Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II PK 200/13
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 25 kwietnia 2014 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Zbigniew Myszka (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Małgorzata Gersdorf
SSN Zbigniew Korzeniowski
w sprawie z powództwa M. K.
przeciwko E. Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością Oddział w Polsce z
siedzibą w W.
o ekwiwalent za urlop wypoczynkowy, dodatkowe roczne wynagrodzenie, odprawę
pieniężną,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 25 kwietnia 2014 r.,
skargi kasacyjnej powoda od wyroku Sądu Okręgowego w W.
z dnia 3 października 2012 r.,
1. uchyla zaskarżony wyrok w pkt 2,
2. oddala skargę kasacyjną w pozostałym zakresie, bez
obciążania powoda kosztami postępowania kasacyjnego.
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 3 października 2012 r. Sąd Okręgowy w W. Wydział Pracy,
na skutek apelacji obu stron od wyroku Sądu Rejonowego Wydział Pracy i
2
Ubezpieczeń Społecznych w W. z dnia 17 lutego 2012 r., zmienił zaskarżony wyrok
w punktach V i VI w ten sposób, że zasądził od powoda na rzecz Skarbu Państwa -
Kasa Sądu Rejonowego w W. kwotę 925 zł tytułem zwrotu wydatków tymczasowo
poniesionych przez Skarb Państwa (punkt 3 wyroku), oddalił apelację powoda
(punkt 4 wyroku) oraz zasadził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 4.500 zł
tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego we wszystkich instancjach (punkt 5
wyroku).
W pozwie z dnia 20 września 2007 r. powód wniósł o ustalenie istnienia
stosunku pracy z pozwanym na podstawie umowy o pracę w okresie od 1 marca
2005 r. do 31 maja 2007 r., a także o zasądzenie od pozwanego kwoty 20.501,34 zł
wraz z odsetkami ustawowymi za zwłokę, w tym: 8.900,28 zł tytułem ekwiwalentu
za niewykorzystany urlop, 7.734,04 zł tytułem niewypłaconych „trzynastych” pensji,
3.867,02 zł tytułem odprawy oraz zobowiązanie pozwanego do wydania powodowi
świadectwa pracy. Ostatecznie powód dochodził zapłaty: kwoty 16.866,08 zł netto
wraz z odsetkami od 25 maja 2007 r. do dnia zapłaty - tytułem ekwiwalentu za
niewykorzystane urlopy wypoczynkowe w latach 2005 - 2007, kwoty 11.392,63 zł
brutto z odsetkami od wniesienia pozwu do dnia zapłaty - tytułem odszkodowania
za rozwiązanie umowy o pracę z naruszeniem przepisów prawa pracy, oraz kwoty
15.426,22 zł netto wraz z odsetkami od daty od wniesienia pozwu do dnia zapłaty -
tytułem niewypłaconych „trzynastych pensji” za lata 2005 i 2006.
Wyrokiem z dnia 2 lutego 2010 r. Sąd pierwszej instancji oddalił powództwo.
Po rozpoznaniu apelacji powoda, Sąd Okręgowy wyrokiem z dnia 16 września 2010
r. uchylił zaskarżony wyrok, zniósł postępowanie w całości i przekazał sprawę
Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu Sądowi
rozstrzygnięcie o kosztach instancji odwoławczej wobec stwierdzenia nieważności
postępowania z uwagi na niewłaściwy skład sądu, który wydawał wyrok w sprawie.
Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Rejonowy ustalił, że powód, będąc
pracownikiem bezpieczeństwa Ambasady […], ubiegał się o zatrudnienie w
pozwanym (w skrócie E.). Rozmawiał z ówczesnym szefem ochrony linii na Polskę
A. M., który poinformował powoda, że warunkiem podjęcia współpracy jest
zarejestrowanie przez niego jednoosobowej działalności gospodarczej, której
przedmiotem miały być tłumaczenia językowe. W toku tej rekrutacji powód był
3
poddany testom psychologicznym, skierowano go na szkolenie w lutym 2005 r.,
którego koszt pokrył pozwany. W dniu 10 marca 2005 r. powód zarejestrował
działalność gospodarczą pod firmą „T.”, której przedmiotem były tłumaczenia
językowe i w marcu tego roku rozpoczął pracę u pozwanego. Strony nie zawarły
umowy w formie pisemnej, a podstawą współpracy były ustne ustalenia pomiędzy
stronami.
Powód wykonywał pracę w dziale bezpieczeństwa. Do jego zadań należało
głównie przeprowadzanie odpraw pasażerów podróżujących liniami lotniczymi […],
podczas których zadawał pytania pasażerom ustalone w czasie odprawy, pomagał
w tłumaczeniu ich odpowiedzi, dokonywał innych czynności związanych z
zapewnieniem bezpieczeństwa rejsów, np. odpraw przesyłek cargo, zajmował się
również „profilingiem” pasażerów, polegającym na wyłanianiu spośród ogółu
podróżnych osób potencjalnie niebezpiecznych, a także wykonywał tzw.
zabezpieczenia peryferyjne.
