Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI Pz 17/15

POSTANOWIENIE

Dnia 30 kwietnia 2015 roku

Sąd Okręgowy w Szczecinie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w składzie:

Przewodnicząca: SSO Monika Miller-Młyńska (spr.)

Sędziowie: SO Andrzej Stasiuk

SR del. Anna Ruszkowska

po rozpoznaniu w dniu 30 kwietnia 2015 roku w Szczecinie

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa K. Ł. (1)

przeciwko A. B. i Ł. M. – wspólnikom spółki cywilnej (...).C. A. B., Ł. M.

o ustalenie istnienia stosunku pracy, wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych

na skutek zażalenia powoda na postanowienie Sądu Rejonowego Szczecin-Centrum w Szczecinie z dnia 30 października 2014 roku, sygn. akt IX P 835/12

postanawia:

uchylić zaskarżone postanowienie.

UZASADNIENIE POSTANOWIENIA Z 30 KWIETNIA 2015r.

K. Ł. (1), reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika będącego adwokatem, wniósł w dniu 26 czerwca 2012r. do Sądu Rejonowego Szczecin-Centrum w Szczecinie pozew skierowany przeciwko A. B. i Ł. M., działającym jako wspólnicy spółki cywilnej (...).C A. B. Ł. M.”. Wniósł o ustalenie, że między nim a pozwanymi istnieje stosunek pracy zawarty na podstawie umowy z 1 października 2008r., a także o zasądzenie od pozwanych solidarnie na swoją rzecz kwoty 15.142,19 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wytoczenia powództwa do dnia zapłaty, wskazując iż kwoty tej domaga się tytułem wynagrodzenia za przepracowanie 786 godzin nadliczbowych. W uzasadnieniu pozwu wskazał, że w okresie od października 2008r. do listopada 2010r. (tj. przez 25 miesięcy) pracował u pozwanych stale, systematycznie przez 8 godzin dziennie, a nadto w każdym z tych miesięcy przepracował dodatkowo średnio 22 godziny, przekraczając tym samym ustalony wymiar czasu pracy. Wyjaśniono, że w tym okresie powód przepracował według swego szacunku 550 godzin nadliczbowych (25 miesięcy x 22h = 550 h). Dalej pełnomocnik powoda wskazał, że w okresie od listopada 2010r. do października 2011r. powód pracował po kilka godzin nadliczbowych dziennie, przy czym w sumie w tym okresie przepracował 236 godzin nadliczbowych. Odnośnie do tego okresu pełnomocnik powoda złożył do akt zestawienie przepracowanych przez powoda godzin nadliczbowych (stanowi ono kartę 24 akt), w którym w formie tabelarycznej przedstawiono każdy kolejny miesiąc okresu od listopada 2010r. do listopada 2011r., wskazując liczbę przepracowanych w nim godzin nadliczbowych, z rozbiciem na te, za które przysługuje dodatek 50% i te, za które przysługuje dodatek 100% oraz podając kwoty, których powód domaga się za każdy z tych miesięcy. Dodatkowo w tabeli ujęto dwa inne miesiące (z okresu wcześniejszego): listopad 2009r. i grudzień 2009r., dokonując w ich przypadku takiego samego rozliczenia, tj. wskazując zarówno liczbę godzin z dodatkiem 50%, jak i 100% oraz wyliczenie należności.

W toku całego procesu powód podtrzymywał żądanie zapłaty w takiej formie. Na rozprawie w dniu 3 czerwca 2013r. jego pełnomocnik oświadczył, że nie jest w stanie ustosunkować się w tym momencie do tego, czy ilość nadgodzin za listopad i grudzień 2009r. została zaliczona podwójnie. Wniósł o zakreślenie mu w tym celu terminu. Oświadczył, że w okresie od listopada 2010r. do listopada 2011r. powód notował sobie nadgodziny, stąd wie konkretnie w jakich godzinach wtedy pracował. Na tej samej rozprawie przewodnicząca zobowiązała pełnomocnika powoda do uzupełnienia braków formalnych pozwu poprzez wskazanie w jaki sposób powód zalicza wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych w listopadzie i grudniu 2009r. na dochodzoną kwotę oraz w jakich konkretnie dniach i godzinach pracował w okresie od listopada 2010r. do listopada 2011 – w terminie 7 dni, pod rygorem zawieszenia postępowania.

