Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 91/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 lipca 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi, II Wydział Karny, w składzie:

Przewodniczący:

SSA Paweł Misiak

Sędziowie:

SA Krzysztof Eichstaedt

SA Jarosław Papis (spr.)

Protokolant:

st.sekr.sądowy Łukasz Szymczyk

przy udziale H. T., Prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi

po rozpoznaniu w dniu 8 lipca 2014 r.

sprawy

K. Ś.

oskarżonego z art. 280 §2 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę

od wyroku Sądu Okręgowego w Kaliszu

z dnia 10 stycznia 2014 r., sygn. akt III K 73/13

na podstawie art. 437 §1 kpk, art. 624 §1 kpk

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelację za oczywiście bezzasadną;

2.  zwalnia oskarżonego od kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.

Sygn. akt II AKa 91/14

UZASADNIENIE

K. Ś. został oskarżony o to, że :

w dniu 17 stycznia 2012 r. około godz. 16.50 w J. woj. (...), w sklepie spożywczym znajdującym się przy Al. (...) dokonał rozboju na pracownicy sklepu (...) w ten sposób, że poprzez wymachiwanie trzymanym w ręku nożem i żądanie wydania pieniędzy wzbudził w A. M. obawę natychmiastowego użycia tego noża i uszkodzenia jej ciała w przypadku odmowy wykonania żądania, a następnie dokonał zaboru kwoty 300 złotych, czym działał na szkodę Gminnej Spółdzielni (...) z siedzibą w J. oraz A. M., tj. o popełnienia przestępstwa z art. 280 § 2 k.k.

Wyrokiem z dnia 10 stycznia 2014 r. Sąd Okręgowy w Kaliszu uznał K. Ś. za winnego zarzucanego czynu, z tym, iż przyjął, że czyn miał miejsce przed godziną 16:48 i za to, na podstawie art.280 § 2 k.k. wymierzył mu karę 3 lat pozbawienia wolności, a na podstawie art. 46 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego obowiązek naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem poprzez uiszczenie na rzecz (...) SA w W. kwoty 300 złotych. Zwolniono oskarżonego od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych.

Apelację od tego orzeczenia wniósł obrońca zaskarżając wyrok w całości i zarzucając mu:

1.  obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść zapadłego orzeczenia, tj. art. 442 § 3 k.p.k., poprzez nieuwzględnienie zapatrywań prawnych i wskazań sądu odwoławczego co do dalszego postępowania po przekazaniu sprawy do ponownego rozpoznania, w szczególności poprzez zaniechanie prawidłowej analizy warunków w jakich A. M. widziała sprawcę oraz zaniechanie określenia warunków w jakich dokonała jego identyfikacji, jak również niedokonanie analizy jej cech podmiotowych,

2.  obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 366 § 1 k.p.k. w związku z art. 211 k.p.k. poprzez wadliwe przeprowadzenie przez Sąd I instancji eksperymentu procesowego w sposób wykluczający prawidłową ocenę wyglądu oskarżonego i przyjęcie, iż są one tożsame z cechami wyglądu sprawcy, w szczególności w zakresie wzrostu, koloru oczu i obecności blizny w okolicach prawego oka.

3.  obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 7 k.p.k. poprzez uznanie sprawstwa oskarżonego w sytuacji, gdy świadek A. M. zeznała, że nie jest w stanie wyjaśnić z czego wynika różnica pomiędzy cechami wyglądu sprawcy wskazanymi przez nią w poprzednich zeznaniach, a wyglądem oskarżonego,

4.  obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść zapadłego orzeczenia, tj. art. 7 k.p.k., poprzez dowolną ocenę zgromadzonych w sprawie dowodów przejawiającą się w jednostronnym uznaniu, że zeznania świadka K. O. – w zakresie płci osoby, którą widział on na przystanku autobusowym nie są z merytorycznego punktu widzenia istotne, przy jednoczesnym stwierdzeniu ich wiarygodności,

5.  obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 7 k.p.k. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów polegające na odmowie wiarygodności zeznaniom J. S., M. S. (1) w zakresie dotyczącym ubioru K. Ś., posiadanego przez niego plecaka oraz typu czapki jaką oskarżony miał na głowie w dniu 17 stycznia 2012 r.,

6.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia mający wpływ na treść wyroku, poprzez bezpodstawne przyjęcie, że zawarte w opinii dotyczącej lateryzacji lewostronnej oskarżonego sformułowanie, iż „K. Ś. jest osobą sprawną manualnie w granicach normy przy lateryzacji lewostronnej” nie stanowi wystarczającej podstawy do stwierdzenia, że oskarżony posłużyłby się nożem trzymanym w lewej, a nie w prawej ręce,

7.  obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 5 § 2 k.p.k., poprzez rozstrzygnięcie na niekorzyść oskarżonego K. Ś. istniejących wątpliwości między wyglądem i cechami charakterystycznymi sprawcy rozboju z dnia 17 stycznia 2012 r. ( zarzucanego oskarżonemu i opisanego w punkcie I wyroku), opisanymi przez pokrzywdzoną A. M. a rzeczywistym wyglądem i cechami charakterystycznymi oskarżonego K. Ś. poprzez jednostronne pominięcie i zaniechanie wyjaśnień kwestii związanych z leworęcznością oskarżonego, kolorem jego oczu ( niebieskie), wzrostem, ubiorem, posiadanym plecakiem,

