Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V K 114/12

I.WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

a.b.Dnia 26 września 2014 roku

Sąd Okręgowy w Gliwicach V Wydział Karny Ośrodek Zamiejscowy w Rybniku w składzie:

Przewodniczący: SSO Lucyna Pradelska-Staniczek

Protokolant: Iwona Zimoń

w obecności Prokuratora: Mariusza Sobieraj

po rozpoznaniu w dniach: 19.02.2013r., 27.03.2013r., 14.05.2013r., 04.06.2013r., 24.07.2013r., 18.09.2013r., 17.10.2013r., 26.11.2013r., 10.01.2014r., 04.02.2014r., 20.03.2014r., 15.04.2014r., 20.04.2014r., 25.06.2014r., 24.07.2014r., 12.08.2014r., 12.08.2014r., 19.09.2014r.

sprawy karnej :

L. Z. (1) (Z.) s. J. i T. z d. M.
ur. (...) w W. Śl.

o to, że:

I.  w dniu 1 października 2007 roku w J., działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wprowadził prezesa Przedsiębiorstwa (...) Sp. z o.o. w J. w błąd, co do zamiaru i możliwości wywiązania się z przyjętego na siebie zobowiązania, doprowadzając w ten Przedsiębiorstwo (...) Sp. z o.o. w J. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości w postaci pieniędzy w kwocie 904.000,00 zł udzielonych tytułem pożyczki,

tj. o czyn z art. 286 § 1 kk w zw. z art. 294 § 1 kk

II.  w okresie od 23 kwietnia 2009 roku do 15 czerwca 2010 roku w J., będąc Prezesem Przedsiębiorstwa (...) Sp. z o.o. w J. właścicielem Firmy Handlowo-Usługowej (...) w J., działając w wykonaniu z góry powziętego zamiaru osiągnięcia korzyści majątkowej przywłaszczył sobie mienie znacznej wartości w postaci pieniędzy w łącznej kwocie 3.840,000,00 zł na szkodę Przedsiębiorstwa (...) Sp. z o.o. w J. w ten sposób, że wydawał A. G. i K. P., które posiadały upoważnienie L. S. (1), ówczesnego prezesa Przedsiębiorstwa (...) Sp. z o.o. w J. do dysponowania środkami zgromadzonymi na rachunku bankowym tej Spółki, ustne polecenia dokonywania przelewów pieniędzy z rachunku bankowego Przedsiębiorstwa (...) Sp. z o.o. w J. na rachunek bankowy Przedsiębiorstwa (...) Sp. z o.o. w J. oraz na rachunek bankowy Firmy Handlowo-Usługowej (...) w J.,

tj. o czyn z art. 284 § 1 kk w zw. z art. 294 § 1 kk w zw. z art. 12 kk

1.  uniewinnia oskarżonego L. Z. (1) (Z. ) od popełnienia czynu opisanego w punkcie I części wstępnej wyroku tj. czynu
z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k.

2.  uznaje oskarżonego L. Z. (1) (Z.) za winnego popełnienia czynu opisanego w punkcie II części wstępnej wyroku stanowiącego przestępstwo z art. 284 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k,. przy zast. art. 12 k.k. i za to na mocy art. 294 § 1 k.k. wymierza mu karę
2 (dwóch) lat pozbawienia wolności, zaś na mocy art. 33 § 2 k.k. orzeka wobec oskarżonego karę grzywny w wysokości 200 (dwustu) stawek dziennych przy przyjęciu, iż wysokość jednej stawki wynosi 20 (dwadzieścia) złotych;

3.  na mocy art. 69 § 1 k.k. warunkowo zawiesza wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności ustalając na mocy
art. 70 § 1 punkt 1 k.k. okres próby na 4 (cztery) lata;

4.  na mocy art. 46 § 1 k.k. orzeka wobec oskarżonego środek karny w postaci obowiązku naprawienia szkody poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego Przedsiębiorstwa (...) Sp. z o.o. w J. kwoty 3.840,000,00 zł (trzy miliony osiemset czterdzieści tysięcy złotych);

5.  na mocy art. 627 k.p.k. w zw. z art. 2 i 3 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe obejmujące opłatę w kwocie 1100 zł (tysiąc sto złotych), a nadto obciąża go wydatkami postępowania.

Sygn. akt V K 114/12

UZASADNIENIE

L. Z. (1) został oskarżony o to, że :

1.  w dniu 1 października 2007 roku w J. , działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wprowadził Prezesa Przedsiębiorstwa (...) Spółką z o.o. w J. w błąd co do zamiaru i możliwości wywiązania się z przyjętego na siebie zobowiązania, doprowadzając w ten sposób Przedsiębiorstwo (...) Spółka z o.o. w J. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości w postaci pieniędzy w kwocie 904 000 złotych udzielonych tytułem pożyczki, tj. o czyn z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 §1 k.k.

2.  w okresie od 23 kwietnia 2009 roku do 15 czerwca 2010 roku w J., będąc Prezesem Przedsiębiorstwa (...) Spółka z o.o. w J., właścicielem Firmy Handlowo Usługowej (...) w J., działając w wykonaniu z góry powziętego zamiaru osiągnięcia korzyści majątkowej, przywłaszczył sobie mienie znacznej wartości w postaci pieniędzy w łącznej kwocie 3 840 000,00 złotych na szkodę Przedsiębiorstwa (...) Spółką z o.o. w J. w ten sposób, że wydawał A. G. i K. P., które posiadały upoważnienie L. S. (1), ówczesnego Prezesa Przedsiębiorstwa (...) Spółką z o.o. w J. do dysponowania środkami zgromadzonymi na rachunku bankowym tej Spółki, ustne polecenia dokonywania przelewów pieniędzy z rachunku bankowego Przedsiębiorstwa (...) Spółką z o.o. w J. na rachunek bankowy Przedsiębiorstwa (...) Spółka z o.o. w J. oraz na rachunek bankowy Firmy Handlowo Usługowej (...) w J., tj. czyn z art. 284 §1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny

Oskarżony L. Z. (1) prowadził od dnia 2 stycznia 1992 roku własną działalność gospodarczą Firmę Handlowo-Usługową (...) z siedzibą w J. (zwaną dalej FHU). Głównym profilem działalności była mechanika pojazdowa, pomoc drogowa, parkowanie pojazdów. Źródłem dochodów było również holowanie pojazdów, prowadzenie parkingu strzeżonego oraz ośrodka szkolenia kierowców. Nadto w latach 2007-2011 oskarżony był Prezesem Zarządu Przedsiębiorstwa (...) Spółki z o.o. w J. (zwaną dalej (...)). Zakresy działalności obu wymienionych wyżej firm nie pokrywały się ze sobą, gdyż (...) zajmowała się wykonywaniem robót górniczych.

Zarówno w firmie FHU jak i w spółce (...) decydujący głos należał do oskarżonego, to on podejmował wszelkie ostateczne decyzje dotyczące ich funkcjonowania, w tym dotyczące płatności, zawieranych kontaktów, zakupów sprzętu.

L. Z. (1) i L. S. (1) poznali się w pod koniec lat 90-tych XX wieku. W tym okresie czasu oskarżony prowadził już swą własną działalność gospodarczą, zaś pokrzywdzony był Prezesem Przedsiębiorstwa (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w J. (zwaną dalej PW (...)), która to firma działała na rynku od czerwca 1991 roku. W spółce tej L. S. (1) był większościowym udziałowcem. Mężczyźni nawiązali prywatną znajomość. Żona L. S. (1) prowadziła działalność gospodarczą o nazwie PHUP(...). Jako, że relacje pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzonym były bardzo dobre a z czasem stały się wręcz zażyłe L. S. (1) poradził swej żonie, by ta powierzyła L. Z. (1) stanowisko dyrektora w swej firmie. Funkcję tę pełnił aż do roku 2010 roku. Na przestrzeni tych lat relacje panujące pomiędzy oskarżonym a L. S. (1) były bardzo dobre. Oskarżony był traktowany wręcz jak jeden z członków rodziny L. S. (1), uczestniczył w rodzinnych spotkaniach.

Jeszcze w 2004 roku oskarżony został upoważniony przez PW (...) do dokonywania czynności w imieniu PW (...), związanych z kontraktem dotyczącym prac górniczych prowadzonych na terenie Niemiec. Zadaniem oskarżonego, który powoływał się na swe znajomości i kontakty z kancelarią prawniczą, która miała siedzibę na terenie Niemiec, miało być przede wszystkim prowadzenie rozmów z kontrahentem niemieckim, a głównie prowadzeniem spraw związanych z zejściem z robót i ostatecznym zamknięciem kontraktu. Jak się bowiem okazało kontrakt nie przyniósł oczekiwanych zysków, a PW (...)z rynku niemieckiego musiała się wycofać. L. S. (1) i L. Z. (1) nie spisali żadnej konkretnej umowy dotyczącej wysokości wynagrodzenia, jakie miał oskarżony otrzymać w zamian za wykonane czynności.

dowód: zeznania świadka L. S. (1) (k-890v-891), odpis rejestru komputerowego przedsiębiorców (k-102-109), zeznania świadka A. S. (k-195v)

L. S. (1) i L. Z. (1) mieli wspólne plany, jeśli chodzi o prowadzenie wspólnej działalności gospodarczej, w tym planowali, w jaki sposób obniżyć koszty działalności. L. S. (1) miał pełne zaufanie do oskarżonego a współpraca układała się dobrze. Ustalenia dotyczące współpracy L. S. (1) i L. Z. (1) omawiali pomiędzy sobą, członkowie Zarządów poszczególnych firm nie byli o nich informowani, nie mieli także wpływu na kierunki prowadzonej działalności.

Zgodnie z ustaleniami L. S. (1) miał zajmować się sprawami technicznymi, ściśle związanymi z branżą górniczą, przetargami, jako, że od wielu lat wyspecjalizował się w tego typu działalności, nabywając w tym zakresie szerokie doświadczenie. PW (...) została bowiem powołana do wykonywania specjalistycznych robót budowlanych polegających na drążeniu przekopów górniczych, drążeniu chodników kamienno-węglowych, prowadzeniu wyrobisk kombajnowych, wykonawstwie komór podziemnych, przebudowie wyrobisk górniczych.

Z kolei oskarżony miał zająć się przede wszystkim kwestiami finansowymi, prowadzeniem księgowości. Z inicjatywy L. Z. (1) doszło do założenia firmy o nazwie (...) z siedzibą w J.. Zamysłem oskarżonego było bowiem utworzenie firmy, która zajmowałaby się sprawami księgowymi wszystkich firm do niego należących, bądź w jakikolwiek sposób z nim powiązanych.

Oskarżony nakłonił K. P., która zatrudniona była od 2005 roku w FHU (...), do zakupu udziałów (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialności z siedzibą w Ł.. Nastąpiło to dnia 3 sierpnia 2007 roku. Oskarżony przekazał jej pieniądze na zakup udziałów, poinformował, iż formalnie będzie występowała jako Prezes tej spółki. W zamian obiecał jej pracę aż do osiągnięcia wieku emerytalnego, zapewniając, iż będzie jedynie figurowała w dokumentacji, nie będzie jednak za nic odpowiedzialna, gdyż on „ wszystko weźmie na siebie”. K. P. wierząc w zapewnienia oskarżonego, wyraziła na to zgodę. Spółkę nazwano (...). Faktycznie zarządzał nią oskarżony, w siedzibie firmy bywał praktycznie codziennie, wydając pracownikom polecenia. (...) miało siedzibę w tym samym budynku co (...).

L. S. (1) i L. Z. (1) wspólnie zdecydowali o tym, iż PW (...) będzie współpracowało z (...). Efektem tego było zawarcie dnia 1 grudnia 2007 roku umowy o nadzór w prowadzeniu ksiąg rachunkowych, której przedmiotem było świadczenie przez (...) usług z zakresu prowadzenia ksiąg rachunkowych oraz doradztwo w zakresie prowadzenia działalności gospodarczej. Z ramienia PW (...) umowę podpisał L. S. (1), zaś z ramienia (...), jako Prezes Zarządu oraz B. C., jako Główna Księgowa. Zgodnie z aneksem do umowy z dnia 1 czerwca 2008 roku przedmiotem umowy stało się świadczenie usług z zakresu prowadzenia ksiąg rachunkowych, a w dalszym ciągu doradztwo w zakresie prowadzenia działalności gospodarczej. Nadto dnia 4 grudnia 2007 roku zawarta została umowa o współpracy i wzajemnym świadczeniu usług pomiędzy tymi firmami. Przedmiotem tej z kolei umowy była współpraca polegająca na wzajemnym świadczeniu usług i pracy zastępczej. (...) zobowiązany został do okresowego świadczenia usług polegających na przygotowywaniu miesięcznych analiz ekonomiczno-finansowych, wniosków kredytowych wraz z niezbędną dokumentacją, biznes planów. PW (...) zobowiązał się do okresowego świadczenia na rzecz (...) usług w zakresie prac gospodarczych, dozoru mienia i innych, w tym administracyjno-biurowych. Zgodnie z § 4 realizacja umowy następować miała na podstawie poszczególnych zleceń. Rozliczenia miały następować bądź w formie kompensat, bądź w formie rozliczeń gotówkowych.

dowód: umowa o nadzór w prowadzeniu ksiąg rachunkowych (k-130-133), aneks do umowy (k-134), zeznania świadka L. S. (1) (k-894-896), umowa o współpracy wzajemnym świadczeniu usług (k-8-9)

K. P., pomimo pełnionej funkcji nie mogła podjąć żadnej decyzji bez zgody oskarżonego. Działo się tak od samego początku działalności (...), K. P. decydując się na zakup na swoje nazwisko udziałów miała tego pełną świadomość, iż firma ta będzie właśnie w ten sposób funkcjonować. Jej rola ograniczała się głównie do podpisywania dokumentów. To oskarżony decydował o regulowaniu płatności. Nie miała wpływu na fakt powstawania kolejnych zaległości, w tym m.in. wobec ZUS-u. Po pewnym czasie, obawiając się odpowiedzialności, poinformowała oskarżonego, iż chce zrezygnować z pełnionej funkcji. Niepokoiły ją przede wszystkim powstające zaległości. Oskarżony dnia 17 września 2010 roku został ustanowiony pełnomocnikiem (...). Zakres pełnomocnictwo był bardzo szeroki i obejmował m.in. możliwość reprezentowania tej firmy przed wszystkimi organami administracji publicznej, urzędami ( w tym ZUS-em, US), władzami, sądami , bankami, osobami trzecimi, kontrahentami we wszelkich sprawach dotyczących prowadzonej przez Spółkę działalności gospodarczej, do zawierania umów, do reprezentowania spółki na zewnątrz, do zarządu sprawami tej firmy. Z pełnomocnictwa wynika nadto, iż Prezes Zarządu, czyli K. P. umocowała oskarżonego do składania w jej imieniu wszelkich oświadczeń woli, w tym ofert, podpisywania wszelkich dokumentów, jak również reprezentowania przy wszelkich czynnościach faktycznych i prawnych, jakie w zakresie umocowania okażą się konieczne.

Ostatecznie dnia 6 grudnia 2010 roku na skutek zabiegów K. P. doszło do spisania umowy zbycia udziałów, w której stwierdzono, iż zakupuje je oskarżony. W rzeczywistości nie doszło do zapłaty pieniędzy, wcześniej bowiem dnia 3 sierpnia 2007 pieniądze na zakup udziałów przekazał K. P. oskarżony. Zgodnie z uchwałą nr 2/12/2010 z dnia 14 grudnia 2010 roku Nadzwyczajnego Zgromadzenia Wspólników K. P. została odwołana z funkcji Prezesa Zarządu spółki, na tę funkcję powołany został L. Z. (1). Zmiana na stanowisku Prezesa Zarządu nie została uwidoczniona w KSR.

dowód: pełnomocnictwo (k-129), zeznania świadka K. P. (k-811-814, 829-835), świadka A. S. (k-195), umowa zbycia udziałów z dnia 3 sierpnia 2007 roku (k-818), protokół z Nadzwyczajnego Zgromadzenia Wspólników (k-821), umowa zbycia udziałów z dnia 6 grudnia 2010 roku (k-822-823),

Na przestrzeni 3 lat od podpisania umowy o współpracy i wzajemnym świadczeniu usług pomiędzy (...) a PW (...) L. S. (1) i L. Z. (1) kontynuowali współpracę. L. S. (1) nie miał i nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń do pracy wykonywanej przez pracowników (...).

W trakcie trwania współpracy oskarżony był częstym gościem w siedzibie PW (...). Nigdy nie został w ten firmie zatrudniony, jednakże podejmował się wykonywania szeregu czynności na jej rzecz, w tym między innymi prowadził rozmowy z ZUS Oddział R. dotyczące spłaty zaległości, jaką miał PW (...).

W trakcie trwania współpracy, niejednokrotnie zdarzało się, iż oskarżonemu przekazywane były kartki papieru z nadrukiem firmy PW (...) (tzw. firmówki), które in blanco opatrywali podpisami L. S. (1), jako Prezes Zarządu i P. S., bądź M. S., jako członkowie Zarządu. Podpisy nanosili dobrowolnie, a czynili to po to, by ułatwić sobie współpracę. Ufali oskarżonemu, byli przekonani, iż nie nadużyje ich zaufania, a wypełnione dokumenty użyje dla dobra firmy, w ramach uzgodnień.

dowód: zeznania świadka L. S. (1) (k-893v, 895-895v), świadka P. S. (k-873v-874), M. S. (k-858)

W ramach współpracy i zawartych kolejno w dniach 30 czerwca 2005 roku, 1 marca 2006 roku, 2 stycznia 2007 roku oraz 16 października 2007 roku umów najmu PW (...) najmowało od L. Z. (1) ładowarki boczno-sypiące typu K-312 i K 312 LS. Miesięczna kwota najmu za jedną ładowarkę zgodnie z trzema pierwszymi umowami wynosiła 20 000 złotych netto, zaś zgodnie z umową z dnia 16 października 2007 roku 25 000 złotych netto. Faktury wystawiane miały być w cyklach miesięcznych, ostatniego dnia każdego miesiąca i obejmować okres miesiąca.

Nadto dnia 2 stycznia 2002 roku pomiędzy L. Z. (1) (jako wykonawcą) a PW (...) (jako zleceniodawcą) została zawarta umowa, której przedmiotem było magazynowanie sprzętu, urządzeń i materiałów będących własnością PW (...). Obowiązkiem wykonawcy było wystawianie faktur za świadczone usługi.

Przez okres 2007 roku FHU (...) wystawiało miesięcznie 2 faktury na łączną kwotę brutto 48 800 złotych.

PW(...) nie była wzywana o zapłatę jakiejkolwiek nieuregulowanej należności wynikającej z wystawionych przez FHU (...) faktur dotyczących wynajmu ładowarek.

dowód: zestawienie faktur dokumentujących usługi świadczone przez FHU (...)na rzecz PW (...) – załącznik do protokołu kontroli Urzędu Skarbowego (k-421-425), umowy najmu (k-458-466), zeznania świadka L. S. (1) (k-891-892)

W roku 2007 roku PW (...) zaliczkowała w (...) zakup dwóch maszyn: wiertnicy w kwocie 304 000 złotych i ładowarki boczno-sypiącej w kwocie 600 000 złotych, całkowity koszt zakupu tych dwóch maszyn miał wynieść około 2 milionów złotych.

