Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ka 714/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 2 lutego 2015 r.

Sąd Okręgowy w Rzeszowie Wydział II Karny w składzie:

Przewodniczący: SSO Tomasz Wojciechowski (spr.)

Sędziowie: SSO Dariusz Zrębiec

SSO Anna Romańska

Protokolant: sekr. sądowy Joanna Stafska

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie - Mariusza Kowal

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 2 lutego 2015 r.

sprawy oskarżonego M. J. (1) o przestępstwo z art. 284 § 2 kk w zw. z art. 12 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego od wyroku Sądu Rejonowego w Rzeszowie z dnia 17 czerwca 2014 r., sygnatura akt X K 637/12

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok uznając apelację za oczywiście bezzasadną,

II.  zasądza od oskarżonego M. J. (1) na rzecz Skarbu Państwa kwotę 140 zł (sto czterdzieści złotych) tytułem kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.

Sygn. akt II Ka 714/14

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy w Rzeszowie wyrokiem z dnia 17 czerwca 2014 r., sygn. akt
X K 637/12, uznał oskarżonego M. J. (1) za winnego tego, że w okresie od dnia 30 kwietnia 2002 r. do 30 maja 2002 r. działając w krótkich odstępach czasu
w wykonaniu z góry powziętego zamiaru przywłaszczył powierzone mu mienie
w postaci pieniędzy w kwocie łącznej 9800 zł na szkodę Z. M. (1), tj.
przestępstwa z art. 284 § 2 kk w zw. z art. 12 kk i za to na podstawie art. 284
§ 2 kk
skazał go na karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności.

Na podstawie art. 69 § 1 kk i art. 70 § 1 pkt 1 kk wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesił na okres próby 2 (dwóch) lat.

Na podstawie art. 46 § 1 kk orzekł wobec oskarżonego M. J. (1) obowiązek naprawienia szkody w całości poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego Z. M. (1) kwoty 9800 zł.

Ponadto na podstawie art. 627 kpk zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe w całości w kwocie 595,00 zł.

Powyższy wyrok w całości apelacją zaskarżył obrońca oskarżonego zarzucając mu:

1)  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mogący mieć wpływ na jego treść, poprzez przyjęcie, iż:

- P. K. (1) trzykrotnie przekazywał M. J. (1) kwoty pieniężne
w wysokości kolejno 5.000 zł, 4.000 zł i 5.000 zł (w sumie 14.000 zł), podczas gdy
z jednoznacznych wyjaśnień oskarżonego, jak również zbieżnych z nimi treści dokumentów w postaci porozumienia z dnia 30.04.2002 r. i pokwitowania wynika, iż P. K. przekazał oskarżonemu jedynie kwotę 5.000 zł,

- Z. M. nie był w posiadaniu sprzętu komputerowego, który należał początkowo do P. T. a następnie do M. J., podczas gdy z materiału dowodowego – w tym właściwie ocenionych zeznań pokrzywdzonego – wynika wprost przeciwnie.

2)  naruszenie przepisów postępowania mogące mieć wpływ na treść orzeczenia, a to:

- art. 4 i 7 kpk oraz art. 410 kpk poprzez dowolną, naruszającą zasady prawidłowego rozumowania oraz wskazania wiedzy i doświadczenia życiowego ocenę – sprzecznych ze sobą oraz z pozostałym materiałem dowodowym – zeznań świadka P. K. co do wysokości sumy, jaką przekazał M. J. oraz niekonsekwentnych, wielokrotnie zmienianych zeznań pokrzywdzonego Z. M. i bezkrytyczne przyjęcie ich za podstawę ustaleń faktycznych;

- art. 5 kpk poprzez rozstrzygnięcie, wbrew zasadom ustawowym, istniejących
w sprawie wątpliwości na niekorzyść oskarżonego, w szczególności dotyczących ustalenia kwoty, jaką M. J. wyegzekwował od P. K. oraz okoliczności przejścia własności sprzętu komputerowego z P. T. na M. J.;

- art. 7 kpk, art. 9 kpk, art. 410 kpk w zw. z art. 167 kpk poprzez nie wyjaśnienie wszystkich okoliczności mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy
w szczególności dotyczących składania przez pokrzywdzonego zawiadomień
o możliwości popełnienia przestępstwa na podstawie nieprawdziwych informacji.

