Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt : II AKa 391/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 grudnia 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący

SSA Marek Charuza

Sędziowie

SSA Piotr Pośpiech (spr.)

SSO del. Andrzej Ziębiński

Protokolant

Agnieszka Przewoźnik

przy udziale Prokuratora Prok. Apel. Tomasza Janeczka

po rozpoznaniu w dniu 18 grudnia 2014 r. sprawy

G. W. s. J. i T., ur. (...) w C.

oskarżonego z art. 291 § 1 kk w zw. z art. 294 § 1 kk przy zast. art. 294 § 1 kk przy zast. art. 12 kk, art. 56 § 1 kks w zw. z art. 37 § 1 pkt 1 i 2 kks przy zast. art. 6 § 2 kks

na skutek apelacji prokuratora

od wyroku Sądu Okręgowego w Częstochowie z dnia 15 maja 2014 r.

sygn. akt. II K 111/12

1.  utrzymuje zaskarżony wyrok w mocy;

2.  kosztami postępowania odwoławczego obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt II AKa 391/14

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Częstochowie wyrokiem z dnia 15 maja 2014 r. (sygn. akt II K 111/12) na podstawie art. 17 § 1 pkt 6 k.p.k. w zw. z art. 101 § 1 pkt 4 k.k. i art. 102 k.k. umorzył postępowanie co do czynu wyczerpującego znamiona przestępstwa z art. 292 § 1 k.k. polegającego na tym, że w bliżej nieustalonym okresie między lipcem 2001 r. a grudniem 2001 r. w C. G. W. przyjął od M. B. jeden komplet mebli o nazwie (...), wartości nie większej niż 2000 zł., pochodzących z przestępstwa oszustwa dokonanego na szkodę (...) S.A. w W., dokonanego przy wykorzystaniu firmy (...) R. R. z siedzibą w P., co do których to mebli, na podstawie okoliczności towarzyszących ich przyjęciu, mógł i powinien był przypuszczać, że pochodzą one z przestępstwa. W pozostałym zakresie dotyczącym czynu opisanego w pkt pierwszym części wstępnej wyroku oskarżonego G. W. uniewinnił od dokonania tego czynu.

Z kolei na podstawie art. 17 § 1 pkt 7 k.p.k. w zw. z art. 113 § 1 k.k.s. umorzył postępowanie co do czynu opisanego w punkcie drugim podpunkt 2, 3 i 4 części wstępnej wyroku, a na podstawie art. 17 § 1 pkt 6 k.p.k. w zw. z art. 113 § 1 k.k.s. i art. 44 § 1 i § 3 k.k.s. umorzył postępowanie co do czynu opisanego w punkcie drugim podpunkt 1 części wstępnej wyroku.

Na podstawie art. 632 pkt 2 k.p.k. kosztami postępowania w sprawie obciążył Skarb Państwa.

Apelację od powyższego wyroku wniósł oskarżyciel publiczny, zaskarżając go w całości na niekorzyść oskarżonego.

Prokurator Apelacyjny w Katowicach zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia o winie oskarżonego G. W.polegający na wyrażeniu poglądu, iż dowody ujawnione na rozprawie nie są wystarczające do uznania G. W.za winnego popełnienia zarzucanego mu w pkt I części wstępnej wyroku czynu z art. 291 § 1 k.k. polegającego na tym, że w bliżej nieokreślonym czasie między lipcem 2001 r. a grudniem 2001 r. w C.przyjął od M. B.jeden komplet mebli o nazwie (...)wartości nie większej niż 2000 zł. pochodzących z przestępstwa oszustwa dokonanego na szkodę (...) S.A.w W., dokonanego przy wykorzystaniu firmy (...) R. R.z siedzibą w P., a jedynie czynu z art. 292 § 1 k.k. jakkolwiek dowody i okoliczności sprawy rozważone w ich wzajemnym powiązaniu prowadzą do odmiennego wniosku, że oskarżony G. W.dopuścił się zarzucanego mu czynu z art. 291 § 1 k.k.

Podniósł ponadto zarzut obrazy przepisów postępowania karnego, a w szczególności art. 424 § 2 k.p.k., art. 457 § 3 k.p.k., art. 5 § 2 k.p.k., art. 7 k.p.k. polegającą na tym, że sąd I instancji orzekając co do istoty sprawy w zakresie czynu opisanego w pkt I części wstępnej wyroku nie podał przekonywujących przesłanek orzeczenia, gdyż nie odniósł się do wszystkich istotnych faktów i dowodów zebranych w sprawie, mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia, pomijając dowody niekorzystne dla oskarżonego, a zarazem koncentrując się na wskazaniu dowodów majach świadczyć, że w sprawie wystąpiły nie dające się usunąć wątpliwości, co doprowadziło w konsekwencji do oceny materiału dowodowego z naruszeniem zasady określonej w art. 7 k.p.k., które to uchybienie miało istotny wpływ na treść zaskarżonego wyroku.

