Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV CK 69/05
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 9 sierpnia 2005 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Teresa Bielska-Sobkowicz (przewodniczący)
SSN Elżbieta Skowrońska-Bocian (sprawozdawca)
SSN Zbigniew Strus
w sprawie z powództwa Z. H.
przeciwko Samodzielnemu Publicznemu Szpitalowi Klinicznemu Akademii Medycznej w
B. o zapłatę, po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 9 sierpnia 2005 r.,
kasacji powódki od wyroku Sądu Apelacyjnego z dnia 8 grudnia 2004 r., sygn. akt I ACa
(…),
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi Apelacyjnemu do
ponownego rozpoznania pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach
postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 8 grudnia 2004 r. oddalił apelację powódki Z. H.
od wyroku Sądu Okręgowego w B. z dnia 13 września 2004 r. oddalającego jej
powództwo przeciwko Samodzielnemu Publicznemu Szpitalowi Klinicznemu Akademii
Medycznej w B. o zapłatę zadośćuczynienia oraz rentę.
Sąd pierwszej instancji ustalił, że powódka pozostawała przez kilka lat pod opieką
2
poradni endokrynologicznej. W październiku 2000 r. badanie USG oraz biopsja
wykazały istnienie guza pęcherzykowego i powódka została skierowana na operację.
Dodatkowym wskazaniem do przeprowadzenia tej operacji była przebyta wcześniej
przez powódkę choroba nowotworowa. W dniach od 27 sierpnia do 10 września 2001 r.
przebywała w Klinice Chirurgii Ogólnej pozwanego Szpitala, gdzie wykonano jej
operację tarczycy. Przed operacją powódka wyraziła na piśmie zgodę na proponowany
zabieg. W wyniku przeprowadzonej operacji usunięto powódce nie tylko tarczycę, ale
także przytarczyce, w wyniku czego uległa zaburzeniu gospodarka wapniowa w jej
organizmie. Uległy także uszkodzeniu nerwy krtaniowe. Wystąpiła duszność, która
nasilała się, napad tężyczki, jak również kłopoty z głosem. Obecnie u powódki występuje
trwałe porażenie obydwu strun głosowych, stan po tracheotomii, której przeprowadzenie
była niezbędne dla ratowania życia oraz stan po usunięciu prawej chrząstki
nalewkowatej z nieznacznym przesunięciem struny głosowej prawej. Doznany
uszczerbek na zdrowiu wynosi około 50% i powódka jest całkowicie i trwale niezdolna
do pracy.
Sad pierwszej instancji, opierając się na opinii biegłego laryngologa-foniatry
uznał, że szkoda doznana przez powódkę pozostaje w związku przyczynowym
z przeprowadzoną operacją, jednak nie jest następstwem błędu w sztuce, a występujące
powikłania mieszczą się w granicach ryzyka operacyjnego. Sąd uznał także, że
powódka przed wyrażeniem zgody na operację została uprzedzona o możliwych
konsekwencjach zabiegu.
Apelacja Z. H. została oddalona. Sąd Apelacyjny uznał za prawidłowe poczynione
przez Sąd Okręgowy ustalenia oraz ich ocenę prawną. W szczególności podkreślił, że
powódka została prawidłowo poinformowana o możliwych skutkach zabiegu. Odwołał
się przy tym do orzecznictwa Sądu Najwyższego, zgodnie z którym lekarz powinien
wyjaśnić pacjentowi cel i rodzaj zabiegu oraz zwykłe jego następstwa. Nie ma natomiast
potrzeby, a często jest nawet niewskazane ze względu na samopoczucie i zdrowie
pacjenta, zapoznawać go z nietypowymi następstwami nie objętymi normalnym
ryzykiem podejmowanego zabiegu. Powódka wyrażając zgodę na operację wzięła na
siebie ryzyko związane z zabiegiem. Nie wykazała ona, że nie została należycie
poinformowana o ewentualnych skutkach zabiegu. Nie miał także miejsca błąd w sztuce
lekarskiej. Przecięcia pnia nerwu krtaniowego nie można uznać za błąd w sztuce, gdyż
anatomia tej okolicy szyi jest bardzo skomplikowana, na małej powierzchni mieszczą się
blisko ułożone ważne dla życia organy; często występują też anomalie anatomiczne. W
3
sytuacji zabiegu wykonywanego w szczególnie trudnych warunkach anatomicznych nie
można automatycznie przyjmować istnienia błędu w sztuce lekarskiej dopóki nie wykaże
się niezachowania należytej staranności ze strony lekarza przeprowadzającego zabieg.
