Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 141/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 września 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi, II Wydział Karny, w składzie:

Przewodniczący:

SSA Paweł Misiak (spr.)

Sędziowie:

SA Jacek Błaszczyk

SA Izabela Dercz

Protokolant:

st. sekr. sądowy Łukasz Szymczyk

przy udziale K. G., Prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi

po rozpoznaniu w dniu 17 września 2013 r.

sprawy

R. W.

oskarżonego z art. 148 §1 kk w zb. z art. 157 §2 kk w zw. z art. 11 §2 kk

na skutek apelacji wniesionych przez prokuratora, pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego i obrońcę

od wyroku Sądu Okręgowego w Płocku

z dnia 30 kwietnia 2013 r., sygn. akt II K 128/12

na podstawie art. 437 §1 kpk i art. 624 §1 kpk

1)  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2)  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz:

- adw. M. P. kwotę 921, 88 (dziewięćset dwadzieścia jeden 88/100) złotych;

- adw. M. T. kwotę 738 (siedemset trzydzieści osiem) złotych;

tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu

i oskarżycielowi posiłkowemu z urzędu w postępowaniu odwoławczym;

3) zwalnia oskarżonego od kosztów sądowych za II instancję.

II AKa 141/13

UZASADNIENIE

R. W. został oskarżony o to, że:

w nocy z 28 na 29 kwietnia 2012 r. w Ż., woj. (...), działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia J. P., zadał mu co najmniej cztery uderzenia dwoma posiadanymi przez siebie nożami w okolice twarzy, lewe udo oraz w lewą okolicę podobojczykową, które to obrażenie skutkowało uszkodzeniem tętnicy obojczykowej w wyniku czego doszło do wstrząsu krwotocznego, który rozwinął się w następstwie masywnego krwotoku do lewej jamy opłucnowej, co spowodowało natychmiastową śmierć J. P.,

tj. o czyn z art.148 §1 k.k.

Sąd Okręgowy w Płocku wyrokiem z dn. 30 kwietnia 2013 r. w miejsce zarzucanego czynu uznał osk. R. W. za winnego tego, że:

w nocy z 28 na 29 kwietnia 2012 r. w Ż., zadał J. P. ciosy nożami, w tym także w sposób świadczący o przewidywaniu możliwości spowodowania śmierci i godzeniu się na to, czym spowodował u niego ranę kłutą lewej okolicy nadobojczykowej drążącą w głąb klatki piersiowej, a w jego przebiegu uszkodzenie lewej tętnicy podobojczykowej, lewej żyły podobojczykowej, tętnicy międzyżebrowej, opłucnej ściennej, opłucnej płucnej i miąższu segmentu szczytowego płata górnego płuca lewego klatki piersiowej, prowadzące do natychmiastowej śmierci J. P. na skutek nieodwracalnego wstrząsu krwotocznego,

i przyjmując, że czyn oskarżonego wyczerpuje dyspozycję art.148 §1 k.k., na podstawie tegoż przepisu wymierzył oskarżonemu karę 9-ciu lat pozbawienia wolności i na poczet tej kary na podstawie art.63 §1 k.k. zaliczył okres tymczasowego aresztowania oskarżonego od 3 czerwca 2012 r.

Ponadto Sąd:

- na podstawie art.44 §2 k.k. orzekł przepadek noży użytych do popełnienia przestępstwa,

- rozstrzygnął o dowodach rzeczowych,

- orzekł o kosztach sądowych, przy czym oskarżonego zwolnił od obowiązku poniesienia tych należności na rzecz Skarbu Państwa.

Apelacje od tego wyroku wywiedli: prokurator, pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego i obrońca oskarżonego.

