Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II KK 139/12
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 5 lutego 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Waldemar Płóciennik (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Włodzimierz Wróbel
SSA del. do SN Mariusz Młoczkowski
Protokolant Katarzyna Głodowska
przy udziale prokuratora Prokuratury Generalnej Mieczysława Tabora,
w sprawie M. J. N.
skazany z art. 197 § 3 k.k.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 5 lutego 2013 r.,
kasacji, wniesionej przez obrońcę skazanego
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 15 lutego 2012 r.,
utrzymującego w mocy wyrok Sądu Okręgowego w W.
z dnia 4 listopada 2011 r.,
I. uchyla zaskarżony wyrok w odniesieniu do M.
J. N., a na podstawie art. 435 k.p.k. w zw. z art. 518 k.p.k. także w
odniesieniu do W. O. i
przekazuje sprawę Sądowi Apelacyjnemu do
ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym;
II. zarządza zwrot na rzecz M. J. N.
wniesionej przez niego opłaty od kasacji ;
III. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz S. B. - Kancelaria
Adwokacka kwotę 1476 (jeden tysiąc czterysta siedemdziesiąt
sześć) złotych, zawierającą 23%
2
podatku VAT, za sporządzenie i wniesienie kasacji z urzędu
oraz obronę oskarżonego w postępowaniu kasacyjnym przed
Sądem Najwyższym.
UZASADNIENIE
Wyrokiem Sądu Okręgowego z dnia 4 listopada 2011 r., M. J. N. i W. O.
zostali uznani za winnych tego, że w nocy z 3 na 4 sierpnia 2003 r. w K., działając
wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi i nieustalonymi mężczyznami,
przemocą oraz groźbą bezprawną doprowadzili J. D. do obcowania płciowego w
ten sposób, że stojąc w niewielkiej odległości od miejsca, w którym pozostali co
najmniej trzej mężczyźni kolejno, stosując przemoc wobec J. D., odbywali z nią
stosunki płciowe, obserwując powyższe i akceptując, potęgowali u pokrzywdzonej
uprzednio wywołaną obawę spełnienia gróźb bezprawnych, to jest przestępstwa z
art. 197 § 3 k.k. w brzmieniu obowiązującym przed zmianą dokonaną na mocy
ustawy z dnia 27 lipca 2005 r. – o zmianie ustawy kodeks karny, kodeks
postępowania karnego i kodeks karny wykonawczy i za to na mocy art. 4 § 1 k.k. w
zw. z art. 197 § 3 k.k. we wskazanym wyżej brzmieniu wymierzono oskarżonemu N.
karę 2 lat i 3 miesięcy pozbawienia wolności, a oskarżonemu O. karę 2 lat
pozbawienia wolności, przy czym w odniesieniu do drugiego z wymienionych
oskarżonych na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k. i art. 70 § 1 pkt 1 k.k. wykonanie kary
warunkowo zawieszono na okres 5 lat próby.
Opisane orzeczenie zaskarżone zostało w całości apelacjami obrońców
oskarżonych.
Obrońca oskarżonego M. N. powołując się na przepisy art. 427 § 1 i 438 pkt
2 i 3 k.p.k. zarzucił:
1. „błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
mogący mieć istotny wpływ na jego treść, polegający na błędnej ocenie roli
oskarżonego w zarzucanym mu zgwałceniu zbiorowym i w konsekwencji
niezasadnym uznaniu, że dopuścił się on przestępstwa i że istnieją podstawy
prawne do skazania go za przypisany występek podczas, gdy nie powinno
się uznawać, że dopuścił się on czynu zabronionego pod groźbą kary;
2. obrazę przepisów postępowania, mogącą mieć istotny wpływ na treść
wyroku, a w szczególności:
3
1/ art. 4 i 5 § 1 i 2 k.p.k. polegającą na naruszeniu zasady obiektywizmu
oraz domniemania niewinności poprzez całkowicie bezkrytyczną i
jednostronną ocenę zeznań pokrzywdzonej J. D. w sytuacji, gdy analiza
ich całokształtu powinna wskazywać na elementy budzące wątpliwości,
które wskazują na pominięcie okoliczności wskazujących na brak winy
oskarżonego i tym samym uniewinnienie oskarżonego od popełnienia
zarzuconego mu czynu;
2/ art. 7 k.p.k. polegającą na naruszeniu zasady swobodnej oceny
dowodów i dokonanie ich oceny w sposób zawierający elementy
dowolności, co dotyczy niektórych osobowych środków dowodowych;
3/ art. 92 i 410 k.p.k. polegającą na nie oparciu orzeczenia na całokształcie
ujawnionego w toku przewodu sądowego materiału dowodowego;
4/ art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. w zw. z art. 200 § 2 pkt 5 k.p.k. polegającą na
pominięciu w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku ustosunkowania się i
omówienia wszystkich istotnych okoliczności i dowodów mogących
stanowić o tym, że obrona oskarżonego pozostała nieodparta, a nawet
sprzeczności w uzasadnieniu wyroku.”
