Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 884/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 lutego 2015 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Grażyna Tokarczyk (spr.)

Sędziowie SSO Dariusz Prażmowski

SSO Grzegorz Kiepura

Protokolant Sylwia Sitarz

przy udziale Marka Dutkowskiego

Prokuratora Prokuratury Okręgowej

po rozpoznaniu w dniu 20 lutego 2015 r.

sprawy :

1.  K. G. (G.) ur. (...) w W.

syna E. i D.

oskarżonego z art. 155 kk

2.  A. K. ur. (...) w P.

syna F. i R.

oskarżonego z art. 155 kk

na skutek apelacji wniesionych przez oskarżyciela publicznego i pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej

od wyroku Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach

z dnia 9 czerwca 2014 r. sygnatura akt VI K 784/12

na mocy art. 437 § 1 kpk, art. 436 § 2 kpk i art. 624 § 1 kpk

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz oskarżonych K. G.
i A. K. kwoty po 420 zł (czterysta dwadzieścia złotych) tytułem zwrotu wydatków poniesionych na ustanowienie obrońców
w postępowaniu odwoławczym

3.  kosztami procesu za postępowanie odwoławcze obciąża Skarb Państwa, zwalniając oskarżycielkę posiłkową od ponoszenia kosztów procesu.

sygn. akt VI Ka 884/14

UZASADNIENIE

K. G. oskarżony został o to, że w okresie od 20 lipca 2007 r. do 24 lipca 2007 r. w P. wykonując obowiązki lekarza wbrew zasadom sztuki lekarskiej nie uwzględnił wyników badania KTG i zaniechał ciągłego monitorowania tym badaniem płodu znajdującego się w 9 miesiącu ciąży, przez co nieumyślnie doprowadził do zgony noworodka tj. o czyn z art. 155 kk.

A. K. oskarżony został o to, że w okresie od 20 lipca 2007 r. do 24 lipca 2007 r. w P. wykonując obowiązki lekarza wbrew zasadom sztuki lekarskiej nie uwzględnił wyników badania KTG i zaniechał ciągłego monitorowania tym badaniem płodu znajdującego się w 9 miesiącu ciąży, przez co nieumyślnie doprowadził do zgony noworodka tj. o czyn z art. 155 kk.

Sąd Rejonowy w Tarnowskich Górach uprzednio rozpoznając sprawę w wyroku z dnia 8 września 2011 r. sygn. akt II K 421/08, który następnie w wyniku apelacji wywiedzionych wyłącznie na korzyść oskarżonych wyrokiem Sądu Okręgowego w Gliwicach w sprawie VI Ka 1294/11 przypisał każdemu z oskarżonych wypełnienie znamion występku z art. 160 § 2 k.k. w zw. z art. 160 § 1 k.k. , polegającego na tym, że:

- K. G. w dniu 23 lipca 2007 roku w P. jako starszy asystent Szpitala Miejskiego w P. oraz lekarz zastępujący czasowo ordynatora na oddziale ginekologiczno – położniczym tego szpitala, zobowiązany do szczególnej opieki nad ciężarną M. G. i jej mającym się narodzić dzieckiem B. G., który w tym dniu z uwagi na stopień rozwoju wewnątrzmacicznego był już zdolny do samodzielnego życia poza organizmem matki pomimo tego, iż wykonane badanie KTG wykazywało cechy zawężonej oscylacji akcji serca B. G., przy występujących dodatkowo wskazaniach w postaci: przeterminowanej ciąży, przebycia przez M. G. siedmiu porodów, co mogło mieć wpływ na wydolność skurczową macicy, a także podwyższony poziom białka ostrej fazy, które łącznie wskazywały na prawdopodobieństwo zagrożenia życia płodu, zaniechał kontynuowania zapisu KTG, mimo bezwzględnych wskazań do jego kontynuowania, nie odstąpił od podawania kroplówki nas kurczowe, zaniechał poszerzenia diagnostyki o ocenę dobrostanu płodu poprzez wykonanie testu Manninga i ocenę przepływów pępowinowych, co zniweczyło możliwość rozpoznania zagrożenia płodu wewnątrzmacicznym niedotlenieniem i wcześniejszego ukończenia ciąży drogą cesarskiego cięcia, co naraziło B. G. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu;