Wskazując powyższe uchybienia wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku Sądu I instancji w pkt 1 co do czynu opisanego w pkt I części wstępnej wyroku i o przekazanie sprawy w tym zakresie Sądowi Rejonowemu w Częstochowie do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Przeprowadzona kontrola odwoławcza wykazała, że zarzuty zawarte w apelacji oskarżyciela publicznego okazały się być bezzasadne. Wbrew bowiem wywodom skarżącego Sąd Okręgowy nie dopuścił się wskazanego w apelacji błędu w ustaleniach faktycznych, jak również podniesionej tam obrazy przepisów postępowania, a tym samym prawidłowo przyjął, że G. W. swoim zachowaniem zrealizował znamiona przestępstwa z art. 292 § 1 k.k. Tym samym brak było podstaw do uwzględnienia wniosków o zmianę lub uchylenie zaskarżonego wyroku, który w tej sytuacji, jako słuszny, należało utrzymać w mocy.

Na wstępie tych rozważań należy zauważyć, iż zakres zaskarżenia wyroku sądu I instancji został przez autora apelacji wadliwie oznaczony. Wymieniony, realizując obowiązek wynikający z treści art. 427 § 1 k.p.k., wskazał, że zaskarża przedmiotowe orzeczenie w całości. Tymczasem z treści zarzutów oraz ich uzasadnienia jednoznacznie wynika, że środek odwoławczy kwestionuje jedynie prawidłowość rozstrzygnięcia odnośnie czynu z art. 292 § 1 k.k. W środku odwoławczym brak jest natomiast jakichkolwiek odniesień do decyzji procesowej umarzającej postępowanie odnośnie drugiego z zarzucanych oskarżonemu czynów tj. przestępstwa skarbowego z art. 56 § 1 k.k.s. w zw. z art. 37 § 1 pkt 1 i 2 k.k.s. przy zast. art. 6 § 2 k.k.s. Zgodnie zaś z przepisem zawartym w art. 118 § 1 k.p.k. znaczenie czynności procesowej ocenia się nie tyle według jej literalnego brzmienia, ale na podstawie rzeczywistej treści złożonego oświadczenia (jakkolwiek w przypadku podmiotu fachowego należałoby oczekiwać, że „formalne” ujęcie danej czynności będzie odpowiadać jej merytorycznej zawartości). Powyższe spostrzeżenie pozwoliło uznać, że w tej części zaskarżony wyrok uprawomocnił się, a kontroli odwoławczej winna podlegać wyłącznie ta część orzeczenia, która odnosiła się do zarzutu popełnienia przestępstwa tzw. paserstwa i to tylko w takim zakresie w jakim przyjął sąd I instancji. Nie skarżąc rozstrzygnięcia w pkt 2, które zredagowane zostało w ten sposób, że w „pozostałym zakresie dotyczącym czynu opisanego w pkt pierwszym części wstępnej wyroku oskarżonego G. W. uniewinnił od dokonania tego czynu”, zaaprobował tym samym przypisanie mu jedynie przyjęcie mienia w postaci kompletu mebli wartości 2000 zł. W tej sytuacji przedmiotem rozpoznania Sądu Apelacyjnego stała się jedynie kwestia strony podmiotowej tego fragmentu przypisanego czynu, a co do którego postępowanie wobec przedawnienia karalności czynu zostało umorzone.

Zakreślone przez prokuratora faktyczne granice środka zaskarżenia pozwalały jedynie na weryfikowanie pozostałej części orzeczenia w takim zakresie w jakim dopuszczają to podstawy wskazane w art. 439 i 440 k.p.k. Sąd II instancji nie ujawnił jednak takich uchybień, które wskazywałyby na istnienie tzw. bezwzględnych przesłanek odwoławczych lub rażącej niesprawiedliwości.