Wskazując na powyższe zarzuty skarżący wniósł o uniewinnienie
oskarżonego albo o uchylenie orzeczenia i przekazanie sprawy Sądowi
Okręgowemu do ponownego rozpoznania.
Obrońca oskarżonego O. zarzucił wyrokowi: błąd w ustaleniach faktycznych
przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treść, a polegający na
wadliwym przyjęciu, iż wina oskarżonego jest bezsporna w sytuacji, gdy materiał
dowodowy jest niejednolity i budzi poważne wątpliwości; obrazę art. 7 k.p.k.
poprzez oparcie ustalenia, że oskarżony działał wspólnie i w porozumieniu z
mężczyznami, którzy dokonali gwałtu oraz że oskarżony był na miejscu zdarzenia,
godził się na dokonanie gwałtu na pokrzywdzonej, a jego postępowanie potęgowało
strach wywołany wcześniej przez nieustalonych sprawców, wyłącznie na
zeznaniach pokrzywdzonej, które są niespójne, wewnętrznie sprzeczne oraz
sprzeczne z pozostałym materiałem dowodowym; obrazę art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k.
oraz art. 5 § 2 k.p.k. i wniósł o zmianę wyroku przez uniewinnienie oskarżonego od
popełnienia zarzucanego mu czynu.
Wyrokiem z dnia 15 lutego 2012 r., Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy
zaskarżone orzeczenie w odniesieniu do obu oskarżonych.
4
Wyrok Sądu odwoławczego został zaskarżony kasacją obrońcy skazanego
M. N. Autor tego nadzwyczajnego środka zaskarżenia zarzucił orzeczeniu rażącą
obrazę prawa procesowego, która mogła mieć istotny wpływ na treść zaskarżonego
wyroku, poprzez naruszenie:
1. art. 433 § 2 k.p.k. w zw. z art. 457 § 3 k.p.k. polegające na: nierozważeniu
wszystkich zarzutów apelacji, a co do części zarzutów ustosunkowanie się w
sposób zbyt ogólny, pominięciu istotnych argumentów podnoszonych przez
obrońcę oraz nieprawidłowym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, które nie
zawiera zgodnego z prawem wyjaśnienia dlaczego zarzuty i wnioski apelacji
Sąd uznał za niezasadne; powyższe doprowadziło do: niewłaściwej wykładni
i zastosowania przepisu art. 197 § 3 k.k. oraz do sytuacji, że nie została
spełniona zasada dwuinstancyjności, naruszenia prawa do obrony,
nieprawidłowego ustalenia i wniosku, że skazany dopuścił się czynu
przypisanego, a także sprzeczności sentencji z jego uzasadnieniem;
2. art. 6 oraz 7 k.p.k. w zw. z art. 433 § 2 k.p.k. polegające na naruszeniu
prawa do rzeczywistej obrony oraz zasady swobodnej oceny dowodów,
poprzez zaakceptowanie przez Sąd odwoławczy nieprawidłowych ustaleń
oraz ocen dokonanych przez Sąd pierwszej instancji, zawierających szereg
elementów dowolności, na co wskazywał obrońca w apelacji, do czego Sąd
odwoławczy nie ustosunkował się i co jednocześnie koresponduje z
zarzutem z punktu pierwszego kasacji; ponadto doszło do sytuacji, że cel
postępowania karnego nie został osiągnięty; sprzeczność sentencji
zaskarżonego wyroku z jego uzasadnieniem jest widoczna, gdy zważyć na
powołane przez Sąd Okręgowy orzeczenie z dnia 13 lipca 2000 r. (s. 19 – 20
uzasadnienia) interpretowane przez Sąd Apelacyjny bez omówienia na czym
polegało doprowadzenie pokrzywdzonej w psychice skazanego do
obcowania płciowego, skoro nie przeanalizował zjawiskowych form
przestępstwa zgwałcenia oraz całkowicie pominął fakt rozmowy skazanego z
pokrzywdzoną w drodze powrotnej i fakt niezaspokojenia jego popędu
seksualnego (masturbacja);
3. art. 92 k.p.k. polegające na utrzymaniu w mocy wyroku Sądu pierwszej
instancji, mimo że nie został on oparty na całokształcie materiału
dowodowego, a w konsekwencji uznanie tego wyroku za prawidłowy
5
pomimo, że stanowisko Sądu odwoławczego nie zawiera wypełnienia
ustawowego zadania kontroli orzeczenia Sądu pierwszej instancji.
W konsekwencji powyższych zarzutów skarżący wniósł o uchylenie
zaskarżonego wyroku w całości i uniewinnienie skazanego od popełnienia
przypisanego mu czynu albo o uchylenie wyroków Sądów obu instancji przekazanie
sprawy do ponownego rozpoznania w postępowaniu pierwszoinstancyjnym.
