Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 53/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 maja 2014 roku

Sąd Apelacyjny w Białymstoku w II Wydziale Karnym w składzie

Przewodniczący

SSA Alina Kamińska

Sędziowie

SSA Jacek Dunikowski

SSA Janusz Sulima (spr.)

Protokolant

Barbara Mosiej

przy udziale Beaty Kwiećkowskiej - Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Białymstoku delegowanej do Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku

po rozpoznaniu w dniu 20 maja 2014 roku sprawy:

K. O. s. Z. oskarżonego z art.148 §2 pkt 2 k.k. w zw. z art. 280 §1 k.k., z art. 279 §1 k.k.

M. G. (1) s. J. oskarżonego z art. 18 §3 k.k. w zw. z art. 148 §2 pkt 2 k.k. w zw. z art. 280 §1 k.k. w zw. z art. 31 §2 k.k., z art. 279 §1 k.k. w zw. z art. 31 §2 k.k.

z powodu apelacji wniesionej przez obrońców

od wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku

z dnia 23 grudnia 2013 roku, sygn. akt III K 181/13

I.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że

-

z opisu czynów przypisanych oskarżonym w punkcie I i II eliminuje sformułowanie: „a także schwycił lewą ręką szyję L. R. dusząc go:,

-

za podstawę wymiaru kary wobec oskarżonego K. O. przyjmuje art. 148 §2 pkt 2 k.k. w zw. z art. 60 §2 k.k. w zw. z art. 60 §6 pkt 2 k.k. i łagodzi orzeczoną wobec niego karę pozbawienia wolności do lat 8 (ośmiu) i w miejsce poprzednio orzeczonej wobec niego kary łącznej orzeka karę łączną 8 (ośmiu) lat pozbawienia wolności;

II.  w pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

III.  zwalnia oskarżonych od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.

UZASADNIENIE

K. O. i M. G. (1) zostali oskarżeni o to, że w dniu 19 kwietnia 2012 r. w B., w mieszkaniu nr (...) w budynku przy ul. (...), działając wspólnie i w porozumieniu, z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia L. R., po wejściu do wyżej wymienionego mieszkania gdzie K. O. uderzył pokrzywdzonego dwukrotnie pięścią w głowę, a następnie po przewróceniu się pokrzywdzonego na podłogę, skrępował mu ręce w nadgarstkach oraz nogi na wysokości kostek sznurkami po czym kopał i bił L. R. pięściami po całym ciele, a M. G. (1) stanął na nim obydwoma nogami w ten sposób, iż jego prawa noga znajdowała się na klatce piersiowej pokrzywdzonego, zaś lewa noga na brzuchu L. R., powodując u niego obrażenia ciała w postaci: złamania mostka na granicy rękojeści trzonu bez podbiegnięcia krwawego, złamania żeber po stronie lewej od 2 do 7 w linii środkowo-obojczykowej z podbiegnięciami krwawymi na wysokości 3 i 4 międzyżebrza i niewielkimi naddarciami opłucnej, złamania żeber po stronie prawej od 2 do 7 w linii środkowo-obojczykowej z podbiegnięciami krwawymi na wysokości w okolicy niżej położonych złamań i rozdarciu opłucnej, złamaniem żeber po stronie prawej od 1 do 5 w linii łopatkowej, rozdarcia 4 międzyżebrza po stronie prawej z wklinowaniem fragmentu płata płucnego między żebrami, wylewów krwawych w mięśniach szyi po stronie prawej, które skutkowały zgonem pokrzywdzonego, po czym dokonali zaboru w celu przywłaszczenia na szkodę L. R. z kieszeni prawej przedniej jego spodni pieniądze w kwocie 80,00 zł, z lodówki w kuchni mieszkania dokonali zaboru butelki wódki oraz artykułów żywnościowych w postaci wędlin, a nadto dokonali zaboru radioodbiornika z magnetofonem kasetowym nieustalonej marki i wartości, przy czym M. G. (1) czynu tego dopuścił się mając znacznie ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia czynu oraz kierowania swoim postępowaniem. tj. o czyn z art. 148§2 pkt 2) k.k. wobec K. O. oraz o czyn z art. 148§2 pkt 2) k.k. w zw. z art. 31§2 k.k. wobec M. G. (1).

Wyrokiem z dnia 23 grudnia 2013 roku Sąd Okręgowy w Białymstoku

I.  oskarżonego K. O. – w ramach zarzucanego mu czynu - uznał za winnego tego, że dziewiętnastego kwietnia 2012 roku w B., w mieszkaniu numer (...) znajdującym się w budynku oznaczonym numerem administracyjnym (...) przy ulicy (...), współdziałając z pomagającym mu M. G. (1), chcąc pozbawić życia L. R. i dokonać kradzieży z użyciem przemocy należącego do niego mienia, po wejściu wraz z pomocnikiem do tego lokalu, na korytarzu zaatakował wyżej wymienionego mężczyznę uderzając go dwukrotnie pięścią w twarz i powodując jego upadek na podłoże, po czym kopał go, następnie związał mu ręce w nadgarstkach sznurowadłami oraz nogi na wysokości kostek paskiem z tkaniny, a po zaciągnięciu pokrzywdzonego do jednego z pokoi usiadł na nim okrakiem uciskając kolanami boczne powierzchnie klatki piersiowej, a także schwycił lewą ręką szyję L. R. dusząc go, w efekcie czego mężczyzna ten doznał obrażeń w postaci: złamania żeber po stronie lewej od II do VII w linii środkowo – obojczykowej z bordowymi ogniskami w otaczających mięśniach o charakterze podbiegnięć krwawych w miejscach złamań żebra III i IV i z lekko naddartą opłucną ścienną w tych miejscach, złamania żeber od II do VII po stronie prawej w linii środkowo – obojczykowej z bordowymi ogniskami w mięśniach i rozdarciami opłucnej w okolicy złamań dolnych żeber oraz wylewów krwawych w mięśniach szyi (zwłaszcza po stronie prawej) i zmarł w wyniku gwałtownego uduszenia w przebiegu unieruchomienia klatki piersiowej poprzez „kolankowanie”, połączonego z dławieniem, po zabrał w celu przywłaszczenia z kieszeni spodni L. R. pieniądze w kwocie 80 złotych, tj. czynu z art. 148 §2 pkt 2 k.k. w zw. z art. 280 §1 k.k. i za czyn ten na podstawie art. 148 §2 pkt 2 k.k. w zw. z art. 280 §1 k.k. skazał go, zaś na podstawie art. 148 §2 pkt 2 k.k. wymierzył mu karę 12 lat pozbawienia wolności;

II.  oskarżonego M. G. (1) – w ramach zarzucanego mu czynu - uznał za winnego tego, że: dziewiętnastego kwietnia 2012 roku w B., chcąc pomóc K. O. w realizacji zamiaru zabójstwa L. R. połączonego z kradzieżą należącego do niego mienia przy użyciu przemocy, ułatwił dokonanie tej zbrodni w ten sposób, że akceptując ustalony wspólnie plan realizacji tego czynu i solidaryzując się z nim, udał się wraz z nim do mieszkania numer (...) znajdującego się w budynku oznaczonym numerem administracyjnym (...) przy ulicy (...), w którym K. O. zaatakował L. R. uderzając go dwukrotnie pięścią w twarz i powodując jego upadek na podłoże, po czym kopał go, następnie związał mu ręce w nadgarstkach sznurowadłami oraz nogi na wysokości kostek paskiem z tkaniny, a po zaciągnięciu pokrzywdzonego do jednego z pokoi usiadł na nim okrakiem uciskając kolanami boczne powierzchnie klatki piersiowej, a także schwycił lewą ręką szyję L. R. dusząc go, w efekcie czego mężczyzna ten doznał obrażeń w postaci: złamania żeber po stronie lewej od II do VII w linii środkowo – obojczykowej z bordowymi ogniskami w otaczających mięśniach o charakterze podbiegnięć krwawych w miejscach złamań żebra III i IV i z lekko naddartą opłucną ścienną w tych miejscach, złamania żeber od II do VII po stronie prawej w linii środkowo – obojczykowej z bordowymi ogniskami w mięśniach i rozdarciami opłucnej w okolicy złamań dolnych żeber oraz wylewów krwawych w mięśniach szyi (zwłaszcza po stronie prawej) i zmarł w wyniku gwałtownego uduszenia w przebiegu unieruchomienia klatki piersiowej poprzez „kolankowanie”, połączonego z dławieniem, po zabrał w celu przywłaszczenia z kieszeni spodni L. R. pieniądze w kwocie 80 złotych, przy czym opisane wyżej działania K. O. realizował w obecności wspierającego go psychicznie pomocnika, który następnie stanął obiema nogami na tułowiu zmarłego L. R. powodując złamanie kości gnykowej w dwóch miejscach, złamanie mostka na granicy rękojeści trzonu, złamania żeber od I do V po stronie prawej w linii łopatkowej oraz rozdarcie IV międzyżebrza prawego od linii pachowej przedniej, do linii pachowej tylnej, z wklinowaniem fragmentu płuca między krawędzie rozdarcia, zaś zachowując się w ww. sposób miał ograniczoną w stopniu znacznym zdolność rozpoznania jego znaczenia oraz kierowania swoim postępowaniem, tj. czynu z art. 18 §3 k.k. w zw. z art. 148 §2 pkt 2 k.k. w zw. z art. 280 §1 k.k. w zw. z art. 31 §2 k.k. i za czyn ten na podstawie art. 18 §3 k.k. w zw. z art. 148 §2 pkt 2 k.k. w zw. z art. 280 §1 k.k. w zw. z art. 31 §2 k.k. skazał go, zaś na podstawie art. 19 §1 k.k. w zw. z art. 148 §2 pkt 2 k.k. w zw. z art. 31§2 k.k. w zw. z art. 60 §1 i §6 pkt 2 k.k. wymierzył mu karę 5 lat pozbawienia wolności;

