Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III K 207/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 stycznia 2015 roku

Sąd Okręgowy w Białymstoku w Wydziale III Karnym w składzie:

Przewodniczący SSO Izabela Komarzewska

Protokolant Beata Wojno

w obecności Prokuratora Magdaleny Anny Szepietowskiej

po rozpoznaniu w dniach: 20 sierpnia, 6 i 17 października, 4 grudnia 2014 roku oraz
21 stycznia 2015 roku sprawy

1. M. G. (1) z d. D. , córki A. i S. z d. (...), urodzonej (...) w S.

oskarżonej o to, że:

I. w okresie od dnia 1 marca 1999 roku do dnia 14 grudnia 2012 roku w S.w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru przywłaszczyła powierzone jej mienie w kwocie 827 672,85 zł na szkodę Przedsiębiorstwa (...) Spółka Jawna z siedzibą w S.w ten sposób, że będąc zatrudniona w tej firmie na stanowisku osoby materialnie odpowiedzialnej za powierzone mienie i będąc upoważniona do wykonywania operacji finansowych w imieniu spółki dokonywała wpłat pieniędzy pochodzących z majątku spółki na własne konta bankowe oraz pobierała pieniądze w gotówce z kasy firmy, i wbrew przepisom ustawy w sporządzanych własnoręcznie raportach kasowych podawała nieprawdziwe dane o stanie gotówki w kasie firmy, natomiast w dniu 10 kwietnia 2012 roku, w celu użycia za autentyczny wypełniła blankiety dowodów wpłat (...)i (...)opatrzone podpisami M. K. (1)i J. M.niezgodnie z ich wolą i na ich szkodę w ten sposób, że przed kwotą 50 000 zł dopisała cyfrę 1, a przed słowem pięćdziesiąt dopisała słowo „sto” i użyła tych dokumentów jako autentycznych przedkładając w księgowości firmy, czym działała na szkodę PPHU (...). j. M. K. (1) J. M.z siedzibą w S.,

tj. o czyn z art. 270 § 2 k.k. w zb. z art. 284 § 2 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zb. z art. 77 ust. 1 ustawy z dnia 29 września 1994 roku o rachunkowości w zw. z art. 12 k.k.,

2. C. G. z d. H. , córki M. i E. z d. H., urodzonej (...) w M.

oskarżonej o to, że:

II. w okresie od 2008 roku do kwietnia 2013 roku w S.będąc zatrudniona na stanowisku głównej księgowej w Przedsiębiorstwie (...) Spółka jawna (...)z siedzibą w S.wbrew przepisom ustawy prowadziła księgi rachunkowe nierzetelnie w ten sposób, że wprowadzała do ksiąg rachunkowych dokumenty księgowe w postaci raportów kasowych nieodzwierciedlające stanu rzeczywistego i nie podpisywała ich przed wprowadzeniem do ksiąg rachunkowych oraz zawierała w sprawozdaniach finansowych nierzetelne dane nieodzwierciedlające faktycznego stanu finansowego spółki,

tj. o czyn z art. 77 pkt 1 i 2 ustawy z dnia 29 września 1994 roku o rachunkowości,

I.  Oskarżoną M. G. (1) uznaje za winną tego, że: w okresie od dnia 1 marca 1999 roku do dnia 14 grudnia 2012 roku w S.w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru przywłaszczyła powierzone jej mienie w kwocie 827 672,85 zł, co stanowi mienie znacznej wartości, na szkodę Przedsiębiorstwa (...)Spółka jawna (...)z siedzibą w S.w ten sposób, że będąc zatrudnioną w tej firmie w charakterze pracownika, któremu powierzono pieniądze, dokonywała wypłat środków pieniężnych w banku z rachunku spółki przywłaszczając otrzymane w ten sposób kwoty, z których nie mniej niż 343 260,05 zł wpłaciła na własne konta bankowe, w sporządzanych przez siebie raportach kasowych podawała nieprawdziwe dane o stanie gotówki w kasie firmy i w dniu 10 kwietnia 2012 roku, w celu użycia za autentyczny wypełniła blankiety dowodów wpłat (...)i (...)opatrzone podpisami M. K. (1)i J. M.niezgodnie z ich wolą i na ich szkodę w ten sposób, że przed kwotą 50 000 zł dopisała cyfrę 1, a przed słowem pięćdziesiąt dopisała słowo „sto” i użyła tych dokumentów jako autentycznych przedkładając w księgowości firmy, czym działała na szkodę Przedsiębiorstwa (...) Sp. j. (...)z siedzibą w S., to jest czynu z art. 284 § 2 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zb. z art. 270 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. i za to na mocy art. 284 § 2 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zb. z art. 270 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. skazuje ją, a na mocy art. 284 § 2 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierza jej karę 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności.

II.  Na mocy art. 46 § 1 k.k. orzeka wobec oskarżonej M. G. (1) obowiązek naprawienia wyrządzonej przestępstwem szkody w całości poprzez zapłatę na rzecz Przedsiębiorstwa (...) Sp. j. (...)z siedzibą w S.kwoty 827 672,85 (osiemset dwadzieścia siedem sześćset siedemdziesiąt dwa 85/100) złotych.

III.  Na mocy art. 69 § 1 i 2 k.k., art. 70 § 1 pkt 1) k.k. wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesza oskarżonej na okres próby wynoszący 5 (pięć) lat.

IV.  Oskarżoną C. G. uniewinnia od popełnienia zarzucanego jej w punkcie II czynu i w tej części kosztami postępowania obciąża Skarb Państwa.

V.  Zasądza od oskarżonej M. G. (1) na rzecz J. M. i M. K. (1) kwoty po 1 080 (jeden tysiąc osiemdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

VI.  Zasądza od oskarżonej M. G. (1) na rzecz Skarbu Państwa kwotę 300 (trzysta) złotych tytułem opłaty i obciąża ją pozostałymi kosztami procesu w sprawie.

Sygn. akt III K 207/13

UZASADNIENIE

I.  Część pierwsza dotycząca oskarżonej M. G. (1)

Na podstawie całokształtu okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, Sąd ustalił następujący stan faktyczny.

M. G. (1)była zatrudniona w Przedsiębiorstwie (...)spółka jawna (...)z siedzibą w S.od dnia 1 marca 1999 roku. Do dnia 1 lipca 2007 roku pracowała na stanowisku referenta do spraw ekonomii zaś od dnia 2 lipca 2007 roku jako asystentka z zakresu zarządzania i współpracy z dyrekcją. Na obu stanowiskach zakres jej obowiązków był taki sam – zajmowała się sprawami pracowniczymi oraz prowadziła kasę. Była upoważniona do wykonywania operacji finansowych w imieniu spółki oraz do pobierania pieniędzy z jej rachunku w banku (...) SA. Po wypłaty kwot nieprzekraczających 50 000 złotych jeździła do banku sama, zaś gdy kwota pobieranych pieniędzy przekraczała wskazaną sumę jeździł z nią jeden ze wspólników, najczęściej J. M.. Wypłaty były dokonywane na podstawie dyspozycji, którą musiał podpisać jeden ze wspólników. Po pobraniu pieniędzy z banku w zależności od potrzeb ich część była przekazywana wspólnikom za pokwitowaniem (były to zwykle duże sumy na zakup surowców, które następnie składano do sejfu), część była wypłacana pracownikom (wynagrodzenia) zaś część na bieżące potrzeby firmy trafiała do kasy, którą dysponowała M. G. (1). Wspólnicy ustalili wysokość tzw. pogotowia kasowego na kwotę 5 000 złotych, jednakże faktycznie często suma znajdująca się w kasie była wyższa. M. G. (1)niejednokrotnie wskazywała na potrzeby uzupełnienia kasy poprzez wypłacenie pieniędzy z banku. Kasa znajdowała się w sekretariacie, gdzie na co dzień pracowała M. G. (1), w szafie w specjalnej kasecie. Oprócz tej kasety znajdowała się tam również druga kaseta, w której pieniądze trzymali wspólnicy. Klucz do szafy miała M. G. (1)oraz wspólnicy natomiast klucz do kasetki, którą dysponowała M. G. (1), miała tylko ona. W firmie (w piwnicy) był także sejf, do którego można było składać ewentualne nadwyżki ponad ustalone pogotowie kasowe. M. G. (1)dokonywała stosownych wypłat z kasy (kierowcom, wspólnikom, pracownikom, rozliczała delegacje) wystawiając stosowne pokwitowania. Przez cały okres pracy M. G. (1)w (...)nie była przeprowadzana inwentaryzacja kasy. Raporty kasowe były sporządzone przez kasjerkę i początkowo podpisywane były także przez główną księgową, która jednakże z czasem przestała je podpisywać.

W okresie od początku swojej pracy do dnia 12 grudnia 2012 roku M. G. (1) pobierała z kasy spółki, którą dysponowała, pieniądze bez pokwitowania, które następnie przeznaczała na swoje potrzeby – łącznie w kwocie 827 672,85 zł. Część tych pieniędzy – w kwocie co najmniej 343 260,05 zł wpłaciła na swój prywatny rachunek bankowy. W sporządzanych przez siebie raportach kasowych konsekwentnie podawała nieprawdziwe dane o stanie gotówki w kasie firmy. O istnieniu wysokiego salda kasy w dokumentach wiedziała główna księgowa firmy, jednakże M. G. (1) wskazywała , iż dokumenty są zgodne z rzeczywistym stanem gotówki w kasie a wysokie saldo w kasie to sprawa między nią a wspólnikami.

W dniu 10 kwietnia 2012 roku M. G. (1) pobrała z bankowego konta spółki 110 000 złotych. Z kwoty tej miała wypłacić wspólnikom po 50 000 zł tytułem wypłaty z zysku - zgodnie z ich dyspozycją. Sporządziła dokumenty KW – jeden potwierdzający wypłatę 50 000 złotych dla M. K. (1) i drugi potwierdzający wypłatę takiej samej kwoty dla J. M.. Takie dokumenty przestawiła wspólnikom do podpisu a po ich podpisaniu zostawiła im kserokopie dokumentów. Na oryginałach dowodów wypłaty – już po podpisaniu ich przez wyżej wymienionych - dopisała przed kwotą 50 000 złotych cyfry 1 i słowa „sto” przed słowami „pięćdziesiąt tysięcy” w miejscu określenia słownie kwot wypłaty. Oryginały druków opatrzyła kolejnymi numerami blankietów KW. Dokumenty te przedłożyła w księgowości jako autentyczne celem ich uwzględnienia w rozliczeniach księgowych.