W pisemnej odpowiedzi na kasację prokurator Prokuratury Apelacyjnej
wniósł o jej oddalenie, jako niezasadnej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Kasacja zasługuje na uwzględnienie, chociaż nie wszystkie zawarte w niej
zarzuty są trafne.
Na wstępie przypomnieć należy, że zgodnie z art. 519 k.p.k. kasację wnosi
się od prawomocnego wyroku sądu odwoławczego, co oznacza, iż zarzuty zawarte
w tym nadzwyczajnym środku zaskarżenia dotyczyć winny wyroku zapadłego po
rozpoznaniu apelacji. Tymczasem zarzut podniesiony w pkt 3 kasacji – obraza art.
92 k.p.k. – nie dość że błędny (wszak o tym, iż podstawę wyroku może stanowić
tylko całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy mówi przepis art. 410
k.p.k.), to wprost odnosi się do postępowania przed sądem pierwszej instancji (w
realiach rozważanej sprawy Sąd odwoławczy nie uzupełniał materiału
dowodowego, ani nie dokonywał nowych ustaleń faktycznych).
Sposób sformułowania zarzutów kasacyjnych zawartych w pkt 1 i 2 nie
ułatwia rozpoznania kasacji. Istotą zarzutów jest w gruncie rzeczy twierdzenie, że
Sąd odwoławczy nie rozpoznał, bądź rozpoznał nienależycie, apelację obrońcy
skazanego, a nadto uzasadnił swoje orzeczenie sprzecznie z wymaganiami
wynikającymi z art. 457 § 3 k.p.k. Próbę wykazania, że naruszenie przepisów art.
457 § 3 k.p.k. i art. 433 § 2 k.p.k. spowodowało obrazę zasady prawa do obrony
zawartej w art. 6 k.p.k., ocenić należy, jako całkowicie zbędną, bowiem jest
oczywiste, iż gwarancją realizacji tej zasady jest także obowiązek przestrzegania
przez sądy reguł procesowych wynikających z przywołanych wyżej przepisów.
Podobnie rzecz się ma z zarzutem obrazy art. 7 k.p.k., adresowanym wprost do
Sądu odwoławczego, skoro Sąd ten, jak już wspomniano, nie prowadził
postępowania dowodowego, nie oceniał też na nowo dowodów zgromadzonych w
postępowaniu pierwszoinstancyjnym.
6
Za całkowicie niezasadne uznać należało także wywody skarżącego,
rozwinięte w pkt 2 i 3 uzasadnienia kasacji, dotyczące oceny zeznań świadków, w
tym pokrzywdzonej, a także kwestii braku „chęci zaspokojenia popędu płciowego
przez skazanego”. Zarzut obrazy przepisów art. 433 § 2 k.p.k. w zw. z art. 457 § 3
k.p.k. w tym zakresie jest całkowicie chybiony, o czym świadczy treść uzasadnienia
wyroku Sądu Apelacyjnego (s. 7 – 10). Odniesienie się przez Sąd odwoławczy do
dokonanej przez Sąd Okręgowy oceny dowodów, w kontekście zarzutów zawartych
w apelacji, świadczy o tym, że sprawa w tym zakresie została rozpoznana w
granicach zaskarżenia i podniesionych zarzutów, a motywacyjna część orzeczenia
respektuje wymagania z art. 457 § 3 k.p.k. Podobnie rzecz się ma z kwestią
motywu działania sprawcy zgwałcenia. W tej mierze całkowicie trafnie wyjaśniono,
że celem działania sprawcy nie musi być zaspokojenie swojego popędu płciowego
oraz – co oczywiste – że motyw ten nie jest znamieniem przestępstwa zgwałcenia.
Odczytanie kasacji obrońcy skazanego z uwzględnieniem zasady
wynikającej z art. 118 k.p.k. pozwala na stwierdzenie, że jej istotą w pozostałej
części jest utrzymywanie, iż Sąd odwoławczy nie rozpoznał albo rozpoznał
nienależycie podnoszone w apelacji zarzuty błędu w ustaleniach faktycznych oraz
zarzut obrazy prawa materialnego polegający na niezasadnym przyjęciu konstrukcji
współsprawstwa do przestępstwa zgwałcenia zbiorowego.
Przy tak odczytanym sensie kasacji, zawartym w niej zarzutom nie można
odmówić racji. Podniesienie w apelacji zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych
polegającego na „błędnej ocenie roli oskarżonego w zarzucanym mu zgwałceniu
zbiorowym i w konsekwencji niezasadnym uznaniu, że dopuścił się on
przestępstwa” obligowało Sąd odwoławczy do skontrolowania prawidłowości
wszystkich istotnych z punktu widzenia znamion przypisanego skazanemu
przestępstwa ustaleń faktycznych. Analiza uzasadnienia wyroku Sądu
Apelacyjnego pozwala na stwierdzenie, że obowiązkowi temu nie stało się zadość.
