Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 172/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 czerwca 2013 roku

Sąd Okręgowy w Legnicy II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSO Elżbieta Hallada

Sędziowie:

SO Sylwia Kornatowicz (sprawozdawca)

SO Elżbieta Piotrowska

Protokolant:

sekr. sądowy Małgorzata Zielińska

po rozpoznaniu w dniu 6 czerwca 2013 roku w Legnicy

na rozprawie

sprawy z powództwa G. B.

przeciwko pozwanym B. Z. i P. Z.

o zapłatę

oraz

z powództwa B. Z. i P. Z.

przeciwko pozwanemu G. B.

o zapłatę

na skutek apelacji B. Z. i P. Z.

od wyroku Sądu Rejonowego w Złotoryi

z dnia 19 grudnia 2012 roku

sygn. akt I C 64/11

I.  oddala apelację;

II.  oddala wniosek G. B. o zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt II Ca 172/13

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy w Złotoryi w sprawie sygn. akt I C 64/11 wydał w dniu 19.12.2012 r. wyrok, którym orzekł o powództwie G. B. (powód) przeciwko B. Z. i P. Z. (pozwani) o zapłatę wynagrodzenia z tytułu umowy o dzieło oraz o powództwie B. Z. i P. Z. przeciwko G. B. o zapłatę odszkodowania jako zwrotu kosztów prac naprawczych, usuwających wady robót, wykonanych przez powoda na podstawie umowy o dzieło. Sąd Rejonowy zasądził solidarnie od pozwanych na rzecz powoda kwotę 4.294,97 zł z ustawowymi odsetkami od 22.11.2010 r. (punkt I wyroku), nadto zasądził od G. B. na rzecz B. Z. i P. Z. solidarnie kwotę 3.588,78 zł z ustawowymi odsetkami od 16.05.2011 r. (punkt IV), oddalił dalej idące powództwo B. Z. i P. Z. (punkt V) oraz orzekł o kosztach procesu, dokonując ich stosunkowego rozdzielenia (punkty VI i VII).

Sąd Rejonowy ustalił, że w dniu 28.08.2010 r. strony zawarły umowę o dzieło, mocą której powód zobowiązał wykonać dla pozwanych remont dachu ich budynku za wynagrodzeniem wynoszącym 45 zł za metr kwadratowy powierzchni dachu. Umowa nie zawierała zestawienia robót i były one uzgadniane przez strony ustnie w trakcie realizacji prac. Poza zakresem umówionych robót G. B. podjął się za zgodą pozwanych wnoszenia dachówek na dach. Powód otrzymał od inwestorów zaliczki w kwotach 1.500 zł za robociznę i 1.800 zł za kupione materiały. G. B. nieprawidłowo wykonywał prace, a po uwagach zwróconych mu przez pozwanych i kierownika budowy odmówił dokonania poprawek. Wówczas B. Z. i P. Z. odstąpili od umowy, strony podpisały pismo zawierające zestawienie wykonanych przez powoda prac, a G. B. wystawił fakturę z dnia 2.11.2010 r. na kwotę 11.562 zł. Pozwani odmówili zapłaty i w grudniu 2010 roku zapowiedzieli przystąpienie do wykonania prac poprawkowych, których wartość kierownik budowy oszacował na 9.594,41 zł.

W oparciu o ocenioną jako wiarygodna opinię biegłego sądowego z zakresu budownictwa Sąd Rejonowy ustalił, że wartość rynkowa robót wykonanych przez powoda do momentu ich przerwania wyniosła 7.594,74 zł, natomiast wartość prac poprawkowych pozwanych, związanych z usunięciem wad nieprawidłowo wykonanego dachu, wyniosła 3.588,78 zł.

Przy takich ustaleniach faktycznych Sąd I instancji uznał, że należy dokonać wzajemnego rozliczenia stron umowy na podstawie art.494 k.c. w zw. z art.471 k.c. Od wynagrodzenia przypadającego powodowi odjął Sąd pobrane przez niego i nierozliczone zaliczki, co dało kwotę zasądzoną w punkcie I wyroku. W odniesieniu do żądania B. Z. i P. Z. Sąd wskazał, że przedłożona przez nich prywatna ekspertyza nie mogła stanowić podstawy rozstrzygnięcia, albowiem kwestie wymagające wiedzy specjalnej są w postępowaniu sądowym badane dowodem z opinii biegłego sądowego, natomiast prywatna opinia jest tylko wyjaśnieniem stanowiska strony. Ponadto założenia przyjęte w ekspertyzie przedstawionej przez pozwanych nie znalazły potwierdzenia w opinii biegłego sądowego, której pozwani skutecznie nie podważyli, w szczególności z opóźnieniem złożyli kolejne zastrzeżenia do opinii, przez co zostały one pominięte. Sąd Rejonowy wskazał, że nie zinwentaryzowano zniszczonych przy poprawkach dachu materiałów budowlanych, pozwani prowadzili roboty poprawkowe systemem gospodarczym, pracujący przy nich A. C. zeznał jako świadek, że „to się odbyło żadnym kosztem”, zaś przedłożone rachunki zakupu materiałów nie podważają kosztorysu biegłego, który przy wydawaniu opinii oparł się na wiedzy specjalnej i doświadczeniu zawodowym.

