Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV KK 292/12
POSTANOWIENIE
Dnia 10 stycznia 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Kazimierz Klugiewicz
na posiedzeniu w trybie art. 535 § 3 k.p.k.,
po rozpoznaniu w Izbie Karnej w dniu 10 stycznia 2013 r.,
sprawy z wniosku R. H. T.
o odszkodowanie i zadośćuczynienie
z powodu kasacji wniesionej przez pełnomocnika wnioskodawcy
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 6 czerwca 2012r.,
zmieniającego wyrok Sądu Okręgowego w K.
z dnia 9 marca 2012r.,
p o s t a n o w i ł:
1. oddalić kasację, jako oczywiście bezzasadną;
2. kosztami sądowymi postępowania kasacyjnego obciążyć
wnioskodawcę.
UZASADNIENIE
R. H. T. wystąpił z wnioskiem o zasądzenie od Skarbu Państwa na jego
rzecz odszkodowania i zadośćuczynienia w trybie przepisów ustawy z dnia 23
lutego 1991 r. o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób
represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego.
Sąd Okręgowy w K. wyrokiem z dnia 9 marca 2012 r., zasądził od Skarbu
Państwa na rzecz wnioskodawcy R. H. T. kwotę 4.714,08 zł z ustawowymi
odsetkami od dnia uprawomocnienia się wyroku tytułem odszkodowania oraz kwotę
34.500,00 zł z ustawowymi odsetkami od dnia uprawomocnienia się wyroku tytułem
zadośćuczynienia, przy czym to żądanie uznał za wykonane do wysokości
15.000,00 zł, a dalej idące żądanie wnioskodawcy oddalił.
2
Apelację od powyższego wyroku wywiódł pełnomocnik wnioskodawcy, który
podnosząc zarzuty obrazy prawa procesowego (art. 558 k.p.k. w zw. z art. 322
k.p.c.) oraz prawa materialnego (art. 8 ust. 1 ustawy z dnia 23 lutego 1991 r. o
uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za
działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego), w konkluzji domagał
się zasądzenia odszkodowania i zadośćuczynienia w wysokościach żądanych
przez wnioskodawcę.
Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 6 czerwca 2012 r., zmienił zaskarżony
wyrok Sądu Okręgowego w ten sposób, że zasądzoną od Skarbu Państwa na rzecz
wnioskodawcy kwotę zadośćuczynienia podwyższył do wysokości 50.000,00 zł, a w
pozostałej części wyrok ten utrzymał w mocy.
Kasację od prawomocnego wyroku Sądu Apelacyjnego z dnia 6 czerwca
2012 r. wywiódł pełnomocnik wnioskodawcy R. H. T., który zarzucając mu rażące
naruszenie przepisów:
a) prawa procesowego, polegające na obrazie:
1) art. 7 k.p.k. przez dokonanie oceny dowodów wbrew zasadom wyrażonym w
tym przepisie, w związku z art. 433 § 1 oraz art. 457 § 3 k.p.k.,
2) art. 9 k.p.k. i art. 410 k.p.k. przez pominięcie inicjatywy sądu w wykonywaniu
czynności z urzędu w poszukiwaniu innych dowodów, czynienie ustaleń i
wyrokowanie na podstawie niepełnego całokształtu okoliczności,
3) art. 457 § 2 k.p.k. przez nierozważenie i nieustosunkowanie się przez sąd do
wszystkich zarzutów i wniosków apelacyjnych represjonowanego zawartych
w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, co miało istotny wpływ na treść tegoż
orzeczenia,
4) oparcie wyroku de facto o treść wniosku z 2008 r., zamiast o treść
aktualnego wniosku „wznowieniowego”, który zawierał kompleksowe i pełne
wskazanie rzeczywistych strat finansowych oraz pominięcie w czasie
orzekania sytuacji prawnej po orzeczeniach Trybunału Konstytucyjnego z
marca 2011 r., gdzie unieważniono „ustawodawstwo” stanu wojennego,
b) przepisów prawa materialnego:
1) art. 322 k.p.c. przez fakt odmówienia zasądzenia zadośćuczynienia za
wymuszoną emigrację samego represjonowanego jak i jego rodziny i brak
uzasadnienia takiej odmowy w części merytorycznego uzasadnienia, ani też
w części podstawy prawnej oraz naruszenie przepisów postępowania w
3
sposób, który miał istotny wpływ na wynik sprawy, tj. art. 378 i art. 382 k.p.c.