W dniu 12 grudnia 2012 roku główna księgowa C. G. poinformowała J. M.o wysokim saldzie kasy a ten zarządził inwentaryzację kasy. Do inwentaryzacji doszło w dniu 14 grudnia 2012 roku z uwagi na nieobecność w pracy oskarżonej w dniu poprzednim. Komisja inwentaryzacyjna w składzie – C. G., E. G. (1)i M. W.przeprowadziła inwentaryzację w obecności M. G. (1). Stwierdzono wówczas, iż w kasie znajduje się kwota 15 550zł 74 gr. Według ostatniego raportu kasowego stan kasy powinien wynosić 643 223 zł 59gr. W protokole z inwentaryzacji przeprowadzonej w dniu 12 grudnia 2012 roku stwierdzono wobec tego niedobór w kasie w kwocie 627 762 zł 85 gr, po czym protokół podpisały wszystkie osoby uczestniczące w inwentaryzacji, w tym także M. G. (1).

Obroty sald z kont sporządzano w spółce zgodnie z zasadą ciągłości – przenoszono salda na koniec roku obrotowego do ksiąg roku następnego. Od marca 1999 roku nie przeprowadzano w spółce inwentaryzacji kasy.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o: częściowo wyjaśnienia oskarżonej M. G. (1)(k. 1143-1145, k. 357-363, k. 935, k. 1055), wyjaśnienia C. G.(k 92v93v, k. 792-797) zeznań świadków: M. K. (1)(k. 1207v-1211), J. M.(k.1256v-1261v , k. 364v-365), S. D.(k. 1185v-1186, k. 932v-933), R. G.(k. 1186-1188 , k.523v - 524), W. G.(k. 1188-1189 ), B. M.(k. 1189-1190, k. 947v-948), E. G. (2)(k. 1190v-1191v , k. 59), M. G. (3)(k. 1191v-1192v, k. 521v-522), A. G.(k.1202v-1203, k. 98-99v), D. K.(k. 1204v-1205), M. W.(k. 1182- 1184), E. G. (1)(k. 1184-1184v, k. 97), A. M.(k. 1184v-1185, k. 397v - 398), H. P.(k. 399-400), opinię biegłego S. Z.i opinie uzupełniające (k. 721-729, k. 918-921, k. 1026-1033, k. 1206-1207, k.1300-1302), opinie z zakresu badań dokumentów (k. 836-844, k. 846-856), protokół inwentaryzacji (k. 20-21), protokół oględzin płyty (k. 73-76v), opinię (k. 40-65, k. 109-110), dokumenty zabezpieczone w spółce (k. 113-125), informacje bankowe (k. 133-152 k. 186-195, k. 197-333, k. 354, k. 709-719, k. 764-781, k. 1001-1019, k. 1024-1025), kserokopie dokumentów z kontroli (k. 801-826), informacje z US (k. 529-647, k. 858-915), informacje z (...)(k. 984-1000), pisma (k. 705, k. 706), zestawienie dochodów (k. 156-184), kserokopie dokumentów pracowniczych (k. 1155-1162), informacje komornika (k. 1251-1252), wyciąg (k. 1254-1255), kserokopie dokumentów złożonych przez oskarżoną (k. 1272-1289, k. 1292-1293), opinię sądowo – psychiatryczną (k. 1170-1173), historię rachunku (k. 197-333), raporty kasowe (k. 6-18) oraz pozostały materiał dowodowy zgromadzony w sprawie.

Oskarżona M. G. (1)nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu. Wyjaśniła, że pieniądze wypłacała na polecenie wspólnika M. K. (1)na jego potrzeby. Szef nie chciał jej wystawiać pokwitowań na pobierane kwoty mówiąc, że rozliczą się na koniec roku i zapewniając, że ureguluje te sprawy ze wspólnikiem, choć oskarżona nigdy nie słyszała aby wspólnicy o tym rozmawiali. M. G. (1)podała, że początkowo przez kilka lat zapisywała pobierane kwoty na kartce, jednakże później ją wyrzuciła. Informowała o tym księgową. Ponadto niedobór w kasie był widoczny w bilansach rocznych, które podpisywali wspólnicy. Przez 13 lat nie było inwentaryzacji kasy. Oskarżona wskazała, że tylko ona miała klucze do sejfu zakładowego. Do pokoju gdzie była szafa z sejfami był dostęp nieograniczony dla innych osób. Według oskarżonej drugi wspólnik też często pobierał pieniądze, ale kwitował pobierane kwoty. M. G. (1)wyjaśniła, że pieniądze z banku brała zawsze na podstawie dyspozycji podpisanych przez jednego ze wspólników, przy czym kwoty do 50 000 złotych pobierała sama a kwoty większe razem ze wspólnikiem. Oskarżona nie przekazywała nikomu kasy przez cały okres pracy i przyjeżdżała do firmy nawet jak była na zwolnieniu lekarskim.

Według M. G. (1)powodem oskarżeń może być próba pozyskania kwoty 800 000 zł, którą M. K. (1)stracił na różnicach kursowych, co było przyczyną nieporozumień między wspólnikami. Jednocześnie przyznała, że strata została pokryta a firma dobrze prosperuje. Oskarżona wyjaśniła, że oprócz wynagrodzenia otrzymywała dodatkowe pieniądze jako nagrody oraz za nadgodziny. Pieniądze z wypłaty brała w gotówce: opłacała rachunki, spłacała kredyt, pokrywała koszty utrzymania i część wpłacała na rachunek bankowy. Nie zdołała zaoszczędzić. Mąż też zarabia. Ponadto pomagali im rodzice i teściowie. Oskarżona wyjaśniła, że w 2012 roku wspólnicy uprzedzili ją o planowanej wypłacie z zysku, zatem od stycznia 2012 roku oskarżona gromadziła w kasie większe kwoty aby zgromadzić do kwietnia 2012 roku sumę 200 000 zł. W kwietniu wspólnicy kazali wypłacić sobie po 50 000 zł. Oskarżona sporządziła dowody wypłaty po 50 000 zł i obaj wspólnicy je podpisali. Jednakże pół godziny później zdecydowali, że wezmą jeszcze po 100 000 zł i chcieli aby oskarżona dopisała te kwoty na wcześniej sporządzonych dowodach wypłaty, zaś na kopiach które im już przekazała mieli te kwoty dopisać sami. Nie widziała zarządzenia o wypłacie z zysku. Oskarżona w tym dniu musiała dobrać z banku pieniądze.

Oskarżona wyjaśniła, że niedobór w kasie był narastający, powiększał się z każdym rokiem. Gdy M. K. (1)brał pieniądze bez pokwitowania nie było nikogo w sekretariacie. Zwykle raz w miesiącu pobierał 10 000-20 000 zł. Jednocześnie oskarżona zaprzeczyła aby wiedziała o kwocie pogotowia kasowego. Wskazała, że dokumenty przedłożone w sądzie przez wspólników o dopuszczalnym stanie gotówki w kasie są sfałszowane i zostały sporządzone na potrzeby postępowania.

Zaprzeczyła też aby miała w zakresie obowiązków zapis o odpowiedzialności materialnej. W tych wyjaśnieniach wskazała również, że w pracy „jest molestowanie” pracownic przez M. K. (1). Podała też, że w firnie rządzi M. K. (1)(k. 357-362).

W toku kolejnego przesłuchania wyjaśniła, że ma zaciągnięty kredyt hipoteczny we frankach szwajcarskich. Zaprzeczyła aby posiadała lokaty, akcje czy obligacje. Wskazała, że posiada rachunki w trzech bankach. Wyjaśniła, że mąż nie ma oddzielnego rachunku. M. G. (1)podała, że nie miała wpływu na możliwość przeprowadzenia inwentaryzacji. Stwierdziła też, że stan kasy wynikał z corocznych bilansów spółki, które były znane wspólnikom. Współpracę z główną księgową oraz M. W.określiła jako dobrą i podała, że nie była z nimi skonfliktowana (k. 934-935).

Podczas przesłuchania w dniu 12 grudnia 2013 roku oskarżona nie przyznała się do czynu i odmówiła składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Podtrzymała wyjaśnienia złożone wcześniej.

Słuchana przez Sąd wyjaśniła, że nie przeszła żadnego przeszkolenia i nie miała określonego zakresu obowiązków na stanowisku kasjerki. Zaprzeczyła aby widziała uchwałę o podziale zysków a także aby znała ustalenia dotyczące pogotowia kasowego. Wyjaśniła też, że na protokole inwentaryzacji były zrobione dopiski. Wskazała, że bała się M. K. (1) – że zwolni ją z pracy. Wyjaśniła, że w kasie często były większe kwoty gotówki i wspólnicy o tym wiedzieli. Oskarżona zakwestionowała wyliczenia dokonane przez biegłego podnosząc, iż nie uwzględnił wszystkich źródeł jej dochodów (k. 1142v-1144v)

Sąd zważył, co następuje:

Wyjaśnienia oskarżonej nie są w ocenie Sadu wiarygodne, za wyjątkiem tego ich fragmentu, w którym przyznała się do wypełnienia dokumentów KW niezgodnie z wolą podpisanych na nim wspólników.

Materiał dowodowy zebrany w sprawie jednoznacznie wskazuje, że M. G. (1) popełniła czyn zarzucony jej w akcie oskarżenia, choć Sąd dokonał modyfikacji opisu czynu z przyczyn wyjaśnionych w dalszej części uzasadnienia.

Wprawdzie nie było żadnych bezpośrednich świadków przestępstwa, bowiem nikt nie widział jak oskarżona brała pieniądze z kasy dla siebie, jednakże na sprawstwo oskarżonej oprócz wspomnianych wyżej jej częściowych wyjaśnień, wskazują także inne dowody. Wskazać przy tym należy przede wszystkim na wyciągi z jej rachunków bankowych, (z których wynika, że dokonywała wpłat znacznie przekraczających wysokość jej dochodów), opinię biegłego wyliczającą dochody jej i męża oraz wysokość wydatków, treść rozmowy ze wspólnikami z dnia 14 grudnia 2013 roku, treść smsów wysłanych do J. M., protokół inwentaryzacji a także opinię z zakresu badania dokumentów i zeznania świadków, które wprawdzie nie wskazują wprost na sprawstwo oskarżonej jednakże dowodzą okoliczności, które w powiązaniu z dowodami pozaosobowymi pozwalających przypisać jej zarzucany czyn.