Z opisu przypisanego skazanemu czynu wynika, że działając wspólnie i w
porozumieniu z innymi osobami, przemocą i groźbą bezprawną doprowadzili
pokrzywdzoną do obcowania płciowego, przy czym skazany i W. O. obserwowali,
jak trzej mężczyźni stosując przemoc odbywali stosunki płciowe i akceptując to,
potęgowali u pokrzywdzonej uprzednio wywołaną obawę spełnienia gróźb
bezprawnych. Pomijając kwestię konstrukcji współsprawstwa, o czym będzie
jeszcze mowa, skoncentrować się należy w tym miejscu na ocenie prawidłowości
7
kontroli ustaleń związanych z przypisaniem skazanemu znamienia przemocy oraz
potęgowania u pokrzywdzonej obawy spełnienia gróźb bezprawnych. Z opisu czynu
przypisanego oraz ustaleń zawartych w uzasadnieniu wyroku Sądu pierwszej
instancji wynika, że skazany osobiście nie stosował wobec pokrzywdzonej
przemocy w jakiejkolwiek formie. Uzasadnienie przypisania mu stosowania
przemocy wiąże się – jak należy sądzić – z tym, że działając wspólnie i w
porozumieniu z innymi osobami, widział, jak osoby te stosowały przemoc w celu
przełamania oporu ofiary i fakt ten akceptował. Rzecz jednak w tym, że w świetle
wywodów zawartych w motywacyjnej części orzeczenia Sądu Okręgowego
ustalenie to budzi zasadnicze wątpliwości. Z chronologii wydarzeń wynika, że w
trakcie pobytu pokrzywdzonej w barze przemoc fizyczna nie była wobec niej
stosowana. Do szarpania pokrzywdzonej i uderzenia jej w głowę doszło dopiero
bezpośrednio przed wejściem jej do samochodu marki Polonez. Z ustaleń Sądu
wynika wprawdzie, że siedzący w Polonezie mężczyzna o imieniu W. krzyknął do
stojącego przed barem skazanego, aby jechał za nimi, jednak w uzasadnieniu nie
stwierdzono by N. widział szarpanie i bicie pokrzywdzonej. Skazany, co oczywiste,
nie mógł widzieć uderzenia ofiary w trakcie jazdy Polonezem. Z ustaleń Sądu nie
wynika także, by był już na miejscu zdarzenia w chwili wyciągania pokrzywdzonej z
samochodu, nie wiadomo zatem, które elementy faktyczne zadecydowały o ujęciu
w opisie czynu, iż skazany, a także O., akceptowali stosowaną przez
współsprawców zgwałcenia przemoc. Być może ustalenie to jest konsekwencją
swoistego rozumienia przemocy, zaprezentowanego przez Sąd Okręgowy (strona
20 uzasadnienia). W zawartym tam wywodzie wskazano, że przez przemoc należy
„rozumieć zarówno użycie siły fizycznej jak i każde oddziaływanie, które
uniemożliwia opór, przełamuje go lub wywiera wpływ na podjęcie decyzji
rozumianej jako akt woli”. Przy takim rozumieniu przemocy, umieszczenie w treści
art. 197 § 1 k.k. takich znamion, jak groźba bezprawna czy podstęp, byłoby
całkowicie zbędne, bowiem mieszczą się one w opisanym pojmowaniu przemocy.
Tymczasem w świetle języka ogólnego przemoc to brutalne działanie, w którym
ktoś stosuje siłę, by narzucić komuś swoją wolę lub wymusić coś na kimś, a jeśli
ktoś robi coś przemocą, to używa siły, aby pokonać czyjś opór [por. Słownik języka
polskiego (red.) M. Bańko, Warszawa 2007, tom 4, s. 270]. Przemocą nie jest więc
każde oddziaływanie, ale szeroko pojęta czynność fizyczna, która prowadzić ma do
zniewolenia pokrzywdzonego [por. także Kodeks karny. Część szczególna.
8
Komentarz (red.) A. Zoll, Kraków 1999, tom 2, s. 468]. Omawiana kwestia, mimo
podniesionego zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych, nie została dostrzeżona
przez Sąd odwoławczy, nie stanowiła zatem przedmiotu kontroli apelacyjnej.
Inaczej rzecz się ma z ustaleniem, że obecność skazanego i W. O. na
miejscu zdarzenia potęgowała u pokrzywdzonej uprzednio wywołaną obawę
spełnienia gróźb bezprawnych. Wprawdzie opisany element nie pojawia w
uzasadnieniu orzeczenia Sądu pierwszej instancji, w części poświęconej
ustaleniom faktycznym, ale już w wywodzie uzasadniającym przypisanie
skazanemu odpowiedzialności za zgwałcenie zbiorowe stwierdza się (s. 21 – 22):
„Pokrzywdzona wszak zdawała sobie sprawę, że w tej sytuacji, w której się znalazła
a więc w otoczeniu kilku znacznie roślejszych i lepiej od niej zbudowanych
mężczyzn, nie jest w stanie podjąć skutecznej obrony wobec tego co ją spotyka.