- A. K. w dniu 23 lipca 2007 roku w P. jako starszy asystent Szpitala Miejskiego w P. oraz lekarz dyżurny na oddziale ginekologiczno – położniczym tego szpitala, zobowiązany do szczególnej opieki nad ciężarną M. G. i jej mającym się narodzić dzieckiem B. G., który w tym dniu z uwagi na stopień rozwoju wewnątrzmacicznego był już zdolny do samodzielnego życia poza organizmem matki pomimo tego, iż wykonane badanie KTG wykazywało cechy zawężonej oscylacji akcji serca B. G., przy występujących dodatkowo wskazaniach w postaci: przeterminowanej ciąży, przebycia przez M. G. siedmiu porodów, co mogło mieć wpływ na wydolność skurczową macicy, a także podwyższony poziom białka ostrej fazy, które łącznie wskazywały na prawdopodobieństwo zagrożenia życia płodu, zaniechał kontynuowania zapisu KTG, mimo bezwzględnych wskazań do jego kontynuowania, nie odstąpił od podawania kroplówki nas kurczowe, zaniechał poszerzenia diagnostyki o ocenę dobrostanu płodu poprzez wykonanie testu Manninga i ocenę przepływów pępowinowych, co zniweczyło możliwość rozpoznania zagrożenia płodu wewnątrzmacicznym niedotlenieniem i wcześniejszego ukończenia ciąży drogą cesarskiego cięcia, co naraziło B. G. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu.

Ponownie rozpoznając sprawę Sąd Rejonowy w Tarnowskich Górach wyrokiem z dnia 09 czerwca 2014 roku sygn. akt VI K 784/12 orzekł, że:

- na mocy art. 414 § 1 kpk w zw. z art. 17 § 1 pkt 10 kpk umarza postępowanie karne wobec K. G. o to, że w dniu 23 lipca 2007 roku w P. jako starszy asystent Szpitala Miejskiego w P. oraz lekarz zastępujący czasowo ordynatora na oddziale ginekologiczno-położniczym zobowiązany do szczególnej opieki nad ciężarną M. G. i jej mającym się narodzić dzieckiem B. G., który w tym dniu z uwagi na stopień rozwoju wewnątrzmacicznego był już zdolny do samodzielnego życia poza organizmem matki, działając nieumyślnie pomimo istniejących wskazań zaniechał poszerzenia diagnostyki o ocenę dobrostanu płodu poprzez wykonanie testu Manninga i ocenę przepływów pępowinowych a poprzez kontynuowanie postawy wyczekującej naraził B. G. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu tj. o czyn z art. 160 § 1 i 2 w zw. z § 3 kk, z uwagi na brak wniosku o ściganie pochodzącego od osoby uprawnionej;

- na mocy art. 414 § 1 kpk w zw. z art. 17 § 1 pkt 10 kpk umarza postępowanie karne wobec A. K. o to, że w dniu 23 lipca 2007 roku w P. jako starszy asystent Szpitala Miejskiego w P. oraz lekarz dyżurny na oddziale ginekologiczno-położniczym zobowiązany do szczególnej opieki nad ciężarną M. G. i jej mającym się narodzić dzieckiem B. G., który w tym dniu z uwagi na stopień rozwoju wewnątrzmacicznego był już zdolny do samodzielnego życia poza organizmem matki, działając nieumyślnie pomimo istniejących wskazań zaniechał poszerzenia diagnostyki o ocenę dobrostanu płodu poprzez wykonanie testu Manninga i ocenę przepływów pępowinowych a poprzez kontynuowanie postawy wyczekującej naraził B. G. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu tj. o czyn z art. 160 § 1 i 2 w zw. z § 3 kk z uwagi na brak wniosku o ściganie pochodzącego od osoby uprawnionej;

Sąd rozstrzygnął o dowodach rzeczowych i kosztach procesu.

