Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 638/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 grudnia 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku – I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący:

SSA Marek Machnij

Sędziowie:

SA Michał Kopeć

SA Andrzej Lewandowski (spr.)

Protokolant:

stażysta Justyna Pozarowczyk-Wardowska

po rozpoznaniu w dniu 16 grudnia 2014 r. w Gdańsku

na rozprawie

sprawy z powództwa W. O.

przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej
w W.

o zapłatę

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku

z dnia 7 marca 2014 r. sygn. akt I C 217/13

1.  oddala obie apelacje

2.  znosi między stronami koszty postępowania apelacyjnego.

Na oryginale właściwe podpisy.

Sygn. akt I ACa 638/14

UZASADNIENIE

Powód W. O. wniósł pozew przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej w W. o zasądzenie od pozwanego na swoją rzecz kwoty 150.000,- zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 9.12.2010 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wskutek tragicznej śmierci M. J. oraz o zasądzenie od pozwanego na jego rzecz kosztów postępowania według norm przepisanych.

W uzasadnieniu wskazał, iż śmierć jego partnerki życiowej M. J. w wypadku komunikacyjnym z dnia 15.08.2010 r. była dla niego niepowetowaną stratą, której upływ czasu nie jest w stanie ukoić. Od 2003 r. pozostawał z nią w nieformalnym związku, wspólnie zamieszkiwali, prowadzili gospodarstwo domowe i planowali wspólną przyszłość. Ból po jej śmierci potęgował fakt, iż poszkodowana była osobą młodą, silnie związaną emocjonalnie z powodem. Pomimo faktu, iż od chwili wypadku upłynęło już parę lat W. O. nadal nie jest w stanie wrócić do normalnego funkcjonowania i cierpi po jej stracie.

Uzasadniając wysokość odsetek powód wskazał, iż powinny być naliczone od chwili odmowy przez pozwanego wypłaty zadośćuczynienia na jego rzecz w postępowaniu likwidacyjnym, co nastąpiło w dniu 9.12.2010 r.

W odpowiedzi na pozew pozwany Towarzystwo (...) Spółka Akcyjna w W. wniosła o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powoda na jego rzecz kosztów postępowania według norm przepisanych. Zakwestionował powództwo zarówno co do zasady, jak i co do wysokości. W szczególności wskazała, iż na podstawie art. 446 § 1 i 4 k.c., na którym powód opiera swoje roszczenie, zadośćuczynienia za doznaną krzywdę może domagać się wyłącznie najbliższy członek rodziny zmarłego, a do tego kręgu W. O. nie należy. Pozostawał on z poszkodowaną w nieformalnym związku, którego nie można traktować w kategoriach konkubinatu. Powód nie wykazał bowiem, by wspólnie zamieszkiwali i prowadzili razem gospodarstwo domowe. Z okoliczności przedstawionych w postępowaniu likwidacyjnym można przyjąć co najwyżej, iż zamieszkiwali z poszkodowaną od maja 2010 r. a zatem na trzy miesiące przed wypadkiem. Dodatkowo nie wykazał, by pomiędzy nimi istniała silna i pozytywna więź emocjonalna.

Podkreślił także, iż zadośćuczynienie na powyższej podstawie przysługuje jedynie w razie wykazania, iż wskutek śmierci najbliższego członka rodziny została wyrządzona krzywda. Samo poczucie straty, na jakie powołuje się powód, nie jest wystarczającą przesłanką do uznania, iż wystąpiła szkoda niemajątkowa.

Sąd Okręgowy w Gdańsku wyrokiem z dnia 2 marca 2013r. zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 50 000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 31.12. 2011r. do dnia zapłaty oraz orzekł o kosztach procesu. Podstawą wydanego wyroku były następujące ustalenia:

W dniu 15.08.2010 r. w miejscowości B. kierowca pojazdu marki D. (...) nr rej. (...) M. S. naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że poprzez wymuszenie pierwszeństwa doprowadziła do czołowego zderzenia z prawidłowo poruszającym się motocyklem marki H. (...) o nr rej. (...), kierowanym przez powoda W. O.. W wyniku zdarzenia powód i jadąca z nim pasażerka M. J. doznali licznych obrażeń ciała, które w przypadku tej ostatniej - doprowadziły do jej śmierci.

