Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II CK 626/04
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 14 kwietnia 2005 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Marian Kocon (przewodniczący)
SSN Antoni Górski
SSA Andrzej Struzik (sprawozdawca)
w sprawie z powództwa "A.(…)" Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w G.
przeciwko G. L., W. L., A. L. i M. L.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 14 kwietnia 2005 r., kasacji
pozwanych od wyroku Sądu Apelacyjnego z dnia 26 maja 2004 r., sygn. akt I ACa (…),
oddala kasację.
Uzasadnienie
Wyrokiem z dnia 2 grudnia 2003 r. Sąd Okręgowy w G. utrzymał w mocy nakaz
zapłaty w postępowaniu nakazowym zobowiązujący pozwanych G. L., W. L., A. L. i M. L.
do solidarnej zapłaty na rzecz powoda „I.(…)” Sp. z o.o. w G. (obecnie „A.(…)” Sp. z o.o.
w G.) kwoty 150.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 18 lipca 2002 r. oraz kosztami
postępowania. Podstawę powyższego rozstrzygnięcia stanowiło ustalenie, iż strona
powodowa zawarła z pozwaną G. L. umowę, stosownie do której zobowiązała się do
sprzedaży piskląt gęsich jednodniowych w ilości 70.000 sztuk w okresie od marca do
2
czerwca 2002 r., przy czym, z uwagi na zmienność cen w trakcie sezonu nie wskazano
w umowie konkretnej ceny a jedynie zawarto stwierdzenie, że kupujący udziela
sprzedawcy 2,5% rabatu od obowiązującej ceny, zaś cenę uzgadniano przed każdą
dostawą telefonicznie. Na wypadek niewywiązania się stron z umowy zastrzeżono karę
umowną w wysokości wartości niedostarczonych lub nieodebranych piskląt. Strona
powodowa zobowiązała się dokonać przedpłaty 150.000 zł na poczet ceny, zaś
zabezpieczeniem miał być weksel in blanco podpisany przez wszystkich pozwanych.
Kilka dni po zawarciu umowy pozwani podpisali deklarację wekslową upoważniającą
powodową spółkę do wypełnienia weksla na sumę równą istniejącemu zobowiązaniu
wynikającemu z umowy do kwoty 150.000 zł wraz z odsetkami oraz karami umownymi.
Powódka nie dostarczyła umówionej ilości piskląt, co spowodowało wezwanie jej do
zapłaty kar umownych w wysokości 227.013 zł a następnie wypełnienie weksla na kwotę
150.000 zł.
Sąd I instancji pominął zarzut nieważności umowy sprzedaży motywowany
nieuzgodnieniem w umowie ceny uznając go za spóźniony, przyjął też, iż pozwani nie
wykazali by weksel został wypełniony niezgodnie z zawartym porozumieniem, pomimo
że na nich spoczywał ciężar dowodu tej okoliczności. Odnośnie zarzutu potrącenia Sąd
Okręgowy wskazał, iż wbrew art. 493 § 3 k.p.c. wierzytelność zgłoszona do potrącenia
nie została udowodniona dokumentami wskazanymi w art. 485 k.p.c.
Po rozpoznaniu apelacji, którą pozwani zaskarżyli ten wyrok w całości, Sąd
Apelacyjny wyrokiem z dnia 26 maja 2004 r. zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że
uchylił nakaz zapłaty co do kwoty 60.194 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 18
lipca 2002 r. oraz w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu i co do tej kwoty z
odsetkami oddalił powództwo znosząc wzajemnie koszty procesu, natomiast w
pozostałej części apelację oddalił wydając stosowne orzeczenie o kosztach
postępowania apelacyjnego. Sąd Apelacyjny przyjął ustalenia faktyczne Sądu I instancji
za własne wskazując, że niewykonanie zobowiązania przez pozwaną nie było wynikiem
okoliczności, za które odpowiedzialności nie ponosi, albowiem, pomimo niedostarczenia
pozwanej G. L. jaj gęsich przez jednego z dostawców z uwagi na zatrucie stada,
pozwana mogła zakupić jaja z innych źródeł. Za niezasadny uznał zarzut apelacji
dotyczący nieprawidłowego wypełnienia weksla, wskazując że w deklaracji wekslowej
rozszerzono zakres zabezpieczenia wynikający z umowy o kary umowne, a w
konsekwencji nieistotnym jest podniesiony w apelacji zarzut naruszenia art. 6 k.c.
