Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V KK 46/13
POSTANOWIENIE
Dnia 18 czerwca 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Eugeniusz Wildowicz
na posiedzeniu w trybie art. 535 § 3 k.p.k.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej w dniu 18 czerwca 2013r.
sprawy Ł. P.
skazanego z art. 279 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.
z powodu kasacji wniesionej przez obrońcę skazanego
od wyroku Sądu Okręgowego w P. z dnia 12 września 2012 r., utrzymującego w
mocy wyrok Sądu Rejonowego w P.
z dnia 21 lutego 2012 r.,
p o s t a n o w i ł
1. oddalić kasację jako oczywiście bezzasadną,
2. zasądzić od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. B. -
Kancelaria Adwokacka - kwotę 442,80 zł (czterysta czterdzieści
dwa złote osiemdziesiąt groszy), w tym 23% podatku VAT,
tytułem wynagrodzenia za sporządzenie i wniesienie kasacji,
3. obciążyć skazanego kosztami sądowymi postępowania
kasacyjnego.
UZASADNIENIE
Kasacja obrońcy skazanego jest oczywiście bezzasadna. Skarżący w istocie
zmierza bowiem do kolejnego zakwestionowania prawidłowości dokonanej przez
Sąd meriti – a zaakceptowanej następnie w pełni w wyniku kontroli odwoławczej
przez Sąd Okręgowy – oceny materiału dowodowego oraz ustaleń faktycznych.
Postępowanie kasacyjne nie może jednak stanowić powtórzenia postępowania
odwoławczego i nie jest swego rodzaju „trzecią instancją”, która służyć ma
2
kolejnemu weryfikowaniu poprawności zapadłych orzeczeń. Podniesione w kasacji
zarzuty dotyczą wprost wyroku sądu rejonowego, a nie sądu odwoławczego,
którego orzeczenie jest przecież skarżone w trybie nadzwyczajnego środka
zaskarżenia.
Po tych uwagach natury ogólnej, które z uwagi na charakter zarzutów
podniesionych w kasacji są konieczne, odnosząc się łącznie do pierwszego i
drugiego zarzutu kasacji, wskazać należy, co następuje.
Po pierwsze, niezrozumiałe jest zarzucenie obrazy art. 170 k.p.k., który
określa przecież podstawy oddalenia wniosku dowodowego. Skarżący ani w
zarzucie, ani w uzasadnieniu kasacji, nie wskazuje, na czym owa obraza miałaby
polegać, zwłaszcza, że Sąd odwoławczy nie wypowiadał się odnośnie do
przeprowadzenia jakiegokolwiek dowodu w tej sprawie, nie mógł zatem naruszyć
art. 170 k.p.k. Na marginesie już tylko należy zwrócić uwagę, że obrońca nie
określił, o którą konkretnie jednostkę redakcyjną art. 170 k.p.k. mu chodzi. Przecież
nie sposób naruszyć art. 170 k.p.k. jako takiego, skoro składa się on z czterech
paragrafów.
Podkreślić też trzeba, że niezrozumiałe jest również wytoczenie obrazy art. 4
i 7 k.p.k., skoro uregulowano w nich zasady procesu. Nie można naruszyć zasady
procesu jako takiej, a dopiero konkretne przepisy stanowiące jej uszczegółowienie.
Skarżący nie wskazał też na czym miałoby polegać nieobiektywne (stronnicze)
postępowanie Sądu odwoławczego, albowiem za takie nie można z całą pewnością
uznać zaakceptowania ustaleń faktycznych Sądu meriti opartych na dowodach
przedstawiających odmienną wersję wydarzeń niż ta, która wynika z wyjaśnień
oskarżonego, skoro uczyniono to – jak w niniejszej sprawie - w zgodzie z art. 7 i
410 k.p.k. Za całkowicie nieskuteczne trzeba też uznać zarzucenie Sądowi drugiej
instancji (bo przecież jego orzeczenie zostało zaskarżone w trybie kasacji) obrazy
art. 7 k.p.k., skoro – jak już wskazywano - Sąd ten nie przeprowadzał w tej sprawie
żadnych dowodów, a kontrolował jedynie rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego.
Autor kasacji podnosi także (tiret 1) rzekome bezpodstawne uwzględnienie w
całości zeznań świadka J. C., nie wskazując w żadnej części kasacji, na czym ta
„bezpodstawność” miałaby polegać.