Sprawca wypadku był objęty ubezpieczeniem obowiązkowym OC pozwanego Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej w W. (polisa nr (...)).

Od 2003 r. powód pozostawał z M. J. w nieformalnym związku. Poszkodowana była partnerką życiową powoda, z którą wiązał on wspólną przyszłość, planując ślub i założenie rodziny. Był to pierwszy poważny związek powoda, dający mu poczucie spełnienia, bezpieczeństwa i szczęścia. Oboje byli młodzi, zakochani, szczęśliwi i zdrowi. Nigdy w czasie trwania związku nie było między nimi rozstań, poważnych nieporozumień. Okres poprzedzający wypadek był szczególnie dobry i pozytywny, co wiązało się między innymi z tym, że w tym czasie wspólnie wybudowali dom i w nim zamieszkali, prowadząc razem gospodarstwo domowe. Łączyła ich również wspólna pasja - motory. Spędzali razem wolne chwile. Był to związek wielopłaszczyznowy, silny, symetryczny, miłosny.

Przed wypadkiem powód był osobą pogodną i pełną życia. Nagła śmierć partnerki była dla niego dużym wstrząsem i stała się przyczyną nie fizjologicznego przebiegu żałoby (nasilona reakcja żałoby). Doznane zaburzenia emocjonalne doprowadziły do długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. Powyższy stan pogłębiał fakt, iż rodzina jego narzeczonej obwiniała go za jej śmierć, co skutkowało zerwaniem relacji z nimi. Nadto powód nie skorzystał przez rok od wypadku z fachowej pomocy i sam przechodził leczenie i rehabilitację. Później był jednorazowo konsultowany psychiatrycznie i dwa lata chodził na psychoterapię, która została zakończona z powodu osiągnięcia zamierzonych celów. Skorzystanie z pomocy fachowej było konieczne i trafne, pomogło powodowi przejść przez poszczególne etapy żałoby. Powód nie leczył się neurologicznie. Aktualnie nie stwierdza się u niego depresji czy przygnębienia, lęku, nadwrażliwości interpersonalnej ani postawy ksobnej, symptomów psychotycznych, fobii czy drażliwości. Jego stan psychiczny jest ustabilizowany. Radzi sobie ze swoim poczuciem winy, przewartościowując winę sprawczyni wypadku. Jedynie wspomnienia o zmarłej partnerce wywołują w nim poczucie bólu i żalu po jej stracie.

W. O. nadal nie założył nowego związku i zamieszkuje sam w mieszkaniu, które dzielił ze swoją partnerką. Pracuje zawodowo jako energetyk. Od chwili wypadku porzucił swoje hobby - motocykle i przez okres 2,5 roku wycofał się z aktywnego życia towarzyskiego oraz ze wszelkich aktywności sportowych.

Powód w dniu 4.11.2010 r. zgłosił szkodę pozwanemu z ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej sprawcy wypadku, domagając się zapłaty 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę związaną ze śmiercią narzeczonej oraz 30.000 zł tytułem odszkodowania. Pozwany pismem z dnia 9.12.2010 r. odmówił wypłaty zadośćuczynienia.

Ustalając stan faktyczny w przedmiotowej sprawie Sąd Okręgowy oparł się na dokumentach dostarczonych przez strony, których prawdziwość i autentyczność nie była przez żadną ze stron kwestionowana i nie budziły uzasadnionych wątpliwości.

Podstawę ustaleń stanowiły także zeznania świadków Ł. F., K. O., M. O., G. B. a także W. O. słuchanego w charakterze strony powodowej. Przedstawione przez nich okoliczności dotyczące cierpień powoda po śmierci partnerki, a także odnoszące się do oceny więzi ich łączącej Sąd pierwszej instancji ocenił jako spójne, logiczne i rzeczowe.

Oceniając wpływ śmierci M. J. na stan emocjonalny i psychiczny powoda Sąd Okręgowy oparł się na dowodzie z pisemnej opinii sądowo-psychologicznej sporządzonej przez E. W.. Przedstawiona opinia spełniała kryterium kompletności i rzetelności, a przy tym sporządzona została w odpowiedniej formie, stąd też Sąd w pełni podzielił wnioski w niej zawarte.

