Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I CSK 748/12
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 27 września 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Marta Romańska (przewodniczący)
SSN Irena Gromska-Szuster (sprawozdawca)
SSN Dariusz Zawistowski
Protokolant Justyna Kosińska
w sprawie z powództwa B. S.A. w W.
przeciwko Skarbowi Państwa - Generalnemu Dyrektorowi Dróg Krajowych
i Autostrad
o zapłatę,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 27 września 2013 r.,
skarg kasacyjnych obu stron
od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 26 czerwca 2012 r.,
1) w wyniku skargi kasacyjnej powódki uchyla zaskarżony
wyrok i oddala apelację pozwanego;
2) oddala skargę kasacyjną pozwanego;
3) zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 34 500 zł
(trzydzieści cztery tysiące pięćset złotych) tytułem zwrotu
kosztów postępowania apelacyjnego i kasacyjnego.
2
UZASADNIENIE
Powódka wnosiła o zasądzenie od strony pozwanej kwoty 1 290 696,29 zł
z ustawowymi odsetkami i kosztami procesu tytułem reszty wynagrodzenia za
budowę odcinka autostrady. Wskazała, że cała należność z tego tytułu wynosiła
4 282 047,03 zł, z czego strona pozwana zapłaciła łącznie kwotę 2 948 977,27 zł,
a resztę, tj. kwotę 1 333 069,76 zł potrąciła jako karę umowną. Strona powodowa
uznając karę umowną w kwocie 42 373,47 zł odliczyła ją od swojej należności
i uwzględniając także wypłaconą przez pozwaną kwotę 2 948 977,27 zł dochodzi
1 290 696,29 zł.
Strona pozwana wnosiła o oddalenie powództwa.
Sąd Okręgowy w W. wyrokiem z dnia 23 listopada 2011 r. uwzględnił
powództwo w całości.
Ustalił między innymi, że w dniu 8 lutego 2000 r. strony zawarły umowę
o budowę określonego odcinka autostrady, w której strona powodowa jako
wykonawca zobowiązała się do wykonania do dnia 8 lipca 2002 r. prac opisanych
w ofercie i innych dokumentach przetargowych, w tym warunkach FIDIC, zaś strona
pozwana jako zamawiający zobowiązała się zapłacić określone w umowie
wynagrodzenie.
Z przyczyn leżących po stronie zamawiającego doszło do opóźnienia
w przekazaniu terenu budowy, a w trakcie budowy ujawniono występowanie skał
wapiennych i skał słabonośnych w związku z czym wykonawca wystąpił
o przedłużenie wykonania umowy na podstawie klauzuli 42.2 i 44.1 warunków
kontraktu, z przyczyn spowodowanych przez zamawiającego i aneksem z dnia
27 czerwca 2002 r. strony określiły termin zakończenia robót na dzień 30 listopada
2002 r.
W toku dalszej budowy zamawiający na bieżąco wprowadzał zmiany do
projektu, ogółem wydając 263 polecenia zmian, wykonawca informował
zamawiającego o utrudnieniach w realizacji kontraktu, wystąpił wobec niego
z 26 roszczeniami. Strony na bieżąco omawiały występujące utrudnienia
i uzgadniały prace konieczne do wykonania, by w zaplanowanym czasie mogło
nastąpić otwarcie autostrady. Wykonawca nie wystąpił ponownie o przedłużenie
3
wykonania umowy, choć istniały ku temu podstawy leżące po stronie
zamawiającego.
Do zakończenia i oddania robót doszło w dniu 18 grudnia 2002 r., a w dniu
19 grudnia 2002 r. nastąpiło zaplanowane otwarcie autostrady.
Sąd Okręgowy przeprowadził dowody z opinii biegłego sądowego R. D. oraz
Instytutu Badawczego Dróg i Mostów w W. celem ustalenia przyczyn opóźnienia
wykonania umowy o 18 dni. W oparciu o obie opinie, zgodne w tym zakresie, ustalił,
że opóźnienie powstało z przyczyn leżących po stronie zamawiającego, zaś
wykonawca w żadnym stopniu nie przyczynił się do niewykonania umowy w
terminie.
