Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II KK 184/13
POSTANOWIENIE
Dnia 20 listopada 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
Prezes SN Lech Paprzycki (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Małgorzata Gierszon
SSN Piotr Hofmański
SSN Eugeniusz Wildowicz
SSN Stanisław Zabłocki
Protokolant Ewa Oziębła
przy udziale prokuratora Prokuratury Generalnej Małgorzaty Wilkosz-Śliwy
w sprawie S. K. - skazanego z art. 148 § 1 kk,
A. L. - skazanego z art. 18 § 2 kk w zw. z art. 148 § 1 kk,
M. G. - skazanego z art. 148 § 1 kk,
G. F. - skazanego z art. 18 § 3 kk w zw. z art. 148 § 1 kk i in.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 20 listopada 2013 r.,
kasacji, wniesionych przez obrońców skazanych
od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 30 stycznia 2013 r., utrzymującego w mocy wyrok Sądu Okręgowego w W.
z dnia 26 kwietnia 2012 r.,
1. oddala kasacje obrońców skazanych S.
K., A. L. i G. F.
jako oczywiście bezzasadne, natomiast kasację obrońcy
M. G. oddala;
2. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. T.
L.- Kancelaria Adwokacka kwotę 1 476 zł
(tysiąc czterysta siedemdziesiąt sześć złotych), w tym 23 %
2
podatku VAT, za sporządzenie i wniesienie kasacji oraz za
obronę z urzędu skazanego S. K. w
postępowaniu przed Sądem Najwyższym;
3. zwalnia wszystkich skazanych od ponoszenia kosztów
sądowych postępowania kasacyjnego.
UZASADNIENIE
Sąd Apelacyjny, wyrokiem z dnia 30 stycznia 2013 r., utrzymał w mocy
wyrok Sądu Okręgowego w W. z dnia 26 kwietnia 2013 r., którym skazani zostali: M.
G. za czyn zakwalifikowany z art. 148 § 1 kk na karę 14 lat pozbawienia wolności, S.
K. za czyn zakwalifikowany z art. 148 § 1 kk na karę dożywotniego pozbawienia
wolności, A.L. za czyn zakwalifikowany z art. 18 § 2 kk w zw. z art. 148 § 1 kk na
karę 25 lat pozbawienia wolności oraz za czyn zakwalifikowany z art. 13 § 1 kk w
zw. z art. 286 § 1 kk na karę jednego roku pozbawienia wolności i karę łączną 25
lat pozbawienia wolności, G. F. za czyn zakwalifikowany z art. 18 § 3 kk w zw. z art.
148 § 1 kk na karę 6 lat pozbawienia wolności.
Od powyższego wyroku Sądu Apelacyjnego kasacje, na korzyść wszystkich
oskarżonych, wnieśli ich obrońcy, formułując zarzuty naruszenia przez Sąd
odwoławczy prawa procesowego i prawa materialnego. Prokurator Prokuratury
Apelacyjnej, w odpowiedzi na kasacje, wniósł o ich oddalenie jako oczywiście
bezzasadnych. Sąd Najwyższy oddalił kasacje obrońców […] jako oczywiście
bezzasadne, postanawiając, że w tym zakresie pisemne uzasadnienie orzeczenia
Sądu Najwyższego nie zostanie sporządzone.
Obrońca M. G. w kasacji, zarzucając: „1. Rażącą obrazę przepisów
postępowania karnego, co miało istotny wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie
art. 433 § 2 kpk w zw. z art. 457 § 3 kpk, przez niewystarczające, niewnikliwe
przeanalizowanie dokonanej przez Sąd I Instancji oceny wyjaśnień oskarżonego M.
G. złożonych przez niego w postępowaniu przygotowawczym, jak i przed Sądem, w
których przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, szczegółowo opisał
okoliczności dotyczące przebiegu zdarzenia oraz ujawnił organom ścigania
informacje dotyczące pozostałych współsprawców i niezasadne uznanie tych
wyjaśnień w części za wybiórcze i relatywizujące wagę jego działania w
popełnionym przestępstwie, a także nieujawniających wszystkich istotnych
3
okoliczności popełnienia przestępstwa, w sytuacji, gdy to na nich opiera się
ustalony w niniejszej sprawie stan faktyczny, a która to ocena mogła implikować
obligatoryjność rozstrzygnięcia o karze, w myśl art. 60 § 3 kk; 2. Rażącą obrazę
prawa materialnego, tj. 60 § 3 kk przez jego niezastosowanie, w sytuacji, gdy M. G.
jeszcze w toku pierwszego przesłuchania, a także podczas posiedzenia w
przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania, przyznał się do
popełnienia zarzucanego mu czynu, szczegółowo opisał istotne okoliczności
dotyczące przebiegu zdarzenia oraz ujawnił organom ścigania informacje
dotyczące pozostałych współsprawców, które to informacje nie były jeszcze
organom znane, jego zeznania były pełne, szczere, spontaniczne i stanowiły
podstawę ustaleń faktycznych dokonanych przez Sąd”, wniósł o „uchylenie w
całości wyroków Sądu I i II instancji i przekazanie sprawy do ponownego
rozpoznania Sądowi Okręgowemu”.
Prokurator Prokuratury Apelacyjnej, w odpowiedzi na kasacje, również jeżeli
chodzi o tę kasację, wniósł o jej oddalenie jako oczywiście bezzasadnej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
W żadnym wypadku nie można podzielić oceny obrońcy M. G., że jego
wyjaśnienia spełniają wymogi określone w art. 60 § 3 kk, co w pełni przekonująco
zostało wywiedzione w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego w odpowiedzi, na
w istocie identyczne jak w kasacji, zarzuty apelacji.
Unormowania art. 60 § 3 kk nie pozostawiają wątpliwości, że wyjaśnienia
podejrzanego a potem oskarżonego, wobec którego ma być, obligatoryjnie,
orzeczona kara z jej nadzwyczajnym złagodzeniem, musi przyznać się do
sprawstwa i zawinienia, w wyjaśnieniach podać wszystkie znane mu informacje
dotyczące własnego zachowania i zachowania osób „współdziałających” i to nie
tylko wypełniających ustawowe znamiona popełnionych przez te osoby przestępstw,
ale także inne „istotne okoliczności” ich popełnienia, a składane wyjaśnienia muszą
być zgodne z rzeczywistością (prawdziwe), szczere i konsekwentne. (tak, jednolicie,
w orzecznictwie Sądu Najwyższego: II KK 150)13 LEX Nr 1363197, II KK 349)08 R-
OSNKW 2010, poz. 964, II KK 129)09 LEX Nr 550476, V KK 16)06 R-OSNKW
2006, poz. 1287, WA 20)05 R-OSNKW 2005, poz. 1566, IV KK 278)05 Prok. i Pr.
2006, Nr 3, poz. 2, IV KK 190)04 OSNKW 2005, Nr 6, poz. 53, III KK 112)04
4
OSNKW 2005, Nr 1, poz. 6, II KK 264)03 LEX Nr 83742, II KK 207)02 LEX Nr
83796, II KK 105)03 OSNKW 2003, Nr 9-10, poz. 88, III KK 36)03 LEX Nr 78375, V
KK 170)02 LEX Nr 78398, V KK 81)02 R-OSNKW 2003, poz. 72, V KK 282)02 LEX
Nr 56844, V KKN 174)01 LEX Nr 56082, II KKN 476)99 LEX Nr 51583, IV KKN
28)00 LEX Nr 50971, I KZP 2)99 WPP 2000, Nr 1, s. 68, I KZP 38)98 OSNKW
1999, Nr 3-4, poz. 12, także w piśmiennictwie m.in.: M. Filar (red.) Kodeks Karny.