Apelację wywiedli oskarżyciele. Oskarżeni, ani ich obrońcy nie wnieśli środków odwoławczych.

Prokurator zaskarżając wyrok w całości na niekorzyść oskarżonych zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, mający wpływ na treść orzeczenia, polegający na niesłusznej i niezgodnej z zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego ocenie dowodów i wysnuciu przez Sąd I instancji wniosku, iż oskarżeni K. G. i A. K. przypisane im czyny zabronione w postaci narażenia B. G. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu popełnili nieumyślnie, podczas gdy zebrany w toku postępowania karnego materiał dowodowy prowadzi do wniosku, iż działali oni umyślnie w zamiarze ewentualnym, tj. wyczerpali znamiona czynu z art. 160 § 2 kk w zw. z art. 160 § l kk, który to czyn stanowi przestępstwo ściągane z urzędu.

Prokurator wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i skierowanie sprawy do ponownego rozpoznań przez Sąd Rejonowy w Tarnowskich Górach.

Pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej M. G. również zaskarżył wyrok na niekorzyść obydwu oskarżonych w całości, zarzucając obrazę przepisów postępowania karnego, mogącą mieć wpływ na treść orzeczenia, tj.: art.7 kpk mogącą mieć wpływ na treść orzeczenia, a polegającą na dokonaniu dowolnej oceny dowodów w sprawie, tj. zgromadzonych opinii biegłych sądowych, zeznań oskarżycielki posiłkowej, zeznań świadka D. S., wyjaśnień samych oskarżonych, w wyniku której sąd:

- niezasadnie przyjął w odniesieniu do czynów oskarżonych opisanych w zaskarżonym wyroku, że dopuścili się ich nieumyślnie, podczas, gdy prawidłowa ocena ustaleń faktycznych poczynionych w sprawie powinna prowadzić do wniosku, że dopuścili się tych czynów umyślnie z zamiarem ewentualnym;

- niezasadnie przyjął w opisie czynów w wyroku zawężonego czasokresu ich trwania, tj. daty

23 lipca 2007 r. , zamiast prawidłowego określenia czasu jego trwania od 20 lipca 2007 r. do

24 lipca 2007 r. w odniesieniu do czynu oskarżonego K. G. oraz od 23 lipca 2007 r. do 24 lipca 2007 r. w odniesieniu do czynu oskarżonego A. K..

Pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej wniósł o:

- zmianę zaskarżonego wyroku w odniesieniu do obydwu oskarżonych i uznanie ich winnymi popełnienia przestępstwa z art.160 par. 1 i 2 kk z przyjęciem, ze dopuścili się go od 20 lipca 2007 r. do 24 lipca 2007 r. w odniesieniu do czynu oskarżonego K. G. oraz od 23 lipca 2007 r. do 24 lipca 2007 r. w odniesieniu do czynu oskarżonego A. K., ewentualnie

- uchylenie zaskarżonego wyroku w całości w odniesieniu do obydwu oskarżonych i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez sad l instancji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

Apelacje oskarżycieli nie zasługują na uwzględnienie, przekonuje o tym analiza przeprowadzonego przez Sąd meriti postępowania dowodowego, zaskarżonego wyroku, jego pisemnych wnikliwych motywów, w sposób przekonujący prezentujących proces logiczny, który doprowadził Sąd orzekający do określonych ocen, tak w zakresie ustalenia stanu faktycznego, jak i prawnej oceny działania oskarżonych.

