Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XV C 773/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 sierpnia 2014 r.

Sąd Okręgowy w Gdańsku XV Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSR del. do SO Dorota Majerska-Janowska

Protokolant: sekr.sąd. Agnieszka Lubańska

po rozpoznaniu w dniu 13 sierpnia 2014 roku w Gdańsku

na rozprawie

sprawy z powództwa R. Ł.

przeciwko (...)spółce akcyjnej w W.

o zapłatę

I.  zasądza od pozwanego(...)spółki akcyjnej w W. na rzecz powoda R. Ł. kwotę 68.000 zł (sześćdziesiąt osiem tysięcy) wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 21 lutego 2013r. do dnia zapłaty;

II.  oddala powództwo w pozostałym zakresie;

III.  zasądza od pozwanego(...)spółki akcyjnej w W. na rzecz powoda R. Ł. kwotę 5.340,44 zł (pięć tysięcy trzysta czterdzieści złotych 44/100) tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kwotę 1584 zł (jeden tysiąc pięćset osiemdziesiąt cztery złote) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sygn. akt XV C 773/13

UZASADNIENIE

R. Ł. domagał się zasądzenia od (...)spółki akcyjnej w W. kwoty 94.350,81 złotych wraz z odsetkami ustawowymi od kwoty:

- 88.000,00 złotych od dnia 21 lutego 2013 roku do dnia zapłaty,

- 2.467,00 złotych od dnia 22 września 2012 roku do dnia zapłaty,

- 2.899,81 złotych od dnia doręczenia pozwanemu odpisu pozwu do dnia zapłaty,

- 984,00 złote od dnia doręczenia pozwanemu odpisu pozwu do dnia zapłaty

tytułem zadośćuczynienia oraz odszkodowania w związku z obrażeniami ciała doznanymi w wypadku komunikacyjnym w dniu 28 grudnia 2011 r. Wnosił również o zasądzenie kosztów procesu.

W uzasadnieniu podał, iż w dniu 28 grudnia 2011 roku około godz. 8.30 w J. na drodze krajowej numer(...)powód uległ wypadkowi samochodowemu. Powód kierował samochodem marki V. (...) o numerze rejestracyjnym (...) Sprawcą wypadku był kierujący pojazdem marki M. (...) o numerze rejestracyjnym(...), który był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej w pozwanym zakładzie ubezpieczeń. Wskazał, że pozwany nie kwestionował swojej odpowiedzialności co do zasady, a spór pomiędzy stronami sprowadza się wyłącznie do wysokości roszczeń dochodzonych przez powoda.

Podał, że w wypadku doznał obrażeń ciała takich jak: złamanie szyjki kością udowej, rana szarpana podudzia prawego, rana szarpana ręki prawej, złamanie 2 kości śródręcza prawego, uraz czaszki, uraz miednicy, uraz kręgosłupa szyjnego oraz doznał urazu psychicznego. W toku postępowania likwidacyjnego przyznano mu kwotę 32.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia, 3.495.36 zł tytułem sprawowania opieki nad powodem przez osoby trzecie oraz 1.500,00 zł tytułem ryczałtu za koszty leczenia. Według poszkodowanego kwoty te były zaniżone i nieadekwatne do zaistniałej krzywdy, a pozwany w żadnym stopniu nie uwzględnił roszczenia powoda w zakresie zwrotu kosztów dojazdu do placówek medycznych, a także zwrotu kosztów dojazdów członka rodziny powoda.

Na wysokość dochodzonego pozwem roszczenia, składały się się następujące kwoty: tytułem zadośćuczynienia kwota 88.000,00 zł (przy czym całkowita kwota roszczenia z tytułu zadośćuczynienia to 120.000,00 zł jednakże pozwany wypłacił powodowi uprzednio kwotę 32.000,00 zł), tytułem zwrotu kosztów dojazdów do placówek medycznych powoda kwota 2.899,81 zł, tytułem zwrotu kosztów dojazdu do placówek medycznych członka rodziny powoda kwota 2.467,00 zł oraz tytułem zwrotu kosztów pełnomocnika na etapie postępowania likwidacyjnego kwota 984,00 zł, co łącznie stanowi kwotę 94.350,81 zł.

Uraz, jakiego doznał powód w wyniku wypadku samochodowego z dnia 28 grudnia 2011 roku pociąga za sobą implikacje do dzisiaj. Pomimo wielomiesięcznej rekonwalescencji oraz fizjoterapii powód w dalszym ciągu nie odzyskał dawnej sprawności fizycznej, o czym świadczyło zaświadczenie o dalszej częściowej niezdolności do pracy.

Kwota dotychczas wypłaconego zadośćuczynienia nie mogła być uznana za wystarczającą wobec trwających przez wiele miesięcy zmagań powoda z bólem i rekonwalescencją, a także niezdolnością do pracy oraz brakiem na chwilę obecną realnej szansy na poprawę stanu zdrowia i jakości życia. Ponadto, zdaniem powoda, dotychczas przyznana przez pozwaną kwota nie stanowi również rekompensaty doznanych przez powoda cierpień, zważywszy choćby na fakt, iż powód został dwukrotnie poddany hospitalizacji w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym.

Dodatkowo, powód wskazał, iż w chwili wypadku miał 30 lat, był więc osobą młodą, zaś wypadek i jego konsekwencje ograniczają jego możliwości rozwoju i radości z najlepszych lat życia, bowiem zmuszają do koncentrowania się na problemach zdrowotnych. Dodatkowo problemy zdrowotne w znaczący sposób wpłynęły na jego sytuację finansową, a także w dalszym ciągu tej sytuacji zagrażają. Powód podkreślił, że prawidłowa sprawność fizyczna jest dla niego jako osoby prowadzącej zakład remontowo- budowlany niezwykle istotna i bezpośrednio przekłada się również na jego możliwości zarobkowe.

W dalszej kolejności, powód wskazał, że jego żądanie zwrotu kosztów leczenia mieści się w prawnym roszczeniu o odszkodowanie, obejmującym wszelkie koszty wynikłe z uszkodzenia ciała, a więc zarówno te jednorazowo wynikłe z konieczności zakupu potrzebnego sprzętu I medycznego, jak też te cykliczne, wynikające z zakupu lekarstw, opłacenia wizyt lekarskich, prowadzonej rehabilitacji, zakupu paliwa na konieczne przejazdy. W obliczu powyższego, powód określił, iż żądana kwota 2.899,81 zł została obliczona w oparciu o Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 25 marca 2002 roku w sprawie warunków ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych, motocykli i motorowerów nie będących własnością pracodawcy, gdzie dla pojazdów o pojemności skokowej silnika powyżej 900 cm3 przewidziano stawkę za kilometr w kwocie 0,8358 zł, natomiast szczegółowa lista przejazdów powoda oraz wyliczenie łącznej dochodzonej kwoty zostały przedstawione w załączonym do pozwu zestawieniu kosztów przejazdów do placówek medycznych.

W skład kosztów wynikłych z powodu uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, wskazanych w art. 444 § 1 k.c., wchodziły również wydatki związane z odwiedzinami chorego w szpitalu przez osoby bliskie. Z tytułu wydatków poniesionych w związku z odwiedzinami chorego przez członka rodziny powód dochodzi zapłaty kwoty 2.064,43 zł, która to została obliczona zgodnie z zasadami wskazanymi w Rozporządzeniu z dnia 25 marca 2002 roku. Natomiast szczegółowa lista przejazdów członka rodziny oraz wyliczenie łącznej dochodzonej z tego tytułu kwoty zostały przedstawione w załączonym do pozwu zestawieniu kosztów.