Powyższe zobowiązanie pełnomocnik powoda wykonał w taki sposób, że złożył w dniu 11 czerwca 2013r. pismo, w którym oświadczył, że mimo podejmowanych przez powoda prób dokładnego wyliczenia liczby nadgodzin oraz przysługującego mu wynagrodzenia powód nie potrafi tego samodzielnie określić. Wniósł w związku z powyższym o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu kadr i płac na okoliczność ustalenia jakie wynagrodzenie przysługuje powodowi z tytułu przepracowanych nadgodzin.

Na rozprawie w dniu 14 października 2013r. Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum w Szczecinie wydał postanowienie, którym zawiesił postępowanie w części, tj. w zakresie roszczenia o wynagrodzenie.

Na powyższe postanowienie żadna ze stron nie złożyła zażalenia.

W dniu 21 października 2013r. pełnomocnik powoda złożył pismo procesowe zatytułowane „wniosek o podjęcie postępowania”, domagając się podjęcia zawieszonego postępowania oraz przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego z zakresu kadr i płac na okoliczność ustalenia wysokości przysługującego powodowi wynagrodzenia z tytułu nadgodzin. Do pisma dołączył sporządzone przez powoda zestawienie przepracowanych godzin nadliczbowych, obejmujące konkretne dni w okresie od 11 listopada 2010r. do 2 listopada 2011r. ze wskazaniem przepracowanych w nich godzin. W zestawieniu ujęto także (z dopiskiem „plus”) dni z okresu od 9 listopada 2009r. do 17 grudnia 2009r., także ze wskazaniem „od-do” przepracowanych w poszczególnych dniach godzin. W piśmie znalazł się także zapis o treści: „razem 235,5 h w tym godziny nadliczbowe w tygodniu, w weekend oraz w święta”, a także odręczny dopisek powoda o treści: „poza ww. nadgodzinami innych nierozliczonych przez pracodawcę nadgodzin się niedomagam”. Dopisek ten został opatrzony podpisem K. Ł..

Postanowieniem z 13 grudnia 2013r. Sąd Rejonowy odmówił podjęcia zawieszonego postępowania. W uzasadnieniu wskazał, iż nadal nie ma wiedzy na temat tego, w jaki sposób powód rozlicza wynagrodzenie za pracę w listopadzie i grudniu 2009r., tj. poprzez szczegółowe wskazanie liczby godzin czy też jako przyjęcie średniej kilku godzin miesięcznie. Uznał, że złożone zestawienie nie wyjaśnia tej kwestii, jako że stanowi jedynie przedstawienie liczby godzin, a brak w nim kwestii wyliczeniowych. Wskazał, że nie ma także obecnie wiedzy w jakiej ilości powód obecnie dochodzi wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych i jak swoje roszczenie wyliczył. Zwrócił w tym zakresie uwagę, że powód w pozwie wskazał, że domaga się wynagrodzenie za przepracowane 786 godzin nadliczbowych, a w ostatnim piśmie – że jest to łącznie 235,5 godziny. Zaznaczył, że dopisku odręcznego powoda na załączniku do pisma jego pełnomocnika nie można traktować jako oświadczenia procesowego, w szczególności jako częściowego cofnięcia pozwu, jednak swojego stanowiska w tym zakresie nie uzasadnił. Wyjaśnił również, że sięganie po dowód w postaci opinii biegłego celem ustalenia wysokości roszczenia nie ma racji bytu, albowiem nie taka jest rola biegłego, a obowiązkiem strony powodowej jest dokładne określenie żądania poprzez – w niniejszej sprawie – wskazanie sposobu naliczenia wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych za jednoznacznie określony okres i przejrzyste wskazanie w jaki sposób rozliczono dochodzone wynagrodzenie za listopad i grudzień 2009r.

Na powyższe postanowienie żadna ze stron nie złożyła zażalenia.

