Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III CZP 78/13
UCHWAŁA
Dnia 11 grudnia 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Mirosława Wysocka (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Iwona Koper
SSN Kazimierz Zawada
Protokolant Hanna Kamińska
w sprawie z powództwa M. C. i L. C.
przeciwko Z. M.
o zapłatę
oraz z powództwa wzajemnego Z. M.
przeciwko M. C. i L. C.
o zapłatę,
po rozstrzygnięciu w Izbie Cywilnej na posiedzeniu jawnym
w dniu 11 grudnia 2013 r.,
zagadnienia prawnego
przedstawionego przez Sąd Okręgowy w G.
postanowieniem z dnia z dnia 4 czerwca 2013 r.,
"Czy rozprawa ulega odroczeniu z powodu nieobecności strony
wywołanej jej chorobą (art. 214 § 1 k.p.c.), gdy strona pomimo
długotrwałej choroby uniemożliwiającej jej osobisty udział
w rozprawie i zwróceniu jej uwagi przez przewodniczącego na
celowość ustanowienia pełnomocnika (art. 212 § 2 k.p.c.),
nie ustanowiła pełnomocnika?"
2
podjął uchwałę:
Nieobecność strony wywołana długotrwałą chorobą nie
uzasadnia odroczenia rozprawy, jeżeli w okolicznościach
sprawy wniosek o odroczenie rozprawy stanowi nadużycie praw
procesowych.
3
Uzasadnienie
Poważne wątpliwości uzasadniające przedstawienie Sądowi Najwyższemu
do rozstrzygnięcia zagadnienia prawnego Sąd Okręgowy powziął przy
rozpoznawaniu apelacji, w której podniesiono zarzut nieważności postępowania
spowodowanej pozbawieniem skarżącego możności obrony swych praw (art. 379
pkt 5 k.p.c.), mającym polegać na oddaleniu jego wniosku o odroczenie rozprawy
pomimo wykazania, że nieobecność na rozprawie była wywołana chorobą.
Nieuwzględniony tym razem wniosek był kolejnym wnioskiem pozwanego
o odroczenie rozprawy z powodu długotrwałej choroby, złożonym w postępowaniu
przed Sądem pierwszej instancji. W postępowaniu tym pozwany ustanawiał
pełnomocników procesowych, lecz następnie dochodziło do wypowiedzenia
pełnomocnictwa. Także w postępowaniu apelacyjnym pozwany kilkakrotnie wnosił
o odroczenie rozprawy z powodu choroby. Fakt przewlekłej choroby,
uniemożliwiającej udział w rozprawie, został prawidłowo, z zachowaniem art. 2141
§ 1 k.p.c., wykazany. W toku całego postępowania pozwany składał liczne pisma
procesowe oraz wnioski.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Prawo do sądu, statuowane w art. 45 ust. 1 Konstytucji R.P. oraz w art. 6
Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, sporządzonej
w dniu 4 listopada 1950 r. w Rzymie (Dz. U. z 1993 r. Nr 61, poz. 284 ze zm.,
„EKPC”), obejmuje między innymi prawo do ukształtowania procedury sądowej
zgodnie z postulatami sprawiedliwości i jawności, ujmowane także jako prawo do
rzetelnego procesu. Gwarancje realizacji prawa do rzetelnego procesu są zawarte
w zasadach procesowych i konkretnych unormowaniach Kodeksu postępowania
cywilnego.
Jawność postępowania cywilnego, zaliczana do naczelnych zasad
postępowania cywilnego (art. 9 k.p.c.) przejawia się między innymi w tym,
że posiedzenia sądowe są jawne, a sąd rozpoznaje sprawy na rozprawie (art. 148
§ 1 k.p.c.), z zachowaniem zasady ustności (art. 210 § 1 k.p.c.). Prawo
do osobistego udziału w czynnościach procesowych jest istotnym elementem
4
sprawiedliwej procedury sądowej (por. m.in. wyrok Trybunału Konstytucyjnego
z dnia 11 czerwca 2002 r., SK 5/02, OTK-A 2002, nr 4, poz. 41). Pozostaje ono
w związku z nieodłącznym elementem rzetelnego procesu, jakim jest prawo do
wysłuchania (prawo do bycia wysłuchanym).
