Sygn. akt VI Ka 756/17

UZASADNIENIE WYROKU

z dnia 17 października 2017r.

Wyrokiem z dnia 6 lipca 2017r., w sprawie o sygn. VI K 407/16, Sąd Rejonowy w Rudzie Śląskiej na mocy art. 66 § 1 i 2 kk i art. 67 § 1 kk warunkowo umorzył postępowanie karne wobec A. P. o to, że w dniu 7 stycznia 2016r. w R. wdarła się di mieszkania pokrzywdzonej W. M., a następnie mieszkania tego pomimo żądania pokrzywdzonej nie opuściła, ustalając okres próby wynoszący 2 lata.

Nadto na mocy art. 67 § 3 kk zobowiązał oskarżoną do zapłaty na rzecz pokrzywdzonej W. M. kwoty 600 złotych tytułem zadośćuczynienia w terminie 3 miesięcy od uprawomocnienia się wyroku oraz zwolnił oskarżoną od ponoszenia kosztów procesu, obciążając wydatkami Skarb Państwa.

Od niniejszego wyroku apelację wywiodła obrońca oskarżonej, zaskarżając wyrok w całości i zarzucając mu:

1. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treść, poprzez niezasadne ustalenie na podstawie dowodów i faktów, iż oskarżona dokonała zarzucanego jej czynu wyczerpującego dyspozycję art. 193 kk, podczas gdy właściwa ocena dowodów przeprowadzona z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego prowadzi do odmiennego wniosku;

2. obrazę przepisów postępowania, tj. art. 4 kpk, art. 5 § 2 kpk i art. 7 kpk poprzez nieuwzględnienie i nierozważenie wszystkich okoliczności sprawy, a szczególnie tych, które przemawiały na korzyść oskarżonej, dowolnej oceny materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, z naruszeniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, nadto polegającą na dokonaniu wybiórczej manifestującą się w uwzględnieniu wyłącznie okoliczności niekorzystnych dla oskarżonej, z jednoczesnym bezkrytycznym obdarzeniem wiarą zeznań pokrzywdzonej, co doprowadziło do błędnych ustaleń faktycznych skutkujących uznaniem za winną oskarżonej, podczas gdy właściwa ocena dowodów prowadzi do odmiennego wniosku, tj. w szczególności:

a) uznanie, iż oskarżona dopuściła się zarzucanego jej czynu przy nieuwzględnieniu w szczególności okoliczności, iż chciała ratować swój związek małżeński,

b) uznanie, iż pokrzywdzona W. M. poniosła szkodę wynikiem zdarzenia, co miałoby uzasadniać przyznanie jej zadośćuczynienia w sytuacji gdy ta nie poniosła jakiejkolwiek szkody czy też uszczerbku na zdrowiu, a samo zdarzenie i okoliczność nieopuszczenia mieszkania pokrzywdzonej przez oskarżoną wynikła bezpośrednio z uniemożliwienia oskarżonej przez pokrzywdzoną opuszczenia jej mieszkania,

c) uznanie zeznań pokrzywdzonej W. M. za wiarygodne, rzeczowe, dokładne i konsekwentne, w sytuacji gdy ta przyznała się do ograniczenia możliwości opuszczenia mieszkania przez oskarżoną poprzez trzymanie jej za włosy, a nadto oskarżona wynikiem zdarzenia zniszczyła swoją kurtkę wynikiem zachowania pokrzywdzonej,

3. nieuwzględnienie i nieustosunkowanie się w żaden sposób do okoliczności, iż mąż oskarżonej przebywał w mieszkaniu pokrzywdzonej, a sama oskarżona nie miała z mężem jakiegokolwiek kontaktu od ponad miesiąca.

Z daleko posuniętej ostrożności procesowej zarzuciła wyrokowi rażącą niewspółmierność kary zadośćuczynienia orzeczonej w wysokości 600 złotych, jako nieadekwatną do zachowania oskarżonej i pozostałych zasad określonych w art. 54 § 1 i 2 kk.