Komentarz, Warszawa 2012, s. 283, M. Królikowski, R. Zawłocki (red.) Kodeks
karny. Część ogólna. Tom II. Komentarz do artykułów 32-116, Warszawa 2011, s.
383, J. Giezek (red.) Kodeks Karny. Część ogólna. Komentarz, Warszawa 2012, s.
424, A. Marek, Kodeks Karny. Komentarz, Warszawa 2010, s. 202, M. Mozgawa
(red.) Kodeks Karny. Komentarz, Warszawa 2013, s. 165, R.A. Stefański, Prawo
karne materialne część ogólna, Warszawa 2008, s. 324, A. Zoll (red.) Kodeks
Karny. Część ogólna. Tom I. Komentarz do art. 1-116 kk, Warszawa 2012, s. 834)
Składający wyjaśnienia, chcąc skorzystać z obligatoryjnego nadzwyczajnego
złagodzenia kary, musi być lojalnym procesowym współpracownikiem organów
ścigania oraz organów wymiaru sprawiedliwości i właśnie dlatego, trafnie,
nazywany jest „małym świadkiem koronnym” we własnej i cudzej sprawie karnej.
Tych wymogów nie spełniają wyjaśnienia oskarżonego M. G., co
przekonująco zostało wywiedzione przez Sąd Okręgowy w uzasadnieniu jego
wyroku i słusznie zaaprobowane w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego.
Co niewątpliwe i, w zasadzie, bezsporne, M. G. w pierwszych wyjaśnieniach
nie ujawnił nazwiska kierowcy samochodu, którym sprawcy przyjechali do W., choć
było ono mu znane, a była to okoliczność istotna w rozumieniu art. 60 § 3 kk, choć
osoba ta nie uczestniczyła w popełnieniu przestępstwa. Podał to dopiero w
kolejnych wyjaśnieniach. Istotniejsze jest jednak, że M. G. w kolejnych
wyjaśnieniach odmiennie przedstawił okoliczności dotyczące swojego zachowania i
zachowania współoskarżonego i współsprawcy S. K., które doprowadziły do śmierci
pokrzywdzonej H. L. Początkowo twierdził, że w wyniku zaciskania przez S. K. na
jej szyi paska pokrzywdzona straciła przytomność, to na rozprawie podał, że gdy
wychodził z pomieszczenia pokrzywdzona żyła, a o jej śmierci dowiedział się
znacznie później od zatrzymujących go funkcjonariuszy Policji. Ta zmieniona
wersja wydarzeń miała potwierdzać, że ci współsprawcy uzgodnili tylko zamiar
5
„podduszenia” zaciskanym na szyi pokrzywdzonej paskiem, a nie zamiar
„uduszenia”, czyli pozbawienia życia. Z tego miał być wniosek oczywisty, że jeżeli
doszło do zabicia pokrzywdzonej, to był to eksces ze strony S. K. albo wynik jego
niestaranności przy zaciskaniu paska na szyi ofiary, której nie zamierzali pozbawić
życia, a tylko w ten sposób ją nastraszyć. Już tylko z tego powodu nie można
mówić o szczerości i konsekwencji wyjaśnień M. G. Tak też to trafnie ustaliły i
oceniły w tej sprawie Sądy obu instancji, co przedstawione zostało w
uzasadnieniach ich orzeczeń. Nawet tylko z tego powodu wymogi określone w art.
60 § 3 kk nie zostały wyjaśnieniami M. G. spełnione.
To co ostatecznie decyduje o tym, że wyjaśnienia M. G. nie spełniają
wymogów art. 60 § 3 kk związane jest z „zamiarem” jaki miał być udziałem
oskarżonych M. G. i S. K., gdy działając wspólnie i w porozumieniu, M. G.
przytrzymywał ofiarę za nogi, a S. K. zaciskał na jej szyi pasek. Sprawca chcący
skorzystać z nadzwyczajnego złagodzenia kary ma obowiązek również, a nawet
przede wszystkim, złożyć prawdziwe wyjaśnienia dotyczące właśnie tego zamiaru.
(tak, konsekwentnie, w orzecznictwie Sądu Najwyższego: V KK 350)10 LEX Nr
738406, II KK 349)08 R-OSNKW 2010, poz. 964, WA 20)05 R-OSNKW 2005, poz.
1566, III KK 458)05 LEX Nr 193022, III KK 36)03 LEX Nr 78375, V KKN 174)01
LEX Nr 56082). A zamiar zgodny z rzeczywistością to ten, który ustalą orzekające
w sprawie sądy w prawomocnych wyrokach (SN KKN 450)00 LEX Nr 74373), a
więc, w tej sprawie, zamiar pozbawienia życia H. L. Tymczasem, M. G. we
wszystkich wyjaśnieniach, a więc tym razem konsekwentnie, podawał, że ze S. K.
uzgodnili i realizowali zamiar „postraszenia”, czy też „podduszenia” pokrzywdzonej,
a nie zamiar pozbawienia jej życia w wyniku uduszenia zaciskanym na jej szyi
paskiem. Zatem, nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że w tym zakresie
podejrzany i oskarżony M. G. złożył, konsekwentnie, nieprawdziwe wyjaśnienia. Ta
sprzeczność wyjaśnień oskarżonego z rzeczywistością (nieprawdziwość) jest
oczywista wobec treści wyroku Sądu pierwszej instancji i treści całości wyjaśnień M.
G. oraz stwierdzeń zawartych w uzasadnieniu tego wyroku, co nie zostało
zakwestionowane przez Sąd odwoławczy w uzasadnieniu jego wyroku, w którym
zagadnieniu zamiaru obu współsprawców nie poświęcono więcej uwagi, wobec
6
tego, że kwestii tej nie podniesiono w apelacji, której autor, co zresztą oczywiste,
podzielał stanowisko w tym zakresie oskarżonego.
Wszystko to prowadzi do wniosku, że wyjaśnienia podejrzanego a następnie
oskarżonego M. G. odznaczają się, w znacznej części, co do istotnych okoliczności
popełnienia przestępstw przez oskarżonego i osoby współdziałające,
niekonsekwencją i nieszczerością, a co do zamiaru towarzyszącego popełnianiu
przez te osoby, w tym oskarżonego M. G., przestępstwa są oczywiście
nieprawdziwe. Takie wyjaśnienia oskarżonego nie spełniają wymogów określonych
w art. 60 § 3 kk, co Sądy obu instancji trafnie ustaliły i oceniły, przedstawiając
przekonującą argumentację w uzasadnieniach spełniających, odpowiednio, wymogi
określone w art. 424 § 1 kpk i w art. 457 § 3 kk.
Wobec tego, kasację obrońcy skazanego M. G. należało uznać za
bezzasadną i oddalić.
O kosztach postępowania kasacyjnego Sąd Najwyższy orzekł na podstawie
art. 624 § 1 kpk, zwalniając wszystkich skazanych, w tym także M. G., od
ponoszenia tych kosztów, ze względu ich aktualną sytuację majątkową i skrajnie
ograniczone możliwości uzyskiwania dochodów.
