Pełny tekst orzeczenia

Sygn. VPa 167/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 marca 2015 roku

Sąd Okręgowy – Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Piotrkowie Trybunalskim,

Wydział V w składzie:

Przewodniczący: SSO Mariola Mastalerz

Sędziowie: SSO Magdalena Marczyńska

SSR del. Marzena Foltyn-Banaszczyk (spr.)

Protokolant: st.sekr.sądowy Marcelina Machera

po rozpoznaniu w dniu 12 marca 2015 roku w Piotrkowie Trybunalskim

na rozprawie

sprawy z powództwa (...) Zespołu (...)

w P.

przeciwko J. P. (1), M. M. (1), B. Ł.

W. F., B. J.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda (...) Zespołu (...) w P. od wyroku Sądu Rejonowego w P. IV Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 10 października 2014r. sygn. IV P 106/14

1.  oddala apelację,

2.  zasądza od powoda (...) Zespołu (...) w P. na rzecz J. P. (1), M. M. (1), B. Ł., W. F., B. J. po 225 zł ( dwieście dwadzieścia pięć) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu za drugą instancję.

Sygn. akt V Pa 167/14

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 10 października 2014 roku wydanym w sprawie o sygn. akt IVP-Pm 106/14 Sąd Rejonowy IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Piotrkowie Tryb. w R. oddalił powództwo (...) Zespołu (...) w P. wniesione przeciwko pozwanym W. F., B. J., B. Ł., M. M. (1) o zapłatę oraz zasądził od powoda na rzecz pozwanej J. P. (1) kwotę 450 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Podstawę powyższego wyroku stanowiły następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne Sądu Rejonowego:

Pozwana W. F. jest zatrudniona u strony powodowej na stanowisku pielęgniarki, pracuje na izbie przyjęć szpitala przy ul.(...). W. F. zawarła umowy zlecenia z (...) Centrum Usług Medycznych (...) z S.. Na ich mocy zobowiązała się do wykonywania dyżurów w ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej oraz innych usług medycznych. W umowie określono stawkę wynagrodzenia za godzinę pracy dla W. F., była to kwota 14.00 zł za dyżur pełniony w dzień powszedni w godzinach 18 00- 8 00, 16.00 zł za dyżur w dzień świąteczny i wolny od pracy, 18.00zł za dyżur wyjazdowy w dzień świąteczny, 3.00zł za dyżur telefoniczny i 30.00zł za dobę długoterminowej opieki pielęgniarskiej. Umowy zlecenia były zawarte na okresy od 1.III.11r. do 30.VI.13r.

Od wynagrodzeń uzyskiwanych z tytułu wykonywania zlecenia odprowadzana była składka na ubezpieczenie zdrowotne.

B. J. była zatrudniona w (...) Zespole (...) w P. na stanowisku pielęgniarki środowiskowej. Od kwietnia 2014r. jest na rencie.

B. J. od 1.III.11 roku pracowała na podstawie umów zlecenia zawartych z (...) Centrum Usług Medycznych (...) z S.. Świadczyła pracę w nocnej i świątecznej pomocy doraźnej. Stawki godzinowe wynagrodzenia za tę pracę wynosiły : 14.00zł za dyżur pełniony w dzień powszedni w godzinach 18 00-8 00, 16.00zł za dyżur w dzień świąteczny i wolny od pracy, 18.00zł za dyżur wyjazdowy w dzień świąteczny, 3.00zł za dyżur telefoniczny i 30.00zł za dobę długoterminowej opieki pielęgniarskiej. Na tych zasadach B. J. pracowała do końca 2012r. Pracę wykonywała w zorganizowanej przychodni w kompleksie budynków szpitalnych położonych przy ul.(...). Wejście do pomocy doraźnej było od ul.(...).

Przed pracą na zlecenie dla (...) Centrum Usług Medycznych (...) pozwana B. J. pracowała w pomocy doraźnej na podstawie umów zlecenia zawartych z firmą (...) ze S. i wówczas mieściła się ona w przychodni przy ul. (...). Później pomoc doraźna działała na zasadzie porozumienia strony powodowej i kilku przychodni niepublicznych, w okresie od 2011 roku była to firma (...) z S.. Z wszystkimi tymi firmami kolejno strona powodowa zawierała umowy na świadczenie usług medycznych pomocy doraźnej.

B. Ł. jest zatrudniona u strony powodowej na stanowisku pielęgniarki.

Zawarła także z (...) Centrum Usług Medycznych (...) z S. umowy zlecenia na pracę w pomocy doraźnej. Umowy opiewały na okres od 1.III.11 roku do 30.VI.13 roku Jej wynagrodzenie z tytułu zleceń wynosiło : 14.00zł za dyżur pełniony w dzień powszedni w godzinach 18 00-8 00, 16.00zł za dyżur w dzień świąteczny i wolny od pracy, 18.00zł za dyżur wyjazdowy w dzień świąteczny, 3.00zł za dyżur telefoniczny i 30.00zł za dobę długoterminowej opieki pielęgniarskiej. Od uzyskanego wynagrodzenia (...) z S. odprowadzał składkę zdrowotną.

M. M. (1) jest zatrudniona u strony powodowej na stanowisku pielęgniarki, aktualnie na oddziale kardiologicznym, a wcześniej w poradni i oddziale chirurgicznym. Pracowała w pomocy doraźnej od czasu, gdy taka praca była możliwa do wykonywania, najpierw pracowała w firmie (...) ze S., następnie w (...), (...) i w ramach porozumienia, jakie zawarła strona powodowa z kilkoma niepublicznymi zoz-ami.

W (...) Centrum Usług Medycznych (...) pozwana M. M. rozpoczęła pracę na podstawie umów zlecenia od 1.III.11 roku i pracowała do 30.VI.13 roku. Jej wynagrodzenie w (...) było następujące : kwota 14.00zł za dyżur pełniony w dzień powszedni w godzinach 18 00-8 00, 16.00zł za dyżur w dzień świąteczny i wolny od pracy, 18.00zł za dyżur wyjazdowy w dzień świąteczny, 3.00zł za dyżur telefoniczny i 30.00zł za dobę długoterminowej opieki pielęgniarskiej. Od kwot wynagrodzeń firma (...) odprowadzała składkę zdrowotną.

J. P. (1) jest zatrudniona u strony powodowej na stanowisku położnej. Jednocześnie, do chwili gdy zaczęła funkcjonować pomoc doraźna pozwana J. P. pracowała w tej pomocy doraźnej, najpierw były to dyżury i nadgodziny w ramach umowy o pracę, później pracowała na podstawie zlecenia w tych firmach, które obsługiwały pomoc doraźną, a więc w P. ze S., (...), (...), porozumieniu powoda z niepublicznymi zoz-ami i (...).

