Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 135/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 czerwca 2012 r.

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący:

SSA Andrzej Krawiec (spr.)

Sędziowie:

SSA Stanisław Rączkowski

SSA Cezariusz Baćkowski

SSA Robert Wróblewski

SSA Witold Franckiewicz

Protokolant:

Anna Dziurzyńska

przy udziale Prokuratora Prokuratury Apelacyjnej Beaty Lorenc - Kociubińskiej

po rozpoznaniu w dniu 29 czerwca 2012 r.

sprawy K. B.

oskarżonego z art. 148 § 1 k.k. i art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

R. H.

oskarżonego z art. 148 § 1 k.k. i art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

z powodu apelacji wniesionej przez prokuratora i oskarżonego R. H.

od wyroku Sądu Okręgowego we Wrocławiu

z dnia 31 stycznia 2012 r. sygn. akt III K 202/11

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok w stosunku do oskarżonego R. H.;

II.  zmienia zaskarżony wyrok w stosunku do oskarżonego K. B. w ten sposób, że orzeczoną wobec niego karę pozbawienia wolności podwyższa do 25 (dwudziestu pięciu) lat, stwierdzając równocześnie, iż utraciło moc orzeczenie zawarte w pkt. II części dyspozytywnej;

III.  na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej wobec oskarżonego K. B. kary pozbawienia wolności zalicza okres jego rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od 31 grudnia 2010 roku do dnia 29 czerwca 2012 roku;

IV.  w pozostałej części zaskarżony wyrok w stosunku do oskarżonego K. B. utrzymuje w mocy;

V.  zwalnia oskarżonych R. H. i K. B. od kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy we Wrocławiu rozpoznał sprawę K. B. oskarżonego o to, że :

I.  w dniu 30 grudnia 2010 r. we W., działając wspólnie i w porozumieniu z R. H., z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia A. K., w celu uzyskania informacji o ukrytym w pomieszczeniach zakładu (...) złocie bili A. K. po całym ciele, skrępowali mu ręce oraz nogi kablem elektrycznym, a następnie wielokrotnie uderzali go po głowie butelkami, do czasu ich pęknięcia i założyli mu kabel na szyję zaciągając go do góry powodując u A. K. obrażenia między innymi w postaci licznych ran tłuczonych powłok miękkich czaszki, w tym skupisko głębokich ran w okolicy nosowo-czołowo-ciemieniowej o wymiarach 17x12 cm łączących się ze sobą i odsłaniających kości czaszki z wgnieceniem blaszki zewnętrznej łuski kości czołowej; podbiegnięcia krwawe powłok miękkich czaszki i mięśni skroniowych; skupiska śródskórnych wybroczyn krwawych na głowie o regularnym geometrycznym układzie; podbiegnięcia krwawe i rana tłuczona w przedsionku ust; wieloodłamowe złamanie kości nosa; poprzeczną bruzdę z zadzierzgnięcia na szyi i karku nieznacznie unoszącą się na bocznej prawej powierzchni szyi ku górze, biegnąca poniżej wyniosłości krtaniowej, utworzoną przez podbiegnięte krwią otarcia naskórka; złamanie rożka górnego lewego chrząstki tarczowatej; wybroczynki i wylewy krwawe w spojówkach; złamania przednich odcinków żeber 4 i 5 po stronie lewej oraz 5 i 6 po stronie prawej; zwichnięcie stawu śródręczno-paliczkowego I ręki lewej, złamanie paliczka bliższego palca V ręki prawej, skutkujące jego śmiercią w wyniku zadzierzgnięcia przy współistniejących obrażeniach głowy z obfitym krwotokiem zewnętrznym, po czym zabrali w celu przywłaszczenia biżuterię srebrną o wadze 1,7 kg o wartości około 4500 zł, cztery zegarki o wartości 280 zł, 35 sztuk zapalniczek o wartości nie większej niż 700 zł, telewizor o wartości 250 zł, o łącznej wartości nie większej niż 5730 złotych;

to jest o czyn z art. 148 § 1 k.k. i art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

Ponadto rozpoznał sprawę R. H. oskarżonego o to, że :

II.  w dniu 30 grudnia 2010 r. we W., działając wspólnie i w porozumieniu z K. B., z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia A. K., w celu uzyskania informacji o ukrytym w pomieszczeniach zakładu (...) złocie bili A. K. po całym ciele, skrępowali mu ręce oraz nogi kablem elektrycznym, a następnie wielokrotnie uderzali go po głowie butelkami, do czasu ich pęknięcia i założyli mu kabel na szyję zaciągając go do góry, powodując u A. K. obrażenia między innymi w postaci licznych ran tłuczonych powłok miękkich czaszki, w tym skupisko głębokich ran w okolicy nosowo-czołowo-ciemieniowej o wymiarach 17x12 cm łączących się ze sobą i odsłaniających kości czaszki z wgnieceniem blaszki zewnętrznej łuski kości czołowej; podbiegnięcia krwawe powłok miękkich czaszki i mięśni skroniowych; skupiska śródskórnych wybroczyn krwawych na głowie o regularnym geometrycznym układzie; podbiegnięcia krwawe i rana tłuczona w przedsionku ust; wieloodłamowe złamanie kości nosa; poprzeczną bruzdę z zadzierzgnięcia na szyi i karku nieznacznie unoszącą się na bocznej prawej powierzchni szyi ku górze, biegnącą poniżej wyniosłości krtaniowej, utworzoną przez podbiegnięte krwią otarcia naskórka; złamanie rożka górnego lewego chrząstki tarczowatej; wybroczynki i wylewy krwawe w spojówkach; złamania przednich odcinków żeber 4 i 5 po stronie lewej oraz 5 i 6 po stronie prawej; zwichnięcie stawu śródręczno-paliczkowego I ręki lewej, złamanie paliczka bliższego palca V ręki prawej, skutkujące jego śmiercią w wyniku zadzierzgnięcia przy współistniejących obrażeniach głowy z obfitym krwotokiem zewnętrznym, po czym zabrali w celu przywłaszczenia biżuterię srebrną o wadze 1,7 kg o wartości około 4500 zł, cztery zegarki o wartości 280 zł, 35 sztuk zapalniczek o wartości nie większej niż 700 zł, telewizor o wartości 250 zł, o łącznej wartości nie większej niż 5730 złotych;

to jest o czyn z art. 148 § 1 k.k. i art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

Po rozpoznaniu tej sprawy Sąd Okręgowy we Wrocławiu wyrokiem z dnia 31 stycznia 2012 r. uznał oskarżonego K. B. za winnego czynu opisanego w pkt I części wstępnej i za to na podstawie art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierzył mu karę 15 lat pozbawienia wolności.

Ponadto na podstawie art. 77 § 2 k.k. zastrzegł, że oskarżony K. B. może ubiegać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie nie wcześniej niż po 12 latach pozbawienia wolności.

Tym samym wyrokiem uznał oskarżonego R. H. za winnego czynu opisanego w pkt II części wstępnej i za to na podstawie art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 11 §3 k.k. wymierzył mu karę dożywotniego pozbawienia wolności.

Na podstawie art. 63 § 1 k.k. zaliczył oskarżonemu K. B. na poczet kary pozbawienia wolności okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od 31 grudnia 2010 r. do 12 stycznia 2012 r.

Na podstawie art. 44 § 2 k.k. i art. 230 § 2 k.p.k. orzekł o dowodach rzeczowych.

Zwolnił oskarżonych od kosztów sądowych.

Wyrok powyższy zaskarżyli obrońca oskarżonego R. H. oraz Prokurator Rejonowy dla Wrocławia Stare Miasto w stosunku do oskarżonego K. B..

Apelacja obrońcy R. H. zarzuca (dosłowny cytat):

„I. błędne ustalenia faktyczne przyjęte za podstawę orzeczenia, mające wpływ na jego treść, a polegające na niezasadnym przyjęciu przez Sąd I instancji, że oskarżony R. H. działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia A. K., podczas gdy zgodnie z rzeczywistym stanem faktycznym R. H. zamierzał jedynie dokonać rozboju na osobie A. K.;

II. obrazę przepisów postępowania, a to art. 5 § 2 k.p.k. mającą wpływ na treść wydanego w niniejszej sprawie orzeczenia, poprzez rozstrzygnięcie na niekorzyść oskarżonego nie dających się usunąć wątpliwości w zakresie zamiaru istniejącego po stronie oskarżonego R. H. oraz wykonywania poszczególnych czynności sprawczych przez oskarżonych przy popełnieniu czynu zabronionego;

III. obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść wydanego w niniejszej sprawie wyroku, a to art. 7 k.p.k. poprzez pominięcie przy ustalaniu stanu faktycznego wyjaśnień oskarżonego K. B., w których to przyznawał się do pozbawienia życia A. K., oparcie się przy ustalaniu stanu faktycznego na wyjaśnieniach oskarżonej A. D., związanej prywatnie z oskarżonym K. B., co mogło wpłynąć na obiektywizm jej relacji;

IV. obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść wydanego w sprawie orzeczenia, a to art. 193 § 1 k.p.k. w zw. z art. 170 § 1 pkt 5 k.p.k. poprzez oddalenie wniosku dowodowego oskarżonego R. H. o dopuszczenie dowodu z ekspertyzy biegłego na okoliczność, czy na rękawiczkach i masce, które oskarżony miał na sobie w chwili zdarzenia znajdują się odłamki szkła, jako w sposób oczywisty zmierzającego do przedłużenia postępowania, podczas gdy jest to okoliczność mająca istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, której stwierdzenie wymaga wiadomości specjalnych, w związku z czym należało zasięgnąć opinii biegłego w tym zakresie;

V. obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść wydanego w sprawie orzeczenia, a to art. 201 k.p.k. w zw. z art. 170 § 1 pkt 5 k.p.k. poprzez oddalenie wniosku obrońcy oskarżonego R. H. i K. B. o dopuszczenie dowodu z dodatkowej uzupełniającej opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej, jako w sposób oczywisty zmierzającego do przedłużenia postępowania, podczas gdy opinia sporządzona na potrzeby niniejszego procesu nie wskazuje, co było bezpośrednią przyczyną zgonu A. K., co powinno skutkować ponownym wezwaniem biegłych, którzy ją sporządzili lub też powołaniem innych biegłych celem sporządzenia nowej opinii;

VI. obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść wydanego w niniejszej sprawie orzeczenia, a to art. 424 k.p.k. poprzez brak wyczerpującego wskazania w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, iż oskarżony R. H. działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia A. K. wyczerpując znamiona zbrodni stypizowanej w art. 148 § 1 k.k. oraz brak należytego rozważania czy nie działał on w zamiarze ewentualnym”.

Podnosząc wskazane zarzuty apelujący wniósł o „zmianę zaskarżonego wyroku oraz kwalifikacji prawnej czynu oskarżonego i przyjęcie, że zachowanie oskarżonego R. H. wypełniło znamiona przestępstwa rozboju stypizowanego w art. 280 § 1 k.k. i wymierzenie za ten czyn oskarżonemu stosownej kary pozbawienia wolności”.

Apelacja prokuratora dotycząca K. B. zarzuca (dosłowny cytat): „rażącą niewspółmierność kary wymierzonej oskarżonemu w stosunku do stopnia społecznej szkodliwości czynu, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, wyrażającą się wymierzeniu za popełniony czyn kary piętnastu lat pozbawienia wolności, co przy uwzględnieniu całokształtu ustalonych przez Sąd okoliczności podmiotowych i przedmiotowych przestępstwa powoduje, że nie ma ona należytego wpływu zapobiegawczego i wychowawczego na oskarżonego, a także w sposób niedostateczny uwzględnia potrzebę, w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa”.

Podnosząc wskazany zarzut apelujący wniósł o „zmianę zaskarżonego wyroku poprzez wymierzenie oskarżonemu K. B. kary 25 lat pozbawienia wolności”.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Co do apelacji obrońcy oskarżonego R. H.apelacja ta nie zasługuje na uwzględnienie.

W związku z zarzutem I omawianego środka odwoławczego należy w pierwszym rzędzie zwrócić uwagę na istniejące w nim wewnętrzne sprzeczności, które utrudniają właściwą analizę apelacji i powodują, że jest ona mało przejrzysta.

Na wstępie obrońca oskarżonego wywodzi, iż „... nie można przyjąć, jak zrobił to Sąd I instancji, że oskarżony R. H. udał się na ulicę (...) we W. z zamiarem pozbawienia życia A. K.” (str. 4 in principio apelacji, k. 2633).

Przytoczone wyżej stwierdzenie apelującego mija się w sposób oczywisty z prawdą, co zresztą przyznał on sam zaraz potem, w kolejnym fragmencie środka odwoławczego. Nie jest bowiem prawdą to, że Sąd I instancji przyjął (jak twierdzi apelujący), iż R. H. udał się na miejsce przestępstwa już z zamiarem pozbawienia życia pokrzywdzonego, a tym samy, że zaplanował zabójstwo. Sąd ten omawiając kwestię zamiaru z jakim sprawcy działali tempore criminis uznał, że był to nagły zamiar zabójstwa ( dolus directus repentinus), który zrodził się u nich dopiero w trakcie zdarzenia „jako reakcja na zachowanie pokrzywdzonego A. K., który nie chciał powiedzieć, gdzie jest złoto” (vide str. 58 uzasadnienia orzeczenia, k. 2612v).

Jak wspomniano uprzednio obrońca oskarżonego R. H., w kolejnym fragmencie apelacji zaprzeczył w tym zakresie sam sobie, stwierdzając iż „ Sąd ocenił ponadto, że obaj oskarżeni działali pod wpływem zamiaru nagłego. Nie planowali oni zabójstwa A. K. ... W ocenie Sądu zamiar pozbawienia życia A. K. pojawił się u oskarżonych nagle, dopiero w momencie, gdy nie chciał on powiedzieć, gdzie znajduje się złoto” (str. 5 apelacji, k. 2634).

