Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III CSK 135/05
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 28 lutego 2006 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Grzegorz Misiurek (przewodniczący)
SSN Irena Gromska-Szuster
SSN Iwona Koper (sprawozdawca)
Protokolant Iwona Budzik
w sprawie z powództwa J. D.
przeciwko Towarzystwu Ubezpieczeń i Reasekuracji "W." S.A.,
o zapłatę,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej
w dniu 28 lutego 2006 r.,
skargi kasacyjnej powoda od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 30 czerwca 2005 r.,
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi
Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania oraz orzeczenia o
kosztach postępowania kasacyjnego.
2
Uzasadnienie
Powód J. D. domagał się zasądzenia od pozwanego Towarzystwa
Ubezpieczeń i Reasekuracji „W.” S.A., następujących kwot objętych odrębnymi
pozwami połączonymi do wspólnego rozpoznania:
1) 60.000 zł, w tym: 40.000 zł z tytułu trwałego uszczerbku na zdrowiu, 10.000 zł
z tytułu wydatków w związku z opieką medyczną osób trzecich oraz 10.000 zł
jako zwrot kosztów lepszego odżywiania i transportu do szpitala;
2) 100.000 zł z tytułu uszczerbku poniesionego w majątku i w dochodach;
3) 8.000 zł miesięcznie z tytułu renty z powodu utraty możliwości zarobkowania.
Sąd Okręgowy w K. w wyroku częściowym z dnia 4 czerwca 2001 r.,
utrzymanym w mocy przez Sąd Apelacyjny z dnia 16 listopada 2001 r. rozstrzygnął
prawomocnie o żądaniu zapłaty kwoty 60.000 zł (pkt 1 żądania).
Sąd Okręgowy ustalił, że powód w następstwie obrażeń ciała doznanych
w wypadku drogowym, spowodowanym w dniu 10 lipca 1998 r. przez
ubezpieczonego u pozwanego od odpowiedzialności cywilnej J. L., był przez 12
miesięcy całkowicie niezdolny do pracy i zarobkowania, a uszczerbek na jego
zdrowiu ustalił się ostatecznie na poziomie 75% i należy go uznać za trwały. Powód
pozostaje w ciągłym leczeniu, w dalszym ciągu ma trudności w chodzeniu
i oddychaniu. Jego stan zdrowia nie pozwala na samodzielne wykonywanie
jakiejkolwiek pracy. Powód był pomysłodawcą i twórcą spółki cywilnej zajmującej
się produkcją i eksportem pieców żeliwnych oraz oprzyrządowania do tych pieców
do Szwecji. Działalność gospodarczą podjął w latach siedemdziesiątych, przy czym
w latach dziewięćdziesiątych zaniechał odlewania elementów pieców, zlecając
wykonywanie odlewów podmiotom zewnętrznym, sam zaś skupił się na
opracowywaniu projektów, składaniu pieców z dostarczonych elementów oraz
kontroli ich jakości. Spółka działa w oparciu o osobistą pracę wspólników, którymi
są, poza powodem, jego dzieci D. i A. B. i nigdy nie zatrudniała innych
pracowników. Podstawą jej działania były osobiste kontakty powoda
z kontrahentem w Szwecji, z którym razem dokonywali zmian koncepcji
3
prowadzonej działalności. Dzięki tym kontaktom odbiorca w Szwecji zrezygnował
z zamówień w innych krajach i całość zamówień wykonywanych poza Szwecją
zleca powodowi. Wspólnicy osobiście zajmują się w spółce wszystkimi
czynnościami, począwszy od przyjmowania zamówień, aż do pakowania i wysyłki
do Szwecji gotowych wyrobów. Ich pracy, której wartość wyraża się przede
wszystkim doskonałą znajomością wymagań i oczekiwań odbiorcy, nie da się
zastąpić przez zatrudnienie innych osób. W pracy powoda szczególnie istotne są
jego kontakty osobiste ze szwedzkim partnerem. Po wypadku powoda wspólnicy
zmienili umowę spółki aneksem z dnia 23 września 1998 r. w ten sposób, że
powodowi przypada obecnie 2% zysku zamiast 40%. Zmiana ta spowodowana była
praktyczną nieprzydatnością powoda do pracy w spółce, może on bowiem obecnie
wykonywać jedynie podstawowe czynności biurowe. Dalsza obecność powoda
w spółce jest jednak konieczna z uwagi na znaczenie jego kontaktów
z zagranicznym partnerem. Spółka przynosiła cały czas zyski i ich spadek nie
nastąpił także po wypadku powoda. Przed wypadkiem powód uzyskiwał średni
dochód w wysokości 8.803,27 zł netto miesięcznie. W okresie po wypadku
początkowo zysk, który przypadałby na niego - gdyby nie zmiana umowy spółki -
wynosiłby podobne, a nawet wyższe sumy, natomiast w 2001 r. spadł on do kwoty
średnio 4.098,37 zł miesięcznie, by w dalszym okresie powrócić do kwoty ponad
8.000 zł miesięcznie netto. Spadek zysku spółki w 2001 r. nie miał związku
z wypadkiem i chorobą powoda. Powód otrzymuje rentę z ZUS, a także kwoty
wypłacane ze spółki tytułem udziału w zysku, zgodnie z udziałami ustalonymi
w aneksie do umowy spółki. Gdyby nie doszło do zmiany umowy spółki dochody
powoda kształtowałyby się obecnie na poziomie od ok. 5.000 zł do 12.000 zł
miesięcznie.