Stawiając takie zarzuty skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonej, względnie umorzenie postępowania z uwagi na znikomą szkodliwość społeczną czynu, zasądzenie na rzecz oskarżonej kosztów procesu za obie instancje, ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonej w dużej mierze nie zasługuje na uwzględnienie, a kontrola odwoławcza przeprowadzonego przez Sąd I instancji postępowania dowodowego, zaskarżonego orzeczenia, jego uzasadnienia oraz analiza treści środka odwoławczego skutkowała koniecznością zmiany zaskarżonego wyroku jedynie poprzez obniżenie kwoty nałożonego na oskarżoną zadośćuczynienia za doznaną krzywdę do kwoty 300 złotych, a także – w następstwie wywiedzenia apelacji przez oskarżyciela publicznego – wskazanie przepisu art. 193 kk jako kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonej.

Na wstępie trzeba jednak podkreślić, że Sąd I instancji dokładnie przeprowadził postępowanie dowodowe, w trakcie którego przedsięwziął niezbędne i odpowiednie czynności celem wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności w sprawie. Zgromadzone dowody poddał wnikliwej analizie, a w motywach zaskarżonego orzeczenia ustosunkował się do każdego z przeprowadzonych dowodów. Wyjaśnił, którym dowodom dał wiarę i dlaczego, a także które okoliczności sprawy można na ich podstawie uznać za udowodnione. Przedstawiona przez Sąd I instancji analiza dowodów w pełni zasługiwała na uwzględnienie; była ona spójna i uwzględniała zasady doświadczenia życiowego, w tym zawodowego. Zasadność ocen i wniosków wyprowadzonych przez Sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego odpowiadała prawidłowości logicznego rozumowania. Nadto analiza ta nie wykraczała poza ramy swobodnej oceny dowodów. Sąd I instancji w sposób poprawny zastosował również przepisy prawa materialnego, dokonując prawidłowej kwalifikacji prawnej czynu. W konsekwencji prawidłowo przypisał oskarżonej popełnienie przestępstwa wyczerpującego znamiona typu czynu zabronionego z art. 193 kk, błędnie jedynie nie wskazując w treści wyroku przepisu ustawy karnej, pod który przypisany czyn podpada.

Przechodząc do ustosunkowania się do podniesionych przez skarżącego zarzutów, na wstępie należy podkreślić, iż zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę wyroku, jest tylko wówczas słuszny, gdy zasadność ocen i wniosków wyprowadzonych przez Sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania (zob. wyrok SA w Poznaniu z dnia 06.07.1995r., II AKr 182/95, OSPriP 196/2-3/24). Zarzut ten nie może jednak sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami Sądu, wyrażonymi w uzasadnieniu wyroku, lecz do wykazania, jakich mianowicie konkretnych uchybień w zakresie zasad logicznego rozumowania dopuścił się Sąd w ocenie zebranego materiału dowodowego. Możliwość zaś przeciwstawienia ustaleniom Sądu orzekającego odmiennego poglądu nie może prowadzić do wniosku o dokonaniu przez Sąd błędu w ustaleniach faktycznych (zob. też wyrok SN z dnia 24.03.1975r., II KR 335/74, OSNPG 1975/9/84).

Apelacja obrońcy oskarżonej stanowi w istocie polemikę z ustaleniami Sądu I instancji, próbę zastąpienia ich własną odmienną oceną materiału dowodowego bez wykazania, jakich to uchybień w świetle wiedzy i doświadczenia życiowego dopuścił się Sąd w dokonanej przez siebie ocenie materiału dowodowego. Skarżąca zatem w apelacji skupia się przede wszystkim na przyczynie dla której oskarżona zdecydowała się wraz ze swoją matką udać do mieszkania W. M., podkreślając jej brak kontaktu z małżonkiem M. P. od ponad miesiąca, fakt zaciągnięcia przez niego uprzednio kredytów i związane z tym jej obawy przed spotkaniem z wierzycielami, a także chęć ratowania swojego małżeństwa i zwykłą troskę o niego. Kwestionując poczynione przez Sąd I instancji ustalenia faktyczne podkreślała, że oskarżona do mieszkania weszła po tym jak otworzono jej drzwi, a jej wolą była rozmowa z mężem, nie zaś z pokrzywdzoną, stąd niewłaściwym i błędnym było przyjęcie, iż wdarła się ona do lokalu, który zresztą później opuściła.

