Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I PK 275/13
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 27 maja 2014 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Romualda Spyt (przewodniczący)
SSN Bogusław Cudowski
SSN Małgorzata Wrębiakowska-Marzec (sprawozdawca)
w sprawie z powództwa S. B., z udziałem jego następców prawnych B. B. i M. S.
przeciwko T. Spółce Akcyjnej w K.
o ustalenie wypadku przy pracy,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 27 maja 2014 r.,
skargi kasacyjnej strony pozwanej od wyroku Sądu Okręgowego - Sądu Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych w K.
z dnia 9 maja 2013 r.,
I. oddala skargę kasacyjną,
II. zasądza od T. S.A. w K. na rzecz B. B. i M. S. kwoty po 120
(sto dwadzieścia) zł tytułem zwrotu kosztów postępowania
kasacyjnego.
UZASADNIENIE
2
Wyrokiem z dnia 1 października 2012 r. Sąd Rejonowy w K. zobowiązał T.
S.A. do sprostowania protokołu ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy
pracy jakiemu uległ powód S. B. w dniu 31 stycznia 2011 r. przez ustalenie, że
zdarzenie które miało miejsce w tej dacie jest wypadkiem przy pracy. Podstawę
rozstrzygnięcia stanowiły następujące ustalenia.
Powód był zatrudniony w pozwanej Spółce na stanowisku montera-
spawacza. W dniu 31 stycznia 2011 r. miał za zadanie wykonanie czyszczenia
filtrów na wymienniku ciepła w S. Czynności te zostały jednak odłożone przez
mistrza do wykonania na późniejszą godzinę ze względu na zbyt niską temperaturę
na zewnątrz, a powód - zgodnie z otrzymanym poleceniem - od godz. 7.30
wykonywał czynności w warsztacie. Około godz. 9.00 powód poprosił mistrza o
polecenie pracy na zewnątrz, jednakże było to niemożliwe ze względu na zbyt niską
temperaturę. Nie informował wówczas, że źle się czuje i powrócił do warsztatu.
Około godz. 10.00 przełożeni powoda otrzymali informację telefoniczną o
zasłabnięciu powoda i jego zabraniu przez karetkę pogotowia. Obowiązki, które
wykonywał powód w dniu zdarzenia nie były nadmiernie uciążliwe. Zespół
powypadkowy nie uznał zdarzenia z dnia 31 stycznia 2011 r. za wypadek przy
pracy. W protokole stwierdzono, że przyczyną utraty przytomności było złe
samopoczucie powoda i brak jest przyczyny zewnętrznej, która spowodowałaby
utratę przytomności.
Dalej Sąd pierwszej instancji ustalił, że warsztat znajduje się w wydzielonej
części hali i jest pomieszczeniem o powierzchni ok. 20 m2
i wysokości 3 metrów.
Ma charakter prowizoryczny i został urządzony w starej hydroforni. Pomieszczenie,
w którym powód pracował w dniu zdarzenia ogrzewały rury, przez które przepływał
czynnik ciepła do odbiorców (woda o bardzo wysokiej temperaturze). Ponieważ w
warsztacie nie było wymienników ciepła, grzejnik miał tam bardzo wysoką
temperaturę wynoszącą 70 - 120°C w zależności od temperatury panującej na
zewnątrz. W przypadku wykonywania pracy przy użyciu palnika gazowego o
temperaturze 500°C, temperatura we wnętrzu pomieszczenia mogła dochodzić do
50°C. Jeżeli mróz w godzinach rannych był na poziomie minus 10°C, temperatura
w warsztacie wynosiła ponad 40°C. Ponieważ do zdarzenia doszło w poniedziałek,
w warsztacie było jeszcze cieplej, gdyż przez weekend nikt do niego nie wchodził i
3
nie wietrzył pomieszczenia. Nie posiadało ono wentylacji mechanicznej ani otworów
do wentylacji grawitacyjnej. Jedyną wentylację stanowiły drzwi wejściowe, gdyż
okna nie były uchylne. Temperatura powietrza w dniu 31 stycznia 2011 r. na
standardowej wysokości 2 m n.p.m. dla rejonu S. wynosiła w godz. 7.00 - 9.00 od
minus 8,6°C do minus 8,2°C. Tego dnia nikt przed powodem nie wchodził do
pomieszczenia warsztatu. Powód był zmuszony do wychodzenia na mróz i
wchodzenia do warsztatu z powrotem, co uniemożliwiało mu rozebranie się i
narażało na dużą różnicę temperatur. W dniu zdarzenia strona pozwana nie
dokonała pomiarów temperatur w warsztacie, w którym pracował powód. Badania
takie przeprowadzono dopiero w dniu 21 i 23 marca 2011 r., co nie jest miarodajne
dla warunków panujących w dniu 31 stycznia 2011 r.
