Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I PK 29/10
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 8 czerwca 2010 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Teresa Flemming-Kulesza (przewodniczący,
sprawozdawca)
SSN Małgorzata Gersdorf
SSN Zbigniew Myszka
Protokolant Ewa Wolna
w sprawie z powództwa Z. B.
przeciwko J. Spółce Węglowej Spółce Akcyjnej Kopalni Węgla Kamiennego "J." o
ustalenie wypadku przy pracy,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw
Publicznych w dniu 8 czerwca 2010 r.,
skargi kasacyjnej powoda od wyroku Sądu Okręgowego - Sądu Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych w G.
z dnia 1 października 2009 r.,
oddala skargę kasacyjną.
Uzasadnienie
2
Sąd Rejonowy – Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w J. wyrokiem z
dnia 28 kwietnia 2009 r. oddalił powództwo Z. B. wniesione przeciwko Kopalni
Węgla Kamiennego „J." o uznanie zdarzenia z dnia 23 października 2005 r. za
wypadek przy pracy.
Sąd ustalił, że Z. B. jest pracownikiem strony pozwanej od 11 czerwca 1985
r. w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku „górnik kombajnista p/z”.
W dniu 21 października 2005 r. powód pracował na zmianie D, która
rozpoczęła się o godz. 24.00. Po zjeździe na dół Kopalni powód udał się do
pociągu osobowego oddalonego około o 100 m od szybu, który dowiózł go wraz z
pozostałą załogą na dworzec osobowy w przekopie granicznym zachodnim poz. -
400. Przejazd trwał 10-15 minut. Następnie powód wraz z pozostałymi
pracownikami udał się piechotą na stanowisko pracy w ścianie 23/510 najpierw 200
metrowym odcinkiem poziomego chodnika podstawowego obok torowiska,
następnie pochylnią o około 400 m w górę i pochylnią o około 300 m w dół. Każdy z
górników niósł po 10 noży kombajnowych, które wymienić mieli w organach
kombajnu Joy4LS5. Jeden nóż kombajnowy waży ok. 700g. Kiedy doszli na
miejsce wykonali próby ruchowe kombajnu i powód miał przystąpić do wymiany
noży na organach urabiających. Wówczas powód usiadł na spągu jednocześnie
informując swojego współpracownika J. G. o drętwieniu rąk i nasilającym się bólu w
klatce piersiowej, ten poinformował natychmiast przodowego ściany W. M. o
zaistniałym zdarzeniu, a ten z kolei sztygara zmianowego M. D. Po dojściu na
miejsce, sztygar M. D. zorganizował transport powoda na noszach do przekopu
granicznego zachodniego poz. - 400, skąd zabrała go sanitarka kopalniana pod
szyb. Po wstępnym przebadaniu poszkodowanego i udzieleniu mu pomocy
medycznej przewieziono go pod szyb I, a po wyjeździe na powierzchnię kopalni na
noszach dotransportowano go do punktu opatrunkowego, skąd karetką „R" został
przewieziony do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego […]. W dniu 22
października 2005 r. powód Z. B. został przekazany do Kliniki Centrum Chorób
Serca w Z., gdzie przebywał do 25 października 2005 r. Tam stwierdzono u powoda
krytycznie przewężoną gałąź D1, pozostałe tętnice wieńcowe bez przewężeń. Na
dalsze leczenie powód skierowany został na Oddział Kardiologii Szpitala w […].
3
Strona pozwana sporządziła protokół ze zdarzenia z dnia 21 października
2005 r., w którym nie uznała tego zdarzenia za wypadek przy pracy.
