Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I A Ca 690/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 grudnia 2012 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący

:

SSA Magdalena Pankowiec (spr.)

Sędziowie

:

SA Krzysztof Chojnowski

SA Jarosław Marek Kamiński

Protokolant

:

Iwona Aldona Zakrzewska

po rozpoznaniu w dniu 21 grudnia 2012 r. w Białymstoku

na rozprawie

sprawy z powództwa N. K.

przeciwko (...) S.A. w S.

o zapłatę i rentę

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku

z dnia 11 czerwca 2012 r. sygn. akt I C 1382/11

I.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie II w ten sposób, że zasądza od pozwanego na rzecz powódki rentę w wysokości po 500 (pięćset) zł miesięcznie, płatną z góry do 10 - go każdego miesiąca z ustawowymi odsetkami w przypadku uchybienia terminowi płatności, poczynając od października 2011 roku; oddala powództwo w pozostałej części;

II.  oddala apelację pozwanego i apelację powódki w pozostałej części;

III.  znosi wzajemnie między stronami koszty instancji odwoławczej.

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy w Białymstoku zasądził od pozwanego (...) spółki Akcyjnej w S. na rzecz powódki N. K. kwotę 145.000 zł z ustawowymi odsetkami od kwoty 34.000 zł od dnia 22 lutego 2010 r., zaś od kwoty 11.000 zł od dnia 4 października 2011 r.; oddalił powództwo o rentę; rozstrzygnął o kosztach.

Wyrok ten został zaskarżonym przez obie strony: powódka w części oddalającej żądanie renty, pozwany – w zakresie odsetek za okres poprzedzający datę wyrokowania.

Powódka zarzuciła błąd w ustaleniach faktycznych, jeśli chodzi o ocenę jej możliwości motorycznych i samodzielnego funkcjonowania; naruszenie art. 322 k.p.c. i art. 444 § 1 i 2 k.c. Wniosła o zmianę wyroku w zaskarżonej części poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki renty po 4.000 zł miesięcznie płatnej od daty doręczenia pozwanemu odpisu pozwu, z góry w terminie do 10-go każdego miesiąca oraz kosztów procesu za instancje odwoławczą.

Pozwany podniósł zarzut błędu w ustaleniach faktycznych oraz naruszenia art. 481 k.c. w związku z art., 817 k.c. oraz art. 14 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i (...) Biurze z Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Wnosił o zmianę wyroku w zaskarżonej części poprzez oddalenie powództwa oraz zasądzenie na jego rzecz kosztów procesu za drugą instancję.

Sąd Apelacyjny zważył:

Uzasadniona, ale tylko częściowo, jest apelacja powódki.

Przed przystąpieniem do analizy poszczególnych zarzutów postawionych w apelacji rozstrzygnięciu, wskazać należy, że z jej uzasadnienia, podobnie jak z uzasadnienia pozwu, wynika, jakoby roszczenie rentowe miało być roszczeniem uzupełniającym w stosunku do zadośćuczynienia, którego rozmiary zostały sprecyzowane przy uwzględnieniu cierpień doznanych do daty wytoczenia powództwa. Przyznana zaś od tej daty renta miałaby powódce kompensować doznawane w dalszym ciągu cierpienia fizyczne i psychiczne związane z kalectwem, brakiem perspektywy poprawy stanu zdrowia i ograniczeniami, jakich doznaje w codziennym życiu. Jest to pogląd zdający opierać się na przekonaniu, że oba dochodzone świadczenia służyć mają naprawieniu tej samej szkody, przybierającej postać krzywdy, tyle że odczuwanej w różnym czasie. Nie jest to trafne zapatrywanie. Roszczenia o zadośćuczynienie, mające oparcie w treści art. 445 § 1 k.c., oraz o rentę, znajdujące podstawę normatywną w treści art. 444 § 2 k.c., są bowiem odmienne i służą kompensacie różnych rodzajowo uszczerbków.