Powód podał, że, chcąc uzyskać należne zadośćuczynienie od pozwanej, udzielił pełnomocnictwa podmiotowi profesjonalnie zajmującemu się dochodzeniem odszkodowań od zakładów ubezpieczeniowych, panu K. W. prowadzącemu działalność gospodarczą pod firmą: (...)z siedzibą w G., który, działając w imieniu i na rzecz powoda dokonał stosownej analizy dokumentacji i reprezentował powoda w toku postępowania likwidacyjnego prowadzonego przez zakład ubezpieczeń. Powód stwierdził, iż wysokość kosztów poniesionych przez powoda (tj. 984,00 zł), związanych z reprezentowaniem go przez ww. podmiot profesjonalny, mieści się w granicach wyznaczonych uzasadnionym nakładem pracy i odpowiada stosownemu wynagrodzeniu profesjonalnego pełnomocnika.

Odnośnie żądania odsetek, powód uzasadniał je upływem terminu 30 dniowego.

(...)wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie od powoda rzecz pozwanego kosztów procesu.

Pozwany nie kwestionował swojej odpowiedzialność za kierującego pojazdem o nr rej.(...). W związku z tym przyznał i wypłacił powodowi świadczenia, na które składały się: zadośćuczynienie w kwocie 32.000 zł, utracone zarobki w kwocie 71.495,11 zł, ryczałt na koszty związane z leczeniem w kwocie 1.500 zł oraz koszty opieki w kwocie 3.495,36 zł, co łącznie dało kwotę 108.490,47 zł.

Podniósł iż, ustalając wysokość zadośćuczynienia wziął pod uwagę takie okoliczności jak: wysokość doznanego przez powoda uszczerbku na zdrowiu (18%), okres leczenia, charakter doznanych obrażeń oraz przebieg procesu powrotu do zdrowia. W odniesieniu do roszczenia o zwrot kosztów dojazdu powoda i jego małżonki pozwany podał, iż w wypłaconej powodowi ryczałtem kwocie 1500 zł tytułem kosztów związanych z leczeniem uwzględnił on kwotę 618,53 zł tytułem zwrotu kosztów dojazdu powoda.

Ponadto, pozwany podkreślił, że powód w treści pozwu wskazał, iż w szpitalu przebywał w okresie od 28 grudnia 2011 r. do 10 stycznia 2012 r. oraz od 09 lutego 2012 r. do 14 lutego 2012 r. i za taki też m.in. okres żąda zwrotu kosztów. Tymczasem załączone do pozwu karty leczenia szpitalnego wskazują, iż powód w szpitalu przebywał w okresie od 25 stycznia 2013 r. do 28 stycznia 2013 r. oraz od 18 marca 2013 r. do 4 kwietnia 2013 r. Do pozwu nie dołączono dokumentacji medycznej, co uniemożliwiało weryfikację ich zasadności roszczeń.

Zakład ubezpieczeń zwrócił uwagę, iż powód żąda zwrotu kosztów dojazdu w dniach: 28 listopada 201l r. i 10 stycznia 2011 r. oraz 09 lutego 2012 r. i 14 lutego 2012 r., i jednocześnie, za analogiczny okres powód żąda również zwrotu tych kosztów dla swojej żony. Tymczasem przejazdy, według oświadczenia powoda, wykonywane były tym samym samochodem. Podobnie, powód żąda również dwukrotnej wartości kosztów za dzień 04 kwietnia 2012 r. za przejazd na tej samej trasie. Nie było też podstaw do żądania zwrotu kosztów dojazdu w oparciu o rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 25 marca 2002 r. w sprawie warunków ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych nie może mieć zastosowania w niniejszej sprawie.

Według wiedzy pozwanego powód nie był rehabilitowany bezpośrednio po zabiegu operacyjnym, co miało bezpośredni wpływ na aktualny stan zdrowia powoda i skutkuje brakiem powrotu do pełnej sprawności. Pozwany wskazał, iż ewentualne negatywne skutki związane z brakiem decyzji lekarza prowadzącego w tymże zakresie nie mogą go obciążać, zgodnie z treścią art. 361 k.c.

Ubezpieczyciel zakwestionował również żądanie zwrotu kosztów związanych z działalnością (...), bowiem zgłoszenie roszczenia przez powoda do zakładu ubezpieczeń i udział w postępowaniu likwidacyjnym nie wymagał od powoda ani wiadomości specjalnych, ani też jego osobistego stawiennictwa (poza udziałem w komisji lekarskiej), co wymagałoby konieczności zastępowania przez osoby trzecie. Brak zatem, zdaniem powoda, podstaw do uwzględnienia roszczenia w tym zakresie.

Reasumując, stwierdzono iż powód nie wykazał zasadności swojego roszczenia, ani co do zasady ani co do wysokości, jak również nie wskazał na żadną nową okoliczność, która mogłaby uzasadniać jego roszczenie.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 28 grudnia 2011 roku około godz. 8.30 w J. na drodze krajowej numer(...) R. Ł., kierującemu samochodem marki V. (...) o numerze rejestracyjnym(...), zajechał drogę - kierujący pojazdem marki M. (...) o numerze rejestracyjnym(...), wskutek czego doszło do zderzenia pojazdów.

Sprawca wypadku ubezpieczony był w ramach odpowiedzialności cywilnej w(...)S.A. w W..

Razem z powodem jechało dwóch przyjaciół, z których jeden jest nadal w śpiączce po zderzeniu.

W chwili wypadku powód miał 30 lat. Miał wykształcenie stolarz, prowadził działalność gospodarczą – usługi budowlane.

(okoliczności bezsporne, a nadto dowód: zeznania A. Ł. –k.52, nagranie – k.55)

R. Ł. został przyjęty w dniu 28 grudnia 2011r. na Kliniczny Oddział Ratunkowy UCK, dokąd został przywieziony z powodu urazów ciała, jakich doznał w powyższym wypadku komunikacyjnym. Przebywał tam w okresie od 28.12.2011r. do 10.01.2012r i został wypisany z rozpoznaniem: złamanie szyjki kości udowej prawej, rana szarpana podudzia prawego, ręki prawej, złamanie 2 kości śródręcza prawego, uraz biczowy kręgosłupa szyjnego. Zastosowano wobec powoda leczenie polegające na: zaopatrzeniu chirurgicznym ran kończyny górnej prawej i obu kończyn dolnych, wyciągu szkieletowego za guzowatość piszczeli prawej, unieruchomieniu złamania kości śródręcza prawego, otwartym nastawieniu złamania szyjki kości udowej prawej, zespoleniu śrubą DHS, przeszczepie kości alogenicznym oraz podaniu czynnika wzrostu z koncentratu płytkowego.

( dowód: karta leczenia – k.72)

Po wypadku powodowi pomagała jego siostra A. Ł., która przychodziła do niego na piechotę codziennie. Woziła go też na zajęcia rehabilitacyjne.

R. Ł. po wyjściu ze szpitala leżał w łóżku, wymagał pomocy w myciu, ubieraniu, przygotowaniu posiłków. Jadał sam, ale lewą ręką, choć przed wypadkiem był praworęczny.