Samo zachowanie oskarżonej wskazuje pośrednio na jej sprawstwo. Wskazać należy, iż o ujawnieniu dla J. M. stanu niezgodności pieniędzy w kasie ze stanem wynikającym z dokumentów oskarżona dowiedziała się podczas rozmowy telefonicznej z A. G.. Gdyby polegały na prawdzie wyjaśnienia oskarżonej jakoby niedobór spowodował M. K. (1) dążyłaby do jak najszybszego wyjaśnienia sprawy. Natomiast oskarżona następnego dnia nie poszła do pracy nie usprawiedliwiając swojej nieobecności i cały dzień błąkała się po polach pomimo panującego wówczas mrozu. Nie poinformowała nikogo gdzie się znajduje. Po nawiązaniu kontaktu z J. M. przesyłała do niego smsy, z których wynika, że czuła się winna i bezradna w zaistniałej sytuacji. Treść tych smsów wskazuje, że bała się odpowiedzialności karnej (pójścia do wiezienia), co w jej ocenie było na tyle realne, że rozważała możliwość zrobienia sobie krzywdy . Należy przy tym podkreślić, iż J. M. nakłaniał oskarżoną do spotkania i dawał jej możliwość wyjaśnienia całej sprawy. Pomimo tego podczas spotkania kilka godzin później oskarżona nie wyjaśniała przyczyny niedoboru w kasie jako wynikającej z zachowania drugiego wspólnika. Nie wydaje się prawdopodobne, że wówczas nie podniosłaby takiej okoliczności. Wskazać przy tym należy, iż w rozmowie tej nie uczestniczył M. K. (1). Był natomiast mąż oskarżonej R. G. oraz B. M.. Zatem oskarżona miała możliwość swobodnego wyjaśnienia jak doszło do zdarzenia. Według J. M. oskarżona próbowała się usprawiedliwić twierdząc, że tak wysokie saldo zostało po poprzednim sezonie. Z zeznań pokrzywdzonego wynika, że podczas tej rozmowy nie doszło do żadnych konkretnych ustaleń poza tym, że oskarżona przyjdzie do firmy i wtedy wszystko zostanie wyjaśnione i ustalone.

Okoliczności rozmowy z oskarżoną w dniu 12 grudnia 2012 roku potwierdziła B. M. . Z zeznań świadka, jak również J. M. i R. G. wynika, że oskarżona nie przyznała się wprost do popełnienia czynu, jednakże również mu nie zaprzeczyła. Twierdziła tylko, że nie ma tych pieniędzy. B. M. zeznała, iż oskarżona potwierdziła, że wie jakie jest saldo w kasie (k. 1189v).

Ponadto należy wskazać na treść rozmowy jaką J. M. i M. K. (1) przeprowadzili z oskarżoną po dokonaniu inwentaryzacji w dniu 14 grudnia 2012 roku.

Podczas tej rozmowy, której treści oskarżona nie kwestionowała po odsłuchaniu nagrania – M. G. (1)wyjaśniła wspólnikom, że sfałszowała dokumenty KW bo tą droga chciała zmniejszyć saldo. Przyznanie tej okoliczności z jednej strony wskazuje na wypełnienie treści dokumentów niezgodnie z wolą wspólników wbrew stanowi rzeczywistemu czyli na sfałszowanie dokumentu ale także pośrednio na przywłaszczenie przez nią pieniędzy z kasy (...). Gdyby oskarżona nie wypłaciła zarzucanych jej kwot z kasy firmy zupełnie niezrozumiałym byłoby fałszowanie dokumentu celem obniżenia salda księgowego. Dodatkowo należy przy tym wskazać na uchwałę o podziale zysków przez wspólników za 2011 roku i wypłatę z zysku kwot po 50 000 zł. Ponadto należy też wskazać, że oskarżona w dniu wypłaty pobrała z banku kwotę 110 000 złotych, co potwierdza wyciąg bankowy. Także raport kasowy nr 10 za okres od 04 do 23 kwiecień 2012 roku podpisany przez oskarżoną pozycja 1 dn. 10-04 dowód KP (...) wskazuje, że z banku pobrano kwotę 110 000 złotych. Wprawdzie oskarżona wyjaśniała, że tyle jej brakowało a kwotę na wypłaty z zysku gromadziła już od początku 2012 roku jednakże również to wyjaśnienie nie jest wiarygodne. Wskazać przy tym należy, iż sytuacja wypłaty zysku w gotówce zdarzyła się sporadycznie bowiem zwykle następowała w drodze przelewów na rachunki wspólników a dodatkowo należy wskazać, że sama oskarżona niekonsekwentnie wyjaśniała, twierdząc, że już po pobraniu pieniędzy z banku wspólnicy chcieli po 50 000 złotych i na takie kwoty wystawiła przecież dokumenty, a decyzję zmieli pół godziny później. Zatem skoro początkowo planowali wypłatę po 50 000 złotych oskarżona nie miała potrzeby dobierać pieniędzy z banku.

Również w zeszycie przestawionym przez J. M. zawierającym jego prywatne zapiski dotyczące rozliczeń finansowych również figuruje 50 000 zł jako kwota wypłacona z zysku. Obaj wspólnicy kategorycznie twierdzili, że wypłacili kwoty po 50 000 złotych.

W świetle powyższych okoliczności nie wydają się wiarygodne wyjaśnienia oskarżonej jakoby dopiski na dowodach KW uczyniła ona z polecenia szefów.

Ponadto należy zauważyć, iż podczas rozmowy ze wspólnikami miała ona możliwość podniesienia wszelkich okoliczności na swoją obronę. Nagranie wskazuje, że mogła ona wyjaśnić swoje zachowanie i podać przyczynę powstania niedoboru. Nawet jeśli obecność M. K. (1), który miał być według oskarżonej odpowiedzialny za powstanie niedoboru, działała na nią deprymująco to w obliczu stawianych jej zarzutów z pewnością strach przed szefem by przełamała. Wyjaśniała, że bała się o pracę dlatego nie mówiła o pobieraniu pieniędzy bez pokwitowania drugiemu wspólnikowi ale przecież naturalną konsekwencją zarzutów było dyscyplinarne zwolnienie z pracy. Zatem nawet jeśli wcześniej obawa utraty pracy powstrzymywała ją przed poinformowaniem o rzekomym pobieraniu pieniędzy bez pokwitowania przez wspólnika to była ona bezprzedmiotowa podczas wskazanej rozmowy. Ponadto pomimo strachu przed M. K. (1) oskarżona przez 13 lat pracowała w jego firmie. Doświadczenie życiowe nakazuje uznać, że w sytuacji w jakiej znalazła się oskarżona podczas tej jakże istotnej rozmowy z pewnością nie przemilczałaby podstawowej dla stwierdzenia jej winy okoliczności.

Z zeznań J. M. i M. K. (1) wynika, że proponowali oni oskarżonej ugodowe załatwienie sprawy pod warunkiem, że zwróci ona pieniądze. Według pokrzywdzonych oskarżona nie zaprzeczała, że wzięła pieniądze, twierdziła jedynie, że ich nie ma. J. M. zeznał, że oskarżona chciała przyjść do pracy następnego dnia na co on wyraził zgodę z zastrzeżeniem, iż będzie to oznaczać, że oskarżona odda pieniądze. M. G. (1) przyszła do firmy i wzięła numery rachunku pokrzywdzonych, na które miała przelać pieniądze. Z zeznań świadka wynika, że oskarżona nie dokonała zwrotu żadnej kwoty a ponadto nie można było się z nią skontaktować. Wspólnicy próbowali jeszcze wpłynąć na oskarżona poprzez jej teścia M. G. (3), którego zaprosili na spotkanie i pokazali dokumenty. Świadek zeznał również, iż oskarżona wymieniła klucz do jej części szafy i nikt inny nie miał do niego dostępu. Z zeznań świadka wynika, że nie był świadomy wysokości salda i uważał, że pilnuje tego księgowa. Ustnie pytał o stan kasy. W bilansach nie było oddzielnej pozycji dotyczącej stanu kasy. Świadek zeznał, że od początku w firmie było pogotowie kasowe określone na kwotę 5 000 złotych. Według świadka oskarżona była skrupulatna i oszczędna i nie wahałaby się poskarżyć na wspólnika, że nie chce kwitować pobieranych pieniędzy. Świadek wyjaśnił też, że straty poniesione na różnicach kursowych pozostają bez związku z przedmiotową sprawą.

Podobnie zeznał pokrzywdzony M. K. (1) , który został o sprawie poinformowany przez wspólnika telefonicznie. J. M. informował go także o treści sms otrzymanych od oskarżonej i spotkaniu z nią w dniu 13 grudnia 2012 roku. Relacjonując rozmowę z oskarżoną świadek podkreślił, że nie zaprzeczyła ona, że wzięła pieniądze. Przyznała też, że sfałszowała dokumenty KW, żeby „zmniejszyć w ten sposób saldo” Świadek zaprzeczył aby kiedykolwiek brał pieniądze bez pokwitowania. Jednocześnie przyznał, że nie dopilnował przeprowadzania okresowych inwentaryzacji kasy.

Świadek zeznał, że oskarżona podpisała protokół inwentaryzacji bez „żadnych warunków i komentarzy”. Również on określił oskarżona jako osobę skrupulatną przy rozliczaniu wypłat i przyznał, że mieli w firmie szereg kontroli z ZUS i US i wypadały one pozytywnie.

W ocenie Sądu zeznania pokrzywdzonych są wiarygodne. Są one zgodne w szczegółach i znajdują potwierdzenie w innych dowodach – w tym dokumentach a także zeznaniach świadków. Za ich wiarygodnością przemawia też treść nagrania i wydruk smsów. Wskazać przy tym należy, iż świadkowie przyznawali się w tych zeznaniach także do własnych zaniedbań w prowadzeniu firmy a odnośnie oskarżonej wskazywali także na jej zalety jako pracownika. Potwierdzenie znalazła też kwestia braku wpływu okoliczności straty kwoty 800 000 złotych. Z dokumentów bowiem wynika, iż po zajęciu rachunku bankowego przez komornika cała kwota została spłacona z rachunku bankowego. Zajęcie zostało cofnięte a obecnie wspólnicy próbują kwotę tą odzyskać na drodze sądowej.

