Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II UK 201/12
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 26 marca 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Halina Kiryło (przewodniczący)
SSN Katarzyna Gonera
SSN Zbigniew Korzeniowski (sprawozdawca)
w sprawie z wniosku Z. K.
przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w Z.
z udziałem D. F. i innych,
o podleganie ubezpieczeniu społecznemu,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 26 marca 2013 r.,
skargi kasacyjnej wnioskodawcy od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 8 lutego 2012 r.,
oddala skargę kasacyjną.
UZASADNIENIE
Pozwany organ rentowy stwierdził, że zainteresowani wykonywali pracę u
skarżącego jako zleceniobiorcy a nie wykonawcy dzieła i decyzjami z 18, 19 i 23
września 2008 r. ustalił podleganie zainteresowanych ubezpieczeniom społecznym
2
(emerytalnym, rentowym i wypadkowym). Skarżący zarzucił błędne przyjęcie, że
praca była wykonywana na podstawie zlecenia, a nie umowy o dzieło. Sąd
Okręgowy (pierwszej instancji) uwzględnił jego odwołanie i zmienił decyzje
pozwanego. Ustalił, że zainteresowani A. S.,i inni, nie podlegali ubezpieczeniom
społecznym jako zleceniobiorcy w okresach wskazanych w poszczególnych
decyzjach. Sąd pierwszej instancji ustalił, że skarżący w ramach prowadzonej
działalności gospodarczej zajmował się przetwarzaniem owoców i warzyw, między
innymi odpeszczaniem śliwek, krojeniem grzybów, szypułkowaniem truskawek,
czyszczeniem szparagów, sortowaniem owoców mrożonych, skupem i przerobem
owoców oraz warzyw. Zainteresowani zawierali ze skarżącym umowy
cywilnoprawne nazwane umowami o dzieło na okresy kilkunastodniowe, a niekiedy
dłuższe niż miesiąc. Przedmiotem umów było odpeszczenie, określonej w
poszczególnych umowach ilości (kilogramów), śliwki mrożonej lub pokrojenie
grzybów za wynagrodzeniem ustalonym w umowach. Wynagrodzenie stanowiło
określoną kwotę lub było liczone od kilograma (0,45 zł za kilogram). Przedmiotem
umów były partie liczące 300, 500, 1000, 1500, a nawet 5000 i 15000 kg śliwki.
Zainteresowani nie uczestniczyli w pracach związanych z procesem produkcyjnym.
Mieli jedynie odpeszczyć śliwkę mrożoną w ilości i w terminach określonych w
umowach lub w sporadycznych przypadkach pokroić określoną ilość grzybów, za
ustalonym w umowie wynagrodzeniem. Nie mieli ustalonych dni i godzin pracy, nie
było list obecności. Pracowali w hali produkcyjnej zamrażalni w godzinach
funkcjonowania zakładu skarżącego. Zamawiający (skarżący) zobowiązał się
między innymi do udostępnienia pomieszczenia na hali produkcyjnej zamrażalni.
Przedmiotem umów było odpeszczenie śliwek, które były zamrożone i konieczne
było złożenie ich z powrotem w chłodni, aby nie zdążyły się odmrozić. Ponadto
podyktowane to było wymaganiami sanitarno-higienicznymi. Zainteresowani
przynosili ze sobą swoje narzędzia – nóż i rękawiczki. Przychodzili do chłodni,
zgłaszali się po skrzynkę mrożonej śliwki. Upoważniona osoba wydawała im
surowiec. W sytuacji, gdy zainteresowany nie odpeszczył śliwek w ilości wskazanej
w umowie, to wynagrodzenie było wypłacane za faktyczną pracę. Za kilogram śliwki
płacono 0,45 zł.
