Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III APa 25/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 października 2012 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie III Wydział Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Krystian Serzysko

Sędziowie:

SSA Iwona Łuka-Kliszcz

SSA Agata Pyjas – Luty (spr.)

Protokolant:

st.sekr.sądowy Monika Ziarko

po rozpoznaniu w dniu 11 października 2012 r. w Krakowie

sprawy z powództwa Z. P.

przeciwko (...) S.A. w B.

o ustalenie wypadku przy pracy, zadośćuczynienie i rentę wyrównawczą

na skutek apelacji powoda Z. P.

od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie Wydziału VI Pracy

z dnia 25 czerwca 2012 r. sygn. akt VI P 5/11

I.  o d d a l a apelację;

II.  zasądza od Z. P. na rzecz (...) S.A. w B. kwotę 1800 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego;

III.  przyznaje od Skarbu Państwa – Sądu Apelacyjnego w Krakowie na rzecz radcy prawnego K. M. (1) kwotę 1800 zł oraz 23% tej kwoty jako podatek od towarów i usług tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt III APa 25/12

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 25 czerwca 2012r. Sąd Okręgowy w Krakowie oddalił powództwo Z. P. przeciwko (...) S.A. w B. o ustalenie, że zdarzenie, które miało miejsce w dniu 26 marca 2009 r. w zakładzie pozwanej w T. miało charakter wypadku przy pracy oraz o zapłatę renty w wysokości po 1.500 zł miesięcznie tytułem naprawienia szkody poniesionej przez powoda na skutek wypadku przy pracy w postaci częściowej utraty zdolności do pracy zarobkowej oraz zwiększenia się jego potrzeb i zmniejszenia się jego widoków powodzenia na przyszłość i kwoty 60.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną przez powoda krzywdę na skutek zdarzenia z dnia 26 marca 2009 r. jak również zasądził od powoda na rzecz strony pozwanej kwotę 1.800 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Bezspornym w sprawie było, że powód był zatrudniony u strony pozwanej w zakładzie w T. w okresie od 15.09.2003 r. do 5.07.2010 r. w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku operatora obrabiarek, montera a stosunek pracy powoda ustał w wyniku rozwiązania umowy o pracę przez stronę pozwaną bez wypowiedzenia z winy pracownika.

Sąd Okręgowy ustalił, że w dniu 9.07.2010 r. powód zgłosił stronie pozwanej, iż w trakcie pracy w dniu 26.03.2009 r. około godz. 4.30 uległ wypadkowi przy pracy, polegający na tym, że w trakcie przenoszenia trawersy z wózka montażowego do palety poczuł ból w odcinku piersiowym kręgosłupa i nie mógł ruszyć rękoma, w których trzymał detal. W następstwie tego upadł razem z trawersą do tyłu, uderzając karkiem o krawędź palety.

W dniu 25.03.2009 r. powód rozpoczął pracę na III zmianę o godz. 22.00 w Zespole (...)) na stanowisku montera w gnieździe (...), w którym montowano belki zawieszenia przedniego do samochodów F. (...) i F. (...) oraz F. (...). Razem z powodem pracowali M. N., J. D. oraz A. K., brygadzista, który nadzorował pracę powoda i pomagał mu, gdy miał problem w jej wykonaniu, gdyż powód pracował trzeci dzień na powyższym stanowisku i miał małe doświadczenie w jej wykonywaniu. Zarówno K. M. (2), kierownik zespołu technologicznego, T. M., jak również pracownicy, z którymi powód pracował, a więc M. N., J. D., A. K. oraz J. B. nie zauważyli, aby powód upadł w trakcie przenoszenia trawersy. Pracownicy obsługujący daną linię byli na tym samym poziomie i nawzajem się widzieli, dlatego też niemożliwa była sytuacja, aby inni pracownicy nie spostrzegli leżącego pracownika, gdyż palety są w taki sposób umieszczone i w takich miejscach, iż jest ona widoczna dla innych pracowników pracujących na danych liniach. Ponadto nie był możliwy upadek pracownika do tyłu w trakcie wnoszenia trawersy do palety, ponieważ paleta jest niska, a trawersę wnosi się trzymając ją poniżej łokci w pozycji lekko pochylonej do przodu. Oprócz osób obsługujących daną linię montażową są osoby, które sprawdzają , czy palety z trawersami są pełne i w przypadku stwierdzenia takiej okoliczności wzywają innego pracownika do przetransportowania palety z trawersami do dalszego montażu. Powód opowiadał o tym, że uległ wypadkowi w czasie pracy D. Z. i K. N.. W czasie tej rozmowy D. Z. nie widziała żadnych widocznych u niego obrażeń, bandaży. Miała ona miejsce w jakiś czas po dniu 25.03.2009r. Powód nie zgłosił się do lekarza dyżurującego u strony pozwanej. W dokumentacji medycznej powoda znajdującej się zarówno w F. Zakłady (...), Oddział Pomocy Doraźnej (...). oraz w Gminnym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w K., jak również w poradni specjalistycznej (...) w B. brak jest jakiejkolwiek informacji potwierdzającej fakt zaistnienia ww. wypadku. Zapis w dokumentacji lekarskiej z kwietnia 2009r. sporządzony przez lekarza J. S. mówi tylko o tym, że po podnoszeniu ciężarów powód odczuwa silny ból. Zapis z daty 26.03.2009r. sporządzony przez lekarza W. H. nie zawiera żadnej wzmianki o jakimkolwiek urazie powoda w miejscu pracy.