Na wiosnę 2012 r. żona wyprowadziła się od poszkodowanego.

Przed zdarzeniem, powód prowadził też jednoosobową działalność gospodarczą – usługi budowlane.

Obecnie powód jeździ samochodem.

( dowód: zeznania A. Ł. –k.52, nagranie – k.55)

W okresie od 9.02.2012 r. do 14.02.2012 r. powód przebywał w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym celem leczenia zrostu opóźnionego złamania przezkrętarzowego kości udowej prawej. Usunięto materiał zespalający, ponownie zespolono płytą Synthes.

( dowód: karta leczenia – k.71)

Do września 2012 r., jak też w 2013r. powód korzystał też z zabiegów fizjoterapeutycznych.

( dowód: karta zabiegów – k.67-70, zabiegi karta – k.74-76, k.98-100, k.106-117)

W dniu 21 stycznia 2012 r. (...)zgłosiło szkodę pozwanemu, wypełniając stosowny druk.

(okoliczność bezsporna dowód: zawiadomienie o szkodzie – k.151-153 akt szkody w zw. z k.52)

Z tytułu udzielenia pomocy przy uzyskaniu odszkodowania, (...)wystawiło w dniu 14.06.2012r. powodowi fakturę Vat na kwotę 984 zł.

( dowód: faktura – k.19)

Orzeczeniem lekarza orzecznika ZUS, R. Ł. został uznany za częściowo niezdolnego do pracy do dnia 30.09.2014 r.

( dowód: orzeczenie – k.11)

W okresie od 25.01.2013 r. do 28.01.2013 r. R. Ł. przebywał w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym z rozpoznaniem stawu rzekomego szyjki kości udowej prawej, gdzie po wykonaniu artrsiografii kończyny dolnej został zakwalifikowany do zabiegu operacyjnego protezoplastyki stawu biodrowego.

( dowód: karta leczenia – k.12)

W okresie od 18.03.2013 r. do 4.04.2013 r. powód przebył operację endoprotezopalstyki bezcementowej przynasodowej prawego stawu biodrowego.

( dowód: karta informacyjna – k.13)

Pismem z dnia 10.04.2013 r. pełnomocnik poszkodowanego złożył wniosek o wypłatę dalszego wynagrodzenia z tytułu utraconego dochodu z uwagi na przedłużenie świadczenia rehabilitacyjnego przez ZUS do 21.06.2013r.

W mailu domagał się też zwrotu kosztów dojazdu do placówek medycznych w kwocie 1316,80 zł samochodem marki A..

W odpowiedzi na prośbę o złożenie dowodu rejestracyjnego pojazdu, przedstawiciel poszkodowanego wskazał, że nie jest to możliwe, bowiem pojazd ten został w drodze darowizny przekazany byłej małżonce powoda, a ta sprzedała ten samochód.

( dowód: pismo z 10.04.2013 r.- k.160 akt szkody w zw. z k.52; mail – k.143, k.82 akt szkody w zw. z k.52; korespondencja mailowa – k.130v. akt szkody w zw. z k.52)

(...) S.A. przyznało i wypłaciło powodowi łącznie kwotę 108.490,47 zł z tytułu wypadku z dnia 28.12.2011 r., na co składało się:

- zadośćuczynienie – 32.000 zł,

- utracone korzyści zarobki – 32623,04 zł i 38.872,07 zł.

- ryczałt na koszty związane z leczeniem, w tym dojazdy 1500 zł,

- koszty opieki – 3.495,36 zł.

( dowód: pismo (...) z 9.04.2013 r. – akta koszty k.169 w zw. z k.52; pismo z 19.06.2013 r. – k.161 akt szkody w zw. z k.52)

Na skutek wypadku komunikacyjnego z dnia 28 grudnia 2011 roku u powoda rozpoznano następujące obrażenia i schorzenia:

1. stan po wypadku komunikacyjnym w drodze do pracy, który spowodował długotrwale leczenie chirurgiczno-ortopedyczne, co z kolei spowodowało, że rozwinęła się nerwica pourazowa;

2. złamanie szyjki kości udowej prawej z powikłaniami leczenia na skutek powstania stawu rzekomego,

3. ranę szarpana podudzia prawego,

4. ranę ręki prawej,

5. złamanie 2 kości śródręcza prawego,

6. uraz skrętno-zgięciowy kręgosłupa szyjnego, - po którym rozwinęły się przewlekłe bóle korzeniowe z poziomu kręgosłupa szyjnego.

Uszkodzenia neurologiczne związane z urazem skętno-zgięciowym wraz z przewlekłymi bólami korzeniowymi spowodowały 7% trwałego uszczerbku na zdrowiu powoda. Konsekwencje zdrowotne były znaczne w ciągu pierwszych 6ciu tygodni po wypadku, a następnie miały charakter umiarkowany w ciągu kolejnych 6 tygodni i wreszcie miały charakter trwały. Rokowania co do poprawy lub pogorszenia zdrowia powoda przedstawiają się korzystnie. W aspekcie neurologicznym: nie powinno nastąpić dalsze pogorszenie się stanu jego zdrowia, nie jest też potrzebne dalsze leczenie, nie przewiduje się dalszych niekorzystnych następstw wypadku.

W badaniu neurologicznym stwierdzono niedowład dłoni prawej z upośledzeniem zginania palca wskazującego oraz obustronne występowanie objawów korzeniowych z poziomu szyjnego, nawet z torem bólowym obustronnie w kierunku potylicy, co może wskazywać dodatkowo na uszkodzenie wyższych korzeni szyjnych, niż tych które zawiadują czynnością kończyn górnych.

( dowód: opinia biegłego neurologa – k.126-131; opinia uzupełniająca – k.199)

R. Ł. bez kul chodził od września 2013r. Kończyny górne mają prawidłową budowę, pełny zakres ruchomości w stawach ramiennych, łokciowych i nadgarstkowych. Są blizny II, III i IV promieni ręki prawej – po stronie grzbietowej. Jest deficyt zgięcia stawu śródręczno palcowego prawego powyżej 45 0. Poza tym funkcja rąk zachowana w pełni. Na kończynach dolnych są blizny biodra prawego 2x40 cm, blizny okolicy kolana lewego 2x7 cm, skrócenie kończyny dolnej prawej 0,5 cm. Poza tym budowa prawidłowa. Jest pełny zakres ruchomości w stawach kolanowych, biodrowych i skokowych. Aparat wiązadłowy wydolny. Są trzeszczenia kolana lewego.

Powód wskutek wypadku doznał złamania szyjki kości udowej prawej, ran szarpanych podudzia prawego i kolana lewego, uszkodzenia skóry ręki prawej i złamania II kości śródręcza prawego oraz obrażeń kręgosłupa szyjnego.

Złamanie szyjki kości udowej był leczone operacyjnie – wyciąg szkieletowy, zespolenie DHS, po destabilizacji zmiana zespolenia, leczenie powikłane martwicą głowy kości udowej prawej, leczenie definitywne protezoplastyka biodra prawego.

Leczenie złamania ręki lewej – zachowawcze – uzyskano wygojenie z deformacją i przykurczem II promienia ręki prawej.

Lokalizacja blizn, fakt podjęcia diagnostyki rtg podczas hospitalizacji, mechanizm urazu, uzasadniał uznanie uszkodzeń kolana lewego za związanych z wypadkiem.

