Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 909/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 kwietnia 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie - Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Jolanta Hawryszko (spr.)

Sędziowie:

SSO del. Beata Górska

SSA Urszula Iwanowska

Protokolant:

St. sekr. sąd. Katarzyna Kaźmierczak

po rozpoznaniu w dniu 18 kwietnia 2013 r. w Szczecinie

sprawy W. I.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S.

o prawo do renty z tytułu niezdolności do pracy w związku z wypadkiem przy pracy

na skutek apelacji ubezpieczonego

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 4 października 2012 r. sygn. akt VI U 1017/10

oddala apelację.

Sygn. akt III AUa 909/12

UZASADNIENIE

Decyzjami z 5 i 30 lipca 2010 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. Inspektorat w S. odmówił W. I. prawa do renty z tytułu niezdolności do pracy w związku z wypadkiem przy pracy. W ocenie organu rentowego przebyty przez ubezpieczonego zawał serca wywołany został przyczyną wewnętrzną, a tym samym zdarzenie nie spełniało definicji wypadku przy pracy.

W odwołaniach od tych decyzji W. I. podnosił, że to czynniki istniejące w środowisku pracy przyczyniły się do znacznego, nagłego pogorszenia się istniejącego ewentualnie stanu chorobowego.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych wnosił o oddalenie odwołań.

Postanowieniem z 4 listopada 2010 roku Sąd Okręgowy w Szczecinie połączył do wspólnego rozpoznania obie sprawy. Wyrokiem z 4 października 2012 roku Sąd Okręgowy w Szczecinie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołania. Sąd Okręgowy ustalił, że W. I., ur. (...) od 1 lutego do 30 kwietnia 2009 roku był zatrudniony w (...) sp. z o.o. we W. na stanowisku operatora dźwigu. 18 kwietnia 2009 r. W. I. wykonywał pracę od 7.00 na obiekcie mostowym E1 w S., która polegała głównie na wyciąganiu szalunków przy pomocy żurawia. Wyciągane belki były bardzo ciężkie – na granicy maksymalnych możliwości dźwigu. Zaczepy, za pomocą których mocowane były belki, przesuwały się, co groziło ich wysunięciem się, a to z kolei możliwością przygniecenia któregoś z pracowników lub przewróceniem dźwigu. Z tego powodu między ubezpieczonym, a pracownikami montującymi zaczepy, a w szczególności brygadzistą, dochodziło do sprzeczek. Podczas pracy ok. 17.00, po rozmowie z brygadzistą, który chciał, aby ubezpieczony pozostał w pracy dłużej, ubezpieczony poczuł się źle, co zgłosił brygadziście P. R.. Wezwano pogotowie, stwierdzono zawał serca i wezwano helikopter ratunkowy. Dzień 18 kwietnia 2009 roku był piątym dniem pracy ubezpieczonego; w tym dniu miał dwie przerwy, śniadaniową od 10.00, drugą od 14.00; było bardzo ciepło i duszno. W dzień poprzedni pracował 10 godzin i 25 min. W. I. pracował w godzinach nadliczbowych. W dniu zdarzenia posiadał aktualne badania lekarskie, dopuszczające do pracy na zajmowanym stanowisku oraz szkolenie wstępne, przeszedł też w tym dniu instruktaż stanowiskowy. Od 18 do 23 kwietnia 2009 r. przebywał w Klinice (...) z powodu przebytego zawału wieńcowego pod postacią zawału serca z uniesieniem odcinka ST ściany dolnej, powikłany nagłym zatrzymaniem krążenia w mechanizmie migotania komór. Wykonano angioplastykę z implantacją stentu do prawej tętnicy wieńcowej. Wcześniej nie leczył się na serce, był aktywny fizycznie.