Jej wynagrodzenie w umowach zlecenia z (...) wynosiło : 14.00zł za dyżur pełniony w dzień powszedni w godzinach 18 00-8 00, 16.00zł za dyżur w dzień świąteczny i wolny od pracy, 18.00zł za dyżur wyjazdowy w dzień świąteczny, 3.00zł za dyżur telefoniczny i 30.00zł za dobę długoterminowej opieki pielęgniarskiej. Od wynagrodzenia firma (...) naliczała i odprowadzała składki na ubezpieczenie zdrowotne.

W. F. na umowach zlecenia uzyskała następujące dochody : za 2011r.-5.136.00zł, za 2012r-6.644.00zł, za 2013r-3.538.00zł.

B. J. na zleceniach z (...) uzyskała dochody : za 2011r.-12.528.00zł, za 2012r-11.544.00zł.

B. Ł. z tytułu wykonywanych prac na podstawie umów zlecenia zawartych z (...) uzyskała dochody : za 2011r.-4.950.00zł, za 2012r.-9.908.00zł, za 2013r.-4.792.00zł.

M. M. (1) ze zleceń uzyskała dochody : za 2011r.-896.00zł, za 2012r.-9.704.00zł i za 2013r.-4.504.00zł.

Sąd Rejonowy ustalił również, że u strony powodowej ZUS przeprowadził w okresie maj-wrzesień 2013 roku kontrolę, przedmiotem której były m.in. naliczanie i opłacanie składek na ubezpieczenie społeczne. W trakcie tej kontroli ZUS ustalił, że strona powodowa nie odprowadzała składek emerytalnych, rentowych i zdrowotnych od wynagrodzeń, jakie otrzymywali pracownicy strony powodowej z tytułu wynagrodzeń z umów zlecenia zawartych z (...) Centrum Usług Medycznych (...). Strona powodowa opłaciła na rzecz ZUS wszelkie składki należne z tytułu umów zlecenia, w tym zarówno część składek, jaka obciąża zakład oraz tę część, jaka obciąża pracownika-zleceniobiorcę.

Sąd Rejonowy dalej wywodził, że ZUS nie wydał w tym zakresie żadnej decyzji.

Wszystkie pozwane nie uczestniczyły w żadnej formie i w żadnej części kontroli prowadzonej przez ZUS. O wynikach zostały poinformowane, gdy zażądano od nich wpłacenia składek emerytalnych, rentowych i zdrowotnych, co miało miejsce w listopadzie 2013r.

Strona powodowa wiedziała o ty, że zatrudnione u niej pielęgniarki podejmują pracę na umowach zlecenia przy usługach pomocy doraźnej. To strona powodowa uzyskała kontrakt z NFZ na pomoc doraźną. Kontrakt ten realizowała zawierając z innymi podmiotami umowy na wykonywanie tych usług. Były to firmy (...) czy (...). Usługi były wykonywane w budynku znajdującym się w kompleksie budynków szpitala miejskiego, ale z wejściem od ul.(...).

Pracownice strony powodowej na zebraniach były informowane, jaka firma w danym roku jest kontrahentem powoda dla wykonywania pomocy doraźnej. Miały też zgodę pracodawcy na podjęcie pracy w tych firmach. Zależność była nawet tego rodzaju, że dyrektor strony powodowej „interweniował” jeśli któreś w pielęgniarek miały przydzielane za małe liczby dyżurów w pomocy doraźnej.

Pozwane otrzymywane z umów zlecenia wynagrodzenia przeznaczały na swe bieżące potrzeby.

Sąd Rejonowy podkreślił, iż zasady podlegania ubezpieczeniom społecznym określa ustawa z dnia 13.X.98r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tj. Dz. U. Nr 205 /09 poz. 1585). Określa ona krąg osób, które podlegają ubezpieczeniom obowiązkowo i tych, którzy podlegają ubezpieczeniom dobrowolnie. Obowiązkowo ubezpieczeniom podlegają osoby wymienione w art. 6 ustawy. Podstawową kategorią osób podlegających ubezpieczeniom obowiązkowo są pracownicy. Definicję pracownika określa art. 8 ustawy. I jest to definicja odmienna niż wynikająca z unormowania kodeksu pracy. Obejmuje szerszy krąg osób wykonujących pracę na podstawie różnych umów, nie tylko umowy o pracę.

Art. 8 ustawy ma brzmienie „ Ust. 1. Za pracownika uważa się osobę pozostającą w stosunku pracy, z zastrzeżeniem ust. 2 i 2a.

2. Jeżeli pracownik spełnia kryteria określone dla osób współpracujących, o których mowa w ust. 11 - dla celów ubezpieczeń społecznych jest traktowany jako osoba współpracująca.

2a. Za pracownika, w rozumieniu ustawy, uważa się także osobę wykonującą pracę na podstawie umowy agencyjnej, umowy zlecenia lub innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, albo umowy o dzieło, jeżeli umowę taką zawarła z pracodawcą, z którym pozostaje w stosunku pracy, lub jeżeli w ramach takiej umowy wykonuje pracę na rzecz pracodawcy, z którym pozostaje w stosunku pracy…..”

Sąd Rejonowy podnosił, że ZUS uznał, iż pozwane wykonujące pracę na rzecz (...) Centrum Usług Medycznych (...) na podstawie zlecenia i jednocześnie zatrudnione u strony powodowej na podstawie umów o pracę spełniają warunki dla objęcia obowiązkowym ubezpieczeniem, tak jak i pozostałe osoby pracujące w pomocy doraźnej. Taka interpretacja przepisów ustawy nie jest kwestionowana i powszechnie stosowana.

Sąd Rejonowy wywodził, że strona powodowa uznała – nie kwestionując protokołu kontroli - że to ona jest płatnikiem składek od dochodów swoich pracowników, którzy jednocześnie pracowali na podstawie umów zlecenia z (...) Centrum Usług Medycznych (...).

Sąd ustalił, że wszystkie pozwane na podstawie umów zlecenia pracowały albo dla (...) Centrum Usług Medycznych (...), albo też również dla innych jednostek, które wcześniej miały zawarte umowy ze stroną powodową na wykonywanie usług pomocy doraźnej. Takie formy świadczenia pracy wykonywały więc pozwane albo od 2008r, albo też od 2011r. W tych wszystkich przypadkach miały wypłacane wynagrodzenia z umów zlecenia bez obciążenia składkami emerytalno-rentowymi. Taką formułę wykonywania pracy w pomocy doraźnej ustalili dla nich za każdym razem zleceniodawcy –firmy, które zawierały z nimi umowy. O takiej formule wykonywania dodatkowej pracy wiedział i akceptował ją, a nawet inicjował powód.

