Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI A Ca 304/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 grudnia 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SA Teresa Mróz (spr.)

Sędziowie: SA Małgorzata Manowska

SA Marcin Strobel

Protokolant: sekr. sądowy Agnieszka Pawłowska

po rozpoznaniu w dniu 9 grudnia 2014 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa B. B. (1)

przeciwko E. C. (1)

o uznanie za niegodną dziedziczenia

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 9 grudnia 2013 r.

sygn. akt IV C 147/12

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od B. B. (1) na rzecz E. C. (2) kwotę 2700 (dwa tysiące siedemset) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt VI A Ca 304/14

UZASADNIENIE

Powódka B. B. (1) wystąpiła przed Sądem Rejonowym dla m.st. Warszawy w Warszawie w sprawie II Ns 1523/10 o stwierdzenie nabycia spadku oraz o sporządzenie spisu inwentarza z zarzutem niegodności dziedziczenia E. C. (1).

Zarzuciła E. C. (1), że dopuściła się przeciwko spadkodawczyni swojej matce I. R. ciężkich przestępstwa umyślnych skierowanych przeciwko osobie i mieniu spadkodawczyni. Nadto, że podstępem lub groźbą, przy wykorzystaniu braku świadomości spadkodawczyni rzekomo nakłoniła ją do sporządzenia testamentu z dnia 9 maja 2007 r. i dopuściła się innych ciężkich przestępstwa w rozumieniu art. 928 § 1 pkt 1 k.c.

Sąd Okręgowy wskazał, że rzekomo dnia 11 maja 2007 r. pozwana dopuściła się względem spadkodawczyni przestępstwa oszustwa, polegającego na zaborze środków pieniężnych zgromadzonych na rachunku powódki w Banku (...) S.A. w ten sposób, że nakłoniła spadkodawczynię do zerwania lokaty powódki w tym banku, przeksięgowania jej na rachunek bieżący powódki i wypłaty z tego rachunku kwoty blisko 5.000 $ USD (4.913,53), którą to kwotę pozwana miała zabrać spadkodawczyni.

Było to możliwe, ponieważ spadkodawczyni miała upoważnienie do dysponowania środkami powódki na tym rachunku.

Dokonanie przez I. R. powyższych czynności bankowych zostało udowodnione i jest bezsporne.

Spór dotyczy rzekomego udziału w tych czynnościach pozwanej, powódka stawia pozwanej powyższe zarzuty naganności postępowania przy czynnościach bankowych I. R., a pozwana zaprzecza jakoby w tych czynnościach uczestniczyła.

Dnia 11 maja 2011 r. Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy w Warszawie na rozprawie w sprawie II Ns 1523/10 o stwierdzenie nabycia spadku oraz o sporządzenie spisu inwentarza postanowił wyłączyć do odrębnego postępowania żądanie uznania E. C. (1) za niegodną dziedziczenia.

Dnia 2 stycznia 2012 r. w odpowiedzi na pozew pozwana, wniosła o oddalenie powództwa i obciążenie powódki kosztami postępowania w sprawie.

Dnia 5 stycznia 2012 r. Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy w Warszawie przekazał sprawę według właściwości do Sądu Okręgowego w Warszawie.

Dnia 1 marca 2012 r. (data prezentaty) powódka sprecyzowała żądania pozwu, wnosząc o uznanie, że pozwana E. C. (1) jest niegodna dziedziczenia po matce I. R., zmarłej dnia 1 października 2010 r. w W., oraz o zasądzenie kosztów procesu według norm przepisanych.

Powódka podtrzymała dotychczasowe zarzuty pod adresem pozwanej, a nadto dotychczasowe animozje między pozwaną a matką stron określiła mianem znęcania się pozwanej nad matką i dodatkowo zarzuciła pozwanej ukrycie jednego z egzemplarzy testamentu holograficznego matki z dnia 28 grudnia 1994 r., a także zabór biżuterii spadkodawczyni i powódki, zdeponowanej w skrytce bankowej (sejfie).

Wyrokiem z dnia 9 grudnia 2013 r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo i obciążył powódkę kosztami postępowania na rzecz pozwanej.