Pozwani wnieśli apelację od wyroku w części oddalającej ich powództwo oraz uwzględniającej roszczenie G. B.. Zarzucili sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranych dowodów oraz obrazę art.233 k.p.c. poprzez pominięcie faktu wadliwości robót wykonanych przez powoda oraz brak rzetelnej oceny ich wartości oraz kosztu prac poprawkowych. Skarżący podnieśli, że Sąd oparł się na błędnych opiniach biegłego sądowego i nie zbadał zarzutów zgłoszonych do tych opinii. Pozwani wnieśli o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa G. B. i zasądzenie od niego na ich rzecz kwoty 9.594,41 zł z odsetkami, ewentualnie o uchylenie wyroku celem ponownego rozpoznania sprawy w pierwszej instancji.

Sąd Okręgowy, przyjmując za własne prawidłowe ustalenia faktyczne poczynione w pierwszej instancji zważył, co następuje:

Apelacja nie jest uzasadniona.

Przede wszystkim należy zgodzić się ze stanowiskiem Sądu Rejonowego, że podstawę rozstrzygnięcia niniejszej sprawy musiała stanowić opinia biegłego sądowego z zakresu budownictwa, albowiem zbadanie przedmiotu sporu wymagało wiadomości specjalnych (art.278§1 k.p.c.). Wydana w tej sprawie opinia pisemna, wsparta ustnymi wyjaśnieniami biegłego R. T., mogła być oceniona jako wiarygodna, gdyż wbrew zarzutom apelacji nie jest ona błędna ani nierzetelna. Biegły odniósł się w wystarczającym zakresie do zarzutów pozwanych i choć nie wszystkie z nich zostały biegłemu przez Sąd Rejonowy przedstawione, to nie wpływa to na wynik sprawy. Zarzuty zawarte w piśmie z 13.11.2012 r. zgłoszone zostały przez pozwanych z trzydniowym opóźnieniem, jednakże powielają one zarzuty sformułowane jeszcze w sierpniu, a nie było przeszkód, by biegły wydający, wówczas opinię uzupełniającą, odniósł się na zlecenie Sądu do tych zarzutów. Niezależnie od tego uchybienia procesowego, treść wydanych ostatecznie opinii pozwala ocenić zarzuty skarżących, o czym będzie mowa poniżej.

Należy w tym miejscu podnieść, że formalnie strony umówiły się na wynagrodzenie kosztorysowe, gdyż w §5 umowy użyły określenia, że wynagrodzenie to obliczone będzie na podstawie zestawienia planowanych prac i przewidywanych kosztów, co w świetle art.629 k.c. stanowi istotę wynagrodzenia kosztorysowego. Jednocześnie wszakże strony nie sporządziły takiego zestawienia, czyli kosztorysu zawierającego wykaz prac potrzebnych do wykonania dzieła z podaniem ich cen jednostkowych. W rzeczywistości strony ustaliły stawkę robocizny za metr kwadratowy dachu, czym nawiązały do wynagrodzenia ryczałtowego, przewidzianego w art.632 k.c., którego istotą jest brak przeprowadzenia szczegółowej analizy kosztów wytworzenia dzieła. Zwrócił na to uwagę biegły sądowy, który przy wydawaniu opinii sporządził kosztorys robót wykonanych faktycznie przez powoda i tym sposobem określił ich wartość na 15.037,91 zł (załącznik nr 2 – karta 160 akt). Kwota ta nie miała jednak żadnego odniesienia do umówionej przez strony stawki 45 zł/m 2 , dlatego dla zachowania woli stron, czyli powiązania wartości kosztorysowej ze stawką umowną, biegły dokonał stosownego przeliczenia, co wyjaśnił ustnie na rozprawie w dniu 31.07.2012 r.(karty 148, 208, 209 akt). Sąd Rejonowy słusznie sposób ten zaakceptował, albowiem umożliwił on wzajemne rozliczenie stron wskaźnikiem przez nie uzgodnionym, a nadającym umówionemu wynagrodzeniu charakter ryczałtowy.

