, zauważając go leżącego na dworze. Mąż nie chciał jej powiedzieć, co się stało, ale zakazał jej dzwonić po pogotowie. Świadek przyznała jednak, że potem wycierała krew, umyła nóż, natomiast wcześniej oni obaj w kuchni kłócili się o pieniądze. Świadek potwierdziła jednak w większości swoje zeznania ze śledztwa, zaprzeczając jedynie, by widziała sam przebieg zdarzenia (k. 945-957). Wprawdzie zeznania te przedstawiają już odmienną relację na temat przebiegi zdarzeń w kuchni mieszkania małżonków G., ale wynika z nich również jednoznacznie, iż zdarzenie rozegrało się wyłącznie między mężem świadka a P. O., zaś wcześniej obaj kłócili się o pieniądze. Słusznie więc tym zeznaniom Sąd I instancji dał wiarę tylko w części, bowiem zeznania ze śledztwa są bardziej szczegółowe i znajdują oparcie we wskazanych już wyżej innych obiektywnych dowodach. Jednak i z tej relacji wynika jednoznacznie, iż to mąż świadka ugodził P. O. nożem a nie jakieś trzecie niezidentyfikowane osoby. Jednocześnie biegły psycholog W. M., oceniając zeznania Z. G. z psychologicznego punktu widzenia wskazał, iż jej twierdzenia na temat zdarzeń przedstawione przed prokuratorem są bliższe prawdy, gdyż miała wówczas zachowaną pamięć świeżą bezpośrednią. Przemawia za tym również myślenie konkretno obrazowe u świadka, więc zdarzenia, która miały miejsce na świeżo i je zachowała w pamięci były dla niej łatwiejsze do odtworzenia. Natomiast podczas przesłuchania w Sądzie zeznania jej mogą już nosić pewne cechy konfabulacji i zmyśleń, jako pewne wypełnianie luk w pamięci z uwagi na upływ czasu od zdarzenia, jak i zdenerwowanie związane z samym przesłuchaniem (k. 957-959). Opinia ta w pełni zasługuje na wiarę, gdyż biegły przedstawił zarówno w opinii pisemnej, jak i ustnej logicznie wywody na temat mechanizmów spostrzegania, zapamiętywania i relacjonowania zdarzeń przez chorą psychicznie Z. G.. Nie może zaś przy tym ulegać wątpliwości, iż taka osoba, jak świadek Z. G. zdecydowanie lepiej pamięta i potrafi odtworzyć zdarzenia mające miejsce krótko przed odtwarzaniem, niż po upływie dłuższego czasu. Poza tym opinia ta w pełni potwierdza tylko prawidłowość ustaleń Sądu Okręgowego w zakresie oceny zeznań Z. G., bowiem uznać należy, iż jej zeznania ze śledztwa w pełni odpowiadają rzeczywistości, skoro znajdują potwierdzenie w szeregu innych dowodów. Marginalnie także należy wspomnieć, iż opinia biegłego W. M. znajduje także odzwierciedlenie w dokumentacji z badań psychologicznych Z. G., jako osoby podejrzanej w niniejszej sprawie, przeprowadzonych miesiąc po przesłuchaniu jej przez prokuratora, z których to badań wynika m.in., że aktualnie w trakcie badania opiniowana nie ujawnia zaburzeń treści myślenia ani nie potwierdza zaburzeń spostrzegania, chociaż z uwagi na zmiany w ośrodkowym układzie nerwowym (deficyt funkcji poznawczych) u Z. G. stwierdza się zaburzenia pamięci i koncentracji uwagi (k. 400-404). Powyższe więc tylko koreluje z osobistymi spostrzeżeniami biegłego W. M. zawartymi w pisemnej i ustnej opinii na temat relacjonowania zdarzeń przez Z. G. i sprzeczności tych relacji w zależności od okresu ich składania.