W przypadku opóźnienia lotu powód nie mógł oddalić się do domu, ale
pozostawał do dyspozycji pozwanego. Zazwyczaj obsługa jednego lotu trwała ok. 5
godzin. Odprawa, czyli rejestracja bagażu i pasażerów, zaczynała się 3 godziny
przed odlotem, zależnie od modelu samolotu i liczby pasażerów. Przed otwarciem
odprawy (około godziny wcześniej) były spotkania, na których przydzielano pracę
poszczególnym pracownikom działu bezpieczeństwa, także powodowi. Po odlocie
było ponowne spotkanie uczestniczących w celu podsumowania przebiegu
operacji. Kierujący daną odprawą wydawał powodowi polecenia służbowe. Gdyby
powód ich nie wykonał, to był obowiązany informować o tym szefa bezpieczeństwa.
Wówczas powód mógł być od razu odsunięty od pracy, gdyby to stanowiło
zagrożenie dla operacji, a decyzje co do dalszych konsekwencji leżały w gestii
szefa bezpieczeństwa. Do wykonania powyższych zadań powód dysponował
sprzętem w postaci wykrywacza metalu, krótkofalówki, latarki, stanowiących
własność pozwanego, otrzymał również odzież obuwie. Na wniosek pozwanego,
biuro przepustek Portu Lotniczego […] wydało powodowi przepustkę osobową nr
[…] o treści „M. K., E., pracownik bezpieczeństwa”. Podobne przepustki posiadały
inne osoby współpracujące z E. Powód zasadniczo wykonywał pracę w […], a
sporadycznie, na polecenie pozwanego, również na terenie innych portów
4
lotniczych, w tym poza granicami RP. W ramach wykonywanych obowiązków
powód zabezpieczał także rejsy organizowane przez inne […] linie lotnicze.
Wynagrodzenie za świadczenie usług na rzecz tych podmiotów wypłacał mu
każdorazowo pozwany.
Czas, w jakim osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo rejsów
organizowanych przez pozwanego miały wykonywać pracę na rzecz pozwanego,
był z góry ustalony. Stosownie do potrzeb linii lotniczych, natężenia rejsów i
sytuacji kadrowej E., z miesięcznym wyprzedzeniem ustalano grafik, z którego
wynikało w jakich dniach i godzinach poszczególne osoby mają wykonywać swe
zadania. Wykonywanie obowiązków przez te osoby było nadzorowane przez
pracowników ambasady […], tzw. oficerów bezpieczeństwa, którzy odpowiadają za
bezpieczeństwo rejsów organizowanych przez wszystkie […] linie lotnicze.
Wydawali oni powodowi polecenia w zakresie zadań wykonywanych przez dział
bezpieczeństwa.
Przyjętą praktyką było to, że osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo
rejsów miały wpływ na ustalenie grafiku. Jeśli dana osoba zgłosiła z odpowiednim
wyprzedzeniem (przed ustalaniem grafiku na dany miesiąc), że w określonej dacie
nie może wykonywać swoich obowiązków, pozwany powierzał wykonywanie tych
zadań innej osobie. Każda z osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo rejsów
mogła zwolnić się z obowiązku świadczenia pracy w konkretnej dacie, pod
warunkiem zapewnienia wykonania tych czynności przez inną osobę
współpracującą z E. W tej sytuacji należało powiadomić przełożonego, wskazując
osobę zastępcy. Przełożony musiał wyrazić taką zgodę. Wynagrodzenie
otrzymywała osoba, która pracowała w ramach zastępstwa. Powód również
korzystał z takich możliwości, gdyż ze względu na podjęcie studiów w systemie
zaocznym niejednokrotnie rezygnował z wykonywania pracy w weekendy, w
których odbywały się zajęcia na uczelni.
Powód miał obowiązek przepracowania pewnej, określonej liczby godzin,
żeby nie utracić kwalifikacji. Sposób wykonywania pracy ustalał z szefem działu
bezpieczeństwa. Obok tablicy z rozpisanymi grafikami pracy na dwa miesiące
(aktualny i kolejny) znajdowały się karty pracowników i zegar, na którym karty te
„odbijano” przy wejściu i wyjściu. Generalną zasadą było stawianie się na czas
5
odprawy lub wręcz kilka minut przed czasem. W przypadkach pojedynczych
kilkuminutowych spóźnień zwracano jedynie uwagę. Natomiast osoba, która
spóźniła się o godzinę lub nie stawiła się do pracy, była odsuwana od pracy. Każdy
przypadek był rozpatrywany indywidualnie. Zdarzało się, że spóźnienie nawet o 15-
20 minut skutkowało odsunięciem od pracy. Mimo ustalonego rozkładu pracy w
danym miesiącu zdarzało się, że pracownik nie przychodził do pracy ze względu na
uzasadniona przyczynę. Jeśli następowało to tuż przed oprawą, wyjaśnienia
składał osobie kierującej prowadzeniem odprawy i szefowi bezpieczeństwa.
