Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V KK 296/13
POSTANOWIENIE
Dnia 22 października 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Małgorzata Gierszon
na posiedzeniu w trybie art. 535 § 3 k.p.k.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej w dniu 22 października 2013r .,
sprawy B. M.
skazanego z art. 278 § 1 k.k.
z powodu kasacji wniesionej przez obrońcę skazanego
od wyroku Sądu Okręgowego w P.
z dnia 18 czerwca 2013 r., zmieniającego wyrok Sądu Rejonowego w S.
z dnia 18 stycznia 2013 r.,
p o s t a n o w i ł
1. oddalić kasację jako oczywiście bezzasadną;
2. obciążyć skazanego kosztami sądowymi postępowania
kasacyjnego.
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 18 stycznia 2013 r. Sąd Rejonowy uznał B. M. za winnego
tego, że w dniu 21 sierpnia 2012 r. w miejscowości […] w Belgii, działając wspólnie
i w porozumieniu z nieustaloną osobą zabrał z pojazdu firmy „P. BVBA” w celu
przywłaszczenia samochód dostawczy marki Ford Transit, wartości około 26 000 zł
przy użyciu znajdujących się wewnątrz pojazdu oryginalnych kluczyków wraz ze
znajdującym się w części bagażowej pojazdu towarem w postaci używanych
elektronarzędzi marki „Makita” o wartości około 80 000 zł oraz nawigację marki
Tom- Tom z otwartego samochodu dostawczego marki Ford Transit wartości około
1 200 zł, powodując w ten sposób straty w wysokości 107 200 zł na szkodę
obywatela Belgii B. N., to jest występku z art. 278 § 1 k.k. i za to na podstawie tego
2
przepisu wymierzył mu karę 3 lat pozbawienia wolności oraz na podstawie art. 33 §
2 k.k. karę 250 stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki
dziennej na kwotę 30 zł.
Apelację od tego wyroku, w części dotyczącej B. M., wniósł jego obrońca.
Zarzucił wyrokowi:
1. obrazę prawa materialnego polegającą na naruszeniu dyspozycji art. 111 § 1
k.k. poprzez nieustalenie podwójnej przestępności przypisanego
oskarżonemu czynu;
2. obrazę przepisów postepowania, która miała istotny wpływ na wynik sprawy,
mianowicie:
- art. 4 k.p.k. w zw. z art. 167 k.p.k. polegającą na zaniechaniu
przeprowadzenia dowodu mającego za przedmiot przedłożenie przez
tłumacza przysięgłego przepisów kodeksu karnego belgijskiego na język
polski;
- art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. poprzez niewskazanie w uzasadnieniu wyroku, w
jaki sposób Sąd ustalił wartość zagarniętego przez oskarżonego mienia;
- art. 4 k.p.k. w zw. z art. 167 k.p.k. w zw. z art. 366 k.p.k. w zw. z art. 193
k.p.k. polegającą na zaniechaniu przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego
rzeczoznawcy na okoliczność ustalenia realnej wartości zabranego przez
oskarżonego mienia;
- art. 392 § 1 k.p.k. poprzez zaniechanie przesłuchania pokrzywdzonego B.
N.;
3. błąd w ustaleniach faktycznych polegający na ustaleniu, że oskarżony
spowodował straty w wysokości 107 200 zł;
4. rażącą niewspółmierność orzeczonej wobec oskarżonego kary.
Apelację tą rozpoznał Sąd Okręgowy w dniu 18 czerwca 2013 r. Wydanym w
tym dniu wyrokiem, zmienił zaskarżony nią wyrok – w odniesieniu do B. M. – w ten
sposób, że obniżył mu wymierzoną karę pozbawienia wolności do lat dwóch.
Kasację od tego wyroku Sądu odwoławczego wniósł obrońca skazanego.