Z dalszych ustaleń wynika, że w okresie zatrudnienia w pozwanej Spółce
powód nie doznał omdlenia i nie skarżył się na stan zdrowia. Zdarzyło się, że
zasłabł na szkoleniu w pracy i zaczął źle widzieć. W badaniu neurologicznym
rozpoznano u niego krwotoczne stłuczenie prawego płata czołowego wskutek
omdlenia ortostatycznego, wieloogniskowe naczyniopochodne uszkodzenie mózgu,
stan po udarze mózgu w 2009 r. oraz cukrzycę. Omdlenie ortostatyczne jest
wynikiem spadku ciśnienia tętniczego. Czynności, które wykonywał powód w dniu
31 stycznia 2011 r. nie mogły przyczynić się do utraty przytomności i upadku. Przy
założeniu, że w warsztacie panowała wysoka temperatura (30-40o
C), mogła ona
przyczynić się do omdlenia i może być uznana za czynnik współpowodujący
zdarzenie. Komfortowe temperatury, które nie mogą się przyczynić do omdlenia
wynoszą 18-26o
C.
W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał, że zdarzenie
jakiemu powód uległ w dniu 31 stycznia 2011 r. jest wypadkiem przy pracy w
rozumieniu art. 3 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków
przy pracy i chorób zawodowych (jednolity tekst: Dz.U. z 2009 r. Nr 167, poz. 1322
ze zm.; dalej: „ustawa wypadkowa”). Można mu bowiem przypisać cechę nagłości,
wystąpił uraz, o którym stanowi art. 2 pkt 13 tej ustawy, tj. uszkodzenie tkanek ciała
wskutek działania czynnika zewnętrznego, a mianowicie krwotoczne stłuczenie
prawego płata czołowego oraz wieloogniskowe naczyniopochodne uszkodzenie
mózgu, co znajduje potwierdzenie w opinii biegłego z zakresu neurologii, ponadto
4
zdarzenie to było wywołane przyczyną zewnętrzną. W ocenie Sądu pierwszej
instancji, wystąpienie u powoda omdlenia i upadku oraz doznanie w jego
następstwie urazów było wynikiem warunków panujących w pomieszczeniu
warsztatu, w którym wykonywał on pracę w dniu zdarzenia. Warunki te w postaci
bardzo wysokiej temperatury (około 40°C) stanowiły co najmniej współprzyczynę
zewnętrzną wypadku, jakiemu uległ powód, gdyż ponad wszelką wątpliwość
temperatura powyżej 30°C mogła przyczynić się do omdlenia, natomiast nie miał na
to wpływu przebyty przez powoda w 2009 r. udar mózgu, co wynika z opinii
biegłego. Poza tym epizodem oraz przypadkiem zasłabnięcia powoda podczas
szkolenia w pracy nie miał on żadnych problemów zdrowotnych. Zdaniem Sądu
Rejonowego, przedmiotowe zdarzenie nastąpiło w związku z pracą, podczas
wykonywania przez powoda poleceń przełożonego. Wprawdzie do utraty
przytomności i urazu doszło przed drzwiami pomieszczenia warsztatowego, jednak
na terenie należącym do pozwanej Spółki. Ponadto do przyjęcia, że zdarzenie
miało związek z pracą wystarczy wykazanie, że był to związek czasowo-miejscowy,
a niekoniecznie przyczynowy.
Wyrokiem z dnia 9 maja 2013 r. Sąd Okręgowy oddalił apelację strony
pozwanej od powyższego wyroku, podzielając ustalenia i ocenę prawną Sądu
pierwszej instancji.