Sąd Okręgowy ustalił, że strony są siostrami. Powódka w młodym wieku – w 1966 r. wyjechała z kraju do Francji. Pozwana w latach 80-tych wyjechała do USA. Ich rodzice pozostali w kraju. Ojciec stron zmarł w maju 1994 r.

I. R. zamieszkiwała w W. przy ulicy (...) w lokalu nr (...).

Rachunki za lokal opłacane były z jej konta bankowego do dnia 30 listopada 2012 r., a od 1 grudnia 2012 r. z konta pozwanej. Obecnie mieszkanie to jest przedmiotem sprawy spadkowej.

I. R. z pozwaną pozostawały przed laty w konflikcie głównie na tle nieporozumień I. R. z mężem, w których pozwana utożsamiała się ze stanowiskiem ojca, a nie matki, ponieważ nie akceptowała postępowania matki wobec ojca.

Testamentem holograficznym z dnia 28 grudnia 1994 r. E. C. (1) została wydziedziczona przez swoją matkę I. R..

Pozwana była m.in. inicjatorką sprawy o uznanie za niegodną dziedziczenia jej matki I. R., toczącej się przed Sądem Powiatowym dla m.st. Warszawy, zakończonej oddaleniem powództwa dnia 6 listopada 1998 r. i oddaleniem apelacji dnia 24 listopada 1999 r.

Dnia 9 maja 2000 r. powódka założyła konto w banku (...) S. A.

Była też od dnia 20 listopada 1999 r. współposiadaczem konta z I. R..

Wydziedziczenie pozwanej córki I. R. powtórzyła w testamencie z dnia 2 stycznia 2001 r.

I. R. w tamtym okresie pozostawała w dobrych kontaktach z drugą córką – powódką w niniejszym procesie.

Wspólnie z powódką zawarła dnia 10 maja 2000 r. umowę z bankiem (...) o udostępnienie kasety (sejfu), w której zdeponowała biżuterię i kosztowne precjoza, jak złote filiżanki o nie ustalonej wartości, należące zarówno do powódki, jak i I. R..

Powódka do dnia dzisiejszego dysponuje kluczem do tej kasety i nie umie określić obecnej wartości tych przedmiotów.

I. R. wspólnie z powódką były też właścicielkami lokaty terminowej w banku (...), założonej dnia 20 listopada 1999 r. na trzy miesiące na kwotę 40.000 zł.

Matka stron była samodzielna, samodzielnie wychodziła do banku.

Pozwana z matką zerwały łączące je więzi rodzinne na długie lata.

Z czasem wzajemne emocje negatywne osłabły, do głosu doszła miłość macierzyńska, a także lęk przed córką B., żeby nie wyrzuciła matki z jej mieszkania i I. R. zaczęła telefonicznie poszukiwać pozwanej po świecie.

Odnalazła ją w USA- w N. i w rozmowie telefonicznej z grudnia 2006 r. zaprosiła pozwaną do Polski.

Pozwana przyleciała do kraju wraz z mężem w kwietniu 2007 r.

I. R. czekała w otwartych drzwiach.

Matka z córką rzuciły się sobie na szyję, w ramiona, całowały się, popłynęły łzy wzruszenia, wzajemne animozje zostały zapomniane, a urazy wybaczone.

Pozwana przedstawiła matce swojego męża. Matka stron lubiła męża pozwanej.

Obie kobiety w 2007 roku wzajemnie się przepraszały i wzajemnie prosiły o wybaczenie

Pozwana od tej pory przyjeżdżała do Polski 3-4 razy do roku na pobyty trwające co najmniej po kilka tygodni.

Fotografie załączone do akt sprawy obrazują Wigilię 2007 i 2008 r. oraz spotkanie między Świętami.

W Wigilię 2007 r. pozwana zaproponowała, by zadzwonić do powódki ze świątecznymi życzeniami i zadzwoniła.

Siostra zapytała ją, czy testament został zmieniony.

Po uzyskaniu potwierdzenia powiedziała, że tego pozwanej nigdy nie wybaczy i odłożyła słuchawkę nie składając świątecznych życzeń.

W mieszkaniu I. R. stała duża fotografia pozwanej. I. R. patrząc na tę fotografię, uśmiechała się.