Oskarżona wyjaśniała, że w protokole inwentaryzacji po jego podpisaniu przez osoby w niej uczestniczące (w tym oskarżoną) były naniesione zapiski dotyczące wysokości salda. Nie potwierdziła tego żadna z osób, które protokół ten podpisała. M. W. wprost zeznała, że zapis „stan kasy niezgodny” był dokonany przed podpisaniem protokołu. Potwierdziła to również E. G. (1) . Zeznała ona że przed podpisaniem protokołu był w nim zapis o niezgodności stanu i kasy i wpisana była kwota. Wskazać przy tym należy również na zeznania tego świadka z których wynika, że po przeliczeniu kasy oskarżona nie kwestionowała salda, nie oburzała się, nie komentowała (k. 1184). Takie zachowanie również zdaniem Sądu przemawia przeciw wyjaśnieniom oskarżonej. Gdyby niedobór spowodował wspólnik oskarżona raczej by o tym mówiła, dążyłaby do wyjaśnienia, odmawiałaby podpisania protokołu lub domagałaby się ewentualnie jakiejś adnotacji.

Protokół inwentaryzacji wskazywał na niedobór w wysokości 627 672,85 złotych, przy czym na skutek sfałszowania dokumentów KW stan kasy został już obniżony o 200 000 złotych. Oskarżona była świadoma powstałej niezgodności miedzy stanem rzeczywistym i księgowym.

C. G. wyjaśniała, że wielokrotnie rozmawiała oskarżoną o zbyt wysokim saldzie, jednak ta zapewniała, że ma pokrycie w kasie w gotówce a poza tym jest to sprawa miedzy kasjerką a wspólnikami. W.potwierdziła, że wcześniej nie informowała o tej okoliczności szefów. Przyznała, że nie było inwentaryzacji kasy. To kasjerka sporządzała raporty kasowe i dołączała odpowiednie dokumenty KW, KP i inne. Księgowa sprawdzała je pod względem rachunkowym. Nie budziły one wątpliwości podobnie jak dokumenty KW potwierdzające wypłatę z zysku obu wspólnikom po 150 000 złotych. Według niej M. G. (1)była bliskim współpracownikiem szefów. Przyznała, że nie podpisywała raportów kasowych – bo nie miała takiego obowiązku. Wyjaśniła, ze zaliczki brał J. M.ale zawsze się rozliczał z nich i były one zapisywane, natomiast M. K. (1)nie brał zaliczek.

Należy też zwrócić uwagę na to, że oskarżona M. G. (1) przez 13 lat swojej pracy nigdy nie przekazała nikomu kasy, nawet wówczas gdy była na urlopie czy dłuższym zwolnieniu lekarskim. Wprawdzie oskarżona wyjaśniała, że przyjeżdżała do pracy celem załatwienia niezbędnych spraw nawet w czasie usprawiedliwionej absencji, gdyż oczekiwali tego od niej szefowie jednakże, zdaniem Sądu, to wyjaśnienie również nie polega na prawdzie. Wspólnicy zaprzeczyli aby nakłaniali do tego oskarżoną. Również inni świadkowie nie potwierdzili aby kiedykolwiek oskarżona narzekała na konieczność przyjazdu. Inni pracownicy byli wręcz zdziwieni, gdy była w pracy pomimo złamania nogi. Okoliczność ta w świetle ustaleń dokonanych w sprawie wydaje się oczywista. To oskarżonej zależało na tym, żeby nikt nie przejął od niej kasy bowiem to musiałoby prowadzić do ujawnienia niedoboru. W przeciwnym razie raczej sama by zabiegała o zastępstwo na czas swojej nieobecności, tym bardziej, że nie dostawała za to dodatkowego wynagrodzenia.

Oskarżona kwestionowała istnienie określonego ograniczenia pieniędzy, które mogła trzymać w kasecie. Również te wyjaśnienia nie wydają się przekonujące.

Wskazać przy tym należy na zeznania D. K., która była kasjerką w (...)przed oskarżoną. Z zeznań tych wynika, że od początku było pogotowie kasowe określone na kwotę 5000 zł. Większe pieniądze przechowywano w sejfie w kasie.

Ponadto istniało zarządzenie nr (...)wydane przez współwłaścicieli spółki (...)ustalające pogotowie kasowe w wysokości 5 000 zł, które zawierało adnotację o poinformowaniu o treści tego zarządzenia M. G. (1)(k. 55). Jak wyjaśnił biegły wspólnicy nie mieli obowiązku podejmowania w tym zakresie pisemnej uchwały zatem brak takiej uchwały nie przekreśla istnienia takiego ustalenia w (...). Należy przy tym wskazać, że choć oskarżona zaprzecza aby wiedziała o tym ustaleniu to jednocześnie przyznawała, że była świadoma że przechowywanie dużych kwot gotówki w kasie jest nieprawidłowe.

D. K.również często wypłacała pieniądze wspólnikom, jednakże zawsze kwitowali oni pobierane kwoty. Nigdy nie zdarzyła się sytuacja, aby ktokolwiek odmówił pokwitowania. Ona również sporządzała raporty kasowe. Z zeznań świadka wynika, iż w czasie gdy pracowała w (...)organizacja pracy kasjerki wyglądała podobnie. Dysponowała ona kasą, do której klucz miała tylko ona. To kasjerka pobierała pieniądze z banku. Większą kwotę pobraną z banku przekazywała szefowi za pokwitowaniem. Również wtedy nie przeprowadzano inwentaryzacji kasy na koniec roku.

Ponadto wskazać należy, iż oskarżona M. G. (1)nie mówiła wcześniej o okoliczności pobierania pieniędzy przez M. K. (1)nikomu w firmie. Zaczęła o tym wspominać dopiero po dokonaniu inwentaryzacji kasy, o czym zeznała A. G..

M. W. zeznała, że nic jej nie wiadomo aby oskarżona wypłacała jednemu ze wspólników pieniądze bez pokwitowania, oskarżona nigdy o tym nie wspominała. Podobnie jak nie mówiła, że boi się M. K. (1). Nie słyszały o tym również inne osoby współpracujące z oskarżoną. Wskazać przy tym należy, iż także R. G. zeznał, że żona nie mówiła o tym, że szef nie kwituje pobieranych pieniędzy.

Z zeznań powyższych świadków wynika że M. G. (1) zaczęła sugerować, iż to M. K. (1) spowodował niedobór w kasie dopiero po ujawnieniu niezgodności stanu kasy z dokumentami księgowymi, co wskazuje, że oskarżona opracowała już wówczas linię obrony.

A. M. , która pobierała pieniądze z kasy oskarżonej na wypłaty dla pracowników zawsze kwitowała pobrane kwoty (k. 397v). Świadek potwierdziła, że oskarżona była bardzo skrupulatna. Tak też oskarżona była oceniana przez innych pracowników, w tym również wspólników spółki (...).

H. P. pobierała pieniądze z kasy celem wypłat dla pracowników sezonowych. Zawsze kwitowała pobierane kwoty. Z oskarżoną miała dobre relacje i w ocenie świadka M. G. (1)miała też dobre relacje z innymi pracownikami. Świadek wskazała również, że przez pewien czas dopłaty z (...)należne jej mężowi przelewano na rachunek oskarżonej a ta wypłacała gotówkę i przekazywała ją świadkowi bądź mężowi świadka (k. 399v – 400).

Nie znalazła potwierdzenia również podnoszona przez oskarżoną M. G. (1) okoliczność molestowania pracownic przez M. K. (1). Żadna inna pracownica tego nie potwierdziła. Wprawdzie A. G. zeznała, że pokrzywdzony „był flirciarzem” jednakże okoliczność ta nie dowodzi zachowań, które można byłoby nazwać molestowaniem a ona sama zaprzeczyła aby miała jakieś propozycje od szefa. Zresztą sama oskarżona wyjaśniała, że nie przyjęła nigdy propozycji szefa i nie ponosiła żadnych negatywnych konsekwencji. Wskazana przez oskarżoną wersja, iż M. K. (1) obiecywał jej że wystawi jej pokwitowania lub wpłaci równowartość pobranych pieniędzy za seks jest zupełnie niewiarygodne, chociażby ze względu na wysokość tejże należności, przedstawiane przez oskarżoną w ramach przyjętej przez nią linii obrony.

Zeznania pracowników (...)są w ocenie Sądu wiarygodne. Wskazać przy tym należy, iż żadna z osób nie była skonfliktowana z oskarżoną i wszystkie określały współpracę jako dobrą. Nie miały zatem powodu aby fałszywie pomawiać M. G. (1). Wskazać pryz tym należy, że niektórzy świadkowie nie pracują już w (...)zatem nie pozostawiali w relacjach pracowniczych z pokrzywdzonymi ani koleżeńskich z oskarżoną.

Nie są wiarygodne również te wyjaśnienia oskarżonej, w których wskazała, że początkowo zapisywała na kartce ile pieniędzy brał z kasy M. K. (1)ale po kilku latach ją wyrzuciła. Oskarżona była przecież świadoma znaczenia tej okoliczności. Nie dysponowała żadnymi innymi dowodami a jedyne zapiski, które ewentualnie mogłyby potwierdzić kiedy i ile pobierał z kasy wspólnik po prostu wyrzuciła. Należy też przy tym podkreślić, że proceder pobierania pieniędzy trwał przed długi czas. Dziwi zatem, że oskarżona nie tylko wyrzuciła wspomnianą kartkę ale też nie usiłowała zdobyć żadnego dowodu. Skoro przekonała się, że wbrew zapewnieniom M. K. (1)nie regulował kwestii pobranych pieniędzy na koniec roku, mogła przecież postarać się o udokumentowanie jego zachowania w inny sposób. Oskarżona wydaje się osobą potrafiącą korzystać z różnych urządzeń technicznych. Nie miałaby zatem żadnych problemów żeby chociażby nagrać (np. za pomocą telefonu czy dyktafonu) takie sytuacje, jeżeli nie było możliwe pozyskanie świadków.