3
Sąd Okręgowy (pierwszej instancji) w Z. wyrokiem z 30 maja 2011 r.
uwzględnił odwołanie skarżącego w odniesieniu do części zainteresowanych,
którzy odpeszczali śliwki (sporadycznie kroili grzyby). Uznał, że sposób realizacji
umów przemawia za przyjęciem, że były to umowy cywilnoprawne o charakterze
umów o dzieło, a nie umów zlecenia. Obowiązki zainteresowanych zostały
określone na tyle konkretnie, że odpowiadało to umowie o dzieło. Zawarte umowy
były niewątpliwie umowami rezultatu. Przedmiotem umów było odpeszczenie
określonej ilości śliwki (w sporadycznych przypadkach również pokrojenie
określonej ilości grzybów). Sąd nie podzielił stanowiska pozwanego, że w umowach
nie wskazano dzieła oraz że zainteresowani wykonywali powtarzalne czynności a
nie dzieło. Sąd uznał, że dzieło zostało wyraźnie określone, a była nim
odpeszczona śliwka mrożona. Indywidualnym rezultatem zatem było powstanie
dzieła w postaci określonej ilości śliwki. Zainteresowani otrzymali wynagrodzenie za
konkretną ilość faktycznie wykonanej pracy. Nie było to więc świadczenie usług, ale
wykonanie określonego dzieła. Zainteresowani byli zobowiązani do uzyskania
określonego efektu – dzieła, a nie do podejmowania tylko starań, aby powierzona
praca została wykonana najsumienniej – starannego działania. Również
okoliczność, że czynności były wykonywane w sposób ciągły nie ma znaczenia dla
oceny prawnej charakteru umów. Umowa o dzieło nie traci swojego charakteru
przez to, że przedmiotem zobowiązania jest zamiast jednego, większa ilość działań
tego samego rodzaju, bowiem pomimo zmiany ilościowej, treść zobowiązania nie
uległa zmianie (wyrok Sądu Najwyższego z 13 marca 1967 r., I CR 500/66).
W apelacji pozwany zarzucił nieuprawnione stwierdzenie umów o dzieło i
brak ubezpieczenia społecznego zainteresowanych, którzy wykonywali umowy o
świadczenia usług.
Sąd Apelacyjny apelację pozwanego uznał za zasadną i wyrokiem z 8 lutego
2012 r. oddalił odwołanie skarżącego od decyzji pozwanego w części
uwzględnionej przez Sąd Okręgowy. Stwierdził, że Sąd Okręgowy dokonał błędnej
subsumcji prawidłowo ustalonego stanu faktycznego. Umowę o dzieło odróżnia od
umowy zlecenia konieczność jej sfinalizowania w każdym wypadku konkretnym i
sprawdzalnym rezultatem. Sposób wykonania umów nie odpowiadał treści art. 627 i
nast. k.c. Strony umówiły się wprawdzie na konkretny rezultat, tj. przerobienie
4
określonej (np. 300 kg, 500 kg, 1000 kg, 1500 kg, 5000 kg) ilości śliwek, jednakże
w rzeczywistości zainteresowani wykonując umowę nie gwarantowali, że przerobią
określoną ilość owoców, mieli jedynie dążyć do usunięcia pestek z jak największej
ilości śliwek, albowiem od tego zależało ich wynagrodzenie. Płacono za wykonaną
ilość pracy. Były to umowy starannego działania (umowy o świadczenie usług) a nie
umowy rezultatu (umowy o dzieło). Rezultat umowy o dzieło powinien być bowiem
obiektywnie osiągalny i w konkretnych warunkach pewny. W wypadku umowy o
dzieło istotne jest zawsze osiągnięcie umówionego rezultatu, bez względu na
rodzaj i intensywność świadczonej w tym celu pracy. Nadto określony w umowie
termin odbioru dzieła nie był dla stron wiążący – zainteresowani nie byli ograniczeni
żadnym terminem na przerobienie określonej ilości owoców. Nie odpowiadali też za
wady, co jest cechą umowy starannego działania i odróżnią ją od umowy rezultatu.