Przed przejściem do merytorycznych rozważań trzeba ponadto wskazać, że podnoszone w pisemnej apelacji uchybienia z pkt 1 i 2 zostały uznane przez sąd odwoławczy za w zasadzie tożsame. Sformułowane tam zarzuty obrazy przepisów postępowania oraz błędu w ustaleniach faktycznych miały bowiem ten sam cel. Skarżący, chociaż powołał dwie różne przesłanki odwoławcze z art. 438 pkt 2 i 3 k.p.k., czynił to, aby zakwestionować trafność ustaleń organu orzekającego w I instancji co do znamion podmiotowych przypisanego czynu. Jego zdaniem dopuścić się miał on tzw. umyślnego paserstwa z art. 291 § 1 k.k., gdy tymczasem zostało mu przypisane nieumyślne działanie zakwalifikowane jako występek z art. 292 § 1 k.k. Podnoszone naruszenie przepisów z art. 5 § 2, 7, 424 k.p.k., związane z szeroką rozumianą wadliwą oceną dowodów, zmierzało w istocie do zakwestionowania poczynionych ustaleń faktycznych, a więc wskazywało na błąd w tym zakresie. Zatem za pomocą tych samych argumentów, ujętych jedynie w formie różnych zarzutów, apelujący chciał podważyć przyjęte stanowisko, iż oskarżony nieumyślnie przyjął komplet mebli o nazwie (...), wartości nie większej niż 2000 zł., pochodzących z przestępstwa oszustwa dokonanego na szkodę (...) S.A. w sytuacji, gdy działał on co najmniej z zamiarem ewentualnym. To spostrzeżenie pozwoliło sądowi odwoławczemu na łączne odniesienie się do tych zarzutów.

Bezspornym w niniejszej sprawie jest to, że G. W.przyjął od M. B.komplet mebli (...), która to rzecz pochodziła z przestępczego wyłudzenia. Oczywistym jest także to, że główny świadek w tej sprawie, a mianowicie wspomniany M. B., zajmował się popełnianiem oszustw, a jednym z pokrzywdzonych jego działaniem był producent mebli (...) S.A. Wymieniony mężczyzna w nieustalonym czasie pomiędzy lipcem a grudniem 2001 r. przekazał wyłudzony towar oskarżonemu. Przedmiotowy komplet mebli przywiózł osobiście wspólnie z P. P.i A. K.na posesję G. W., gdzie go pozostawił. Oskarżony tym faktom nie zaprzeczał i podczas kolejnych przesłuchań potwierdzał, że taka sytuacja miała miejsce. Dodał ponadto, że po kilku miesiącach przechowywania umeblował nimi swój pokój. Twierdził natomiast, że ich przyjęcie nastąpiło w zasadzie bez jego woli, gdyż w istocie M. B.postawił go przed faktem dokonanym, zostawiając komplet sypialniany na jego podwórzu. Przyznał, że ostatecznie jednak zapłacił za niego 2.000 zł. lub kwotę taka zarachował na poczet zadłużenia, które M. B.u niego posiadał. Co istotne według jego wersji miał wówczas usłyszeć od M. B., że meble te pochodzą z likwidowanego sklepu, a więc nie wiedział o ich przestępnym pochodzeniu. Przyjmując za wiarygodne te wyjaśnienia sąd okręgowy uznał, iż jego zachowanie wyczerpało znamiona występku z art. 292 § 1 k.k. Przyjął, że na podstawie okoliczności wejścia w posiadanie mebli (...)’, a zwłaszcza ich ceny ustalonej na kwotę 2.000 zł., a więc dużo niższej od rzeczywistej ich wartości, powinien był i mógł przypuszczać, że pochodzą one z przestępstwa.

Na str. 4 - 9 oraz 12 - 27 pisemnego uzasadnienia wyroku Sąd Okręgowy w Częstochowie przedstawił, jakimi względami kierował dochodząc do takiego właśnie wniosku. W wyczerpującym uzasadnieniu poddał wszechstronnej analizie logicznej zebrane dowody, w sposób w pełni przekonywający oraz zgodny ze wskazaniami wiedzy i życiowego doświadczenia, przedstawiając, na jakich przesłankach oparł swoje własne przekonanie odnośnie wiarygodności tych dowodów, które uczynił podstawą wyroku i dlaczego nie dał wiary pozostałym dowodom. Poczynione w ten sposób ustalenia zostały wyprowadzone z całokształtu okoliczności ujawnionych podczas przewodu sądowego (art. 410 k.p.k.), poczynione zgodnie z dyrektywami prawdy (art. 2 § 2 k.p.k.) i bezstronności (art. 4 k.p.k.), a tym samym nie wykraczały one poza granice ocen zakreślonych dyspozycją art. 7 k.p.k.