Oskarżona wskazywała, że w czasie pracy u pokrzywdzonych nie zdołała zaoszczędzić żadnych pieniędzy. Wyjaśniła, że pieniądze z wypłaty pobierała w gotówce. Opłacała rachunki i „miała na życie”, spłacała kredyty; wpłacała też pieniądze na rachunki bankowe. Ponadto wskazywała na pomoc finansową otrzymywaną od teściów i rodziców, zarobki męża a także dodatkowe premie i wynagrodzenie za nadgodziny – co miało uzasadniać wysokość kwot wpłacanych przez nią na rachunki. Wskazywała też na dochody z gospodarstwa.

S. D. potwierdziła, że pomagała córce, choć nie potrafiła określić rozmiarów tej pomocy. Należy przy tym zauważyć, iż z zeznań świadka wynika, że otrzymuje ona rentę rolniczą. Wcześniej razem z mężem mieli gospodarstwo rolne, na które otrzymywali dopłaty i przekazywali je córce. Obecnie to oskarżona zajmuje się sprawami finansowymi świadka i jest upoważniona do pobierania renty. Podkreślić należy, iż pomoc finansowa, o której zeznawała świadek, nie uzasadnia wysokości obrotów (wpłat) na rachunki bankowe oskarżonej. Renta świadka jest niewielka (obecnie około 750 złotych) i właściwie stanowi jedyne źródło utrzymania świadka. S. D. wskazała że córka z renty przekazuje na jej potrzeby niezbędne kwoty. Podobnie emerytura rolnicza męża świadka z pewnością nie pozwoliła na przekazywanie córce kwot jakie wpłacała ona na swój rachunek. Podkreślić przy tym należy, iż ojciec oskarżonej zmarł w listopadzie 2011 roku, zaś oskarżona również po tym czasie dokonywała częstych wpłat na swoje konto i to w kwotach wyższych niż wcześniej. Wpłaty na konto nie mogły też pochodzić z dopłat do gospodarstwa bowiem te nie miały charakteru regularnych i comiesięcznych dochodów (k. 505). Ponadto świadek zeznała, że córka obecnie nie uzyskuje z gospodarstwa dochodu.

M. G. (1) wskazywała również na dochody męża. Z zeznań R. G. wynika, iż jego dochody nie były wysokie. Przez pewien czas był rolnikiem, pracował też na umowę o pracę i umowę o dzieło. Sam świadek przyznał, że najczęściej zarabiał najniższą krajową. Ponadto nie była to praca stała i rodzina utrzymywała się głównie z dochodów oskarżonej – o czym zeznała także W. G..

Według R. G.często pożyczał on pieniądze od siostry. Trudno zatem uzasadnić kwoty wpłacane przez oskarżoną na rachunek bankowy jako stanowiące dochody męża. Jednocześnie należy przy tym wskazać, że R. G.a także W. G. przyznali, że było lżej jak żona pracowała w (...). Córka oskarżonej wprost przyznała, że odczuła pogorszenie sytuacji finansowej „jak zaczęła się ta sprawa”, pomimo tego, że M. G. (1)podjęła zatrudnienie po odejściu z (...). Należy przy tym zauważyć, że zarobki oskarżonej na przestrzeni lat jej pracy w spółce wprawdzie wzrastały, jednakże doszły maksymalnie do kwoty nie przekraczającej 2200 złotych i t dopiero w 2012 roku. Z zestawienia dochodów netto oskarżonej wynika, że przez cały okres swojej pracy zarobiła kwotę 225 178,99 złotych (k. 666).

Pamiętać przy tym należy, iż oskarżona spłacała kredyt zaciągnięty na zakup i wykończenie domu i z tego tytułu co miesiąc spłacała kwotę około 1000 złotych. Z pewnością na wykończenie domu także trzeba było przeznaczyć znaczne kwoty pomimo tego, nawet przyjmując, że dom wykończał R. G. samodzielnie. Ponadto córka oskarżonej uczyła się poza domem najpierw w liceum, a potem podjęła studia. Wprawdzie w jej utrzymaniu mieli pomagać dziadkowie jednakże trudno sobie wyobrazić, że oskarżona nie ponosiła żadnych kosztów związanych z utrzymaniem swojej córki.

E. G. (2) potwierdziła, że pomagali wraz z mężem rodzinie oskarżonej. Z jej zeznań wynika, że pomoc ta dotyczyła głównie zakupu sprzętu czy materiałów do domu, który wówczas wykończała oskarżona. Dawali też pieniądze W. G. na utrzymanie w czasie gdy uczyła się i mieszkała poza domem.

M. G. (3) zeznał podobnie, iż pomagał finansowo synowej i jej rodzinie, w szczególności przy wykończeniu domu (min. sfinansował elewację). Z zeznań świadka wynika, że pomoc ta była „mniej lub bardziej regularna”, jednakże nie przekazywał pieniędzy co miesiąc. Rodzinie oskarżonej pomagała też siostra R. G., która kupiła wyposażenie kuchni.

W ocenie Sądu zeznania świadków wskazują, że oficjalne dochody rodziny oskarżonej nie były wysokie i korzystała z pomocy innych członków rodziny. Jednakże zeznania te nie wykluczają sprawstwa oskarżonej. Świadczą one jedynie o tym, że nikt ze świadków nie był świadomy rzeczywistej wysokości dochodów oskarżonej zarówno tych legalnych jak i pozyskanych w drodze przestępstwa. Wskazać przy tym należy, iż nikt nie potrafił określić ile zarabiała oskarżona. Wprawdzie mąż zeznał, że mogła to być kwota około 2500 zł a ich łączne miesięczne dochody wynosiły około 3500 złotych, jednakże należy przy tym podkreślić, iż świadek nie mógł być do końca zorientowany w sytuacji finansowej bowiem zeznał, że po zapłaceniu raty kredytu wystarczyło im nie tylko na utrzymanie siebie i pomoc córce ale też na stopniowe wykończanie domu i jeszcze czynienie comiesięcznych oszczędności. Doświadczenie życiowe nakazuje uznanie takiej możliwości za niezwykle mało prawdopodobną. Wskazać przy tym należy, iż M. G. (1)miała też od 2007 roku polisę na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, która również wymagała uiszczania regularnych składek (k. 705, k. 706); na dzień 1 lipca 2013 roku wartość rachunku wynosiła 21 103,43 zł.

Oskarżona miała niewielkie dochody i aby pokryć niezbędne wydatki (znacznie powiększane z pewnością w związku z wykończeniem domu) musiała korzystać z pomocy rodziny. Jednocześnie w miarę regularnie wpłacała znaczne kwoty na rachunek bankowy. Podkreślić przy tym należy, iż żaden ze świadków nie zeznawał o przekazywaniu oskarżonej często takich kwot jakie były na ten rachunek wpłacane. Była to raczej konkretna pomoc na zakup określonych rzeczy czy też kwoty przekazywane dla W. G..

Wyciągi z rachunków bankowych należących do oskarżonej jednoznacznie wskazują, że oskarżona dysponowała znaczną gotówką, której pochodzenie, zdaniem Sądu, nie potrafiła wykazać. Analiza historii samych chociażby wpłat gotówkowych dokonywanych osobiście przez oskarżoną na jej rachunek w banku (...) SA wskazuje, że ich wysokość znacznie przekraczała dochody ze wszystkich źródeł wskazywanych w wyjaśnieniach przez M. G. (1). Wskazać też należy na częstotliwość dokonywania wpłat – czasem nawet kilka razy w miesiącu (k. 197-224).

Wprawdzie członkowie najbliższej rodziny nie zauważyli aby nagle oskarżona wydawała duże kwoty pieniędzy, jednakże analiza historii rachunku w banku (...) SA (który wydaje się być podstawowy dla finansów oskarżonej) wskazuje, że po dokonaniu wpłat gotówkowych środki pieniężne były następnie przelewane na zasilenie innych rachunków bankowych należących do oskarżonej, w szczególności rachunków kart kredytowych i następnie były przeznaczane na konsumpcję.

Nie znalazła też potwierdzenia okoliczność otrzymywania znacznych kwot tytułem nadgodzin. Wspólnicy zaprzeczyli aby oskarżona pracowała w godzinach nadliczbowych.

Istotnym dowodem w sprawie była opinia biegłego z zakresu księgowości (k. 721-734). Biegły ustalił, iż w spółce (...) wystąpił niedobór środków pieniężnych w kasie w kwocie 827 672 zł 85 gr opierając się na raportach kasowych sporządzanych przez oskarżoną, protokole inwentaryzacji kasy z dnia 14 grudnia 2012 roku, pokwitowaniami wypłaty kwot z zysku za 2011 roku po 50 000 zł oraz obrotach sald kont od 2005 roku do 2012 roku sporządzonych zgodnie z zasadą ciągłości. Biegły wskazał również, iż obieg dokumentacji księgowej w pokrzywdzonej spółce między kasą a księgowością był nieprawidłowy (brak podpisów na raportach kasowych osoby odpowiedzialnej za wprowadzenie dokumentu do ksiąg). Spółka była zobowiązana do przeprowadzania inwentaryzacji na koniec każdego roku obrotowego a brak spisów z natury środków pieniężnych w kasie stanowił naruszenie ustawy o rachunkowości - art. 26 ustawy. Księgi rachunkowe spółki nie były rzetelne, co naruszało art. 24 ust. 1 ustawy o rachunkowości. Nie były też sporządzane rzetelne sprawozdania finansowe.

Biegły ustalił także, że raport kasowy dokumentujący obroty gotówki w dniu 10 kwietnia zawierający rozchód gotówki w kwocie po 150 000 zł jest nierzetelny a wskazane tam kwoty nie są prawidłowe.

Wskazać przy tym należy, iż te ustalenia biegłego nie były właściwie przez strony postępowania kwestionowane. Sąd podzielił wnioski biegłego we wskazanym zakresie uznając opinię za logiczną, fachową, rzeczową, zupełną, obiektywną i jasną.

Z opinii biegłego wynika, że M. G. (1)w okresie od 2005 roku do 2012 roku wpłaciła na rachunek bankowy w banku (...) SAo numerze (...)kwotę 405 350 zł, przy czym tylko w samym roku 2012 kwotę 81 100 zł. Były to wszystko wpłaty gotówkowe, w różnych kwotach, dokonywane bezpośrednio na konto. Ponadto w tym okresie oskarżona zakładała lokaty terminowe, miała też inne rachunki bankowe, w tym związane ze spłatą kredytu budowlanego. Biegły wskazał w opinii, iż kwoty wpłat na rachunek w (...) SAznacznie przekraczają możliwe nadwyżki środków finansowych pochodzących z wynagrodzenia za pracę w (...).