Taka argumentacja nie może podważyć skutecznie ustaleń Sądu I instancji, opartych na rzetelnej i drobiazgowej ocenie całego materiału dowodowego. Opis przebiegu wydarzenia został przedstawiony przez pokrzywdzoną oraz pozostałych wszystkich świadków, poza E. U., w sposób zbieżny. Ich relacje korespondują ze sobą zwłaszcza co do najistotniejszych z punktu widzenia przedmiotu niniejszego postępowania aspektów, a mianowicie, że to oskarżona, po zapukaniu w drzwi pokrzywdzonej przez jej matkę, niemal zza jej pleców wtargnęła do mieszkania W. M., odpychając tą ostatnią, przepychając się do środka, krzycząc i wyzywając, a następnie nawet i szarpiąc pokrzywdzoną za włosy. Nie może być żadnych także wątpliwości, że W. M. parokrotnie informowała intruzkę, iż ta ma opuścić jej mieszkanie, gdyż pozostaje ona w nim wbrew jej woli jako właściciela lokalu, ta zaś na powyższe nie reagowała, wymuszając na A. B. podjęcie interwencji (rozdzielenie kobiet) i konieczność zawiadomienia Policji. Przywołani wszyscy wyżej świadkowie jednoznacznie określali nie tylko głośne, agresywne zachowanie oskarżonej, w przeciwieństwie do jej matki, która stała w przedpokoju nie uczestnicząc aktywnie w zajściu, ale także i postępowanie pokrzywdzonej, która wyraźnie artykułowała niejednokrotnie prośbę o opuszczenie przez oskarżoną jej mieszkania, przez pewien czas jednak bez większych rezultatów. Nie jest zatem prawdą twierdzenie obrońcy, iżby oskarżona opuściła dobrowolnie nawiedzone mieszkanie, bowiem to dopiero zdecydowana reakcja A. B., informacja o wezwaniu Policji oraz namowy matki skłoniły oskarżoną po upływie kilkunastu minut do opuszczenia lokalu. Faktem jest także i to, że z samej treści wyjaśnień A. P. oraz po części zeznań E. U. wynika, że oskarżona od początku była świadoma wtargnięcia do mieszkania wbrew woli jego właścicielki, abstrahując już bowiem od sposobu dostania się przez nią niejako podstępem do wnętrza, przyznaje ona bowiem się do krótkiej wymiany zdań między kobietami, w której pokrzywdzona nakazywała jej opuszczenie mieszkania, zaś jej matka relacjonując przebieg zajścia wspomina o słowach W. M. skierowanych do jej córki „Andzia, wychodź stąd”. W żadnej mierze nie znajduje potwierdzenia w zebranym materiale dowodowym twierdzenie lansowane w apelacji, iżby oskarżona miała ograniczoną możliwość opuszczenia mieszkania w związku z trzymaniem jej przez pokrzywdzoną za włosy, to ona bowiem była inicjatorką agresywnego zdarzenia, a jej zaskakujące i dość gwałtowne zachowanie wywołało konieczność niesienia pomocy W. M. przez kolegę rozdzielającego obie kobiety.

W ocenie Sądu odwoławczego Sąd I instancji, pozostając w zgodzie z dyrektywami swobodnej oceny dowodów, był uprawniony do przydania waloru wiarygodności zeznaniom wszystkich wskazanych świadków. Nie jest zatem tak, jak przedstawia to skarżąca, że Sąd Rejonowy dokonał ustaleń stronniczych, w oderwaniu zwłaszcza od relacji oskarżonej i motywów, które nią kierowały, w całości kwestionując jej relację. Przeciwnie, Sąd ten uwzględnił relacje obu stron konfliktu, jednocześnie do każdej z nich podchodząc z dozą ostrożności, mając w polu widzenia motywację oskarżonej poszukującej swojego małżonka, co jednak nie wpływało automatycznie na odmówienie waloru wiarygodności zeznaniom świadków. Należy bowiem zauważyć, że poza M. P. wszystkie pozostałe osoby nie były uwikłane w żaden konflikt między dwiema kobietami, nie mając tym samym żadnego interesu w składaniu relacji korzystnych dla jednej z nich.