Zdaniem tego Sądu powództwo częściowo zasługiwało na uwzględnienie. Materialnoprawną podstawę zgłoszonego roszczenia stanowił przepis art 446 § 4 k.c., zgodnie z którym Sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

Jakkolwiek strona pozwana zakwestionowała przedmiotową podstawę prawną, podnosząc, że nie znajduje ona zastosowania w sytuacji, gdy osobę domagającą się zadośćuczynienia nie łączyły ze zmarłym więzi rodzinne, to jednak Sąd za zasadny przyjął dominujący w judykaturze pogląd, zgodnie z którym krąg osób uprawnionych do zadośćuczynienia z art. 446 § 4 k.c. jest taki sam, jak w art. 446 § 3 k.c. Na gruncie tego przepisu pod pojęciem rodzina należy rozumieć "najmniejszą grupę społeczną, powiązaną poczuciem bliskości i wspólności, osobistej i gospodarczej, wynikającej nie tylko z pokrewieństwa". Zważywszy na specyfikę szkody niemajątkowej, przy ustalaniu kręgu osób uprawnionych do dochodzenia zadośćuczynienia na dalszy plan schodzą z natury rzeczy powiązania ekonomiczne. Odnotować też można, że jeszcze na gruncie art. 166 k.z., który to przepis był pierwowzorem art. 446 § 4 k.c. pojęcie rodziny było dość szeroko interpretowane i wyrażano pogląd, że ocena, kto w danym wypadku jest najbliższym członkiem rodziny zmarłego, należy do sądu orzekającego. Decydujące znaczenie ma faktyczny układ stosunków między konkretnymi osobami, a nie formalna kolejność pokrewieństwa wynikająca w szczególności z przepisów k.r.o. Oznacza to, że za najbliższego członka rodziny w rozumieniu powyższego przepisu należy uznać także osoby niepowiązane formalnymi stosunkami prawnorodzinnymi, o ile wykażą, że zmarły pozostawał z nimi w faktycznej szczególnej bliskości spowodowanej bardzo silną więzią uczuciową.

W Ocenie Sądu pierwszej instancji, w niniejszej sprawie powód wykazał swoje uprawnienie do domagania się zadośćuczynienia. Jakkolwiek nie był on formalnie związany z M. J., to jednak z ustaleń Sądu dokonanych w oparciu o zeznania świadków oraz samego powoda jasno wynika, iż poszkodowana była przez okres 8 lat jego partnerką życiową, z którą wiązał on wspólną przyszłość, planując ślub i założenie rodziny. Na parę miesięcy przed wypadkiem zamieszkali razem w wybudowanym przez nich wspólnie domu i zaczęli prowadzić wspólne gospodarstwo domowe. Powyższe silne powiązania osobiste jak i gospodarcze przemawiają za uznaniem W. O. za osobę najbliższą w rozumieniu art. 446 § 4 k.c.

Odpowiedzialność cywilna kierowcy pojazdu marki D. (...) nr rej. (...) oparta na art. 436 § 2 k.c. nie była przedmiotem sporu. Sprawca wypadku, za którego odpowiedzialność ponosi pozwany ubezpieczyciel (art. 822 k.c. w zw. z art. 34 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych), dopuścił się nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym, doprowadzając w dniu 15.08.2010 r. w miejscowości B. do czołowego zderzenia z prawidłowo poruszającym się motocyklem marki H. (...) o nr rej. (...), kierowanym przez powoda W. O.. W wyniku zdarzenia i doznanych obrażeń ciała jadąca z nim pasażerka M. J. ostatecznie poniosła śmierć.

Nie ulega wątpliwości, iż zdarzenie to całkowicie zburzyło szczęśliwie i harmonijne do tej chwili życie powoda. Pomimo faktu, iż do wypadku doszło w roku 2010 W. O. nadal przeżywa stratę. Powyższe potęguje fakt, iż M. J. w momencie śmierci była osobą młodą, z którą powód wiązała swoje nadzieje na przyszłość. Był to jego pierwszy poważny związek, dający mu poczucie spełnienia, bezpieczeństwa i szczęścia. Oboje byli młodzi, zakochani, szczęśliwi i zdrowi. Planowali w niedalekiej przyszłości ślub oraz założenie rodziny. Nigdy w czasie trwania związku nie było między nimi rozstań, poważnych nieporozumień. Okres poprzedzający wypadek był szczególnie dobry i pozytywny, co wiązało się między innymi ze wspólnym zamieszkaniem. Był to związek wielopłaszczyznowy, silny, symetryczny, miłosny, co potwierdzili wszyscy przesłuchiwani świadkowie. W świetle powyższego niewątpliwie nie sposób negować bliskiej relacji, jaka łączyła powoda z M. J.. Zwłaszcza, że w momencie wypadku mieszkali już razem, prowadząc wspólne gospodarstwo domowe, wspierając się wzajemnie.