Dla przypomnienia na stronie 4 in principio środka odwoławczego i dalej na stronie 4 apelujący twierdzi coś wręcz przeciwnego, a mianowicie, iż Sąd I instancji przyjął jakoby, że oskarżony R. H. udał się na ulicę (...) we W. ze z góry powziętym zamiarem zabójstwa A. K., a zatem, że zaplanował ten czyn. Co więcej na stronie 7 apelacji twierdzi on podobnie (cyt. „ Oskarżeni co prawda zmieniali podane przez siebie wersje wydarzeń, jednak żadna z nich nie wskazywała, aby sprawcy byli przygotowani na zabójstwo A. K. co zostało im zarzucone ”).

Reasumując powyższe należy wyraźnie podkreślić, iż wbrew przytoczonym, niespójnym wywodom autora apelacji, Sąd I instancji nie przyjął aby sprawcy zabójstwa A. K. od początku mieli taki zamiar. Zamiar zabójstwa w ocenie Sądu meriti zrodził się u nich dopiero w czasie zdarzenia i miał on postać zamiaru nagłego ( dolus directus repentinus), co wynika jednoznacznie z fragmentu uzasadnienia zaskarżonego wyroku zawartego na stronie 58 (k.2612v). Z tych względów wywody apelującego dotyczące przygotowań oskarżonych do przestępstwa, zamieszczone na stronie 4 oraz stronie 5 in principio apelacji (k.2633-2634), zmierzające do wykazania, iż udając się na miejsce zdarzenia nie mieli oni zamiaru zabójstwa pokrzywdzonego, są bezprzedmiotowe.

Dalsze wywody apelującego związane z zarzutem I zmierzają do wykazania, iż po stronie R. H. brak było bezpośredniego zamiaru zabójstwa ofiary. Tej samej kwestii dotyczy w istocie zarzut II. Według autora apelacji istnieją w tym zakresie nie dające się usunąć wątpliwości, które Sąd I instancji wbrew regule zawartej w art. 5 § 2 k.p.k. rozstrzygnął na niekorzyść oskarżonego. Apelujący wywodzi, iż całokształt okoliczności czynu nie prowadzi do wniosku, że R. H. działał z zamiarem bezpośrednim, gdyż (cyt.) „ Z zasad logicznego rozumowania wynika wprost, że zabijając A. K. tracił on (R. H. – przyp. SA) szansę na uzyskanie informacji odnośnie przechowywania złota, na którym przecież mu zależało i było głównym motywem sprawczym działania oskarżonych” (str. 6 apelacji, k. 2635). W podobny sposób apelujący argumentuje też na stronach 6 in fine – 7 środka odwoławczego.

Wywody autora apelacji w omawianej części nie mogą trafić do przekonania. Należy bowiem zwrócić uwagę na ustalenia faktyczne Sądu meriti, dotyczące kluczowego momentu zdarzenia, które przez obrońcę oskarżonego R. H. wprost nie zostały zakwestionowane. Szczególne znaczenie posiadają następujące ustalenia faktyczne: „ R. H. i K. B. założyli A. K. na głowę koc i obwiązali kablem” (str. 8 in fine uzasadnienia zaskarżonego wyroku, k. 2587v) i dalej R. H. położył kolano na głowę A. K. i zaciągnął kabel , a następnie nadepnął na głowę A. K. i jeszcze raz zaciągnął kabel . Następnie poszedł szukać złota. Jak wychodził z pokoju to A. K. pocharkiwał, jakby się dławił ... K. B. siedział na A. K. i zaciskał kabel . A. K. uspokoił się, przestał się ruszać” (str. 9 uzasadnienia wyroku, k. 2588).

Z przytoczonego fragmentu uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika, że oskarżony R. H. w tym momencie zdarzenia, w którym dwukrotnie zaciągnął kabel na szyi ofiary, zaprzestał już domagać się od pokrzywdzonego ujawnienia informacji o ukrytym złocie. Mimo to zaciągał coraz bardziej na szyi ofiary kabel elektryczny, dodatkowo unieruchamiając mu głowę nogą, co zwiększało siłę zacisku i świadczyło w jakim celu to czynił. Nawet na chwilę nie zdjął wówczas zaciśniętej wokół szyi pokrzywdzonego pętli, chociaż ten wydawał odgłosy charakterystyczne dla osoby duszonej (dławionej) w sposób mechaniczny. Co jest istotne pokrzywdzony leżał wtedy na brzuchu – tzn. twarzą i szyją skierowaną do podłogi (vide str. 8 in fine uzasadnienia wyroku).

Taki sposób działania R. H. tempore criminis przeczy cytowanemu wcześniej twierdzeniu autora apelacji, iż wymienionemu oskarżonemu zależało jedynie na uzyskaniu od pokrzywdzonego informacji o złocie i w tym tylko celu podejmował wobec niego opisane działania. Gdyby tak było w istocie sprawcy, stosując okrutną metodę podduszania ofiary, zdejmowaliby (lub co najmniej luzowali) zaciśniętą wokół jej szyi pętlę, aby uzyskać informację o złocie. Oskarżeni w taki sposób jednak nie postępowali. R. H. konsekwentnie zaciągał kabel na szyi pokrzywdzonego, zwiększając przy tym siłę zacisku przez unieruchamianie nogą głowy leżącego na podłodze A. K. (działanie wektorów siły o przeciwnych kierunkach). Wcale nie żądał już w tym momencie od niego informacji o złocie. Potem działanie to kontynuował K. B., który też nie żądał informacji o złocie, a odchodząc z miejsca zdarzenia raz jeszcze zacisnął kabel na szyi A. K. (str. 10 uzasadnienia wyroku, k. 2588v).

Należy przy tym pamiętać, że oskarżony R. H. przed podjęciem wobec ofiary opisanych wyżej działań zwerbalizował wprost zamiar zabójstwa, mówiąc do A. K. gdzie jest złoto bo cię uduszę ”. Tak też potem działał, (dusił ofiarę kablem) po odmowie ujawnienia tej informacji przez pokrzywdzonego (str. 9 in principio uzasadnienia wyroku, k. 2588).

Istotne jest także to w jakim stanie znajdował się A. K. przed tym, zanim sprawcy poczęli zaciskać na jego szyi wspomniany kabel. Pokrzywdzony został wcześniej przez obu sprawców pobity w niezwykle brutalny sposób butelkami po głowie (vide str. 9 in principio uzasadnienia wyroku), a to jak w następstwie tego wyglądał, obrazuje dobitnie materiał poglądowy zawarty na kartach 39-61, tom I akt sprawy (vide: zdjęcia nr 72-74).

Zaciskanie w opisany wyżej sposób kabla na szyi tak pobitego A. K., (leżącego na brzuchu twarzą do podłogi) z jednoczesnym unieruchamianiem jego głowy nogą (co świadczy o sile tego działania), w sytuacji gdy stan pokrzywdzonego związany z wcześniejszym brutalnym pobiciem wskazywał na doznanie przez niego poważnych ran głowy, wywołujących obfite krwawienie zewnętrzne (vide opinia biegłego), prowadzi do nie budzącego wątpliwości wniosku, iż obaj sprawcy działali z bezpośrednim zamiarem zabójstwa ofiary, który to zamiar – jak wcześniej wspomniano – został przez R. H. w trakcie czynności sprawczych jednoznacznie zwerbalizowany. Należy przy tym pamiętać, że to właśnie ten oskarżony zainicjował duszenie ofiary przy użyciu wspomnianego kabla.

W tym stanie rzeczy Sąd Apelacyjny uznał, iż stanowisko Sądu I instancji w tej materii jest prawidłowe, a argumenty uzasadniające to stanowisko (co do zamiaru bezpośredniego) przedstawione na stronach 57-59 uzasadnienia zaskarżonego wyroku (k.2612-2613) trafiają do przekonania.

Jeśli chodzi o przyczynę śmierci A. K. kwestii tej dotyczy zarzut V apelacji. Autor zarzucił tu, iż Sąd I instancji bezpodstawnie oddalił wniosek o dopuszczenie w tym zakresie dowodu z uzupełniającej opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej. W związku z owym zarzutem Sąd Apelacyjny w oparciu o art. 452 § 2 k.p.k. dowód ten przeprowadził na rozprawie odwoławczej.

W opinii pisemnej biegły Ł. S. stwierdził, iż „ przyczyną nagłej i gwałtownej śmierci denata było zadzierzgnięcie przy współistniejących obrażeniach głowy z obfitym krwotokiem zewnętrznym” (vide k. 1015 tom VI). W opinii tej biegły opisał bardzo liczne obrażenia ciała doznane przez A. K. na skutek działań podjętych wobec niego przez oskarżonych, w tym bruzdę z zadzierzgnięcia na szyi i karku, liczne obrażenia twarzoczaszki, złamania 4 żeber oraz złamanie palca V ręki prawej (k.1014). Ilustrację opisanych przez biegłego obrażeń głowy i szyi pokrzywdzonego stanowi materiał poglądowy zawarty na kartach 39-61 akt sprawy (zdjęcia nr 72-75).

Powyższe dowody świadczą jednoznacznie o niezwykle brutalnym i bezwzględnym działaniu obu oskarżonych tempore criminis.

Podczas rozprawy apelacyjnej w dniu 29 czerwca 2012 r. biegły z zakresu medycyny sądowej Ł. S. stwierdził jednoznacznie, że zasadniczą przyczyną śmierci A. K. było (cyt.): „ zagardlenie, czyli ucisk mechaniczny na szyję, w tym przypadku w mechanizmie zadzierzgnięcia, czyli zaciśnięcia pętli wokół szyi siłą rąk osoby drugiej”.

Według biegłego nie ulega wątpliwości, że zadzierzgnięcie było stosowane wobec osoby żyjącej, o czym świadczą obrażenia tkanek miękkich szyi oraz następstwa ucisku pętli na szyję w postaci wybroczyn i wylewów krwawych w spojówkach obu oczu pokrzywdzonego.

Biegły dodał nadto, że obrażenia głowy pokrzywdzonego połączone z obfitym krwawieniem były na tyle poważne, że nawet wówczas gdyby nie doszło do zadzierzgnięcia na jego szyi kabla elektrycznego (co było podstawową przyczyną śmierci) mogłyby samoistnie doprowadzić do skutku śmiertelnego, z tym że minąłby dłuższy czas od momentu, w którym obrażenia te powstały do wspomnianego skutku. Z drugiej strony nawet bez obrażeń głowy śmierć denata nastąpiłaby na skutek zadzierzgnięcia, które było główną przyczyną zgonu A. K..

Składając na rozprawie apelacyjnej opinię uzupełniającą biegły określił w sposób wyraźny i jednoznaczny przyczynę śmierci A. K.. Z tych względów zarzut V apelacji stał się bezprzedmiotowy.

Wracając do zarzutu I apelacji należy odnieść się do kolejnej kwestii poruszonej w tej części środka odwoławczego przez obrońcę oskarżonego R. H.. Apelujący podnosi, iż nagły zamiar z jakim sprawca działa tempore criminis powoduje zazwyczaj mniejszy stopień jego winy. W związku z tym apelujący wywodzi, że „ ... mimo przyjęcia koncepcji zamiaru nagłego nie znalazła ona odzwierciedlenia w ustalaniu stopnia winy występującej w ocenie Sądu po stronie oskarżonego, wobec którego orzeczono karę najsurowszą z katalogu zawartego w części ogólnej Kodeksu karnego – karę dożywotniego pozbawienia wolności” (str. 5 in fine apelacji, k. 2634).

Wymiar orzeczonej wobec oskarżonego R. H. kary zostanie omówiony w dalszej części uzasadnienia. Natomiast w tym miejscu należy podnieść, iż mimo, że działanie sprawcy w zamiarze nagłym istotnie zmniejsza z reguły stopień jego zawinienia, jednakże nie zawsze tak się dzieje.

Robert Zawłocki w Komentarzu do art. 53 k.k. (Kodeks karny, Komentarz, Część ogólna, Tom II, Wydawnictwo C.H. Beck 2011, teza 49) podkreśla, iż „ Pamiętać jednak należy, że ustalenie zamiaru musi być skonfrontowane z cechami osobowymi sprawcy, takimi jak spontaniczność, brak hamulców moralnych czy napięcie złej woli. W takich przypadkach, z uwagi na swoistą łatwość zaistnienia, zamiar nagły nie będzie odbierany jako okoliczność obniżająca stopień winy sprawcy (zob. wyrok SN z 28.05.1975 r., VI KRN 7/75, OSNPG 1976, Nr 1, poz. 1; szerzej o wskazanej problematyce zob. K. Daszkiewicz, Przestępstwo z premedytacji, Warszawa 1968)”.

Podobnie wywodzi Ryszard Stefański w Komentarzu do art. 148 § 1 k.k. (Kodeks karny, Komentarz, Wydawnictwo C.H. Beck 2012, teza 49): „ W orzecznictwie sądowym wskazano ..., że nagłość powzięcia zamiaru zabójstwa nie zawsze wskazuje na mniejszy stopień napięcia złej woli sprawcy, gdyż niekiedy może to wskazywać na łatwość decydowania się na popełnienie przestępstwa i brak jakichkolwiek hamulców moralnych (wyrok SN z 28.05.1975 r., VI KRN 7/75, OSNPG 1976, Nr 1, poz. 1)”.

Taki sam pogląd prezentuje też A. M. (Kodeks karny, Komentarz, LEX 2010 teza 4 do art. 9 k.k.).

Wymienieni wyżej Komentatorzy zgodnie odwołują się do wyroku 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 28 maja 1975 r. (VI KRN 7/75, OSNPG 1976/1/1), w którym to orzeczeniu podkreślono, iż „ Nie zawsze nagłość powzięcia zamiaru wskazuje na mniejszy stopień napięcia złej woli sprawcy, gdyż niekiedy może to wskazywać na łatwość decydowania się na popełnienie przestępstwa i brak jakichkolwiek hamulców moralnych”.