W przypadku zadośćuczynienia jest to krzywda moralna, zatem szkoda niemajątkowa, której istotę wiąże się z naruszeniem sfery subiektywnych przeżyć człowieka. Jest to pewnego rodzaju uszczerbek dotykający jego sfery osobowości i polega na ujemnych przeżyciach związanych z cierpieniem fizycznym, psychicznym i/lub moralnym. W jednolitej praktyce orzeczniczej zadośćuczynienie jest przyznawane za ból, pewne utrudnienia życiowe, konieczność zasadniczo odmiennego urządzenia sobie życia, ograniczenie możliwości korzystania z przyjemności. Zadośćuczynienie ma na celu złagodzenie tych cierpień i obejmuje zarówno już doznane, jak i te, które mogą ujawnić się w przyszłości i są możliwe do przewidzenia. Prawomocne zasądzenie zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę wyłącza - mimo pogorszenia się stanu zdrowia poszkodowanego - przyznanie mu dalszego zadośćuczynienia. Nie wyłącza przyznania mu, poza już zasądzonym w związku z podstawą poprzedniego sporu, odpowiedniej sumy tylko w razie ujawnienia się nowej krzywdy, której nie można było przewidzieć w ramach tej podstawy (por. SN (7) z 21.11. 1967r., (...) 37/67). Jest to zatem świadczenie co do zasady jednorazowe, mające kompensować już doznaną krzywdę i możliwe do przewidzenia w dacie orzekania cierpienia fizyczne i moralne, które osoba poszkodowana może doznawać w przyszłości. Tym bardziej ich kompensata nie może następować poprzez zasądzenie renty na przyszłość.

Roszczenie o rentę służy naprawieniu uszczerbku o charakterze majątkowym i obejmuje trzy grupy przypadków:

1) całkowitej lub częściowej utraty zdolności do pracy zarobkowej;

2) zwiększenia potrzeb - jest to szkoda przyszła, wyrażająca się w stale powtarzających się wydatkach na ich zaspokojenie (leczenie, rehabilitacja, lepsze odżywianie - SN z 11.03.1976r., (...) 50/76, OSNCP 1977 poz.11);

3) zmniejszenia widoków powodzenia na przyszłość, tj. utratę innych korzyści majątkowych, jakie poszkodowany dzięki indywidualnym właściwościom mógłby przy pełnej sprawności organizmu osiągnąć.

Roszczenie to ma charakter odszkodowawczy i ma na celu naprawienie szkody majątkowej będącej następstwem uszkodzenia ciała bądź rozstroju zdrowia. Oceniając jego charakter prawny Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 20.12.1977r., IV CR 486/77, niepubl., wskazał, że renta przewidziana w art. 444 § 2 k.c. nie ma charakteru alimentacyjnego, lecz odszkodowawczy. Przesłanką jej ustalenia nie może być koszt utrzymania osoby poszkodowanej, ale wyłącznie odszkodowanie za utratę zdolności do pracy oraz odszkodowanie pieniężne za zwiększenie się potrzeb poszkodowanego na skutek wyrządzenia mu szkody.

W stanie faktycznym sprawy (poszkodowana w chwili zdarzenia była emerytką i nie wskazała nawet okoliczności, które mogłyby być brane pod rozwagę przy ocenie, czy utraciła widoki powodzenia na przyszłość), roszczenie o rentę może być dochodzone wyłącznie w związku ze zwiększeniem rozmiarów potrzeb. Na tle materiału dowodowego sprawy, co zasadnie zostało podniesione w apelacji, fakt ten należy ocenić jako niewątpliwy i wynika on także wprost z ustaleń Sądu, który wbrew temu, co podniosła skarżąca w zarzucie pierwszym w kolejności, nie przyjął, aby mogła samodzielnie opuszczać dom i robić zakupy. Ustalił natomiast, że porusza się przy użyciu dwóch kul, wymaga pomocy przy wykonywaniu zwykłych czynności życia codziennego: ubranie się, zawiązanie butów, kąpiel, przygotowanie posiłków, sprzątanie. Wobec bezspornie ustalonych ograniczeń sprawności motorycznej zgodzić się należy ze stanowiskiem skarżącej, że nie jest także w stanie samodzielnie zrobić zakupów, aczkolwiek ustalenie takie wprost nie zostało przyjęte. Poza zakresem ustaleń Sądu Okręgowego pozostało także niekwestionowane i wiarygodne, na tle podzielonych ustaleń i wniosków zawartych w opinii lekarskiej, twierdzenie powódki, że 100 zł wydaje na lekarstwa potrzebne do leczenia schorzeń pozostających w związku z wypadkiem.