Pieniądze zostały przekazane za pośrednictwem rachunku bankowego (Bank Spółdzielczy w J. numer konta (...)) w terminach:

- 15 października 2007 roku – kwota 660 000 złotych – według opisu na wyciągu bankowym nr 164 – zaliczka na zakup zespołu ładująco-wiertniczego,

- 12 listopada 2007 roku – kwota 244 000 złotych - według opisu na wyciągu bankowym nr 179 – zaliczka na zakup wiertnicy firmy (...).

Już po dokonaniu przelewów oskarżony zwrócił się do L. S. (1) z prośbą, by pożyczył mu wymienioną powyżej sumę pieniędzy, proponując by owe „ zaliczki zamienić na pożyczkę”. Pieniądze początkowo zaliczkowane na zakup sprzętu faktycznie przeznaczone zostały przez oskarżonego na inny cel. L. S. (1) wyraził na to zgodę, przystając na propozycję oskarżonego.

Już po dokonaniu przelewów doszło do spisania umowy pożyczki pomiędzy PW (...), jako pożyczkodawcą a FHU (...), jako pożyczkobiorcą. Jako datę zawarcia umowy strony wskazały 1 październik 2007 roku. Zgodnie z § 1 punktem 1 umowy pożyczkodawca udziela pożyczki pieniężnej w kwocie 904 000 złotych, która zostanie przelana przelewem bankowym. Zwrot pożyczki miał nastąpić w terminie 90 dni od wezwania do zwrotu pożyczki. Pożyczkodawcy przysługiwało prawo do odstąpienia od umowy i żądania natychmiastowego zwrotu pożyczki wraz z oprocentowaniem za korzystanie z niej, jeżeli zwrot pożyczki będzie wątpliwy z powodu złego stanu majątkowego pożyczkobiorcy.

Pismem z dnia 28 grudnia 2007 roku PW (...) zwróciło się do FHU o zgodne z nimi księgowanie przelewu z dnia 15 października 2007 roku i 12 listopada 2007 roku na łączną kwotę 904 000 złotych tytułem udzielonej dnia 1 października 2007 roku pożyczki. L. S. (1) ani nikt z ramienia PW (...) do roku 2010 nie żądali zwrotu pożyczki.

dowód: pismo z dnia 15 października 2007 roku (k-432), wydruki z rachunku bankowego (k-433-434), zeznania świadka L. S. (1) (k-894-895v, 905-907, 121-122)

Zwrotu pożyczki PW (...) zażądał wówczas, gdy L. S. (1) zorientował się, że oskarżony dokonał przywłaszczenia pieniędzy z konta firmy w (...) Banku (...), o czym będzie mowa poniżej.

Pismem z dnia 6 października 2010 roku PW (...) wezwało FHU (...) do zwrotu pożyczki w terminie 90 dni od dnia otrzymania wezwania. W odpowiedzi FHU skierowało pisma z dnia 14 października 2010 roku a następnie z dnia 14 grudnia 2010 roku, w których zanegowano konieczność zwrotu pożyczki, powołując się na zapis § 3 ust. 1 umowy, zgodnie z którym prawo do odstąpienia od umowy przysługuje pożyczkodawcy jedynie w sytuacji, gdy zwrot pożyczki jest wątpliwy z powodu złego stanu majątkowego pożyczkobiorcy, a która to sytuacja aktualnie nie zachodzi.

Dnia 19 stycznia 2012 roku Sąd Okręgowy w Gliwicach w sprawie o sygn. II Nc 59/11 wydał nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym zobowiązujący L. Z. (1) do zapłaty na rzecz PW (...) kwoty 904 000 złotych wraz z odsetkami umownymi. Prowadzona w oparciu o wydany nakaz zapłaty egzekucja do chwili obecnej pozostaje bezskuteczna.

Pismem z dnia 27 stycznia 2011 roku L. Z. (1) powiadomił Centrum (...), iż dokonał kompensaty wzajemnych wierzytelności, jako swoje zobowiązanie wskazując cesję wierzytelności z umowy pożyczki z dnia 1 października 2007 roku, zaś jako swoją należność wierzytelność należną mu z tytułu pożyczek udzielonych przez niego PW (...) z terminem zwrotu od dnia 31 grudnia 2010 roku.

Oskarżony dnia 14 kwietnia 2014 roku przedłożył do akt sprawy pismo, którego treść miała wskazywać na fakt udzielenia dnia 12 grudnia 2007 roku pożyczki przez L. Z. (1) pożyczkobiorcy, czyli PW (...) w kwocie 1 920 000 złotych. Do udzielenia takiej pożyczki faktycznie nie doszło. Trzy podpisy znajdujące się na umowie pożyczki, czyli P. S., L. S. (1) i L. Z. (1), zostały nakreślone przed wydrukowaniem treści przedmiotowego dokumentu. Oskarżonemu jeszcze w trakcie trwania współpracy w L. S. (1) zostały przekazanie formularze z nadrukami firmowymi opatrzone in blanco podpisami członków Zarządu PW (...). Właśnie na jednym z takich formularzy nadrukowana została treść umowy pożyczki złożonej do akt sprawy przez oskarżonego.

dowód: pismo (k-449), pisma (k-445, 446, 447-448, 450), nakaz zapłaty (k-451-452, 453), pismo zatytułowane „umowa pożyczki” (k-982), opinia Instytutu Ekspertyz Sądowych z zakresu badania pisma ręcznego (k-1020-1025), akta Sądu Okręgowego w Gliwicach o sygn. II Nc 59/11

W okresie od dnia 28 grudnia 2010 roku do 27 kwietnia 2011 roku w PW (...) przeprowadzona została kontrola podatkowa w zakresie podatku dochodowego od osób prawnych za rok podatkowy 2007. W jej toku L. S. (1) poinformował Naczelnika Urzędu Skarbowego w J., iż kwoty ujęte na wyciągach bankowych dotyczyły faktycznie udzielonej pożyczki, a nie zaliczki na poczet zakupu maszyn i urządzeń, zaś spółka nie zna przeznaczenia udzielonej L. Z. (1) pożyczki. L. S. (1) pytany o źródło finansowania przez Spółkę udzielonej pożyczki podał informację, iż część została sfinansowana kredytem obrotowym na kwotę 600 000 złotych, pozostała część została zgromadzona ze środków obrotowych spółki. Do dnia 31 października 2010 roku PW (...) nie naliczał i nie wypłacał odsetek tytułem pożyczki.

PW(...) za rok 2007 osiągnęła dochód w kwocie 340 554,48 złotych.

dowód: pismo Naczelnika Urzędu Skarbowego w J. (k-81-82), zeznania świadka H. W. (k-405)

PW (...) od I połowy 2009 roku zalegało z regulowaniem płatności na rzecz ZUS. Przeprowadzone zostało postępowanie układowe, zaś z ramienia PW (...) w negocjacjach z ubezpieczycielem brał udział oskarżony, brał on też udział w zawarciu korzystnego dla tej firmy porozumienia o rozłożeniu należności na raty. Porozumienie dnia 6 lutego 2009 roku podpisała A. G., pomimo, iż nigdy nie był zatrudniona w PW (...).

Pomysłem oskarżonego, na który przystał L. S. (1), było by na koncie, które PW (...) posiadało w (...) Banku (...) o numerze (...) gromadzić środki na zapłatę zobowiązań budżetowych, w tym przede wszystkim należności na rzecz ZUS. Oskarżony zapewniał L. S. (1), iż będzie nadzorował, czy środki na koncie przelewane są na właściwe konta, zapewniał, iż czuje się odpowiedzialny za realizację porozumienia zawartego wcześniej z ZUS.

Dnia 26 marca 2009 roku wydane zostały e-tokeny do obsługi systemu (...). Zgodnie z sugestią oskarżonego L. S. (1) zawnioskował, by e-tokeny wydane zostały na jego nazwisko, nadto na nazwiska K. P., B. C. i A. G.. Żadna z trzech wymienionych kobiet nigdy nie była zatrudniona w PW (...). Nie budziło to jednakże żadnych zastrzeżeń ze strony L. S. (1). Podobnie jak we wszystkich innych sprawach także i w tym zakresie ufał oskarżonemu, będąc przekonanym, iż zgodnie z zapewnieniami oskarżonego taka organizacja zapewni sprawne regulowanie należności, bieżącą kontrolę przez L. Z. (1), czy należności są spłacane, ewentualnie dokonywanie ustaleń, czy nie powstała nadwyżka.

A. G. zatrudniona była w (...), w firmie tej została zatrudniona na początku lutego 2008 roku na stanowisko księgowej. Do zakresu jej obowiązków należało wprowadzanie do systemu komputerowego faktur. W (...) pracowała do października 2011 roku, wówczas podjęła pracę w FHU (...), zaś pracę tę zaproponował jej oskarżony. Nigdy nie była ona zatrudniona w (...). Z kolei B. C. – księgowa - świadczyła usługi na rzecz (...) na podstawie umowy zlecenia, nadto posiadała w tej spółce 1 udział.

K. P. i A. G. otrzymały e-tokeny wydane na ich nazwiska. Upoważniały one do dokonywania przelewów przez Internet. Nigdy nie zostały poinformowane dlaczego akurat one otrzymały takie upoważnienie, nigdy z L. S. (2) na ten temat nie rozmawiały. Nie otrzymały również informacji, iż konto miało służyć jedynie do obsługi zobowiązań budżetowych. Czwarty token uprawniający do wglądu do konta został wydany na nazwisko L. S. (1), ale on nigdy nie posłużył się im, podobnie jak B. C.. L. S. (1) ufał oskarżonemu, nie sprawdzał, czy przelewy są realizowane zgodnie z ustaleniami, nie sprawdzał i nie kontrolował wydruków z tego rachunku.

Dopiero po pewnym czasie L. S. (1) poinformował M. S. – członka Zarządu, iż konto to ma służyć do obsługi zobowiązań budżetowych. Żaden z pracowników PW (...) nie miał dostępu do wymienionego konta, jak również wiedzy na temat tego, jakie operacje są na nim dokonywane. Pracownicy PW (...) zajmujący się sprawami dotyczącymi opłacania składek ZUS zostali poinformowani, że regulowaniem należności na rzecz tej instytucji od tej pory będzie się zajmowało (...).

dowód: zeznania świadka A. G. (k-113-114, 777v-779v), K. P. (k-358-359, 830v-831), B. C. (k-163v, 886-887), L. S. (1) (k-896-897, 904v-905), M. S. (k-856), częściowo J. H. (1) (k-964-964v), J. J. (2) (k-965), J. H. (2) (k-369-370, k-861-863v), umowa numer 08 o rozłożeniu na raty należności z tytułu składek z dnia 6 lutego 2009 roku (k-976-977), informacja (...) Bank (...) (k-480-482), płyta CD z zapisem historii rachunku bankowego (k-485), protokół oględzin rzeczy wraz z załącznikami (k-486-489, 490-497)

Pomimo dokonanych z L. S. (3) uzgodnień, iż oskarżony polecał A. G. i K. P. dokonywanie przelewów z konta w (...) Banku (...) na rachunki bankowe FHU(...) i (...). Gdy A. G. pytała o podstawę dokonania przelewów, była zapewniane, iż podstawa taka istnieje. Przelewów dokonywały w oparciu o ustne polecenia, nie była im przy tym przedkładana żadna dokumentacja, z której wynikałyby konkretne kwoty przelewów.

dowód: dokumentacja dotycząca dokonanych przelewów (48-80), zeznania świadka A. G. (k-113-114, 777v-779v), zeznania K. P. (k- 358-359, 830v-831)

L. S. (1) był informowany przez pracowników PW (...), iż z ZUS R. nadsyłane są wezwania do uregulowania zaległych składek. Był jednak przekonany, iż należności są regulowane zgodnie z zawartym porozumieniem, o czym stale zapewniał go oskarżony. L. Z. (1) twierdził, iż zaległość musi być spłacona, wobec czego przelewy na konto w (...) Banku (...) muszą być na bieżąco realizowane. Według zapewnień spłata przynajmniej części zaległości była konieczna, by uzyskać tzw. deminis, czyli umorzenie należności w wysokości 250 000 -300 000 Euro. Oskarżony zapewniał, iż sprawa ta jest cały czas w ZUS-ie negocjowana i wszystko zmierza w dobrym kierunku. L. S. (2) nigdy nie widział żadnego dokumentu z tym związanego, zresztą okazania takich dokumentów nawet się nie domagał, po prostu wierzył we wszystkie zapewnienia oskarżonego.

Dopiero po pewnym czasie L. S. (1) nadebrał podejrzeń co do zapewnień oskarżonego, docierały bowiem do niego stale sygnały od pracowników, jak również przedkładana była dokumentacja, iż należności – pomimo zapewnień L. Z. (1) - nie są regulowane. Postanowił sprawdzić historię rachunku w (...) Banku (...). Jako, że nie mógł uzyskać dostępu do konta, gdyż nie dysponował e-tokenem, który został wydany na jego nazwisko, udał się wraz z pracownicą PW (...) J. H. (2) do siedziby oddziału banku w W.. Miał do niej pełne zaufanie. Nie poinformował o tym nikogo innego, uczynił to w tajemnicy przed oskarżonym.

Dnia 30 marca 2010 roku wydany został e- token na dane J. H. (2). J. H. (2) po uaktywnieniu tokena odczytała historię rachunku. Ujawniła, iż dokonywanych było szereg przelewów na rachunki bankowe: Przedsiębiorstwa (...) Spółka z o.o. w J. oraz na rachunek bankowy Firmy Handlowo Usługowej (...) w J. na łączną kwotę 3 840 00 złotych.

Osobami, które na polecenie oskarżonego dokonywały przelewów były A. G. i K. P.. Łącznie w okresie od 23 kwietnia 2009 roku do 15 czerwca 2010 roku dokonały one na polecenie oskarżonego przelewów na łączną kwotę 3 840 300 złotych na rachunki o FHU (...) o numerze (...) nadto (...) Spółka z o.o. o numerze (...).

Przelewy na konto FHU (...) były w większości przypadków opisane „ zapłata faktur”, bądź „ zapłata”, bądź „ zapłata faktury”. W żadnym z przypadków nie był wskazany numer faktury, data jej wystawienia, bądź jakiekolwiek dane umożliwiające identyfikację przelewu z konkretną transakcją. W roku 2009 łączna kwota przelewów na konto FHU wyniosła 1 870 500 złotych, zaś na konto (...) kwota ta wyniosła 945 000 złotych. Wyciąg z rachunku został wygenerowany po raz ostatni dnia 28 kwietnia 2009 roku, po przelewie na własne konto kwoty 300 000 złotych przez PW (...). Łącznie w tym okresie czasu PW (...) dokonało przelewów środków własnych na kwotę 3 585 000 złotych.

Na przestrzeni roku 2010 PW (...) dokonało na konto wpłat własnych w łącznej kwocie 1 050 000 złotych. Na konto FHU (...) dokonano przelewów w łącznej kwocie 1 025 100 złotych.

Jeśli chodzi o przelewy na konto (...) za wyjątkiem jednej płatności zostały one opisane „faktura (...)”. Przelew z dnia 23 kwietnia 2009 roku na kwotę 149 500 złotych opisany został „ zapłata faktur: 8/R09-część, 1/2009-część”. Przelewy: z dnia 15 czerwca 2009 roku na kwotę 460 000 złotych, z dnia 16 lipca 2009 roku na kwotę 200 000 złotych, z dnia 11 września 2009 roku na kwotę 45 000 złotych, z dnia 14 września 2009 roku na kwotę 15 000 złotych oraz na kwotę 76 000 złotych opisane zostały „ zapłata faktury (...) ”.

Łączna kwota przelewów na konto (...) wyniosła 945 500 złotych

L. S. (1) w oparciu o przedstawione mu przez J. H. (2) wydruki zorientował się, iż z konta realizowane były przelewy na rachunki bankowe FHU (...) i (...). O przelewach na rzecz tych dwóch firm pokrzywdzony nie miał wiedzy. Przez cały wskazany wyżej okres czasu był przeświadczony, iż z rachunku bankowego (...) Banku (...) realizowane są przelewy na rzecz ZUS. O takim stanie rzeczy był zapewniany przez oskarżonego.

dowód: zeznania świadka L. S. (1) (k-896-897, 904-909v), świadka J. H. (2) (k-369-370, 861-863v), pismo (...) Banku (...) (k-480-482), protokół oględzin rzeczy (k-486-489), płyta CD (k-485), komputerowe wydruki dokonanych przelewów (k-48-80)

L. S. (1) nie poinformował oskarżonego o tym, czego dowiedział się po uruchomieniu czwartego e-tokena. Wiedział o tym, iż oskarżony jest w posiadaniu podpisanych wcześniej in blanco tzw. firmówek opatrzonych podpisami członków zarządu, czyli L. S. (1), jako prezesa i P. S., jako wiceprezesa. Decyzją z dnia 30 kwietnia 2010 roku podjętą wspólnie z kolejnym członkiem zarządu, tj. M. S. P. S. został odwołany z Zarządu PW (...), zaś ustanowiony został prokurentem tej firmy. Oskarżony nie został o tym fakcie poinformowany. L. S. (1) uczynił to po to, by niejako „wyeliminować z obrotu” wcześniej podpisane in blanco dokumenty, a konkretnie zdezaktualizować je, tak by oskarżony nie mógł się już nimi skutecznie posłużyć.

L. S. (1) po uzyskaniu informacji o przelewach na konta firm należących do oskarżonego postanowił nie dokonywać także już żadnych przelewów na konto w (...) Banku (...). Ostatni przelew wykonany został dnia 15 czerwca 2010 roku na kwotę 60 000 złotych. Za radą J. H. (2) i M. S. w tytule przelewu zawarto sformułowanie „ środki na składki ZUS (...)”. L. S. (1) zdecydował o dokonaniu tego przelewu w dzień po spotkaniu z oskarżonym, w czasie którego L. Z. (1) zapewniał go, iż potrzebne jest kolejne 100 000 złotych, aby definitywnie wszystkie sprawy z tą instytucją zostały załatwione.