Mając na uwadze powyższe należy podkreślić, iż sposób działania oskarżonego R. H. tempore criminis opisany w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku (str. 8-9, k. 2587v-2588) świadczy dobitnie o jego wyjątkowej demoralizacji (brak wspomnianych wyżej hamulców moralnych), napięciu złej woli oraz o łatwości podjęcia decyzji o popełnieniu najcięższego przestępstwa jakim jest zabójstwo. Zgodnie z owymi ustaleniami oskarżony H., podejmując w trakcie zdarzenia zamiar zabójstwa, działał w sposób bezwzględny, wyjątkowo brutalny, wręcz okrutny, co świadczy o jego daleko posuniętej demoralizacji. Oceniając sposób działania R. H. w krytycznym czasie, nie można tracić z pola widzenia jego dotychczasowej linii życiowej (wielokrotna karalność, w tym za przestępstwo z art. 11 § 1 d.k.k. w zw. z art. 148 § 1 d.k.k. i art. 210 § 2 d.k.k. oraz art. 155 § 1 pkt 2 d.k.k. w zw. z art. 10 § 2 d.k.k., popełnione w bardzo podobny sposób – vide k. 1587, tom VIII), a także jego sylwetki wyłaniającej się z opinii psychologicznej (oskarżony wykazuje tendencje do działań agresywnych, wyrażających się w gotowości do przemocy wobec innych, jak również przejawia przedmiotowe traktowanie swoich ofiar, przy zupełnym braku empatii – vide str. 21-23 uzasadnienia orzeczenia, k. 2594-2595).

W świetle wskazanych wyżej okoliczności wykazana przez R. H. łatwość podjęcia decyzji o zabójstwie pokrzywdzonego i realizowanie owej decyzji z pełną determinacją (wielokrotne uderzenia butelką w głowę ofiary, dwukrotne zaciskanie na jej szyi kabla elektrycznego z równoczesnym unieruchomieniem nogą głowy pokrzywdzonego) oraz brak jakichkolwiek hamulców moralnych z jego strony (oskarżony zaciskał kabel na szyi zmasakrowanej wcześniej ofiary – vide materiał poglądowy zawarty na kartach 39-61, tom I, zdjęcia nr 72-74) powodują, iż przypisany mu przez Sąd meriti zamiar nagły nie może być odbierany jako okoliczność obniżająca stopień jego zawinienia. Tym samym okoliczność ta nie może wpływać na wymiar orzeczonej wobec oskarżonego R. H. kary. Z tych względów dotyczący tej kwestii zarzut apelacji (str. 5, k. 2634) jest bezzasadny.

Uzasadniając zarzut II apelacji (dotyczący obrazy art. 5 § 2 k.p.k.) apelujący wywodzi, iż „... argumentacja przedstawiona w uzasadnieniu Sądu I instancji nie usuwa wątpliwości, jakie pojawiają się w rozpatrywanej sprawie i w związku z tym powinno się je rozstrzygnąć na korzyść oskarżonego R. H.” (str. 7 in fine apelacji, k. 2636).

Z dotyczących owej kwestii wywodów apelującego (chodzi o kwestię zamiaru bezpośredniego przypisanego sprawcom zabójstwa przez Sąd meriti) wynika, że to wyłącznie obrońca oskarżonego R. H., a nie Sąd orzekający, posiada w tym względzie własne (subiektywne) wątpliwości. W związku z tak sformułowanym i uzasadnionym zarzutem obrazy art. 5 § 2 k.p.k. godzi się podkreślić, że zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego wyrażonym w postanowieniu z 5 stycznia 2006 r. (III KK 195/05, OSNKW z 2006 r., z. 4, poz. 39, str. 45) „ warunkiem prawidłowego formułowania zarzutu obrazy tego przepisu jest bowiem nie tyle istnienie rozbieżności bądź sprzeczności co do faktów wynikających z przeprowadzonych dowodów, które mogą być usunięte w drodze prawidłowej ich oceny, lecz powzięcie przez organ procesowy rzeczywistych wątpliwości, których pomimo zachowania zasady obiektywizmu i swobodnej oceny dowodów usunąć się nie udało, a mimo to rozstrzygnięto je i to na niekorzyść oskarżonego. Nie może natomiast być mowy o naruszeniu art. 5 § 2 k.p.k. wówczas, gdy wątpliwości takie zgłasza, jak w niniejszej sprawie, jedynie autor skargi kasacyjnej, a nie miał ich orzekający w takiej sprawie sąd”.

Sąd Najwyższy we wcześniejszym wyroku z dnia 6 stycznia 2004 r. (V KK 60/03) podniósł to samo, stwierdzając co następuje: „ Zasada in dubio pro reo nie ogranicza zasady swobodnej oceny dowodów. Jeżeli zatem z materiału dowodowego wynikają różne wersje wydarzenia, to nie jest to jeszcze równoznaczne z zaistnieniem <<nie dających się usunąć wątpliwości>> w rozumieniu tego przepisu. W takim wypadku sąd jest zobowiązany do dokonania ustaleń właśnie na podstawie swobodnej oceny dowodów. Dopiero wtedy, gdy po wykorzystaniu wszelkich istniejących możliwości, wątpliwości nie zostaną usunięte, należy je wytłumaczyć w sposób korzystny dla oskarżonego. Jeżeli jednak sąd dokona stanowczych ustaleń, to w ogóle nie może zachodzić obraza art. 5 § 2 k.p.k. – bo według tych ustaleń nie ma wątpliwości”.

W kolejnym orzeczeniu (postanowienie z dnia 3 kwietnia 2012 r., V KK 335/11) Sąd Najwyższy wywodzi w omawianej kwestii co następuje: „ Jeżeli chodzi o przepis art. 5 § 2 k.p.k., to dla oceny, czy nie został naruszony zakaz in dubio pro reo nie są miarodajne wątpliwości, zgłaszane przez stronę, ale jedynie to, czy orzekający w sprawie sąd meriti rzeczywiście powziął wątpliwości co do treści ustaleń faktycznych lub wykładni prawa i wobec braku możliwości ich usunięcia rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonego, względnie to, czy w świetle realiów konkretnej sprawy wątpliwości takie powinien powziąć. Powyższe wątpliwości odnoszą się więc m.in. do sytuacji, gdy z zebranego materiału dowodowego wynikają różne wersje, a żadnej z nich nie daje się wyeliminować drogą dostępnej weryfikacji. Nie należą natomiast do nich wątpliwości związane z problemem oceny dowodów, a więc który z wzajemnie sprzecznych dowodów zasługuje na wiarę, a który tego waloru nie ma (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 22.12.2010 r., II KK 308/10, LEX nr 686681; wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 23.03.2011 r., II AKa 468/10, KZS 2011/9/89). Innymi słowy, art. 5 § 2 k.p.k. znajduje zastosowanie dopiero wtedy, gdy możliwość pewnych ustaleń za pomocą swobodnej oceny dowodów zostaje wyczerpana. Sytuacja równoznaczna z <<nie dającymi się usunąć wątpliwościami>> jest kategorią obiektywną w tym sensie, że zasady logicznego rozumowania, doświadczenia życiowego lub nauki nie pozwalają ustalić określonego faktu. Nie ma to zatem nic wspólnego z subiektywnymi ocenami strony procesowej (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 31.01.2012 r., II AKa 403/11, LEX nr 1109536)”.

Jak wspomniano uprzednio to sam autor apelacji zgłasza własne (subiektywne) wątpliwości w kwestii postaci zamiaru przypisanego oskarżonemu przez Sąd I instancji. Sąd ten nie miał jednak w tym zakresie żadnych wątpliwości co do tego, iż sprawcy zabójstwa działali z zamiarem bezpośrednim, a swoje stanowisko w tej materii (które znalazło akceptację Sądu odwoławczego) oparł na prawidłowej, zgodnej z regułami określonymi w art. 7 k.p.k. ocenie materiału dowodowego (vide str. 57-59 uzasadnienia wyroku), o czym była uprzednio mowa.

W tym stanie rzeczy podniesiony w apelacji zarzut obrazy art. 5 §2 k.p.k. należy uznać za bezzasadny.

Wywody autora apelacji na kanwie przyjętej przez Sąd I instancji koncepcji współsprawstwa (zarzut II), nie są trafne. W szczególności całkowitym nieporozumieniem jest twierdzenie, że mimo iż Sąd meriti uznał, że realizując znamiona zabójstwa obaj oskarżeni działali wspólnie i w porozumieniu, to jednak zdaniem apelującego (cyt.) „ Sąd meriti nie ustalił kto był sprawcą poszczególnych obrażeń zadanych A. K., w szczególności tych, które spowodowały jego zgon. Sąd przyjął w tym zakresie koncepcję, że obaj oskarżeni działali wspólnie i w porozumieniu oraz zaniechał ustalenia odpowiedzialności R. H. oraz K. B. za poszczególne czynności sprawcze, co w przypadku przestępstwa umyślnego zabójstwa ma zasadnicze znaczenie” (str. 7 in fine apelacji, k. 2636).

Przytoczony wyżej zarzut świadczy, że obrońca oskarżonego R. H. nie do końca zrozumiał istotę współsprawstwa przedstawioną dokładnie przez Sąd meriti (z odwołaniem się do doktryny i judykatury) na stronach 59 in fine – 61 uzasadnienia zaskarżonego wyroku (k.2613-2614).

Podzielając w pełni stanowisko Sądu I instancji w omawianej materii można dodać do tego jeszcze co następuje:

W orzecznictwie Sądu Najwyższego dominuje stanowisko ujmujące współsprawstwo według wypracowanej przez A. W. teorii materialno-obiektywnej, na podstawie której współsprawstwem jest oparte na porozumieniu wspólne wykonanie czynu zabronionego, charakteryzujące się odegraniem istotnej roli w procesie realizacji ustawowych znamion czynu zabronionego po stronie każdego ze wspólników. Na podstawie tej koncepcji współsprawcą będzie zarówno osoba, która w porozumieniu z inną realizuje całość lub część znamion czynu zabronionego, jak i taka osoba, która wprawdzie nie wykonuje czynności odpowiadającej znamieniu czasownikowemu danego czynu zabronionego, ale której zachowanie się – uzgodnione ze wspólnikiem – stanowi istotny wkład w realizację wspólnego przestępczego zamachu (A. Wąsek: Kodek karny, Komentarz, tom I, s. 248-251; tegoż: Współsprawstwo w polskim kodeksie karnym, Warszawa 1977 r., s. 117).

W postanowieniu z dnia 1.03.2005 r., III KK 208/04 Sąd Najwyższy wskazuje, że dla przyjęcia współsprawstwa (art. 18 § 1 k.k.) nie jest konieczne, aby każda osoba działająca w porozumieniu realizowała osobiście znamiona czynu zabronionego, gdyż wystarczy, że osoba taka działa w ramach uzgodnionego podziału ról, umożliwiając innemu sprawcy wykonanie czynu. Zdaniem Sądu Najwyższego z działaniem wspólnym mamy do czynienia nie tylko wtedy, gdy każdy ze współsprawców realizuje część znamion czynu zabronionego, ale także wtedy, gdy współdziałający nie realizuje żadnego znamienia czasownikowego uzgodnionego czynu zabronionego , ale wykonane przez niego czynności stanowią istotny wkład we wspólne przedsięwzięcie. (OSNKW 7-8/2005 r., poz. 62). Podobnie wypowiedział się Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 29.06.2006 r. (V KK 391/05, OSNwSK 2006/1/1289), w którym w tezie głównej, stwierdził co następuje: „ Dla przyjęcia współsprawstwa (art. 18 § 1 k.k.) nie jest konieczne, aby każda z osób działających w porozumieniu realizowała własnoręcznie znamiona czynu zabronionego, czy nawet część tych znamion. Wystarczy natomiast, że osoba taka działa w ramach uzgodnionego podziału ról, ułatwiając bezpośredniemu sprawcy realizację wspólnie zamierzonego celu. W rezultacie, o wspólnym działaniu możemy mówić nie tylko wtedy, gdy każdy ze współsprawców realizuje część znamion czynu zabronionego, ale także wtedy, gdy współdziałający nie realizuje żadnego znamienia czasownikowego uzgodnionego czynu zabronionego, ale wykonane wcześniej przez niego czynności stanowią istotny wkład we wspólne przedsięwzięcie” .

W innym orzeczeniu Sąd Najwyższy, analizując zawarte w art. 18 § 1 k.k. znamię współsprawstwa, jakim jest „ wspólne i w porozumieniu wykonywanie czynu zabronionego”, podobnie jak w powyższym wyroku stwierdził, że znamię to realizuje także ten współdziałający, który nie biorąc osobiście udziału w czynności sprawczej tego czynu, swoim zachowaniem zapewnia realizację uzgodnionego z tą osoba wspólnego przestępczego zamachu (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 20.04.2004 r., V KK 351/03, OSNKW 5/2004 r., poz. 53; zob. także : postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 1.03.2005 r., III K 249/04, OSNKW 7-8/2005 r., poz. 63; z dnia 17.09.2008 r., III K 274/08, Biul. P.K. 12/208, s. 10; z dnia 5.12.2007 r., V KK 120/07, LEX nr 346825; z dnia 15.12.2006 r., II KK 208/06, Prok. i Pr. wkładka, 5/2007, poz. 2; z wcześniejszych orzeczeń zob. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 19.06.1978 r., I KR 120/78, OSNKW 10/1978, poz. 110; z dnia 26.04.1984 r., III KR 322/83, OSNKW 11-12/1984 r., poz. 117).

Twierdzenie apelującego, iż czynności sprawczych związanych z zabójstwem pokrzywdzonego dokonał jedynie K. B., bez udziału R. H. i był to w istocie eksces ze strony tego pierwszego (str. 6 apelacji, k. 2635), jest całkowicie gołosłowne, sprzeczne z ustalonym przez Sąd meriti stanem faktycznym.

Mając na uwadze okoliczność, że zdarzenie było rozciągnięte w czasie i charakteryzowało się wielością działań podejmowanych przez sprawców wobec ofiary, należy usunąć ewentualne wątpliwości co do momentu, w którym nastąpił zgon pokrzywdzonego. Wprawdzie w realiach niniejszej sprawy w sposób precyzyjny nie da się tego ustalić, (co stwierdził biegły na rozprawie apelacyjnej), niemniej jest faktem nie ulegającym wątpliwości, że w czasie podjęcia przez R. H. i K. B. głównych czynności sprawczych zabójstwa, polegających na zaciskaniu na szyi A. K. kabla elektrycznego, pokrzywdzony z całą pewnością jeszcze żył i okoliczność tę obaj oskarżeni sobie uświadamiali.