Podnosząc powyższe zarzuty, w konkluzji apelacji obrońca wniósł o:

I. zmianę zaskarżonego wyroku w zaskarżonej części poprzez uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu

ewentualnie o:

II. uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja jest bezzasadna w stopniu oczywistym.

Żaden z podniesionych w tym odwołaniu zarzutów nie znalazł należytego potwierdzenia w konfrontacji ze sposobem procedowania i wyrokowania sądu okręgowego. Argumenty przytoczone na poparcie tych zarzutów stanowią jedynie próbę zaprezentowania własnej, odmiennej od dokonanej przez sąd I instancji, oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego. Argumentacja taka mogłaby być podzielona, ale tylko wówczas, gdyby skarżący przekonująco wykazał, że ocena dokonana przez sąd była błędna, bądź została przeprowadzona z naruszeniem odpowiednich reguł postępowania, to jest w sposób niepełny, nielogiczny, naruszający zasady wiedzy i doświadczenia życiowego, albo też zasadę bezstronności. Wskazanych wyżej celów, apelacja obrońcy nie zdołała jednak, w ocenie sądu odwoławczego, zrealizować. Zaskarżony wyrok oparty został bowiem na rezultatach prawidłowo i wszechstronnie przeprowadzonego postępowania dowodowego, z poszanowaniem gwarancji oskarżonego i pełną, możliwą do zrealizowania w konkretnych warunkach wnikliwością w dociekaniu prawdy. Wbrew twierdzeniom apelacji, sąd I instancji dokonując oceny dowodów nie naruszył zasad określonych zarówno w art. 5 § 2 k.p.k. jak i w art. 7 k.p.k. jak i nie dopuścił się obrazy wskazywanych w środku odwoławczym art. 442 § 3 k.p.k. i art. 366 § 1 k.p.k., a wszystkie zgromadzone dowody mające znaczenia dla kwestii prawnej odpowiedzialności oskarżonego K. Ś. omówił szczegółowo, czemu dał wyraz w pisemnych motywach wyroku. Analiza poszczególnych zarzutów sformułowanych w apelacji obrońcy, jak również argumentacji przywołanej w uzasadnieniu skargi przekonują, że główny ich ciężar koncentruje się na kwestionowaniu dowodowej wartości zeznań pokrzywdzonej A. M. i eksponowaniu istniejących zdaniem skarżącego, nieusuwalnych wątpliwości wyłaniających z treści zebranych dowodów, które, w ocenie autora skargi, rozstrzygnięte zostały przy tym w sposób dla oskarżonego niekorzystny. Zauważyć wypada, że w gruncie rzeczy ostrze argumentacji obrońcy skierowane jest na dokonaną przez sąd ocenę zeznań wskazanego świadkaw zakresie identyfikacji osoby oskarżonego i stanowi próbę ich dezawuowania. W realiach przedmiotowej sprawy, z punktu widzenia procesowych interesów oskarżonego jest to działanie wprawdzie całkowicie zrozumiałe, ale jednocześnie nieskuteczne, zwłaszcza w aspekcie wniosków zawartych w petitum apelacji. Odeprzeć należy w pierwszej kolejności te spośród zarzutów podniesionych w skardze apelacyjnej, które przypisują sądowi okręgowemu szereg zaniechań i nie wywiązanie się w sposób należyty z postawionego mu zadania prawidłowego procedowania w sprawie poprzez nieuwzględnienie zapatrywań prawnych i wskazań sądu odwoławczego co do dalszego postępowania po przekazaniu sprawy do ponownego rozpoznania. Wbrew przekonaniu skarżącego, sąd okręgowy ponownie rozpoznając sprawę nie dopuścił się obrazy art. 422 § 3 k.p.k. i dostosował się do wskazań sądu odwoławczego unikając błędów jakie popełniono przy pierwotnym badaniu zasadności postawionego K. Ś. zarzutu popełnienia przestępstwa z art.280 § 2 k.k.Rzecz w tym, że przy poprzednim rozpoznaniu sprawy organ orzekający, opierając rozstrzygnięcie zasadniczo na zeznaniach pokrzywdzonej i czyniąc z nich podstawowe źródło ustaleń faktycznych zbyt powierzchownie ustosunkował się do występujących różnic pomiędzy cechami wyglądu napastnika opisanymi przez uczestniczącą w zdarzeniu A. M. a rzeczywistymi cechami wyglądu oskarżonego K. Ś..