Na tej podstawie Sąd Okręgowy uznał, że sytuacja, w jakiej powód znalazł
się po wypadku uzasadnia przyjęcie, iż w jego następstwie doszło do utraty przez
powoda dochodów zarówno we wskazanym w pozwie okresie jak i ich trwałej utraty
po tym okresie. Zmiana umowy spółki ograniczająca dochody powoda z 40% do
2% dochodu spółki była całkowicie uzasadniona okolicznościami i stanowiła
oczywistą konsekwencją utraty przez powoda możliwości wykonywania
4
dotychczasowej pracy. W następstwie ograniczenia dochodów powód doznał
niewątpliwej szkody, której przyczyną była utrata zdrowia w związku z wypadkiem.
Sąd Okręgowy ustalił, że w związku ze zmianą umowy spółki powód utracił
w okresie od października 1998 r. do sierpnia 1999 r. dochód netto w kwocie
17.409,81 zł. Za okres od stycznia do sierpnia 1999 r jego dochód netto wyniósłby
43.054,68 zł, a razem z dochodem ze wskazanego okresu w 1998 r. 60.464,49 zł.
W przyjętym wyliczeniu uwzględnił uzyskany przez powoda w tym okresie dochód
z tytułu udziału wynoszącego 2% w dochodach spółki jak i z tytułu renty
otrzymywanej z ZUS. W konsekwencji tego, z dochodzonej przez powoda kwoty
100.000 zł tytułem utraconych dochodów uwzględnił żądanie do kwoty 60.464,49
zł, którą zasądził na jego rzecz wyrokiem z dnia 27 września 2004 r., wraz
z ustawowymi odsetkami od dnia 19 lutego 2001 r. (art. 822 § 2 i 4 i 436 § 2 w zw.
z art. 415 k.c. i art. 817 § 1 k.c.). Odnośnie do żądania zasądzenia renty za okres
od sierpnia 1999 r. Sąd Okręgowy stwierdził, że powinna ona odpowiadać
utraconym zarobkom powoda, a te zgodnie z wyliczeniem biegłego wyniosły do
końca 2003 r. łączną kwotę 464.764,67 zł. Natomiast za okres od stycznia 2004 r.
do sierpnia 2004 r. renta odpowiadająca utraconym przez powoda dochodom
powinna wynosić 8.000 zł miesięcznie, co daje łączna kwotę 64.000 zł. W sumie
z tego tytułu zasądził na rzecz powoda kwotę 528.764,67 zł oraz oddalił
powództwo w zakresie kwot przekraczających realnie utracony przez niego dochód
za lata 1999 i 2001. Nadto na podstawie art. 444 § 2 uwzględnił żądanie
zasądzenia renty bieżącej w kwocie po 8.000 zł miesięcznie.
Wyrok Sądu Okręgowego w części uwzględniającej powództwo zaskarżyła
apelacją strona pozwana zarzucając błąd w ustaleniach faktycznych polegający na
pominięciu, że zgodnie z decyzja lekarza orzecznika ZUS, w następstwie wypadku
powód jest trwale, lecz jedynie częściowo niezdolny do pracy i bezzasadne w tej
sytuacji pominięcie wnioskowanego przez pozwanego dowodu z opinii biegłego
mającego ustalić zakres, rodzaj i charakter pracy, jaką powód mógłby wykonywać.
W zakresie prawa materialnego strona pozwana zarzucała naruszeni art. 361 i art.
444 § 2 k.c.
5
Sąd Apelacyjny uwzględnił apelację w oparciu o zarzut naruszenia art. 361
k.c.