Łącznie trwały uszczerbek na zdrowiu pod kątem ortopedycznym wyniósł 32% (20%- uszkodzenie biodra, łącznie z bliznami, skróceniem kończyny oraz zaburzeniami czucia, zanikami mięśni; 2% blizny kończyn dolnych poza biodrem, 4% uszkodzenie chrząstki stawowej i łąkotki kolana lewego, 6% deformacja, przykurcz i blizny ręki prawej).

Powód odczuwa skutki wypadku do dzisiaj.

Powikłania w leczeniu biodra prawego powodowały konieczność pełnego odciążenia biodra do września 2013 r. Utrzymują się nadal dolegliwości bólowe. Powikłania w leczeniu spowodowały, że ból biodra prawego na poziomie znacznym utrzymywał się do około 4 tygodni po protezoplastyce biodra prawego. Pozostałe dolegliwości bólowe związane z wypadkiem utrzymywały się na poziomie znacznym do 4 tygodni.

Uszkodzenie ręki lewej ma charakter utrwalony, rokowanie co do pogorszenia się jak i wyleczenia jest złe.

Stan biodra prawego jest dobry, lecz nie można wykluczyć w przyszłości (za kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt lat) zużycia lub obluzowania protezy, co wiąże się z kolejnym zabiegiem operacyjnym. Obecnie nie można wskazać wielkości prawdopodobieństwa takiego przebiegu wypadków w przyszłości.

Nie ma podstaw do snucia złych rokowań w zakresie uszkodzenia kręgosłupa.

Po takim uszkodzeniu jakiego doznał powód, w początkowym okresie najistotniejsze jest odciążenie biodra i wczesne nastawienie załamania – co zastosowano. Powikłanie w postaci niedokrwienia głowy kości udowej i wtórnej martwicy, było skutkiem uszkodzenia ukrwienia głowy kości udowej, a to w początkowym okresie jest nieme klinicznie. Jakiekolwiek inne postępowanie, w tym wdrożenie następnego dnia po zabiegu rehabilitacji nie doprowadziłoby do uniknięcia martwicy głowy kości udowej, ponieważ jej przyczyny powstały w momencie złamania – przerwanie naczyń odżywczych głowy kości udowej prawej.

( dowód: opinia biegłego ortopedy – k.147-148v.)

Powód nie akceptuje swojej niepełnosprawności, skarży się na utratę sprawności fizycznej. Nadal jest niespokojny, drażliwy, okresowo źle sypia.

Wypadek z dnia 28.12.2011 r. wpłynął negatywnie na stan psychiczny R. Ł.. W wyniku doznanych urazów, sytuacji realnego zagrożenia życia doszło u powoda do wystąpienia zaburzeń adaptacyjnych (zaburzenia nerwicowe jako reakcja na ostry stres trwających około 3 miesiące po zdarzeniu). Stwierdzone urazy i ich konsekwencje negatywnie wpłynęły na stan psychiczny powoda, jego aktywność życiową, standard życia, powodując 5% uszczerbku na zdrowiu. Stwierdza się u poszkodowanego tzw. nerwicę pourazową, określaną również jako zaburzenia adaptacyjne przedłużone depresyjno-lękowe. Rokowania na przyszłość są niepewne z uwagi na nie zakończone leczenie ortopedyczne.

( dowód: opinia biegłego psychiatry – k.171-175)

Sąd zważył co następuje:

Powództwo w zakresie zapłaty zadośćuczynienia w zasadniczej części zasługiwało na uwzględnienie.

Sąd dał wiarę zebranej w sprawie dokumentacji, której autentyczność nie była kwestionowana przez strony. Przy czym w myśl art.245 k.p.c., dokumenty prywatne stanowiły dowód jedynie tego, że osoba która podpisała, złożyła oświadczenie w nim zawarte. Trzeba przy tym podkreślić, iż dołączone do pozwu zestawienia kosztów dojazdu nie zostały w ogóle podpisane, zatem trudno było je w ogóle uznać za dowody w postaci w dokumentów.

Za wiarygodne Sąd uznał też zeznania świadka A. Ł., która potwierdziła fakt opieki nad powodem, zakres doznawanych przez niego niedogodności po wypadku, co korelowało z treścią dokumentacji i opiniami biegłych.

Sąd uznał też za przekonujące opinie biegłych z zakresu ortopedii, psychiatrii, neurologii. Wnioski oraz tok rozumowania biegłych pokrywał się i uzupełniał z twierdzeniami powoda, jak i z przedstawioną w sprawie dokumentacją lekarską, w tym znajdującą się w aktach szkody. Biegli swoje ustalenia oparli również na badaniu pokrzywdzonego, które prowadziło do ustalenia uszczerbku na zdrowiu w łącznej wysokości 44% na wszystkich badanych płaszczyznach. Opinie były zrozumiałe, logiczne i jasne, a więc nie było podstaw do pozbawiania ich mocy wiarygodnego środka dowodowego. Przy czym strony po zapoznaniu się z opinią, nie wnosiły o wezwanie biegłych na rozprawę celem złożenia ustnej opinii uzupełniającej, co uprawniało Sąd wobec braku zastrzeżeń do opinii pisemnych do przyjęcia, że stanowiły one wystarczający i kompleksowy materiał dowodowy (Por. orzecz. SN z dnia 16.04.1999 r., II UKN 558/98, OSNAPiUS 2000/13/520). Przy czym po złożeniu wyjaśnień na piśmie przez neurologa, strona pozwana cofnęła wniosek o wezwanie go na rozprawę.

Jednocześnie powód prawidłowo wezwany na wskazany przez siebie adres nie stawił się na rozprawę, zatem Sąd w myśl art.302§1 k.p.c. in fine, pominął dowód z jego przesłuchania, zgodnie też z wnioskami jego pełnomocnika, by w dniu 13.08.2014 r. zamknąć rozprawę (k.215).

Przy czym w niniejszej sprawie, pozwany nie kwestionował swojej odpowiedzialności z tytułu wypadku (art.229 k.p.c. i art.230 k.p.c.), zgłoszenia szkody w dniu 21.01.2012 r., gdyż zakład ubezpieczeń wypłacił już łącznie kwotę 32.000 zł z tego tytułu jako zadośćuczynienie, jak też inne świadczenia z tego tytułu, a jedyną kwestią sporną pozostawała wysokość należnego pokrzywdzonemu świadczenia za doznaną krzywdę, cierpienia fizyczne i psychiczne, jak również wysokość i zasadność ewentualnego odszkodowania z tytułu dojazdów do placówek medycznych samego poszkodowanego jak i jego byłej żony, a także ustalenie czy poniesione koszty pełnomocnika na etapie postępowania likwidacyjnego były celowe i niezbędne w konkretnych okolicznościach spornej sprawy.

Istota ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej na mocy art. 822§1 k.c. polega na tym, iż zakład ubezpieczeń zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie świadczenia za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo osoba, na rzecz której została zawarta umowa ubezpieczenia. Zaś przy zastosowaniu art.822§4 k.p.c. poszkodowany jako uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia obowiązkowego odpowiedzialności cywilnej mógł dochodzić roszczeń bezpośrednio od zakładu ubezpieczeń.