Do śmierci matki stron jej stosunki z pozwaną i mężem pozwanej były bardzo dobre. Kiedy pozwana z mężem wyjeżdżała do USA, to I. R. przez telefon pytała, kiedy znowu przyjadą.

Była bardzo szczęśliwa ze stosunków z nimi.

Małżonkowie C. byli w Polsce do śmierci I. R. 10 razy: w 2007 r. 3 razy, w 2008 r. też 3 razy, w 2009 2 razy, bo pozwana miała pęknięte kolano i nie mogli przyjechać na Boże Narodzenie, a w 2010 r. wiosną i od początku sierpnia do śmierci matki.

Było widać, że w tym ostatnim okresie podupadła na zdrowiu.

We wrześniu przyjechało pogotowie i zabrało ją do szpitala. Nie mogła już sama schodzić po schodach z 3-ego piętra.

Pozwana odwiedzała ją w szpitalu codziennie i przebywała u niej całymi dniami – nawet do północy, do samej śmierci matki.

Z tego powodu małżonkowie C. przełożyli swój powrót do Stanów i wyjechali dopiero pod koniec października 2010 r.

I. R. mówiła o testamentach, że chce zmienić stary testament, prosiła pozwaną i jej męża, żeby znaleźli notariusza.

Dnia 9 maja 2007 r. I. R. sporządziła nowy testament, powołując do dziedziczenia obie córki, zapisując na rzecz pozwanej 3/5 części, a na rzecz powódki 2/5 masy spadkowej.

Testament został sporządzony notarialnie w domu I. R. bez udziału osób trzecich, w szczególności bez udziału stron postępowania.

Testatorka była zamknięta sama w pokoju z notariuszem.

Testatorka wypowiadała się normalnie.

Mówiła, że jest dumna, że wychowała dwie córki.

Notariusz nie miał żadnych wątpliwości co do stanu umysłu I. R..

Nierówne udziały w majątku matki dla córek wzięły się stąd, że jak mówiła sama testatorka już dużo dała B. i jej córce K., której pomogła zakupić mieszkanie, one już dużo dostały, m.in. 40.000 zł.

I. R. miała bystry umysł.

Była kontaktowa.

Był z nią bardzo dobry kontakt jeszcze w roku 2006, 2007.

Małżonkowie C. tylko raz towarzyszyli matce w banku.

Było to w maju 2007 r., w banku przy ulicy (...), w którym założone było konto emerytalne I. R..

Wówczas pobrała ona swoją emeryturę, którą m.in. przeznaczała na zakupy robione dla niej przez opiekunki.

Małżonkowie C. nigdy nie byli w banku przy Placu (...).

Mąż pozwanej nie był świadkiem zakładania przez nią wspólnego konta z matką.

Mąż pozwanej nie słyszał nawet o dolarach, ani większych kwotach , wybieranych z konta przez teściową.

Nie słyszał też o żadnym sejfie bankowym teściowej.

Natomiast prosiła ona córkę E. i jej męża, żeby kupili jej sejf do domu, na dokumenty i C. rzeczywiście kupili jej sejf, i zamontowali w mieszkaniu - w szafie.

I. R. trzymała tam m.in. pieniądze.

Małżonkowie C. założyli sobie wspólne konto w Polsce w (...).

Pozwana nie mogła uczestniczyć w czynnościach bankowych I. R. dnia 11 maja 2007 r., ponieważ tego dnia była już ponownie w Stanach.

I. R. chodziła do banku z opiekunkami, m. in. ze świadkiem J. J..

Opiekunka ta spotykała się z pozwaną. Pozwana też często do niej dzwoniła.

Raz obie spotkały się również z powódką. Było to w czerwcu 2010 r. Przez mieszkanie I. R. przewijały się też jakieś Ukrainki, jak sama mówiła mężowi pozwanej, którym coś sprzedawała.

Spadkodawczyni cierpiała na wiele schorzeń somatycznych.

Córka B. prosiła świadka A. H. jako lekarza o pomoc w leczeniu matki.

Kontakty Pani doktor z powódką miały charakter głównie pośredni – telefoniczny.

Obie panie poznały się na kilka lat przed przylotem pozwanej do Polski.