W gruncie rzeczy, w oparciu o zebrany na ten czas materiał dowodowy oraz lekturę motywów skutecznie zaskarżonego wyroku trudno było z całą pewnością ustalić, czy wspomniane różnice zachodzą i jak są znaczne, nie mówiąc już o takich kwestiach jak brak do nich ustosunkowania się pokrzywdzonej w kontekście dokonanej przez nią identyfikacji sprawcy, co w rezultacie musiało prowadzić do uznania powierzchowności ocen przeprowadzonych przez organ orzekający i przedwczesności wyciągniętych przezeń wniosków. Na tym tle, jako bezzasadne ocenić należy stanowisko skarżącego kwestionującego prawidłowość procedowania sądu I instancji ponownie rozpoznającego sprawę. W pierwszej kolejności odnotować należy, że sąd okręgowy w sposób jasny wypowiedział się w omawianym zakresie w pisemnych motywach skarżonego wyroku, precyzując różnice zachodzące w opisie sprawcy dokonanym przez pokrzywdzoną na etapie postępowania przygotowawczego, w tym przede wszystkim bezpośrednio po zdarzeniu, a rzeczywistymi ( nie tylko deklarowanymi ) cechami wyglądu oskarżonego K. Ś.. Lektura uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia nie pozostawia wątpliwości, iż organ orzekający dostrzegł różnice pomiędzy wzrostem oskarżonego ( 181 cm), wagą ( 68,5 kg) i kolorem tęczowej jego oczu ( niebieski), a podanymi przez pokrzywdzoną do protokołu ustnego zawiadomienia o przestępstwie i przesłuchania w charakterze świadka cechami wyglądu sprawcy rozboju, który miał mierzyć 170 cm, ważyć 70 kg i posiadać ciemne oczy. Nie umknęła uwagi sądu okręgowego także i ta cecha wyglądu oskarżonego, która nie znalazła odbicia w pochodzącej ze śledztwa relacji pokrzywdzonej, jaką jest blizna w kąciku prawego oka K. Ś. ( uzasadnienie k. 3-4). Jak trafnie zauważa skarżący, owe akcentowane w skardze różnice dostrzegła sama pokrzywdzona, choć nie do końca zgodzić można się z twierdzeniem obrońcy, że A. M. nie była „w staniewyjaśnić tych różnic” ( punt III uzasadnienia apelacji). Analiza zeznań pokrzywdzonej złożonych w dniu 8 stycznia 2014 r. przekonuje bowiem o tym, że wprawdzie mimo początkowej deklaracji, iż nie potrafi ona odnieść się do różnic pomiędzy dokonanym przez nią opisem sprawcy, a wyglądem oskarżonego, to ustosunkowując się do poszczególnych elementów tego opisu wskazała, iż pomyliła się co do rzeczywistego wzrostu napastnika, zaś w warunkach między innymi sztucznego oświetlenia jarzeniowego stosowanego w miejscu zdarzenia oczy sprawcy wydawały się być ciemniejsze niż niebieskie oczy oskarżonego K. Ś.. Istota rzeczy zagadnienia roztrząsanego w skardze apelacyjnej, ale i w rozważaniach sądu I instancji sprowadza się w realiach przedmiotowej sprawy do konieczności rzeczowego rozważenia, czy pokrzywdzona opisując napastnika wskazała na takie cechy jego wyglądu, które eliminują osobę oskarżonego jako sprawcę przypisanego mu rozboju, czy też różnice pomiędzy dokonanym przez A. M. opisem wyglądu sprawcy, a cechami wyglądu oskarżonego i ich natura prowadzą do wniosku przeciwnego. Wbrew stanowisku skarżącego rozważania sądu I instancji w omawianym zakresie są w pełni przekonujące, podobnie jak i wnioski wyciągnięte z przeprowadzonych przez sąd czynności procesowych także z bezpośrednim udziałem pokrzywdzonej. Przypomnieć wypada, że czynności te obejmowały nie tylko zważenie i sprawdzenie wzrostu oskarżonego w gabinecie lekarskim, ale i ocenę takich cech jego wyglądu jak kolor tęczówek jego oczu i widoczność blizny w kąciku oka prawego przeprowadzaną z różnych odległości w różnych warunkach oświetleniowych ( protokół rozprawy z dnia 8 stycznia 2014 r. k. 1557-1559). Zasadniczym i, jak się wydaje nie kwestionowanym przez obrońcę, wnioskiem wypływającym z przeprowadzenia tych czynności, jest okoliczność, że wraz ze wzrostem odległości, z jakiej dokonywana jest obserwacja cech wyglądu oskarżonego, zmianie ulegają nie tylko odbiór koloru oczu z niebieskiego na ciemniejszy ale i istotnej redukcji podlega możliwość dostrzeżenia blizny w kąciku oka K. Ś. i to niezależenie od rodzaju oświetlenia panującego w miejscu obserwacji. Wskazać należy, że z odległości wynoszącej 1 metr, przy sztucznym oświetleniu jarzeniowym a więc w warunkach obserwacji zbliżonych do dokonywanych przez pokrzywdzoną w miejscu zdarzenia, blizna w kąciku oka oskarżonego nie była widoczna, a kolor tęczówek jego oczu był w odbierze ciemniejszy, niż rzeczywisty kolor oczu K. Ś. rejestrowany z bliskiej odległości. Okoliczność powyższa, wynikająca z zapisu protokołu rozprawy z dnia 8 stycznia 2014 r. uwzględniona została w rozumowaniu sądu, który spośród dwóch przeciwstawnych sobie i wykluczających się wniosków, wyłaniających się z procesowego faktu rozpoznania przez pokrzywdzoną w