Zainteresowani podlegali bieżącemu nadzorowi pracownika odwołującego, B. A.,
która sprawdzała czy osoby usuwające pestki ze śliwek wykonują prawidłowo
czynności, tj. nie uszkadzają śliwki przez niewłaściwe nacięcie. Zainteresowani
wykonywali czynności ciągłe i powtarzalne według udzielonej instrukcji. Tego
rodzaju powtarzające się proste czynności są typowe dla umów o świadczenie
usług. Za okresy w których zainteresowaniu nie mogli wykonywać zamówienia z
uwagi na brak śliwki, nie otrzymywali wynagrodzenia przestojowego (art. 639 k.c.).
Powstałe w praktyce umowy mogą łączyć elementy charakterystyczne dla zlecenia
i umowy o dzieło, w takim przypadku o stosunku prawnym decydują cechy
przeważające. W sprawie przeważają cechy charakterystyczne dla umowy o
świadczenie usług (umowy starannego działania), do której stosuje się odpowiednio
przepisy o zleceniu (art. 750 k.c.).
Skarga kasacyjna zarzuciła naruszenie prawa materialnego i procesowego.
W zakresie pierwszego: 1) niewłaściwe zastosowanie w stanie faktycznym sprawy
art. 6 ust. 1 pkt 4, art. 12 ust. 1 oraz art. 13 pkt 2 ustawy z 13 października 1998 r. o
systemie ubezpieczeń społecznych (dalej „ustawa o sus”), w związku z błędnym
przyjęciem, że umowy zawarte pomiędzy skarżącym a zainteresowanymi, w
ramach których byli zobowiązani do odpeszczenia określonej ilości śliwek, bądź
pokrojenia określonej ilości grzybów, były umowami o świadczenie usług, podczas
gdy ustalenia faktyczne powinny prowadzić do wniosku, że skarżącego z
5
zainteresowanymi łączył stosunek prawny odpowiadający przedmiotowo istotnym
elementom umów o dzieło, a tym samym do błędnego objęcia zainteresowanych
obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi; 2) niewłaściwe zastosowanie w
stanie faktycznym sprawy art. 734 § 1 k.c. w związku z art. 750 k.c. zamiast art. 627
k.c., co doprowadziło do nieuzasadnionego przyjęcia, że skarżącego i
zainteresowanych łączyły umowy o świadczenie usług, w tym, że zainteresowani
mieli jedynie dążyć do odpeszczenia jak największej ilości śliwek (bądź pokrojenia
jak największej ilości grzybów), a nie do odpeszczenia określonej w umowach ilości
śliwek (odpowiednio: pokrojenia określonej w umowach ilości grzybów), pomimo, iż
dokładna analiza akt sprawy powinna prowadzić do wniosku, że zainteresowani
mieli osiągnąć określony rezultat, a tym samym, że strony łączyła umowa o dzieło;
3) błędną wykładnię art. 627 k.c. przez przyjęcie, że odpeszczenie określonej w
umowach ilości śliwek oraz pokrojenie określonej w umowach ilości grzybów nie
stanowi rezultatu wymaganego dla umowy o dzieło; 4) niewłaściwe zastosowanie
art. 65 § 2 k.c. w związku z art. 3531
k.c. przez niedokonanie wykładni oświadczeń
woli stron, niedostateczne przyjęcie woli stron i nieuzasadnione zakwalifikowanie
umów łączących skarżącego i zainteresowanych jako umów o świadczenie usług,
pomimo, iż ich wykładnia powinna prowadzić do wniosku, że są to umowy o dzieło,
a ponadto wolą stron było, aby łączył je stosunek prawny wynikający z umów o
dzieło. W zakresie prawa procesowego zarzucono naruszenie: 1) art. 233 § 1 k.p.c.
przez dowolną ocenę materiału dowodowego zebranego w postępowaniu przed
Sądem pierwszej instancji i przyjęcie, iż umowy pomiędzy skarżącym a
zainteresowanymi nie określały konkretnego rezultatu, podczas gdy umowy te taki
rezultat wyraźnie przewidywały; 2) art. 382 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c.