Sąd Apelacyjny uznał także, że nie powstała kontraktowa odpowiedzialność
pozwanego Szpitala, gdyż umowa o świadczenie usług medycznych jest umową
starannego działania, a nie rezultatu, a powódka nie wykazała braku staranności.
Wskazał również, że odpowiedzialność kontraktowa, którą powódka powołała jako
alternatywną podstawę odpowiedzialności, obejmuje tylko szkody majątkowe,
a zadośćuczynienie może być przyznane jedynie w ramach odpowiedzialności
deliktowej. Sąd nie znalazł także podstaw do zastosowania art. 419 k.c. Wnioski
powódki o powołanie kolejnych biegłych uznał za niezasadne, gdyż opinie te miały
odnosić się do okoliczności już wyjaśnionych, a ponadto złożone zostały dopiero
w postępowaniu apelacyjnym, a więc zbyt późno.
Kasacja powódki oparta została na obu podstawach. Skarżąca podnosi
naruszenie art. 64 pkt 1, 2 i 3 oraz art. 69 Konstytucji RP, art. 361 w związku z art. 444 i
445 k.c., art. 419 k.c., jak również art. 471 k.c., a w ramach podstawy naruszenia
przepisów postępowania - art. 386, 233, 212 oraz 117 k.p.c. i art. 5 w związku z art. 212
i 232 k.p.c.
Pozwany Szpital w odpowiedzi na kasację wniósł o jej oddalenie.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
W rozpoznawanej sprawie na plan pierwszy wysuwają się dwa zasadnicze
problemy: pierwszy związany z ewentualnym obowiązkiem sądu poinformowania strony
występującej bez fachowego pełnomocnika o możliwości ustanowienia pełnomocnika z
urzędu i drugi, odnoszący się do kwestii zgody pacjenta na zabieg operacyjny i
związane z tym zagadnienia zakresu informacji przekazywanych pacjentowi przed
uzyskaniem takiej zgody. Odnośnie pierwszego z tych zagadnień należy zauważyć, że
dokonywane po 1990 r. kolejne zmiany kodeksu postępowania cywilnego
konsekwentnie umacniają zasadę kontradyktoryjności i ograniczają możliwość działania
przez sąd z urzędu. Dokonywanych zmian nie można jednak rozumieć jako
zmierzających do całkowitego wyeliminowania aktywności sądu i uwolnienia go od
uwzględniania - w podstawowym zakresie - interesów stron działających bez
profesjonalnego pełnomocnika, których sytuacja majątkowa nie pozwala na skorzystanie
z usług pełnomocnika z wyboru. W trakcie rozpoznawania sprawy obowiązywał art. 5
k.p.c. w brzmieniu sprzed 6 lutego 2005 r., który przewidywał, że sąd powinien udzielać
4
stronom i uczestnikom postępowania występującym w sprawie bez adwokata lub radcy
prawnego potrzebnych wskazówek co do czynności procesowych oraz pouczać ich
o skutkach tych czynności i skutkach zaniedbań. Oczywiście ocenie sądu podlegało, czy
w okolicznościach konkretnej sprawy istnieje potrzeba udzielania takich wskazówek i
pouczeń. Jednak w rozpoznawanej sprawie powódka jest osobą z upośledzoną funkcją
mowy, a to może oznaczać powstanie po stronie sądu takiego obowiązku, w tym także
udzielenia pouczenia o możliwości złożenia wniosku o ustanowienie pełnomocnika z
urzędu.
W okolicznościach rozpoznawanej sprawy występowanie profesjonalnego
pełnomocnika byłoby wskazane z uwagi na to, że występują w niej problemy nie tylko
dowodowe, ale także o charakterze bardziej ogólnym. W sprawach, w których zgłaszane
są roszczenia odszkodowawcze związane z ujemnymi skutkami zabiegów operacyjnych,
powstają bowiem zagadnienia odnoszące się m.in. do prawidłowości udzielonej zgody
na operację, poprawności przeprowadzenia zabiegu, a także podstawy (deliktowej lub
kontraktowej) odpowiedzialności zakładu opieki zdrowotnej (ewentualnie lekarza).