Sąd Rejonowy ustalił również, że pozwane uzyskane z umów zlecenia dochody zużyły na swoje bieżące wydatki. Żadna z pozwanych nie wiedziała o tym, że ich dochody winny być obciążone składkami emerytalno-rentowymi. Za każdy rok wykonywania zlecenia otrzymywały dokumenty dla rozliczenia podatku (PIT), za każdy też rok rozliczały się z podatków w urzędzie skarbowym. Nikt, żadna instytucja nie miał do tych rozliczeń zastrzeżeń.

Sąd Rejonowy podniósł, iż nie ma żadnych podstaw do przyjęcia, że pozwane wiedziały o obowiązku opłacania składek emerytalno-rentowych od dochodów uzyskanych z umów zlecenia. Wszystkie działania pracodawcy – powoda, jak i kolejnych zleceniodawców, firm które miały zawarte umowy ze stroną powodową na usługi pomocy doraźnej zmierzały do tego, aby usługi pomocy doraźnej były wykonywane w ramach tych środków, jakie zostały zakontraktowane z NFZ. A to oznaczało, że należy podejmować takie działania, które zmniejszą koszty realizacji kontraktu. A brak obowiązku opłacania składek na ubezpieczenie emerytalno-rentowe jest z pewnością oszczędnością w kosztach.

Działania pozwanych, które zużywały wynagrodzenia z umów zlecenia nie były działaniami bezprawnymi, pozwane wiedziały, ze od ich dochodów ze zleceń są opłacane podatki, że odprowadzana jest od nich składka na ubezpieczenie zdrowotne. I takie zasady obciążenia tych dochodów stosowały wszystkie podmioty, z którymi zawierały one umowy zlecenia.

Sąd I instancji ustalił również, że o fakcie wykonywania pracy na podstawie umów zlecenia wiedziała strona powodowa. Ona także odprowadzała odpowiednie składki na ubezpieczenia od umów o pracę pozwanych. Strona powodowa wiedziała także, że to pracownice zatrudnione u niej wykonują pracę w pomocy doraźnej.

Sąd Rejonowy konturując wywód podkreślał, że każda z pozwanych wykonuje pracę pielęgniarki czy położnej, mają więc wiedzę konieczną do wykonywania tej pracy. Każda też stara się uzyskać dodatkowe dochody, ale przy wykonywaniu pracy, do której wykonywania posiada wiedzę teoretyczną i praktyczną z racji wieloletniego wykonywania tego zawodu. I w związku z tym funkcjonują w służbie zdrowia, stosując się do zasad, jakie im proponują pracodawcy, czy inne podmioty oferujące pracę, na wykonywaniu której się pozwane znają. A kwestie finansowe interesują je w zakresie wysokości wynagrodzenia, jakie mogą z tych różnego rodzaju prac uzyskać. Kwestie składek czy podatków nie są w sferze ich zainteresowań, pozwane nie przeliczają oferowanego wynagrodzenia na wartości brutto i netto, nie umieją wyliczyć składek na ubezpieczenie, nie znają też zasad rządzących składkami, obowiązkiem ich opłacania i sytuacji, gdy składki nie muszą być opłacane.

W realiach sprawy pozwane wykonywały pracę, na jakiej się znały, uzyskiwały z tego tytułu określone dochody, i to z 2 źródeł, z tytułu umowy o pracę i z tytułu zlecenia. Kwestie obciążeń pozostawiały swemu pracodawcy i zleceniodawcy.

W sprawie dla uzyskanych przez każdą z pozwanych dochodów z umów zlecenia brak jest podstaw do przyjęcia, że zostały one uzyskane bez podstawy prawnej (art.405 kc).

Sąd przyjął, że wszystkie pozwane uzyskane z umów zlecenia dochody spożytkowały na swoje potrzeby. Nie wiedziały także, że część z tych dochodów powinny oddać. Tak więc nie ciąży na pozwanych obowiązek zwrotu korzyści uzyskanych z umów zlecenia (art.409 kc)..

W ocenie Sądu Rejonowego nie było podstaw prawnych i faktycznych dla istnienia obowiązku zwrotu przez pozwane na rzecz ich pracodawcy składek na ubezpieczenie emerytalno-rentowe. Pozwane nie uzyskały dochodów bezprawnie, otrzymały je za wykonaną pracę. Fakt, że strona powodowa opłaciła składki, jakie zdaniem kontrolującego ZUS winny być opłacone nie może być uważany jednoznacznie za szkodę poniesiona przez powoda i to szkodę poniesiona wskutek bezprawnych działań którejś z pozwanych. Nie ma więc podstaw dla przyjęcia jako podstawy ich odpowiedzialności art. 415 i nast. kc.

Sąd wykazał, że obowiązek zapłaty na rzecz strony powodowej składek od umów zlecenia nie może mieć za podstawę art. 405 kc, a także że obowiązek ten z uwagi normę art. 409 kc nie ciąży na pozwanych.

Z tych wszystkich względów Sąd Rejonowy uznał żądania pozwów za niezasadne. Dlatego powództwa oddalił.

O kosztach procesu Sąd rozstrzygnął na podstawie art. 98 i nast. kpc.

Apelację od powyższego wyroku w całości wniósł powód (...) Zespół (...) w P. zarzucając wyrokowi naruszenie przepisów prawa materialnego art. 405 i 409 k.c.

Skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku, uwzględnień powództw w całości i zasądzenie od pozwanych na rzecz powoda zawrotu kosztów za obie instancje.

W uzasadnieniu skarżący przyznał, iż okoliczności faktyczne w sprawie nie są sporne i nie budzą wątpliwości. Podał, iż nie podnosił, że otrzymane przez pozwane wynagrodzenie są dochodami uzyskanymi bez podstawy prawnej. Podkreślił, iż wniesione powództwo opiera się na stwierdzeniu, że nie ma podstawy prawnej sytuacja, w której powód (pracodawca) płaci na rzecz ZUS składkę ubezpieczeniową w części w jakiej zgodnie z obowiązującymi przepisami powinna ona obciążać pracownika.

W odpowiedzi na apelację pozwane reprezentowane przez profesjonalnego pełnomocnika radcę prawnego wniosły o oddalenie apelacji jako bezzasadnej oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanych kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja powoda jako bezzasadna podlegała oddaleniu.

Apelacja powoda okazała się niezasadna, a argumentacja w niej zaprezentowana nie mogła doprowadzić do weryfikacji zaskarżonego orzeczenia w oczekiwanym przez skarżącego kierunku.