Zasadnym w tej sytuacji będzie przypomnienie utrwalonego od lat poglądu, że ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd meriti w toku rozprawy głównej mogą być skutecznie zakwestionowane, a ich poprawność zdyskwalifikowana, wtedy dopiero, gdyby w procesie dochodzenia do nich uchybiono dyrektywom art. 7 k.p.k., pominięto istotne w sprawie dowody, lub oparto się na dowodach na rozprawie nieujawnionych, sporządzono uzasadnienie niezrozumiałe, nadmiernie lapidarne, wewnętrznie sprzeczne bądź sprzeczne z regułami logicznego rozumowania, wyłączające możliwość merytorycznej oceny kontrolno-odwoławczej. Tego rodzaju uchybień, tak w procesie dokonywania ustaleń faktycznych, jak też w odniesieniu do uzasadnienia wyroku sądu I instancji, nie stwierdzono i ich istnienia w wystarczającym stopniu nie uwiarygodnił skarżący.

W szczególności nie uchybił on sformułowanej zasadzie z art. 5 § 2 k.p.k. tj. regule in dubio pro reo, na co wskazywał w apelacji prokurator. Sam fakt podniesienia przez skarżącego zarzutu obrazy tego przepisu dowodzi braku zrozumienia, na czym polega naruszenie tej zasady w procesie karnym. Wspomniany przepis odnosi się do "wątpliwości" sądu, a nie stron, czy ich przedstawicieli procesowych. Dla oceny, czy nie została naruszona powyższa reguła nie są miarodajne wątpliwości, zgłaszane przez stronę, ale jedynie to, czy orzekający w sprawie sąd meriti rzeczywiście powziął wątpliwości co do treści ustaleń faktycznych lub wykładni prawa i wobec braku możliwości ich usunięcia rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonego, względnie to, czy w świetle realiów konkretnej sprawy wątpliwości takie powinien był powziąć (post. S.N. z dnia 22 grudnia 2010 r., II KK 308/10, publ. LEX nr 686681). Treść uzasadnienia zaskarżonego wyroku nie wskazuje, by Sąd Okręgowy przedstawił tamże jakiekolwiek swoje wątpliwości co do sprawstwa w przypisanym mu czynie i nie mogąc wątpliwości tych usunąć rozstrzygnął je na jego niekorzyść. Odmienny, subiektywny pogląd autora apelacji jest bez znaczenia. Skarżący zresztą - poza sformułowaniem w petitum apelacji zarzutu obrazy przepisu art. 5 § 2 k.p.k. - nie wskazał na żadne konkretne uchybienia Sądu Okręgowego w tym zakresie. Lektura uzasadnienia tego środka odwoławczego uprawnia do konstatacji, że skarżący faktycznie odwołuje się do dokonanej przez Sąd Okręgowy oceny zgromadzonych w sprawie dowodów odnośnie zamiaru sprawcy, co w żadnej mierze nie może prowadzić do uwzględnienia zarzutu naruszenia zasady in dubio pro reo. Jeżeli pewne ustalenia faktyczne zależne są od np. dania wiary lub odmówienia jej zeznaniom świadków, to nie można mówić o naruszeniu zasady in dubio pro reo, a ewentualne zastrzeżenia co do oceny wiarygodności konkretnego dowodu lub grupy dowodów rozstrzygane mogą być jedynie na płaszczyźnie utrzymania się przez sąd w granicach sędziowskiej swobodnej oceny dowodów wynikającej z treści art. 7 k.p.k.

Sąd Najwyższy wielokrotnie podkreślał w swoim orzecznictwie, że przekonanie Sądu orzekającego o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną przepisu art. 7 k.p.k. tylko wtedy, gdy:

- jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy,

- stanowi sposób rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego,

- jest wystarczająco i logicznie, z uwzględnieniem wiedzy i doświadczenia umotywowane w uzasadnieniu wyroku.

(m.in. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 13 czerwca 2007 r., - V KK 5/07, Lex Nr 310225)

Z obowiązku tego Sąd Okręgowy wywiązał się należycie, gdyż wnikliwie analizował wszystkie wyjaśnienia oskarżonego oraz zeznania świadków, w tym świadka koronnego, i logicznie wykazał, które i dlaczego oraz w jakim zakresie są wiarygodne. Ocenę tę przeprowadzono z poszanowaniem zasady obiektywizmu, na podstawie wszechstronnej analizy całokształtu materiału dowodowego. Nie zawiera ona błędów natury faktycznej (niezgodności z treścią dowodów) czy logicznej (błędności rozumowania i wnioskowania) i jest zgodna ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, a więc w sposób odpowiadający zasadzie swobodnej oceny dowodów określonej w art. 7 k.p.k. Wykazał tym samym w sposób logiczny i przekonywujący, z jakich powodów uznał oskarżonego winnym „jedynie” nieumyślnego paserstwa.