Prokurator odniósł swój środek odwoławczy do orzeczenia o karze pozbawienia wolności. Podniósł zarzut jej rażącej niewspółmierności, jako rażąco niskiej i nie odzwierciedlającej w sposób wystarczający stopnia winy oskarżonego, jego postawy prezentowanej w czasie rozprawy oraz bezpośrednio po dokonaniu zarzucanego czynu, uprzedniej karalności, błahości motywów towarzyszących sprawcy w chwili działania i w miejscu publicznym, wysokiego stopnia społecznej szkodliwości zarzucanego mu czynu oraz rażącego stopnia lekceważenia porządku prawnego. Oskarżyciel wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku i wymierzenie oskarżonemu kary 15 lat pozbawienia wolności.

Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego natomiast zarzucił:

1)  obrazę przepisów prawa materialnego tj. art.46 §1 i 2 k.k. oraz obrazę przepisów postępowania tj. art.2 §1 pkt 3 k.p.k. poprzez brak orzeczenia na rzecz pokrzywdzonego – oskarżyciela posiłkowego D. P. - zadośćuczynienia za doznaną krzywdę lub nawiązki, a przez to nieuwzględnienie w postępowaniu karnym prawnie chronionych interesów pokrzywdzonego.

2)  obrazę przepisów postępowania, która mogła mieć wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie:

a) art.391 §1 k.p.k. w zw. z art.171 §2 k.p.k. poprzez zaniechanie czynności zmierzających do wyegzekwowania stawiennictwa świadka A. M. na rozprawę i poprzestanie na odczytaniu zeznań tego świadka, a w konsekwencji pozbawienie pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego możliwości zadawania pytań świadkowi zmierzających do uzupełnienia zeznań złożonych w postępowaniu przygotowawczym oraz wyjaśnienia wątpliwości i rozbieżności w materiale dowodowym co do przebiegu zdarzenia,

b) art.170 §1 pkt 3 k.p.k. poprzez niezasadne oddalenie wniosku dowodowego pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego o ponowne przesłuchanie świadków P. K. i A. F. w celu odtworzenia w ich obecności nagrania z monitoringu apteki obejmującego zapis obrazu zdarzeń spod sklepu (...), a przez to pozbawienie pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego możliwości zadawania pytań świadkom zmierzających do uzupełnienia złożonych zeznań oraz wyjaśnienia wątpliwości i rozbieżności w materiale dowodowym co do przebiegu zdarzenia pod sklepem (...), w tym także wątpliwości wynikających z zarejestrowanego czasu nagrania, co było niezbędne w świetle niestanowczych zeznań świadka R. K. (1) w zakresie ustawienia zegara monitoringu,

c) art.170 §1 pkt 2 k.p.k. poprzez niezasadne oddalenie wniosku dowodowego o bezpośrednie przesłuchanie świadka S. K., co ze względu na brak nagrań, z których świadek sporządzał protokół, było niezbędne,

d) art.170 §1 pkt 2 k.p.k. poprzez niezasadne oddalenie wniosku dowodowego o bezpośrednie przesłuchanie świadka R. K. (2), który uczestniczył w czynnościach na miejscu zdarzenia, bezpośrednio po zdarzeniu, a przez to pozbawienie pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego możliwości zadawania pytań świadkowi zmierzających do uzupełnienia zeznań złożonych w postępowaniu przygotowawczym co do sytuacji zastanej na miejscu zdarzenia,

e) art.7 k.p.k. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów w zakresie:

- ustalenia, iż pokrzywdzony J. P. zachowywał się agresywnie i napastliwie w stosunku do oskarżonego i w ten sposób sprowokował oskarżonego do popełnienia przestępstwa, podczas gdy działanie J. P. było reakcją na demonstrowanie przez oskarżonego posiadania noży i nawet ewentualnie impulsywne zadziałanie J. P. było bardziej usprawiedliwione w takich okolicznościach, niż brak reakcji, bierność i milczące tolerowanie w kolejce do sklepu, a potem na łąkach, osoby posiadającej przy sobie noże i stanowiącej przez to potencjalne, a nawet realne niebezpieczeństwo dla innych osób,