Odnosząc się do ustaleń faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego
nią wyroku Sąd Apelacyjny podkreślił bezsporny fakt, że wypadek komunikacyjny
powoda i jego niemożność uczestniczenia w sprawach spółki nie spowodował
spadku dochodów spółki, a tym samym – jak stwierdził – nie spowodował spadku
dochodów powoda, w sposób który miałby związek z tym wypadkiem. Spadek
dochodów powoda jest więc wyłącznie następstwem zmiany umowy spółki.
W ocenie Sądu Apelacyjnego zmiana ta, dokonana w dwa miesiące po wypadku,
nie była konieczna ani typowa. Umowa spółki nie określała bowiem ani rodzaju, ani
wielkości wkładów poszczególnych wspólników, a działalność spółki oparta była
o kapitał zakładowy. Wspólnicy nie byli zatem zobowiązani do świadczenia
osobistej pracy na rzecz spółki, jak też nie warunkowała ona przynależności do
spółki. Należący do istoty spółki obowiązek współdziałania może być natomiast
realizowany w różny sposób. Sąd Apelacyjny wskazał, że zgodnie z art. 867 k.c.
każdy wspólnik jest uprawniony do równego udziału w zyskach bez względu na
rodzaj i wartość wkładu. Ustalenie innych udziałów w zyskach jest wprawdzie
możliwe w umowie spółki, jednakże z pewnością niekonieczne w przypadku
niemożności świadczenia pracy na rzecz spółki, która nawet nie stanowiła
umówionego wkładu. Z zebranego materiału dowodowego wynika, jakkolwiek nie
określono tego w umowie spółki, że powód wnosił do spółki nie tylko pracę
i niewątpliwie środki pieniężne, ale także koncepcję działania i strategię
przedsiębiorstwa, kontakty handlowe itp. W ocenie Sądu Apelacyjnego,
niewątpliwie więc wkład powoda, nawet po zaistniałym zdarzeniu, miał większą
wartość niż wartość odpowiadająca umówionym 2% zysku. Powód nie wykazał przy
tym, że wskutek uszkodzenia ciała w następstwie wypadku, nie mógł nadal
podejmować decyzji strategicznych dotyczących przedsiębiorstwa, czym
poprzednio się zajmował, Dotyczy to także kontaktów handlowych, które
w ustabilizowanej sytuacji spółki mogą odbywać się drogą telefoniczną, czy
elektroniczną. Nadto podniósł Sąd Apelacyjny, że powód wyzbył się 98% swoich
udziałów w zysku spółki, nie otrzymując żadnego ekwiwalentu finansowego. Powód
nie twierdził przy tym, ani nie wynikało to z umowy spółki, aby udział w majątku
6
spółki był inny niż udział w zyskach i stratach spółki. Udział taki ma określoną
wartość majątkową, zatem uszczerbek w majątku powoda spowodowany zmianą
umowy spółki nie mógł mieć żadnego bezpośredniego związku z wypadkiem
komunikacyjnym. Wyraził też przekonanie, że rodzinny charakter spółki dodatkowo
podważa deklarowane intencje wspólników dokonujących zmiany umowy. Z tych
względów, jako błędne ocenił stanowisko Sądu Okręgowego odnośnie do istnienia
bezpośredniego związku przyczynowego pomiędzy spadkiem dochodów powoda,
spowodowanym zmianą umowy spółki, a wypadkiem.
W ustosunkowaniu się do oceny dowodów dokonanej przez Sąd Okręgowy
wskazał Sąd Apelacyjny na niedostrzeżoną przez Sąd pierwszej instancji
sprzeczności w zeznaniach powoda i świadków odnośnie do tego jaką pracę
powód wykonywał przed i po wypadku i jego przydatności w spółce. W jednym
miejscu świadkowie twierdzili bowiem, że powód wykonywał pracę fizyczną,
obecnie niemożliwą do wykonywania, w innym zaś że była to praca koncepcyjna
i nadzór nad całością, a tę może powód obecnie wykonywać bez przeszkód.