Sąd Okręgowy podniósł, że sporne zdarzenie wywołane było przyczyną
zewnętrzną polegającą na wystąpieniu w tym dniu szczególnie nietypowych
warunków pracy - wysoka temperatura, panująca w warsztacie „duchota” i brak
wentylacji pomieszczenia, zaś przedłożone przez pozwaną Spółkę pomiary
temperatur panujących w warsztacie w dniu 21 i 23 marca 2011 r. nie mają
odniesienia do warunków panujących w styczniu. Przy kwalifikacji danej
okoliczności jako przyczyny zewnętrznej jest ważne, aby stanowiła ona przyczynę
sprawczą zdarzenia, natomiast nie musi być przyczyną wyłączną (jedyną). Nawet
predyspozycja organizmu do omdlenia (przebyty wcześniej przez powoda udar i
zasłabnięcie w pracy) nie dyskwalifikują uznania zdarzenia z 31 stycznia 2011 r. za
wypadek przy pracy. Sąd Najwyższy przyjmuje bowiem, że pozostające w związku
z wykonywaniem pracy zdarzenie zewnętrzne, które było sprawczym czynnikiem
nagłego i gwałtownego pogorszenia samoistnych schorzeń pracownika wyczerpuje
5
przesłanki prawne uznania go za wypadek przy pracy (tak w wyrokach z dnia 21
maja 1997 r., II UKN 130/97 oraz z dnia 18 sierpnia 1999 r., II UKN 87/99). Powód
nie zerwał również związku z pracą. Zerwanie takiego związku może nastąpić
wówczas, gdy pracownik w czasie przeznaczonym na pracę wykonywał np.
czynności dla celów prywatnych lub bez usprawiedliwienia nie wykonywał pracy w
czasie lub w miejscu, w którym powinien ją wykonywać, bądź podjął inne
czynności, które ze świadczeniem pracy nie pozostają w związku. Tymczasem,
choć powód wyszedł na zewnątrz pomieszczenia warsztatowego, w którym było
gorąco i duszno, to uczynił to dla „zaczerpnięcia świeżego powietrza”. Przy
ustalonych okolicznościach faktycznych jego zachowanie należy uznać za
obiektywnie usprawiedliwione. W ocenie Sądu odwoławczego, przedmiotem
postępowania było jedynie ustalenie, czy powód uległ w dniu 31 stycznia 2011 r.
wypadkowi przy pracy w rozumieniu art. 3 ust. 1 ustawy wypadkowej. Z tego punktu
widzenia nie ma znaczenia etiologia wieloogniskowego naczyniopochodnego
uszkodzenia mózgu, która może mieć znaczenie dopiero w przypadku
ewentualnego dochodzenia przez powoda roszczeń odszkodowawczych na
podstawie przepisów Kodeksu cywilnego.
W skardze kasacyjnej pozwana Spółka zarzuciła: 1) naruszenie przepisów
postępowania, które ma istotny wpływ na wynik sprawy, tj.: a) art. 382, art. 328 § 2
oraz 233 § 1 w związku z art. 391 § 1 k.p.c., przez niewskazanie w treści
uzasadnienia dowodów, na których oparł się Sąd odwoławczy, w szczególności w
zakresie przyjęcia, że ustalenie stanu faktycznego przez Sąd pierwszej instancji
było prawidłowe i oparte na wiarygodnych źródłach dowodowych, nie dostrzegając
jednocześnie uchybień formalnych związanych z przeprowadzonym przez ten Sąd
postępowaniem dowodowym, co czyni wadliwym uzasadnienie zaskarżonego
orzeczenia, gdyż nie poddaje się kontroli kasatoryjnej słuszność wydanego wyroku;
b) art. 217 § 1 w związku z art. 227 k.p.c., przez zaniechanie przeprowadzenia
postępowania dowodowego w całości co do okoliczności istotnych dla
rozstrzygnięcia sprawy; 2) naruszenie prawa materialnego, przez błędną wykładnię
art. 3 ust. 1 ustawy wypadkowej polegającą na przyjęciu, że zdarzenie z dnia 31
stycznia 2011 r., na skutek którego powód stracił przytomność przed zakładem
pracy pozwanego w S., było powodującym uraz nagłym zdarzeniem wywołanym
6
przyczyną zewnętrzną oraz że nastąpiło ono w związku ze świadczeniem przez
powoda na rzecz strony pozwanej pracy w czasie wykonywania przez niego
zwykłych czynności (wypadek wydarzył się w miejscu pracy), a w konsekwencji, że
zdarzenie z dnia 31 stycznia 2011 r. było wypadkiem przy pracy, podczas gdy
zdarzenie to nie pozostaje w jakimkolwiek związku z wykonywaną pracą, nie
nastąpiła żadna zewnętrzna przyczyna upadku powoda, która byłaby związana z
wykonywaniem przez niego pracy oraz nie nastąpiło ono w miejscu pracy powoda,
w rezultacie czego nie stanowi podstaw do uznania go za wypadek przy pracy.