L. S. (1) zdążył się jednakże wcześniej zorientować, iż winna zostać dokonana zapłata na rzecz ZUS, ale w wysokości około 60 000 złotych, stąd też zlecił dnia 15 czerwca 2010 roku dokonanie przelewu na konto w (...) Bank (...) w takiej właśnie kwocie. Tego samego dnia oskarżony polecił dokonać przelewu kwoty 44 600 złotych na konto FHU (...). Przelew opisany został „ zapłata faktury”.

dowód: zeznania świadka L. S. (1) (k-896v-897, 906-909v), pływa CD (k-485), protokół oględzin rzeczy (k-486-489),

Oskarżony nie wiedząc o tym, iż pokrzywdzony zapoznał się z historią rachunku w (...) Banku (...) a także nie mając wiedzy, iż P. S. nie jest już członkiem Zarządu PW (...) przedstawił dnia 14 czerwca 2o10 roku w (...) Oddział w R. pismo zatytułowane „pełnomocnictwo”. Dokument ten powstał w ten sposób, iż na wcześniej podpisanym in blanco przez L. S. (1), jako Prezesa Zarządu i P. S., jako V-ce Prezesa Zarządu, papierze firmowym oskarżony nadrukował treść pełnomocnictwa i opatrzył go datą 21 maja 2010 roku. Zgodnie z nadrukowanym tekstem treść pełnomocnictwa była bardzo szeroka i obejmowała zarówno możliwość reprezentowania spółki, obejmowała możliwość zawierania umów, reprezentowania firmy na zewnątrz, występowania we wszelkich postępowaniach przetargowych i bezprzetargowych, do zarządu sprawami tej firmy. Pismo zawierało również stwierdzenie, iż pełnomocnictwo obejmuje możliwość składania w imieniu spółki wszelkich oświadczeń woli, w tym ofert, podpisywania wszelkich dokumentów, faktur, regulowania wszelkich należności pieniężnych, kwitowania odbioru pieniędzy i dokumentów, reprezentowania przy wszelkich czynnościach faktycznych i prawnych, jakie w zakresie umocowania okażą się konieczne.

dowód: zeznania świadka L. S. (1) (k-904-905, 896-897), pismo zatytułowane pełnomocnictwo (k-970), opinia Instytutu Ekspertyz Sądowych z zakresu badania pisma ręcznego i dokumentów (k-971-975)

Pismem z dnia 4 listopada 2010 roku (...) wezwało PW (...) do zapłaty 165 941,40 złotych, jako zaległości wynikającej z faktur wymienionych w wezwaniu, a wystawionych w związku ze świadczoną usługą powadzenia ksiąg rachunkowych.

dowód: wezwania do zapłaty (k-135-136, 137-138), faktury (k-141-161), pismo (k-47)

Dnia 31 grudnia 2010 roku została rozwiązana umowa o prowadzenie przez (...) Nastąpiło to po ujawnieniu przez ówczesny Zarząd PW (...) nierzetelności w prowadzeniu dokumentacji finansowo- księgowej przez (...). Już wcześniej, bo w październiku 2010 roku L. S. (1) stwierdził, iż (...) nie wywiązuje się z warunków umowy. Wówczas podjęte zostały starania o odzyskanie całości dokumentacji spółki powierzonej (...). Część dokumentacji odzyskano w styczniu 2011 roku, kolejną w marcu 2011 roku na tę okoliczność sporządzone zostały stosowne protokoły. Zarzutami, jakie Zarząd PW (...) kierował wobec (...) było m.in. nie sporządzenie rocznych sprawozdań finansowych, czyli bilansu rachunków zysków i strat, jak również szereg braków w przekazywaniu dokumentacji do Urzędu Skarbowego, bądź ZUS-u. W stosunku do ZUS na koniec 2010 roku stwierdzona została zaległość w kwocie około 3 500 000 złotych.

dowód: zeznania świadka Z. S. (k-34-35)

Powyższy stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił w oparciu o powołane już wyżej dowody a nadto odpisy z KRS (k-15-24, 25-33, 85-91, 92-96, 97-100,), pismo US (k-91-92), pismo UM J. (k-101-109), dokumentacja (...) dotycząca współprac z PW (...) (k-125-161), kompensata rozrachunkowa (k-212), informacja dotycząca sprzedaży udziałów (k-221-229), umowa zbycia udziałów (k-360-361), pismo K. P. (k-364-368), umowa pożyczki (k-431),zestawienie faktur (k-457), umowy najmu ładowarek (k-458-466) a także pozostały zgromadzony w sprawie i ujawniony w toku rozprawy głównej materiał dowodowy.

W toku śledztwa oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. W czasie pierwszego przesłuchania odmówił składania wyjaśnień (k-378).

W toku kolejnego przesłuchania (k-383-389) wyjaśnił między innymi, iż pożyczka na kwotę 904 000 złotych była to pożyczka w ramach współpracy z firmą (...), nie pamięta na jaki cel. Została spisana umowa. W podobny czasie pożyczył firmie (...) kwotę około półtora miliona złotych, dlatego został współpracownikiem firmy, choć nie był w zarządzie. Zarząd udzielił mu wszelkich pełnomocnictw do reprezentowania firmy. PW (...) miała szereg problemów płatniczych, z urzędami, pracowniczych i on te problemy rozwiązywał. L. S. (1) sam go znalazł, wiedział bowiem, iż prowadzi szeroką działalność w zakresie mechaniki pojazdowej, pomocy drogowej, dzierżawy maszyn górniczych. L. S. (1) oczekiwał od niego pomocy w sprawach finansowych, potrzebował gotówki. Pożyczył mu więc pieniądze z myślą, że może być to inwestycja, nie spisywali przy tym żadnej umowy. „ Nasze stosunki były wtedy bardzo bliskie, miałem ustne gwarancje od innych ludzi. Zabezpieczeniem było słowo gentelmana ”. Nie upierał się co do czasu zwrotu pieniędzy, wiedział bowiem, że firma jest w złej kondycji finansowej. Chodziło o kwotę łącznie półtora miliona złotych, była to suma łączna pożyczona w ratach w okresie całej współpracy, czyli przez okres około 10 lat.

Dalej wyjaśnił, iż kwota 904 000 złotych została zwrócona I. w ramach kompensaty. Wyglądało to w ten sposób, iż FHU (...) wypożyczał I. ładowarki, na co wystawiane były faktury. Firma nie płaciła za wynajem tych ładowarek, więc zebrał te nieuiszczone faktury i dał je L. S. (1). Ładowarki wynajmował przez okres kilku lat, od roku 2005. Były to cztery ładowarki, na które sporządzone zostały umowy najmu, koszt wynajmu jednej z nich to kwota 30 000 złotych miesięcznie. Był informowany, iż firma nie ma zapotrzebowania na każdą z tych maszyn, ale go to nie interesowało, „ mogły stać nawet w ogródku, skoro były umowy najmu”. I. za wynajem prawie całkowicie nie płacił. Wyjaśnił, iż miał zażyłe relacje z S., ale mimo to naciskał na wypłatę pieniędzy. Spłaty następowały w dużym opóźnieniem. W lutym 2010 roku wypowiedział wszystkie umowy najmu.

Oprócz tego miał podpisaną z I. umowę na „ sprawy niemieckie”. Chodziło o kontrahentów z Niemiec, na ten rynek I. bowiem wszedł, ale się przeliczył. Strona niemiecka domagała się zapłaty 400 000 EURO a on w tej sprawie prowadził rozmowy.

Wyjaśnił, iż nie wie, jaki jest zakres zaległości PW (...) za wynajem ładowarek na dzień przesłuchania, zlecił opracowanie tej kwoty firmie zewnętrznej. Dodał, iż jest przekonany, że kwota ta przewyższa kwotę 904 000 złotych. Stwierdził „ w firmie (...) byli ludzie, którzy godzili się na takie rozliczenia”. Po wypowiedzeniu umów w lutym 2010 roku I. czuł się pokrzywdzony. Od tej pory zaczęły się kłopoty ze współpracą i z rozliczeniami. Przyjechał do niego P. S. i powiedział, że będzie domagał się zwrotu kwoty pożyczki. Na temat kompensaty rozmawiał z L. S. (1) i P. S., oni akceptowali zasady rozliczeń, są dokumenty, które to potwierdzają. Kompensata była uzgodniona z zarządem. Wyjaśnił też, iż odnośnie tego zarzutu „ ma dokumenty i do akt sprawy je przedłoży”.

Odnośnie drugiego zarzutu oskarżony wyjaśnił, iż nie miał pełnomocnictwa i tokena do dysponowania rachunkiem, o jakim mowa w zarzucie. Nie znał nawet PIN-u. To było jedynie subkonto I., w tym zakresie polecenia wydawał L. S. (1). Wszystkie upoważnienia miała w tym zakresie pani H.. Subkonto miało zastąpić rozliczenia pomiędzy firmami, w tym jego. Przelewano na nie środki, które służyły zapłacie rozliczeń z innymi firmami, nie spływały na nie środki, które miały na celu spłatę należności zusowskich, czy skarbowych.

Odnosząc się do twierdzeń A. G. wyjaśnił, iż jeśli były faktury to wydawał jej polecenia wykonania przelewów. Rachunek został założony w banku, a nie w jego biurze, założony został przez L. S. (1) i J. H. (2), oni do niego przyjechali już z umową i tokenem. Nadzór nad przelewami miała pani H.. Zaprzeczył, by to on ustalał nazwiska osób, którym miały zostać wydane tokeny. Pieniądze z subkonta, które wpływały na konto FHU (...) i (...) miały związek z wystawionymi fakturami i odbywało się to za wiedzą zarządu. Wyjaśnił, iż jeśli ustalił z zarządem jakąś wypłatę, to w efekcie mógł wydać pani P., bądź pani G. polecenie wypłaty pieniędzy z tego subkonta. Nie wykorzystał tych dwóch osób bez wiedzy zarządu.

Nie zajmował się dokonywaniem przelewów na poczet zobowiązań I. wobec ZUS, jedynie negocjował porozumienia i układy, harmonogram spłat zaległości, cała dokumentacja trafiała do I.. Mimo jego starań I. nie wywiązywał się z zobowiązań, miał problemy finansowe.

Wyjaśnił też, iż chciał wejść w struktury I. być mieć z tego w przyszłości, jako właściciel lub współwłaściciel zyski. Uzgodnił to z L. S. (1), dlatego podejmował działania zmierzające do poprawienia kondycji tej firmy, za co nie uzyskiwał wynagrodzenia. „ S. pogubił się w problemach firmy”, był nim w zażyłych stosunkach.

W toku kolejnego przesłuchania (k-409v) ponownie do czynów się nie przyznał. Nie składał wówczas wyjaśnień dotyczących czynów będących przedmiotem rozpoznania w niniejszej sprawie.

W toku kolejnego przesłuchania ponownie do czynów się nie przyznał (k-454v), w toku przesłuchania przedłożył do akt sprawy kopie szeregu dokumentów, w tym dotyczący kompensaty kwoty 904 000 złotych. Podał, iż o nakazie zapłaty na kwotę 904 000 złotych dowiedział się dwa tygodnie przed przesłuchaniem od biura detektywistycznego.

W toku rozprawy głównej oskarżony ponownie do czynów się nie przyznał i złożył obszerne wyjaśnienia. Na rozprawie dnia 19 lutego 2013 roku (k-764-765v) oskarżony podtrzymał wyjaśnienia składane w toku śledztwa. Nadto doprecyzował, iż jego firma wynajmowała ładowarki PW (...)przez okres 10 lat. Były umowy, które obligowały do wpłaty miesięcznego czynszu, bez względu na to, czy sprzęt pracował, czy nie. I. z reguły pozostawała w zwłoce z uwagi na złą kondycję finansową.

Oskarżony złożył też wyjaśnienia dotyczące współpracy PW (...) z kontrahentem z Niemiec, podając, iż zostało mu udzielone pełnomocnictwo notarialne „ do sprawdzenia prac wykonywanych w Niemczech, a dokładnie na kopalniach”. Łączna kwota zadłużenia I. wynosiła 1 000 000 EURO. Zaangażował się w próbę rozwiązania sytuacji na rynku niemieckim, gdyż liczył na to, że odzyska swoje należności, nadto współpracował przecież z tą firmą. Dzięki jego działaniom kary umowne nałożone na I. zostały umorzone.

Po wykonaniu wszystkich czynności w Niemczech miało zostać policzone jego wynagrodzenie, mieli tego dokonać prawnicy niemieccy, za wykonane na prace nie otrzymał żadnego wynagrodzenia. Nie zostały mu również zwrócone koszty liczone w dziesiątkach tysięcy EURO, które poniósł na terenie Niemiec.

Wyjaśnił również, iż rozliczenia pomiędzy (...) a I. odbywały się bądź w formie kompensat, bądź w formie pieniężnej.

Sąd nie podzielił wyjaśnień oskarżonego, uznając, iż stanowią one jedynie przyjętą linię obrony zmierzającą do uniknięcia odpowiedzialności karnej za popełnione czyny.

Dokonując oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego na wstępie podnieść, iż L. S. (1) i L. Z. (1) w sposób odmienny przedstawiali w swych relacjach wiele kwestii dotyczących swej wieloletniej współpracy. Zeznania i wyjaśnienia przywołanych osób są odmienne nie tylko, jeśli chodzi o kwestie kluczowe dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, a więc w zakresie bezpośrednio dotyczącym zdarzeń opisanych w zarzutach stawianych oskarżonemu, ale również w kwestiach ubocznych, jak chociażby dotyczących prac prowadzonych przez PW (...) na rynku niemieckim, w tym przede wszystkim sposobu wynagradzania oskarżonego.

Jak wynika z zeznań L. S. (1) darzył on oskarżonego bardzo dużym zaufaniem, przez wiele lat współpraca pomiędzy nimi przebiegała bez zastrzeżeń, bez wzajemnych pretensji. L. S. (1) i L. Z. (1) większość ustaleń dotyczących współpracy dokonywali ustnie, bez udziału osób trzecich, w tym również bez wiedzy członków Zarządu poszczególnych firm. Jak nadto wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego obaj mężczyźni postrzegani byli jako bardzo dobrzy znajomi, osoby z ich otoczenia uważały, iż decyzje, które podejmują są decyzjami wspólnymi, wzajemnie akceptowanymi, uzgodnionymi.

Najistotniejszym w sprawie było rozstrzygnięcie, która z dwóch zaprezentowanych wersji: oskarżonego, czy L. S. (1) jest prawdziwa i zasługuje na wiarę. To właśnie te dwie osoby miały pełną wiedzę na temat szczegółów wieloletniej współpracy. Sposób bowiem, w jaki prowadzili działalność, nie informując osób zatrudnionych w spółkach (w tym członków zarządów) o wielu kwestiach, w tym finansowych, powoduje, iż świadkowie nie byli w stanie odnieść się do szeregu szczegółowych pytań. Zarówno oskarżony jak i L. S. (1) po prostu nie informowali pracowników, w tym najbliższych o swych decyzjach szczególnie dotyczących finansów - na co wszyscy świadkowie konsekwentnie wskazywali.

Analiza zgromadzonej w sprawie dokumentacji, opinii biegłych w powiązaniu z zeznaniami świadków umożliwiała jednakże weryfikację twierdzeń L. S. (1) i L. Z. (1). Walorem wiarygodności Sąd obdarzył zeznania L. S. (1). W przeciwieństwie do wyjaśnień oskarżonego są one szczere i logiczne.

Sąd uniewinnił oskarżonego od popełnienia pierwszego z zarzucanych mu czynów, nie jest to jednakże konsekwencją braku dania wiary zeznaniom L. S. (1). Ustalił bowiem Sąd, iż nie doszło do wypełnienia wszystkich znamion przestępstwa oszustwa, jak również – co Sąd rozważał z urzędu – nie doszło do wypełnienia znamion przestępstwa z art. 284 k.k., o czym będzie jeszcze mowa w dalszej części uzasadnienia.

W toku procesu przesłuchanych zostało wielu świadków, z których właściwie żaden nie miał istotnych wiadomości na temat zawarcia umowy pożyczki na kwotę 904 000 złotych. Zdarzenia, jakie podlegają aktualnie ocenie miały miejsce kilka lat temu (rok 2007), niepamięć świadków nie może więc dziwić. Istotnym jest jednakże to, że to jedynie L. S. (1) i L. Z. (1) tak naprawdę mają wiedzę na temat zaistniałych zdarzeń. To oni dokonywali bowiem wszystkich uzgodnień.

Oskarżony w swych wyjaśnieniach potwierdził, iż umowa pożyczki w ramach współpracy z PW (...)została zawarta. Jego zdaniem kwota 904 000 złotych została jednakże zwrócona I. w ramach kompensaty. PW (...) wypożyczał bowiem od FHU ładowarki, za które prawie zupełnie nie płacił, bądź płacił, ale z dużym opóźnieniem. Oskarżony nie był w stanie wskazać dokładnej wysokości zaległości, ale wyraził przekonanie, iż przewyższa ona kwotę udzielonej mu pożyczki.

Wskazać należy w tym miejscu na treść dokumentu, datowanego na 27 stycznia 2011 roku, który znajduje się na k-449, skierowanego do Centrum (...) w J., w którym oskarżony stwierdził, iż przeprowadził kompensatę z dniem 13 stycznia 2011 roku, zaś jako swoje należności wskazał „ wierzytelność należną z tytułu pożyczek udzielonych przez niego PW (...) z terminem ich zwrotu do dnia 31 grudnia 2010 roku”. Z treści tego dokumentu wynika, iż oskarżony w sposób odmienny wskazywał na to, jakie jego należności zostały skompensowane z kwotą 904 000 złotych. Z wyjaśnień wynika bowiem, iż były to kwoty wynikające z nieuiszczonych należności wynikających z faktur za wynajem ładowarek, a nie nie zwrócone kwoty bliżej nieokreślonych w piśmie pożyczek.

W toku rozprawy głównej oskarżony złożył uzupełniające wyjaśnienia (k-966-967). Wyjaśnił, iż były mu wystawiane pełnomocnictwa przez Zarząd PW (...), które składane były w centrali ZUS. Służyło to temu celowi, by doprowadzić do układu ratalnego, „ by mógł dalej występować w obrocie prawnym”. Dodał, iż wszelkie pełnomocnictwa były wystawiane przez Zarząd i mu wręczane. Zaprzeczył, by kiedykolwiek do jego rąk trafiły tzw. firmówki, jedynie opieczętowane i podpisane in blanco. Wyjaśnienia oskarżonego także i w tym zakresie nie zasługują na wiarę. W tym zakresie Sąd podzielił zeznania osób, które nanosiły podpisy in blanco na kartki papieru z nadrukiem firmowym. Nadto wniosek taki wyprowadzić należy w oparciu o opinie biegłych z zakresu badania pisma ręcznego i dokumentów. Przedmiotem opinii (k-971-975, 1020-1025) były dokumenty, którymi posługiwał się oskarżony, a z których wynika, że ich treść została nadrukowana już po złożeniu podpisów.

Oskarżony wyjaśnił również, iż z tego co jest mu wiadomym, to były uzgodnienia pomiędzy L. S. (1) a J. H. (2), która „ zakładała jakieś konto na zlecenie pana S. w celu uregulowania przeterminowanych należności dla firm”. Zaprzeczył, by istniało konto, które miało służyć do obsługi należności ZUS. Tej treści wyjaśnienia są z kolei sprzeczne z zeznaniami L. S. (1), jak również świadka J. H. (2). J. H. (2) dostęp do konta uzyskała dopiero z dniem 30 marca 2010 roku, kiedy to otrzymała e-tokena do konta w (...) Banku (...), wcześniej nie miała do konta „ wszelkich upoważnień”, nie mogła więc go kontrolować.

