Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV CSK 565/12
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 12 kwietnia 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Kazimierz Zawada (przewodniczący)
SSN Zbigniew Kwaśniewski
SSN Marta Romańska (sprawozdawca)
w sprawie z powództwa A. T. i małoletniego B. T.
reprezentowanego przez przedstawiciela ustawowego A. T.
przeciwko Towarzystwu Ubezpieczeń i Reasekuracji „W.” Spółce Akcyjnej
w W.
o odszkodowanie i zadośćuczynienie,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 12 kwietnia 2013 r.,
skargi kasacyjnej powodów
od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 30 kwietnia 2012 r.,
oddala skargę kasacyjną.
Uzasadnienie
2
Powodowie A. T. i B. T. wnieśli o zasądzenie od Towarzystwa Ubezpieczeń i
Reasekuracji „W.” SA zadośćuczynień (art. 446 § 4 k.c.) i .
odszkodowań (art. 446 §
1 i 3 k.c.) w związku ze śmiercią w wypadku drogowym ich męża i ojca. Była ona
skutkiem zderzenia się samochodu prowadzonego przez zmarłego z koniem
należącym do rolnika – W. T., ubezpieczonego od odpowiedzialności cywilnej przez
pozwanego.
Pozwany - Towarzystwo Ubezpieczeń i Reasekuracji „W.” SA wniósł o
oddalenie powództwa.
Wyrokiem z 13 września 2011 r. Sąd Okręgowy w S. zasądził od pozwanego
na rzecz A. T. i W. T. z tytułu zadośćuczynienia i .
odszkodowania kwoty –
odpowiednio – 218.830 zł i 150.000 zł.
Sąd Okręgowy ustalił, że W. T. prowadzi gospodarstwo rolne i hoduje w nim
m.in. konie. Jego syn L. T. zorganizował ze znajomymi trzydniową przejażdżkę
konną po okolicy (rajd konny). Brały w niej udział trzy konie W. T., m.in. koń o
imieniu K. Grupa znajomych wyjechała 17 sierpnia 2008 r. z posesji W. T. w B. i
udała się w kierunku S., gdzie był zaplanowany nocleg na posesji L. C. Tej nocy
konie przebywały w specjalnie przygotowanym miejscu, ogrodzonym taśmą
i zabezpieczonym elektrycznym pastuchem. Następnego dnia uczestnicy rajdu
pojechali do S. i tam zatrzymali się na posesji Z. K. Konie umieszczono na
ogrodzonym pastwisku zabezpieczonym elektrycznym pastuchem. Tego wieczoru
konie uciekły i zostały odnalezione w miejscowości P. Nad ranem 19 sierpnia 2008
r. konie ponownie uciekły i zostały odnalezione nad jeziorem w okolicach Ś., a w
godzinach popołudniowych znów się uwolniły. Uczestnicy rajdu spakowali swoje
rzeczy i pojechali szukać koni. Konie biegły drogą przez P. w kierunku A., dalej ul.
W., a następnie polami w kierunku lecznicy L. C. Na skrzyżowaniu ulic Ż. i M. dwa
konie wbiegły wprost pod najeżdżający samochód osobowy WV Golf kierowany
przez R. T. Z samochodem bezpośrednio zderzył się koń W. T. - K. W wyniku
zderzenia R. T. poniósł śmierć na miejscu.
Sąd Okręgowy przyjął, że w przytoczonych wyżej okolicznościach
faktycznych spełnione zostały przesłanki odpowiedzialności podmiotu, który zawarł
umowę ubezpieczenia, określone treścią art. 431 § 1 k.c., a skierowanie roszczenia
3
przeciwko ubezpieczycielowi znajduje podstawę w art. 50 ust. 1 ustawy z 22 maja
2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu
Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. Nr 124,
poz. 1152 ze zm.; dalej - u. ubezp. obow.). Odwołując się do treści art. 50 ust. 1
u. ubezp. obow. Sąd stwierdził, że użyte tam określenie „szkoda związana
z posiadaniem gospodarstwa rolnego” jest kategorią szerszą niż szkoda związana
z jego „prowadzeniem”. Ubezpieczenie OC rolników nie obejmuje pełnego zakresu
ich odpowiedzialności cywilnej, a mianowicie szkód związanych z inną sferą
aktywności życiowej osoby ubezpieczonej niż posiadanie gospodarstwa rolnego.