Do dnia 30 października 2014r. do akt sprawy nie wpłynął wniosek żadnej strony o podjęcie zawieszonego postępowania.

W dniu 30 października 2014r. Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum w Szczecinie wydał postanowienie, którym umorzył postępowanie w części, tj. w zakresie żądania zasądzenia wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych. Jako podstawę prawną swojego rozstrzygnięcia wskazał przepis art. 182 § 1 zd. 1 k.p.c.

Pełnomocnik powoda złożył zażalenie na to postanowienie, zaskarżając je w całości i domagając się jego uchylenia i nakazania sądowi I instancji podjęcia postępowania w sprawie, a także zasądzenia od pozwanych solidarnie na rzecz powoda kosztów postępowania zażaleniowego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. W uzasadnieniu zarzucił zaskarżonemu postanowieniu:

- naruszenie przepisu art. 182 § 1 k.p.c. – w tym zakresie wskazał, że warunkiem umorzenia jest sytuacja by w terminie roku od dnia zawieszenia nie został zgłoszony wniosek o podjęcie postępowania. Zwrócił uwagę, że taki wniosek został zgłoszony w terminie roku od dnia zawieszenia, bo w dniu 22.10.2013r. Za pozbawioną znaczenia uznał przy tym okoliczność, że sąd do tego wniosku się nie przychylił, przyjmując bezpodstawnie, iż w sprawie występują tego typu braki, które uniemożliwiają nadanie dalszego biegu sprawie. Podkreślił, że przepis w brzmieniu nadanym mu w nowelizacji nie pozwała na umorzenie postępowania w przypadku jeżeli w rocznym terminie wpłynął wniosek o podjęcie postępowania. Podkreślił, iż przepis nie mówi bowiem o wniosku „zasadnym” czy też „uwzględnionym przez sąd”, z czego należy wnioskować taki, który spełnia wymogi pisma procesowego i nie został odrzucony (gdyż w takiej sytuacji z jego wniesieniem nie wiązałyby się skutki prawne). Zwrócił też uwagę, że skrócenie okresów umożliwiających umorzenie w nowelizacji było poddane krytyce ze względu na naruszenia praw stron postępowania, krótki termin, w odpowiedzi na którą wskazywano, iż okres roku jest na tyle długi, że pozwoli złożyć stronom wniosek o jego podjęcie. Zaznaczył, że nie było jednak nigdy mowy o tym, że sądy orzekające w sprawie pomijać będą te wnioski, które ich zdaniem były nieuzasadnione. Zarzucił, że taka interpretacja wprost pozbawia strony praw do sądu, w szczególności w zakresie jaki wiąże się ze skutkami wniesienia sprawy do sądu.

- nieprawidłowe zastosowanie przez sąd przepisu art. 182 § 1 k.p.c. w brzmieniu, które nadano mu ustawą zmieniającą k.p.c. i który wszedł w życie w dniu 21.01.2014r. W tym zakresie wskazał, że niniejsze postępowanie toczy się nieprzerwanie przed sądem I instancji od 2012r. na co wskazuje sygnatura akt sprawy, a zatem zastosowanie powinien mieć w niej przepis art. 182 § 1 k.p.c. w brzmieniu poprzednio obowiązującym, który przewiduje możliwość umorzenia z przyczyn jak wyżej po upływie lat trzech.

- umorzenie zawieszonego postępowania, mimo iż przyczyna zawieszenia w rzeczywistości nie istniała. W tym zakresie pełnomocnik odwołał się do treści orzeczenia SN z dnia 12 grudnia 1997 r., II CKU 121/97) i wskazał, iż powód wykonał zobowiązanie sądu, a ewentualna okoliczność, iż jak wskazał sąd wyliczenia powoda różniły się, była już przedmiotem oceny merytorycznej sądu a nie uznania, iż pozew zawierał braki formalne czy też że istniały inne okoliczności uniemożliwiają nadanie dalszego biegu sprawie.