odnośnie rozkładu ciężaru dowodu w zakresie wypełnienia weksla niezgodnie z
3
porozumieniem. Odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 65 k.c. Sąd II instancji uznał,
że postanowienia deklaracji wekslowej były dostatecznie jasne i brak podstaw do
wykładni zawartych w niej oświadczeń woli w sposób sprzeczny z jej literalnym
brzmieniem w tym kierunku, że stosownie do woli pozwanych weksel nie służył
zabezpieczeniu kar umownych. Zarzut naruszenia art. 227 i art. 232 k.p.c. poprzez
pominięcie dowodu z opinii instytutu naukowego na okoliczność kształtowania się
popytu i podaży na jaja gęsie Sąd Apelacyjny uznał za bezzasadny przyjmując, że
wniosek dowodowy był spóźniony, skoro nie został zgłoszony w pismach pozwanych
zawierających zarzuty, natomiast pogląd Sądu I instancji, iż zarzut nieważności umowy
był spóźniony (art.493 § 1 i art. 495 § 3 k.p.c.), ocenił jako nietrafny, gdyż był on
zgłaszany już w pismach pozwanych zawierających zarzuty od nakazu zapłaty,
jakkolwiek później dopiero został rozwinięty. Sąd II instancji wskazał jednak, iż,
jakkolwiek zgodnie z art. 535 k.c., koniecznym elementem umowy sprzedaży jest cena,
to można ją określić przez wskazanie podstaw do jej ustalenia (art. 536 § 1 k.c.). Strony
umowy wskazały, że ustalają „cenę obowiązującą”, a więc cenę rynkową, co miało
uzasadnienie w krótkim sezonie sprzedaży piskląt i często zmieniających się cenach.
W konsekwencji nie doszło do naruszenia art. 58 § 1 k.c. oraz art. 535 k.c.
Odnośnie zarzutu naruszenia art. 484 § 1 k.c. Sąd Apelacyjny, podzielił pogląd
wyrażony w uchwale siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 6 listopada 2003 r.
(błędnie wskazując jej datę 11 kwietnia 2003 r.) sygn. III CZP 61/03 (opublikowanej w
OSNC 2004/5/69), iż kara umowna należy się bez względu na okoliczność, czy
wierzyciel poniósł szkodę. Sąd Apelacyjny przyjął natomiast, że skarżący trafnie
zarzucili naruszenie art. 484 § 2 k.c., gdyż zastrzeżona kara umowna jest w istocie
rażąco wygórowana. Kara umowna nie jest odszkodowaniem, tylko je zastępuje, a w
konsekwencji dłużnik nie może żądać miarkowania kary umownej tak, by pokrywała ona
jedynie wysokość szkody poniesionej przez kontrahenta. Z drugiej jednak strony kara
umowna nie może pozostawać w jaskrawej dysproporcji do poniesionej szkody, gdyż w
przeciwnym wypadku straciłaby charakter surogatu odszkodowania. Skoro szkoda
powodowej spółki to w przybliżeniu utracony zysk, a kara umowna odpowiada pełnej
wysokości niespełnionego świadczenia, to musi zostać uznana za rażąco wygórowaną.
W konsekwencji Sąd II instancji uznał, że powinna ona ulec obniżeniu o połowę, to jest
do kwoty 113.506 zł. Dalsze obniżenie kary umownej, o kwotę 23.700 zł, Sąd
Apelacyjny uzasadnił nieuiszczeniem przez stronę powodową całości umówionej
przedpłaty uznając, iż karę umowną należy obniżyć o taką część wartości zobowiązania
4
powódki, jaką stanowiła nieuiszczona część przedpłaty. Sąd II instancji nie uznał
natomiast za zasadny zarzutu naruszenia art. 362 k.c. nie podzielając poglądu, że
podstawę obniżenia kary umownej może stanowić ten przepis i wskazując na
niezależność kary umownej od wysokości szkody poniesionej przez wierzyciela oraz
elastyczność kryteriów miarkowania kary umownej wynikających z art. 484 § 2 k.c.
Zarzut naruszenia art. 493 § 3 k.p.c. Sąd Apelacyjny uznał za chybiony i wskazał
przy tym, iż nie został on w żaden sposób rozwinięty.