III.  oskarżonych K. O. i M. G. (1) – w ramach zarzucanego im czynu - uznaje za winnych także tego, że: dwudziestego kwietnia 2012 roku w B., używając oryginalnych kluczy zabranych bezprawnie dzień wcześniej z mieszkania numer (...), położonego w budynku wielorodzinnym oznaczonym numerem administracyjnym (...) przy ul. (...), otworzyli zamknięte drzwi do tego lokalu, weszli do środka, po czym zabrali w celu przywłaszczenia należące do spadkobierców L. R. mienie, tj. wyroby mięsne znajdujące się w lodówce, butelkę wódki i radiomagnetofon nieustalonej marki i wartości, przy czym M. G. (1) czynu tego dopuścił się mając znacznie ograniczoną zdolność rozpoznania jego znaczenia oraz kierowania swoim postępowaniem, tj. czynu z art. 279§1 k.k. wobec oskarżonego K. O. i czynu z art. 279§1 k.k. w zw. z art. 31§2 k.k. wobec oskarżonego M. G. (1)

i za czyn ten:

a)  na podstawie art. 279 §1 k.k. oskarżonego K. O. skazał, zaś na podstawie art. 279 §1 k.k. w zw. z art. 60 §2 i §6 pkt 3 k.k. wymierzył mu karę 8 miesięcy pozbawienia wolności.

b)  na podstawie art. 279 §1 k.k. w zw. z art. 31 §2 k.k. oskarżonego M. G. (1) skazał, zaś na podstawie art. 279 §1 k.k. w zw. z art. 31 §2 k.k. w zw. z art. 60 §1 i §6 pkt 3 k.k. wymierzył mu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności;

IV.  na podstawie art. 85 k.k. i art. 86 §1 k.k. orzekł wobec oskarżonego K. O. karę łączną 12 lat pozbawienia wolności, a wobec M. G. (1) karę łączną 5 lat pozbawienia wolności i na podstawie art. 62 k.k. orzekł system terapeutyczny ich wykonania;

V.  na mocy art. 63§1 k.k. na poczet orzeczonej wobec:

- oskarżonego K. O. kary łącznej 12 lat pozbawienia wolności zaliczył okres tymczasowego aresztowania od dnia 25 kwietnia 2012 r. do dnia 23 grudnia 2013 r.,

- oskarżonego M. G. (1) kary łącznej 5 lat pozbawienia wolności zaliczył okres tymczasowego aresztowania od dnia 25 kwietnia 2012 r. do dnia 23 grudnia 2013 r.,

VI.  na podstawie art. 230 §2 k.p.k. zwrócił oskarżonemu K. O. dowód rzeczowy w postaci butów, ujęty w wykazie nr (...)(k.570v) i M. P. dowody rzeczowe w postaci: paska, lampki z przewodem, trzech tkanin, pilnika, nożyczek, obrusu, białego przewodu w dwóch odcinkach, sznurowadeł i trzech kieliszków – ujęte w wykazie nr (...) (k.317) – oraz spodni, spodenek, koszuli i podkoszulka – ujęte w wykazie nr (...)(k.504);

VII.  zwolnił obu oskarżonych od ponoszenia kosztów sądowych i obciąża nimi Skarb Państwa.

Apelację od tego wyroku wywiedli obaj obrońcy oskarżonych. Zaskarżyli go całości.

Obrońca oskarżonego K. O., powołując się na przepisy art. 427 §2 k.p.k. i art. 438 pkt 3 k.p.k. zarzucił temu wyrokowi:

I.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, mający wpływ na treść orzeczenia, polegający na ustaleniu, iż oskarżony K. O. w dniu19 i 20 kwietnia w mieszkaniu nr (...) w budynku przy ul. (...) w B., dopuścił się zarzucanych mu czynów, w sytuacji gdy:

1)  zebrany w niniejszej sprawie materiał dowodowy nie pozwala na poczynienie ustaleń, iż to oskarżony K. O. w dniu 19 kwietnia 2012 roku w B. usiadł na pokrzywdzonym okrakiem, uciskając kolanami boczne powierzchnie klatki piersiowej, a także schwycił lewą ręką szyję pokrzywdzonego dusząc go, co spowodowało jego śmierć w wyniku gwałtownego uduszenia w przebiegu unieruchomienia klatki piersiowej poprzez „kolankowanie", połączone z dławieniem, które zgodnie z opinią biegłych z zakresu medycyny sądowej najprawdopodobniej było bezpośrednią przyczyną zgonu, jak wynika bowiem z wyjaśnień składanych przez K. O. podczas pierwszego przesłuchania w dniu 26 kwietnia 2012 r. oskarżony wskazał: „walnąłem go dwa razy z pięści w twarz. L. upadł na ziemię, wtedy ja dwa razy kopnąłem go z nogi w głowę" (k. 97) w swoich szczegółowo złożonych wyjaśnieniach ani razu nie wspomina, aby miał dusić, bądź naciskać na gardło pokrzywdzonego, ponadto z przebiegu eksperymentu procesowego z dnia 26 kwietnia 2012 r. wynika jednoznacznie: „podejrzany zaprzecza aby skakał, dusił, klękał na pokrzywdzonym" (k. 109 odwrót), dodatkowo fakt ten potwierdza współoskarżony M. G. (1), który w swoich wyjaśnieniach z dnia 26 kwietnia 2012 roku wskazywał, iż K. O. uderzył L. R. chyba z cztery razy i gdy ten leżał na ziemi kopnął go kilka razy (k. 118) nie wspominając także o jakimkolwiek duszeniu, uciskaniu szyi, zakrywaniu otworów nosowych i ust pokrzywdzonego; ponadto to współoskarżony M. G. (1), będąc osobą mało sprawną fizycznie, wchodząc na klatkę piersiową, żebra i brzuch pokrzywdzonego musiał podeprzeć się kolanami i docisnąć szyję pokrzywdzonego, bądź w trakcie „chodzenia" po klatce piersiowej ześlizgnąć się i spowodować ucisk szyi pokrzywdzonego - potwierdzają to wyjaśnienia samego M. G. (1): „Jak L. leżał na ziemi, ja też podszedłem do niego i zacząłem po nim chodzić nogami po żebrach. Gdy ja chodziłem po L. to K. przestał już go kopać" (k. 118), , ja tylko jak wcześniej wyjaśniłem chodziłem po nim w okolicy piersi i żeber" (k. 118), wywołane działaniem współoskarżonego M. G. (1) obrażenia w postaci złamania mostka, żeber, rozdarciu opłucnej, wylewów krwawych w mięśniach szyi doprowadziły do zgonu L. R.;

2)  oskarżony K. O. nie miał zamiaru ani bezpośredniego ani ewentualnego zabójstwa L. R. (oskarżony nie chciał, nie przewidywał, ani nie godził się na śmierć pokrzywdzonego - swoim zamiarem nie obejmował skutku w postaci śmierci człowieka) o czym świadczy treść jego wyjaśnień „My idąc do niego mieliśmy zaplanowane, że go mocno pobijemy i zabierzemy mu pieniądze, nie chcieliśmy go zabić" (k. 97 odwrót), z przebiegu eksperymentu procesowego wynika zaś: „Podejrzany zaprzecza, aby skakał, dusił, klękał na pokrzywdzonym" (k. 109); aby móc przypisać oskarżonemu K. O. zamiar bezpośredni należy wykazać okoliczności związane ze sposobem jego działania (rodzaj użytego narzędzia, sposób jego użycia, miejsce rażenia, ilość i siła ciosów) ale także przyczyny i tło zajścia, osobowość oskarżonego - przy czym istotne jest, iż oskarżony wykonał jedynie kilka ciosów z pięści i kilka kopnięć, nie używając przy tym żadnego narzędzia, a siła jego ciosów z uwagi na fakt upośledzenia i wątłą posturę nie mogła być znaczna - wskazuje to jednoznacznie na pobicie L. R., a nie na chęć pozbawienia go życia, dodatkowo fakt ten wzmacniają wyjaśnienia współoskarżonego M. G. (1), który wyraźnie wskazuje: „K. mówił mi, że chce pobić L., nie mówił mi, że chce mu wsadzić kosę" (k. 133), co jednoznacznie dowodzi, iż oskarżony możliwości spowodowania skutku śmiertelnego nie przewidywał i nań się nie godził;