Powód miał zdolność do pracy na stanowisku montera i przeszedł szkolenie BHP.

Powyższy stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił na podstawie wiarygodnych dokumentów w postaci dokumentacji medycznej i powypadkowej oraz zeznań świadków zawnioskowanych przez obie strony: K. M. (2), J. D., A. K., T. M., M. N., J. B., które poddał kompleksowej ocenie, w konsekwencji której uznał je za wiarygodne jako wzajemnie się uzupełniające i nie zawierające sprzeczności. Sąd pierwszej instancji nie dał natomiast wiary zeznaniom powoda w zakresie w jakim twierdził, że w czasie pracy w dniu 26.03.2009r. upadł , gdyż są one sprzeczne z pozostałym materiałem dowodowym, żaden ze świadków nie potwierdził bowiem przedstawionej przez powoda wersji zdarzenia, nikt z pracowników strony pozwanej nie widział upadku powoda, nikt nie udzielał mu żadnej pomocy, a powód nie informował o upadku nawet D. Z., pracującej w spornym dniu na stanowisku obok powoda. Z kolei D. Z. nie zaobserwowała żadnych widocznych oznak urazu, jakiemu miałby ulec powód. Gdyby upadek taki jak go opisuje powód miał miejsce z takim urazem, to trudno przyjąć, że osoba pracująca razem z nim nie zauważyła by tego. Z zeznań świadka jednoznacznie zaś wynikało, że informację o upadku powzięła od powoda w rozmowie , która odbyła się w późniejszym czasie. Ponadto powód w dniu domniemanego wypadku nie zgłosił się do lekarza zakładowego. Brak jest jakiejkolwiek informacji o powyższym zdarzeniu w dokumentacji medycznej powoda, która znajduje się w F. Zakłady (...), Oddział Pomocy Doraźnej (...)., w Gminnym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w K., jak również w poradni specjalistycznej (...) w B.. Powód faktycznie udał się do lekarza do ośrodka zdrowia w K. jednak nie wspomniał, że miało miejsce jakieś zdarzenie w czasie pracy na nocnej zmianie. Zapis znajdujący się w dokumentacji lekarskiej z tej wizyty nie zawiera żadnej adnotacji o jakimś urazie, brak jest wzmianki o jakiś obrażeniach powoda a trudno przyjąć, aby w sytuacji kiedy upadek powoda miałby miejsce w okolicznościach przez niego opisywanych lekarz nie zauważył żadnego urazu/ zasinienia, obrzęku, krwiaka/. Brak również adnotacji, że zgłaszający się pacjent wskazywał na jakiś uraz w pracy. Niewiarygodnym jest także twierdzenie powoda, że mówił lekarzowi w dniu 26.03.2009r., że upadł w pracy przy dźwiganiu ciężarów, albowiem gdyby tak faktycznie było, to zostałoby to z pewnością odnotowane w kartotece chorobowej a takiej adnotacji w niej brak. Twierdzenie powoda, że nie wiedział jak zgłosić wypadek jest całkowicie irracjonalne, w świetle faktu, że nie był to pracownik rozpoczynający pracę, a po roku od domniemanego zdarzenia potrafił zgłosić wypadek i to telefonując tylko raz do „kierownictwa personalnego” . Jeżeli w dniu domniemanego zdarzenia opisywanego przez powoda, nie byłoby faktycznie żadnej reakcji ze strony bezpośrednich przełożonych to dziwnym jest dlaczego nie zgłosił tego kierownictwu zakładu. Z powyższych przyczyn Sąd Okręgowy uznał, że twierdzenia powoda co do upadku w czasie pracy w dniu 26.03.2009r. nie zasługiwały na wiarę.