Z ustaleń faktycznych Sądu meriti zawartych na stronie 9 uzasadnienia zaskarżonego wyroku (k.2588) wynika, że w czasie gdy R. H. dwukrotnie zaciągnął kabel na szyi pokrzywdzonego, ten wydawał odgłosy świadczące, iż jego funkcje życiowe przed podjęciem tych działań przez wymienionego oskarżonego jeszcze nie ustały (cyt. „... A. K. pocharkiwał jakby się dławił” – str. 9 uzasadnienia).

Z opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej Ł. S. wynika, że podstawową przyczyną śmierci A. K. było zadzierzgnięcie na jego szyi kabla elektrycznego, przy współistniejących obrażeniach głowy wywołujących obfite krwawienie zewnętrzne (k.1015, tom VI). Z pisemnej opinii biegłego wynika przy tym, że (cyt.) „ Ucisk mechaniczny pętli na szyi spowodował powstanie obrażeń w obrębie szyi (niewielkie podbiegnięcia krwawe tkanek miękkich ...) a także doprowadził na skutek zaciśnięcia naczyń krwionośnych szyi do powstania wybroczyn i wylewów krwawych w spojówkach” (k. 1038 tom VI).

Jest zatem rzeczą niewątpliwą, że opisane wyżej obrażenia w obrębie szyi pokrzywdzonego miały charakter przyżyciowy. Potwierdza to jednoznacznie zapis zawarty na stronie 1 opinii do sekcji zwłok (k.1014 tom VI).

Mając na uwadze treść cytowanej wyżej pisemnej opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej oraz wskazane wcześniej, ustalone przez Sąd meriti fakty, obrazujące przebieg zdarzenia, należy wykluczyć w sposób jednoznaczny sytuację, że śmierć pokrzywdzonego nastąpiła przed podjęciem wobec niego przez obu oskarżonych głównych czynności sprawczych zabójstwa, polegających na zaciskaniu na jego szyi kabla. Działania te R. H. wykonywał zatem w stosunku do osoby żyjącej, a skutek w postaci śmierci ofiary był następstwem tych działań, na które nałożyły się działania wcześniejsze (bicie ofiary butelkami po głowie), skutkujące obfitym krwawieniem zewnętrznym z zadanych pokrzywdzonemu ran głowy.

Powyższe stwierdzenie znajduje potwierdzenie w uzupełniającej opinii biegłego Ł. S. złożonej na rozprawie apelacyjnej w dniu 29 czerwca 2012 r.

Z ustaleń faktycznych Sądu meriti dotyczących kluczowego momentu zdarzenia (k. 8-10 uzasadnienia wyroku) wynika jednoznacznie, że R. H. i K. B. podejmowali tempore criminis równorzędne działania sprawcze w stosunku do ofiary. Obaj wspólnie uderzali pokrzywdzonego butelkami po głowie, powodując u niego rozległe obrażenia, skutkujące obfitym krwawieniem zewnętrznym. Obaj też w równym stopniu zaciskali na szyi A. K. kabel. Ważna jest przy tym pozycja w jakiej znajdował się w owym czasie pokrzywdzony. Sąd meriti ustalił, że leżał on wtedy na brzuchu (vide str. 8 in fine uzasadnienia orzeczenia). W zbliżonej pozycji (na lewym boku) zostały sfotografowane zwłoki pokrzywdzonego po zdarzeniu (vide materiał poglądowy k. 39-41, zdjęcia nr 57, 58 i 71). Biegły z zakresu medycyny sądowej stwierdził, iż „ Przebieg bruzdy nie sprzeciwia się możliwości, że do zadzierzgnięcia mogło dojść w pozycji takiej w jakiej znajdował się denat podczas ujawnienia zwłok lub w pozycji zbliżonej . Bruzda mogła powstać od pętli utworzonej z zabezpieczonego na miejscu zdarzenia kabla elektrycznego” (k. 1038 tom VI). To samo biegły zeznał na rozprawie apelacyjnej.

Mając na uwadze pozycję w jakiej A. K. znajdował się tempore criminis raz jeszcze należy zwrócić uwagę na sposób działania w owym czasie oskarżonego R. H.. Oskarżony najpierw przycisnął kolanem głowę leżącego w tej pozycji A. K. i zaciągnął (zadzierzgnął) kabel na jego szyi, a potem stanął nogą na głowie leżącego pokrzywdzonego i po raz drugi zaciągnął (zadzierzgnął) mu na szyi kabel. Jeśli przyłożyć do tego prawa fizyki należy przyjąć, iż siła zacisku pętli na szyi pokrzywdzonego była bardzo znaczna, a opisane zachowanie R. H. charakteryzuje wyraźnie bezpośredni zamiar zabójstwa z jakim w tym czasie działał.

Również K. B. zaciskał kabel na szyi A. K., w związku z czym można tu mówić o równorzędnym zachowaniu obu sprawców tempore criminis. Dodać do tego należy, że obaj oskarżeni wspólnie i w porozumieniu podejmowali wobec pokrzywdzonego także inne czynności – związali mu ręce i nogi kablem (vide materiał poglądowy k. 39-61, zdjęcia nr 76-78), założyli mu na głowę koc i obwiązali kablem, obaj też równocześnie siedzieli na leżącym na podłodze pokrzywdzonym, pozbawiając go w ten sposób zdolności obronnych (vide str. 8 in fine – 9 uzasadnienia orzeczenia.

W przedstawionej sytuacji wkład R. H. w realizację znamion zabójstwa A. K. był bardzo istotny (równorzędny z wkładem K. B.). Należy przy tym pamiętać, że R. H. wprost zwerbalizował zamiar zabójstwa pokrzywdzonego przez uduszenie i on właśnie zainicjował duszenie ofiary przy użyciu kabla. Mając w związku z tym na uwadze przedstawioną wcześniej istotę współsprawstwa według teorii materialno-obiektywnej fakt, że to K. B. jako ostatni (czyniąc to po raz kolejny) zacisnął kabel na szyi ofiary (vide str. 8 apelacji), nie może być traktowany jako eksces z jego strony, wyłączający odpowiedzialność R. H. za zabójstwo, uwzględniając wcześniejsze (opisane wyżej) zachowanie obu sprawców wobec pokrzywdzonego.

Ponieważ elementem współsprawstwa jest również porozumienie łączące uczestników przestępstwa, zaś Sąd meriti przyjął, że oskarżeni nie planowali zabójstwa A. K., lecz działali w zamiarze nagłym, należy podkreślić iż ustawa nie wymaga żadnej szczególnej formy w jakiej miałoby zostać zawarte porozumienie charakteryzujące stronę podmiotową owego współsprawstwa. Porozumienie to może mieć zatem charakter wyraźny (werbalny) lub konkludentny (dorozumiany).

Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 12 grudnia 2002 r. (III KKN 371/00, LEX nr 74395, Prok. i Pr. – wkł. 2003/7-8/2) stwierdził, iż „ Ustawa (art. 18 § 1 k.k.) nie wprowadza żadnych dodatkowych warunków dotyczących formy porozumienia. Może do niego dojść nawet w sposób dorozumiany. Ważny jest zamiar współdziałania z drugą osobą w wykonaniu czynu zabronionego. Współdziałający nie muszą się bezpośrednio kontaktować, natomiast muszą mieć świadomość wspólnego wykonania czynu zabronionego, a zatem przynajmniej wiedzieć o sobie i zdawać sobie sprawę, że podejmowana czynność składa się na realizację wspólnie wykonywanej całości przedsięwzięcia”.

Taki sam pogląd Sąd Najwyższy wyraził też w wyroku z dnia 15 maja 2001 r. (V KKN 730/98, LEX nr 52008, Prok. i Pr. – wkł. 2001/10/1). Podobnie Sąd Apelacyjny w Łodzi, który w wyroku z dnia 11 października 2000 r. (II AKa 120/00, Prok. i Pr. – wkł. 2001/5/26) stwierdził, iż „ Ustawodawca w art. 18 § 1 k.k. nie wprowadził żadnych dodatkowych warunków dotyczących porozumienia. Może ono dojść do skutku w każdej formie, nawet w sposób dorozumiany, ważny jest zamiar współdziałania z drugą osobą w wykonaniu czynu zabronionego. Współdziałający muszą mieć świadomość wspólnego wykonywania czynu zabronionego”.

Działania podjęte przez obu oskarżonych w stosunku do A. K. tempore criminis, a to wspólne uderzanie go butelkami po głowie i spowodowanie przez to obrażeń wywołujących obfite krwawienie zewnętrzne, a następnie zaciskanie przez nich na szyi leżącego na podłodze, skrępowanego uprzednio pokrzywdzonego (pozbawionego zdolności obronnych) kabla elektrycznego w opisany wcześniej sposób, świadczy jednoznacznie, że łączyło ich dorozumiane porozumienie (zawiązane w trakcie zdarzenia), zmierzające do zabójstwa ofiary. Obaj oni akceptowali bowiem wzajemnie działania podejmowane wobec pokrzywdzonego przez drugiego współsprawcę, obaj też wnieśli istotny wkład w realizację znamion tego przestępstwa. Ponadto R. H. w obecności K. B. wprost zwerbalizował zamiar zabójstwa.

Z tych względów nie ulega wątpliwości, że obaj oskarżeni dopuścili się przypisanego im czynu z art. 148 § 1 k.k. wspólnie i w porozumieniu.

W związku z tym, że jak ustalił Sąd meriti oskarżony R. H. po dwukrotnym zaciągnięciu (zadzierzgnięciu) kabla na szyi A. K. odszedł od niego w celu poszukiwania złota (str. 9 uzasadnienia orzeczenia), należy rozważyć, czy ewentualnie nie wchodzi tu w grę dobrowolne odstąpienie od dokonania czynu (zabójstwa) w rozumieniu art. 15 § 1 k.k. Przyjęcie wskazanej instytucji w odniesieniu do zachowania wymienionego oskarżonego tempore criminis należy zdecydowanie odrzucić.

Sąd odwoławczy w pełni zgadza się z poglądem wyrażonym przez Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z dnia 19 października 2011 r. (II AKa 191/11, KZS 2011/11/51), iż „ Nie ma odstąpienia od usiłowania gdy oskarżony wykonał wszystkie czynności prowadzące do realizacji przestępstwa (tzw. usiłowanie ukończone), zadając takie obrażenia ciała, które bez zastosowania kwalifikowanej pomocy lekarskiej prowadziłyby do śmierci pokrzywdzonego. Uznanie, ż oskarżony dobrowolnie odstąpił od dokonania czynu wymagałoby zapobiegnięcia skutkowi (art. 15 § 1 k.k.). Czynny żal w sytuacji tzw. usiłowania ukończonego musiałby przejawiać się aktywnością oskarżonego, który zdając sobie sprawę z możliwości śmierci pokrzywdzonego nie chce by ten skutek nastąpił i podejmuje w tym celu stosowne działanie”. Tożsamy pogląd w omawianej kwestii wyraziły również: Sąd Apelacyjny w Katowicach (wyrok z 28.10.2010 r., II AKa 324/10, LEX nr 686864), Sąd Apelacyjny w Białymstoku (wyrok z 14.05.2009 r., II AKa 58/09, OSAB 2009/2-3/47-53) oraz Sąd Najwyższy (wyrok z 20.11.2007 r., III KK 254/07, OSNwSK 2007/1/2653).

Oskarżony R. H. przed odejściem od A. K. dwukrotnie zaciągnął na jego szyi kabel elektryczny (działając ze znaczną siłą, w opisany wcześniej sposób) i z tak zaciśniętym (zadzierzgniętym) kablem pozostawił ofiarę leżącą na podłodze. Wykonał w ten sposób wszystkie niezbędne czynności prowadzące do realizacji przestępstwa (zabójstwa). Nie podjął potem żadnym działań w celu zapobieżenia skutkowi w postaci śmierci ofiary, zdając sobie sprawę z tego, że w tej sytuacji śmierć musi nastąpić (jest nieunikniona). W świetle powyższych okoliczności nie może być zatem mowy aby w działaniu R. H. tempore criminis dopatrywać się dobrowolnego odstąpienia od dokonania czynu w rozumieniu art. 15 § 1 k.k.

Należy pamiętać, że według biegłego z zakresu medycyny sądowej zadzierzgnięcie było podstawową przyczyną śmierci A. K.. W sprawie niniejszej mamy zatem do czynienia z przestępstwem (zabójstwem) dokonanym, zaś R. H. był współsprawcą tego czynu, dokonując go wspólnie i w porozumieniu z K. B. (o czym była uprzednio mowa). Z tego też względu art. 15 § 1 k.k. nie wchodzi tu w grę.

Wywody apelującego, iż to tylko K. B. (cyt.) „siedział na pokrzywdzonym i bił go butelką po głowie” pod nieobecność R. H. (str. 6 apelacji) są gołosłowne, albowiem Sąd Okręgowy precyzyjnie ustalił role obu oskarżonych w przestępstwie, a tym samym zakres ich współdziałania w zabójstwie (str. 8-10 uzasadnienia wyroku). Autor apelacji nie był w stanie wykazać aby w zakresie tym doszło do obrazy art. 7 k.p.k., czego implikacją byłby błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia. Na temat zarzucanego przez apelującego naruszenia art. 7 k.p.k. (zarzut III) będzie mowa w dalszej części uzasadnienia.

Również związany z omawianą kwestią zarzut obrazy art. 5 §2 k.p.k. (zarzut II in fine), polegającej zdaniem autora apelacji na rozstrzygnięciu na niekorzyść R. H. wątpliwości (cyt.) „ w zakresie wykonywania poszczególnych czynności sprawczych przez oskarżonych przy popełnieniu czynu zabronionego” (str. 2 in principio apelacji), zważywszy wcześniejsze rozważania co do istoty współsprawstwa w ujęciu teorii materialno-obiektywnej, jest chybiony.

Reasumując wypada stwierdzić, iż stanowisko apelującego, który wywodzi, iż Sąd I instancji nie ustalił kto był sprawcą konkretnych, doznanych przez pokrzywdzonego obrażeń ciała i które z tych obrażeń spowodowało zgon ofiary (str. 7 in fine apelacji) w świetle całokształtu omówionych wyżej okoliczności dotyczących istoty współsprawstwa należy uznać za błędne. Bezzasadnie również apelujący kwestionuje przypisany oskarżonemu bezpośredni zamiar zabójstwa. Z tych względów zarzut II apelacji jest bezpodstawny.