Zwierzęta hodowane w gospodarstwie są jego częścią składową (art. 55 k.c.),
a szkody przez nie wyrządzone są objęte ochroną ubezpieczeniową. W ocenie
Sądu Okręgowego, w chwili zderzenia z pojazdem R. T. koń W. T. nie był używany
do celów rekreacyjnych. O takim jego wykorzystaniu można bowiem mówić tylko w
trakcie samego przejazdu (turystycznej jazdy wierzchem), nie zaś podczas wypasu
zwierzęcia na przygotowanym do tego pastwisku. Ustawa nie ogranicza
odpowiedzialności ubezpieczyciela do szkód, które miały miejsce na terenie
gospodarstwa rolnego, a konieczność wypasu koni jest czynnością wynikającą z
samego posiadania tych zwierząt. Do wypadku komunikacyjnego z udziałem konia
doszło z powodu nienależytego zabezpieczenia pastwiska. Odpowiedzialność za
szkodę ponosi L. T., który w dacie zdarzenia władał zwierzęciem, a ponieważ
pozostaje on we wspólnym gospodarstwie domowym z ubezpieczającym W. T., to
jest osobą, za którą ubezpieczyciel odpowiada. Roszczenia poszkodowanych
mające podstawę w art. 446 § 1, 3 i 4 k.c., Sąd Okręgowy uznał za
usprawiedliwione co do zasady i w wysokości, w jakiej zostały zasądzone.
Wyrokiem z 26 kwietnia 2012 r. Sąd Apelacyjny zmienił wyrok Sądu
Okręgowego (pkt 1) w punkcie I i II w ten sposób, że oddalił powództwo; w punkcie
V w ten sposób, że zasądził od powodów na rzecz pozwanego 2.000 zł tytułem
zwrotu części kosztów procesu; w punkcie VI w ten sposób, że go uchylił oraz (pkt
2) zasądził od powodów na rzecz pozwanego 2.000 zł tytułem zwrotu części
kosztów procesu za drugą instancję
Sąd Apelacyjny zaakceptował ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego oraz
jego ocenę, że za powstałą szkodę na podstawie art. 431 § 1 k.c. odpowiada L. T.,
4
jako osoba posługująca się koniem. Będąc domownikiem ubezpieczającego rolnika
jest on również osobą, której odpowiedzialność cywilna byłaby objęta
odpowiedzialnością gwarancyjną ubezpieczyciela, stosownie do art. 50 ust. 1 u.
ubezp. obow., gdyby zaistniała szkoda miała związek z posiadaniem gospodarstwa
rolnego. Określony w art. 50 ust. 1 u. ubezp. obow. przedmiot ubezpieczenia
oznacza, że ubezpieczenie to nie obejmuje odpowiedzialności cywilnej osób nim
objętych w pełnym zakresie, a jedynie pewien wycinek tej odpowiedzialności.
Ubezpieczyciel nie odpowiada za szkody związane z inną sferą aktywności osoby
ubezpieczonej niż posiadanie gospodarstwa rolnego, w tym np. za szkody
związane z prowadzeniem przez ubezpieczonego innej działalności gospodarczej
niż rolnicza oraz ze sferą jego życia prywatnego.