Sąd Rejonowy ustalił, że trasa, którą powód musiał pokonać udając się do
oddziału, nawet z dodatkowym obciążeniem nie była wyjątkowo trudna. Do oddziału
idzie się w świeżym powietrzu, nie było podwyższonej temperatury i nadmiernego
zapylenia. Warunki w miejscu zdarzenia w jakim uległ zawałowi powód były bardzo
dobre. Przepływ powietrza wynosił 1180 m3/minutę, podczas gdy norma
wystarczająca dla tej ściany wynosi 800m3
. Pomiar intensywności chłodzenia czyli
katastopni wilgotnych, wyniósł 15 katastopni, podczas gdy z przepisów górniczych
wynika, ze minimalna dopuszczalna wartość wynosi 11 katastopni. Panowała
zwykła temperatura i temperatura sucha wynosiła 25 stopni C, a wilgotna 23,8
stopni C, podczas gdy najwyższa dopuszczalna temperatura wynosi 28 stopni C, a
w temperaturze powyżej 28 stopni C można wykonywać pracę w skróconym czasie
pracy. Wilgotność powietrza wynosiła 90% czyli była dość wysoka, jednakże dobra
była intensywność chłodzenia powietrza. Z analizy chemicznej powietrza, którą
przekazano do laboratorium wynika, że zawartość tlenu w powietrzu wynosiła
20,41% podczas gdy minimalna dopuszczalna zawartość tlenu w powietrzu wynosi
19%, zawartość dwutlenku węgla w powietrzu wynosiła 0,22% podczas gdy norma
dopuszczalna to 1 %, w ogóle nie stwierdzono tlenku węgla, metanu, wodoru,
węglowodorów aromatycznych, natomiast zawartość w powietrzu azotu jest
uzupełnieniem zawartości tlenu i dwutlenku węgla do 100%. W chwili zdarzenia
zapylenie nie było duże, ponieważ kombajn jeszcze nie pracował. Pomiary
warunków pracy powoda, tj. pomiary skuteczności przewietrzania i klimatyzacji - w
tym ilości, składu, temperatury i intensywności chłodzenia powietrza- były
wykonywane zgodnie z wymogami obowiązujących przepisów w tym zwłaszcza z
wymogami określonymi w rozporządzeniu Ministra Gospodarki z dnia 28 czerwca
2002 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy, prowadzenia ruchu oraz
specjalistycznego zabezpieczenia przeciwpożarowego w podziemnych zakładach
górniczych. W dniu zdarzenia nie występowały żadne szczególne, nadzwyczajne
okoliczności. Żadna ze stron w dniu zdarzenia nie naruszyła przepisów bhp ani
zasad bhp. W dniu 1 kwietnia 2005 r. powód ukończył kurs w zakresie szkolenia
okresowego bhp dla pracowników zatrudnionych na stanowiskach robotniczych pod
4
ziemią. W dniu 12 września 2005 r. powód został poddany badaniom
psychologicznym jego przydatności na stanowisku górnik kombajnista- operator
kombajnów ścianowych, górnik sekcyjny-operator zmechanizowanych obudów
ścianowych, operator kolejek spągowych zębatych, obsługa kołowrotów EKO,
PNEKO. Zalecono następne badanie okresowe po upływie 2 lat. W dniu zdarzenia
„nie było nerwowej, stresującej atmosfery”. Ustalenie wielkości wydatku
energetycznego, jaki powód „wydatkował” w wykonywanie pracy 21 października
2005 r. jest możliwe tylko w oparciu o tzw. metodę uproszczoną. Średni wydatek
energetyczny używany w pracy wykonywanej przez powoda w ciągu 120 minut
przed zachorowaniem mógł się kształtować na poziomie 3,23 kcal/min, co
uzasadnia zakwalifikowanie jego pracy do prac ciężkich. Wydatek energetyczny
kombajnisty pozwala na zaliczenie tej pracy do prac średnio ciężkich. Wysiłek jaki
powód włożył w pracę w dniu zdarzenia był bardziej intensywny niż praca
kombajnisty w ciągu całej dniówki. Powód nie włożył w wykonywaną pracę
nadmiernego wysiłku.