Niezależnie od tego osoba kierująca odprawą ustnie przekazywała taką informację
szefowi bezpieczeństwa.
Powód brał udział w cyklicznych, organizowanych co miesiąc
obowiązkowych szkoleniach niezbędnych do utrzymania kwalifikacji. Odmowa
udziału w szkoleniu skutkowała koniecznością „jego odrobienia” w innym terminie.
Pozwany sporządzał roczny plan szkoleń tak, aby wszyscy pracownicy mogli w
nich wziąć udział.
Powód otrzymywał od pozwanego za każdą świadczoną godzinę usług
wynagrodzenie w kwocie 53,53 zł powiększone o obowiązującą stawkę podatku
VAT. Pozwany ponosił koszty podróży służbowych, organizowanych szkoleń oraz
ubezpieczenia medycznego, wypłacał też dodatek za pranie odzieży. Wypłata
wynagrodzenia następowała po przedstawieniu przez powoda stosownej faktury
VAT. W związku z prowadzeniem działalności gospodarczej powód zlecał
prowadzenie czynności księgowych profesjonalnej księgowej. W koszty
prowadzonej działalności gospodarczej wliczał zakup paliwa, zakup komputera
stacjonarnego, choć faktycznie nie wykorzystywał go w celu prowadzenia
działalności gospodarczej.
W dniu 23 kwietnia 2007 r. strony na piśmie umowę o świadczenie usług, w
której powód zobowiązał się do wykonywania usług związanych z obsługą klientów
pozwanego, w miejscach uzgodnionych wspólnie przez strony. W umowie
przewidziano możliwość wykonywania usług przez pracowników lub
współpracowników powoda, zaakceptowanych przez pozwanego (§ 3), usługi miały
być wykonywane w miejscu ustalonym przez strony według potrzeb E. (§ 4), usługi
miały być wykonywane na podstawie konkretnego zlecenia, uzgodnionego między
6
stronami w oparciu o potrzeby pozwanego i możliwości powoda, na 14 dni przed
rozpoczęciem świadczenia usługi (§ 5). Powód był zobowiązany do ubezpieczenia
prowadzonej działalności od odpowiedzialności cywilnoprawnej. Za świadczenie
tych usług powód miał otrzymywać wynagrodzenie w kwocie 53,53 zł za każdą
godzinę. Pozwany nie był obowiązany do zlecania powodowi określonej liczby
godzin pracy. Powód w skali miesiąca pracował w roku 2005 od 204 do 76,5
godzin; w roku 2006 - od 42 do 192,5 godzin; w roku 2007 - od 52 do 136,5 godzin.
Pozwany zaliczał do godzin przepracowanych również czas dojazdu do pracy.
Pozwany nie stosował kar porządkowych. W razie niezadowolenia z pracy powoda,
pozwany mógł go w danym miesięcy nie wyznaczać do żadnych prac. W dniu 23
kwietnia 2007 r. pozwany wypowiedział łączący strony stosunek prawny.
W trakcie pracy u pozwanego powód nie wykorzystał płatnego urlopu
wypoczynkowego, który za ten okres przysługiwałby mu w łącznym wymiarze 46
dni (368 godzin). Pozwany nie wypłacił też powodowi stosownego ekwiwalentu.
Średnie miesięczne wynagrodzenie powoda liczone jak ekwiwalent za urlop
wypoczynkowy wynosiło 7.693,33 zł.
W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał, że strony łączył
stosunek pracy w okresie od 1 marca 2005 r. do 31 maja 2007 r. i w konsekwencji
uwzględnił roszczenie powoda co do ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy - w
wysokości brutto 16.850,72 zł, oddalił zaś roszczenie o dodatkowe wynagrodzenie
roczne oraz odprawę. Zdaniem tego Sądu, stosunek między stronami miał
niewątpliwie wszystkie cechy stosunku pracy określone w art. 22 k.p. W
szczególności, ustalone zostały miejsce i czas wykonywania pracy, powód
otrzymywał comiesięczne wynagrodzenie, wykonywał pracę pod kierownictwem
pracodawcy w tym przypadku głównie oficera bezpieczeństwa (szefa działu
bezpieczeństwa) lub kierującego odprawą, którzy określali, kiedy i jakie czynności
powód ma wykonywać. Choć przy ustalaniu czasu pracy była pewna swoboda,
ponieważ zatrudnieni, w tym powód, mogli zgłaszać swoje sugestie z miesięcznym
wyprzedzeniem, ale decyzja ostateczna należała do powyższych przełożonych.