Zarzucił w niej rażące naruszenie prawa, mogące mieć wpływ na treść
orzeczenia, a mianowicie:
3
1. rażące naruszenie art. 111 § 1 k.p.k. (tak w oryginale) poprzez przyjęcie, iż
do wydania wyroku przez Sąd I instancji w zakresie zarzucanego
oskarżonemu czynu popełnionego poza terytorium Rzeczypospolitej Polskiej
nie jest niezbędne uzyskanie przez rozpoznający sprawę Sąd I instancji
informacji na temat penalizacji tego czynu w ustawie karnej państwa obcego,
a także przesłanek odpowiedzialności za ten czyn, podczas gdy
przyjmowana powszechnie wykładnia art. 111 § 1 k.p.k. (tak w oryginale)
jednoznacznie zobowiązuje Sad prowadzący postępowanie do ustalenia, czy
czyn o znamionach przestępstwa według prawa polskiego popełniony
zagranicą jest przestępstwem według prawa obowiązującego w miejscu
popełnienia tego czynu;
2. rażące naruszenie art. 4 k.p.k. w zw. z art. 167 k.p.k. w zw. z art. 366 k.p.k. i
art. 193 k.p.k. poprzez przyjęcie, że zaniechanie przez Sąd I instancji
przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego rzeczoznawcy na okoliczność
ustalenia wartości rzeczy ruchomych, które miały podlegać zaborowi przez
oskarżonego, również w przypadku, gdy wartość niektórych z nich mogła być
niższa niż 250 zł, nie wpływa na prawidłowość ustalenia wysokości szkody
wywołanej przez oskarżonego i osobę o nieustalonych personaliach,
podczas gdy należyte ustalenie wysokości szkody wywołanej zaborem lub
przywłaszczeniem rzeczy ruchomych używanych powinno uwzględniać
zużycie rzeczy, jeżeli takowe występuje, a tym samym obiektywna wysokość
szkody powinna wyrazić się w wartości tych rzeczy na rynku wtórnym, nie
zaś na rynku pierwotnym;
3. rażące naruszenie art. 6 k.k. w zw. z art. 433 § 1 k.p.k. poprzez
niedokonanie korekty pkt 2 wyroku Sądu Rejonowego z urzędu, polegającej
na precyzyjnym określeniu czasu i miejsca dokonania czynu przestępczego,
skoro oskarżony – jak wskazały oba sądy – nie uczestniczył w zaborze
mienia na posesji stanowiącej podjazd firmy „P. BVBA” (Belgia), gdyż jego
udział w czynie przestępczym miał w ocenie obydwu Sądów mieć miejsce
wyłącznie na stacji benzynowej w Belgii;
4. rażące naruszenie art. 9 § 1 k.p.k. w zw. z art. 413 § 1 pkt 4 k.p.k. w zw. z
art. 433 § 1 k.p.k. poprzez niedokonanie korekty w pkt 2 wyroku Sądu
4
Rejonowego z urzędu, polegającej na zmianie określenia pokrzywdzonego,
zarzucanym oskarżonemu czynem z osoby B. N. na „P.”, który to podmiot
będący osobą prawną stanowi belgijski odpowiednik polskiej spółki z
ograniczoną odpowiedzialnością, a tym samym jako posiadający odrębne
prawo własności powinien posiadać status pokrzywdzonego w niniejszym
postepowaniu, który błędnie przyznany został B. N.;
5. rażące naruszenie art. 18 § 1 k.k. w zw. z art. 7 k.p.k. polegające na
przyjęciu, że B. M. uczestniczył w przestępstwie w charakterze
współsprawcy, podczas gdy jego udział polegał wyłącznie na kierowaniu
skradzionym pojazdem z Belgii do Polski, co do którego dokonano zaboru w
czasie poprzedzającym jego przekazanie oskarżonemu, a jednocześnie nie
działał on cum animo auctoris ani z zamiarem przywłaszczenia co
jednoznacznie wskazuje, że jego zachowanie stanowi odrębny czyn jedynie
stanowiący następstwo dokonania uprzedniej kradzieży samochodu
dostawczego marki Ford Transit wraz z zawartością;
a nadto na podstawie art. 523 § 1 k.p.k. zarzucił rażącą niewspółmierność
orzeczonej wobec skazanego kary dwóch lat pozbawienia wolności w
stosunku do stopnia zawinienia i stopnia społecznej szkodliwości kary
wskutek nieuwzględnienia dyrektyw wymiaru kary wyszczególnionych w art.