- ustalenia, iż oskarżony nie był agresywny i nie dążył do konfrontacji – „nie chciał się bić”, podczas gdy przeczy temu demonstrowanie przez oskarżonego noży pod sklepem, żywiołowa gestykulacja, rozbicie butelki z piwem, a następnie podążenie tą samą drogą, którą odszedł J. P.,

- ustalenia, iż oskarżony działał z zamiarem ewentualnym, nagłym, podczas gdy oskarżony podążył tą samą drogą, którą chwilę wcześniej odszedł J. P., z którym miał utarczkę słowną, mimo iż miał możliwość dotarcia do domu inną trasą, niewiele dłuższą (o 1 minutę), a nadto był pobudzony incydentem pod sklepem (żywiołowa gestykulacja, rozbicie butelki), a nadto obrażenia zadane J. P. w okolice twarzy i szyi (rana cięta, otarcia naskórka) oraz wyprowadzony z dużą siłą cios w okolicę nadobojczykową (dół szyi) świadczą o ukierunkowaniu zamachu na pozbawienie życia, co przemawia za zamiarem bezpośrednim oskarżonego. Z kolei o zamiarze ewentualnym nie może świadczyć okoliczność pozostawienia telefonu na miejscu zdarzenia czy słowa przeprosin „przepraszam, nie chciałem”, albowiem mogło to być wynikiem jedynie uzmysłowienia sobie przez oskarżonego, po fakcie, tragicznych skutków własnego działania oraz grożącej odpowiedzialności karnej za popełniony czyn,

- ustalenie, iż dokonanie zabójstwa przez oskarżonego w stanie emocji, wzburzenia (wywołanego użyciem wobec niego przez J. P. epitetu „cwel”) zasługuje na dozę zwykłej ludzkiej wyrozumiałości oraz nie aspiruje do potraktowania motywacji sprawcy jako niskiej, podczas gdy dokonanie zabójstwa na skutek użycia słowa „cwel” jest ewidentnie zabójstwem zasługującym na szczególne potępienie, jako pozbawienie życia młodego człowieka z błahego powodu, a właściwie bez powodu.

Ponadto pełnomocnik podniósł zarzut błędu w ustaleniach faktycznych związanych z wyżej przytoczonymi zarzutami procesowymi oraz rażącej niewspółmierności kary, poprzez zbyt łagodne ukaranie oskarżonego w odniesieniu do stopnia winy i wymierzenie kary w dolnych granicach ustawowego zagrożenia wskutek ustalenia niemal wyłącznie okoliczności łagodzących, podczas gdy ustalenie danych okoliczności jako łagodzących dokonane zostało w związku z błędnymi ustaleniami faktycznymi oraz zbyt daleko idącą wyrozumiałością dla działania oskarżonego, z pominięciem okoliczności, iż oskarżony z błahego powodu, dla osoby nie znającej subkultury więziennej, wręcz bez powodu, pozbawił życia młodego mężczyznę, idąc za nim, mimo wcześniejszej utarczki słownej i używając noży przeciwko pięściom. Sąd zbyt dużą wagę nadał skrusze oskarżonego, która mogła stanowić jedynie przyjętą przez niego linię obrony, jak również uznania za okoliczność łagodzącą oddanie się oskarżonego w ręce Policji, wiedząc, że jest poszukiwany, a jego personalia są znane. Zatrzymanie go w tej sytuacji było tylko kwestią czasu. Takie postępowanie oskarżonego –zdaniem skarżącego - było przyjętą przez niego linią obrony, a nie wyrazem czynnego żalu.

Pełnomocnik wnosił w efekcie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w Płocku do ponownego rozpoznania, ewentualnie o zmianę tego orzeczenia i wymierzenie oskarżonemu kary 25 lat pozbawienia wolności z ograniczeniem możliwości ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie po 20 latach odbycia kary oraz orzeczenie na rzecz oskarżyciela posiłkowego D. P. nawiązki lub zadośćuczynienia w kwocie 100.000 zł.