Zaświadczeniem lekarskim z dnia 18 marca 2005 r. powód Z. B. uznany
został za zdolnego do wykonywania pracy na stanowisku górnika. Datę następnego
badania okresowego ustalono na 18 marca 2007 r. W skierowaniu na badania
okresowe i kontrolne powoda w dniu 18 marca 2005 r. jako szkodliwości i
uciążliwości na zajmowanym przez powoda stanowisku - tj. górnik pod ziemią-
wymieniono hałas o natężeniu nieprzekraczającym normy dopuszczalnej oraz pyły
zawierające 1,4% wolnej krzemionki o stężeniach przekraczających normy
dopuszczalne. Wskazano również, iż powód zobowiązany jest stosować w czasie
pracy ochronniki słuchu i ochrony dróg oddechowych. Wskazane w skierowaniu
szkodliwości i uciążliwości na stanowisku pracy powoda obligowały lekarza do
przeprowadzenia: badań ogólnych ze zwróceniem uwagi na układ oddechowy i
badan otolaryngologicznych oraz w ramach badań pomocniczych: do wykonania
zdjęcia rtg klatki piersiowej, spirometrii i badań audiometrycznych. Badania EKG
powoda w tej sytuacji nie było obligatoryjne, a ewentualną decyzję o jego
przeprowadzeniu mógł podjąć lekarz. W czasie badań profilaktycznych powód
przeszedł ogólne badanie lekarskie, tj. narządu słuchu, narządu wzroku, narządów
wewnętrznych klatki piersiowej, a także zmierzono ciśnienie krwi, które wynosiło
5
110/70, co jest wynikiem bardzo dobrym. W dniu badania powoda nie było żadnych
wskazań do przeprowadzenia innych dodatkowych badań, w tym badania EKG.
Powód również nie zgłaszał żadnych dolegliwości. Wpisane w skierowaniu
stanowisko pracy „górnik – p/z” a nie „górnik-kombajnista p/z” nie miało wpływu na
zakres i rodzaj. Ryzyko związane z pracą na stanowisku „górnik p/z” jest wyższe
niż „górnik-kombajnista p/z”.
Sąd Rejonowy uznał, że powództwo nie zasługuje na uwzględnienie. Sąd
podkreślił, że zdarzenie, któremu uległ powód było nagłe, a zatem nieoczekiwane,
zaskakujące i krótkotrwałe, a szkoda na osobie ujawniła się bezpośrednio po
samym zdarzeniu. Do zdarzenia doszło podczas i w miejscu wykonywania
zwykłych obowiązków pracowniczych. Sporne natomiast było, czy zdarzenie jakie
miało miejsce w dniu 23 października 2005 roku zostało wywołane zewnętrzną
przyczyną, która miała związek z wykonywaną pracą i doprowadziła do wystąpienia
u powoda zawału serca.
Sąd pierwszej instancji podkreślił, że w dniu zdarzenia powód wykonywał
zwykłe obowiązki górnika kombajnisty, takie same jak każdego innego dnia.
Przenoszenie noży do kombajnu należało do obowiązków górnika kombajnisty, a
powód podobnie jak pozostali kombajniści przenosił noże o ciężarze ok. 7-8 kg
średnio raz na tydzień. W ocenie Sądu pierwszej instancji, zarówno z opinii
biegłego z zakresu BHP jak i opinii biegłego lekarza kardiologa wynika, że
czynności które w dniu zdarzenia wykonywał powód nie były związane z
nadmiernym wysiłkiem fizycznym ani nadmiernym stresem. Wprawdzie biegły ds.
bhp ocenił., że pracę wykonywaną przez powoda w dniu zdarzenia należy zaliczyć
do prac ciężkich, jednakże równocześnie stwierdził, że powód w dniu zdarzenia
wykonywał swoje zwykłe czynności pracownicze, niewymagające nadmiernego
obciążenia fizycznego lub nadmiernego stresu. Z zeznań świadków: […]
(współpracowników powoda) również wynikało, że w dniu zdarzenia nie wydarzyło
się nic specjalnego, nie było nerwowej, stresującej atmosfery. W miejscu zdarzenia
panowały zwykłe warunki kopalniane.
Podzielając wnioski wynikające z opinii biegłego lekarza H. S., Sąd uznał, że
wysiłek fizyczny włożony przez powoda w wykonywanie pracy w dniu zdarzenia nie
był nadmierny i na tyle znaczący, aby mógł stanowić przyczynę lub współprzyczynę
6
zawału serca. W opinii uzupełniającej biegły stwierdził, że istnieje
prawdopodobieństwo iż u powoda już wcześniej występowała choroba wieńcowa i
wówczas nawet niewielki wysiłek mógłby przyczynić się do zawału serca. Jednakże
stwierdzenie biegłego, w ocenie Sądu, nie jest jednoznaczne lecz stanowi pewne
przypuszczenie, oparte na wzmiance w dokumentacji lekarskiej dotyczącej
zapalenia oskrzeli. Z zeznań żony i córki powoda jednoznacznie zaś, w ocenie
Sądu, wynika, że powód nie odczuwał wcześniej żadnych dolegliwości związanych
z sercem, a złe samopoczucie powoda, występujące poprzedniego dnia, związane
było z bólami kręgosłupa a nie bólami w klatce piersiowej. Sąd podkreślił również,
że świadek S. K. ostatecznie po przeprowadzeniu konfrontacji nie wykluczył, że
podczas rozmowy jaka miała miejscu bezpośrednio po zdarzeniu, żona powoda
mogła wspominać o złym samopoczuciu męża , wynikającym z bólów kręgosłupa, a
nie z dolegliwości związanych z sercem.