Uzasadnienie zdania odrębnego SSN Stanisława Zabłockiego w sprawie
II KK 184/13
1.Zdanie odrębne w tej sprawie złożyłem jedynie od tej części orzeczenia,
która dotyczy rozstrzygnięcia związanego z kasacją wniesioną przez obrońcę
skazanego M. G. Uważam, że w tej części prawomocny wyrok powinien być
uchylony, a sprawa w tym zakresie powinna być przekazana do ponownego
rozpoznania sądowi odwoławczemu, to jest Sądowi Apelacyjnemu. W pozostałym
7
zakresie podzielam w pełni zdanie większości składu Sądu Najwyższego, iż
kasacje powinny być oddalone i to jako oczywiście bezzasadne.
2.W pierwszej kolejności wyjaśnienia wymaga, moim zdaniem, to, jak należy
odczytać zarzuty skargi kasacyjnej, wniesionej na korzyść M. G. Otóż skarżący
kwestionował nie tylko sposób odczytania treści (a więc wykładnię) przepisu art. 60
§ 3 k.k. (zarzut z pkt 2 petitum kasacji), ale także i to, że do określonego sposobu
odczytania treści tego przepisu doszło w wyniku niezachowania reguł rzetelnego
proces (w tym, w szczególności, z naruszeniem art. 433 § 2 k.p.k. w zw. z art. 457
§ 3 k.p.k. – zarzut z pkt 1 petitum kasacji). O tym, że zarzut z pkt 2 kasacji nie jest
niedopuszczalnym w postępowaniu kasacyjnym zarzutem błędu w ustaleniach
faktycznych i że w ramach tego zarzutu obrońca kwestionuje nie fakty, ale ocenę
prawną faktów, świadczy uzasadnienie kasacji, które jest integralną częścią
wniesionej skargi. Uzasadnienie to wykazuje także, że w ramach zarzutu z pkt 1
skarżącemu idzie o coś więcej niż tylko o niewłaściwe ustosunkowanie się do
zgłoszonych zarzutów apelacyjnych, a mianowicie o wprowadzenie do oceny
materialnoprawnej, czy zachodzą warunki określone w art. 60 § 3 k.k., nie tylko
elementu, do którego odwołał się Sąd a quo, ale także i innych elementów, których
Sąd ten nie wskazał jako mających wykluczać zastosowanie tej instytucji, w
sytuacji, gdy pogląd Sądu I instancji nie został zakwestionowany w drodze
wniesienia skargi na niekorzyść M. G. O obu tak odczytanych zarzutach mowa
będzie w dalszej części niniejszego zdania odrębnego.
3. W drugiej kolejności niezbędne jawi się uzasadnienie tego, dlaczego
uważam, że Sąd Najwyższy orzekając w niniejszej sprawie powinien wykładać
przepis art. 60 § 3 k.k. w sposób ścisły, a nawet zwężający, przy określaniu tych
jego znamion, które wykluczać miałyby jego zastosowanie. Po pierwsze dlatego, że
stanowi on rodzaj materialnoprawnej gwarancji dla tych osób, które zdecydują się
na ułatwienie pracy organom ścigania i wymiaru sprawiedliwości, w szczególności
poprzez rozbicie przestępnej solidarności osób współdziałających przy popełnieniu
przestępstwa; w rezultacie powinien stanowić zachętę do prezentowania postaw
ułatwiających walkę z przestępczością, czemu nie sprzyja odmowa jego stosowania
w sytuacjach „granicznych” czy „dyskusyjnych”, to znaczy pozwalających na
zinterpretowanie znamion określonych w art. 60 § 3 k.k. w obu kierunkach. Po
8
drugie dlatego, że dotychczasowa wykładnia art. 60 § 3 k.k., gdy idzie o
formułowanie warunków wykluczających jego zastosowanie, jest i tak już bardzo
ekstensywna, nadmiernie – moim zdaniem – ograniczająca zakres działania
gwarancji przyznanych w treści tego przepisu. Wystarczy przypomnieć, że to
właśnie dopiero na gruncie art. 60 § 3 k.k., i to dopiero po pewnym okresie jego
obowiązywania, ukształtowany został pogląd, że dla zastosowania dobrodziejstwa
w nim określonego nie wystarczy, jak przewiduje to ustawa, „ujawnić” wobec
organu powołanego do ścigania przestępstw informacje dotyczące osób
uczestniczących w popełnieniu przestępstwa oraz istotne okoliczności jego
popełnienia, ale należy także, czego już w ustawie wyraźnie nie zapisano, „trwać w
tym ujawnieniu”. Na gruncie art. 57 § 2 pkt 1 d.k.k. z 1969 r., który także odwoływał
się do przyczynienia się do „ujawnienia” przestępstwa, jako przesłanki
nadzwyczajnego złagodzenia kary, owo ujawnienie dość konsekwentnie rozumiane
było jako akt jednorazowy, którego wagi i konsekwencji nie mogą zdeprecjonować
ewentualne późniejsze zachowania ujawniającego, co prowadziło do wniosku, iż
odwołanie wyjaśnień złożonych w toku postępowania przygotowawczego, w których
sprawca ujawnił wszystkie elementy przestępstwa, nie może stanowić przeszkody
do zastosowania przewidzianego w tym przepisie dobrodziejstwa nadzwyczajnego
złagodzenia kary, szczególnie wtedy, gdy sąd te pierwotne wyjaśnienia uczynił
podstawą swych ustaleń faktycznych (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29
stycznia 1979 r., I KR 269/78, Lex Nr 21797). Taka linia wykładni była
kontynuowana, chociaż już zdecydowanie mniej konsekwentnie, także w
pierwszych latach obowiązywania nowej kodyfikacji karnej i np. jeszcze w wyroku z
dnia 6 czerwca 2001 r., II KKN 369/00, Lex Nr 553858, pięcioosobowy skład Sądu
Najwyższego stwierdził, iż: „Przepis art. 60 § 3 k.k. w przyjętej przez ustawodawcę
redakcji, nic nie mówi o warunku konsekwentnego podtrzymania przez sprawcę
przestępstwa wyjaśnień przez cały tok postępowania karnego. Uzmysłowić sobie
trzeba, że gdyby ustawodawca chciał stosowanie art. 60 § 3 k.k. obwarować
warunkiem podtrzymywania przez całe postępowanie karne przez sprawcę
przestępstwa wyjaśnień zawierających informacje dotyczące osób uczestniczących
w popełnieniu przestępstwa oraz istotne okoliczności jego popełnienia, to warunek
ten wpisałby do treści tego przepisu, tak jak uczynił to w ustawie z dnia 25 czerwca
9
1997 r. o świadku koronnym (Dz. U. Nr 114, poz. 738). Skoro zatem rozwiązania
takiego nie przyjął, nie powiedział bowiem, że sprawca przestępstwa winien
zobowiązać się do złożenia przed sądem wyczerpujących wyjaśnień i zobowiązanie
to bez reszty wykonać, a trzeba dodać że prace legislacyjne obu tych aktów
prawnych trwały równolegle, to nie może być ono wprowadzone drogą wykładni
albowiem zabieg taki oznaczałby tworzenie prawa przez organy prawo to stosujące,
co nie jest dopuszczalne” (por. też identyczne zapatrywanie zawarte w wyroku
Sądu Najwyższego z dnia 15 listopada 2002 r., II KKN 390/01, Lex Nr 74454). To
również dopiero na gruncie art. 60 § 3 k.k. wyinterpretowana została koncepcja, w
myśl której wykluczone jest zastosowanie instytucjonalnych dobrodziejstw tego
przepisu wobec sprawcy, który „dozuje” informacje, przy czym początkowo owo
dozowanie było utożsamiane (i słusznie) jedynie z pozorowaniem ujawniania
informacji, to jest z przekazywaniem ich dopiero wtedy, gdy sprawca miał
świadomość, że organy powołane do ścigania przestępstw określone informacje już
posiadają (tak w postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 10 października 2001 r.,
II KKN 476/99, Lex Nr 51583 oraz w wyrokach z dnia 20 lutego 2003 r., II KK
113/02, OSNKW 2003, Nr 5-6, poz. 52 i z 10 marca 2004 r., V KK 270/3, Lex Nr
122278 – w tym znaczeniu odwoływanie się do pojęcia „dozowania” było zgodne z
brzmieniem przepisu, gdyż dla przyjęcia „ujawnienia” potrzebne jest także, a nawet
przede wszystkim, wykazanie istnienia „komponenty subiektywnej”; zatem
przekazanie informacji, o których sprawca wie lub podejrzewa, że organa ścigania
nimi dysponują, nie jest w ogóle ujawnieniem i w konsekwencji ciężar zagadnienia
spoczywa jedynie na tym, czy informacje przekazane na wcześniejszym etapie
oddawały wszystkie „istotne okoliczności” popełnienia przestępstwa). Następnie
pojęciem „dozowania” objęto (w moim przekonaniu już zdecydowanie mniej
zasadnie) każdy wypadek przekazania informacji nie w trakcie jednego (a w ujęciu
niektórych orzeczeń nawet nie w trakcie od razu pierwszego) przesłuchania,
choćby zarówno w ujęciu obiektywnym (to jest z punktu widzenia wiedzy organu),
jak i w ujęciu subiektywnym (to jest z punktu widzenia wyobrażeń sprawcy o wiedzy
organu) niewątpliwe było, że sprawca przekazuje wiadomości nieznane organom
powołanym do ścigania przestępstw. Podsumowując rozważania z pkt. 3: zdanie
odrębne nie będzie kontestowało tej mocno już zawężającej sferę stosowania art.