osobie K. Ś. sprawcy rozboju, opowiedział się za zasadnością tego, iż A. M. w sposób niedoskonały, bo obarczony błędem, głównie w zakresie wzrostu napastnika, opisała w śledztwie cechy jego wyglądu natomiast prawidłowo zidentyfikowała oskarżonego na rozprawie i odrzucił wniosek przeciwny - o prawidłowym opisie wszystkich cech wyglądu napastnika na etapie postępowania przygotowawczego i wadliwym zidentyfikowaniu oskarżonego przez pokrzywdzoną. Taka bowiem istota rozumowania sądu I instancji ujawnia się w rozważaniach zawartych w uzasadnieniu skarżonego rozstrzygnięcia i choć ze zrozumiałych względów podlegała krytyce obrońcy, to w ocenie sądu odwoławczego nie może to być krytyka skuteczna z punktu widzenia celów przyświecających skarżącemu, odzwierciedlonych we wnioskach końcowych skargi apelacyjnej. W dowodowych realiach przedmiotowej sprawy ocena zeznań pokrzywdzonej A. M. w kontekście prawidłowości dokonanej przez świadka identyfikacji oskarżonego jako sprawcy przestępstwa zarzucanego mu aktem oskarżenia nie mogła pomijać pozostałych zebranych w sprawie dowodów, które bardziej lub mniej bezpośrednio wskazywały na sprawstwo K. Ś.. Kwestię korespondencji ocenianych całościowo zeznań pokrzywdzonej z treścią innych dowodów mających znaczenie dla rozstrzygnięcia w sprawie skarżący zdaje się pomijać lub co najmniej bagatelizować, co w szczególny sposób odnosi się do wyjaśnień i zeznań współoskarżonego wcześniej D. S..Z prawidłowo i wszechstronnie przeprowadzonej analizy procesowych wypowiedzi tego świadka wynika jednoznacznie, że oskarżony zwierzył się swojemu koledze, z którym wspólnie i w porozumieniu popełnił szereg czynów naruszających porządek prawny, iż dopuścił się rozboju na pracownicy sklepu w J. i pokazywał mu pieniądze, które pochodzić miały z tego przestępstwa. Przeprowadzona przez sąd I instancji ocena wiarygodności wyjaśnień i zeznań D. S. nie budzi zastrzeżeń merytorycznych, albowiem uwzględniała rzeczywistą treść tych depozycji składanych na różnych etapach postępowania i w żadnym zakresie nie razi dowolnością. Nie podważa jej także sam skarżący. Trafnie sąd okręgowy akcentując istotne dla rozstrzygnięcia znaczenie zeznań D. S. dokonał analizy takich okoliczności wynikających z jego relacji jak czas i miejsce zdarzenia opisywanego mu przez oskarżonego. Dowodzą one jednoznacznie, że jeszcze w dniu zdarzenia objętego zarzutem aktu oskarżenia K. Ś. przekazał D. S. informację, iż dokonał w tym dniu rozboju w sklepie, w którym pracowała A. M.. Całkowicie poprawne są w tym zakresie wnioski organu orzekającego wysnute z powołanych w uzasadnieniu wyroku dowodów w postaci planu miasta J., protokołu eksperymentu procesowego, materiału fotograficznego oraz zeznań świadków D. S. i T. W. ( str. 6-7). Poprawność tych wniosków w zakresie lokalizacji sklepu, jako położonego - zgodnie z informacją przekazaną D. S. przez oskarżonego – „przy (...) , koło cmentarza w J.” jest oczywista jeśli zważyć, że A. M. zatrudniona była w sklepie (...) w J. przy Al. (...), zaś przedsiębiorstwo (...) ma swoją siedzibę przy tej samej ulicy pod nr 26 ( informacja ogólnie dostępna pod adresem www.gopol.pl), natomiast sklep (...) poprzez jednię wspomnianej ulicy sąsiaduje z cmentarzem miejskim. Nie może pozostawać bez znaczenia dla oceny prawidłowości zaprezentowanego w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia rozumowania sądu I instancji i ta oczywista w swej wymowie okoliczność, że K. Ś. widziany był w dniu zdarzenia w czasie nieodległym od momentu popełnienia rozboju w miejscu przy tym równie nieodległym od sklepu, w którym dokonano przestępstwa, co jednoznacznie wynika choćby z przywoływanych w skardze apelacyjnych zeznań świadków M. S. (1) i J. S.. Te ostatnie zasadnie służyły nadto ustaleniu, iż oskarżony posiadał przy sobie pieniądze, w tym w nominale odpowiadającym banknotom skradzionym w sklepie, zaś zeznania świadka J. K. skutecznie podważyły wiarygodność wyjaśnień K. Ś. odnoście do pochodzenia pieniędzy posiadanych przez oskarżonego w dniu zdarzenia. Całość przywołanych powyżej okoliczności wyłaniających się z zebranych w sprawie dowodów przekonuje, że identyfikacja przez pokrzywdzoną sprawcy rozboju i rozpoznanie oskarżonego nie jest procesowym faktem zawieszonym w dowodowej próżni, a przeciwnie, stanowi jeden z kilku elementów materiału dowodowego zamykający szczelnie krąg dowodów potwierdzających sprawstwo K. Ś.. Na etapie postępowania przygotowawczego nie przeprowadzono z udziałem pokrzywdzonej i oskarżonego procesowych czynności okazania, a do wskazania K. Ś. jako sprawcy rozboju doszło dopiero na rozprawie, kiedy A. M. uczyniła to w sposób zupełnie spontaniczny i w sposób świadczący o jej