Przy czym w przypadku umowy odpowiedzialności cywilnej, odpowiedzialność za szkodę zakładu ubezpieczeń jest pochodną odpowiedzialności samego sprawcy szkody i ma wobec niej co do zasady charakter akcesoryjny. Zaś odnośnie zderzenia pojazdów poszkodowany mógł żądać naprawienia poniesionych szkód majątkowych i niemajątkowych od samoistnego posiadacza takiego mechanicznego pojazdu (art.436§2k.c. w zw. z art.415 k.c.), jako sprawcą zdarzenia. W polskim prawie cywilnym jako zasadę przewiduje się pełne naprawienie szkody, w tym również szkody niemajątkowej tzw. krzywdy. W ten sposób świadczenie ma pełnić przede wszystkim funkcje kompensacyjną. Cel ten realizuje naprawienie szkody niemajątkowej uwzględniające indywidualną sytuację poszkodowanego.

Natomiast według przepisu art.445§1 k.c. w przypadku uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, Sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną szkodę określaną też jako tzw. krzywdę. Krzywda definiowana jest w piśmiennictwie prawniczym jako szkoda niematerialna, obejmująca cierpienia fizyczne i psychiczne, czyli ujemne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia (tak G. Bieniek i inni w; Komentarz do kc. Księga trzecia, zobowiązania. Tom I, Wyd. Prawnicze W –wa 1996, str. 368). Przepis art. 445 § 1 k.c. nie zawiera jednak kryteriów, według których należałoby ustalać wysokość zadośćuczynienia pieniężnego należnego poszkodowanemu. W doktrynie i orzecznictwie Sądu Najwyższego wskazuje się, że sąd powinien wziąć pod uwagę m.in. stopień i czas trwania cierpień fizycznych i psychicznych, trwałość skutków czynu niedozwolonego, wiek poszkodowanego, podkreśla się też, że wysokość zadośćuczynienia ma charakter kompensacyjny i musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość. Jednocześnie wysokość zadośćuczynienia nie może być nadmiernie wysoka w stosunku do aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa, a wiec powinna być utrzymana w rozsądnych granicach (tak SN w orzeczeniu z dnia 26.02.1962 r. 4 CR 902/61, OSNCP 1963, poz. 105, orzeczenie z dnia 24.06.1965 r., IPR 203/65, OSPiKA 1966, POZ. 92) odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Przywołać również należy pogląd wyrażony w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 11 lipca 2000r. w sprawie II CKN 1119/98, gdzie wskazano, że pojęcie krzywdy mieści wszelkie ujemne następstwa uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, zarówno w sferze cierpień fizycznych jak i psychicznych. Zadośćuczynienie nie jest karą, lecz sposobem naprawienia krzywdy ujmowanej jako cierpienie fizyczne, a więc ból i inne dolegliwości oraz cierpienia psychiczne, czyli negatywne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała czy rozstroju zdrowia w postaci np. zeszpecenia, wyłączenia z normalnego życia, itp. (Por. SN z 23.02.2000r., I CKN 969/98). Celem zadośćuczynienia jest przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. Winno mieć ono charakter całościowy i obejmować wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości.

Ze względu na niewymierność krzywdy, określenie w konkretnym wypadku odpowiedniej sumy pozostawione zostało sądowi, który dysponuje w takim wypadku większym zakresem swobody, niż przy ustalaniu szkody majątkowej i sumy potrzebnej do jej naprawienia. Nie oznacza to jednak, by ocena sądu nie poddawała się weryfikacji pod kątem jej zgodności z dyspozycją art. 445 § 1 k.c. Kryteria istotne przy ustalaniu "odpowiedniej" sumy zadośćuczynienia to: rodzaj naruszonego dobra, zakres i rodzaj rozstroju zdrowia, czas trwania cierpień, wiek pokrzywdzonego, intensywność ujemnych doznań fizycznych i psychicznych, rokowania na przyszłość, stopień winy sprawcy.

W ocenie Sądu łączna kwota zadośćuczynienia należna powodowi wraz z wypłaconym świadczeniem, w niniejszej sprawie winna zostać określona w łącznej wysokości 100.000 zł. Kwota ta uwzględnia zarówno wysokość poniesionego przez R. Ł. uszczerbku na zdrowiu, jak też ma na względzie uciążliwość, długotrwałość cierpień i bólu, związanego ze złamaniem szyjki kości udowej z powikłaniami, złamania 2 kości śródręcza prawnego, jak też uwzględnia negatywne przeżycia psychiczne, stres związany z wypadkiem i pobytami w szpitalu.

Trzeba mieć na względzie fakt, iż powód polegał co najmniej trzem zabiegom operacyjnym, zakończonym wstawieniem protezy biodra prawnego, z czym wiązały się dalsze rehabilitacje oraz bolesne ćwiczenia związane z tym, by osiągnąć we wrześniu 2013finalny efekt w postaci chodzenia bez kul. Pokrzywdzony przebywał w szpitalach, gdzie był poddawany licznym badaniom, a z uwagi na urazy nie mógł samodzielnie się poruszać. Poprzez wypadek został poważnie ograniczona ruchowo –przez pierwsze 6 tygodni po pierwszym zabiegu R. Ł. musiał leżeć, a następnie okazało się, że doszło do repozycji i destabilizacji zespolenia. Dopiero od września 2013 r., powód zaczął się poruszać bez kul, co dla stosunkowo młodego człowieka w sile wieku, musiało być szczególnie uciążliwe i dolegliwe. Po operacjach pozostały blizny, doszło też do trwałego skrócenia nogi prawej o 0,5 cm, co jest niekorzystne dla 30-letniego mężczyzny po rozwodzie, który chciałby założyć nową rodzinę lub związek. Występuje też deficyt zgięcia stawu śródręcznopalcowego prawego powyżej 45 0, co rzutuje na możliwości wykonywania prac budowalnych. Ponadto znaczny ból biodra utrzymywał się co najmniej przez 4 tygodnie po samej protezoplastyce biodra.

Na uwagę zasługiwał też ból pokrzywdzonego związany chociażby z koniecznością rehabilitacji po zdarzeniu, a także niedogodności połączone z wizytami w szpitalu. Powód w związku z urazem musiał też ponosić konsekwencje zdrowotne przyjmowanych leków przeciwbólowych.

Ustalając kwotę zadośćuczynienia należało też mieć na uwadze trudności adaptacyjne powoda, która nie mógł pogodzić się z unieruchomieniem, zmianą dotychczasowego w miarę aktywnego stylu życia, jak również traumatycznymi przeżyciami związanymi z tym, że został wydobyty ze zmiażdżonego pojazdu przez strażaków, a dwóch jadących z nim pasażerów zostało uszkodzonych, w tym jeden wciąż znajdował się w śpiączce.

Na uwagę zasługiwał też ból pokrzywdzonego związany chociażby z koniecznością kilku operacji, a także uciążliwości połączone z pobytem w szpitalu, w tym zastrzyki, zabiegi, dyskomfort przebywania na wieloosobowej sali w szpitalu publicznym przy załatwianiu potrzeb fizjologicznych, higienie osobistej czy badaniach.

Powód nie wrócił do pełnej aktywności fizycznej, mimo przeprowadzonej rehabilitacji. Skutkowało to frustracją i powstaniem zaburzeń nerwicowych pourazowych, pogłębionych jeszcze faktem odejścia od niego żony oraz rozwodem.

W końcu też trzeba mieć na uwadze, iż powód nie przyczynił się do wypadku. Prowadził pojazd zgodnie z przepisami, wioząc przy tym pracowników, a tymczasem wjechał w niego inny samochód.