Z ostrożności procesowej skarżący zarzucił też naruszenie prawa materialnego, a to art. 284 § 2 kk poprzez przypisanie oskarżonemu odpowiedzialności na wskazanej podstawie, pomimo braku spełnienia przesłanki „ powierzenia” rzeczy ruchomej, skutkującej odpowiedzialnością sprawcy na podstawie typu kwalifikowanego.

Wskazując na powyższe autor apelacji wniósł o:

1)  zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu,

względnie

2)  uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji.

Z ostrożności procesowej obrońca oskarżonego wniósł o zmianę kwalifikacji prawnej czynu i przyjęcie, że oskarżony dopuścił się czynu z art. 284 § 1 kk
i umorzenie postępowania z uwagi na przedawnienie karalności.

Sąd Okręgowy rozważył, co następuje:

Apelacja nosi cechy bezzasadności w stopniu określonym w art. 457 § 2 kpk,
a dzieje się tak dlatego, że żaden spośród zarzutów stawianych zaskarżonemu rozstrzygnięciu nie zyskał akceptacyjnej oceny sądu odwoławczego.

Podnosząc krytyczne uwagi co do dokonanej przez Sąd I instancji oceny wiarygodności wyjaśnień oskarżonego, skarżący zignorował zupełnie tę część wypowiedzi M. J. (1), która dotyczyła wspólnego przedsięwzięcia gospodarczego, jakie (...) Sp. z o.o. zamierzała prowadzić z wykorzystaniem składników majątkowych osoby prawnej zarządzanej przez pokrzywdzonego jako prezesa zarządu. Jest to o tyle istotne, że oskarżony w toku przesłuchania przed sądem oświadczył, że: „w związku z tym, iż interes z nawozami nie wypalił postanowiłem pieniędzmi pozyskanymi od pana K. rozliczyć swoje koszty związane ze wspólną działalnością pana M.” (tak w oryginale – dop. Sądu Okręgowego). Natomiast: „pozostałą kwotę, która pozostała z tego rozliczenia warunkowałem oddaniem przez pana M. komputerów, które – w budynku zainstalowałem. Ponieważ komputery nie były moją własnością lecz P. T. (2), któremu musiałem za nie zapłacić.
I ostatnie słowa jakie padły brzmiały, że dopóki nie odda mi komputerów to nie zwrócę mu pieniędzy, które pozyskałem od pana K., i z których rozliczyłem swoje nakłady”.

Dla kompletności wyjaśnień oskarżonego, tudzież przejrzystości dalszych rozważań od razu odnotować trzeba, że we wcześniejszym fragmencie relacji M. J. (1) zakomunikował „zainstalowanie komputerów dostarczonych przez P. T. (3)”, co w ujęciu chronologicznym miało poprzedzać zobowiązanie do odzyskania długu, który P. K. (1) posiadał względem oskarżyciela posiłkowego.

Odmawiając mocy dowodowej wyjaśnieniom oskarżonego w omawianej mierze Sąd Rejonowy słusznie wyeksponował, że pozostają one w opozycji do zeznań pokrzywdzonego, który konsekwentnie i stanowczo negował zamiar prowadzenia jakiejkolwiek działalności gospodarczej z M. J. (1), podnosząc okoliczność uprzedniego (w dniu 25 września 2001 r.) zawarcia umowy dzierżawy mającej za przedmiot obiekty magazynowe wraz z urządzeniami i maszynami z inna osobą prawną, tj. (...) Sp. z o.o. z siedzibą w R., reprezentowaną przez prezesa zarządu P. T. (2).