polegających na nierozpoznaniu przez sąd II instancji wszystkich zarzutów
podniesionych w apelacji,
2) art. 8 ustawy z 23 lutego 1991 r. przez odmowę zasądzenia odszkodowania
jako za skutki i ciąg dalszy represji po opuszczeniu ośrodka dla
internowanych i wymuszenie represjami emigracji na podstawie paszportu
bez prawa powrotu do Polski,
3) art. 363 k.c. poprzez nieuprawnione przyjęcie przez sąd odwoławczy, jakoby
kwoty zasądzone przez sąd I instancji stanowiły odszkodowanie ustalone
według swobodnej oceny wysokości szkody, a nie wartości wynagrodzenia i
poniesionych kosztów i strat z chwili internowania i z okresu po jego
opuszczeniu oraz za okres emigracji i tam podjęcia pierwszej pracy
zawodowej od daty jego zasądzenia, tj. art. 363 § 2 k.c.
- wniósł o uchylenie lub uchylenie i zmianę zaskarżonego wyroku i zasądzenie
zadośćuczynienia i odszkodowania w wysokości określonej wnioskiem o
wznowienie postępowania z dnia 18 maja 2011 r., ewentualnie o przekazanie
sprawy Sądowi Okręgowemu lub Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania oraz
przeprowadzenie ewentualnych dodatkowych czynności dowodowych.
Prokurator Prokuratury Apelacyjnej w pisemnej odpowiedzi na kasację
pełnomocnika wnioskodawcy wniósł o je oddalenie, jako oczywiście bezzasadnej.
Sąd Najwyższy rozważył, co następuje.
Kasacja pełnomocnika wnioskodawcy R. H. T. jest bezzasadna i to w stopniu
oczywistym, uzasadniającym jej oddalenie w trybie art. 535 § 3 k.p.k.
W pierwszej kolejności wypada - jedynie dla porządku - przypomnieć, że w
myśl przepisu art. 519 k.p.k. kasacja może być wniesiona "od prawomocnego
wyroku sądu odwoławczego". Ponadto, co istotne, zgodnie z przepisem art. 523 § 1
k.p.k. kasacja może być wniesiona tylko z powodu uchybień wymienionych w art.
439 k.p.k. lub innego rażącego naruszenia prawa, jeżeli mogło ono mieć istotny
wpływ na treść orzeczenia. O rażącym naruszeniu prawa w znaczeniu tego
przepisu można mówić tylko w odniesieniu do jego bardzo poważnego naruszenia,
zbliżonego do znaczenia o randze bezwzględnej przyczyny odwoławczej. Te
wymogi, aby uchybienia powyższego rodzaju były rażące oraz by mogły mieć
istotny wpływ na treść orzeczenia muszą być spełnione kumulatywnie. Nie jest
zatem podstawą uwzględnienia kasacji samo stwierdzenie, iż Sąd odwoławczy
4
dopuścił się rażącego naruszenia prawa, jeżeli w realiach danej sprawy nie da się
wykazać, że uchybienie to mogło mieć istotny wpływ na treść zaskarżonego
kasacją orzeczenia. Również nie jest wystarczające dla uwzględnienia kasacji
stwierdzenie, że uchybienie mogło lub nawet miało istotny wpływ na treść
orzeczenia, jeżeli nie można tego uchybienia zakwalifikować jako rażącego.
Nie można bowiem zapominać, że kasacja jest nadzwyczajnym środkiem
zaskarżenia, której podstawy zostały ujęte bardziej wąsko od podstaw zwykłych
środków odwoławczych i pomyślana jest jako procesowy środek prowadzący do
eliminowania z obrotu prawnego tylko takich orzeczeń sądowych, które ze względu
na stopień (rangę) wadliwości nie powinny funkcjonować w demokratycznym
państwie prawnym. Skoro więc w przypadku kasacji chodzi o podważanie już
prawomocnych orzeczeń podlegających wykonaniu, to również trzeba mieć na
względzie konieczność zapewnienia tym orzeczeniom ochrony oraz stabilności ich
rozstrzygnięć (zob. postanowienia Sądu Najwyższego: z dnia 20 kwietnia 2011 r., II
KK 78/11, LEX nr 847135; z dnia 8 marca 2007 r., V KK 102/06, Prok. i Pr.