Z ustaleń Sądu Okręgowego poczynionych w oparciu o opinię biegłego sądowego psycholog E. W. wynikało, iż utrata najbliższej osoby, z którą powód był silnie związany emocjonalnie spowodowało ogromną traumę i cierpienia psychiczne. U W. O. doszło do wystąpienia objawów żałoby o nasilonym charakterze (niefizjologicznego jej przebiegu) - należącej do kategorii zaburzeń adaptacyjnych. Wiązało się to gorszym samopoczuciem, ograniczeniem aktywności, redukcją kontaktów towarzyskich, skłonnością do większej refleksyjności i przemyśleń. Wówczas dotkliwie odczuwał także samotność, smutek, żal i złość. Nie mógł pogodzić się ze śmiercią partnerki. Niewątpliwie nagła utrata osoby najbliższej w dramatycznych okolicznościach wypadku jest doświadczeniem wywołującym bardzo duże nasilenie stresu i często powoduje wystąpienie różnych zaburzeń emocjonalnych, które mają negatywny wpływ na wykonywanie czynności życia codziennego. Dodatkowo powoda obciążało poczucie odpowiedzialności za śmierć narzeczonej, w związku z zarzutami, jakie czynili jej rodzice. Uczestniczył on bowiem w wypadku komunikacyjnym z dnia 15.08.2010 r. kierując motorem, którego pasażerką była M. J..

Jakkolwiek u powoda nie doszło do trwałego uszczerbku na zdrowiu psychicznym, to jednak należy podkreślić, iż patologiczny przebieg żałoby jest sam w sobie źródłem cierpienia dla tej osoby i zmienia jej relacje z otoczeniem. Niewątpliwie zatem wypadek doprowadził powoda do stanu przejściowego (długotrwałego) upośledzenia funkcjonowania społecznego i rodzinnego. Wprawdzie nie leczył się neurologicznie i nie skorzystał przez rok od wypadku z fachowej pomocy, sam przechodząc leczenie i rehabilitację, później był jednak jednorazowo konsultowany psychiatrycznie i dwa lata chodził na psychoterapię, która została zakończona z powodu osiągnięcia zamierzonych celów. Jak podkreślała przy tym biegła, skorzystanie z pomocy fachowej było konieczne i trafne, pomogło powodowi przejść przez poszczególne etapy żałoby. Aktualnie nie stwierdza się u niego depresji czy przygnębienia, lęku, nadwrażliwości interpersonalnej ani postawy ksobnej, symptomów psychotycznych, fobii czy drażliwości. Jego stan psychiczny jest ustabilizowany. Radzi sobie ze swoim poczuciem winy, przewartościowując winę sprawczyni wypadku. Jedynie wspomnienia o zmarłej partnerce wywołują w nim poczucie bólu i żalu po jej stracie.

Odnosząc się do podstawy prawnej powództwa Sąd Okręgowy wskazał, iż regulacja zawarta w art. 446 § 4 k.c. służy kompensacie krzywdy po stracie osoby najbliższej - a zatem uszczerbku dotykającego subiektywnej sfery osobowości człowieka, w szczególności cierpienia, bólu i poczucia samotności, osłabienia aktywności życiowej i motywacji do przezwyciężania trudności życia a nadto konieczności ułożenia sobie życia na nowo. Świadczenie przyznane poszkodowanemu na mocy powyższego przepisu musi być stosowne i uwzględniać ogół okoliczności danej sprawy stanowiąc ich właściwe wyważenie tak, aby nie było rażąco zbyt niskie ani nadmiernie wygórowane. Przepisy kodeksu cywilnego nie formułują kryteriów ustalania wysokości zadośćuczynienia pieniężnego, pozostawiając tę kwestię swobodnej ocenie sędziowskiej, uwzględniającej całokształt zebranego materiału dowodowego i dokonanych w jego oparciu ustaleń.