Decyzją z 11 stycznia 2010 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych przyznał W. I. prawo do renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy od dnia 29 października 2009 roku. Aktualnie u ubezpieczonego rozpoznaje się: - chorobę niedokrwienną serca w okresie ustabilizowanej niewydolności wieńcowej II CCS, stan po zawale serca ściany dolnej (18 kwietnia 2009 rok), powikłany nagłym zatrzymaniem krążenia w mechanizmie migotania komór, leczony skutecznie 3-krotną defibrylacją serca; - przebytą przezskórną angioplastykę (PTCA): prawej tętnicy wieńcowej z implantacją
stentu (18 kwietnia 2009 rok) tętnicy zstępującej przedniej z implantacją stentu (28 kwietnia 2009 r.), tętnicy okalającej lewej z implantacją stentu (15 lutego 2011 r.); - przebyty 29 kwietnia 2010 r. kolejny zawał serca typu NSTEMI; - nadciśnienie tętnicze utrwalone w II okresie WHO, bez powikłań naczyniowych mózgu i nerek, bez objawów niewydolności krążenia. Stwierdzone zmiany chorobowe uzasadniają kwalifikację W. I. jako całkowicie, okresowo niezdolnego do pracy do 31 października 2011 roku oraz częściowo, okresowo niezdolnego do pracy do 30 czerwca 2012 roku w wyniku ogólnego stanu zdrowia.

W ocenie sądu pierwszej instancji warunki zatrudnienia ubezpieczonego 18 kwietnia 2009 roku nie dawały podstaw do uznania zawału serca, jako skutku wypadku przy pracy, ponieważ schorzenie był skutkiem samoistnego procesu chorobowego.

Na podstawie art. 6 ust. 1 pkt 6 i art. 17 ust. 1 i 2 ustawy z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (Dz.U. nr 199, poz. 1673 ze zm.; dalej jako ustawa wypadkowa) oraz art. 12 i art. 13 ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (t.j. Dz. U. z 2004 r., nr 39, poz. 353 ze zm.; dalej jako ustawa rentowa) sąd okręgowy nie uwzględnił odwołania. Sąd pierwszej instancji odniósł się do stanu zdrowia ubezpieczonego ocenionego przez biegłego sądowego lekarza specjalisty z zakresu kardiologii. Biegły ten stwierdził, że istniejąca u badanego niezdolność do pracy jest wynikiem ogólnego stanu jego zdrowia. W. I. w 18 kwietnia 2009 roku wykonywał pracę zgodną z charakterem jego zatrudnienia, w warunkach przewlekłego stresu i przeciętnego wysiłku fizycznego. Warunki atmosferyczne w dniu dokonania się zawału serca były korzystne. Ubezpieczony posiadał aktualne świadectwo zdrowia dopuszczające go do pracy na stanowisku operatora żurawia wieżowego. Z tych powodów brak jest podstaw do twierdzenia, że zawał serca ujawniony nagle w miejscu pracy, bez objawów prodromalnych, był skutkiem działania przyczyny zewnętrznej. Zmęczenie wnioskodawcy, zdenerwowanie, jak i napięcie związane z wykonywaniem w tym dniu niebezpiecznej pracy, odegrały rolę przypadkowej przyczyny usposabiającej. Czynniki te wynikały z charakteru zatrudnienia i nie różniły się od obowiązków dnia codziennego. Zmiany miażdżycowe w naczyniach wieńcowych mogły doprowadzić do powstania zawału nawet wówczas, gdyby wnioskodawca nie wykonywał żadnej pracy, w czasie pobytu w domu, we śnie. Jak wskazał biegły wykonywana 18 kwietnia 2009 roku koronarografia pozwala na twierdzenie, że zawał serca był skutkiem miażdżycowego, krytycznego zwężenia prawej tętnicy wieńcowej. W dalszej kolejności biegły sądowy argumentował, że za etiologią miażdżycowego, ostrego zespołu wieńcowego u W. I. przemawia fakt, że zwężenia dotyczyły równocześnie kilku tętnic wieńcowych (LAD, RCA, LCx), które były poddane angioplastyce (PTCA) z implantacją stentów. Gdyby przyczyną zawału serca, który dokonał się 18 kwietnia 2009 roku, była przyczyna zewnętrzna, zmiany dotyczyłyby tylko jednej tętnicy wieńcowej. Ponadto biegły z zakresu kardiologii wskazał, że typowa praca wykonywana przez ubezpieczonego z dużym stażem pracy i zwykłe pyskówki w miejscu pracy, nie mogłyby z przeważającym prawdopodobieństwem spowodować zawału serca. Nawet gdyby tych czynników nie było, to zawał i tak mógłby powstać. Koronarografia wykazała istotne zwężenie w prawej tętnicy wieńcowej i tętnicy okalającej lewej. W opinii biegłego w przypadku zawału serca, który miałby być spowodowany przyczyną zewnętrzną powinniśmy mieć do czynienia z niezmienionymi naczyniami wieńcowymi i tylko w jednym ich miejscu w wyniku pęknięcia blaszki miażdżycowej zadziałałaby ta przyczyna. Im więcej zmian w naczyniach wieńcowych, tym bardziej oddala się koncepcja o przyczynie zewnętrznej, która doprowadziła do zawału. Gdyby nie było zmian w naczyniach wieńcowych to czynniki związane z pracą nie doprowadziłyby do zawału.