Wreszcie pełnomocnik powoda zarzucił, że prawdziwą przyczyną zawieszenia postępowania, a następnie wydania postanowienia o umorzeniu było to, że powód korzystając ze zwolnienia z kosztów sądowych przed sądem pracy złożył wniosek o biegłego z zakresu kadr i płac na okoliczność ustalenia wysokości przysługującego powodowi wynagrodzenia z tytułu przepracowanych nadgodzin. W jego ocenie sąd, który wydał zaskarżone postanowienie usilnie zmierzał do pominięcia tego dowodu ze względu na wydatek, który za powoda musiałby wyłożyć Skarb Państwa. Zwrócił też uwagę, że w tym samym czasie co ten proces przed Sądem Rejonowym Szczecin-Centrum w Szczecinie toczył się analogiczny proces z powództwa L. Ł. przeciwko tym samym pozwanym. Wskazał, że w identycznej sytuacji sądy powołały ze środków Skarbu Państwa biegłego, który wyliczył wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych i zasądziły to wynagrodzenie prawomocnie dla pracownika — nie dopatrując się w sprawie przeszkód do nadania biegu sprawie.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Zażalenie musiało doprowadzić do uchylenia zaskarżonego postanowienia, choć tylko jeden z zawartych w nim zarzutów okazał się trafny.

Sąd Rejonowy umarzając w niniejszej sprawie postępowanie w części dotyczącej roszczenia o zapłatę wynagrodzenia za przepracowane przez powoda godziny nadliczbowe, zastosował prawidłowy przepis prawa, we właściwym brzmieniu. Kodeks postępowania cywilnego już bowiem od 20 marca 2007r., a nie od 21 stycznia 2014r. jak twierdził skarżący, pozwala na umorzenie po upływie jednego roku postępowania zawieszonego z uwagi na wystąpienie przesłanek o jakich mowa w przepisie art. 177 § 1 pkt 6 k.p.c. Sąd Okręgowy nie podziela także zawartego w zażaleniu zarzutu, jakoby umorzeniu postępowania miało się sprzeciwiać wcześniejsze złożenie przez stronę jakiegokolwiek, choćby nieuwzględnionego, wniosku o podjęcie postępowania. Choć taki pogląd wyraził w niektórych swoich orzeczeniach Sąd Najwyższy, sąd orzekający w niniejszej sprawie nie uważa, aby można było uznać go za trafny w sytuacji, jaka zaistniała w tej sprawie, w której działający po stronie powodowej profesjonalny pełnomocnik nie wykorzystał żadnej z dwóch możliwości wcześniejszego poddania postępowania sądu I instancji pod osąd sądu wyższego rzędu. Jeżeli bowiem pełnomocnik powoda uważał, że brak było podstaw do częściowego zawieszenia postępowania, miał prawo złożyć zażalenie najpierw na samo postanowienie o zawieszeniu, a następnie na wydane przez Sąd Rejonowy postanowienie o odmowie podjęcia zawieszonego postępowania. Z takiej możliwości nie skorzystał, co nakazywało obecnie traktowanie złożonego przezeń w październiku 2013r. wniosku o podjęcie postępowania jako niebyłego, a w każdym razie niemogącego skutecznie przerwać biegu rocznego terminu zawieszenia postępowania.

Sąd Okręgowy uznał natomiast za uzasadniony ten zarzut zażalenia, który wskazywał na niemożność umorzenia zawieszonego postępowania w sytuacji, w której przyczyna zawieszenia w rzeczywistości nie istniała.