3)  K. O. w chwili czynu miał znacznie ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia swojego czynu oraz pokierowania swoim postępowaniem, zachodzą wobec niego przesłanki z art. 31 § 2 kk - K. O. od 2 roku życia rozwijał się z opóźnieniem, od I klasy uczył się w szkole specjalnej, z orzeczenia o stopniu niepełnosprawności z dnia 11 października 1992 roku wynika, że u K. O. stwierdzono umiarkowany stopień niepełnosprawności do urodzenia na trwałe (k. 268), a w opinii sądowo- psychiatrycznej z dnia 26 stycznia 2008 roku biegły lekarz psychiatra stwierdził, że „upośledzenie ma charakter przewlekły i trwały, a rokowanie co do wyleczenia jest niepomyślne"; postanowieniem Sądu Okręgowego w Białymstoku I Wydział Cywilny z dnia 21 lutego 2008 roku K. O. został częściowo ubezwłasnowolniony z powodu upośledzenia umysłowego (k.88), posiada także orzeczenie o niepełnosprawności od urodzenia w stopniu umiarkowanym - decyzja z dnia 24 listopada 2003 roku (k. 89), a także orzeczenie lekarza orzecznika ZUS z dnia 24 sierpnia 2011 roku o całkowitej niezdolności do pracy (k. 90); ponadto opinie sądowo-psychiatryczne wydane na potrzeby innych postępowań karnych prowadzonych przeciwko K. O. wskazywały na istnienie art. 31 § 2 kk (w sprawach Sądu Rejonowego w Białymstoku: XV K 586/08 oraz XV K 1776/08);

4)  Sąd błędnie przyjął, iż oskarżony swoim zachowaniem wypełnił swoim zachowaniem znamiona czynu z art. 280 § 1 kk, w przypadku gdy K. O. nie bił i kopał pokrzywdzonego w celu przywłaszczenia pieniędzy w kwocie 80 zł, a celem jego działania nie było przełamanie woli pokrzywdzonego w celu dokonania zaboru jego mienia; znamieniem rozboju jest użycie przemocy wobec osoby polegające na fizycznym i bezpośrednim działaniu na ciało człowieka, ukierunkowanym na przełamanie lub uniemożliwienie oporu, a więc stosowanie przemocy w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania - w tym wypadku wydania pieniędzy - działanie K. O. nie miało na celu przełamania woli pokrzywdzonego, co jest elementem koniecznym rozboju; a należy wskazać, że Sąd nie ustalał czy wyjęcie pieniędzy nie miało miejsca już po zgonie pokrzywdzonego co miałoby wpływ na kwalifikację prawną,

II.  naruszenie art. 196 § 3 kpk w zw. z art. 200 kpk przez niepowołanie w sprawie - celem dokonania prawidłowych ustaleń w zakresie stopnia upośledzenia umysłowego oskarżonego oraz zdolności rozumienia znaczenia czynu jak i kierowania swoim postępowaniem w chwili zdarzenia - niezależnego biegłego lekarza w sytuacji gdy, ujawniły się powody osłabiające zaufanie do biegłej H. O., która już wcześniej w sprawie Sądu Rejonowego w Białymstoku, o sygn. akt XV K 1245/09 sporządzała opinię sądowo psychiatryczno-psychologiczną dotyczącą oskarżonego, a następnie w oparciu o ustalenia i wnioski końcowe tejże opinii wydała opinię w niniejszej sprawie uznającą, iż w stosunku do oskarżonego K. O. nie zachodzą przesłanki do zastosowania art. 31 § 2 kk - co powoduje, iż nie jest ona bezstronna i brak jest zaufania do tej opinii;

naruszenie art. 442 §3 kpk poprzez nieprzesłuchanie świadków:

-

J. K., co do okoliczności mających istotne znaczenie dla dokonania prawidłowej oceny kwestii zamiaru przypisanego oskarżonemu K. O., wbrew zapatrywaniom i wskazaniom sądu odwoławczego co do dalszego postępowania, w sytuacji, gdy bezpośrednie przeprowadzenie dowodu było niezbędne do poczynienia prawdziwych ustaleń faktycznych, a zeznania dotyczyły okoliczności doniosłych i w głównej mierze warunkujących zakres odpowiedzialności oskarżonego K. O. - niesłusznie oddalając wniosek dowodowy obrońcy oskarżonego w tym zakresie;

-

M. D. i M. O. co do okoliczności dotyczących podatności oskarżonego na sugestię, skłonności do częstego mówienia nieprawdy, fantazjowania, wymyślania historii - przez pryzmat których zgodnie z zapatrywaniem Sądu Apelacyjnego należało dokonać oceny wyjaśnień oskarżonego K. O. - niesłusznie oddalając wniosek dowodowy obrońcy oskarżonego w tym zakresie;

IV.  naruszenie art. 443 §1 kpk poprzez orzeczenie na niekorzyść oskarżonego K. O., wychodząc poza granice zaskarżenia, w zakresie nie objętym zarzutami podniesionymi w apelacji oskarżyciela publicznego - Sąd Okręgowy wydał orzeczenie surowsze niż uchylone w sytuacji gdy apelacja prokuratora (wywiedziona na niekorzyść) dotyczyła jedynie rażącej niewspółmierności kary i nie posiadała w swej treści zarzutu naruszenia art. 60 § 2 kk jako zarzutu naruszenia przepisu prawa materialnego, co wskazuje, że przepis art. 60 § 2 kk nie został zaskarżony przez prokuratora - a w związku z tym Sąd był zobligowany do zastosowania art. 60 § 2 kk do czynu I i do nie pogarszania sytuacji oskarżonego w tymże zakresie;

-

Sąd Okręgowy wykroczył poza granice zaskarżenia dokonując ustalenia, że oskarżony K. O. „schwycił lewą ręką szyję pokrzywdzonego, dusząc go" w sytuacji gdy Urząd Prokuratorski nie skarżył zapadłego orzeczenia, co do stanu faktycznego a w wyroku z dnia 22 maja 2013 roku nie było takiego ustalenia; Sąd przy ponownym rozpoznaniu nie może orzekać na niekorzyść oskarżonego i związany

jest zakresem zaskarżenia i treścią zarzutu podniesionego w petitum apelacji -w tym wypadku prokuratora;

V.  obrazę prawa procesowego mającą wpływ na treść orzeczenia:

-

art. 4, 7 kpk oraz art. 424 § 1 pkt 1 kpk polegającą na niewykorzystaniu wszelkich dostępnych środków dowodowych zmierzających do wyjaśnienia istotnych okoliczności w sprawie poprzez zaniechanie przesłuchania przed Sądem świadka J. K., M. D. i M. O. jak i funkcjonariusza Policji A. C. - co wskazuje na sprzeczności w rozumowaniu Sądu w stosunku do oceny przydatności tychże dowodów, na których m.in. Sąd oparł swoje wnioski leżące u podstaw zaskarżonego wyroku,

-

art. 4, 5 § 2, 7 kpk w zw. z art. 410 kpk, wynikającą z dokonania dowolnych ustaleń i rozstrzygnięcia na niekorzyść K. O., wbrew zasadzie in dubio pro reo, nie dających się usunąć wątpliwości, co doprowadziło do ustalenia, iż ww. w dniu 19 kwietnia 2012 r. w B. w mieszkaniu pokrzywdzonego przy ulicy (...) działając umyślnie i w zamiarze bezpośrednim usiadł na pokrzywdzonym okrakiem uciskając kolanami boczne powierzchnie klatki piersiowej, a także schwycił lewą ręką szyję pokrzywdzonego dusząc L. R., co skutkowało jego zgonem, wbrew wyjaśnieniom samego oskarżonego K. O., a także wyjaśnieniom oskarżonego M. G. (1), nie wskazując przy tym o jakie dowody oparł swoje ustalenia, stwierdzając jedynie, że „nie stwierdzono innej przyczyny która byłaby konkurencyjna i mogła zaistnieć równolegle skutkując zgonem ofiary" (str. 8 uzasadnienia wyroku); ponadto Sąd nie wykazał dlaczego bezkrytycznie przyjął wnioski końcowe zawarte w opinii biegłych i uznał, iż wobec K. O. nie zachodzą przesłanki wskazane w art. 31 § 2 kk, w przypadku gdy inne opinie sądowo-psychiatryczne wydawane na potrzeby innych postępowań karnych wskazywały na istnienie art. 31 § 2 kk (w sprawach Sądu Rejonowego w Białymstoku: XV K 586/08 oraz XV K 1776/08);