W tej sytuacji Sąd Okręgowy uznał roszczenie powoda za uzasadnione
w całości. Analizując treść postanowień kontraktu dotyczących niewykonania
umowy w terminie i kar umownych stwierdził, że zgodnie z klauzulą 47.1 w zw.
z klauzulami 48 i 42 kontraktu kara umowna przysługuje zamawiającemu za zwłokę
w niewykonaniu kontraktu w terminie a nie za samo niedotrzymanie terminu przez
wykonawcę, co wynika także z tytułu tej części kontraktu nazwanej
„odszkodowaniem za zwłokę”. Kara umowna należy się zatem za kwalifikowaną,
zawinioną przez wykonawcę formę opóźnienia, a ponieważ powodowi nie można
przypisać niedbalstwa w tym zakresie, pozwanemu nie należy się kara umowna.
Niezależnie od tego Sąd Okręgowy stwierdził, że nawet gdyby uznać, że
kara taka należy się zamawiającemu, to zasadne byłoby jej miarkowanie na
podstawie art. 484 § 2 k.c. do wysokości uznanej przez powoda, gdyż wykonał
on w terminie 96,67% robót, a więc przeważający ich zakres, opóźnienie
wynosiło jedynie 18 dni i nie spowodowało żadnej szkody po stronie
zamawiającego a w okolicznościach sprawy potrąconą przez pozwanego wysokość
kary umownej należy uznać za rażąco wygórowaną.
W wyniku apelacji pozwanego Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 26 czerwca
2012 r. zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że zasądzoną kwotę 1 290 696,29
zł obniżył do kwoty 888 713,17 zł, oddalając powództwo w pozostałej części, jak
również obniżył zasądzoną z tytułu kosztów procesu kwotę 77 146,75 zł do kwoty
25 715,50 zł, oddalił apelację w pozostałej części i orzekł o kosztach postępowania
apelacyjnego.
4
Sąd Apelacyjny uznał za trafne zarzuty apelacji dotyczące błędnej
interpretacji przez Sąd Okręgowy warunków kontraktu w zakresie kar umownych
oraz oceny o braku odpowiedzialności wykonawcy za opóźnienie w zakończeniu
robót.
Dokonując wykładni klauzuli 47.1 kontraktu stwierdził, że nie należy brać pod
uwagę tytułu tej części umowy a jedynie treść klauzuli 47.1, która stanowi, że „jeżeli
wykonawca nie dotrzyma czasu wykonania określonego w klauzuli 48 dla całości
robót lub jeśli to ma zastosowanie w odpowiednim czasie ustalonym zgodnie
z klauzulą 42, to wykonawca zapłaci zamawiającemu odpowiednią kwotę ustaloną
w załączniku do oferty jako odszkodowanie, a nie jako karę (która to kwota będzie
jedyną należnością obciążającą wykonawcę za takie uchybienie) za każdy dzień
jaki upłynie pomiędzy terminem ukończenia oraz datą ustaloną w świadectwie
przyjęcia robót dla całości robót lub ich odpowiedniej części, stosownie do
odpowiedniego postanowienia zawartego w załączniku do oferty”.
W ocenie Sądu drugiej instancji klauzula ta znajduje zastosowanie w każdym
przypadku niedotrzymania terminu wykonania robót przez wykonawcę bez względu
na to, czy nastąpiło opóźnienie w wykonaniu umowy, czy dłużnik popadł w zwłokę.
Uznał, że zgodnie z umową dłużnik powinien zapłacić określoną sumę pieniężną
w każdym wypadku niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania,
a więc także wtedy, gdy jest ono następstwem okoliczności, za które nie ponosi
odpowiedzialności, co zgodne jest zdaniem Sądu z funkcjami kary umownej:
kompensacyjno-odszkodowawczą i represyjną.
W konsekwencji Sąd Apelacyjny stwierdził, że skoro wykonawca nie
dotrzymał terminu wykonania umowy, powinien zapłacić karę umowną za 18 dni
opóźnienia.
