Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III K 78/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 marca 2015 roku

Sąd Okręgowy w Białymstoku III Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSO Izabela Komarzewska

Sędzia: SO Beata Brysiewicz

Ławnicy: Celina Bandzińska

Zofia Czyżak

Irena Jurczuk

Protokolant: Monika Krajewska

przy udziale Prokuratora Agnieszki Granatyr

po rozpoznaniu w dniach: 23 i 26 września, 31 października, 11 i 30 grudnia 2014 roku , 4 marca 2015 roku sprawy:

L. M. (1) , s. E. i G. z d. G., ur. (...) w B.,

oskarżonego o to, że:

w dniu 11/12 listopada 2013 roku w K., Gm. B., działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia L. M. (2) uderzył go kilkakrotnie ostrzem noża w prawą część klatki piersiowej i inne części ciała w tym w przedramię lewe i podbródek powodując dwie rany klatki piersiowej po stronie lewej, z których jedna drążyła stycznie w ścianie klatki piersiowej a druga drążyła przez szóste międzyżebrze do jamy opłucnowej płuca prawego w worek osierdziowy i do światła prawej komory serca powodując tamponadę serca i niewielkie krwawienie do jamy opłucnowej prawej, głęboką ranę kłuto-ciętą na podbródku uszkadzając tkanki miękki szyi i chrząstka nagłośni, trzy rany na dłoniowej powierzchni nadgarstka lewego, które to obrażenia spowodowały zgon pokrzywdzonego,

tj. o czyn z art. 148 § 1 k.k.

I.  Oskarżonego L. M. (1) uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i za to na mocy art. 148 § 1 k.k. skazuje go i wymierza mu karę 15 (piętnastu) lat pozbawienia wolności.

II.  Na mocy art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności zalicza mu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia
12 listopada 2013 roku do dnia 4 marca 2015 roku.

III.  Na mocy art. 44 § 2 k.k. orzeka przepadek dowodu rzeczowego w postaci noża zapisanego i szczegółowo opisanego pod poz. 20 w wykazie dowodów rzeczowych nr I/204/13 na k. 195.

IV.  Na mocy art. 230 § 2 k.p.k. zarządza zwrot na rzecz L. M. (1) dowodów rzeczowych w postaci przedmiotów zapisanych i szczegółowo opisanych w wykazie dowodów rzeczowych nr I/204/13 pod poz. 8-19 na k. 196 i pod poz. 24-37 i 41 z k. 197-198, a na rzecz E. O. (1) pod poz. 38-40 na k. 198.

V.  Zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adwokat A. M. tytułem zwrotu kosztów obrony z urzędu kwotę 1 713 (jeden tysiąc siedemset trzymaście) złotych wraz z 23% podatku VAT od tej kwoty.

VI.  Zwalnia oskarżonego od ponoszenia opłat i kosztów procesu, przejmując je na rachunek Skarbu Państwa.

Przewodniczący: SSO Izabela Komarzewska

Sędzia: SO Beata Brysiewicz

Ławnicy: Celina Bardzińska

Zofia Czyżak

Irena Jurczuk

Sygn. akt. III K 78/14

UZASADNIENIE

Na podstawie zgromadzonego i ujawnionego w toku rozprawy materiału dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

L. M. (1)mieszkał razem z bratem L. M. (2)w domu numer (...) w miejscowości K.. Oprócz nich w tym domu nie mieszkał nikt inny. Dom składał się z kilku pomieszczeń jednakże bracia korzystali głównie z kuchni i jednego pokoju, w którym ze względu na ogrzewanie obaj spali. Obaj byli bezdzietni i nie pozostawali w związkach małżeńskich. Żaden z nich nie miał stałej pracy. Utrzymywali się z prac dorywczych podejmowanych najczęściej w okolicznych gospodarstwach i zasiłków z opieki społecznej. L.i L. M. (2)nadużywali alkoholu. Między braćmi często dochodziło do kłótni a czasem do bójek, szczególnie gdy byli pod wpływem alkoholu. Często spotykali się w celu wspólnego spożywania alkoholu z mieszkającymi w tej samej wsi H. F. (1)i E. O. (1), przy czym spotkania te odbywały się zarówno w domu braci M.jak i u wskazanych mężczyzn.

W dniu 11 listopada 2013 roku L.i L. M. (2)pili alkohol od wczesnych godzin rannych. Około godziny 7 udali się do H. F. (1), który telefonicznie „załatwił” alkohol od Z. S. (1). Alkohol w postaci dwóch półlitrowych butelek wódki odebrał od Z. S. (1) L. M. (1). Przywiózł go do domu H. F. (1)i tam razem z bratem i gospodarzem wspólnie go wypili. Bracia M.około godzinę później udali się do domu a następnie pojechali do K.– do R. A. (1), który czasem zatrudniał ich do prac porządkowych przy nowo wybudowanym domu. Właściciela nie było na miejscu natomiast był tam R. R. (1)i A. W. (1), którzy pracowali przy pracach wykończeniowych. Bracia M.próbowali wykonywać prace przy zgrabianiu liści i porządkowaniu śmieci. R. R. (1)po konsultacji z R. A. (1)dał L. M. (1)30 złotych. Pierwszy posesję A.opuścił L. M. (2). Natomiast L. M. (1)wracając do domu zajechał ponownie do Z. S. (1)po alkohol i papierosy. Alkohol w postaci spirytusu rozrobił na miejscu tak, że wyszło 2 półlitrowe butelki. Jedną butelkę zostawił w domu a z drugą udał się do H. F. (1), gdzie wypił ją razem z kolegą i swoim bratem. U H. F. (1)był wówczas jego brat T. F., jednakże on nie spożywał razem z nimi alkoholu i niedługo potem pojechał do domu. H. F. (1)częstował braci M.piwem przywiezionym przez brata. Po upływie około godziny bracia M.udali się do siebie do domu, gdzie mieli gotować zupę. L. M. (1)chciał dalej pić alkohol natomiast L.nie miał na to ochoty. Wobec tego L. M. (1)zaprosił E. O. (1)aby razem z nim wypił. W obecności kolegi L. M. (1)kłócił się z bratem. Miał pretensje, że wcześniej wyszedł z pracy, że lubi tylko jeść i nic nie robić. L. M. (2)nie siedział razem z pozostałymi mężczyznami przy stole i nie pił alkoholu. Leżał w sąsiednim pokoju i oglądał telewizję. L. M. (1)będący już pod znacznym wpływem alkoholu mówił, że jest znachorem i może leczyć ludzi. Wówczas L.przyszedł do kuchni i kwestionował to co mówił brat. Kłótnia braci nasiliła się. L.wkrótce wrócił do pokoju a brat zatrzasnął za nim drzwi. Zatarg między braćmi nasilał się na tyle, że E. O. (1)postanowił udać się do domu. L. M. (1)wyszedł razem z nim na podwórko. Nie było tam nikogo innego. Na zewnątrz paliły się uliczne światła zatem nie było jeszcze godziny 23. E. O. (1)opuścił posesję braci i poszedł do domu. Słyszał jak L. M. (1)wrócił do swojego domu i zamknął drzwi. L. M. (2)wyszedł z pokoju. L. M. (1)wziął leżący w kuchni nóż i kilkakrotnie ranił nim brata w klatkę piersiową i inne części ciała w tym w lewe przedramię i podbródek. L. M. (2)próbował się bronić. W czasie zajścia pokrzywdzony przemieszczał się z kuchni do przedsionka. Na skutek uderzeń nożem doznał dwóch ran klatki piersiowej po stronie lewej, z których jedna drążyła stycznie w ścianie klatki piersiowej a druga drążyła przez szóste międzyżebrze do jamy opłucnowej płuca prawego w worek osierdziowy i do światła prawej komory serca powodując tamponadę serca i niewielkie krwawienie do jamy opłucnowej prawej, głębokiej rany kłuto ciętej na podbródku z uszkodzeniem tkanki miękkiej szyi i chrząstki nagłośni, trzech ran na dłoniowej powierzchni nadgarstka lewego. Urazy te doprowadziły do zgonu pokrzywdzonego. Przyczyną śmierci L. M. (2)była ostra niewydolność układu krążenia w następstwie uszkodzenia worka osierdziowego i mięśnia prawej komory serca powstałego na skutek ciosu nożem w klatkę piersiową.