W świetle takich dowodów nie ulegają wątpliwości dokonane przez Sąd I instancji prawidłowe ustalenia faktyczne odnośnie przebiegu zdarzenia z udziałem oskarżonego i P. O.. Na wpływ tych ustaleń faktycznych nie mogą mieć żadnego znaczenia zeznania świadków wskazanych przez obrońcę oskarżonego. B. G. zeznał mianowicie w śledztwie podczas drugiego przesłuchania, iż jak był na miejscu, gdzie leżał na dworze nieżyjący P. O., to wówczas z domu wyszła Z. G., zapytał się jej, co tu się stało a ona odpowiedziała, że „było tu dwóch karków i wyciągnęli P. z domu i mu natłukli”. Należy jednak od razu nadmienić, co przemilczała obrońca oskarżonego, iż z zeznań tych wynika, że B. G. nie uwierzył w te słowa a jedynie, przypuszczał, że zrobić to mogli „oni”, czyli J. G. (1) i Z. G. (k. 329-330v, 959-961).

E. R. znów miała jedynie zasłyszeć od B. G., że zamordowali P. O. i miał przekazać jej zasłyszane od Z. G. słowa, że „widziała dwóch opryszków, którzy go zablili” (k. 12-13, 1153-1155).

Wreszcie D. G. (córka oskarżonego i Z. G.) na rozprawie zeznała, że mama mówiła jej w toku odwiedzin w areszcie, że była w pokoju obok i nie widziała zdarzenia, jednakże dodała, o czym już apelująca nie wspomina, że także mówiła, że to tata użył noża i że ojciec z O. pokłócili się o pieniądze (k. 964-967).

Wprawdzie Sąd I instancji nie odniósł się do tych fragmentów zeznań świadków, ale również i apelujący nie stara się dostrzec w tych zeznaniach takich okoliczności, jak niedowierzanie przez B. G., by to osoby trzecie zaatakowały P. O., czy też jak uzyskanie przez D. G. informacji od matki, że to jednak ojciec zabił P. O. nożem.

W tym więc wskazanym zakresie zeznania te zasługują na wiarę, przy czym nie ulega wątpliwości w świetle tego, co już wyżej powiedziano przy ocenie zeznań Z. G., iż wskazywanie przez Z. G. osobom postronnym, iż nie wie, co się stało, bo przebywała obok w pokoju bądź, że O. zaatakowali nieznani mężczyźni nie zasługuje na wiarę. Z. G. tymże osobom nie musiała przecież mówić prawdy, zwłaszcza, że samo zdarzenie miało miejsce w jej domu a w nim uczestniczył jej mąż, czyli osoba najbliższa. Poza tym te jej twierdzenia kierowane do świadków zupełnie stoją w sprzeczności ze wskazanymi wyżej obiektywnymi dowodami, więc tym bardziej nie mogą zostać uznane za wiarygodne.

Skoro zaś w świetle tychże dowodów Sąd Okręgowy słusznie dał wiarę pierwotnym zeznaniom (wyjaśnieniom) Z. G. i na ich podstawie oraz korespondujących z nimi wskazanymi wyżej dowodami w postaci oględzin miejsca zdarzenia, oględzin zewnętrznych i sekcji zwłok, opinii mechanoskopijnej, opinii z badań genetycznych (śladów biologicznych) i opinii biegłych z dziedziny medycyny sądowej na temat doznanych obrażeń ciała przez pokrzywdzonego i mechanizmu ich powstania, jak i na temat możliwości w takich okolicznościach niezabrudzenia się krwią przez napastnika ustalił prawidłowy stan faktyczny, to zasadnie też nie tylko nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego, który co do przebiegu zdarzenia zasłaniał się konsekwentnie brakiem pamięci, ale również próbował w swoich ostatnich wyjaśnieniach zrzucić całą winę na żonę Z. G. (k. 112, 952-953, 1155-1157, 1193). Przy czym ta ostatnia okoliczność pojawiła się dopiero podczas ostatniego składania wyjaśnień przez oskarżonego, do tego nie znajduje ona żadnego potwierdzenia w zebranym materiale dowodowym, przy czym nie budzi wątpliwości fakt, co wynika z wyjaśnień oskarżonego, zeznań jego żony i zeznań członków rodziny pokrzywdzonego, iż to O. i oskarżonego J. G. (1) łączyły więzy towarzyskie a nie, że Z. G. miałaby być w jakiś intymny sposób związana z P. O.. Jeszcze bardziej absurdalne są sugestie oskarżonego, iż w tak pokrętny sposób, poprzez pozbawienie życia P. O. Z. G., zeznając nieprawdę, chce się jego pozbyć z domu, żeby ułożyć sobie życie ze swoim kochankiem B. G.. Słusznie Sąd Okręgowy uznał te twierdzenia oskarżonego jedynie za zmodyfikowaną linię obrony, nie znajdującą oparcia w żadnym dowodzie. Zasadnie więc Sąd Okręgowy uznał całą linię obrony oskarżonego za niewiarygodną (str. 8-10 uzasadnienia).