Jedną z gwarancji realizacji tych uprawnień zawiera art. 214 § 1 k.p.c.,
przewidujący obligatoryjne odroczenie rozprawy w razie zaistnienia przeszkód
do uczestniczenia przez stronę w rozprawie, jeżeli przyczyną nieobecności była
nieprawidłowość w doręczeniu wezwania lub nadzwyczajne wydarzenie albo inna
znana sądowi przeszkoda, której nie można przezwyciężyć.
Długotrwała choroba uniemożliwiająca stawienie się w sądzie, prawidłowo
wykazana, odpowiada ostatniej z tych przesłanek. Przeszkoda w osobistym udziale
w rozprawie stanowi formalną podstawę jej odroczenia niezależnie od tego, czy
strona jest w postępowaniu reprezentowana przez pełnomocnika procesowego.
Ustanowienie pełnomocnika procesowego jest suwerenną decyzją strony, chociaż
w razie uzasadnionej potrzeby przewodniczący może zwrócić jej uwagę na
celowość ustanowienia pełnomocnika (art. art. 86 i 212 zdanie drugie k.p.c.),
a korzystanie z zastępstwa procesowego sprawowanego przez pełnomocnika nie
pozbawia strony prawa osobistego uczestniczenia w rozprawie.
Znaczenie uprawnienia strony do osobistego udziału w rozprawie
i rygorystyczne jego przestrzeganie znajduje odzwierciedlenie w orzecznictwie
Sądu Najwyższego, w którym przyjmuje się, że wykazana w wymagany sposób
choroba strony, uniemożliwiająca stawienie się w sądzie, pociąga za sobą
konieczność odroczenia rozprawy. Przeprowadzenie rozprawy pomimo takiej
przeszkody stanowi uchybienie procesowe, a w określonych okolicznościach może
nawet zostać uznane za pozbawienie strony możności obrony jej praw. Tak zostały
zakwalifikowane sytuacje, gdy strona w następstwie choroby nie mogła wziąć
udziału w jedynej lub bezpośrednio poprzedzającej wydanie wyroku rozprawy,
przed sądem pierwszej lub drugiej instancji, zwłaszcza gdy nie była
reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika (por. wyroki Sądu
Najwyższego z dnia 18 marca 1981 r., I PRN 8/81, OSNC 1981, nr 10, poz. 210,
z dnia 10 maja 2000 r., III CKN 416/98, OSNC 2000, nr 2, poz. 220, z dnia
5
28 listopada 1997 r., I CKU 175/97, niepubl., z dnia 15 stycznia 2004 r., II CK
343/02, niepubl., z dnia 16 kwietnia 2008 r., V CSK 564/07, niepubl. i z dnia
15 marca 2012 r., I CSK 321/11, niepubl.).
Orzeczenia, w których Sąd Najwyższy uznał, że nieobecność strony na
rozprawie spowodowana niedającą się usunąć przeszkodą zobowiązuje sąd do
odroczenia rozprawy tylko wtedy, gdy sąd zarządził osobistą obecność strony lub
gdy jest ona związana z czynnościami, których nie może podjąć jej pełnomocnik
(tak w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 22 sierpnia 2003 r., I PK 213/02, OSNP
2004, nr 17, poz. 295 i w postanowieniu z dnia 26 stycznia 2012 r., I UK 272/11,
niepubl.), pozostały odosobnione, zapewne z tej przyczyny, że zostały oparte na
odbiegającym od przyjmowanego powszechnie rozumienia charakteru uprawnienia
stron do osobistego udziału w postępowaniu.