Tymczasem oskarżeni ani nie zapobiegli temu, ani nie wyrazili żadnego sprzeciwu
co do zachowania pozostałych współsprawców, wręcz odwrotnie, swoją obecnością
tam, w niewielkiej odległości, w takiej odległości, w której pokrzywdzona mimo
traumatycznej sytuacji i stosunkowo skąpego oświetlenia dostrzegała ich twarze,
potęgowali u niej to wcześniej wywołane poczucie strachu, a więc oskarżeni swoją
obecnością oraz akceptacją tego co się dzieje przełamywali opór ofiary”. Ustalenie
to jest wprost kwestionowanie w uzasadnieniu apelacji, stanowiącym rozwinięcie
zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych. Wywody zawarte na stronach 10 – 11
uzasadnienia wyroku Sądu Apelacyjnego wskazują, że powyższe ustalenie zostało
przez ten Sąd zaakceptowane. Rzecz jednak w tym, że uzasadnienie to nie zawiera
w istocie żadnych argumentów przemawiających za trafnością owych ustaleń, a w
konsekwencji niezasadnością apelacji w tej mierze. Trafnie zauważono w pkt 4
uzasadnienia kasacji, że Sąd odwoławczy „nie uzasadnił w ogóle z czego miało
wynikać przyczynienie się skazanego do wzrostu strachu u pokrzywdzonej, co
zupełnie nie wynika z jej zeznań”. Istotnie, uzasadnienie wyroku Sądu Okręgowego
nie odwołuje się w tej kwestii do zgromadzonych w sprawie dowodów (z zeznań
pokrzywdzonej wynika, że widziała twarze skazanych), zatem omawiane ustalenie
faktyczne jest efektem wnioskowania Sądu. Prawidłowość takiego wnioskowania
nie została jednak skontrolowania w toku postępowania odwoławczego w
szczególności przez pryzmat procesowych wypowiedzi pokrzywdzonej
uzasadniających dokonanie omawianych ustaleń, a także faktu obecności na
9
miejscu zdarzenia kilku innych mężczyzn, w tym tych, którzy stosowali wobec ofiary
przemoc i groźby jej użycia, a następnie dopuścili się jej zgwałcenia.
Przed przystąpieniem do dalszych rozważań konieczne jest poczynienie
kilku uwag natury ogólnej, dotyczących instytucji współsprawstwa.
Zgodnie z art. 18 § 1 k.k. odpowiada za sprawstwo nie tylko ten, kto
wykonuje czyn zabroniony sam albo wspólnie i w porozumieniu z inną osobą.
Termin „wspólnie” ma charakter przedmiotowy i opisuje sytuacje, gdy do realizacji
znamion czynu zabronionego dochodzi przez dopełniające się zachowania
poszczególnych osób. Najczęściej sytuacja taka występować będzie przy
przestępstwach dwuaktowych. Przy tak pojmowanym współsprawstwie właściwym
– dopełniającym, każdy ze współdziałających realizuje różne czynności
wykonawcze wskazane w przepisie. Z kolei ze współsprawstwem równoległym
wiąże się realizowanie wszystkich znamion czynu zabronionego przez każdego
współdziałającego. Opisane typy współsprawstwa nie nasuwają istotnych
wątpliwości interpretacyjnych. Wątpliwości takie wiążą się natomiast z kwestią, czy
o wspólnym realizowaniu znamion czynu zabronionego można mówić także
wówczas, gdy dana osoba nie zrealizowała swoim zachowaniem żadnego z
ustawowych znamion typu czynu zabronionego, a jedynie ułatwiła wykonanie czynu
zabronionego przez inną osobę. Według koncepcji formalno – obiektywnej osoba
taka nigdy nie mogłaby zostać potraktowana jako współsprawca, a jedynie jako
pomocnik, ponieważ dla uznania danego zachowania za współsprawstwo
niezbędne jest formalne uznanie tego zachowania za desygnat przynajmniej części
znamienia określającego czynność wykonawczą. Zgodnie z koncepcją materialno –
obiektywną, wymóg wspólnej realizacji znamion typu czynu zabronionego jest
spełniony także wówczas, gdy oceniane zachowanie stanowi konieczny warunek
podjęcia zachowania bezpośrednio realizującego znamiona typu czynu
zabronionego lub szczególnie istotne jego ułatwienie lub znaczne zmniejszenie
ryzyka tej realizacji. Ocena na ile istotne było określone zachowanie w
perspektywie realizacji znamion typu czynu zabronionego przez innego
współdziałającego, musi być dokonywana w perspektywie zawartego porozumienia
oraz przekonania pozostałych sprawców.
