Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III KK 55/13
POSTANOWIENIE
Dnia 23 maja 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Zbigniew Puszkarski
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na posiedzeniu w trybie art. 535 § 3 k.p.k.
w dniu 23 maja 2013 r.,
w sprawie A. D.
skazanego z art. 279 § 1 kk i in.
kasacji, wniesionej przez obrońcę skazanego
od wyroku Sądu Okręgowego w R.
z dnia 26 października 2012 r.,
zmieniającego wyrok Sądu Rejonowego w G.
z dnia 16 lipca 2012 r.,
postanowił:
1. oddalić kasację jako oczywiście bezzasadną ;
2. zwolnić skazanego od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa
kosztów sądowych postępowania kasacyjnego.
UZASADNIENIE
Sąd Rejonowy w G. wyrokiem z dnia 16 lipca 2012 r., sygn. akt […], skazał
A. D. za popełnienie w tym mieście w okresie od 23 grudnia 2010 r. do 13 marca
2011 r. szeregu przestępstw przeciwko mieniu (kradzieży, kradzieży z
włamaniem), a po określeniu kar jednostkowych wymierzył oskarżonemu karę
łączną 2 lat i 3 miesięcy pozbawienia wolności. Od zarzutu popełnienia jednego z
opisanych w akcie oskarżenia czynów oskarżonego uniewinnił.
2
Apelację od tego wyroku, zaskarżając go w części skazującej, wniosła
obrońca oskarżonego. Zarzuciła wyrokowi:
„1. obrazę przepisów postępowania, a w szczególności art. 5 §2 k.p.k., art.
170 § 2 k.p.k., art. 201 § k.p.k. oraz art. 410 k.p.k., która miała wpływ na treść
wyroku a polegającą na tym, że zachodzącą zasadniczą sprzeczność między
opiniami dotyczącymi stanu zdrowia psychicznego oskarżonego Sąd nie wyjaśnił,
odmawiając uwzględnienia wniosku o powołanie nowych biegłych psychiatrów, a
uznał za wiarygodne te opinie psychiatryczne, w których biegłe stwierdzały, iż
oskarżony A. D. w chwili popełnienia zarzucanych mu czynów miał ograniczoną
poczytalność w stopniu nieznacznym, gdy z opinii wydanej przez biegłych lekarzy
psychiatrów P. P. i J. B. – G. wynika, że A. D. w czasie popełnienia zarzucanych
mu czynów miał w stopniu znacznym ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia
czynów i pokierowania swoim postępowaniem w rozumieniu art. 31 § 2 k.k. i
wskazuje, iż jest nie tylko upośledzony umysłowo w stopniu lekkim, ale występuje u
niego również encefalopatia i właśnie ta opinia wyjaśnia przyczyny bardzo złego
społecznego funkcjonowania oskarżonego;
2. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za jego podstawę i mający
wpływ na jego treść, a polegający na niezasadnym przyjęciu, że A. D. zarzucanych
mu czynów dokonywał z chęci zysku i przy całkowitym pominięciu przez Sąd takich
okoliczności jak to, że A. D. nie jest w stanie samodzielnie funkcjonować, łatwo
ulega sugestii a cechą charakterystyczną jego działania jest impulsywność, czego
konsekwencją jest pominięcie obowiązku wyjaśnienia przyczyn rozbieżności
między lekkim upośledzeniem umysłowym a bardzo złym poziomem
funkcjonowania społecznego przez A. D.”
Podnosząc te zarzuty, wnosiła o zmianę zaskarżonego wyroku,
„zastosowanie wobec A. D. art. 31 § 1 k.k.” (tak w oryginale – uwaga SN) oraz
wymierzenie mu kary nadzwyczajnie złagodzonej lub uchylenie wyroku i
przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji.
Orzekający w instancji odwoławczej Sąd Okręgowy w R. wyrokiem z dnia 26
października 2012 r., sygn. akt […], zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że
uchylił orzeczenie o karze łączną pozbawienia wolności, w części skazującej za
jeden z czynów uchylił wyrok i w tym zakresie sprawę przekazał do ponownego
3
rozpoznania Sądowi Rejonowemu w G., wymierzył oskarżonemu karę łączną roku i
6 miesięcy pozbawienia wolności, a w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymał
w mocy.