Nawet jeśli jego głównym zajęciem były wyjazdy za granicę, to obecnie dla
funkcjonowania spółki, w jej ustabilizowanej sytuacji nie ma to znaczenia. Brak tym
samym związku między wypadkiem, a zaniechaniem tych wyjazdów. Dalej
stwierdził Sąd Apelacyjny, że w sprawie nie ustalono jaki był wkład do spółki
pozostałych wspólników i czym zajmowali się oni w spółce przed wypadkiem
powoda i później, przez co nie można stwierdzić, że wspólnicy nie mogli inaczej
ułożyć swoich stosunków spółce. Podważył stanowisko Sądu Okręgowego, iż na
miejsce powoda nie można zatrudnić innego pracownika, jako pozostające
w sprzeczność z zeznaniami A. B., która podała że praca powoda jest właściwie
zbędna i można ją zastąpić zatrudnieniem kogokolwiek. Sąd Apelacyjny uznał, że
dla uprawnień wspólnika co do partycypacji w zyskach nie ma znaczenia rodzaj
świadczonej pracy, zatem fakt, że powód wykonywał poprzednio pracę, przejętą
obecnie przez innych wspólników, a w to miejsce wykonuje inne zajęcia
dostosowane do jego stanu zdrowia, nie może mieć dla jego dochodów z tytułu
udziału w spółce znaczenia.
Kierując się powyższym, wyrokiem z dnia 30 czerwca 2005 r., zmienił wyrok
Sądu Okręgowego w ten sposób, że powództwo oddalił.
7
W kasacji od wyroku Sądu Apelacyjnego powód zarzucił naruszenie art. 361
k.c. przez przyjęcie, że nie zachodzi związek przyczynowy pomiędzy spadkiem
dochodów powoda spowodowanym zmianą umowy spółki, a wypadkiem
komunikacyjnym, któremu uległ powód i w następstwie którego został w 75%
inwalidą. Wnosił o zmianę wyroku przez uwzględnienie powództwa w pełnym
zakresie, w jakim uwzględnił je Sąd Okręgowy.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Niezbędnym warunkiem odpowiedzialności za szkodę jest istnienie związku
przyczynowego między określonym zdarzeniem a powstałą szkodą. Związek
przyczynowy ma znaczenie nie tylko jako przesłanka odpowiedzialności za szkodę
w ogóle, ale także przy ustaleniu zakresu tej odpowiedzialności wówczas, gdy tylko
cześć szkody pozostaje w związku przyczynowym z działaniem uzasadniającym
odpowiedzialność.
Art. 361 § 1 k.c., wychodząc z ogólnego pojęcia przyczynowości, ogranicza
odpowiedzialność cywilną tylko do niektórych następstw zdarzeń stanowiących jej
podstawę. Rozwiązanie to, dające wyraz teorii określanej w literaturze jako
adekwatny związek przyczynowy, opiera się na podziale następstw mieszczących
się ramach przyczynowości ogólnej według kryterium, które stanowi ocena, czy
następstwo to odpowiada zdarzeniu, jakie je wywołało czy też stanowi względem
niego coś niezwykłego, nadzwyczajnego. Stosownie do art. 361 § 1 k.c. adekwatne
są „normalne” następstwa działania lub zaniechania, z których szkoda wynikła.
Normalnymi następstwami zdarzenia, z którego wynikła szkoda są następstwa,
jakie tego rodzaju zdarzenie jest w ogóle w stanie wywołać i w zwyczajnym biegu
rzeczy, a nie tylko na skutek szczególnego zbiegu okoliczności, z reguły je
wywołuje. Natomiast anormalne jest następstwo, gdy doszło do niego z powodu
zdarzenia niezwykłego, nienormalnego, niemieszczącego się w granicach
doświadczenia życiowego. na skutek nadzwyczajnego zbiegu okoliczności, którego
przeciętnie nie bierze się w rachubę. Nie wyłącza normalności w rozumieniu tego
przepisu okoliczność, że mimo identycznych warunków zdarzenia określone
następstwo nie zawsze występuje, ani też jego statystyczna rzadkość.
Sformułowanie „normalne następstwo” nie musi oznaczać skutku koniecznego.
8
O kwalifikacji następstw, jako normalnych lub anormalnych, we wskazanym
wyżej rozumieniu, decyduje oparta na obiektywnych okolicznościach ocena przy
pomocy doświadczenia życiowego i aktualnych wskazań wiedzy. Istnienie
normalnego związku przyczynowego podlega ocenie na podstawie całokształtu
okoliczności faktycznych konkretnej sprawy. W granicach normalnego, zwykłego
przebiegu zdarzeń, odpowiedzialność za szkodę może powodować nie tylko
przyczyna bezpośrednio ją wywołująca, lecz także dalsza, pośrednia chyba, że jej
następstwa pozostają w tak luźnym związku przyczynowym, iż ich uwzględnienie
wykraczałoby poza normalną prawidłowość zjawisk, ocenianą według wskazanych
uprzednio kryteriów doświadczenia życiowego i aktualnego stanu wiedzy (odnośnie
do pośredniego związku przyczynowego porównaj między innymi orzeczenia SN
z dnia: 21 stycznia 1946, OSN 1945-46, poz. 27, OSN 1954, poz. 2, 30 kwietnia
1956 r., OSN 1957, poz. 48, 21 czerwca 1960 r., OSN 1962, poz. 84, 12 grudnia
1961, OSNCP 1963, poz. 201).