W zarzucie III środka odwoławczego autor podnosi, iż w pierwszej instancji doszło do obrazy art. 7 k.p.k. przez błędną – jego zdaniem – ocenę wyjaśnień współoskarżonych K. B. i A. D.. W zakresie tym apelujący de facto sformułował zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który to błąd stanowił efekt obrazy art. 7 k.p.k.

Odnosząc się do tak sformułowanego zarzutu należy na wstępie podkreślić, iż nie wystarczy podniesienie w środku odwoławczym okoliczności, że Sąd orzekający dopuścił się uchybienia i ograniczenie zarzutów do wyrażenia przekonania, iż inaczej należałoby ocenić zebrane w sprawie dowody. Polemika z oceną zaprezentowaną przez Sąd meriti ma wartość wtedy, gdy wskazuje argumenty podważające tę ocenę. W szczególności chodzi o przytoczenie okoliczności świadczących o tym, iż Sąd I instancji, ustalając stan faktyczny, pominął istotne dowody, naruszył zasady prawidłowego rozumowania, nie stosował się do wskazań wiedzy lub zignorował nauki płynące z doświadczenia życiowego (tzn. naruszył treść art. 7 k.p.k.). Z tego rodzaju sytuacją w niniejszej sprawie nie mamy do czynienia, albowiem dokonana w pierwszej instancji ocena poszczególnych dowodów (wyjaśnień współoskarżonych) świadczących o sprawie i winie R. H. jest logiczna, przekonująca, a zatem w pełni prawidłowa.

Dla skuteczności zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, niezbędnym jest wykazanie nie tylko ogólnej wadliwości ocen i wniosków wyprowadzonych przez Sąd orzekający z okoliczności ujawnionych na rozprawie, ale wykazanie konkretnych uchybień w ocenie materiału dowodowego, jakich dopuścił się tenże Sąd w świetle zasad logicznego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 20 lutego 1975 r., II KR 355/74 publ. OSNPG 1975 r., z. 9, poz. 84; z dnia 22 stycznia 1975 r., I KR 19/74 publ. OSNKW 1975 r., z. 5, poz. 58).

Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych nie może sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami Sądu, wyrażonymi w uzasadnieniu wyroku, lecz musi zmierzać do wykazania, jakich konkretnych uchybień w zakresie zasad logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego dopuścił się Sąd orzekający w ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego. Sama możliwość przeciwstawienia ustaleniom tegoż Sądu odmiennego poglądu w kwestii ustaleń faktycznych, opartego na innych dowodach od tych, na których oparł się Sąd I instancji, nie może prowadzić do wniosku o zaistnieniu błędu w ustaleniach faktycznych stanowiących podstawę orzeczenia.

Autor apelacji nie wykazał aby Sąd meriti, dokonując oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, a w szczególności wyjaśnień współoskarżonych K. B. i A. D., nie respektował wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego oraz zasady prawidłowego (logicznego) rozumowania. Innymi słowy nie wykazał apelujący aby przy ocenie powołanych dowodów Sąd orzekający naruszył określoną w art. 7 k.p.k. zasadę swobodnej oceny dowodów, i wbrew owej zasadzie dokonał oceny tych dowodów w sposób dowolny. Raz jeszcze należy podkreślić, iż dla skuteczności zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, nie wystarczy przeciwstawienie ustaleniom Sądu orzekającego własnych ustaleń apelującego, poczynionych na podstawie przeprowadzonej przez siebie, subiektywnej (odmiennej od Sądu) analizy materiału dowodowego.

Sąd I instancji dokonał wszechstronnej i szczegółowej analizy zgromadzonych w niniejszej sprawie dowodów. Dotyczy to przede wszystkim wyjaśnień oskarżonych R. H., K. B. i A. D.. Sąd ten – zgodnie z art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. – uzasadnił należycie w jakiej części dowody te uznał za wiarygodne, a w jakiej nie, zaś swoje stanowisko w tej kwestii umotywował logicznie i w pełni przekonująco (str. 44 – 52 uzasadnienia orzeczenia).

Czyniąc ustalenia faktyczne Sąd Okręgowy oparł się głównie na wyjaśnieniach K. B. i A. D., określając dokładnie w jakim zakresie uznał je za wiarygodne.

Jeśli chodzi o K. B. Sąd I instancji wykazał przekonująco, że w początkowym okresie postępowania przygotowawczego (przesłuchiwany w dniach 31 grudnia 2010 r. i 1 stycznia 2011 r.) ukrywał on rzeczywistą rolę oskarżonego R. H. w przestępstwie, w obawie przed grożącą mu z jego strony zemstą. To samo dotyczy też (choć w mniejszym stopniu) pierwotnych wyjaśnień A. D. (vide str. 44 in fine – 47 uzasadnienia wyroku). Motywy późniejszej zmiany przez wymienionych współoskarżonych początkowych wyjaśnień ze śledztwa potwierdzają zeznania powołanego w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku świadka P. J. (apelujący całkowicie zignorował treść zeznań tego świadka). Z przytoczonych fragmentów jej zeznań wynika jednoznacznie, że R. H. groził im odwetem, w związku z czym K. B. miał wziąć wszystko na siebie” (vide str. 45 uzasadnienia wyroku, k. 2606).

Dalsze wywody Sądu meriti w tej kwestii, oparte na analizie wyjaśnień współoskarżonych K. B. i A. D. ze śledztwa, w połączeniu z analizą opinii psychologicznej dotyczącej R. H., również przekonują, iż wymienieni oskarżeni ukrywali początkowo w swoich wyjaśnieniach rzeczywistą rolę tegoż R. H. w przestępstwie (str. 46-47 uzasadnienia orzeczenia, k. 2606v-2607).

Sąd Okręgowy wskazał nadto (str. 47 uzasadnienia) na zeznania świadka A. P. (również zeznania tego świadka apelujący zignorował), z których wynika wyraźnie, że R. H. instruował K. B. w czasie przyjęcia do Aresztu Śledczego we W. w jaki sposób ma on przedstawiać przebieg zdarzenia (k. 707v i 708v tom IV oraz k. 2452v tom XIII).

Sąd Okręgowy dokonał równocześnie oceny zeznań innych osób obecnych w Areszcie Śledczym we W. w czasie gdy byli tam przyjmowani obaj wymienieni wyżej oskarżeni i w sposób logiczny wykazał dlaczego ich zeznania nie mogą podważyć uprzednio powołanych dowodów, świadczących o naciskach R. H. na K. B. (vide str. 47 uzasadnienia wyroku, k. 2607).

Jeśli chodzi o zeznania świadków wymienionych na stronie 8 in fine apelacji (k.2637), według których K. B. miał rzekomo grozić R. H., zeznania te zostały uznane przez Sąd meriti za niewiarygodne. Sąd ten w sposób szczegółowy, a przy tym logiczny i w pełni przekonujący wykazał dlaczego zeznania tychże świadków nie zasługują na wiarę (vide str. 54 in fine – 55 uzasadnienia orzeczenia, k. 2610v-2611).

Dodać do tego można okoliczność, która wynika z dotyczącej K. B. opinii psychologicznej, iż wykazywał on potrzebę akceptacji ze strony R. H.. Uważał go za swego rodzaju autorytet (k. 1050 tom VI). To samo K. B. stwierdził też na rozprawie (k.2066 tom XV).

Mając na uwadze powyższe trudno zatem uznać za wiarygodne depozycje wskazanych przez apelującego świadków co do rzekomych gróźb kierowanych przez K. B. pod adresem R. H. w świetle istniejącej między nimi, swoistej więzi psychologicznej (relacja dominacji i podporządkowania).

Obrońca oskarżonego R. H., odwołując się do zeznań świadków wymienionych na stronie 8 in fine apelacji, w żaden sposób nie wykazał aby ocena zeznań tych świadków dokonana przez Sąd meriti (str. 54 in fine – 55 uzasadnienia orzeczenia) była sprzeczna z art. 7 k.p.k. Z tych względów wywody autora apelacji zmierzające do podważenia stanowiska Sądu I instancji co do wartości dowodowej początkowych wyjaśnień K. B. z postępowania przygotowawczego (kiedy to ukrywał on prawdziwą rolę R. H. w zdarzeniu), nie mogą trafić do przekonania.

Sąd Okręgowy słusznie uznał, że istotne znaczenie dla ustalenia przebiegu i okoliczności przedmiotowego zdarzenia, a w szczególności roli R. H. w przestępstwie, mają wyjaśnienia oskarżonego K. B. złożone w dniu 14 lutego 2011 r. (k.660-665 tom IV). W wyjaśnieniach tych K. B. ujawnił fakt, iż został zastraszony przez R. H. (o czym była uprzednio mowa), dlatego wcześniej nie mówił prawdy o rzeczywistym udziale tego oskarżonego w zabójstwie. Opisał następnie czynności sprawcze podjęte przez R. H. tempore criminis. Z wyjaśnień tych wynika, że wymieniony oskarżony związał ręce ofiary kablem i bił go butelkami, pytając gdzie jest złoto. Następnie (cyt.) „ powiedział mów gdzie jest złoto bo cię uduszę . K. zaczął tak jakby wymiotować i zaczął się szamotać. H. mi powiedział wtedy żebym ja mu związał nogi, ja to zrobiłem. On się przestał ruszać. Wtedy H. położył kolano na głowie K. i pociągnął za kabel, K. się nie ruszał dalej, potem wstał i nadepnął na głowę K. i zaciągnął jeszcze raz kabel. Potem poszedł szukać złota, a mi kazał zostać z K.” (k.663 tom IV).

W kontekście przytoczonych wyjaśnień oskarżonego K. B. (z dnia 14 lutego 2011 r.) należy wskazać fragment opinii sądowo-lekarskiej z dnia 20 maja 2011 r. sporządzonej przez biegłego z zakresu medycyny sądowej Ł. S.. Analizując charakter doznanych przez pokrzywdzonego A. K. obrażeń ciała biegły stwierdził m.in., że „ Skupiska wybroczyn krwawych na głowie o regularnym geometrycznym układzie mogły powstać np. od <<nadepnięcia>> na głowę denata podczas zaciskania pętli” (str. 8 in fine opinii, k. 1039 tom VI). Dowód ten wzmacnia wiarygodność cytowanych wyżej wyjaśnień K. B. ze śledztwa w zakresie dotyczącym R. H. (k.663 tom IV) i równocześnie świadczy o sile działania tego ostatniego w momencie zaciskania pętli na szyi ofiary.

Z powołanych wyjaśnień K. B. wynika zatem jednoznacznie to, o czym była już mowa uprzednio. R. H. zwerbalizował wyraźnie zamiar zabójstwa pokrzywdzonego (cyt. : „ mów gdzie jest złoto bo cię uduszę”), a potem przystąpił do realizacji tego zamiaru. Unieruchamiał nogą głowę leżącego na podłodze A. K. (fakt ten ma istotne znaczenie, gdyż świadczy o sile działania sprawcy) i zaciskał na jego szyi kabel. Co ważne nie żądał już wówczas (w momencie zaciskania kabla) od ofiary informacji o złocie.

Wskazane wyjaśnienia świadczą zatem wyraźnie o bezpośrednim zamiarze zabójstwa z jakim R. H. działał tempore criminis i podważają stanowisko autora apelacji, iż celem działań tego oskarżonego wobec ofiary była jedynie chęć uzyskania informacji o złocie (vide str. 6 i 7 apelacji, k. 2635-2636).

Przyglądając się omawianym wyjaśnieniom K. B. można jednocześnie zauważyć, iż ujawniając rzeczywistą rolę R. H. w przestępstwie, on sam swoją rolę w zdarzeniu ewidentnie pomniejszał. W wyjaśnieniach tych K. B. nie przyznał się do żadnych działań sprawczych w zakresie realizacji znamion zabójstwa, w szczególności nie ujawnił, że również on uderzał pokrzywdzonego butelką po głowie, a także zaciskał na szyi ofiary wspomniany kabel. Fakty te wyjawiła dopiero A. D., która obserwowała przebieg zdarzenia.

Zgodne z prawdą są natomiast wyjaśnienia K. B. zawarte w końcowej części protokołu z dnia 14 lutego 2011 r. (k.665 in fine), z których wynika, iż R. H. groził mu i żądał ukrycia jego roli w przestępstwie. Wskazani przez K. B. w tym fragmencie wyjaśnień świadkowie, a to P. J. i A. P. wyjaśnienia te potwierdzili, o czym była już wcześniej mowa.

Jak wspomniano wyżej rolę K. B. w zabójstwie ujawniła A. D. podczas przesłuchania w dniu 16 lutego 2011 r. (k.709-712). W wyjaśnieniach tych podała dwa istotne fakty (k.712) świadczące o współudziale tego oskarżonego w przestępstwie, a mianowicie to, że także on uderzał pokrzywdzonego butelką po głowie i że jako ostatni zacisnął kabel (cyt. „ linkę”) na szyi A. K. (cyt. „ (...)). Z powołanych wyjaśnień A. D. wynika, że nie widziała ona wszystkich fragmentów zdarzenia. Niewątpliwie jednak ukrywała ona częściowo w dalszym ciągu rzeczywisty udział w przestępstwie R. H.. Świadczy o tym chociażby ten fragment owych wyjaśnień, gdzie znajduje się następujące stwierdzenie oskarżonej: „ Nie wiem kiedy pojawiła się na szyi (...) linka” (k.712). Na wstępie przesłuchania A. D. oświadczyła, że obawiała się R. H. (k.711 in principio) i mimo, iż użyła tu czasu przeszłego, treść jej wyjaśnień wskazuje, że obawa ta nie minęła, skoro nie ujawniła wszystkich działań podjętych przez tego oskarżonego wobec ofiary. Niemniej stwierdziła ona na rozprawie, że oskarżony ten wspólnie z K. B. bił pokrzywdzonego butelkami po głowie (k.2083v-2084).

Całokształt powołanych wyżej wyjaśnień K. B. (z dnia 14 lutego 2011 r., k. 660-665) i A. D. (z dnia 16 lutego 2011 r., k. 709-712) tworzy jednolitą, wzajemnie uzupełniającą się całość, w oparciu o którą Sąd Okręgowy ustalił stan faktyczny opisany na stronach 8-10 uzasadnienia zaskarżonego wyroku (k.2587v-2588v).