Kasację od prawomocnego wyroku Sądu odwoławczego wywiodła obrońca
oskarżonego. Zaskarżyła wyrok w części utrzymującej w mocy wyrok Sądu
Rejonowego (wraz ze zmianą orzeczenia o karze łącznej), zarzucając rażące
naruszenie prawa procesowego (bez wskazania, stosownie do art. 523 § 1 k.p.k.,
że mogło mieć istotny pływ na treść orzeczenia) polegające na obrazie przepisów:
- art. 7 k.p.k. poprzez dokonanie oceny dowodów z opinii biegłych lekarzy
psychiatrów, a to M. P. i J. Ś., B. J. i B. K. – S. oraz P. P. i J. B. – G. wbrew
zasadom wyrażonym w tym przepisie,
- art. 201 k.p.k. poprzez ustalenie stanu poczytalności oskarżonego A. D. w chwili
popełnienia zarzucanych mu czynów w oparciu o opinie wydane przez biegłych
lekarzy psychiatrów M. P. i J. Ś. oraz B. J. i B. K. – S. w wyniku niezasadnego
przyjęcia, że diagnozy tych lekarzy są tożsame z diagnozą postawioną przez
lekarzy psychiatrów P. P. i J. B. – G. i oddaleniu wniosków tych biegłych, którzy
uznali, iż A. D. w chwili popełnienia zarzucanych mu czynów działał w warunkach
art. 31 §2 k.k.,
- art. 202 § 5 k.p.k. poprzez uznanie, iż biegli M. P. i J. Ś. oraz B. J. i B. K. – S.
swoje stwierdzenie dotyczące stanu poczytalności skazanego odnosili do
wszystkich przypisanych mu przestępstw, gdy w rzeczywistości przedmiotem
badania przez tych biegłych był tylko stan poczytalności skazanego odnoszący się
do niektórych zarzucanych mu czynów, więc trudno mówić, że opinie te mają
charakter pełny, są jasne i wyczerpujące.
Podnosząc te zarzuty, wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku i
przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w R. do ponownego rozpoznania w
postępowaniu odwoławczym.
W pisemnej odpowiedzi na kasację prokurator Prokuratury Okręgowej w R.
wniósł o jej oddalenie jako oczywiście bezzasadnej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Należało podzielić pogląd prokuratora o oczywistej bezzasadności kasacji. W
pierwszej kolejności celowe będzie zauważyć, że chociaż skarżąca powołała się na
4
przepis art. 519 k.p.k., który zezwala na wniesienie kasacji od prawomocnego
wyroku sądu odwoławczego kończącego postępowanie, to kasacja wniesiona w
sprawie A. D. została skonstruowana na wzór apelacji, przez co nie odpowiada
wymaganiom stawianym nadzwyczajnemu środkowi zaskarżenia. Mianowicie, nie
wskazuje na obrazę przepisów dotyczących istoty postępowania odwoławczego i
powinności sądu ad quem, ale na obrazę przepisów stosowanych, w zasadzie,
przez sąd pierwszej instancji. Obrońca powtórzyła w kasacji podniesiony w apelacji
zarzut naruszenia art. 201 k.p.k. oraz dodała, pominięte w apelacji, zarzuty obrazy
przepisów art. 7 k.p.k. i art. 202 § 5 k.p.k. Było to oczywiście nieprawidłowe w
sytuacji, gdy Sąd Okręgowy nie przeprowadzał dowodów w trybie art. 452 § 2
k.p.k., w szczególności z opinii biegłych lekarzy psychiatrów, zatem nie dokonywał
samoistnie ich oceny, a jedynie kontrolował prawidłowość procedowania i wyroku
Sądu pierwszej instancji. Prawidłowość tę skarżąca zakwestionowała w apelacji,
zatem – o ile uznała za konieczne wniesienie kasacji – powinna wykazać, że Sąd
ad quem nie rozpoznał zarzutów apelacji, względnie że nie wytłumaczył należycie,
dlaczego uznał je za niezasadne. Konsekwencją tego byłoby twierdzenie, że
zaskarżony kasacją wyrok został wydany z naruszeniem przepisu art. 433 § 2
k.p.k., względnie także art. 457 § 3 k.p.k. W istniejącej postaci kasacja zmierzała
zatem w istocie nie do poddania kontroli wyroku Sądu odwoławczego, ale do
ponowienia, tym razem przez Sąd Najwyższy, kontroli wyroku Sądu pierwszej
instancji. Wzmacnia ten pogląd sposób sformułowania zarzutów, sugerujący,
niezgodnie z faktycznym przebiegiem postępowania, jakoby to Sąd Okręgowy
dokonywał oceny dowodów z opinii biegłych lekarzy psychiatrów, ustalał stan
poczytalności oskarżonego w chwili popełnienia zarzucanych mu czynów oraz
badał prawidłowość poszczególnych opinii. Stanowisko w tych kwestiach zajął Sąd
meriti, zatem sporządzona skarga kasacyjna ma wszelkie cechy apelacji, tyle że
zmodyfikowanej w porównaniu z tą, która została wniesiona do Sądu drugiej
instancji.