Obrońca oskarżonego podniósł zaś zarzut odwoławczy błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mającego wpływ na jego treść, polegającego na ustaleniu, iż oskarżony R. W. działał w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia pokrzywdzonego J. P., w sytuacji gdy przedmiotowemu ustaleniu przeczą wyjaśnienia oskarżonego R. W., przebieg zdarzenia, obronny charakter działań oskarżonego, przypadkowe umiejscowienie ciosu skutkującego zgonem J. P., zachowanie pokrzywdzonego i oskarżonego przed zdarzeniem oraz zachowanie oskarżonego po popełnieniu przestępstwa.

Z tzw. ostrożności procesowej obrońca podniósł zarzut rażącej niewspółmierności wymierzonej oskarżonemu kary 9 lat pozbawienia wolności w sytuacji, gdy w okolicznościach niniejszej sprawy mając na uwadze przebieg zdarzenia, prowokacyjne zachowanie pokrzywdzonego, obronny charakter działań podjętych przez R. W., przypadkowe umiejscowienie ciosu oraz zachowanie pokrzywdzonego i oskarżonego przed zdarzeniem oraz zachowanie oskarżonego po popełnieniu przestępstwa, wymierzona oskarżonemu kara 9 lat pozbawienia wolności, jak również nawet najniższa kara przewidziana za przestępstwo z art.148 §1 k.k. jawi się jako niewspółmiernie surowa.

Obrońca wnosił w konkluzji o zmianę zaskarżonego wyroku przez przyjęcie kwalifikacji prawnej przypisanego oskarżonemu czynu z art.156 §3 k.k. i wymierzenie mu kary pozbawienia wolności w dolnych granicach ustawowego zagrożenia, ewentualnie – ze wspomnianej ostrożności procesowej – wymierzenie oskarżonemu kary w niższym wymiarze z zastosowaniem instytucji jej nadzwyczajnego złagodzenia z art.60 §2 k.k.