Sąd Okręgowy podkreślił, że kwalifikacja prawna zawału serca jako wypadku przy pracy wymaga wykazania, że przyczyna zewnętrzna tego zdarzenia pozostawała w związku z wykonywaniem obowiązków pracowniczych. Taki związek występuje tylko w jednoznacznie potwierdzonych przypadkach gwałtownego i oczywiście nadmiernego wysiłku fizycznego, bądź wystąpienia głębokiego stresu psychicznego, związanych z szeroko rozumianymi warunkami wykonywania pracy zawodowej. Opisana sytuacja, jak wynika ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, nie miała miejsca. W szczególności wydłużony czas pracy (ponad 8 godzin), zmęczenie, czy nieporozumienia z innymi pracownikami związane z wykonywanymi przez ubezpieczonego czynnościami nie były sytuacjami wyjątkowymi czy szczególnie nasilonymi, które mogłyby stanowić przyczynę zewnętrzną zawału serca. Jednocześnie u ubezpieczonego wystąpiły zaawansowane zmiany miażdżycowe w trzech tętnicach wieńcowych, które mogły doprowadzić do zawału także w innych sytuacjach, niezwiązanych z pracą, w tym także w domu, we śnie. W tej sytuacji warunki zewnętrzne – nawet zsumowane – nie były taką przyczyną zewnętrzną, która z przeważającym prawdopodobieństwem mogła doprowadzić do powstania zawału serca. Do zwężenia naczyń na skutek miażdżycy związanej z wiekiem może dojść również u osoby, u której nie występują czynniki takie jak otyłość, nadciśnienie, cukrzyca. Zmiany pojawiają się około 60, 70 roku życia, jak w przypadku W. I..

Apelację od wyroku wywiódł pełnomocnik ubezpieczonego, który wnioskował o: - zmianę zaskarżonego wyroku poprzez przyznanie W. I. prawa do renty z tytułu niezdolności do pracy w związku z wypadkiem przy pracy; - przeprowadzenie dowodu z dodatkowej opinii innego biegłego kardiologa; - przeprowadzenie dowodu z załączonych dokumentów w postaci publikacji Internetowych; - zasądzenie od organu rentowego kosztów postępowania. Zaskarżonemu wyrokowi apelujący zarzucił naruszenie przepisów postępowania, tj. przepisu art. 232 k.p.c. w zw. z art. 286 k.p.c. poprzez nieprzeprowadzenie przez sąd pierwszej instancji z urzędu dowodu nie wskazanego przez stronę w postaci dodatkowej opinii innego biegłego z zakresu kardiologii; a także naruszenie prawa materialnego, tj. art. 3 ust. 1 ustawy wypadkowej. Skarżący podniósł, że sąd okręgowy dokonał błędnej wykładni przepisów prawa materialnego nie kwalifikując zdarzenia z dnia 18 kwietnia 2009 roku jako wypadku przy pracy. Ustalenia dokonane przez sąd pierwszej instancji na podstawie materiału dowodowego jednoznacznie wskazują, iż krytycznego dnia, a także w okresie poprzedzającym, warunki pracy ubezpieczonego były ciężkie. Sam fakt, że ubezpieczony wykonywał pracę zgodnie z charakterem jego zatrudnienia nie przesądza o tym, iż w trakcie jej wykonywania nie wystąpiły okoliczności przyczyniające się do wywołania zawału serca. Takimi były bowiem: praca w godzinach nadliczbowych, obawa o bezpieczeństwo innych pracowników, panujące napięcie i stres, a także sprzeczki z brygadzistą i niesprzyjające warunki atmosferyczne. Zdaniem apelującego sąd okręgowy powinien był zbadać również okoliczności poprzedzające zdarzenie z dnia 18 kwietnia 2009 roku, jak również odnosić całokształt ustaleń do indywidualnych możliwości ubezpieczonego.