2007/9/16; z dnia 12 października 2011 r., III KK 84/11, LEX 1044037).
Ponadto nie ulega wątpliwości, że wobec jednoznacznej redakcji tego
przepisu, niedopuszczalne jest kwestionowanie w trybie kasacji zasadności
dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych. Zatem, Sąd Najwyższy przy jej
rozpoznaniu nie jest władny dokonywać ponownej oceny dowodów i w oparciu o tak
przeprowadzoną własną ocenę sprawdzać poprawność dokonanych w sprawie
ustaleń faktycznych (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 września 1996 r., II
KKN 63/96, OSNKW 1997, z. 1-2, poz. 11). Niedopuszczalne jest więc
bezpośrednie atakowanie w kasacji orzeczenia sądu I instancji, a także
kwestionowanie ustaleń faktycznych. Rolą sądu kasacyjnego nie jest bowiem
ponowne - "dublujące" kontrolę apelacyjną - rozpoznawanie zarzutów stawianych
przez skarżącego orzeczeniu sądu I instancji (zob. postanowienie Sądu
Najwyższego z dnia 10 stycznia 2008r., II KK 270/07, LEX nr 354285; wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 18 listopada 1996 r., III KKN 148/96, OSNKW 1997, z. 1-2,
poz. 12).
W tym też kontekście można odwołać się chociażby do postanowienia Sądu
Najwyższego z dnia 20.04.2011 r. (II KK 78/11, LEX nr 847135), w którym
ponownie przypomniano, że "postępowanie kasacyjne nie jest postępowaniem,
które ponawiać ma kontrolę odwoławczą. W toku tego postępowania z założenia
5
nie dokonuje się zatem kontroli poprawności oceny poszczególnych dowodów i nie
weryfikuje zasadności ustaleń faktycznych".
Analiza kasacji pełnomocnika wnioskodawcy zdaje się wskazywać, że pod
pozorem obrazy przepisów prawa skarżący tak naprawdę kwestionuje dokonane w
sprawie ustalenia faktyczne w zakresie szkód i krzywd wynikłych z represji, jakie
dotknęły wnioskodawcę, a tego w kasacji czynić nie można.
Wskazać również należy, że w apelacji pełnomocnika wnioskodawcy nie
podniesiono zarzutów obrazy art. 7 k.p.k., art. 9 k.p.k. oraz art. 410 k.p.k., a które
stanowią, że Sąd ocenia zebrane w sprawie dowody swobodnie z uwzględnieniem
zasad prawidłowego rozumowania, wskazaniami wiedzy i doświadczenia
życiowego, dokonuje czynności procesowych także z urzędu, a podstawę wyroku
może stanowić tylko całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej.
Tym samy więc, skoro skarżący nie kwestionował tych okoliczności, to Sąd
Apelacyjny nie miał obowiązku do nich szczegółowo się odnosić i obecnie stawianie
zarzutu obrazy tychże przepisów Sądowi odwoławczemu jest całkowicie
niezasadne. Skarżący przy tym w najmniejszym stopniu nie wykazał, który i
dlaczego przeprowadzony w sprawie dowód został oceniony wbrew zasadzie
wyrażonej w art. 7 k.p.k., które wiarygodne dowody zostały pominięte przy
wyrokowaniu, a obrazy art. 167 k.p.k. (przeprowadzenie dowodów z urzędu) w
ogóle nie podniesiono. Trudno zresztą byłoby takie zarzuty w realiach omawianej
sprawy postawić Sądowi Okręgowemu, a już absolutnie Sądowi Apelacyjnemu, od
orzeczenia którego wnosi się kasację.
Dodatkowo należy jedynie wskazać, że naruszenie art. 9 k.p.k. nie może w
ogóle stanowić samodzielnej podstawy kasacyjnej czy apelacyjnej, gdyż przepis ten
ma charakter ogólny i określa jedynie zasadą działania z urzędu, a we wnoszonym
środku zaskarżenia należy wskazać, jakie przepisy ją konkretyzujące zostały
naruszone (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 września 2012 r., IV
KK 211/12, Lex nr 1220924).