Jak zauważył Sąd Najwyższy w postanowieniu z 4 czerwca 2014r., sygn. akt II CSK 561/13, „stanowisko judykatury, co do tego, czy przed umorzeniem postępowania na podstawie art. 182 § 1 k.p.c. sąd bada rzeczywiste przyczyny zawieszania postępowania, jest rozbieżne. Początkowo uznawano, że sąd ma nie tylko prawo, ale i obowiązek takiego badania (por. przykładowo postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 5 kwietnia 1972 r., I CZ 45/72 (niepubl), z dnia 14 września 1977 r., III CRN 194/74, OSPiKA 1978, nr 4 i poz. 80, z dnia 3 marca 1977 r., I CZ 20/77, OSNCP 1977, Nr 12, poz. 238, czy uchwała z dnia 11 kwietnia 1985 r., III CZP 8/85, niepubl.). Odstąpienie od tej linii orzeczniczej przyniosło postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 grudnia 1998 r., II CKN 713/98 (OSP 1999, Nr 10, poz. 176,) w którym uznano, że umarzając postępowanie zawieszone na zgodny wniosek stron oraz z przyczyn wymienionych w art. 177 § 1 pkt 5 i 6 k.p.c. sąd nie bada, czy przyczyna wskazana w postanowieniu sądu o zawieszeniu postępowania rzeczywiście istniała. Pogląd ten uzasadniano kategorycznym brzmieniem przepisu art. 182 k.p.c. ("sąd umarza postępowanie"), zasadą związania sądu postanowieniem o zawieszeniu postępowania (art. 365 k.p.c.) oraz zmianą modelu postępowania cywilnego, polegającą na przywróceniu mu cech prawdziwej kontradyktoryjności, opartej na aktywności stron, które powinny same pilnować swoich interesów procesowych, a nie być wyręczane przez sąd. Takie stanowisko Sąd Najwyższy prezentował m.in. w postanowieniach z dnia 7 lutego 2003 r. III CK 276/02, z dnia 18 czerwca 2004 r., II CK 383/03, z dnia 9 lutego 2006 r., V CK 475/05, czy z dnia 4 marca 2008 r. IV CSK 342/07 - niepubl.

Równolegle jednak w części judykatów podtrzymywane było pierwotne stanowisko, że o umorzeniu postępowania na podstawie art. 182 k.p.c. (…) decydują rzeczywiste przyczyny zawieszenia postępowania, a nie powołane w postanowieniu o zawieszeniu (por. m.in. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 18 sierpnia 1999 r., I CKN 535/99, niepubl., z dnia 4 września 2008 r., IV CSK 213/08, OSNC - Z 2009, nr A, poz. 23, z dnia 25 marca 2010 r., I CSK 252/09, czy z dnia 6 października 2010 r., II CSK 170/10 - niepubl., a także postanowienie Sądu Apelacyjnego w Gdańsku dnia 21 lutego 2013 r., III AUz 22/13, niepubl.).”

Sąd Najwyższy we wskazanym na wstępie postanowieniu również opowiedział się za tym stanowiskiem, a i sąd orzekający w niniejszej sprawie uznał za konieczne, by także się do niego przychylić. Miał na uwadze przede wszystkim to, że – jak stwierdził SN w uzasadnieniu cytowanego orzeczenia – „zawieszenie postępowania, a więc pozostawanie sprawy w stanie spoczywania, jest wyjątkiem od ogólnego obowiązku sprawnego działania każdej instytucji publicznej, przewidzianego we wstępie do Konstytucji oraz szczególnego obowiązku rozpoznawania spraw sądowych bez nieuzasadnionej zwłoki (art. 45 Konstytucji). Możliwość umorzenia postępowania jest wyjątkiem od przewidzianego w tymże przepisie obowiązku merytorycznego rozpoznania sprawy cywilnej wniesionej przez stronę. Dlatego też art. 182 § 1 k.p.c., który stanowi podstawę umorzenia postępowania z przyczyn w nim wymienionych, powinien być wykładany ściśle. Oznacza to, że umorzenie postępowania na podstawie tego przepisu jest dopuszczalne, jeżeli w sprawie zachodzą rzeczywiście wskazane w nim przyczyny umorzenia, a nie kiedy zostały one błędnie zakwalifikowane w postanowieniu o zawieszeniu postępowania. Trafnie bowiem wskazał Sąd Najwyższy w powołanych postanowieniach z dnia 3 marca 1977 r. I CZ 20/77 i z dnia 6 października 2010 r. II CSK 170/10 oraz w uchwale z dnia 11 kwietnia 1985 r. III CZP 8/85, że przyjmowanie w sposób mechaniczny następstw nieprawidłowego zawieszenia postępowania oznaczałoby kierowanie się niesłusznym formalizmem, mogącym prowadzić w istocie do pozbawienia strony wymiaru sprawiedliwości. Chodzi więc o realną możliwość pozbawienia w ten sposób prawa do sądu. Nie można przy tym podzielić argumentu, że powołanie w postanowieniu o zawieszeniu postępowania podstawy tego orzeczenia jest wiążące, gdyż wskazanie podstawy prawnej takiej decyzji sądu jest elementem uzasadnienia, a ta część orzeczenia nie jest objęta działaniem zasady z art. 365 k.p.c. Obowiązek sprawnego rozpoznawania spraw, bez nieuzasadnionej, zwłoki ma charakter ustrojowy. Realizując go, sąd powinien podjąć zawieszone bezpodstawnie postępowanie, nie czekając w tej mierze na inicjatywę stron.”