Zarzut braku bezstronności Sądu zatem należało uznać za niezasadny. Twierdzenie o daniu wiary świadkom, przy równoczesnym ignorowaniu wyjaśnień oskarżonej i pobudek, które nią kierowały, jest bezpodstawne i gołosłowne. Analiza akt sprawy tego nie potwierdza. Wbrew twierdzeniom skarżącej, Sąd Rejonowy przeprowadził wszystkie istotne dla rozstrzygnięcia sprawy dowody, a zgromadzony materiał dowodowy poddał następnie rzetelnej ocenie, wyprowadzając z niego trafne wnioski końcowe; dokonana zatem ocena dowodów pozostaje pod ochroną art. 7 kpk. Należy zatem podkreślić, iż Sąd Rejonowy rozpoznając przedmiotową sprawę i ferując rozstrzygnięcie wyjaśnił wszystkie istotne okoliczności sprawy, a także wziął pod rozwagę i poddał należytej analizie i ocenie całokształt materiału dowodowego. Sąd merytoryczny w pisemnych motywach rozstrzygnięcia wskazał jakie fakty uznał za udowodnione lub nie udowodnione, na jakich w tej mierze oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych, a także wyjaśnił podstawę prawną wyroku, równocześnie określając jakie okoliczności wziął pod uwagę przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości czynu i winy sprawcy, wbrew czynionemu zarzutowi – uwzględniając zwłaszcza należycie motywację oskarżonej. Trzeba jednak w tym miejscu podkreślić, że dobrem chronionym przy przestępstwie naruszenia miru domowego jest wolność człowieka rozumiana jako prawo do decydowania o tym, kto może przebywać w miejscu, do którego jest uprawniony. W orzecznictwie wyrażono pogląd, że dobrem chronionym w art. 193 kk jest wolność od bezprawnych ingerencji zakłócających spokój zamieszkiwania, czyli przepis ten obejmuje zakaz wszelkiej formy przedostania się (wejścia) do cudzego zamkniętego mieszkania czy innego pomieszczenia chronionego mirem domowym i przebywania w nim wbrew wyraźnej woli jego dysponenta (por. wyrok SA w Katowicach z dnia 26 IV 2007r., II AKA 47/07, KZS 2007, nr 11, poz. 41; postanowienie SN z dnia 14 VIII 2001r., V KKN 338/98, niepubl.). Zamach na miejsce zamieszkania wiąże się także z ochroną życia prywatnego i rodzinnego, gdyż miejsce stałego przebywania człowieka bez wątpienia należy do ścisłej sfery jego prywatności. Oskarżona wdzierając się w sposób podstępny do mieszkania pokrzywdzonej (tj. posługując się osobą swojej matki, wszak nieznanej W. M., a stojącej przed wizjerem drzwi wejściowych), pomimo stanowczego i wyraźnego żądania opuszczenia lokalu nie czyniła tego, przebywając tam bezprawnie, tj. nie posiadając prawa dostępu do lokalu będącego cudzym mieniem. Motywy, dla których pokrzywdzona nie życzyła sobie przebywania oskarżonej w jej mieszkaniu nie miały żadnego znaczenia, zaś motywy, którymi kierowała się oskarżona, wbrew zarzutom apelacji, zostały dostatecznie uwzględnione przez Sąd meriti.