Całość prac była dokładnie zorganizowana przez pozwanego, powód pozostawał w
dyspozycji, miał obowiązek stosowania odpowiednich procedur ustalonych przez
pozwanego i wykonywania pracę przydzieloną mu podczas odprawy przez
7
przełożonego. Powód musiał stawić się o wyznaczonym czasie i we wskazanym
miejscu, a spóźnienia i nieobecności nie były tolerowane. W przypadku wydłużenia
okresu trwania operacji powód nie mógł opuścić miejsca pracy. Wprawdzie mógł
być zastąpiony przez inną osobę, ale mogła to być osoba wykonująca na rzecz
pozwanego takie same prace jak powód (po stosownych szkoleniach) i wymagało
to akceptacji przełożonego. W przypadku zastępstwa to zastępujący otrzymywał
wynagrodzenie. Pozwany ponosił koszty podróży służbowych, szkoleń, prania
odzieży oraz finansował koszty ubezpieczenia medycznego. Dodatkowo powód
miał obowiązek uczestniczenia w comiesięcznych szkoleniach, których daty
wyznaczali jego przełożeni. Takie okoliczności świadczyły o zatrudnieniu powoda
na warunkach określonych w art. 22 § 1 k.p., a zatem o zatrudnieniu na podstawie
stosunku pracy, bez względu na nazwę zawartej przez strony umowy. W
konsekwencji ustalenia, że strony łączył stosunek pracy, Sąd Rejonowy uznał, że
powodowi przysługują wszelkie uprawnienia z Kodeksu pracy, w tym prawo do
urlopu wypoczynkowego. Skoro powód nie wykorzystał przysługującego urlopu w
całości lub w części z powodu rozwiązania stosunku pracy, Sąd pierwszej zasądził
na jego rzecz ekwiwalent pieniężny (art. 171 § 1 k.p.), wyliczony przez powołanego
w sprawie biegłego na kwotę 16.850,72 zł, której powód nie kwestionował.
Natomiast żądanie zasądzenia na rzecz powoda dodatkowego wynagrodzenia
rocznego oraz odprawy Sąd Rejonowy uznał za niezasadne w całości wskazując,
że powód nie udowodnił tych roszczeń, choć na nim spoczywał taki obowiązek (art.
6 k.p. w związku z art. 300 k.p.). Powód nie wykazał też okoliczności
uprawniających go do odprawy, która przysługuje pracownikowi, którego stosunek
pracy został rozwiązany na mocy porozumienia stron lub został wypowiedziany
przez pracodawcę z przyczyn niedotyczących pracownika.
Od powyższego wyroku apelacje wniosły obie strony. Wprawdzie Sąd
Okręgowy podzielił i przyjął za własne ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego, ale
nie podzielił oceny zgromadzonego materiału dowodowego w zakresie nawiązania
miedzy stronami stosunku pracy, uznając, że sporny stosunek prawny strony miał
charakter cywilnoprawny. Wprawdzie stosunek ten wykazywał pewne cechy
charakterystyczne dla stosunków pracowniczych (powód korzystał ze sprzętu i
odzieży stanowiących własność pozwanego, łączący strony stosunek prawny miał
8
charakter odpłatny, powód świadczył usługi na rzecz pozwanego w kooperacji z
innymi osobami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo rejsów pozwanego), ale
pozostałe istotne elementy wskazują, że stron nie łączył stosunek pracowniczy. W
szczególności uszło uwadze Sądowi pierwszej instancji, że jednym z istotnych
elementów rozstrzygającym o charakterze stosunku prawnego jest wola stron,
także wyrażona w nazwie, jaką strony nadały umowie. Umowa zawarta na piśmie w
dniu 23 kwietnia 2007 r. została nazwana przez strony umową o świadczenie
usług, do której w zakresie umową nieuregulowanym mają zastosowanie przepisy
Kodeksu cywilnego, w tym przepisy o zleceniu (§ 17 umowy). Umowa ta
obowiązywała od 1 stycznia 2007 r., czyli co najmniej od tej daty wola stron była
wyraźna, jednoznaczna. Sąd Okręgowy wywiódł, że „wobec powyższego reguły
interpretacyjne prowadzą do wniosku, że zgodnym zamiarem stron było nawiązanie
stosunku o charakterze cywilnoprawnym i wobec tego brak podstaw by to
kwestionować”. Za takim stanowiskiem przemawiało zachowanie się powoda w
toku współpracy pomiędzy stronami, a także na etapie negocjacji warunków
zatrudnienia, gdy zaakceptował cywilnoprawny charakter spornego stosunku
prawnego. Powód był poinformowany przed nawiązaniem współpracy, że nie
możliwe jest zawarcie umowy o pracę, a możliwa jest wyłącznie umowa o
charakterze cywilnoprawnym, a warunkiem jej zawarcia było zarejestrowanie