W opinii uzupełniającej biegły dokonał analizy rachunku w Banku (...) należącego do oskarżonej oraz S. D.. Z opinii wynika, że operacje bankowe na tym rachunku powtarzają się. Wpływają wypłaty z KRUS (obecnie w kwocie 723,41 zł) a następnie dokonywane są wypłaty gotówkowe z konta, potrącane są prowizje i opłaty, dopisywane odsetki. Operacje na tym rachunku są typowe i zgodne z treścią podaną w tytułach je opisujących. Biegły wskazał, że nie miał możliwości ustalenia kto dokonywał wypłat gotówkowych (k. 918-919).

Biegły wskazał, że rozporządzalny dochód oskarżonej obliczył odejmując od dochodów brutto koszty uzyskania przychodów, składki na ubezpieczenia, podatek. Uwzględnił dochody z tytułu dopłat do gruntów rolnych otrzymywane od 2004 roku jak również spłaty rat i odsetek od kredytu budowlanego. Z opinii wynika, że wpłaty na konto oskarżonej w (...) SA przewyższają dochód rozporządzalny oskarżonej i jej męża o 343 260,05 zł, przy wyliczeniu dochodów łącznych małżonków na kwotę 254 289,95 zł, zaś wydatków na utrzymanie 3 osób na kwotę 189 200 zł (k. 1026-1034).

Opinia wskazuje na wysoką rozbieżność między dochodami i wpłatami gotówkowymi i pozwala na ustalenie, że oskarżona pozyskiwała środki finansowe z innych źródeł niż wynagrodzenie jej i męża oraz dopłaty do gruntów.

Przed sądem biegły odnosząc się do stwierdzonej kwoty niedoboru dodatkowo wskazał, że tak duża różnica między stanem faktycznym a księgowym powstała na przestrzeni lat 1999-2012 i nie można tego tłumaczyć jednym zdarzeniem. Tym samym w ocenie Sądu nie wydaje się prawdopodobna wersja sugerowana przez obrońcę oskarżonej jakoby kradzieży mogła dokonać inna osoba korzystając z dostępu do pomieszczenia, w którym była kaseta. Czyn musiał być bowiem dokonany przez osobę, która miała zapewniony stały dostęp do kasety.

Jednocześnie biegły wskazał, że wpłaty na konto oskarżonej wynosiły jednorazowo nawet 4000 złotych a do tych wpłat dochodziło, gdy był większy obrót gotówki w kasie. Podana przez biegłego kwota 343 260,05zł pochodzi z wyliczenia kwoty wpłat gotówkowych pomniejszonej o kwotę wydatków na utrzymanie (192 000zł) przy uwzględnieniu dochodu obojga małżonków oraz dopłat. Biegły uwzględnił też kredyt po stronie rozchodów. Nie uwzględnił natomiast wydatków na gospodarstwo rolne bowiem z jego doświadczenia wynika, że mimo otrzymywanych dopłat często nie ponosi się wydatków związanych z prowadzeniem gospodarstwa.

Podzielić zatem należy wnioski biegłego, iż przy zarobkach oskarżonej rzędu 2000 zł nierealne byłoby wpłacanie tak dużych i w miarę regularnych kwot. Po zapoznaniu się z dokumentami wskazanymi przez oskarżoną biegły podtrzymał wnioski przedstawione w swojej opinii. W ocenie Sądu biegły w sposób logiczny i wyczerpujący przeanalizował znaczenie wskazywanych przez oskarżoną dochodów dla dokonanych przez niego ustaleń. Odnosząc się do wskazanego zwrotu podatków Vat słusznie wskazał, że aby otrzymać zwrot należało najpierw dokonać zakupów na stosowną kwotę. Okoliczności te były przez biegłego uwzględniane przy analizie kredytu. Zasadnie też biegły odniósł się do pomocy rodziców na kształcenie W. G.. Podkreślić przy tym należy iż wysokość tej pomocy jest oparta wyłącznie na twierdzeniu oskarżonej i jest mało wiarygodna przy uwzględnieniu ich dochodów. Podobnie jak nie sposób uznać za udowodnioną kwotę dochodów z gospodarstwa rolnego, której nie potwierdzają żadne dokumenty. Oskarżona wskazywała, że jej dochodem były wpływy z gospodarstwa rodziców i jednocześnie z tych wpływów mieli oni wspomagać finansowo W. G.. Już choćby z tego względu uznać należy wyliczenia oskarżonej za nie polegające na prawdzie. Biegły zasadnie też wskazał, że część dochodów, na które powołała się oskarżona, nie była dostępna w gotówce, a była dokonywana przelewem, natomiast wpłat na konto dokonywała poprzez przyniesienie gotówki do banku. Ponadto oskarżona wskazywała na zwrot pożyczek, jednak nie potwierdziła ich żadnymi dowodami. Zwrot podatku wskazywany przez oskarżoną został również uwzględniony w opinii przez biegłego poprzez zmniejszenie obciążenia z tytułu podatku. Biegły wskazał też, iż nie doszacował wydatków oskarżonej, która posługiwała się różnymi kartami płatniczymi, którymi dokonywała również płatności w czasie pobytów za granicą, przy czym powyższa okoliczność jest dla oskarżonej korzystna.

Zdaniem Sądu przekonujące są również wnioski biegłego w zakresie odszkodowań, bowiem wypłata odszkodowania poprzedzona jest stratą – bilans wychodzi na zero i stąd nie powinno się przyjmować odszkodowań jako dochodu (o ile nie zostało wyłudzone). Podobnie przy zwrocie podatku za paliwo. Uwzględnienie tego zwrotu wymagałoby uwzględnienia wydatków poniesionych na jego zakup.

Biegły odniósł się też do kwestii zakupu samochodów wskazując, że ich zakup a następnie sprzedaż również znacząco nie wpłynie na końcowe rozliczenia ponieważ wprawdzie jest zysk ze sprzedaży ale najpierw należało poczynić odpowiedni wydatek.

W ocenie Sądu opinia biegłego po jej uzupełnieniu jest rzetelna, pełna i fachowa a zdecydowana większość wniosków zasługuje na podzielenie. Należy przy tym podkreślić, iż zarzuty oskarżonej jakoby biegły wybiórczo umieszczał dane nie wpływa na ocenę opinii bowiem biegły oparł się na wszystkich dostępnych dokumentach a niemożliwość uwzględnienie pewnych okoliczności wynikała z braku jakiegokolwiek ich potwierdzenia. Ponadto dotyczy to kwot nie wpływających istotnie na zasadność wniosków wyprowadzonych przez biegłego.

Sąd nie podzielił natomiast wniosku biegłego, iż podawanie w raportach kasowych sporządzanych własnoręcznie przez M. G. (1) danych o stanie gotówki w kasie niezgodnie ze stanem rzeczywistym naruszało art. 77 ustawy z dnia 29 września 1994 roku o rachunkowości z przyczyn omówionych w dalszej części uzasadnienia przy rozważaniach dotyczących kwalifikacji czynu.

Oskarżona potwierdzała, że sporządzała dokumenty KW z dnia 10 kwietnia 2012 roku i dopisała na obu cyfrę „1” przed liczbami 50 000 złotych i wyraz „sto” przed słowami „pięćdziesiąt tysięcy” jednakże utrzymywała, że zrobiła to na polecenie wspólników, którym zależało aby nie tworzyć nowego dokumentu.

Opinia nr (...)z zakresu badań dokumentów potwierdzała, że zapisy „sto” i cyfr „1” na dowodach wypłaty KW z dnia 10 kwietnia 2012 roku o numerach (...) wykazują zgodne właściwości optyczne i luminescencyjne z pozostałymi zapisami na wskazanych dokumentach z wyłączeniem podpisów w pozycji „kwotę powyższą otrzymałem” (k. 836-844) co wskazuje, że zostały dokonane tym samym długopisem.

Natomiast opinia Nr (...) dokumenty KW wydane przez oskarżoną wspólnikom jako potwierdzenie otrzymania pieniędzy są kserograficznym odwzorowaniem dokumentów złożonych do księgowości przed naniesieniem na oryginały dowodów wypłaty zapisów odpowiednio: (...)i(...)słów „sto” i cyfr „1”.

Z opinii tych wynika, iż oskarżona sporządziła dowody wypłaty wspólnikom kwot po 50 000 złotych a J. M. i M. K. (1) otrzymanie takich właśnie kwot pokwitowali. Następnie oskarżona na oryginałach dokumentów, które miała złożyć do dokumentów księgowych, naniosła dodatkowe zapisy.

Oskarżona w toku postępowania była opiniowana przez biegłych psychiatrów. Z opinii sądowo psychiatrycznej wynika, iż nie rozpoznano u oskarżonej choroby psychicznej ani upośledzenia umysłowego. Biegli stwierdzili zaburzenia adaptacyjne pod postacią przedłużonej reakcji depresyjno – sytuacyjnej. Według biegłych w chwili popełnienia zarzucanych czynów M. G. (1) miała zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem i nie zachodzą w jej przypadku warunki określone w art. 31 § 1 i 2 k.k. Biegli podkreślili, że czyn zarzucany oskarżonej nie ma charakteru impulsywnego. Musiał być planowany a oskarżona musiała się orientować w swojej sytuacji. Rozpoznane u M. G. (1) zaburzenia adaptacyjne pod postacią reakcji depresyjnej nalezą do zaburzeń nerwicowych i powstały jako następstwo stresujących wydarzeń lub przykrych okoliczności. W przypadku oskarżonej to postępowanie karne, w którym jest oskarżona o przywłaszczenie znacznej kwoty z firmy, w której pracowała przez wiele lat jest pierwotnym i nadrzędnym czynnikiem przyczynowo-skutkowym. Według biegłych zaburzenie nie wystąpiłoby u oskarżonej bez sprawy karnej (k. 1170-1175).