Jednocześnie nie sposób nie podnieść, że Sąd Apelacyjny w uzasadnieniu
swojego stanowiska odniósł się w sposób poprawny i rzeczowy do podniesionych w
apelacji pełnomocnika wnioskodawcy zarzutów i tym samym wywiązał się w sposób
należyty ze swojej funkcji kontrolnej zwłaszcza, że okoliczności, które należałoby
uwzględnić z urzędu nie stwierdzono.
6
Sam natomiast zarzut naruszenia art. 7 k.p.k. jest na tyle ogólnie
sformułowany, że nie sposób szczegółowo się do niego odnieść. Autor kasacji
ogranicza się do wskazania, że „żaden z Sądów nie wykazał, dlaczego taka ocena
jest według nich prawidłowa, czyli zgodna z regułami art. 7 k.p.k., a nie np. ocena
prezentowana w apelacji” oraz do stwierdzenia, że „Sąd doszedł do wniosków,
które stoją w sprzeczności z tymi dowodami, a przedstawione przez wnioskodawcę
fakty są okolicznościami notoryjnymi”. Wystarczy więc w tym miejscy stwierdzić, że
prezentowanie przez skarżącego odmiennej oceny zebranych w sprawie dowodów,
bez wykazania błędności oceny dokonanej przez Sądy orzekające, nie stanowi
wystarczającej podstawy do skutecznego stawia zarzutu obrazy art. 7 k.p.k.
Jeśli natomiast chodzi o zarzut obrazy art. 433 § 1 k.p.k., który stanowi, że
sąd odwoławczy rozpoznaje sprawę w granicach środka odwoławczego, a w
zakresie szerszym, o tyle, o ile ustawa to przewiduje, to obrazy tegoż przepisu
przez Sąd Apelacyjny nie sposób się doszukać, skoro apelację pełnomocnika
rozpoznał w granicach zaskarżenia, nie wychodząc poza jej granice i nie znajdując
przesłanek wskazanych w ustawie, które nakazywałyby rozpoznanie sprawy w
postępowaniu odwoławczym w zakresie szerszym.
Nie doszło również w niniejszej sprawie do naruszenia art. 9 k.p.k. i art. 410
k.p.k. „przez pominięcie inicjatywy sądu w wykonaniu czynności z urzędu w
poszukiwaniu innych dowodów, czynienie ustaleń i wyrokowanie na podstawie
niepełnego całokształtu okoliczności”. Nie można bowiem zasadnie twierdzić, że
sąd nie wykorzystał inicjatywy dowodowej w niniejszym postępowaniu, lub by „nie
dokonał własnych poszukiwań”. Wykazał ją sprowadzając na rozprawę liczne
dowody potwierdzające niektóre z twierdzeń wnioskodawcy i obalające inne
twierdzenia. Z pewnością również Sąd I instancji nie przyjął w żadnym razie, że
ciężar dowodu spoczywa „wyłącznie” na wnioskodawcy (chociaż wskazano na
potrzebę posiłkowania się art. 6 k.c.) i sam aktywnie uczestniczył w procesie
poszukiwania dowodów. W ostateczności Sąd uznał, po wykorzystaniu w sposób
należyty przysługującej mu inicjatywy dowodowej, że niektóre twierdzenia
wnioskodawcy w zakresie strat i krzywd nie zostały w żaden sposób
udokumentowane. Skoro jednocześnie przy wyrokowaniu Sąd ten uwzględnił
wszelkie dowody przeprowadzone na rozprawie, to chybiony jest zarzut obrazy art.
410 k.p.k. Sąd orzekający nie dopuszcza się obrazy tego przepisu, gdy swoje
orzeczenie opiera jedynie na dowodach uznanych - co oczywiste - za wiarygodne,
7
a pomija te, które na taką wiarę nie zasługują, w tym i gołosłowne twierdzenia
uczestników postępowania sądowego.