Na początku lat 2000-tych: może w roku 2002 - przed rokiem 2004 I. R. została napadnięta, miała wówczas złamany nadgarstek i mogła z tego powodu odczuwać późniejsze lęki o swoje bezpieczeństwo.

I. R. zaniemogła w roku 2010 na kilka tygodni przed śmiercią.

U schyłku życia matka stron wykazywała też pewne zaburzenia zachowania.

W 2007 r. I. R. miała obsesję na punkcie jej rzekomego okradania, „bardzo często otwierała okno i wydzierała się na podwórko, rozmawiała z ptakami”, „nie mówiła logicznych zdań”, „to co było 50 lat temu, sprawy zawodowe, wszystko pamiętała, ale co było godzinę wcześniej tego nie pamiętała” , bezpodstawnie oskarżała sąsiadów i opiekunki o kradzieże, o napady, „wsadziła do garnka nylonowe skarpetki … i je ugotowała” .

Miała legowisko pod drzwiami. Kiedy to zobaczyła świadek A. H. tłumaczyła jej, że powinna spać w łóżku, bo łóżko służy do spania.

I. R. bez potrzeby wzywała policję.

Kiedyś tak krzyczała przez okno, że doszło do interwencji policji, ponieważ zakłócała spokój sąsiadom.

Wówczas świadek A. H. uprzedziła ją, że takie zachowanie może doprowadzić do umieszczenia I. R. w domu opieki.

I. R. miała natomiast dobry sen i nie przyjmowała żadnych leków nasennych, ani psychotropowych.

W każdym razie lecząca ją przez szereg lat doktor A. H. nie widziała takiej potrzeby.

Wieczorami I. R. bywała w lepszej kondycji psychicznej i wtedy można było z nią porozmawiać.

Dużo mówiła o jednej córce z Francji, o drugiej córce nic nie mówiła świadkowi A. T..

Natomiast świadek H. H. , świadek D. R. i świadek K. Z. słyszały od I. R., że w przeszłości występowały nieporozumienia między nią a córką E., ale w latach 2008-2009 I. R. opowiadała, że boi się córki B., która chce sprzedać mieszkanie jej i umieścić ją w domu opieki.

Natomiast I. R. chciała do końca życia mieszkać w swoim mieszkaniu.

Panicznie bała się oddania do domu starców.

Niewątpliwie jednak wymagała opieki. W odniesieniu do ludzi w podeszłym wieku opieka jest na pierwszym miejscu.

Problem w tym, że I. R. nie akceptowała opiekunek.

Kiedyś matka stron mówiła córce E., że córka B. zadzwoniła do niej i powiedziała, żeby się szykowała, bo jedzie razem z synem F., aby umieścić ją Domu Starców.

Wtedy matka stron zerwała z córką B. wszelkie kontakty, zabroniła jej przychodzić, zmieniła w domu zamki i drzwi.

Przestała ją wpuszczać do domu.

Mówiła też, że wyrzuciła B. z konta bankowego i konta emerytalnego.

Mówiła wreszcie, że B. ją nachodzi, ale ona jej nie wpuszcza.

Jednocześnie I. R. bardzo pozytywnie mówiła o swojej córce E., że skrzywdziła córkę i że zrobiła nowy testament, pokazywała oba testamenty, mówiła o córce E. i że sobie wybaczyły.

Córka E. systematycznie odwiedzała matkę i opiekowała się nią.

Pobyty pozwanej u matki trwały każdorazowo po kilka tygodni, a czasami po kilka miesięcy, szczególnie przed śmiercią I. R..

Pozwana sprzątała gruntownie mieszkanie matki, zamawiała też sprzątaczkę, prała i zabierała pościel do prania, robiła zakupy, kupowała nową pościel, gotowała matce, dbała o jej zdrowie, niejednokrotnie woziła do lekarza, jak również sprowadzała lekarza do matki do domu.

W ostatnim okresie życia I. R., podczas jej choroby opiekowała się nią właśnie córka E., codziennie odwiedzała matkę w szpitalu, nawet przesunęła wylot do Stanów w związku z tymi czynnościami.

Przed swoją śmiercią I. R. pozostawała z córką E. w bardzo dobrych kontaktach.

Natomiast nie utrzymywała kontaktów z córką B..