3
Zauważyć wreszcie trzeba, że nie jest zgodne z prawdą twierdzenie
skarżącego, że sprawstwo w zakresie czynu z pkt VIII części wstępnej wyroku
Sądu Rejonowego przyjęto wyłącznie na podstawie zeznań świadka J. C. W
uzasadnieniu Sądu odwoławczego, w zakresie ustosunkowania się przez ten Sąd
do podnoszonego w apelacji zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych, zasadnie
stwierdzono, że sprawstwo to zostało wykazane m.in. w oparciu o zeznania tegoż
świadka, dowody z przeprowadzonych okazań, ale także wynika ono z zeznań
funkcjonariusza Policji M. J., który potwierdził zeznania J. C. i rozpoznał na
rozprawie oskarżonego. Wskazać w tym miejscu ponadto należy na zeznania P. S.
i dokumentację fotograficzną wykonaną przez J. C. Wprawdzie uzasadnienie Sądu
pierwszej instancji dotknięte jest pewnym mankamentem, albowiem nie jest do
końca jasne, które ustalenie faktyczne dokonane zostało na podstawie jakiego
konkretnie dowodu (dowodów), gdyż Sąd ten zbiorczo wskazał dowody stanowiące
podstawę ustaleń dla wszystkich zarzuconych aktem oskarżenia przestępstw.
Słusznie jednak Sąd Rejonowy uznał za wiarygodne zeznania J. C.,
funkcjonariuszy Policji: P. S., M. J., zdjęcia wykonane przez J. C., jako
korespondujące z jego zeznaniami, a wiarygodności tej odmówił wyjaśnieniom
skazanego. W konsekwencji tego, w świetle zebranego materiału dowodowego Sąd
pierwszej instancji zasadnie zatem uznał Ł. P. za winnego przestępstwa opisanego
w pkt VIII wstępnej części jego wyroku.
Powyższe wskazuje, że Sąd ten miał na uwadze cały materiał dowodowy
zebrany w niniejszej sprawie. Mimo pewnych technicznych mankamentów
sporządzenia pisemnych wywodów, rozstrzygnięcie Sądu meriti w zakresie
przypisania sprawstwa i winy skazanemu odnośnie do czynu z pkt VIII części
wstępnej jego wyroku, jest w pełni przekonujące. Skarżący w kasacji nie
kwestionuje przy tym sposobu sporządzenia uzasadnienia przez Sąd Rejonowy, ani
prawidłowości przeprowadzonej w tym zakresie przez Sąd odwoławczy kontroli
(poza wywodami co do opinii daktyloskopijnej, o czym będzie jeszcze dalej mowa).
Odnosząc się rzekomego naruszenia art. 391 § 1 k.p.k. wskazać trzeba, że
do świadka J. C. skierowano wezwanie do stawienia się na pierwszy termin
rozprawy, ale – mimo powtórnego awizowania - korespondencji tej on nie odebrał
(k. 679). Podobnie nie odebrał on wezwania na rozprawę na dni 12 i 14. 12. 2011 r.
4
(k. 772). Na rozprawie z dnia 12. 12. 2011 r., do jej protokołu podano, że w
rozmowie telefonicznej ze wskazanym świadkiem ustalono, iż przebywa on za
granicą i planuje powrót do kraju na przełomie stycznia i lutego 2012 r. (k. 686). W
wykonaniu zarządzenia wydanego na tej rozprawie, wezwano ponadto telefonicznie
J. C. na kolejny termin (11. 01. 2012 r.) i ustalono nowy adres tego świadka (k.
693). Na rozprawę tę jednak omawiany świadek się nie stawił (k. 833).
Przewodnicząca składu orzekającego skontaktowała się tego samego dnia
telefonicznie z J. C., który poinformował ją, że nie stawił się na rozprawę z powodu
choroby. Podczas tej rozmowy został on zobowiązany do stawiennictwa na
rozprawę w dniu 26 stycznia 2012 r. (k. 836). Natomiast z notatki urzędowej z dnia
11 stycznia 2012 r. wynika, że z przewodniczącą składu sędziowskiego
skontaktował się ojciec świadka i poinformował ją, iż syn nie będzie się stawiał na
rozprawę, gdyż spełnił już obywatelski obowiązek i obawia się zemsty ze strony
oskarżonych, a ponadto jest chory i czeka go operacja (k. 858). Wreszcie z pisma
J. C. (ojca świadka) skierowanego do Sądu wynikało, że z powodu wyjazdu syna
na stałe za granicę (za wyjątkiem kilkudniowego powrotu za kilka miesięcy na
zabieg operacyjny), udział tego ostatniego w postępowaniu jest niemożliwy (k. 866),
co stanowiło podstawę do zarządzenia w dniu 26 stycznia 2012 r. przerwy w
rozprawie, celem ustalenia wiarygodności tego oświadczenia w drodze wywiadu
środowiskowego (k. 876-877). Z pisma Komendanta Komisariatu Policji w Z.
wynika, że nie doręczono wezwania dla J. C. z uwagi na to, iż przebywał on na
terenie Holandii, a termin jego powrotu nie był znany (k. 926). Z pisma Zastępcy
Komendanta Komisariatu Policji […] wynika natomiast, że osoba o nazwisku J. C.
nie mieszkała i nie przebywała pod wskazanymi w nim adresami, a zamieszkujące
tam osoby i sąsiedzi nie znały nikogo o wskazanym wyżej nazwisku (k. 938 i 962).