Sąd pierwszej instancji ocenił jako niewiarygodne również zeznania świadka K. N., który twierdził, że w dniu 26.03.2009r. widział jak powód przyszedł do brygadzisty z osobą, która była liderem w tym dniu tj. J. B. pod koniec nocnej zmiany, albowiem z materiału dowodowego wynika, że liderem zespołu, w którym powód pracował w dniu 26.03.2009r. był A. K., zaś J. B. nie nadzorował jego pracy w tym dniu bo pracował na innej hali. W tej sytuacji, trudno przyjąć za wiarygodne, że to on stawił się z powodem u brygadzisty, skoro nie mógł mieć wiedzy co do przebiegu pracy powoda w tym dniu, tym bardziej że sam J. B. nie potwierdził aby taka sytuacja pod koniec nocnej zmiany w dniu 26.03.2009r. miała miejsce. Ponadto zmiany miejsca pracy powoda w dniu 26.03.2009r. nie potwierdziła pracująca na stanowisku obok powoda świadek D. Z. a okoliczność, że nastąpiłaby zmiana na stanowisku powoda na pewno nie uszłaby uwadze świadka.

W świetle tak ustalonego stanu faktycznego Sąd Okręgowy, przyjmując, że powód ma interes prawny w żądaniu ustalenia wypadku przy pracy w rozumieniu art. 189 k.p.c. / por: wyrok SN z dnia 14 maja 2009r. , II PK 282/08 , LEX nr 509032/, równocześnie uznał, że powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie, gdyż materiał dowodowy nie dawał podstaw do przyjęcia, że w dniu 26.03.2009 r. miało miejsce zdarzenie opisywane przez powoda.

Odwołując się do definicji wypadku przy pracy zawartej w art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 30.10.2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadku przy pracy i chorób zawodowych (Dz U 2009 nr 167 poz. 1322 ze zm.), Sąd Okręgowy podkreślił, że dla przyjęcia istnienia wypadku przy pracy istotne są 3 elementy: nagłość, przyczyna zewnętrzna oraz związek z pracą. Konieczną przesłanką jest to, aby zdarzenie zostało wywołane przyczyną zewnętrzną, powodującą uraz lub śmierć, która nastąpiła w związku z pracą. Przy kwalifikacji konkretnej okoliczności jako przyczyny zewnętrznej ważne jest, aby stanowiła ona przyczynę sprawczą zdarzenia, natomiast nie musi być przyczyną wyłączną (jedyną)(por. wyrok S.N. z 29.11.1990 r., II PR 52/90). Wystarczające jest, że przyczyni się ona do powstania urazu. Jeżeli więc przyczyna wypadku ma charakter mieszany wystarczające jest, jeśli zostanie wykazane, że bez czynnika zewnętrznego nie doszłoby do szkodliwego skutku (por. wyrok S.N. z 27.04.2009 r., I UK 336/08). Skoro w toku postępowania powód, na którym spoczywał ciężar dowodu w myśl art. 6 k.c., nie wykazał, że w spornym dniu doszło do zdarzenia nagłego, wywołanego przyczyną zewnętrzną, mającego związek z pracą i skutkującego urazem powoda, i nie dokonał skutecznego podważenia prawdziwości ustaleń zespołu powypadkowego, roszczenia powoda, wywodzone z art. 189 k.p.c. i art. 445 k.c. i 444 k.c. w związku z art. 435 k.c. i art. 300 k.p. nie zasługiwały na uwzględnienie.

Sąd Okręgowy podkreślił przy tym, iż powód poinformował pracodawcę o rzekomym wypadku z dnia 26.03.2009 r. telefonicznie w dniu 9.07.2010 r. dopiero po rozwiązaniu z nim stosunku pracy bez wypowiedzenia z winy pracownika w dniu 5.07.2010 r., a więc po upływie 15 miesięcy od domniemanego zdarzenia.