Oskarżony przedłożył do akt sprawy kserokopię umowy pożyczki opatrzonej datą 12 grudnia 2007 roku (k-962), następnie do akt sprawy został przedłożony oryginał tego dokumentu (k-982). Zgodnie z jej treścią w tej dacie miał on pożyczyć PW (...) kwotę 1 920 000 złotych, zwrot pożyczki miał nastąpić do dnia 31 grudnia 2010 roku. W swych wcześniejszych wyjaśnieniach podawał, iż na okoliczność udzielonych na przestrzeni około 10 lat pożyczek na kwotę około półtora miliona złotych nie zostały zawarte żadne pisemne umowy, zaś zabezpieczeniem „ było słowa gentelmana”. Oskarżony wyjaśnił, iż owa pożyczka, na okoliczność zawarcia której sporządzono pisemną umowę (z dnia 12 grudnia 2007 roku) została udzielona w związku z „ potężnymi karami”, które zostały nałożone na I. w Niemczech a nadto koniecznością wypłaty wynagrodzeń zatrudnionym tam pracownikom. Wskazał, iż część pieniędzy na pożyczkę pochodziła z prowadzonej działalności, a część pożyczył „ na terenie Niemiec od ludzi”. Wyjaśnił, iż umowa została sporządzona w dacie na niej widniejącej, przed otwarciem walizki z pieniędzmi, którą przyniósł do biura L. S. (1). Pożyczka nie została zwrócona. Kwotę pożyczki przekazał gotówką „ z ręki do rękiL. S. (1), w biurze I. w dniu sporządzenia umowy. Pieniądze przyniósł w walizce z dwoma szyframi w banknotach stu i dwustu złotowych. Wyjaśnił, iż wszyscy o tej umowie wiedzieli. Obecni byli wtedy L. S. (1), P. S. i M. S.. Podpisy pod umową składane były w obecności S., S. i S.. Oskarżony na temat tego spotkania wyjaśniał także na kolejnym terminie rozprawy, wówczas w sposób nieco odmienny przedstawiał jego szczegóły, dotyczyło to między innymi tego kto, w którym momencie spotkania był obecny, tego, kto przeliczał przyniesione pieniądze. Cały czas twierdził, iż jest pewny, że treść umowy pożyczki była już naniesiona na dokumencie, widniały na nim także podpisy L. S. (1) i P. S. a dopiero później on złożył swój podpis.

Wyjaśnienia te nie zasługują na wiarę. Są one nie tylko sprzeczne z zeznaniami L. S. (1) i P. S., ale również z treścią opinii Instytutu Ekspertyz Sądowych z zakresu badania pisma ręcznego i dokumentów (k-1020-1025), z której wynika, iż trzy podpisy znajdujące się na umowie pożyczki opatrzonej datą 12 grudnia 2007 roku zostały nakreślone przed wydrukowaniem treści przedmiotowego dokumentu. Opinię tę Sąd w całości podzielił, uznając ją za zupełną, rzetelną i nie zawierającą wewnętrznych sprzeczności, została wydana przez osoby, posiadające w swej dziedzinie specjalistyczną wiedzę i doświadczenie zawodowe, a biegli przekonująco przedstawili tok rozumowania, który doprowadził ich do przyjęcia określonych wniosków końcowych.

Jedyną osobą, która w swych zeznaniach potwierdzała fakt przekazania dużej sumy pieniędzy, do czego miało dojść w biurze L. S. (1) - była M. S.. Zarówno bowiem L. S. (1) jak i P. S. od samego początku kategorycznie zaprzeczali wyjaśnieniom oskarżonego. W toku prowadzonych konfrontacji M. S. twierdziła, iż widziała pieniądze w kwocie ponad miliona złotych leżące na szklanym stole w gabinecie L. S. (1), które przyniósł oskarżony. Pieniądze te przeliczała, nie wie dla kogo były przeznaczone, czy dla S., czy dla P. S., czy dla I.. L. S. (1) mówił wówczas „ udało mi się załatwić kasę”. Zgodnie z przedstawioną przez nią wersją na biurku leżały wówczas „ jakieś zapisane kartki papieru”, nie wie jednak czego dotyczyły, nie przyglądała im się. Nikomu nie mówiła, że widziała tak dużą sumę pieniędzy. Nie widziała żadnych dokumentów, które świadczyłyby o tym, że pieniądze zostały przeznaczone na potrzeby PW (...). M. S. pytana o szczegóły spotkania, w trakcie którego miało dojść do podpisania tejże umowy oraz przekazania pieniędzy przedstawiała je w odmienny sposób, aniżeli uczynił to oskarżony w swych wyjaśnieniach. Jej zeznania miały potwierdzać, iż doszło do przekazania dużej sumy pieniędzy, jednak w wielu szczegółach rozmijają się z wersją lansowaną przez oskarżonego. Tym samym Sąd tych zeznań nie podzielił, uznając je za niewiarygodne, a złożone jedynie po to, by wesprzeć linię obrony oskarżonego.

Sąd nie podzielił także wyjaśnień oskarżonego składanych na terminie rozprawy dnia 15 kwietnia 2014 roku (k-986-987). Wówczas wyjaśnił on, iż kwota, która wynika z umowy pożyczki z dnia 12 grudnia 2007 roku pochodziła częściowo z kredytu w Banku Spółdzielczym w J., zaś pozostałe pieniądze pożyczył w Niemczech, od osoby prywatnej, która prowadziła firmę, zawarł w tym zakresie umowę pożyczki na kwotę 200 000 Euro. Wspomnieć należy, iż wcześniej odmiennie wyjaśniał, że pieniądze pochodziły z prowadzonej działalności, a część pożyczył „ na terenie Niemiec od ludzi”. Oskarżony wyjaśnił, iż zarówno o kredycie jak i o pożyczce L. S. (1) wiedział. Na tym terminie rozprawy oskarżony złożył także uzupełniające wyjaśnienia dotyczące spotkania w siedzibie PW (...), w trakcie którego doszło do zawarcia umowy pożyczki na kwotę 1 920 000 złotych. Dodał, iż na sporządzonej już umowie wcześniej swe popisy nanieśli S. i S., a on swój podpis złożył w obecności L. S. (1) i M. S., co pozostaje w sprzeczności z treścią przywołanej już opinii z zakresu badania pisma ręcznego i dokumentów.

Świadek L. S. (1) ustosunkowując się do wyjaśnień oskarżonego kategorycznie zaprzeczył, by pożyczka taka została udzielona, podał, iż jego podpis pod umową figuruje dlatego, że wcześniej naniósł go na firmówce in blanco. Podobnej treści zeznania złożył P. S.. Obaj zgodnie zeznali, iż oskarżony nigdy nie przynosił w walizce takiej kwoty pieniędzy. Sąd podzielił w całości zeznania dwóch przywołanych świadków. Także i w tej części są one logiczne, z kolei wyjaśnienia oskarżonego nie wytrzymują krytyki. Nie dość, że zawierają sprzeczności (oskarżony w różny sposób przedstawiał skąd pochodziły pieniądze, które następnie miały być pożyczone PW (...), w początkowych wyjaśnieniach twierdził, iż nie doszło w ogóle do zawarcia żadnych pisemnych umów pożyczek), to są naiwne i pozbawione logiki.

Reasumując Sąd uznał, iż oskarżony kłamał twierdząc, iż doszło do zawarcia umowy pożyczki datowanej na 12 grudnia 2007 roku. Dokument w postaci umowy pożyczki na kwotę 1 920 000 złotych został przez oskarżonego przedłożony do akt niniejszej sprawy, by wesprzeć jego wyjaśnienia, które jednak stanowią jedynie linię obrony zmierzającą do uniknięcia odpowiedzialności karnej za zarzucane mu czyny. Zaznaczyć także należy, iż słusznie L. S. (1) podniósł, iż umowa pożyczki na niebagatelną przecież kwotę prawie dwóch milionów złotych nie została ujawniona w dokumentacji firmy (w przeciwieństwie do umowy pożyczki datowanej na 1 października 2007 roku), a to z tego prostego powodu, iż do jej zawarcia nie doszło.

Przedłożony do akt sprawy dokument powstał w ten sposób, że doszło do nadrukowania treści umowy na wcześniej opatrzony podpisami blankiet. Podobna sytuacja dotyczy dokumentu, jakim posłużył się oskarżony przedkładając go jako pełnomocnictwo do ZUS Oddział w R., o czym będzie mowa poniżej.

Gdy chodzi o zeznania L. S. (1) w zakresie dotyczącym zawartej umowy pożyczki na kwotę 904 000 złotych to nie były do końca spójne. W toku śledztwa (k-157-158) zeznał on, iż PW (...) zaliczkowało zakup dwóch maszyn wiertnicy na kwotę 304 000 złotych i ładowarki boczno-sypiącej na kwotę 600 000 złotych. Tę okoliczność świadek w toku kolejnych przesłuchań przedstawiał w sposób zbieżny, znajduje to także potwierdzenie w zgromadzonej dokumentacji (k-433-434). Maszyny te miały zostać zakupione w (...), świadek zeznał, iż wiedział, że (...) dysponuje maszynami, które PW (...) może zakupić. Umowy te nigdy nie zostały sfinalizowane. L. S. (1) w toku pierwszego przesłuchania zeznał, iż oskarżony dysponując „firmówkami” z podpisami członków zarządu PW (...) sporządził umowę pożyczki na kwotę 904 000 złotych, w której jako pożyczkobiorca wpisany został FHU (...), a nie (...). O istnieniu tej umowy dowiedział się dopiero w czerwcu 2010 roku. Wyraził przypuszczenie, iż kwotę 904 000 złotych oskarżony przeznaczył na wykup udziałów w (...).

W toku kolejnego przesłuchania w śledztwie (k-121-123) świadek odnosząc się do tej kwestii zeznał nieco odmiennie, a mianowicie, iż w roku 2007 PW (...) przekazał oskarżonemu kwotę 904 000 złotych. Były to pieniądze, za które oskarżony miał nabyć dla jego firmy maszyny górnicze. „ Można więc było te pieniądze traktować jako zaliczkę”. Maszyn tych L. Z. (2) jednakże nie zakupił, a otrzymane pieniądze potraktował jako pożyczkę. Świadek stwierdził, iż wyraził na to zgodę, o czym nie wspomniał w toku pierwszego przesłuchania, zaś pożyczkobiorcą był najprawdopodobniej FHU (...). Oskarżony pieniędzy nie zwrócił, nigdy nie objęła jej żadna kompensata.

Z kolei w toku rozprawy głównej słuchany po raz pierwszy zeznał, iż PW (...) udzieliło FHU (...) pożyczkę w kwocie 904 000 złotych. Oskarżony już po przekazaniu pieniędzy, jako zaliczki na zakup sprzętu, poprosił o pożyczkę, stąd też pożyczka została udzielona.

Zeznaniom tym Sąd dał w pełni wiarę, nie podzielając tych jego zeznań, w których twierdził, że o umowie pożyczki dowiedział się dopiero w 2010 roku. Już zresztą w toku drugiego z przesłuchań w śledztwie przyznał, iż miał wiedzę, iż przekazana suma pieniędzy potraktowana została jako pożyczka.

Sąd ustalając stan faktyczny oparł się na relacji L. S. (1) z rozprawy głównej, uznając ją za pełną i wyczerpującą. Wynika z niej w sposób nie budzący żadnych wątpliwości, iż kwota 904 000 złotych została początkowo przekazana jako zaliczka na zakup sprzętu, co znajduje potwierdzenie w dokumentacji (przelewy bankowe). Jednakże w późniejszym okresie na prośbę oskarżonego zawarta została umowa pożyczki (już po dacie dokonanych przelewów), o której L. S. (1) wiedział i na zawarcie której wyraził zgodę. Zgodnie z zeznaniami świadka pożyczka została ujęta w bilansie za rok 2007 roku. Fakt ujawnienia tej umowy w dokumentacji firmy potwierdzają także inne dowody w sprawie przeprowadzone, a to chociażby zeznania świadka H. W.. L. S. (1) zeznał, iż umowę pożyczki podpisał razem z P. S., już po dokonaniu przelewów. Świadek nie był w stanie wskazać żadnych szczegółów dotyczących sporządzenia i podpisania tejże umowy. W toku dalszych zeznań nie wykluczył, iż jej treść została naniesiona na kartkę papieru, wcześniej podpisaną przez niego i P. S. in blanco. PW (...), jego zdaniem, miało pieniądze na udzielenie pożyczki w takiej wysokości. Powtórzył, iż kwota pożyczki nigdy nie została zwrócona. Do roku 2010 nie rozmawiał z oskarżonym na temat jej zwrotu.

W toku dalszego przesłuchania (k-905) świadek niejako zaprzeczył swym wcześniejszym zeznaniom złożonym przed sądem, gdyż podtrzymał treść zeznań złożonych w toku pierwszego przesłuchania, a z których wynika, iż o umowie pożyczki dowiedział się dopiero w roku 2010. Po odczytaniu kolejnego fragmentu zeznań stwierdził, iż dopiero po upływie około pół roku oskarżony powiedział mu, że „ zaliczkę zamienił na pożyczkę”, na co wyraził jednak zgodę, oskarżony twierdził, że pieniądze odda. Następnie zeznał, iż umowę zobaczył dopiero w roku 2010, więc jej treść musiała zostać naniesiona na dokumencie wcześniej podpisanym in blanco. „ Przypuszczałem, że umowa mogła być napisana na papierze podpisanym wcześniej in blanco. Nie miałem nic przeciwko temu, bo wszystko było w księgowości i w bilansie”. Potem stwierdził, iż o tym, że umowa jest w obrocie dowiedział się z bilansu za rok 2007. Nie ubiegał się wcześniej od zwrot pożyczki, gdyż „ wszystko było w porządku. Z. mówił, że pieniądze odda. Dopiero jak wszedłem na konta bankowe i zobaczyłem co się stało, zacząłem domagać się zwrotu pożyczki”.

Na umowie pożyczki z dnia 1 października 2007 roku widnieje podpis P. S.. Świadek ten przesłuchany na okoliczność jej zawarcia nie był w stanie wskazać żadnych konkretnych informacji. Z jego zeznań wynika wręcz, iż nic miał wiedzy na temat udzielenia przedmiotowej pożyczki. Po okazaniu mu umowy rozpoznał na niej swój podpis i pieczęć, jednakże treści samej umowy nie był w stanie skojarzyć. Zeznał: „ mogło być tak, że na tym dokumencie złożyłem podpis in blanco”. Upływ czasu a także ilość dokumentów, na których świadek składał swój podpis mogła spowodować, iż po prostu nie pamiętał okoliczności, w jakich doszło do jej podpisania.

Istotnym w sprawie jest, iż L. S. (1) wiedział o tym, że pieniądze w kwocie 904 000 złotych stanowiły ostatecznie przedmiot umowy pożyczki udzielonej FHU (...), niezależnie od tego kiedy i w jakich okolicznościach doszło do spisania tejże umowy. Wskazać należy w tym miejscu na pismo z dnia 28 grudnia 2007 roku (k-432), w którym PW (...) zwraca się do FHU (...)(a nie do oskarżonego) w związku z weryfikacją sald o zgodne z nimi księgowanie przelewów bankowych z dnia 15 października 2007 roku i 13 listopada 2007 roku na łączną kwotę 904 000 złotych tytułem udzielonej dnia 1 października 2007 roku pożyczki – jednocześnie przepraszając za błędy w opisie.

Z treści umowy pożyczki z dnia 1 października 2007 roku wynikało, iż pożyczkobiorca zobowiązał się do jej zwrotu w terminie 90 dni od wezwania do zwrotu. Strony uzgodniły również, iż pożyczkodawcy przysługuje prawo do odstąpienia od umowy i żądania natychmiastowego zwrotu pożyczki, jeżeli zwrot pożyczki będzie wątpliwy z powodu złego stanu majątkowego pożyczkobiorcy. Pożyczkodawca w takiej sytuacji winien zawiadomić pożyczkobiorcę w formie pisemnej pod rygorem nieważności, zawierając uzasadnienie złego stanu majątkowego pożyczkobiorcy.

Z zeznań L. S. (1) wynika, iż nie domagał się zwrotu pożyczki do momentu, w którym nie dowiedział się o operacjach dokonywanych na koncie w (...) Banku (...). Jak zeznał „ wcześniej wszystko było w porządku, rozmowy były prowadzone, miało dojść do konsorcjum”.

Co bezsporne oskarżony pożyczonych pieniędzy do chwili obecnej nie zwrócił, prowadzona w oparciu o wydany nakaz zapłaty egzekucja pozostaje bezskuteczna. Oskarżony jak to już wskazano usiłował nieskutecznie wykazać, iż kwota pożyczki objęta została kompensatą. Nie można jednak z tego wyprowadzić wniosku, iż doszło do przestępstwa oszustwa.

Zaznaczyć należy, iż podstawowym kryterium rozgraniczenia oszustwa od niewywiązania się z zobowiązania o charakterze cywilnoprawnym jest wykazanie, że w chwili zawierania zobowiązania (umowy) sprawca działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, to jest dążył do uzyskania świadczenia poprzez wprowadzenie w błąd lub wyzyskanie błędu co do okoliczności mających znaczenie dla zawarcia umowy, mając świadomość, że gdyby druga strona umowy znała rzeczywisty stan, nie zawarłaby umowy lub nie zawarłaby jej na tych warunkach, na jakich została zawarta. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy tych przesłanek warunkujących odpowiedzialność za czyn z art. 286 § 1 k.k. nie wykazał.

L. S. (1) złożył również zeznania dotyczące wynajmu ładowarek, zawartych w tym zakresie umów, sposobu rozliczeń (k-891-892). Zeznał, że niezależnie od tego, ile ładowarek „ pracowało” zawsze płacił za wynajem, bądź gotowość do pracy dwóch maszyn, zgodnie z pisemnymi umowami. Przyznał, iż w tym zakresie PW (...) miało zaległości. Zeznania świadka w tym zakresie są mało precyzyjne, gdyż L. S. (1) nie był w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy zaległość ta przewyższała kwotę udzielonej pożyczki. Dodał, iż „ chyba raczej nie (…) nie wiem, mogła być”. Zgodnie z zeznaniami M. S. należności były regulowane, do momentu ujawnienia ruchów na koncie w (...) Bank (...), z kolei oskarżony twierdził, iż należności regulowane były z opóźnieniem, bądź w ogóle, zaś zaległość przewyższała kwotę udzielonej pożyczki.

Z protokołu kontroli przeprowadzonej przez Urząd Skarbowy wynika, iż przez okres 2007 roku FHU (...) wystawiało miesięcznie dwie faktury na łączną kwotę brutto 48 800 złotych. Zgodnie z załączonymi do akt sprawy umowami faktury miały być wystawiane ostatniego dnia miesiąca za okres obejmujący jeden miesiąc.

Oskarżony przedłożył do akt sprawy zestawienie faktur, z którego miało wynikać, iż miał podstawy do dokonywania przelewów z konta w (...) Banku (...) na konta (...) i FHU – karta 457. W zestawieniu tym wskazane są numery faktur, z których można wnioskować, iż dotyczą wynajmu ładowarek. Zaznaczyć przy tym należy, iż L. Z. (1) nie miał podstaw ku temu, by dokonywać potrąceń z konta firmy PW (...) przed upływem terminu wskazanego w umowach. Tymczasem z zestawienia tego wynika, iż tak czynił bowiem:

- 16 listopada 2009 roku dokonał przelewu z tytułu dwóch faktur za listopad 2009 roku

- 18 grudnia 2009 roku dokonał przelewu z tytułu dwóch faktur za styczeń 2010 roku

- 20 stycznia 2010 roku dokonał przelewu z tytułu dwóch faktur za luty 2010 roku

- 15 marca 2010 roku dokonał przelewu z tytułu trzech faktur za marzec i trzech za kwiecień 2010 roku.