jednoosobowej działalności gospodarczej, co powód uczynił. Powód potwierdził, że
„nie negocjowałem warunków zatrudnienia, bo wiedziałem, że jest to jedyna forma
w jakiej można być zatrudnionym. Na pewno taką informację otrzymałem od szefa
w ambasadzie i później od A. M”. Ponadto powód zaakceptował taką formę
zarobkowania, ponieważ wynagrodzenie u pozwanego było wyższe niż w
ambasadzie (tj. w miejscu wcześniejszego zatrudnienia) o 30-40%, a sama praca
dużo ciekawsza. „To, że powód chciał by łączyła go z pozwanym umowa u pracę
jest niewystarczające dla uznania, że taka wiązała strony. Przy tym, powód nie
wykazał, że wolą stron było zawarcie takiej umowy a ustalenie przez Sąd i instancji,
że powód zgodził się na to, że przez pewien krótki czas będzie strony
obowiązywała umowa zlecenia nie znajduje potwierdzenia w zebranym materiale
dowodowym. W żadnym miejscu nie zostało wskazane nawet, że pozwany
obiecywał, ze strony zawrą umowę o takiej treści”. W konsekwencji powód był
9
świadomy, że zawarł umowę cywilnoprawną ze wszystkimi tego konsekwencjami,
której nie kwestionował tego przez cały okres trwania umowy. Przeciwnie
zaakceptował takie zatrudnienie, które wymagało uprzedniego założenia
działalności gospodarczej, w ramach której wystawiał faktury VAT i korzystał z
innych odliczeń z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej. W szczególności
„w związku z prowadzeniem tej działalności powód zatrudniał księgową; nabył
komputer, a poniesione z tego tytułu wydatki wliczał w koszty prowadzonej
działalności gospodarczej wraz z kosztami za zakup paliwa na dojazd do pracy
swoim samochodem. Powód zatem w obrocie prawnym zachowywał się jak
podmiot prowadzący działalność gospodarczą. Z tego tytułu czerpał określone,
wymierne korzyści finansowe, rozliczał się z urzędem skarbowym jako
przedsiębiorca”. W konsekwencji Sąd Okręgowy uznał, że „w stosunku
zobowiązaniowym łączącym strony występują cechy nieznane w stosunkach
pracy”. W szczególności powód miał rzeczywisty wpływ na zakres świadczonych
usług i ich rozmiar oraz na „daty w jakich powód ma świadczyć swoje usługi na
rzecz pozwanego. Wskazują na to wyliczenia biegłej co do ilości przepracowanych
przez powoda godzin w poszczególnych latach”. Ponadto pozwany zaliczał do
godzin przepracowanych również czas dojazdu do pracy. Były to normy czasu
pracy nieznane Kodeksowi pracy, zważywszy że „w niektórych miesiącach powód
miał połowę czasu wolnego. Brak więc w stosunku łączącym strony
charakterystycznej dla stosunku pracy cechy, przejawiającej się tym, że
pracodawca jest władny w sposób jednostronny wyznaczyć - zgodnie z normami
prawa pracy - czas pracy pracownika i dysponować pracownikiem w czasie norm
czasu pracy przewidzianych kodeksem pracy”.
Sąd Okręgowy nie podzielił też ustalenia, że powód wykonywał swe
obowiązki pod kierownictwem pozwanego. Konieczności przestrzegania procedur
związanych z bezpieczeństwem rejsów lotniczych, obowiązujących wszystkich
przewoźników danego państwa, nie można utożsamiać z podporządkowaniem
pracowniczym, ponieważ jego przełożonymi byli oficerowie bezpieczeństwa, którzy
nie byli pracownikami pozwanego, lecz ambasady […], a także np. X (M. P.,
zatrudniony w ramach prowadzonej działalności), który także nie był pracownikiem
pozwanego. O pracowniczym charakterze spornego stosunku prawnego łączącego
10
strony nie przesądzało wydanie powodowi identyfikatora, że „jest ’pracownikiem’
pozwanego”, ponieważ identyfikator wydany został w celu umożliwienia powodowi
swobodnego poruszania się po porcie lotniczym, a nie w celu określenia charakteru
jego zatrudnienia. Takiego charakteru nie potwierdzają też karty pracowników i
zegar, na którym odbijane były karty przy wejściu i wyjściu, ponieważ był to jedynie
sposób zapewnienia bezpieczeństwa i porządku w miejscu, w którym powód
wykonywał umówione z pozwanym czynności, tj. na lotnisku przy szeroko pojętych
odprawach pasażerów. Z kolei obowiązek udziału powoda w cyklicznych
szkoleniach, organizowanych co miesiąc wynikał z konieczności zachowania
potrzebnych kwalifikacji do wykonywania umowy jaka wiązała go z pozwanym”.