Orzekając o kosztach Sąd Okręgowy wskazał, że mimo, iż powód był zwolniony od kosztów sądowych i miał ustanowionego pełnomocnika z urzędu, to na dzień wyrokowania , jak wynika z jego twierdzeń pracuje, a zatem osiąga dochody.

Powyższy wyrok w całości zaskarżył apelacją powód, zarzucając sprzeczność ustaleń faktycznych Sądu Okręgowego z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego oraz naruszenie art. 233 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego i wnosząc o zmianę wyroku i uwzględnienie powództwa w całości ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania oraz o zasądzenie kosztów zastępstwa prawnego według norm przepisanych, które nie zostały uiszczone w całości ani w części.

Apelujący zarzucił, że wskazując w uzasadnieniu wyroku , że „nie był możliwy upadek powoda do tyłu podczas przenoszenia trawersy do palety, ponieważ paleta jest niska, a wnosi się trzymając poniżej łokci w pozycji lekko pochylonej do przodu”, Sąd Okręgowy pominął, iż na skutek podnoszenia i przenoszenia kilkudziesięciokilogramowych przedmiotów oraz na skutek zmęczenia z tym związanego powód mógł dostać zawrotów głowy, stracić równowagę, a następnie upaść, również do tyłu. Jak bowiem wynika z materiału dowodowego, powód wykonując pracę odczuwał zmęczenie, praca sprawiała mu trudności, nie nadążał za innymi pracownikami, opóźniał tok pracy, co powodowało u niego stres. Ponadto odczuwał naciski ze strony przełożonych, którzy nieustannie go pospieszali, twierdząc, że nie nadaje się do pracy. Wszystkie te czynniki mogły doprowadzić do zawrotów głowy, a następnie do utraty równowagi i upadku.

Błędnie także przyjął Sąd pierwszej instancji, że brak adnotacji o wypadku powoda w dokumentacji medycznej potwierdza fakt, że zdarzenie opisywane przez powoda nie miało miejsca. Lekarz prowadzący nie ma obowiązku zaznaczania w dokumentacji medycznej przyczyny objawów choroby, obowiązany jest do wpisania jedynie objawów choroby, co w niniejszym przypadku nastąpiło. Nadto w dokumentacji lekarskiej powoda znajdują się informacje, że powód po podnoszeniu ciężarów odczuwa silny ból, co stanowi potwierdzenie twierdzeń powoda. Brak jest też w tej dokumentacji informacji jakoby objawy występujące u powoda były następstwem innego zdarzenia niż wypadek przy pracy, a podawane przez niego objawy, następnie leczone, są typowymi objawami podnoszenia ciężarów, upadku z trawersą do tyłu i uderzenia karkiem o krawędź palety.

Sąd pierwszej instancji bezpodstawnie przyznał wiarygodność zeznaniom świadków, którzy nadal są pracownikami pozwanej, zatem zeznawanie na jej niekorzyść mogłoby się wiązać dla nich z negatywnymi skutkami w stosunkach pracodawca – pracownik, dlatego też orzeczenie nie powinno zapaść wyłącznie w oparciu o zeznania tych świadków. Podnosząc powyższe zarzuty, apelujący wskazał, że Sąd Okręgowy nie rozważył wszechstronnie zebranego w sprawie materiału dowodowego, pomijając zeznania powoda i opierając się wyłącznie na zeznaniach świadków pracowników strony pozwanej, nie przeanalizował wystarczająco dokładnie treści dokumentacji medycznej powoda, jednoznacznie przyjmując, że brak w tej dokumentacji adnotacji o zaistniałym zdarzeniu przesądza o braku wiarygodności twierdzeń powoda.

W odpowiedzi na apelację strona pozwana wniosła o oddalenie apelacji jako bezzasadnej oraz o zasądzenie na jej rzecz kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

W kontekście zarzutów naruszenia prawa procesowego, w tym naruszenia art. 233§1 k.p.c., stwierdzić należy, iż zgodnie z utrwalonym poglądem w judykaturze w myśl zasady swobodnej oceny dowodów, sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów stosownie do własnego przekonania, w oparciu o wszechstronne rozważenie zebranego w sprawie materiału, a więc biorąc pod uwagę wszystkie dowody przeprowadzone w postępowaniu oraz wszelkie – mające znaczenie dla ich mocy i wiarygodności – okoliczności towarzyszące ich przeprowadzaniu (por. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 11 lipca 2002 r., IV CKN 1218/00). Granice swobodnej oceny dowodów winny być wyznaczone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego oraz regułami logicznego myślenia, w świetle których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych, a wiążąc ich moc i wiarygodność odnosi je do pozostałego materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 czerwca 1999 r., II UKN 685/98, OSNAPiUS 2000, Nr 17, poz. 655).

