Pełny tekst orzeczenia

118/3B/2005


POSTANOWIENIE

z dnia 20 czerwca 2005 r.

Sygn. akt Ts 118/04


Trybunał Konstytucyjny w składzie:

Adam Jamróz – przewodniczący
Jerzy Stępień – sprawozdawca
Mirosław Wyrzykowski,

po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym zażalenia na postanowienie Trybunału Konstytucyjnego z dnia 10 listopada 2004 r. o odmowie nadania dalszego biegu skardze konstytucyjnej Krzysztofa Demidziuka,

p o s t a n a w i a:

nie uwzględnić zażalenia.

UZASADNIENE:

W skardze konstytucyjnej złożonej do Trybunału Konstytucyjnego 29 czerwca 2004 r. pełnomocnik skarżącego wniósł o stwierdzenie, że art. 117 § 1, art. 137 i art. 428 § 2 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks postępowania karnego (Dz. U. Nr 89, poz. 555 ze zm.) są niezgodne z art. 42 ust. 2 Konstytucji, a art. 249 § 1 i art. 258 § 2 wzmiankowanej ustawy narusza art. 42 ust. 1 Konstytucji.
Rozpoznawana skarga została wniesiona w oparciu o następujący stan faktyczny: postanowieniem z 2 czerwca 2004 r. (sygn. akt III Kp 954/04) Sąd Rejonowy w Białymstoku odmówił zastosowania względem skarżącego tymczasowego aresztowania. Postanowienie to zostało zaskarżone przez prokuraturę, przy czym dopiero Sąd Okręgowy 45 minut przed rozpoczęciem posiedzenia 9 czerwca 2004 r., którego przedmiotem było rozpoznanie zażalenia, powiadomił o nim telefonicznie Kancelarię Adwokacką obrońcy podejrzanego. Wydanym na tym posiedzeniu (bez udziału podejrzanego i obrońcy) postanowieniem (sygn. akt VIII Kz. 387/04) Sąd Okręgowy zmienił postanowienie Sądu Rejonowego oraz powołując się na art. 249 § 1 k.p.k. i art. 258 § 2 k.p.k. zastosował wobec podejrzanego areszt tymczasowy na okres 3 miesięcy.
Zaskarżonemu art. 117 § 1 k.p.k. skarżący zarzuca naruszenie prawa do obrony poprzez to, że przewidując konieczność powiadamiania osoby uprawnionej do wzięcia udziału w czynności procesowej o jej czasie i miejscu, nie wprowadza wymogu, iż zawiadomienie to winno być dokonane w sposób umożliwiający uprawnionemu wzięcie udziału w tej czynności. Prowadzi to do sytuacji, w której realizacja prawa do obrony staje się niemożliwa. Ten sam zarzut kieruje skarżący przeciwko art. 137 k.p.k., zezwalającemu na dokonywanie powiadomień telefonicznie. W ocenie skarżącego z prawa do obrony, o którym mowa w art. 42 ust. 1 Konstytucji, wynika, że wszelkie powiadomienia o terminie i miejscu czynności procesowych organy procesowe dokonywały w sposób umożliwiający uprawnionemu realizację tego prawa także poprzez jego osobisty udział w przewidzianej czynności, a wobec tego powiadomienie o terminie tej czynności winno być dokonywane z takim wyprzedzeniem, aby wzięcie udziału w niej było dla uprawnionego realne.
Kolejnemu z zaskarżonych przepisów – art. 249 § 1 k.p.k. – skarżący zarzuca naruszenie art. 42 ust. 1 poprzez to, że dopuszcza on stosowanie środków zapobiegawczych w sytuacji, w której zebrane dowody wskazują tylko na duże prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego, gdy tymczasem zgodnie z art. 42 ust. 1 Konstytucji odpowiedzialności karnej (w tym stosowaniu środków zapobiegawczych) podlegają tylko te osoby, które dopuściły się czynu zabronionego. Sprzeczność z art. 42 ust. 1 Konstytucji zarzuca skarżący także regulacji zawartej w art. 258 § 2 k.p.k., w zakresie, w jakim ten przepis dopuszcza stosowanie aresztu ze względu na surowość grożącej kary. Skarżący wskazuje przy tym, iż dla zastosowania środka zapobiegawczego wystarczające jest uprawdopodobnienie popełnienia czynu zabronionego zagrożonego wskazaną w tym przepisie karą.
Niekonstytucyjność ostatniego z zaskarżonych przepisów tj. art. 428 § 2 k.p.k., który przyznaje skarżącemu prawo złożenia pisemnej odpowiedzi na złożony środek odwoławczy, uzasadniana jest brakiem w przepisach procedury karnej unormowań nakazujących doręczenie wniesionego środka odwoławczego stronie przeciwnej. Dopiero bowiem taka regulacja pozwoliłaby, zdaniem skarżącego, zrealizować stronie przewidziane zaskarżonym przepisem prawo.
Postanowieniem z 10 listopada 2004 r. Trybunał Konstytucyjny odmówił nadania dalszego biegu skardze konstytucyjnej, stwierdzając w uzasadnieniu, że w zakresie art. 428 § 2 k.p.k. skargę konstytucyjną należy uznać za skargę na zaniechanie ustawodawcze z tego względu, iż skarżący de facto kwestionował w niej brak gwarancji umożliwiającej realizowanie wyrażonego w tym przepisie prawa składania pisemnej odpowiedzi na wnoszony środek odwoławczy. Uzasadniając odmowę przekazania skargi do merytorycznego rozpoznania w zakresie art. 117 i art. 137 k.p.k., Trybunał wskazał na oczywistą bezzasadność wysuniętych przeciwko tym przepisom zarzutów. W ocenie Trybunału nie ma podstaw do doprecyzowania wskazanych przepisów przez wskazanie, że zawiadomienie winno być dokonane w taki sposób, aby istniała jeszcze realna możliwość wzięcia udziału w czynności, o której się zawiadamia, z tego względu, iż przesłanka ta wynika zarówno z istoty samej czynności „zawiadamiania”, jak i z innych przepisów kodeksu postępowania karnego. W zakresie dwóch ostatnich z zaskarżonych przepisów, tj. art. 249 § 1 oraz art. 258 § 2 k.p.k. podstawę odmowy nadania dalszego biegu stanowiło niewskazanie konstytucyjnej wolności lub prawa podmiotowego, których naruszenie można by wiązać z wydaniem wskazanego jako ostateczne rozstrzygnięcia.
W zażaleniu złożonym na powyższe postanowienie Trybunału Konstytucyjnego skarżący zakwestionował zawarte w nim tezy. Na wstępie skarżący wskazał, że Trybunał błędnie uznał zarzut wysunięty w stosunku do art. 117 § 1 oraz art. 137 k.p.k. za oczywiście bezzasadny. Skarżący wywodzi, iż naruszenie prawa do obrony nie było konsekwencją nieprawidłowego zastosowania zaskarżonych przepisów przez orzekający w sprawie sąd, tylko było efektem ich niekonstytucyjnej treści. W uzasadnieniu tego stanowiska skarżący wskazuje najpierw, że zaskarżone przepisy stanowiły niewątpliwie podstawę procesową przytoczonego w skardze rozstrzygnięcia, wykazując później, iż niezawarcie w nich wymogu takiego powiadomienia uprawnionych o czasie i miejscu dokonywanej czynności, aby osoby te mogły wziąć w niej udział, prowadzi do sytuacji, jaka miała miejsce w jego sprawie, w której sędziowie zaakceptowali powiadomienie obrońcy o posiedzeniu odwoławczym na 45 minut przed posiedzeniem. Dowodzi to, w jego ocenie, że sposób realizowania przez sądy ich obowiązków odbiega od pożądanej sytuacji, na którą wskazywał Trybunał w zaskarżonym postanowieniu. Odwołując się do zasady niezawisłości sędziowskiej, skarżący wskazuje, że trudno zarzucać sędziom niewłaściwe zastosowanie zaskarżonych przepisów procedury karnej, z tego względu, iż mieli oni „przynajmniej formalnie wywodzone wyłącznie z niekonstytucyjnych przepisów prawo do subiektywnego przekonania, że omawiane przepisy zastosowali zgodnie z prawem”.