Niezależnie od tego, że oskarżony w swych wyjaśnieniach jest niekonsekwentny a przez to niewiarygodny, to nie przedstawił żadnej faktury zaakceptowanej przez PW(...) , o jakiej mowa w sporządzonym przez niego zestawieniu. Nie przedstawił również faktur, o jakich mowa w piśmie z dnia 23 kwietnia 2009 roku podpisanym przez oskarżonego, jako Prezesa (...) informującym o dokonaniu wzajemnych kompensat a znajdującym się na k-213. Na poczet wspomnianych w tym piśmie faktur z konta PW (...) w (...) Banku (...) dokonano przelewów: dnia 23 kwietnia 2009 roku kwoty 149 500 złotych tytułem zapłaty za fakturę numer (...) – część i (...) - część, nadto w okresie od 15 czerwca 2009 roku do 14 września 2009 roku na poczet zapłaty za fakturę numer (...) łącznie kwoty 795 500 złotych. Wśród zabezpieczonych w toku postępowania dokumentów (...), w których posiadaniu była U. R. nie ujawniono żadnej faktury obciążającej firmę PW (...) a wystawionej przez (...) za lata 2008-2010. Z zeznań żadnego ze świadków nie wynika, by takie faktury by wystawiane. Świadkowie wspominali jedynie o tym, że (...) miała dokonać zakupu sprzętu od PW (...), zaś PW (...) od (...), przy czym wzajemne należności objęte były kompensatą.

Niezależnie jednak od wszystkich przedstawionych kwestii, od tego czy w ogóle, a jeżeli tak to jakie należności miało PW (...) wobec FHU czy (...) pieniądze, jakie przelewane były na konto w (...) Banku (...), zgodnie z ustaleniami poczynionymi pomiędzy L. Z. (1) a L. S. (1) miały być przeznaczone na zapłatę zobowiązań budżetowych, w tym wobec ZUS. Wolą zatem właściciela ( PW (...)) było, by właśnie w ten sposób nimi zadysponować.

Sąd w tym zakresie podzielił w całości zeznania L. S. (1). Zeznał on, iż pomysłodawcą, by z konta w (...) Banku (...) dokonywać płatności na rzecz US i ZUS był oskarżony. Miało to – jak przekonywał oskarżony - ułatwić kontrolę tego, czy należności są regularnie opłacane. To oskarżony zadecydował komu zostaną udostępnione e-tokeny. Wskazać należy, iż e-tokeny zostały wystawione na osoby nie zatrudnione w PW (...). Sąd dał wiarę świadkowi, że nigdy nie użył tokena wystawionego na jego nazwisko, gdyby nim dysponował, bądź wiedział gdzie się znajduje nie byłoby przecież konieczności wystawienia kolejnego tokena na dane J. H. (2).

Sąd podzielił zeznania L. S. (1), iż to dopiero po uzyskaniu wglądu w konto przez J. H. (2) dowiedział się o dokonywanych na rachunki bankowe (...) i FHU przelewach.

W sposób logiczny wytłumaczył on, jakie podjął później kroki, by móc wykazać, iż oskarżony działał bez jego wiedzy i zgody. „ Musiałem Z. złapać na czymś, co wskazywałoby , że on to wszystko sfałszował”.

Z dniem 30 kwietnia 2010 roku P. S. został odwołany z funkcji v-ce Prezesa Zarządu, po to, by uniemożliwić oskarżonemu skuteczne posługiwanie się tzw. firmówkami opatrzonymi wcześniej in blanco podpisami Prezesa i v-ce Prezesa Zarządu PW (...).

Od dnia 30 marca 2010 roku (czyli w dniu, w którym na dane J. H. (2) wydany został e-token) zgodnie z dyspozycją L. S. (1) na konto nie były dokonywane kolejne wpłaty. Dopiero 15 czerwca 2010 roku PW (...) dokonał wpłaty własnej w kwocie 60 000 złotych, w tym konkretnym przypadku przelew był już opisany „ środki na składki ZUS I. ”. Oskarżony nie mając wiedzy o podejmowanych przez L. S. (1) krokach przedłożył w ZUS Oddział w R. pełnomocnictwo, którego treść nadrukował na papier firmowy wcześniej podpisany in blanco. Z kolei po dokonaniu opisanego przelewu na kwotę 60 000 złotych postąpił w sposób identyczny jak we wcześniejszym okresie. Mianowicie wiedząc o przekazanych środkach, wbrew uzgodnieniom, polecił dokonanie kolejnego przelewu na konto FHU (...). Przywołane fakty świadczą o tym, iż za wiarygodne należy uznać zeznania L. S. (1), iż nie miał wiedzy o dokonywanych przelewach na łączną kwotę 3 840 000 złotych.

L. S. (1) zeznał, iż w roku 2009 prowadzone było w ZUS postępowanie układowe, należność była spłacana, przyznał, iż w roku 2010 zaczęły „ przychodzić pisma z ZUS o zaległości i wtedy on (oskarżony) mówił, że załatwi deminis”. „ Z. mówił, że nad wszystkim będzie czuwał, że załatwi deminis”. Zeznał, iż oskarżony zapewniał go, że „ sprawy załatwia, a kwoty nie schodziły”, powziął więc podejrzenia i dlatego załatwił e-tokena na dane J. H. (2). Zeznania J. H. (2) potwierdzają wersję przedstawioną przez L. S. (4). Sąd w całości zeznania te podzielił, nie znajdując podstaw, by kwestionować ich wiarygodność. Przedstawiła ona spójną, rzeczową i konkretną relację. W PW (...) zatrudniona była od grudnia 2001 roku do lutego 2012 roku (przy czym od lutego 2011 roku przebywała na zwolnieniu lekarskim, a później urlopie macierzyńskim), jako specjalista w dziale kadr i płac a potem jako kierownik tego działu. Z pracy odeszła, gdyż pracodawca zalegał z wypłatą wynagrodzenia.

Z jej zeznań wynika, iż od roku 2009 zajmowała się m.in. sprawami zusowskimi pracowników, sporządzała i wysyłała do ZUS stosowne deklaracje. Decyzje o opłacaniu składek podejmował L. S. (1). Świadek potwierdziła, iż w tym czasie firma posiadała zadłużenie wobec ZUS, a rozmowy dotyczące rozłożenia należności na raty prowadziła M. S., a wcześniej L. Z. (1). Oskarżony był znajomym i częstym bywalcem w PW (...), L. S. (1) powiadomił ją, iż to właśnie oskarżony załatwił układ ratalny.

Świadek miała wiedzę, iż PW (...) miała otwarty rachunek w (...) Banku (...), nie wiedziała jednakże, w jakim celu został on założony. Wiedzę o tym koncie posiadała, gdyż zarówno ona jak i inni pracownicy dokonywali przelewów z podstawowego rachunku w Banku (...) w J. na to właśnie konto. Przelewów takich dokonywali na podstawie ustnych poleceń L. S. (1) lub M. S., nie wie na podstawie jakich dokumentów źródłowych.

Pod koniec 2009 roku i w roku 2010 zajmowała się rejestracją przychodzących dokumentów, wśród nich były obciążające faktury, które wpisywane były do książki faktur. Świadek nie pamiętała, czy w tym okresie czasu, wśród tych faktur były takie, które wystawione były przez FHU, bądź (...). Dodała, iż z całą pewnością nie przychodziły w tym okresie czasu żadne cykliczne faktury. Nie przychodziły również wyciągi z (...) Banku (...). Co istotne pracownicy wyrażali zdziwienie, iż żadna z osób, zatrudnionych w firmie, a także L. S. (1) nie mają dostępu i wglądu do konta w (...) Banku (...). Zgodnie ze spójną relacją świadka zarówno ze śledztwa jak i z rozprawy głównej L. S. (1) poinformował ją pewnego dnia, iż z konta w (...) regulowane są płatności wobec ZUS. Była przekonana, iż płatności dokonują pracownicy firmy księgowej, do której przesyłała deklaracje. W oparciu o zeznania tego świadka Sąd ustalił, że gdy dowiedziała się, że przelewy z BŚ w J. na konto w (...) służą gromadzeniu środków na opłacanie należności zusowskich zasugerowała, by przelewy te opisywać. Zdążyła zrobić tylko jeden taki opisany przelew „ na składki ZUS”. Zwracała uwagę L. S. (1) za pośrednictwem M. S., iż nie może mieć miejsce sytuacja by pracownicy nie mieli wiedzy o tym, co dzieje się na rachunku bankowym firmy, bo stwarzało to problemy w księgowaniu.

Z zeznań świadka wynika, iż do siedziby spółki były nadsyłane przez ZUS informacje, iż składki nie są opłacane. Dokumentacja ta była przedkładana szefostwu, L. S. (1) w żaden sposób jej nie komentował. W rozmowach twierdził, iż składki są opłacane, że wszystko jest pod kontrolą, „ że tak powiedział pan Z. ”.

Po jej kolejnej sugestii („ jak już szef uwierzył, że składki nie są przekazywane”) L. S. (1) podjął działania zmierzające do uzyskania wglądu w konto. Razem pojechali do banku, L. S. (1) złożył wniosek o wydanie tokena na jej nazwisko. Po otrzymaniu tokena zrobiła wydruk z historii konta. Wówczas zorientowała się, iż pieniądze nie były przelewane na opłacanie składek zusowskich, ale na konto FHU (...)i na konto (...), zaś na ZUS jedynie niewielkie kwoty, przy czym największa kwota to było około 15 000 złotych, przy czym przelewy z PW (...) oscylowały w granicach 250-300 000 złotych – tyle mniej więcej wynosiła miesięczna opłata składek.

Historię rachunku okazała L. S. (3), który widząc ją „ był autentycznie wstrząśnięty” zaskoczony, był w szoku. Zachowanie oskarżonego świadek odebrała jako wiarygodne. Prosił ją o zachowanie tajemnicy, a jakiś czas później oskarżony przestał bywać w PW (...).

Świadek nie miała wiedzy na temat pożyczki, o jakiej mowa w zarzucie 1 aktu oskarżenia.

Świadek J. H. (2) nie miała żadnego interesu w rozstrzygnięciu niniejszej sprawy, jej zeznania Sąd podzielił w całości.

Gdy chodzi o wspomnianego już powyżej świadka P. S. to w toku śledztwa zeznał on, iż pracę w PW (...) rozpoczął w roku 2001. Został członkiem zarządu, a jednocześnie był głównym inżynierem, będąc odpowiedzialnym za sprawy produkcyjne. W 2007 roku złożył rezygnację ze stanowiska naczelnego inżyniera, natomiast nadal na prośbę L. S. (1) był członkiem Zarządu, funkcję tę pełnił do marca 2010 roku. Nie był związany z realizacją kontraktów, do których realizacji przystąpiła PW (...) na terenie Niemiec. Świadek posiadał jedynie ogólną wiedzę, iż toczyły się sprawy przed sądem dotyczące tych kontraktów. Zeznał, iż wówczas w PW (...) pojawił się oskarżony, który zapewniał, iż jego układy w Niemczech pozwolą na korzystne zakończenie spraw w sądzie. Początkowo był pełnomocnikiem do reprezentowania firmy dla spraw polsko-niemieckich, a z upływem czasu otrzymywał pełnomocnictwa także w innych sprawach. Z zeznań świadka wynika również, iż oskarżony dysponował formularzami firmowymi, z ich podpisami, które mógł wypełniać treścią kolejnych pełnomocnictw.

Świadek zeznał, iż PW (...) wynajmowała ładowarki przez okres około 3 lat, nie był jednakże w stanie podać czy sprzęt ten stanowił własność (...), czy L. Z. (1), nie był w stanie również podać, ile było tych ładowarek – miesięcznie maksymalnie 2 do 3. Umowa zobowiązywała dostawcę do dostarczenia ładowarki niezwłocznie, gdy zaistnieje taka potrzeba, natomiast PW (...) zobowiązało się do zapłaty czynszu za gotowość do dostarczenia ładowarek. Jak świadek zeznał – nie posiadał żadnej bezpośredniej wiedzy na temat na temat wyłudzenia pieniędzy na szkodę PW (...) przez L. Z. (1), o takim zdarzeniu wiedział jedynie z relacji L. S. (1). W toku rozprawy głównej dodał, iż L. S. (1) przekazywał mu, że chodzi o dużą sumę pieniędzy, że „ Z. pieniądze ukradł, że je wyłudził”. P. S. nie był w stanie jednakże wskazać żadnych szczegółów. W toku rozprawy głównej świadek potwierdził swe zeznania ze śledztwa (k-873). Zeznał, iż zajmował się głównie sprawami technicznymi, przygotowywaniem dokumentacji koniecznej do przedkładania w przetargach. Nie posiadał wiedzy o rozliczeniach, o kwestiach finansowych nie był informowany. Nie wiedział, w jaki sposób następowały rozliczenia pomiędzy PW (...) a (...) a także pomiędzy L. Z. (1) a L. S. (1). Nie wiedział, czy L. Z. (1) otrzymywał jakiekolwiek wynagrodzenie za zajmowanie się sprawami PW (...).

Świadek P. S. zeznał, iż dopiero w trakcie przesłuchań w niniejszej sprawie dowiedział się, że PW (...) zalegało z opłacaniem składek ZUS. Wcześniej widział zaświadczenia o niezaleganiu ze składkami, które otrzymywał od jednej z osób zatrudnionych w (...), bądź od M. S., od K. Jordana, bądź od L. S. (1). Zeznał „ trudno mi powiedzieć jaka była wiedza pana S. odnośnie tego, czy składki są opłacane, czy też nie”. Nie miał on żadnej wiedzy na temat konta założonego w (...) Banku (...). Zaprzeczył, by kiedykolwiek na polecenie L. S. (1) fałszował dokumentację, w tym zaświadczenia o niezaleganiu z opłacaniem składek zusowskich.

Sąd podzielił zeznania świadka P. S., nie znajdując podstaw, w oparciu o które należałoby tę część materiału dowodowego zdyskredytować.

Świadek M. S. w PW (...) zatrudniona była od 1997 roku do końca 2011 roku. Od 2001 roku była członkiem zarządu do końca 2010 roku, następnie została powołana na stanowisko Prezesa Zarządu. Nadto od 2010 roku była udziałowcem w spółce. Pracowała na stanowisku dyrektora. Zeznała, iż oskarżony w PW (...) nie pełnił żadnych funkcji, ale był tzw. „ szarą eminencją. S. posługiwał się nim do załatwiania różnych spraw, wyposażając go w stosowne pełnomocnictwa”. Cieszył się u S. większym zaufaniem, niż członkowie zarządu. Co istotne z jej zeznań wynika, iż były w spółce sprawy, o których oprócz nich w firmie nikt nie wiedział

Gdy chodzi o umowę pożyczki, zdaniem świadka doszło do niej dość niespodziewanie. PW (...) przelała na konto FHU pieniądze, za które L. Z. (1) miał zakupić potrzebny I. sprzęt. Ostatecznie do tego nie doszło i dopiero w 2010 roku L. S. (1) okazał jej kopię umowy pożyczki, mówiąc, że oskarżony za przekazane pieniądze zakupił sprzęt, ale dla własnej firmy „ a na przekazane mu pieniądze spisali umowę pożyczki”.

Świadek zeznała także, iż jej wiedza odnośnie (...) opiera się wyłącznie na tym, co przekazał jej L. S. (1). Firma ta prowadziła dla PW (...) księgowość i od roku 2009 zajmowała się ich sprawami w ZUS-ie. W tym właśnie roku L. S. (1) powiedział, iż to (...) będzie zajmowało się płatnościami składek, nadal były one wyliczane, ale PW (...) nie dokonywał już płatności. W tym również czasie dowiedziała się o koncie założonym w (...) Banku (...). S. przekazywał jej, iż z tego konta (...) opłaca ich składki w ZUS i zobowiązania budżetowe. Nikt w firmie nie posiadał wiedzy na temat tego, co dzieje się na tym koncie. Na przestrzeni 2007-2010 roku FHU (...) obciążała PW (...) fakturami za wynajem ładowarek, które to należności były opłacane za pośrednictwem głównego konta w Banku Spółdzielczym w J., miesięcznie była to kwota około 70 000 złotych. Wstrzymanie płatności nastąpiło dopiero wówczas, gdy L. S. (1) stwierdził, że oskarżony go okradł. Wcześniej należności za wynajem ładowarek były regulowane.

Sąd podzielił zeznania M. S. złożone w toku śledztwa, są one spójne z zeznaniami L. S. (1) i P. S..

Z kolei z zeznań, jakie świadek złożyła w toku rozprawy głównej wynika, iż M. S. od pewnego momentu pozostaje z L. S. (1) w konflikcie. Wyżej już wskazano, iż Sąd nie podzielił jej zeznań, jakie składała na okoliczność przekazania kwoty – jak podała – ponad miliona złotych, do czego miało dojść w gabinecie L. S. (1).

Sąd nie podzielił również jej twierdzeń, iż L. S. (1) wiedział o dokonywanych z konta w (...) Banku (...) przelewach. Jej zdaniem świadczy o tym fakt, iż miał dostęp do konta, na jego nazwisko wystawiony był token, mógł go więc kontrolować. Te ostatnie twierdzenia są jednakże niczym nie popartymi przypuszczeniami świadka.

Sąd podzielił natomiast zeznania, w których świadek podała, że w PW (...) o wszystkim decydował L. S. (1). „ On wszystko robił poza Zarządem”, jak się czegoś dowiadywali to po fakcie, albo jak potrzebny był jakiś podpis. Świadek potwierdziła również, iż często na prośbę L. S. (1) składała swój podpis in blanco na tzw. firmówkach.

Gdy chodzi o konto w (...) Banku (...) w toku rozprawy głównej zeznała, iż dowiedziała się o nim dopiero po pewnym czasie w 2008, bądź 2009 roku. Poinformowała ją o nim księgowa, tj. J. H. (3), twierdząc, że konto to miało obsługiwać instytucje państwowe. W późniejszej rozmowie L. S. (1) fakt ten potwierdził, informując ją, że z konta tego opłacane miały być składki ZUS oraz podatki dla Urzędu Skarbowego. Pytała o wyciągi z tego konta, wówczas L. S. (1) poinformował ją, że są one kierowane do biura księgowego. Zeznała, iż przed Świętami Wielkanocnymi w 2010 roku L. S. (1) poinformował ją, iż oskarżony „ ich wykolegował”, pieniądze, które miały być przeznaczone na składki przelewane były bowiem na konta FHU i (...), informacje te powtórzył kilka miesięcy później we wrześniu . Było to dla niej dziwne, bo wiedziała, że „ oni przez tyle lat ze sobą współpracowali a L. Z. (1) w domu matki L. S. (1) był traktowany jak własne dziecko”. Zeznała, iż nie chciało jej się w to więc wierzyć.

W tym miejscu wskazać należy, iż istotnie L. S. (1) wykazał się dużą naiwnością nie kontrolując przepływów na koncie w (...) Banku (...), ufając bezgranicznie we wszystkie zapewnienia oskarżonego, w tym dotyczące regulowania składek ZUS, pomimo, iż pracownicy informowali go o tym, iż przesyłane są kolejne monity dotyczące zapłaty zaległości. L. S. (1) wierzył w zapewnienia oskarżonego, iż „ wszystko toczy się zgodnie planem”, nie miał na tamten czas podstaw, by przypuszczać, że w rzeczywistości oskarżony poleca dokonywanie przelewów na konto FHU i (...).