Należy w tym miejscu podkreślić, iż w obecnie obowiązującej procedurze cywilnej, zgodnie z art. 378 § 1 k.p.c. Sąd rozpoznaje sprawę w granicach apelacji; w granicach zaskarżenia bierze jedynie z urzędu pod uwagę nieważność postępowania. Powinność rozpoznania sprawy w granicach apelacji oznacza, między innymi, nakaz wzięcia pod uwagę, rozważenia i oceny wszystkich podniesionych w apelacji zarzutów i wniosków. Sąd odwoławczy rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest jednakże związany przedstawionymi w niej zarzutami, dotyczącymi naruszenia prawa materialnego. Oznacza to, że bez względu na stanowisko stron oraz zakres zarzutów - powinien zastosować właściwe przepisy prawa materialnego, a więc także usunąć ewentualne błędy prawne sądu pierwszej instancji, niezależnie od tego, czy zostały one wytknięte w apelacji.

Dla postępowania apelacyjnego znaczenie wiążące mają natomiast tylko takie uchybienia prawu procesowemu, które zostały przedstawione w apelacji i nie są wyłączone spod jego kontroli na podstawie przepisu szczególnego (por. art. 380 k.p.c.). Sąd odwoławczy rozstrzyga bowiem o zasadności roszczenia zgłoszonego w pozwie oraz o zasadności zarzutów zgłoszonych w apelacji.

W pierwszej kolejności należy zauważyć, że poczynione przez Sąd Rejonowy ustalenia faktyczne nie były kwestionowane przez skarżącego. Wynika to wprost treści apelacji, w której skarżący jako jej podstawy wskazał wyłącznie zarzuty naruszenia prawa materialnego w postaci art. 405 i 409 k.c. Skarżący natomiast nie zgłosił żadnych zarzutów naruszenia przepisów prawa procesowego.

Należy podkreślić, iż zarzut naruszenia prawa materialnego w zasadzie można podnosić jedynie wówczas, gdy nie kwestionuje się dokonanych przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych. Zarzut naruszenia prawa materialnego winien być bowiem odnoszony do określonego stanu faktycznego - który skarżący akceptuje – a do którego to stanu faktycznego wadliwie zastosowano prawo materialne.

Naruszenie prawa materialnego może przy tym nastąpić bądź poprzez jego błędną wykładnię – czyli poprzez mylne rozumienie treści określonej normy prawnej, albo poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, czyli poprzez błędne uznanie, iż do danego ustalonego stanu faktycznego ma zastosowanie dany przepis prawa materialnego, albo też odwrotnie, tzn. przepis, który winien mieć zastosowanie w danym stanie faktycznym – nie został zastosowany (szerzej w tym zakresie por. postanowienie SN z 15.10.2001r. I CKN 102/99; wyrok SN z 05.10.2000r. II CKN 300/00; postanowienie z 28.05.1999r. I CKN 267/99 Prok. i Pr. 1999/11-12/34 ; wyrok SN z 19.01.1998r. I CKN 424/97OSNC 1998/9/136 i inne ).

Brak kwestionowania w niniejszej sprawie stanu faktycznego przez skarżącego skutkuje uznaniem jako bezsporne i nie budzące wątpliwości ustalenia poczynione przez Sąd Rejonowy. Dotyczy to również ustalenia przez Sąd Rejonowy, iż powód wiedział o tym, że zatrudnione u niego pielęgniarki (pozwane) podejmują pracę na umowy zlecenia przy usługach pracy doraźnej. Jako niesporną należało również ocenić okoliczność ustaloną przez sąd, że wszystkie pozwane zużyły dochody uzyskane z umów zlecenia na bieżące wydatki. Wynikająca z usytuowania sądu odwoławczego jako sądu meritii powinność ponownej kompleksowej oceny materiału procesowego doprowadziła do wniosku, że Sąd pierwszej instancji w sposób prawidłowy dokonał ustaleń faktycznych. Sąd Okręgowy w całości podziela i przyjmuje za własne ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd pierwszej instancji oraz zgadza się z przedstawioną przez ten Sąd oceną prawną dochodzonego przez powoda roszczeń prowadzącą do uznania, że powództwa o zasądzenie wskazanych kwot od pozwanych jest niezasadne.

Podkreślić w tym miejscu należy, że to przede wszystkim powód, będąc inicjatorem procesu, określa przedmiotową podstawę powództwa, zakreślającą faktyczne granice kognicji Sądu w tej materii, które ulegają modyfikacji jedynie w takim zakresie, jaki wynika ze sposobu obrony przyjętego przez jego przeciwnika, przy czym modyfikacja ta nie może polegać na uczynieniu przedmiotem zainteresowania Sądu okoliczności wykraczających poza fakty, w oparciu o które konstruowane jest roszczenie. Kontradyktoryjny charakter procesu wyklucza przy tym, w szczególności w sprawach z udziałem profesjonalnych pełnomocników, możliwość ingerencji Sądu w określoną przez strony płaszczyznę faktyczną sporu, co oczywiście nie niweczy obowiązku dokonania przez Sąd jej komplementarnej oceny prawnej, zgodnie z zasadą dabis mihi factum, dabo tibi ius.

W sprawie Sąd Rejonowy mimo dość lakonicznego stwierdzenia, iż dla uzyskanych przez każdą z pozwanych dochodów z umów zlecenia brak jest podstaw do przyjęcia, że zostały one uzyskane bez podstawy prawnej (art.405) k.c., rozpoznawał zasadność zgłoszonego przez powoda roszczenia w oparciu m.in. o przepis art. 405 k.c.

Należy tym miejscu podkreślić, iż sam powód nie wskazał w pozwie i w toku postępowania przed Sądem I instancji podstawy prawnej swojego roszczenia. Również w apelacji powód, reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika, niekonsekwentnie raz wskazuje, że nigdy nie podnosił, iż otrzymane przez pozwane wynagrodzenia są dochodami uzyskanymi bez podstawy prawnej. W dalszej części apelacji zaś podnosi, iż nie ulega wątpliwości, że w będącym przedmiotem sprawy stanie faktycznym pozwane uzyskały bez podstawy prawnej kosztem powoda korzyść majątkową, która polega na zmniejszeniu pasywów.

Sąd Rejonowy zatem słusznie rozważał jako podstawę prawną roszczeń powoda m.in. przepis art. 405 k.c.

Zgodnie z art. 405 k.c. ten, kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości.