Badania chemiczne krwi pokrzywdzonego na zawartość alkoholu wykazało jego stężenie w wysokości 2,2 promila.

Badanie L. M. (1) na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu przeprowadzone w dniu 12 listopada 2013 r. o godzinie 5.04 wykazało jego stężenie w wysokości – 1,04 mg/dm3 zaś o 5.06 – 1,09 mg/dm 3.

W czasie zdarzenia L. M. (1) znajdował się w stanie upojenia alkoholowego zwykłego. Oskarżony nie był chory psychicznie ani upośledzony umysłowo. Nie zachodziły warunki określone w art. 31 § 1 i 2 k.k.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie: częściowo wyjaśnień oskarżonego L. M. (1) (k. 472v-473v, k. 71-74, k. 90-92, k. 95, k. 272-273), zeznań świadków: A. W. (2) (k. 474-474v, k. 49v-50v), M. N. (k. 507v-508v, k. 129v-130v), E. B. (k. 508v-509, k. 152v-154), K. T. (1) (k. 554554v, k. 183v-185), N. F. (k. 584v, k. 132-134), E. O. (1) (k. 474v-475, k. 123v-124v), H. F. (1) (k. 475-476, k. 56v-57, k. 162-164v), A. P. (k. 476-476v, k. 78-79), J. P. (1) (k. 476v, k. 80v-81v), M. P. (k. 476v-477, k. 121v-122), Z. S. (1) (k. 510-510v, k. 231v-232), E. J. (k. 669v-670, k. 159v-160), M. J. (k. 670-671v, k. 157v-158), R. A. (1) (k. 511, k. 262v-263), A. W. (1) (k. 509v, k. 266v-267), R. R. (1) (k. 554v-555, k. 264v-265), protokołu z sekcji zwłok (k. 251-256), opinii sądowo – psychiatrycznej (k. 352-356), sprawozdania sądowo – lekarskiego z opinią (k. 370-379) i opinii ustnej biegłych (k. 552-554), sprawozdania z badań genetycznych (k. 314-329). Sąd wziął również pod uwagę: zapis nagrania rozmowy z dyspozytorem Pogotowia (k. 138), notatki urzędowe (k. 1, k. 2, k. 104), kartę informacyjną (k. 4), protokół oględzin miejsca zdarzenia z materiałem poglądowym (k. 5-9, k. 10-17), protokół zatrzymania rzeczy od L. M. (1) (k. 37, 39-40, 40-43), protokół oględzin noża z materiałem poglądowym (k. 51-52, k. 53) oraz pozostały materiał zgromadzony w aktach.

Oskarżony L. M. (1)nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Podczas pierwszego przesłuchania dokładnie opisał dzień zdarzenia. Wskazał, że rano spożywali razem z bratem alkohol u H. F. (1). Alkohol ten przywiózł od Z. S. (1). U H. F. (1)byli godzinę, potem wrócili do domu a następnie pojechali do K., gdzie czasem pracowali dorywczo. Wyjaśnił, że pracowali do 16 i wtedy L.pojechał do domu. Oskarżony jeszcze został, m.in. po to aby wziąć pieniądze za pracę. Pieniądze te w kwocie 30 zł dał mu pracownik właściciela posesji na której pracowali. Po drodze do domu zajechał do Z. S. (1), gdzie kupił papierosy i spirytus, który rozrobił z wodą do dwóch butelek. W domu zostawił jedna butelkę a z drugą udał się do H. F. (1). W domu kolegi był jego brat T., który niedługo potem pojechał do swego domu, a także L. M. (2). Oskarżony wyjaśnił, że spożywali alkohol – przyniesiony przez niego spirytus i piwo, które przywiózł T.. Przyznał, że miał pretensje do brata o to, że wcześniej wyszedł z pracy. Według oskarżonego do domu wrócili około 18-19. Zamierzali ugotować zupę. Oskarżony namawiał brata na wypicie drugiej butelki spirytusu, ale brat nie chciał, co było powodem kłótni między nimi. Ostatecznie dokupił alkoholu i zaprosił do siebie E. O. (1), z którym go spożywał. Siedzieli w kuchni przy stole natomiast brat leżał w pokoju obok i oglądał telewizję. Oskarżony wyjaśnił, że kłócił się z bratem, krzyczał na niego, miał pretensje, że lubi jeść i oglądać TV, zaś nie lubi pracować. Trzasnął drzwiami do pokoju, gdzie był brat. Kolega wyszedł po około godzinie. Oskarżony wyprowadził go na podwórko. Po powrocie zapalił w kuchni papierosa a potem poszedł spać do pokoju, w którym brat oglądał telewizje. Obudził się w nocy i stwierdził, że brata nie ma w łóżku. Leżał on w kuchni na podłodze i nie dawał oznak życia. Oskarżony wyjaśnił, że poszedł do P.aby wezwać karetkę a potem do H. F. (1). Gdy wrócił odrzucił nóż leżący obok ciała brata i wytarł krew, która była rozlana wokół. Usiadł w kuchni przy stole. Kilka minut później przyszedł H. F. (1)a potem przyjechała karetka. Do tego czasu nie ruszał ciała brata. Stwierdził, że nie pamięta szczegółów zatrzymania przez policjantów. Potwierdził, że wielokrotnie dochodziło między nim i bratem do bójek, przy czym zwykle to on wychodził z nich zwycięsko gdyż miał przewagę fizyczną. Oskarżony przyznał, że mogło tak być, że zadał bratu ciosy nożem ale tego nie pamięta. Nie potrafił wyjaśnić skąd krew brata wzięła się na jego ubraniu. Przyznał, że nadużywa alkoholu.

W kolejnym przesłuchaniu wyjaśnił, że nie wie kto zabił L. M. (2) a on sam „raczej by nie mógł tyle razy uderzyć brata nożem”. Rozpoznał okazany mu nóż jako ten, który leżał przy ciele brata. Wskazał też, że brat jak był pijany, to nie raz mówił, że się zabije. Ponadto mógł dostać padaczki alkoholowej. Nikt bratu nie groził. Jak zobaczył ciało brata nie wiedział co robić. Oskarżony podał, że ma zaniki pamięci i nie może sobie nic przypomnieć z czasu zdarzenia.