Oceny, czy zwierzę, które spowodowało szkodę może być uznane za część
składową gospodarstwa rolnego, dokonuje się w nawiązaniu do definicji zawartej
w art. 553
k.c. Koń wierzchowy, z którym zderzył się prowadzony przez zmarłego
samochód, nie był w chwili wypadku w ujęciu funkcjonalnym częścią składową
gospodarstwa W. T. Obok prowadzenia gospodarstwa rolnego W. T. hobbystycznie
zajmował się bowiem działalnością gospodarczą, przy której prowadzeniu
wykorzystywał konie wierzchowe (organizacja przejażdżek konnych, kuligów,
udostępnianie odpłatnie koni do jazdy w siodle). Nie hodował on koni w zakresie
prowadzonej produkcji rolnej (np. w celu ich odsprzedaży lub jako źródła materiału
rozpłodowego) i nie wykorzystywał koni w działalności rolniczej. Z faktu, że konie
wykorzystywane do działalności hobbystycznej rolnika były hodowane w jego
gospodarstwie nie wynika, że stanowiły wraz z nim zorganizowaną całość
gospodarczą w rozumieniu art. 553
k.c. Gdyby nawet było inaczej, to oddzielenie
składnika mienia wchodzącego w skład gospodarstwa do korzystania w celu
prywatnym zerwało związek między zdarzeniem wywołanym przez ten składnik
a posiadaniem gospodarstwa. Zwierzę oddzielone od gospodarstwa nie tworzy
z gospodarstwem zorganizowanej całości gospodarczej. Zdarzenie przez nie
spowodowane w takich okolicznościach dotyczy wyłącznie prywatnej sfery życia
osoby nim władającej. Władztwo nad koniem nie wynikało z faktu posiadania
gospodarstwa, lecz było wynikiem posłużenia się przez L. T. koniem w prywatnej
sytuacji towarzyskiej. Nie ma znaczenia, że koń spowodował szkodę, gdy uwolnił
5
się z zagrody - miejsca wypasu i nie był wówczas bezpośrednio używany do jazdy.
Działo się to w czasie rajdu konnego zorganizowanego prywatnie, w gronie
znajomych, poza terenem gospodarstwa. Fakt uwolnienia się zwierzęcia i w
konsekwencji wyrządzenie szkody nie pozostaje zatem w związku z posiadaniem
przez W. T. gospodarstwa rolnego. Wynikła ona z oddzielenia od tej całości
jednego z jego składników, dla jego wykorzystania przez syna właściciela
gospodarstwa dla celów hobbystycznych i z nienależytego zabezpieczenia
położonego w innej miejscowości miejsca, w którym zwierzę było pozostawione w
czasie rajdu.
Do tożsamych wniosków doprowadziły Sąd Apelacyjny wyniki wykładni
celowościowej art. 50 ust. 1 u. ubezp. obow.
W skardze kasacyjnej od wyroku Sądu Apelacyjnego z 30 kwietnia 2012 r.
powodowie zarzucili, że orzeczenie to zapadło z naruszeniem prawa materialnego
(art. 3983
§ 1 pkt 1 k.p.c.), to jest art. 50 ust. 1 u. ubezp. obow.: - przez błędną
wykładnię i przyjęcie, że jego dyspozycją nie są objęte sytuacje, gdy zwierzę z woli
ubezpieczonego rolnika i osoby pracującej w jego gospodarstwie rolnym było użyte
do przejażdżki i uwolniło się z miejsca popasu wskutek braku odpowiedniego
zabezpieczenia, a następnie wpadło na samochód, powodując śmierć męża
powódki i ojca małoletniego powoda; - przez błędne przyjęcie, że koń był hodowany
hobbystycznie i używany do działalności gospodarczej, co wyłącza ochronę
ubezpieczeniową, chociaż jego właściciel W. T. zeznał, że miał w gospodarstwie
około 10 koni, a nie przedstawiono dowodów, że prowadził działalność
gospodarczą zgłoszoną do ewidencji i opodatkowaną.
Powodowie zarzucili nadto, że zaskarżony wyrok zapadł z naruszeniem
przepisów postępowania (art. 3983
§ 1 pkt 2 k.p.c.), to jest: - art. 382 i art. 378 § 1
k.p.c. poprzez przeprowadzenie z urzędu dowodu z zeznań świadka W. T. oraz
dokonanie całkowicie odmiennych ustaleń w oparciu o jego zeznania, bez próby ich
weryfikacji i wyjaśnienia, czy rzeczywiście prowadzi działalność gospodarczą; - art.
5 k.p.c., poprzez nieudzielenie powódce stosownych pouczeń, brak wyczerpującej i
rzetelnej analizy całego materiału dowodowego oraz przeprowadzenie rozprawy
apelacyjnej w taki sposób, że powódka nie mogła skorzystać ze swoich uprawnień.