Zastrzeżenia skarżącego budziło oparcie się przez sąd pierwszej instancji na opinii biegłego sądowego, który mimo że jest specjalistą z zakresu kardiologii, dokonywał w istocie oceny ustaleń faktycznych. Biegły miał wypowiedzieć się z medycznego punktu widzenia, biorąc za podstawę stan faktyczny sprawy tylko na temat tego, czy określone okoliczności mogły stanowić przyczynę współdziałającą zawału. Jednocześnie biegły błędnie wskazał, że praca w godzinach nadliczbowych oraz przemęczenie nie stanowiły przyczyny współdziałającej zawałowi, a jako jedyne przyczyny traktował zmiany w naczyniach wieńcowych. Zdaniem skarżącego nie sposób przyjąć, że zawał serca u ubezpieczonego był skutkiem samoistnego procesu chorobowego. Wprawdzie badania lekarskie wykazały zmiany miażdżycowe u ubezpieczonego, to jednak gdyby nie okoliczności związane z pracą do zawału by nie doszło w ogóle albo nie tego dnia. W licznych publikacjach medycznych wskazuje się, iż stres oraz nadmierny wysiłek stanowią główną przyczynę zawału serca.

Na koniec apelujący podniósł, że W. I. w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji działał bez pomocy profesjonalnego pełnomocnika. Nie posiadając odpowiednich umiejętności nie był w stanie złożyć merytorycznych zarzutów, co do opinii powołanego w sprawie biegłego. Sąd okręgowy w oparciu o przepis art. 232 k.p.c. w zw. z art. 286 k.p.c. powinien był dopuścić z urzędu dowód z dodatkowej opinii innego biegłego, czego jednak zaniechał. Zasady doświadczenia życiowego i wiedzy powszechnej uzasadniały bowiem powzięcie wątpliwości, co do ustalenia, że wyłączną przyczyną zawału serca był stan chorobowy ubezpieczonego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja W. I. nie zasługiwała na uwzględnienie. Sąd pierwszej instancji dokonał prawidłowych ustaleń oraz zastosował odpowiednie przepisy prawa. Sąd apelacyjny podziela zaprezentowane w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku rozważania prawne, nie widząc potrzeby ich szczegółowego przytaczania.

Rozważając zarzuty podniesione w apelacji przez ubezpieczonego wskazać należy, że badanie przyczyn wystąpienia u człowieka stanu chorobowego w postaci zawału serca wymaga wiedzy specjalistycznej, która posiadają biegli sądowi – lekarze kardiolodzy. Publikacje internetowe nie stanowią źródła wiarygodnej informacji z zakresu wiedzy medycznej odnoszącej się do zindywidualizowanego przypadku. Jakkolwiek mogą naświetlać pewne kwestie i sprzyjać poszerzeniu wiedzy, to w żadnym razie nie stanowią przeciwdowodu sądowej opinii sporządzonej przez biegłych w jednostkowej sprawie. Wbrew twierdzeniom skarżącego sąd apelacyjny wyraża przekonanie, że nie można stanowczo głosić, że w każdym przypadku stres jest czynnikiem wywołującym zawały serca; nie jest to prawda należąca do kategorii z zakresu wiedzy powszechnej, i jako taka nie jest wystarczająca dla dokonania istotnego ustalenia sądowego z pominięciem specjalistycznej wiedzy biegłego sądowego z zakresu medycyny. Wbrew zarzutom apelującego, kwestionującego wartość dowodową sporządzanych na potrzeby niniejszego postępowania opinii, w sprawie nie doszło do przerzucenia obowiązku dokonania ustaleń na biegłego sądowego. Okoliczności związane z warunkami pracy sąd ustalił samodzielnie, i to szczegółowo natomiast biegły wziął je pod uwagę, bo był do tego zobowiązany. Biegłemu wskazano, i na fakt pracy w godzinach nadliczbowych, i na sprzeczki z brygadzistą, i na charakter pracy ubezpieczonego. Biegły sądowy mając na uwadze właśnie te okoliczności, a także dokumentację medyczną dotyczącą zmian chorobowych w układzie krążenia ubezpieczonego jednoznacznie ocenił, że etiologia zawału u ubezpieczonego ma charakter miażdżycowy. Wykonana 18 kwietnia 2009 roku koronarografia pozwala na stwierdzenie, że zawał serca był skutkiem miażdżycowego, krytycznego zwężenia prawej tętnicy wieńcowej. Zarazem zwężenia dotyczyły równocześnie kilku tętnic wieńcowych, które były poddane angioplastyce z implantacją stentów. Gdyby zawał serca z 18 kwietnia 2009 r. był spowodowany przyczyną zewnętrzną zmiany dotyczyłyby tylko jednej tętnicy wieńcowej.