Skarżący przywołał jedno z orzeczeń Sądu Najwyższego, w którym zasadnie
podniesiono, że „zarówno roszczenia z rozdziału 58 Kodeksu postępowania
karnego, jak i te, o których mowa w ustawie rehabilitacyjnej z dnia 23 lutego 1991
r., mają charakter cywilnoprawny, chociaż rozstrzyga o nich sąd karny. W
konsekwencji, pomimo tego, że co do zasady w sprawach o roszczenia z rozdziału
58 Kodeksu postępowania karnego stosuje się przepisy tego kodeksu, a w
sprawach o roszczenia z ustawy rehabilitacyjnej przepisy tej ustawy i poprzez
odesłanie także przepisy Kodeksu postępowania karnego, to jednak odnośnie do
tych kwestii, których ustawy te nie regulują, przy procedowaniu w związku ze
zgłoszeniem tych roszczeń zastosowanie mają przepisy Kodeksu postępowania
cywilnego. Sięgnięcie po rozwiązanie określone w art. 322 k.p.c. możliwe, a nawet
konieczne jest wówczas, gdy dochodząc w postępowaniu karnym klasycznego
roszczenia odszkodowawczego (naprawienia szkody materialnej), wnioskodawca z
tych czy innych przyczyn (upływ czasu, utrata dokumentacji itp.) ma trudności ze
ścisłym udowodnieniem wysokości żądania" (zob. postanowienie Sądu
Najwyższego z dnia 18 stycznia 2011 r., II KK 289/10, OSNKW 2011/4/36). Rzecz
jednak w tym, że zarzut obrazy art. 322 k.p.c. był już podniesiony w apelacji
pełnomocnika wnioskodawcy i Sąd odwoławczy w sposób należyty się do niego
odniósł. Przypomnieć również wypada, że przepis ten nie ma charakteru nakazu, a
„nieskorzystanie przez sąd z przewidzianego przez art. 322 k.p.c. uprawnienia do
zasądzenia na rzecz poszkodowanego "odpowiedniej sumy" w sprawie o
naprawienie szkody nie jest naruszeniem prawa uzasadniającym stwierdzenie
niezgodności z prawem prawomocnego wyroku” (zob. wyrok Sądu Najwyższego z
8 kwietnia 2011 r., II CNP 53/10, LEX nr 1027162). Ponadto „poszukiwanie
sprawiedliwego rozstrzygnięcia sprawy przy odwołaniu się do art. 322 k.p.c.
powinno uwzględniać fakt, że przepis ten ma charakter wyjątku, a co za tym idzie,
nie może podlegać wykładni rozszerzającej. Jedynym kryterium jego stosowania
nie może być zatem fakt, że szkoda jest niewątpliwa (w przypadku wątpliwości co
do wystąpienia szkody stosowanie tego przepisu w ogóle nie wchodzi w grę),
strona powinna zatem przedstawić dowody także na okoliczność wysokości szkody
lub wyjaśnić przyczyny braku takiej możliwości” (zob. wyrok Sądu Najwyższego z
15 czerwca 2010 r., II CSK 27/10, LEX nr 602230). Przepis ten powinien znaleźć
8
zastosowanie w sytuacji, gdy szkoda jest bezsporna, a tylko nie została w procesie
wykazana jej wysokość (zob. wyroki Sądu Najwyższego z 2 czerwca 2010 r., III
CSK 245/09 LEX nr 611825 i z 17 lutego 2009 r., I PK 160/08, LEX nr 507994).
Tymczasem w niniejszej sprawie nie wykazano, że określona szkoda w postaci
losów wnioskodawcy po emigracji powstała. Wreszcie, „ustalenie, jaka konkretnie
kwota zadośćuczynienia jest "odpowiednia", z istoty należy do sfery swobodnego
uznania sędziowskiego, nie może być to jednak uznanie "dowolne", a uwzględniać
musi wszystkie okoliczności sprawy i opierać się na czytelnych kryteriach. W
ramach kontroli kasacyjnej (tak samo zresztą jak apelacyjnej) nie jest możliwe
wkraczanie w sferę swobodnego uznania sędziowskiego. Zarzut niewłaściwego
ustalenia zadośćuczynienia może być jednak, tak w jednym, jak i drugim
postępowaniu, skuteczny, gdy zaskarżone orzeczenie w sposób oczywisty narusza
zasady ustalania takiego zadośćuczynienia. Ponieważ kasacja, stosownie do treści
art. 519 k.p.k., może zostać skierowana wyłącznie przeciwko orzeczeniu sądu
odwoławczego, zarzut niewłaściwego określenia wysokości zadośćuczynienia ma w
szczególności rację bytu w sytuacji, gdy, pomimo popełnionych w tym zakresie
przez Sąd pierwszej instancji błędów, sąd ad quem nie dokonał koniecznej ich
korekty, przez co przeniknęły one do orzeczenia drugoinstancyjnego” (zob. wyrok
Sądu Najwyższego z 3 lipca 2007 r., II KK 321/06, LEX nr 299187).