53 § 1 i § 2 k.k. i wniósł o: uchylenie zaskarżonego wyroku w części
dotyczącej skazanego oraz przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania
Sądowi II instancji.
W odpowiedzi na tą kasację prokurator Prokuratury Okręgowej wniósł o jej
oddalenie jako oczywiście bezzasadnej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Kasacja jest bezzasadna i to w stopniu oczywistym.
Tak bowiem należy ocenić wszystkie (z wyjątkiem – niedopuszczalnego –
ostatniego) podniesione w niej zarzuty.
Sposób zredagowania samej skargi kasacyjnej i zarzutów w niej
wskazanych, w tym również określenia ich podstaw prawnych, powodują, że
celowym jest przypomnienie, iż kasacja jako nadzwyczajny środek zaskarżenia
przysługuje dla stron tylko od prawomocnych wyroków sądów odwoławczych
5
kończących postępowanie w sprawie (art. 519 k.p.k.). Takie ustawowe jej ujęcie
sprawia, że nie można utożsamiać funkcji i celów tego środka zaskarżenia
(przecież nadzwyczajnego), z tymi które – z woli ustawodawcy – dotyczą apelacji.
O ile kasacja nie będąc instancyjnym środkiem odwoławczym służy wyłącznie
korekcie rażących naruszeń prawa procesowego i materialnego zaistniałych w
prawomocnych wyrokach, o tyle apelacja inicjująca kontrolę instancyjną jest
zwykłym środkiem zaskarżenia skutkującym możliwością jej dokonania w
odniesieniu do nieprawomocnego wyroku Sądu meriti. Stąd też i inne są podstawy
obydwu środków zaskarżenia. Te dla kasacji autonomicznie określa przepis art.
523 § 1 k.p.k. W tych warunkach kasacja, jako dopuszczalna tylko z tych,
określonych w tym przepisie powodów, nie może być traktowana jako środek
prowadzący do ponowienia zwykłej kontroli instancyjnej.
Przypomnienie tych zaszłości było potrzebne przede wszystkim dlatego, że
autor kasacji ich nie przestrzega, najwyraźniej próbując skłonić sąd kasacyjny do
przeprowadzenia w sprawie ponownej kontroli instancyjnej.
Nadto przy tym nie uwzględnia tych wymogów, które obowiązująca ustawa
procesowa określa – tak dla przedmiotu zaskarżenia kasacją, jak i, jedynie
dopuszczalnych, jej podstaw.
Przekonanie o takiej ocenie rozpoznawanej kasacji implikują następujące
względy:
1. Wszystkie podniesione w kasacji zarzuty nie czynią (nawet formalnie) zadość
wymogom dotyczących jej podstaw. Przepis art. 523 § 1 k.p.k. jednoznacznie
stanowi, iż mogą nimi być, obok uchybień wymienionych w art. 439 k.p.k., tylko
„inne rażące naruszenia prawa, jeżeli mogło ono mieć istotny wpływ na treść
zaskarżonego wyroku”.
Taki sposób uregulowania podstaw kasacji przesądza o dwóch kwestiach.
O tym, że mogą je stanowić tylko bardzo poważne naruszenia prawa, wręcz
porównywalne, gdy chodzi o jego wagę i doniosłość konsekwencji, z
naruszeniami wymienionymi w art. 439 k.p.k.
Po drugie, o tym, że kasacja może być wniesiona jedynie z powodu uchybienia,
które mogło mieć istotny wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia.
6
Wymóg kumulatywnego zaistnienia obydwu tych warunków sprawia, iż nie jest
podstawą uwzględnienia kasacji stwierdzenie, że sąd dopuścił się rażącego
naruszenia prawa, jeżeli w realiach danej sprawy nie da się wykazać, że
uchybienie to mogło mieć istotny wpływ na treść zaskarżonego wyroku.