W związku z powyższym próba wykazania w apelacji niewiarygodności pierwotnych zeznań (wyjaśnień) Z. G. poprzez wskazywanie w/w zeznań E. R., B. G. i D. G., jak i powoływanie się na rzekomy motyw Z. G. w składaniu obciążających zeznań J. G. (1) jest całkowicie dowolną oceną zebranego w sprawie materiału dowodowego i w żaden sposób nie zasługuje na uwzględnienie. Z tych też przyczyn zarzut obrazy przepisów art. 5§2 k.p.k., art. 7 k.p.k. w zw. z art. 92 k.p.k. (podniesiony w punkcie 2 apelacji) oraz zarzut obrazy art. 7 k.p.k. (a raczej zarzut błędu w ustaleniach faktycznych o charakterze „dowolności” postawiony w punkcie 3 apelacji) nie znajdują żadnego uzasadnienia.

Również na uwzględnienie nie zasługuje zarzut obrazy przepisu art. 171§7 k.p.k. postawiony w punkcie 1 apelacji. Podkreślić przy tym trzeba, iż w toku procedowania przez Sąd I instancji ta okoliczność ani nie została dostrzeżona z urzędu, ani też nie była podnoszona przez strony, co dowodzi wyłącznie tego, iż została ona przytoczona przez apelującego wyłącznie na użytek wniesionej apelacji.

Zgodnie z tym przepisem wyjaśnienia, zeznania oraz oświadczenia złożone w warunkach wyłączających swobodę wypowiedzi lub uzyskane wbrew zakazom wymienionym w §5 nie mogą stanowić dowodu. Nie ulega wątpliwości, iż okoliczności określone w §5 art. 171 k.p.k. a dotyczące pierwszego przesłuchania Z. G. (w charakterze podejrzanej przez prokuratora) nie miały miejsca. Zresztą na te okoliczności apelująca nie wskazuje. Natomiast apelacja stara się wykazać, iż te zeznania (wyjaśnienia) Z. G. zostały złożone w warunkach wyłączających swobodę wypowiedzi.

Swoboda wypowiedzi to taki stan, w którym przesłuchiwany zachowuje pełną, nieskrępowaną możliwość formułowania swego oświadczenia dowodowego, zgodnie ze swoją wolą. Brak swobody wypowiedzi powstaje zatem wówczas, gdy zaistnieją podczas przesłuchiwania takie warunki, które powodują, że formułując swą wypowiedź przesłuchiwany ma na uwadze inne okoliczności towarzyszące czynności przesłuchania, i w ten sposób oświadczenie dowodowe nie jest wyrazem tylko jego woli, gdyż jest ona skrępowana przez te okoliczności albo znajduje się on w stanie, w którym nie może panować nad swoją wolą (patrz Tomasz Grzegorczyk: „Kodeks postępowania karnego. Komentarz.”, ZAKAMYCZE 2003, Wydanie III, teza 1 do art. 171; wyrok SN z dnia 16 marca 2010 r., III KK 302/09, LEX nr 583858).