Co więcej, również P. T. (2) (pomimo dwukrotnego przesłuchania
w postępowaniu przygotowawczym) nie wskazał na tego rodzaju współpracę,
a przecież dotykałaby ona bezpośrednio jego interesu ekonomicznego, gdyż jako dzierżawca dysponował uprawnieniem do korzystania z obiektów z wyłączeniem innych osób, skutecznym również wobec właściciela. Świadomość takiego stanu rzeczy towarzyszyła też pokrzywdzonemu, o czym świadczy odwołanie się do łączącego strony stosunku zobowiązaniowego jako okoliczności co do zasady wyłączającej możliwość usunięcia P. T. (2) z nieruchomości stanowiącej przedmiot dzierżawy w czasie trwania umowy. Bez wątpienia stwierdzenie to jest rzeczowe i logicznie poprawne. Poza zakresem zeznań P. T. (2) pozostała także część, deklarowanego ze strony oskarżonego wystąpienia, odnosząca się do kwestii rozliczenia nakładów poniesionych przez M. J. (1), którego odbiorcą był oskarżyciel posiłkowy. Zwraca przy tym uwagę fakt, że w protokołach przesłuchania P. T. (2) niepodobna dostrzec zapisów, które dowodziłyby, czy choćby służyły uprawdopodobnieniu, uczestnictwa (w jakiejkolwiek formie) oskarżonego
w działaniach gospodarczych tego świadka, co z oczywistych względów wymagałoby wiedzy pierwszego z tych mężczyzn.

Z drugiej strony sąd odwoławczy dopatrzył się doniosłych sprzeczności
w komunikatach pochodzących od M. J. (1) i P. T. (2) w aspekcie stanu własności sprzętu komputerowego, tudzież sposobu zapłaty jego ceny.

Wprawdzie rację ma skarżący, kiedy twierdzi, że z zeznań P. T. (2) wynika przejście prawa własności sprzętu komputerowego na oskarżonego. Od razu też godzi się uczynić zastrzeżenie, że według świadka kilka tygodni przed wizytą
u pokrzywdzonego sprzedał on M. J. (1) rzeczony sprzęt, który należał do niego i znajdował się w jednym z pomieszczeń objętych przedmiotem umowy dzierżawy. Następnie P. T. (2) – wyjaśniając brak potrzeby sporządzenia umowy sprzedaży owych ruchomości – wskazał na bliżej niesprecyzowane rozliczenia, w efekcie których zbył sprzęt komputerowy na rzecz oskarżonego. Zachodzą zatem racjonalne podstawy do przyjęcia, że P. T. (4) nie przysługiwała żadna wierzytelność z tytułu zapłaty ceny za zbyte składniki majątkowe. Konkludując, według wersji świadka oskarżony niczego nie instalował w nieruchomości stanowiącej własność pokrzywdzonego, bo nabył sprzęt wniesiony tam uprzednio przez P. T. (3),
a w czasie rozmowy ze Z. M. (1) nie miał długu wobec zbywcy z tytułu zapłaty ceny, skoro doszło do umorzenia wzajemnych wierzytelności stron.

Tymczasem wyraźnie odmienny przebieg zdarzeń wyłania się z wyjaśnień oskarżonego, jako że miał on zainstalować komputery dostarczone przez P. T. (2), aczkolwiek wówczas nie stanowiły one jego własności, lecz świadka, na rzecz którego M. J. (1) zobowiązany był do zapłaty ceny.