Faktem jest, że powódka, będąc w sprawie reprezentowana przez adwokata, nie podjęła starań o wykazanie, jaki jest faktyczny rozmiar czasowy oraz koszt potrzebnej jej pomocy, nie zostało też precyzyjnie określone, których czynności w ogóle nie może wykonać, a które wykonuje korzystając z pomocy innych osób i w jakim zakresie.

Wskazuje się wprawdzie, że wyjątkowy charakter art. 322 k.p.c. nie pozwala na dokonywanie rozszerzającej wykładni tej normy, a z uprawnienia zawartego w art. 322 k.p.c. Sąd meriti może dopiero skorzystać wówczas, gdy po wyczerpaniu wszystkich dostępnych dowodów okaże się, że ścisłe udowodnienie żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione. Nie może jednak stosowanie tej normy być spowodowane bezczynnością strony nie przejawiającej inicjatywy dowodowej i prowadzić do uchylenia się przez stronę od obowiązku przedstawienia dowodów, który na niej spoczywa. (tak Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z dnia 27 września 2011 r., I ACa 680/11, podobnie Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 25 listopada 1999 r., II CKN 476/98).).

Jednak w obowiązującym stanie prawnym, w którym, stosownie do treści art. 316 § 1 k.p.c., sąd wydaje wyrok, biorąc za podstawę stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy, dotychczasowe rozumienie "niemożliwości" z art. 322 k.p.c. powinno podlegać zrewidowaniu. Nie może bowiem chodzić już tylko o niemożność rozumianą w sensie obiektywnym, lecz także o niemożliwość ścisłego ustalenia szkody na podstawie materiału dowodowego przestawionego przez powoda do oceny przez sąd. W takim razie sąd, nie mając obowiązku przeprowadzenia uzupełniających dowodów z urzędu, powinien, kiedy fakt poniesienia szkody jest bezsporny, podjąć próbę ustalenia jej wysokości na podstawie oceny "opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy" (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 stycznia 2006 r., II CSK 108/05). W orzecznictwie wskazuje się także, że w sytuacji, gdy szkoda jest bezsporna, a tylko nie została w procesie wykazana jej wysokość, sąd powinien, mając do dyspozycji materiał dowodowy zgromadzony na chwilę zamknięcia rozprawy, ustalić jej sumę ostateczną. Temu celowi służy art. 322 k.p.c., który zezwala sądowi na zasądzenie odszkodowania w wysokości ustalonej przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy. Sąd nie może zaś, mając wątpliwości, jaka ma być ostateczna wysokość odszkodowania, oddalić w całości powództwo, jeżeli poza sporem jest, że powód szkodę poniósł (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 2 czerwca 2010 r., III CSK 245/09).

Sąd Apelacyjny w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę przychyla się do mniej restrykcyjnych poglądów orzecznictwa dopuszczających, zwłaszcza w przypadku szkody na osobie, w sytuacji, gdy sama szkoda jest prima facie niewątpliwa, ustalenie jej rozmiarów stosownie do okoliczności sprawy, po ich wszechstronnym rozważeniu. Wymaganie od poszkodowanego ścisłego wykazywania wydatków, jakie ponosi w związku z będącym jej następstwem kalectwem, wiązałoby się bowiem z nadmiernym i nieuzasadnionym rygoryzmem. W orzecznictwie przyjmuje się przy tym (por. SN z 4.03.1969r., (...) 28/69, OSNCP 1969, poz.229), że okoliczność, że opiekę nad niedołężnym poszkodowanym sprawowali jego domownicy, nie pozbawia go prawa żądania zwiększonej z tego tytułu renty uzupełniającej.