pewności i pełnym przekonaniu co do prawidłowości dokonanej identyfikacji, przy czym jej stanowisko nie uległo zmianie w toku całego postępowania jurysdykcyjnego. Zapisy protokołu ponownie prowadzonej rozprawy w połączeniu z lekturą pisemnych motywów zaskarżonego wyroku dają podstawą do przyjęcia, iż wbrew stanowisku skarżącego, sąd I instancji należycie wywiązał się z obowiązku uwzględnienia w swoim rozumowaniu różnic zachodzących pomiędzy dokonanym przez A. M. na etapie śledztwa opisem wyglądu sprawcy a cechami wyglądu oskarżonego. Zdaniem sądu odwoławczego zgodzić należy się z oceną organu pierwszoinstancyjnego dającą sprowadzić się do stwierdzenia, że wspomniane różnice są takiej natury, iż nie dyskwalifikują dokonanej przez pokrzywdzoną identyfikacji oskarżonego jako sprawcy przestępstwa, a ich wystąpienie uwarunkowane było zaistnieniem obiektywnych okoliczności. Blizna w kąciku oka oskarżonego nie jest widoczna dla obserwatora dokonującego postrzeżeń z odległości zbliżonej do odległości dzielącej napastnika i pokrzywdzoną w czasie zdarzenia, a rzeczywisty kolor oczu K. Ś. ulega w odbiorze swego rodzaju „zafałszowaniu” wraz ze wzrostem odległości z jakiej dokonywana jest obserwacja. Jest rzeczą oczywistą, że prawidłowe określenie koloru oczu osoby obserwowanej choćby z odległości tylko 1 metra nie jest zadaniem łatwym, wymaga dobrych warunków oświetlenia, a także niezakłóconej chwili skupienia, co w naturalny sposób sprzyjać może zafałszowaniu wyników obserwacji w tych sytuacjach, w których – tak jak i w przedmiotowej sprawie- skupienie obserwatora i możliwość dokonywania prawidłowych postrzeżeń ulega do pewnego stopnia zakłóceniu choćby z uwagi na dynamikę i krótkotrwałość zdarzenia, w ramach którego czynione są postrzeżenia, czy też stan podwyższonego napięcia emocjonalnego osoby dokonującej postrzeżeń. Nie inaczej przedstawia się sprawa w zakresie umiejętności określania takich parametrów obserwowanych zjawisk jak odległość czy wysokość w tym także wzrostu obserwowanej osoby. Dlatego w ocenie sądu odwoławczego różnica w zakresie wzrostu K. Ś. mierzącego 181 cm, a wzrostem napastnika określanym przez pokrzywdzoną dla potrzeb protokołu ustnego zawiadomienia o przestępstwie na 170 cm, ale też w toku przesłuchania przed sądem na około 170 cm nie jest na tyle znacząca, by skutecznie podważyć prawidłowość dokonanej przez A. M. identyfikacji sprawcy. Trafnie wskazano w uzasadnieniu wyroku, że sam oskarżony w określaniu własnego wzrostu był niekonsekwentny i daleki od ścisłości, co dodatkowo ilustrować może obiektywny charakter trudności w zachowaniu w tym zakresie precyzji. Nie od rzeczy będzie przy tym wskazanie, że przy zachowaniu niezbędnej tolerancji, pokrzywdzona w sposób odpowiadający osobie oskarżonego opisała sylwetkę napastnika, jego wiek a także wagę, co sama podkreśliła zeznając ponownie przed sądem. Istotnym elementem krytycznego stanowiska autora skargi jest kwestia rzekomej różnicy zachodzącej pomiędzy opisanym przez pokrzywdzoną ubiorem napastnika a rzeczywistym ubiorem oskarżonego w dniu zdarzenia, do czego skarżący sięga odwołując się do treści zeznań świadków J. S. oraz M. S. (1). Analiza treści zarzutów apelacyjnych oraz uzasadnienia skargi wskazuje, że uwaga autora apelacji koncentruje się na takich elementach ubioru K. Ś. w dniu zdarzenia jak posiadanie przez niego plecaka oraz czapki typu dżokejka, co wynikało ze złożonych w sprawie zeznań świadka M. S. (1). Kwestii różnicy w opisie elementów ubioru napastnika dokonanym przez A. M. i wynikającym z zeznań wymienionych świadków sąd I instancji poświęcił należytą uwagę i na str.4-6 uzasadnienia zaprezentował wnioski podlegające akceptacji sądu odwoławczego. W kontekście zarzutów apelacji, zauważyć należy generalnie, że spośród zeznań osób, które widziały K. Ś. w dniu 17 styczna 2012 r. po zdarzeniu, jedynie procesowa relacja M. S. (1) jest w zakresie ubioru oskarżonego w szczegółach wskazanych w skardze rozbieżna z opisem ubioru napastnika dokonanym przez pokrzywdzoną A. M.. To bowiem tylko w zeznaniach tego właśnie świadka pojawiają się elementy ubioru czy też wyposażenia oskarżonego w postaci plecaka oraz czapki typu dżokejka. Słusznie sąd okręgowy podkreślił, żete charakterystyczne elementy ubioru K. Ś. w postaci plecaka i czapki dżokejki nie występują w opisie wyglądu oskarżonego dokonanym zarówno przez świadka T. P. jak i ( przede wszystkim) w wiarygodnych dla sądu zeznaniach świadka J. S.. W tej sytuacji nie może podlegać skutecznej krytyce zaprezentowana w uzasadnieniu wyroku negatywna ocena wiarygodności zeznań świadka M. S. (2) w zakresie ubioru K. Ś. jeśli zważyć dodatkowo trafnie uwypuklony przez organ pierwszoinstancyjny brak konsekwencji świadka we wskazywaniu owych elementów ubioru oskarżonego w chwili zabierania go do samochodu przez J. S.. Nie ulega przecież wątpliwości, że w złożonych w śledztwie zeznaniach dokonany przez M. S. (1) wyglądu oskarżonego i jego ubioru nie zawierał wskazania plecaka i element ten pojawił się dopiero w relacji świadka z rozprawy, przy czym składając zeznania na etapie postępowania przygotowawczego świadek jednoznacznie zastrzegał, że nie pamięta innych, poza wymienionymi szczegółów wyglądu i ubioru K. Ś.. Do tych zapamiętanych przez M. S. (1) i wskazanych przez niego w śledztwie elementów ubioru oskarżonego w dniu 17 stycznia 2012 r. należała właśnie czapka typu dżokejka, która z kolei nie występując w spontanicznej wypowiedzi świadka z rozprawy, zastąpiona została niewymienionym wcześniej plecakiem. W tych okolicznościach nie stanowiło błędu sądu I instancji oparcie ustaleń w zakresie ubioru oskarżonego w dniu 17 stycznia 2012 r. po zdarzeniu na ocenionych jako wiarygodne w tej części zeznaniach świadka J. S.. Były to, w omawianej części i w przeciwieństwie do relacji M. S. (3) konsekwentne, a fakt, iż składając je przed prokuratorem świadek wskazywał na ciemną kurtkę oraz ciemne spodnie oskarżonego oraz możliwość jedynie posiadania wówczas przez niego niebieskiego szalika i czynił to –jak podał- bez żadnych nacisków czy sugestii w czasie przesłuchania, a co w istocie stanowiło uszczegółowienie i doprecyzowanie opisu dokonanego wcześniej przed funkcjonariuszem policji, słusznie podważyło wiarygodność świadka w części, w której podnosił na rozprawie, iż przesłuchujący go policjanci sugerowali mu treść zeznań w zakresie posiadania przez oskarżonego szalika.Niezależnie od zaakceptowanych przez sąd odwoławczy wniosków sądu I instancji wywiedzionych z analizy materiału dowodowego w zakresie dotyczącym ubioru oskarżonego w dniu zdarzenia i na marginesiejedynie konstatacji, iż opis ubioru napastnika dokonany przez pokrzywdzoną i zawierający wskazanie na jego ciemne spodnie, czarną kurtkę z kapturem, niebiesko-biały szalik mogący być szalem klubowym (...) odpowiada ubiorowi oskarżonego opisanemu przez świadka J. S., poczynić warto jeszcze jedną uwagę w nawiązaniu do stanowiska autora apelacji zilustrowanego zdaniem o jednoznaczności zeznań świadka M. S. (4) do ubioru oskarżonego w dniu zdarzenia wykluczających praktycznie -w ocenie skarżącego- winę K. Ś. ( końcowy fragment części II uzasadnienia apelacji). Otóż rzeczywista treść zeznań wymienionego świadka, poddana przez sąd okręgowy wnikliwej analizie w kontekście pozostałych dowodów, wcale nie uprawnia do formułowania wniosku o ich jednoznaczności w zakresie ubioru oskarżonego w dniu zdarzenia, co jednak przy przyjęciu stanowiska odmiennego i właściwego dla skarżącego, wcale też nie przekłada się na prawidłowość ostatecznego wniosku autora skargi o wykluczającej sprawstwo oskarżonego wymowie zeznań świadka MaciejaStamierowskiego. Wniosek taki jest nieuprawniony albowiem bezzasadnie i bez potrzeby głębszej refleksji utożsamia i nie rozgranicza, wprawdzie nieodległych w czasie, ale niewątpliwie dwóch odrębnych elementów przebiegu wypadków, jakim był moment popełnienia przestępstwa, a z drugiej strony, chwila, w której oskarżony dostrzeżony został przez świadków T. P., M. S. (1) oraz J. S. i zabrany do samochodu prowadzonego przez tego ostatniego. Jako, że akcentowane przez skarżącego i wynikające z zeznań M. S. (1) elementy ubioru dotycząplecaka i czapki typu dżokejka, to wbrew stanowisku prezentowanemu w apelacji, wymowa tych zeznań ( niezależnie od ich oceny dokonanej przez sąd I instancji) niewątpliwie nie posiada znaczenia przydawanego mu przez obrońcę. Nie inaczej ocenić należy zawarte w uzasadnieniu pisemnego środka odwoławczego rozważania dotyczące stwierdzonej u oskarżonego lateryzacji lewostronnej, co- jak słusznie tam zauważono- skutkuje m.in. leworęcznością i„wpływa na szybkość i koordynację ruchów wykonywanych lewą i prawą ręką” ( część IV uzasadnienia apelacji). Już tylko w oparciu o tak sformułowaną uwagę, odrzucić należy w pierwszej kolejności fałszujące rzeczywistość i przedstawione przez skarżącego jako pewnik twierdzenie o „wyłącznej” leworęczności oskarżonego K. Ś.. Wbrew przekonaniu skarżącego, nie mogą stanowić uprawnionego źródła formułowania tego rodzaju twierdzenia ani wyjaśnienia oskarżonego, ani tym bardziej przywołana w apelacji opinia, z której wynika, iż K. Ś. jest „osobą sprawną manualnie w granicach normy przy lateryzacji lewostronnej”. Przeciwnie też do poglądu wyrażonego w apelacji, wywody sądu I instancji wskazujące na to, iż „trzymanie i wymachiwanie nożem nie było czynnością, której