W ocenie Sądu Okręgowego zastosowana co do zasady metoda tego rozliczenia również zasługuje na aprobatę. W oparciu o podpisany przez obie strony dokument nazwany „Rozwiązanie umowy o roboty budowlane z dnia 28.08.2010 r.” (karta 9) ustalić można zakres wykonanych faktycznie przez powoda prac. Gdyby G. B. wykonał je prawidłowo, to ich wartość wyniosłaby oznaczoną przez biegłego sądowego kwotę 7.594,74 zł, będącą ryczałtowym odpowiednikiem wartości kosztorysowej 15.037,91 zł. Podstawą rozliczenia stron winna być pierwsza wartość, albowiem nie umówiły się one na wynagrodzenie kosztorysowe. Powód ma prawo otrzymać zapłatę za wykonaną pracę, jakkolwiek przyznana mu należność, wobec słusznego zarzutu pozwanych o wadliwości robót, winna zostać stosownie pomniejszona. Co do zasady może to nastąpić w różny sposób, zależny od konkretnych okoliczności danego przypadku, np. poprzez obniżenie należnego wykonawcy wynagrodzenia albo przez potrącenie z tego wynagrodzenia kosztu robót, poniesionych przez zamawiającego na usunięcie wad dzieła. Zdaniem Sądu odwoławczego roszczenia zgłoszone w niniejszej sprawie oraz dokonane w niej ustalenia faktyczne uzasadniają metodę przyjętą przez Sąd Rejonowy. Decydujące jest tu to, że B. i P. Z. wykonali prace naprawcze, doprowadzające dach do właściwego stanu, systemem gospodarczym. Jednocześnie nie zinwentaryzowali oni zniszczonych materiałów, a świadek A. C., pracujący przy robotach poprawkowych i przesłuchany na ich okoliczność, zeznał: „dachówka raczej nie była zniszczona, mogło coś sporadycznie pęknąć; należało dokupić gwoździe, impregnaty, wkręty i to wszystko; to się odbyło żadnym kosztem, ja nic za to nie dostałem”. Na okoliczności te trafnie zwrócił uwagę Sąd Rejonowy, a wynika stąd, że pozwani nie ponieśli w rzeczywistości istotnych kosztów naprawienia prac powoda – tak, jakby to miało miejsce przy zleceniu robót poprawkowych kolejnemu wykonawcy i dokonaniu na jego rzecz zapłaty wynagrodzenia, które stanowiłoby uszczerbek w majątku pozwanych. Wyliczona przez biegłego ryczałtowa wartość prac naprawczych w wysokości 3.588,78 zł nie została więc przez skarżących wydatkowana, podobnie jak wskazywana przez nich w żądaniu kwota 9.594,41 zł, wynikająca z prywatnej ekspertyzy. W tej sytuacji ta hipotetyczna wartość robót poprawkowych nie wyraża faktycznego uszczerbku majątkowego pozwanych, nie stanowi więc zwrotu rzeczywistych kosztów naprawy, natomiast służy w istocie pomniejszeniu wynagrodzenia należnego powodowi. Gdyby G. B. prawidłowo wykonał swoją pracę, to mógłby otrzymać 7.594,74 zł, czyli po potrąceniu pobranych zaliczek - 4.294,97 zł. Ponieważ roboty wykonano wadliwie, a ich naprawa wymagałaby – przy analogicznym sposobie oszacowania – wydatku kwoty 3.588,78 zł, to powód uzyska jedynie różnicę tych kwot. Ma to wyraz w zaskarżonym wyroku, w którym wzajemne świadczenia stron zostały osobno zasądzone, a w praktyce pozwani potrącą swoje zobowiązanie z punktu I z wierzytelnością wobec powoda z punktu IV i zapłacą mu różnicę. Przy takim sposobie rozliczenia stron nie ma uzasadnienia oszacowanie wartości robót powoda jako wadliwych, gdyż wówczas doszłoby do podwójnego obniżenia ich wartości – najpierw przez takie oszacowanie, a potem wskutek obciążenia G. B. zwrotem na rzecz zamawiających kwoty odpowiadającej wartości prac naprawczych, która w rzeczywistości nie została przez pozwanych poniesiona. Podkreślić jeszcze należy, że do obu stron umowy biegły sądowy dla określenia wartości robót zastosował ten sam sposób szacowania, co pozwala na prawidłowe i rzetelne rozliczenie.