Kasację od powyższego wyroku w części oddalającej apelację wnieśli pozwani.
Skarżący zarzucili naruszenie przepisów postępowania mające wpływ na wynik sprawy,
a to art. 233 § 1 k.p.c. polegające na dowolnym i sprzecznym z materiałem dowodowym
ustaleniu, że zgodnie z postanowieniami umowy sprzedaż piskląt miała następować za
cenę obowiązującą a więc ceną rynkową. Pozwani zarzucili także naruszenie art. 382
k.p.c. poprzez nierozpoznanie zarzutu apelacji dotyczącego wypełnienia weksla in
blanco niezgodnie z deklaracją wekslową w części dotyczącej nieudowodnienia
wysokości kary umownej wobec nie określenia jej w umowie kwotowo oraz poprzez
nieuwzględnienie zarzutu apelacji dotyczącego obrazy art. 65 § 1 i 2 k.c. i błędne
przyjęcie rozszerzenia w deklaracji wekslowej zakresu zabezpieczenia. Nadto w kasacji
zarzucono naruszenia przepisów prawa materialnego przez błędną jego wykładnię
i niewłaściwe zastosowanie. W szczególności zarzucono naruszenie art. 536 § 1 k.c.
przez błędne zastosowanie tego przepisu i uznanie, iż określenie w umowie ceny jako
obowiązującej daje wystarczającą podstawę do jej ustalenia w przyszłości, naruszenie
art. 58 § 1 k.c. i art. 535 k.c. przez ich niezastosowanie i w konsekwencji brak uznania,
że umowa jest nieważna, a co najmniej nie stanowi umowy sprzedaży z uwagi na
nieokreślenie przez strony ceny oraz naruszenie art. 484 § 2 k.c. przez błędną
wykładnię tego przepisu polegającą na pominięciu wysokości poniesionej przez
powódkę szkody przy ustaleniu, że zastrzeżona kara umowna jest rażąco wygórowana i
zmniejszeniu należnej kary umownej. W konkluzji skarżący wnieśli o zmianę
zaskarżonego wyroku przez uchylenie nakazu zapłaty i oddalenie powództwa w całości
oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanych kosztów procesu za obie instancje
wraz z kosztami postępowania kasacyjnego.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Rozpoznając kasację zwrócić uwagę należy, iż stosownie do art. 3 ustawy z dnia
22 grudnia 2004 roku o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz ustawy
– Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. Z 2005 r. Nr 13, poz. 98) do jej
5
rozpoznania stosuje się przepisy kodeksu postępowania cywilnego obowiązujące przed
dniem 6 lutego 2005 r.
Kasacja pozwanych jest bezzasadna.
Rozważając zasadność oparcia kasacji na podstawie z art. 3931
pkt 2 k.p.c., a to
na zarzucie naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., trzeba stwierdzić, iż dokonana przez Sąd II
instancji ocena dowodów dotyczących ustalenia, że pod użytym w pisemnej umowie
pojęciem „cena obowiązująca” strony rozumiały cenę rynkową jest logiczna, zasadnie
odwołuje się do okoliczności sprawy, a w szczególności zmienności cen na rynku w
trakcie sezonu, która uniemożliwia kwotowe określenie ceny uprzednio, natomiast
przedstawione w uzasadnieniu tej podstawy kasacyjnej wywody odwołują się do
wyrwanych z kontekstu fragmentów zeznań przesłuchanego za powodową Spółkę
Prezesa jej Zarządu. Skarżący pomija fragmenty tych zeznań opisujące sposób
ustalania ceny dalszej odsprzedaży piskląt przez powoda, który niewątpliwie stanowi
badanie ceny rynkowej, a tak właśnie ustalona cena określona została przez strony jako
„cena obowiązująca”, którą, po jej pomniejszeniu o 2,5 procent, otrzymywała pozwana
G. L. W oparciu o treść tych zeznań oczywiście trafnie Sąd Apelacyjny przyjmuje, że
strony uzgodniły, iż sprzedaż piskląt będzie następowała za cenę rynkową, zaś
telefoniczne uzgodnienia ceny przed dostawą poszczególnych partii piskląt traktować
należy jako uzgodnienia dotyczące wysokości aktualnej ceny rynkowej.