Jak wynika z protokołu przesłuchania Z. G. z dnia 13 kwietnia 2013 r. (k. 101-104) została ona w sposób dokładny i czytelny (ustnie) pouczona o przysługujących jej uprawnieniach, jako osoby podejrzanej m.in. o prawie do składania wyjaśnień, do odmowy składania wyjaśnień lub odmowy odpowiedzi na pytania. Z. G. znała więc swoje prawa procesowe, skorzystała z możliwości odmówienia składania wyjaśnień, natomiast wyraziła zgodę na udzielanie odpowiedzi na pytania przesłuchującego, co też w dalszej części przesłuchania czyniła. Z. G. miała więc zapewnioną nieskrępowaną żadnymi czynnikami zewnętrznymi wolę dokonania takiego wyboru swojej postawy procesowej, która jej najbardziej odpowiadała. Należy przy tym od razu dodać, iż na organie procesowym nie ciążył obowiązek pouczania Z. G., jako podejrzanej, o konsekwencjach odmowy złożenia wyjaśnień. Z. G. miała więc zachowaną pełną swobodę swojej wypowiedzi, w tym swobodę wyrażenia woli odmowy złożenia wyjaśnień, jak i również wyrażenia woli odpowiadania na pytania. Bez znaczenia jest przy tym fakt, iż podejrzana wówczas Z. G. dodatkowo nie zapoznała się z pisemnym pouczeniem o tych uprawnieniach. Wybór bowiem takiego a nie innego zachowania się przesłuchiwanej był już wyłącznie zależny od niej samej a nie od jakichkolwiek czynników zewnętrznych. To również dotyczy przyczyn skorzystania z prawa do odpowiadania na pytania związanych z powolnością intelektualną przesłuchiwanej i wygodą takiego sposobu przesłuchania. Przy czym taki sposób prowadzenia przesłuchania nie został w żaden sposób narzucony Z. G. przez prokuratora a był to jedynie jej swobodny wybór. Należy zauważyć, iż w toku rozprawy Z. G., jako świadek i osoba najbliższa dla oskarżonego miała pełne prawo do odmowy złożenia zeznań, zaś stosowne pouczenie zostało jej przekazane w obecności m.in. obrońcy oskarżonego. Wówczas świadek również miała niczym nieskrępowaną wolę wyrażenia swojego stanowiska procesowego w tym względzie i jednoznacznie stwierdziła, iż chce złożyć zeznania. Oba przypadki pouczeń i przesłuchań Z. G. niczym się nie różnią. W obu tych przypadkach wola Z. G. była nieskrępowana i nikt (ani organ procesowy, ani strony) nie wywierał na nią jakiegokolwiek wpływu w zakresie skorzystania ze swoich uprawnień procesowych, nie mówiąc już o przymuszaniu do składania zeznań (wyjaśnień) o określonej treści bądź też o sugerowaniu takich czy innych odpowiedzi. Jeżeli więc nawet z racji swoich intelektualnych możliwości Z. G. miała trudności związane ze zrozumieniem takich czy innych swoich uprawnień, to nie ulega wątpliwości, iż te okoliczności wywołane były już wyłącznie czynnikami leżącymi „wewnątrz” umysłu przesłuchiwanej a nie jakimikolwiek czynnikami zewnętrznymi. Jak już wyżej powiedziano bez znaczenia był fakt, iż nie pouczono Z. G. o konsekwencjach odmowy złożenia wyjaśnień, bowiem w przypadku przesłuchiwania podejrzanych o takich konsekwencjach ich się nie poucza. Z. G. miała nieskrępowany wybór dotyczący prostych czynności: albo wyjaśniać, albo nie wyjaśniać, albo odpowiadać na pytania, albo nie odpowiadać na pytania i takiego też wyboru w pełni samodzielnie dokonała.

Powyższe więc przekonuje, iż te zeznania (wyjaśnienia) nie są dotknięte wadą określoną w art. 171§7 k.p.k. a tym samym zostały one prawidłowo zaliczone przez Sąd Okręgowy w poczet materiału dowodowego, jak i Sąd Apelacyjny mógł się do tych zeznań w pełni odnieść.

Nie można uznać za uzasadnione zarzuty obrazy art. 170§1 k.p.k. i art. 201 k.p.k. (zarzuty z punktów 4 i 5).

W sprawie tej opinię psychiatryczną z udziałem biegłego psychologa w celu ustalenia stanu zdrowia psychicznego sporządzili biegli psychiatrzy E. P., M. Z. i biegła psycholog H. N.. Początkowo biegli sporządzili opinię po jednorazowym badaniu oskarżonego (k. 185-187), jednakże nie byli w stanie po takim badaniu wydać opinii ostatecznej i na ich wniosek zarządzono badanie oskarżonego połączone z obserwacją psychiatryczną. Po takiej obserwacji zaś sporządzili już jednoznaczną w treści pisemną opinię (k. 650-656), uzupełnioną o wypowiedzi na rozprawie (k. 1037-1040). Sąd Okręgowy, poddając tę opinię ocenie, uznał ją za jasną, pełną, sporządzoną zgodnie z fachową wiedzą w dziedzinie psychiatrii i psychologii, która logicznie wyjaśniała wszystkie istotne kwestie związane ze stwierdzoną u oskarżonego chorobą psychiczną pod postacią organicznych zaburzeń urojeniowych a także organiczne zaburzenia osobowości oraz zespół zależności alkoholowej, które to zaburzenia tempore criminis ograniczały w stopniu znacznym jego zdolności do rozumienia znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem.