10
60 § 3 k.k. (w konsekwencji zaś znacznie rozszerzającej wyłączenie możliwości
jego stosowania) dotychczasowej linii orzecznictwa Sądu Najwyższego, a będzie
bazowało jedynie na założeniu, aby przy poszanowaniu dotychczasowych
kierunków wykładni artykułu 60 § 3 k.k. dalsza interpretacja tego przepisu, w
niepowtarzalnych warunkach niniejszej sprawy, nie była nadmiernie ekstensywna w
owym wątku wyłączającym jego oddziaływanie gwarancyjne, w szczególności gdy
idzie o ustawowe pojęcie „istotnych okoliczności” popełnienia przestępstwa.
4. Przypomnieć wypada, że Sąd I instancji przyznał, iż „wyjaśnienia M. G. są w
istocie jedynym dowodem pozwalającym na odtworzenie przebiegu samego
zabójstwa H. L.”, następnie powtórzył, iż „wyjaśnienia M. G. są jasne i
konsekwentne” i raz jeszcze stwierdził, że „uznał wyjaśnienia M. G. za wiarygodne i
szczere, za wyjątkiem tego, iż w trakcie pierwszego przesłuchania M. G. nie ujawnił
tożsamości kierowcy samochodu Audi, który przywiózł ich do W.” (wszystkie cytaty
z k. 23 uzasadnienia wyroku Sądu a quo). Jak wynika z jasnej deklaracji Sądu
Okręgowego, jedynie ten ostatni element zadecydował w ocenach tego Sądu o
odmowie zastosowania wobec oskarżonego M. G. dobrodziejstwa nadzwyczajnego
złagodzenia kary na podstawie określonej w art. 60 § 3 k.k. (zob. k. 37
uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego: „Jednakże Sąd nie podzielił stanowiska,
że w stosunku do niego winne być zastosowane nadzwyczajne złagodzenie kary na
podstawi art. 60 § 3 k.k. Nie można bowiem uznać, że M. G. ujawnił wszystkie
istotne okoliczności popełnienia przestępstwa, skoro w trakcie pierwszego
przesłuchania zataił to, że do W. przywiózł ich M. C.”). W ocenie Sądu nieistotne
było przy tym to, że oskarżony ten nazwisko kierowcy, który krytycznej nocy wiózł
S. K. i jego samego do W. podał następnego dnia po pierwszym przesłuchaniu, to
jest podczas wyjaśnień złożonych przed sądem w trakcie posiedzenia w
przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania (t. IX k. 1565). Nie negując
ustalenia, że taka właśnie była sekwencja wydarzeń, obrońca już w skardze
apelacyjnej kontestował rozstrzygnięcie sądu w kwestii niezastosowania art. 60 § 3
k.k. i nie można twierdzić, że w ten sposób zmierzał on do podważenia ustaleń
faktycznych, gdyż w istocie chodziło mu o dokonanie kontroli poglądu
prawnomaterialnego Sądu I instancji, czy ta właśnie okoliczność jest relewantna dla
spełnienia przesłanek określonych w art. 60 § 3 k.k. Nieistotne jest przy tym, moim
11
zdaniem, to, czy da się wiarę M. G. co do tego, że „zapomniał dodać”, iż kierowcą
samochodu był M. C. oraz co do tego, że przyczyną owego „zapomnienia” było
zdenerwowanie w trakcie pierwszego przesłuchania, czy też przyjmie się - tak jak to
uczynił Sąd Okręgowy i do czego miał w ramach ocen odpowiadających warunkom
art. 7 k.p.k. pełne prawo - całkowicie odmienne ustalenie faktyczne, tj. że oskarżony
nie chciał wymienić personaliów tej osoby przy pierwszym przesłuchaniu z innych
przyczyn. Ustalenie to nie powinno bowiem wpływać na zapatrywanie
materialnoprawne o wyłączeniu warunków określonych w art. 60 § 3 k.k., a to z
tego powodu, że informacja dotycząca personaliów M. C. nie może być zaliczona
do puli okoliczności „istotnych” w rozumieniu art. 60 § 3 k.k. Z całym naciskiem
wskazać bowiem należy, że art. 60 § 3 k.k. nie uzależnia zastosowania
przewidzianych w nim profitów od szczerości i spontaniczności wyjaśnień
oskarżonego „w każdym calu”, to jest w odniesieniu do wszystkich okoliczności,
które na jakimkolwiek etapie postępowania staną się przedmiotem zainteresowania
organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Bez precyzyjnego określenia, jak
należy rozumieć dwa warunki „ujawnienia”, wskazane przez ustawodawcę w art. 60
§ 3 k.k., to jest warunek ujawnienia „osób uczestniczących w popełnieniu
przestępstwa” oraz warunek ujawnienia „istotnych okoliczności jego (to jest
przestępstwa – uwaga S.Z.) popełnienia” nie można prawidłowo określić
rzeczywistej treści analizowanej na użytek niniejszej sprawy normy
materialnoprawnej. Jeśli chodzi o ujawnienie informacji dotyczących osób
uczestniczących w popełnieniu przestępstwa bezsporne pozostaje to, że chodzi tu
o osoby, które współdziałały ze sprawcą w popełnieniu konkretnego (a nie innego,
tak jak w wypadku art. 60 § 4 k.k.) przestępstwa, którego dotyczy dane
postępowanie i w odniesieniu do którego to przestępstwa rozważane jest
zastosowanie profitu określonego w art. 60 § 3 k.k. (por. wyrok Sądu Najwyższego
z dnia 25 września 2002 r., II KKN 296/01, Lex Nr 55540, w którym wskazano, że
sądy są zobowiązane do „starannego badania przesłanek z art. 60 § 3 k.k.