Nietrafny jest także zgłoszony w ramach tej samej podstawy kasacji zarzut
naruszenia art. 382 k.p.c. Jak wskazuje Sąd Najwyższy w niepublikowanym
uzasadnieniu wyroku z dnia 22 grudnia 2004 r. sygn. akt V CK 291/04, dla przyjęcia, że
doszło do naruszenia przepisu art. 382 k.p.c., niezbędne jest wskazanie, że sąd drugiej
instancji orzekł z pominięciem konkretnie wskazanego materiału zebranego przed
sądami obu instancji, a jego pominięcie, jako podstawy orzekania, mogło mieć istotny
wpływ na wynik sprawy. Kasacja nie podnosi tego rodzaju zarzutów, a uchybienia, jakie
przypisuje Sądowi Apelacyjnemu, nawet gdyby istotnie miały miejsce, naruszenia art.
382 k.p.c. stanowić nie mogą.
Ustosunkowując się do powołanych w ramach podstawy kasacyjnej z art. 3931
§
1 pkt 1 k.p.c. zarzutów naruszenia art. 536 § 1 k.c. oraz art. 58 § 1 k.c. i art. 535 k.c. Sąd
Najwyższy zauważa, iż uzasadnienie tego zarzutu w znacznej części opiera się na
zakwestionowaniu powołanych wyżej ustaleń faktycznych dotyczących treści woli stron
co do ustalenia ceny. Takie zarzuty nie mogą być rozważane w ramach podstawy
kasacji jaką jest naruszenie prawa materialnego, albowiem sąd stosuje prawo
6
materialne wtedy, gdy poprawne ustalenia faktyczne pozwalają stwierdzić, iż spełniona
jest hipoteza określonej normy prawnej, wobec czego sięga do jej dyspozycji.
Zakwestionowanie w kasacji ustaleń faktycznych możliwe jest tylko przez podniesienie
zarzutów naruszenia przepisów prawa procesowego, których naruszenie spowodowało
błąd w tych ustaleniach, a zatem w ramach drugiej podstawy kasacyjnej. Te zarzuty były
przedmiotem rozważań przedstawionych powyżej.
Mając powyższe na uwadze, uzasadnienie zarzutu naruszenia przepisu art. 536 §
1 k.c. w istocie sprowadza się do stwierdzenia skarżących, że przepis ten ma
zastosowanie, gdy strony wskażą parametry ustalenia ceny, które pozwolą na jej
ustalenie przy pominięciu warunków rynkowych, a nadto że nie można w umowie
sprzedaży oznaczyć ceny jedynie jako rynkowej, gdy nie ma w odniesieniu do danego
towaru ogólnych cen hurtowych, ale są one indywidualne dla regionu i określonego
czasu. Tak sformułowane uzasadnienie podstawy kasacyjnej pozostaje w ścisłym
związku z przedstawionym jako okoliczność uzasadniająca jej rozpoznanie
zagadnieniem czy przy sprzedaży towaru, który nie ma jednoznacznie ustalonej ceny
rynkowej, wystarczające jest zawarcie w umowie sprzedaży postanowień wskazujących,
iż ceną sprzedaży jest cena rynkowa. Powołanie w uzasadnieniu podstaw kasacji
przepisu art. 526 § 2 k.c. jest najprawdopodobniej wynikiem omyłki jej autora. Przepis
taki nigdy nie istniał, a obowiązujący w dacie zawierania umowy przez strony
niniejszego procesu art. 526 k.c., którego odpowiednikiem jest obecnie art. 554
k.c., nie
dzielił się na paragrafy i dotyczył innych zagadnień. Z treści wywodu domyślać się
można, iż autorowi kasacji w istocie chodziło o przepis art. 536 § 2 k.c.
Przepis art. 536 § 1 k.c. zezwala stronom na określenie ceny sprzedaży przez
wskazanie podstaw do jej ustalenia, przy czym nie limituje elementów mogących
stanowić podstawę ustalenia ceny. Odwołanie się do ceny rynkowej stanowi wskazanie
podstaw ustalenia ceny sprzedaży, z tym że powinno zawierać dodatkowe oznaczenia
co do czasu i miejsca, a to wobec wahań cen rynkowych i ich zróżnicowania na rynkach
lokalnych. Brak tego rodzaju dodatkowych oznaczeń nie prowadzi jednak do wniosku,
że strony nie wskazały podstaw do ustalenia ceny, ale rodzi konieczność sięgnięcia do
reguły interpretacyjnej zawartej w art. 536 § 2 k.c., która, w razie wątpliwości, nakazuje
przyjąć cenę z miejsca i czasu, w którym rzecz zgodnie z umową ma być kupującemu
wydana. Takie też stanowisko zostało zajęte przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 9
września 1998 r. sygn. akt I CKN 842/97 (publikowanym w OSNC 1999/5/91).