W związku z powyższym, na rozprawie w dniu 21 lutego 2012 r., Sąd, na
podstawie art. 391 § 1 k.p.k., postanowił odczytać zeznania świadka J. C. z
postępowania przygotowawczego, albowiem nie można mu było doręczyć
wezwania i spowodować jego stawiennictwa na rozprawie, gdyż nie przebywał on
pod wszystkimi wskazanymi w aktach sprawy adresami, a nadto z oświadczenia
jego ojca i ustaleń Policji wynikało, że przebywał on za granicą, na co strony nie
złożyły żadnych wniosków i zgodziły się (k. 939).
5
Zauważyć w tym miejscu trzeba, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego
przyjmuje się, iż sam fakt długotrwałego (lub stałego) przebywania świadka za
granicą upoważnia sąd do skorzystania z dyspozycji art. 391 § 1 k.p.k. i odczytania
jego zeznań, bez względu na ich wagę dla postępowania (zob. np. postanowienia
Sądu Najwyższego: z dnia 2 czerwca 2011 r., V KK 410/10, LEX nr 848187, czy też
z dnia 6 kwietnia 2006 r., IV KK 7/06, OSNKW 2006, z. 6, poz. 60, LEX nr 182800).
Podobny pogląd reprezentowany jest w judykatach sądów powszechnych (zob. np.
wyroki Sądu Apelacyjnego w Krakowie: z dnia 7 lipca 2011 r., II AKa 119/11, LEX
nr 1099567, z dnia 19 listopada 2002 r., II AKa 307/02, KZS 2003, z. 1, poz. 24, czy
z dnia 22 listopada 2006 r., II AKa 168/06, KZS 2007, z. 1, poz. 49).
Wobec przedstawionych powyżej okoliczności uznać trzeba, że odczytanie
protokołu zeznań świadka J. C. w trybie art. 391 § 1 k.p.k. było dopuszczalne. Jak
wynika z akt sprawy – wbrew odmiennym twierdzeniom skarżącego - Sąd podjął
wielokrotne starania doprowadzenia do przesłuchania świadka, próbując
skontaktować się z nim za pośrednictwem korespondencji pocztowej, jak i
telefonicznie. Wreszcie, w związku z pismem ojca świadka (k. 866), Sąd Rejonowy
zwrócił się o wywiad środowiskowy. Z ustaleń Policji wynikało, że świadek J. C. na
stałe przebywa za granicą i nie jest znany termin jego powrotu do kraju (a nie jak
twierdzi w zarzucie 2 obrońca, że pobyt za granicą miał charakter czasowy i
świadek złożył deklarację powrotu do kraju). Takie ustalenia Sądu pierwszej
instancji w pełni umożliwiały następnie odczytanie na rozprawie zeznań w trybie art.
391 § 1 k.p.k., przeciwko czemu strony, poinformowane o pismach dotyczących
wywiadu środowiskowego, nie zaprotestowały. Nie było zatem w okolicznościach
sprawy konieczności zwracania się z wnioskiem o pomoc prawną. Należy tu
wskazać raz jeszcze, że dowód z zeznań J. C. nie był jedynym dowodem
sprawstwa i winy skazanego w zakresie czynu z pkt VIII części wstępnej wyroku
Sądu Rejonowego. Sąd meriti słusznie podkreślił już, że wprawdzie nie doszło do
bezpośredniego przesłuchania tego świadka, to jednak fakt ten nie dyskwalifikuje
jego szczegółowych zeznań z postępowania przygotowawczego.
Tym samym uznać trzeba wywody skarżącego w omawianym wyżej zakresie
za całkowicie bezzasadne. Nie doszło przy tym do obrazy art. 6 ust. 3 lit. d EKPC
(Dz. U. z 1993 r., Nr 61, poz. 284), stanowiącego, że każdy oskarżony o
6
popełnienie czynu zagrożonego karą ma co najmniej prawo do przesłuchania lub
spowodowania przesłuchania świadków oskarżenia oraz żądania obecności i
przesłuchania świadków obrony na takich samych warunkach jak świadków
oskarżenia. Jak się wskazuje w piśmiennictwie, oskarżony musi mieć
zagwarantowane równe z prokuratorem (i powodem cywilnym) szanse
przesłuchania świadków. Nie wystarczy jednak, aby wykazał on, że nie mógł zadać
pytań niektórym z nich. Musi poza tym udowodnić, że przesłuchanie to było
niezbędne, aby ustalić prawdę, a zaniechanie tego wyrządziło szkodę prawu do
obrony (zob. M. A. Nowicki, Komentarz do art. 6 Konwencji o ochronie praw
człowieka i podstawowych wolności, LEX/2010 - uwaga 6.6), czego w niniejszej
sprawie nie wykazano. Zeznania świadka J. C. nie były ponadto – wbrew
odmiennym twierdzeniom autora kasacji – jedynym dowodem sprawstwa i winy
skazanego. Ponadto, uprawnienie z art. 6 ust. 3 lit. d EKPC nie ma charakteru
absolutnego.