Z art. 405 k.c. wynikają cztery ogólne przesłanki powstania roszczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia (tzw. roszczenia kondykcyjnego): 1. wzbogacenie jednego podmiotu; 2. zubożenie drugiego podmiotu; 3. związek pomiędzy wzbogaceniem a zubożeniem; 4. brak podstawy prawnej dla wzbogacenia (bezpodstawność wzbogacenia). W doktrynie prezentowany jest również pogląd co do istnienia trzech, a nie czterech przesłanek powstania roszczenia z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia, pomijający przesłankę zubożenia. Twierdzi się, że ustawodawca przesłanki tej nie wymaga, a nawet gdy w szeregu stanów faktycznych dojdzie do bezpodstawnego wzbogacenia, nie będziemy mieli do czynienia z zubożeniem (jako przykład podaje się korzystanie z roweru sąsiada w czasie jego nieobecności i bez pozwolenia). Z kolei zamiast przesłanki związku pomiędzy wzbogaceniem a zubożeniem proponuje się przyjąć przesłankę, by wzbogacenie nastąpiło "kosztem innej osoby" - takie stanowisko jest konsekwencją przyjęcia, że nie zawsze musi nastąpić zubożenie (P. Księżak: Bezpodstawne wzbogacenie, Warszawa 2007, s. 59).

Wzbogacenie polega na uzyskaniu jakiejkolwiek korzyści majątkowej w dowolnej postaci. Może ono polegać na nabyciu rzeczy lub praw, lub powiększeniu zakresu praw przez przetworzenie, połączenie. Uzyskanie korzyści może też polegać na rozszerzeniu lub umocnieniu już istniejących praw, na używaniu albo osiąganiu pożytków z cudzych rzeczy lub praw, lub na korzystaniu z cudzych usług. Korzyść może także polegać na zwolnieniu z długu, zniesieniu praw rzeczowych obciążających rzeczy wzbogaconego, uchronieniu przed szkodą lub zmniejszeniu szkody (por. Z. Radwański: Zobowiązania - część ogólna, Warszawa 1997, s. 218; P. Księżak: Bezpodstawne..., s. 62 i nast.). Wzbogacenie w konsekwencji oznacza więc albo zwiększenie aktywów, albo zmniejszenie pasywów wzbogaconego. Innymi słowy, majątek wzbogaconego powiększa się o coś, o co nie powinien się powiększyć, albo nie pomniejsza się o coś, o co powinien się pomniejszyć. Ze zwiększeniem aktywów będziemy mieli do czynienia wówczas, gdy dojdzie do bezpośredniego przesunięcia majątkowego z majątku zubożonego do majątku wzbogaconego, ale może również polegać na uzyskaniu przez wzbogaconego takich korzyści, które powinny wejść do majątku zubożonego (por. J. Pietrzykowski, [w:] Kodeks cywilny. Komentarz, pod red. Z. Resicha, t. II, Warszawa 1972, s. 957). Zmniejszenie pasywów wzbogaconego to zaoszczędzenie przez niego wydatków, czyli uniknięcie przez niego pomniejszenia własnego majątku (np. zubożony płaci dług, do zapłaty którego zobowiązany był wzbogacony).

Z kolei zubożenie polega na poniesieniu efektywnego uszczerbku majątkowego; albo majątek zubożonego pomniejsza się o coś, o co nie powinien się pomniejszyć, albo nie powiększa się o coś, o co powinien się powiększyć (czyli: zachodzą tu odwrotne relacje jak przy wzbogaceniu). Zubożenie skutkuje więc albo zwiększeniem pasywów, albo zmniejszeniem aktywów zubożonego. Zubożenie zawsze przyjmuje postać majątkową, co nie oznacza, że wiąże się tylko z określonymi ubytkami przedmiotów z majątku zubożonego. Może bowiem polegać również na nieodpłatnym świadczeniu przez zubożonego usług lub naruszeniu przysługujących mu praw. Zubożeniem są również utracone korzyści (por. Z. Radwański: Zobowiązania..., s. 218). Wyrażono też pogląd, że do zubożenia może dojść przez wykonanie przez zubożonego zobowiązania ciążącego na wzbogaconym, jeśli zubożony działał w błędnym przekonaniu, iż spełnia własne zobowiązanie (orzeczenie Głównej Komisji Arbitrażowej z dnia 30 września 1981 roku, OT-5174/81, OSPiKA 1983, z. 6, s. 128 z glosą E. Łętowskiej i W. Ludwiczaka).

Pomiędzy zubożeniem jednej osoby a wzbogaceniem innej musi istnieć związek, albowiem jak wynika z brzmienia art. 405 k.c., korzyść majątkowa musi być uzyskana "kosztem innej osoby". Jednakże związek, który musi zaistnieć pomiędzy zubożeniem a wzbogaceniem nie jest związkiem przyczynowym. W doktrynie wyrażono pogląd, że zubożenie i wzbogacenie należy rozumieć jako współwystępujące zjawiska kauzalne, uzależnione od jakich innych zdarzeń (Z. Radwański, Zobowiązania..., s. 219; K. Pietrzykowski [w:] Kodeks..., s. 867 i nast. i cytowani tam autorzy). Twierdzi się także, iż między wzbogaceniem a zubożeniem musi istnieć "zależność tego rodzaju, że są to niejako dwie strony tego samego zjawiska" (W. Czachórski, A. Brzozowski, M. Safjan, E. Skowrońska-Bocian: Zobowiązania. Zarys wykładu, Warszawa 2002, s. 185).

W judykaturze wskazuje się zaś, że konieczną przesłanką roszczenia opartego na przepisie art. 405 k.c. jest istnienie współzależności pomiędzy powstaniem korzyści w majątku wzbogaconego a uszczerbkiem w majątku zubożonego. Ta współzależność polega przede wszystkim na tym, że zarówno korzyść, jak i uszczerbek są wynikiem jednego zdarzenia (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 18 grudnia 1968 roku, I CR 448/68, LEX nr 6431; z dnia 22 listopada 2006 roku, V CSK 289/06, LEX nr 391791). Nadto podnosi się w orzecznictwie, że stosowanie art. 405 k.c. jest uzasadnione zawsze wtedy, gdy istnieje pewien stan obiektywny w postaci bezpodstawnego wzbogacenia po jednej i zubożenia po drugiej stronie, przy czym między zubożeniem a wzbogaceniem zachodzi tego rodzaju związek, który upoważnia do stwierdzenia, iż zubożenie jest funkcją wzbogacenia i na odwrót (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 kwietnia 1999 roku, I CKN 1128/97, niepublikowany). Bezpodstawne wzbogacenie ma miejsce wtedy, gdy w rezultacie określonego zdarzenia następuje wzbogacenie jednej osoby kosztem innej, czyli gdy zachodzi wzajemna zależność pomiędzy uzyskaniem korzyści majątkowej przez wzbogaconego a uszczerbkiem majątkowym doznanym przez zubożonego (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 5 października 1974 roku, III CZP 53/74, OSNCP 1975 nr 9, poz. 131 oraz wyrok z dnia 25 marca 2004 roku, II CK 89/2003, LEX nr 175951).