przez: – a) uznanie bez przeprowadzenia postępowania dowodowego, że przyjęty
w umowach sposób odbioru dzieła sprawiał, że zainteresowani nie podlegali
jakiejkolwiek odpowiedzialności za wady dzieła, podczas gdy po przeprowadzeniu
postępowania dowodowego przed Sądem pierwszej instancji, Sąd ten uznał, że
zainteresowani odpowiadali za wady dzieła, a ustalenia te zostały w całości przyjęte
przez Sąd drugiej instancji; b) uznanie bez przeprowadzenia postępowania
dowodowego, że zainteresowani pracowali pod nadzorem kierownika, pomimo, iż
po przeprowadzeniu postępowania dowodowego przed Sądem pierwszej instancji,
6
Sąd ten uznał, że zainteresowani nie wykonywali pracy pod nadzorem kierownika,
a ustalenia te zostały w całości przyjęte przez Sąd drugiej instancji.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga kasacyjna nie ma uzasadnionych podstaw i dlatego została
oddalona.
W zakresie prawa procesowego, gdyż zarzuty są niedopuszczalnie i
nieuprawnione. Art. 233 § 1 k.p.c. bezpośrednio dotyczy oceny dowodów i ustaleń
stanu faktycznego, dlatego w utrwalonym orzecznictwie Sądu Najwyższego
zgodnie przyjmuje się, że przepis ten nie może być podstawą skargi ze względu
ograniczenia procesowe z art. 3983
§ 3 i art. 39813
§ 2 k.p.c.
Nie jest uprawniony zarzut naruszenia art. 382 k.p.c., gdyż wykracza poza
dyspozycję tego przepisu. Kwestionuje rozstrzygnięcie materialnoprawne, a więc
treść ustalonego zobowiązania i jego elementy, co w efekcie rozstrzygania sprawy
należy do sfery prawa materialnego a nie procesowego. Przepis art. 382 k.p.c.
odnosi się tylko do podstawy orzekania przez sąd drugiej instancji, co dotyczy
materiału, przede wszystkim dowodowego, zebranego w postępowaniu w pierwszej
instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym. Natomiast kwestie materialne
wykraczają poza pojęcie zebranego materiału, gdyż dotyczą stosowania prawa
materialnego (subsumcji) do okoliczności spornych dostatecznie wyjaśnionych w
sprawie (art. 217 § 2 k.p.c. i art. 382 k.p.c.). Sąd drugiej instancji na podstawie
materiału zebranego w postępowaniu może zmienić zaskarżony wyrok i orzec co
do istoty sprawy odmiennie niż sąd pierwszej instancji (art. 386 § 1 k.p.c.).
Jeżeli skarżąca zarzuca, że Sąd Apelacyjny nie mógł ustalić czy
zainteresowani podlegali odpowiedzialności za wady dzieła albo czy pracowali pod
nadzorem kierownika, bez samodzielnego przeprowadzenia postępowania
dowodowego, to zarzut ten nie jest zasadny już tylko na podstawie art. 382 k.p.c.
(uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 23 marca 1999 r., III CZP
59/98, OSNC 1999 nr 7-8, poz. 124 i z 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, OSNC
2008 nr 6, poz. 55). Ponadto literalna treść umów oraz to co zainteresowani
faktycznie robili nie było sporne. W sprawie ustalono, że zainteresowani nie
7
wykonywali dzieła (dzieł), stąd odpowiedzialność za wady dzieła była kwestią
pochodną, ocenioną negatywnie. Podobnie, skoro ustalono, że zainteresowani nie
wykonywali dzieła (dzieł), to pierwszoplanowego znaczenia nie miała kwestia pracy
pod nadzorem kierownika. W aspekcie art. 382 k.p.c. zarzut procesowy może być
rozpatrywany tylko w sferze faktycznej (zgromadzonego materiału), a tu nie była
sporna rola skarżącego w określonym rozliczaniu pracy zainteresowanych. Sąd nie
stwierdził nadzoru i podporządkowania właściwego stosunkowi pracy i z drugiej
strony nie można było nie ustalić jakiejkolwiek funkcji organizującej pracę ze strony
skarżącego, wynikającej choćby z miejsca i reżimu determinowanych rodzajem
pracy (odpeszczaniem zamrożonej śliwki), a dalej z wydawania i odbierania
poszczególnych partii i rozliczania wyniku pracy. Wszak skarżący sam podaje w
skardze, że dokonywał odbioru „dzieła” poprzez sprawdzenie jego ilości i jakości.