Podnoszona w kasacji wątpliwość, czy w sytuacji, gdy ceny sprzedaży nie są notowane
7
na giełdzie i nie ma ogólnych cen hurtowych, ale są one zróżnicowane indywidualnie dla
regionu i określonego czasu, dopuszczalne jest określenie ceny przez odwołanie się w
umowie sprzedaży do cen rynkowych, wskazuje na niezrozumienie pojęcia ceny
rynkowej i istoty działania rynku. Cena rynkowa nie jest ceną odgórnie wyznaczaną, ale
kształtowaną przez rynek stosownie do praw ekonomii. Stąd oczywistym jest, że w
warunkach gospodarki rynkowej ceny te będą zróżnicowane zależnie od czasu i miejsca
i to nawet w odniesieniu do towarów objętych obrotem giełdowym. Cena rynkowa jest w
istocie ceną przyjętą w stosunkach danego rodzaju w określonym czasie i miejscu, a
jeżeli strony tego czasu i miejsca nie określiły, zawarta w art. 536 § 2 reguła
interpretacyjna wyjaśnia, jaką cenę należy stosować. W obrocie profesjonalnym za
oczywiste uznać należy, że odwołanie się do cen rynkowych jest wskazaniem podstaw
ustalenia ceny w rozumieniu art. 536 § 1 k.c. W konsekwencji powyższych wywodów nie
można przyjąć za zasadny zarzutu naruszenia powołanego przepisu. Bezzasadność
tego zarzutu przesądza, iż strony określiły cenę w sposób prawem wymagany, a zatem
nietrafny jest także zarzut naruszenia art. 535 k.c., tym samym brak było podstaw do
zastosowania przez Sąd art. 58 § 1 k.c.
Podnoszony w ramach pierwszej podstawy kasacyjnej zarzut naruszenia art. 484
§ 2 k.p.c. wskazuje na błędną wykładnię tego przepisu polegającą na pominięciu
wysokości poniesionej przez powódkę szkody przy ustaleniu, że zastrzeżona kara
umowna jest rażąco wygórowana. W szczególności, uzasadniając ten zarzut, pozwani
powołują się na stanowisko komentatorów kodeksu cywilnego, iż kara umowna jest
rażąco wygórowana wówczas, kiedy istnieje rażąca dysproporcja między szkodą
poniesioną przez wierzyciela a wysokością należnej kary, a w konsekwencji wywodzą,
że skoro szkoda powodowej Spółki wynosi 2.5 % ceny niedostarczonych piskląt, to kara
umowna nie powinna przekraczać tak określonej kwoty. Odnosząc się do tego zarzutu
przede wszystkim zauważyć należy, iż Sąd Apelacyjny w uzasadnieniu swego wyroku
nie pomija wysokości szkody. W swych wywodach jednoznacznie wskazuje, że kara
umowna nie jest odszkodowaniem, tylko je zastępuje, a w konsekwencji wysokość kary
umownej nie musi pokrywać się z wysokością szkody i strona nie może w ramach tzw.
miarkowania żądać takiej redukcji kary umownej, by pokrywała ona jedynie wysokość
szkody poniesionej przez kontrahenta. Z drugiej strony Sąd Apelacyjny zauważa, że
kara umowna nie może w jaskrawej dysproporcji odbiegać od wysokości poniesionej
szkody, gdyż w takiej sytuacji traciłaby charakter surogatu odszkodowania. Te właśnie
argumenty prowadzą Sąd Apelacyjny do wniosku, że kara umowna w wysokości pełnej
8
wartości niespełnionego świadczenia jest rażąco wygórowana i powinna być
zmniejszona o połowę. Nieprawdziwy jest zatem zarzut kasacji, jakoby kwestia
wysokości szkody przy miarkowaniu kary umownej została pominięta, a w istocie
zagadnienie wymagające rozważenia dotyczy oceny, czy wysokość szkody w
dostatecznym stopniu została uwzględniona.