W okolicznościach sprawy, kiedy u podstaw dochodzonego roszczenia były wskazywane zgoła odmienne przesłanki, ustalenie rzeczywistych rozmiarów uszczerbku, który powinien być kompensowany rentą (zwiększonych potrzeb), jest wysoce utrudnione. Można tego zatem dokonać tylko przy uwzględnieniu wykazanych, faktycznie ponoszonych wydatków na leki (100 zł) oraz okoliczności, że powódka wymaga pomocy przy wykonywaniu czynności życia codziennego w opisanym powyżej, zatem bliżej niesprecyzowanym zakresie. Przy braku inicjatywy dowodowej samej strony, nie ma w ocenie Sądu Apelacyjnego podstaw, aby przyjmować, że łączny koszt tych wydatków przekracza orientacyjnie przyjętą sumę 500 zł, z czego 100 zł to koszt leków, zaś 400 zł to suma potrzebna na opłacenie świadczenia pomocy przy samoobsłudze i prowadzeniu gospodarstwa domowego. W tym więc tylko zakresie możliwe było uwzględnienie apelacji, o czym orzekł Sąd Apelacyjny w punkcie I wyroku, stosownie do art. 386 § 1 k.p.c. i oddalił apelację w pozostałej części.

Nie znalazł natomiast podstaw do uwzględnienia apelacji pozwanego.

Nie sposób w treści apelacji odszukać uzasadnienia zarzucanego błędu w ustaleniach faktycznych, chyba że skarżący upatruje go w pominięciu, wynikającej jego zdaniem w sposób niezbity z treści materiału dowodowego, okoliczności, że „nie kwestionował swojej odpowiedzialności i podjął aktywne działania odnośnie ustalenia wysokości zadośćuczynienia” oraz tego, że do czasu sporządzenia opinii sądowo-lekarskiej bądź wyrokowania, nie było możliwości ustalenia właściwych rozmiarów „stosownego” zadośćuczynienia. Skarżący nie wykazuje natomiast, jakie fakty istotne dla rozstrzygnięcia zostały ustalone wbrew temu, co wynika z przeprowadzonych dowodów. Sąd Apelacyjny w toku dokonanej oceny nie stwierdził z urzędu takiego rodzaju nieprawidłowości. Nie dostrzegł także w materiale aktowym dowodów, które mogłyby potwierdzić staranne działanie ubezpieczyciela w związku ze zgłoszoną szkodą. Przypomnieć zatem w związku z tym należy, że - co wynika z akt ubezpieczyciela - po przeprowadzeniu pierwszego zleconego przez niego badania, 21 stycznia 2010 r., lekarz wstrzymał się z wydaniem ostatecznego orzeczenia wskazując, że należy powołać komisję lekarską i przedstawić dodatkową dokumentację z leczenia powódki. Zgodę powódki na pobranie dodatkowej dokumentacji pozwany uzyskał 28 stycznia 2010 r. 22 lutego 2010 r. wypłacił jej 12.000 zł jako tzw. część bezsporną. Powtórne badanie zostało przeprowadzone 23. 03. 2010 r. Wbrew temu, co podniesiono w apelacji, brak jest w aktach ubezpieczyciela dowodu pozwalającego przyjąć, że poza stwierdzonymi 21 stycznia 2010 r. brakami w dokumentacji medycznej i potrzebą powołania komisji lekarskiej, zachodziły inne, powołane dopiero w apelacji przeszkody (niemożność ustalenia w tamtym czasie faktycznie doznanego uszczerbku na zdrowiu) uniemożliwiające wcześniejsze spełnienie świadczenia.