Równocześnie przepis art. 526 § 1 k.p.k. nakazuje podanie w kasacji na czym
polegało zarzucane uchybienie, a więc i wskazanie – w oparciu o realia
konkretnej sprawy – dlaczego, według autora kasacji, zgłaszane uchybienie
mogło mieć istotny wpływ na treść zaskarżonego nią wyroku. Tymczasem autor
rozpoznawanej kasacji w każdym z pięciu podniesionych w niej zarzutów,
wprawdzie wytknął Sądowi odwoławczemu „rażące” naruszenie prawa
(materialnego i procesowego), ale już bez równoczesnego wskazania
możliwości istotnego (a nawet jakiegokolwiek) wpływu tych uchybień na treść
zaskarżonego kasacją wyroku.
2. Pierwszy i drugi zarzut kasacji zostały w istocie powielone z apelacji (jakkolwiek
w pierwszym zarzucie najpewniej omyłkowo wskazano jego podstawę prawną,
jako przepis art. 111 § 1 k.p.k., zamiast art. 111 § 1 k.k.). Takie powtórzenie w
skardze kasacyjnej zarzutów zawartych w apelacji mogłoby być skuteczne, ale
tylko wówczas, gdyby Sąd odwoławczy ich nie rozpoznał, bądź też uczynił to
nienależycie i w uzasadnieniu swojego wyroku rzetelnie nie wykazał dlaczego
uznał je za zasadne, czy też bezzasadne. W takim jednak przypadku skarżący
powinien podnieść w kasacji zarzut obrazy przez Sąd odwoławczy, przy
rozpoznawaniu takich „powielanych” w kasacji zarzutów, tych przepisów prawa
procesowego, które regulują wspomniane obowiązki Sądu odwoławczego, to
jest przepisów art. 433 i 457 § 3 k.p.k.
Autor rozpoznawanej kasacji tego rodzaju zarzutów jednak nie postawił, przy
czym nie ulega wątpliwości że Sąd Okręgowy owe zarzuty rzetelnie rozpoznał,
wykazując stosowną i kompletną (z punktu widzenia ujawnionych w sprawie
fatów) motywacją ich bezzasadność. Świadczą o tym zapisy uzasadnienia
wyroku tego Sądu znajdujące się na kartach 358 oraz 359 do 361.
Autor kasacji mimo to powtarza w kasacji oba te zarzuty, nie zarzucając przy
tym – jak już wspomniano – Sądowi odwoławczemu uchybień w zakresie
7
przeprowadzenia ich oceny, i tym samym nie podnosząc zarzutu nierzetelności
(w tym względzie) kontroli instancyjnej.
Jest to niezrozumiałe tym bardziej, gdy się zważy na kolejne zaszłości,
samoistnie czyniące owe zarzuty kasacji oczywiście bezzasadnymi.
W szczególności to, iż:
- nie ulega wątpliwości, iż w toku postępowania międzyinstancyjnego Sąd
Rejonowy dołączył do akt sprawy tłumaczenie stosownych fragmentów
belgijskiego Kodeksu karnego z 8 czerwca 1867 r., potwierdzające fakt
penalizacji przypisanej skazanemu kradzieży mienia, także i w tym Kodeksie (k.
278-290).