Obydwaj apelujący sprowadzili wywiedzione środki odwoławcze do tych samych w istocie twierdzeń, jakkolwiek Prokurator zarzut sprecyzował, jako błąd w ustaleniach faktycznych, a pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej, jako zarzut zasad oceny dowodów wyrażonych w art. 7 kpk.

W omawianej sytuacji, choć mogłoby to wydawać się zbędne z uwagi na sporządzenie apelacji przez profesjonalistów, wypada przypomnieć, że zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę wyroku, jest tylko wówczas słuszny, gdy zasadność ocen i wniosków, wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania. Zarzut ten nie może jednak sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami sądu, wyrażonymi w uzasadnieniu wyroku, lecz do wykazania, jakich mianowicie konkretnych uchybień w zakresie logicznego rozumowania dopuścił się sąd w ocenie zebranego materiału dowodowego. Możliwość zaś przeciwstawienia ustaleniom sądu orzekającego odmiennego poglądu nie może prowadzić do wniosku o dokonanie przez sąd błędu w ustaleniach faktycznych ( wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach w dnia 5.04.2007 roku w sprawie II AKa 30/07, Prok.i Pr. 2007/11/32).

Obydwie apelacje, choć oskarżyciele starają się wykazać uchybienia Sądu, to w przedstawionych argumentacjach są gołosłowne, co w wypadku apelacji oskarżyciela publicznego przybiera nawet zarzut lakoniczności uzasadnienia zaskarżonego wyroku. Trochę to ostatnie zaskakuje, bo w części merytorycznej uzasadnienie środka odwoławczego tego oskarżyciela zawiera się aż na niemal dwóch stronach, a skupione jest na powtarzaniu, że Sąd błędnie przyjął nieumyślność, lecz w istocie bez argumentów przeciwnych.

Apelacja pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej jest w wielu miejscach wręcz żenująca, a wskazuje na nieznajomość, albo ignorowanie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego oraz samego przebiegu postępowania, po przepisy procedury włącznie.

Po pierwsze wnioski apelacji pełnomocnika o zmianę wyroku i uznanie oskarżonych za winnych razi, w świetle zakazu reformationis in peius wyrażonego w art. 434 § 1 kpk, wraz z zakazem ne peius wyrażonym w art. 454 kpk, których treść zdaje się wypada przypomnieć. Sąd odwoławczy może zatem orzec na niekorzyść oskarżonego tylko wtedy, gdy wniesiono na jego niekorzyść środek odwoławczy, a także tylko w granicach zaskarżenia, chyba że ustawa stanowi inaczej, a jeżeli środek odwoławczy pochodzi od oskarżyciela publicznego lub pełnomocnika, sąd odwoławczy może orzec na niekorzyść oskarżonego ponadto tylko w razie stwierdzenia uchybień podniesionych w środku odwoławczym lub podlegających uwzględnieniu z urzędu. Druga norma stanowi, że sąd odwoławczy nie może skazać oskarżonego, który został uniewinniony w pierwszej instancji lub co do którego w pierwszej instancji umorzono lub warunkowo umorzono postępowanie.

Powyższe uregulowanie nie jest nowością w krajowej procedurze karnej i nawet pomijając przeszło szesnastoletnie obowiązywanie Kodeksu postępowania karnego, to podobna regulacja zawarta była w art. 383 Kodeksu postępowania karnego z 1969 r.

Po wtóre wnioski tej samej apelacji uchybiają zakazowi reformationis in peius w zakresie skierowanym do Sądu ponownie orzekającego w sprawie, wedle art. 443 kpk w razie przekazania sprawy do ponownego rozpoznania wolno w dalszym postępowaniu wydać orzeczenie surowsze niż uchylone tylko wtedy, gdy orzeczenie to było zaskarżone na niekorzyść oskarżonego albo na korzyść oskarżonego w warunkach określonych w art. 434 § 3 lub 4.