W zakresie prawa materialnego argumentacja skargi może być w części
usprawiedliwiona, dlatego, że Sąd Apelacyjny stwierdził, iż przeważyły cechy
umowy zlecenia a nie umowy o dzieło. Stanowisko to powinno być bardziej
zdecydowane, zwłaszcza co do wykluczenia umów o dzieło (art. 627 k.c.). Umowa
o dzieło i umowa zlecenia należą do umów o świadczenie usług, jednak ich zakresy
są odrębne. W sprawie nie chodziło o proste odróżnienie tych umów, lecz o to czy
strony łączyła inna umowa o świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem
cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia (art. 734 § 1 i art. 750 k.c. w
związku z art. 6 ust. 1 pkt 4 ustawy o sus). W orzecznictwie Sądu Najwyższego
powiedziano już, że umową o dzieło nie są czynności polegające na
przemieszczaniu i układaniu drewna w stosy (wyrok z 28 marca 2000 r., II UK
386/99, OSNP 2001 nr 16, poz. 522), ani powtarzalne tłumaczenia rodzajowych
(branżowych) dokumentów nie wykraczające poza zwykłe czynności translatorskie
(wyrok z 6 kwietnia 2011 r., II UK 315/10, OSNP 2012 nr 9-10, poz. 127). W tej
sprawie należało zadać pytanie czy odpeszczona śliwka jest oznaczonym dziełem,
czyli wytworem indywidualnym wykonawcy. Przy pozytywnej odpowiedzi należałoby
wówczas mówić o liczbie wykonanych dzieł (odpeszczonych) śliwek, a nie o ilości
(kilogramach) odpeszczonych śliwek. Nie powinien wówczas zatracać się
indywidualny charakter dzieła, nawet gdy poszczególne odpeszczone śliwki z liczb
przechodziły w ilość. Można dogmatycznie trzymać się woli stron i twierdzić, że
8
strony chciały i zawierały umowy o dzieło, jednak umowa nie może być niezgodna z
ustawą (art. 58 § 1 k.c.). Swoboda stron nie jest tu nieograniczona (art. 3531
k.c.).
Umowa o dzieło nie polega na prostych i powtarzalnych czynnościach, które
przygotowują owoce do spożycia lub do dalszego przetworzenia. Dziełem nie jest
odpeszczanie śliwek. Czynność ta nie może być ujmowana jako dzieło (wytwór)
indywidualny, wszak jako taka nie jest niczym szczególnym i nie ma swego
odrębnego (indywidualnego) charakteru oraz przeznaczenia. Nie trwa też dłużej niż
do dalszego etapu przetworzenia lub konsumpcji. Było to więc tylko odpeszczanie
śliwek i jeżeli „niezwykłe”, to tylko dlatego, że znaczenie miały niemałe ilości, co
wskazuje na typowo produkcyjne przeznaczenie owoców. Indywidualny charakter
dzieła w takiej sytuacji nie może wyrażać się w ilości owoców. Taki rezultat pracy
nie stanowi cechy istotnej umowy o dzieło, gdyż wynika z pracy właściwej
zwykłemu zatrudnieniu (pracowniczemu czy na podstawie umowy nienazwanej, do
której stosuje się przepisy o zleceniu). Każda umowa o dzieło należy do kategorii
umów rezultatu, jednak nie każda umowa rezultatu może być podporządkowana
przepisom umowy o dzieło. Sytuacja taka ujawnia się w przypadku
instrumentalnego odwoływania się do umowy o dzieło, która nie stanowi podstawy
(tytułu) podlegania ubezpieczeniom społecznym, dla uniknięcia składek na
ubezpieczenia społeczne w sytuacji zatrudniania do zwykłej i powtarzalnej pracy. W
przeciwnym razie nie byłoby ubezpieczeń społecznych dla takiej pracy. W stosunku
pracy i w umowach nienazwanych, do których stosuje się przepisy o zleceniu, od
zatrudnianego również wymaga się wykonania określonej ilości pracy (produktu).