Sąd podkreślił, że powód - wbrew wymaganiom klauzuli 44.2 kontraktu - nie
zgłosił zamawiającemu roszczenia o przedłużenie terminu wykonania robót, choć
miał do tego podstawy. Stwierdził, iż : „przyjęcie, że roszczenie o przedłużenie
czasu na wykonanie nie zostało zgłoszone w wymaganym terminie powinno
oznaczać, iż nie może być ona brana pod uwagę jako przyczyna leżąca po stronie
zamawiającego”.
5
Uznając zatem, że pozwanemu należy się kara umowna za opóźnienie
o 18 dni wykonania robót Sąd Apelacyjny stwierdził, że zachodzą podstawy
przewidziane w art. 484 § 2 k.c. do miarkowania należnej kary, gdyż opóźnienie
było nieznaczne, zasadnicze prace zostały wykonane w terminie i mimo opóźnienia
możliwe było otwarcie autostrady w zaplanowanym dniu. Podstawą miarkowania
może być, zdaniem Sądu Apelacyjnego, tylko kwota roszczenia dochodzona przed
Sądem. Biorąc pod uwagę z jednej strony profesjonalizm wykonawcy i nie
zgłoszenie przez niego roszczenia o przedłużenie czasu wykonania umowy,
a z drugiej strony niewielkie opóźnienie wykonania robót i otwarcie autostrady
w zaplanowanym terminie – Sąd uznał za stosowne miarkowanie kary umownej
o 1/3 kary obliczonej według zasad kontraktu i potrąconej przez pozwanego.
Wskazując, że pozwany potrącił tytułem kary umownej kwotę 1 333 069,76 zł
z kwoty ostatniej faktury wystawionej przez powoda za roboty wykonane w okresie
od 1 do 18 grudnia 2002 r., stwierdził, że miarkowanie wysokości tej kary umownej
o 1/3 oznacza, iż (po potrąceniu) do zapłaty pozostaje kwota 888 713,17 zł., do
której Sąd drugiej instancji obniżył zasądzoną należność.
Od powyższego wyroku skargi kasacyjne wniosły obie strony.
Powód zaskarżył wyrok w punkcie I w części oddalającej powództwo
i obniżającej zasądzone na jego rzecz koszty procesu oraz w punkcie III (w skardze
kasacyjnej błędnie wskazano pkt. II) orzekającym o opłatach sądowych.
Zarzucił naruszenie prawa materialnego przez błędną wykładnię
i niewłaściwe zastosowanie: art. 484 § 2 k.c., art. 119 i art. 117 § 2 k.c., art. 56 i art.
65 § 1 i 2 k.c., art. 471 w zw. z art. 472 oraz art. 473 k.c., art. 473 § 1 w zw. z art.
3531
i art. 483 § 1 k.c. oraz art. 498 § 2 k.c.
Wnosił o uchylenie wyroku Sądu Apelacyjnego w zaskarżonej części
i przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania,
ewentualnie wydanie orzeczenia reformatoryjnego i oddalenie apelacji strony
pozwanej w całości oraz zasądzenie w każdym wypadku kosztów postępowania
kasacyjnego.
Pozwany zaskarżył wyrok Sądu Apelacyjnego w punkcie I w zakresie zmiany
wyroku Sądu pierwszej instancji w części uwzględniającej powództwo ponad kwotę
444 356,58 zł oraz w punkcie II w zakresie oddalającym apelację pozwanego co do
6
kwoty 444 356,58 zł, a także w całości w punkcie IV zasądzającym od pozwanego
na rzecz powoda koszty postępowania apelacyjnego.
Zarzucił naruszenie prawa materialnego przez niewłaściwe zastosowanie art.
56 w zw. z art. 65 § 2 i art. 60 i w zw. z art. 484 § 2 k.c., ewentualnie art. 498 § 1 i 2
w zw. z art. 484 § 2 k.c. przez błędną ocenę skutków potrącenia wzajemnych
wierzytelności stron i przyjęcie nieprawidłowego zakresu umorzenia tych
wierzytelności i w wyniku tego zasądzenie kwoty 888 713,17 zł, mimo stwierdzenia,
że kara umowna powinna być zmniejszona o 1/3, co uzasadniało zasądzenie na
rzecz powoda, po dokonaniu potrącenia, kwoty 444 356,58 zł zamiast 888 713,17 zł.