Zakres i ranga wyeksponowanych sprzeczności uzasadnia więc stanowisko Sądu Rejonowego co do tego, że wypowiedzi oskarżonego oraz świadka P. T. (2) nie wytrzymały konfrontacji z przeciwnymi zeznaniami pokrzywdzonego, który przeczył zawładnięciu sprzętu komputerowego. Niczego w tej mierze nie zmienia okoliczność przyznania przez Z. M. (1), że P. T. (2) wniósł do jednego z dzierżawionych pomieszczeń sprzęt komputerowy, skoro następnie ruchomości te zostały zabrane przez właściciela.

Wnoszący apelację nie rozwinął tezy dotyczącej skorzystania przez oskarżonego z ustawowego prawa zatrzymania, co wydatnie utrudnia sądowi odwoławczemu dokonanie w tym względzie kontroli instancyjnej. Z całą jednak pewnością błędnie kwalifikuje skarżący powinność wydania przez M. J. (1) otrzymanych od P. K. (1) pieniędzy oraz obowiązek zwrotu przez pokrzywdzonego sprzętu komputerowego (abstrahując w tym miejscu od jego realności) jako zobowiązania wzajemne, skoro świadczenie oskarżonego nie jest odpowiednikiem świadczenia Z. M. (1), ani też nie opierają się one na tej samej umowie (argument z art. 487 § 2 kc).

Niezależnie od zamieszczonej powyżej uwagi zaakcentować wypada, że zobowiązanie M. J. (1) polegało na odpłatnej usłudze pobrania od dłużnika
i odprowadzenia na rzecz wierzyciela określonej sumy pieniężnej, co przesądza o jego inkasenckim charakterze. Z punktu widzenia otoczenia normatywnego można zatem przyjąć, że pomiędzy oskarżonym a oskarżycielem posiłkowym doszło do nawiązania stosunku prawnego, do którego stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu (art. 750 kc).

Nieodzowne będzie zatem przytoczenie art. 741 kc, zgodnie z którym przyjmującemu zlecenie nie wolno używać we własnym interesie rzeczy i pieniędzy dającego zlecenie. Właściwe odkodowanie treści tego przepisu nie może pomijać ugruntowanego w orzecznictwie i doktrynie zapatrywania, że w jego zakresie mieszczą się również przedmioty (w tym pieniądze) otrzymane w trakcie wykonania zlecenia.

Sąd Okręgowy dostrzega także potrzebę zwrócenia uwagi na art. 744 kc, który określa, że w razie odpłatnego zlecenia wynagrodzenie należy się przyjmującemu dopiero po wykonaniu zlecenia, chyba że co innego wynika z umowy lub z przepisów szczególnych. W świetle przytoczonego przepisu podana ze strony pokrzywdzonego przyczyna odmowy wydania przez oskarżonego środków finansowych przekazanych przez dłużnika, a postrzegana w apelacji jako nielogiczna i niekonsekwentna
z późniejszymi zeznaniami, wcale nie jest taka niedorzeczna w kontekście bezspornego przesądzenia, że kwota 5.000 zł nie stanowiła całości długu, zaś
z materiału dowodowego sprawy, poza odpłatnym charakterem usługi (...) (uzgodnionym na poziomie 20 % długu) nie wynikają żadne inne szczególne ustalenia co do sposobu zapłaty wynagrodzenia należnego oskarżonemu.

Istotne znaczenie nadał skarżący potwierdzeniu przez pokrzywdzonego faktu spotkania z oskarżonym w celu oddania wyegzekwowanej kwoty i w wysokości wskazanej przez oskarżonego, tj. w kwocie 5.000 zł. Jednakże pominął już obrońca M. J. (1), że oskarżyciel posiłkowy jako źródło swej wiedzy co do ilości pieniędzy pobranych od P. K. (1) podał przekaz pochodzący od oskarżonego. Co więcej, Z. M. (1) niezmiennie twierdził, że nie znał rzeczywistej sumy pieniężnej, którą M. J. (1) otrzymał od P. K. (1), bowiem w tej kwestii komunikaty pochodzące od obu tych mężczyzn różniły się zasadniczo (od 5.000 zł do całości długu), a pisemne wezwania z dnia 19 września 2002 r. i 20 września 2002 r., których byli adresatami pozostały bez odpowiedzi. Ponadto pokrzywdzony zeznał, że dwukrotnie spotkał się z oskarżonym w celu odebrania pieniędzy (w trakcie jednego
z nich otrzymał egzemplarz porozumienia z dnia 30 kwietnia 2002 r.), przy czym
w obu przypadkach miało to miejsce w R. oraz bez udziału P. T. (2).
W kontekście całości wypowiedzi oskarżyciela posiłkowego wybiórczość podejścia autora środka odwoławczego do omawianego zagadnienia jest dość przejrzysta.