Sąd Okręgowy zwrócił ponadto „uwagę na brak występowania w stosunku
łączącym strony takich charakterystycznych cech dla stosunku pracy jak np.
wypłaty wynagrodzenia za godziny nadliczbowe, udzielenie urlopu
wypoczynkowego, kar porządkowych, korzystania ze świadczeń z ubezpieczenia
społecznego (np. chorobowe), usprawiedliwianie nieobecności zwolnieniem
lekarskim, płatna nieobecność w pracy i występowaniem cech obcych stosunkowi
pracy np. w razie zastępstwa wynagrodzenie za pracę otrzymywała osoba
zastępująca a nie zastępowana, możliwość odsunięcia od wykonywania pracy w
razie spóźnienia i brak wynagrodzenia za ten dzień, prawo do powstrzymania się
od świadczenia usług na rzecz pozwanego w wymiarze do 30 dni (niepłatne), za
uprzednim 14 dniowym uprzedzeniem pozwanego (...), możliwość przepracowania
w skali miesiąca tylko 42 godziny jako norma nie znana kodeksowi pracy,
zaliczanie przez pozwanego do godzin przepracowanych również czasu dojazdu
do pracy”. To wszystko przemawiało przeciwko uznaniu spornego stosunku
zobowiązaniowego za stosunek pracowniczy, a za cywilnoprawnym charakterem
nawiązanych pomiędzy stronami „relacji, czego powód miał świadomość od
samego początku współpracy”.
W konsekwencji Sąd Okręgowy za bezzasadne uznał roszczenia powoda
wynikające ze stosunku pracy, w tym żądanie zapłaty należności z tytułu
niewypłaconego ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy oraz z tytułu niewypłaconych
powodowi „trzynastych” pensji. Równocześnie z uwagi zaspokojenie zasądzonego
roszczenia powoda, któremu Sąd pierwszej instancji nadał rygor natychmiastowej
11
wykonalności, co przyznały obie strony na rozprawie apelacyjnej, Sąd Okręgowy
nakazał powodowi zwrócić pozwanemu tę kwotę, tj. 7.693,33 zł (art. 338 k.p.c.).
W skardze kasacyjnej powód zarzucił naruszenie przepisów prawa
materialnego: 1/ art. 22 k.p. przez: a) jego błędną wykładnię i przyjęcie, że do
uznania, że pracownik wykonuje swoje obowiązki pod kierownictwem pracodawcy
konieczne jest, aby osoba wydająca mu polecenia służbowe była zatrudniona
przez tego pracodawcę na podstawie umowy o pracę, b) jego błędną wykładnię i
przyjęcie, że dla ustalenia istnienia stosunku pracy mają znaczenie takie
okoliczności jak nietypowy wymiar czasu pracy, prowadzenie działalności
gospodarczej i minimalny wpływ skarżącego na grafik, a ich występowanie
eliminuje możliwość pozostawania w stosunku pracy, mimo występowania
elementów konstytutywnych tego stosunku, c) jego błędną wykładnię i niewłaściwe
zastosowanie poprzez przyjęcie, że do ustalenia czy dany stosunek
zobowiązaniowy jest stosunkiem pracy należy wziąć pod uwagę w pierwszej
kolejności wolę stron, a nie przesłanki wymienione w art. 22 § 1 k.p., a także przez
rozważenie przesłanek drugorzędnych wypracowanych pomocniczo przez
judykaturę i doktrynę przy jednoczesnym nie wzięciu pod uwagę konstytutywnych
przesłanek określonych w tym przepisie; 2/ art. 22 § 11
k.p. w związku z art. 22 § 12
k.p. przez jego niezastosowanie i uznanie, że „istotnym elementem
rozstrzygającym o charakterze stosunku prawnego jest wola stron, także wyrażona
w nazwie, jaką strony nadały umowie”, w sytuacji, gdy w niekwestionowanym
stanie faktycznym umowa pisemna dotyczyła wykonywania tłumaczeń, zaś
skarżący wykonywał obowiązki pracownika bezpieczeństwa. W skardze zarzucono
też naruszenie przepisów prawa procesowego, a to art. 338 § 1 k.p.c. przez
nakazanie skarżącemu zwrotu kwoty 7.693,33 zł, pomimo braku stosownego
wniosku pozwanego w tym przedmiocie.
Skarżący wniósł o przyjęcie skargi kasacyjnej do rozpoznania z uwagi na
występowanie w sprawie istotnego zagadnienia prawnego, „czy do przyjęcia, że
praca wykonywana jest pod kierownictwem pracodawcy konieczne jest, aby osoby
wydające pracownikowi polecenia tak organizacyjne, jak i merytoryczne były
zatrudniane przez tego pracodawcę na podstawie umowy o pracę”. Ponadto
skarga jest oczywiście uzasadniona z powodu naruszenia prawa materialnego
12
„opisanego w punkcie 1b i c oraz pkt 2”, a ponadto w zakresie naruszenia art. 338
§ 1 k.p.c. przez zobowiązanie skarżącego do zwrotu otrzymanej części
świadczenia, choć pozwany wniosku takiego nie złożył.