Sąd odwoławczy nie naruszył również art. 457 § 2 k.p.k. przez nierozważenie i
nieustosunkowanie się do wszystkich zarzutów i wniosków apelacyjnych
represjonowanego w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Po pierwsze, wskazany
przez autora kasacji przepis nakazuje sądowi sporządzenie uzasadnienia na
wniosek strony, w razie utrzymania zaskarżonego wyroku w mocy i uznania apelacji
za oczywiście bezzasadną. Po drugie, nawet gdyby uznać zaistnienie w treści
zarzutów kasacyjnych oczywistej omyłki pisarskiej i rozpatrywać ten zarzut jako
naruszenie art. 457 § 3 k.p.k. to i tak stwierdzić należy, że w sposób prawidłowy
Sąd II instancji w uzasadnieniu podał, czym kierował się wydając wyrok i dlaczego
zarzuty i wnioski apelacji uznał za zasadne, a inne za niezasadne. Odniósł się więc
do obu podniesionych w apelacji zarzutów.
Nie można zgodzić się z twierdzeniami skarżącego (a wręcz zarzut ten należy
ocenić jako nierzetelny), że wyrok został de facto oparty o wniosek sporządzony
"pod rządami uchylonych w marcu 2011 r. przepisów", albowiem w sposób
jednoznaczny przeczą temu ustalenia sądów obu instancji oraz oparte na nich
9
orzeczenia. Identycznie należy odnieść się do zarzutu, że Sąd odwoławczy "nie
rozważał zarzutów apelacyjnych obrońcy dotyczących obrazy prawa procesowego:
art. 4 i 5 § 2 k.p.k.", skoro takich zarzutów pełnomocnik w ogóle w apelacji nie
podnosił.
Pełnomocnik wnioskodawcy domaga się również zadośćuczynienia za
wymuszoną emigrację samego represjonowanego, jak i jego rodziny, za
wymuszenie represjami emigracji na podstawie paszportu bez prawa powrotu do
Polski. Artykuł 8 ust. 1 omawianej ustawy przewiduje, że „osobie, wobec której
stwierdzono nieważność orzeczenia albo wydano decyzję o internowaniu w
związku z wprowadzeniem w dniu 13 grudnia 1981 r. w Polsce stanu wojennego,
przysługuje od Skarbu Państwa odszkodowanie za poniesioną szkodę i
zadośćuczynienie za doznaną krzywdę wynikłe z wykonania orzeczenia albo
decyzji”. Zasadniczym pytaniem jest tutaj, jak szeroko należy rozumieć krzywdy i
szkody wynikłe z wykonania decyzji o internowaniu. Oczywistym jest, że jakąś
granicę trzeba znaleźć, chociaż w oczywisty sposób okres bezprawnego
pozbawienia wolności w zasadniczy sposób może wpłynąć niejednokrotnie na całe
życie internowanego. Koniecznym jest więc zakreślenie granic, w których sąd jest
uprawniony do orzekania odszkodowania i zadośćuczynienia. Z pewnością rację
ma skarżący, gdy wskazuje, że przypadku osób walczących o zmiany
demokratyczne w Polsce zadośćuczynienie za wszystkie krzywdy, które w związku
z tym osoby te poniosły może być wyższe niż 50.000 zł. Ustawa jednak nie mówi o
odszkodowaniu i zadośćuczynieniu za działania odwetowe władz PRL w związku z
samą „działalnością na rzecz niepodległego Państwa Polskiego”, a jedynie w
związku z wykonaniem orzeczenia lub wydaniem decyzji o internowaniu. Treści
tego przepisu zdaje się nie dostrzegać autor kasacji wskazując, że „nie zgadza się
z treścią uzasadnienia, gdy sąd podaje, że może być zasądzone (zadośćuczynienie
i odszkodowanie) tylko i wyłącznie za takie szkody i krzywdy, które wynikały z
wykonania tej decyzji”. Słusznie więc zaznaczył Sąd odwoławczy, że ta „ustawa nie
daje prawa do rekompensaty za działalność opozycyjną, ale jedynie za bezprawne
pozbawienie wolności będące jej wynikiem” (s. 8 uzasadnienia).