Sąd apelacyjny przypomina, że wypadkiem przy pracy w rozumieniu ustawy wypadkowej jest zdarzenie, które jednocześnie spełnia następujące kryteria: jest nagłe, wywołane przyczyną zewnętrzną, powoduje uraz albo śmierć oraz pozostaje w związku z pracą (tak w: Ustawa o ubezpieczeniu społecznym tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Komentarz, D.E.Lach, S. Samol, K. Ślebzak; Oficyna 2010 rok). Na istnienie przyczyny zewnętrznej wskazuje definicja wypadku zawarta zarówno w ustawie wypadkowej z 1968 roku, 1975 roku, jak i obecnie obowiązującej ustawy z 2002 roku. Oznacza to, że bogate orzecznictwo dotyczące wykładni pojęcia wypadku przy pracy, powstałe m.in. na gruncie nieobowiązujących już ustaw, zachowało nadal aktualność. Warto przypomnieć pogląd Sądu Najwyższego z 6 maja 1976 roku (sygn. III PZP 2/76, OSNC z 1076 r., nr 11, poz. 239), zgodnie z którym nie można więc wykluczyć zasadności uznania zawału serca za wypadek przy pracy, pod warunkiem jednakże stwierdzenia, że zdarzenie to nastąpiło w związku z pracą, na skutek przyczyny zewnętrznej w znaczeniu nadanym temu pojęciu w ustawie wypadkowej. Zawał serca jest wykładnikiem przyczyn istniejących w samym organizmie człowieka, łączących się z jego stanem zdrowia, predyspozycjami ustrojowymi i właściwościami wewnętrznymi. Są to więc przyczyny wewnętrzne. Przy istnieniu tych przyczyn do wystąpienia zawału serca mogą też doprowadzić przyczyny zewnętrzne. Przy takim zaś zbiegu przyczyn wywołujących zawał, do uznania tego zdarzenia za wypadek przy pracy, istotne znaczenie ma rodzaj przyczyny zewnętrznej i jej rola w wystąpieniu zawału. W sprawie ustalono, że W. I. krytycznego dnia pracował w godzinach nadliczbowych. Jednak już tylko ta okoliczność nie przesądza o uznaniu jej za czynnik wywołujący zawał. Zawał serca pracownika nie należy bowiem do normalnych następstw pracy w nadgodzinach. Sąd apelacyjny miał też na uwadze, że w dniu zachorowania ubezpieczony wykonywał zwykłe obowiązki pracownicze, które sprowadzały się do rutynowych czynności. W. I. jest operatorem dźwigu z wieloletnim doświadczeniem, zatem przenoszenie bardzo ciężkich obiektów za pomocą specjalistycznej maszyny, w sposób nie zagrażający bezpieczeństwu innych pracujących należy do zwykłych czynności pracowniczych. Także polemiki z przełożonymi i sprzeczki ze współpracownikami, o ile nie nabierają szczególnie przykrych rozmiarów, stanowią powszechną okoliczność związana z pracą na budowach. W sprawie nie ustalono by sytuacja konfliktowa w miejscu pracy w krytycznym dniu miała szczególny i niecodzienny charakter. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 23 stycznia 1986 roku (sygn. II PR 1/86, PiZS z 1986 r., nr 8 poz. 74) wskazał: jako kryterium ocenne zezwalające na określenie, które skutki napięć psychicznych mogą być związane przyczynowo z wypadkiem przy pracy, należy przyjąć reakcje przeciętnego pracownika w sytuacji odpowiadającej normalnym warunkom w stosunkach pracowniczych. W innym wyroku Sąd Najwyższy zważył, że zawał serca może być uznany za wypadek przy pracy, jeżeli został spowodowany silnym przeżyciem psychicznym pracownika wskutek nawarstwienia się szczególnie krzywdzących go okoliczności mających związek z pracą. Orzeczenie to zapadło w sytuacji, gdy pracownik doznał zawału serca podczas posiedzenia komisji dyscyplinarnej, rozpoznającej niesłuszne zarzuty względem jego osoby (wyrok z dnia 12 grudnia 1979 r., sygn. III PRN 53/79, LEX nr 14512). Sąd Apelacyjny w Szczecinie podziela pogląd, że co do zasady wykonywanie zwykłych (typowych, normalnych), choćby stresujących lub wymagających dużego wysiłku fizycznego, czynności (obowiązków) przez pracownika, który zmarł w wyniku zasłabnięcia w czasie i miejscu wykonywania zatrudnienia, nie może być uznane za zewnętrzną przyczynę wypadku przy pracy, gdyż sama praca nie może stanowić zewnętrznej przyczyny w rozumieniu definicji wypadku przy pracy, ale może nią być dopiero określona nadzwyczajna sytuacja związana z tą pracą, która staje się współdziałającą przyczyną zewnętrzną (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 kwietnia 2012 r., sygn. II UK 181/11, LEX nr 1216850). W świetle szczegółowych ustaleń sądu pierwszej instancji, co do warunków panujących w pracy ubezpieczonego w dniu zdarzenia, ustalenie że czynniki związane z pracą świadczoną przez W. I. w dniu 18 kwietnia 2009 roku, nie miały charakteru przyczyny zewnętrznej o jakiej mowa w art. 3 ust. 1 ustawy wypadkowej, jest w całości aprobowane przez sąd apelacyjny.