Słuchany przez Sąd na posiedzeniu w przedmiocie tymczasowego aresztowania oskarżony podał, że jak szedł spać to brat leżał na łóżku a jak się przebudził to brat leżał już na podłodze. Nie wiedział co robić, spanikował. Biegał dzwonić do sąsiadów. Niechcący wstąpił w krew i zaczął ją wycierać. Odruchowo odrzucił nóż.

Słuchany po raz kolejny wyjaśnił, że „urwał mu się film”. W areszcie starał się przypomnieć sobie co się wydarzyło ale nie udało mu się. Krew na jego ubraniu i butach mogła znaleźć się na skutek dotykania ciała pokrzywdzonego, jak również ze szmaty, którą tą krew wycierał. Natomiast odnośnie krwi ujawnionej na klamce drzwi i w sieni stwierdził, że nie pamięta skąd mogła tam być. Wyjaśnił, że sam chciałby wiedzieć co się stało.

W takcie rozprawy oskarżony nie przyznał się do popełniania zarzucanego mu czynu i potwierdził wcześniejsze wyjaśnienia. Dodatkowo wskazał, że L. M. (2) kilka dni przed zdarzeniem zranił się w rękę i rana ta krwawiła. Wyjaśnił także, że brat wcześniej podejmował próby odebrania sobie życia, „próbował przykładać nóż do gardła, pętlę robił”. Oskarżony zaprzeczył, aby on i brat mieli wrogów. Przyznał, że nieraz się kłócili, przepychali i szarpali ale nie używali nigdy noży.

Sąd zważył, co następuje:

Wyjaśnienia oskarżonego w zakresie w jakim zaprzecza popełnieniu czynu nie są wiarygodne a powoływanie się na niepamięć uznać należy za przyjętą linię obrony.

Materiał dowodowy zebrany w sprawie jednoznacznie wskazuje, że L. M. (1) popełnił czyn zarzucony mu w akcie oskarżenia.

Wprawdzie nie było żadnych bezpośrednich świadków przestępstwa bowiem w chwili zdarzenia w domu nr (...) w K.był tylko oskarżony z pokrzywdzonym jednakże na sprawstwo oskarżonego oprócz jego częściowych wyjaśnień wskazują także inne dowody – m.in. zeznania świadków (głównie w zakresie dotyczącym zachowania oskarżonego po zdarzeniu), protokół oględzin miejsca zdarzenia, protokół oględzin ubrań oskarżonego, opinia z badań genetycznych a także sprawozdanie sądowo-lekarskie wraz z opinią.

Wskazać przy tym należy, iż wprawdzie oskarżony werbalnie zaprzeczał popełnieniu czynu to jednakże z jego wyjaśnień wynika, że kategorycznie nie wykluczał możliwości, że zabił brata. W pierwszym przesłuchaniu wyjaśnił, „że mogło tak być, ale z uwagi na stan nietrzeźwości tego nie pamięta”. Jednocześnie stwierdził, że na pewno tego żałuje i potwierdził, że na jego ubraniu była krew pokrzywdzonego (k. 73v). Podobnie w kolejnym przesłuchaniu jako argument przemawiający za tym, że nie dokonał przestępstwa wskazał, że „raczej sam by nie mógł tyle razy uderzyć brata nożem” (k. 90). Podczas następnego przesłuchania stwierdził, że nie pamięta tego co się wydarzyło, urwał mu się film a on sam „nie dopuszcza takiej myśli, że mógłby zabić brata (k. 272). W ocenie Sądu wyjaśnienia wskazują, że negowanie przez oskarżonego popełnienia czynu opiera on na ocenie sytuacji jako nieprawdopodobnej dla niego samego. Wyjaśnienia oskarżonego odnośnie samego zdarzenia koncentrują się właściwie na tym, że oskarżony niczego nie pamięta. To - zdaniem oskarżonego - świadczy o tym, że czynu nie popełnił. Jednakże, Sąd nie podziela takiej oceny bowiem pozostałe dowody zebrane w sprawie jednoznacznie pozwalają przypisać oskarżonemu czyn zarzucany mu w akcie oskarżenia.

Przede wszystkim należy zauważyć, iż oskarżony nie wskazał na żadną inną osobę, która mogła dokonać tego przestępstwa. Wprawdzie przed zdarzeniem w domu braci M. był E. O. (1), jednakże oskarżony wyjaśniał, że gdy kolega wychodził L. M. (2) leżał na łóżku w pokoju i oglądał telewizję. L. M. (1) odprowadził kolegę i wyszedł z nim na podwórko. Sam oskarżony przyznał, że nie widział tam nikogo innego. Potwierdził to E. O. (1). Z jego zeznań wynika, że oskarżony odprowadził go na podwórze a gdy świadek odchodził słyszał jak oskarżony wraca do domu i zamyka drzwi. Według świadka w pobliżu nie było innych osób. Wskazać przy tym należy, iż od opuszczenia domu M. przez E. O. (1) do czasu zdarzenia nie mogło upłynąć zbyt wiele czasu. Z zeznań E. O. (1) wynika, iż wyszedł przed 23. Nie potrafił dokładnie wskazać czasu, podał natomiast, że przed zgaszeniem świateł ulicznych, co ma miejsce o 23, doszedł do domu, wypalił w kuchni papierosa, wypił herbatę i położył się spać. U kolegi był ponad godzinę a przyszedł do niego – według oskarżonego po 21. Należy przy tym zauważyć, że już o 22.50 L. M. (1) przyszedł do J. P. (1) z informacją, że L. M. (2) nie żyje.

Okoliczności powyższe wskazują, iż poza L. i L. M. (2) nikogo innego nie było w czasie zdarzenia w domu. Oskarżony wyjaśniał, że gdy odprowadził E. O. (1) położył się spać w pokoju, w którym L. M. (2) leżał na drugim łóżku i oglądał telewizję. Oskarżony wskazywał, że do tego czasu pamiętał wszystko natomiast nie wie co zdarzyło się potem i pamięta dopiero to jak obudził się w nocy i zobaczył, że brat leży martwy w kuchni na podłodze.

Jak wskazano wyżej do zdarzenia musiało dojść niedługo (jeśli nie zaraz) po opuszczeniu domu przez E. O. (1)i nie mogło trwać długo. Trudno w takiej sytuacji uznać za prawdopodobne wyjaśnienia oskarżonego, które sugerują, że zasnął akurat na ten czas, w którym doszło do zabójstwa jego brata i nic nie słyszał, choć zdarzenie musiało być dynamiczne i z pewnością towarzyszyły mu hałasy – pokrzywdzony się bronił i przemieszczał się po domu, o czym świadczą protokoły oględzin miejsca zdarzenia i wyniki badań genetycznych. Podczas oględzin domu ujawniono skupisko plam o charakterze krwi w przedsionku na ścianie i na gumoleum. Plamy ujawniono także na stronie wewnętrznej drzwi prowadzących do kuchni i na klamce. Na chodniku przed drzwiami do kuchni ujawniono kilka plam krwiopodobnych. Smugi krwiopodobne były od progu drzwi wejściowych w głąb kuchni (k. 21, k. 145-150). Badania genetyczne wykazały obecność krwi L. M. (2)w ujawnionych plamach.