I. R. zmarła dnia 1 października 2010 r. w szpitalu.

Po śmierci I. R., tylko jej córka E. zajmowała się pogrzebem, przy czym na pogrzebie były obie córki.

Koszty pogrzebu pokryła pozwana przy udziale powódki.

Siostry wspólnie poniosły koszty przeróbki grobu, która była konieczna, ponieważ nie mieściła się w nim trumna.

Resztę kosztów pogrzebu pokryła pozwana – „to było dobrych kilka tysięcy zł, może kilkanaście”.

W toku procesu siostry nie pogodziły się.

Sąd Okręgowy uznał za wiarygodne zeznania wszystkich świadków, ponieważ były logiczne, wewnętrznie spójne i zgodne z pozostałym materiałem dowodowym w zakresie dotyczącym wiedzy świadków o konkretnych faktach.

Zeznania stron Sąd Okręgowy uznał za wiarygodne w zakresie, w jakim były zgodne z pozostałym materiałem dowodowym, tzn. zeznania powódki Sąd Okręgowy uznał za wiarygodne w części, a zeznania pozwanej – za wiarygodne w całości.

Sąd Okręgowy nie oparł swojego rozstrzygnięcie na podstawie dokumentu prywatnego w postaci sądowej opinii psychiatryczno-psychologicznej z dnia 21 grudnia 2012 r., złożonej przez powódkę, ponieważ opinia ta została sporządzona na użytek innego postępowania sądowego, w którym została zakwestionowana przez pozwaną.

Kierując się zasadą bezpośredniości postępowania dowodowego Sąd Okręgowy bazował jedynie na dowodach przeprowadzonych bezpośrednio w niniejszym postępowaniu.

Przy czym Sąd Okręgowy oparł się wyłącznie na dokumentach złożonych w języku polskim, nie wzywając stron do tłumaczenia na język polski dokumentów złożonych w języku obcym, ponieważ strony były reprezentowane przez profesjonalnych pełnomocników.

Sąd Okręgowy oddalił wniosek dowodowy powódki z punktu 2 pisma z dnia 15 maja 2013 r., ponieważ Sąd Okręgowy uznał dokumentację bankową złożoną do akt sprawy za wystarczającą. Nadto pytanie pracowników banku, czy w 2007 r. I. R. towarzyszył ktoś podczas dokonywania przez nią operacji bankowych jest nieistotne dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Dodatkowo wniosek ten zawierał żądanie od banku oceny, czy kwoty zdeponowane na nowych kontach mogą wskazywać na pochodzenie z rachunków, z których zostały podjęte dnia 11 maja 2007 roku, a tymczasem bank nie jest uprawniony do dokonywania ocen, tylko przekazywania informacji i nie może zastępować Sądu w ocenie stanu faktycznego. Ostatecznie wniosek powódki zmierzał do przewlekłości postępowania.

Po zamknięciu rozprawy pełnomocnik pozwanej złożył egzemplarz testamentu notarialnego I. R. z dnia 9 maja 2007 r., który był już przedmiotem czynności dowodowych w sprawie, dlatego Sąd Okręgowy włączył go do akt, działając w trybie art. 224 § 2 KPC.

Sąd Okręgowy oparł swoje rozstrzygnięcie na podstawie art. 928 i 930 KC.

Sąd Okręgowy uznał, iż powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie.

Sąd Okręgowy podzielił stanowisko pozwanej, wyrażone w uzasadnieniu do odpowiedzi na pozew, że niegodziwość i niegodność dziedziczenia to pojęcia niejednoznaczne i wymagające wnikliwej analizy faktograficznej.

Postępowania niegodziwe często w życiu są między ludźmi wywoływane wzajemnie, a bywają też wynikiem nagłych i niespodziewanych sytuacji trudnych do oceny w ramach etyczno-moralnych stosunków międzyludzkich.

Z tych względów ustawodawca ograniczył niegodność dziedziczenia do enumeratywnych zjawisk wymienionych w art. 928 k.c. z prawem przebaczenia określonym w art. 930 k.c.

Powódka nie udowodniła wystąpienia żadnej z okoliczności wymienionych w art. 928 k.c.

Jej zarzuty mają bowiem charakter gołosłowny i nie znajdują potwierdzenia w pozostałym materiale dowodowym.