Drugim z elementów konstruujących współsprawstwo jest porozumienie,
które charakteryzuje się akceptacją wspólnej realizacji znamion typu czynu
zabronionego. Może mieć ono charakter sformalizowany bądź jedynie
10
dorozumiany, wymagający jedynie świadomości wspólnego działania występującej
u współsprawców. Porozumienie może poprzedzać popełnienie czynu
zabronionego, ale także może występować już w trakcie realizacji znamion typu,
gdy do realizującego znamiona typu czynu zabronionego sprawcy dołącza inna
osoba. Dopiero z momentem przystąpienia do porozumienia lub zawarcia
porozumienia zachowania osób w nim uczestniczących można potraktować jako
współsprawstwo. Nie ma więc możliwości pociągnięcia do odpowiedzialności karnej
za zachowania pozostałych współsprawców podjęte przed przystąpieniem do
porozumienia i rozpoczęciem wspólnej realizacji znamion typu czynu zabronionego.
Poza porozumieniem dodatkowym warunkiem współsprawstwa, pozwalającym w
szczególności na odróżnienie go od pomocnictwa, jest tzw. animus auctoris, a więc
postrzeganie czynu popełnianego wspólnie z innymi osobami jako własnego –
współsprawca musi odczytywać całość działań objętych porozumieniem jako
własne, a nie cudze przedsięwzięcie. Użyte w art. 197 § 3 k.k. znamię kwalifikujące
„wspólnie” należy rozumieć identycznie jak na gruncie art. 18 § 1 k.k. (por. W.
Wróbel, A. Zoll: Polskie prawo karne. Część ogólna, Kraków 2010, s. 254 – 259).
Poczynienie powyższych uwag było konieczne ponieważ w rozważanej
sprawie wywody Sądów obu instancji nasuwają istotne zastrzeżenia w odniesieniu
przyjętej (przyjętych) koncepcji współsprawstwa i jej zakotwiczenia w
zgromadzonym materiale dowodowym, co trafnie, choć niezbyt przejrzyście
zarzucono zarówno w apelacji, jak i w kasacji.
Wyjaśniając istotę współsprawstwa od strony przedmiotowej Sąd Okręgowy
zaaprobował stanowisko wyrażone w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 30 sierpnia
1979 r., II KR 227/79, uznając, że zachowuje ono swoją aktualność, sprowadzające
się do tego, że zgwałceniem jest nie tylko każda postać czynu nierządnego, jak
dotykanie narządów płciowych pokrzywdzonej, ale w określonych warunkach może
nim być także obecność współsprawcy przy zgwałceniu i jego psychiczny
współudział. „Potwierdzeniem i niejako uzupełnieniem takiego poglądu jest wyrok
Sądu Najwyższego, zgodnie z którym istotą gwałtu wspólnie z inną osobą nie jest
odbycie stosunku płciowego z pokrzywdzoną przez każdego biorącego udział w
zdarzeniu, ale wystarczy, by chociaż jeden z nich zaspokoił popęd płciowy w
zetknięciu z ciałem innej osoby, a pozostali stosując jedną z form zachowania
przewidzianego w art. 197 § 1 k.k. doprowadzili tę osobę do obcowania płciowego
(vide wyrok z dnia 13 lipca 2000 roku, sygn. akt WA 19/00, LEX nr 550495)” –
11
strony 19 – 20 uzasadnienia wyroku Sądu pierwszej instancji. Jak łatwo zauważyć,
przywołane orzeczenia nie są wcale względem siebie komplementarne. O ile
bowiem w pierwszym przypadku do przyjęcia współsprawstwa wcale nie jest
konieczne zrealizowanie jakiejkolwiek czynności czasownikowej wynikającej ze
znamion typu zabronionego, o tyle w drugim przypadku jest to wręcz nieodzowne.
Stanowisko wyrażone przez Sąd Okręgowy stało się przedmiotem krytyki ze strony
autora apelacji, który na ostatniej stronie uzasadnienia wniesionego przez siebie
środka odwoławczego stwierdził, że „(…) komentatorzy poddali krytycznej ocenie
orzeczenia SN dające możliwość niekorzystnej dla oskarżonego interpretacji
orzeczeń. Wskazują bowiem inne orzeczenia i wyrażają pogląd, że przyjęta
koncepcja art. 197 § 3 k.k. nie powinna prowadzić do rozmycia granicy
oddzielającej przesłanki odpowiedzialności za każde z tych postaci zjawiskowych
popełnienia przestępstwa i w konsekwencji odstąpienia od zasady indywidualizacji
odpowiedzialności karnej. Co najwyżej samą obecność przy zgwałceniu
kwalifikować jako tzw. pomocnictwo przez zaniechanie, ale tylko w stosunku do
osób, na których ciąży prawny obowiązek niedopuszczenia do zgwałcenia”.