Wszelkie więc w tej mierze rozważania – i to niezależnie od ich merytorycznej
trafności (również te ujęte w I zarzucie kasacji) - stają się bezprzedmiotowe
(były takimi zresztą już w czasie orzekania przez Sąd odwoławczy). Nie ulega
najmniejszej wątpliwości, że ów przedmiotowy czyn popełniony przez
skazanego za granicą jest, i był w czasie jego popełnienia, spenalizowany jako
przestępstwo kradzieży, zarówno w polskiej ustawie karnej, jak i ustawie
obowiązującej w miejscu i w czasie jego popełnienia (lex loci);
- zarzut I kasacji (mimo wspomnianych uwarunkowań) nie został w ogóle
uzasadniony;
- podstawa prawna II-ego zarzutu kasacji jest całkowicie chybiona, skoro
wskazane w niej przepisy, powtórzone dosłownie z zarzutu apelacyjnego,
pozwalają uznać ten zarzut za skierowany przeciwko wyrokowi sądu meriti. O
ile skarżący chciał bowiem wykazać Sądowi odwoławczemu nierzetelność
przeprowadzonej w tym zakresie kontroli instancyjnej, to wówczas powinien był
zarzucić mu uchybienie – w tym względzie – normom z art. 433 k.p.k. i art. 457
§ 3 k.p.k.;
- treść zarzutu II kasacji zawiera stwierdzenia, które nie tylko są (co najmniej)
nieuprawnione z punktu widzenia ujawnionych w toku procesu okoliczności, ale
także – w istocie – je ignorują.
To, że wartość niektórych rzeczy zabranych przez skazanego „mogłaby być
niższa od 250 zł” jest twierdzeniem zupełnie pozbawionym znaczenia (nawet
gdyby było prawdziwe, czego autor kasacji już nie wykazał), skoro na wartość
8
skradzionego przedmiotowym czynem przez skazanego mienia, składała się
sumaryczna wartość wszystkich zabranych przez niego wówczas rzeczy.
W swoich rozważaniach autor kasacji pomija też i to, że skazany, ani w
postepowaniu przygotowawczym, ani w toku postępowania
pierwszoinstancyjnego, nigdy wartości skradzionego przez siebie mienia nie
zakwestionował (por. k 28-31, 44-45, 143-144). Co więcej, świadomy
wysokości wskazanej w opisie zarzucanego mu czynu wartości tego mienia,
nie tylko przyznał się do dokonania zarzucanego mu czynu, ale także wyraził
zgodę na zaaprobowaną przez Prokuratora karę (k 144). Do jej wymierzenia
nie doszło dlatego, iż Sąd wniosku tego nie uwzględnił (k 164), mimo to na
rozprawie skazany nadal „chciał dobrowolnie poddać się karze” i wartości
skradzionego przez siebie mienia nie podważył.
W tej sytuacji Sąd I instancji nie miał podstaw i powodów, by tą wartość
weryfikować, skoro nadto wynikała ona z zeznań pokrzywdzonego oraz
dołączonego przez niego spisu zabranych wówczas przez oskarżonego rzeczy
(k 66-67, 68-70), i została przez tego pokrzywdzonego obliczona według cen
obowiązujących w miejscu dokonania przestępstwa, a także wskazana w
obowiązującej tam walucie, w wysokości straty rzeczywiście przez niego
doznanej.
Przywołać w tym miejscu należy wyrażony przez Sąd Najwyższy w
postanowieniu z dnia 22 grudnia 2010 r., II KK 291/10, Lex nr 694543, trafny
pogląd, iż ustalenia faktyczne dotyczące wartości rzeczy, poczynione na
podstawie zeznań pokrzywdzonego, który w sposób nie pozostawiający
wątpliwości potwierdził wartość każdej z nich, pozostają pod ochroną art. 7
k.p.k., bowiem dla oceny ich poprawności wystarczające jest kryterium
doświadczenia życiowego, którym dysponuje skład sędziowski, a nie jest
konieczne posiadanie wiadomości specjalnych (art. 193 k.p.k.).
3. Trzeci zarzut kasacji jest również oczywiście bezzasadny.
Po pierwsze, dlatego, że Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy określił czas i
miejsce popełnienia przypisanego skazanemu czynu. Zważywszy na to, że
uznał iż dokonał on tego występku, wspólnie i w porozumieniu z inną osobą, to
zasadnie tym samym przyjął, że do popełnienia tego przestępstwa doszło już
9
wówczas gdy nieustalony współsprawca na posesji stanowiącej podjazd firmy
„P. BVBA” dokonał zaboru samochodu Fort Transit z jego zawartością, a nie na
stacji benzynowej gdzie – według wcześniejszego planu – na skradziony pojazd
oczekiwał skazany.