Sąd podkreślił, że spór pomiędzy stronami dotyczył również okoliczności czy
skierowanie powoda na kontrolne badania lekarskie w dniu 18 marca 2005 r.
zostało prawidłowo przygotowane przez pozwaną kopalnię oraz prawidłowo
wykonane, a także czy powód, biorąc pod uwagę jego warunki pracy podczas
badań okresowych powinien być poddany badaniu EKG, oraz czy brak takiego
badania miał wpływ na wystąpienie stwierdzonego u powoda zawału serca.
Powyższa wątpliwość została rozstrzygnięta przez Sąd Rejonowy w oparciu o
analizę wniosków wynikających z opinii biegłych lekarzy. W tym celu Sąd pierwszej
instancji ustalił, na podstawie opinii biegłego sądowego z zakresu BHP K. P., że
wskazanie w skierowaniu powoda na badanie lekarskie stanowiska pracy „górnik
p/z,” a nie stanowiska „górnik kombajnista p/z” nie miało wpływu na zakres i rodzaje
przeprowadzonych badań lekarskich. Powód posiadając zdolność do pracy na
stanowisku górnik p/z, mógł wykonywać pracę również na stanowisku górnik
kombajnista p/z. Biegły dodał, że ryzyko zawodowe związane z wykonywaniem
czynności górnika p/z jest większe, niż ryzyko związane z wykonywaniem,
czynności górnika kombajnisty. Praca na stanowisku górnika w ścianie, związana
jest ze znacznie większym obciążeniem dynamiczną pracą a tym samym znacznie
większym wydatkiem energetycznym. Na podstawie tak wypisanego skierowania
na badanie okresowe wykonanie badania EKG u powoda nie było obligatoryjne, a
7
ewentualną decyzję o jego przeprowadzeniu mógł podjąć lekarz. Jak wynika z
zeznań świadka L. B.- lekarza przeprowadzającego badania okresowe i kontrolne
powoda-na dzień przeprowadzania badań nie było żadnych wskazań do
przeprowadzenia badania EKG. Powód miał prawidłowe ciśnienie krwi i nie zgłaszał
żadnych dolegliwości związanych z sercem takich jak duszności bóle wysiłkowe,
ewentualne przyśpieszone bicie serca. Również biegły sądowy lekarz kardiolog H.
S. potwierdził, że lekarz przeprowadzający badanie okresowe jak najbardziej
słusznie nie widział powodu wykonywania badania EKG spoczynkowego u powoda,
który nie zgłaszał żadnych dolegliwości mogących sugerować niewydolność
wieńcową w okresie poprzedzającym badanie i w dniu samego badania.
Równocześnie jednak z opinii uzupełniającej biegłego sądowego z zakresu
BHP wynikało, że pozwana zgodnie z obowiązującymi przepisami powinna
zamieścić w skierowaniu na badanie okresowe również informację, że praca
górnika p/z czy też praca kombajnisty zaliczana jest do prac ciężkich, i może się
wiązać z wydatkiem energetycznym powyżej 1.500 kcal/8 godzin lub powyżej 3
kcal/min. W ocenie biegłego wydatek energetyczny górnika kombajnisty w ciągu
dniówki może kształtować się w wysokości 1.417 kcal na dniówkę, w związku z
czym jego praca powinna być zaliczona do prac średnio ciężkich. Taki wpis w
skierowaniu na badania okresowe, obliguje lekarza do przeprowadzenia również
badania EKG.