W toku rozprawy obrońca wniósł o powołanie nowych biegłych psychiatrów i psychologa, gdyż „opinia sporządzona przez dotychczasowych biegłych jest nierzetelna i niepełna. Została ona przeprowadzona z pominięciem dokumentacji medycznej, którą biegli mogą dysponować a której nie wykorzystali i sprzeczna jest z opinią dot. uprzedniego czynu” (k. 1042).

Sąd I instancji na podstawie art. 201 k.p.k. nie uwzględnił tego wniosku, podnosząc, że brak jest podstaw do przyjęcia, iż wydana opinia po przeprowadzonej obserwacji jest opinią niepełną lub nierzetelną, tym bardziej, że biegli wyjaśnili na rozprawie podstawy wydanej opinii a we wniosku obrońcy nie wskazano okoliczności, które podważałyby rzetelność tej opinii lub jej braki (k. 1043).

Z taką oceną Sądu Okręgowego należy się zgodzić.

W pierwszym rzędzie należy zauważyć, iż Sąd Okręgowy prawidłowo nie uwzględnił wniosku obrońcy o powołanie nowych biegłych psychiatrów i psychologa na podstawie art. 201 k.p.k. Już w toku postępowania, jeszcze na etapie śledztwa, powołano dwóch biegłych lekarzy psychiatrów oraz psychologa w celu wydania opinii o stanie zdrowia psychicznego oskarżonego (art. 202§1 k.p.k.). W sprawie więc występowali już biegli tychże specjalności i wydali stosowną opinię. W związku z tym na dalszym etapie postępowania nie zachodziła już konieczność ustosunkowywania się do wniosku obrońcy o powołanie biegłych tychże samych specjalności celem wydania opinii w tym samym przedmiocie na podstawie art. 170§1 i 2 k.p.k., skoro już taki dowód został wcześniej w sprawie dopuszczony. Natomiast wniosek obrońcy o powołanie innych biegłych psychiatrów i psychologa powinien zostać rozpoznany na podstawie art. 201 k.p.k., który to przepis w takiej sytuacji procesowej jest przepisem specjalnym w stosunku do art. 170§1 i 2 k.p.k. (por. wyrok SN z dnia 13 czerwca 1996 r., IV KKN 38/96, OSNKW 1996/9-10/56; postanowienie SN z dnia 22 sierpnia 2002 r., IV KKN 37/99, LEX nr 55528; wyrok SN z dnia 9 września 2011 r., IV KK 37/11, LEX nr 1027187).

W sprawie tej nie można również zgodzić się z występowaniem uchybienia określonego w art. 201 k.p.k., bowiem Sąd Okręgowy nie miał żadnych podstaw, określonych w tym przepisie, by powołać nowy zespół biegłych psychiatrów i psychologa.

Nie jest uzasadnione twierdzenie apelującej, iż opinia jest niejasna. Na uzasadnienie tego twierdzenia apelująca przytacza fragment opinii, z której ma wynikać, iż biegli nie potrafili wskazać dowodu (zeznań) na podstawie których odwołali się do tego dowodu zgodnie z którym „powodem kłótni były pieniądze i alkohol” oraz do „dowodów zebranych w aktach sprawy”, uznając w ten sposób, że jest to podstawa do przyjęcia, iż zarzucane mu zachowanie oraz jego motywacja nie ma tła psychotycznego.