-

art. 424 § 1 pkt. 1 kpk polegające nie odniesieniu się w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku do istotnych kwestii mogących mieć wpływ na rozstrzygnięcie sprawy - a mianowicie okoliczności, że w trakcie pierwszych wyjaśnień składanych w postępowaniu przygotowawczym K. O. wyjaśniał odmiennie co do swojego zamiaru i celu jaki mu towarzyszył podczas wizyty u L. R. oraz na jakiej podstawie odmówił wiarygodności wyjaśnieniom K. O. o treści „My idąc do niego mieliśmy zaplanowane, że go mocno pobijemy i zabierzemy mu pieniądze, nie chcieliśmy go zabić" (k. 97 odwrót) -(ważne było przesłuchanie A. C.), a ponadto okoliczności, z powodów jakich Sąd dal bezkrytycznie wiarę treści opinii sądowej psychiatryczno-psychologicznej w zakresie uznania, iż wobec K. O. nie zachodzą przesłanki określone w art. 31 § 2 kk, a odmówił wiarygodności innym dowodom wskazującym, iż w chwili czynu K. O. miał znacznie ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem (opinie sądowo-psychiatryczne wydane na potrzeby innych postępowań karnych, orzeczenie o stopniu niepełnosprawności, postanowienie Sądu Okręgowego w Białymstoku I Wydział Cywilny z dnia 21 lutego 2008 roku o częściowym ubezwłasnowolnieniu z powodu upośledzenia umysłowego, orzeczenie lekarza orzecznika ZUS z dnia 24 sierpnia 2011 roku o całkowitej niezdolności do pracy); ponadto Sąd w uzasadnieniu nie wykazał na jakiej podstawie wywiódł, że oskarżeni „wcześniej ustalili, że zaatakują, zabiją znajomego i zabiorą mu pieniądze" (str. 13 uzasadnienia) oraz nie odniósł się w uzasadnieniu na jakiej podstawie dokonał ustaleń, że to K. O. dokonał kolankowania i duszenia lewą ręką;

Nadto obrońca K. O. z ostrożności procesowej zarzucił wyrokowi rażącą niewspółmierność orzeczonej kary 12 lat pozbawienia wolności oraz niezastosowanie wobec oskarżonego art. 60 § 2 kk w sytuacji, gdy z całokształtu okoliczności sprawy wynika, że K. O. jest osobą upośledzoną umysłowo i ze względu na jego defekty intelektualne miał tempore criminis ograniczoną w stopniu znacznym możliwość rozpoznania znaczenia swojego czynu jak i kierowania swoim postępowaniem; kara wymierzona za przypisane oskarżonemu przestępstwo, biorąc pod uwagę jego zachowanie w czasie czynu (brak zamiaru pozbawienia życia L. R., a jedynie chęć pobicia go - zadanie kilku ciosów z pięści i kilku kopnięć) nie odzwierciedla należycie stopnia społecznego niebezpieczeństwa zachowania oskarżonego a stopień jego winy i stopień społecznej szkodliwości jego zachowania nie są znaczne z uwagi na defekty intelektualne, wzmożoną reaktywnością emocjonalną, zmniejszoną odporność psychiczną, a w efekcie ograniczoną możliwość samokontroli, którą dodatkowo potęguje uzależnienie od alkoholu i fakt, iż oskarżony w dniu zdarzenia pił alkohol; K. O. wyraził żal z powodu śmierci L. R., stwierdził że nie chciał, aby tak się stało.

Wskazując na powyższe obrońca oskarżonego K. O. wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Białymstoku, ewentualnie o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zmianę opisu czynu i kwalifikacji prawnej i przyjęcie, że K. O. wziął udział w pobiciu L. R. – dopuścił się czynu z art. 158 §3 w zw. z art. 31 §2 k.k. i ewentualnie z art. 278 §1 k.k. w zw. z art. 31 §2 k.k. oraz wymierzenie kary w wymiarze łagodniejszym.

Obrońca oskarżonego M. G. (1), powołując się na przepisy art. 427 §2 k.p.k. i art. 438 pkt 1, 2 i 3 k.p.k. zarzucili temu wyrokowi:

  • 1.  obrazę przepisów prawa materialnego, a mianowicie art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 148 § 2 pkt. 2 k.k. w zw. z art. 280 § 1 k.k. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie polegające na zakwalifikowaniu zachowania oskarżonego M. G. (1) jako niesprawczej postaci przestępstwa zabójstwa popełnionego w związku z rozbojem polegającej na pomocnictwie psychicznym do jego wykonania jakkolwiek:

    a)  brak było po stronie oskarżonego M. G. (1) świadomości i chęci, a nawet nie godził się on na dokonanie przez K. O. przestępstwa o znamionach zabójstwa L. R. połączonego z rozbojem na jego osobie,

    b)  brak było po stronie oskarżonego M. G. (1) świadomości i zamiaru (w postaci zamiaru bezpośredniego lub ewentualnego) ułatwiania - jakimkolwiek swoimi czynnościami - K. O. popełnienia czynu zabronionego polegającego na spowodowaniu skutku w postaci śmierci pokrzywdzonego,

    c)  do czasu zrealizowania przestępstwa przez bezpośredniego sprawcę brak było po stronie oskarżonego M. G. (1) w sensie przedmiotowym zachowań, które obiektywnie uznać można za ułatwienie popełnienia czynu zabronionego polegającego na zabójstwie L. R., w tym brak było zachowania, które w sposób szczególnie sugestywny manifestowałoby jego całkowite solidaryzowanie się z zamiarem bezpośrednim sprawcy,

    2.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku i mających wpływ na jego treść polegający na:

- przyjęciu, iż pomiędzy M. G. (1) i K. O. istniało porozumienie co do pozbawienia życia L. R. i M. G. (1) uczestniczył w planowaniu zbrodni zabójstwa, w celu wykonania której przez współoskarżonego udał się do pokrzywdzonego w dniu 19 kwietnia 2012 roku

jakkolwiek pozostaje to w sprzeczności z wszystkimi wyjaśnieniami M. G. (1) oraz częściowo z wyjaśnieniami K. O.,

-

zaniechaniu przyjęcia, iż oskarżony M. G. (1) interweniował słownie na rzecz odwiedzenia K. O. od działań agresywnych wobec L. R., namawiał współoskarżonego do zostawienia pokrzywdzonego w spokoju, jakkolwiek jednoznacznie wynika to z wyjaśnień M. G. (1) składanych w dniu 26 kwietnia 2012 roku i w czasie eksperymentu procesowego z jego udziałem z dnia 27 kwietnia 2013 roku,

-

przyjęciu, iż bezpośrednio po wejściu do lokalu mieszkalnego o numerze (...), znajdującym się w budynku oznaczonym numerem administracyjnym (...) miało miejsce stosowanie przemocy wobec L. R. przez K. O., jakkolwiek z wyjaśnień M. G. (1) wynika, iż początkowo spożywany był przez oskarżonych alkohol, który zakupili na polecenie pokrzywdzonego,

-

zaniechaniu przyjęcia, iż oskarżony M. G. (1) opuścił jako pierwszy mieszkanie należące do pokrzywdzonego pozostawiając w nim K. O., jakkolwiek wynika to ze stanowczych wyjaśnień M. G. (1) składanych w dniach 26 i 27 kwietnia 2012 roku,

-

przyjęciu, iż M. G. (1) w dniu 20 kwietnia 2012 roku wraz z K. O. powrócił do mieszkania pokrzywdzonego, z którego dokonał zaboru wyrobów mięsnych, butelki wódki i radiomagnetofonu po jego wcześniejszej penetracji,

3. obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść wyroku, a mianowicie art. 7 k.p.k. polegającą na niezasadnym zanegowaniu wiarygodności wyjaśnień M. G. (1) w zakresie braku porozumienia pomiędzy nim a K. O. co do pozbawienia życia L. R., podejmowania przez niego prób zapobieżenia agresywnemu zachowaniu współoskarżonego i wcześniejszego opuszczenia lokalu, spożywania alkoholu u pokrzywdzonego, negowania ponownego powrotu do tegoż mieszkania w dniu 20 kwietnia 2012 roku i niezasadne obdarzenie w tej materii wiarygodnością przeciwnych wyjaśnień K. O. bez poszukiwania jakichkolwiek dowodów na ich poparcie.

Wskazując na powyższe, na zasadzie art. 427 § 1 k.p.k. i art. 437 § 2 k.p.k. obrońca M. G. (2) wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonej części poprzez uniewinnienie oskarżonego M. G. (1) od stawianego mu zarzutu, ewentualnie o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Białymstoku.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Jedynie apelacja obrońcy oskarżonego K. O. częściowo zasługiwała na uwzględnienie.

Przed odniesieniem się do poszczególnych zarzutów wskazanych w apelacji obrońcy K. O. podnieść należy, że w gruncie rzeczy zarzuty z punktu I dotyczą w większości tych samych kwestii co zarzuty z punktu V. Powielanie zaś tego samego zagadnienia w dwóch różnych zarzutach jest całkowicie zbędne i tym samym błędne. Pamiętać zawsze należy, że jako podstawę apelacji należy wskazywać usterki „pierwotne”, będące przyczyną dalszych nieprawidłowości zarzuconych zaskarżonemu orzeczeniu, a nie usterki dalsze, z owych pierwotnych pochodzące i będące jedynie ich skutkami. Jeżeli zatem błędne ustalenie faktyczne jest efektem naruszenia przepisu prawa procesowego, to w apelacji powinien być postawiony jedynie zarzut obrazy prawa procesowego mogącego mieć wpływ na treść orzeczenia, a nie zarzut błędu w ustaleniach faktycznych.