Rację więc ma Sąd Okręgowy wskazując, że zgodnie z miarodajnym
stanowiskiem judykatury i piśmiennictwa, udokumentowana choroba strony
stanowi „inną znaną sądowi przeszkodę, której nie można przezwyciężyć”,
nakładającą na sąd - na podstawie art. 214 § 1 k.p.c. - obowiązek odroczenia
rozprawy. Niezastosowanie się przez sąd do dyspozycji tego przepisu może
w niektórych przypadkach prowadzić do nieważności postępowania z powodu
pozbawienia strony możności obrony swych praw (art. 379 pkt 5 k.p.c.).
Należy jednak zastrzec, że podobnie, jak w każdym wypadku badania określonej
sytuacji procesowej pod kątem tej ogólnie ujętej przesłanki, ostateczna ocena jest
zawsze dokonywana przy uwzględnieniu konkretnych okoliczności sprawy.
Stosowanie przez sąd konkretnego przepisu postępowania następuje
w danym kontekście normatywnym, a urzeczywistnienie celu rzetelnego procesu
nakłada określone obowiązki na sąd oraz określone ciężary procesowe na strony.
Na oceniane z tej perspektywy obowiązki sądu składa się między innymi
powinność respektowania i realizowania zasady efektywności postępowania oraz
zasady równouprawnienia stron.
Efektywność postępowania należy do podstawowych założeń postępowania
sądowego i stanowi konieczny warunek rzetelnego procesu. Zapewnienie
efektywności postępowania wymaga pogodzenia podstawowego celu procesu,
6
jakim jest wydanie sprawiedliwego orzeczenia, z postulatem rozpatrzenia sprawy
jak najszybciej, a na pewno bez nieuzasadnionej zwłoki. Skuteczność ochrony
sądowej w znacznym stopniu zależy od tego, jak szybko zostanie udzielona.
Nakaz rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki ma rangę konstytucyjną
(art. 45 ust. 1 Konstytucji), w art. 6 EKPC został ujęty jako prawo każdego
do rozpatrzenia sprawy w rozsądnym terminie, a w art. 6 § 1 k.p.c. jest wyrażony
przez nałożenie na sąd obowiązku przeciwdziałania przewlekaniu postępowania.
Zapewnienie efektywnego - możliwie najszybszego, a jednocześnie respektującego
gwarancje procesowe – postępowania należy do sądu, który realizując ten cel
powinien umiejętnie stosując przepisy postępowania zapewnić mu właściwy
przebieg.
Do sądu należy również czuwanie nad przestrzeganiem zasady
równouprawnienia stron, zgodnie z którą przepisy prawa procesowego normujące
prawa i obowiązki stron w sposób jednakowy, zapewniający sprawiedliwe i równe
warunki prowadzenia sporu, mają gwarantować obu stronom rzeczywistą
i jednakową możliwość uzyskania ochrony prawnej. Na sądzie ciąży obowiązek
urzeczywistniania tej zasady, między innymi przez takie stosowanie przepisów,
które zapobiegnie sytuacji, w której strona zostałaby pozbawiona prawa
do rzetelnego procesu na skutek działania przeciwnika procesowego.
Ostatecznie o toku postępowania zawsze decyduje sąd i do niego należy
właściwe korzystanie z uprawnień w zakresie kierowania postępowaniem,
stosownie do tego, jak wymagają tego okoliczności i przy uwzględnieniu zasady
efektywności postępowania oraz równouprawnienia stron.
Zasada rzetelnego postępowania obowiązuje także strony. Od dnia 3 maja
2012 r., czyli od chwili wejścia w życie ustawy z dnia 16 września 2011 r. o zmianie
ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U.
Nr 233, poz. 1381), kierowany pod adresem stron postulat rzetelnego
postępowania uzyskał status normatywny. Obecnie w art. 3 k.p.c. nakaz rzetelnego
postępowania został sformułowany jako obowiązek stron i uczestników
postępowania dokonywania czynności procesowych zgodnie z dobrymi
obyczajami, co obejmuje także nienadużywanie praw procesowych.
7
Ten obowiązek, określany w piśmiennictwie jako „ciężar procesowy”, nie został
co prawda powiązany z żadną ogólną sankcją, jednak jeżeli strona się z niego
nie wywiąże, powinna liczyć się z niekorzystnym skutkiem procesowym, gdyż sąd
może taką sytuację uwzględnić przy podejmowaniu decyzji procesowych.