Kolejny świadek Z. S. członkiem zarządu PW (...) został w styczniu 2011 roku, na prośbę L. S. (1). Swoją wiedzę na temat zdarzeń będących przedmiotem niniejszej sprawy czerpał jedynie z relacji innych osób, w tym L. S. (1), który twierdził, iż „ za całość braków w firmie odpowiedzialny jest oskarżony”. L. S. (1) przekazywał mu, że był przekonany, że z konta w Banku (...), zgodnie z uzgodnieniami z oskarżonym, realizowane są przelewy na rzecz ZUS i US, okazywał dokumenty datowane na sierpień-wrzesień 2010 roku z ZUS o niezaleganiu ze składkami. Świadek zeznał także, iż w późniejszym czasie okazało się, że zaświadczenia okazały się fałszywe, że do ZUS w ogóle nie występowano z wnioskiem o wystawienie takich zaświadczeń. Z kolei w trakcie rozmów z oskarżonym przedstawiał on swoją wersję, zgodnie z którą „ sprawa nie wygląda tak, jak przedstawia to pan S., że ma na to pewne dokumenty, które jak trzeba będzie przedstawi w stosownym czasie”. Oskarżony w trakcie rozmów z nim twierdził, iż pożyczka na kwotę 904 000 złotych w rzeczywistości nie miała miejsca „ że to są jakieś ich własne rozliczenia pomiędzy firmami”.

W toku rozprawy głównej Z. S. zeznał, iż po pewnym czasie doszedł do przekonania, że oskarżony „ sam przestępstw nie dokonywał, że pan S. o wszystkim wiedział”, przy czym chodziło mu o nieopłacanie składek ZUS, o nie sporządzanie sprawozdań finansowych. Zdaniem świadka L. S. (1) o wszystkim wiedział z uwagi na to, w jak zażyłych relacjach z oskarżonym wcześniej pozostawał. W rozmowach z innymi osobami w tym M. S. i K. Jordanem dowiedział się, że L. S. (1) firmą zarządzał jednoosobowo , „ pan Z. nie mógł nic robić bez wiedzy pana S. ”, „ oni byli przekonani, że S. musiał wiedzieć, że składki nie są opłacane”. Ten ostatni fragment zeznań świadka to jedynie przypuszczenia. Faktem jest, iż oskarżony i L. S. (1) pozostawali ze sobą w bardzo zażyłych relacjach, wykorzystał to oskarżony dysponując pieniędzmi PW (...), a tym samym przywłaszczając je. Zachowanie oskarżonego, który polecał dokonywanie przelewów nie budziło niczyich podejrzeń właśnie dlatego, że pozostawał z L. S. (1) w tak zażyłych relacjach.

Świadek K. Jordan (k-216-217) w PW (...) pracował od 1994 roku do 21 listopada 2011 roku, nie był udziałowcem, ale przez okres około 8-10 lat był członkiem Zarządu tej spółki. Z jego zeznań wynika, iż odszedł z firmy m.in. dlatego, że L. S. (1) dotychczasowych pracowników „ zaczął traktować jak powietrze i zaczął otaczać się ludźmi z zewnątrz”. Doprecyzował, iż chodzi m.in. o L. Z. (1), który nigdy wcześniej w tej firmie nie pracował. Od firmy należącej do oskarżonego PW (...) wynajmowała czasem samochody dostawcze. Zeznał, iż nie wie, jakie jeszcze inne porozumienia łączyły firmę z firmą (...), czy (...). Po 2000 roku bądź (...), bądź FHU wypożyczała (...) ładowarki, w różnych okresach czasu jedną, bądź dwie. Nigdy nie widział umów o wypożyczenie tych ładowarek. Gdy odchodził z firmy słyszał zarówno opinie, iż PW (...) ma zobowiązania w stosunku do (...) i FHU jak i że firmy (...) są dłużnikami I.. Zeznał, iż nie wie, która z tych opinii była prawdziwa. Nigdy w zarządzie nie zajmował się sprawami finansowymi. Wszelkie decyzje finansowe podejmował L. S. (1). Wie, że do (...) wożono dokumenty finansowe. „ Podobno była to firma (...) ”. Świadek, pomimo pełnionych funkcji i zajmowanych stanowisk nie był w stanie powiedzieć nic konkretnego na temat współpracy (...) a PW (...), jak również rozliczeń pomiędzy PW (...) a oskarżonym. Stwierdził, iż nie był dopuszczany do spraw finansowych, posiedzenia zarządu się nie odbywały, jedynie składał swoje podpisy na przedkładanych mu kartkach papieru, przy czym zaznaczył, iż robił to dobrowolnie.

Z jego zeznań podobnie jak i z zeznań pozostałych świadków wynika, iż głównym decydentem w PW (...) był L. S. (1). Dodał „ gdy L. Z. (1) przyjeżdżał do I. to kontaktował się tylko z panem S., zamykali się w gabinecie, o czym rozmawiali tego nie wiem”.

Podobnie jak pozostali świadkowie K. Jordan widział faktury wystawiane za wynajem ładowarek, z których każda opiewała miesięcznie na kwotę około 20 000 – 25 000 złotych.

Świadek nie miał również żadnej konkretnej wiedzy na temat udzielanych pożyczek, jak i konta w (...) Banku (...).

W sprawie przesłuchani zostali również świadkowie, którzy zatrudnieni byli bądź w firmie FHU (...), (...) lub (...).

Świadek A. S. (k-194-195, 402-403) w toku śledztwa zeznał, iż z tego co jest mu wiadomym oskarżony osiągał znaczny dochód z wynajmu ładowarek firmie PW (...), nie miał wiedzy na temat pochodzenia środków, z których te ładowarki zostały nabyte. Członkiem zarządu w (...) był od listopada 2007 roku do 11 sierpnia 2011 roku. Pracował na stanowisku dyrektora ds. ekonomiczno-finansowych, później ekonomicznych. Oskarżony był jedynym udziałowcem w firmie, to on podejmował wszystkie decyzje. Z zeznań tego świadka wynika, iż we wskazanym okresie czasu odbyło się tylko jedno zgromadzenie wspólników – w sierpniu 2008 roku, nie zwoływano ich częściej, gdyż oskarżony nie widział takiej potrzeby. Nie odbywały się również posiedzenia Zarządu, gdy oskarżony pojawiał się w firmie przedstawiano mu wszelkie informacje, które ustnie akceptował, bądź nie. Zeznał, iż posiadał wiedzę na temat zadłużenia, jakie firma miała w banku natomiast oskarżony nie przekazywał mu informacji na temat zobowiązań wobec ZUS-u, czy US. Każdorazowo, gdy o to pytał oskarżony twierdził, iż „ jest to na jego głowie”. Domyślał się, że zadłużenie wobec ZUS i US istnieje. Tymi sprawami zajmował się osobiście oskarżony. Świadek mimo zajmowanego stanowiska nie miał dostępu do jakichkolwiek spraw finansowych, w tym dostępu do kont, możliwości wydawania poleceń dokonania przelewów. O wszystkim decydował oskarżony. To także on decydował o zakupie sprzętu.

Świadek zeznał również, iż z rozmów z oskarżonym wywnioskował, że L. Z. (1) był jednym z założycieli (...). „ Jego zamysłem było utworzenie firmy, która zajmowałaby się sprawami księgowymi wszystkich firm (...) ”. Od kwietnia 2009 roku nie ulegało jego wątpliwości, iż decydujący głos w sprawach tej firmy miał oskarżony, zaś K. P. realizowała jego wytyczne, była fikcyjnym Prezesem Zarządu, każdą płatność musiała konsultować z oskarżonym. Z jego obserwacji wynikało, iż K. P. była uzależniona psychicznie od L. Z. (1), takie samo uzależnienie widział u A. G..

Świadek nie posiadał wiedzy na temat powiązań gospodarczych pomiędzy (...) a PW (...) a FHU (...). Wiedział o tym, iż L. S. (1) to dobry znajomy oskarżonego, nie miał wiedzy na temat tego z jakiego powodu w 2009 roku ich drogi się rozeszły. Z rozmów z innymi osobami dowiedział się, że S. pomógł Z. zrobić karierę i rozkręcić biznes”. Nigdy nie słyszał czym rozmawiają L. S. (1) z L. Z. (1), wiedział jedynie o tym że „ ci panowie w jakiś sposób ze sobą współpracowali”.

Nigdy nie widział faktur wystawionych przez (...) a obciążających PW (...), nie przypomina sobie, by firmy te wydzierżawiały sobie kiedykolwiek sprzęt. Słyszał natomiast, iż zanim jeszcze podjął pracę u oskarżonego firma FHU (...) dzierżawiła ładowarki PW (...). Nie miał na temat jednakże żadnej konkretnej wiedzy. Świadek nie miał również żadnej wiedzy na temat pożyczki w kwocie 904 000 złotych, ani na temat konta należącego do PW (...) w (...) Banku (...).

Sąd podzielił zeznania A. S.. Świadek nie miał żadnego interesu w rozstrzygnięciu niniejszej sprawy. Jego relacja jest logiczna rzeczowa. Potwierdza w pełni wersję K. P. co do relacji panujących w (...).

Świadek G. F. (k-169-170) pracował w (...) od 1987 roku do 11 sierpnia 2011 roku, jako kierownik robót górniczych i naczelny inżynier pod ziemią. Jesienią 2007 roku firmę od poprzednich właścicieli wykupił oskarżony, wówczas jej kondycja finansowa była dobra, z czasem zaczęła się psuć, do tego stopnia, że w 2011 roku były opóźnienia w wypłacie wynagrodzeń. Według wiedzy świadka w latach 2010-2011 firma FHU nie wypożyczała nikomu własnych ładowarek. Taka sytuacja miała prawdopodobnie miejsce w latach 2008-2009, kiedy to na okres około 1 roku ładowarka typu ŁBS była wypożyczona PW (...) i pracowała na KWK (...).

Kolejny świadek S. S. (6) (k-198-199) zatrudniony był w (...) od 2007 roku do maja 2010 roku. Był członkiem Zarządu, zajmował stanowisko dyrektora technicznego. Zgodnie z jego zeznaniami do jego obowiązków należało zajmowanie się załogą, przygotowywanie dokumentacji do przetargów, nie zajmował się zupełnie sprawami finansowymi.

W oparciu o zeznania tego świadka Sąd ustalił, iż oskarżony wywodził się spoza środowiska górniczego, co koreluje z relacją świadków S. i S., z których wynika, iż to właśnie L. S. (1) miał wieloletnie doświadczenie w tej branży i odpowiednie kontakty.

Świadek zeznał, iż jest mu wiadomym, że (...) posiadała ładowarki, z których trzy pracowały a jedna była w ustawicznym remoncie. Zeznał, iż nie wie, czy PW (...) dzierżawiła ładowarki od (...). L. Z. (1) powtarzał mu, iż sprawami księgowymi zajmowała się firma zewnętrzna, która „ też jest jego firmą, lub jest w niej jednym z udziałowców”. Na czele tej firmy stała K. P.. P. często przychodziła do L. Z. (1) - jak zeznał – „ odnosił wrażenie, że po dyspozycje”, co także potwierdza relacje pozostałych świadków w tym zakresie.

Świadek D. B. – siostra A. G., zatrudniona była w (...) od roku 2005, pracowała jako pracownik biurowy w sekretariacie. W październiku 2007 roku K. P. poinformowała ją, iż otwiera własną firmę (...) o profilu biura rachunkowego i że zakłada ją z B. C.. Z firmy FHU odeszła za porozumieniem stron i od listopada 2007 roku podjęła pracę w (...). Oskarżony nie miał nic przeciwko temu, by zarówno ona jak i K. P. zmieniły pracę. Siedziba (...) mieściła się w tym samym budynku do firmy (...). Świadek zeznała, iż do jej obowiązków należało wprowadzanie faktur PW (...) do komputerowego systemu księgowego. Wprowadzała zarówno faktury kosztowe jak i sprzedażowe. Po faktury jeździła do siedziby PW (...), oprócz tego faktury kosztowe z tej firmy trafiały do niej z FHU, czasem też z (...). Z tej ostatniej firmy przynosiła je jej A. G.. Z firmy FHU faktury dotyczyły wynajmu ładowarek, początkowo dwie faktury miesięcznie, na dwie ładowarki, z czasem pojawiła się kolejna na wynajem trzeciej ładowarki. Dwie faktury opiewały na kwotę 24 400 złotych brutto miesięcznie, a trzecia na kwotę 30 500 złotych. Na części faktury były adnotacje o ich przyjęciu przez PW (...), na części nie. Świadek zeznała, iż nie zajmowała się zasadnością wystawiania faktur, które wprowadzała do komputera. Z kolei faktur wystawionych przez (...) dla PW (...) było niewiele, nie były cykliczne, dotyczyły poszczególnych zdarzeń ekonomicznych.

(...) nie zajmowała się sprawami zusowskimi dla PW (...). Oskarżony w siedzibie firmy bywał praktycznie codziennie i rozmawiał z K. P., nie wie jednakże o czym a także z czym były związane jego wizyty. Świadek nie miała żadnych szczegółowych informacji na temat kondycji finansowej (...), a także wiedzy bezpośrednio związanej z zarzutami stawianymi oskarżonemu, a więc pożyczką na kwotę 904 000 złotych jak i operacjami dokonywanymi na koncie w (...) Banku (...).

Świadek W. R. (k-165-166) pracę w (...) rozpoczęła w listopadzie 2007 roku. Zatrudniała ją K. P.. Prowadziła księgowość firm (...) a do jej obowiązków należało wprowadzanie do systemu komputerowego faktur kosztowych, przychodowych i sporządzanie deklaracji vatowskich. Głównym źródłem przychodów FHU było mechanika samochodowa i ośrodek szkolenia kierowców. Świadek zeznała, iż pamięta, że do systemu wprowadzała faktury przychodowe dotyczące wynajmu ładowarek firmie PW (...). Wynajmowane były 2 bądź 3 ładowarki, miesięczny koszt wynajmu jednej z nich to kwota około 20 000 złotych. Potem dodała, iż nie jest pewna, czy to FHU wynajmowała ładowarki I., czy odwrotnie. W siedzibie (...) bywała raz w tygodniu, gdyż pracowała na 1/8 etatu, czasami widywała L. Z. (1).

Świadek nie była w stanie nic powiedzieć na temat sytuacji finansowej (...), czy FHU. Świadek oskarżonego znała jedynie z widzenia, zaś L. S. (1) nigdy nie poznała, nie miała wiadomości na temat relacji, jakie panowały pomiędzy nimi. Nie miała żadnej wiedzy na temat finansów którejkolwiek z wymienionych firm.

Kolejni świadkowie, tj. K. P. i A. G. to osoby, które w okresie od 23 kwietnia 2009 roku do 15 czerwca 2010 roku na ustne polecenia oskarżonego dokonywały przelewów z rachunku bankowego PW (...) na rachunki bankowe (...) i FHU (...).

Świadek K. P. w toku śledztwa podczas pierwszego przesłuchania złożyła obszerne zeznania (k-124-124a), które w części odwołała już w toku kolejnego przesłuchania, a następnie w toku rozprawy głównej. W toku tego pierwszego przesłuchania świadek składając relację dotyczącą (...) przedstawiała się jako Prezes tej spółki, nie ujawniła wówczas, iż w rzeczywistości była jedynie figurantem, zaś osobą faktycznie podejmującą decyzje był oskarżony. W toku rozprawy głównej podała, iż w czasie gdy składała te zeznania L. Z. (1) zapewniał ją, że „ wszystko będzie załatwione i nie będzie ponosiła żadnych konsekwencji”. Stąd też wówczas nie ujawniła, iż fikcją jest to, że to ona zarządza spółką.

W toku kolejnego przesłuchania w śledztwie (k-358-359) zeznała, iż pieniądze na zakup udziałów (...) otrzymała od oskarżonego. Powołanie tej firmy to był pomysł, oskarżonego, miała ona zajmować sprawami księgowymi, kadrowymi i płacowymi firm w jakikolwiek sposób powiązanych z L. Z. (1). Skrót pochodził od pierwszych liter imion B. C., N. P. oraz L. Z. (1). Gdyby odmówiła zakupu udziałów straciłaby pracę. W (...) to oskarżony podejmował wszystkie decyzje.

Z jej zeznań wynika również, iż nie została uprzedzona o tym, iż będzie upoważniona do konta PW (...). Któregoś dnia została poproszona do gabinetu, w którym był pracownik banku, L. S. (1) oraz K. Jordan. Wówczas otrzymała pełnomocnictwo i dowiedziała się, że takie pełnomocnictwo otrzymają również A. G. i B. C.. Nikt jej nie powiedział do czego konto będzie służyć.

Po okazaniu świadkowi potwierdzeń przelewów z dnia 20 i 28 stycznia 2010 roku na kwoty 342 000 złotych oraz 150 000 złotych na konto FHU zeznała, iż nie pamięta okoliczności dotyczących dokonania tych przelewów. Dodała, iż musiała ich dokonać na polecenie Z. bądź S., stwierdzając jednocześnie, że nie przypomina sobie jednak, by S. wydał jej takie polecenie. Zeznała wówczas również, iż firma oskarżonego co miesiąc fakturowała dla PW (...) wynajem ładowarek, miesięcznie na kwotę około 70 000 złotych. Nie zajmowała się jednakże księgowaniem tych faktur. Stwierdziła, iż „ PW (...) musiała wiedzieć o przelewach dokonywanych z konta w (...) Banku (...), gdyż musiała otrzymywać co miesięczne wyciągi”. Takie wyciągi do (...) nie przychodziły, a przynajmniej ona ich nie widziała.

Problemy finansowe (...), w tym zaległość w ZUS, czy US powstały, gdyż PW (...) nie płaciła za wykonywane usługi – chodziło o kwotę około 160 000 złotych. Wielokrotnie domagała się, by L. S. (1) dokonał płatności, jednakże bezskutecznie, zawsze tylko zapewniał, iż wkrótce zapłaci i na tym się kończyło. Oskarżony mimo jej próśb nie chciał wystąpić przeciwko L. S. (1) na drogę sądową. W grudniu 2010 roku sprzedała „ bezgotówkowo” swoje udziały oskarżonemu. Ostatecznie z firmy oskarżonego odeszła, gdyż „ nie wytrzymała już napięcia”. Wystosowała również pismo do Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, w którym przedstawiła sytuację, jaka miała miejsce w rzeczywistości ( k-364-368).

W oparciu o zeznania K. P. Sąd ustalił, w jaki sposób doszło do nabycia przez nią udziałów w (...), kto w tej firmie był zatrudniony, na jakim stanowisku a także, iż to oskarżony był faktycznym decydentem i to do niego należało podejmowanie ostatecznych decyzji. Sąd oparł się przede wszystkim na wyczerpujących zeznaniach złożonych w toku rozprawy głównej korespondującymi z nimi wcześniejszymi relacjami, podzielając je w całości, uznając za szczere i w pełni wiarygodne.

Jeśli chodzi o umowę pożyczki to świadek podała jedynie, że doszło do udzielenia pożyczki, dowiedziała się o tym po fakcie, pieniądze pożyczone zostały na zakup (...), najprawdopodobniej dowiedziała się o tym od L. Z. (1) i to w chwili gdy prowadzona była kontrola Urzędu Skarbowego. Świadek nie miała wiedzy, czy pożyczka została spłacona.

K. P. zeznała, iż wiedziała o tym, iż wystawiane są faktury za wynajem ładowarek, gdyż je widziała, podobnie jak same umowy. Faktury wystawiane były cyklicznie, miesięcznie, jedna na kwotę około 20 000- 30 000 złotych. Nie była jednakże w stanie wskazać żadnych dalszych szczegółów tego dotyczących.