Zgodzić się trzeba ze skarżącym, że Z. M. (1) w toku pierwszego przesłuchania wskazał na udzielenie P. K. (1) pożyczki, która to czynność prawna miała być podstawą późniejszego żądania zwrotu kwoty 40.000 zł. Faktem jest również i to, że składając zeznania po raz wtóry pokrzywdzony ujawnił okoliczność przekazywania P. K. (1) zaliczek na poczet zapłaty ceny samochodów, które miały być nabyte na jego rzecz za granicą i sprowadzone do kraju, tłumacząc tę odmienność „niedoprecyzowaniem” poprzedniej relacji. Sąd Okręgowy podziela przy tym pogląd wyrażony w apelacji co do tego, że wyartykułowana przez Z. M. (1) przyczyna rzeczonej sprzeczności nie wypadła przekonująco.

Z drugiej strony żadnych wątpliwości w uwarunkowaniach rozpoznawanej sprawy nie budzi ustalenie, że dług P. K. (1) względem oskarżyciela posiłkowego był rzeczywisty, a jego wysokość została określona we właściwym rozmiarze, nawet jeśli weźmie się pod uwagę depozycje składane po latach przez pierwszego z tych mężczyzn. Z psychologicznego punktu widzenia pamięć ludzka nie jest bowiem wierną kopią rzeczywistości, lecz ma generatywny charakter, co sprawia, że jest ona podatna na zniekształcenia. Z tego też względu nieścisłości, czy też częściowa odmienność kolejno komunikowanych przekazów P. K. (1) co do wysokości zobowiązania pieniężnego wobec oskarżyciela posiłkowego nie dyskredytują jego zeznań, zważywszy na upływ czasu pomiędzy datami przesłuchań
a czasem, w którym zaistniały zdarzenia będące przedmiotem wypowiedzi świadka. Natomiast manifestowane przez P. K. (1) przekonanie, jakoby nie miał żadnego długu względem Z. M. (1) ma po pierwsze przymiot wypowiedzi ocennej, a po wtóre probabilistyczny charakter, o czym przekonuje użycie sformułowania „mnie się wydaje”, co samo w sobie dopuszcza możliwość zaistnienia wersji odmiennej.

Pomimo przekształcenia zeznań pokrzywdzonego w przedmiocie podstawy świadczenia na jego rzecz określonej sumy pieniężnej ze strony P. K. (3) brak jest racjonalnej podstawy, by uznać – bez narażania się na zarzut dowolności – że wierzytelność Z. M. (1) nie zasługiwała na ochronę prawną. Słusznie więc obrońca oskarżonego finalnie dostrzegł, że podstawa prawna roszczenia pokrzywdzonego wobec P. K. (1) nie ma relewantnego znaczenia dla prawidłowego ukształtowania zakresu odpowiedzialności karnej M. J. (1).

W podsumowaniu tej części wywodu skonstatować należy, że błędne ustalenie przez Sąd Rejonowy, jakoby w 1997 r. Z. M. (1) udzielił P. K. (1) pożyczki nie mogło wywrzeć żadnego wpływu na treść zaskarżonego wyroku.