Faktycznie w opinii pisemnej biegli zauważają, iż „z zeznań świadka wynika, iż powodem kłótni były pieniądze i alkohol”. Z tego też m.in. powodu oraz z powodu podwyższonego poziomu skłonności do reagowania agresją, jego wcześniejsze zachowania o charakterze agresywnym i to zarówno na trzeźwo, jak i pod wpływem alkoholu biegli wykluczyli psychotyczne podłoże inkryminowanego czynu (k. 656). Na rozprawie zaś biegli podali, iż z analizy sprawy oraz rozmów przeprowadzonych nie wynika, by oskarżony przejawiał jakiekolwiek zaburzenia psychotyczne odnośnie zachowania tempore criminis. Z zeznań „świadka” wynika, że powodem kłótni były pieniądze i alkohol, więc w tym zakresie motywacja oskarżonego była jasna. Również w rozmowie oskarżony nie przedstawiał żadnego tła psychotycznego tego zdarzenia. Wprawdzie biegli nie potrafili w toku rozprawy powiedzieć, o którego tu świadka chodziło, ale z akt sprawy, z żadnych dowodów takie tło psychotyczne nie wynikało (k. 1038). Należy jednak zauważyć, że dla organu procesowego, jak i stron postępowania opinia ta nie mogła być niejasna, bowiem oczywistym jest, iż biegli mówiąc o tym świadku mieli na myśli Z. G., bowiem to tylko ona przedstawiła przebieg zdarzenia i jego okoliczności łącznie z kłótnią oskarżonego z O. o alkohol i pieniądze. Jednocześnie ta okoliczność pozwala na stwierdzenie, iż biegli zapoznali się z aktami sprawy.

Całkowicie niezrozumiałe są twierdzenia apelującego o niepełności opinii, gdyż biegli nie potrafili w przekonujący i zrozumiały sposób uzasadnić wyciągniętych przez siebie wniosków końcowych a w szczególności w zakresie obejmującym brak wpływu zdiagnozowanego u oskarżonego zespołu urojeń niewierności małżeńskiej (zespół Otella) na jego poczytalność.

Należy zauważyć, iż w świetle zebranych dowodów i poczynionych na ich podstawie ustaleń faktycznych to nie zazdrość oskarżonego o Z. G. była motywem działania oskarżonego. Oskarżony przypisanego czynu dopuścił się w trakcie kłótni z P. O. nie o swoją żonę, ale o alkohol i pieniądze. Biegli jasno wytłumaczyli, że czyn oskarżonego nie miał jakiegokolwiek związku z zazdrością oskarżonego o swoją żonę a tym samym zespół Otella, stwierdzony już w przeszłości u oskarżonego w tej konkretnej sprawie nie może mieć żadnego znaczenia (k. 1038-1040). Przytaczanie więc przez apelującą fragmentów zeznań D. G. na temat zazdrości ojca o matkę i zarzucanych małżonce zdrad pozostaje w tej sprawie o przypisany mu czyn bez znaczenia.

Opinia biegłych we wskazanym zakresie jest więc i jasna, i pełna.

Biegli, jak to już wyżej wskazano, również rzetelnie wyjaśnili, dlaczego nie przyjęli psychotycznego podłoża czynu przypisanego J. G. (1). To więc, że w innej sprawie przywołanej w apelacji stwierdzono niepoczytalność oskarżonego związaną ze stwierdzonymi u niego zaburzeniami psychotycznymi nie oznacza, że w niniejszej sprawie o zupełnie inny czyn, popełniony z całkiem innych pobudek również ma zostać stwierdzone podłoże psychotyczne działania oskarżonego a tym samym jego pełna niepoczytalność. Nie ma więc mowy o występowaniu jakiejkolwiek sprzeczności między opinią biegłych sporządzoną w niniejszej sprawie a opinią sporządzoną na użytek innej sprawy. W taki zresztą sposób biegli tę kwestię wyjaśnili i z tego też powodu trudno dociec, dlaczego taki zarzut został postawiony w apelacji.

Nie ulega więc wątpliwości, iż opinia biegłych psychiatrów i psychologa (pisemna, jak i ustna) stanowi jednolitą całość, jest ona jasna, pełna, nie zawiera żadnych sprzeczności a przy tym logicznie i przekonująco wyjaśnia wszelkie kwestie podnoszone przez apelującego obrońcę. W związku z tym brak jest jakichkolwiek racjonalnych podstaw do jej zanegowania a tym samym postawienie zarzutu obrazy przepisu art. 201 k.p.k. było nieuzasadnione.

Również nieuzasadnione jest doszukiwanie się przez apelującego pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych błędnego ustalenia na podstawie tej opinii, że ograniczenie zdolności rozpoznania znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem wynikała z zaburzeń psychicznych oskarżonego, podczas gdy w rzeczywistości ograniczenie to wynikało z upojenia alkoholowego.

Takie rozumowanie apelującego nie znajduje potwierdzenia w treści opinii biegłych a trudno, żeby osoba niekompetentna, a taką jest przecież pełnomocnik, wypowiadała się stanowczo w kwestiach zastrzeżonych dla biegłych.