W świetle powyższych uwag Sąd Apelacyjny za bezzasadny uznał zarzut naruszenia art. 233§1 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego i w konsekwencji sprzeczności poczynionych ustaleń faktycznych z zebranym materiałem dowodowym. Sąd Okręgowy przeprowadził bowiem postępowanie dowodowe zgodne z wnioskami stron a zgromadzony w sprawie materiał dowodowy poddał kompleksowej analizie, wyprowadzając trafne, logiczne i przekonujące wnioski. Ocena dokonana przez sąd pierwszej instancji jest zgodna z dyspozycją art. 233 § 1 k.p.c., zaś w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd Okręgowy wskazał, jakim dowodom dał wiarę, a jakim waloru wiarygodności odmówił i dlaczego. Rozważania Sądu I instancji w tym zakresie zaprezentowane w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku są wszechstronne, a przedstawiony tok rozumowania w pełni prawidłowy, dlatego też Sąd Apelacyjny w całej rozciągłości podziela argumentację Sądu Okręgowego w zakresie oceny dowodów. Według utrwalonego orzecznictwa sądowego błędna ocena dowodów polega na wyprowadzeniu z dowodów wniosków nie dających się pogodzić z ich treścią oraz na formułowaniu ocen - bez rozważenia całości zebranego w sprawie materiału, a także ocen sprzecznych z zasadami doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania. Do naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. dochodzi w związku z powyższym tylko wówczas, gdy strona apelująca wykaże sądowi I instancji uchybienie podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów tj. regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów, co w niniejszej sprawie nie miało miejsca. Kwestionowanie przez apelującego ustaleń Sądu Okręgowego, że w dniu 26 marca 2009r. nie miało miejsca opisane w pozwie zdarzenie mające charakter wypadku przy pracy a polegające na upadku powoda podczas wykonywania obowiązków pracowniczych – przenoszenia trawersy i doznania w efekcie urazu skutkującego czasową niezdolnością do pracy i koniecznością leczenia, co do zasady tylko dlatego, że zostały oparte na zeznaniach świadków – pracowników strony pozwanej, bez wykazania w nich sprzeczności i przedstawienia dowodów na poparcie odmiennych twierdzeń, nie mogło odnieść zamierzonego skutku. W szczególności poza ogólnym stwierdzeniem, że świadkowie są nadal pracownikami strony pozwanej, co zgodnie z sugestią apelującego niejako z góry zakłada ich brak wiarygodności, apelujący nie wskazał żadnej sprzeczności w ich zeznaniach poza oczywistą i zasadniczą niezgodnością z zeznaniami samego powoda, nie wskazał też żadnego braku logiki w tych zeznaniach czy niespójności z pisemnymi zeznaniami sporządzonymi przez tych świadków w trakcie postępowania powypadkowego. W tym stanie rzeczy skutecznego dowodu na okoliczność, że powód uległ wypadkowi przy pracy – upadkowi przy przenoszeniu trawersy, nie mogły stanowić w szczególności powołane w apelacji zeznania samego powoda, albowiem są one w swej treści całkowicie odosobnione, nie zostały poparte żadnym innym zawnioskowanym i przeprowadzonym dowodem i pozostają one w ewidentnej sprzeczności z całością materiału dowodowego, nie tylko z zeznaniami świadków ale także z dokumentacją medyczną powoda. Wbrew zarzutom apelacji znajdująca się w aktach dokumentacja medyczna, z której wynika, że powód pozostawał w leczeniu neurologicznym z powodu przewlekłego zespołu bólowego kręgosłupa i choroby zwyrodnieniowej kręgosłupa, jak trafnie przyjął Sąd Okręgowy, skutecznie podważa przedstawianą przez powoda wersję zdarzenia. W istocie, historia choroby w Poradni (...)w K. wskazuje że powód zgłosił się do tej Poradni w dniu 26 marca 2009r. z powodu zespołu bólowego kręgosłupa i uzyskał skierowanie do Poradni Neurologicznej oraz zwolnienie L4 od 26 marca do 3 kwietnia 2009r.(k.8), przedłużane następnie do 29 maja 2009r. W opisie objawów choroby brak jest jakiejkolwiek wzmianki o upadku w pracy, nagłym bólu czy uderzeniu w kark. Z kolei w opisie objawów dolegliwości powoda w trakcie pierwszej wizyty w Poradni Neurologicznej w dniu 4 kwietnia 2009r. wpisano: „po podnoszeniu ciężarów silny ból w okolicy międzyłopatkowej od kilku miesięcy” (k.9), co zaprzecza wersji, by nagły ból na skutek dźwignięcia ciężaru a następnie upadku miał miejsce we wskazywanym przez powoda dniu 26 marca 2009r. Adnotacja o wystąpieniu nasilonego bólu kręgosłupa lędźwiowego po dźwignięciu ciężaru w marcu 2009r. pojawiła się w dokumentacji medycznej powoda w wywiadzie od pacjenta zamieszczonym w informacji o przebytej rehabilitacji leczniczej w ramach prewencji ZUS z dnia 25 maja 2010r. (k.17) oraz jeszcze późniejszym zaświadczeniu o stanie zdrowia z dnia 11 czerwca 2010r.(k.26). Natomiast adnotacja o upadku po raz pierwszy pojawiła się w historii choroby z (...)Poradni (...)w której leczeniu pozostawał powód począwszy od 21 stycznia 2010r. , gdzie pod wskazaną datą wpisano, że „od 25.03. 2009r. uraz kręgosłupa na skutek upadku z ciężarem ok.40 kg”., a zatem również i tu występuje nieścisłość co do rzekomej daty wypadku powoda (k.(...)Braki wpisów w dokumentacji medycznej powoda o urazie doznanym podczas pracy prawidłowo ocenił Sąd Okręgowy jako potwierdzające zeznania świadków, że w dniu 26 marca 2009r. nie doszło do opisanego w pozwie wypadku powoda w pracy. Trafnie także Sąd Okręgowy jako jeden z argumentów przemawiających przeciwko wiarygodności przedstawianej przez powoda wersji zdarzenia przyjął, że powód dokonał zgłoszenia wypadku przy pracy dopiero w dniu 9 lipca 2010r., a więc po rozwiązaniu przez stronę pozwaną umowy o prace z powodem bez wypowiedzenia z winy pracownika.