względem poszczególnych czynów jednostkowych, będących przedmiotem
rozpoznania w postępowaniu jurysdykcyjnym"). Warunek ten jest zatem spełniony,
jeśli sprawca poda wszystkich znanych mu współdziałających (współsprawców,
sprawców kierowniczych, podżegaczy i pomocników) w popełnieniu przestępstwa,
12
wliczając w to również ujawniającego (tak autorzy wszystkich komentarzy do
kodeksu karnego; zapatrywanie to nigdy nie zostało zakwestionowane w
orzecznictwie). Nie mogą być więc uznane za „uczestniczące w popełnieniu
przestępstwa”, w rozumieniu art. 60 § 3 k.k., takie osoby, którym - pomimo
ujawnienia w inny sposób lub na innym etapie postępowania jakiegoś ich bardziej
luźnego związku z przebiegiem wydarzeń - nigdy nawet nie przedstawiono zarzutu
udziału w jego popełnieniu, nie mówiąc już o sądowym stwierdzeniu ich
współdziałania. Jeśli idzie o drugi z warunków, nie sposób nie dostrzec, że
ustawodawca nie postawił warunku ujawnienia wszystkich okoliczności popełnienia
przestępstwa, ograniczając ten warunek jedynie do okoliczności „istotnych”.
Dlatego też w piśmiennictwie zasadnie podkreśla się (obrońca oskarżonego M. G.
nawiązał w kasacji do niektórych z tych zapatrywań – k. 6 skargi), że prawidłowa
interpretacja analizowanego pojęcia ustawowego „…nakazuje położyć akcent na
odróżnienie istotności od zupełności tych okoliczności. Nie chodzi zatem o to, aby
sprawca ujawnił całokształt stanu faktycznego, ale aby jego relacja odzwierciedlała
obiektywnie zaszłe okoliczności przestępstwa" (tak np. G.Łabuda /w:/ J.Giezek
/red./: Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz, Warszawa 2007, s. 447).
Wykładnia znamienia „istotności” może być dokonywana w różnych aspektach. Tak
więc, np. niektórzy przedstawiciele nauki prawa karnego wiążą „istotny” charakter
okoliczności z pierwszym z wyżej omówionych już warunków, podnosząc, że „przez
istotne okoliczności należy rozumieć takie informacje, które umożliwiają
postawienie zarzutów konkretnym osobom i mogą się przyczynić do pociągnięcia
ich do odpowiedzialności karnej” (tak A. Marek: Kodeks karny. Komentarz,
Warszawa 2010, s. 203; w orzecznictwie zaś wyrok SA w Lublinie z dnia 30 lipca
2003 r., II Aka 170/03). Inni stwierdzają, że racjonalna wykładnia analizowanego
zwrotu nakazuje wiązać go z tymi „okolicznościami popełnienia czynu”, które
stanowią faktory wyznaczające stopień społecznej szkodliwości czynu (por. np.
G.Łabuda /w:/ J.Giezek /red./: Kodeks karny…, op. cit., s. 447) albo że informacje
„istotne”, a więc „ważne”, „doniosłe”, to takie, które wskazują na konkretne osoby
jako sprawców, pozwalają na postawienie zarzutów, jak też umożliwiają stworzenie
określonej logicznej wersji śledczej, a zatem że w art. 60 § 3 k.k. „chodzi o
informacje przyczyniające się z znaczący sposób do postępów śledztwa lub
13
dochodzenia, stanowiące nawet ewentualnie przełom w dotychczasowym zakresie
postępowania przygotowawczego” (por. Z. Ćwiąkalski /w:/ A.Zoll /red./: Kodeks
karny. Część ogólna. Komentarz, t. I, Warszawa 2012, s. 850-851). Trzeci wreszcie
kierunek interpretacyjny nakazuje rozpatrywać „istotność” przede wszystkim w
kontekście znamion danego typu czynu zabronionego (por. W.Zalewski /w:/
M.Królikowski, R.Zawłocki /red./: Kodeks karny. Część ogólna, t. II. Komentarz do
art. 32-116, Warszawa 2011, s. 383) i przyjmuje, że za „istotne” okoliczności mogą
być uważane jedynie te, które „mówią o ustawowych znamionach przestępstwa, o
jego rozmiarach, sposobie działania i wielkości wyrządzonej szkody” (por.
W.Juchacz: Okoliczności sprzyjające pomyłkom sądowym w zakresie ustaleń
faktycznych, Prok. i Pr. 2004, Nr 5, s. 127 i n. oraz Z. Ćwiąkalski /w:/ A.Zoll /red./:
Kodeks karny…, op.cit., s. 851). Także w orzecznictwie przyjmuje się, że ocena
„istotności” powinna mieć charakter zobiektywizowany i nie można zaakceptować,
że za takowe przyjmowane będą także i okoliczności mające całkowicie
drugorzędne znaczenie dla sprawy. Taka instrumentalna wykładnia tego warunku
prowadziłaby bowiem do możliwości zanegowania spełnienia przesłanek
określonych w art. 60 § 3 k.k. praktycznie w każdej sytuacji. Zatem słusznie
podkreślono ostatnio w judykaturze, że „istotne okoliczności w rozumieniu art. 60 §
3 k.k. to takie, które stwarzają podstawy do ustalenia przestępstwa i jego właściwej
kwalifikacji” (zob. wyrok SA w Lublinie z dnia 30 sierpnia 2012 r., II Aka 152/12, Lex
Nr 1237249). Podsumowując stwierdzić należy, że już tylko z tej przyczyny, iż M. C.
nie był osobą uczestniczącą w popełnieniu przestępstwa, a ujawnienie jego
personaliów - w żadnym z podanych wyżej sposobów rozumienia pojęcia
„istotności” - nie mogłoby zostać uznane za okoliczność „istotną” popełnienia
przestępstwa przypisanego oskarżonym w niniejszej sprawie, podanie tych
personaliów przez M. G. nie podczas pierwszego, ale w drugim przesłuchaniu (tak
zresztą, jak nawet i ewentualne całkowite przemilczenie tych personaliów), uznać
należy za irrelewantne z punktu widzenia przesłanek stosowania art. 60 § 3 k.k.
Pogląd taki znajduje utwierdzenie w treści późniejszych zeznań M. C., którego
przesłuchanie w charakterze świadka nie dostarczyło żadnych istotnych
wiadomości, poza tymi, którymi organa ścigania dysponowały już po złożeniu
właśnie przez M. G. pierwszych wyjaśnień w dniu 26 maja 2011 r. (t. VIII k. 1404 i
14
n.). Znamienne jest przy tym to, że żaden z sądów orzekających w niniejszej
sprawie nie podjął nawet próby wyjaśnienia, z jakich to powodów nieujawnienie
personaliów M. C. należy zaliczyć do „istotnych okoliczności popełnienia
przestępstwa” (w rozumieniu art. 60 § 3 k.k.), przypisanego oskarżonemu M. G. i
osobom współuczestniczącym w tym przestępstwie. Nie można uznać, że
cokolwiek tłumaczy w tym względzie jedyny poświęcony temu zagadnieniu
fragment uzasadnienia postanowienia Sądu kasacyjnego, w którym stwierdzono, że
M. G. w pierwszych wyjaśnieniach – cyt. „nie ujawnił nazwiska kierowcy
samochodu, którym sprawcy przyjechali do W., choć było ono mu znane, a była to
okoliczność istotna w rozumieniu art. 60 § 3 k.k., choć osoba ta nie uczestniczyła w
popełnieniu przestępstwa” (k. 4 uzasadnienia tego postanowienia). Jest to tylko
deklaracja poglądu, a nie argumentacja mająca ten pogląd wyjaśnić; mamy zatem,
w mojej ocenie, do czynienia ze sposobem uzasadnienia „nieznanego przez
nieznane”.