Po drugie, dlatego, że tak postawiony zarzut zmierza wprost do zanegowania
przyjętych ustaleń faktycznych, dotyczących czasu i miejsca dokonania
przypisanego skazanemu czynu.
Po trzecie, skarżący nie wskazał w sposób poprawny podstawy prawnej tego
zarzutu. Kwestia objęta jego treścią nie była wszak przedmiotem zarzutu
apelacji. Sąd odwoławczy zatem mógłby ją tylko rozważać wówczas, gdyby
przyjął, iż powinien to uczynić z urzędu. W sytuacji gdy tego zaniechał,
skarżący – chcąc tą kwestię podnosić w kasacji – powinien był wskazać, w
omawianym zarzucie, przepis, który by Sąd obligował do takich działań. Z
pewnością powołanie się przez niego na art. 433 k.p.k. jest wysoce
niewystarczające, jako że z normy tej takowy obowiązek Sądu odwoławczego
na pewno wprost nie wynika.
Nie bez znaczenia jest przy tym i to, że całą tą sytuację można by tylko
rozważać w kontekście wymogów art. 440 k.p.k. (którego naruszenia skarżący
jednak nie zarzucił), a uznanie, iż rzeczywiście doszło tylko z tego powodu
(nawet przy założeniu jego rzeczywistego zaistnienia) do „oczywistej
niesprawiedliwości wyroku”, jest w realiach sprawy zupełnie nieuprawnione.
4. Podobnie jako oczywiście nietrafny ocenić wypada czwarty podniesiony w
kasacji zarzut. Niezależnie od identycznych, jak w przypadku poprzedniego
zarzutu, uwarunkowań procesowych (brak zarzutu w apelacji, a równoczesne
niewskazanie przepisu, który obligowałby Sąd odwoławczy do badania
sygnalizowanej w tym zarzucie kwestii) zauważyć wypada, iż w stwierdzonych
w sprawie okolicznościach, zarzut ten nie spełnia – i to jednoznacznie –
wymogów skutecznych zarzutów kasacji. W sytuacji w której: odzyskano w
całości skradzione przez skazanego przedmiotowym czynem mienie, które to
następnie oddano B. N. (k. 71) i gdy zeznał on, że „jest właścicielem firmy P.
BVBA” oraz, że skradziony przez skazanego samochód „należy do jego firmy”
(k. 61), przyznając równocześnie, że „odzyskał wszystkie skradzione mu rzeczy
10
i przedmioty oraz dokumenty i kluczyki od pojazdu (k. 61), to kwestie objęte
omawianym zarzutem kasacji (nawet w przypadku rzeczywistego
potwierdzenia) nie mają, i, w tych uwarunkowaniach, nie mogą mieć, żadnego,
nie mówiąc o istotnym, wpływu na treść zaskarżonego wyroku.
Niezależnie od tego zarzut ten jest oczywiście bezzasadny także dlatego, iż
Sąd Okręgowy wydając zaskarżony wyrok żadną miarą nie mógł, uchybić
przepisowi art. 413 § 1 pkt 4 k.p.k.
Nie tylko dlatego, że przepis ten odnosi się do wyroku Sądu I instancji, ale
także i dlatego, że nawet gdyby przyjąć (ku czemu brak jest podstaw), iż Sąd
odwoławczy miałby dokonywać z urzędu zmiany tego wyroku poprzez
wskazanie innego pokrzywdzonego (mimo że żadne ówczesne zaszłości takich
jego działań nie uzasadniały), to i tak nie mógł przywołanej normy obrazić,
skoro jedynie wskazane w niej konieczne składniki „każdego wyroku”, wyrok
Sądu meriti zawierał. Przytaczał bowiem opis i kwalifikację prawną czynu,
którego popełnienie oskarżyciel zarzucił oskarżonemu.