W ocenie Sądu zadośćuczynienie, musiało się też charakteryzować się realną odczuwalną wartością przy uwzględnieniu aktualnych warunków oraz stopy życia społeczeństwa, kraju, w którym mieszkał poszkodowany (Por.wyrok SN z 29.05.2008r., II CSK 78/08, Lex nr 420389). Z tych też względów, biorąc pod uwagę koszt życia, Sąd przy uwzględnieniu całości okoliczności sprawy, wieku powoda, koniecznej operacji, unieruchomienia, stresu urazowego, ustalił zadośćuczynienia w kwocie 100.000 zł, mając na względzie przede wszystkim doznany uszczerbek na zdrowiu - 44%. Przy czym powód nadal uskarża się na dolegliwości bólowe, a uszkodzenie ręki miało już charakter utrwalony, nie podlegało poprawie. Natomiast stan biodra po jego wymianie co do zasady jest dobry, lecz jak wskazał ortopeda, nie można wykluczyć w przyszłości zużycia lub obluzowania protezy, co wiąże się z kolejnym zabiegiem operacyjnym.

Okoliczności powyższe pozwalały przyjąć kwotę 100.000 zł (orientacyjnie ponad 2.200 zł za 1% uszczerbku) jako najbardziej właściwą wysokość zadośćuczynienia za poniesione przez R. Ł. urazy. Przy czym kwota 32.000 zł została już przez zakład ubezpieczeń wypłacona, zatem do zapłaty pozostawało 68.000 zł.

Zdaniem Sądu kwota taka stanowiła realną gwarancję złagodzenia dolegliwości doznanych przez powoda wskutek spornego wypadku, jak i mieściła się w rozsądnych granicach, przy uwzględnieniu kryteriów wynikających z powołanych powyżej orzeczeń Sądu Najwyższego, w tym wieku poszkodowanego, który został uznany za częściowo niezdolnego do pracy do dnia 30.06.2014 r.

Ustalając sumę zadośćuczynienia Sąd miał na uwadze określony opiniami biegłych uszczerbek na zdrowiu powoda, odpowiadający rozpoznanym zaburzeniom i stopniowi ich nasilenia. R. Ł. doznał bowiem szyjki kości udowej, co skutkowało koniecznością protezoplastyki biodra, nastąpił też przykurcz drugiego palca ręki prawnej po jej złamaniu, zmiany zwyrodnieniowe stawu kolanowego lewego, uraz wielonarządowy, uraz kręgosłupa szyjnego z przewlekłymi bólami korzeniowymi. Do tych niedogodności fizycznych, dochodziło cierpienie psychiczne – nerwica na tle urazowym oraz poczucie krzywdy w aspekcie, psychicznym, co również musiało rzutować na wysokość świadczenia. Trzeba też mieć na względzie, iż powód był z zawodu stolarzem, prowadził usługi budowlane, a pewna niesprawność prawej ręki z pewnością utrudniała wykonywanie prac ciesielskich czy dekarskich. Musiał też pogodzić się i zaakceptować fakt niższego standardu życiowego niż do chwili wypadku, w związku z doznaną niepełnosprawnością.

Zważyć należy, że oczywiście cierpienie, ból nie są w żaden sposób wymierne, jednakże zadośćuczynienie winno przyczynić się do możliwie najpełniejszego złagodzenia dolegliwości poszkodowanego, co w ocenie Sądu winna gwarantować wysokość przyznanego świadczenia.

Jednocześnie żądana kwota 88.000 zł była zdaniem Sądu zbyt wysoka i nadmiernie wygórowana (120.000-32.000 zł wypłacone). W świetle opinii biegłych, stan zdrowia powoda nie powinien co do zasady się pogarszać. Nie jest konieczne dalsze leczenie neurologiczne. Stan biodra jest obecnie dobry, nie ma podstaw do snucia złych rokowań w zakresie uszkodzeń kręgosłupa. Poszkodowany od września 2013 r. porusza się samodzielnie bez kul. Od tej pory jeździ też samodzielnie samochodem. Miał orzeczoną częściową niezdolność do pracy do końca czerwca 2014 r., co nie wyklucza obecnie możliwości zatrudnienia lub prowadzenia własnego przedsiębiorstwa.Trudno też przyjąć w świetle przedstawionego materiału dowodowego, by przyczyną rozwodu był wyłącznie wypadek powoda. W tym zakresie nie przedstawiono żadnych wiarygodnych dowodów.

Nie można też pominąć przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia, faktów, iż powód otrzymał od pozwanego łączną kwotę 71.495,11 zł z tytułu utraconych zarobków wskutek wypadku.

Zaś zadośćuczynienie nie miało za zadanie rekompensować wszelkich możliwych utraconych szans życiowych powoda, a tylko tych znajdujących się w zasięgu możliwości pokrzywdzonego (Por.SN z 13.09.2007r., III CSK 109/07, Lex nr 328067). Z tych też względów, Sąd uznał, iż orientacyjna dodatkowa kwota 68.000 zł w obecnych realiach winna spełniać kryteria „odpowiedniego” zadośćuczynienia w stosunku zarówno do cierpień powoda, rokowań na przyszłość, jak i umiarkowania czy zdrowego rozsądku w stosunku do aktualnej stopy życiowej społeczeństwa, przy uwzględnieniu już wypłaty przez ubezpieczyciela kwoty 32.000 zł.

Mając powyższe na uwadze, na mocy art. 445 § 1 kc w zw. z art.822 k.c. i art.436§1 k.c. zasądzono na rzecz powoda od pozwanego kwotę 68.000 złotych (100.000 zł - 32.000 zł wypłacone przez pozwanego tytułem zadośćuczynienia), oddalając powództwo w pozostałym zakresie, co do żądania zadośćuczynienia na mocy tychże samych przepisów a contrario.

Jednocześnie na podstawie art.444§1 k.c. a contrario, Sąd oddali powództwo odszkodowawcze co do żądanej kwoty zwrot kosztów dojazdów do placówek medycznych przez powoda w kwocie 2899,81 zł i przez jego byłą małżonkę w kwocie 2.467 zł, przyjmując ich szkody w tym rozmiarze nie udowodniono.

Nie negując bowiem, iż koszty dojazdów mogą stanowić element naprawienia szkody w razie uszkodzenia ciała w rozumieniu cytowanego przepisu, lecz zgodnie art.6 k.c. należy udowodnić ich poniesienie. Koszty te były zgłaszane w ograniczonym zakresie w postępowaniu likwidacyjnym i już wtedy ubezpieczyciel zakwestionował ich wysokość, wypłacając zryczałtowaną kwotę 1500 zł kosztów zawiązanych z leczeniem, w tym 618,53 zł tytułem zwrotu kosztów dojazdu poszkodowanego.