Z opinii tej jasno przecież wynika, iż to stwierdzona u oskarżonego choroba psychiczna spowodowała ograniczenie w stopniu znacznym jego zdolność do rozumienia znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem. To właśnie głębokość uszkodzenia centralnego układu nerwowego oraz poziom zaburzeń sfery emocjonalno-popędowej wynikający z tego uszkodzenia spowodował, że J. G. (1) w chwili czynu znajdował się w stanie znacznie ograniczonej poczytalności (k. 650-656). Natomiast spożyty przez oskarżonego alkohol miał jedynie rozhamowujący wpływ na działania agresywne oskarżonego, ale to nie spożyty alkohol miał wpływ na to ograniczenie poczytalności a tylko stwierdzona choroba psychiczna (k. 1037-1040). Bez wątpienia więc oskarżony zdawał sobie sprawę z konsekwencji swojej agresji, jaką użył ugadzając nożem P. O., bowiem jego poczytalność nie była całkowicie zniesiona w chwili czynu.

Nie ma jednak jakichkolwiek podstaw do uwzględnienia dość ubogiej w treści apelacji pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych, który próbował poprzez podniesiony zarzut wykazać rażąco niewspółmierną karę (rażąco niską) orzeczoną wobec oskarżonego.

Nie ulega więc wątpliwości, iż we wskazanym zakresie obie apelacje mają typowo polemiczny charakter z prawidłowymi ustaleniami faktycznymi Sądu I instancji, jak i z prawidłowym procedowaniem na rozprawie a tym samym nie zasługują one na uwzględnienie.

Sąd I instancji bardzo dokładnie wyjaśnił przyjętą do zachowania się oskarżonego względem P. O. kwalifikację prawną przestępstwa zabójstwa z art. 148§1 k.k., wyjaśniając jednocześnie przyjętą kwalifikację prawną z art. 31§2 k.k., jak również wykazując działanie oskarżonego w zamiarze bezpośrednim. Jednocześnie Sąd ten dokładnie wyjaśnił dlaczego wymierzył oskarżonemu karę 10 lat pozbawienia wolności, wskazując w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku na wszystkie występujące w tej sprawie okoliczności obciążające i łagodzące a także wyjaśnił dlaczego nie orzekł kary nadzwyczajnej w postaci postulowanej przez pełnomocnika oskarżycieli posiłkowej kary 25 lat pozbawienia wolności oraz dlaczego nie skorzystał z przewidzianej w art. 31§2 k.k. możliwości nadzwyczajnego złagodzenia kary.

Sąd Apelacyjny w pełni zgadza się z tymi wywodami zawartymi na stronach 20-27 i aby się tu nie powtarzać odwołuje się do nich, czyniąc z nich integralną część niniejszego uzasadnienia.

Natomiast zastrzeżenia budzi bezkrytyczne uwzględnienie przez Sąd Okręgowy wniosku pokrzywdzonych o zasądzenie od oskarżonego na rzecz żony zmarłego pokrzywdzonego D. O. kwoty 80.000 zł i na rzecz dzieci zmarłego Ł. O., A. O. i A. S. kwot po 40.000 zł tytułem zadośćuczynienia na podstawie art. 46§1 k.k.

Przede wszystkim Sąd I instancji w toku postępowania rozpoznawczego w ogóle nie poczynił żadnych ustaleń faktycznych, które uzasadniałyby takie żądania pokrzywdzonych. Sąd I instancji w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku wskazał praktycznie jedynie, że stosowną kwotą zasądzoną na dzieci będzie wnioskowana przez nie kwota 40.000 zł dla każdego, bowiem są to osoby dorosłe, samodzielnie funkcjonujące, zaś na rzecz małżonki oskarżonego zasadne będzie zasądzenie kwoty 80.000 zł, gdyż „ w jej przypadku koniecznym będzie układanie sobie życia od nowa. Bez małżonka może ona czuć się samotna i pozbawiona wsparcia małżeńskiego, a ma już 56 lat, więc takie zmiany w jej życiu mogą być trudne do wprowadzenia” (str. 28 uzasadnienia).