Wnosił o uchylenie wyroku Sądu Apelacyjnego w zaskarżonej części
i zmianę wyroku Sądu pierwszej instancji przez obniżenie zasądzonej w nim kwoty
1 290 696,29 zł do kwoty 444 356,58 i oddalenie powództwa w pozostałej części,
ewentualnie uchylenie wyroku Sądu Apelacyjnego w zaskarżonej części
i przekazanie sprawy w tym zakresie do ponownego rozpoznania oraz
o zasądzenie w każdym wypadku kosztów postępowania kasacyjnego.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga kasacyjna strony powodowej, jako kwestionująca samą zasadę
naliczenia kary umownej wymaga oceny w pierwszej kolejności, a to z kolei
wymaga przede wszystkim rozważenia charakteru odpowiedzialności z tytułu kary
umownej i dokonania wykładni klauzuli 47.1 umowy stron, dotyczącej kary umownej.
W doktrynie i orzecznictwie powszechnie przyjmuje się, że choć
odpowiedzialność dłużnika z tytułu kary umownej za niewykonanie lub nienależyte
wykonanie zobowiązania nie jest uwarunkowana poniesieniem przez wierzyciela
szkody, to jest uwarunkowana pozostałymi przesłankami odpowiedzialności
kontraktowej przewidzianej w art. 471 k.c. Kara umowna stanowi odszkodowanie
umowne i przysługuje wierzycielowi jedynie wtedy, gdy niewykonanie lub
nienależyte wykonanie umowy jest następstwem okoliczności, za które dłużnik
ponosi odpowiedzialność. Innymi słowy zakres odpowiedzialności z tytułu kary
umownej pokrywa się z zakresem ogólnej odpowiedzialności kontraktowej dłużnika,
który zwolniony jest od obowiązku zapłaty kary, gdy wykaże, że niewykonanie lub
nienależyte wykonanie zobowiązania było następstwem okoliczności, za które nie
ponosi odpowiedzialności. Oznacza to, że przesłanką dochodzenia zapłaty kary
7
umownej jest wina dłużnika w postaci co najmniej niedbalstwa (porównaj między
innymi wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 26 stycznia 2011 r. II CSK 318/10, z dnia
6 października 2010 r. II CSK 180/10, z dnia 11 stycznia 2008 r. V CSK 362/07,
niepubl., z dnia 21 września 2007 r. V CSK 139/07, OSNC-ZD 2008/B/44, z dnia
11 marca 2004 r. V CSK 369/03, z dnia 11 czerwca 2003 r. III CKN 50/01, z dnia
27 czerwca 2003 r. IV CKN 300/01, z dnia 11 lutego 1999 r. III CKN 166/98,
niepubl., z dnia 27 stycznia 1972 r. I CR 458/71, OSNCP 1972/9/160, z dnia
2 czerwca 1970 r. II CR 167/70, OSNCP 1970/11/214, z dnia 19 lutego 1969 r. I CR
580/69, z dnia 20 marca 1968 r. II CR 419/67, niepubl. i z dnia 9 listopada 1965 r.
I CR 545/63, OSPiKA 1967/4/97).
Nie ulega jednak wątpliwości, że zgodnie z art. 473 § 1 k.c. dłużnik może
przez umowę przyjąć odpowiedzialność za niewykonanie lub nienależyte
wykonanie zobowiązania z powodu oznaczonych okoliczności, za które na mocy
ustawy odpowiedzialności nie ponosi. Może zatem rozszerzyć swoją
odpowiedzialność kontraktową przyjmując odpowiedzialność także za
niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy z przyczyn od niego niezależnych,
np. z powodu siły wyższej. Słusznie jednak wskazuje się w literaturze
i orzecznictwie, że jeżeli strony chcą rozszerzyć odpowiedzialność dłużnika, to
zgodnie z art. 473 § 1 k.c. muszą w umowie wskazać (oznaczyć, wymienić),
za jakie inne - niż wynikające z ustawy - okoliczności dłużnik ma ponosić
odpowiedzialność (porównaj wskazany wyżej wyrok Sądu Najwyższego z dnia
6 października 2010 r., II CSK 180/10). Okoliczności te zatem muszą być w umowie
wyraźnie określone.