Powód zaś żądanie pozwu w zakresie kwoty 2899,81 zł i 2467 zł chciał wykazać zestawieniem kosztów przejazdu i swoimi zeznaniami. Jednakże owe zestawienia nie zostały nawet przez R. Ł. podpisane, trudno było uznać je nawet za dokument. Na przeprowadzenie dowodu z przesłuchania stron, powód się nie stawił, a wyjaśnienie informacyjne ze swej istoty nie mogą być zaliczone w poczet materiału dowodowego (Por.SA w Łodzi z 28.02.2013r., I ACa 990/12). Zaś fakt poniesienia tych wydatków zakwestionował pozwany, zatem na powodzie reprezentowanym przez zawodowego pełnomocnika spoczywał ciężar udowodnienia ich poniesienia. Powód natomiast nie wykazał, by na badania czy rehabilitacje jeździł pojazdem marki A. (...) o nr(...), ani też nawet by był właścicielem owego samochodu, ani też w końcu jaką pojemność silnika miało owe auto. Ponadto w toku likwidacji szkody w mailu strona powodowa, wskazywał, że auto to zostało podarowane małżonce powoda, a ta sprzedała ten pojazd. Okoliczności tych nawet nie uprawdopodobniono. Zaś A. Ł. zeznała, że była żona wyprowadziła się w miesiącach marzec – kwiecień 2012 r. Mając na względzie chociażby doświadczenie życiowe, trzeba wnioskować, iż po wyprowadzeniu się żony, za mało wiarygodne należało przyjąć darowanie jej w miarę luksusowego samochodu bez przedstawienia na tą okoliczność żadnych dokumentów. Tym bardziej, że żona wyprowadziła się na wiosnę, a powód jeszcze za miesiąc wrzesień wyliczał koszty dojazdu w oparciu o ten samochód. Trzeba też podkreślić, iż A. Ł. zeznała, że to ona zajmowała się bratem, przychodziła do niego na piechotę (nie jeździła do niego samochodem do szpitala) i sama woziła go na zabiegi rehabilitacyjne. Nie zostało więc w żaden sposób wykazane, by przejazdy owe odbywały się pojazdem markiA. (...)

Ponadto za zupełnie gołosłowne należało przyjąć zestawienia kosztów dojazdu jego żony do szpitala. Nie przedstawiono żadnych dowodów przemawiających za tym, że takie odwiedziny miały miejsce. Nie wynikało to z dokumentacji medycznej, ani też zeznań byłej żony czy innych dowodów. Niezależenie zatem od tego, że wskazywane przejazdy tym samym pojazdem miały odbywać dwie różne osoby (powód i osobno jego żona np.28.12.2011r., 10.01.2012), to poszkodowany nie udowodnił, aby była żona w ogóle bywała w u niego w szpitalu, ani też by była u niego aż 20 razy, ani też by przyjeżdżała do niego właśnieA. (...). Musiało to skutkować oddaleniem powództwa w tym zakresie.

Ponadto na mocy art.444§1 k.c. a contrario, Sąd oddalił powództwo o zapłatę kosztów pełnomocnika na etapie postępowania likwidacyjnego w kwocie 984 zł, przyjmując, iż nie były to koszty celowe oraz niezbędne w realiach niniejszej sprawy. Nie budzi bowiem wątpliwości w świetle uchwały Sądu Najwyższego z dnia 13.03.2012 r. (III CZP 75/11), iż uzasadnione i konieczne koszty pomocy świadczonej przez osobę mającą niezbędne kwalifikacje zawodowe, poniesione przez poszkodowanego w postępowaniu przedsądowym prowadzonym przez ubezpieczyciel, mogą w okolicznościach konkretnej sprawy stanowić szkodę majątkową podlegająca naprawieniu w ramach obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych. Przy czym przyjęto, że jest to możliwe tylko w przypadku, gdy owe koszty były w okolicznościach konkretnej sprawy uzasadnione i konieczne. Bowiem samo dążenie do wygody i ujęcia obowiązków poszkodowanemu nie uzasadnia takiego związku, gdyż niedogodność stanowi dolegliwość o charakterze niemajątkowym, niepodlegającą reżimowi odszkodowawczemu. W normalnym związku pozostaje natomiast sięgnięcie po pomoc prawną w okolicznościach, w których stan zdrowia, kwalifikacje osobiste lub sytuacja życiowa poszkodowanego usprawiedliwiają stanowisko o niezbędności takiej pomocy w celu sprawnego, efektywnego i ekonomicznie opłacalnego przebiegu postępowania likwidacyjnego. Kwesta zasadności skorzystania z usług profesjonalisty w postępowaniu likwidacyjnym zależna jest od skomplikowania sprawy, zabezpieczenia czy zebrania ewentualnych dowodów, jak również odległości między miejscem zamieszkania poszkodowanego a siedzibą ubezpieczyciela prowadzącego likwidację szkody. W niniejszej sprawie, nic nie stało na przeszkodzie, by powód sam dokonał zgłoszenia szkody, chociażby telefonicznie, a następnie wysyłając stosowne zawiadomienie mailem czy nadając je tradycyjnie na poczcie. Od początku nie była kwestionowana odpowiedzialność pozwanego jako ubezpieczyciela sprawcy szkody. Przyczyny wypadku nie były wątpliwe, stopień komplikacji sprawy i przysługujących roszczeń nie był wysoki, pozwany co do zasady nie odmawiał wypłaty świadczeń, a jedynie zaniżał ich wysokość. Powód zamieszkiwał stosunkowo blisko Oddziału (...) w G.. Jego osobiste uczestnictwo w postępowaniu likwidacyjnym nie było bardziej kosztowne niż ustanowienie pełnomocnika. Do wypadku nie doszło za granicami kraju, poszkodowany nie był cudzoziemcem. Powód dysponował całą dokumentację z leczenia szpitalnego, którą jedynie przekazywał prawnikowi. Wystarczyło zatem, by poszkodowany sam złożył zawiadomienie do zakładu ubezpieczeń i przedłożył stosowne dokumenty, zgodnie z żądaniem ubezpieczyciela. Nic nie stało też na przeszkodzie, by sam poszkodowany, pozostawał w kontakcie mailowym z zakładem ubezpieczeń, jak to robił jego pełnomocnik. R. Ł. był osobą w sile wieku (30 lat), prowadzącą działalność gospodarczą, nie można było uznać go za osobę nieporadną, która nie jest w stanie zgłosić swoich roszczeń. Fakt, iż decydował się na fachową pomoc w takim przypadku (dla swojej wygody), nie uzasadniał uznania poniesionych z tym kosztów za uzasadnione i konieczne. Pełnomocnik bowiem nie zajmował się bardziej skomplikowanymi czynnościami jak zgłoszenie szkody, złożenie dokumentów i przypominanie o jej likwidacji. Postępowanie powoda, powodujące poniesienie określonych wydatków, było wynikiem jego decyzji, która wywołała pewien uszczerbek w jego majątku, ale nie był to uszczerbek poniesiony wbrew jego woli i w tych konkretnych okolicznościach sprawy nie pozostawał w ramach normalnego związku przyczynowego z uszkodzeniem pojazdu, nie można było uznać wydatku w tym zakresie za koniecznego, racjonalnego do uzyskania świadczenia z tytułu umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Dopiero bowiem w razie odmowy przez zakład ubezpieczeń, wypłaty świadczeń w większym rozmiarze, powód miał możliwość konsultacji z radcą prawnym czy adwokatem i wystąpienia na drogę sądową, w ramach której możliwe było zgłoszenie żądania zwrotu kosztów, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