5. Obok moich zapatrywań materialnoprawnych co do tego, czy niepodanie
personaliów M. C. w pierwszym protokole przesłuchania (lub nawet niepodanie
personaliów tej osoby także na dalszym etapie postępowania) stało na
przeszkodzie stwierdzeniu warunku ujawnienia „istotnych okoliczności” popełnienia
przestępstwa w rozumieniu art. 60 § 3 k.k. (co wiąże się z zasadnością lub
niezasadnością zarzutu naruszenia prawa materialnego), równie ważne znaczenie
przy składaniu zdania odrębnego odgrywał aspekt procesowy, sprowadzający się
do pytania, jakie to okoliczności – po wydaniu wyroku przez Sąd Okręgowy i
zaskarżeniu tego orzeczenia w odniesieniu do M. G. wyłącznie na korzyść
oskarżonego – można było powoływać na dalszych etapach postępowania jako
przemawiające za odmową stosowania art. 60 § 3 k.k. wobec tego oskarżonego.
Argumentację co do tego, że Sąd a quo niezasadnie odrzucił wnioski o
zastosowanie art. 60 § 3 k.k. obrońca przedstawił już w skardze apelacyjnej i zatem
to od Sądu Apelacyjnego, a nie od Sądu kasacyjnego, obrońca oskarżonego miał
prawo oczekiwać odpowiedzi, dlaczego nie jest ona słuszna. Tymczasem do
przedstawionej argumentacji merytorycznej obrońcy Sąd Apelacyjny, w moim
przekonaniu, nie odniósł się w sposób należyty, gdyż motywacja zawarta na k. 21
in fine i k. 22 uzasadnienia wyroku Sądu ad quem nie może być uznana za
15
spełniającą warunki określone w art. 457 § 3 k.p.k. Sąd odwoławczy, tak jak i Sąd I
instancji, odwołuje się w motywach pisemnych orzeczenia do niekwestionowanej
przecież przez obrońcę okoliczności, iż M. G. nie ujawnił od razu w pierwszym
protokole przesłuchania personaliów M. C., ale nie ustosunkowuje się już do
elementu o wiele ważniejszego, dlaczego niepodanie tych personaliów miałoby
przesądzać o braku możliwości uznania dokonanego ujawnienia za spełniającego
warunki opisane w art. 60 § 3 k.k., to jest dlaczego - pomimo tego, iż M. C. nie brał
w ogóle udziału w popełnieniu przestępstwa - personalia te należało uznać za
„istotne okoliczności jego popełnienia”. Co więcej, zamiast skoncentrować swą
uwagę na tym ostatnim zagadnieniu, Sąd odwoławczy nie wyjaśniwszy go odwołuje
się do innego argumentu, związanego już nie z samymi tzw. spontanicznymi
wyjaśnieniami M. G. (z protokołu rozprawy wynika, że po ujawnieniu mu wyjaśnień
złożonych w toku postępowania przygotowawczego, oskarżony potwierdził
wszystkie swe wcześniejsze depozycje – t. XIV k. 2758 i 2758), ale z
odpowiedziami oskarżonego na pytania, zadane mu na rozprawie przed Sądem I
instancji co do – jak to określa sąd (k. 22 uzasadnienia wyroku Sądu ad quem) –
„wiedzy odnośnie stanu H. L. pozostawionej w mieszkaniu po zabójstwie”. W tym
miejscu należy zwrócić uwagę na uwarunkowania procesowe takiego postąpienia.
Po pierwsze, odwoływanie się do nowego elementu, którego nie powołał Sąd I
instancji jako przemawiającego na odmową uwzględnienia wniosku (składanego nie
tylko przez obrońcę – t. XIV k. 2826, ale także przez uczestniczącego w rozprawie
prokuratora – t. XIV k. 2825, chociaż przyznać należy, iż wniosek oskarżyciela
publicznego złożony do protokołu ostatniej rozprawy przed Sądem Okręgowym nie
jest zbyt czytelny) o zastosowanie art. 60 § 3 k.k., może świadczyć o braku
przekonania Sądu ad quem o sile, czy wręcz zasadności, jedynego argumentu
powołanego przez Sąd a quo. Po drugie, co istotniejsze, możliwość odwoływania
się do takiego nowego elementu budzi, mając na uwadze kierunek wniesionych
środków odwoławczych, poważne wątpliwości z punktu widzenia reguł rzetelnego
procesu. Sąd kasacyjny wskazuje co prawda na to, że już Sąd Apelacyjny
podkreślił, iż Sąd I instancji „nie uznał też za wiarygodne wyjaśnienia oskarżonego
złożone na rozprawie, w przeciwieństwie do odmiennych wyjaśnień z postępowania
przygotowawczego” (k. 22 uzasadnienia wyroku Sądu ad quem), ale konstatacja ta
16
może służyć jedynie wykluczeniu, iż doszło do naruszenia tzw. zakazu
reformationis in peius, ale już nie przesądza tego, czy reguły rzetelnego procesu na
etapie postępowania odwoławczego nie zostały naruszone w inny sposób.
Jakiekolwiek bowiem odmienne, a poczynione na niekorzyść, ustalenia faktyczne
Sądu odwoławczego (w zestawieniu z ustaleniami Sądu I instancji), w tym także co
do tego, jakie było odzwierciedlenie w świadomości oskarżonego stanu, w jakim
znajdowała się H. L., byłyby wręcz niedopuszczalne nie tylko w aspekcie badania
warunków określonych w art. 60 § 3 k.k., ale przede wszystkim naruszałyby treść
art. 434 § 1 k.p.k. Przyjmując, że Sąd ad quem takich ustaleń na niekorzyść sam
nie poczynił i że odwołał się w swej argumentacji do okoliczności ustalonych przez
Sąd a quo, nie można zatem mówić o klasycznym naruszeniu zakazu reformationis
in peius, ale nie można już – według mej opinii – twierdzić, że zachowane zostały
inne reguły rzetelnego procesu, w szczególności reguła lojalności w tym jej
przejawie, który zakazuje zaskakiwania stron powoływaniem, bez należytego
uprzedzenia, na ich niekorzyść argumentów dotąd pominiętych. Wyrażam zatem
pogląd, że obrońca i oskarżony mieli prawo oczekiwać, iż w toku postępowania
odwoławczego dyskurs prawny co do tego, czy spełnione zostały przesłanki
określone w art. 60 § 3 k.k., skoncentrowany zostanie wokół powodu
przytoczonego przez Sąd Okręgowy na k. 37 uzasadnienia wyroku tego Sądu - to
jest wokół niepodania przez M. G. w trakcie pierwszego przesłuchania personaliów
M. C. - i że Sąd Apelacyjny nie zaskoczy ich podaniem w uzasadnieniu swego
wyroku nowych, nie wysuniętych przecież przez Sąd a quo, powodów odmowy
zastosowania analizowanego przepisu.