Należy też podkreślić, iż krew L. M. (2)była także na powierzchni obu butów oskarżonego, oraz na jego ubraniu (m.in. na nogawkach spodni, na koszulce, koszuli, swetrze a nawet na slipach). Oskarżony nie potrafił wyjaśnić skąd ta krew wzięła się na jego ubraniu i butach. Wskazywał na możliwość pobrudzenia się przy wycieraniu podłogi wokół ciała brata. Wyjaśnienia te mając na uwadze miejsce i obszar zabrudzeń nie wydają się prawdopodobne. Wprawdzie krew L. M. (2)ujawniono również na ubraniach E. O. (1)jednakże w tym przypadku wydają się wiarygodne zeznania wskazanego świadka, iż do zabrudzenia mogło dojść wcześniej, podczas jednej z wielu wizyt u oskarżonego i pokrzywdzonego. Żadne inne dowody nie wskazują aby E. O. (1)był w domu M.w chwili czynu. Z opinii biegłej przeprowadzającej badania genetyczne wynika, że w przypadku krwi stwierdzonej na kurtce świadka nie było możliwe ustalenie źródła krwawienia. Ze względu na zabrudzenia, przemieszanie z krwią i ciemny kolor podłoża biegli nie zdołali ustalić mechanizmu powstania śladu biologicznego. Ślad krwi na kurtce E. O. (1)ujawniono dopiero przy użyciu wody utlenionej i mógł być niewidoczny „gołym okiem” (k. 397). Umiejscowienie śladów krwi (na dolnej przedniej części prawego rękawa kurtki i dolnej części lewej nogawki spodni) – a zatem na dość ograniczonym obszarze – przemawia za wyeliminowaniem świadka jako uczestnika zabójstwa bowiem w takim przypadku z pewnością krew byłaby również na innych częściach ubrania i na znacznie większej powierzchni. Wskazać przy tym należy na ustną opinię biegłej M. I.(k. 553) z której wynika, iż przy ranach doznanych przez pokrzywdzonego sprawca miałyby krew na rękawach, spodniach, butach i innych częściach odzieży w przedniej części.

Ponadto na sprawstwo oskarżonego wskazuje również jego zachowanie po zdarzeniu. Sam oskarżony przyznał, że pobiegł do domu P.. A. P., J. P. (1) i M. P. potwierdzili, że oskarżony przyszedł do nich przed godziną 23 - paliło się jeszcze uliczne światło - z informacją, że L. nie żyje. A. P. potrafiła wskazać dokładną godzinę jako 22.50 bowiem spojrzała wówczas na telefon komórkowy i widziała która jest godzina. Należy przy tym zauważyć, że oskarżony mówił sąsiadom, że jego brat umarł, a nie że został zabity. Nie żądał też wezwania policji. Świadkowie zeznali, że L. M. (1) przyszedł do nich jeszcze raz około godziny później jednakże wówczas nie otworzyli mu drzwi i z nim nie rozmawiali. Zeznania świadków przeczą wyjaśnieniom oskarżonego jakoby miał się przebudzić w nocy i stwierdzić śmierć brata skoro przyszedł on do domu P. jeszcze przed godziną 23 (niedługo po wyjściu O.). Ponadto nie wydaje się prawdopodobne aby nie wspominał, że ktoś zabił brata gdyby był o tym przekonany. Prawdopodobnie domagałby się wówczas wezwania policji i pogotowia. Pomimo braku reakcji P. na jego informacje oskarżony wrócił do domu. Wprawdzie wyjaśniał, że chodził też do H. F. (1) , jednakże ten nie potwierdził tej okoliczności i zeznał, że udał się do domu M. około 1 nad ranem niejako z własnej inicjatywy. Widział, że w ich domu świeci się światło i miał nadzieję, że poczęstują go alkoholem. Sąd uznał za wiarygodne w tym zakresie zeznania świadka bowiem nie dopatrzył się powodu dla którego świadek miałby zeznawać nieprawdziwie akurat o tej okoliczności skoro i tak przyznał, że poszedł do domu M. i to on zadzwonił po pogotowie. Natomiast wyjaśnienia oskarżonego dotyczące swojego zachowania po zdarzeniu nie były konsekwentne.

Z zeznań H. F. (1)wynika, że gdy przyszedł do domu M. L. M. (1)siedział w pokoju i oglądał telewizję a na pytanie co się stało L.stwierdził, że zasłabł. Mówił, że brat wspominał, że się zabije więc może to zrobił. Według świadka oskarżony był obojętny, zachowywał się tak jakby nic się nie stało. Również ta okoliczność przemawia przeciw oskarżonemu. Doświadczenie życiowe wskazuje, że w przypadku nagłej śmierci osoby bliskiej trudno zachować obojętność i przy zwłokach oglądać telewizję, nawet gdyby była to śmierć samobójcza (co zresztą definitywnie wykluczają obrażenia ciała pokrzywdzonego). Zachowanie L. M. (1)wskazuje, że pomimo początkowych sugestii o zasłabnięciu wiedział, że brat nie żyje. Dlatego nie sprawdzał z H. F. (1)parametrów życiowych brata. Znając przyczynę jego śmierci nie szukał winnych. H. F. (1)przyszedł do M.około 1 w nocy zatem oskarżony zdążył już niejako „oswoić się” ze zdarzeniem. Nie miał jeszcze wówczas ustalonej linii obrony bowiem dla H. F. (1)nie przestawiał tezy prezentowanej w toku postępowania, że przespał czas zdarzenia, nic nie wie i nic nie pamięta. Należy przy tym wskazać, że wobec zeznań tego świadka, jak również ratowników medycznych, nie wydają się wiarygodne wyjaśnienia oskarżonego jakoby był w szoku po stwierdzeniu śmierci brata i nie wiedział co robić.

Świadek H. F. (1) zeznał, że nie widział noża ani krwi. Należy przy tym zauważyć, że widok leżącego na ziemi L. M. (2) bardzo poruszył i przestraszył świadka. Ponadto z zeznań ratowników wynika, że światło w kuchni było słabe. Poza tym świadek po sprawdzeniu podstawowych oznak życia u pokrzywdzonego szybko wyszedł z domu celem wezwania karetki. Jest zatem możliwe, że nie widział noża, choć z pewnością leżał on w pobliży ciała ofiary – co potwierdził sam oskarżony jak i ratownicy medyczni. Wskazać przy tym należy również na stan, w jakim wówczas znajdował się świadek. Jeszcze cztery godziny później w wydychanym przez niego powietrzu stwierdzono 0,54 mg/dm3 alkoholu (k. 36), zatem parametry te musiały być znacznie wyższe w czasie gdy przyszedł do M.. Trudno w takiej sytuacji oczekiwać spostrzegawczości i dokładnej obserwacji pomieszczenia, w którym na dodatek było słabe oświetlenie. Świadek zeznał, że nie widział też na podłodze śladów świadczących o tym, że była ona myta z krwi.

H. F. (1) dzwoniąc po pogotowie był niemal pewny, że L. M. (2) nie żyje. Nie informował dyspozytorki, która odebrała zgłoszenie o ranach ciętych ani o krwi wokół ciała. Nie informował o okolicznościach świadczących o możliwości popełnienia zabójstwa. Wiedział, że w domu oprócz pokrzywdzonego jest tylko L. M. (1), który w ocenie świadka dziwnie się zachowywał. Zatem być może świadomie starał się nie wskazywać okoliczności niekorzystnych dla oskarżonego. Te same względy mogły spowodować, że nie zeznawał o krwi i nożu w pobliżu ciała pokrzywdzonego.