Niezależnie od niejasności przytoczonej argumentacji, nie można mieć wątpliwości
co do tego, że skarżący kwestionuje możliwość przyjęcia, iż skazany jest
współsprawcą zgwałcenia w świetle ustalenia, że jego rola ograniczała się do
obecności na miejscu przestępstwa. Odnosząc się do rozważanych kwestii, Sąd
Apelacyjny nie był w swoich wywodach konsekwentny. Wynika z nich bowiem, że:
- „ (…) element obiektywny stanowi nie tylko realizacja czynności
czasownikowych, ale także występuje on wtedy, gdy czyn jednego współsprawcy
stanowi dopełnienie czynu innych współdziałających”;
- „Dla przyjęcia współsprawstwa nie jest konieczne, aby wszyscy uczestnicy
zdarzenia odbyli stosunki płciowe z pokrzywdzoną. Wystarczy, aby dokonał tego
jeden ze współdziałających, a pozostali wzięli udział w doprowadzeniu
pokrzywdzonej do poddania się czynowi nierządnemu w ten sposób, że użyliby
wobec niej groźby, przemocy lub podstępu”;
- „Zachowanie sprawców może sprowadzać się do obecności przy
zgwałceniu i psychicznym współdziałaniu, które powoduje, że osoba pokrzywdzona
odczuwa strach odbierający możliwość i szansę oporu lub ucieczki przed
napastnikami. Taka postawa wywołuje u ofiary przeświadczenie o stanie groźby i
beznadziejności oporu”.
12
Dodatkowo wskazano, że na całkowitą akceptację zasługuje wywód prawny
Sądu pierwszej instancji, wsparty „cytatami z judykatury”, a nadto przywołanym
przez Sąd Apelacyjny wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 28 lipca 1995 r., II KRN
87/95, w którym potwierdzono stanowisko wyrażone w cytowanym już wyroku tego
Sądu z dnia 30 sierpnia 1979 r. Jak łatwo zauważyć, Sąd Apelacyjny nie dostrzegł
sprzeczności w argumentacji prawnej Sądu Okręgowego, a nadto sam w taką
sprzeczność popadł wyrażając poglądy przemawiające zarówno za formalno –
obiektywną, jak i za materialno – obiektywną koncepcją współsprawstwa. Jak się
wydaje, Sąd odwoławczy ostatecznie opowiedział się za ostatnią z wymienionych
koncepcji, skoro stwierdził, że „Ich (skazanych – uwaga SN) zachowanie stanowiło
istotny element wspólnego działania i dopełniło działanie pozostałych osób”.
Stanowisko Sądu Apelacyjnego, odrywające się od całokształtu poglądów doktryny
i orzecznictwa, jawi się jako arbitralne i co najmniej przedwczesne. Rzeczywiście, w
wyrokach z dnia 30 sierpnia 1979 r., II KR 227/79, OSP 1980, z. 11, poz. 207 i z
dnia 28 lipca 1995 r., II KRN 87/95, Prok. i Pr. – wkł. 1996, z. 1, poz. 3, Sąd
Najwyższy wyraził pogląd, że zgwałceniem może być w określonych warunkach
nawet sama obecność współsprawców przy zgwałceniu i jego psychiczny
współudział w tym czynie. Akceptując to stanowisko Sąd Apelacyjny nie dostrzegł
jednak, że stało się ono przedmiotem krytyki zarówno w literaturze, jak i
orzecznictwie (por. m. in.: Marian Filar, Glosa do wyroku Sądu Najwyższego z dnia
30 sierpnia 1979 r., OSP 1980, z. 11, s. 499 – 500; wyrok Sądu Najwyższego z
dnia 18 lutego 2004 r., II KK 40/02, OSNwSK 2004/1/329, wyrok Sądu
Apelacyjnego w Lublinie z dnia 20 stycznia 1999 r., II AKa 186/98, Prok. i Pr. – wkł.
1999, z. 11 – 12, poz. 2 i wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 26
września 2006 r., II AKa 192/06, OSAB 2006, z. 2 – 3, poz. 38 – z podaną w
uzasadnieniu literaturą i orzecznictwem). W konsekwencji wybór koncepcji
współsprawstwa na gruncie przestępstwa zgwałcenia zbiorowego nie został w
istocie rzeczy uzasadniony przez Sądy obu instancji. W szczególności dotyczy to
orzeczenia Sądu odwoławczego, który w warstwie motywacyjnej nie odniósł się do
zarzutów sformułowanych w tej mierze w uzasadnieniu apelacji. Nawet przy
przyjęciu, że Sąd ten opowiedział się za koncepcją materialno – obiektywną, to
pogląd, iż zachowanie skazanego, a także O., „stanowiło istotny element
wspólnego działania i dopełniło działanie pozostałych osób” pozbawiony został
przekonywającego uzasadnienia. W szczególności nie podjęto nawet próby
13
wykazania, że w realiach rozważanej sprawy, uwzględniając liczbę pozostałych
współsprawców, sposób działania i miejsce popełnienia przestępstwa, zachowanie
skazanych stanowiło konieczny warunek podjęcia zachowania bezpośrednio
realizującego znamiona czynu zabronionego lub szczególnie istotne jego ułatwienie
lub znaczne zmniejszenie ryzyka tej realizacji.
