Pełny tekst orzeczenia

217



POSTANOWIENIE
z dnia 14 października 2003 r.
Sygn. akt Ts 144/02



Trybunał Konstytucyjny w składzie:




Biruta Lewaszkiewicz-Petrykowska – przewodnicząca


Ewa Łętowska – sprawozdawca


Marian Zdyb,


po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym, na podstawie art. 49 w związku z art. 36 ust. 5 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643 ze zm.), zażalenia z dnia 5 maja 2003 r. na postanowienie Trybunału Konstytucyjnego z dnia 24 kwietnia 2003 r. o odmowie nadania dalszego biegu skardze konstytucyjnej Jacka Bąbki,


p o s t a n a w i a:



nie uwzględnić zażalenia.



UZASADNIENIE:

W skardze konstytucyjnej Jacka Bąbki zakwestionowano zgodność z Konstytucją RP art. 102 ust. 1 ustawy z dnia 12 września 1990 r. o szkolnictwie wyższym (Dz. U. Nr 65, poz. 385 ze zm.). Zaskarżonemu przepisowi skarżący zarzucił niezgodność z art. 24 zd. 1 i art. 64 ust. 2 Konstytucji. Z treści art. 24 zd. 1 Konstytucji wywiódł skarżący uprawnienia pracownika do zachowania przez pracodawcę pisemnej formy zobowiązania do prowadzenia zajęć dydaktycznych w godzinach ponadwymiarowych, z wyszczególnieniem zasadniczych elementów stosunku zobowiązaniowego. Jego zdaniem prawo to zostało naruszone zaskarżoną regulacją, która daje podstawę do obciążenia nauczyciela akademickiego obowiązkiem prowadzenia zajęć ponadwymiarowych bez jego zgody. Ponadto, w ocenie skarżącego, kwestionowany przepis godzi w zasadę równej ochrony praw majątkowych pracowników.
Postanowieniem z 24 kwietnia 2003 r. Trybunał Konstytucyjny odmówił nadania skardze konstytucyjnej dalszego biegu. W uzasadnieniu stwierdził, że brak jest podstaw do wywodzenia z treści art. 24 zd. 1 oraz art. 64 ust. 2 Konstytucji podmiotowych praw o treści określonej w skardze konstytucyjnej. Prawa, których ochrony domaga się skarżący, nie wykazują wobec tego rangi konstytucyjnej, co stanowi warunek konieczny dochodzenia ich ochrony w drodze skargi konstytucyjnej. Ponadto, zdaniem Trybunału Konstytucyjnego skarżący nie wykazał, że naruszenie tak określonych praw miało w jego przypadku charakter bezpośredni i aktualny. Zwolnienie skarżącego z obowiązku świadczenia pracy w godzinach ponadwymiarowych nadało jego zobowiązaniu charakter jedynie potencjalny.
Zażalenie na postanowienie Trybunału Konstytucyjnego wniósł pełnomocnik skarżącego. Zaskarżonemu rozstrzygnięciu zarzucił, że błędnie ogranicza zakres ochrony urzeczywistnianej skargą konstytucyjną wyłącznie do praw i wolności określonych w przepisach rozdziału II Konstytucji. Zakwestionował też dopuszczalność dokonywania przez Trybunał Konstytucyjny na etapie wstępnej kontroli oceny charakteru i rangi prawnej uprawnień wskazywanych w skardze konstytucyjnej. Zdaniem skarżącego, błędne jest również odwoływanie się na tym etapie postępowania do argumentacji przedstawionej w uzasadnieniu orzeczeń sądowych, wydanych w sprawie, w związku z którą wniesiona została skarga konstytucyjna. Skarżący zakwestionował wreszcie także poczynione w zaskarżonym postanowieniu ustalenie charakteru zarzucanego w skardze naruszenia jego wolności i praw.

Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:

Zarzuty wniesione przeciw postanowieniu o odmowie nadania dalszego biegu skardze konstytucyjnej nie mogą być uwzględnione.
Skarżący w zażaleniu poniósł cztery zarzuty:
a) przyjęcia (w postanowieniu) apriorycznego założenia, iż art. 24 Konstytucji nie może mieć w sprawie zastosowania, co wynikać ma ze ścieśniającej interpretacji art. 79 ust. 1 Konstytucji, zgodnie z którą to interpretacją pojęcie konstytucyjnych wolności i praw „a tym samym przedmiotowego zakresu skargi konstytucyjnej (wzorców kontroli)” zostaje ograniczone do „tych wolności i praw, które znajdują wyraźną (podkr. z zażalenia) podstawę w przepisach konstytucji”;
b) naruszenia granic kontroli wstępnej skargi konstytucyjnej przez przyjęcie, że wyprowadzone z art. 24 zd. 1 Konstytucji prawa nie mają rangi konstytucyjnej oraz że art. 24 Konstytucji nie może być źródłem praw podmiotowych;
c) wkroczenie w kompetencje sądów pracy, „gdyż w fazie wstępnego badania skargi nie jest rzeczą sędziego TK akceptacja (lub nieakceptacja) merytorycznych argumentów zawartych w uzasadnieniu orzeczeń sądowych, ale jedynie badanie formalnych wymagań skargi konstytucyjnej”;
d) przyjęcie błędnego twierdzenia, iż „zarzucane przez skarżącego naruszenia jego konstytucyjnych praw nie mają charakteru rzeczywistego, osobistego, bezpośredniego i aktualnego”.

Ad a) i b) W postanowieniu Trybunału Konstytucyjnego z 24 kwietnia 2003 r. wbrew treści zarzutu nie doszło do interpretacyjnego zawężenia art. 79 ust. 1 Konstytucji. Zgodnie z tym przepisem ochroną w ramach skargi konstytucyjnej objęte są „konstytucyjne wolności i prawa”. Chodzi tu o wolności i prawa wskazane w rozdziale II Konstytucji. Nie ma w Konstytucji w tym właśnie rozdziale prawa, które skarga formułuje jako „prawo pracownika do zachowania przez pracodawcę pisemnej formy zobowiązania nauczyciela akademickiego do prowadzenia zajęć dydaktycznych”. Na szczeblu konstytucyjnym w ogóle nie jest normowana kwestia formy stosunku pracy wobec jakiejkolwiek kategorii pracowników i w jakimkolwiek zakresie. Forma nawiązania stosunku pracy jako forma pisemna jest przewidziana w kodeksie pracy w art. 29, co odnosi się do umowy o pracę, przy czym brak zachowania formy nie powoduje nieważności umowy (co zresztą chroni samego pracownika). Bynajmniej więc wymogu formy pisemnej nie ma – jak twierdzi się w skardze – charakteru uniwersalnego i powszechnego, i to w kilku płaszczyznach. Nie wyklucza nawiązania stosunku pracy poprzez facta concludentia. Nie zobowiązuje do ustalania wszystkich elementów każdego stosunku pracy wyłącznie w formie pisemnej. Tam zaś, gdzie obowiązek pisemności istnieje – wynika on z ustawodawstwa rangi poniżej konstytucyjnej. Dlatego zdarzenie, w którym skarżący dopatruje się obrazy prawa konstytucyjnego – żadnego prawa konstytucyjnego nie narusza. Takiego bowiem prawa konstytucyjnego nie ma. Powołany przez skarżącego art. 24 Konstytucji, iż praca pozostaje pod ochroną prawa, nie tworzy prawa konstytucyjnego o konstrukcji pozwalającej na uznanie, że każdy wymóg ustawowy dotyczący stosunku pracy lub obowiązek pracodawcy unormowany w ustawodawstwie zwykłym, skoro jest konkretyzacją konstytucyjnego pojęcia z art. 24. „Ochrona prawa”, tym samym tworzy prawo konstytucyjne, o którym mówi art. 79 Konstytucji. Tego rodzaju zabieg interpretacyjny, jakiego dokonuje się w skardze i w zażaleniu oznacza bowiem interpretację art. 79 Konstytucji (prawa i wolności konstytucyjne) poprzez treść pojęć ustalonych na szczeblu ustawodawstwa zwykłego. Przymiotnik „konstytucyjny” umieszczony w art. 79 Konstytucji jako określenie przedmiotu ochrony skargi konstytucyjnej wyklucza tego rodzaju zabieg rozszerzający, jakiego dokonuje się w zażaleniu i skardze. Artykuł 24 Konstytucji, na jaki powołuje się skarga i zażalenie, jest umieszczony w rozdziale Konstytucji dotyczącym zasad ustrojowych, nie zaś praw i wolności jednostki. Jego blankietowość wymaga nasycenia treścią zaczerpniętą z ustawodawstwa zwykłego, wyznaczającego tym samym poziom ochrony pracy, o którym mowa w tym przepisie. Ale nie jest to poziom konstytucyjnej ochrony pracy, lecz poziom ochrony prawnej (zwykłej), nie dającej możliwości na tak odczytanej podstawie wystąpienia ze skargą konstytucyjną. Nota bene w piśmie procesowym skarżącego z 18 stycznia 2003 r. powołano się na argument, iż „praca świadczona przez nauczyciela akademickiego w godzinach ponadwymiarowych nie może być wyłączona spod gwarancji ochrony z art. 24 Konstytucji” – tak, jak gdyby to sam art. 24 Konstytucji, wyznaczał poziom ochrony. W rzeczywistości poziom ten określa ustawodawstwo zwykłe.