Obrońca oskarżonej w żadnej mierze zatem nie podważył prawidłowości pewnych ustaleń Sądu Rejonowego. To, że były one niekorzystne dla oskarżonej nie oznacza, iż Sąd I instancji uchybił regule wyrażonej w art. 5 § 2 kpk, co wytyka obrońca Sądowi Rejonowemu w środku odwoławczym. O złamaniu dyrektywy zawartej w art. 5 § 2 kpk nie można mówić bowiem w sytuacji, w której Sąd dokonując oceny dwóch przeciwstawnych wersji dowodowych wybiera jedną z nich, należycie, stosownie do wymogów art. 7 kpk i art. 410 kpk, ten to wybór uzasadniając. O naruszeniu powołanego przepisu można by mówić dopiero wtedy, gdyby Sąd orzekający powziął wątpliwości co do treści ustaleń faktycznych i mimo braku możliwości dowodowych prowadzących do ich usunięcia rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonego, bądź wówczas, gdyby takie wątpliwości powinien był powziąć (por. postanowienie SN z dnia 29 V 2008r., V KK 99/08, Lex nr 435313). Przepis art. 5 § 2 kpk nie ma bowiem odniesienia do wątpliwości, które ma w zakresie przeprowadzonego postępowania dowodowego któraś ze stron procesu karnego, a dot. wyłącznie wątpliwości, które mogłyby powstać po stronie Sądu co do interpretacji zgromadzonego materiału dowodowego i wskazuje, jak należy w takiej sytuacji postąpić. Nie można więc zasadnie stawiać zarzutu obrazy art. 5 § 2 kpk, podnosząc wątpliwości strony co do treści ustaleń faktycznych. Dla oceny, czy nie został naruszony zakaz in dubio pro reo nie są bowiem miarodajne tego rodzaju wątpliwości zgłaszane przez strony, ale jedynie to, czy orzekający w sprawie Sąd rzeczywiście powziął wątpliwości co do treści ustaleń faktycznych i wobec braku możliwości ich usunięcia rozstrzygnął je na niekorzyść osoby oskarżonej (por. postanowienie SN z dnia 24 IV 2008r., V KK 24/08, Lex nr 395213).

W konsekwencji niestwierdzenia naruszenia art. 7 kpk i art. 5 § 2 kpk chybionym był również podniesiony przez obrońcę w uzasadnieniu środka odwoławczego zarzut obrazy art. 4 kpk, który to przepis nie może w ogóle stanowić samodzielnie podstawy zarzutu środka odwoławczego, skoro formułuje procesową zasadę obiektywizmu, przestrzeganie której gwarantowane jest szczegółowymi przepisami procedury karnej. Przyjęcie, że doszło do naruszenia tej zasady wymaga więc wykazania obrazy poszczególnych przepisów gwarantujących jej przestrzeganie.

W świetle ustalonego przez Sąd Rejonowy stanu faktycznego okoliczności przypisanego oskarżonej czynu i jego kwalifikacja (choć pominięta w zaskarżonym wyroku) nie budzą wątpliwości. Również samo rozstrzygnięcie o warunkowym umorzeniu postępowania na dwuletni okres próby nie budzi zastrzeżeń. Pomimo nieprzyznania się przez oskarżoną do winy, jest adekwatną reakcją na popełnione przez nią bezprawie, a zarazem uwzględnia stopień winy i społecznej szkodliwości czynu. Właściwości i warunki osobiste oskarżonej oraz jej dotychczasowy sposób życia uzasadniają przypuszczenie, że pomimo takiego rozstrzygnięcia będzie ona przestrzegała porządku prawnego, w szczególności nie popełni przestępstwa. Skarżąca kwestionując zasadność zastosowanej instytucji wobec oskarżonej podnosi znikomą społeczną szkodliwość czynu jej zarzucanego, jednak przy ocenie stopnia szkodliwości, w myśl przepisu art. 115 § 2 kk, bierze się pod uwagę nie tylko rodzaj i charakter naruszonego dobra oraz rozmiary wyrządzonej lub grożącej szkody, ale także sposób i okoliczności popełnienia czynu, wagę naruszonych przez sprawcę obowiązków, jak również postać zamiaru, motywację sprawcy, rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia.

Bezsprzecznie oskarżona umyślnie dopuściła się zarzucanego jej czynu chcąc nawiązać kontakt z mężem, tym niemniej wdzierając się do obcego mieszkania naruszyła mir domowy gospodyni tego miejsca, kierując w jej stronę wyzwiska i agresję także niewerbalną. Oceniając zatem jej czyn trzeba stwierdzić, że nie tylko analizowane zachowanie zrealizowało wszystkie znamiona typu czynu zabronionego, ale także było społecznie szkodliwe w stopniu wyższym niż znikomy. Sąd Rejonowy rozpoznając niniejszą sprawę poświęcił odpowiednią uwagę ocenie stopnia społecznej szkodliwości popełnionego czynu. Wbrew ocenie skarżącej nie są uzasadnione zarzuty zbyt dużego akcentowania przez Sąd orzekający postawy oskarżonej i ocenianie karygodności czynu przez jej pryzmat, z jednej strony bowiem miał Sąd na uwadze motywy, które kierowały postępowaniem oskarżonej (nie uznając ich za oczywiście błahe czy zasługujące na zdecydowaną dezaprobatę), z drugiej jednak uwzględniając zdecydowaną i stabilną postawę pokrzywdzonej, od początku podkreślającą swą wolę – jako dysponenta mieszkania – natychmiastowego opuszczenia lokalu przez A. P.. Kompleksowa ocena zarówno przedmiotowych, jak i podmiotowych przesłanek wartościowania czynu przypisanego oskarżonej pozwala na uznanie, iż wszystkie one łącznie – a nie każda z nich z osobna – wykazują ładunek szkodliwości na poziomie, który nie jest znaczny. Uwzględniając całokształt okoliczności sprawy, Sąd Okręgowy wyraził nadzieję, że postępek oskarżonej pozostaje zdarzeniem incydentalnym, co w powiązaniu z jej właściwościami i warunkami osobistymi oraz dotychczasowym sposobem życia uzasadnia przypuszczenie, że pomimo warunkowego umorzenia postępowania będzie ona przestrzegała porządku prawnego, w szczególności nie popełni ponownie przestępstwa.