6. Jeśli zważyć rezultat analizy materialnoprawnej, przedstawionej w pkt 4
uzasadnienia zdania odrębnego (w świetle którego niepodanie w pierwszym
przesłuchaniu personaliów M. C. jest całkowicie irrelewantne z punktu widzenia
treści art. 60 § 3 k.k.) oraz rezultat analizy procesowej, przedstawionej w pkt 5
uzasadnienia (w świetle którego Sąd Apelacyjny nie mógł, bez naruszenia reguł
rzetelnego procesu, wprowadzać w zakres rozważań nad zasadnością wyłączenia
stosowania art. 60 § 3 k.k. innych argumentów ponad ten, do którego odwołał się
Sąd Okręgowy), można byłoby już na tym etapie zakończyć uzasadnienie zdania
odrębnego, gdyż podzielenie argumentacji przedstawionej w pkt 4 i 5 musiałoby
17
samoistnie prowadzić do podzielenia wniosku o konieczności uchylenia
zaskarżonego wyroku w części dotyczącej M. G. i do przekazania sprawy w tym
zakresie do ponownego rozpoznania (ze względu na ograniczenia orzekania przez
Sąd Najwyższy w formule reformatoryjnej, wprowadzone w art. 537 § 2 k.p.k.).
Ponieważ jednak teza, iż potrzeba poszanowania reguł rzetelnego procesu nie
pozwalała na wprowadzanie przez Sąd ad quem nowych argumentów
przemawiających za odmową stosowania art. 60 § 3 k.k. nie musi być podzielana (a
jak wykazuje treść motywów orzeczenia, za którym optowała większość składu
sądzącego, wręcz nie została podzielona), wypada rozważyć także i to, czy
przesłanka „dodana” przez Sąd Apelacyjny mogła i powinna była zadecydować o
wykluczeniu stosowania analizowanego przepisu materialno- prawnego. Sąd ad
quem omawiając ową dodatkową przesłankę eksponuje dwie okoliczności – na k.
22 uzasadnienia to, że wyjaśnienia M. G., dotyczące jego wiedzy odnośnie stanu
pozostawianej w mieszkaniu H. L. były odmienne w postępowaniu
przygotowawczym (k. 1407) i na rozprawie (k. 2759) i że wobec tego należy
przyjąć, iż oskarżony ten odwołał swe wcześniejsze wyjaśnienia, a na k. 23
uzasadnienia to, że dla zastosowania art. 60 § 3 k.k. konieczne jest „podtrzymanie
treści wyjaśnień złożonych w postępowaniu przygotowawczym w całej
rozciągłości”. Z tym ostatnim uogólnieniem („w całej rozciągłości”) z pewnością nie
można się zgodzić. Jeśli to tylko określone informacje, to jest dotyczące osób
uczestniczących w popełnieniu przestępstwa oraz te, które obejmują „istotne
okoliczności” jego popełnienia, ważą na zastosowaniu art. 60 § 3 k.k., zatem tylko
te same informacje mogą być relewantne jeśli idzie o znaczenie zmiany lub
odwołania wyjaśnień. Zatem tylko przez pryzmat okoliczności o tym charakterze
może być oceniane odwołanie lub zmiana wyjaśnień dokonane przez oskarżonego
pretendującego do zastosowania wobec niego art. 60 § 3 k.k. O „odwołaniu” przez
oskarżonego M. G. jego wyjaśnień nie może być, moim zdaniem, mowy, skoro z
treści protokołu na k. 2758-2759 akt wynika, że potwierdził on wszystkie ujawnione
mu wyjaśnienia, złożone w toku postępowania przygotowawczego. Rozważeniu
podlega zatem jedynie to, czy można uznać za element decydujący o „zmianie”
wyjaśnień przez oskarżonego to, co stwierdził on, w odpowiedzi na zadane mu
pytania – jak to określił Sąd ad quem – co do „jego wiedzy odnośnie stanu H. L.
18
pozostawionej w mieszkaniu po zabójstwie”. Raz jeszcze przypomnieć w tym
kontekście należy, że oskarżony przede wszystkim podtrzymał (k. 2758-2759) swe
wyjaśnienia złożone w śledztwie, w tym także te z k. 1407, w których mowa była o
tym, że gdy S. K. przystąpił do duszenia pokrzywdzonej, to „ona się wyrywała, coś
krzyczała”, a potem, gdy ten zacisnął pasek, to „ona straciła w tym momencie
przytomność. On wtedy powiedział do mnie, to ty idź, a ja zaraz przyjdę”. Istotnie,
bezpośrednio po potwierdzeniu dotychczasowych wyjaśnień, oskarżony M. G.
stwierdził nadto, w odpowiedzi na zadawane mu pytania: „nie wiem, czy H. L. była
przytomna, czy nie, coś krzyczała. Przez cały czas, gdy byłem w mieszkaniu
ruszała się” (k. 2759). Jak sądzę, Sąd a quo nie uznał tej różnicy za ważącą dla
zastosowania art. 60 § 3 k.k., zarówno ze względu na to, że nie sposób wykluczyć,
iż osoba nieprzytomna wykonywała bezwiednie jakieś ruchy (a zatem sprzeczność
jest pozorna), ale przede wszystkim z uwagi na to, że różnica ta nie mogła w
jakikolwiek sposób ważyć ani na ustaleniu modus operandi zastosowanego przy
dokonaniu zabójstwa, nie wpływała na prawidłowe wskazanie na czym polegał
podział ról pomiędzy współsprawcami, ani też nie utrudniała dokonania właściwych
ocen co do zamiaru sprawców, a w konsekwencji nie dotyczyła „istotnych”
okoliczności popełnienia przestępstwa. Ze względu na treść uzasadnienia Sądu
kasacyjnego (której szerzej poświęcony zostanie następny, tj. 7 punkt uzasadnienia
zdania odrębnego), w tym miejscu ustosunkować się należy także do stwierdzenia
oskarżonego M. G. z k. 2759, iż gdy wybiegał z mieszkania „kobieta żyła”, które to
stwierdzenie miałoby pozostawać w rzekomej sprzeczności z jego wcześniejszymi
wyjaśnieniami. Otóż M. G. w toku postępowania przygotowawczego bynajmniej nie
zawarł w swych wyjaśnieniach odmiennego twierdzenia, to jest, że H. L. już nie
żyła, gdy on opuszczał mieszkanie, a więc nie może być mowy o „odwołaniu lub
zmianie” wyjaśnień także odnośnie tej okoliczności. Wynika to nie tylko z analizy
protokołów poszczególnych przesłuchań tego oskarżonego, ale i z argumentacji, do
której odwołał się Sąd kasacyjny – cyt. „początkowo twierdził, że w wyniku
zaciskania przez S. K. na jej szyi paska pokrzywdzona straciła przytomność, to na
rozprawie podał, że gdy wychodził z pomieszczenia pokrzywdzona żyła, a o jej
śmierci dowiedział się znacznie później…” (k. 5 uzasadnienia orzeczenia tego
Sądu). Pomiędzy stwierdzeniem, że pokrzywdzona wcześniej straciła przytomność
19
a stwierdzeniem, iż żyła jeszcze, gdy jeden ze sprawców opuszczał mieszkanie,
wcale nie musi występować sprzeczność. Podsumowując tę część rozważań
stwierdzić zatem należało, moim zdaniem, że także i nowy argument, który pojawił
się dopiero w wyroku Sądu Apelacyjnego, nie powinien był ważyć na odmowie
zastosowania wobec M. G. instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary w związku
z treścią art. 60 § 3 k.k.