Jeśli z kolei chodzi o dokonywanie przelewów, o jakich mowa w zarzucie II aktu oskarżenia to K. P. w toku śledztwa w czasie pierwszego przesłuchania zeznała, iż posiadała pełnomocnictwo do rachunku I. w (...) Banku (...). Jeżeli dokonywała przelewów to na polecenie pana S.. Wyciągi z tego konta na pewno wpływały do I., więc co miesiąc mieli informację na temat operacji na nim przeprowadzanych.

Z kolei w toku rozprawy głównej podała, że otrzymała upoważnienie do konta w Banku (...) należącego do PW (...), otrzymała hasło, tokena. Świadek dość ogólnie stwierdziła, iż na pewno dokonywała z tego konta jakiś przelewów na konto FHU (...)

Zarówno A. G. jak i K. P. nie były w stanie przekazać żadnych szczegółowych informacji dotyczących dokonywania kolejnych przelewów. Nie może to dziwić chociażby z uwagi na upływ czasu, jaki minął od tych zdarzeń. Nadto żadna z kobiet nie przywiązywała wówczas uwagi na tych właśnie czynności, nic nie wzbudzało ich podejrzeń, po prostu wykonywały kolejne polecenia swego pracodawcy.

K. P. nie była w stanie podać kiedy otrzymała pierwsze ustne polecenie dokonania przelewu, ile ich wykonała i na jaką kwotę, co dokładnie mówiono jej zlecając dokonanie przelewu, czy doprecyzowywano z jakiego tytułu pieniądze mają zostać przelane. Nie była nawet w stanie wskazać kto wydawał jej dyspozycje dokonania tych przelewów, tj. czy oskarżony, czy L. S. (1). Stwierdziła, iż dostawała dyspozycję ustną, albo telefoniczną albo od pana Z. albo od pana S.. „ Teraz tego nie potrafię sprecyzować, dla mnie to wtedy było jednoznaczne, bo jeżeli mówił mi coś pan Z., to było to tak jak gdyby powiedział mi to pan S. ”. Zeznała równocześnie, iż z panem S. miała mały kontakt, ale jeżeli wydałby jej jakieś polecenie to sądziłaby, że za zgodą pana Z.. Chwilę późnej stwierdziła, iż nie pamięta, który z tych dwóch panów wydawał jej polecenia dokonania przelewów. „ Dla mnie to wtedy nie było nic nadzwyczajnego, nie przywiązywałam do tego wagi”. Nic nie wzbudzało jej podejrzeń, L. S. (2) przelewów nie kwestionował, nie zgłaszała mu, że dokonywała przelewów, nie uważała by było to konieczne, „ dla mnie było wtedy jednoznaczne, że decyzje pana Z. i pana S. są takie same”. „ Przez myśl mi nie przeszło, że może to być nieuzgodnione”. Zgodnie z jej relacją L. S. (1) nigdy nie negował rzeczy, które przekazywał jej oskarżony. Sąd podzielił także i ten fragment zeznań świadka, jako logiczny, znajdujący potwierdzenie w relacjach pozostałych przesłuchanych w sprawie świadków.

K. P. nie była w stanie jednoznacznie wskazać, który z mężczyzn wydawał jej ustne dyspozycje dokonania przelewów, jednakże analiza jej zeznań oraz zeznań kolejnego istotnego świadka, tj. A. G. w powiązaniu z zeznaniami J. H. (2) i L. S. (1) oraz faktem, iż (...) zarządzał oskarżony, a nie L. S. (1) prowadzi do jednoznacznego wniosku, iż to L. Z. (1) a nie L. S. (1) wydawał ustne polecenia dokonywania przelewów. Odbywało się to poza wiedzą i wolą L. S. (1). W tym miejscu zaważyć należy, iż L. S. (1) wykazał się dużą lekkomyślnością, którą trudno wręcz zrozumieć. Zaufanie jakim obdarzył oskarżonego doprowadziło do tego, że postępował w sposób nieroztropny, nie interesując się, nie kontrolując przepływów na koncie w (...) Banku (...), co oskarżony wykorzystał.

Świadek A. G. (k-113-114) oskarżonego poznała w 2008 roku podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Na początku lutego 2008 roku została przyjęta do (...) na stanowisko księgowej, była odpowiedzialna za wprowadzanie do systemu komputerowego wszystkich faktur. Nadzór nad sprawami księgowymi sprawowało (...), która miała siedzibę w tym samym budynku. Jak zeznała - jeżeli zaistniały problemy natury księgowej to któryś z pracowników szedł po prostu po poradę do (...). Od października 2011 roku zaczęła pracować w FHU (...), co zaproponował jej oskarżony. Z (...) odeszła, gdyż firma ta faktycznie zaprzestała swojej działalności. Nigdy nie pracowała w (...). Świadek zeznała, iż nie może wykluczyć, by w okresie 2008-2010 PW (...) zakupiła od (...) jakiś sprzęt, ale nie była tego pewna. Wszystkie dokumenty księgowe oraz rejestr środków trwałych zostały wywiezione do jakiejś kancelarii prawnej do P.. Świadek zgodnie ze swoją wiedzą opisała też sytuację finansową (...), w czasie, gdy z tej firmie była zatrudniona.

Zgodnie z jej zeznaniami posiadała upoważnienie do dysponowania środkami zgromadzonymi na rachunku bankowym PW (...) w (...) Banku (...), było ono podpisane przez L. S. (1), chociaż nigdy upoważnienia nie widziała. Z banku otrzymała tokena, do którego przydzielone było hasło. Przelewów mogła dokonywać przez Internet. Nie wie dlaczego akurat ona otrzymała upoważnienie, nigdy na ten temat zL. S. (1) nie rozmawiała, nigdy nie otrzymała od niego informacji, iż konto to miało służyć jedynie do obsługi zobowiązań budżetowych.

Świadek kategorycznie zeznała, iż to oskarżony wydawał jej dyspozycje dokonywania konkretnych przelewów, gdy pytała go o podstawę, zapewniał ją, że takowa istnieje. Nie potrafiła odpowiedzieć na pytanie, czy każdorazowo widziała faktury, będące podstawą przelewów.

Zeznała, iż widziała faktury wystawione przez FHU a obciążające PW (...) z tytułu wynajmu ładowarek. „ Jeśli chodzi z kolei faktury wystawione przez (...) to prawdopodobnie chodzi o maszyny, które od nas zakupiła PW (...) ”.

W toku rozprawy głównej świadek zeznała, iż jej zdaniem konto w Banku (...) nie służyło do żadnych specjalnych celów, założone zostało już kilka lat wcześniej, została jedynie uruchomiona elektroniczna obsługa tego konta. W toku rozprawy głównej potwierdziła, iż to od L. Z. (1) otrzymywała ustne polecenia dotyczące przelewów, następowało to wówczas, gdy było wiadomo, że PW (...) dokona przelewu środków finansowych na to konto. „ Gdy pan Z. wiedział, że środki będą wpływały na to konto w tym momencie przekazywał mi jaka kwota, na jakie firmy, czy instytucje miała wyjść”. „ Zawsze odbywało się to ustnie”. Oskarżony przekazywał jej, że wszystko uzgodnione jest z L. S. (1). Z jej zeznań wynika, iż nigdy z L. S. (1) na ten temat nie rozmawiała.

Świadek zeznała, iż widziała faktury dotyczące należności wynikających z umów najmu ładowarek, przy czym jedna taka faktura opiewała na kwotę około 30 000 złotych. Widziała też faktury – dwie, czy trzy - na wyższe kwoty – kilkuset tysięcy złotych dotyczące „ jakiejś modernizacji”. Zdaniem świadka wysokości przelewów porywały się z kwotami, które widniały na fakturach, które ona widziała. Jednocześnie stwierdziła, że gdy oskarżony wydawał jej ustne polecenie dokonania przelewów nie okazywał przy tym żadnych dokumentów, faktury widziała przy innych okazjach. Nigdy nie pytała oskarżonego, którego przelewu dotyczy, która faktura. L. Z. (1) mówił jej, że L. S. (1) w swojej firmie przeprowadza jakieś reorganizacje i dlatego lepiej, żeby część przelewów dokonywana była przez nią, bądź K. P.. Zeznania A. G. Sąd podzielił w całości, nie znajdując podstaw, w oparciu o które należałoby tę część materiału dowodowego zdyskwalifikować.

Świadek B. C. w toku śledztwa (k-162-164) zeznała, iż w roku 2007 roku to K. P., która w FHU zajmowała się sprawami biurowymi i kadrowymi zaproponowała jej utworzenie firmy, która zajmowałaby się szeroko rozumianymi usługami konsultingowymi i księgowymi a także świadczeniem usług gastronomicznych. Działalność miała zostać oparta głównie o firmy, z którymi w tamtym czasie związany był L. Z. (1). Zdecydowała się na podjęcie współpracy, przy czym K. P. była posiadaczem 99 udziałów, zaś ona 1 udziału. Nigdy w tej firmie nie została jednakże zatrudniona, gdyż firma nie miała środków finansowych, by wypłacić jej wynagrodzenie.

W śledztwie zeznała, iż już w 2001-2002 roku skontaktował się z nią telefonicznie oskarżony, przedstawiając się jako pełnomocnik PW (...). Z kolei w toku rozprawy głównej podawała, iż przedstawił się jako „ cichy wspólnik” tej spółki. Jeśli chodzi o transakcje pomiędzy PW (...) a (...) była jedna transakcja dotycząca zakupu sprzętu górniczego, rozliczona kompensatą. Świadek nie pamiętała, by firmy te łączyły jakiekolwiek umowy dzierżawy, bądź najmu. Umowy takie łączyły (...) a PW (...), mocą których I. wynajmował sprzęt górniczy – ładowarki. Miesięczna wartość jednej umowy wynosiła kilkadziesiąt tysięcy złotych. Świadek widziała faktury wystawiane prze FHU z tego tytułu, faktury te nie wymagały akceptacji odbiorcy. Faktury widziała w odstępach co miesięcznych, nie miała jednakże żadnych wiadomości, w jaki sposób odbywały się płatności.

Świadek konsekwentnie zeznawała, iż dopiero w połowie 2010 roku od L. S. (1) dowiedziała się, że istniało konto PW (...), do którego K. P., A. G. i ona miały upoważnienie. Konto to zgodnie z tym co mówił jej L. S. (1) miało służyć do rozliczeń z ZUS-em. Nikt jej o tym wcześniej nie informował, nie wiedziała o tym, że na jej nazwisko wystawiony był token. Świadek nie posiadała żadnej wiedzy na temat funkcjonowania tego konta. W oparciu o jej zeznania Sąd ustalił, iż L. S. (1) pokazywał jej ręczne zestawienie wpływów i rozchodów w tego konta, z którego wynikało, w jaki sposób środki zostały rozdysponowane, że na konto to przelewane były środki, ale nie zostały wykorzystane zgodnie z celem.

B. C. nie miała żadnej wiedzy na temat pożyczki będącej przedmiotem zarzutu I aktu oskarżenia.

W oparciu o jej zeznania Sąd ustalił, iż od końca 2008 roku PW (...) zaprzestał regulować należności na rzecz (...), przy czym pierwszy raz o zapłatę zaległości (...) upomniało się dopiero pismem z września 2010 roku. Nie była w stanie wyjaśnić dlaczego K. P. nadal wykonywała usługi na rzecz tej firmy. Świadek nie potrafiła również wyjaśnić dlaczego K. P. mając dostęp do konta I. nie zrobiła stosownych przelewów na konto (...). W tym miejscu wskazać jedynie należy, iż kwestia rozliczeń pomiędzy (...) a PW (...) nie była przedmiotem niniejszej sprawy i nie miała znaczenia dla jej rozstrzygnięcia.

W ocenie świadka zachowanie PW (...) było niepoważne. Zeznała „ ja bym sprawdzała gdyby to były moje pieniądze”. Odnosząc się do tego stwierdzenia odesłać należy do wcześniej już poczynionej uwagi, iż zachowanie L. S. (1) (a nie innych osób z ramienia PW (...), bo to tylko on podejmował w spółce decyzje) istotnie było dość naiwne, co jednak oskarżonego nie zwalnia z odpowiedzialności za przestępstwo przywłaszczenia.

Świadek J. H. (3) pracowała w PW (...) od 2002 do 2011 roku. Od 2004 roku księgowość była prowadzona przez firmę zewnętrzną, czyli (...). Świadek nie miała żadnej wiedzy na temat relacji łączących oskarżonego z L. S. (1). Zeznała, iż istniało konto, „ do którego myśmy nie miały dostępu”, nie miała wiedzy, czy służyło ono do rozliczeń z ZUS-em, nigdy nie widziała wyciągów z tego konta, przypuszcza, że trafiały one do biura rachunkowego. Z ZUS-u przychodziły upomnienia, ale odbierał je zarząd, świadek nie wiedziała, w jaki sposób następowały rozliczenia PW (...)z ZUS-em. Pytała pana S. o to czy opłacane są składki zusowskie, przy czym on w obecności oskarżonego twierdził, że wszystko jej w porządku.

W oparciu o zeznania świadka Sąd poczynił zatem jedynie ustalenia dotyczące tego, iż podobnie jak pozostali pracownicy PW (...) nie miała żadnej konkretnej wiedzy na temat konta w (...) Banku (...). Zeznała ona również ogólnie, iż istniały faktury dotyczące ładowarek, które wystawiane były przez (...), a które przysyłane były do PW (...).

Świadek J. J. (2) w PW (...) pracowała od 2002 do 2009 roku, zajmowała się m.in. rozliczaniem składek zusowskich oraz płac. Gdy mijał termin opłacenia składki do księgowości składane były deklaracje. Nigdy nie dokonywała przelewów, tym zajmowała się M. S..

Zeznała „ słyszałam tylko, że miało być takie konto, które tylko miało obsługiwać ZUS”, nigdy wyciągów z tego konta nie widziała. Widziała upomnienia z ZUS dotyczące zaległości w opłacaniu składek, nie sprecyzowała jednakże,w jakim okresie czasu miało to miejsce. Dodała, iż korespondencja była przekazywana szefowi, czyli L. S. (1).

Świadek H. W. – inspektor kontroli podatkowej w Urzędzie Skarbowym w J. przeprowadzała w okresie od 28 grudnia 2010 roku do 27 kwietnia 2011 roku w PW (...) kontrolę podatkową w zakresie podatku dochodowego od osób prawnych, czyli CIT za rok 2007. W toku tej kontroli ujawniono, iż zawarta została umowa pożyczki na kwotę 904 000 złotych, pożyczka ta została udzielona za pośrednictwem rachunku bankowego w dwóch transzach, z wyciągów bankowych wynikało jednakże, iż przelewy pieniędzy dotyczyły udzielonych zaliczek na zakup sprzętu. Z jej zeznań wynika, iż L. S. (1) osobom przeprowadzającym kontrolę przekazywał, że nie wie, jakie było przeznaczenie pożyczonych pieniędzy. Udzielił on także informacji, iż część udzielonej pożyczki została sfinansowana kredytem obrotowym oraz środkami obrotowymi spółki. Sposób księgowania pożyczki nie budził żadnych wątpliwości, w tym zakresie kontrola nie wykazała żadnych nieprawidłowości, fakt udzielenia pożyczki nie wpływał na przychody i koszty kontrolowanej spółki. Z zeznań świadka wynika również, iż PW (...) za rok 2007 uzyskała dochód podatkowy w wysokości 340 000 złotych, zatem pożyczka znacznie przewyższała możliwości ekonomiczne spółki. W trakcie kontroli ujawniono również faktury, których wystawcą było FHU(...), a które stanowiły koszty spółki a dotyczyły naprawy, serwisu, magazynowania maszyn i urządzeń górniczych. Łączna wartość tych kosztów, które wpływały na wynik finansowy spółki to była kwota około 700 000 złotych. L. S. (2) potwierdził, iż takie usługi miały miejsce, nie był jednakże w stanie sprecyzować na czym transakcje polegały, ani udzielić żadnych bliższy informacji na ten temat. Jeśli chodzi o ostatni przytoczony fragment zeznań świadka to zauważyć należy, iż kwestia wystawiania faktur dotyczących naprawy, serwisu, magazynowania maszyn i urządzeń górniczych nie była przedmiotem rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie, podobnie jak to skąd PW (...) miało środki na udzielenie pożyczki kwocie 904 000 złotych. Zeznania tego świadka potwierdziły, że L. S. (1) miał wiedzę na temat udzielonej pożyczki, nadto fakt jej udzielenia znajdował odzwierciedlenie w dokumentacji spółki.

Świadek U. R. (k-200-202) doradca podatkowy, która w 2011 roku zawarła z L. Z. (1) umowę na odtworzenie ksiąg rachunkowych oraz na bieżące prowadzenie księgowości nie miała bezpośredniej wiedzy na temat zdarzeń, o jakich mowa w zarzutach stawianych oskarżonemu w niniejszej sprawie. Z jej zeznań wynika, iż oskarżony przekazał jej całość niezbędnej dokumentacji wraz z listą, jednakże nie sprawdzała, czy stan faktyczny był zgodny z wykazem. Wśród przekazanych dokumentów były faktury kosztowe i część dokumentacji związana z płacami pracowników. Świadek nie była jednakże w stanie wskazać dokładnie, jakie dokumenty zostały jej przekazane. W pozostałej części zeznania świadka dotyczą okoliczności związanych z zarzutami ciążącymi na L. Z. (1) w innej sprawie.

Świadek E. Z. (k-172-174) – Komornik, która prowadziła szereg postępowań egzekucyjnych przeciwko (...) złożyła zeznania dotyczące tych postępowań, nie miała wiedzy na temat zdarzeń bezpośrednio objętych zarzutami stawianymi w niniejszej sprawie oskarżonemu.

Podobnie świadek W. C. (k-272-273) zeznawał na okoliczności związane z prowadzeniem wobec (...) postępowań egzekucyjnych, wszczętych dnia 10 sierpnia 2011 roku, w tym również dokonanych w ich toku zajęć, w tym zajęcia ładowarki należącej do tej firmy.

Świadek K. O. (k-219-220) nie miał żadnej bezpośredniej wiedzy na temat zdarzeń dotyczących zarzutów stawianych oskarżonemu w niniejszej sprawie.

Świadek A. Z. skorzystała z przysługującego jej prawa i odmówiła składania zeznań.

Sąd uznał za wiarygodne – zebrane w aktach sprawy – dokumenty w postaci m.in. protokołów zatrzymania, przeszukania, oględzin, eksperymentu procesowego. Zostały one sporządzone przez upoważnione do tego osoby, w sposób przewidziany przepisami prawa procesowego, a żadna ze stron nie kwestionowała prawidłowości sporządzenia poszczególnych dokumentów procesowych ani prawdziwości zawartych w nich treści.

Strony nie kwestionowały, a Sąd podzielił powyżej omówione opinie biegłych oraz instytucji naukowo-badawczych. Opinie były zupełne, rzetelne i nie zawierały wewnętrznych sprzeczności, zostały wydane przez osoby, posiadające w swej dziedzinie specjalistyczną wiedzę i doświadczenie zawodowe, a biegli przekonująco przedstawili tok rozumowania, który doprowadził ich do przyjęcia określonych wniosków końcowych.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Mając na względzie zgromadzony w sprawie materiał dowodowy Sąd uniewinnił oskarżonego od popełnienia czynu opisanego w punkcie I aktu oskarżenia. Gdy chodzi z kolei o czyn opisany punkcie II aktu oskarżenia Sąd uznał, iż oskarżony zarzucanego mu czynu z art. 284 §1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. się dopuścił.