Ponieważ jednak zgodnie z art. 56 k.c. czynność prawna wywołuje nie tylko
skutki w niej wyrażone, lecz również te, które wynikają z ustawy, z zasad
współżycia społecznego i ustalonych zwyczajów, a w świetle art. 3531
k.c. swoboda
umów ograniczona jest właściwościami (naturą) stosunku prawnego, przepisami
ustawy oraz zasadami współżycia społecznego - strony nie mogą w umowie tak
rozszerzyć odpowiedzialności dłużnika z tytułu niewykonania lub nienależytego
wykonania zobowiązania ani dotyczącej kary umownej, by jej zakres był sprzeczny
z istotą (naturą) odpowiedzialności dłużnika za niewykonanie zobowiązania oraz
z naturą kary umownej. Nie mogą zatem przyjąć, że dłużnik będzie zobowiązany do
8
zapłaty kary umownej także w sytuacji, gdy niewykonanie lub nienależyte
wykonanie zobowiązania jest spowodowane okolicznościami, za które
odpowiedzialność ponosi wierzyciel. Kara umowna jest bowiem sankcją
cywilnoprawną za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania przez
dłużnika. Jak słusznie zauważył Sąd Apelacyjny, kara umowna – zgodnie
z uregulowaniami zawartymi w art. 483 i art. 484 k.c. - pełni funkcje
odszkodowawczo - kompensacyjne, stymulujące dłużnika do prawidłowego
wykonania zobowiązania oraz represyjne. Jej istotą jest obciążenie dłużnika
obowiązkiem zapłaty określonej kwoty za niewykonanie lub nienależyte wykonanie
przez niego umowy, niezależnie od tego, czy wierzyciel poniósł szkodę.
Niewątpliwie sprzeczne z tak ukształtowaną przez ustawodawcę istotą (naturą) kary
umownej byłoby przyjęcie przez strony w umowie obciążenia dłużnika karą
umowną w sytuacji gdy do niewykonania lub nienależytego wykonania umowy
doszło z przyczyn obciążających wierzyciela. W takiej sytuacji nie byłoby w ogóle
mowy o niewykonaniu lub nienależytym wykonaniu umowy przez dłużnika, a tym
samym brak byłoby podstaw do jakiejkolwiek jego odpowiedzialności kontraktowej.
Przenosząc powyższe rozważania na grunt rozpoznawanej sprawy należy
stwierdzić, że dokonana przez Sąd Apelacyjny wykładnia klauzuli 47.1 umowy stron
prowadząca w konsekwencji do przyjęcia przez ten Sąd, iż w wyniku umownego
rozszerzenia swojej odpowiedzialności wykonawca ponosi odpowiedzialność
z tytułu kary umownej także za niewykonanie umowy w terminie z przyczyn
leżących po stronie zamawiającego, narusza zarówno art. 65 k.c., nakazujący
tłumaczenie oświadczeń woli tak jak tego wymagają zasady współżycia
społecznego i ustalone zwyczaje oraz cel umowy, jak i narusza art. 473 § 1 w zw.
z art. 56 i art. 3531
, art. 471, art. 483 § 1 i art. 484 § 1 k.c.
Przede wszystkim jest to wykładnia sprzeczna z brzmieniem tekstu umowy,
w którym nie tylko nazwano klauzulę dotyczącą odpowiedzialności wykonawcy za
niewykonanie umowy w terminie jednoznacznym w prawie polskim określeniem
„odszkodowanie za zwłokę”, lecz także stwierdzono, że ustalona kwota jest
odszkodowaniem za niewykonanie umowy w odpowiednim czasie, a nie karą.