7. Mając na uwadze to, że Sąd Najwyższy oddalając kasację obrońcy M. G.
odwołał się w znacznym zakresie do jeszcze innej argumentacji niż ta, która
zdecydowała o niezastosowaniu art. 60 § 3 k.k. przez Sąd I oraz Sąd II instancji
(co, mając na względzie kierunek kasacji, samo przez się budzi takie same
zastrzeżenia proceduralne, jak te, o których mowa była wyżej w pkt 5), na
zakończenie uważam za niezbędne ustosunkować się także i do tych nowych
elementów, przedstawionych dopiero przez Sąd kasacyjny. Ponieważ dla
uzasadnienia odmowy zastosowania wobec M. G. dobrodziejstwa określonego w
art. 60 § 3 k.k. wysunięty został - po rozpoznaniu wniesionej na korzyść tego
oskarżonego kasacji - argument, którego nie użył żaden z sądów orzekających w
toku instancji, a nadto w pewnym zakresie Sąd Najwyższy wkroczył w sferę ustaleń
faktycznych, dokonując przy tym ustaleń odmiennych od tych, które poczyniły sądy
powszechne, naruszona została, w moim przekonaniu, formuła, w jakiej powinien
wydawać rozstrzygnięcia Sąd kasacyjny. Na k. 5-6 uzasadnienia swego
postanowienia Sąd Najwyższy stwierdza, że M. G. nie może korzystać z instytucji
określonej w art. 60 § 3 k.k., bowiem „złożył, konsekwentnie, nieprawdziwe
wyjaśnienia” i wywodzi, iż mówił on nieprawdę zarówno wyjaśniając w charakterze
oskarżonego, jak i wcześniej w charakterze podejrzanego. Twierdzenie to Sąd
kasacyjny wiąże przede wszystkim - jak to określa - „z zamiarem jaki miał być
udziałem oskarżonych”. Przypomnijmy zatem, że Sąd I instancji generalnie – cyt.
„uznał wyjaśnienia M. G. za wiarygodne i szczere” (k. 23 uzasadnienia wyroku
Sądu a quo) za wyjątkiem jednej tylko okoliczności, która została omówiona w pkt 4
zdania odrębnego, zaś Sąd II instancji podkreślając, iż wyjaśnienia tego
oskarżonego „w znacznej mierze stanowiły podstawę dokonanych przez Sąd
Okręgowy ustaleń faktycznych co do przebiegu zdarzenia” (k. 21 uzasadnienia
wyroku Sądu ad quem), zakwestionował prawdomówność tego oskarżonego w tym
20
jednym dodatkowym elemencie, który został omówiony w pkt 6 zdania odrębnego
(co dotyczyło jednakże tylko wyjaśnień złożonych już na etapie jurysdykcyjnym, a
nie na etapie postępowania przygotowawczego). Nawet podzielenie tego
dodatkowego poglądu Sądu odwoławczego nie pozwalało zatem na twierdzenie, że
wyjaśnienia składane przez M. G. w śledztwie były nieprawdziwe w jakimkolwiek
innym zakresie niż ten tylko, który związany był z niepodaniem w pierwszym
protokole personaliów M. C. Ustalenie, że M. G. „złożył, konsekwentnie,
nieprawdziwe wyjaśnienia”, zarówno w charakterze podejrzanego, jak i
oskarżonego, jest zatem własnym, poczynionym na niekorzyść oskarżonego i
wbrew kierunkowi nadzwyczajnego środka zaskarżenia, ustaleniem Sądu
kasacyjnego. Taki sam charakter mają - w mojej opinii - rozważania Sądu
kasacyjnego na ten temat, jakiemu to celowi podporządkowane zostały odpowiedzi
oskarżonego na zadane mu przed Sądem I instancji pytania, których to odpowiedzi
treść posłużyła za argument o zmianie wyjaśnień na rozprawie w stosunku do tych
złożonych w trakcie śledztwa. Element ostatni, ale wcale nie najmniej ważny, który
skłonił mnie do złożenia zdania odrębnego w tej sprawie, związany jest z potrzebą
rozróżnienia – na gruncie art. 60 § 3 k.k. – podawanych przez oskarżonego faktów
od ocen wyprowadzanych z podanych faktów. „Istotne okoliczności popełnienia
przestępstwa” to sfera faktów, a ustalenie strony podmiotowej, w tym zamiaru i jego
postaci, to sfera ocen wyprowadzanych z tych faktów. Oskarżony, aby skorzystać z
dobrodziejstwa określonego w art. 60 § 3 k.k., ma - moim zdaniem - podać fakty,
które pozwalają sądowi na dokonanie stosownych ocen. W niniejszej sprawie
należy, przy badaniu warunków określonych w art. 60 § 3 k.k., postawić jedno,
podstawowe pytanie: w oparciu o jakie źródło dowodowe poczynione zostały
ustalenia faktyczne, które pozwalały już nie tylko na zidentyfikowanie osób
uczestniczących w popełnieniu przestępstwa, na opisanie modus operandi
sprawców, na określenie wszystkich pozostałych istotnych okoliczności popełnienia
przypisywanego czynu, w tym także i na dokonanie prawidłowej oceny co do tego,
z jakim zamiarem działali sprawcy. Ujmując zaś zagadnienie konkretnie i
przyjmując założenie, że M. G. składał „konsekwentnie nieprawdziwe wyjaśnienia”,
należałoby postawić pytanie, w oparcie o jakie to źródło dowodowe w
prawomocnym wyroku dokonano oceny, że sprawcy, w tym M. G., działali z
21
zamiarem (i to bezpośrednim) zabójstwa. Jeśli takiego źródła, poza wyjaśnieniami
M. G., nie potrafimy wskazać, przyjąć - moim zdaniem - należy to, że wypełnił on
warunki określone w art. 60 § 3 k.k. Z uzasadnienia wyroku Sądu kasacyjnego
wyraźnie wynika, iż Sąd ten uzależniał jednak zastosowanie tego przepisu wobec
M. G. od czegoś więcej, a mianowicie od tego, że oskarżony wyraźnie potwierdzi, iż
działał z zamiarem zabójstwa, i to z zamiarem takim, jaki ustali Sąd, in concreto z
zamiarem bezpośrednim, a więc, że oskarżony nie tylko poda fakty, ale także i
potwierdzi oceny sądu z tych faktów wypływające. Sąd Najwyższy pisze bowiem,
że „sprawca, chcący skorzystać z nadzwyczajnego złagodzenia kary ma obowiązek
również, a nawet przede wszystkim, złożyć prawdziwe wyjaśnienia dotyczące tego
zamiaru”, a „zamiar zgodny z rzeczywistością to ten, który ustalą orzekające w
sprawie sądy w prawomocnych wyrokach”. Takiego warunku z treści art. 60 § 3 k.k.
wyczytać się, moim zdaniem, nie da. Stosowanie wykładni ścisłej jest zaś, jak już o
tym pisałem na wstępie mego zdania odrębnego, z uwagi na charakter tego
przepisu wręcz niezbędne.
8. Tak więc, o zastosowaniu lub niezastosowaniu instytucji nadzwyczajnego
złagodzenia kary, określonej w art. 60 § 3 k.k., decydować powinna ścisła
wykładnia przesłanek, które z woli ustawodawcy warunkują sięganie po ten
szczególny instrument łamania solidarności osób współdziałających przy
popełnieniu przestępstwa, a nie ekstensywna interpretacja okoliczności
wyłączających jej zastosowanie, sprowadzająca się do pozaustawowej konstatacji,
iż „oskarżony M. G. złożył nieprawdziwe wyjaśnienia” (k. 6 uzasadnienia
postanowienia Sądu kasacyjnego). W szczególności zaś za niezbędne uważam
dokonanie, na tle realiów konkretnej sprawy, precyzyjnego oznaczenia „istotnych
okoliczności” popełnienia przestępstwa, co stanowi – moim zdaniem – nie kwestię
faktu ale kwestię właściwego zastosowania prawa. Z wszystkich wyżej omówionych
przyczyn zdecydowałem się zatem na złożenie zdania odrębnego w niniejszej
sprawie.