W dalszej części zażalenia skarżący kwestionuje ustalenia dokonane przez Trybunał Konstytucyjny w zaskarżonym postanowieniu, a dotyczące dopuszczalności przekazania skargi konstytucyjnej do merytorycznego rozpoznania w zakresie art. 249 § 1 k.p.k. i art. 258 § 2 k.p.k. Przede wszystkim skarżący wywodzi, iż termin „odpowiedzialność karna” użyty w art. 42 ust. 1 Konstytucji obejmuje swoim zakresem, wbrew temu, co przyjął Trybunał Konstytucyjny w zaskarżonym postanowieniu, zastosowanie tymczasowego aresztowania. W pojęciu „odpowiedzialność karna” mieści się bowiem, zdaniem skarżącego, odpowiedzialność karna w rozumieniu zarówno przepisów prawa materialnego, jak i procesowego. Za tezą tą przemawiają dalsze ustępy art. 42 Konstytucji, w których sformułowane zostały zasady proceduralne postępowania karnego oraz konstytucyjne prawa podmiotowe związane z odpowiedzialnością karną, a także funkcjonalny charakter procedury, który przemawia za tym, że osoba niewinna nie powinna być poddawana dolegliwościom wynikającym czy to z procedury, czy z prawa karnego materialnego. Uzasadniając przyjęcie szerszego, w porównaniu z kodeksem karnym, rozumienia omawianego terminu na gruncie art. 42 ust. 1 skarżący wskazuje, iż przepis ten wprowadza „prawo podmiotowe, którego przestrzeganie jest obowiązkiem wszystkich organów Państwa oraz na wszystkich etapach procesu karnego (…) Niezrozumiałym byłoby przy tym, dlaczego stosowane przez Państwo dolegliwości proceduralne, często godzące w chronione Konstytucją prawa obywateli, miałyby mieć podstawę nie mieszczącą się w uregulowaniach Konstytucji, a której nie można by odnieść do art. 42 ust. 1 Konstytucji”. Skarżący podkreśla, że pozbawienie wolności będące następstwem stosowania środków proceduralnych wymierzanych wszakże dla pociągnięcia sprawcy czynu zabronionego do odpowiedzialności karnej winno zostać objęte zakresem art. 42 ust. 1 Konstytucji. Mając powyższe na względzie, skarżący stwierdza, iż sformułowanie zaskarżonych przepisów, które dopuszcza pozbawiania wolności osób, co do których zachodzi tylko prawdopodobieństwo, iż popełniły one czyny zabronione, jest sprzeczne z art. 42 ust. 1 Konstytucji, który dozwala na pociąganie do odpowiedzialności karnej, w tym stosowanie tak dolegliwych środków zapobiegawczych, wyłącznie co do sprawców czynów zabronionych, co do których sprawstwo jest niewątpliwe.
W ostatniej części zażalenia skarżący kwestionuje ustalenie Trybunału Konstytucyjnego, zgodnie z którym zaskarżony art. 428 § 2 k.p.k. nie stanowił podstawy wskazanego jako ostateczne rozstrzygnięcia. W uzasadnieniu swojego stanowiska skarżący wskazuje, że sąd obowiązany był stosować wszystkie przepisy k.p.k. odnoszące się do postępowania zażaleniowego, w tym wskazany przepis. „W takim razie Sąd ten miał obowiązek zastosować art. 428 § 2 k.p.k. i zapoznać się z odpowiedzią na zażalenie, gdyby została złożona. Takowej odpowiedzi zaś uprawniony nie złożył, bo zażalenia mu nie doręczono”. Zdaniem skarżącego stwierdzenie zawarte w zaskarżonym postanowieniu, zgodnie z którym skarga konstytucyjna w tym zakresie jest skargą na zaniechanie ustawodawcze, nie oddaje istoty sformułowanego zarzutu. Niezgodność zaskarżonego przepisu z art. 42 ust. 2 Konstytucji uzasadniona jest faktem, iż przyznając stronie uprawnienie do złożenia odpowiedzi na zażalenie, nie gwarantuje otrzymania przez uprawnionego do złożenia odpowiedzi odpisu tego zażalenia, którego odpowiedź ma dotyczyć.

Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:

Zaskarżone postanowienie jest prawidłowe, zaś zarzuty zażalenia nie zasługują na uwzględnienie.
Ustosunkowując się w pierwszej kolejności do zarzutów wysuniętych we wniesionym zażaleniu, a dotyczących podstaw odmowy nadania dalszego biegu skardze w zakresie art. 117 § 1 i art. 137 k.p.k. należy stwierdzić, że nie budziło wątpliwości Trybunału Konstytucyjnego, iż przepisy te stanowiły podstawę ostatecznego rozstrzygnięcia, na co wskazuje też skarżący we wniesionym zażaleniu. Trybunał Konstytucyjny stoi natomiast na stanowisku, że nie zostały przedstawione tam argumenty podważające zasadność poglądu przyjętego w zaskarżonym rozstrzygnięciu, zgodnie z którym naruszenie przysługujących skarżącemu praw konstytucyjnych jest konsekwencją niewłaściwego zastosowania zaskarżonych przepisów przez orzekający w sprawie organ, nie wynika zaś z ich niekonstytucyjnej treści. Zdaje się to zauważać także sam skarżący, podnosząc w zażaleniu, iż „sposób realizowania przez sądy ich obowiązków odbiega od pożądanej sytuacji”. Zasada niezawisłości sędziowskiej, do której odwołuje się skarżący, nie może być rozumiana w sposób uniemożliwiający kwestionowanie rozstrzygnięć podjętych przez sędziów orzekających w sprawie. Nie budzi wprawdzie wątpliwości, że winni oni stosować prawo, jak wskazuje skarżący, zgodnie z ich „subiektywnym przekonaniem” co do prawidłowości jego zastosowania, co jednakże nie wyklucza możliwości uznania, iż w konkretnej sprawie dany przepis został zastosowany błędnie. Mając powyższe na względzie, Trybunał Konstytucyjny przychyla się do stanowiska zawartego w zaskarżonym postanowieniu, zgodnie z którym wymóg, aby zawiadamianie o przeprowadzanej czynności było dokonywane w taki sposób, żeby osoba uprawniona była w stanie wziąć w niej udział, wynika z samej istoty tej instytucji, a niedostosowanie się do niego przez organy stosujące prawo jest równoznaczne z niewłaściwym zastosowaniem zaskarżonych przepisów. Tym samym wyrażony w skardze zarzut naruszenia prawa do obrony przez zakwestionowane przepisy uznać należy, podobnie jak uczynił to Trybunał orzekający w składzie jednoosobowym, za oczywiście bezzasadny.
W dalszej kolejności zastanowić się należy nad zasadnością argumentów mających przemawiać za błędnym przyjęciem w zaskarżonym postanowieniu, że skarga konstytucyjna w zakresie dwóch kolejnych z zakwestionowanych przepisów, tj. art. 249 § 1 k.p.k. i art. 258 § 2 k.p.k., nie może zostać przekazana do merytorycznego rozpoznania. Trybunał Konstytucyjny także w tym przypadku akceptuje w pełni przyjętą w zaskarżonym postanowieniu podstawę odmowy nadania dalszego biegu skardze, którą stanowił brak wskazania konstytucyjnego prawa podmiotowego lub wolności konstytucyjnej, do których naruszenia doszło na skutek wydania ostatecznego rozstrzygnięcia w oparciu o kwestionowane przepisy. Nie można bowiem zaakceptować poglądu wyrażonego przez skarżącego zarówno w skardze konstytucyjnej, jak i we wniesionym zażaleniu, iż zastosowanie tymczasowego aresztowania doprowadziło do naruszenia prawa podmiotowego zawartego w art. 42 ust. 1 Konstytucji. Za oczywiście bezzasadne należy uznać w tym zakresie przedstawione w zażaleniu argumenty mające dowieść szerokiego rozumienia użytego we wspomnianym przepisie Konstytucji terminu „odpowiedzialność karna”, rozciągające go także na zastosowanie tymczasowego aresztowania. Proponowana wykładnia przedmiotowego terminu abstrahuje całkowicie od funkcji, jakie stawia się przed zasadą nullum crimen sine lege w systemie prawa, a także od funkcji, jakie przypisuje się środkom zapobiegawczym, w tym tymczasowemu aresztowaniu. Przede wszystkim należy podkreślić, że celem środków proceduralnych (w tym środków zapobiegawczych), wbrew temu, co podnosi skarżący we wniesionym zażaleniu, nie jest zastosowanie odpowiedzialności karnej. Jak sama nazwa wskazuje, środki zapobiegawcze służą m.in. zabezpieczeniu prawidłowego toku postępowania, tak aby można było pociągnąć do odpowiedzialności karnej osobę, będącą sprawcą przestępstwa. Trybunał Konstytucyjny podziela w pełni pogląd wyrażony w zaskarżonym postanowieniu, że zastosowanie tymczasowego aresztowanie nie stanowi wymierzenia „odpowiedzialności karnej” w rozumieniu art. 42 ust. 1 Konstytucji. Nie można bowiem traktować tego środka jako kary, chociaż nie budzi wątpliwości, iż zawarta w nim dolegliwość porównywalna jest z dolegliwością, jaka wiąże się z karą pozbawiania wolności. Podstawę jego zastosowania nie stanowi jednak popełnienie czynu zabronionego, tylko m.in. istnienie dużego prawdopodobieństwa popełnienia takiego czynu, a celem – inaczej niż w przypadku kary – zaspokojenie społecznego poczucia sprawiedliwości, tylko zabezpieczenie prawidłowego toku postępowania (wyjątkowo – zapobieżenie popełnieniu przez oskarżonego nowego, ciężkiego przestępstwa – art. 249 k.p.k.).