oskarżony nie mógłby wykonać prawą ręką” - to jest w sposób opisany przez pokrzywdzoną, podnoszącą, że w przebiegu zajścia napastnik operował nożem trzymanym w prawym ręku- nie pozostają w sprzeczności z zasadami logiki a także zasadami doświadczenia życiowego. To raczej w imię procesowego interesu oskarżonego skarżący zdaje się ignorować zasady doświadczenia życiowego wskazujące, tak jak i przecież sam obrońca w apelacji, że posłużenie się przez osobę praworęczną lewą ręką jest możliwe w takim samym stopniu jak chwycenie nożaprawą ręką przez osobę leworęczną. Całkowicie poza przywołane zasady wykracza stanowisko skarżącego, nie znajdujące przy tym umocowania w dowodowych realiach przedmiotowej sprawy, zgodnie z którym bardzo mało prawdopodobna jest okoliczność, aby leworęczny oskarżony posługiwał się w czasie zdarzenia nożem trzymanym w prawym ręku i hipotetyczne wymachiwanie przez niego nożem przy użyciu tej ręki mogłoby zakończyć się co najwyżej samouszkodzeniem ( część IV uzasadnienia apelacji). Twierdzenie takie, jak przekonuje o tym uzasadnienie skargi apelacyjnej, oparte zostało w znacznej części na przesłankach od początku odbiegającychod obiektywnie występujących i prawidłowo ustalonych okoliczności zajścia. O ile zgodzić można się z uwagą, iż zdarzenie opisywane przez A. M. było przeżyciem stresogennym i wyzwalającym emocje nie tylko po stronie pokrzywdzonej, ale i samego napastnika, to już twierdzenie, iż dynamika czy też „ nagłość” przedmiotowej sytuacji wyklucza sprawstwo oskarżonego, albowiem w sytuacjach takich „człowiek działa odruchowo nie zastanawiając się nad tym żeby do takiej czynności użyć ręki, z której normalnie nie korzysta” nie może spotkać się z akceptacją sądu odwoławczego. Jest tak przede wszystkim dlatego, ale przecież nie tylko, że zdarzenie miało charakter nagły i zaskakujący jedynie z punktu widzenia pokrzywdzonej A. M.. Wbrew wywodom autora skargi, napastnik działał w sposób przemyślany i zaplanowany, o czym świadczy choćby wcześniejsze zamaskowanie twarzy aż po oczy szalikiem i samo przygotowanie noża, zaś celem jego działania, które w żadnej mierze nie sposób nazwać „odruchowym” nie było przecież jedynie trzymanie i wymachiwanie nożem, ale zasadniczo zagarnięcie pieniędzy z kasy sklepu obsługiwanej przez pokrzywdzoną A. M.. W konsekwencji za prawidłowy uznać należało wniosek sądu okręgowego, iż stwierdzona u K. Ś. lewostronna lateryzacja przy zachowanej w normie sprawności manualnej nie wyklucza sprawstwa oskarżonego na tle ustalonej okoliczności zajścia, jaką było posługiwanie się przez napastnika nożem trzymanym w prawym ręku. Niezrozumiały jest zarówno zarzut z punktu 4 apelacji jak i wywód skarżącego stanowiący uzasadnienie tego zarzutu. Obraza art. 7 k.p.k. jakiej dopuścić się miał organ orzekający polegać miała zdaniem skarżącego na jednostronnym uznaniu zeznań świadka K. O. „ w zakresie płci osoby”, którą świadek widział na przystanku autobusowym za nieistotne z merytorycznego punktu widzenia, przy jednoczesnym stwierdzeniu ich wiarygodności. W uzasadnieniu tak sformułowanego zarzutu podniesiono, że pominięta przez sąd kwestia płci osoby, którą wymieniony świadek widział na przystanku autobusowym w okresie bezpośrednio następującym po dokonaniu rozboju pozostaje „nie bez znaczenia”. Enigmatyczność wywiedzionego w ten sposób zarzutu, któremu towarzyszy lakoniczna argumentacja na jego poparcie, nie pozwala na rzeczowe ustosunkowanie się do jego trudno dostrzegalnej istoty. To prawda, że zaznania świadka K. O. uznane zostały przez sąd I instancji za nieistotne dla dokonania ważkich ustaleń w sprawie, a fakt uznania ich jednocześnie za wiarygodne trudno ocenić w kategoriach obrazy przepisów postępowania wskazanych w apelacji obrońcy, mającej przy tym wpływ na treść orzeczenia. Skarżący nie starał się nawet wykazać zachodzenia tego rodzaju prawidłowości, co –jak trzeba przyznać- w zakresie akcentowanym przez obrońcę nie byłoby zadaniem łatwym na tle rzeczywistej treści zeznań powołanego świadka złożonych przez niego na etapie śledztwa i ostatecznie potwierdzonych na rozprawie ( k. 199-200, k. 847 ). Uważna ich lektura, wzbogacona choćby analizą protokołu eksperymentu procesowego i oglądem załączonej doń dokumentacji fotograficznej oraz planu miasta ( k. 505-511) nie daje w ostatecznej ocenie żadnego asumptu do formułowania wniosku, iż płeć dostrzeżonej przez świadka osoby siedzącej na przystanku autobusowym ma znaczenie dla ustaleń w zakresie prawnej odpowiedzialności oskarżonego K. Ś.. W każdym razie nie jest to kwestia oczywista, jak zdaje się to sugerować skarżący, nie podbudowując zaprezentowanego stanowiska rzeczową i głębiej sięgającą argumentacją.