W ocenie Sądu opinia jest jasna, fachowa i przekonująca. Została sporządzona przez lekarzy specjalistów dysponujących niezbędna wiedzą i doświadczeniem. Wnioski z opinii nie były przez strony kwestionowane. Podkreślana przez oskarżoną okoliczność potrzeby leczenia psychiatrycznego dotyczy stanu zdrowia zaistniałego już po ujawnieniu zdarzenia i nie przeczy wnioskom biegłych o genezie zaburzeń stwierdzonych u oskarżonej.

Mając powyższe na uwadze Sąd uznał, że wina oskarżonej M. G. (1)co do przywłaszczenia z kasy spółki (...)kwoty 827 672.85 zł jak również sfałszowania dowodów wpłat (...)i (...) i użycia ich jako autentycznych nie budzi wątpliwości. Swoim zachowaniem oskarżona wyczerpała znamiona przestępstw określonych w art. 284 § 2 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zb. z art. 270 § 2 k.k.

Oskarżona postąpiła z pieniędzmi należącymi do spółki tak jak właściciel, przy czym pieniądze te stanowiły mienie jej powierzone. Oskarżona była w pokrzywdzonej spółce odpowiedzialna za kasę. Pieniądze trzymała w kasecie, którą dysponowała tylko ona. Zakres obowiązków oskarżonej nie przewidywał wprost prowadzenia kasy, jednakże wskazywał na „przelewy bankowe krajowe i zagraniczne oraz rozliczenia kierowców z odbytych delegacji krajowych i zagranicznych”. Wskazać przy tym należy, iż oskarżona była jedyną kasjerką w firmie, nikomu kasy nie przekazywała i nikt poza nią nie miał do niej dostępu. To ona dysponowała pieniędzmi, które znajdowały się w kasecie (wypłacała je z banku i w zależności od potrzeb wypłacała wspólnikom czy pracownikom). Wprawdzie oskarżona nie podpisała umowy o odpowiedzialności materialnej jednakże w okolicznościach przedmiotowej sprawy oczywiste jest, że pieniądze w kasie stanowiły mienie jej powierzone. Zatem pobierając z kasy pieniądze dla siebie dopuściła się przywłaszczenia mienia powierzonego. Jej działanie rozciągnięte było w czasie od 1 marca 1999 roku do 14 grudnia 2012 roku na co wskazują kolejne raporty kasowe. Wysokość środków przywłaszczonych wyniosła 827 672,85 zł – co wynika z wyliczeń biegłego i zgromadzonych dokumentów. Kwota ta przekracza wartość 200 000 zł i w związku z tym, zgodnie z art. 115 § 5 k.k. stanowi mienie znacznej wartości, powodowała konieczność uwzględnienia w kwalifikacji prawnej czynu art. 294 § 1 k.k. Ponadto na przestępstwo oskarżonej składało się wiele powtarzających się zachowań podjętych w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, co warunkowało zastosowanie także art. 12 k.k.

Jednocześnie oskarżona wypełniła znamiona przestępstwa z art. 270 § 2 k.k. bowiem w dniu 10 kwietnia 2012 roku wypełniła dwa blankiety dowodu wypłaty niezgodnie z wolą podpisanych na tych blankietach wspólników.

Oskarżona działała umyślnie w zamiarze bezpośrednim.

Jednakże w ocenie Sądu zachowanie oskarżonej nie wyczerpało znamion przestępstwa z art. 77 ust. 1 ustawy z dnia 29 września 1994 roku o rachunkowości.

Wprawdzie bez wątpienia oskarżona sporządzała raporty kasowe, w których podawała nieprawdziwe dane o stanie gotówki w kasie firmy jednakże w ocenie Sądu raporty kasowe nie należą do kategorii dokumentów wskazanych w art. 77 ustawy o rachunkowości. Raport kasowy jest to dowód księgowy a nie księga rachunkowa. Przepis ten przewiduje odpowiedzialność karną osoby, która wbrew przepisom ustawy dopuszcza do nieprowadzenia ksiąg rachunkowych, prowadzenia ich wbrew przepisom ustawy lub podawania w tych księgach nierzetelnych danych.

Raporty kasowe sporządzane przez oskarżoną zawierały nieprawdziwe dane i były przez oskarżoną przedstawiane jako autentyczne do dalszych rozliczeń księgowych, jednakże raporty nie są jednoznaczne z księgami rachunkowymi. Powyższe zachowania oskarżonej znalazły odzwierciedlenie w opisie przypisanego jej czynu dla pełnego obrazu jej przestępczej działalności. Należy przy tym wskazać, że oskarżona nie należała także do osób, które dopuszczają do nieprowadzenia ksiąg rachunkowych, prowadzenia ich wbrew przepisom ustawy lub podania w tych księgach nierzetelnych danych. Wprawdzie sporządzane przez nią raporty ostatecznie spowodowały, że w księgach rachunkowych znalazły się dane niezgodne z rzeczywistym stanem jednakże należy przy tym wskazać, że przyczynił się do tego brak okresowej inwentaryzacji kasy, na co oskarżona wpływu nie miała a ponadto wpisy do ksiąg rachunkowych były dokonywane przez osoby które nie pozostawały w stosunku jakiejkolwiek podległości wobec oskarżonej. Na treść wpisów do ksiąg rachunkowych oskarżona nie miała wpływu, nie sposób zatem uznać, że dopuszczała do podawania w księgach nierzetelnych danych.

Wobec powyższego sąd pominął w kwalifikacji prawnej art. 77 ust. 1 ustawy o rachunkowości uznając, że w przypadku M. G. (1) nie ma on zastosowania.

Sąd w opisie czynu przypisanym oskarżonej pominął także stwierdzenie, że była ona odpowiedzialna materialnie za powierzone mienie bowiem nie ustalono istnienia podstawy nakładającą taką odpowiedzialność na oskarżoną. Była natomiast zobowiązana do zwrotu powierzonego jej majątku, w postaci pieniędzy. Ten obowiązek wynikał z samego faktu powierzenia jej pieniędzy przez pracodawcę i rozliczenie się z tego przed pracodawcą. Nałożenie takiego obowiązku nie wymaga pisemnej formy, a wynika z art. 124 k.p.

Sąd nie dopatrzył się okoliczności uchylających winę oskarżonej w czasie popełnienia wskazanego wyżej czynu zabronionego.

Wymierzając oskarżonej karę Sąd miał na względzie zarówno okoliczności obciążające i łagodzące, jak i stopień winy oraz stopień społecznej szkodliwości popełnionego czynu.

Wskazać przy tym należy na wysokość szkody wyrządzonej przez oskarżoną. Przez wiele lat korzystając z okazji wynikających z wyłącznego dysponowania kasą „podręczną” spółki przywłaszczała sobie w miarę regularnie różne kwoty, które w sumie przekroczyły 800 000 zł, wykorzystując zaufanie wspólników do niej jako pracownika.

Natomiast okolicznością przemawiającą na korzyść oskarżonej jest to, że nie była ona wcześniej karana. Prowadzi ustabilizowany tryb życia, właściwie wypełnia swoje role społeczne.

W ocenie Sądu kara 2 lat pozbawienia wolności będzie karą sprawiedliwą i adekwatną do stopnia szkodliwości społecznej i zarazem taką, której dolegliwość nie przekracza stopnia zawinienia.

Jednocześnie Sąd uznał, że w przypadku oskarżonej z uwagi na tryb życia, jej właściwości i warunki osobiste istnieje pozytywna prognoza kryminologiczna uzasadniająca zawieszenie jej wykonanie kary pozbawienia wolności. W ocenie Sądu kara orzeczona z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 5 lat jest wystarczająca dla osiągnięcia wobec oskarżonej celów kary a w szczególności zapobieżenia powrotowi do przestępstwa. Wyznaczony przez Sąd pięcioletni okres zawieszenia będzie odpowiedni dla wypracowania postawy oskarżonej nastawionej na przestrzeganie porządku prawnego w przyszłości.

Oskarżona swoim czynem wyrządziła Przedsiębiorstwu (...) Sp. j. (...)z siedzibą w S.szkodę w wysokości 827 672,85 zł. Wobec tego na mocy art. 46 § 1 k.k. Sąd zobowiązał oskarżoną do naprawienia szkody w całości.

Mając na uwadze wysokość nałożonego na oskarżoną obowiązku naprawienia szkody Sąd uznał, że orzekanie wobec niej dodatkowej dolegliwości finansowej w postaci kary grzywny jest niecelowe, gdyż i tak tę dolegliwość będzie odczuwała wywiązując się z nałożonego obowiązku.

Na mocy art. 627 k.p.k. zasądzono od oskarżonej koszty na rzecz Skarbu Państwa i wydatki na rzecz oskarżycieli posiłkowych nie znajdując podstaw do zwolnienia oskarżonej od ich ponoszenia. Opłatę wymierzono na mocy art. art. 2 ust. 1 pkt 4) ustawy o opłatach w sprawach karnych.

II.  Część druga dotycząca C. G.

W przedmiotowej sprawie oskarżyciel publiczny oskarżył także C. G.zarzucając jej, że w okresie od 2008 roku do kwietnia 2013 roku w S.będąc zatrudniona na stanowisku głównej księgowej w Przedsiębiorstwie (...) Spółka jawna (...)z siedzibą w S.wbrew przepisom ustawy prowadziła księgi rachunkowe nierzetelnie w ten sposób, że wprowadzała do ksiąg rachunkowych dokumenty księgowe w postaci raportów kasowych nieodzwierciedlające stanu rzeczywistego i nie podpisywała ich przed wprowadzeniem do ksiąg rachunkowych oraz zawierała w sprawozdaniach finansowych nierzetelne dane nieodzwierciedlające faktycznego stanu finansowego spółki tj. czynu z art. 70 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 29 września 1994 roku o rachunkowości.