Na marginesie tylko wskazać należy, iż wzorzec kontroli konstytucyjności przesłanek tymczasowego aresztowania mógłby stanowić art. 41 ust. 1 Konstytucji, gwarantujący każdemu nietykalność i wolność osobistą. Zastosowanie środka zapobiegawczego, jakim jest tymczasowe aresztowanie wkracza bowiem w sposób oczywisty, jak stwierdził Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 17 lutego 2004 r. (sygn. SK 39/02, OTK ZU nr 2/A/2004, poz. 7; zob. także postanowienie TK z 10 stycznia 2001 r., sygn. SK 2/00, OTK ZU nr 1/A/2001, poz. 6) w konstytucyjnie chronioną wolność osobistą człowieka.
Rozważając w dalszej kolejności zasadność prezentowanych przez skarżącego tez, za zbyt daleko idące należy uznać twierdzenie, zgodnie z którym z funkcji procedury karnej wynika, że osoba niewinna nie powinna być poddawana wynikającym z niej dolegliwościom. Celem unormowań procedury karnej jest takie ukształtowanie postępowania, aby odpowiedzialności karnej, skonkretyzowanej w przepisach prawa materialnego, podlegały wyłącznie osoby, które rzeczywiście dopuściły się czynu przestępnego. Biorąc jednak pod uwagę, iż stwierdzenie, że dana osoba nie może być uznana za sprawcę przestępstwa, nastąpić niekiedy może dopiero po przeprowadzeniu postępowania sądowego, należy przyjąć dopuszczalność (i konieczność) poddania „dolegliwościom” wynikającym z procedury karnej osoby, która nie jest sprawcą czynu zabronionego. Z tego względu przedstawioną w zażaleniu tezę należy uznać za oczywiście bezzasadną.
Ustosunkowując się do twierdzeń mających podważyć zasadność odmowy nadania dalszego biegu skardze konstytucyjnej w zakresie ostatniego z zaskarżonych przepisów tj. art. 428 § 2 k.p.k., w pierwszej kolejności stwierdzić należy, że we wniesionym zażaleniu nie zostały przedstawione żadne argumenty podważające stanowisko zawarte w zaskarżonym postanowieniu, zgodnie z którym przepis ten nie stanowił podstawy ostatecznego rozstrzygnięcia. Akceptacja przeciwnej tezy, która została wysunięta we wniesionym zażaleniu, prowadziłaby do sytuacji, w której za przedmiot skargi mógłby zostać uznany także przepis, który wprawdzie nie stanowił podstawy ostatecznego rozstrzygnięcia, ale mógłby, przy spełnieniu określonych przesłanek, taką podstawę stanowić. Takie twierdzenie jest jednak nie do pogodzenia z art. 79 ust. 1 Konstytucji.
Za oczywiście bezzasadny uznać należy także zarzut wysunięty przez skarżącego we wniesionym zażaleniu, zgodnie z którym niekonstytucyjność zaskarżonego przepisu polega na niezapewnieniu przezeń gwarancji otrzymania przez uprawnionego do złożenia odpowiedzi na zażalenie – odpisu tego środka odwoławczego. Trybunał Konstytucyjny przychyla się w pełni do stanowiska zawartego w zaskarżonym postanowieniu, zgodnie z którym tak traktowany zarzut stanowi de facto skargę na zaniechanie ustawodawcze i nie podlega rozpoznaniu w trybie skargi konstytucyjnej. Trybunał Konstytucyjny nie wyklucza możliwości zakwalifikowania braku określonej normy jako tzw. pominięcia ustawodawczego, które może stanowić przedmiot skargi konstytucyjnej. Możliwe byłoby to jednakże tylko w sytuacji, w której zarzut niekonstytucyjności skierowany zostałby w kierunku normy zawartej w art. 461 § 1 k.p.k., zgodnie z którą odpisy zażalenia na postanowienie kończące postępowanie, sporządzonego przez prokuratora, obrońcę lub pełnomocnika, doręcza się niezwłocznie osobom, których dotyczy zaskarżone postanowienie. Konstytucyjność przytoczonej regulacji nie stanowiła jednak przedmiotu rozpatrywanej skargi konstytucyjnej.

W tym stanie rzeczy Trybunał Konstytucyjny uznał, że odmowa nadania dalszego biegu niniejszej skardze konstytucyjnej postanowieniem z 10 listopada 2004 r. była uzasadniona, i nie uwzględnił zażalenia złożonego na to postanowienie.