Sąd I instancji w dalszej części uzasadnienia wskazał, iż od momentu zmiany przez oskarżonych K. B. i A. D. ich wcześniejszych wyjaśnień ze śledztwa, relacje jakie przedstawili oni na temat przebiegu zdarzenia podczas przesłuchań w dniach 14 i 16 lutego 2011 r. były przez nich w zasadniczym zakresie potwierdzane w toku dalszego postępowania przygotowawczego i na rozprawie (str. 32-33 i 39-41 uzasadnienia orzeczenia). W oparciu o tę właśnie część wyjaśnień wymienionych oskarżonych Sąd meriti poczynił ustalenia faktyczne co do okoliczności i przebiegu przedmiotowego zdarzenia. Taka ocena tych dowodów mieści się w granicach swobodnej oceny, o której mowa w art. 7 k.p.k.

Jak wspomniano uprzednio autor omawianej apelacji nie wykazał w przekonujący sposób, aby dokonując takiej właśnie oceny materiału dowodowego, Sąd I instancji naruszył reguły określone w art. 7 k.p.k., czego implikacją byłby błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia. Należy przy tym zgodzić się ze stanowiskiem Sądu meriti odnoszącym się do całokształtu wyjaśnień K. B., wyrażonym na stronie 49 uzasadnienia zaskarżonego wyroku (k.2608). Sąd ten trafnie zauważył, że wymieniony oskarżony w sposób ewidentny umniejszał swoją rolę w przestępstwie. W konkluzji Sąd Okręgowy podkreślił, iż „... te wyjaśnienia, w których oskarżony K. B. nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu czynu są nieudolną próbą oskarżonego, który chciał wytłumaczyć fakt, jak doszło do śmierci pokrzywdzonego inaczej niż przez wskazanie swojego czynnego w tym udziału” (str. 49 uzasadnienia wyroku, k. 2608).

Po przytoczonym wyżej podsumowaniu wyjaśnień K. B. w tej części uzasadnienia orzeczenia (str. 49) Sąd meriti zapomniał jednak o swoim stanowisku w tym zakresie w chwili gdy omawiał okoliczności wpływające na wymiar orzeczonej wobec tego oskarżonego kary. Przy wymiarze kary K. B. Sąd meriti zaliczył do okoliczności łagodzących „ postawę oskarżonego w toku postępowania w którym opisał swój udział oraz rolę pozostałych oskarżonych w czynnościach wyczerpujących znamiona przestępstwa” (str. 64 uzasadnienia wyroku, k. 2615v). Stwierdzenie to jak widać pozostaje w rażącej sprzeczności z oceną wyjaśnień K. B. zaprezentowaną przez Sąd meriti na stronie 49 uzasadnienia wyroku.

Sąd Apelacyjny obecnie zasygnalizował jedynie tę kwestię, która zostanie szerzej omówiona w części uzasadnienia związanej z apelacją oskarżyciela publicznego dotyczącą oskarżonego K. B..

Powyższe uwagi mają natomiast w tym momencie znaczenie w związku z zarzutem zawartym w apelacji obrońcy R. H., iż A. D. ze względu na swój związek emocjonalny z K. B. ukrywała rzeczywistą rolę tego oskarżonego w przestępstwie. Należy w szczególności zwrócić uwagę na następujący fragment omawianej apelacji (cyt.) „... nieuzasadnione było oparcie się przez Sąd na wyjaśnieniach A. D., albowiem była ona dziewczyną oskarżonego K. B. i łączą ją z nim bliskie więzi emocjonalne. Nie można więc wykluczyć, że wskazując na R. H. jako osobę odpowiedzialną za śmierć pokrzywdzonego chciała ona umniejszyć winę i rolę K. B.” (str. 8 in fine – 9 in principio apelacji).

Przytoczone stanowisko autora apelacji mija się ewidentnie z rzeczywistym stanem rzeczy. Jak bowiem wcześniej wykazano to nie A. D., lecz K. B., poczynając od wyjaśnień złożonych w dniu 14 lutego 2011 r. (k.660-665) opisywał prawdziwy udział R. H. w przestępstwie, umniejszając jednak przy tym swoją własną rolę w zdarzeniu. Rolę K. B. w zabójstwie pokrzywdzonego przedstawiła natomiast A. D. (vide wyjaśnienia oskarżonej z 16 lutego 2011 r., k. 709-712). Okoliczność ta przeczy jednoznacznie twierdzeniu autora apelacji, że A. D. obciążała R. H., ukrywając równocześnie rzeczywisty udział w przestępstwie K. B.. Wyżej wykazano, że było wręcz odwrotnie – to właśnie oskarżona D. opisała udział tego oskarżonego w zabójstwie, natomiast nie do końca ujawniła ona czynności sprawcze wykonywane tempore criminis przez R. H.. Z tych względów ta część apelacji jest w sposób oczywisty bezzasadna.

Należy nadto dodać, iż Sąd I instancji przeprowadził też szczegółową analizę całokształtu wyjaśnień oskarżonego R. H., wskazując w jakiej części uznał je za wiarygodne, a w jakiej odmówił im wiary i dlaczego (str. 51 in fine – 53 uzasadnienia wyroku). Ocena tych wyjaśnień jest trafna i w pełni przekonująca, dlatego zasługuje na akceptację Sądu odwoławczego. Analizując treść wyjaśnień oskarżonego R. H. Sąd meriti uczynił to na tle innych dowodów, w tym wyjaśnień współoskarżonych K. B. i A. D., zeznań świadka P. J., a także wspomnianej przez apelującego (str. 7 in fine – 8 apelacji) opinii poligraficznej. Jak stwierdzono wcześniej stanowisko Sądu meriti w kwestii wiarygodności wyjaśnień wymienionego oskarżonego, uzasadnione logicznie, trafia do przekonania.

Reasumując należy stwierdzić, iż autor apelacji poddając w wątpliwość prawidłowość poczynionych przez Sąd meriti ustaleń faktycznych (vide str. 9 in principio apelacji), poza prostą polemiką z dokonaną przez tenże Sąd oceną materiału dowodowego, nie wykazał, aby ocena ta naruszała art. 7 k.p.k., czego implikacją byłby błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia. W tym stanie rzeczy Sąd Apelacyjny uznał zarzut III apelacji za bezzasadny.

Nie zasługuje również na uwzględnienie zarzut IV środka odwoławczego. Apelujący wywodzi tu, iż Sąd I instancji dopuścił się obrazy art. 193 § 1 k.p.k. w zw. z art. 170 § 1 pkt 5 k.p.k., bezpodstawnie oddalając wniosek o dopuszczenie dowodu z ekspertyzy biegłego na okoliczność, czy na rękawiczkach i masce posiadanych przez R. H. w czasie zdarzenia znajdują się odłamki szkła.

W ocenie Sądu Apelacyjnego w pierwszej instancji nie doszło w tym zakresie do obrazy prawa procesowego. Nie trzeba wiadomości specjalnych, aby stwierdzić, iż rozbicie butelki po napojach zbudowanej z reguły ze szkła o znacznej grubości (vide materiał poglądowy, k. 39-61, zdjęcia nr 57-63), wcale nie musi spowodować umiejscowienia kawałków (drobin) stłuczonego szkła na elementach odzieży osoby, która to zrobiła. Mogą o tym decydować różnorodne i nieprzewidywalne czynniki jak np. kąt pod jakim uderzenia były zadawane, siła owych uderzeń, struktura szkła, z którego dana butelka została wykonana, lub też inne przypadkowe czynniki wpływające na sposób rozpadu szklanego naczynia. Ewentualny brak odłamków szkła na elementach odzieży oskarżonego (nie wiadomo na odłamki jakiej wielkości rozpadły się przedmiotowe butelki) nie może mieć w związku z tym żadnego znaczenia dowodowego, a w szczególności stanowić dowodu wykluczającego jego udział w tego rodzaju działaniach (uderzanie ofiary butelką po głowie). Należy przy tym zwrócić uwagę na materiał z jakiego została wykonana maska (guma) i rękawiczki (wewnętrzna część to tworzywo sztuczne) – vide materiał poglądowy k.39-61, zdjęcia nr 13 i 14. Z tych względów wchodzą tu w grę okoliczności, o których mowa w art. 170 § 1 pkt 2 (zd. pierwsze) i pkt 3 k.p.k.

W tym stanie rzeczy Sąd Apelacyjny uznał zarzut IV apelacji za bezzasadny.

Jeśli chodzi o zarzut V była już na ten temat mowa uprzednio. Sąd Apelacyjny przeprowadził na rozprawie odwoławczej w dniu 29 czerwca 2012 r. w trybie art. 452 § 2 k.p.k. dowód z uzupełniającej opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej. Związane z tym kwestie zostały omówione w poprzednich częściach uzasadnienia.

Zarzut VI apelacji, dotyczący obrazy art. 424 k.p.k., jest w istocie tożsamy z zarzutami I i II, w których autor kwestionuje przypisany oskarżonemu R. H. bezpośredni zamiar zabójstwa A. K.. Nie można zgodzić się z twierdzeniem autora apelacji, iż Sąd I instancji (cyt.) „ nie uzasadnił w sposób wystarczający swojego stanowiska” co do przypisanego oskarżonemu R. H. bezpośredniego zamiaru zabójstwa (str. 10 apelacji, k. 2639). Wbrew owemu stwierdzeniu Sąd meriti swoje stanowisko w tej kwestii uzasadnił należycie (str. 57-59 uzasadnienia orzeczenia). Na temat ten była mowa na wstępie niniejszego uzasadnienia (w związku z zarzutami I i II apelacji), w związku z czym nie ma obecnie potrzeby powtarzania zamieszczonych tam wywodów.

Zupełnie niezrozumiały jest ten fragment środka odwoławczego, w którym autor podnosi, że (cyt.) „ Sąd I instancji uzasadniając postać zamiaru przypisaną oskarżonemu R. H. nie rozważył w żaden sposób, czy działał on z zamiarem ewentualnym. Sąd meriti uznając, że oskarżony działał umyślnie powinien był rozważyć obie postacie zamiaru” (str. 10 in fine apelacji, k. 2639). Skoro bowiem Sąd I instancji przyjął, że obaj sprawcy działali z bezpośrednim zamiarem zabójstwa logiczne jest, że tym samym wykluczył zamiar ewentualny, czemu dał wyraz na stronie 58 uzasadnienia zaskarżonego wyroku.

W tym stanie rzeczy również i w tej części apelacja obrońcy oskarżonego R. H. (zarzut VI) jest bezzasadna.

Jeśli chodzi o zawnioskowanych w środku odwoławczym, a następnie we wniosku dowodowym z dnia 8 czerwca 2012 r. świadków: J. T. i K. T. (str. 3 i 10 in fine apelacji) oraz S. P. i G. B. (wniosek dowodowy – k. 2750) należy stwierdzić co następuje:

Ksiądz K. T., powołując się na tajemnicę spowiedzi odmówił złożenia zeznań. W ten sposób dowód z zeznań wymienionego świadka został wyeliminowany ze sprawy.

Świadek J. T. podał istotne okoliczności, które mają znaczenie przy ocenie wyjaśnień oskarżonego K. B. złożonych na rozprawie apelacyjnej. Świadek ten, opisując rozmowę jaką przeprowadził z wymienionym oskarżonym w celu Zakładu Karnego nr 1 we W. podał, iż (cyt.): „ B. mówił mi, że on ze wspólnikiem zabili jakiegoś (...) ”. Dodał do tego, iż oskarżony B. mówił też, że gdy R. H. odszedł od pokrzywdzonego (cyt.): „ dalej tłukł tego (...)”.

Na tle zeznań świadka J. T. bardzo ważna jest postawa jaką zaprezentował w tym momencie rozprawy apelacyjnej oskarżony K. B.. Należy w związku z tym zwrócić uwagę na dwie okoliczności:

- po pierwsze po wysłuchaniu zeznań świadka J. K. B. nie zaprzeczył owym zeznaniom w tym fragmencie, w którym świadek stwierdził, iż B. mówił mi, że on ze wspólnikiem zabili (wspólnie – przyp. SA) jakiegoś (...) ”,

- po drugie K. B. zaprzeczył zeznaniom wymienionego świadka w tej części, w której mowa jest o tym, że po odejściu R. H. nadal używał on przemocy wobec pokrzywdzonego (cyt. „ Nie mówiłem świadkowi, że jak Bejsbol odszedł to ja dalej tłukłem (...), zaprzeczam tym zeznaniom świadka”).

Świadek S. P. zeznał, że oskarżeni R. H. i K. B. kontaktowali się ze sobą na terenie Aresztu Śledczego we W.. To samo wynika też z zeznań świadka G. B.. Obaj wymienieni świadkowie starali się wykazać, że K. B. niezgodnie z prawdą pomówił R. H. o udział w zabójstwie A. K..