Z treści art. 405 k.c. wynika również, iż jedną z przesłanek bezpodstawnego wzbogacenia jest uzyskanie korzyści majątkowej kosztem innej osoby bez podstawy prawnej. Brak tej podstawy prawnej ujmowany jest w judykaturze i piśmiennictwie w sposób zobiektywizowany - jako brak tytułu prawnego, legitymizującego przesunięcie korzyści majątkowej do majątku wzbogaconego (przysporzenie majątkowe dokonywane jest bez prawnego uzasadnienia). Brak podstawy prawnej oznacza brak (lub odpadnięcie) "celu prawnego", czyli causa świadczenia. W judykaturze za ugruntowane należy uznać stanowisko, że tytułem prawnym, wyłączającym przyjęcie zaistnienia bezpodstawnego wzbogacenia jest czynność prawna, przepis ustawy, orzeczenie sądu lub decyzja administracyjna (tak: wyrok SN z dnia 17 listopada 1998 roku, III CKN 18/98, LEX nr 479355; wyrok SN z dnia 25 marca 2004 roku, II CK 89/2003, LEX nr 175951; wyrok SN z dnia 23 maja 2003 roku, III CKN 1211/2000, OSNC 2004, nr 3, poz. 39).

Jednocześnie w piśmiennictwie wskazano, że jeśli przesunięcie wartości z majątku jednej osoby do majątku drugiej jest uzasadnione (posiada podstawę prawną) - wówczas nie można na podstawie innych kryteriów, np. moralnych, uznać, że transfer taki nastąpił bezpodstawnie (Z. R., Zobowiązania..., s. 219 i n.).

Z dokonanych przez Sąd I instancji bezspornych ustaleń faktycznych wynika, iż to powodowy Szpital jako płatnik składek powinien wyliczyć i opłacić składki na ubezpieczenia społeczne pozwanych, uwzględniając w podstawie wymiaru również wynagrodzenie, jakie uzyskały z tytułu umów zlecenia. Potrącenie z wynagrodzenia pracownika stosownej części składki należy do obowiązku płatnika składek. Powodowy Szpital nie dokonał takich potrąceń z wynagrodzeń pozwanych wypłacając pozwanym de facto zawyżone wynagrodzenie, Okoliczność, że powodowy Szpital nie dokonał prawidłowego wyliczenia podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne swoich pracowników była niesporna. Szpital nie kwestionował przy tym również ustaleń przeprowadzonej kontroli ZUS i dokonał zapłaty składek w całości bez wydania decyzji ZUS, wyłącznie na podstawie protokołu kontroli.

Z tak dokonanego ustalenia faktycznego wynikało, iż doszło do bezpodstawnego wzbogacenia pozwanych. Doszło bowiem do wzbogacenia pozwanych w czasie, w którym pobierały one pełne wynagrodzenie z tytułu umów zlecenia zawartych z podmiotami zewnętrznymi, przez co nastąpiło zmniejszenie ich pasywów będące konsekwencją nie potrącenia

z owego wynagrodzenia składek na ubezpieczenia społeczne w części finansowanej przez ubezpieczonych. Z momentem zapłacenia przez Szpital na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych składek na ubezpieczenia społeczne w pełnej wysokości, obejmującej również tę część składek, która winna być finansowana przez pozwanych, doszło zaś do zubożenia powodowego Szpitala.

Powyższe jednakże nie przesądzało o zasadności roszczeń powoda.

Do rozstrzygnięcia pozostała bowiem kwestia, czy wobec uiszczenia przez powodowy Szpital składek na ubezpieczenia społeczne za pozwanych pracowników za okres świadczenia przez nich pracy na rzecz Szpitala na podstawie umów cywilnoprawnych zawartych z innymi podmiotem prawnym, może on w domagać się zwrotu zapłaconych składek, które powinny obciążać pracownika i pracodawcę.

Należy w tym miejscu przypomnieć, że na gruncie uregulowań zawartych w tej ustawie nie może budzić jakichkolwiek wątpliwości, że obowiązek zapłaty składek na ubezpieczenia społeczne jest konsekwencją podlegania tym ubezpieczeniom przez pracownika z mocy prawa, przy czym powstanie stosunku ubezpieczenia społecznego nie zależy od opłacenia składek ani nawet od zgłoszenia tego pracownika do ubezpieczeń społecznych w organie rentowym. Dzieje się tak dlatego, że przepisy prawa ubezpieczeń społecznych wiążą z określonymi elementami stanu faktycznego powstanie określonych skutków prawnych. Stanowisko to jest zgodnie przyjmowane zarówno w piśmiennictwie, jak i w judykaturze (por. między innymi T. Zieliński: Ubezpieczenia społeczne pracowników, Warszawa Kraków 1994, s. 85 oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 października 2003 roku, II UK 122/03, OSNP 2004 nr 15, poz. 270). Skutek w postaci podlegania ubezpieczeniom społecznym powstaje z mocy ustawy i trwa przez cały okres spełniania warunków objętych dyspozycją normy prawnej wyprowadzonej z art. 6 ustawy systemowej (por. też art. 13 tejże ustawy). Decyzja organu rentowego ustalająca podleganie ubezpieczeniom społecznym przez daną osobę ma zatem wyłącznie charakter decyzji deklaratoryjnej, która jedynie stwierdza istnienie określonej sytuacji prawnej, ale jej nie tworzy, ani też nie kształtuje nawet wtedy, gdy zostanie wydana przez organ rentowy z urzędu, w związku z niedochowaniem obowiązku zgłoszenia do ubezpieczeń społecznych (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 13 lipca 2005 roku, I UZP 2/05, OSNP 2006 nr 5-6, poz. 88).