Powyższe zasady odnieść należy do badania pośredniego związku
przyczynowego, którego istnienie odnośnie do odpowiedzialności pozwanego
wywodziła strona powodowa twierdząc, że osobiste świadczenie pracy było
głównym wkładem powoda w spółce, a co za tym idzie, zmiana umowy spółki
w zakresie jego partycypacji w zyskach była bezpośrednim i koniecznym
następstwem utraty zdolności do wykonywania pracy spowodowanej wypadkiem,
któremu uległ powód. Jak podnosi się w skardze kasacyjnej, w normalnym związku
przyczynowym z wypadkiem komunikacyjnym, któremu uległ powód pozostaje więc
jego szkoda przejawiająca się w utracie dochodów ze spółki.
Punkt odniesienia dla oceny o prawidłowym, czy też jak twierdzi się
w skardze kasacyjnej nieprawidłowym, zastosowaniu tych zasad w sprawie
stanowią ustalone w niej okoliczności faktyczne. Na tle przytoczonych motywów
rozstrzygnięcia obu sądów orzekających widoczna jest rozbieżność stanowisk
co do przyjętego w umowie spółki kryterium określenia udziałów w zyskach
poszczególnych wspólników. Sąd Okręgowy ustalił, że stanowiło je kryterium
osobistego zaangażowania w wykonywanie przez wspólników pracy na rzecz
spółki. Taki stan rzeczy uprawniał do wnioskowania o istnieniu zależności
przyczynowej między wypadkiem jakiemu uległ powód i jego konsekwencjami
9
w postaci utraty zdolności do pracy oraz zmianą umowy spółki w zakresie
partycypacji poszczególnych wspólników w dochodach i spadkiem dochodów
powoda. Przeciwne stanowisko - negujące istnienie takiej zależności przyczynowej
- wywiódł Sąd Apelacyjny z analizy umowy spółki, bez przytoczenia jednak ustaleń
dotyczących jej treści, która jak stwierdził nie określała ani rodzaju ani wielkości
wkładów wspólników, oraz w zakresie dalszych twierdzeń co do faktów przyjętych
za podstawę rozstrzygnięcia, z zebranego w sprawie materiału dowodowego, bez
bliższego jego określenia. Równocześnie częściowo zdyskwalifikował ustalenia
Sądu pierwszej instancji z uwagi na dostrzeżone sprzeczności w zeznaniach
powoda oraz świadków, a mimo stwierdzonych braków i niedostatków w ustalonym
przez Sąd Okręgowy stanie faktycznym ustaleń tych nie uzupełnił.
W następstwie tego doszło do sytuacji, w której wyrok Sądu Apelacyjnego
nie zawiera stanowczych i wystarczających ustaleń faktycznych odnoszących się
do przesłanek normy art. 361 § 1 k.c., co doprowadziło do naruszenia tego przepis
przez jego niewłaściwe zastosowanie. Z uwagi na hipotetyczny charakter
przesłanek wskazanych w normie prawa materialnego dopiero porównanie ich
z prawidłowo ustalonym i przyjętym przez sąd orzekającym stanem faktycznym
można uznać za stosowanie tego prawa.
Z tych przyczyn Sąd Najwyższy, na podstawie art. 39815
§ 1 k.p.c., uchylił
zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Apelacyjnemu do ponownego
rozpoznania.
Ubocznie już tylko, w związku z dalszymi uprzednio nie rozpoznanymi
zarzutami apelacji pozwanego, pozostaje wskazać na konieczne rozróżnienie
między szkodą „abstrakcyjną”, która oznacza pewną procentową niezdolność do
pracy wynikająca z orzeczenia lekarskiego, a decydującą przy określaniu utraty
zdolności do pracy szkodę „konkretną”, czyli gospodarczymi następstwami
uszkodzenia ciała (rozstroju zdrowia), dla ustalenia której zawsze niezbędne jest
wyjaśnieniu czy i ewentualnie w jakim zakresie poszkodowany ma realną
możliwość wykorzystania swej uszczuplonej zdolności do pracy.
jz