Błędne jest też jednoczesne zarzucanie obrazy art. 7 k.p.k. i art. 5 §2 k.p.k. Z naruszeniem zasady in dubio pro reo mamy do czynienia wówczas, gdy orzekający w sprawie sąd rzeczywiście powziął wątpliwości co do treści ustaleń faktycznych lub wykładni prawa lub też w kontekście zebranych dowodów powinien był powziąć takie wątpliwości i wobec niemożliwości ich usunięcia rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonego. Jeżeli zaś pewne ustalenia faktyczne zależne są od dania lub nie wiary określonemu dowodowi lub dowodom, to wówczas nie można mówić o naruszeniu wyrażonej w art. 5 §2 k.p.k. zasady. Zastrzeżenia co do oceny wiarygodności dowodów mogą być jedynie rozstrzygane na płaszczyźnie utrzymania się przez sąd w granicach zawartej w art. 7 k.p.k. zasady swobodnej oceny dowodów.

Jednocześnie podkreślić należy, że całkowicie nietrafne jest zarzucanie Sądowi pierwszej instancji, że nie oparł zaskarżonego orzeczenia na wszystkich zebranych w sprawie dowodach i tym samym naruszył dyspozycję art. 410 k.p.k.. Z uzasadnienia wyroku wynika przecież nad wyraz jednoznacznie, że sąd ten wziął pod uwagę wszystkie dowody, a w szczególności wyjaśnienia oskarżonych. To, że zgodnie z art. 410 k.p.k. podstawę wyroku może stanowić tylko całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej, wcale nie oznacza, że sąd nie może uznać pewnych dowodów za niewiarygodne. W przeciwnym wypadku orzekanie w wielu sprawach byłoby niemożliwe. Ustalenia faktyczne będące podstawą orzeczenia nie mogą być przecież dokonywane na podstawie sprzecznych ze sobą dowodów. Obraza art. 410 k.p.k. zachodzi tylko wówczas, gdy orzekający sąd opiera swoje orzeczenie na materiale nieujawnionym na rozprawie głównej, bądź opiera się tylko na części materiału ujawnionego i to jego rozstrzygnięcie nie jest wynikiem analizy całokształtu ujawnionych okoliczności, a więc także i tych, które je podważają (por. postanowienie Sądu Najwyższego z 4 marca 2009 roku, VKK 43/09, LEX nr 491252). Z taką sytuacją w niniejszej sprawie z pewnością nie mamy do czynienia.

Również z faktu, że sąd uznał w części wyjaśnienia oskarżonych za niewiarygodne, nie można wyciągać wniosku o naruszeniu wyrażonej w art. 4 k.p.k. zasady obiektywizmu. Można byłoby mówić ewentualnie o naruszeniu tez zasady, gdyby sąd ocenił zupełnie dowolnie te dwa dowody, z góry niejako przesądzając, który może być wzięty za podstawę ustaleń faktycznych.

Dokonana natomiast przez Sąd pierwszej instancji ocena zebranych dowodów odpowiada nakreślonym przez art. 7 k.p.k. standardom. Sąd ten w sposób wyjątkowo drobiazgowy, mogący wręcz budzić podziw, zanalizował poszczególne wyjaśnienia oskarżonych.

Wyciągnięcie z przeprowadzonych dowodów wniosku, że to właśnie oskarżony K. O. jeszcze za życia pokrzywdzonego usiadł na nim okrakiem i dokonał tzw. „kolankowania” bynajmniej nie urąga zasadom racjonalnego rozumowania. Z niekwestionowanej opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej wynika jednoznacznie, że przyczyną zgonu L. R. stało się najprawdopodobniej uduszenie gwałtowne w przebiegu unieruchomienia klatki piersiowej połączonego z dławieniem. Nie powtarzając całości wywodów odnoszących się do tej kwestii, zawartych w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku, podkreślić należy, że konsekwencją uznania za prawdziwe wyjaśnień M. G. (1), że stąpał on po pokrzywdzonym dopiero po jego śmierci, w kontekście opinii biegłych, jest przyjęcie, że jedyną osobą, która uciskała kolanami boczne powierzchnie klatki piersiowej L. R. mógł być tylko K. O.. Nie wymaga szerszego uzasadnienia, że należy kategorycznie odrzucić wersję, że w zdarzeniu prowadzącym do śmierci pokrzywdzonego brała udział oprócz oskarżonych jeszcze inna osoba. Przyjmując z kolei za obrońcą, że K. O., tak jak wyjaśnił on podczas pierwszego przesłuchania w dniu 26 kwietnia 2012 roku, bił pokrzywdzonego jedynie pięścią i kopał go w głowę, co znajduje, zdaniem autora apelacji, potwierdzenie w wyjaśnieniach M. G. (1), składanych tego samego dnia, należałoby właściwie wykluczyć, że któryś z oskarżonych dokonał tzw. „kolankowania”, o ile oczywiście przyjmie się jednocześnie za prawdziwe wyjaśnienia M. G. (1) dotyczące czasu, kiedy chodził po pokrzywdzonym. Takie jednakże stwierdzenie jest rażąco sprzeczne z wnioskami biegłych z zakresu medycyny sądowej. Należy też pamiętać, że wyjaśnienia M. G. (1), że chodził po pokrzywdzonym, gdy ten nie dawał już oznak życia, korespondują z opinią biegłych, którzy jednoznacznie część urazów na ciele pokrzywdzonego określili jako pośmiertne. Obrońca w swojej apelacji pominął fakt, że w czasie eksperymentu procesowego M. G. (1) całkowicie spontanicznie pokazał, że K. O. usiadł okrakiem na pokrzywdzonym, co jednoznacznie potwierdza wersję przyjętą przez Sąd Okręgowy.

Zupełnie zaś nieracjonalna jest wersja stworzona przez obrońcę K. O. w uzasadnieniu apelacji, że M. G. (1) jako osoba mało sprawna fizycznie, wchodząc na klatkę piersiową, żebra i brzuch pokrzywdzonego musiał wesprzeć się kolanami, podeprzeć nogą, by móc „stanąć” na ciele pokrzywdzonego. Oczywiste przecież jest, że o wiele trudniej jest wejść na leżącego człowieka na kolanach i następnie podnieść się z kolan, żeby stanąć na nim nogami, aniżeli wejść na leżącego człowieka unosząc jedynie po kolei nogi i przesuwając je do przodu. M. G. (1) nie miał przecież żadnych problemów z wchodzeniem po schodach.

Na marginesie podnieść należy, że gdyby nawet przyjąć, że to działanie M. G. (1) spowodowało gwałtowne uduszenie pokrzywdzonego w przebiegu unieruchomienia klatki piersiowej, to i tak nie zwalniałoby to K. O. od odpowiedzialności za dokonania zabójstwa L. R.. Biorąc bowiem pod uwagę wszystkie okoliczności, jakie wynikają z wyjaśnień oskarżonych, należałoby uznać, przy przyjęciu, że to M. G. (1) dokonał tzw. „kolankowania”, że wszystkie podjęte przez nich działania były objęte ich porozumieniem.

Na podstawie cytowanych przez obrońcę fragmentów wyjaśnień oskarżonego K. O., w których zaprzeczał on, że chciał zabić L. R. oraz że skakał, dusił oraz klękał na pokrzywdzonym, nie sposób zanegować ustaleń Sądu Okręgowego dotyczących zamiaru oskarżonego. Podkreślić przede wszystkim należy, że sąd ten, jak wcześniej wskazano, słusznie uznał wyjaśnienia K. O., że nie przyciskał kolanem klatki piersiowej pokrzywdzonego, za nieprawdziwe. Ustalony przez Sąd pierwszej instancji sposób działania K. O. dawał podstawy do stanowczego ustalenia, że chciał on śmierci L. R..

To, że w innych sprawach karnych uznano, że K. O. popełnił czyny zabronione w warunkach określonych w art. 31 §2 k.k., wcale nie wskazuje, że w niniejszej sprawie biegli psychiatrzy oraz biegły psycholog wysnuli błędny wniosek, że oskarżony w chwili zarzucanego mu czynu nie miał znacznie ograniczonej zdolności rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem. Należy zauważyć, że opinia nie została sporządzona po jednorazowym badaniu, lecz po długotrwałej obserwacji sądowo – psychiatrycznej. Biegli nie byli wcale związani wcześniejszymi opiniami. Warto przy tym zwrócić uwagę, że biegła psycholog M. F. badająca K. O. w sprawie o ubezwłasnowolnienie (k. 238) stwierdziła u niego upośledzenie umysłowe jedynie w stopniu lekkim. Niewątpliwie pomiędzy stwierdzonym u K. O. upośledzeniem umysłowym a jego zdolnością do kierowania swoim postępowanie istnieje bezpośredni związek przyczynowy, ale wcale to nie oznacza, że zawsze ta zdolność jest ograniczona w stopniu znacznym. Wszyscy biegli, którzy brali udział w wydaniu opinii sądowo psychiatryczno – psychologicznej w tej sprawie, mogą poszczycić się bardzo bogatym doświadczeniem zawodowym. Biegli mieli nie tylko bezpośredni kontakt z oskarżonym podczas obserwacji sądowo – psychiatrycznej, ale także możliwość wglądu do bogatej dokumentacji dotyczącej jego upośledzenia umysłowego, co też zostało przez nich szczegółowo opisane w opinii, która jest wyjątkowo obszerna. W opinii tej nie sposób się doszukać jakichś niejasności lub wewnętrznych sprzeczności. Przedstawione w niej wywody są zarówno klarowne, jak i logiczne.