Skarżący podtrzymali swoje wnioski apelacyjne na rozprawie odwoławczej.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Żadna z wywiedzionych apelacji nie jest zasadna. Sprawstwo oskarżonego nie jest w nich kwestionowane. Przyznał on bowiem, że w czasie konfliktu z J. P. używał noży i spowodował u pokrzywdzonego m.in. ranę kłutą okolicy nadobojczykowej, która w efekcie okazała się śmiertelna. Co nie oznacza, że przyznał się do popełnienia przestępstwa zabójstwa. Popełnienie przez oskarżonego czynu w takiej postaci kwestionowane jest zresztą przez obrońcę, który ocenę prawną zachowania oskarżonego widział na płaszczyźnie art.156 §3 k.k. Z kolei pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego podzielając stanowisko sądu I instancji co do wypełnienia przez oskarżonego znamion zbrodni z art.148 §1 k.k., podważa przyjętą w wyroku postać jego zamiaru. Wykazuje mianowicie, że okoliczności zdarzenia przemawiają za poczynieniem ustaleń, iż oskarżony pozbawił życia J. P. z zamiarem bezpośrednim, to jest chcąc osiągnąć skutek w postaci śmierci pokrzywdzonego. Oba stanowiska są nietrafne, a odpowiedź na pytania związane z rodzajem popełnionego przez oskarżonego przestępstwa i postacią jego zamiaru tkwią w okolicznościach zdarzenia. Te zaś zostały ustalone przez sąd I instancji w pełni prawidłowo, poczynając od konfliktowej sytuacji między oskarżonym a pokrzywdzonym przed sklepem nocnym (...), aż po wydarzenia na łące w okolicach garaży, gdzie doszło do śmiertelnego zranienia J. P.. Akurat w wypadku pierwszej odsłony zajścia istniał dowód w postaci nagrań monitoringu zainstalowanego na zewnątrz apteki usytuowanej przy ul. (...) w Ż.. A więc dowód będący zapisem rzeczywistych wydarzeń, w ogólnym zarysie weryfikujący twierdzenia osób biorących w nich udział, w tym co do zachowania J. P.. Sąd I instancji trafnie uznał, że opis tej fazy zdarzenia najpełniej i wiarygodnie przedstawia P. K., która była w tym czasie pod nieznacznym jedynie wpływem alkoholu (0,08 mg/L). Nie była też pod działaniem środków odurzających. W myśl jej zeznań, złożonych po kilkunastu godzinach od zdarzenia i potwierdzonych w całości przed sądem, to pokrzywdzony zaczepiał oskarżonego i był wobec niego agresywny. Nie podobało mu się, że oskarżony ma przy sobie dwa noże i, że ponoć „źle się na niego spojrzał”. Musiała odciągać J. P., który gotów był do rękoczynów, pomimo tego, że oskarżony mówił, że nie chce się z nim bić. P. K. była konkubiną J. P., więc trudno zarzucić jej, by składała zeznania tendencyjne, korzystne dla oskarżonego. Nawet go wcześniej nie znała. Mniej precyzyjne spostrzeżenia na temat tego, co działo się przed sklepem poczynili A. F. i A. M., co wynikało zapewne ze stanu nietrzeźwości, w jakim się znajdowali. Ale nawet z ich zeznań wynika, że pokrzywdzony przed sklepem „szukał zaczepki”, zaś P. K. musiała go uspokajać i odciągać od oskarżonego. Zapis z monitoringu jest niemym obrazem przebiegu wydarzeń. Nie zawiera wypowiedzi osób w nich uczestniczących i nie może jednoznacznie określać źródła zaistniałego konfliktu. To wynika z zeznań świadków i wyjaśnień oskarżonego. Zapis ten stanowi więc ogólną weryfikację ich twierdzeń, głównie co do zachowań podejmowanych przez poszczególne osoby. Oskarżony rozpoznał na nim siebie, więc niewątpliwie jest to zarejestrowany obraz incydentu z jego udziałem. Przyczynę wadliwie oznaczonego na filmie czasu nagrania wyjaśnił mąż właścicielki apteki (...), a jeśli powiązać to z kolei z zeznaniami pracowników sklepu (...), C. P. i T. B., to zarejestrowany obraz dotyczył zdarzenia mającego miejsce około północy z 28 na 29 kwietnia 2012 r. Pozostaje to w czasowym związku z późniejszym zdarzeniem w okolicach garaży.

Trafnie więc sąd I instancji oddalił wniosek pełnomocnika o kolejne – trzecie – odtworzenie zapisu monitoringu, tym razem w obecności P. K. i A. F. i ponowne ich przesłuchanie celem „wyjaśnienia wątpliwości i rozbieżności w materiale dowodowym co do przebiegu zdarzenia przed sklepem” i wątpliwości wynikających z zarejestrowanego czasu nagrania wobec niestanowczych zeznań R. K. (1) (chodzi o K.). Równie zasadnie sąd oddalił wniosek dowodowy pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego o przesłuchanie świadka S. K.. Świadek ten sporządził w dniu 29 kwietnia 2012 r. protokół z odtworzenia zapisu z kamery monitoringu miejskiego nr 5, usytuowanej u zbiegu ulic (...). Stwierdził przy tym, że kamera nie obejmuje swoim zasięgiem okolic sklepu spożywczego (k.54). A zatem w oparciu o odtworzone nagranie nie posiadł żadnej wiedzy o zdarzeniu sprzed tego sklepu, przydatnej dla niniejszej sprawy. W istocie rzeczy zatem okoliczności, na jakie świadek miał zeznawać, nie miały znaczenia dla sprawy. Decyzja sądu I instancji, podjęta w trybie art.170 §1 pkt 2 k.p.k., była więc całkowicie trafna. Natomiast dowód z zeznań R. K. (2) został przeprowadzony i podlegał ocenie sądu I instancji. Zeznania te zostały bowiem ujawnione przed zamknięciem przewodu sądowego w trybie art.392 §1 k.p.k. w związku z art.394 §2 k.p.k. Wprawdzie na żądanie strony sąd powinien ten dowód przeprowadzić bezpośrednio na rozprawie, ale to potknięcie procesowe sądu nie miało żadnego wpływu na postać wyroku ze względu na to, że świadek R. K. (2) nie widział, w jakich okolicznościach pokrzywdzony został zraniony. Na miejscu zdarzenia zjawił się dopiero na skutek wezwania.