Powodowie wnieśli o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy
6
Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
1. Art. 382 i art. 378 § 1 k.p.c., których naruszenie przez Sąd drugiej instancji
zarzuca skarżący, są podstawą do wyznaczenia granic rozpoznania sprawy
w postępowaniu apelacyjnym. O zasadach ich wykładni i znaczeniu dla konstrukcji
apelacji, jako środka zaskarżenia, Sąd Najwyższy wypowiedział się najpełniej
w uchwale składu siedmiu sędziów z 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07 (OSNC
2008, nr 6, poz. 55). W uchwale tej Sąd Najwyższy wyjaśnił, że sąd drugiej instancji
rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej
zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty
dotyczące naruszenia prawa procesowego; w granicach zaskarżenia bierze jednak
z urzędu pod uwagę nieważność postępowania. W motywach uchwały
Sąd Najwyższy podkreślił, że art. 378 § 1 k.p.c. jest potwierdzeniem
rozpoznawczego charakteru pełnej apelacji. Z przepisu tego wyraźnie bowiem
wynika, że sąd drugiej instancji „rozpoznaje sprawę”, a nie sam środek
odwoławczy, a tylko w wypadku rozpoznawania środka zaskarżenia, a nie samej
sprawy można zasadnie mówić o bezwzględnym związaniu tym środkiem
(zawartymi w nim podstawami, zarzutami etc). Wykładnikiem rozpoznawczego
i pełnego charakteru apelacji jest również zredukowana do minimum funkcja
kasacyjna sądu drugiej instancji; sąd może uchylić zaskarżony wyrok i przekazać
sprawę do ponownego rozpoznania tylko wyjątkowo, gdy stwierdzono nieważność
postępowania (art. 386 § 2 k.p.c.), gdy sąd pierwszej instancji nie rozpoznał istoty
sprawy albo gdy wydanie wyroku wymaga przeprowadzenia postępowania
dowodowego w całości (art. 386 § 4 k.p.c.).
Art. 382 k.p.c. stanowi natomiast, że sąd drugiej instancji orzeka na
podstawie materiału zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz
w postępowaniu apelacyjnym. Kognicja sądu apelacyjnego obejmuje zatem
„rozpoznanie sprawy” i to w taki sposób, w jaki mógł i powinien uczynić to sąd
pierwszej instancji. Jeżeli sąd drugiej instancji prowadzi dowody (verba legis w art.
382 k.p.c. - „zbiera materiał”), to stosuje odpowiednio przepisy o postępowaniu
przed sądem pierwszej instancji (art. 391 § 1 k.p.c.), a więc w szczególności
przepisy normujące postępowanie rozpoznawcze sensu stricto tego sądu, w tym
7
przepisy o rozprawie, o postępowaniu dowodowym, ocenie dowodów
i wyrokowaniu. Istota przyjętego w polskim procesie cywilnym modelu apelacji
pełnej polega na tym, że sąd drugiej instancji ma pełną swobodę jurysdykcyjną,
ograniczoną jedynie granicami zaskarżenia. W konsekwencji może, a jeżeli je
dostrzeże - powinien, naprawić wszystkie naruszenia prawa materialnego,
niezależnie od tego, czy zostały wytknięte w apelacji, o ile mieszczą się
w granicach zaskarżenia.