Biorąc pod uwagę treść tej opinii, absolutnie nie można stwierdzić, że biegli sporządzili ją w pośpiechu lub też mieli lekceważący stosunek do badania, gdyż powzięli przekonanie na podstawie poprzednich badań. Nic nie przemawia za tym, żeby którakolwiek z biegłych badanie oskarżonego lub obserwację sądowo – psychiatryczną potraktowała jako swego rodzaju formalność.

Żadną miarą nie można też zgodzić się z autorem apelacji, że w sprawie ujawniły się powody osłabiające zaufanie do biegłej H. O., o jakich mowa w art. 196 §3 k.p.k. takim powodem na pewno nie jest to, że biegła ta wydawała opinię o K. O. w innych sprawach. Stan poczytalności określa się przecież zawsze na datę popełnienia zarzucanego czynu. Jest to zupełnie odmienna sytuacja od tej, której dotyczy cytowany przez obrońcę wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 maja 2003 roku (WA 20/03, OSNwSK 2003/1/930). Biegła H. O. nie wydała przecież w swoim prywatnym gabinecie zaświadczenia lub opinii o poczytalności oskarżonego w chwili popełnienia czynu skutkującego śmiercią L. R.. K. O. nigdy nie był też pacjentem H. O.. Gdyby podzielić stanowisko wyrażone przez obrońcę K. O. w apelacji, to należałoby uznać, że biegły, zwłaszcza lekarz lub psycholog, powinien być wyłączony od opiniowania w przypadku osoby, co do której w przeszłości wydawał już opinię.

Tak więc brak jest jakichkolwiek podstaw do uznania, że Sąd pierwszej instancji naruszył przepisy art. 196 §3 k.p.k. i art. 201 k.p.k. (w apelacji najwyraźniej błędnie wskazano przepis art. 200 k.p.k.). Należy pamiętać, że całkowita dyskwalifikacja opinii biegłych wymaga od sądu uprzedniego wykazania, że były one oparte na błędnych przesłankach, względnie, że nie odpowiadają aktualnemu stanowi wiedzy w danej dziedzinie lub też, że są sprzeczne z zasadami logicznego rozumowania. Kodeks postepowania karnego nie daje organowi procesowemu prawa do jednostronnego - arbitralnego zdyskwalifikowania opinii biegłego bez wykazania, że jest ona niepełna lub niejasna albo została sporządzona w sposób nierzetelny lub niekompletny.

Dodać należy, że Sąd Apelacyjny w Białymstoku poprzednio rozpoznając apelację obrońców i prokuratora od wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku z dnia 22 maja 2013 roku ustosunkował się już do zarzutu dotyczącego udziału w opiniowaniu o stanie poczytalności K. O. w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu i zajął jednoznaczne stanowisko, że udział tej biegłej wcale nie dyskwalifikuje opinii wydanej w niniejszej sprawie. Zwrócił też uwagę na to, co najwyraźniej zostało pominięte w apelacji obrońcy, że w gruncie rzeczy o stanie zdrowia psychicznego K. O. w tym postępowaniu karnym wypowiedziało się aż czterech biegłych psychiatrów. D. Ł. i J. R. sporządzili opinię połączoną z jednorazowym badaniem oskarżonego (k. 419 – 425), natomiast A. B. i I. S. sporządziły opinię po obserwacji K. O. na Oddziale Psychiatrii Sądowej SPP ZOZ w C.(k. 529 – 526). Gdyby ci biegli mieli inne zdanie na temat poczytalności w chwili zarzucanego mu czynu, to na pewno by je zasygnalizowali.

Czytając zaś uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 11 października 2013 roku, nie sposób jest natrafić na wskazania obligujące Sąd pierwszej instancji do bezpośredniego przesłuchania świadków J. K., M. D. oraz M. M.. Sąd Apelacyjny jedynie nakazał dokładne odniesienie się do zeznań matki oskarżonego, co też Sąd Okręgowy, ponownie rozpoznając sprawę uczynił. Faktem jest, że bezpośrednie przesłuchanie na rozprawie świadka ułatwia dokonanie rzetelniejszej oceny jego zeznań. W przypadku jednakże zeznań J. K., M. D. i M. O. podczas powtórnego rozpoznania sprawy dla ich prawidłowej oceny wystarczające było ich ujawnienie. Żaden z tych świadków nie widział zdarzenia będącego przedmiotem aktu oskarżenia. Treść ich zeznań nie miała zatem bezpośredniego przełożenia na poczynione przez Sąd pierwszej instancji ustalenia. Sąd Okręgowy ponadto skrupulatnie odniósł się w pisemnych motywach do zeznań tych świadków. Tak więc bezpośrednie przesłuchanie tych świadków na rozprawie w gruncie rzeczy niczego do sprawy by nie wniosło i nie ma żadnych powodów, aby można było uznać, że w przypadku przesłuchania tych świadków na rozprawie Sąd Okręgowy poczyniłby inne ustalenia aniżeli w zaskarżonym wyroku.

Po przeczytaniu uzasadnienia kwestionowanego wyroku postawienie przez obrońcę zarzutu obrazy art. 424 §1 k.p.k. może budzić ogromne zdziwienia. Trudno bowiem sobie nawet wyobrazić, aby uzasadnienia wyroku pierwszoinstancyjnego mogło być jeszcze bardziej dokładne. W pisemnych motywach bardzo szczegółowo wskazano, jakie fakty uznano za udowodnione i na jakich w tej mierze dowodach się oparto i dlaczego nie uznano dowodów przeciwnych. Bardzo też szczegółowo wyjaśniono podstawę prawną. Poza tym formułując zarzut obrazy art. 424 §1 k.p.k. należy pamiętać, że postawienie zarzutu obrazy prawa procesowego może być tylko wtedy skuteczne, o ile mogło to mieć wpływ na treść wydanego wyroku. Tymczasem uzasadnienie jest sporządzane po wydaniu wyroku. Wadliwość uzasadnienia nie może mieć zatem wpływu na treść skarżonego rozstrzygnięcia. Należy też odnotować, że wbrew wywodom zawartym w apelacji, Sąd pierwszej instancji w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku odniósł się do zastrzeżeń do opinii biegłych psychiatrów i psychologa.

Zupełnie niezrozumiałe jest zarzucanie Sądowi pierwszej instancji błędnego przyjęcia, że K. O. swoim zachowaniem wyczerpał znamiona przestępstwa z art. 280 §1 k.k. Z jego wyjaśnień wynika przecież jednoznacznie, że celem wizyty oskarżonych w mieszkaniu pokrzywdzonego było zabranie mu pieniędzy. To, czy zabrali mu pieniądze mu pieniądze przed czy też po zgonie pokrzywdzonego nie ma żadnego znaczenia dla zakwalifikowania zachowania z art. 280 §1 k.k. Jeżeli ktoś zabija człowieka w celu odebrania od niego jego rzeczy ruchomych, to ewidentnie wyczerpuje znamiona rozboju. W kontekście wyjaśnień oskarżonych brak jest jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, że zamiar okradzenia pokrzywdzonego pojawił się u oskarżonych dopiero po jego zabiciu.

Rozpoznając po raz wtóry niniejszą sprawę, Sąd Okręgowy był związany pośrednim zakazem reformationis in peius, o jakim jest mowa w art. 443 k.p.k. (w apelacji omyłkowo wskazano art. 443 §1 k.p.k.) w części dotyczącej przypisania oskarżonym winy. Apelacja prokuratora od wcześniejszego wyroku dotyczyła bowiem jedynie kary. Wniesienie środka odwoławczego na niekorzyść oskarżonego nie otwiera możliwości orzekania na jego niekorzyść w pełnym zakresie, lecz tylko w takim, w jakim orzeczenie zostało zaskarżone (por. np. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 21 listopada 2012 roku, II AKa 244/12, Lex nr 1237272). Oznacza to (zagadnienie to zostało bardzo szczegółowo i poprawnie omówione w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku), że sąd ponownie rozpoznający niniejszą sprawę nie mógł dokonywać jakichkolwiek zmian w zakresie ustaleń faktycznych w zakresie winy, które byłyby niekorzystne dla oskarżonych. Nie mógł też zmienić na niekorzyść oskarżonych przyjętej w zaskarżonym wyroku kwalifikacji prawnej przypisanych oskarżonym czynów. Taką możliwość mogłoby jedynie otwierać uchylenie poprzedniego wyroku na niekorzyść oskarżonego niezależnie od granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 października 2013 roku, III KK 115/13, Lex nr 1396082). Ani z sentencji wyroku Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 11 października 2013 roku, ani też z jego uzasadnienia nie wynika jednakże, żeby podstawą uchylenia poprzedniego wyroku pierwszoinstancyjnego był przepis art. 439 §1 k.p.k. lub art. 440 k.p.k.