Wskazując na powyższe zarzuty skarżący wniósł o uchylenie w całości
zaskarżonego wyroku oraz poprzedzającego go wyroku Sądu pierwszej instancji i
przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Skarga kasacyjna jest nieusprawiedliwiona.
W pierwszej kolejności niezasadne są zarzuty naruszenia przepisów
postępowania. Obrazy art. 382, art. 328 § 2 oraz art. 233 § 1 w związku z art. 391 §
1 k.p.c. skarżący upatruje w niewskazaniu przez Sąd drugiej instancji dowodów, na
których oparł ustalenie, że następstwem upadku powoda był uraz w postaci
wieloogniskowego naczyniopochodnego uszkodzenia mózgu, a w konsekwencji
nierozpoznanie zarzutu apelacyjnego w tym zakresie, zaś art. 217 § 1 w związku z
art. 227 k.p.c. - w zaniechaniu przeprowadzenia przez Sąd odwoławczy
postępowania dowodowego co do okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia
sprawy, a dotyczących warunków panujących w dniu zdarzenia w pomieszczeniu,
w którym powód pracował. Po pierwsze - zgodnie z art. 3983
§ 3 k.p.c. podstawą
skargi kasacyjnej nie mogą być zarzuty dotyczące ustalenia faktów i oceny
dowodów, do której to sfery art. 233 § 1 k.p.c. odnosi się bezpośrednio (por. wyrok
Sądu Najwyższego z dnia 12 czerwca 2013 r., II CSK 634/12, LEX nr 1363015 i
powołane w nim orzecznictwo). Po drugie - art. 382 k.p.c., który ma charakter
ogólnej dyrektywy określającej istotę postępowania apelacyjnego jako kontynuację
merytorycznego rozpoznania sprawy, może stanowić samodzielną podstawę
kasacyjną jedynie wówczas, jeżeli skarżący wykaże, że sąd drugiej instancji
7
bezpodstawnie pominął część zebranego materiału (por. wyrok Sądu Najwyższego
z dnia 23 maja 2013 r., I CSK 569/12, LEX nr 1353066 i przywołane w nim
wcześniejsze orzecznictwo). Skarżący ani nie wskazuje na takie uchybienie Sądu
odwoławczego, ani nie wytyka temu Sądowi naruszenia, w powiązaniu z art. 382
k.p.c., innego przepisu lub przepisów regulujących postępowanie rozpoznawcze.
Po trzecie - za utrwalone w orzecznictwie Sądu Najwyższego należy uznać
stanowisko, że naruszenie przez sąd drugiej instancji art. 328 § 2 w związku z art.
391 § 1 k.p.c. przez sporządzenie uzasadnienia nieodpowiadającego wymaganiom,
jakie stawia wymieniony przepis, może jedynie wyjątkowo wypełniać podstawę
kasacyjną przewidzianą w art. 3983
§ 1 pkt 2 k.p.c. Ma to miejsce wówczas, gdy
wskutek uchybienia konkretnym wymaganiom określonym w art. 328 § 2 k.p.c.
zaskarżone orzeczenie nie poddaje się kontroli kasacyjnej, gdyż tylko wtedy
stwierdzone wady mogą mieć wpływ na wynik sprawy - art. 3983
§ 1 pkt 2 k.p.c.
(por. np. wyrok z dnia 9 maja 2013 r., II UK 301/12, LEX nr 1408166 i powołane w
nim orzeczenia). Takich uchybień uzasadnienie zaskarżonego wyroku nie zawiera.