Stawiając Sądowi Apelacyjnemu zarzut naruszenia art. 382 i art. 378 § 1
k.p.c. przez przeprowadzenie uzupełniającego postępowania dowodowego
w sprawie, w warunkach gdy pozwany nie zgłaszał w apelacji zarzutów naruszenia
prawa procesowego i wniosków dowodowych, powodowie zdają się zakładać, że
działalnie polegające na uzupełnieniu postępowania dowodowego w celu
wyjaśnienia pewnych okoliczności z zakresu podstawy faktycznej sprawy, wiąże się
wyłącznie ze stosowaniem prawa procesowego, a zatem jest dopuszczalne tylko po
zgłoszeniu stosownych zarzutów przez składającego apelację. Jest to pogląd
błędny. W motywach powołanej wyżej uchwały Sąd Najwyższy stwierdził, że
dokonanie przez sąd drugiej instancji ustaleń faktycznych umożliwia temu sądowi -
stając się zarazem jego obowiązkiem - ustalenie podstawy prawnej wyroku, a więc
dobór właściwego przepisu prawa materialnego, jego wykładnię oraz podjęcie aktu
subsumcji. Sąd apelacyjny – bez względu na stanowisko stron oraz zakres
zarzutów – powinien zastosować właściwe przepisy prawa materialnego, a więc
także usunąć ewentualne błędy prawne sądu pierwszej instancji, niezależnie od
tego, czy zostały one wytknięte w apelacji. Nienaprawienie tych błędów byłoby
równoznaczne ze świadomym ich powieleniem w postępowaniu rozpoznawczym na
wyższym szczeblu instancji, czego - zważywszy na istotę wymiaru sprawiedliwości
i cele postępowania odwoławczego - nie można zaaprobować. W każdej sytuacji
podłożem wyroku sądu apelacyjnego - podobnie jak sądu pierwszej instancji - są
dokonane przezeń ustalenia faktyczne, czego nie zmienia możliwość posłużenia się
przez sąd odwoławczy dorobkiem sądu pierwszej instancji i uznania jego ustaleń za
własne.
Reasumując trzeba stwierdzić, że jeżeli – zdaniem sądu drugiej instancji –
fakty ustalone w sprawie przez sąd pierwszej instancji nie pozwalają na stanowcze
8
wnioskowanie o tym, że konkretne przepisy prawa materialnego rzeczywiście
tworzą podstawę roszczenia dochodzonego przez powoda, to sąd ten ma nie tylko
prawo, ale i obowiązek wyjaśnienia wątpliwości ujawniających się w obrębie
podstawy faktycznej rozstrzygnięcia. Wyjaśnienie faktów doniosłych dla
stwierdzenia, że w sprawie może mieć zastosowanie konkretna norma prawa
materialnego może nastąpić przez czynności dowodowe podjęte z inicjatywy stron
ale także przez sąd z urzędu. Sąd podejmuje takie czynności wówczas, gdy
z zebranego już w sprawie materiału można wnioskować o istnieniu środka
dowodowego, do którego sięgnięcie może prowadzić do niezbędnego uzupełnienia
postępowania dowodowego. Alternatywą dla podjęcia aktywności dowodowej
z urzędu przez sąd drugiej instancji musiałoby być stwierdzenie, że strona, którą
obciążał ciężar wykazania przesłanki w świetle prawa materialnego istotnej dla
rozstrzygnięcia (a zatem zwykle – powód) nie sprostała obowiązkom, jakie na nią
nakłada art. 6 k.c.
Bezzasadnie zatem powodowie zarzucają, że zaskarżony wyrok zapadł
z naruszeniem art. 382 i art. 378 § 1 k.p.c. poprzez przeprowadzenie z urzędu
dowodu z zeznań świadka W. T. Badanie przebiegu postępowania apelacyjnego w
niniejszej sprawie nie potwierdza i tego, żeby Sąd Apelacyjny przeprowadził je z
naruszeniem art. 5 k.p.c. i żeby w postępowaniu przed tym Sądem powódka
została pozbawiona możliwości wykorzystania jakichś przysługujących jej
uprawnień procesowych.
2. Jako podstawę dochodzonego roszczenia powodowie wskazali art. 50 ust.
1 u. ubezp. obow., który stanowi, że z ubezpieczenia OC rolników przysługuje
odszkodowanie, jeżeli rolnik, osoba pozostająca z nim we wspólnym gospodarstwie
domowym lub osoba pracująca w jego gospodarstwie rolnym są obowiązani do
odszkodowania za wyrządzoną w związku z posiadaniem przez rolnika tego
gospodarstwa rolnego szkodę, będącą następstwem śmierci, uszkodzenia ciała,
rozstroju zdrowia bądź też utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia. Spór
w niniejszej sprawie koncentrował się wokół wykładni użytego w tym przepisie
sformułowania „szkoda wyrządzona w związku z posiadaniem przez rolnika
gospodarstwa rolnego”.