Okoliczność wycierania przez oskarżonego krwi brata, jak również usunięcia noża została przyznana przez oskarżonego i potwierdzona zeznaniami innych świadków.

W ocenie Sądu zachowanie oskarżonego, który usunął nóż z miejsca obok ciała L. jak również wycierał krew również wskazuje na jego sprawstwo. Gdyby oskarżony nie miał nic wspólnego ze śmiercią brata z pewnością nie ruszałby prawdopodobnego narzędzia przestępstwa. Tym bardziej nie zmywałby krwi z podłogi. Sam oskarżony nie potrafił wskazać przyczyn takiego zachowania.

M. N. i A. W. (2) , sanitariusze z karetki pogotowia, zeznali, że po pierwszym wejściu do domu M. w odległości około 0,5 m od ciała pokrzywdzonego po prawej stronie leżał nóż. Gdy weszli ponownie do domu razem z policją noża już nie było w pobliżu ciała. W czasie oczekiwania na policję w domu był tylko oskarżony, zatem tylko on mógł go ruszać. A. W. (2) potrafił dość dokładnie opisać nóż i po okazaniu wskazał na nóż na którym ujawniono krew ofiary. Ponadto świadkowie widzieli wycieraną krew na podłodze. Według M. N. ktoś „sprzątał” przed wezwaniem karetki. W czasie interwencji oskarżony siedział w kuchni przy stole, był spokojny. Twierdził, że brat chciał popełnić samobójstwo, „zadźgać się”.

O wycieranych śladach krwi ratownicy poinformowali również dyspozytorkę N. F. . Świadek potwierdziła, że ratownicy przy ponownym kontakcie prosili o wezwanie Policji z uwagi na stwierdzone na ciele pokrzywdzonego rany. M. N. mówił jej również, że są widoczne ślady wycierania krwi (k. 495).

Ratownicy poinformowali także funkcjonariuszy policji o obrazie sytuacji zastanej w domu M.. E. B. zeznała, że sanitariusz informował ją, że wewnątrz leży mężczyzna z ranami zadanymi nożem, obok ciała leży nóż i są widoczne ślady wycieranej krwi. Ślady krwi, która była zmywana świadek potwierdziła po wejściu do domu, natomiast noża koło ciała już wówczas nie było, na co – jak wynika z zeznań świadka – zwrócił uwagę ratownik (k. 153v). O widocznych śladach wycieranej krwi zeznał też K. T. (1).

Wskazać też należy, iż z zeznań policjantów E. B. i K. T. (1) wynika, że oskarżony zmieniał wersję zdarzeń z kilku ostatnich godzin. Początkowo wyjaśniał, że pokłócił się z bratem a potem obaj poszli spać. Zbudzić go miał dopiero H. F. (1), który odnalazł ciało nieżyjącego już L. M. (2). Następnie oskarżony zmienił zdanie i stwierdził, że nie było go w domu i przyszedł razem z H. F. (1), czemu ten ostatni od razu zaprzeczył. Ponadto oskarżony potwierdził, że wycierał krew brata, bo nie chciał po niej chodzić choć nie potrafił wskazać kiedy to zrobił. Przyznał też, że podniósł nóż choć nie powiedział w jakim celu. Z zeznań świadków wynika także, że oskarżony mówił o zamiarach brata targnięcia się na swoje życie z uwagi na długi (k. 153v).

Zeznania ratowników medycznych, dyspozytorki z Pogotowia Ratunkowego oraz funkcjonariuszy policji są, w ocenie Sądu, wiarygodne. Zeznania te są szczegółowe i ze sobą zgodne. Osoby, które je złożyły są obce dla oskarżonego i dla pokrzywdzonego i nie sposób dopatrzeć się powodu dla którego wszyscy mieliby nieprawdziwie zeznawać przeciw oskarżonemu. Zresztą co do zasady wyjaśnienia oskarżonego nie pozostają w sprzeczności z tymi zeznaniami, choć oskarżony z ustalonych okoliczności wyprowadzał inne konkluzje.

W ocenie Sądu zeznania omówionych świadków wskazują, że oskarżony podejmował działania, które według niego miały zatrzeć ślady przestępstwa – usunął nóż, wycierał krew. Nieudolność jego działań wynikać mogła z dużej ilości wypitego alkoholu, jednakże podjecie takich działania ocenić należy jako próbę zatarcia śladów przestępstwa. Ich uzasadnieniem może być jedynie dążenie sprawcy do uniknięcia odpowiedzialności karnej. Podkreślić przy tym należy, że oskarżony nie był wzburzony emocjonalnie - według świadków (ratowników, policjantów a także H. F. (1)) był spokojny i nie wykazywał oznak zdenerwowania. Natomiast zmiana wersji zdarzenia w rozmowie z policjantami i niekonsekwentne wyjaśnienia wskazuje, że oskarżony próbował na bieżąco ustalać linię obrony. Jak zeznał K. T. (1)starał się mówić, to co dla niego korzystne.

Zachowanie oskarżonego po zdarzeniu analizowane powyżej przemawia, w ocenie Sądu, za jego sprawstwem. Należy też zwrócić uwagę na okoliczności poprzedzające zdarzenie.

Przedstawiony przez oskarżonego przebieg dnia do czasu wizyty w ich domu E. O. (1)znajduje potwierdzenie co do zasady w zeznaniach świadków H. F. (1), J. P. (1), Z. S. (1), R. R. (1)i R. A. (1). Drobne rozbieżności nie dotyczą okoliczności istotnych dla sprawy .

Oskarżony wyjaśnił, że brat opuścił posesję R. A. (1)pierwszy i za to miał on do brata pretensje. Przyznał, że w dniu zdarzenia kłócił się z bratem. Potwierdził to E. O. (1), który 11 listopada 2013 roku wieczorem był w domu braci M.i spożywał alkohol z oskarżonym. Poszedł tam na zaproszenie oskarżonego, który po niego przyszedł. Był on „wkurzony na brata”, gdyż wyszedł za wcześnie z pracy (k. 123v). Według świadka podczas jego wizyty u M.oskarżony ciągle narzekał na L., że nie chce pracować, „a z lodówki lubi jeść”. Z zeznań świadka wynika, iż większość czasu pokrzywdzony był w sąsiednim pokoju, jednakże w pewnym momencie przyszedł do kuchni i wówczas kłótnia między braćmi się nasiliła. Jak zeznał świadek oskarżony był już na tyle pijany, że wydawało mu się, ze jest znachorem i potrafi leczyć ludzi, co z kolei zakwestionował pokrzywdzony. Konflikt między oskarżonym i pokrzywdzonym na tyle się zaostrzył, że świadek postanowił opuścić ich dom. Wprawdzie świadek nie widział aby doszło między braćmi do bójki, jednakże z jego zeznań wynika, że gdy wychodził byli oni ze sobą pokłóceni. Spięcie między braćmi musiało być intensywne bowiem E. O. (1)kilka dni po zdarzeniu mówił M. J., że miedzy braćmi doszło do tak ostrej kłótni, że musiał opuścić ich mieszkanie.

L. M. (1) po spożyciu alkoholu stawał się agresywny – co potwierdzili przesłuchani w sprawie koledzy oskarżonego. E. O. (1) zeznał, że L. po pijanemu bywał agresywny, często kłócił się a nawet bił się z bratem, zabierał pieniądze. Bracia się wyzywali. Oskarżony był silniejszy, jednocześnie to on był bardziej agresywny i to on dominował (k. 55).