Po złożeniu zeznań przez wymienionych wyżej świadków dodatkowe wyjaśnienia złożył na rozprawie apelacyjnej oskarżony K. B.. W wyjaśnieniach tych powrócił on do wersji, którą prezentował w początkowej fazie postępowania przygotowawczego (w dniach 31 grudnia 2010 r. i 1 stycznia 2011 r.), kiedy to stwierdził, że tylko on sam wykonywał czynności sprawcze (związane z zabójstwem) w stosunku do pokrzywdzonego. W ocenie Sądu Apelacyjnego wyjaśnienia te nie zasługują na wiarę. Wersja o indywidualnym sprawstwie tegoż oskarżonego przedstawiona już przez niego w początkowej fazie śledztwa (tożsama w istocie z wersją prezentowaną na rozprawie apelacyjnej) została uznana przez Sąd I instancji za niewiarygodną. Swoje stanowisko w tej kwestii Sąd meriti przedstawił na stronach 46-47 uzasadnienia zaskarżonego wyroku (k.2606-2607). Była już na ten temat wcześniej mowa. Niemniej należy zwrócić uwagę w tym kontekście na następujący fragment uzasadnienia orzeczenia (str. 46 in principio) związany z dotyczącą R. H. opinią psychologiczną: „ Niewątpliwie wyjaśnienia, że strach przed oskarżonym R. H. był przyczyną, dla której oskarżeni K. B. i A. D. w pierwszych wyjaśnieniach zataili rolę oskarżonego R. H., znajdują potwierdzenie we wnioskach opinii biegłego psychologa, który wskazał, że oskarżony R. H. stosuje różne sposoby kontrolowania otoczenia, takie jak: zastraszanie, groźby, manipulacja. Biegły wskazał, że w układzie personalnym z oskarżonymi A. D. i K. B., oskarżony R. H. zdecydowanie pełnił rolę dominującą. Będąc osobą bardziej doświadczoną życiowo i posiadając rozległe doświadczenia przestępcze, starał się kontrolować zachowanie K. B.. R. H. od momentu powzięcia decyzji o napadzie, traktował całą sytuację i ofiarę przedmiotowo. W ten sam sposób traktował A. D. i K. B., uważając ich za środki do osiągnięcia materialnego zysku. Zachowania K. B. i A. D. podporządkowane było linii decyzyjnej R. H.. Biegły stwierdził, że A. D. uważała R. H. za stojącego wyżej w hierarchii grupowej i obawiała się jego nieprzewidywalnych reakcji”.

Z przytoczonego fragmentu uzasadnienia zaskarżonego wyroku (sporządzonego w oparciu o opinię biegłego psychologa D. P.) wynika, że R. H. stosuje różne sposoby kontrolowania otoczenia takie jak: zastraszanie, groźby i manipulacje. Widać to wyraźnie w postawie oskarżonego K. B. na rozprawie apelacyjnej, kiedy to po kontaktach z R. H. na terenie Aresztu Śledczego we W. powrócił on do pierwotnej wersji wydarzeń (przedstawionej w początkowej fazie śledztwa), która przez Sąd I instancji została już uznana na niewiarygodną. Z tego samego powodu Sąd Apelacyjny uznał za niewiarygodne wyjaśnienia K. B. złożone na rozprawie apelacyjnej. Ponadto wiarygodność tych wyjaśnień podważa okoliczność, że są one wewnętrznie sprzeczne.

Jak wcześniej wspomniano K. B. nie zaprzeczył zeznaniom świadka J. T., gdy ten stwierdził na rozprawie odwoławczej, iż (cyt.) „ B. mówił mi, że on ze wspólnikiem zabili jakiegoś (...)”, a zatem, iż uczynili to wspólnie. Zaprzeczył natomiast jednoznacznie zeznaniom świadka w tej części, w której stwierdził on, że dowiedział się od oskarżonego, iż jak (cyt.) „ B., czyli H. poszedł, B. dalej tłukł tego (...) ”.

W chwili potem, po zakończeniu składania zeznań przez świadków, K. B. niepomny swoich wyjaśnień związanych z treścią zeznań J. T. oświadczył, iż po tym gdy R. H. opuścił miejsce zdarzenia (cyt.) „... (...) zaczął się szarpać i zacząłem okładać butelkami tego pokrzywdzonego ”. W tej części rozprawy wymieniony oskarżony przyjął wyłącznie na siebie sprawstwo i winę co do zabójstwa.

Powyższe sprzeczności w sposób ewidentny podważają wiarygodność wyjaśnień złożonych przez K. B. na rozprawie apelacyjnej. Nie zasługuje też na wiarę stwierdzenie tego oskarżonego, że obciążając R. H. (cyt.) „ Wszystko na jego temat nawymyślałem”, a także, iż nie był przez niego zastraszany. Wcześniej już wykazano, że po raz pierwszy fakt zastraszania i instruowania go przez R. K. B. ujawnił pod koniec przesłuchania w dniu 14 lutego 2011 r. (k.665 in fine, tom IV).

Nie ulega wątpliwości, że była to informacja prawdziwa, gdyż okoliczność tę potwierdzili świadkowie P. J. (vide fragmenty jej zeznań przytoczone przez Sąd meriti na stronie 45 uzasadnienia orzeczenia, k. 2606) oraz A. P. (vide str. 47 uzasadnienia orzeczenia oraz k. 707v i 708v, tom IV i k. 2452v tom XIII).

W świetle powyższego Sąd Apelacyjny odmówił wiary wyjaśnieniom oskarżonego K. B. z rozprawy odwoławczej oraz zeznaniom świadków S. P. i G. B., w których usiłowali oni wykazać, iż wymieniony oskarżony pomówił niezgodnie z prawdą R. H. o udział w zabójstwie A. K..

Sąd Apelacyjny ponownie podkreśla, iż ustalenia faktyczne poczynione w pierwszej instancji co do okoliczności i przebiegu przedmiotowego zdarzenia oraz roli jaką w owym zdarzeniu odegrali obaj oskarżeni nie mogą być kwestionowane. Ustalenia te opierają się bowiem na dokonanej przez Sąd I instancji prawidłowej (zgodnej z art. 7 k.p.k) analizie całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego. Wyjaśnienia oskarżonego K. B. z rozprawy apelacyjnej oraz zeznania świadków przesłuchanych na tej rozprawie w ocenie Sądu Apelacyjnego nie podważają prawidłowości ustaleń faktycznych poczynionych przez Sąd Okręgowy, z przyczyn o których była uprzednio mowa.

Sąd Apelacyjny zobligowany treścią art. 447 § 1 k.p.k. ocenił również wymiar orzeczonej wobec oskarżonego R. H. kary. W świetle odnoszących się do tego oskarżonego bardzo poważnych okoliczności obciążających, przy braku okoliczności łagodzących (vide str. 66-68 uzasadnienia wyroku, k.2616v-2617), wymierzona mu przez Sąd I instancji kara dożywotniego pozbawienia wolności nie może być uznana za rażąco niewspółmierną w rozumieniu art. 438 pkt 4 k.p.k.

Sąd Apelacyjny podzielił stanowisko Sądu meriti, iż główną okolicznością wpływającą na wymiar orzeczonej wobec R. H. kary jest jego dotychczasowa karalność. Sąd I instancji trafnie wskazał tu (str. 26 i 66 uzasadnienia orzeczenia) wyrok Sądu Wojewódzkiego we Wrocławiu z dnia 22 kwietnia 1997 r. (sygn. akt: III K 64/96), którym wymieniony oskarżony został skazany za usiłowanie zabójstwa połączone z kwalifikowanym rozbojem i ciężkim uszkodzeniem ciała (czyn z art. 11 §1 d.k.k. w zw. z art. 148 § 1 d.k.k. i art. 210 § 2 d.k.k. oraz art. 155 § 1 pkt 2 d.k.k. w zw. z art. 10 § 2 d.k.k.) na karę 10 lat pozbawienia wolności. Należy przy tym zwrócić uwagę na fakt, iż sposób działania oskarżonego opisany w przypisanym mu wówczas czynie (vide k. 1587 tom VIII) był bardzo podobny do działania przypisanego mu w niniejszej sprawie. W obu tych przypadkach R. H. zachowywał się wobec ofiary w bardzo brutalny i bezwzględny sposób.

Co więcej po częściowym odbyciu kary 10 lat pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Wojewódzkiego we Wrocławiu z dnia 22 kwietnia 1997 r. (III K 64/96) oskarżony dopuścił się kolejnych przestępstw przeciwko zdrowiu i życiu – to jest czynów z art. 158 § 1 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 §2 k.k. i art. 64 § 1 k.k. oraz z art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k., za które wyrokiem Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieście z dnia 17 września 2010 r. (V K 1000/08) został skazany na karę 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności (k.1605-1606 tom IX).

Mając na uwadze dotychczasową linię życiową R. H. (wielokrotna karalność), o której świadczy też bardzo negatywna opinia środowiskowa (k.1574 tom VIII oraz str. 26 uzasadnienia orzeczenia), a także jego sposób działania tempore criminis przedstawiony na stronach 8-9 uzasadnienia zaskarżonego wyroku, zobrazowany materiałem poglądowym zawartym na kartach 39-61, tom I akt sprawy (zdjęcia nr 71-78) oraz opinią biegłego z zakresu medycyny sądowej (opisującą ilość i charakter obrażeń doznanych przez pokrzywdzonego), należy zgodzić się ze stanowiskiem Sądu I instancji, że oskarżony ten jest osobnikiem niepoprawnym, zdemoralizowanym i niepodatnym w najmniejszym stopniu na resocjalizację, na którego nie działały żadne stosowane wcześniej kary (w tym długoterminowa kara pozbawienia wolności orzeczona za usiłowanie zabójstwa).

Słusznie przy tym Sąd Okręgowy stwierdził, iż o demoralizacji R. H. świadczy też dotycząca go opinia psychologiczna sporządzona przez biegłego D. P., z której wynika, że oskarżony jest osobą przejawiającą daleko posuniętą agresję wobec otoczenia, a swoje ofiary traktuje przedmiotowo, przy zupełnym braku empatii (str. 67 in principio uzasadnienia orzeczenia, k. 2617).

Dotychczasowy sposób życia R. H., jego daleko posunięta demoralizacja oraz opisana przez psychologa struktura osobowości powodują, iż oskarżony stanowi realne i stałe zagrożenie społeczne i nie istnieją szanse, aby zagrożenie to przestał on stwarzać w przyszłości. Z tych względów (przy braku okoliczności łagodzących) należy zgodzić się z poglądem Sądu Okręgowego, że kara dożywotniego pozbawienia wolności jest współmierna do stopnia zawinienia oskarżonego oraz jego osobowości i spełni ona swoje cele w zakresie prewencji szczególnej i ogólnej.

Należy na zakończenie dodać, że na wymiar orzeczonej wobec R. H. kary – wbrew stanowisku jego obrońcy (str. 5 in fine apelacji) – nie może wpływać okoliczność, iż dokonując zabójstwa A. K. działał on w zamiarze nagłym. Była już na ten temat uprzednio mowa.

W tym stanie rzeczy – mając na uwadze całokształt omówionych wcześniej okoliczności – Sąd Apelacyjny, uznając omawianą apelację za bezzasadną, zaskarżony wyrok w stosunku do oskarżonego R. H. utrzymał w mocy.

Co do apelacji prokuratora dotyczącej oskarżonego K. B.apelacja ta zasługuje na uwzględnienie.

Sąd Okręgowy wymierzając K. B. karę 15 lat pozbawienia wolności zaliczył do okoliczności łagodzących: młody wiek oskarżonego, jego postawę w toku postępowania, kiedy to – według Sądu – opisał swój oraz pozostałych oskarżonych udział w przestępstwie, a także wyrażony przez niego żal (str. 64 uzasadnienia orzeczenia, k. 2615v).

Uwzględniając ustalone przez Sąd I instancji fakty, trudno zgodzić się z przedstawioną przez tenże Sąd oceną powyższych okoliczności, wpływających na wymiar kary.

Zacząć trzeba od stwierdzenia, iż ustalenia Sądu meriti co do postawy K. B. w toku postępowania mijają się wyraźnie z późniejszą oceną owej postawy, dokonaną przez tenże Sąd przy wymiarze kary. Słusznie zwrócił na to uwagę oskarżyciel publiczny we wniesionym przez siebie środku odwoławczym (str. 4 apelacji, k. 2645).

W celu zilustrowania powyższego stwierdzenia godzi się przytoczyć obszerny fragment uzasadnienia zaskarżonego wyroku zawarty na stronie 49 (k.2608): „ Sąd zauważył, że wyjaśnienia K. B., które w miarę upływu czasu, w trakcie kolejnych przesłuchań, sprowadzały się do stwierdzenia, że nie brał on aktywnego udziału w zabójstwie A. K. (na rozprawie w dniu 12 lipca 2011 r. podał, że nie przyznaje się do zabójstwa, jedynie do tego, że skrępował A. K. i trzykrotnie uderzył go w twarz), należy uznać za przyjętą przez niego linię obrony, w której zmierza on do umniejszenia swojej roli w przestępstwie. Podawana przez oskarżonego K. B. w postępowaniu sądowym wersja kłóci się z zebranym w sprawie materiałem dowodowym, w tym z wyjaśnieniami złożonymi przez tego oskarżonego, w których przyznał się do popełnienia zarzuconego czynu oraz wyjaśnieniami oskarżonej A. D., która podała &lt;&lt;Pamiętam, że K. rozwalił (...) jedną butelkę na głowie. Jak K. się go wypytywał to też go uderzał, (...) zaczął charczeć ... A. K. już się wtedy nie ruszał i nie charczał. K. wstając z niego wziął w ręce tą linkę i zacisnął ją jeszcze raz na szyi (...); (k. 712), &lt;&lt; K. też rozbił butelkę jak bił pokrzywdzonego&gt;&gt; (k.723).

W ocenie Sądu te wyjaśnienia, w których oskarżony K. B. nie przyznaje się do popełnienia zarzuconego czynu, są nieudolną próbą oskarżonego, który chciał wytłumaczyć fakt, jak doszło do śmierci pokrzywdzonego inaczej niż przez wskazanie swojego czynnego w tym udziału ”. To samo na temat wyjaśnień K. B. Sąd meriti stwierdził też wcześniej, na stronie 43 in fine uzasadnienia wyroku.

Jak zatem w świetle przytoczonego fragmentu uzasadnienia orzeczenia (str. 49) wytłumaczyć racjonalnie ocenę Sądu meriti wyrażoną na stronie 64 uzasadnienia, iż do okoliczności łagodzących należy zaliczyć (cyt.) „ postawę oskarżonego w toku postępowania, w którym opisał swój udział ...” (w przestępstwie – przyp. SA).

Jak uprzednio wspomniano ocena taka nie może trafić do przekonania skoro z ustaleń Sądu meriti poczynionych wcześniej (zawartych na str. 43 in fine i str. 49 uzasadnienia wyroku) wynika, że K. B. nie tylko nie opisał – wbrew cytowanemu wyżej stwierdzeniu – swego rzeczywistego udziału w zabójstwie pokrzywdzonego, lecz czynił wręcz odwrotnie. Sąd Okręgowy trafnie podkreślił we wskazanej części uzasadnienia (str. 49), że wymieniony oskarżony, poczynając od wyjaśnień złożonych w dniu 14 lutego 2011 r. (k.660-665), w sposób ewidentny pomniejszał swoją rolę w przestępstwie. Jego rzeczywistą rolę w przedmiotowym czynie wyjawiła dopiero A. D. w wyjaśnieniach złożonych w dniu 16 lutego 2011 r. (k.709-712). Należy tu wspomnieć, iż na rozprawie apelacyjnej oskarżony ten po raz kolejny zmienił treść swoich wyjaśnień.