Odnosząc się do szczegółowych zarzutów B. i P. Z., także zgłoszonych do opinii biegłego, Sąd Okręgowy podnosi:

- nieujęcie w rozliczeniu na żądanie pozwanych wartości zniszczonych przy robotach poprawkowych materiałów jest uzasadniona w świetle wskazywanych wyżej zeznań świadka oraz braku inwentaryzacji tych materiałów

- przedłożone przez pozwanych faktury zakupu materiałów na łączną kwotę około 800 zł (karty 177-181 akt) nie mają wpływu na dokonane rozliczenie, albowiem nie wszystkie dotyczą okresu, w którym wykonywano prace poprawkowe, przede wszystkim zaś rozliczenie nastąpiło metodą hipotetyczną z uwagi na zastosowany przez skarżących gospodarczy system robót

- w podpisanym przez obie strony piśmie dotyczącym rozwiązania umowy (karta 9) potwierdzono, że wnoszenie dachówki z gruntu na dach przez powoda nie było objęte umową, toteż zasadnie uczynił biegły sądowy, rekompensując to w rozliczeniu ze zdjęciem przez pozwanych źle położonej dachówki

- uwzględnienie w kosztorysie biegłego rozebrania rur spustowych na starym dachu nie ma w sprawie istotnego znaczenia z uwagi na rozważany wyżej hipotetyczny charakter wyliczonych na rzecz pozwanych kosztów, a także z racji wartości demontażu rur, który wynosi ryczałtowo około 12 zł

- zniszczenie przez pracownika powoda desek podbitkowych oraz rynny nie zostało w procesie udowodnione

- różnica między wycenami prac poprawkowych: urzędową biegłego sądowego i prywatną M. K. wynika przede wszystkim z odmienności założeń tych ekspertyz – i tak w prywatnej opinii uwzględniono materiały budowlane, pominięte przez biegłego jako niezinwentaryzowane, a ponadto rozliczono rozbiórkę dachówki, co biegły zrekompensował z jej uprzednim wniesieniem na dach przez pozwanego; przede wszystkim zaś raz jeszcze podkreślić należy, iż B. i P. Z. nie ponieśli w rzeczywistości – a w każdym razie tego nie wykazali – kosztów robót poprawkowych w wysokości wynikającej z prywatnej ekspertyzy M. K., która zresztą, w przeciwieństwie do opinii biegłego sądowego, nie zawiera odniesienia do umówionej przez strony stawki ryczałtowej za metr kwadratowy powierzchni dachu.

Po dokonaniu powyższych rozważań Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, że apelacji pozwanych nie podlega uwzględnieniu, lecz oddaleniu na mocy art.385 k.p.c. jako nieuzasadniona. W podsumowaniu można wskazać, że wbrew zarzutowi skarżących Sąd Rejonowy uwzględnił wadliwość robót powoda, co znalazło wyraz w wyroku tego Sądu. Gdyby według jego oceny G. B. wykonał prace prawidłowo, wówczas uwzględnione zostałoby tylko jego powództwo, natomiast roszczenie pozwanych zostałoby oddalone. Tymczasem w zaskarżonym orzeczeniu powództwo wykonawcy uwzględniono jedynie częściowo, a ponadto uznano też po części zasadność roszczenia B. i P. Z. – co jest skutkiem stwierdzenia wadliwości wykonana umowy przez powoda.

Oddalenie apelacji pozwanych oznacza ich przegraną w instancji odwoławczej i tym samym wygraną powoda. Złożył on przez pełnomocnika odpowiedź na apelację, uczynił to jednak dopiero 22.03.2013 r., po otrzymaniu odpisu apelacji w dniu 28.02.2013 r. Naruszony został zatem dwutygodniowy termin na złożenie odpowiedzi na apelację, przewidziany w art.372 k.p.c., co czyni odpowiedź tę spóźnioną i przez to nieskuteczną. Wprawdzie zawarty w odpowiedzi wniosek o zasądzenie kosztów instancji odwoławczej zachował skuteczność (tak też Sąd Najwyższy w uchwale z 16.02.2012 r., sygn. III CZP 1/12), jednakże należy uznać, że powód nie podjął w postępowaniu odwoławczym czynności, służących na tym etapie postępowania realizacji jego praw. Jedyna czynność, tj. odpowiedź na apelację pozostaje bezskuteczna, a powód i jego pełnomocnik nie stawili się na rozprawie apelacyjnej. Tym samym nie ma podstaw do przyjęcia, że powód poniósł w drugiej instancji celowe koszty obrony w rozumieniu art.98 k.p.c., podlegające zwrotowi na jego rzecz od przeciwnika procesowego. Dlatego zawarty w bezskutecznej odpowiedzi na apelację skuteczny co do zasady wniosek o zasądzenie kosztów postępowania odwoławczego został oddalony jako niezasadny w punkcie II wyroku Sądu Okręgowego.