H. F. (1) przyznał, że oskarżony miał złą opinię we wsi. Słyszał, że po alkoholu stawał się agresywny, ganiał brata z nożem po wsi. Według świadka L. był podporządkowany L., był słabszy fizycznie i słuchał brata, ustępował mu, nie przejawiał złości. Według świadka przy nim bracia M. nie kłócili się (k. 56v).

J. P. (1) zeznał, że w trakcie libacji alkoholowych L. i L. kłócili się ze sobą, gdy byli trzeźwi do kłótni dochodziło rzadziej (k. 81). Również A. P. słyszała, że bracia się kłócili (k. 476v).

M. J. zeznał, że oskarżony „miał zły charakter” a po spożyciu alkoholu stawał się nerwowy. Czepiał się wówczas brata, ale także innych osób, za byle co. Ponadto świadek zeznał, że widział jak oskarżony będąc pod wpływem alkoholu rzucał nożem w drzwi. Według świadka oskarżony był zafascynowany nożem (k. 157v-158). Świadek przed sądem częściowo zmienił swoje zeznania. Wycofał się ze stwierdzenia, że jego zdaniem oskarżony mógłby zabić brata. Zaprzeczył też, że oskarżony uderzył jego brata i podkreślił, że agresja oskarżonego była wyłącznie słowna a nie fizyczna. W ocenie Sądu bardziej wiarygodne są zeznania świadka złożone w toku postępowania przygotowawczego. Były wówczas składane spontanicznie a świadek nie znając zakresu przesłuchania nie miał czasu aby wcześniej przygotować swoje odpowiedzi. Przed sądem znacznie złagodził swoje wypowiedzi dotyczące oskarżonego, podobnie jak E. J. , co wskazuje na uzgodnienie przez w/w zeznań składanych na tym etapie postępowania. Również ten świadek w postępowaniu przygotowawczym zeznał, że od około półtora roku oskarżony pod wpływem alkoholu przejawiał agresję, czepiał się (k. 160). Za wiarygodnością zeznań z postępowania przygotowawczego przemawiają względy wskazane wyżej.

Również z zeznań Z. S. (1) wynika, że L. M. (1) kłócił się z bratem. Według świadka oskarżony miał na brata zły wpływ i ten nabierał od niego złych nawyków. Według świadka obaj byli agresywni pod wpływem alkoholu.

Z zeznań wskazanych świadków wynika, że oskarżony oraz pokrzywdzony nadużywali alkoholu. Ich codzienne relacje były napięte – kłócili się, wyzywali, bili - i zaostrzały się, gdy byli pod wpływem alkoholu. Oskarżony był osobowością dominującą i jak sam przyznał to on wychodził zwycięsko z konfrontacji fizycznych z bratem. Wskazać przy tym należy, iż świadkowie, którzy często spotykali się z braćmi M. zeznali, iż w przeszłości oskarżony złamał pokrzywdzonemu nogę.

Zeznania wskazanych świadków Sąd uznał za wiarygodne. Wskazać przy tym należy, iż sam oskarżony przyznawał, że nie miał wrogów. Świadkowie utrzymywali koleżeńskie relacje zarówno z oskarżonym jak i pokrzywdzonym. Większość z nich razem z braćmi M.niejednokrotnie spożywała alkohol. Żaden ze świadków nie miał zatargów z oskarżonym (ani z pokrzywdzonym) i nie pozostawał z nim w konflikcie. Sąd nie dopatrzył się zatem powodów dla których mieliby fałszywie zeznawać. Poza tym żaden ze świadków nie był bezpośrednim uczestnikiem zdarzenia więc ich zeznania nie dotyczyły bezpośrednio faktu głównego czyli sprawstwa oskarżonego. Wprawdzie zeznania te nie były zgodne we wszystkich szczegółach i nie zawsze były w pełni konsekwentne jednakże należy przy tym wskazać, że świadkowie zeznawali o wydarzeniach podczas których sami często byli pod wpływem alkoholu (E. O. (1), H. F. (1), M. i E. J.) i stąd szczegóły te mogły się w ich pamięci utrwalić niedokładnie. Wskazać przy tym należy, iż sam oskarżony nie zaprzeczał, że ma problem z nadużywaniem alkoholu jak również, że dochodziło między nim i bratem do kłótni i przepychanek a to oskarżony był młodszy i silniejszy. Wyjaśnienia oskarżonego w tym zakresie Sąd uznał za wiarygodne jako mające poparcie w innych dowodach.

Wskazać przy tym należy na jeszcze jedną okoliczność wynikającą z zeznań Z. S. (1). Świadek ten zeznał, że oskarżony już wcześniej wspominał, że chce zabić swojego brata (k. 510v). Wprawdzie świadek przyjął te zwierzenia nie do końca na poważnie jednakże w perspektywie późniejszych wydarzeń uznać należy, iż oskarżony już wcześniej dopuszczał taki zamiar. Nic nie wskazuje na to aby oskarżony czynił konkretne przygotowania do zrealizowania tego zamiaru. Wykorzystał moment awantury z bratem. Jednakże wcześniejsze rozważania takiej możliwości mogą wyjaśniać spokojne zachowanie oskarżonego i jego obojętność po dokonaniu czynu. Wskazać przy tym należy, iż w czasie zdarzenia oskarżony był pod wpływem alkoholu – co wynika z zeznań świadków a także znajduje potwierdzenie w protokole pomiaru alkoholu w wydychanym powietrzu (k. 34) a wtedy zwykle bywał bardziej agresywny wobec brata.

Nie potwierdziła się natomiast sugerowana przez oskarżonego okoliczność jakoby L. M. (2) rozważał odebranie sobie życia. Nikt poza oskarżonym nie potwierdził aby L. M. (2) zapowiadał popełnienie samobójstwa. H. F. (1) zaprzeczył, aby w jego obecności kiedykolwiek miała miejsce rozmowa, podczas której pokrzywdzony mówiłby, że coś sobie zrobi (k. 476). Należy przy tym zauważyć, ze świadek często (czasem nawet kilka razy dziennie) spotykał się z pokrzywdzonym i oskarżonym. Jednakże nigdy nie słyszał aby o planowanym targnięciu się na życie mówił pokrzywdzony. Także oskarżony nie mówił mu o rozważaniu takiej możliwości przez brata. Również M. J. zaprzeczył aby pokrzywdzony kiedykolwiek mówił, że „nie chce mu się żyć” (k. 670v), zaś Z. S. (1) zeznał, że nigdy nie słyszał aby L. M. (2) miał popełnić samobójstwo, bądź by podejmował próby samobójcze (k. 510v).

Nikt też nie potwierdził, że L. M. (2) miał długi. E. O. (1) nie wykluczał definitywnie takiej możliwości jednakże wskazywał przy tym na kwoty rzędu 5 złotych, co jak się wydaje nie mogło stanowić powodu do odebrania sobie życia.

Zeznania K. W.oraz R. M.nie wniosły do sprawy nic istotnego. Niewielkie znaczenia dla sprawy miały tez zeznania R. A.oraz R. R.i A. W. (1), którzy spotykali braci M., gdy czasem przychodzili na posesję A.żeby zarobić przy pracach porządkowych. R. A. (1)potwierdził, że bracia M.czasem u niego pracowali i byli też w dniu 11 listopada 2013 roku o czym informował go telefonicznie R. R. (1). Świadek nie zaobserwował złych relacji między braćmi. R. R. (1)potwierdził, że dał oskarżonemu 30 zł za pracę w dniu 11 listopada 2013 roku. Nie zauważył, by się kłócili. A. W. (1)widywał braci M.na posesji A.jednakże nie nawiązał z nimi żadnych relacji.