Należy mieć na uwadze, że zakres zastosowania art. 328 § 2 k.p.c. przez sąd
odwoławczy zależy od rodzaju wydanego orzeczenia oraz od podjętych przez ten
sąd czynności procesowych. Jeżeli sąd drugiej instancji nie przeprowadza
postępowania dowodowego, ale oddala apelację orzekając na podstawie materiału
zgromadzonego w postępowaniu w pierwszej instancji - jak w sprawie, w której
wniesiona została rozpoznawana skarga kasacyjna - nie musi powtarzać
dokonanych ustaleń i wskazywać dowodów, na których je oparł, gdyż wystarczy
stwierdzenie, że przyjmuje je za własne. Natomiast obowiązek rozpoznania
zarzutów apelacyjnych należy do sfery art. 378 § 1 k.p.c. Jeżeli zatem uchybienie
sądu drugiej instancji polega na obrazie art. 328 § 2 k.p.c. przez nieodniesienie się
w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia do zarzutów apelacji wymagane jest
powiązanie tak sformułowanego zarzutu z art. 378 § 1 k.p.c., czego skarżący nie
czyni, a zastosowanie takiej konstrukcji dopiero w uzasadnieniu podstaw
kasacyjnych jest niewystarczające. Niezależnie od tego należy zauważyć, że Sąd
odwoławczy ustosunkował się do apelacyjnego zarzutu pominięcia w uzasadnieniu
wyroku Sądu pierwszej instancji „wskazania podstaw do uznania, że następstwem
upadku powoda w dniu 31 stycznia 2011 r. było wieloogniskowe naczyniopochodne
8
uszkodzenie mózgu”, uznając go za nieistotny w sprawie, której przedmiotem było
uznanie spornego zdarzenia za wypadek przy pracy. Trafność tej oceny nie budzi
zastrzeżeń w sytuacji, gdy podstawę zaskarżonego rozstrzygnięcia stanowiło
niekwestionowane przez skarżącego ustalenie, iż następstwem upadku powoda
spowodowanego omdleniem ortostatycznym było w pierwszej kolejności
krwotoczne stłuczenie prawego płata czołowego, niewątpliwie stanowiące uraz
będący elementem definicji wypadku przy pracy w rozumieniu art. 3 ust. 1 ustawy
wypadkowej. Po czwarte - zarzut obrazy art. 217 § 1 w związku z art. 227 k.p.c. nie
może być skuteczny już tylko dlatego, że przepisy te normują postępowanie
pierwszoinstancyjne, zaś skarżący nie powiązuje ich z normami stosowanymi przez
sąd w postępowaniu odwoławczym, a nadto nie twierdzi, aby w postępowaniu tym
ponawiał wnioski dowodowe, które nie zostały uwzględnione przez Sąd drugiej
instancji (por. w tym zakresie wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 2008 r.,
I PK 184/07, LEX nr 448285).
Bezzasadny jest zarzut naruszenia art. 3 ust. 1 ustawy wypadkowej. Zgodnie
z pkt 1 tego przepisu, znajdującym zastosowanie w sprawie, w której wniesiona
została rozpoznawana skarga kasacyjna, za wypadek przy pracy uważa się nagłe
zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub śmierć, które
nastąpiło w związku z pracą podczas wykonywania lub w związku z wykonywaniem
przez pracownika zwykłych czynności lub poleceń przełożonych.
W ocenie skarżącego, Sąd odwoławczy błędnie uznał zdarzenie z dnia 31
stycznia 2011 r. za wypadek przy pracy w sytuacji, gdy utrata przez powoda
przytomności nie była zdarzeniem nagłym z uwagi na dolegliwości występujące u
niego we wcześniejszym okresie (zasłabnięcie podczas szkolenia, udar mózgu w
2009 r.) oraz brak jest zewnętrznej przyczyny upadku powoda związanej z
wykonywaniem przez niego pracy, gdyż „poprzez wyjście powoda (…) z warsztatu
nastąpiło zerwanie związku z pracą wykonywaną przez niego w tym
pomieszczeniu”. W rezultacie, zdaniem skarżącego, sporne zdarzenie „nie
pozostawało zatem w związku zarówno miejscowym, jak i czasowym z
wykonywaną przez powoda w tym dniu pracą”. Argumentacja ta nie zasługuje na
aprobatę.