W ocenie sądu apelacyjnego w kontekście całokształtu okoliczności sprawy, najistotniejsze było stwierdzenie - poparte specjalistyczną wiedzą medyczną - że gdyby nie było zmian w naczyniach wieńcowych ubezpieczono, to czynniki związane z pracą nie doprowadziłyby do zawału; stan chorobowy ujawniony w organizmie W. I. przybrał takie rozmiary, że do zawału mogło dojść także w innych sytuacjach, niezwiązanych z pracą, chociażby w domu, we śnie.

Niezasadnym okazał się też zarzut naruszenia przez sąd pierwszej instancji przepisów art. 232 k.p.c. w zw. z art. 286 k.p.c. Wbrew twierdzeniom apelującego, ubezpieczony sprawnie uczestniczył w postępowaniu sądowym wyłapując nawet błędy medyczne, popełnione przez biegłego sądowego przy oznakowaniu zwężonych tętnic. Opinia biegłego była dwukrotnie uzupełniana celem analizy merytorycznych zarzutów podnoszonych przez ubezpieczonego. To, że w rezultacie postępowania dowodowego opinia jest dla W. I. niekorzystna, gdyż wskazuje na przyczynę wewnętrzną tj. miażdżycę jako etiologię zawału, a nie na przyczyny zewnętrzne w postaci stresu i warunków panujących w dniu pracy, nie uzasadniało powołania w sprawie nowego biegłego sądowego, w nadziei na nową, korzystną opinię. Dlatego też sąd apelacyjny uznał, że brak okoliczności uzasadniających dalsze postępowanie dowodowe. Czynności przeprowadzone przez sąd pierwszej instancji były prawidłowe i uzasadnione, i jako takie pozwoliły na obiektywne ustalenie stanu sprawy.

W tym stanie rzeczy, na podstawie art. 385 k.p.c. sąd apelacyjny oddalił apelację ubezpieczonego.