Mając zatem na uwadze wszystkie czynniki kształtujące wielkość zadośćuczynienia, natężanie i czas trwania krzywdy, trwałość skutków, powstałych utrudnień życiowych, konieczności zasadniczo odmiennego i nowego urządzenia sobie życia, przejściowego ograniczenia motywacji do przezwyciężenia trudności, Sąd Okręgowy uznał, iż kwota zadośćuczynienia w wysokości 50.000 zł stanowi stosowną rekompensatę pieniężną, nie jest nadmiernie wygórowana i odpowiada poczuciu sprawiedliwości. Niewątpliwie przyznana kwota zadośćuczynienia nie wyrówna całej krzywdy moralnej powoda, gdyż w pieniądzu wyrównać się jej nie da, ale w jakiś sposób złagodzi te cierpienia.

Sąd pierwszej instancji nie znalazł podstaw do uwzględnienia żądania w pełnej wysokości, gdyż jakkolwiek więź łącząca powoda z M. J. była niezwykle silna i powód do chwili obecnej odczuwa jej stratę, to jednak skala tych zaburzeń nie uzasadniała przyznania zadośćuczynienia w kwocie 150.000 zł. Nie wykazał on w toku procesu, by deficyt emocjonalny spowodowany stratą najbliższej mu osoby był na tyle głęboki, by potrzebował do chwili obecnej stałego wsparcia rodziny czy pomocy lekarskiej. Przeciwnie, biegła sądowa podkreśliła, iż aktualnie powód wykazuje stabilizacje stanu zdrowia psychicznego. Objawy związane z przeżytymi negatywnymi emocjami w związku z przebytą żałobą nie doprowadziły go do stanu głębokiej depresji, czy nerwicy, uniemożliwiając mu trwałe normalne funkcjonowanie w nowej rzeczywistości. Z okoliczności przedstawionych w sprawie nie wynika bowiem, by powód zmuszony był do całkowitej reorganizacji życia, czy ograniczenia do niezbędnego minimum aktywności życiowej. Wskazywał, iż jedynie w początkowym okresie po śmierci partnerki wycofał się z życia towarzyskiego i zawodowego. Natomiast w chwili obecnej powoli odbudowuje swoje kontakty ze znajomymi i jest aktywny zawodowo. Wprawdzie nadal - co potwierdzili wszyscy przesłuchiwani w sprawie świadkowie - z nikim się nie związał, to jednak należy mieć na uwadze, iż jest on osobą młodą (32 lata) i ma przed sobą perspektywy na ułożenie na nowo relacji z inną osobą. W takim wieku niewątpliwie zdolności adaptacyjne są większe, a akceptacja zmian łatwiejsza. Rezygnacja z dotychczasowej pasji - motorów była natomiast wynikiem doznanego w wyniku wypadku wstrząsu i wiązała się poniekąd z tym, że sam powód sam doznał obrażeń ciała. Powyższe nie wiązało się jednakże całkowitą zmianą jego stylu życia. Oznacza to zatem, iż proces przejścia żałoby nie zaburzył w istotnym stopniu funkcjonowania powoda. Samo poczucie żalu i osamotnienia, które niewątpliwie było dla powoda szczególnie dotkliwe po 8 latach zgodnego i szczęśliwego związku, jaki tworzył z M. J., nie przełożyło się jednak na dalszą aktywność zawodową i życiową. Nieodwracalność skutków związanych ze śmiercią narzeczonej niewątpliwie wpłynęła na konieczność ułożenia przez powoda życia na nowo, jednak doznane negatywne emocje nie wywarły trwałych skutków w jego sferze psychicznej. Z przedstawionej opinii biegłego wynika jednoznacznie, iż przeszedł on stan żałoby, a co się z tym wiąże pogodził się ze śmiercią narzeczonej.

Powołując te argumenty Sąd Okręgowy na podstawie art. 446 § 4 k.c. oraz art. 481 § 1 k.c. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 50.000, - zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 31 grudnia 2010 r. do dnia zapłaty, o czym orzekł w punkcie pierwszym orzeczenia.