Jednakże biegły sądowy kardiolog H. S. stanowczo podkreślił, że brak
wykonania EKG spoczynkowego w trakcie badania profilaktycznego w żadnym
wypadku nie wpłynął na wystąpienie zawału serca u powoda w dniu 21
października 2005 r. Biegły również zwrócił uwagę na to, że zawał serca u
poszkodowanego wystąpił w czasie wykonywania normalnych czynności
wchodzących w zakres czynności pracowniczych na tym stanowisku, nie
występowała przyczyna zewnętrzna w postaci nadmiernego obciążenia fizycznego
lub nadmiernego stresu psychicznego. Biegły dodał, że badanie EKG spoczynkowe
przeprowadzone w czasie badania okresowego u osoby bez dolegliwości
stenokardialnych, wykonywane raz na dwa lata ma bardzo niską czułość w
wykrywaniu choroby niedokrwiennej serca. Prawdopodobieństwo stwierdzenia
choroby wieńcowej w trakcie wykonania pojedynczego zapisu EKG spoczynkowego
8
u osoby bez bólu wieńcowego w trakcie tegoż badania jest równe zeru. Badanie
EKG spoczynkowe nie służy do wykrywania niewydolności wieńcowej u osoby bez
dolegliwości stenokardialnych, może jedynie wykryć następstwa niedokrwienia w
postaci patologicznych załamków q, świadczących o bliźnie pozawałowej. Biegły
dodał również, że badanie EKG spoczynkowe i wykonane u powoda już po
wystąpieniu zawału serca wskazuje tylko na niedokrwienie w zakresie tętnicy D1,
tętnicy pozawałowej z dnia 21 października 2005 r., pozostałe naczynia wieńcowe
nie wykazywały w koronarografii z dnia 22 października 2005 r. istotnych
przewężeń. Tak więc gdyby nawet EKG wykonano w trakcie badania okresowego
w dniu 18 marca 2005 r. wynik byłby ujemny, tzn. bez cech niedokrwienia, bez blizn
pozawałowych.
Sąd Rejonowy ostatecznie przyjął, że nie można uznać za przyczynę
zewnętrzną wypadku przy pracy wadliwego orzeczenia lekarskiego, skoro
wadliwość badania profilaktycznego zaistniała kilka miesięcy przed zdarzeniem i
polegała na nieprzeprowadzeniu badania EKG, podczas gdy z opinii biegłego
kardiologa jednoznacznie wynika, że ówczesne badanie nie ujawniłoby stanu
chorobowego u powoda i w żadnym razie brak badania EKG nie miał wpływu na
wystąpienie u powoda zawału serca.
Apelację od powyższego wyroku wniósł powód.
Sąd Okręgowy – Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z dnia 1
października 2009 r., oddalił apelację.
W ocenie Sądu Okręgowego, Sąd pierwszej instancji przeprowadził bardzo
wnikliwe postępowanie dowodowe, trafnie ocenił zebrany w sprawie materiał
dowodowy, oraz prawidłowo zastosował przepisy prawa materialnego i
procesowego. W szczególności Sąd Okręgowy uznał, iż słusznie Sąd Rejonowy
przyjął, że za przyczynę zewnętrzną wypadku przy pracy nie można byłoby uznać
nawet wadliwego badania profilaktycznego polegającego na nieprzeprowadzeniu
badania EKG, podczas gdy z opinii biegłego kardiologa wynika, że brak takiego
badania nie miał żadnego wpływu na wystąpienie u powoda zawału serca.
Przeprowadzenie badania EKG, które ewentualnie miałoby miejsce kilka miesięcy
przed zdarzeniem, tak jak badanie profilaktyczne, nie ujawniłoby stanu
chorobowego u powoda. Badanie EKG spoczynkowe, które mógłby mieć
9
przeprowadzone powód nie służy do wykrywania niewydolności wieńcowej u osoby,
bez żadnych dolegliwości stenokardialnych, może jedynie wykryć następstwa
niedokrwienia, jeżeli do tego doszło. Brak badań EKG musiałby „pozostawać w
związku przyczynowym z ujawnionym stanem chorobowym”.
Sąd Okręgowy podkreślił, że Sąd pierwszej instancji w sposób szczegółowy
badał warunki pracy powoda w kontekście obowiązujących przepisów, t.j.
rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 28 czerwca 2002 r. w sprawie
bezpieczeństwa i higieny pracy, prowadzenia ruchu oraz specjalistycznego
zabezpieczenia przeciwpożarowego w podziemnych zakładach górniczych, oraz
słusznie uznał, że w miejscu zdarzenia panowały zwykłe warunki kopalniane.
