Sygn. akt II PK 124/13
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 29 stycznia 2014 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Roman Kuczyński (przewodniczący)
SSN Małgorzata Gersdorf (sprawozdawca)
SSN Zbigniew Myszka
w sprawie z powództwa W. B.
przeciwko K. Centrum Sportowo-Rekreacyjnemu, sp. z o.o. w K.
o odszkodowanie,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 29 stycznia 2014 r.,
skargi kasacyjnej strony pozwanej od wyroku Sądu Okręgowego - Sądu Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych w G.
z dnia 30 listopada 2012 r.,
uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje do ponownego
rozpoznania do Sądu Okręgowego - Sądu Pracy i Ubezpieczeń
Społecznych w G., pozostawiając temu sądowi orzeczenie o
kosztach postępowania kasacyjnego.
UZASADNIENIE
2
Powód W. B. domagał się od pozwanego K. Centrum Sportowo-
Rekreacyjnego , Sp. z o.o. odszkodowania z umowy o zakazie konkurencji.
Wyrokiem z dnia 6 lipca 2012 r., Sąd Rejonowy zasądził na jego rzecz
odszkodowanie w wysokości 32.400 zł po dokonaniu następujących ustaleń
faktycznych.
Powód był pracownikiem pozwanej spółki od 1 października 2009 r. jako
dyrektor basenu, od 17 listopada 2009 r. pełnił funkcję prezesa zarządu spółki. W
dniu 17 grudnia 2009 r. zawarty został aneks do umowy o pracę, który m. in.
obejmował (§ 7) zobowiązanie powoda do powstrzymania się od działalności
konkurencyjnej na okres zatrudnienia oraz 1 roku po ustaniu stosunku pracy. Z tego
tytułu miał otrzymywać 30% wynagrodzenia, ustalonego uchwałą przez
Zgromadzenie Wspólników. Umowę podpisał Przewodniczący Rady Nadzorczej,
działający na podstawie § 33 ust. 1 Aktu Założycielskiego spółki. Postanowienie to
przewidywało, że umowy z prezesem spółki zawiera w imieniu spółki
przewodniczący rady nadzorczej. Pozwana spółka w początkowym okresie
działalności zajmowała się nadzorowaniem budowy basenu w K., a następnie jego
prowadzeniem.
W dniu 31 marca 2011 r. powód został odwołany z funkcji i wypowiedziano
mu umowę o pracę ze skutkiem na dzień 30 czerwca 2011 r. Powód został także
zwolniony z zakazu konkurencji.
W okresie wypowiedzenia powód zarejestrował działalność gospodarczą, z
szeroko zakreślonym przedmiotem działalności. Praktycznie podjął on jednak
jedynie prowadzenie portalu internetowego „[…]” na którym pełnił funkcję redaktora
naczelnego. Portal zamieścił krytyczne teksty o działalności pozwanej spółki. W
dniu 4 maja 2011 r. powód złożył ofertę współpracy Gminie B. przy realizacji
inwestycji w postaci basenu sportowego. Do podjęcia współpracy nie doszło. Od
września 2011 r. powód podjął zatrudnienie na podstawie umowy prawa cywilnego
jako dyrektor Zakładu […], zajmującego się produkcją betonu.
Sąd Rejonowy uznał, że powód nie podjął działalności konkurencyjnej
względem pozwanego. Pozwany nie był także w stanie skutecznie i jednostronnie
3
uwolnić się od zakazu konkurencji, umowa nie zawierała bowiem umownego prawa
odstąpienia ani wypowiedzenia.
Wyrokiem z dnia 30 listopada 2012 r., Sąd Okręgowy w G. oddalił apelację
pozwanego od tego wyroku. Sąd Okręgowy podzielił ustalenia faktyczne i ocenę
prawną przyjęte za podstawę wyroku sądu I instancji. W szczególności nie uznał
Sąd Okręgowy, by przy zawarciu umowy doszło do naruszenia art. 210 § 1 k.h.
Umowa została podpisana przez przewodniczącego rady nadzorczej działającego
na podstawie § 33 ust. 1 Aktu Założycielskiego a powód został powołany na
stanowisko prezesa zarządu uchwałą rady nadzorczej spółki. Nie doszło zatem do
naruszenia art. 210 § 1 k.h. Sąd Okręgowy nie uznał także, by powód podjął
działalność konkurencyjną ani by spółka skutecznie zwolniła go z zakazu
konkurencji.