W odpowiedzi na skargę pozwana wniosła o odmowę przyjęcia jej do
rozpoznania ewentualnie o jej oddalenie oraz o zasądzenie od powoda na jej rzecz
kosztów postępowania kasacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego
według norm przepisanych.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga kasacyjna okazała się częściowo uzasadniona wyłącznie w zakresie
bezpodstawnego zasądzenia od powoda zwrotu zaspokojonego przez pozwaną
roszczenia w kwocie 7.699,33 zł. Tak orzekł Sąd drugiej instancji „z uwagi na to, że
strona pozwana zaspokoiła roszczenie powoda wynikające z rygoru
natychmiastowej wykonalności zamieszczonemu w wyroku Sądu Rejonowego, co
przyznały obie strony na rozprawie apelacyjnej”. Tymczasem samo przyznanie
przez stronę pozwaną lub nawet przez obie strony procesu, że strona pozwana
zaspokoiła zasądzone roszczenie, w rozmiarze objętym rygorem natychmiastowej
wykonalności, bez wniosku o zwrot spełnionego świadczenia, wyklucza wydanie
orzeczenia restytucyjnego z urzędu na podstawie art. 338 k.p.c. Przepis ten
wymaga złożenia przez pozwanego wniosku o zwrot spełnionego lub
wyegzekwowanego świadczenia lub przywrócenie do poprzedniego stanu, co
oznacza, że bez takiego wniosku pozwanego, którym nie jest „przyznanie obu
stron”, Sąd drugiej instancji wyrokował niezgodnie z treścią art. 338 § 1 k.p.c.
Wprawdzie w odpowiedzi na skargę kasacyjną pozwany utrzymywał, iż nie
tylko oświadczał, że kwota objęta rygorem natychmiastowej wykonalności została
powodowi wypłacona, ale „zażądał jej zwrotu”, tyle że ani z apelacji pozwanego, ani
z protokołu rozprawy apelacyjnej nie wynika, aby pozwany sformułował wymagany
wniosek o zwrot spełnionego świadczenia. Oznaczało to, że Sąd drugiej instancji
bez wymaganego wniosku pozwanego bezpodstawnie nakazał powodowi zwrot
spełnionego świadczenia, skoro wyrokował bez równoczesnego uchylenia lub
zmiany wyroku Sądu pierwszej instancji zaopatrzonego w klauzulę natychmiastowej
13
wykonalności oraz bez wymaganego wniosku „restytucyjnego”, którym nie było
„przyznanie obu stron” o spełnieniu świadczenia. Takie okoliczności oznaczały, że
Sąd drugiej instancji - nakazując restytucyjnie powodowi w pkt. 2 zaskarżonego
wyroku zwrot pozwanemu wymienionej kwoty - orzekł niezgodnie z art. 338 § 1
k.p.c., co wymagało zreformowania przez Sąd Najwyższy zaskarżonego wyroku w
punkcie 2 (art. 39816
k.p.c.). W tym zakresie w doktrynie i judykaturze jednolicie
przyjmuje się, że żądanie restytucji na podstawie art. 338 § 1 k.p.c., pomieszczone
w Kodeksie postępowania cywilnego, ma w istocie rzeczy samoistny charakter
materialnoprawny w zakresie nakazania zwrotu spełnionego lub
wyegzekwowanego świadczenia.
W pozostałym zakresie skarga nie miała usprawiedliwionych podstaw.
Wobec braku adekwatnych proceduralnych podstaw skargi kasacyjnej Sąd
Najwyższy był związany miarodajnymi ustaleniami faktycznymi stanowiącymi
podstawę zaskarżonego wyroku (art. 39813
§ 2 k.p.c.). Wynikało z nich, że strony
zawarły umowę o świadczenie usług, w której powód korzystał z przymiotu, praw i
obowiązków podmiotu prowadzącego działalność gospodarczą, polegającą w
istocie rzeczy na wykonywaniu przez powoda jako „Biuro Obsługi Klienta” lub
„Zleceniobiorcę” zleconych mu usług obsługi klientów zleceniodawcy, a nie na
„tłumaczeniach językowych”. W każdym razie z niepodważonych w skardze
kasacyjnej ustaleń wynikało, ze powód „jeszcze przed rozpoczęciem współpracy z
E. miał wiedzę i świadomość, że wykonywanie czynności w sektorze lotów wiąże
się z koniecznością prowadzenia działalności gospodarczej”. Skoro warunkiem
zawarcia umowy o świadczenie usług było samozatrudnienie powoda w ramach
uprzednio zarejestrowanej przez niego działalności gospodarczej, to nie tylko treść
oraz podmiotowe oznaczenie stron spornej cywilnoprawnej umowy o świadczenie
usług przemawiały przeciwko uznaniu jej za umowę o pracę. Wykluczał to przede
wszystkim ustalony w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku sposób realizacji praw i
obowiązków wynikających z zawartej umowy cywilnoprawnej, do której w sprawach