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy trzeba wskazać, iż mimo zapoznania się z argumentacją przedstawioną przez Sąd Rejonowy w uzasadnieniu postanowienia z 13 grudnia 2013r. o odmowie podjęcia zawieszonego postępowania, Sąd Okręgowy nie dostrzegł istnienia jakichkolwiek przesłanek, które uzasadniałyby w niniejszej sprawie konieczność zawieszenia postępowania w części dotyczącej całego żądania zapłaty wynagrodzenia za godziny nadliczbowe.

Zgodnie z treścią przepisu art. 187 § 1 k.p.c., pozew powinien czynić zadość warunkom pisma procesowego, a nadto zawierać:

1) dokładnie określone żądanie, a w sprawach o prawa majątkowe także oznaczenie wartości przedmiotu sporu, chyba że przedmiotem sprawy jest oznaczona kwota pieniężna;

2) przytoczenie okoliczności faktycznych uzasadniających żądanie, a w miarę potrzeby uzasadniających również właściwość sądu.

Jak wskazuje się w doktrynie (vide: Tadeusz Żyznowski, w: Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom I. Artykuły 1-366, Lex 2013), przytoczenie okoliczności faktycznych uzasadniających żądanie jest obligatoryjnym elementem pozwu, niezależnie od treści zgłoszonego w nim powództwa. Podkreśla się jednak zarazem, że „ przytoczenie okoliczności faktycznych uzasadniających żądanie pozwu należy wyłącznie do powoda. Wyłączona jest ingerencja zarówno sądu, jak i strony przeciwnej (podkr. wł.). Podstawa faktyczna powództwa, którego kwalifikacja prawna ma być dokonana dopiero w toku procesu przez sąd, jest tworem subiektywnym powoda. Tylko całkowity brak przytoczenia w pozwie okoliczności faktycznych i wniosków dowodowych może być uznany za brak formalny i uzasadniać zastosowanie art. 130 § 1 i 2. Pozew, który nie zawiera jakiegokolwiek dowodu na potwierdzenie przytoczonych okoliczności, jest dotknięty brakiem formalnym uniemożliwiającym nadanie temu pismu biegu (A. Mączyński, Brak dowodu jako brak formalny pozwu, Prawo Spółek 2009, nr 4, s. 52).