Wbrew mniemaniu wnoszącego środek odwoławczy, zeznania P. K. (1) dotyczące określenia ilości pieniędzy przekazanych łącznie oskarżonemu słusznie uznane zostały przez Sąd Rejonowy za wiarygodny środek dowodowy.
Z części motywacyjnej apelacji można zasadnie wnioskować, że jej autor przekonanie o braku konsekwencji w depozycjach tego świadka wywiódł na podstawie analizy treści rozmowy odbytej przez P. K. (1) z pokrzywdzonym, w której oznajmił Z. M. (1), że przekazał M. J. (1) całą należność objętą treścią porozumienia z dnia 30 kwietnia 2002 r. W związku z takim ujęciem omawianej kwestii godzi się przypomnieć kontekst sytuacyjny owej rozmowy. Otóż była ona pochodną przypadkowego i zapewne zaskakującego dla P. K. (3) spotkania,
a zatem nie dziwi odwołanie się przez dłużnika, mającego do spełnienia jeszcze
niebagatelną część świadczenia pieniężnego na rzecz swego wierzyciela do okoliczności, która z jednej strony stawiała go w korzystniejszej sytuacji, a z drugiej nie mogła być wówczas w żadnym razie zweryfikowana przez Z. M. (1). Podobne znaczenie zyskuje oświadczenie P. K. (1) wskazujące na konieczność rozliczenia się wyłącznie z oskarżonym.

Natomiast w toku postępowania zarówno prowadzonego przez organ ścigania jak i w jego sądowej fazie P. K. (1) konsekwentnie utrzymywał, że w trzech ratach łącznie spłacił do rąk M. J. (1) kwotę 14.000 zł, przy czym termin pierwszej płatności określił precyzyjnie co do daty, bowiem była ona tożsama z dniem zawarcia porozumienia. Nie ulega wątpliwości, że zeznania P. K. (1) stanowią miarę jego obiektywizmu, skoro odstąpił on od forsowania wersji przedstawionej wierzycielowi, przyznając spełnienie świadczenia pieniężnego w istotnie mniejszym rozmiarze. Taka postawa procesowa świadka przeczy równocześnie sugestii skarżącego, jakoby dążył on jedynie do zwolnienia się z jak najwyższej sumy długu. Gdyby w istocie taka motywacja towarzyszyła P. K. (1), to trudno dopatrzeć się rozsądnego powodu, dla którego zarzucił on wariant forsowany w czasie rozmowy z pokrzywdzonym, gdyż z pewnością proces decyzyjny świadka nie został zdeterminowany zmianą układu dowodowego, która wymuszałaby reakcję w tym kierunku.

W opozycji do zasad doświadczenia życiowego nie pozostaje niemożliwość precyzyjniejszego odtworzenia z pamięci przez P. K. (1) okoliczności,
w których dokonał on przekazania oskarżonemu drugiej i trzeciej raty (czego domagał się obrońca M. J. (1)), skoro weźmie się pod uwagę upływ około 11 lat pomiędzy przesłuchaniem a zdarzeniami, które były przedmiotem relacji świadka. Ponadto doświadczenie życiowe, tudzież praktyka sądowa dostarcza rozlicznych przykładów na to, że zobowiązania, w tym o charakterze świadczeń pieniężnych, nie zawsze są wykonywane w terminie i to nawet w sytuacji zawarcia dodatkowych porozumień pomiędzy wierzycielem i dłużnikiem w okresie opóźnienia w zapłacie. Zatem i ta okoliczność nie jest wystarczająca do zdyskredytowania przydatności depozycji P. K. (1) w zakresie będącym aktualnie w zasięgu zainteresowania sądu odwoławczego.