Powyższy wyrok został w całości zaskarżony skargą kasacyjną wniesioną
przez powoda, w której zarzucono naruszenie prawa materialnego , a mianowicie:
art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z
tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych przez błędną wykładnię
polegającą na błędnej interpretacji pojęcia wypadku przy pracy i nietrafne przyjęcie,
że zdarzenie z dnia 21 października 2005 r. było jedynie wynikiem samoistnego
schorzenia pracownika, a nie było spowodowane przyczyną zewnętrzną i nie jest
wypadkiem przy pracy w rozumieniu tego przepisu, podczas gdy dopuszczenie
pracownika do wykonywania pracy na podstawie aktualnego okresowego
zaświadczenia lekarskiego zawierającego obiektywnie błędną ocenę jego zdolności
do pracy stanowi zewnętrzną przyczynę wypadku; § 2 pkt 1 i 2 oraz pkt V ppkt 15
rozporządzenia MZiOS z dnia 30.05.1996 r. w sprawie przeprowadzenia badań
lekarskich pracowników poprzez błędną ich wykładnię polegającą na przyjęciu, iż
pozwana nie miała obowiązku przeprowadzenia u powoda badania EKG, podczas
gdy brak takiego badania spowodował, iż do pracy dopuszczono pracownika
niewłaściwie chronionego przed warunkami pracy a zatem pracownika niezdolnego
de facto do wykonywania pracy. W skardze kasacyjnej zarzucono ponadto
naruszenie prawa procesowego, które miało istotny wpływ na treść wyroku Sądu
drugiej instancji, a mianowicie: art. 233 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego
rozważenia materiału dowodowego, zwłaszcza w zakresie opinii biegłego z zakresu
BHP K. P., która potwierdzała, iż powód wykonywał pracę wysiłkową o wydatku
energetycznym powyżej 3 kcal/min, a zatem istniał bezwzględny obowiązek
10
wykonania u ubezpieczonego badania EKG; art. 328 § 2 k.p.c. poprzez brak
należytej oceny materiału dowodowego, z precyzyjnym wskazaniem (zwłaszcza w
zakresie opinii biegłych), jakie dowody Sąd uznaje za wiarygodne, jakim dowodom
waloru tego odmawia oraz na podstawie jakich dowodów poczynione zostały
kluczowe ustalenia w sprawie; art. 286 k.p.c. poprzez akceptację ustaleń Sądu
pierwszej instancji opartych na błędnej opinii biegłego kardiologa Sobocika,
dokonującej oceny stanu prawnego sprawy, co należy do Sądu a omijającej
kluczowe zagadnienia medyczne i brak w tym zakresie odniesienia się do kwestii
czy opinia ta wymagała dalszych uzupełnień bądź nie zachodziła potrzeba
zasięgania opinii innego biegłego.
Wskazując na powyższe wniesiono o uchylenie zaskarżonego wyroku w
całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu
Sądowi Pracy i Ubezpieczeń Społecznych przy uwzględnieniu kosztów
postępowania kasacyjnego jako części kosztów procesu, lub uchylenie
zaskarżonego wyroku w całości i zmianę wyroku Sądu pierwszej instancji przez
sprostowanie protokołu powypadkowego Nr 01N/2005 z dnia 15 listopada 2005 r. i
ustalenie, iż Z. B. w dniu 21 października 2005 r. uległ wypadkowi przy pracy w
warunkach niepozbawiających go prawa do świadczeń wypadkowych oraz
zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda kosztów postępowania w tym kosztów
zastępstwa adwokackiego za obie instancje oraz postępowanie kasacyjne według
norm przepisanych.
Sąd Najwyższy, zważył co następuje:
Skarga kasacyjna nie ma usprawiedliwionych podstaw.
Sąd Najwyższy rozpoznaje skargę kasacyjną w granicach jej podstaw (art.
39813
§ 1 k.p.c.), co oznacza, że bada prawidłowość wykładni i stosowania prawa
tylko w odniesieniu do przepisów wskazanych w skardze jako naruszone w wyroku
Sądu drugiej instancji. Podstawą skargi kasacyjnej nie mogą być zarzuty dotyczące
ustalenia faktów lub oceny dowodów (art. 3983
§ 3 k.p.c.). Sąd Najwyższy jest
związany ustaleniami faktycznymi stanowiącymi podstawę zaskarżonego
orzeczenia (art. 39813
§ 2 k.p.c.).