Ogólnie rzecz ujmując, działanie niezgodne z dobrymi obyczajami może polegać
na tym, że czynności, które są przewidziane przez ustawę i formalnie
dopuszczalne, w okolicznościach sprawy są wykorzystywane niezgodnie z funkcją
przepisu, w sposób nieodpowiadający rzeczywistemu celowi przyznanego
uprawnienia i naruszający prawo drugiej strony do uzyskania efektywnej ochrony
prawnej.
Powinność rzetelnego działania przez strony postępowania cywilnego nie
jest zagadnieniem nowym, podobnie jak nie jest nowe twierdzenie, że bycie
podmiotem konkretnego prawa nie jest tożsame z możliwością dowolnego z niego
korzystania, w tym korzystania niezgodnego z celem, dla którego prawo zostało
przyznane. Ten aspekt oceny czynności stron był brany pod uwagę
już we wcześniejszych (sprzed noweli z dnia 16 września 2011 r.) orzeczeniach,
w których Sąd Najwyższy stwierdzał, że środki procesowe mające na celu
zagwarantowanie stronom ich uprawnień, powinny być wykorzystywane
w sposób właściwy, służący rzeczywiście realizacji tych uprawnień, a nierzetelne
postępowanie strony może uzasadniać odpowiednią reakcję sądu
(por. postanowienie z dnia 23 lutego 1999 r., I CKN 1064/97, OSNC 1999, nr 9,
poz. 153 oraz wyroki z dnia 1 czerwca 2000 r., I CKN 64/00, OSNC 2012, nr 12,
poz. 227, z dnia 8 marca 2002 r., III CKN 461/99, niepubl. i z dnia 16 lipca 2009 r.,
I CSK 30/09, niepubl.).
W orzeczeniach tych pośrednio znalazł odzwierciedlenie wzbudzający żywe
zainteresowanie judykatury i nauki prawa problem, czy w dziedzinie prawa
procesowego, a więc prawa publicznego, dopuszczalne jest ocenianie czynności
procesowych stron na płaszczyźnie zakazu nadużycia praw; konkretyzując,
problem ten ujmowano w formie pytania, czy korzystanie z przysługujących
stronie uprawnień procesowych można, na podstawie ich oceny pod kątem
zgodności z celem, dla którego zostały przyznane, zakwalifikować jako nadużycie
praw, z określonymi tego konsekwencjami procesowymi. Pierwotnie dyskusja
8
ogniskowała się wokół pytania o dopuszczalność stosowania do oceny czynności
procesowych art. 5 k.c., a istotne tło dyskusji na tym tle stanowiły zasadniczo
dopuszczające taką możliwość orzeczenia Sądu Najwyższego , między innymi
uchwała z dnia 7 czerwca 1971 r., III CZP 87/70 (OSNC 1972, nr 3, poz. 42)
i postanowienie z dnia 26 lipca 1978 r., II CR 248/78 (Państwo i Prawo 1981 r.,
nr 1, s. 141, teza). Chociaż stanowisko to znalazło zwolenników w doktrynie,
to ostatecznie zdominował je pogląd odrzucający możliwość przenoszenia art. 5
k.c. do czynności procesowych, reprezentowany zarówno w piśmiennictwie,
jak i w nowszym orzecznictwie (por. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia
14 marca 2000 r., II CKN 483/00, niepubl., z dnia 19 maja 2006 r., III CZ 28/06,
niepubl. i z dnia 26 listopada 2009 r., I CZ 77/09, niepubl.).
Ten spór stracił na znaczeniu, gdy ostatecznie utorowała sobie drogę
autonomiczna konstrukcja nadużycia prawa na gruncie prawa procesowego.
Chociaż zakaz naruszania praw procesowych nie uzyskał dotychczas statusu
normatywnego, konstrukcja ta jest współcześnie w nauce prawa powszechnie
uznawana za obowiązującą zasadę prawa procesowego, a wyprowadza się
ją z zasady rzetelnego procesu, obowiązku uczciwego (zgodnego z dobrymi
obyczajami) działania uczestników postępowania oraz celu (istoty) procesu, którym
jest rzeczywista ochrona praw podmiotowych wynikających z prawa materialnego.