Istota tej sprawy nie tkwi w tym, co wydarzyło się przed sklepem (...). Incydent jaki tam zaistniał był tylko podłożem późniejszego zdarzenia, w którym pokrzywdzony utracił życie. Ale ustalenie przebiegu wydarzeń przed sklepem pozwoliło przyjąć, że to pokrzywdzony szukał zaczepki i był agresywny wobec oskarżonego. Zachowanie pokrzywdzonego na łące było kontynuacją jego wcześniejszej postawy. Bo to pokrzywdzony, gdy dostrzegł oskarżonego idącego za nimi w tym samym kierunku, podszedł do niego i zarzucił mu, że ich śledzi. Na nic się zdały próby zapobieżenia kolejnemu zajściu, podjęte przez P. K., która chciała odciągnąć pokrzywdzonego. Równie bezskuteczne były też takie próby, podejmowane przez A. F. i A. M.. Te fakty sąd I instancji równie prawidłowo ustala. Oskarżony wyjął posiadane noże wówczas, gdy pokrzywdzony użył wobec niego obraźliwego określenia. Był gotów wykorzystać je w zaistniałym z pokrzywdzonym konflikcie i rzeczywiście w dalszej części zajścia, które miało charakter wzajemnej wymiany ciosów, próbował nimi ugodzić pokrzywdzonego. Kilkakrotnie zdołał to zrobić – poza śmiertelną raną kłutą okolicy nadobojczykowej lewej, zadanej z dużą siłą i która była raną ostatnią, ugodził J. P. w lewą stronę twarzy i lewe udo, nie mówiąc już o innych mniej groźnych obrażeniach.

To prawda, o czym pisze obrońca, że nie zawsze tam, gdzie sprawca używa noża lub innego podobnie niebezpiecznego narzędzia, które kieruje przeciwko innemu człowiekowi, sprawca taki popełnia przestępstwo zabójstwa.

W wielu orzeczeniach Sądu Najwyższego i sądów apelacyjnych prezentowany jest taki pogląd, a nie tylko w tych, które powołuje obrońca w uzasadnieniu apelacji. W każdym wypadku zależy to jednak od okoliczności konkretnego zdarzenia. W wypadku tej sprawy, oskarżony był uzbrojony w dwa noże o podobnej długości ostrza 18 cm (k.78 i k.1162), przy czym jeden z nich z ostrzem ząbkowanym, na którym ujawniono w toku badań genetycznych ślady krwi pokrzywdzonego. Każdy z nich ze wszech miar nadawał się do spowodowania śmierci człowieka. Niewątpliwie to nożem o nieząbkowanym ostrzu, oskarżony zadał pokrzywdzonemu ranę nadobojczykową, o czym świadczyły późniejsze oględziny jej kanału w toku autopsji. Uderzył z dużą siłą, skoro ostrze wniknęło w ciało pokrzywdzonego na 8-9 cm, nacinając przy tym jedno z żeber. Taka rana nie mogła być skutkiem działań obronnych – została zadana z góry ze wspomnianą dużą siłą, przebiegała niemal pionowo w dół. Sprawca, który decyduje się na takie działanie, z użyciem niebezpiecznego narzędzia, jakim niewątpliwie jest nóż o długim ostrzu, musi liczyć się ze skutkami swojego czynu. Zasadnie więc sąd I instancji przyjął w zaskarżonym wyroku, że oskarżony swoją świadomością i zgodą obejmował efekt w postaci śmierci pokrzywdzonego.