W niniejszej sprawie zdaniem Sądu Okręgowego powód prawidłowo określił zarówno podstawę prawną, jak i faktyczną swojego żądania zapłaty wynagrodzenia. Wskazał bowiem zarówno dochodzoną przez siebie z tego tytułu kwotę, jak i wyjaśnił, że stanowi ona wynagrodzenie za przepracowanie 786 godzin nadliczbowych. Dodatkowo wskazał – w odniesieniu do każdego z miesięcy okresu objętego pozwem – ile godzin nadliczbowych w poszczególnych miesiącach przepracował. W przypadku pierwszych 25 miesięcy wyjaśnił przy tym, iż przyjmuje uproszczone założenie, że przepracował w każdym z nich po 22 godziny, zaś w przypadku kolejnych miesięcy – przedłożył szczegółowe rozliczenie czasu swojej pracy. Istotnie, w twierdzeniach powoda pojawiła się w tym zakresie pewna niespójność, dotycząca jednakże wyłącznie dwóch miesięcy – listopada i grudnia 2009 roku, które powód ujął w obu swoich zestawieniach. Nawet jednak gdyby uznać, iż była to niespójność tego rodzaju, która uniemożliwiała rozpoznanie sprawy (choć w ocenie Sądu Okręgowego brak było do tego podstaw), czyniłoby to uzasadnionym zawieszenie postępowania wyłącznie w części dotyczącej żądania zapłaty wynagrodzenia za owe dwa miesiące, nie zaś za cały objęty pozwem okres. Zdaniem Sądu Okręgowego jednak w okolicznościach niniejszej sprawy nie sposób było uznać, aby wskutek niewystarczająco jasnego sprecyzowania żądań pozwu nie było możliwym nadanie sprawie biegu. Jak już bowiem wskazano wyżej, powód określił okoliczności faktyczne uzasadniające swoje żądanie – to zaś, że uczynił to w sposób nielogiczny, niespójny czy wewnętrznie sprzeczny, pozostawało okolicznością merytoryczną, którą sąd orzekający w niniejszej sprawie miałby obowiązek wziąć pod uwagę, wydając w tej sprawie wyrok. Należy jednak zauważyć, iż Sąd Rejonowy błędnie zbagatelizował pismo podpisane przez samego powoda, załączone do pisma jego pełnomocnika nadanego na poczcie w dniu 21 października 2013r. (błędnie datowanego na 10 czerwca 2013r.). W piśmie tym powód zamieścił bowiem bardzo szczegółowe rozliczenie czasu swojej pracy, obejmujące 235,5 godzin nadliczbowych, opatrując je własnoręcznie podpisanym oświadczeniem, że „poza ww. nadgodzinami innych nierozliczonych z pracodawcą nadgodzin się nie domagam”. Jako że w myśl przepisu art. 93 k.p.c. oświadczenia strony mają pierwszeństwo przed oświadczeniami jej pełnomocnika, sąd I instancji miał obowiązek w takiej sytuacji rozważyć czy nie doszło do modyfikacji podstawy faktycznej zgłaszanego przez powoda żądania, przy niezmienionej podstawie prawnej oraz wysokości dochodzonej kwoty, a co za tym idzie, czy nie została w ten sposób usunięta wątpliwość co do wygłaszanych przez stronę powodową twierdzeń faktycznych. Żadnych takich działań sąd jednak nie podjął, co należało obecnie ocenić krytycznie. Błędem było także domaganie się przez sąd, by powód wyjaśnił w takim razie jak swoje roszczenia wyliczył (vide: uzasadnienie postanowienia o odmowie podjęcia postępowania z 13 grudnia 2013r.). O ile bowiem powód wskazał w pozwie i dalszych pismach podstawę faktyczną swojego żądania (a wskazał, domagając się wynagrodzenia najpierw za 786 godzin nadliczbowych przypadających na okres od 1 października 2008r. do listopada 2011r., a następnie za 235,5 godzin nadliczbowych przypadających w okresie od 11 listopada 2010r. do 2 listopada 2011r. i dodatkowo od 9 listopada 2009r. do 17 grudnia 2009r.), jednocześnie określając kwotę, jakiej zasądzenia z tego tytułu się domaga (kwotą tą pozostaje od początku procesu niezmiennie 15.142,19 zł), należało uznać, że uczynił zadość wszystkim ciążącym na nim wymogom formalnym.

Mając powyższe na względzie, Sąd Okręgowy – na mocy przepisów art. 397 § 2 k.p.c. w zw. z art. 386 § 4 k.p.c. – uchylił zaskarżone postanowienie o umorzeniu postępowania, gdyż tylko ono mogło być obecnie formalnie przedmiotem orzekania. Obowiązkiem Sądu Rejonowego będzie jednak dalsze postąpienie stosownie do wskazań zawartych w niniejszym postanowieniu, w tym – w pierwszej kolejności - podjęcie zawieszonego postępowania.

W postanowieniu nie zamieszczono rozstrzygnięcia o kosztach postępowania zażaleniowego, bowiem stosownie do treści art. 108 § 1 k.p.c. o kosztach postępowania orzeka się w orzeczeniu kończącym sprawę w instancji. W niniejszej sprawie zaś takie rozstrzygnięcie – dotyczące całej „sprawy”, a nie tylko części zgłaszanych w niej żądań - dotąd nie zapadło.