Nie poprzestając na tych uwagach, należy przypomnieć, że głównym
powodem braku akceptacji ze strony obrońcy dla wydanych w sprawie wyroków jest
ich oparcie na ustaleniu, że w czasie popełniania przestępstw zdolność A. D.
rozpoznania znaczenia czynu lub kierowania postępowaniem nie była w znacznym
5
stopniu ograniczona. Zajmując takie stanowisko, Sąd meriti oparł się na opiniach
dwóch zespołów biegłych lekarzy psychiatrów, natomiast nie podzielił opinii innego
zespołu, który stwierdził, że oskarżony działał w warunkach, o których mowa w art.
31 § 2 k.k. Swoje stanowisko co do poczytalności oskarżonego Sąd umotywował,
zaś zgłoszony w apelacji zarzut dotyczący prawidłowości rozstrzygnięcia tego
zagadnienia rozpoznał Sąd odwoławczy. W uzasadnieniu wydanego wyroku
stwierdził, że Sąd Rejonowy, wobec złożenia przez biegłych niejednolitych opinii,
wybrał jeden ze wskazanych w art. 201 k.p.k. sposobów postąpienia, tj. ponownie
wezwał biegłych i uzupełniająco przesłuchał ich na rozprawie. Biegli pozostali przy
sformułowanych wcześniej wnioskach, co nie obligowało do powołania nowego
(czwartego) zespołu biegłych, natomiast upoważniało do poczynienia ustaleń
faktycznych poprzez ocenę dowodów, w tym sporządzonych przez biegłych opinii,
przy respektowaniu wskazań art. 7 k.p.k. Ocenę tę Sąd a quo szczegółowo
przedstawił i, zdaniem Sądu odwoławczego, obrońca nie przedstawiła argumentów,
które by ją skutecznie podważyły.
Zrozumiałe jest, że obrońca przekonuje, iż opinia, która jest dla oskarżonego
korzystniejsza z punktu widzenia ponoszenia odpowiedzialności karnej (chociaż
wcale nie obligująca do zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary), powinna
zostać uznana przez sądy orzekające za najbardziej miarodajną. Rzecz jednak w
tym, że formułując tezę, iż pozostałe opinie są niepełne i niejasne, obrońca nie
przedstawiła na jej rzecz dostatecznie mocnych argumentów. Nie jest takim
argumentem wskazanie, że autorzy tych opinii opracowali je na etapie
postępowania przygotowawczego, tj. wcześniej, zanim osobno prowadzone sprawy
zostały połączone przez sąd do wspólnego rozpoznania, zatem poszczególne
zespoły biegłych dokonywały swoich ustaleń w odniesieniu do części czynów, które
były przedmiotem rozpoznania. Nie zmienia to jednak faktu, że uzyskano opinię
sądowo-psychiatryczną odnośnie do każdego z czynów przypisanych
oskarżonemu, trudno też zakładać, w sytuacji zbieżności czasowej i rodzajowej
czynów, że gdyby każda z opinii była sporządzana odnośnie do wszystkich
czynów, jej wnioski mogły być odmienne. Zwraca przy tym uwagę niekonsekwencja
obrońcy w sytuacji, gdy preferowana przez nią opinia została sporządzona w
jednej z połączonych spraw (…481/11), zatem również nie odnosiła się do
6
wszystkich czynów ostatecznie przypisanych oskarżonemu. Pominęła wreszcie
skarżąca, że wszystkie zespoły biegłych wypowiadały się też na rozprawie, kiedy to
obraz całej działalności przestępczej oskarżonego był im znany, przy czym biegli
akcentowali, że chodzi o pospolite czyny, co do których oskarżony wiedział, że są
czynami zabronionymi (wcześniej był karany za przestępstwa przeciwko mieniu).