Wbrew stanowisku obrońcy oskarżonego, nie oznacza to jednak, że przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Okręgowy był zobowiązany do zastosowania wobec K. O. dyspozycji art. 60 §2 k.k. Przepis ten bowiem odnosi się wyłącznie do wymierzenia kary. Prokurator zaś, skarżąc poprzedni wyrok, kwestionował wymierzenie K. O. kary poniżej dolnego zagrożenia przewidzianego przez przepis szczególny i wnosił o orzeczenie wobec niego kary 25 lat pozbawienia wolności. Ponadto oskarżyciel, kwestionując wymiar kary, popełniłby poważny błąd, gdyby w apelacji od poprzedniego wyroku zarzucił obrazę art. 60 §2 k.k. Przepis ten przecież do niczego sądu nie zobowiązuje. Tym samym jego zastosowanie lub niezastosowanie nie wiąże się z jego obrazą.

Zgodzić się zaś należy z obrońcą, na co zwrócił też uwagę prokurator na rozprawie odwoławczej, że Sąd Okręgowy naruszył obowiązujący go pośredni zakaz reformationis in peius, dokonując w wyroku ustalenia, że oskarżony K. O. „schwycił lewą ręką szyję pokrzywdzonego, dusząc go”. W poprzednim wyroku takiego ustalenia nie było. Tym samym należało w tym zakresie dokonać zmiany zaskarżonego wyroku, co w żaden sposób nie wpływało na przyjętą przez Sąd pierwszej instancji kwalifikację prawną przypisanego temu oskarżonemu czynu.

Rację ma też obrońca, że wymierzona K. O. kara pozbawienia wolności nosi cechy rażącej surowości. Błędem jest jednakże twierdzenie, że okolicznością łagodząca dla oskarżonego jest to, że w chwili czynu znajdował się on w stanie nietrzeźwości.

Sąd Okręgowy, wymierzając temu oskarżonemu karę, w nazbyt małym stopniu uwzględnił, że K. O. jest osobą zdecydowanie ułomną. To, że jest on upośledzony umysłowo, nie budzi żadnych wątpliwości. O jego defektach intelektualnych Sąd Apelacyjny miał możliwość się przekonać mając z nim bezpośredni kontakt na rozprawie odwoławczej. Wprawdzie przepis art. 31 §2 k.k. nie może znaleźć w jego przypadku zastosowania, ale nie można tracić z pola widzenia, że jednak jego zdolność do pokierowania swoim postępowania w chwili popełnienia przypisanego mu czynu była ograniczona. Umniejszona poczytalność ma niewątpliwie wpływ na oznaczenie stopnia winy. Dlatego też ta okoliczność powinna mieć kardynalne znaczenie dla właściwego określenia wysokości kary. Nie można zapominać, że dla osoby z defektami intelektualnymi odbywanie kary pozbawienia wolności jest zdecydowanie o wiele bardziej dolegliwe aniżeli dla osób w pełni sprawnych intelektualnie. Powszechnie wiadomym jest, że osoby upośledzone umysłowo w zakładach karnych są lekceważone i poniżane przez współwięźniów. Nieraz wiąże się to z ich dręczeniem.

Z tych też względów należało uznać, że nawet najniższa kara przewidziana za popełnione przez K. O. przestępstwo jest niewspółmiernie surowa. Takie zaś stwierdzenie przemawia jednoznacznie za sięgnięciem po dobrodziejstwo nadzwyczajnego złagodzenia kary.

Stąd też orzeczoną wobec tego oskarżonego karę należało złagodzić do ośmiu lat pozbawienia. Będzie ona stanowiła dla K. O. wystarczającą dolegliwość, aby osiągnąć wobec niego cale zarówno wychowawcze, jak i prewencyjne.

Ponieważ przy orzekaniu kary łącznej Sąd pierwszej instancji oparł się na zasadzie pełnej absorpcji, przy braku apelacji prokuratora na niekorzyść, Sąd odwoławczy był zobligowany do zastosowania tej zasady. Wszelkie zatem rozważania na temat wymiaru kary łącznej należy uznać za zbędne.

Odnosząc się z kolei do apelacji obrońcy M. G. (1), zacząć należy od tego, że zarzut z punktu pierwszego został błędnie skonstruowany. Obrońca bowiem powinien, zwłaszcza jeżeli chodzi o wskazywane w podpunktach a i b uchybienia, zarzucić nie obrazę prawa materialnego, lecz błąd w ustaleniach faktycznych. Autor tej apelacji, starając się wykazać, że brak było po stronie M. G. (1) świadomości i zamiaru ułatwiania K. O. dokonania zabójstwa i rozboju, ewidentnie zakwestionował przyjęte w tym zakresie przez Sąd Okręgowy ustalenia faktyczne. Zarzut obrazy prawa materialnego powinno się formułować wówczas, gdy nie kwestionuje się ustaleń faktycznych, a tylko błędne zastosowanie przepisu prawa. Jeżeli zatem skarżący kwestionuje kwalifikację prawną czynu co do wypełnienia strony przedmiotowej lub podmiotowej przypisanego przestępstwa, ale w związku z nieprawidłowymi ustaleniami faktycznymi, to podstawą apelacji powinien być zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, a nie obraz prawa materialnego.

Konstruując zarzuty apelacyjne obrońca M. G. (1) popełnił też ten sam błąd co obrońca K. O.. Zostały bowiem zupełnie niepotrzebnie powielone zarzuty. Zarzut z punktu drugiego dotyczy tych samych zagadnień co zarzut z punktu trzeciego. W obu tych zarzutach obrońca kwestionuje te same przyjęte przez Sąd pierwszej instancji ustalenia faktyczne. Powtórzyć należy, że w sytuacji gdy błędne ustalenia są wynikiem naruszenia dyspozycji art. 7 k.p.k., to należy w apelacji postawić jedynie zarzut obrazy prawa procesowego mogącego mieć wpływ na treść wyroku.

Sąd Okręgowy bardzo szczegółowo umotywował w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, dlaczego przyjął, wbrew temu co wynika z cytowanych przez obrońcę fragmentów wyjaśnień M. G. (1), że od razu po wejściu do mieszkania pokrzywdzonego K. O. zaatakował L. R., że po dokonaniu zabójstwa obaj oskarżenia razem opuścili mieszkanie pokrzywdzonego, a także że razem wrócili do tego mieszkania 20 kwietnia 2012 roku oraz że M. G. (1) nie próbował powstrzymywać K. O. przed biciem L. R..

Powtórzyć należy za Sądem pierwszej instancji , że nie tylko z wyjaśnień K. O. wynika, że oskarżeni wcale nie udali się do L. R., aby pić z nim alkohol. Wskazywane przez obrońcę okoliczności ujawnione podczas oględzin miejsca ujawnienia zwłok L. R. takie jak: pozostawione puste butelki po alkoholach, liczne niedopałki po papierosach, kubki, szklanki, wcale nie przekonują, że oskarżeni wraz z pokrzywdzonym w dniu jego śmierci uczestniczyli w libacji alkoholowej. L. R. bowiem prawie codziennie spożywał alkohol z różnymi osobami. Słusznie Sąd Okręgowy uznał, że za tym, iż oskarżeni nie pili tego dnia alkoholu z pokrzywdzonym przemawia również sekwencja wydarzeń ustalona również na podstawie wyjaśnień M. G. (1).

Nie sposób też uznać za prawdziwe wyjaśnienia M. G. (1), że próbował powstrzymywać K. O. przed biciem pokrzywdzonego, skoro potem, co wynika również z wyjaśnień M. G. (1) i znajduje odzwierciedlenie w opinii biegłych medyków sądowych, chodził po tułowiu pokrzywdzonego.

Logiczna jest też argumentacja Sądu pierwszej instancji prowadząca do wniosku, że M. G. (1) razem z K. O. wyszedł z mieszkania pokrzywdzonego. Nie da się bowiem inaczej wytłumaczyć, dlaczego M. G. (1) posiadał całą wiedzę na temat tego, co wydarzyło się w mieszkaniu pokrzywdzonego. Wiedział przecież, że zostały zabrane pieniądze, gdzie zostały znalezione, widział też, jak K. O. obciął ofierze włosy. Mało tego, podczas eksperymentu stwierdził, że klucze do mieszkania posiadał K. O.. Jest wręcz niepodobieństwem, żeby o tym wiedział, nie widząc, jak współoskarżony zamykał mieszkanie.