Na marginesie więc już tylko, ponieważ sporny, jeśli chodzi o opóźnienie jest tylko okres po 22 lutego 2010 r., znacznie wykraczający poza ustawowy termin 30 dni po zgłoszeniu w dniu 30 grudnia 2009 r. szkody (art. 817 § 1 k.c. i art. 14 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych), można przypomnieć, że prawidłowy standard działania ubezpieczyciela w takiej sytuacji wyznacza norma art. 16 ust. 1 ustawy o działalności ubezpieczeniowej stanowiąca, że po otrzymaniu zawiadomienia o zajściu zdarzenia losowego objętego ochroną ubezpieczeniową, w terminie 7 dni od dnia otrzymania tego zawiadomienia, zakład ubezpieczeń informuje o tym ubezpieczającego lub ubezpieczonego, jeżeli nie są oni osobami występującymi z tym zawiadomieniem, oraz podejmuje postępowanie dotyczące ustalenia stanu faktycznego zdarzenia, zasadności zgłoszonych roszczeń i wysokości świadczenia, a także informuje osobę występującą z roszczeniem pisemnie lub w inny sposób, na który osoba ta wyraziła zgodę, jakie dokumenty są potrzebne do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń lub wysokości świadczenia, jeżeli jest to niezbędne do dalszego prowadzenia postępowania. Nie sposób przyjąć, że taki sam standard postępowania nie obowiązuje w toku całego postępowania ubezpieczyciela związanego z ustaleniem samej zasady i rozmiarów odpowiedzialności.

Nawiązując do treści art. 6 k.c. błędnie także skarżący wskazał na ukształtowany na tle art. 817 § 1 i 2 k.c. i art. 14 ust. 1 i 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych …, przytoczonych jako naruszone w pkt. 2, rozkład ciężaru dowodu. Według art. 14 ust. 1 tej ostatniej ustawy (przepis art. 817 k.c. nie znajduje tu zastosowania wobec kompletności regulacji zawartej w ustawie o ubezpieczeniach obowiązkowych - art. 22 ust. 1) zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. W ust. 2. Wskazano, że w przypadku gdyby wyjaśnienie w terminie, o którym mowa w ust. 1, okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe, nie później jednak niż w terminie 90 dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, chyba że ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego. Z brzmienia ust. 1 i 2 tego przepisu wynika jednoznacznie, że ciężar dowodu niemożliwości ustalenia w terminie okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania spoczywa na ubezpieczycielu. Tymczasem, co wynika z analizy przytoczonej w poprzednich akapitach, pozwany nie zaoferował faktów i dowodów na poparcie głoszonej tezy. Nie nawiązuje do nich także wywód apelacji, w których zawarte zostały, bez nawiązania do skonkretyzowanych dowodów, poddane już wyżej ocenie twierdzenia o dopełnieniu wyjątkowej staranności i niemożliwości zweryfikowania we własnym postepowaniu wszystkich przesłanek odpowiedzialności z tytułu zadośćuczynienia. Tym samym nie wykazał, że istniały uzasadnione przeszkody uniemożliwiające wyjaśnienie rozmiarów szkody na osobie mających znaczenie dla ustalenia wysokości zadośćuczynienia do dnia 22 lutego 2010 r., ani nie wyjaśnił przyczyn własnej bezczynności.

W apelacji nie został wprawdzie podniesiony zarzut naruszenia art. 445 § 1 k.c. oraz art. 455 k.c., jednak z podniesienia formalnego zarzutu naruszenia art. 481 k.c. (bez wskazania stosownego paragrafu) oraz wywodów uzasadnienia, w których wskazano na odpowiedzialność z tytułu odsetek zwłoki jako wykraczającą poza granice normalnego związku przyczynowego (art. 361 k.c.), wynika, że kwestionuje się w niej prawidłowość przyznania odsetek od zadośćuczynienia od dat wymagalności takich, jak w przypadku świadczenia bezterminowego.