W skardze kasacyjnej od tego wyroku pełnomocnik pozwanego zarzucił
Sądowi Okręgowemu naruszenie:
a/ art. 210 § 1 k.s.h. przez jego błędną wykładnię oraz art. 1013
k.p., art. 17 §
1 k.s.h. i art. 58 § 1 k.c. przez ich niewłaściwe zastosowanie polegające na
przyjęciu, że umowa o zakazie konkurencji, zawarta przez Przewodniczącego Rady
Nadzorczej bez wiedzy i uchwały tej Redy nie jest bezwzględnie nieważna,
b/ art. 1011
§ 1 k.p. w zw. z art. 1012
§ 1 k.p. a także art. 65 § 1 i 2 k.c. w zw.
z art. 300 k.p. przez błędną interpretację postanowień § 7 ust. 1-5 i § 8 umowy o
pracę przez przyjęcie, że powód nie dopuścił się naruszenia umowy o zakazie
konkurencji przez podjęcie działalności konkurencyjnej,
c/ art. 8 k.p. w zw. z art. 5 k.c. w zw. z art. 300 k.p. przez jego
niezastosowanie w sytuacji, w której powód uzyskał w ramach umowy o pracę
postanowienia korzystne dla siebie wykorzystując swoją pozycję w strukturach
władzy lokalnej i znajomość z Przewodniczącym Rady Nadzorczej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga kasacyjna okazuje się zasadna, co zaowocowało uchyleniem
zaskarżonego wyroku i przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania.
4
Najdalej idący pozostawał zarzut nieważności umowy o zakazie konkurencji,
która została wprowadzona w formie dodatkowych postanowień do umowy o pracę.
Zarzut ten okazał się w pełni zasadny.
Ważność umowy o zakazie konkurencji zawartej przez członka zarządu
spółki prawa handlowego z tą spółką stanowi wycinek szerszej problematyki
reprezentacji spółki w umowach i sporach z takimi osobami. Punkt wyjścia dla
analizy normatywnej stanowi w tym przypadku art. 210 k.s.h. Zgodnie z jego § 1 w
umowie między spółką a członkiem zarządu oraz w sporze z nim spółkę
reprezentuje rada nadzorcza lub pełnomocnik powołany uchwałą zgromadzenia
wspólników. Zestawienie tej normy ze stanem faktycznym sprawy wskazuje
wyraźnie, że uchybiono obowiązkowi zawarcia aneksu do umowy o pracę z
zachowaniem zasady, że spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością reprezentuje
rada nadzorcza.
W orzecznictwie Sądu Najwyższego za ugruntowane wypada uznać
stanowisko, w świetle którego zawarcie umowy o pracę z członkiem zarządu spółki
z ograniczoną odpowiedzialnością z naruszeniem tak określonych zasad
reprezentacji powoduje bezwzględną nieważność umowy. Pogląd taki wyrażano na
tle nieobowiązującego już art. 203 kodeksu handlowego (wyrok Sądu Najwyższego
z dnia 23 stycznia 1998 r., sygn. I PKN 489/97), który – z niewielkimi zmianami
redakcyjnymi – został powtórzony w treści § 1 art. 210 k.s.h. W konsekwencji Sąd
Najwyższy utrzymuje swoje stanowisko także w obecnie obowiązującym stanie
prawnym, tak na tle art. 210 § 1 k.s.h. jak i na tle analogicznego uregulowania
art. 379 § 1 k.s.h. (por. np. wyroki z dnia 20 września 2005 r., sygn. III PK 83/05
oraz z dnia 23 lipca 2009 r., sygn. II PK 36/09).
Reprezentacja spółki przez radę nadzorczą oznacza w tym przypadku
konieczność działania całego tego organu w przepisanej prawem formie. Oznacza
to, że rada nadzorcza jako całość musi podjąć uchwałę, w której dokonuje aktu
reprezentacji spółki (na tle art. 374 k.h. – poprzednika art. 379 k.s.h. - np. wyrok
Sądu Najwyższego z dnia 23 września 2004 r., sygn. I PK 501/03, na tle art. 201
k.s.h. np. powołany już wyrok w sprawie II PK 36/09).