Dowody zebrane w sprawie jednoznacznie wskazują, że tylko oskarżony mógł popełnić przedmiotowe przestępstwo. W czasie zdarzenia w domu M. nie było nikogo innego a obrażenia stwierdzone na ciele pokrzywdzonego wykluczają możliwość samobójstwa.

Z opinii biegłych wynika, iż u L. M. (2) – po dokonaniu oględzin zewnętrznych i sekcji zwłok stwierdzono ranę kłutą klatki piersiowej, której kanał drążył przez ścianę klatki piersiowej na wysokości VI żebra i międzyżebrza do jamy opłucnej, płuca prawego, worka osierdziowego do światła prawej komory serca; ranę klatki piersiowej przebiegającej stycznie do wewnętrznej powierzchni jej ściany, głęboką ranę na podbródku uszkadzającą tkanki miękkie szyi i chrząstkę nagłośni, trzy rany na dłoniowej powierzchni przedramienia lewego, powierzchowne rysowate otarcie naskórka na dłoniowej powierzchni nadgarstka lewego, przecięcie brzegu płuca prawego, przecięcie mięśnia prawej komory serca, krew w worku osierdziowym, krwiak prawej jamy opłucnowej, nacięcie błony śluzowej i chrząstki nagłośni, niedokrwienie narządów wewnętrznych. Według biegłych przyczyną śmierci pokrzywdzonego była ostra niewydolność układu krążenia w następstwie uszkodzenia worka osierdziowego i mięśnia prawej komory serca i tym samym istnieje związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy zgonem a doznanymi urazami. Według biegłych stwierdzone obrażenia mogły powstać od noża kuchennego zabezpieczonego w sprawie.

Z opinii wynika, iż charakter i lokalizacja obrażeń ciała wskazują, że śmierć była następstwem działania osób trzecich. Ponadto należy wskazać za biegłymi, że rany na lewym przedramieniu świadczą o tym, że pokrzywdzony się bronił zasłaniając się lewą ręką. Opinia potwierdza również, że pokrzywdzony w chwili śmierci znajdował się pod działaniem alkoholu i musiał spożyć jego znaczne ilości (k. 255-256).

Opinia ta jest w ocenie sądu fachowa, jasna i pełna. Sąd podziela jako logiczne ustalenia biegłych o spowodowaniu obrażeń przez inną osobę jak również o obronie pokrzywdzonego.

Istotnym dowodem w sprawie jest sprawozdanie sądowo lekarskie wraz z opinią.

Sprawozdanie zostało sporządzone przez biegłych dysponujących niezbędną wiedzą fachową i doświadczeniem zawodowym. Biegli ci wcześniej dokonali oględzin ciała i otwarcia zwłok pokrzywdzonego. Sprawozdanie i opinia są jasne, logiczne i kompletne. Ich trafność nie budzi wątpliwości dlatego Sąd przyjął je za podstawę ustaleń faktycznych.

Nie ulega wątpliwości, że przyczyną śmierci L. M. (2) była ostra niewydolność układu krążenia w następstwie uszkodzenia worka osierdziowego i mięśnia prawej komory serca w przebiegu kanału rany kłutej. Stwierdzone na ciele pokrzywdzonego obrażenia powstały od urazów zadanych narzędziem ostrym, tnącym jakim mógł być nóż zabezpieczony na miejscu zdarzenia oznaczony jako ślad nr 20, na co wskazują wymiary noża i wielkość uszkodzeń oraz obecność krwi pokrzywdzonego na nożu. Biegli wskazali, iż charakter i lokalizacja obrażeń świadczą na granicy pewności, że zostały spowodowane ręką obcą. Przebieg kanału ran wskazuje, że kierunek działania narzędzia był różny, co wyklucza tzw. nadzianie się na nóż oraz czyni mało prawdopodobnym aby zostały spowodowane ręką własną. Ponadto przebieg kanału ran wskazuje na dynamiczny charakter zajścia. Rany na przedramieniu i otarcie naskórka świadczą o tym, że pokrzywdzony się bronił i zasłaniał przed ciosami. Według biegłych w chwili zadawania urazów sprawca znajdował się naprzeciwko lub z prawej strony pokrzywdzonego w pozycji pionowej lub zbliżonej do takiej. Z opinii wynika, że pokrzywdzony bezpośrednio po doznaniu obrażeń miał zdolność do działania i mógł się przemieszczać pozostawiając przy tym krwawe ślady (k. 370-379).

Na rozprawie biegła M. I. wskazała, że śmiertelna była rana klatki piersiowej, która drążyła kanał do worka osierdziowego przebijając płuca. Nawet po doznaniu takiej rany pokrzywdzony jeszcze przez kilka minut mógł mieć zdolność do przemieszczania się. Biegła wskazała również, że obrażenia powstały w czasie jednego zdarzenia, są jednoczasowe. Biegły J. Z. wskazał, że stężenie alkoholu w dawkach zbadanych u braci M.mogło powodować zaburzenia dynamiczne, koordynacji ruchowej jednakże nie wykluczało działalności i rękoczynów. Alkohol powodował zaburzenia postrzegania, krytycznego myślenia, zmiany natury psychologicznej, jednakże nie wykluczał możliwości zadania przez oskarżonego ciosów takich jakich doznał pokrzywdzony. Opinia uzupełniająca wskazuje również, że rozmieszczenie krwi pokrzywdzonego ujawnione podczas oględzin domu nr (...) w K.nie pozostaje w sprzeczności z doznanymi obrażeniami. Pokrzywdzony mógł się przemieszczać z krwawiącymi ranami. Ślady krwi były na jego stopach – mógł on wejść stopą w ślad krwi i przenieść ją. Mógł zostawić ślady krwi na klamce bo miał ranę w obrębie podbródka. Jednocześnie krew mogła mu kapać gdy chodził.

Opinia jednoznacznie wskazuje, że śmierć pokrzywdzonego nastąpiła na skutek ciosu zadanego nożem przez inną osobę. W czasie zdarzenia w mieszkaniu nie było nikogo oprócz pokrzywdzonego i oskarżonego. W ocenie Sądu opinii biegłych nie podważa żaden inny dowód a wyjaśnienia oskarżonego, który sugerował samobójstwo brata a następnie wyjaśniał, że nic nie pamięta, w świetle tej opinii i innych wskazanych wyżej dowodów, okazały się niewiarygodne. Wskazać przy tym należy, iż tylko na nożu wskazanym przez biegłych jako prawdopodobne narzędzie służące do popełnienia czynu ujawniono krew ofiary. Ponadto to ten nóż wskazał oskarżony a także ratownik medyczny.