Sąd Apelacyjny nie zgadza się z takim stanowiskiem. W dominującym nurcie orzecznictwa Sądu Najwyższego przeważa podzielany przez skład orzekający pogląd, że wyrok przyznający zadośćuczynienie jest rozstrzygnięciem deklaratoryjnym, a nie konstytutywnym. Zobowiązane do zapłaty zadośćuczynienia (art. 445 § 1 k.c.) ma charakter zobowiązania bezterminowego, toteż przekształcenie go w zobowiązanie terminowe może nastąpić w wyniku wezwania wierzyciela (pokrzywdzonego) skierowanego wobec dłużnika do spełnienia świadczenia - tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 22 lutego 2007 r., I CSK 433/06, LEX nr 274209. Podobny pogląd podtrzymał w wyroku z dnia 18 lutego 2011 r., I CSK 243/10, akcentując w jego tezie, że stanowiska tego nie podważa pozostawienie przez ustawę zasądzenia zadośćuczynienia i określenia jego wysokości w pewnym zakresie uznaniu sądu. Przewidziana w art. 445 § 1 i art. 448 k.c. możliwość przyznania przez sąd odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za krzywdę nie zakłada bowiem dowolności ocen sądu, a jest jedynie konsekwencją niewymiernego w pełni charakteru okoliczności decydujących o doznaniu krzywdy i jej rozmiarze.

Waloryzacyjny aspekt odsetek, prowadzący w rezultacie do powiększenia ogólnej kwoty przyznanego pokrzywdzonemu zadośćuczynienia pieniężnego, powinien być wprawdzie brany pod uwagę przy rozważaniu sposobu zasądzenia odsetek za opóźnienie w spełnieniu zadośćuczynienia, jednak - co do zasady - w sytuacji, gdy od momentu postawienia roszczenia w stan wymagalności (art. 455 k.c.) do czasu orzekania w sprawie upłynął na tyle znaczny okres, że ustalone w dacie orzekania zadośćuczynienie wraz z odsetkami nie byłoby stosowne w rozumieniu art. 445 § 1 k.c., tj. nadmiernie wygórowane, przyznane w wysokości wykraczającej poza przypisane mu funkcje kompensacyjne, rażąco niewspółmiernej do rozmiarów doznanej krzywdy. W apelacji, poza samym powołaniem się na waloryzacyjną funkcję odsetek, skarżący nie przytacza żadnych okoliczności, które mogłyby wskazywać, że sytuacja taka miała miejsce. Nie podważa także ustaleń faktycznych Sądu Okręgowego, w których, w nawiązaniu do przeprowadzonych w sprawie dowodów wskazuje, że rozległość doznanych w wypadku urazów, długotrwałość cierpień związanych z samym bólem i uciążliwością leczenia, trwałość skutków oraz rozmiary uciążliwości i ograniczeń w codziennym funkcjonowaniu powódki była ogromna, co uzasadnia przyznanie ustalonej rekompensaty pieniężnej. Nietrafnie także został powołany w tym kontekście przepis art. 361 k.c. Zasądzenie odsetek nie jest konsekwencją odpowiedzialności gwarancyjnej ubezpieczyciela, której granice wyznacza normalny związek przyczynowy ze zdarzeniem będącym źródłem szkody, ale następstwem zwłoki w spełnieniu świadczenia (art. 481 § 1 k.c.).

Z tych względów Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację pozwanego.

O kosztach orzekł stosownie do art. 100 k.p.c. mając na uwadze, że powódka uległa kwotowo w większym zakresie (42.000 zł), jednak poniosła także wyższe koszty związane z dochodzeniem roszczenia na tym etapie. Opłaciła bowiem opłatę stosunkową od apelacji (2.400 zł) oraz koszty zastępstwa procesowego (1.800 zł). W przypadku pozwanego, który uległ w zakresie 6.000 zł (uwzględnione roszczenie powódki) oraz co do kwoty 19.096 zł (wskazana wartość przedmiotu zaskarżenia), zatem łącznie 25.096 zł, znacznie niższa była opłata sądowa od apelacji (955 zł). Zestawienie poniesionych wydatków z wynikiem sporu uzasadnia ich wzajemne zniesienie między stronami.