Ad b) Wstępna kontrola Trybunału Konstytucyjnego wymaga oceny nie tylko czysto formalnych kwestii (podpisanie skargi, złożenie jej w terminie, przez adwokata), ale i wstępnego zbadania, czy wskazano przesłanki wymagane przez art. 79 Konstytucji. Wskazanie jako prawa konstytucyjnego czegoś, co prawem konstytucyjnym nie jest – jest merytorycznym brakiem skargi o tak podstawowym znaczeniu, że decyduje – z jednej strony o braku wskazania przez skarżącego tego, czego od niego wymaga art. 79 Konstytucji, zaś z drugiej strony o oczywistej bezzasadności skargi. To zaś – zgodnie z art. 49 w zw. art. 36 ust. 3 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym – wchodzi w zakres rozpoznania w ramach wstępnej kontroli skargi.

Ad c) Postanowienie Trybunału, na które zgłoszono zażalenie w żaden sposób ani nie oceniało merytorycznie orzeczeń sądów pracy, ani też uzurpacyjnie nie wkraczało w zakres ich kompetencji. To, że w uzasadnieniu postanowienia napisano, iż „na pełną akceptację zasługują argumenty zawarte w uzasadnieniu orzeczeń sądowych” – jest wypowiedzią odwołującą się do działania imperio rationis. Nie ma w tym ani elementu kontroli orzeczeń, ani tym bardziej, wkroczenia w kompetencje sądów. Technika perswazyjna przyjęta w uzasadnieniu postanowienia (bo o to w zarzucie chodzi) jest – wbrew twierdzeniu skargi – sprawą pozostawioną wyborowi Trybunału. Może więc ona nie przekonywać skarżącego, ale brak jest podstaw do konstruowania w tym zakresie jakiejkolwiek nieprawidłowości. Na marginesie tego zarzutu należy przy tym wskazać, że postanowienie z 24 kwietnia 2003 r. jest orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego w składzie jednoosobowym, a nie decyzją pojedynczego sędziego, jak to ujęto formułując omawiany zarzut.