Podzielić przy tym należy wnioski biegłych zawarte w opinii sądowej psychiatryczno-psychologicznej sporządzonej po przeprowadzeniu obserwacji oskarżonego w zakładzie zamkniętym. Według biegłych fakt niepamięci, na który powołuje się oskarżony, wynika z jego postawy obronnej. Biegli zasadnie zauważają, iż w dniu zdarzenia L. M. (1) był w stanie upojenia alkoholowego zwykłego. W dniu 11 listopada 2013 roku zachowywał się tak jak zwykle – pił alkohol, pracował, spotykał się z ludźmi, przygotowywał posiłki. Oskarżony dokładnie pamięta przebieg całego dnia a jedynie nie pamięta okresu, kiedy doszło do zabójstwa. Następnie znowu zachowywał się normalnie – pozostawał w logicznym kontakcie.

W świetle wskazanych okoliczności, zdaniem Sądu, jest mało prawdopodobne że oskarżony nie pamięta właśnie tylko czasu zdarzenia, który zresztą jak wyżej wskazano nie był zbyt długi. Nawet gdyby – jak wyjaśniał oskarżony – „urwał mu się film” okres niepamięci dotyczyłby dłuższego czasu, natomiast według oskarżonego obejmuje on tylko czas zdarzenia. Wprawdzie fakt upojenia alkoholowego może powodować niepamięć szczegółów zdarzenia, jednakże oskarżony doskonale pamiętał wszystko to co je poprzedzało, jak również to co było potem.

Sąd podzielił także pozostałe wnioski zawarte w opinii sporządzonej przez biegłych psychiatrów I. O., A. B. i psychologa H. O..

Należy przy tym wskazać, że sporządzenie opinii przez biegłych zostało poprzedzone kompleksowymi badaniami oskarżonego. Od oskarżonego odebrano szczegółowy wywiad, a ponadto przeprowadzono niezbędne badania laboratoryjne i testowe, także badanie EEG i KT głowy. Biegli wskazali, że oskarżony nie jest chory psychicznie ani upośledzony umysłowo. Jest uzależniony od alkoholu, przy czym zna on działanie alkoholu i wie, że alkohol sprzyja zachowaniom agresywnym. Według biegłych w czasie czynu oskarżony znajdował się w stanie upojenia alkoholowego; nie zachodzą warunki z art. 31 § 1 i 2 k.k.

W ocenie Sądu materiał dowodowy zebrany w sprawie jednoznacznie wskazuje, że w nocy z 11 na 12 listopada 2013 roku w swoim domu L. M. (1) podczas kłótni z bratem L. M. (2) zadał mu kilka ciosów nożem w klatkę piersiową i inne części ciała, powodując rany klatki piersiowej skutkujące zgonem pokrzywdzonego.

Zachowanie oskarżonego L. M. (1) wypełniło znamiona przestępstwa określonego w art. 148 § 1 k.k. Okoliczności w jakich doszło do zabójstwa wskazują, zdaniem Sądu, iż oskarżony działał z zamiarem pozbawienia życia pokrzywdzonego, przy czym oskarżony nie planował dokonać zabójstwa właśnie w nocy z 11 na 12 listopada 2013 roku. Wprawdzie dopuszczał taką możliwość już wcześniej jednakże konkretny zamiar powziął w czasie kłótni z bratem. Nie był on przemyślany, na co wskazują nieudolne działania podejmowane przez oskarżonego po dokonaniu zabójstwa. Oskarżony zadawał L. M. (2) ciosy nożem w klatkę piersiową i inne części ciała. Sposób zadania ciosu, umiejscowienie ran, głębokość, szerokość i przebieg kanału rany świadczą o kierowaniu ciosu w taką część ciała, gdzie są umiejscowione ważne dla życia organy. Zatem w chwili zadawania ciosu oskarżony chciał spowodować śmierć swojego brata.

Opinia stwierdzająca obrażenia ciała pokrzywdzonego wskazuje, że oskarżony był stroną atakującą. Na ciele pokrzywdzonego stwierdzono rany wskazujące na to, że się bronił. Ponadto na ubraniu oskarżonego ujawniono tylko jego krew, co wskazuje na to, że oskarżony ran nie odniósł. Dodatkowo należy przy tym wskazać, że oskarżony był młodszy i silniejszy.

Wymierzając oskarżonemu karę pozbawienia wolności Sąd miał na uwadze stopień społecznej szkodliwości czynu, stopień zawinienia, potrzeby w zakresie zapobieżenia powrotowi oskarżonego do przestępstwa oraz potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Sąd uwzględnił również właściwości i warunki osobiste oskarżonego.

Sąd nie dopatrzył się okoliczności wyłączających winę oskarżonego. W czasie popełnienia czynu znajdował się on w stanie upojenia alkoholowego zwykłego. Z opinii sądowo – psychiatrycznej wynika, że jest on uzależniony od alkoholu. Spożywając alkohol w dniu zdarzenia znał jego działanie i mógł przewidzieć wpływ alkoholu na swoje zachowanie.

Stopień szkodliwości społecznej czynu oskarżonego był znaczny. Przestępstwo, którego się dopuścił było skierowane przeciwko najcenniejszemu dobru prawnemu jakim jest życie. Jego skutkiem była śmierć człowieka, czyli skutek tragiczny i nieodwracalny. Oskarżony tę śmierć spowodował umyślnie działając z zamiarem bezpośrednim. Był to jednak zamiar nagły, co w doktrynie ocenia się jako lżejszą formę zamiaru bezpośredniego. Należy przy tym wskazać, że oskarżony odebrał życie swojemu bratu – czyli członkowi najbliższej rodziny, która powinna się wzajemnie wspierać. Bracia razem mieszkali, pracowali i często razem spożywali alkohol. Wprawdzie ich wzajemne relacje nie były wzorowe, jednakże większą winę w tym zakresie ponosił oskarżony, który był bardziej agresywny w stosunku do brata.

W przedmiotowej sprawie Sąd nie dopatrzył się okoliczności łagodzących, dostrzegł natomiast szereg okoliczności obciążających. Wprawdzie oskarżony wyraził żal z powodu czynu, równocześnie jednak zaprzeczał jego popełnieniu. Na niekorzyść oskarżonego przemawiały jego właściwości i warunki osobiste. Oskarżony był karany. Nadużywał alkoholu, nie miał stałej pracy a prace dorywcze podejmował właściwie w celu zdobycia środków na zakup alkoholu. Nie podejmował prób walki z uzależnieniem od alkoholu choć po jego spożyciu zachowywał się agresywnie.

Mając na uwadze powyższe, w ocenie Sądu, adekwatna będzie kara 15 lat pozbawienia wolności.

L. M. (1) został zatrzymany w dniu 12 listopada 2013 roku r., po czym zastosowano wobec niego tymczasowe aresztowanie, które trwało do dnia wyrokowania (4 marca 2015 roku). Zgodnie z art. 63 § 1 k.k. cały ten okres, stanowiący rzeczywiste pozbawienie wolności w sprawie, zaliczono na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności.

Nóż o którym orzeczono w punkcie III wyroku podlegał przepadkowi jako narzędzie służące do popełnienia przestępstwa.

Orzekając o pozostałych dowodach rzeczowych Sąd – zgodnie z treścią art. 230 § 2 k.p.k. nakazał ich zwrot właścicielom.

O kosztach obrony z urzędu orzeczono na mocy § 14 ust. 5 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (tj. Dz.U.2013.461).

Oskarżony nie posiada dochodów ani majątku umożliwiających pokrycie kosztów sądowych bez uszczerbku dla własnego utrzymania. Dlatego Sąd zgodnie z art. 624 § 1 k.p.k. zwolnił go od ich ponoszenia.