W zakresie żądania zapłaty odsetek należy wskazać, że powód domagał się w pozwie zasądzenia na jego rzecz odsetek ustawowych od kwoty zadośćuczynienia za okres od dnia 9.12.2010 r. (od dnia decyzji odmawiającej przyznanie przez pozwanego zadośćuczynienia) do dnia zapłaty. Za dominujący obecnie w orzecznictwie uznać można pogląd, zgodnie z którym w razie wyrządzenia szkody czynem niedozwolonym odsetki należą się poszkodowanemu już od chwili zgłoszenia przezeń roszczenia o zapłatę odszkodowania i zadośćuczynienia (zob. wyrok SN z dnia 18.02.2010 r., II CSK 434/09, LEX nr 602683). Zasadą, że zarówno odszkodowanie, jak i zadośćuczynienie za krzywdę stają się wymagalne po wezwaniu ubezpieczyciela przez poszkodowanego (pokrzywdzonego) do spełnienia świadczenia odszkodowawczego (art. 455 § 1 k.c.). Od tej zatem chwili biegnie termin do odsetek za opóźnienie (art. 481 § 1 k.c.). W konsekwencji, wymagalność powyższego roszczenia i związany z nią obowiązek zapłaty odsetek za opóźnienie przypadają na dzień doręczenia dłużnikowi wezwania do zapłaty przed wytoczeniem powództwa albo odpisu pozwu . Stosownie jednak do art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie.

Powód zgłoszenia roszczeń do ubezpieczyciela dokonał w listopadzie 2010 r. (k. 17). Zatem, 30-dniowy termin wypłaty odszkodowania w zakresie zgłoszonych roszczeń upłynął w dniu 30 grudnia 2010 r. i odsetki należą się od dnia 31 grudnia 2010 r.

W pozostałym zakresie powództwo, na podstawie wskazanych wyżej przepisów art. 446 § 4 k.c. oraz art. 481 § 1 k.c., stosowanych a contrario podlegało oddaleniu, o czym orzeczono w punkcie drugim wyroku.

O zwrocie kosztów procesu orzeczono w punkcie III na podstawie art. 100 k.p.c. i 108 § 1 k.p.c. Niniejszy proces powód przegrał w 66 %, dlatego też Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2.727 zł. Na kwotę tę składały się stosunkowo rozdzielony koszty poniesione przez powoda z tytułu opłaty od pozwu, opinii biegłego sądowego oraz zastępstwa procesowego, których wysokość ustalona została w oparciu o Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U. z 2013 r., Nr 490, tj).

Wyrok Sądu Okręgowego został zaskarżony apelacjami obu stron.

Powód zaskarżył wyrok w pkt. I w zakresie daty początkowej zasądzenia odsetek ustawowych do kwoty 50 000 zł, w pkt. II w zakresie oddalającym powództwo ponad kwotę 50 000 zł oraz w pkt. III w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu.

Powód zarzucił, naruszenie art. 446 § 4 k.c., art. 481 § 1 k.c. art. 328 § 2 k.p.c, art. 100 k.p.c. w z. z art. 98 § 1 i 3 k.p.c. Wskazując na te zarzuty powód wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 100 000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 31.12.2010r. do dnia zapłaty, zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów zastępstwa procesowego za pierwszą instancji zgodnie z przedłożonym spisem kosztów i umową ewentualnie o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie w tym zakresie sprawy do ponownego rozpoznania.

Pozwany zaskarżył wyrok w pkt. I i III w całości zarzucając naruszenie art. 446 § 4 k.p.c., art. 6 k.c., art. 363 § 2 k.c. w związku z art. 481 § 1 k.c. Wskazując na te zarzuty pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez oddalenie powództwa z uwzględnieniem kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku w zaskarżonej części i przekazanie w tym zakresie sprawy do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacje nie zasługują na uwzględnienie. Sąd Okręgowy dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych, a dokonana ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego nie narusza wyrażonej w art. 233 k.p.c. zasady swobodnej oceny dowodów.