Wskazane wyżej okoliczności nakazują uznać, że Sąd I instancji wyraźnie przecenił postawę K. B. w toku procesu.

Nawiązując do omówionej wyżej kwestii należy ocenić, iż żal oskarżonego z powodu popełnionego przestępstwa (również poczytany przez Sąd meriti jako okoliczność łagodząca) ma w istocie postać żalu pozornego i koniunkturalnego. Skoro bowiem K. B. nie przyznał się na rozprawie przed Sądem I instancji do zarzucanego mu czynu i zaprzeczył swojemu udziałowi w zabójstwie A. K. (vide k. 2063v tom XI), to czy można uznać, iż wyrażony wówczas żal (k.2550 tom XIII) był autentyczny. Odpowiedź na tak postawione pytanie musi być negatywna.

Nie należy również przeceniać innej powołanej przez Sąd meriti okoliczności łagodzącej, a to młodego wieku oskarżonego, jeśli prześledzić jego dotychczasową linię życiową.

W dniu 20 kwietnia 2010 r. K. B. został skazany wyrokiem Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Fabrycznej (sygn. akt: II K 705/09) za przestępstwo z art. 281 k.k. (tzw. kradzież rozbójniczą) na karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na okres lat 4. Wyrok ten Sąd Okręgowy powołał w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia (str. 25 in fine, k. 2596), a przy wymiarze kary wskazał jako okoliczność obciążającą uprzednią karalność oskarżonego (str. 64 uzasadnienia orzeczenia). Opis czynu przypisanego K. B. powołanym wyżej wyrokiem świadczy, że jest on osobnikiem skłonnym do brutalnych i bezwzględnych zachowań (bicie i kopanie małoletniego pokrzywdzonego w celu utrzymania się w posiadaniu zabranego ofierze telefonu komórkowego – vide k. 1566 tom VIII).

Na tle tego czynu i równocześnie na tle zachowania K. B. w stosunku do pokrzywdzonego A. K. (vide ustalenia faktyczne zawarte na stronach 8-10 uzasadnienia orzeczenia) należy poddać analizie dotyczącą oskarżonego opinię psychologiczną, wydaną przez biegłego D. P., braną pod uwagę w toku wyrokowania przez Sąd I instancji (vide str. 18-19 uzasadnienia orzeczenia, k. 2592v-2593). Z opinii tej (cytowanej przez Sąd meriti w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku) wynika, że K. B. jest skłonny do działań przestępczych, co wynika ze struktury jego osobowości, nacechowanej (cyt.) „ bardzo wysokim nasileniem agresywności jako cechy (gotowość do używania siły fizycznej przeciwko ludziom i zwierzętom)”. Oskarżony jest przy tym (cyt.) „ osobą porywczą i przejawia skłonności do wybuchów agresji przy niewielkim rozdrażnieniu”. W opinii znajduje się również stwierdzenie, że K. B. (cyt.) „... z uwagi na strukturę osobowości, w tym niski próg wyzwalania agresji, był gotów do zachowań agresywnych a nawet skrajnie agresywnych ” (str. 19 in principio uzasadnienia).

Przytoczone cechy osobowości K. B. potwierdza jego cała dotychczasowa linia życiowa, opisana dokładnie w powołanej przez Sąd I instancji opinii psychologicznej (k.1052-1058, tom VI).

Mimo zatem młodego wieku należy ocenić, iż oskarżony K. B. jest osobą wysoce zdemoralizowaną, stwarzającą swoim postępowaniem realne zagrożenie społeczne. Zastosowana wobec niego kara pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania nie odniosła żadnego pozytywnego skutku, skoro czynu objętego niniejszą sprawą (popełnionego 30 grudnia 2010 r.) dopuścił się on w okresie próby, po upływie krótkiego czasu od skazania za przestępstwo podobne (z użyciem przemocy) wspomnianym wcześniej wyrokiem Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Fabrycznej z dnia 20 kwietnia 2010 r. (k.1566-1567, tom VIII).

O głębokiej demoralizacji K. B. świadczy dobitnie jego sposób działania tempore criminis, ustalony przez Sąd I instancji na stronach 8-10 uzasadnienia zaskarżonego wyroku (k.2587v-2588v).

Z poczynionych przez tenże Sąd ustaleń faktycznych wynika, że to właśnie K. B. jako pierwszy zaatakował A. K. i (cyt.) „ zaczął go bić w twarz pięściami” (str. 8 uzasadnienia). Potem równie aktywnie jak R. H. bił pokrzywdzonego butelkami po głowie do czasu ich pęknięcia (str. 9 in principio uzasadnienia orzeczenia). Szczególną uwagę należy zwrócić na zachowanie K. B. w końcowej fazie zdarzenia. Gdy oskarżony ten pozostał sam z pokrzywdzonym (R. H. oddalił się w poszukiwaniu złota) „ siedział na A. K. i zaciskał kabel. A. K. uspokoił się, przestał się ruszać” (str. 9 uzasadnienia orzeczenia) i dalej (cyt.) „ A. D. podeszła do K. B. powiedzieć, że R. H. już poszedł. K. B. wziął w rękę kabel i zacisnął go jeszcze raz na szyi A. K. ” (str. 10 in principio uzasadnienia orzeczenia, k. 2588v in principio).

Przedstawione wyżej zachowanie oskarżonego tempore criminis świadczy jednoznacznie, iż dążył on konsekwentnie do pozbawienia życia pokrzywdzonego. Sposób działania K. B. podczas zdarzenia (ustalony przez Sąd I instancji) wskazuje ewidentnie, że mimo młodego wieku jest on osobą wysoce zdemoralizowaną, gotową do podjęcia skrajnie agresywnych zachowań (co potwierdza dotycząca go opinia psychologiczna), a tym samym stanowi on bardzo poważne zagrożenie społeczne.

W świetle powyższych faktów młody wiek oskarżonego w ocenie Sądu odwoławczego nie może wpływać łagodząco na wymiar orzeczonej wobec niego kary pozbawienia wolności w stopniu przyjętym przez Sąd I instancji. W kwestii tej Sąd Apelacyjny podzielił stanowisko oskarżyciela publicznego zawarte we wniesionym przez niego środku odwoławczym (str. 4-7, k. 2645-2648).

W kontekście wskazanych wcześniej okoliczności godzi się przytoczyć tezę zawartą w postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 7 września 2006 r. (II KK 118/06, OSNwSK 2006/1/1696): „<<Młodocianość>> i <<względy wychowawcze>> nie mają samodzielnego bytu jako podstawa szczególnego kształtowania wymiaru kary (złagodzenia kary), a stanowią jedynie punkt wyjściowy i muszą być zestawione z pozostałymi okolicznościami podmiotowymi i przedmiotowymi, mającymi znaczenie dla wymiaru kary.

Względy wychowawcze kary nie wyłączają funkcji represyjnej kary. Równie ważnymi przesłankami przy ustalaniu kary młodocianemu sprawcy jest też stopień jego zdemoralizowania, tryb życia przed popełnieniem przestępstwa, zachowanie się po jego popełnieniu, motywy i sposoby działania, czynniki te mogą przeważyć tak dalece, iż zasadne będzie wymierzenie takiemu sprawcy kary nawet w górnych granicach ustawowego zagrożenia”.

Należy równocześnie podkreślić, że Sąd Apelacyjny nie uwzględnił jako okoliczności obciążającej, wpływającej na wymiar kary, skazania oskarżonego powołanym w apelacji prokuratora wyrokiem Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Krzyki w sprawie II K 311/10, gdyż – jak zauważył to sam apelujący – Sąd I instancji (cyt.) „ nie nadmienił o tym wyroku” (str. 6 apelacji, k. 2647). W związku z tym Sąd odwoławczy zgodnie z art. 454 §2 k.p.k. nie mógł czynić tu nowych (dodatkowych) ustaleń faktycznych. Niemniej, pomijając tę okoliczność, pozostałe okoliczności wynikające z ustaleń faktycznych dokonanych przez Sąd I instancji, a to: dotychczasowa karalność oskarżonego za inne podobne przestępstwo (z art. 281 k.k.), cechy jego osobowości wynikające z opisanej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku opinii psychologicznej oraz sposób działania tempore criminis (ustalony na stronach 8-10 uzasadnienia orzeczenia) powodują, że wymierzona mu kara 15 lat pozbawienia wolności jawi się jako rażąco niewspółmierna (łagodna) w rozumieniu art. 438 pkt 4 k.p.k.

Odnosząc się do kwestii wspomnianego wyżej zakazu wynikającego z art. 454 § 2 k.p.k. trzeba podkreślić, że zakaz ten nie dotyczy odmiennych od Sądu meriti ocen i wniosków wysuniętych przez Sąd odwoławczy na tle dokonanych w pierwszej instancji ustaleń faktycznych. Godzi się w związku z tym przytoczyć pogląd przedstawiciela doktryny w omawianym zakresie. Tomasz Grzegorczyk w Komentarzu do art. 454 §2 k.p.k. (Kodeks postępowania karnego, Komentarz, Wyd. LEX, Warszawa 2008, str. 980, teza 4 in fine) wywodzi co następuje: „ Zakaz z art. 454 §2 wiąże się jedynie ze zmianą ustaleń faktycznych. Nie dotyczy on zatem ocen i wniosków wysnutych przez sąd odwoławczy z ustalonych przez Sąd meriti faktów, a odmiennych w porównaniu z wnioskami i ocenami Sądu I instancji, które mogą prowadzić do zaostrzenia kary pozbawienia wolności w instancji odwoławczej. Trafnie więc wskazuje się w judykaturze, że odmienne oceny i wnioski sądu odwoławczego, oparte na ustaleniach sądu I instancji, zawarte w części dyspozytywnej i motywacyjnej wyroku, nie stanowią zmiany ustaleń faktycznych w rozumieniu art. 454 §2 (zob. post. SN z 7 czerwca 2006 r., III KK 395/05, OSNKW 10/2006, poz. 92). W konsekwencji też zasadnie przyjmuje się, że odmienna ocena znaczenia określonego faktu przez sąd odwoławczy, która wpłynęła na zmianę orzeczenia co do wymiaru kary, nie oznacza, że doszło do zmiany ustalenia faktycznego przyjętego za postawę zaskarżonego wyroku (teza 1 post. SN z 28 czerwca 2006 r., V KK 491/05, OSNKW 9/2006, poz. 84)”.

Biorąc pod uwagę równorzędny w istocie (ustalony przez Sąd meriti) sposób działania R. H. i K. B. tempore criminis, uwzględniając przy tym fakt, że to właśnie K. B. jako ostatni zacisnął kabel na szyi ofiary, tak duży rozdźwięk pomiędzy karami wymierzonymi obu tym oskarżonym w sposób rażący narusza wewnętrzną sprawiedliwość zaskarżonego wyroku. Skoro zatem nie może ulegać wątpliwości, iż kara dożywotniego pozbawienia wolności wymierzona R. H. jest słuszna, za słuszną nie może być uznana wymierzona K. B. kara 15 lat pozbawienia wolności.

Na zakończenie należy jednoznacznie podkreślić, że zaostrzając orzeczoną wobec K. B. karę pozbawienia wolności, Sąd Apelacyjny opierał się wyłącznie na ustaleniach faktycznych poczynionych w pierwszej instancji. Z ustaleń tych Sąd Apelacyjny wyciągnął jedynie odmienne niż Sąd Okręgowy wnioski i oceny. I tak jeśli chodzi o wspomnianą przez Sąd meriti postawę oskarżonego B. w toku procesu (str. 64 uzasadnienia orzeczenia) Sąd odwoławczy zestawił tylko ze sobą dwa, wskazane wyżej fragmenty uzasadnienia zaskarżonego wyroku (zawarte na stronach 49 i 64) i wyciągnął z tego wniosek odmienny niż uczynił to Sąd I instancji przy wymiarze kary. Procesowa postawa wymienionego oskarżonego, opisana na stronie 49 uzasadnienia orzeczenia, przeczy ewidentnie ocenie wyrażonej w tym zakresie przez Sąd meriti na stronie 64 uzasadnienia.

Jeśli chodzi o młody wiek K. B. (druga wymieniona w uzasadnieniu okoliczność łagodząca – vide str. 64) Sąd Okręgowy wyraźnie okoliczność tę przecenił, albowiem dotychczasowa linia życiowa oskarżonego, wynikająca z powołanej przez tenże Sąd opinii psychologicznej (str. 18-19 uzasadnienia wyroku) oraz jego uprzedniej karalności (strony 26v i 64 uzasadnienia wyroku), a także jego sposób działania tempore criminis ustalony na stronach 8-10 uzasadnienia wyroku świadczą, że jest on – mimo młodego wieku – osobnikiem wysoce zdemoralizowanym.

Co do wyrażonego przez K. B. żalu za popełnione przestępstwo (trzecia i ostatnia okoliczność łagodząca wskazana w uzasadnieniu – vide str. 64) raz jeszcze wypada stwierdzić, iż należy to ocenić jako zachowanie dla pozoru (instrumentalne), gdyż oskarżony ten na rozprawie przed Sądem I instancji nie przyznał się do udziału w zabójstwie pokrzywdzonego, a przyznał się (cyt.) „ jedynie do tego, że skrępował A. K. i trzykrotnie uderzył go w twarz” (str. 49 uzasadnienia orzeczenia). W związku z taką postawą K. B. na rozprawie należy ocenić, że wspomniany przez Sąd meriti żal z jego strony (wyrażony w ostatnim słowie) nie był autentyczny (szczery).

W tym stanie rzeczy – mając na uwadze powyższe – Sąd Apelacyjny uwzględniając apelację prokuratora, podwyższył orzeczoną wobec oskarżonego K. B. karę pozbawienia wolności do 25 lat.

Orzeczenie o kosztach sądowych za postępowanie odwoławcze opiera się o art. 624 §1 k.p.k.