Podleganie przez pracownika ubezpieczeniom społecznym rodzi z kolei określone obowiązki po stronie płatnika składek (pracodawcy lub zleceniodawcy). Zgodnie z art. 17 ust. 1 ustawy systemowej składki na ubezpieczenia emerytalne, rentowe, wypadkowe oraz chorobowe za ubezpieczonych, o których mowa w art. 6 ust. 1-3, 5, 6 i 9-13 (a więc między innymi za pracowników, w tym także za pracowników w rozumieniu tej ustawy, zgodnie z jej art. 8 ust. 2a), obliczają, rozliczają i przekazują co miesiąc do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w całości płatnicy składek. Tylko bowiem ubezpieczeni niewymienieni w art. 17 ust. 1 sami obliczają i przekazują co miesiąc do ZUS składki na ubezpieczenia emerytalne, rentowe, chorobowe i wypadkowe (art. 17 ust. 3). W myśl art. 17 ust. 2 powołanej ustawy płatnicy składek, o których mowa w ust. 1, obliczają (także) części składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe oraz chorobowe finansowane przez ubezpieczonych (zgodnie z art. 16 ust. 1 pkt 1, ust. 1b i ust. 2) i po potrąceniu ich ze środków ubezpieczonych przekazują do Zakładu. Stosownie do art. 4 pkt 2 lit. a płatnikiem składek w stosunku do pracowników jest zaś pracodawca. Wypada też dodać, iż zgodnie z art. 46 ust. 1, art. 47 ust. 1 pkt 3 ustawy systemowej płatnik składek jest obowiązany według zasad wynikających z przepisów tej ustawy obliczać, potrącać z dochodów ubezpieczonych, rozliczać oraz opłacać należne składki za każdy miesiąc kalendarzowy, przy czym ich opłacenie ma nastąpić do 15 dnia następnego miesiąca. W myśl art. 51 § 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r.- Ordynacja podatkowa w związku z art. 31 ustawy systemowej składki niezapłacone w terminie ich płatności stają się natomiast zaległością, która (wraz odsetkami za zwłokę, kosztami egzekucyjnymi, kosztami upomnienia i dodatkową opłatą, zwanymi łącznie "należnościami z tytułu składek") na podstawie art. 24 ust. 2 tej ustawy podlega ściągnięciu w trybie przepisów o postępowaniu egzekucyjnym w administracji lub egzekucji sądowej. Zgodnie z art. 24 ust. 4 ustawy systemowej należności z tytułu składek ulegają przedawnieniu po upływie 5 lat, licząc od dnia, w którym stały się wymagalne, z zastrzeżeniem ust. 5-6 (które to przepisy nie mają jednak żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia rozpatrywanego zagadnienia prawnego).

Podkreślenia wymaga, że wszystkie powołane przepisy określają relacje, które zachodzą wyłącznie pomiędzy płatnikami składek a Zakładem Ubezpieczeń Społecznych. Polegają one na tym, iż wszelkie obowiązki dotyczące obliczania, rozliczania oraz opłacania należnych składek, a także potrącania z dochodów ubezpieczonych tych ich części, które są przez nich finansowane, spoczywają jedynie na płatnikach składek. W tym zakresie ubezpieczeni będący pracownikami nie są bowiem adresatami norm, które nakładałyby na nich jakiekolwiek obowiązki. To sprawia, że zasady określające sposób finansowania składek pozostają bez wpływu na obowiązek ich opłacania, który w przypadku, między innymi, składek za ubezpieczonych będących pracownikami obciąża tylko płatników składek, a więc pracodawców. Z punktu widzenia wskazanego obowiązku płatnika nie ma znaczenia, z czyich środków są opłacane składki. W tym zakresie na uwagę zasługuje stanowisko zaprezentowane przez Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z dnia 25 października 2012 roku, III AUa 601/12 (portal orzeczeń SA w Krakowie). Sąd ten stwierdził, że zasady odnoszące się do sposobu finansowania poszczególnych składek ubezpieczeniowych, między innymi składki na ubezpieczenie emerytalno-rentowe, unormowane w art. 16 ust. 1 pkt 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, nie mają wpływu na obowiązek odprowadzania do organu rentowego należności składkowych, który zasadniczo obciąża płatnika składek. Czym innym jest bowiem wewnętrzna relacja pracodawca (płatnik) - pracownik (ubezpieczony) wynikająca z nawiązanego stosunku pracy, a czym innym zobowiązanie do dokonywania rozliczeń składek ubezpieczeniowych z organem rentowym, przewidziane w bezwzględnie obowiązujących przepisach ustawowych. Wzajemne relacje ze stosunku pracy rzutują wprawdzie na powstanie i zakres obowiązku ubezpieczenia społecznego, jednakże nie przesądzają o kształcie i treści stosunku ubezpieczeniowego występującego pomiędzy płatnikiem i organem rentowym. (...). Źródło finansowania tych należności z rozważanego punktu widzenia ma drugorzędne znaczenie, podobnie jak akcentowany w apelacji fakt potrącania części składki finansowanej przez ubezpieczonego z należących do niego środków finansowych na mocy art. 17 ust. 2 powołanej ustawy. Ewentualne trudności w dokonywaniu potrąceń z wynagrodzeń pracowniczych w relacji pracodawca - pracownik nie niwelują obowiązku odprowadzenia składki do organu rentowego przez płatnika składek. (...) Nie można mieć zatem wątpliwości, że niezależnie od reguł decydujących o finansowaniu składek i sposobie ich rozliczania w relacji pracodawca - pracownik, to na płatniku składek ciąży obowiązek uregulowania całej należności składkowej na rzecz organu rentowego. (...)

Istniejący zatem pomiędzy płatnikiem składek (pracodawcą) a ubezpieczonym (pracownikiem) stosunek pracy powoduje wprawdzie, że ubezpieczony (pracownik) podlega z tego tytułu ubezpieczeniom społecznym, jednakże stan ten nie rodzi po jego stronie jakichkolwiek obowiązków w stosunku do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, zwłaszcza zaś w zakresie obliczania, rozliczania oraz opłacania należnych składek na te ubezpieczenia. Wszystkie obowiązki w tym przedmiocie obciążają bowiem płatnika składek (pracodawcę) i to niezależnie od źródła finansowania owych składek. Żaden przepis ustawy systemowej nie stanowi natomiast podstawy prawnej do wystąpienia przez płatnika składek z żądaniem zapłaty na jego rzecz przez ubezpieczonych tej części składek, która winna być przez nich finansowana, gdyż poza art. 17 ust. 2 i art. 46 ust. 1 brak w niej innych odpowiednich uregulowań, które mogłyby służyć realizacji takiego celu. Z mocy art. 17 ust. 2 i odpowiednio art. 46 ust. 1 ustawy systemowej płatnicy składek mają zaś wprawdzie prawo potrącenia z dochodów ubezpieczonych części składek na ubezpieczenia emerytalne, rentowe i chorobowe finansowane przez ubezpieczonych, jednakże mogą to uczynić wyłącznie za te miesiące, w których dochody podlegające oskładkowaniu występują. Potrąceniu owych części składek z dochodów uzyskiwanych przez pracowników w innych miesiącach sprzeciwia się bowiem bezwzględnie obowiązująca regulacja art. 87 k.p., która pozwala na potrącenie jedynie kwot wymienionych w § 1 pkt 1-4 tego przepisu oraz - na podstawie § 7 - na odliczenie, w pełnej wysokości, kwoty wypłaconej w poprzednim terminie płatności za okres nieobecności w pracy, za który pracownik nie zachowuje prawa do wynagrodzenia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 kwietnia 1996 r., I PRN 19/96, OSNAPiUS 1996 nr 18, poz. 268 oraz R. Sadlik: Zakres potrąceń i odliczeń z wynagrodzenia za pracę, Prawo Pracy 1999, nr 7, s.16).