Z podobnych względów Sąd Rejonowy słusznie zobowiązał oskarżoną do zapłaty na rzecz pokrzywdzonej zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w zakreślonym terminie, tym niemniej zasądzona kwota 600 złotych zdaje się być wygórowaną. Okoliczności popełnienia zarzucanego czynu, poczucie odniesionej krzywdy oraz traumatyzmu całego zajścia, przy uwzględnieniu z jednej strony zachowania oskarżonej względem pokrzywdzonej i zapewnienia tej ostatniej równowagi emocjonalnej, naruszonej przez najście we własnym mieszkaniu, z drugiej zaś obecności małych dzieci, pozwala na uznanie, iż kwota 300 złotych będzie proporcjonalna do skutków i następstw poniesionych przez W. M., uwzględniając nie tylko aspekt wychowawczy i kompensacyjny, ale i po trosze trudną sytuację materialną sprawczyni, choć ta ma znaczenie drugorzędne w realiach tej sprawy. Przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia należy bowiem kierować się jedynie takimi kryteriami jak rodzaj naruszonego dobra, rozmiar doznanej krzywdy, intensywność naruszenia, stopień negatywnych konsekwencji dla pokrzywdzonego wynikających z dokonanego naruszenia dobra prawnego, w tym także niewymiernych majątkowo, nieodwracalność skutków naruszenia, stopień winy sprawcy (por. wyrok SA w Poznaniu z dnia 4 IX 2014r., II AKa 125/14). Orzeczenie tego środka w wysokości 300 złotych pozwoli w pełni zrekompensować poniesioną przez pokrzywdzoną krzywdę, z drugiej zaś strony spełni swe cele penalne, wychowawcze i zapobiegawcze wobec osoby oskarżonej. Podnoszona przez obrońcę okoliczność braku strat materialnych po stronie pokrzywdzonej (w rozumieniu fizycznej szkody) nie ma znaczenia dla możliwości i zasadności zasądzenia stosownego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, rozumianą przecież jako uszczerbek o charakterze niemajątkowym.

Mając to wszystko na uwadze i uznając zaskarżony wyrok za prawidłowy i słuszny w pozostałej części, nadto wolny od jakichkolwiek uchybień, w szczególności tych podlegających uwzględnieniu niezależnie od kierunku i granic zaskarżenia, Sąd II instancji w pozostałej części utrzymał go w mocy.

Nieuwzględnienie w zasadniczej części apelacji wywiedzionej przez obrońcę oskarżonej skutkować musiało zasądzeniem od oskarżonej na rzecz oskarżycielki posiłkowej kwoty 840 złotych tytułem zwrotu wydatków poniesionych na ustanowienie pełnomocnika w postępowaniu odwoławczym, zaś w związku z podnoszoną, a trudną sytuacją majątkową i osobistą oskarżonej, zwolniono ją od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, wydatkami obciążając Skarb Państwa.

O stosownym wynagrodzeniu od Skarbu Państwa na rzecz obrońcy z urzędu oskarżonej orzeczono w odrębnym postanowieniu.

Z/ odpis wyroku wraz z uzasadnieniem proszę doręczyć obrońcy oskarżonej A. P. adw. U. L..

30 X 2017r.