Skoro zatem w pierwszym postępowaniu oskarżonym przypisano zachowanie przestępcze w dniu 23 lipca 2007 r. i to w zakresie oznaczonych działań i zaniechań, to ani w postępowaniu ponownym, ani tym bardziej kolejnym odwoławczym surowszych, a zatem mniej korzystnych dla oskarżonych ustaleń poczynić nie można.

Obecny na rozprawie pełnomocnik zreflektował się modyfikując wniosek środka odwoławczego.

W omawianym zakresie widoczny był również problem po stronie obrony, która w swoich twierdzeniach, pytaniach i ocenach kierowanych do opinii biegłych, a nawet już w odpowiedzi na apelacje, powracała do kwestii, która uprzednim wyrokiem była zamknięta, a zatem ewentualności wypełnienia przez oskarżonych znamion art. 155 kk. Oczywiście oskarżeni nie są prawnikami, jednak powracanie do tych okoliczności przez obrońców wynika albo z owego niezrozumienia zakazu, o którym mowa powyżej, albo z taktyki obrony nakierowanej na mnożenie problemów i próbę utrudnienia oceny sytuacji.

Jednak na etapie apelacji wniesionych na niekorzyść, abstrahując od bezzasadności zarzutów, obrona winna mieć w polu widzenia treść art. 440 kpk, powołując twierdzenia, które mogłyby dać Sądowi odwoławczemu asumpt do uchylenia zaskarżonego wyroku, a zatem działanie obrońcy mogłoby doprowadzić do rozstrzygnięcia niekorzystnego dla oskarżonych. Stąd zaskakuje przy braku apelacji wniesionej na korzyść, postawa wskazująca na uchybienia Sądowi meriti, które miałyby być wynikiem opinii biegłych, której obrona nie akceptuje.

Niniejsza sprawa, podobnie, jak każda, w której na ławie oskarżonych zasiadają osoby posiadające wiedzę fachową w zakresie okoliczności związanych z przebiegiem czynu, powoduje, że oskarżeni samodzielnie podejmują oceny swoich działań, również post factum, ale wówczas dochodzi do pomieszania treści wyjaśnień, a zatem relacji o przebiegu zdarzeń, które podlegają wartościowaniu poprzez kryteria wiarygodności, z ocenami i możliwościami innego przebiegu zdarzeń. To niejednokrotnie prowadzi do popadania w wewnętrzne sprzeczności.

W niniejszej sprawie taką okolicznością było podnoszenie przez oskarżonych nikotynizmu M. G.. Sąd I instancji ustalił wprawdzie, że „według prowadzącego ją lekarza cierpiała na przewlekłe zapalenie oskrzeli na tle nikotynizmu”, czyli według D. P., ale na ten temat brak jakichkolwiek informacji w dokumentacji medycznej, nawet w zakresie zalecenia ewentualnych badań. Jednak jak wytknęli oskarżonym biegli z Akademii Medycznej we W. - Katedra i Zakład Medycyny Sądowej, taka okoliczność tym bardziej winna była uczulić oskarżonych, a tym samym skłonić do bezwzględnego poszerzenia diagnostyki z kontynuowaniem i kontrolnym wykonaniem zapisu KTG.

Znowu bowiem owo uzależnienie matki manifestowane przez oskarżonych, mające zdaje się przerzucić na nią odpowiedzialność za niepowodzenie położnicze, mogło doprowadzić do ustalenia, że sytuacja zdrowotna matki przekonywała oskarżonych, o zagrożeniu dla życia i zdrowia dziecka, a zaniechania były świadome i objęte zamiarem ewentualnym.