Jednocześnie rozpoznając niniejszą sprawę, Sąd podzielił obecnie dominujący pogląd, iż orzeczenie sądowe przyznające zadośćuczynienie miało charakter rozstrzygnięcia deklaratoryjnego, a nie konstytutywnego. Co do zasady bowiem zobowiązanie to, w przypadku braku przepisów szczególnych, ma charakter zobowiązania bezterminowego, toteż przekształcenie go w zobowiązanie terminowe może nastąpić w wyniku skierowania wezwania do zapłaty (Por. SN z 22.02.2007 r., I CSK 433/06, Lex nr 274209; SN z 28.09.2005r., ICK 7/05, Lex nr 153254). Przy czym obecnie po 2004 r. z uwagi na niski i stabilny stopień inflacji, odsetki ustawowe za opóźnienie nie pełnią już funkcji waloryzacyjnej, a raczej represyjną związaną ze skutkami zwłoki w zapłacie. Nie było więc żadnych przeszkód by to właśnie pozwany jako profesjonalista w tej materii dokonał należytego ustalenia wysokości uszczerbku na zdrowiu. W przypadku zaś, gdy odpowiedzialność ponosił ubezpieczyciel, termin do zapłaty świadczenia określony był co do zasady jako 30 dni od daty otrzymania zawiadomienia o wypadku (Por. wyrok SA w Białymstoku z 12.10.1999 r., IACa318/99, OSA 2000/6/27), co wynikało wprost z art. 14 ust.1 ustawy z dnia 22.05.2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczeń Komunikacyjnych (Dz.U. nr 124, poz.1152). Przy czym Sąd nie dopatrzył się, by zaistniały szczególne przesłanki przewidziane w przepisie art. 14 ust. 2 cytowanej ustawy, albowiem wraz z zawiadomieniem o krzywdzie i dalszymi pismami, złożono całość dokumentacji medycznej, a w trakcie sporu sądowego nie zaistniały żadne nowe okoliczności związane ze stanem zdrowia powoda. Również stan faktyczny oraz doznany przez poszkodowanego uszczerbek nie zmieniał się, a cały proces leczniczy co do zasady zakończył się już w chwili likwidacji szkody.

Przy czym zauważyć należy, iż z kategorycznego brzmienia cytowanego przepisu wynika, że zakład ubezpieczeń miał obowiązek wypłacić stosowne świadczenie w określonym terminie 30 dniu. Sąd w tym zakresie w pełni podzielił dorobek orzeczniczy Sądu Najwyższego, który w swych wyrokach wielokrotnie podkreślał konieczność wypłaty odszkodowania w zakreślonym terminie do likwidacji szkody (Por. uchwała SN z 1995.06.09, III CZP 69/95, OSNC 1995/10/144; SN z 1986.08.18, II CR 187/86. OSNC 1987/11/180; wyrok SN z 2002.11.15, V CKN 1331/00, LEX nr 75294; wyrok SN 2002.09.19, V CKN 1134/00, LEX nr 57224; wyrok SN z 2000.01.10, III CKN 1105/98, OSNC 2000/7-8/134). Zaś zakład ubezpieczeń przekraczając termin 30 dniowy wypłaty świadczenia, dopuszczał się co najmniej opóźnienia w spełnieniu świadczenia, co rodzi obowiązek zapłaty odsetek. Utrudnienia uniemożliwiające zachowanie terminu z art. 14 ust.1 nie są ustawowo zdefiniowane i wymagają indywidualnej oceny. Z natury rzeczy dochodzi tu do kolizji dwóch interesów - pokrzywdzonego oraz ubezpieczyciela, stąd ocena przyczyn niezachowania przez zakład ubezpieczeń terminu przewidzianego w art. 14 ust.1 wspomnianej wyżej ustawy powinna być staranna. Termin 30 dni jest terminem krótkim, a to oznacza, że ustawodawca "zalecił" szybką i efektywną likwidację szkody ubezpieczeniowej i zadośćuczynienie krzywdzie na osobie. Stanowiąc w art.14 ust.2 wyjątek od zasady ogólnej, przepis ten powinien być stosowany i interpretowany ściśle. Po otrzymaniu zawiadomienia o wypadku zakład ubezpieczeń obowiązany jest do ustalenia przesłanek swojej odpowiedzialności oraz do zbadania okoliczności dotyczących wysokości zadośćuczynienia. Tego obowiązku, należącego do istoty działalności ubezpieczeniowej, ubezpieczyciel nie może przerzucić na inne podmioty, w tym samego poszkodowanego, czy Sąd, gdy sprawa nie budzi większych wątpliwości. Działalność ubezpieczeniowa ma charakter profesjonalny, kompleksowy, dlatego należy przyjąć, że zakład ubezpieczeń jest w stanie sprawnie przeprowadzić postępowanie likwidacyjne we własnym zakresie, korzystając z wyspecjalizowanej kadry oraz - w razie potrzeby - z pomocy lekarzy czy rzeczoznawców (por. art. 355 § 2 k.c.). Obowiązek udowodnienia istnienia okoliczności z art.14 ust.2 oraz ich zasięgu obciąża ubezpieczyciela (art. 6 k.c.). Obowiązany jest on w szczególności wykazać, że uzupełnienie postępowania likwidacyjnego nastąpiło bez nieuzasadnionej zwłoki, z zachowaniem interesu wierzyciela (art. 354 § 1 k.c. i art. 355 § 2 k.c.). Usprawiedliwioną przyczyną opóźnienia nie może być bierność zakładu ubezpieczeń czy też zaniżanie kwot zadośćuczynienia.

Wobec tego, iż powód zgłosił szkodę w dniu 21 stycznia 2012 r., której to daty pozwany nie kwestionował, zakład ubezpieczeń miał 30 dni na ustalenie należnego powodowi zadośćuczynienia. W konsekwencji po upływie powyższego terminu, zakład ubezpieczeń pozostawał w opóźnieniu z płatnością świadczenia. Wobec powyższego na mocy cytowanych przepisów w zw. z art.481 k.c., Sąd zasądził odsetki od zasądzonej kwoty od dnia 21 lutego 2013 r. do dnia zapłaty.

O kosztach postępowania orzeczono na mocy art. 108 k.p.c. i art.100 k.p.c uwzględniając zasadę stosunkowego ich rozdzielenia, gdyż powód wygrał sprawę w 72%, a pozwany w 68%.

Na koszty procesu poniesione przez powoda składały się: opłata od pozwu (4718zł), opłata skarbowa od pełnomocnictwa (17 zł), zaliczka na biegłego (800 zł) oraz koszty zastępstwa procesowego, które przy podanej wartości sporu, ustalono przy zastosowaniu §6 ust.5 i §2ust.1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U. nr 163, poz.1349 ze zm.), uznając iż rodzaj i stopień zawiłości sprawy oraz nakład pracy zawodowego pełnomocników nie uzasadniały obliczenia wynagrodzenia od wyższej stawki niż minimalna to jest 3600zł.

Pozwany poniósł także tylko koszty zastępstwa procesowego (3600 zł), zaliczki na wynagrodzenie biegłego (800 zł) i opłaty skarbowej od pełnomocnictwa (17zł).

Jeśli więc powód wygrał sprawę w 72%, to należał mu się zwrot kwoty 6.577,20 zł (72%x9135 zł). Natomiast pozwanej należał się zwrot kwoty 1236,76zł (28%x4.417zł). Po wzajemnej kompensacie (6.577,20-1236,76zł), na rzecz powoda od pozwanego pozostawała do zapłaty kwota 5.340,44 zł, którą zasądzono zgodnie z przywołaną zasadą w ostatnim punkcie wyroku.