Szczególną rangę nadał autor apelacji zacytowanemu fragmentowi wypowiedzi P. K. (1) odnośnie do przyznania przez świadka, że nie potrafi on wyjaśnić
z jakich przyczyn zrezygnował z pokwitowań obejmujących kolejne raty. Odnotować więc warto, że materiał dowodowy zgromadzony w niniejszej sprawie nie ma jednoznacznej wymowy, czy pokwitowanie uiszczenia przez P. K. (1) pierwszej raty miało formę odrębnego dokumentu, czy też taki charakter nadano porozumieniu z dnia 30 kwietnia 2002 r. Przyjmując wszakże pierwszy wariant, niewątpliwie korzystniejszy dla oskarżonego, równocześnie stwierdzić wypada, że zaniechanie żądania przez P. K. (1) pokwitowania zapłaty kolejnych rat – jakkolwiek niezbyt rozsądnie z punktu widzenia osoby trzeciej – samo w sobie nie podważa spełnienia świadczenia, zważywszy iż domaganie się pokwitowania jest jedynie uprawnieniem dłużnika.

Zauważalna jest zbieżność twierdzeń P. K. (1) i oskarżonego
w aspekcie odstąpienia przez M. J. (1) po jakimś czasie od egzekwowania długu, jednakże nie stanowi ona wystarczającej podstawy do przyjęcia –
w zestawieniu z innymi dostępnymi w sprawie dowodami – iżby brak aktywności oskarżonego w tej mierze był następstwem wizyty w miejscu, gdzie Z. M. (1) zorganizował centrum swych spraw życiowych.

W ocenie Sądu Okręgowego odstąpienie przez Sąd Rejonowy od konfrontacji nie stanowi obrazy art. 172 kpk w stopniu mogącym rzutować na treść rozstrzygnięcia poddanego kontroli instancyjnej. Rzecz mianowicie w tym, iż: „przepis ten wszak nie nakłada na organy procesowe żadnego obowiązku. Daje jedynie podstawę przeprowadzenia konfrontacji pomiędzy osobami przesłuchiwanymi, a także określa sytuację, w której jest ona niedopuszczalna. Konfrontacja jest zatem czynnością fakultatywną uzależnioną od oceny organu procesowego, który nie ma obowiązku jej przeprowadzenia w każdym wypadku sprzeczności w oświadczeniach dowodowych. Powinien to zrobić wówczas, gdy może się to przyczynić do prawidłowego ustalenia stanu faktycznego” (tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 29 maja 2008 r.,
V KK 99/09, LEX Nr 435313 i inne miejsce publikacji). Tymczasem realia sprawy są tego rodzaju, że długotrwały pobyt P. T. (2) poza granicami kraju w ogóle wykluczał bezpośrednie przeprowadzenie czynności procesowych z jego udziałem
(w tym także konfrontacji), natomiast zakres rozbieżności w zeznaniach pokrzywdzonego i P. K. (1) nie odznaczał się doniosłością z punktu widzenia odpowiedzialności karnej M. J. (1).

Z kolei, rację zarzutu obrazy art. 5 (jak należy domniemywać § 2 tego przepisu) skarżący upatrywał w przełamaniu przez Sąd I instancji zasady in dubio pro reo
w kontekście ustalenia kwoty, jaką oskarżony wyegzekwował od P. K. (1) oraz okoliczności przejścia własności sprzętu komputerowego z P. T. (2) na M. J. (1). W związku z takim podejściem nie od rzeczy będzie przypomnienie, że jeśli sąd orzekający dokonuje stanowczych ustaleń – a takie poczynione zostały odnośnie do obu wymienionych w środku odwoławczym kwestii – to obraza art. 5 § 2 kpk w ogóle nie ma racji bytu, bo według tych ustaleń nie ma jakichkolwiek wątpliwości, a tym samym wątpliwości o niedającym się usunąć charakterze (por. chociażby wyroki Sądu Najwyższego z dnia 6 stycznia 2004 r., Prok. i Pr. nr 5 z 2004 r., poz. 2, z dnia 20 kwietnia 2004 r., Prok. i Pr. nr 7 - 8 z 2004 r., poz. 6 i wiele dalszych).