Ad d) Zgodnie z art. 79 Konstytucji skuteczna skarga konstytucyjna wymaga wskazania naruszonego prawa (wolności) konstytucyjnej; wskazania przepisu prawa, który był podstawą rozstrzygnięcia sądowego, które doprowadziło do tego naruszenia, przy czym to niekonstytucyjność zaskarżonego przepisu musi decydować o naruszeniu prawa (wolności), nie zaś ewentualne niekonstytucyjne zastosowanie kwestionowanego przepisu. W sprawie przedstawionej w skardze w ogóle nie doszło do naruszenia konstytucyjnego prawa. Orzeczenie sądowe, wydane na podstawie przepisu, zdaniem skargi niekonstytucyjnego, nie dotyczyło kwestii zgłoszonej jako naruszenie prawa konstytucyjnego (prawo pracownika do zachowania przez pracodawcę pisemnej formy zobowiązania nauczyciela akademickiego do prowadzenia zajęć dydaktycznych), lecz odmowy odszkodowania za uszczerbek związany z odsunięciem go od prowadzenia zajęć dydaktycznych. Tym sposobem brak jest związku wymaganego przez art. 79 Konstytucji między zarzucanym naruszeniem prawa konstytucyjnego a orzeczeniem, które miało to naruszenie urzeczywistnić. Co więcej, orzeczenie o którym mowa, nie wykazuje także wymaganego przez art. 79 Konstytucji związku między zarzutem niekonstytucyjności prawnej podstawy orzeczenia a zarzucanym naruszeniem prawa konstytucyjnego. Zaskarżony art. 102 ust. 1 zd. 1 ustawy o szkolnictwie wyższym reguluje legalność domagania się przez pracodawcę pracownika naukowego pełnienia pracy w zakresie godzin ponadwymiarowych. Ta zaś kwestia w ogóle nie była przedmiotem rozpoznania w ramach sporu zakończonego orzeczeniem Sądu Okręgowego – Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych we Wrocławiu (sygn. akt VII Pa 270/01 z 22 listopada 2001 r., s. 20 uzasadnienia w. 15-19). Kwestia ta nota bene była szeroko rozważana na zbliżonym stanie faktycznym przez Sąd Najwyższy w sprawie (z powództwa skarżącego) I PKN 632/01 z 26 listopada 2002 r., s. 10-11. W tej sytuacji, także w zakresie zgłaszania przesłanek wymaganych przez art. 79 Konstytucji, skarżący nie mógł nawet uprawdopodobnić jakoby zaskarżony przepis (dotyczący w rzeczywistości kwestii innej, niż przedmiot rozpoznania sądowego i rozstrzygnięcia w wyroku wskazanym, jako jedna z przesłanek skargi konstytucyjnej) był niekonstytucyjny, co zadecydować miało o treści rozstrzygnięcia sądowego, naruszającego konstytucyjne prawo skarżącego (prawo w rzeczywistości nie znane Konstytucji, jak to wskazano wyżej). Trafnie zatem w zaskarżonym postanowieniu wskazano, że po stronie skarżącego nie doszło do naruszenia praw konstytucyjnych.
Już na marginesie zgłoszonych zarzutów zażalenia wskazać należy, że zupełnie czym innym jest (zgłoszona jako zarzut naruszenia prawa konstytucyjnego) kwestia formy w jakiej następuje doprecyzowanie treści stosunku zatrudnienia mianowanego nauczyciela akademickiego w kwestii powinności świadczenia zajęć ponadwymiarowych, czym innym odszkodowanie za ewentualne bezprawne zerwanie stosunku pracy przez pracodawcę, a czym innym wreszcie kwestia wynagrodzenia za te godziny (tylko ten problem ewentualnie mógłby być przedmiotem oceny w płaszczyźnie art. 64 Konstytucji). Jednakże do świadczenia godzin ponadwymiarowych in casu nie doszło, a zatem tak, jak powiedziano w zaskarżonym postanowieniu „zarzucane przez skarżącego naruszenia jego konstytucyjnych praw nie mają charakteru rzeczywistego, osobistego, bezpośredniego i aktualnego”.

W tej sytuacji, z przyczyn podanych wyżej, zażalenie nie mogło być uwzględnione i sprawie nie można nadać dalszego biegu.


4