Zwłaszcza w kontekście odwoływania się organizacji służby zdrowia, w zakresie możliwości wykonania testu Manninga. Gdyby bowiem ustalić, że oskarżeni nie podjęli takiej decyzji tylko dlatego, iż w placówce nie można by owego badania przeprowadzić, a zatem wiedzieli o potrzebie i celowości owego badania, a od tego odstąpili, to przecież wskazywałoby, że nie chcieli udzielić świadczenia zdrowotnego, a to z kolei uzasadniałoby rozważenie zamiaru ewentualnego w zaniechaniu lekarza gwaranta. Nie dałoby się z pewnością obronić twierdzenie, że takiego testu w tej, czy innej placówce służby zdrowia nie można było wykonać.

W sytuacji braku środka odwoławczego na korzyść oskarżonych, braku okoliczności uzasadniających odmienną ocenę dowodów, a co za tym idzie ustalenia faktyczne i ocenę prawną zachowania oskarżonych, Sąd Okręgowy podzielając szczegółowe i przekonujące wywody uzasadnienia zaskarżonego wyroku, nie doszukał się okoliczności, które mogłyby uzasadniać zmianę wyroku i uniewinnienie oskarżonych.

W tym miejscu wypada też wskazać na niegodną wręcz miejscami postawę obrony. Niezaprzeczalnym jest prawo do obrony i możliwość podnoszenia różnorakich zarzutów, niemniej drążenie kwestii dotyczących np. przyczyn, dla których M. G. nie wychowuje osobiście dzieci, nie miało żadnego znaczenia.

Powracając do apelacji zauważyć trzeba, że pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej powołuje argumenty wskazujące albo na nieznajomość akt sprawy, albo świadomie manipuluje informacjami. Przecież opinia biegłych ze S. została oceniona, jako nie spełniająca wymogu pełności i jasności, co stało się podstawą dopuszczenia dowodu z opinii innej placówki. To już oznacza, że nie może ona stanowić podstawy ustaleń faktycznych, a ocena krytyczna tejże opinii w znacznym zakresie, w świetle później ujawnianych kwestii i poszerzania zakresu opiniowania tym bardziej za takim wnioskiem przemawia. Po drugie pełnomocnik odwołuje się do tych tez opinii (...), które wręcz miałyby przekonywać o wypełnieniu przez oskarżonych znamion występku z art. 155 kk, nota bene przestępstwa nieumyślnego, czego jednak nie dostrzega, dalej jednak żądając ustalenia umyślności. Ignoruje też ten apelujący, nie stawiając zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych w tej mierze, iż zarówno biegli z W., jak i Sąd I instancji nie ustalili, aby podawanie M. G. oksytocyny miało na celu indukcję porodu, ale że istotnie był to test OCT. Zatem wywody w tym zakresie ocenić należy za pozostające bez wpływu na treść wyroku. Nie zrozumiał również apelujący uzasadnienia zaskarżonego wyroku, gdy twierdzi, że Sąd dał wiarę M. G., a ta od K. G. przy przyjęciu miała dowiedzieć się, że za dwa dni będzie próba wywołania porodu. Stosowny fragment uzasadnienia brzmi „Sąd cały czas miał na uwadze, że pokrzywdzona nie mogła nawet przy składaniu zeznań w początkowym etapie postępowania (a więc w niedługim czasie po zdarzeniach z lipca 2007 roku) precyzyjnie odtworzyć pobytu w Szpitalu wraz z precyzyjnym wskazaniem jakie i kiedy zabiegi były wykonywane z jej udziałem (…). Oczywiście Sąd dał wiarę pokrzywdzonej w najważniejszych ustaleniach, które dotyczyły jej pobytu w Szpitalu, jednakże nie dotyczyło to z pewnością precyzyjnie określonych przez nią zabiegów i wykonanych czynności.”