Dla skarżącego znaczenie miała ilość odpeszczonej śliwki do dalszego przerobu
lub handlu, a dla wykonujących pracę wynagrodzenie, które było określone i
zależało od ilości wykonanej pracy, efektu której nie można ujmować jako dzieła w
rozumieniu art. 627 k.c.
Wola stron nie może zmienić ustawy (art. 58 § 1 k.c.), strony nie mogą
nazwać umową o dzieło zobowiązania, którego przedmiotem nie jest dzieło w
rozumieniu art. 627 k.c. Traci więc na znaczeniu zarzut naruszenia art. 65 § 2 k.c.
Zarzut ten nie potwierdza argumentu skarżącego, wszak przepis ten nie stawia na
pierwszym miejscu literalnej treści umowy. Co bowiem należałoby więc badać,
skoro strony miałby zawierać tylko umowy o dzieło. Przepis art. 65 § 2 k.c. należy
9
do ogólnej regulacji prawa cywilnego i nie rozstrzyga sporu. Zależy od ustaleń
stanu faktycznego, bo to na tej podstawie ustala się zamiar stron i cel
zobowiązania. W spornym zobowiązaniu decydowała określona praca i jej efekt.
Strony literalnie mogły nazwać je umową o dzieło, jednak ustalono, co też decyduje
w sprawie, że przedmiotem umów nie było wykonywanie dzieła (dzieł) i to wiąże
(art. 39813
§ 2 k.p.c.). Przepis art. 65 § 2 k.c. nie został więc naruszony, tym
bardziej w związku z art. 3531
k.c., gdyż korelacja ta prowadzi do wniosku innego
niż przedstawiany przez skarżącego.
W konsekwencji nie jest zasadny zarzut naruszenia przepisów o
ubezpieczeniu społecznym (art. 6 ust. 1 pkt 4, art. 12 ust. 1 oraz art. 13 pkt 2
ustawy o sus), gdyż przedmiotem ubezpieczenia jest wykonywanie pracy a nie sam
umowa. W tym znaczeniu przepis art. 6 ust. 1 pkt 4 ustawy o sus ma w pewnym
sensie samodzielne znaczenie, albowiem odnosi się do wykonywanej pracy i
dotyczy ubezpieczenia społecznego, jako pochodnej określonego zatrudnienia,
działalności, czyli gdy praca była wykonywana na podstawie umowy o świadczenie
usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się zlecenie (art. 750 k.c.).
Takie ustalenie leży u podstaw rozstrzygnięcia, wykluczono umowę o dzieło, stąd
nie można stwierdzić naruszenia przepisów o ubezpieczeniu społecznym.
Nie można też nie zauważyć, że w sprawach o podobnym przedmiocie sporu
i przy tożsamych zarzutach Sąd Najwyższy postanowieniem z 3 lipca 2012 r. (II UK
60/12) nie przyjął do rozpoznania skargi kasacyjnej skarżącego i oddalił jego
skargę kasacyjną w sprawie zakończonej wyrokiem z 11 stycznia 2013 r. (II UK
155/12).
Z powyższych motywów orzeczono jako w sentencji (art. 39814
k.p.c.).