Istota apelacji Prokuratora sprowadzała się do kwestionowania przez skarżącego przekonania Sądu Okręgowego odnośnie niewiarygodności zeznań świadka koronnego M. B.. W szczególności uznano za nieprawdziwe tę część jego zeznań z których wynikać miało, że G. W. miał wiedzę o przestępczej działalności M. B., a tym samy o przestępczym pochodzeniu otrzymanych od niego mebli. Zeznania tego świadka były w zasadzie jedynym dowodem bezpośrednio wskazującym na sprawstwo oskarżonego w postaci zarzuconej aktem oskarżenia. Ich odrzucenie skutkowało uznaniem, że dopuścił się on „jedynie” występku z art. 292 § 1 k.k., a w konsekwencji umorzeniem postępowania wobec przedawnienia karalności tego czynu.

W pierwszym rzędzie podkreślić należy, że miał racje sąd I instancji traktując zeznania świadka koronnego ze szczególną ostrożnością. Nie może ulegać wątpliwości, że generalnie świadek koronny, jak każdy świadek, ma obowiązek mówić prawdę, a rzeczą sądu jest ocenić czy ten obowiązek został spełniony. Ocena taka, co jest najzupełniej oczywiste, nie może się obyć zarówno bez gruntownej weryfikacji takich zeznań za pomocą innych dowodów oraz rozważeniu wszelkich okoliczności, które wskazują na to, że zeznania świadka koronnego faktycznie są przejawem jego rzeczywistej skruchy, a nie wynikają tylko z dążenia do uzyskania korzyści procesowej, nie licząc się z prawdą, a nawet wbrew niej. W niniejszej sprawie ocena zeznań M. B. była o tyle utrudniona, że nie było możliwości jego bezpośredniego przesłuchania przed sądem z uwagi na jego ukrywanie się.

W kontekście powyższego istotne znaczenie ma fakt, że M. B. został skazany wyrokiem Sądu Rejonowego w Częstochowie z dnia 18 lipca 2008 r. (sygn. akt III K 1381/07) na karę 7 lat pozbawienia wolności za to, że usiłował, bądź doprowadził szereg osób, które - jako świadek koronny - obciążył swoimi zeznaniami, do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, wprowadzając te osoby w błąd co do tego, że istnieje możliwość wpłynięcia na treść materiału dowodowego w ich sprawach w ten sposób, że w wyniku zmiany treści jego zeznań nastąpi uchylenie ich tymczasowego aresztowania.

Powyższa okoliczność w istotnym stopniu osłabia zaufanie to świadka koronnego jako wiarygodnego źródła dowodowego. Skoro bowiem z niekwestionowanego zachowania świadka koronnego jednoznacznie wynika, że jest on w stanie "kupczyć" swoimi zeznaniami, zrobić na nich interes, nie licząc się przy tym z prawdą, to tym samym wiadomo, że prawda nie stanowi dla niego żadnej szczególnej wartości, a więc jest zdolny i do tego, aby swoją pozycję procesową wykorzystywać instrumentalnie w zależności od swojego doraźnego, interesu. Na dodatek, z własnej inicjatywy, w sposób nieformalny, kończy współpracę z organami ścigania oraz wymiarem sprawiedliwości ukrywając się przed tymi instytucjami, co powoduje, że sąd nie ma możliwości bezpośredniego zapoznania się z tym dowodem. Ta okoliczność dodatkowo stawia pod dużym znakiem zapytania wiarygodność tego świadka, gdyż przekonuje, że nie jest on człowiekiem do którego można mieć zaufanie. W niniejszej sprawie daleko idąca ostrożność w ocenie zeznań świadka koronnego znajduje dodatkowo uzasadnienie w jego relacjach z G. W.. M. B., a także członkowie jego rodziny oraz bliscy znajomi byli dłużnikami oskarżonego. Ich zadłużenie było znaczące, a warunki spłaty na tyle niekorzystne, że mieli oni duże kłopoty, aby wywiązać się ze swoich zobowiązań. Z tego powodu G. W. kierował przeciwko tym osobom pozwy o zapłatę, a po uzyskaniu korzystnego dla siebie wyroku wszczynał postępowania egzekucyjne, które kończyły się m.in. zajmowaniem ich nieruchomości. Te fakty są bezsporne i w żaden sposób nie można ich pomijać, a tym bardziej bagatelizować. Słusznie zatem sąd okręgowy uznał, że świadek koronny jak i pozostali świadkowie w tej sprawie tj. R. B., P. P. i A. K. chociażby już z tego powodu mogli być zainteresowani w bezpodstawnym pomawianiu oskarżonego. Ich wysokie zadłużenie u oskarżonego oraz formułowane na tej podstawie pretensje mogły mieć wpływ na treść składanych przez nich zeznań.