Sąd drugiej instancji, podobnie jak Sąd Okręgowy, uznały, że powódka w sposób
prawidłowy wyraziła zgodę na operację, a sam zabieg został przeprowadzony zgodnie z
zasadami sztuki lekarskiej. Nie podważając tego ostatniego ustalenia, zakwestionować
należy stanowisko odnoszące się do poprawności wyrażonej zgody. Sąd Apelacyjny
stwierdził, odwołując się do orzecznictwa Sądu Najwyższego, że nie ma potrzeby, a
nawet jest niewskazane, informować pacjenta o wszystkich możliwych powikłaniach
oraz skutkach czekającej go operacji. Takie stanowisko, zwłaszcza w okolicznościach
niniejszej sprawy, budzi wątpliwości.
Z dokonanych ustaleń wynika, że o skutkach operacji oraz o mogących wystąpić
powikłaniach powódka była informowana przez lekarza kierującego ją na operację.
Jednak lekarz Ł. B. nie pamiętała szczegółów rozmowy odbytej z powódką, natomiast
lekarz przeprowadzający operację M. R. w ogóle z nią na ten temat nie rozmawiał, gdyż
o tym, że będzie ją operował dowiedział się dzień wcześniej. Takie ustalenia nie dają
podstaw do jednoznacznego stwierdzenia, że powódka została poinformowana
prawidłowo o skutkach czekającego ją zabiegu. W szczególności brak podstaw do
stwierdzenia, że została ona uprzedzona o występującym przecież stosunkowo często
(do 8,4% przypadków), niebezpieczeństwie porażenia obu strun głosowych, a także o
mogącej wystąpić konieczności usunięcia nie tylko płatów tarczycy, ale także
przytarczyc. Gdyby zaś okazało się, że powódka nie została o takich skutkach
5
uprzedzona, trudno mówić o prawidłowo wyrażonej zgodzie. Nieudzielenie powódce
takich informacji pociągałoby za sobą stwierdzenie, że pozwanemu Szpitalowi można
przypisać bezprawność działania. Fakt przebytej uprzednio przez powódkę choroby
nowotworowej stanowiący dodatkowe wskazanie do operacyjnego leczenia guzów
tarczycy nie może sam przez się takiej bezprawności wyłączać.
Trzeba także zauważyć, że Sąd drugiej instancji odnosząc się do wskazanej jako
alternatywna kontraktowej odpowiedzialności pozwanego Szpitala, uznał ją za
niezasadną z tego względu, iż powódka domagała się nie tylko odszkodowania
w postaci renty, ale także zadośćuczynienia. Sąd odwołał się do panującego od wielu lat
w doktrynie i orzecznictwie dominującego poglądu, że w ramach odpowiedzialności
kontraktowej nie jest możliwe domaganie się naprawienia szkody niemajątkowej. W
ostatnich latach pogląd ten jest jednak kwestionowany. Należy zwrócić bowiem uwagę,
że - przy pojmowaniu szkody jako każdego uszczerbku w dobrach prawem chronionych,
także dobrach o charakterze niemajątkowym - można rozważać także kontraktową
odpowiedzialność za szkody niemajątkowe. Odnosi się to zwłaszcza do pewnych typów
umów, w tym także umów o świadczenie usług medycznych. Okoliczność, że są to
umowy kreujące zobowiązanie starannego działania, a nie zobowiązanie rezultatu,
pozostaje bez znaczenia dla omawianej kwestii.
Z tych wszystkich względów Sąd Najwyższy uznał kasację powódki za opartą na
usprawiedliwionych podstawach i orzekł jak w sentencji kierując się treścią art. 39313
§ 1
k.p.c. znajdującym w sprawie zastosowanie na mocy art. 3 ustawy z dnia 22 grudnia
2004 r. o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz ustawy - Prawo o
ustroju sądów powszechnych Dz. U. 2005 r. Nr 13, poz. 98).