Zasada ta może znaleźć zastosowanie w sytuacji, w której określone uprawnienie
mieści się w dyspozycji normy procesowej, lecz skorzystanie z niego służy innemu
celowi niż uzyskanie ochrony praw podmiotowych, a skutek wykonania tego
uprawnienia byłby sprzeczny z przeznaczeniem procesowym przepisu i z ekonomią
procesową. Zakaz nadużywania praw procesowych umożliwia więc
przeciwdziałanie wykorzystywaniu prawa w sposób sprzeczny z funkcją przepisów
oraz może mieć znaczenie dla wykładni i stosowania przepisów postępowania
przez sąd. Zasada zakazująca nadużycia praw procesowych, formułowana przed
zmianą art. 3 k.p.c., znajduje w nim obecnie mocne oparcie, gdyż z zawartej
w przepisie klauzuli dobrych obyczajów wynika nałożenie na strony powinności
rzetelnego wykorzystywania swoich uprawnień, a zatem nienadużywania ich. Ma to
istotne znaczenie także z tej przyczyny, że ustawa nie przewiduje żadnej ogólnej
sankcji stosowanej w wypadku nadużycia praw procesowych, a szczególne
9
regulacje, które można uznać za wprowadzające rodzaj sankcji, pozostają
jednostkowe (np. art. 103 § 1, 213 § 2, 531
zdanie pierwsze k.p.c.).
Zakaz nadużycia praw procesowych należy zatem uznać, obok zasady
efektywności i równouprawnienia stron, za istotny element rzetelnego procesu.
Sąd może i powinien przeciwdziałać podejmowaniu przez stronę czynności
paraliżujących tok postępowania i tym samym pozbawiających przeciwnika
procesowego możliwości uzyskania efektywnej ochrony. Prawidłowe zastosowanie
tej zasady wymaga pogodzenia jej z gwarancjami procesowymi i poszanowaniem
prawa do sądu. Z tego względu uznanie przez sąd, że wykonanie przez stronę
uprawnienia procesowego stanowi nadużycie praw procesowych, może nastąpić
tylko w na podstawie wnikliwej oceny okoliczności sprawy, w pełni uzasadniającej
stwierdzenie, że działanie strony jest podyktowane nierzetelnym - odmiennym
od przewidzianego i akceptowanego przez ustawę - celem, w szczególności
zamiarem utrudnienia lub przedłużenia postępowania. Przydatnym kryterium oceny
jest porównanie, przy uwzględnieniu miernika obiektywnego, celu uprawnienia
procesowego z odpowiedniością wykorzystania go w konkretny sposób.
Jedną z najczęstszych przyczyn przedłużania postępowania,
uniemożliwiających rozpatrzenie sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki, jest
odraczanie rozpraw na podstawie art. 214 § 1 k.p.c. z powodu nieobecności strony
wywołanej długotrwałą chorobą. Powołanie się na taką przyczynę odroczenia
rozprawy jest niewątpliwie uprawnieniem procesowym strony, co jednak nie
wyłącza możliwości dokonania przez sąd kontroli pod kątem ewentualnego
nadużycia tego uprawnienia, dokonanej w kontekście całościowej postawy strony
w postępowaniu.