Sąd Apelacyjny ustalił znaczenie tego pojęcia po przeprowadzeniu wykładni
9
historycznej, językowej i funkcjonalnej przepisów wprowadzających obowiązkowe
ubezpieczenie rolników od odpowiedzialności cywilnej.
Sąd Apelacyjny trafnie wskazał, że przed 1 stycznia 2004 r. obowiązek
ubezpieczenia rolników regulowany był przepisami rozporządzenia Ministra
Finansów z 30 grudnia 1993 r. w sprawie ogólnych warunków obowiązkowego
ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej z tytułu prowadzenia gospodarstwa
rolnego (Dz.U. Nr 134, poz. 653), wydanego na podstawie art. 5 ust. 1 ustawy
z 28 lipca 1990 r. o działalności ubezpieczeniowej (tekst jedn.: Dz.U. z 1996 r. Nr
11, poz. 62). Rozporządzenie to określało ogólne warunki obowiązkowego
ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej rolników za szkody powstałe „z tytułu
prowadzenia gospodarstwa rolnego” (§ 1, § 4 pkt 1 i § 9 pkt 1 rozporządzenia).
Od 1 stycznia 2004 r. ubezpieczenie OC rolników uregulowane jest w ustawie
o ubezpieczeniach obowiązkowych.
Trafnie Sąd Apelacyjny dostrzegł, że uznanie w art. 2 ust. 1 pkt 4 u. ubezp.
obow. za gospodarstwo rolne w rozumieniu tej ustawy wyłącznie obszaru użytków
rolnych, gruntów pod stawami oraz sklasyfikowanych jako użytki rolne gruntów pod
zabudowaniami, przekraczających łącznie powierzchnię 1,0 ha, jeżeli podlega on
w całości lub części opodatkowaniu podatkiem rolnym, a także obszaru takich
użytków i gruntów, niezależnie od jego powierzchni, jeżeli jest prowadzona na nim
produkcja rolna, stanowiąca dział specjalny w rozumieniu przepisów o podatku
dochodowym od osób fizycznych nie oznacza, że ustawa o ubezpieczeniach
obowiązkowych redukuje pojęcie „gospodarstwo rolne” do samych tylko
nieruchomości - użytków rolnych. Definicja ta została bowiem stworzona raczej dla
wskazania, na kim spoczywa obowiązek zawarcia umowy ubezpieczenia, a nie dla
ograniczenia zakresu ochrony wynikającej z umowy ubezpieczenia do szkód, które
by wynikały z samego tylko korzystania z gruntów o określonej powierzchni.
Dla wyjaśnienia, czy konkretna szkoda została wyrządzona w związku
z „posiadaniem przez rolnika gospodarstwa rolnego” należy odwołać się do definicji
takiego gospodarstwa zawartej w art. 553
k.c. Stosownie do niej za gospodarstwo
rolne uważa się grunty rolne wraz z gruntami leśnymi, budynkami lub ich częściami,
urządzeniami i inwentarzem, jeżeli stanowią lub mogą stanowić zorganizowaną
całość gospodarczą oraz prawami związanymi z prowadzeniem gospodarstwa
10
rolnego. W znaczeniu ustalonym wyżej gospodarstwo rolne jest zespołem
różnorodnych składników, tworzących zorganizowaną całość gospodarczą.
Obejmuje ono prawa do rzeczy, zwierząt oraz prawa i obowiązki związane
z prowadzeniem działalności o określonym profilu.
Ochroną ubezpieczeniową, której dotyczy art. 50 u. ubezp. obow., a zatem
ochroną w zakresie szkód wyrządzonych „w związku z posiadaniem gospodarstwa
rolnego” nie jest objęty każdy rodzaj uszczerbku w dobrach osoby trzeciej
wyrządzony przez rolnika czy osobę pracującą w jego gospodarstwie rolnym, czy
też wynikłych z użycia ruchomości lub zwierząt należących do rolnika. Art. 50
u. ubezp. obow. wymaga, by objęta ochroną ubezpieczeniową szkoda była
wyrządzona w związku z posiadaniem przez rolnika gospodarstwa rolnego. Jej
powstanie musi zatem pozostawać w funkcjonalnym związku z tym gospodarstwem
i jego prowadzeniem.