Odnosząc się to forsowania tezy o umyślnym narażeniu pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej posługuje się jednak sformułowaniami, które przekonują o trafności orzeczenia Sądu meriti. Tak zatem przywołując opinię (...), którą chce podeprzeć swe twierdzenia apelujący wskazuje, że decyzja o indukcji porodu (czego przecież Sąd nie ustalił) była „zdaniem biegłych nierozważna (k.329 akt)”. W dalszych fragmentach uzasadnienia środka odwoławczego apelujący twierdzi, że za zamiarem ewentualnym przemawia, iż „oskarżeni powinni liczyć się z narażeniem noworodka B. G. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu (art.160 par.1 i 2 kk)”. Wreszcie „oskarżeni jako specjaliści co najmniej mogli przewidzieć konsekwencje swoich działań oraz zaniechań w postaci narażeń, o jakich mowa w art.160 par. 1 i 2 kk”.

Przypomnieć wypada treść art. 9 § 2 kk: Czyn zabroniony popełniony jest nieumyślnie, jeżeli sprawca nie mając zamiaru jego popełnienia, popełnia go jednak na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo że możliwość popełnienia tego czynu przewidywał albo mógł przewidzieć.

Zatem wskazywane przez apelującego nierozważność, powinność liczenia się z czymś, możliwość przewidywania, wpisują się właśnie w znamiona nieumyślności, i to jako tzw. nieuświadomionej, skoro sam apelujący nie twierdzi, że oskarżeni przewidywali możliwości popełnienia czynu, ale mogli przewidzieć.

Takim rozważaniom daleko do wykazywania zamiaru ewentualnego, który polega na tym, że sprawca przewidując możliwość popełnienia czynu, na to się godzi.

Wreszcie też wskazując, że to działanie całego personelu medycznego doprowadziło do zniweczenia możliwości rozpoznania zagrożenia płodu, pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej ignoruje podstawową zasadę odpowiedzialności karnej- zasadę indywidualizacji, której przeciwstawić można zasadę odpowiedzialności zbiorowej, a to chyba w ramach takiej chciałby apelujący upatrywać odpowiedzialności oskarżonych.

Bez znaczenia dla możliwości ustalenia odpowiedzialności oskarżonych za umyślne narażenie pozostaje wyczekiwanie na poród martwego już dziecka, co owszem jawi się jako okrutne i niehumanitarne, przy braku sygnałów o przeciwskazaniach medycznych do rozwiązania przez cesarskie cięcie.

Również wywody apelacji Prokuratora nie przekonują o wadliwości rozstrzygnięcia Sądu meriti. Podzielając stanowisko wyrażone przez Sąd Okręgowy w uzasadnieniu wyroku z dnia 12 czerwca 2012 r. uchylającego poprzedni wyrok Sądu Rejonowego, skarżący dalsze tezy zaprezentował w oderwaniu od tegoż.

Zamiar ewentualny określony w art. 160 § 1 k.k. charakteryzuje się świadomością znaczenia podejmowanych czynności w perspektywie możliwego skutku. Nie chodzi przy tym o świadomość jakiejkolwiek możliwości wystąpienia konkretnego narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, ale wyłącznie świadomość wysokiego prawdopodobieństwa takiego skutku, ocenianego w kontekście konkretnych okoliczności faktycznych, bo tylko wówczas można mówić o "bezpośredniości" niebezpieczeństwa (wyrok Sądu Najwyższego z 8.11.2011 r. sygn. II KK 177/11, OSNKW 2012/3/29).

Wykluczając zamiar bezpośredni skarżący odwołał się do prawidłowości ustalenia przez Sąd meriti, że „kontynuowanie postawy wyczekującej i odstąpienie przez nich od poszerzenia diagnostyki o ocenę dobrostanu płodu poprzez wykonanie testu Manninga i ocenę przepływów pępowinowych, pomimo bezwzględnych wskazań wynikających ze stwierdzonych zaburzeń akcji serca płodu, a także wskazań dodatkowych, jak: przeterminowanie ciąży, przebycie przez pacjentkę 7 porodów oraz podwyższony poziom białka ostrej fazy (k.668)”, to ma zdaniem apelującego przekonywać o przewidywaniu przez oskarżonych możliwości narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Jest to rozumowanie uproszczone, bowiem apelujący z samego narażenia oraz doświadczenia zawodowego oskarżonych wyprowadza wniosek o działaniu w zamiarze ewentualnym, a przecież nie jest to takie proste. Oznaczałoby bowiem, że każda osoba posiadająca w swojej dziedzinie wiedzę i doświadczenie, tylko z tego powodu musiałaby odpowiadać za działanie umyślne.