Wprawdzie stwierdzenie, że nie jest to kara w sposób oczywisty nie odpowiada
dalszemu warunkowi zapłaty ustalonej kwoty jako jedynej należności obciążającej
9
wykonawcę za niewykonanie umowy w terminie, co przesądza o jej charakterze
jako kary umownej, jednak równie oczywiste jest, że brzmienie tej klauzuli
w żadnym zakresie nie wskazuje, iż wykonawca przyjął na siebie odpowiedzialność
także za przyczyny opóźnienia obciążające zamawiającego.
W literaturze i orzecznictwie wskazuje się, że jeżeli zastrzeżenie kary
umownej znalazło się we wzorcu umów przyjętym przez strony, jak miało to miejsce
w rozpoznawanej sprawie, wówczas wykładnia postanowień dotyczących kary
umownej powinna odbywać się z zachowaniem zasady ochrony prawnej
kontrahenta autora wzorca lub strony, która wzorzec ten załączyła jako warunki
umowy (porównaj między innymi uzasadnienie uchwały składu siedmiu sędziów
Sądu Najwyższego z dnia 6 listopada 2003 r., III CZP 61/02, OSNC 2004/5/69).
Zgodnie z tą zasadą klauzula 47.1 wzorca FIDIC załączonego do umowy przez
zamawiającego powinna być tłumaczona przy uwzględnieniu ochrony prawnej
wykonawcy, a w razie różnego rozumienia jej przez strony - tak, jak rozumiał ją
adresat zawartego w niej oświadczenia woli, a więc wykonawca (porównaj między
innymi uzasadnienie uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia
29 czerwca 1995 r., III CZP 66/95, OSNC 1995/12/168).
Uwzględniając te zasady jak również opisane wyżej, wynikające z art. 56 i art.
3531
k.c. ograniczenia swobody umów i istotę (naturę) kary umownej należy
stwierdzić, że strony nie rozszerzyły w łączącej je umowie odpowiedzialności
wykonawcy z tytułu kary umownej za niewykonanie umowy w terminie na
okoliczności obciążające zamawiającego, a zatem, jak trafnie przyjął Sąd pierwszej
instancji, powód zobowiązany był do zapłaty kary umownej określonej w klauzuli
47.1 na ogólnych zasadach - w sytuacji, gdy do opóźnienia doszło z przyczyn
obciążających wykonawcę.
Ponieważ zgodnie z ustaleniami faktycznymi, którymi Sąd Najwyższy jest
związany (art. 39813
§ 2 k.p.c.), wynoszące 18 dni opóźnienie w wykonaniu robót
powstało z przyczyn leżących po stronie zamawiającego zaś wykonawca w żadnym
stopniu nie przyczynił się do niewykonania umowy w terminie, nie było podstaw do
obciążenia go karą umowną i potrącenia jej z należnego mu wynagrodzenia za
wykonanie robót.
10
Nie wystąpienie przez zamawiającego, w trakcie wykonywania umowy,
z kolejnym wnioskiem o przedłużenie terminu jej wykonania na podstawie klauzuli
42.2 i 44.1, nie może być uznane za leżącą po stronie wykonawcy przyczynę
niewykonania umowy w terminie, jak, zdaje się przyjął Sąd Apelacyjny, choć nie
wypowiedział się w tym przedmiocie jednoznacznie. Nie pozbawia też wykonawcy
możliwości powoływania się w procesie sądowym na to, że do niewykonania
umowy w terminie doszło z przyczyn, za które nie odpowiada. Klauzula ta
przewiduje obowiązującą tylko w czasie wykonywania umowy procedurę
przedłużenia terminu jej wykonania na wniosek wykonawcy, przy współudziale
inżyniera nadzorującego prace, gdy z przyczyn leżących po stronie zamawiającego
może dojść do niewykonania umowy w terminie. Wbrew stanowisku Sądu
Apelacyjnego, nie przewiduje dla wykonawcy jakiegokolwiek „roszczenia”
w rozumieniu cywilnoprawnym ani cywilnoprawnego obowiązku wystąpienia
o przedłużenie, a jedynie przyznaje mu umowne uprawnienie w tym przedmiocie
i określa umowną procedurę skorzystania z tego uprawnienia, które niewątpliwie
jest korzystne dla wykonawcy, gdyż uzyskanie przedłużenia z samej istoty likwiduje
ewentualny problem niewykonania umowy w terminie i zapłaty kary umownej.