O słuszności krytycznej opinii co do wiarygodności świadka koronnego przekonuje ostatecznie wyrok Sądu Okręgowego w Częstochowie sygn. akt II K 86/11, w którym uniewinniono oskarżonego od zarzutu finansowania zorganizowanej grupy przestępczej M. S.. Dla przypomnienia zarzut postawiony oskarżonemu popełnienia przestępstwa z art. 291 § 1 k.k. opierał się m.in. na zeznaniach M. B., według którego oskarżony przekazywał pieniądze M. S., a w zamian otrzymywał rzeczy pochodzące z popełnianych przestępstw. Twierdzenia M. B. oraz innych świadków o tym, że taką rolę pełnił oskarżony zostały w ten sposób całkowicie zdezawuowane, co tym samym w istotny sposób podważyło założenia zaprezentowane w akcie oskarżenia w niniejszej sprawie. „Oczywiście, zgodnie z przepisem art. 8 § 1 k.p.k., statuującym regułę samodzielności jurysdykcyjnej sądu karnego, orzekający sąd nie jest co do zasady związany ustaleniami przyjętymi za podstawę rozstrzygnięcia innego sądu. Tym niemniej trudno nie uznać, że stan, w którym w obrocie prawnym funkcjonują wydane wobec różnych osób prawomocne orzeczenia, przyjmujące całkiem sprzeczne ze sobą założenia co do tej samej okoliczności faktycznej, będącej podstawą ustalenia odpowiedzialności karnej (tu: co do fikcyjności bądź autentyczności tych samych dokumentów, stanowiących przedmiot wystawienia oraz kontroli i poświadczenia), nie jest stanem pożądanym, a przede wszystkim takim, którego podstawy - w płaszczyźnie obowiązku oceny całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy - można apriorycznie w rozważaniach pominąć”. (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 kwietnia 2008 r. sygn. IV KK 504/07 LEX nr 395229)

Jakkolwiek prokurator wprost nie pomniejsza znaczenia wszystkich przedstawionych powyżej faktów i nie deprecjonuje ich wartości, ale też w większości do nich się nie odnosi. W zasadzie pomija ich istnienie poza kwestią istnienia zobowiązań pieniężnych, z którymi to faktem nie polemizuje i nie stara sie nadać mu innego znaczenia. W swojej apelacji eksponuje jedynie te okoliczności, które jego zdaniem mają dowodzić prawdomówności M. B., (zresztą bezskutecznie o czym poniżej). Paradoksalnie zatem to ocena materiału dowodowego zawarta w apelacji jawi się jako wybiórcza, a nie analiza dowodów dokonana przez sąd I instancji, jak zarzuca się to w skardze apelacyjnej.

Prokurator forsuje w niniejszej sprawie pogląd o wiarygodności zeznań świadka koronnego i kontestuje przeciwstawne ustalenie Sądu Okręgowego twierdząc, że oskarżony miał świadomość przestępczej działalności M. B.. Ten fakt miał być bezsporny i wynikać „z istnienia szeregu okoliczności faktycznych”. Rzecz w tym, że sąd odwoławczy, tak samo jak sąd okręgowy, dowodów na taka okoliczność się nie doszukał. To, że G. W. miał wiadomość przynależności M. S. i A. G. do grup przestępczych wcale nie świadczy, że wiedział on o powiązaniach z takimi grupami M. B.. Jakkolwiek wymienieni mężczyźni rzeczywiście ze sobą ściśle współdzieli przy popełnianiu przestępstw to nie oznacza jednak, że wiedzę w tym przedmiocie posiadał oskarżony. Na tę okoliczność brak jest jakichkolwiek dowodów, których nie wskazał również apelujący. Pewne domniemania, mniej lub bardziej uzasadnione, nie mogą zastępować reguł związanych z koniecznością udowodnienia sprawcy jego winy. Ponadto wiedza organów ściągania i wymiaru sprawiedliwości pozyskana w toku prowadzonego postępowania nie musi być tożsama z wiedzą oskarżonego z chwili popełniania zarzucanego mu czynu.