Wyjęcie rzeczy (maszyny, urządzenia itp.) z gospodarstwa rolnego
prowadzonego przez rolnika i jej użycie poza tym gospodarstwem, w celu
niezwiązanym z produkcją rolną, nie czyni szkody wyrządzonej przy wykorzystaniu
tej rzeczy szkodą pozostającą w związku z prowadzeniem przez rolnika
gospodarstwa rolnego. Dla przyjęcia, że taki związek zachodzi nie wystarczy
bowiem samo tylko stwierdzenie, że konkretna rzecz należy do rolnika i pochodzi
z jego gospodarstwa rolnego, w którym także (lub przede wszystkim) jest używana.
Zwierzę hodowane w gospodarstwie rolnym jest jego składnikiem, gdy tworzy z nim
zorganizowaną całość i tak długo, póki ją tworzy. Wyjęte z tego gospodarstwa
i używane w innym celu niż właściwy z uwagi na jego profil produkcji, przestaje być
takim składnikiem. Szkoda wyrządzona w związku z wykorzystaniem konia
wierzchowego hodowanego w gospodarstwie rolnym, ale odłączonego od tego
gospodarstwa w celu prywatnym, dla realizacji upodobań hobbystycznych rolnika
lub jego domownika, nie jest objęta odpowiedzialnością gwarancyjną
ubezpieczyciela (art. 50 ust. 1 u. ubezp. obow.). Uznanie zwierzęcia hodowanego
w gospodarstwie rolnym za „odłączone” od tego gospodarstwa jest
usprawiedliwione wówczas, gdy zwierzę jest używanie poza gospodarstwem
rolnym i w innych celach niż związane z prowadzeniem produkcji rolnej
o określonym profilu.
11
Trafnie Sąd Apelacyjny przy wyznaczeniu granic ochrony ubezpieczeniowej,
której dotyczy art. 50 ust. 1 u. ubezp. obow. odwołał się także do wykładni
celowościowej. Wykładnia ta doprowadziła go do tożsamych ze wskazanymi wyżej
wniosków. Funkcją ubezpieczenia obowiązkowego jest ochrona interesu
publicznego. Powszechność ubezpieczenia OC, będąca efektem ich
obowiązkowego charakteru, jest akceptowana tylko w tych niezbyt częstych
przypadkach, gdy według przyjętych surowych kryteriów obowiązkowa ochrona
ubezpieczeniowa zasługuje na akceptację. Przypadki te powinny się ograniczać do
niezbędnego minimum, którego wyznacznikiem są ważkie względy społeczne lub
gospodarcze, wśród których na czoło wysuwa się niekwestionowana potrzeba
ochrony poszkodowanych narażonych na ryzyka o charakterze powszechnym,
w tym na intensywne ryzyka szkód masowych. Za objęte ubezpieczeniem
obowiązkowym „szkody związane z posiadaniem gospodarstwa rolnego” należy
w efekcie uznać szkody wynikłe z ryzyka związanego z funkcjonowaniem
gospodarstwa rolnego, jako zorganizowanej całości gospodarczej.
Odpowiedzialność ta nie jest uruchamiana w każdym przypadku, gdy szkoda
została wyrządzona przez jakikolwiek składnik mienia wchodzący w skład
gospodarstwa, niezależnie od sposobu wykorzystania go w danym czasie.
Nie każdy rodzaj korzystania ze składników majątkowych wchodzących w skład
gospodarstwa jest manifestowaniem „posiadania gospodarstwa rolnego”, a tylko
taki, który jest związany z funkcjonowaniem gospodarstwa jako zorganizowanego
kompleksu gospodarczego. W konsekwencji szkoda wyrządzona przez
stanowiącego składnik gospodarstwa rolnego konia, wykorzystywanego poza tym
gospodarstwem, w celach rekreacyjnych, nie jest objęta odpowiedzialnością
gwarancyjną pozwanego na podstawie art. 50 ust. 1 u. ubezp. obow.
Mając powyższe na uwadze, na podstawie art. 39814
k.p.c., Sąd Najwyższy
orzekł, jak w sentencji.
12
db