Jednakże skorzystanie z tego uprawnienia łączy się też z pewnymi umownymi
obowiązkami, których konieczność wykonania może utrudniać uzyskanie
przedłużenia. W sytuacji, gdy opóźnienie jest spowodowane okolicznościami
leżącymi po stronie zamawiającego próba określenia przez wykonawcę czasu
potrzebnego na wykonanie umowy a tym samym terminu przedłużenia jej
wykonania może być skazana na niepowodzenie, a konieczność zachowania
procedury przewidzianej w klauzuli 44.1 oraz wykazania, że opóźnienie jest
spowodowane przez zamawiającego, może dodatkowo opóźnić wykonanie umowy.
W okolicznościach rozpoznawanej sprawy, gdy strony na bieżąco
kontaktowały się ze sobą i wiedziały o opóźnieniu oraz jego przyczynach, gdy
ustalony został już termin otwarcia autostrady i obu stronom zależało przede
wszystkim na zakończeniu budowy przed tym terminem – skorzystanie przez
wykonawcę z procedury przewidzianej w klauzuli 44.1 mogłoby okazać się
niekorzystne dla zamawiającego, gdyż mogło grozić dalszym przedłużeniem
11
wykonania robót i niewykonaniem ich przed zaplanowanym terminem otwarcia
autostrady.
Z przedstawionych wyżej względów fakt niewystąpienia wykonawcy
o przedłużenie terminu wykonania umowy z powodu uchybień zamawiającego nie
pozbawił go w procesie dotyczącym między innymi kary umownej prawa
powoływania się na to, że przyczyną opóźnienia były okoliczności obciążające
zamawiającego. Nie uzasadnia też przyjęcia współodpowiedzialności wykonawcy
za opóźnienie w wykonaniu robót. Skoro zatem do opóźnienia w wykonaniu umowy
łączącej strony doszło wyłącznie z przyczyn leżących po stronie pozwanej, nie było
podstaw do obciążenia strony powodowej karą umowną i potrącenia jej
z należnego wynagrodzenia, co słusznie stwierdził Sąd pierwszej instancji
uwzględniając powództwo w całości.
Ponieważ skuteczne okazały się zarzuty skargi kasacyjnej strony powodowej
naruszenia art. 56, art. 3531
, art. 65, art. 471, art. 473 § 1, art. 483 § 1, art. 484 i art.
498 § 2 k.c., Sąd Najwyższy na podstawie 39816
k.p.c. uchylił zaskarżony wyrok
i oddalił w całości apelację strony pozwanej od wyroku Sądu pierwszej instancji
oraz orzekł o kosztach postępowania apelacyjnego i kasacyjnego na podstawie art.
98 w zw. z art. 108 § 1, art. 391 § 1 i art. 39821
k.p.c.
Z uwagi na przyjęte rozstrzygnięcie skargę kasacyjną strony pozwanej
należało oddalić jako nieskuteczną i w ostatecznym wyniku pozbawioną podstaw
(art. 39814
k.p.c.), choć niewątpliwie skarżący słusznie zarzucił, że Sąd Apelacyjny
błędnie wskazał w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, iż obniżył karę umowną
o 1/3, podczas, gdy w rzeczywistości obniżył ją o 2/3 - do 1/3 jej wysokości, co
wprost wynika z wyliczenia rachunkowego. Jednakże wobec uznania przez Sąd
Najwyższy, że kara umowna w ogóle nie przysługuje stronie pozwanej, powyższe
uchybienie Sądu drugiej instancji nie miało znaczenia i nie mogło prowadzić do
uwzględnienia skargi kasacyjnej strony pozwanej.
db