Obie strony zarzuciły wyrokowi Sądu pierwszej instancji naruszenie art. 464 § 4 k.c.. Powód wskazywał, że Sąd pierwszej instancji niedostatecznie uwzględnił doznany przez powoda wstrząs psychiczny powstały wskutek tragicznej śmierci jego narzeczonej oraz silną więź emocjonalną łączącą zmarłą z powodem. Ponadto w większym stopniu należało wziąć pod uwagę natężenie krzywdy i cierpienia, konieczność zmiany planów życiowych, niefizjologiczny przebieg żałoby, poczucie bólu i żalu po stracie najbliższej osoby. Pozwany wskazując na naruszenie tej samej normy twierdził, że zasądzona kwota 50 000 zł jest wygórowana, a nadto błędne przyjęcie, że zmarła była najbliższym członkiem rodziny powoda.

Nie jest trafny argument pozwanego, że powód nie był najbliższym członkiem rodziny zmarłej. Brak jest bowiem podstaw aby pojęcie rodziny ograniczać do małżonka, wstępnych, zstępnych i powinowatych. Pojęcie to należy ujmować szerzej. Trafnie zauważa się, że rodzina jest rodzina jest podstawową grupą społeczną. Skoro zatem konkubinat był związkiem wieloletnim, w ramach którego były zaspokajane zarówno potrzeby materialne jaki i emocjonalne konkubentów, aspiracje do samorealizacji i poczucia bezpieczeństwa, to trudno byłoby twierdzić, że związek ten nie jest rodziną w rozumieniu art. 446 § 4 k.c.

Ustawodawca nie sformułował żadnych jednoznacznych kryteriów ustalania wysokości zadośćuczynienia. Nie byłoby to zresztą możliwe, z uwagi na z natury rzeczy indywidulany i osobisty sposób przeżywania krzywdy, wielość czynników wymagających uwzględnienia oraz oczywistą bezcelowość poszukiwania jakiegoś algorytmu przeliczania krzywdy na pieniądze. Ustalenie wysokości zadośćuczynienia pozostawiono więc sądowi, który winien całościowo rozważyć wszystkie indywidualne okoliczności konkretnej sprawy. W konsekwencji ograniczona jest rola sądu drugiej instancji, który może ingerować w wysokość przyznanego zadośćuczynienia jedynie wówczas, gdy istnieją podstawy do stwierdzenia, że wysokość zadośćuczynienia jest rażąco zaniżona albo rażąco wygórowana.

Sąd pierwszej instancji w uzasadnieniu wyroku szczegółowo przenalizował wszystkie istotne okoliczności wpływające na rozmiary krzywdy jakiej doznał powód, nie pomijając żadnej kwestii mogącej mieć wpływ na ustalenie wysokości zadośćuczynienia. Przyjęta wysokość zadośćuczynienia nie może być uznana za rażąco wygórowaną czy rażąco zaniżoną. Sąd Okręgowy uwzględnił fakt, że powód utracił najbliższą mu osobę co wiązało się z dramatycznymi i długotrwałymi przeżyciami. Aktualnie jednak powód z uwagi na wiek oraz stan zdrowia ma pełne możliwości prawidłowego funkcjonowania.

Prawidłowo Sąd Okręgowy orzekł o kosztach procesu. Nie można podzielić poglądu jakoby prowadzenie tej sprawy wymagało szczególnego nakładu pracy pełnomocnika powoda. W toku postępowania przeprowadzono dowód z przesłuchania pięciu świadków, jednej opinii biegłego oraz przesłuchania świadków. Problematyka prawna nie była nowa, wymagająca podjęcia ponadprzeciętnych analiz. Kwestie istne dla rozstrzygnięcia są przedmiotem bogatego orzecznictwa oraz licznych niekontrowersyjnych wypowiedzi doktryny.

W wyroku Sądu Okręgowego zaszła sprzeczność między treścią uzasadnia , a sentencji. W uzasadnieniu Sąd Okręgowy przeprowadził analizę zasadności roszczenia o zasądzenie odsetek, trafnie wskazując że są one należne od daty w którym winno zakończyć się postępowanie likwidacyjne czyli od 31 grudnia 2010r., co wyraźnie stwierdził. Zatem biorąc pod uwagę jasną i nie budzącą wątpliwości treść uzasadnienia, użytą w sentencji datę 31 grudnia 2011r. należało uznać za oczywistą myłkę pisarską.

Biorąc powyższe okoliczności pod uwagę Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. orzeczono jak w pkt. I. Na podstawie art. 100 k.p.c. orzeczono jak w pkt. II.