W orzecznictwie podnosi się, że „treść art. 8 ust. 1 ustawy z dnia 23 lutego
1991 r. o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych
za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego, nie pozostawia
wątpliwości, że w aktualnym stanie prawnym odszkodowanie i zadośćuczynienie na
10
podstawie tego przepisu przysługuje wyłącznie za wykonanie orzeczenia, którego
nieważność stwierdzono w trybie tejże ustawy, lub za wykonanie decyzji o
internowaniu. Poza odpowiedzialnością odszkodowawczą Skarbu Państwa w tym
trybie pozostają natomiast inne przejawy represji za działalność związaną z walką o
niepodległy byt Państwa Polskiego, takie jak zwolnienie z pracy, czy zmuszenie
przez pracodawcę do przejścia na gorzej płatne stanowisko” (zob. wyrok Sądu
Apelacyjnego w Katowicach z 28 maja 2009 r., II AKa 138/09, LEX nr 553857).
Faktycznie Sąd I instancji wziął pod uwagę istnienie dalszych skutków
doznanych represji, ale jednocześnie uznał, że po pierwsze, brak w zgromadzonym
materiale dowodowym dowodów na fakt, że wnioskodawca poniósł jakiekolwiek
straty w zakresie leczenia, utraty dochodów i utraty mieszkania. Po drugie, Sąd ten
doszedł do wniosku, że roszczenia wnioskodawcy związane z wyjazdem
emigracyjnym nie są bezpośrednim następstwem wydarzeń, które prowadziły do
przyznania mu odszkodowania i zadośćuczynienia (s. 15-16 uzasadnienia). To
rozumowanie uznał za słuszne Sąd odwoławczy. Stwierdził, że „brak jest podstaw
do twierdzenia, aby emigracja R. T. była bezpośrednim następstwem zdarzeń, z
których wnioskodawca dochodzi możliwości przyznania mu roszczeń
odszkodowawczych. Wbrew temu, co podnosi autor apelacji, w aktach
dostarczonych z INP nie znajdują się informacje, które wskazywałyby, że była SB
zmusiła R. T. do emigracji. Z akt tych wynika, że to wnioskodawca czynił starania
mające na celu umożliwienie mu wyjazdu z kraju, zaś organy bezpieczeństwa
czyniły przeszkody w wydaniu mu paszportu” (s. 7 uzasadnienia).
Zarzut obrazy art. 363 k.c. jest nie tylko niejasny, ale i w żaden sposób nie
został uzasadniony. Przecież Sąd I instancji uwzględnił zmiany wartości pieniądza
które zaszły w ostatnich 30 latach. Zupełnie więc pozbawione podstaw jest
twierdzenie odmienne, co wydaje się czynić autor kasacji.
Reasumując, wszystkie podniesione w kasacji zarzuty są w sposób oczywisty
bezzasadne.
Na marginesie należy wskazać, że również wnioski kasacji są w większości
niemożliwe do spełnienia, bowiem Sąd kasacyjny nie może samodzielnie „zasądzić
zadośćuczynienia i odszkodowania w wysokości określonej wnioskiem”, nie może
też równocześnie „uchylić i zmienić zaskarżonego wyroku”, nie może również
przekazać sprawy do rozpoznania Sądowi I instancji, w sytuacji, gdy uchyleniu,
11
zgodnie z wnioskiem kasacji, ma podlegać jedynie wyrok Sądu odwoławczego
(zob. art. 537 k.p.k.), co należy pozostawić już bez żadnego komentarza.
Mając zatem powyższe na uwadze, Sąd Najwyższy oddalił kasację
pełnomocnika wnioskodawcy R. H. T., jako oczywiście bezzasadną i kosztami
sądowymi postępowania kasacyjnego obciążył wnioskodawcę.