Sąd Apelacyjny nie podziela zapatrywania pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego, jakoby oskarżony w zamiarze bezpośrednim dążył do pozbawienia J. P. życia. Zabierając noże z domu oskarżony nie zakładał przecież, że spotka pokrzywdzonego, który będzie szukał z nim zwady. Nie dążył do konfliktu z pokrzywdzonym. Trudno zresztą zgodzić się z pełnomocnikiem, że postawa pokrzywdzonego, o której była wcześniej mowa, była „ze wszech miar odważna i pożądana społecznie”. Oskarżony wyjaśnił nadto, dlaczego wychodząc z domu uzbroił się w noże. Wprawdzie w drodze powrotnej do domu, najkrótszej jaka była, obrał ten sam co pokrzywdzony i pozostałe osoby kierunek, ale to pokrzywdzony ponownie go zaczepił. Wcale nie oznacza to więc, jak pisze pełnomocnik, że oskarżony czuł się pewny siebie i nie unikał konfrontacji. Natomiast argument, że przemyślał dokładnie, gdzie ma trafić ostrze noża, jest w ogóle chybiony. W konflikcie z pokrzywdzonym, w którym obaj się przemieszczali, nawzajem atakowali i próbowali zadawać ciosy, trudno mówić o takich przemyśleniach. Oskarżony uderzał jednym lub drugim nożem tam, gdzie miał sposobność, o czym świadczy kilka różnie usytuowanych ran na ciele pokrzywdzonego. Dlatego prawidłowo sąd I instancji uznał, że śmierć J. P. objęta była ze strony oskarżonego zamiarem wynikowym, a nie bezpośrednim. Nie bez racji sąd zwraca też uwagę na postawę oskarżonego zaraz po śmiertelnym zranieniu pokrzywdzonego. Nie atakował go więcej, gdy ten zaprzestał walki i odszedł do P. K.. Przepraszał za to co zrobił i oferował swój telefon celem wezwania pomocy. To też okoliczności świadczące o postaci zamiaru. Zaskarżony wyrok zasługuje więc w tej części na akceptację.

Pozostają do omówienia kwestie związane z rezygnacją przez sąd merytoryczny z bezpośredniego przesłuchania świadka A. M., zasądzenia na rzecz oskarżyciela posiłkowego nawiązki a także dotyczące wymierzonej oskarżonemu kary.

Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego uznaje za uchybienie procesowe sądu I instancji to, że nie przeprowadził dowodu z zeznań A. M., z zachowaniem zasady bezpośredniości. Nie ma zarazem w tej apelacji odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób sąd miałby ten dowód bezpośrednio przeprowadzić i jakimi narzędziami procesowymi skłonić świadka do porzucenia pracy w Anglii i przyjazdu do kraju na termin rozprawy. Sąd podejmował przecież próby bezpośredniego przeprowadzenia tego dowodu i niejednokrotnie kontaktował się ze świadkiem celem ustalenia, czy możliwy jest jego przyjazd na rozprawę. Te próby okazały się bezskuteczne. Przepis art.391 §1 k.p.k. pozwala na odczytanie zeznań świadka, który przebywa za granicą. Nie trzeba na to nawet zgody stron. Skorzystanie przez sąd z tej procesowej możliwości było w okolicznościach tej sprawy w pełni uzasadnione.