Nie jest też przekonującym argumentem, że skoro oskarżeni nie godzili się na spowodowanie utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dziecka, to jednak godzili się na sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa takiego zdarzenia.

Odwoływanie się do wyjaśnień oskarżonego K. G. wskazującego na niedobory kadrowe Sąd odwoławczy omówił powyżej, nie sposób bowiem uznać, że to istotnie motywowało oskarżonych, nie pozwalają na to ani wyjaśnienia, ani zeznania świadków, nikt nie wspominał o próbach rozeznania o możliwości przeprowadzenia testu Manninga. Kwestia ta pojawiła się jedynie we wspomnianych wyjaśnieniach oskarżonego, jednak ocenić należało, że była to sfera ocen, a nie faktów.

Innej argumentacji w środku odwoławczym wywiedzionym przez oskarżyciela publicznego brak, a przecież winien był wykazywać, że oskarżeni nie chcieli narazić B. G. na na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu, ale przewidując taką możliwość godzili się.

Doktryna i orzecznictwo są jednoznaczne, godzenie się, oznacza akceptowanie mogącego nastąpić stanu rzeczy. Godzenie się dotyczy skutku ubocznego, realnego, lecz w rozumieniu sprawcy jedynie prawdopodobnego w stosunku do podstawowego celu jego działania (wyrok SA w Krakowie z dnia 4 sierpnia 2009 r., II AKa 143/09, KZS 2009, z. 7-8, poz. 55). Aby stwierdzić, iż sprawca żywił takie przekonanie, nie wystarczy odwołać się do samej tylko obiektywnej konieczności skutku, należy dokonać także oceny samego sprawcy - jego możliwości intelektualnych, zdolności kojarzenia i przewidywania skutków ludzkiego zachowania (wyrok SA we Wrocławiu z dnia 25 maja 1995 r., II AKr 145/95, OSA 1995, z. 6, poz. 31). Co więcej nie można domniemywać godzenia się sprawcy na popełnienie czynu zabronionego (Góral, Komentarz, s. 27). W orzecznictwie wskazuje się, że sama powinność i możliwość przewidzenia skutku nie wystarcza do przypisania zamiaru ewentualnego (wyrok SA we Wrocławiu z 15 października 2009 r., II AKa 297/09, OSAW 2010, nr 1, poz. 157) (Marek Mozgawa (red.), Magdalena Budyn-Kulik, Patrycja Kozłowska-Kalisz, Marek Kulik, Kodeks karny. Komentarz, wyd. V).

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy orzekł o utrzymaniu zaskarżonego wyroku w mocy.

Orzekając o kosztach procesu w zakresie wydatków poniesionych przez oskarżonych na ustanowienie obrońców, Sąd odwoławczy nie uwzględnił wniosku o przyznanie tych w wysokości wyższej niż minimalnej. O ile na etapie postępowania przed Sądem I instancji, z uwzględnieniem zakresu i długości trwania postępowania celowym uznać można było, że należne oskarżonym koszty sięgają stawek maksymalnych, to na etapie postępowania odwoławczego, przy oznaczonych granicach i zarzutach środków odwoławczych oraz niezbędnym nakładzie pracy obrońców, nie istnieje uzasadnienie dla zasądzenia kwot wyższych niż w stawkach minimalnych.

Równocześnie zasadnym było zwolnienie oskarżycielki posiłkowej od ponoszenia kosztów procesu za postępowanie odwoławcze.