Pozwana kategorycznie zaprzeczyła, aby w jakimkolwiek stopniu wpływała na matkę przy jej rozporządzeniach bankowych, czy testamentowych.

Do czasu niniejszej sprawy nie wiedziała również o istnieniu sejfu bankowego powódki i matki stron.

Wcześniejsze animozje pozwanej i matki stron nie miały charakteru drastycznego w rodzaju rzekomego bicia matki przez pozwaną.

Nadto ustalenia faktyczne, poczynione w sprawie prowadzą do wniosku, że I. R. przebaczyła pozwanej wszelkie wcześniejsze zachowania, które poróżniły ją z pozwaną, a przebaczenie nastąpiło z dostatecznym rozeznaniem.

O kosztach rozstrzygnięto na podstawie art. 98 k.p.c.

Sąd Okręgowy przyznał pozwanej zwrot kosztów zastępstwa procesowego w podwójnej wysokości, biorąc pod uwagę skomplikowany charakter sprawy oraz duży wkład pracy adwokata w przyczynienie się do jej wyjaśnienia i rozstrzygnięcia.

Apelację od powyższego orzeczenia wywiodła powódka. Zaskarżając wyrok w całości zarzuciła Sądowi Okręgowemu naruszenie prawa procesowego – art. 217 § 1 k.p.c., art. 227 k.p.c., art. 233 § 1 k.p.c. poprzez nieuzasadnione oddalenie wniosków dowodowych oraz niewykorzystanie niektórych istotnych dla rozstrzygnięcia dowodów i tym samym przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, co doprowadziło do niewyjaśnienia istotnych w sprawie okoliczności i sprzeczności ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego i wadliwego przyjęcia, że pozwana nie dopuściła się wobec spadkodawczyni czynów uzasadniających uznanie za niegodną dziedziczenia, a także że nie zachodzi trzecia przesłanka uznania pozwanej za niegodną pomimo nie poczynienia ustaleń w tym zakresie. Powódka wniosła również o przeprowadzenie przez sąd drugiej instancji wskazanych w apelacji wniosków dowodowych, a w konkluzji apelacji wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku w całości i uznanie pozwanej za niegodną dziedziczenia, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja powódki pozbawiona jest uzasadnionych podstaw prawnych i jako taka podlega oddaleniu.

Sąd Okręgowy dokonał ustaleń faktycznych zgodnych z przeprowadzonymi w sprawie dowodami. Ustalenia te Sąd Apelacyjny aprobuje i przyjmuje za własne.

Jeden zarzut sformułowany w apelacji naruszenia prawa procesowego dotyczy w istocie kilku kwestii.

Stosownie do treści art. 227 k.p.c. przedmiotem dowodu są fakty mające dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie. Istotność faktów podnoszonych w konkretnej sprawie oceniać należy przez pryzmat zgłoszonego roszczenia. Powódka w przedmiotowej sprawie domaga się uznania za niegodną dziedziczenia pozwanej. Jak z kolei wynika z pisma powódki z dnia 4 stycznia 2012 r. jako podstawę faktyczną roszczenia powódka wskazała dopuszczenie się przez pozwaną względem spadkodawczyni różnych czynów, które spadkodawczyni nazwała oględnie wrogimi, a które stanowiły obrazy, pomówienia oraz przybierały postać psychicznego znęcania się nad matką, oszustwa, doprowadzając ją do niekorzystnego rozporządzenia cudzym i własnym majątkiem, a które to czyny stanowiły ciężkie przestępstwa przeciwko spadkodawcy w rozumieniu art. 928 § 1 pkt 1 k.c. Ponadto powódka wskazała w piśmie, że podstawą uznania za niegodną jest również nakłonienie spadkodawczyni do sporządzenia testamentu z 9 maja 2007 r. i tym samym odwołania testamentów wydziedziczających pozwaną jak również to, że ukryła jeden z egzemplarzy testamentu holograficznego z dnia 28 grudnia 1994 r.