Przepisy Kodeksu spółek handlowych w zakresie reprezentacji spółki nie
przyznają bowiem żadnych szczególnych uprawnień przewodniczącemu rady. W
5
istocie Kodeks odnosi się do tego stanowiska w spółce z ograniczoną
odpowiedzialnością jedynie w regulacji dotyczącej wyboru przewodniczącego rady
(art. 222 § 5 k.s.h.). Ewentualne elementy szczególnej pozycji tego członka rady
muszą zatem wynikać z regulacji wewnętrznych spółki i nie mogą naruszać norm
powszechnie obowiązujących.
Specyfikę niniejszej sprawy stanowiło właśnie umieszczenie w akcie
założycielskim pozwanej spółki (w istocie jej umowie) postanowienia, w świetle
którego umowy z prezesem zarządu zawiera w imieniu spółki przewodniczący jej
rady. Postanowienie to pozostaje w oczywistej sprzeczności z art. 210 § 1 k.s.h.
Wymaga zatem zbadania, czy dopuszczalne jest tego rodzaju ukształtowanie
zasad reprezentacji spółki.
Na wstępie wypada przypomnieć, że w spółkach akcyjnych relacje między
statutem a ustawą pozostają uregulowane w normach art. 304 § 3 i 4 k.s.h.
Przewidują one odpowiednio, że statut może zawierać postanowienia odmienne,
niż przewiduje ustawa, jeżeli ustawa na to zezwala a także, że statut może
zawierać dodatkowe postanowienia, chyba że z ustawy wynika, że przewiduje ona
wyczerpujące uregulowanie albo dodatkowe postanowienie statutu jest sprzeczne z
naturą spółki akcyjnej lub dobrymi obyczajami. Analogicznej regulacji nie
wprowadzono w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością. Mimo tego w
piśmiennictwie wydaje się przeważać pogląd, że zasady te - choć z większą
elastycznością - znajdują zastosowanie także w spółce z ograniczoną
odpowiedzialnością (por. A. Szajkowski, M. Tarska w: Sołtysiński, A. Szajkowski, A.
Szumański, M. Tarska, A. Herbet, Kodeks spółek handlowych. Komentarz. T. 2,
Wyd. 3, Warszawa 2014, nb 25 do art. 157). W szczególności trudno sobie
wyobrazić, by brak regulacji o treści odpowiadającej art. 304 § 3 k.s.h. uprawniał do
kształtowania treści umowy spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w sposób
sprzeczny z regulacjami bezwzględnie obowiązującymi.
Badanie dopuszczalności odstąpienia w umowie od zasad, wynikających z
art. 210 § 1 k.s.h., musi zatem uwzględniać ocenę charakteru prawnego tego
przepisu. W piśmiennictwie pogląd, że stanowi on normę ius cogens wyraża A.
Szajkowski (w: Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, M. Tarska, A. Herbet,
Kodeks spółek handlowych. Komentarz. T. 2, Wyd. 3, Warszawa 2014, nb 5 do
6
art. 210); pogląd ten wprost aprobuje Z. Jara (w: Kodeks spółek handlowych, pod
red. Autora, Warszawa 2013, uwaga 3 do art. 210). W orzecznictwie Sądu
Najwyższego trudno znaleźć oceny, dotyczące bezpośrednio charakteru prawnego
omawianego przepisu. Niemniej jednak powszechnie sięga się do sankcji
nieważności na zasadzie art. 58 § 1 k.c., a zatem przypisuje się tej regulacji walor
normy obowiązującej bezwzględnie.
W konsekwencji należy uznać, że umowa spółki z ograniczoną
odpowiedzialnością nie może przewidywać, że w umowach spółki z członkiem
zarządu spółkę reprezentuje nie rada nadzorcza lecz wyłącznie przewodniczący
rady nadzorczej. Umowa zawarta przez tak reprezentowaną spółkę jest nieważna
na zasadzie art. 58 § 1 k.c. jako że narusza bezwzględnie obowiązującą normę,
wynikającą z art. 210 § 1 k.s.h.
W związku z tym ocena pozostałych zarzutów skargi kasacyjnej okazała się
zbędna, a ocena nieważności umowy wystarczyła do ferowania rozstrzygnięcia,
przyjętego w sentencji orzeczenia.