Reasumując dotychczasowe uwagi, wskazać należy, iż procedując ponownie w sprawie Sąd Okręgowy w Kaliszu nie dopuścił się obrazy licznie wskazanych w apelacji przepisów postępowania jak również błędu w ustaleniach faktycznych. Zaprezentowane w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku stanowisko organu orzekającego w sposób jasny i precyzyjny wskazuje dowody na jakich oparł się ustalając sprawstwo i winę oskarżonego K. Ś. i z jakich powodów odrzucił wiarygodność złożonych przez niego wyjaśnień. Oceny i wnioski sądu okręgowego, wbrew przekonaniu autora apelacji wyciągnięte zostały z analizy całokształtu materiału dowodowego i w pełni korzystają z ochrony przewidzianej w art.7 k.p.k. nie wykraczając w żadnej mierze poza wytyczone tą normą granice swobodnej oceny dowodów. Dokonanie ustaleń w wymowie dla oskarżonego niekorzystnych, nie było też, wbrew zapatrywaniom skarżącego wynikiem naruszenia reguły określonej w przepisie art. 5 § 2 k.p.k. Podnoszone przez autora apelacji wątpliwości nie miały charakteru tych, o jakich mowa we wskazanym przepisie, a tak przedstawione w skardze okoliczności, zostały przez sąd I instancji należycie i wszechstronnie, bo w kontekście całokształtu materiału dowodowego rozważone w sposób wykluczający zasadność twierdzenia o naruszeniu reguły in dubio pro reo. W tej sytuacji, sąd odwoławczy nie podzielając argumentów apelacji i uznając, że podniesione w niej zarzuty są oczywiście bezzasadne nie znalazł też podstaw do zmiany zaskarżonego rozstrzygnięcia w postulowanym przez obronę kierunku, ani do wydania orzeczenia o charakterze kasatoryjnym.

Podzielając natomiast ustalenia faktyczne dokonane przez sąd okręgowy, sąd odwoławczy zgodził się także z oceną prawną zachowania oskarżonego w kontekście ustalonych prawidłowo faktów.

Brak jest podstaw do kwestionowania prawidłowości orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności, która nie jest rażąco surowa. Nic nie wskazuje na to, aby wymierzając oskarżonemu karę 3 lat pozbawienia wolności za zbrodnię rozboju z art. 280 § 2 k.k. sąd I instancji różną miarą ocenił ustalone okoliczności obciążające i łagodzące,a tak ukształtowana kara na względzie ma różnorakie jej cele, w tym cele zapobiegawcze, wychowawcze i społeczne. Orzeczenie na podstawie art. 46 § 1 k.k. środka karnego w postaci obowiązku naprawienia szkody, niewątpliwie zwiększające dolegliwość wynikającą ze skazania miało charakter obligatoryjny.

Oskarżonego zwolniono od obowiązku poniesienia kosztów za postępowanie odwoławcze bowiem nie jest on w stanie obowiązku tego wykonać.