Dowodem niekorzystnym dla oskarżonego nie były również zeznania R. B., który w istocie rzeczy nie posiadał żadnych wartościowych dla tego postępowania wiadomości. Wymieniony miał jedynie usłyszeć od M. B., że komplety sypialniane (...) przekazał G. W.. Akurat ta wypowiedź była prawdziwa, ale w żadnej mierze nie stanowi dowodu potwierdzającą lansowaną przez oskarżyciela tezę odnośnie świadomości oskarżonego o przestępczym pochodzeniu mebli. Podobnie ocenić należy stwierdzenie prokuratora o tym, że (rzekomo) G. W. doskonale orientował się w świecie przestępczym C.. Stawiając taką tezę nie powołał się jednak na żaden dowód, który by ją potwierdzał, co powoduje to, że taka wypowiedź może być uznana wyłącznie za domysł, a nie udowodniony fakt.

Na koniec tej części rozważań należy zwrócić uwagę na niekonsekwencję oskarżyciela, która wiązała się z oceną zeznań M. B. w tym procesie. W akcie oskarżenia zarzucono bowiem oskarżonemu przyjęcie od wyżej wymienionego mienie o łącznej wartości co najmniej 370.000 zł. w postaci towarów pochodzących z popełnionych oszustw. Podstawę do formułowania takich oskarżeń stanowiły enuncjacje śwaidak koronnego. Ostatecznie Sąd Okręgowy w Częstochowie w znaczący sposób zmienił ten zarzut i przypisał G. W. „zaledwie” przyjęcia kompletu mebli o wartości nie większej niż 2000 zł. Prokurator z tym rozstrzygnięciem się zgodził i nie złożył apelacji, w której kwestionowałby ustalenia faktyczne związane z ilością i wartością przyjętego przez oskarżonego mienia. Tym samym zgodził się z negatywną ocenę tych dowodów, w tym i zeznań świadków, które obciążały G. W. w o wiele większym stopniu niż przyjął to sąd I instancji. Trudno zatem zrozumieć dlaczego skarżący wywodząc o prawdziwości zeznań M. B., R. B., P. P. i A. K. odnośnie świadomości oskarżonego co do uprawnianego przez nich procederu, zgodził się jednocześnie z ich negatywną oceną dokonaną przez sąd I instancji, która doprowadziła do „uniewinnienia” go od pozostałych zachowań.

Z przytoczonych wyżej powodów argumentacja jaką prokurator przedstawił w apelacji nie jest w stanie obalić ustaleń poczynionych przez Sąd Okręgowy.

Odnosząc się z kolei do zarzutu obrazy art. 424 § 2 k.p.k. należy stwierdzić, że jest on zupełnie niezasadny. Skarżący, przypuszczalnie w wyniku omyłki, wskazał na treść tego przepisu mając zapewne na uwadze § 1 przywołanego artykułu, o czym świadczy chociażby uzasadnienie środka odwoławczego. Pomijając kwestię niewłaściwego oznaczenia normy prawa karnego procesowego to niezrozumiałym wydaje się być twierdzenie o jego naruszeniu skoro na kilkunastu stronach sąd przeprowadził bardzo drobiazgowe i wnikliwe rozważania związane z oceną materiału dowodowego. Także uzasadnienie podstawy prawnej, jakkolwiek lakoniczne w tym zakresie, pozwalało uznać za wystarczające te stwierdzenia, które odnosiły sie do przyjętej kwalifikacji. Ocena prawna zachowania oskarżonego, w świetle poczynionych ustaleń, jawi się jako obiektywnie niekontrowersyjna, co nie czyniło koniecznym prowadzenia rozbudowanych wywodów prawnych.

Bardziej szczegółowe odniesienie się przez Sąd Odwoławczy do tego ostatniego zarzutu było zresztą niemożliwe. Trudno było bowiem dochodzić jakiego konkretnie uchybienia dopatrywał się skarżący, który dla poparcia swojego zarzutu posłużył się jedynie ogólnymi uwagami pochodzącymi z orzeczeń różnych sądów co do wymagań jakie powinno zawierać uzasadnienie sądu I instancji. Ponadto ewentualna obraza tego przepisu nigdy nie jest naruszeniem prawa procesowego mającym wpływ na treść orzeczenia, bowiem do sporządzenia uzasadnienia dochodzi po wydaniu wyroku. Rolą uzasadnienia jest takie zaprezentowanie toku rozumowania sądu orzekającego, aby stronom umożliwić ewentualne zaskarżenie wyroku, a następnie, by możliwa była ewentualna jego kontrola instancyjna, której dokonuje się w oparciu o akta, treść wyroku i uzasadnienia oraz wniesionych środków odwoławczych. O ile zatem obraza art. 424 k.p.k., nie stanowi naruszenia prawa procesowego mającego wpływ na treść orzeczenia, skoro sporządzenie uzasadnienia następuje już po wydaniu orzeczenia, to jednak wady uzasadnienia mogą utrudnić stronom korzystanie z prawa do odwołania, a sądowi II instancji wykonanie jego zadania. W niniejszej sprawie treść uzasadnienia wyroku z całą pewnością nie uniemożliwiała dokonania kontroli instancyjnej zaskarżonego wyroku.