Zamieszczone powyżej uwagi uprawniają sąd odwoławczy do wyrażenia poglądu, że Sąd I instancji przeprowadził postępowanie dowodowe w możliwym,
a jednocześnie niezbędnym dla rozstrzygnięcia zakresie, dokonał oceny całokształtu okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, nie pomijając żadnego
z dowodów zarówno na poparcie oskarżenia, jak i służących do obrony, która mieści się w granicach reguł sformułowanych w art. 7 kpk. Ustalenia faktyczne (poza wyrażoną uprzednio kwestią odnośnie do podstawy roszczenia pokrzywdzonego) przyjęte za podstawę zaskarżonego wyroku - jako pochodna swobodnej oceny dowodów, nie są obarczone jakimikolwiek błędami natury faktycznej - bądź logicznej. Bezzasadne okazały się przeto zarzuty oparte na względnych przyczynach odwoławczych statuowanych w art. 438 pkt 2 i 3 kpk.

Nie jest też trafna argumentacja zawarta w apelacji, która obliczona została na wykazanie wadliwości subsumpcji prawnej zachowania oskarżonego pod normę sankcjonowaną art. 284 § 2 kk i nie jest to bynajmniej efekt tego, że wnoszący środek odwoławczy – nie bacząc na samoistność zarzutu obrazy prawa materialnego – połączył go z zarzutami obrazy prawa procesowego oraz błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia w stopniu wpływającym na treść zaskarżonego wyroku.

Wprawdzie obrońca oskarżonego prawidłowo odkodował normę zawartą w art. 284 § 2 kk, który to przepis określa typ kwalifikowany przywłaszczenia w postaci sprzeniewierzenia, odznaczający się w istocie swoistego rodzaju nadużyciem zaufania, jakim obdarzył sprawcę właściciel rzeczy. Zgodzić się też należy z poglądem skarżącego, że skutkiem wpłacenia pieniędzy do rąk oskarżonego było zwolnienie się P. K. (1) z długu względem Z. M. (1). Jednakże dalej idące wnioski obrońcy oskarżonego nie zyskały akceptacyjnej oceny Sądu Okręgowego. Idzie bowiem o to, że właśnie z powodu zwolnienia z długu P. K. (1) w razie spełnienia świadczenia pieniężnego do rąk M. J. (1), oskarżony występował
w szczególnej roli gwaranta dostarczenia środków finansowych wierzycielowi, co lokowało go w pozycji osoby, którą pokrzywdzony obdarzył zaufaniem, powierzając mu usługę pobrania od dłużnika należności i przekazania ich w stanie niepomniejszonym oskarżycielowi posiłkowemu. O bycie przesłanki „powierzenia” rzeczy ruchomej (pieniędzy) rozstrzyga zatem nie relacja pomiędzy dłużnikiem
a inkasentem, jak postrzega to skarżący, lecz zależność ukształtowana miedzy drugim z nich a wierzycielem.

Dla kompletności argumentacji odnotować trzeba, że wymierzona oskarżonemu kara pozbawienia wolności w rozmiarze odpowiadającym dwukrotności minimalnego ustawowego zagrożenia z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby określony także na poziomie ustawowego minimum, uzupełniona jedynie o środek karny orzeczony w trybie art. 46 § 1 kk z pewnością nie przejawia cech rażącej niewspółmierności, w sensie surowości, w rozumieniu art. 438 pkt 4 kpk.

Z tych wszystkich względów Sąd Okręgowy orzekł o utrzymaniu w mocy zaskarżonego wyroku, obciążając oskarżonego kosztami sądowymi za postępowanie odwoławcze, na które składają się wydatki z tytułu ryczałtu dla doręczeń w kwocie 20 zł oraz opłata w wysokości 120 zł.

Wyrok Sądu Okręgowego opiera się na przepisach art. 437 § 1 kpk i art. 636 § 1 kpk.