W świetle powyższego Sąd Apelacyjny, nie znajdując podstaw do kwestionowania ustaleń faktycznych Sądu Okręgowego, ustalenia te przyjął za własne. W konsekwencji brak udowodnienia, że w dniu 26 marca 2009r. powód uległ wypadkowi przy pracy, o przebiegu opisanym w pozwie, trafnie doprowadził do uznania za bezzasadne zgłoszonych przez powoda roszczeń, wywodzonych z twierdzenia o doznanym wypadku przy pracy.

Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny uznał zarzuty apelacji za bezzasadne i na zasadzie art. 385 k.p.c. orzekł jak w sentencji.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 108 §1 k.p.c. w związku z art. 98 §1 k.p.c. i § 11 ust. 1 pkt 5 w związku z § 6 pkt 6 i §12 ust.3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego z urzędu (Dz. U. z 2002 roku Nr 163, poz. 1349). Orzekając o kosztach Sąd Apelacyjny rozważył, że skoro powód, uprzednio zwolniony o kosztów sądowych, obecnie pracuje i uzyskuje dochody w wysokości 1.500 zł miesięcznie, nie zachodzi po jego stronie szczególna sytuacja, uzasadniająca w myśl art. 102 k.p.c. odstąpienie od obciążania go kosztami postępowania apelacyjnego. Jego roszczenia zostały już poddane weryfikacji i ocenie przez Sąd Okręgowy, a zatem dalsze podtrzymywanie roszczeń powinno być poprzedzone dostateczną rozwagą, ze świadomością odpowiedzialności za wynik procesu także w zakresie obowiązku ponoszenia przez stronę przegrywającą kosztów postępowania apelacyjnego obejmującą zwrot kosztów zastępstwa procesowego stronie reprezentowanej przez radcę prawnego.