Zgodnie z art. 928 k.c. spadkobierca może być uznany za niegodnego jeżeli dopuścił się umyślnie ciężkiego przestępstwa przeciwko spadkodawcy, podstępem lub groźbą nakłonił spadkodawcę do sporządzenia lub odwołania testamentu albo w taki sam sposób przeszkodził mu w dokonaniu jednej z tych czynności, umyślnie ukrył lub zniszczył testament spadkodawcy, podrobił lub przerobił jego testament albo świadomie skorzystał z testamentu przez inną osobę podrobionego lub przerobionego.

Powódka kwestionuje w tym kontekście oddalenie wniosku dowodowego w szczególności o przeprowadzenie dowodu z dokumentów dołączonych do jej pisma z dnia 4 stycznia 2012 r. złożonego na rozprawie w dniu 5 stycznia 2012 r. Dokumentami tymi są list spadkodawczyni do powódki oraz list ojca stron do pozwanej. Jednocześnie należy wskazać, że dowody te miały zostać przeprowadzone, zgodnie ze stanowiskiem powódki, na okoliczność przekazania jej oryginału testamentu holograficznego z 28 grudnia 1994 r. oraz na okoliczność świadomości pozwanej złego stanu zdrowia psychicznego spadkodawczyni.

Z dowodów tych niestety nie wynikają okoliczności doniosłe dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy. Wiedza pozwanej o treści testamentu z 1994 r. nie ma żadnego wpływu na zaistnienie okoliczności uzasadniających uznanie jej za niegodną dziedziczenia. Stan psychiczny spadkodawczyni może uzasadniać ocenę co do zdolności spadkodawczyni do świadomego testowania, okoliczność ta może być podnoszona w ramach postępowania o stwierdzenie nabycia spadku i zmierzać do podważenia testamentu sporządzonego w warunkach wyłączających świadome podjęcie przez testatora decyzji co do treści testamentu. Stan psychiczny nawet wyłączający świadomość testowania nie ma prostego przełożenia na zaistnienie okoliczności określonych w art. 928 k.c.

Przesłanka uznania za niegodnego w postaci podstępnego działania spadkobiercy w stosunku do spadkodawcy spełniona może być jedynie wtedy, gdy spadkodawca w związku z działaniami spadkobiercy sporządza czy też odwołuje testament wbrew swojej rzeczywistej woli. Skoro powódka opiera się na twierdzeniu, że spadkodawczyni sporządzając testament w 2007 r. działała w stanie wyłączającym świadome podjęcie takiej decyzji, to nie sposób ustalić jaki był rzeczywisty jej zamiar, a zatem nie można twierdzić, że pozwana ewentualnie wykorzystała stan nieświadomości matki do nakłonienia jej do sporządzenia nowego testamentu. Jak wynika z zeznań świadka R. to spadkodawczyni prosiła o kontakt z pozwaną, po raz pierwszy po przerwie pozwana przyjechała do Polski na zaproszenie matki. Od tego czasu stosunki między pozwaną i jej matką były bardzo dobre. Z zeznań tego świadka wynika również, że spadkodawczyni mówiła, że nie ma kontaktu z córką B., co, jak z kolei wynika z zeznań świadka H. H. spowodowane było zamiarem powódki sprzedania mieszkania matki i umieszczenia jej w domu opieki, czego spadkodawczyni nie chciała.

W tym miejscu ubocznie jedynie wypada odnieść się do dołączonej do akt niniejszego postępowania opinii co do stanu świadomości spadkodawczyni sporządzenia przez nią testamentu w 2007 r. Po pierwsze opinia ta została sporządzona na okoliczności nie mające w przedmiotowej sprawie znaczenia, po drugie opinia taka, lecz jedynie w sytuacji, gdyby wnioski z niej płynące miały charakter istotny dla rozstrzygnięcia sprawy o uznanie za niegodną dziedziczenia, powinna być, zgodnie z zasadą bezpośredniości sporządzona przed sądem orzekającym w tej sprawie. Po trzecie należy wskazać, nie oceniając przydatności tej opinii dla sprawy o stwierdzenie nabycia spadku, że biegli w opinii postawili wniosek, że spadkodawczyni w dniu 9 maja 2007 r. była w stanie wyłączającym świadome i swobodne podjęcie decyzji, a wniosek ten oparty został na ustaleniach biegłych co do tego, że spadkodawczyni motywowana była pobudkami urojeniowymi, co należy uznać za stan patologiczny. Biegli wskazali jednocześnie, że wcześniej u spadkodawczyni występowały patologiczne zaburzenia myślenia pod postacią urojeń niewiary małżeńskiej, co miało duży, jeśli nie decydujący wpływ na decyzję o wydziedziczeniu córki E.. Zatem nawet gdyby opierać się na tej opinii, jak tego chce powódka, należałoby dojść do wniosku, że także wcześniejsze testamenty spadkodawczyni, a więc również obejmujący wydziedziczenie córki E., były nieważne.