Oskarżyciel posiłkowy D. P. skierował do sądu wniosek o zasądzenie na jego rzecz nawiązki w związku ze śmiercią brata J.. Wniosek w tej samej postaci, o zasądzenie nawiązki, został powtórzony na rozprawie w mowie końcowej przez jego pełnomocnika, który jednakowoż w apelacji postawił zaskarżonemu orzeczeniu zarzut nieorzeczenia nawiązki lub zadośćuczynienia. Nawiązka może być jednak orzeczona, stosownie do art.46 §2 k.k., tylko na rzecz pokrzywdzonego, a więc osoby której dobro prawne zostało bezpośrednio naruszone lub zagrożone przez przestępstwo. Sąd I instancji nie mógł więc uwzględnić wniosku w postaci sformułowanej przez oskarżyciela i jego pełnomocnika. Przepis art.46 §1 k.k. pozwalałby wprawdzie sądowi odwoławczemu na korektę zaskarżonego wyroku przez skorzystanie z możliwości fakultatywnego zasądzenia zadośćuczynienia, gdyż taką możliwość przepis ten przewiduje. Sąd I instancji nie poczynił jednak żadnych ustaleń dotyczących rozmiaru poniesionej przez oskarżyciela D. P. krzywdy. Nie doszło nawet do przesłuchania oskarżyciela na rozprawie, gdyż nie chciał, by go doprowadzono z miejsca, gdzie odbywa karę (k.1035). Z tego powodu sąd odwoławczy nie może dokonać zmiany wyroku, w kierunku postulowanym przez pełnomocnika oskarżyciela, gdyż rozmiar krzywdy, jakiej doznał D. P., nie jest określony. Co wcale nie oznacza, że żądanie zasądzenia zadośćuczynienia na jego rzecz jest pozbawione słuszności. Wszelkich roszczeń z tego tytułu może on dochodzić w drodze procesu cywilnego.

Wnioski dotyczące podwyższenia wymiaru kary, zawarte w apelacji prokuratora i pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego, jak też wniosek obrońcy o obniżenie tego wymiaru, nawet poniżej granicy ustawowego zagrożenia – są nietrafne. Sąd I instancji należycie wyważył wszystkie okoliczności obciążające i przemawiające na korzyść oskarżonego. Nie byłoby zdarzenia, w którym J. P. utracił życie, gdyby nie postawa samego pokrzywdzonego. To on wywołał zajście przed sklepem i sprowokował oskarżonego do rękoczynów w późniejszej fazie zajścia. Trudno zgodzić się z prokuratorem, że po stronie okoliczności obciążających powinno zostać uwzględnione to, że oskarżony przez fakt uzbrojenia się w noże, był przygotowany do konfrontacji. Bo przecież nie chodziło o przygotowanie do konfliktu z pokrzywdzonym. Równie trudno przyjąć, że oskarżony „parł do starcia”, w dodatku w miejscu publicznym. Fakty temu przeczą. Zdarzenie miało miejsce na łące, za garażami, a nie na ulicy, zaś jego przebieg mógł być postrzegany tylko przez ograniczony krąg osób. Oskarżony wyraził na rozprawie rzeczywistą skruchę, a więc rozumiał krzywdę jaką wyrządził. Sąd Okręgowy w Płocku wymierzył oskarżonemu karę wyższą niż ustawowe minimum, bo przecież to nie pierwszy kontakt oskarżonego z prawem karnym, a opinia z miejsca jego aktualnego pobytu wskazuje na potrzebę odpowiednio długiej resocjalizacji. Kara w wymiarze 9 lat pozbawienia wolności, jaka została orzeczona w zaskarżonym wyroku, należycie spełni swoje funkcje, w tym prewencyjną. Nie ma przy tym żadnych faktyczno-prawnych podstaw, by ukształtować ją poniżej ustawowej sankcji, jak o to wnosi obrońca. Apelacja obrońcy nie wskazuje dostatecznych ku temu przesłanek.

Z tych wszystkich powodów Sąd Apelacyjny orzekł o utrzymaniu zaskarżonego wyroku i zwolnił oskarżonego od kosztów sądowych związanych z postępowaniem odwoławczym. Oskarżony jest ojcem małego dziecka, na które obowiązany jest łożyć. Nie ma zawodu, ani majątku, utrzymywał się przed aresztowaniem z prac dorywczych. Uiszczenie przez niego należności sądowych wiązałoby się dla niego w tej sytuacji z nadmierną uciążliwością.

Wysokość wynagrodzenia dla obrońcy i pełnomocnika z urzędu uwzględnia aktualne stawki za czynności adwokackie i nakład pracy obu adwokatów.

ar