Żadną miarą nie można też zgodzić się z obrońcą, że K. O. z premedytacją fałszywie pomawiał M. G. (1), chcąc w ten sposób „rozmyć” swoją odpowiedzialność i poprawić swoją sytuację procesową. Jeżeli by tak było, to dlaczego nie ujawnił bezspornej, a jednocześnie mocno obciążającej M. G. (1) okoliczności, że deptał on po tułowiu pokrzywdzonego? W ten sposób przecież mógł nie tylko „rozmyć” swoją odpowiedzialność za śmierć L. R., ale wręcz przerzucić ją na M. G. (1). Stąd też słusznie Sąd Okręgowy uznał za prawdziwe wyjaśnienia K. O., że na miejsce zbrodni przyszedł razem z M. G. (1). Zresztą K. O. w gruncie rzeczy nie miał żadnych racjonalnych powodów, aby kradzieżą dokonaną w dniu 20 kwietnia 2012 roku obciążać tendencyjnie M. G. (1). Dla jego odpowiedzialności karnej nie miało to jakiegokolwiek znaczenia. Zasadnie też Sąd pierwszej instancji uznał, że wyniki ekspertyzy daktyloskopijnej bynajmniej nie zaprzeczają udziałowi M. G. (1) w dokonaniu kradzieży z włamaniem w dniu 21 kwietnia 2012 roku.

Wszystkie ustalone przez Sąd pierwszej instancji okoliczności dotyczące zachowania M. G. (1) w dniu 19 kwietnia 2012 roku dawały podstawę do przyjęcia, że doskonale wiedział on po co udał się wraz z K. O. do mieszkania L. R..

Podnieść też należy, że Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy ustalił, opierając się na wyjaśnieniach K. O., że obaj oskarżeni uzgodnili, że pójdą do mieszkania L. R., żeby go okraść i zabić. W pełni zasadne jest stanowisko, że nieważne jest, kiedy zostało zawarte to porozumienie: czy tydzień przed zdarzeniem na terenie warsztatów, czy też pod blokiem zmarłego. To, że doszło do takiego porozumienia, jak słusznie zaznaczył Sąd pierwszej instancji, wynikało również z sekwencji wydarzeń i późniejszego zachowania oskarżonych. Tym samym nie można mieć wątpliwości co do prawdziwości wyjaśnień K. O. na ten temat.

Wszystkie te okoliczności dotyczące zachowania M. G. (1), jego udziału w zdarzeniu, którego efektem była śmierć L. R., dawały podstawę do przyjęcia, że jego rola nie sprowadzała się wyłącznie do pomocnictwa K. O. w dokonaniu zabójstwa pokrzywdzonego związanego z rozbojem. Dawały one podstawę do przyjęcia, że był on współsprawcą tej zbrodni.

Oczywiste zaś jest, że skoro możliwe jest przypisanie mu współsprawstwa, to tym bardziej możliwe jest skazanie go za pomocnictwo. Innymi słowy, jeżeli jego działania mieszczą się w definicji współsprawstwa, to tym bardziej odpowiadają pojęciu pomocnictwa z art. 18 §3 k.k.

Rację ma obrońca podnosząc, że w przypadku pomocnictwa ułatwienie musi być rzeczywiste, to jest takie, które obiektywnie czyni popełnienie czynu zabronionego bardziej prawdopodobnym lub zmniejsza ryzyko, jakie z jego popełnieniem łączy się dla sprawcy. Całkowicie błędny jest jednakże pogląd, wyrażony na piątej stronie apelacji: „(…) pomoc do przestępstwa może być udzielona jedynie wtedy, gdy owo przestępstwo nie zostało jeszcze popełnione. Pomocnictwo bowiem może być udzielone w czasie przygotowania, usiłowania lub dokonywania czynu zabronionego przez inną osobę. Innymi słowy może ono zaistnieć na każdym etapie realizacji przez inna osobę czynu zabronionego, ale w grę wchodzą tylko takie akty ułatwiające wykonanie przestępstwa, które mają miejsce w stadium to wykonanie poprzedzającym.” Należy zauważyć, że pogląd ten (został on w apelacji napisany pogrubioną czcionką i tekst został podkreślony) jest wewnętrznie sprzeczny. Autor bowiem jednocześnie uznał, że pomocnictwo może być udzielone np. w czasie dokonywania czynu zabronionego, a jedocześnie zaznaczył, że musi mieć miejsce w stadium poprzedzającym wykonanie przestępstwa. Autor apelacji na poparcie swego stanowiska powołał wprawdzie szereg judykatów, ale w żadnym z nich taki pogląd nie znajduje odzwierciedlenia. Jedynie w tezie zaczerpniętej z uzasadnienia wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 2 kwietnia 1992 roku (II Akr 22/92, KZS 1992/2-3/42) znalazło się zdanie, że pomoc do przestępstwa może być udzielona jedynie wtedy, gdy przestępstwo nie zostało jeszcze popełnione. Nie można jednakże tego zdania odrywać, co najwyraźniej uczynił obrońca, od całej tezy. Dotyczy ona bowiem przestępstwa paserstwa i odnosi się do sytuacji, w której oskarżony bezinteresownie pomógł przenieść skradzione rzeczy już po dokonaniu kradzieży. Pozostałe orzeczenia wyraźnie wskazują, że pomocnictwo w rozumieniu art. 18 §3 k.k. może być udzielone w trakcie dokonywania czynu zabronionego. Na przykład Sąd Apelacyjny w Białymstoku we wskazanym przez obrońcę wyroku z dnia 15 września 2005 roku (II AKa 126/05) wyraźnie wskazał, że sprawca, który przytrzymując drzwi do pokoju, w którym znajdowali się sprawca zabójstwa i jego ofiara, wyczerpał znamiona pomocnictwa do zbrodni z art. 148 §1 k.k. Z kolei Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 7 marca 2003 roku (WA 8/03, OSNwSK 2003/1/540) – również powołanym przez obrońcę - wyraził jednoznaczny pogląd, że zachowanie ułatwiające sprawcy dokonanie przestępstwa tylko wtedy stanowi pomoc do czynu zabronionego, gdy miało miejsce przed jego dokonaniem, albo najpóźniej w trakcie jego dokonania.

Owszem rację ma obrońca, że działanie M. G. (1) polegające na deptaniu zmarłego pokrzywdzonego i kruszeniu mu w ten sposób kości nie może być potraktowane jako ułatwienie popełnienia czynu zabronionego. Sąd Okręgowy wcale jednakże tak nie przyjął, chociaż w opisie czynu przypisanego temu oskarżonemu znalazło się sformułowanie: „(…) który następnie stanął obiema nogami na tułowiu zmarłego L. R. powodując złamanie kości gnykowej w dwóch miejscach, złamanie mostka na granicy rękojeści trzonu, złamania żeber od I do V po stronie prawej w linii łopatkowej oraz rozdarcie IV międzyżebrza prawego od linii pachowej przedniej do linii pachowej tylnej, z wklinowaniem fragmentu płuca między krawędzie rozdarcia (…)”. Całkowicie bowiem słusznie Sąd pierwszej instancji uznał, że M. G. (1) zachowując się w ten sposób po śmierci L. R. zademonstrował swój lekceważący, wręcz pogardliwy stosunek do ofiary, co jednocześnie uzewnętrzniało jego pełną aprobatę dla tego, co zrobił K. O.. Takie zachowanie M. G. (1) jednoznacznie świadczy, że od początku, tak jak K. O., chciał śmierci i okradzenia L. R.. Takie zachowanie wskazuje też na prawdziwość wyjaśnień K. O., że łączyło go z M. G. (1) porozumienie co do dokonania tej zbrodni.

Niewątpliwie M. G. (1) w chwili tego czynu miał ograniczoną w stopniu znacznym zdolność rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem, ale nie oznacza to, wbrew wywodom autora apelacji, że w mieszkaniu pokrzywdzonego zachowywał się bezwolnie i nie mógł zdawać sobie sprawy, że swoją obecnością pomaga K. O. w dokonaniu zabójstwa połączonego z rozbojem. Jak już bowiem wcześniej podniesiono, w tym celu udał się on wraz z K. O. do mieszkania L. R..

Owszem, należy wykluczyć możliwość przyjęcia pomocnictwa psychicznego w sytuacji, gdy wspierający jedynie znajduje się w miejscu przestępstwa i nie podejmuje żadnego realnego, obiektywnie postrzegalnego oddziaływania na psychikę sprawcy. Z taką jednakże sytuacją nie mamy do czynienia w niniejszej sprawie. M. G. (1) bowiem w sposób szczególnie sugestywny od samego początku całkowicie solidaryzował się z zamiarem sprawcy.

W kontekście ustalonych przez Sąd pierwszej instancji okoliczności jest oczywiste, że K. O. nie udałby się bez M. G. (1) do mieszkania L. R., żeby go zabić i obrabować. Oznacza to, że bez wsparcia psychicznego M. G. (1) nie dokonałby zbrodni zabójstwa połączonej z rozbojem. Dlatego też nie może budzić żadnych wątpliwości, że oskarżony M. G. (1) swoim zachowaniem wyczerpał znamiona przestępstwa z art. 18 §3 k.k. w zw. z art. 148 §2 pkt 2 k.k. w zw. z art. 280 §1 k.k.

W tym stanie rzeczy Sąd Apelacyjny na podstawie art. 437 §2 k.p.k. orzekł jak w sentencji wyroku.

Ponieważ oskarżeni poza niewielkimi świadczeniami rentowymi nie mają żadnych dochodów i nie posiadają majątku, zostali oni na podstawie art. 624 §1 k.p.k. zwolnieni od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.