Słusznie też wartość jednej z kwestionowanych przez obrońcę opinii Sąd oceniał z
uwzględnieniem, że jej autorzy znają oskarżonego jako pacjenta od wielu lat, w
tym z leczenia w szpitalu psychiatrycznym.
Nie jest zabiegiem przekonującym podważanie opinii przez wykazywanie, że
ich autorzy nie wyjaśnili „przyczyn i istoty działań A. D.”, jak również pominęli
irracjonalność jego działania, niezasadnie przyjmując, że działał w celu osiągnięcia
korzyści majątkowej. Jak to trafnie zauważył Sąd odwoławczy, nie było zadaniem
biegłych lekarzy psychiatrów wyjaśnienie przyczyn złego społecznego
funkcjonowania oskarżonego, natomiast akcentowanie w kasacji takich jego
zachowań, które według obrońcy świadczą o mało przemyślanym działaniu
oskarżonego, również nie prowadzi do wniosku o wadliwości opinii, skoro z praktyki
sądowej wiadomo, że niemała liczba sprawców działa w sposób nieprzemyślany,
impulsywny, bez wyraźnej dla siebie korzyści i przewidywania, że zachodzi wysokie
prawdopodobieństwa ujęcia ich przez organy ścigania. Te okoliczności wcale nie
muszą jednak rzutować na wnioski w przedmiocie poczytalności. Poza tym,
wskazywane przez obrońcę zachowania A. D. (ubranie się w skradzioną kurtkę,
ukrycie skradzionych rzeczy w sadzie, poruszanie się po ulicy ze skradzioną
drabiną, niepodjęcie starań o sprzedanie skradzionych rzeczy) trudno uznać za tak
irracjonalne, że podające w wątpliwość opinie biegłych. Wzmacnia ten pogląd
okoliczność, że Sądy orzekające w pewnym stopniu zracjonalizowały przestępcze
zachowania oskarżonego ustalając, bez czego nie byłoby możliwe skazanie, że
działał on w celu przywłaszczenia zabieranych rzeczy. Mało zrozumiała jest
natomiast argumentacja obrońcy oparta na twierdzeniu, że „czyny zarzucane A. D.
cechuje to, że wszystkie dotyczyły mienia niewielkiej wartości i skradzionych rzeczy
nigdy nie sprzedałby i nie osiągnął jakichkolwiek korzyści”. Zupełnie mija się
bowiem z celem podważanie opinii biegłych poprzez wskazywanie, że skradzione
mienie miało niewielką wartość (w istocie, niekiedy wartość zabranych przez
7
oskarżonego rzeczy nie była błaha, skoro w jednym wypadku wyniosła 2623 zł, a w
innym nie mniej niż 1200 zł), względnie że było „niesprzedawalne” (teza nader
wątpliwa).
W tym stanie rzeczy nie można przyjąć, że naruszenie, i to rażące,
wskazanych w kasacji przepisów postępowania rzeczywiście miało miejsce.
Mając na uwadze przytoczone względy, Sąd Najwyższy orzekł o oddaleniu
kasacji jako oczywiście bezzasadnej.
Trudna sytuacja materialna skazanego, stwierdzona już przez sądy obu
instancji, przemawiała za zwolnieniem go na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. od
zapłaty kosztów sądowych postępowania kasacyjnego.