Zgodnie z treścią art. 286 § 1 k.k. przestępstwo oszustwa zakłada, że realizacja znamienia doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem może nastąpić za pomocą jednego z trzech znamion czasownikowych: wprowadzenia w błąd osoby doprowadzonej do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, wyzyskania błędu oraz wyzyskania niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania. Wszelkie inne sposoby wywołania skutku w postaci niekorzystnego rozporządzenia mieniem pozostają poza zakresem kryminalizacji z art. 286 § 1 k.k. Opisane sposoby działania sprawcy muszą poprzedzać niekorzystne rozporządzenie mieniem przez pokrzywdzonego, stąd też istotnym znamieniem oszustwa jest związek przyczynowy między wprowadzeniem w błąd, czy wyzyskaniem błędu a niekorzystnym rozporządzeniem mieniem" ( vide: wyrok SN z dnia 19 lipca 2007 r., V KK 384/06, LEX nr 299205).

Istota przestępstwa oszustwa polega na posłużeniu się fałszem jako czynnikiem sprawczym, który ma doprowadzić pokrzywdzonego do podjęcia niekorzystnej decyzji majątkowej (odróżnia to oszustwo od zaboru i innych przestępstw przeciwko mieniu). Konieczne jest ustalenie, że sprawca miał świadomość przekazywania osobie rozporządzającej mieniem nieprawdziwych informacji i działał w celu doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem dla osiągnięcia korzyści majątkowej.

Nie ulega wątpliwości, iż PW (...) dobrowolnie rozporządził mieniem. Dobrowolność, rozumiana jako swobodna decyzja stanowiąca podstawę rozporządzenia, jest jednym z konstytutywnych elementów oszustwa. Do rozporządzenia mieniem nie doszło jednakże w następstwie wprowadzenia w błąd, wyzyskania błędu lub wyzyskania niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania.

Zgodnie z utrwalonym już w tej mierze orzecznictwem dla uznania, iż mamy do czynienia z wprowadzeniem w błąd, wystarczające jest każde, jakiekolwiek działanie, które może doprowadzić do powstania błędnego wyobrażenia o rzeczywistości u osoby rozporządzającej mieniem. Przedmiotem działania mającego na celu wprowadzenie w błąd może być m.in. informacja dotycząca stanu majątkowego sprawcy lub innego podmiotu, dane dotyczące jego obecnych możliwości finansowych, podjętych przez sprawcę lub inny podmiot decyzji, postanowień, zawartych umów, uzyskanych gwarancji, przyrzeczeń, cech posiadanych lub oferowanych towarów, produktów itp.

Mimo, że oskarżony do chwili obecnej długu nie uregulował, należy go oceniać jedynie na gruncie prawa cywilnego. Podstawowym kryterium rozgraniczenia oszustwa (art. 286 § 1 k.k.) od niewywiązania się z zobowiązania o charakterze cywilnoprawnym jest wykazanie, że w chwili zawierania zobowiązania (umowy) sprawca działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, tj. dążył do uzyskania świadczenia poprzez wprowadzenie w błąd lub wyzyskanie błędu co do okoliczności mających znaczenie dla zawarcia umowy, mając świadomość, że gdyby druga strona umowy znała rzeczywisty stan, nie zawarłaby umowy lub nie zawarłaby umowy na tych warunkach, na jakich została zawarta ( vide: wyrok SN z 6 listopada 2003 r., II KK 9/03, LEX nr 83773).

Oskarżony nie zatajał żadnych okoliczności, żadnych dodatkowych warunków zwrotu pożyczki, zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie wykazał, by oskarżony już w momencie uzyskiwania pożyczki działał z zamiarem jej niezwrócenia, względnie by zdawał sobie sprawę z istnienia okoliczności, które mogłyby uniemożliwić mu jej zwrot. Zgromadzony materiał dowody nie wykazał także, by zachodziła sytuacja, że gdyby pożyczkodawca wiedział o jakiś warunkach, to by pożyczki nie udzielił.

PW (...) aż do roku 2010 roku nie żądało zwrotu pożyczki. Nastąpiło to wówczas, gdy L. S. (1) ujawnił, iż środki zgromadzone na koncie w (...) Banku (...), które miały służyć do regulowania należności z tytułu składek ZUS oraz US, przelewane były – na polecenie oskarżonego - na rachunki bankowe FHU i (...).

Przy ustaleniu zamiaru sprawcy oszustwa, który nie przyznaje się do winy należy brać pod uwagę wszystkie okoliczności, na podstawie których można byłoby wyprowadzić co do realności wypełnienia obietnic złożonych przez sprawcę osobie rozporządzającej mieniem, a w szczególności jego możliwości finansowe, skalę przyjętych zobowiązań, które ma świadczyć z niekorzyścią dla siebie sprawca, na korzyść rozporządzającego mieniem, zachowanie się sprawcy po otrzymaniu pieniędzy, jego stosunek do rozporządzającego mieniem w związku z upływem terminów płatności sumy pożyczki lub odsetek, z jednoczesną oceną przy zwłoce płatności zmian w sytuacji materialnej sprawcy na niekorzyść oraz przyczyn takiego stanu rzeczy. Tylko więc w oparciu o kompleksową ocenę okoliczności towarzyszących uzyskaniu pożyczki i wagi przyczyn jej niespłacania, można wysnuć logiczne wnioski czy mamy do czynienia z oszustwem czy też niekaralnym niedotrzymywaniem warunków zwrotu pożyczki ( vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 kwietnia 1980 roku, sygn. II KR 73/80).

Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności sprawy, w tym także to, w jaki sposób oskarżony tłumaczył brak spłaty pożyczki, stwierdzić należy po raz kolejny, iż nie doszło do wypełnienia znamion czynu z art. 286 § 1 k.k. Sąd uznał, iż z zachowania oskarżonego, które miało miejsce już po wezwaniu do zwrotu pożyczki (a więc w bez mała trzy lata po jej udzieleniu) nie można wyprowadzić bezpośredniego, kierunkowego zamiaru oszustwa (w dacie czynu). Oskarżony odmówił zwrotu pożyczki. W tym okresie czasu sytuacja pomiędzy oskarżonym a L. S. (1) była już diametralnie odmienna aniżeli w momencie udzielania pożyczki. Reakcja oskarżonego była efektem zaistniałego później konfliktu spowodowanego zachowaniem oskarżonego, który przywłaszczył pieniądze należące do PW (...) oraz konsekwencją szeregu wzajemnych pretensji, w tym odnośnie nieuregulowania należności przez PW (...) na rzecz (...) oraz innych kwestii, które nie są jednak przedmiotem rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie.

Sąd rozważał także, czy opisane w punkcie 1 aktu oskarżenia zachowanie nie wyczerpało znamion przestępstwa przywłaszczenia, bądź sprzeniewierzenia. W tym zakresie wskazać jednakże należy, iż doszło do zawarcia umowy pożyczki. Co za tym idzie przekazanie sumy pieniężnej łączyło się z przeniesieniem na rzecz oskarżonego prawa własności z chwilą przeniesienia posiadania, co skutkowało tym, iż pieniądze te nie były dla oskarżonego rzeczą cudzą. Z tego względu brak jest ustawowych znamion przestępstwa z art. 284 § 1 czy § 2 k.k. Gdy uzyskane od właściciela mienie staje się mieniem własnym sprawcy, niewykonanie umowy nie może być traktowane jako przywłaszczenie. Podobnie rzecz ma miejsce w szeregu innych analogicznych przypadkach: w sytuacji wpłacenia zaliczki na poczet uzyskania świadczenia wzajemnego, depozytu nieprawidłowego. We wszystkich tych sytuacjach, nawet mimo zastrzeżenia w umowie obowiązku zwrotu rzeczy w przyszłości, nie dochodzi do przywłaszczenia ze względu na brak spełnienia podstawowego znamienia występku z art. 284 k.k. w postaci wymogu, by przedmiot zaboru stanowiło mienie cudze ( vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 28 stycznia 2013 r., sygn. II AKa 293/12).

Gdy chodzi o czyn zarzucany oskarżonemu w punkcie II aktu oskarżenia, Sąd podzielił kwalifikację proponowaną przez oskarżyciela, uznając, iż L. Z. (1) dopuścił się czynu z art. 284 § 1 k.k. w zw. z art. 294 §1 k.k. przy zastosowaniu art. 12 k.k.

Przywłaszczeniem w rozumieniu kodeksu karnego jest bezprawne, z wyłączeniem osoby uprawnionej, rozporządzenie rzeczą ruchomą znajdującą się w posiadaniu sprawcy przez włączenie jej do swego majątku i powiększenie w ten sposób swojego stanu posiadania lub stanu posiadania innej osoby albo wykonywanie w inny sposób w stosunku do rzeczy ruchomej uprawnień właścicielskich, bądź też przeznaczenie jej na cel inny niż przekazanie właścicielowi ( vide: wyrok SN z 6 stycznia 1978 r., V KR 197/77, OSNPG 1978, nr 6, poz. 64; wyrok SA w Lublinie z 3 grudnia 1998 r., II Aka 176/98, Apelacja Lubelska 1999, nr 2, poz. 11).

Przenosząc ten pogląd na grunt niniejszej sprawy stwierdzić należy, iż oskarżony zadysponował cudzą rzeczą - pieniędzmi zgromadzonymi na rachunku bankowym PW (...) - jak właściciel, bez wiedzy osoby uprawnionej. Wbrew woli właściciela polecił dokonanie przelewów pieniędzy w łącznej kwocie 3 840 000 złotych na rachunki firm, bezpośrednio z nim związanych, tj. FHU(...) i (...). Działał z zamiarem trwałego włączenia przedmiotu przestępstwa do własnego majątku, powiększając w ten sposób swój stan posiadania.

Środki zgromadzone na koncie w (...) Bank (...) były własnością PW (...). Miały być przeznaczone na spłatę zobowiązań wobec ZUS, o czym oskarżony wiedział. Polecenie dokonania przelewów, wbrew woli i wiedzy właściciela należy traktować jako przywłaszczenie mienia, nawet niezależnie od tego, czy pomiędzy pokrzywdzoną spółką a podmiotami, na rachunki których dokonano przelewów pozostawały jakiekolwiek nierozliczone transakcje, czy usługi. Niezależnie od tego wskazać jednak należy, iż poszczególnych przelewów w przeważającej większości nie sposób nawet powiązać z konkretnymi zdarzeniami gospodarczymi. Przedłożone do akt sprawy pismo oskarżonego, w którym wymienił numery faktur mających stanowić podstawę do dokonania przelewów nie jest wystarczającym dowodem, który miałby wykazać, że działania oskarżonego były uzgodnione z właścicielem, że wolą właściciela było, by ewentualne należności w ten sposób regulować. Jak to już powyżej wskazano do akt sprawy nie zostały załączone faktury (zaakceptowane przez PW (...)), o jakich mowa w przywołanym piśmie. Żaden z dowodów nie wykazał także, by właśnie w ten sposób miała nastąpić zapłata. Polecenia przelewów wydawane były ustnie, osoby uprawnione, dokonując ich nie dysponowały fakturami, z których miałyby wynikać konkretne należności.

Oskarżony nie miał pełnomocnictwa do dokonywania operacji na przedmiotowym rachunku bankowym. Nie zostały także na niego wystawione e-tokeny umożliwiające dokonywanie przelewów. Takimi tokenami dysponowały jednak osoby, które wykonywały polecenia oskarżonego. Wydanie tokenów na nazwiska tych osób także było inicjatywą oskarżonego. Wiedział on bowiem, iż zarówno K. P. jak i A. G. wykonają, jako osoby mu podległe, jego polecenia. Dzięki uzyskaniu dostępu do konta oskarżony znalazł się w posiadaniu zgromadzonych na nim środków. Pieniądze nie zostały mu jednakże powierzone, stąd jego zachowania nie należy rozpatrywać przez prymat realizacji przestępstwa sprzeniewierzenia, a przywłaszczenia. Oskarżony działał w zamiarze kierunkowym, postąpił z cudzą rzeczą ruchomą (pieniędzmi), jakby był jej właścicielem. Rozporządzenie pieniędzmi miało charakter bezprawny, tj. pozbawiony uzasadnionej podstawy. Oskarżonemu nie przysługiwało bowiem prawo potrącenia wierzytelności (art. 498 k.c.), realizacja przez zatrzymanie rzeczy ustawowego prawa zastawu (art. 671 § 2 k.c., art. 850 k.c., art. 852 k.c.), czy realizacja prawa zatrzymania (art. 461 k.c., art. 496-497 k.c.).

Jako, że oskarżony czynu dopuścił się wobec mienia znacznej wartości kwalifikację prawną uzupełnia art. 294 § 1 k.k. L. Z. (1) czynu dopuścił się w warunkach art. 12 k.k, tj. w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w krótkich odstępach czasu. Czyn swój zaplanował, zamiar konsekwentnie na przestrzeni od 23 kwietnia 2009 roku do 15 czerwca 2010 roku realizował.

Stopień społecznej szkodliwości czynu przypisanego oskarżonemu Sąd uznał za dość znaczny. Przesądza o tym rodzaj naruszonego dobra prawnego, działanie w dość długim okresie czasu, w sposób przemyślany, zaplanowany. Sąd wziął także pod uwagę wartość przywłaszczonego mienia, postać zamiaru – bezpośredni.

Oskarżonemu można przypisać winę w czasie popełnienia przypisanego mu czynu, nie miał bowiem zniesionej, czy znacznie ograniczonej poczytalności. Warunki art. 31 § 1 i 2 k.k. nie mają zastosowania (opinia sądowo-psychiatryczna oraz sądowo-psychologiczna k-1085-1090). Stopień winy jest zatem równy stopniowi społecznej szkodliwości czynu.

Mając zatem na uwadze rodzaj i okoliczności popełnienia przestępstwa, właściwości i warunki osobiste oskarżonego oraz jego dotychczasowy sposób życia, Sąd wymierzył oskarżonemu karę 2 lat pozbawienia wolności, zaś na mocy art. 33 § 2 k.k. orzekł wobec oskarżonego karę grzywny w wysokości 200 stawek dziennych, przy przyjęciu, iż wysokość jednej stawki wynosi 20 złotych. Zdaniem Sądu kary w orzeczonym wymiarze są adekwatne do pełnego stopnia winy oskarżonego oraz stopnia społecznej szkodliwości i nie mogą uchodzić za kary zbyt łagodne. Zdaniem Sądu tak ustalony wymiar kar spełni swoje zadania w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, a także powinien osiągnąć cele wychowawcze i zapobiegawcze względem oskarżonego, uświadamiając mu naganność popełnionego czynu i konieczność przestrzegania porządku prawnego w przyszłości. Sąd baczył, by dolegliwość kar nie przekraczała stopnia winy oraz społecznej szkodliwości czynów a także uwzględniała wszystkie okoliczności przedmiotowe i podmiotowe poszczególnych zdarzeń.

Ustalając wysokość stawki dziennej Sąd wziął pod uwagę dochody sprawcy, jego warunki osobiste, rodzinne, stosunki majątkowe i możliwości zarobkowe, z kolei określając ilość stawek dziennych Sąd wziął pod uwagę stopień społecznej szkodliwości czynu

Sąd zawiesił wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności na okres próby wynoszący 4 lata. W ocenie Sądu kara z warunkowym zwieszeniem jej wykonania będzie wystarczającą represją na zachowanie oskarżonego i pozwoli na osiągnięcie wobec sprawcy celów kary, a w szczególności zapobieżenia powrotowi do przestępstwa. Wymierzenie kary o charakterze izolacyjnym stanowiłoby dla oskarżonego zbyt nadmierną represję.

Oskarżony był już co prawda wcześniej czterokrotnie karany, jednakże nie za przestępstwa penalizowane w kodeksie karnym a za czyny z ustawy kodeks karny skarbowy, przy czym pierwsze ze skazań widniejących w karcie karnej to wyrok Sądu Rejonowego w Jastrzębiu Zdroju z dnia 22 kwietnia 2013 roku. Każdorazowo oskarżonemu wymierzone były samoistne kary grzywny.

Sąd uznał, iż zachodzi wobec oskarżonego pozytywna prognoza kryminologiczna, wyrażająca się w przekonaniu, iż sprawca nie powróci ponownie na drogę przestępstwa i będzie przestrzegł porządku prawnego. Wskazany okres próby jest wystarczający, by zweryfikować założoną wobec oskarżonego pozytywną prognozę kryminologiczną. Nadto podnieść należy, iż wymierzenie oskarżonemu kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania umożliwi mu przystąpienie do wykonania środka karnego orzeczonego w trybie art. 46 k.k.

W oparciu o art. 46 k.k. Sąd orzekł wobec oskarżonego środek karny w postaci obowiązku naprawienia szkody poprzez zapłatę na rzecz PW (...) kwoty 3 840 000 złotych. W zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa (k-36-37), wniesionym przez uprawnione osoby – członków Zarządu PW (...) - wniesiono o skierowanie w niniejszej sprawie powództwa adhezyjnego i zasądzenie „ od winnych” na rzecz PW (...) kwoty 3 840 000 złotych. Powództwo adhezyjne takie wniesione nie zostało. Złożony w zawiadomieniu wniosek Sąd potraktował zatem jako wniosek o orzeczenie obowiązku naprawienia szkody, stąd podstawą orzeczonego środka karnego jest art. 46 k.k., a nie art. 72 k.k. Orzeczenie tego środka karnego jest konsekwencją skazania oskarżonego za czyn z art. 284 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. przy zastosowaniu art. 12 k.k. Złożenie w terminie wniosku o naprawienie szkody obliguje Sąd do orzeczenia środka karnego na podstawie art. 46 § 1 k.k. Zgodnie z treścią przywołanego przepisu Sąd nie może odmówić nałożenia obowiązku naprawienia szkody, w przypadku gdy wina oskarżonego została udowodniona oraz udowodniono konkretną szkodę. Obowiązek określony w art. 46 § 1 k.k. jest środkiem karnym i w przypadku jego orzekania stosuje się te same reguły, co przy wymiarze kary. Sytuacja materialna oskarżonego nie może mieć zatem wpływu na wymiar orzeczonego środka karnego. Stąd też orzeczony środek karny obejmuje całą kwotę, przywłaszczenie której przypisano oskarżonemu. Zgodnie z utrwalonym już w tej mierze orzecznictwem obowiązek naprawienia szkody orzeczony w oparciu o art. 46 k.k. ograniczony jest jedynie do rozmiaru rzeczywistej szkody bezpośrednio spowodowanej przestępstwem a nie obejmuje tych składników i elementów szkody, które wyniknęły z jego następstwa. Stąd też (pomimo wniosku tym zakresie) Sąd nie zasądził odsetek.

Sąd obciążył oskarżonego kosztami sądowymi, co stanowi regułę w postępowaniu karnym, w niniejszej sprawie nie zaistniały żadne względy, w oparciu o które należałoby odstąpić od obciążenia nimi oskarżonego, który swym nagannym postępowaniem zainicjował postępowanie karne.