5. Przedostatni zarzut kasacji jest nie tylko ewidentnie wadliwie skonstruowany i
umocowany prawnie, ale nadto jest jeszcze – w takiej postaci – w istocie w
kasacji niedopuszczalny.
Oczywiste jest przecież to, że zarzut obrazy prawa materialnego może być
przyczyną odwoławczą jedynie wtedy, gdy ma ona charakter samoistny.
Tymczasem skarżący powołuje się na równoczesną obrazę i prawa
materialnego i prawa procesowego.
Jest to całkowicie nietrafne.
Orzecznictwo Sądu Najwyższego i piśmiennictwo słusznie podkreślają, że
naruszenie prawa materialnego polega na jego wadliwym zastosowaniu
(niezastosowaniu) w orzeczeniu, które oparte jest na trafnych i
niekwestionowanych ustaleniach faktycznych.
Skoro więc Sąd I instancji ustalił, że skazany „uczestniczył w przestępstwie w
charakterze współsprawcy”, jako że dokonał przedmiotowego czynu wspólnie i
w porozumieniu z inną osobą, to nie można owego V zarzutu kasacji
interpretować inaczej, niż tylko jako próbę podważenia tych właśnie ustaleń
11
poprzez zarzucenie im błędności. Tego rodzaju zaś zarzut jest w kasacji –
stosownie do treści art. 523 § 1 k.p.k. – niedopuszczalny.
Niezależnie od tych względów czyniących omawiany zarzut oczywiście
bezzasadnym, to nawet odczytując go (ku czemu w istocie brak jest podstaw)
jako próbę podważenia przez skarżącego sposobu dokonania wspomnianych
ustaleń faktycznych, nie sposób uznać jego trafności.
Przede wszystkim z uwagi na wyjaśnienia samego skazanego, jednoznacznie
potwierdzające jego współsprawstwo przedmiotowego czynu.
Kwestia ta była zresztą przedmiotem, drobiazgowych wręcz, rozważań Sądu I
instancji (k. 7-9 uzasadnienia wyroku tego Sądu), i w apelacji nie była nawet
sygnalizowana, nie mówiąc o zarzutach z tym związanych. W tej sytuacji –
niezależnie od powyższych uwag – zarzucanie w kasacji, iż Sąd Okręgowy
uchybił art. 7 k.p.k., zaniechając jej rozważenia, jest całkowicie chybione, skoro
nie dokonywał on własnej oceny materiału dowodowego i na jej podstawie
odmiennych ustaleń, a zarzut naruszenia tej normy nie był w apelacji
podnoszony.
6. Ostatni zarzut kasacji, stanowiący samoistny zarzut dotyczący
niewspółmierności orzeczonej wobec skazanego kary, jest – z mocy prawa –
niedopuszczalny. Skarżący nie zarzuca bowiem by ta – jego zdaniem - rażąca
niewspółmierność kary była następstwem obrazy prawa materialnego, czy
procesowego. To zaprezentowane, w omawianym zarzucie, dążenie do
ominięcia ograniczenia zawartego w art. 523 § 1 in fine k.p.k., jest o tyle
niekonsekwentne, skoro obrońca podnosi jedynie fakt „nieuwzględnienia
dyrektyw wymiaru kary wyszczególnionych w art. 53 § 1 i § 2 k.k.” Niezależnie
od zasadności tych sformułowań, oczywiste jest, że naruszenia dyrektyw
określonych w art. 53 k.k. dotyczących wymiaru kary, nie można kwalifikować
jako obrazę prawa materialnego, skoro przepis ten ma taki charakter, że nie
obliguje Sądu do jego bezwzględnego respektowania.
Wszystkie powyższe okoliczności dowodzą oczywistej bezzasadności
zarzutów w kasacji podniesionych.
Następstwem tej oceny stała się konieczność oddalenia tej kasacji jako
oczywiście bezzasadnej.
12
Orzeczenie o kosztach uzasadnia treść art. 636 § 1 k.p.k. w zw. z art. 518
k.p.k.
Z tych to względów, orzeczono jak wyżej.