Wnioskodawca jako płatnik składek jest zatem zobowiązany do dokonania korekty dokumentacji rozliczeniowej oraz uiszczenia brakującej składki, natomiast w części, w której składka powinna zostać sfinansowana przez ubezpieczonego, przysługuje mu roszczenie względem zainteresowanej o zwrot stosownej kwoty, a to na podstawie zastosowanych odpowiednio - na mocy art. 300 k.p. - przepisów Kodeksu cywilnego, choćby o bezpodstawnym wzbogaceniu.

W okolicznościach faktycznych niniejszej sprawy, płatnik składek (pracodawca) niewątpliwie nie dochował ustawowych terminów obliczenia, rozliczenia, potrącenia z dochodów ubezpieczonych (pracowników) i opłacenia składek na ubezpieczenia społeczne, którym podlegali oni z mocy art. 8 ust. 2a ustawy systemowej. Uczynił to dopiero wskutek kontroli przeprowadzonej przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych.

Z niespornego stanu faktycznego wynikało przy tym, iż powód – pracodawca pozwanych wiedział pozwane zatrudnione w Szpitalu jednocześnie wykonują pracę na podstawie umów zlecenia w ramach pomocy doraźnej.

Prawidłowo zatem Sąd Rejonowy ocenił, iż za taką sytuację absolutnie nie mogą ponosić odpowiedzialności pozwane. Bowiem to obowiązkiem strony powodowej jako pracodawcy i płatnika składek było wyliczenie i opłacenie składek na ubezpieczenia społeczne z uwzględnieniem wynagrodzeń uzyskanych przez pozwanych także z umów zlecenia. Skoro powodowy Szpital nie dokonał takich potrąceń z wynagrodzeń pozwanych, to de facto wypłacił im zawyżone wynagrodzenie, bez żadnego zawinienia pozwanych. Okoliczność, że powodowy Szpital nie dokonał prawidłowego wyliczenia podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne swoich pracowników, nie może ich obciążać. Tym bardziej, że jedną z cech stosunku pracy jest ryzyko gospodarcze pracodawcy i w ramach tego ryzyka w niniejszej sprawie należało uznać, że wadliwe wyliczenie należnych składek obciąża skutkami wyłącznie stronę powodową.

Niezależnie od powyższego prawidłowo Sąd Rejonowy zastosował również przepis art. 409 k.c. Zarzuty naruszenia powołanego przepisu należało uznać za całkowicie bezzasadne.

Bezopornymi w sprawie były okoliczności, iż pozwane zużyły wypłacone im wynagrodzenia z umów zlecenia w całości.

Zgodnie z art. 409 k.c. obowiązek wydania korzyści lub zwrotu jej wartości wygasa, jeżeli ten kto korzyść uzyskał, zużył ją lub utracił w taki sposób, że nie jest już wzbogacony, chyba że wyzbywając się korzyści lub zużywając ją powinien się liczyć z obowiązkiem zwrotu. Sąd Rejonowy dokonał prawidłowych ustaleń i słusznie ocenił, iż skoro pozwane wykazały, że zużyły w całości wynagrodzenia uzyskane w latach, kiedy świadczyły pracę na rzecz powodowego Szpitala również w ramach umów cywilnoprawnych, w związku z tym obowiązek zwrotu uzyskanych korzyści wygasł. W szczególności należało podzielić stanowisko Sądu meritii, iż brak było podstaw do uznania, że pozwane powinny liczyć się z obowiązkiem zwrotu uzyskanych korzyści. Pozwane bowiem otrzymywały wynagrodzenia, natomiast kwestie podatkowe, składek pozostawiły płatnikom – zleceniodawcy i pracodawcy. Skoro otrzymywały wynagrodzenia w wypłacanych wysokościach, nie miały żadnych podstaw do przypuszczenia, iż z tego tytułu powstaje dług wobec ZUS.

Jest to oczywiste, należy wszak podkreślić, iż sam powodowy Szpital nie liczył się z obowiązkiem zapłaty składek na ubezpieczenia społeczne z tytułu przychodów uzyskanych przez jego pracowników w ramach umów zleceń. Dopiero przeprowadzona kontrola organu rentownego "wymusiła" zapłatę tych składek. Należy wskazać w tym miejscu orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 8 czerwca 2010 roku, I PK 31/10. W orzeczeniu tym wskazano, że pracownik, który nie zawinił ani nie przyczynił się w żaden sposób do wypłaty nienależnego mu składnika wynagrodzenia za pracę, co do zasady nie musi liczyć się z obowiązkiem zwrotu tego typu płatności ze stosunku pracy, choćby nie były mu one należne, ponieważ pracownik ma prawo swobodnego dysponowania wypłaconym mu wynagrodzeniem za pracę, które z reguły zużywa na własne potrzeby w taki sposób, że nie jest już wzbogacony. (por. uchwała SN z dnia 5 grudnia 2013 roku, (...) 6/13, OSNP 2014/11/154).

Słusznie zatem przyjął Sąd Rejonowy, iż takim zużyciem jest przeznaczenie przez pracownika wynagrodzenia na bieżące potrzeby – jedzenie, ubranie, leczenie. Są to wydatki typowo bezproduktywne i konsumpcyjne w rozumieniu wskazanego przepisu. Sąd Okręgowy nie podzielił zatem stanowiska skarżącego, że takie wydatkowanie wynagrodzenia nie jest konsumpcyjnym i bezproduktywnym uzupełnieniem budżetu domowego i jako takie nie podlega pojęciu zużycia w rozumieniu art. 409 k.c.

Z tych wszystkich względów, rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego co do braku podstaw do uwzględnienia powództwa ocenić należało jako prawidłowe, apelacja powoda okazała się nieuzasadniona i podlegała oddaleniu; dlatego Sąd Apelacyjny orzekł jak w punkcie I sentencji, na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c. zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu. Na koszty zasądzone od powoda na rzecz każdej pozwanej złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika pozwanego w kwocie po 225,00 złotych określone w § 2 ust. 1 w związku z § 6 ust. 1 pkt 3 i § 12 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. tekst jednolity z 2013 roku, poz. 490).