Tymczasem z zeznań D. O. wynika, iż P. O. nigdzie nie pracował, dom pozostawał na jej utrzymaniu, mąż pił alkohol często, gdy miał tylko pieniądze, on zbierał złom i zarobione pieniądze przeznaczał na alkohol. P. O. na trzeźwo był osobą spokojną, ale gdy miał wypite, to się awanturował w domu wobec niej i córek (k. 279) i mężem nie interesowała się (k. 967).

Podobnie zeznała A. S. (k. 28-29, 174-175, 967-968) i A. O. (k. 171-172, 968).

Jednakże pokrzywdzeni a zwłaszcza A. S. i A. O. nie zeznały niczego na temat swoich relacji z ojcem, które uzasadniałyby wysokość zgłoszonego żądania zadośćuczynienia. Natomiast Ł. O. w ogóle nie został przesłuchany.

Tymczasem przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia należy kierować się takimi kryteriami jak rodzaj naruszonego dobra, rozmiar doznanej krzywdy, intensywność naruszenia, stopień negatywnych konsekwencji dla pokrzywdzonego wynikających z dokonanego naruszenia dobra prawnego, w tym także niewymiernych majątkowo, nieodwracalność skutków naruszenia, stopień winy sprawcy. Natomiast rację ma Sąd I instancji, nadmieniając, iż na wysokość zadośćuczynienia nie mają żadnego wpływu okoliczności związane z możliwościami zarobkowymi sprawcy i jego stanem majątkowym, bowiem te okoliczności w żaden sposób nie wpływają na rozmiar wyrządzonej krzywdy ani na stopień winy sprawcy (por. postanowienie SN z dnia 10 października 2013 r., V KK 130/13, LEX nr 1402695; wyrok SN z dnia 7 października 1998 r., I CKN 418/98, LEX nr 1215980).

W tym ostatnim przypadku obrońca oskarżonego niezasadnie przywołuje w apelacji to kryterium majątkowe sprawcy jako niezbędne do ustalenia wysokości zadośćuczynienia. Natomiast pozostałe podniesione przez apelującą okoliczności, niedostrzeżone przez Sąd I instancji, mogą mieć wpływ na treść zaskarżonego wyroku w części dotyczącej orzeczonego w punkcie 2 środka karnego.

Sąd odwoławczy więc, uznając braki w ustaleniach faktycznych, jak i w rozważaniach Sądu Okręgowego w tym właśnie zakresie, kierując się treścią zarzutu apelacyjnego na podstawie art. 438 pkt 4 k.p.k. w zw. z art. 437 k.p.k. w tej części uchylił zaskarżony wyrok i sprawę przekazał Sądowi Okręgowemu w Poznaniu do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy dokona na podstawie przesłuchania żony i dzieci zmarłego P. O. należytych ustaleń faktycznych w przedmiocie podstawy żądania zasądzenia od oskarżonego zadośćuczynienia i kierując się tymi ustaleniami, jak i ustaleniami zawartymi już w prawomocnym wyroku odnośnie samego czynu oraz winy i działania oskarżonego w warunkach art. 31§2 k.k. wyda właściwe rozstrzygnięcie w przedmiocie środka karnego na podstawie art. 46§1 k.k.

Nie znajdując natomiast innych podstaw do zmiany lub uchylenia zaskarżonego wyroku, w tym podstaw branych pod uwagę z urzędu, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 437§1 k.p.k. w pozostałej części utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.

Apelacja pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych nie została w żadnym stopniu uwzględniona, więc z tego powodu w oparciu o przepis art. 636§1 i 2 k.p.k. brak jest podstaw do zasądzenia od oskarżonego na rzecz oskarżycieli posiłkowych kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym, tym bardziej że częściowo apelacja obrońcy oskarżonego została uwzględniona.

Mając zaś na uwadze ostateczny wynik sprawy, jak również fakt, iż oskarżony z uwagi na długoletni pobyt w zakładzie karnym nie będzie w stanie osiągać dochodów a także mając na uwadze sytuację majątkową i dochodową oskarżycieli posiłkowych Sąd odwoławczy zwolnił ich od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych oraz opłat za postępowanie odwoławcze na podstawie art. 624§1 k.p.k. oraz art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity z 1983 r. Nr 49, poz. 223 z późn. zm.).

MAREK KORDOWIECKI MARIUSZ TOMASZEWSKI HENRYK KOMISARSKI