Na koniec kilka uwag poświęcić należy drugiemu elementowi
konstruującemu współsprawstwo, jakim jest porozumienie. Jak już wspomniano,
jednym czynników determinujących zakres odpowiedzialności współsprawcy jest
moment zawarcia porozumienia. Oznacza to, że nie ma możliwości pociągnięcia do
odpowiedzialności karnej za zachowania pozostałych współsprawców podjęte
przed przystąpieniem do porozumienia i rozpoczęcia wspólnej realizacji znamion
typu czynu zabronionego. W uzasadnieniach orzeczeń Sądów obu instancji trudno
doszukać się stanowczego stwierdzenia wskazującego na moment, w którym
doszło do porozumienia N. i O. z pozostałymi współsprawcami. Pojawiają się
natomiast argumenty odwołujące się do faktów, które poprzedzały wywiezienie
ofiary samochodem na miejsce dokonania zgwałcenia. Na stronach 20 i 21
uzasadnienia Sądu Okręgowego zawarto uwagi, że: „(…) już w trakcie pobytu w
barze w K. rosło poczucie zagrożenia użycia przemocy, bowiem sytuacja (…)
wskazywała, że może stać się jej (pokrzywdzonej – uwaga SN) krzywda. Oskarżeni
N. i O. – niezależnie od tego czy przypadkowo czy też nie – byli uczestnikami tego
spotkania i niewątpliwie jako część pewnej zbiorowości – grupy mężczyzn, swoją
postawą i zachowaniem przyczyniali się do wzrostu strachu pokrzywdzonej. (…).
Ponadto oskarżeni wspólnie pojechali, w ślad za autem, w którym przewożona była
pokrzywdzona do lasu, gdzie w ich obecności doszło do kilkukrotnego zgwałcenia
pokrzywdzonej przez co najmniej trzy osoby. Pojechali tam zachęceni przez
mężczyznę imieniem W. i jak wskazują reguły logicznego myślenia oraz
doświadczenia życiowego co najmniej domyślali się, w jakim celu tam jadą”. Na
stronie 22 uzasadnienia stwierdzono natomiast wprost, że „Zdaniem Sądu ustalony
ciąg zdarzeń, które rozpoczęły się jeszcze w pubie, świadczy o tym, że obaj
oskarżeni swoją świadomością obejmowali stosowanie wobec pokrzywdzonej
przemocy oraz groźby bezprawnej i doprowadzenia pokrzywdzonej przez co
najmniej trzech mężczyzn do obcowania płciowego”. Z dwóch przytoczonych
fragmentów zdaje się wynikać, że do przestępczego porozumienia, przynajmniej w
formie dorozumianej, miało dojść jeszcze w barze, przy czym jego treścią miało być
14
objęte zarówno stosowanie przemocy, jak groźby jej użycia, a także zgwałcenie
przez trzech mężczyzn. Rzecz jednak w tym, że wbrew stanowisku Sądu, taka
treść porozumienia wcale w oczywisty sposób z ustalonych faktów nie wynika.
Pewność Sądu w tej mierze podważa trzeci z zacytowanych fragmentów, w którym
– odwołując się do zasad logicznego myślenia i doświadczenia życiowego – jakich
?, Sąd ten stwierdza, że skazani jadąc do lasu powinni co najmniej domyślać się, w
jakim celu tam jadą. Sąd odwoławczy wprawdzie jedynie zaakceptował ustalenia
Sądu pierwszej instancji, wszakże wskazał dodatkowo, że skazani „Towarzyszyli
(…) sprawcom porywającym ofiarę i odbywającym wbrew jej woli stosunki płciowe”,
co może sugerować, iż porozumieniem, w którym uczestniczyli skazani, objęte było
także porwanie pokrzywdzonej. Pomijając wewnętrzną sprzeczność w argumentacji
Sądów, wykazaną przytoczonymi fragmentami, zauważyć należy, że pozostaje ona
także w oczywistej opozycji do opisu czynu przypisanego skazanym,
koncentrującego się wyłącznie na ich zachowaniu na miejscu dokonania
zgwałcenia.
Przedstawione uchybienia miały charakter rażący i mogły w istotny sposób
wpłynąć na treść zaskarżonego orzeczenia. Kierując się powyższymi uwagami
należało zatem uchylić zaskarżony wyrok, na podstawie art. 435 k.p.k. także w
odniesieniu do oskarżonego W. O., albowiem za takim rozstrzygnięciem
przemawiają takie same względy, jak w odniesieniu do oskarżonego M. N. i sprawę
przekazać Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania w postępowaniu
odwoławczym. W ponowionym postępowaniu Sąd ten, mając na względzie
powyższe rozważania, rozpozna sprawę respektując wymagania wynikające z art.
433 § 2 k.p.k., oraz – w przypadku zaistnienia takiej potrzeby – sporządzi
uzasadnienie orzeczenia respektujące treść art. 457 § 3 k.p.k.