Odnośnie do podnoszonego przez powódkę zarzutu pod adresem pozwanej znęcania się nad spadkodawczynią stwierdzić należy, że brak jest dowodów na zaistnienie tego rodzaju zachowań pozwanej wobec matki. Dowodem na niewłaściwe zachowanie się pozwanej, który mógłby skutkować przyjęciem, że w sprawie zachodzi przesłanka dopuszczenia się wobec spadkodawczyni ciężkiego przestępstwa, nie może być treść listu spadkodawczyni kierowanego do córki B.. Jak bowiem wynika z zeznań świadków spadkodawczyni początkowo miała dobre relacje z córką B., przy braku jakichkolwiek kontaktów z pozwaną, następnie zerwała kontakty z powódką, a nawiązała serdeczne stosunki z pozwaną. Dlatego też jedynie treść listów spadkodawczyni, przy braku innych dowodów, nie może uzasadniać twierdzenia, że pozwana dopuściła się względem matki ciężkiego przestępstwa. Dodatkowo należy podkreślić, że stanowiska powódki nie uzasadnia fakt wystąpienia przez pozwaną z pozwem o uznanie za niegodną dziedziczenia po ojcu, matki stron.

Należy również wskazać, że przesłanką uznania za niegodnego jest dopuszczenie się przez spadkobiercę umyślnego ciężkiego przestępstwa przeciwko spadkodawcy. Twierdzenie natomiast powódki, że pozwana doprowadziła spadkodawczynię do niekorzystnego rozporządzenia środkami zgromadzonymi na koncie powódki, nawet przy uznaniu, że istotnie miało ono miejsce, nie stanowiłoby przestępstwa przeciwko spadkodawczyni lecz przeciwko powódce. Zatem również ta okoliczność nie może zostać uznana przez sąd za spełnienie pierwszej przesłanki uznania za niegodną dziedziczenia. W tej sytuacji nie miały żadnego znaczenia dowody zawnioskowane przez powódkę w postaci informacji z banku. Należy nadto zwrócić uwagę na zeznania świadka I. K., która zeznała, że sama chodziła z czekami Pani I., zawoziła ją dwa razy do banku na (...), lecz nie wie ile pieniędzy pobrała bowiem nie była obecna przy wydawaniu pieniędzy.

Strona powodowa nie zaoferowała również dowodów na okoliczność zaistnienia ostatniej przesłanki warunkującej uznanie za niegodnego dziedziczenia umyślnego ukrycia lub zniszczenia testamentu spadkodawcy, podrobienia, przerobienia lub świadomego skorzystania z testamentu przez inną osobę podrobionego lub przerobionego.

Stosownie do art. 930 § 1 k.c. spadkobierca nie może zostać uznany za niegodnego, jeżeli spadkodawca mu przebaczył. Z zeznań świadków przesłuchanych w sprawie wynika, że nawet, jeżeli między spadkodawczynią a pozwaną panowały niewłaściwe stosunki, to w 2007 r. miał miejsce akt przebaczenia ze strony spadkodawczyni (zeznania świadków H., R.). Tej okoliczności, że między matką a pozwaną doszło do pogodzenia się i od tego momentu relacje między kobietami były poprawne i serdeczne, powódka nie kwestionuje.

W tych okolicznościach nie można zgodzić się z zarzutem powódki, jakoby sąd pierwszej instancji dokonał wadliwej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego w kontekście zgłoszonego roszczenia.

Mając powyższe okoliczności na uwadze, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. orzekł jak w sentencji wyroku. O kosztach postępowania apelacyjnego rozstrzygnięto zgodnie z art. 98 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. stosownie do jego wyniku.