Odnosząc się do zagadnienia miarkowania kary umownej doktryna wskazuje na
kilka kryteriów, a to: bezwzględną wysokość kary umownej, stosunek wysokości kary
umownej do wartości interesu wierzyciela, stosunek między wysokością kary umownej a
szkodą poniesioną przez wierzyciela, stosunek wysokości kary umownej do wysokości
odszkodowania, które należałoby się wierzycielowi na zasadach ogólnych, przy czym za
najistotniejsze w praktyce uznaje ostatnie z wyżej wymienionych kryteriów. Na wysokość
należnego wierzycielowi odszkodowania, jako istotne kryterium miarkowania kary
umownej, wskazywał także Sąd Najwyższy w niepublikowanym wyroku z dnia 13
czerwca 2003 r. sygn. akt III CKN 50/01, a na wysokość nakładów niezbędnych do
usunięcia szkody w niepublikowanym wyroku z dnia 19 lutego 1969 r. sygn. akt I CR
580/69. W uzasadnieniu uchwały siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 6 listopada
2003 r. sygn. akt III CZP 61/03 (opublikowanej w OSNC 2004/5/69), odrywającej
obowiązek zapłaty kary umownej od istnienia szkody, wskazano, że brak szkody lub jej
nieznaczna wysokość może stanowić kryterium redukowania kary umownej na
podstawie art. 484 § 2 k.c., a wcześniej analogiczny pogląd wyrażono w wyroku Sądu
Najwyższego z dnia 2 czerwca 1970 r. sygn. akt II CR 167/70 (opublikowanym w OSNC
1970/11/214). Jakkolwiek zatem wysokość szkody, czy też należnego wierzycielowi
odszkodowania stanowi istotne kryterium redukcji kary umownej, to nieuzasadnionym
byłoby stwierdzenie, że miarkowanie kary umownej powinno doprowadzić ją do
wysokości odpowiadającej wysokości szkody. Tego rodzaju pogląd prowadziłby bowiem
do wniosku, iż kara umowna pełni w obrocie wyłącznie funkcję kompensacyjną, podczas
gdy funkcje stymulacyjna i represyjna są nie mniej istotne. Na istotność tych funkcji kary
umownej wskazuje zarówno doktryna, jak i Sąd Najwyższy w uzasadnieniu powołanej
wyżej uchwały siedmiu sędziów. Mając te funkcje na uwadze nie można uznać za
rażąco wygórowaną kary umownej w wysokości, która wynika z potrzeby skłonienia
dłużnika do właściwego wykonania zobowiązania lub też ze znacznego ryzyka, jakie
przyjął na siebie wierzyciel zawierając umowę.
Sąd Apelacyjny, miarkując wysokość kary umownej, wskazał, że kara ta pełni
funkcję surogatu odszkodowania. Odnoszone do kary umownej określenie „surogat
9
odszkodowania” należy jednak rozumieć w ten sposób, iż kara umowna ma
kompensować wszystkie negatywne dla wierzyciela konsekwencje wynikające ze stanu
naruszenia zobowiązania. Mając to na uwadze w realiach rozpoznawanej sprawy
wskazać należy, iż poza łatwo wyliczalną szkodą powoda odpowiadającą utraconej
marży handlowej, negatywne konsekwencje mogą dotyczyć także utraty zaufania
kontrahentów w związku z niewywiązaniem się ze zobowiązań, a w konsekwencji utraty
pozycji na rynku. Takie okoliczności również prowadzą do powstania u wierzyciela
szkody majątkowej, jednak szkoda ta jest trudna do udowodnienia, a w konsekwencji
zastrzeżenie kary umownej mającej kompensować negatywne skutki takich zdarzeń,
zwalniając wierzyciela od konieczności wykazywania istnienia i wysokości szkody, jest
jak najbardziej zasadne i zgodne z istotą tej instytucji prawnej.
Konsekwencją powyższych wywodów jest przyjęcie, iż redukcja kary umownej
dokonana przez Sąd Apelacyjny jest dostateczna i właściwie uwzględnia funkcje tej
kary, a podnoszony zarzut naruszenia art. 484 § 2 k.c. nietrafny.
Z powyższych przyczyn kasacja nie ma usprawiedliwionych podstaw i na
podstawie art. 39312
k.p.c. podlega oddaleniu.