W każdym przypadku istotne znaczenie ma to, czy korzystanie z tej
przyczyny odroczenia następuje dla realizacji celu, jakiemu przepis ten służy, czyli
prawa do wysłuchania oraz czy nieodroczenie rozprawy w takiej sytuacji
procesowej spowoduje naruszenie tego prawa. Należy w związku z tym stwierdzić,
że prawo do bycia wysłuchanym to przede wszystkim prawo do przedstawienia
swoich racji, możliwość powołania argumentów i dowodów oraz wypowiedzenia się
co do argumentów i dowodów drugiej strony, a także ustosunkowanie się do decyzji
10
procesowych sądu. Jeżeli choroba strony stanęła na przeszkodzie jedynie jej
obecności na rozprawie, a nie ograniczyła aktywności w postępowaniu, wyrażającej
się w składaniu pism przedstawiających stanowisko w sprawie, w zgłaszaniu
wniosków i dowodów oraz wypowiadaniu się co do twierdzeń i dowodów drugiej
strony, to można zasadnie twierdzić, że jej prawo do wysłuchania zostało
zrealizowane. Gdy z okoliczności sprawy jednoznacznie wynika, że strona zajęła
stanowisko co do wszystkich kwestii materialnoprawnych i procesowych, zgłosiła
wszystkie dowody na poparcie swych twierdzeń, ustosunkowała się do twierdzeń
drugiej strony i do przeprowadzonych dowodów, żądanie odroczenia rozprawy
z powodu okoliczności usprawiedliwiającej jej niestawiennictwo, może zostać
uznane za nadużycie jej uprawnień procesowych (por. wyrok Sądu Najwyższego
z dnia 16 lipca 2009 r., I CSK 30/09).
Sąd Okręgowy nadał szczególną wagę kwestii zastępowania strony przez
pełnomocnika procesowego, a ściśle temu, czy z punktu widzenia podstaw do
odroczenia rozprawy istotne znaczenie ma nieustanowienie przez stronę
pełnomocnika procesowego, i to pomimo zwrócenia przez sąd uwagi na celowość
jego ustanowienia w sytuacji, w której długotrwała choroba uniemożliwia jej
osobisty udział w rozprawie.
Świadome zaniechanie przez stronę ustanowienia pełnomocnika
procesowego (ubiegania się o ustanowienie pełnomocnika) nie usuwa formalnej
podstawy odroczenia ujętej w art. 214 § 1 in fine k.p.c., ale może stanowić
okoliczność istotną dla oceny działania strony pod kątem rzetelności i zgodności
z dobrymi obyczajami, a ostatecznie pod kątem nadużycia praw procesowych.
To, czy strona była zastępowana przez profesjonalnego pełnomocnika, stanowiło
w orzeczeniach Sądu Najwyższego mających za przedmiot skutki nieodroczenia
rozprawy pomimo usprawiedliwionej nieobecności strony na rozprawie, istotny
element oceny, czy doszło do naruszenia prawa do obrony. Wynika
to ze znaczenia, jakie udział pełnomocnika procesowego, zastępującego stronę
w podejmowaniu czynności, ma w realizacji jej uprawnień i osiągnięciu
zamierzonego celu procesu. Nie ma podstaw, by twierdzić, że osiągnięcie tego celu
zapewnia tylko osobisty udział strony we wszystkich rozprawach, niezależnie
od udziału w nich pełnomocnika. Zaniechanie ustanowienia pełnomocnika
11
w sytuacji długotrwałej przeszkody do stawienia się na rozprawę może być uznane
za zaniechanie podjęcia czynności mogących usunąć lub ograniczyć występującą
po jej stronie przeszkodę do prowadzenia postępowania, której skutkiem jest
niemożność uzyskania ochrony prawnej przez drugą stronę. Elementem oceny
sytuacji jest także to, czy strona działa z rozeznaniem co do toku postępowania
i sytuacji procesowej. W takim kontekście zaniechanie przez stronę ustanowienia
pełnomocnika procesowego może stanowić okoliczność braną pod uwagę przy
badaniu ewentualnego nadużycia praw procesowych przez uporczywe ponawianie
wniosków o odroczenie kolejnych rozpraw z powodu niemożności osobistego
wzięcia w nich udziału.
Te wszystkie względy uzasadniają stanowisko, że sąd może nie odroczyć
rozprawy pomimo nieobecności strony wywołanej długotrwałą chorobą, jeżeli
w okolicznościach sprawy stwierdzi, że korzystanie przez stronę z tej podstawy
odroczenia stanowi nadużycie praw procesowych. Uzasadniało to orzeczenie,
jak w uchwale.