Niezależnie od powyższego podkreślić trzeba, że nie można skutecznie
zarzucić Sądowi odwoławczemu naruszenia tego przepisu, skoro zastosował go
Sąd Rejonowy. Znamienne jest przy tym, że skarżący nie podniósł zarzutu obrazy
art. 391 § 1 k.p.k. w sporządzonej uprzednio apelacji.
Co do zarzutu z pkt 1 tiret 2 kasacji, a więc przyjęcia sprawstwa skazanego
w zakresie czynu IX części wstępnej wyroku Sądu Rejonowego, pomimo tego, że
„ślady daktyloskopijne (…) nie należały do niego” stwierdzić trzeba, co następuje.
Skarżący dla uzasadnienia tego zarzutu ponawia wywody apelacji w tym zakresie.
Obrońca nie dostrzega jednak, że w tym przedmiocie trafnie wypowiedział się już
Sąd odwoławczy (uzasadnienie s. 10-11). Zasadnie Sąd ten wskazał bowiem m.in.,
że Sąd meriti odniósł się do opinii daktyloskopijnej na str. 12 uzasadnienia wyroku.
Sąd ad quem zauważa również, że rzeczywiście Sąd pierwszej instancji nie
poddawał tych opinii głębokiej analizie i nie porównywał ich z pozostałym
materiałem dowodowym sprawy, albowiem uznał, iż brak było podstaw, aby je
podważać oraz wskazał, że ujawnione ślady nie nadawały się do identyfikacji. Z
tego też względu – słusznie stwierdza dalej Sąd odwoławczy – nie można
wywodzić jednak, że treść opinii przemawiała na korzyść skazanego, ale po prostu
nie stanowiła ona kolejnego dowodu jego winy. Po pierwsze dlatego, że
7
przestępstwa Ł. P. popełnił wspólnie i w porozumieniu z innym współoskarżonym, a
więc wcale (dla dopuszczalności ich przypisania) nie musiał dotykać samochodu, a
ponadto zaszły w sprawie obiektywne trudności w identyfikacji śladów. Wywody
Sądu odwoławczego pośrednio potwierdzają ustalenia Sądu meriti opisujące
modus operandi sprawców, polegający na tym, że Ł. P. stał na czatach,
sprawdzając czy nikt się nie zbliża, natomiast w tym samym czasie to
współoskarżony wybił szybę auta i wyciągnął z niego przedmioty tam się
znajdujące. Nieprzeanalizowanie zatem przez Sąd pierwszej instancji opinii
biegłych w porównaniu z pozostałym materiałem dowodowym sprawy i brak takich
choćby uwag, jakie poczynił Sąd Okręgowy co do znaczenia opinii
daktyloskopijnych w niniejszej sprawie, było więc pewnym mankamentem
sporządzenia jego uzasadnienia, ale nie mogło to mieć wpływu na jego wyrok.
W świetle powyższego, zarzuty podniesione w pkt 1 i 2 kasacji są całkowicie
bezzasadne. Skarżący bowiem, pod pozorem rażącego naruszenia prawa,
kwestionuje w istocie ustalenia faktyczne przyjęte przez Sąd meriti, a następnie
zaakceptowane przez Sąd odwoławczy, domagając się ponownej ich kontroli. O
żadnej obrazie prawa o charakterze rażącym, która mogło mieć istotny wpływ na
wyrok, mowy być tu nie może. Wniesiona kasacja skierowana jest de facto
przeciwko rozstrzygnięciu Sądu meriti, a nie Sądu odwoławczego. Obrońca
powtarza w niej argumentację apelacji, choć Sąd odwoławczy trafnie
przeanalizował tę ostatnią skargę.
Odnosząc się natomiast do trzeciego zarzutu zauważyć trzeba, że jest on
niedopuszczalny. Nie można bowiem w kasacji kwestionować ustaleń faktycznych.
Kierując się powyższym, Sąd Najwyższy orzekł jak w postanowieniu. O
kosztach sądowych postępowania kasacyjnego rozstrzygnięto na podstawie art.
636 § 1 k.p.k. w zw. z art. 518 k.p.k.