Oskarżona C. G.konsekwentnie nie przyznawała się do popełnienia zarzucanego jej czynu. Wyjaśniła, że była główną księgową w (...)od 1996 roku. Pracowała na pół etatu. Do jej obowiązków należała dekretacja dokumentów i ich bieżące księgowanie. Potwierdziła, że wiedziała o wysokim saldzie, jednakże M. G. (1)najpierw zapewniała, że ma pokrycie w gotówce w kasie a następnie twierdziła, że to jest sprawa między nią a wspólnikami. Oskarżona przyznała również, że do dnia 12 grudnia 2012 roku nie informowała wspólników o tak wysokim saldzie uważając, że nie ma takiego obowiązku. Wskazała również, że nie podpisywała sporządzonych przez M. G. (1)raportów bo nikt tego od niej nie wymagał. Takie dokumenty podpisywała M. G. (1)a jeden z szefów podpisywał dołączone do nich dokumenty źródłowe. Oskarżona dokumenty tylko dekretowała i księgowała na poszczególne konta księgowe. Potwierdziła, że nie była przeprowadzona inwentaryzacja kasy. Oskarżona dostrzegała taką potrzebę jednakże uważała, że jest to sprawa właścicieli. Podkreśliła, że kontrole z Urzędu Skarbowego i ZUS-u nie wykazały żadnych nieprawidłowości. Wyjaśniła również, że nigdy nie kwestionowała dokumentów wystawianych przez M. G. (1). Raporty kasowe sprawdzała tylko pod kątem rachunkowym. Patrzyła, czy wszystkie dokumenty są ujęte w raporcie, potem je księgowała a dokumenty wkładała do teczki. Oskarżona wyjaśniła, że księgowała ręcznie zaś M. W.księgowała to samo komputerowo i na koniec miesiąca sprawdzały saldo na poszczególnych kontach.

Oskarżona wyjaśniła, że nie popełniła przestępstwa ponieważ dokumenty księgowe prowadziła rzetelnie a zapisy księgowe nie były przez nią fałszowane. Wskazała, że odpowiedzialność ponoszą właściciele z tytułu nadzoru (k. 792-797).

Podczas kolejnego przesłuchania podtrzymała wcześniejsze wyjaśnienia. Dodatkowo wyjaśniła, że M. G. (1) w raportach kasowych wykazywała stan gotówki na koniec danego okresu. Saldo było wynikiem operacji kasowych potwierdzonych odpowiednimi dowodami księgowymi. Było zgodne ze stanem księgowym a kasjerka zapewniała, że ma pokrycie w gotówce. W ocenie oskarżonej zapewnienia M. G. (1) czyniły saldo wiarygodnym. Oskarżona nie wiedziała o ustaleniach dotyczących pogotowia kasowego. Nie uczestniczyła w uzgadnianiu kwot pobieranych z banku. Oskarżona ponownie podkreśliła, że to na kierownictwie firmy spoczywał obowiązek przeprowadzania inwentaryzacji. Stwierdziła, że prowadziła księgi uczciwie, rzetelnie i prawidłowo a zapisy w księgach wprowadzała na podstawie dokumentów księgowych akceptowanych przez właścicieli. Oskarżona wyjaśniła też, że nie była odpowiedzialna materialnie (k. 1048-1050).

Przed Sądem oskarżona nie przyznała się do czynu i skorzystała z prawa do odmowy składania wyjaśnień oraz odpowiedzi na pytania. Potwierdziła wyjaśnienia złożone w postępowaniu przygotowawczym.

Bezspornym w sprawie była niezgodność stanu salda księgowego ze stanem rzeczywistym. Fizyczny dostęp do kasy miała wyłącznie M. G. (1). Tylko ona miała klucz do kasetki, nigdy kasy nie przekazywała innej osobie. To M. G. (1) sporządzała raporty kasowe, w których wykazywała stan salda w kasie. Oskarżona C. G. takich raportów nie podpisywała. Potwierdzają to raporty kasowe złożone do akt sprawy. Przyznała to także M. G. (1). Raporty kasowe były przez C. G. sprawdzane pod kątem rachunkowym i uwzględnianie w księgach rachunkowych. Oskarżona była świadoma wysokiego salda i rozmawiała o tym ze współoskarżoną, jednakże ta zapewniała o jego pokryciu w gotówce. Ponadto twierdziła, że nie jest to sprawa księgowej.

J. M. i M. K. (1) zeznali, że oskarżona wiedziała o wskazywanym w raportach przez M. G. (1) saldzie. Potwierdziła to również rozmowa nagrana w dniu 14 grudnia 2012 roku, w której oskarżona przez krótki czas uczestniczyła. Również M. W. zeznała, że księgowa rozmawiała także z nią o wysokim saldzie. Ponadto świadek zeznała, że oskarżona wielokrotnie pytała o wysokie saldo M. G. (1). Wskazać przy tym należy na zeznania B. M., według której na pytanie skierowane do M. G. (1), czy księgowa wie o tak wysokim saldzie ta odpowiedziała, że „księgowa to sobie może”. Zatem wiarygodne są wyjaśnienia C. G., że nie miała ona wpływu na treść raportów kasowych i nie miała możliwości sprawdzenia czy są one prawdziwe.

Zarówno wspólnicy jak i wszyscy pracownicy (...)zeznali, że nie było inwentaryzacji a tylko w ten sposób można było zweryfikować wysokość salda. Przyznać należy rację oskarżonej, że zarządzenie inwentaryzacji nie leżało w jej kompetencjach. Nie była ona odpowiedzialna materialnie i nie odpowiadała za stan kasy.

Zgodnie z art. 24 ust. 1 ustawy o rachunkowości jednostka prowadząca księgi rachunkowe ma obowiązek prowadzenia ich rzetelnie, bezbłędnie sprawdzalnie i bieżąco. Księgi uznaje się za rzetelne jeżeli dokonywane w nich zapisy odzwierciedlają stan rzeczywisty. Ustalenia dokonane w sprawie, w tym także wnioski biegłego z zakresu księgowości jednoznacznie wskazują, że księgi rachunkowe spółki (...) nie mogą być uznane za rzetelne. Od roku 2000 nie była w spółce przeprowadzana inwentaryzacja kasy a do roku 2012 roku narosła znaczna rozbieżność miedzy stanem faktycznym środków w kasie spółki a nierzetelnie sporządzaną ewidencją.

Postępowanie dowodowe wykazało, że w księgach rachunkowych (...)figurowały nierzetelne dane.

Ustalić zatem należało kto ponosi odpowiedzialność za zaistniały stan rzeczy.

Według art. 77 ustawy o rachunkowości odpowiedzialności karnej podlega ten kto wbrew przepisom ustawy dopuszcza do podawania w księgach nierzetelnych danych, prowadzenia ich wbrew przepisom, niesporządzania sprawozdania finansowego, sporządzania go niezgodnie z przepisami ustawy lub zawarcia w tym sprawozdaniu nierzetelnych danych.

Należy przy tym wskazać również na treść art. 4 ust. 5 wskazanej ustawy w myśl którego za wykonywanie obowiązków w zakresie rachunkowości określonych ustawą odpowiedzialność ponosi kierownik jednostki w tym z tytułu nadzoru, również w przypadku gdy określone obowiązki w zakresie rachunkowości - z wyłączeniem odpowiedzialności za przeprowadzenie inwentaryzacji w formie spisu z natury - zostaną powierzone innej osobie lub przedsiębiorcy, o którym mowa w art. 11 ust. 2, za ich zgodą. Przyjęcie odpowiedzialności przez inną osobę lub przedsiębiorcę powinno być stwierdzone w formie pisemnej. W przypadku gdy kierownikiem jednostki jest organ wieloosobowy, a nie została wskazana osoba odpowiedzialna, odpowiedzialność ponoszą wszyscy członkowie tego organu.

Definicje kierownika jednostki zawiera art. 3 ust. 1 pkt 6) ustawy. W myśl tego przepisu za kierownika jednostki rozumie się członka zarządu lub innego organu zarządzającego, a jeżeli organ jest wieloosobowy - członków tego organu, z wyłączeniem pełnomocników ustanowionych przez jednostkę. W przypadku spółki jawnej i spółki cywilnej za kierownika jednostki uważa się - wspólników prowadzących sprawy spółki (…). Za kierownika jednostki uważa się również likwidatora, a także syndyka lub zarządcę ustanowionego w postępowaniu upadłościowym;

Tak więc księgowy może być uznany za sprawcę czynu z art. 77 pkt 1 u.r. tylko wtedy, gdy kierownik jednostki powierzył prowadzenie ksiąg rachunkowych bezpośrednio jemu (jako osobie fizycznej).

W ocenie Sądu treść wskazanych przepisów uwalnia od odpowiedzialności karnej C. G..

Z umowy o pracę oskarżonej wynika, że pracowała na stanowisku głównego księgowego. W umowie wskazano, że „inne warunki zatrudnienia: występują wg uzasadnionych potrzeb pracodawcy” (k. 784). Innego zakresu obowiązków oskarżonej nie sporządzono (k. 787). Oskarżona nie była odpowiedzialna materialnie za gotówkę w kasie, nie była uprawniona do zarządzania czy przeprowadzania inwentaryzacji. Nie zostały jej też powierzone szczególne obowiązki w zakresie rachunkowości oprócz tych, które wykonywała z racji zajmowanego stanowiska.

Wskazać przy tym należy na treść prawomocnego wyroku z dnia 11 lutego 2014 roku Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim wydanego w sprawie (...). Wyrokiem tym Sąd warunkowo umorzył postępowanie karne na okres próby 1 roku wobec M. K. (1)i J. M.przyjmując, że dopuścili się oni tego, że w okresie od 2008 roku do 14 grudnia 2012 roku jako wspólnicy spółki jawnej (...)wbrew przepisom ustawy dopuścili do podawania w księgach rachunkowych nierzetelnych danych oraz do zawierania w sprawozdaniach finansowych nierzetelnych danych w ten sposób, że nie zarządzali dokonywania spisów z natury środków pieniężnych w kasie tj. czynów z art. 77 pkt 1) ustawy z dnia 29 września 1994 roku o rachunkowości.

Sąd uznał zatem, że odpowiedzialność za nierzetelne księgi i raporty finansowe ponoszą wspólnicy spółki (...).

Sąd rozpoznający przedmiotową sprawę podziela takie ustalenia uznając, że stanowisko głównej księgowej w spółce jawnej nie czyni osoby zajmującej to stanowisko automatycznie odpowiedzialnej za nierzetelne dane w księgach rachunkowych czy sprawozdaniach finansowych.

Mając na uwadze powyższe uznać należy, iż na C. G. nie ciążyły obowiązki z zakresu rachunkowości uzasadniające jej odpowiedzialność z art. 77 ustawy o rachunkowości.

Mając powyższe na uwadze Sąd uniewinnił oskarżoną od popełnienia zarzucanego jej czynu.

O kosztach postępowania w części dotyczącej C. G. Sąd rozstrzygnął na mocy art. 632 ust. 2) k.p.k.