9
Jak wynika z ustalonego stanu faktycznego, którym Sąd Najwyższy jest
związany z mocy art. 39813
§ 2 k.p.c., po pierwsze - doznany przez powoda w dniu
31 stycznia 2011 r. uraz w postaci krwotocznego stłuczenia prawego płata
czołowego był następstwem upadku w wyniku utraty przytomności spowodowanej
wysoką temperaturą i brakiem wentylacji w pomieszczeniu, w którym powód
wykonywał czynności pracownicze oraz po drugie - upadek ten nastąpił na terenie
zakładu pracy, przed pomieszczeniem warsztatu, które powód opuścił „dla
zaczerpnięcia świeżego powietrza”. Niewątpliwie upadek zawsze jest zdarzeniem
nagłym, niezależnie od występujących schorzeń lub przejawiającej się wcześniej
skłonności do omdleń. Dla wystąpienia tej cechy pozwalającej na zakwalifikowanie
spornego zdarzenia jako wypadku przy pracy bez znaczenia jest zatem przebycie
przez powoda w 2009 r. udaru mózgu oraz wcześniejsze zasłabnięcie podczas
szkolenia. Skarżący nie neguje oceny Sądu drugiej instancji, że sporne zdarzenie
wywołane było przyczyną zewnętrzną, wywodzi natomiast, iż przyczyna ta nie była
związana z wykonywaniem pracy przez powoda, gdyż - wskutek opuszczenia przez
niego pomieszczenia warsztatu, w którym wykonywał czynności pracownicze -
doszło do zerwania czasowego i miejscowego związku z pracą „wykonywaną w tym
pomieszczeniu”. Ze stanowiskiem tym nie sposób się zgodzić. W orzecznictwie
Sądu Najwyższego przyjmuje się, że czasowy i miejscowy związek wypadku z
pracą sprowadza się do czasowego (zdarzenie wystąpiło w czasie pracy w
znaczeniu prawnym) bądź miejscowego (zdarzenie nastąpiło w miejscu
zakreślonym strefą zagrożenia stwarzanego przez pracę) powiązania przyczyny
zewnętrznej doznanego uszczerbku na zdrowiu z faktem wykonywania przez
pracownika określonych czynności. Innymi słowy, czasowy i miejscowy związek
wypadku z pracą oznacza, że pracownik doznał uszczerbku na zdrowiu w miejscu i
czasie, kiedy pozostawał w sferze interesów pracodawcy. Zatem związek
miejscowy i czasowy wypadku z pracą sprowadza się do ustalenia, że zdarzenie
wystąpiło w czasie pracy w znaczeniu prawnym (nie tylko w czasie efektywnego
świadczenia pracy, ale również w czasie pozostawania w dyspozycji pracodawcy -
art. 128 § 1 k.p.), bądź w miejscu zakreślonym strefą zagrożenia stwarzanego
przez pracę (na terenie zakładu pracy, a nie tylko w miejscu wykonywania
czynności przez danego pracownika - art. 207 k.p.), przez powiązanie doznania
10
uszczerbku na zdrowiu z faktem wykonywania przez pracownika określonych
czynności. W judykaturze łączy się przyczyny doznanego uszczerbku na zdrowiu
albo śmierci pracownika z wykonywaniem czynności zmierzających do realizacji
zadań pracodawcy, do których pracownik zobowiązał się w umowie o pracę lub
będących przedmiotem polecenia przełożonych, przy czym przez „zwykłe
czynności” w rozumieniu art. 3 ust. 1 pkt 1 ustawy wypadkowej rozumie się
zarówno czynności wchodzące do samego procesu pracy, jak i związane z
przygotowaniem i zakończeniem pracy oraz czynności niemające bezpośredniego
związku z wykonywaniem pracy, ale które są prawnie i życiowo uzasadnione istotą
stosunku pracy. Związek zdarzenia z pracą ulega zerwaniu wówczas, gdy
pracownik w przeznaczonym na pracę czasie i miejscu wykonuje czynności tak
bezpośrednio jak i pośrednio niezwiązane z realizacją jego obowiązków
pracowniczych i czyni to dla celów prywatnych (por. uzasadnienie uchwały z dnia 7
lutego 2013 r., III UZP 6/12, OSNP 2013 nr 13-14, poz. 158 i szeroko powołane w
nim orzecznictwo). Takich zarzutów skarżący nie formułuje.
Skoro więc odczuwalne przez powoda objawy zasłabnięcia spowodowane
warunkami pracy (wysoką temperaturą i brakiem wentylacji) rozpoczęły się w
miejscu i czasie efektywnego wykonywania przez niego czynności zleconych przez
przełożonego, zaś utrata przytomności i wywołany nią upadek powodujący uraz
nastąpiły bezpośrednio po opuszczeniu przez powoda pomieszczenia warsztatu
wyłącznie w celu „zaczerpnięcia świeżego powietrza” (ochłodzenia się), a nadto
zdarzenie to wystąpiło w sferze interesów pracodawcy i stwarzanego przez niego
zagrożenia (na terenie zakładu pracy), spełnia ono przesłanki wypadku przy pracy
w rozumieniu art. 3 ust. 1 pkt 1 ustawy wypadkowej.
Z powyższych względów skarga kasacyjna podlega oddaleniu na podstawie
art. 39814
k.p.c.