Sąd Apelacyjny, z uwagi na ewidentną bezzasadność zarzutu dot. obrazy art. 457 § 3 k.p.k., zwolnił się z obowiązku odnoszenia się do niego.

Reasumując stwierdzić należało, że Sąd I instancji dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych w oparciu o w pełni prawidłową ocenę całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego, a z poczynionych ustaleń logicznie wywiódł trafne wnioski co do popełnienia przez oskarżonego występku paserstwa w postaci nieumyślnej. Przedstawione w motywach zaskarżonego wyroku stanowisko zyskało całkowitą aprobatę Sądu Apelacyjnego zwłaszcza, że brak zaś było przekonywujących dowodów wskazujących na popełnienie przestępstwa z art. 291 § 1 k.k. Podkreślenia wymaga nadto w tym miejscu, że Sąd Okręgowy zapoznał się ze wszystkimi dowodami, jakie strony w omawianym zakresie mu przedstawiły, rozważył je wszystkie w ich całokształcie i wzajemnym powiązaniu oraz dokonał wyboru, którym z nich daje wiarę, a którym tej wiary odmawia i z jakiego powodu. Sąd Apelacyjny zbadał tę ocenę w oparciu o krytykę przedstawioną w omawianej skardze apelacyjnej prokuratora, nie znajdując podstaw do jej kwestionowania. Podnoszone w niej zarzuty błędnych ustaleń faktycznych i obrazy przepisów postępowania nie przedstawiły bowiem argumentów, które mogłyby ten trafny pogląd Sądu Okręgowego skutecznie podważyć, stanowiąc w istocie - nieuzasadnioną materiałem dowodowym i jego właściwą oceną - polemikę z ustaleniami i ocenami Sądu I instancji.

Z tych wszystkich względów brak było podstaw do uwzględnienia apelacji prokuratora.

Na koniec niniejszych rozważań konieczne jest jeszcze zwrócenie uwagi na błąd jaki popełnił sąd I instancji redagując zaskarżony wyrok. W pkt 2 zawarł on rozstrzygniecie, w którym „w pozostałym zakresie dotyczącym czynu opisanego w punkcie pierwszym części wstępnej wyroku oskarżonego G. W. uniewinnia od dokonania tego czynu”. W ten sposób dokonał on „rozbicia” czynu ciągłego zakwalifikowanego w akcie oskarżenia jako przestępstwo z art. 291 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. Odnośnie bowiem części zachowań z tego czynu postępowanie umorzył wobec przedawnienia karalności (pkt 1 wyroku), a w pozostałej części uniewinnił oskarżonego (pkt 2 wyroku). Takie rozstrzygnięcie stanowi obrazę prawa materialnego, a to art. 12 k.k. Jeżeli bowiem którekolwiek z zachowań, składających się na zarzucany czyn ciągły, nie ma charakteru przestępczego lub nie dowiedziono w tej części sprawstwa oskarżonego, należy je wyeliminować z opisu czynu przy formułowaniu wyroku bądź też na nowo opisać tylko te działania, które wyczerpują znamiona przestępstwa. Czyn ciągły to jeden czyn zabroniony, stanowiący jednolitą całość i podlegający osądowi jako jedno przestępstwo. Konsekwencją przyjęcia konstrukcji przestępstwa ciągłego jest jego niepodzielność. Zatem Sąd nie może uniewinnić sprawcy od poszczególnych fragmentów przestępstwa ciągłego, lecz eliminując je z opisu czynu wyjaśnia w uzasadnieniu, dlaczego przypisany czyn ciągły nie obejmuje wszystkich pojedynczych zachowań składających się na przestępstwo ciągłe (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 października 2009 r., V KK 145/09 publ. LEX nr 550543). Zmiana wyroku w tym zakresie nie była jednak możliwa, gdyż uchylenie rozstrzygnięcia, w którym uniewinnia się oskarżonego, byłoby mimo wszystko działaniem na jego niekorzyść. Na to zaś, zgodnie z treścią art. 434 pkt 1 k.p.k., w niniejsze sprawie nie pozwalał zakres zaskarżenia, wytyczony apelacją prokuratora, w której nie zawarto odpowiedniego zarzutu.

O kosztach procesu za postępowanie odwoławcze rozstrzygnięto zgodnie z zasadą określoną w art. 636 § 1 k.p.k.