nieuregulowanych miały zastosowanie „przepisy kodeksu cywilnego w tym art. 734-
751 o zleceniu”. W tym zakresie Sąd drugiej instancji miarodajnie ustalił i
prawidłowo argumentował, że powód korzystał ze statusu prawnego i sposobu
rozliczeń charakterystycznych dla podmiotu prowadzącego działalność
14
gospodarczą, w szczególności wynagrodzenie za wykonywane usługi były
wypłacane na podstawie wystawianych przez powoda faktur VAT, których nie
wystawiają pracownicy. Ze statusu podmiotu prowadzącego działalność
gospodarczą „czerpał określone wymierne korzyści finansowe, rozliczał się z
urzędem skarbowym jako przedsiębiorca”, w tym korzystał z możliwości odliczeń od
przychodu kosztów prowadzonej działalności gospodarczej, np. kosztów paliwa do
samochodu. Miał możliwość korzystania z „zastępstwa” przez osoby trzecie, a nie
bezwzględny obowiązek osobistego świadczenia pracy charakterystyczny dla
stosunku pracy. Nie miał obowiązku świadczenia usług w stałych porach dnia ani
dłuższych okresach. Z odpowiednim „wyprzedzeniem” mógł zrezygnować ze
świadczenia usług zgodnie z ustalonym grafikiem, „o ile znajdzie inną osobę na
swoje miejsce”. Nie wiązały go pracownicze dobowe lub miesięczne normy
świadczenia pracy, które Sąd drugiej instancji uznał za „normy czasu pracy nie
znane kodeksowi pracy skoro w niektórych miesiącach miał połowę wolnego
czasu”. Takie istotne ustalenia faktyczne oraz ich ocena prawna, której skarżący
nie zarzucił dokonania wadliwej wykładni oświadczeń woli zawartych w spornej
umowie o świadczenie usług (art. 65 k.c.), przekonywały o trafności i prawidłowości
stanowiska, że sporny stosunek prawny miał charakter cywilnoprawny zgodnie z
nazwą i treścią realizowanej umowy o świadczenie usług, w której dominowały
elementy charakterystyczne dla zobowiązania cywilnoprawnego, a nie dla stosunku
pracy.
Wprawdzie w ramach stosunku pracy pracodawca może zlecić wykonywanie
pracownikowi poleceń wydawanych przez podmiot, którym pracodawca nie
pozostaje w stosunku pracy, np. w razie skierowania do pracy u innego
pracodawcy, ale przecież także w ramach klasycznych stosunków cywilnoprawnych
zleceniodawca może zobowiązać zleceniobiorcę do wykonywania poleceń
wydawanych mu przez wskazany lub wyznaczony przez zleceniodawcę podmiot, z
którym zleceniodawca nie musi pozostawać w jakimkolwiek, w tym w formalnym
stosunku prawnym (por. art. 3531
k.c.). Dotyczy to w szczególności przypadku
rozpoznanej sprawy, w której za sprawy bezpieczeństwa ruchu lotniczego
odpowiadają funkcjonariusze właściwych służb publicznych państwa-przewoźnika,
którzy mogą wydawać wiążące polecenia wszelkim podmiotom biorącym udział w
15
organizowaniu lub w ruchu lotniczym, w tym podmiotom świadczącym usługi
cywilnoprawne na rzecz przewoźnika.
Powyższe oznaczało, że wyraźna wola stron, nazwa, treść, sposób realizacji
spornej umowy o świadczenie usług oraz wykazane przez Sąd drugiej instancji
dominujące cechy zobowiązania cywilnoprawnego wykluczały możliwość sądowego
ustalenia stosunku pracy tylko na tej podstawie, że rzekomym celem zatrudnienia
powoda na podstawie zawartej umowy cywilnoprawnej była „chęć pracodawcy
uniknięcia świadczeń typowo pracowniczych i wyłącznie z tego powodu
pracodawcy decydują się na taką formę zatrudnienia”. Ponadto skarżący nie
wykazał ani nawet nie sformułował w kontestowanym zakresie adekwatnych
podstaw wniesionej skargi kasacyjnej, z których mogłoby wynikać, że celem
pozwanego było „unikniecie obciążeń związanych z ubezpieczeniem społecznym,
które są przerzucane na pracownika i znacznie niższe, niż płacone ze stosunku
pracy”, w szczególności zarzuty dotyczące potencjalnego nadużycia prawa przez
stronę pozwaną nie były przedmiotem sporu ani apelacyjnego osądu sprawy, a
przeto usuwały się spod rozeznania kasacyjnego.
Mając powyższe na uwadze, Sąd Najwyższy oddalił dalej idącą skargę
kasacyjną na podstawie art. 39814
k.p.c., odstępując od obciążania powoda
kosztami postępowania kasacyjnego, od którego Sąd drugiej instancji zasądził na
rzecz strony pozwanej w istotnej kwocie (4.500 zł) „koszty zastępstwa prawnego we
wszystkich instancjach” (art. 102 k.p.c.).