Tymczasem w skardze kasacyjnej, jako jej podstawę odnoszącą się do
naruszenia przepisów postępowania, podniesiono zarzut naruszenia art. 233 § 1
11
k.p.c., który wprost odnosi się do oceny dowodów. Zarzucono też naruszenie art.
328 § 2 k.p.c., który to przepis zawiera wyliczenie koniecznych elementów
uzasadnienia wyroku. Przepis ten tylko wyjątkowo może stanowić uzasadnioną
podstawę skargi kasacyjnej. Uzasadnienie wyroku sporządzane jest po jego
wydaniu a zatem jakość uzasadnienia co do zasady nie może mieć wpływu na
wynik sprawy. Podstawa skargi kasacyjnej odnosząca się do przepisów
postępowania tylko wówczas jest uzasadniona, gdy zachodzi wpływ naruszenia
prawa na wynik sprawy (art. 3983
§ 1 pkt 2 k.p.c.). W związku z tym w
orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się jednolicie, że tylko takie rażące
naruszenie zasad sporządzania uzasadnienia określonych w art. 328 § 2 k.p.c.,
które powoduje niemożność kontroli kasacyjnej orzeczenia może stanowić
usprawiedliwioną podstawę skargi kasacyjnej (por. wyroki Sądu Najwyższego: z
dnia 6 listopada 2008 r. CSK 172/08 LEX 577189, z dnia 24 listopada 2009 r. II PK
129/09 LEX 571918 i wiele innych).
Natomiast zarzut naruszenia art. 286 k.p.c. nie jest zrozumiały. Przepis ten
stanowi, że sąd może zażądać ustnego wyjaśnienia opinii złożonej na piśmie, może
też w razie potrzeby zażądać opinii od tych samych lub innych biegłych. Skarżący
upatruje naruszenia tego przepisu w akceptacji ustaleń dokonanych przez Sąd
pierwszej instancji na podstawie błędnej – jego zdaniem - opinii biegłego kardiologa
Sobocika, dokonującej oceny stanu prawnego sprawy, co należy do Sądu a
omijającej kluczowe zagadnienia medyczne i brak w tym zakresie odniesienia się
do kwestii, czy opinia ta wymagała dalszych uzupełnień bądź nie zachodziła
potrzeba zasięgania opinii innego biegłego. Powód nie wnosił w apelacji ani w
postępowaniu apelacyjnym o uzupełnienie opinii tego biegłego (była ona zresztą
uzupełniana w postępowaniu pierwszoinstancyjnym), podnosił jedynie, że opinia ta
wykraczała poza wiadomości specjalne wkraczając w prawną ocenę zdarzenia
będącego źródłem sporu. Sąd Okręgowy ustosunkował się do tego zarzutu.
Zarzuty naruszenia przepisów prawa materialnego również nie są
uzasadnione.
W art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 30 października 2002 r. zamieszczona została
definicja wypadku przy pracy. Za wypadek przy pracy uważa się nagłe zdarzenie
wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w
12
związku z pracą. Problemem spornym w tej sprawie było to, czy zawał serca,
którego doznał powód był spowodowany zewnętrzną przyczyną. Powód upatruje
zewnętrzności przyczyny w tym, że w skierowaniu na badanie okresowe
pracodawca nie zamieścił wzmianki o tym, że powód pracuje („normalnie”) z
wydatkiem energetycznym ponad 3 kcal/min a wzmianka ta spowodowałaby
skierowanie powoda na badanie EKG. W efekcie tego, powód nie był należycie
chroniony przed szkodliwymi warunkami pracy, co stanowi zewnętrzną przyczynę
zawału, jakiego doznał w pracy.
Sąd Najwyższy wielokrotnie rozważał problem zewnętrzności przyczyny
wypadku przy pracy w kontekście badań okresowych, jakim podlega pracownik
zgodnie z art. 229 § 2 k.p. i zakazu dopuszczenia do pracy pracownika bez
aktualnego orzeczenia lekarskiego stwierdzającego brak przeciwwskazań do pracy
na określonym stanowisku (art. 229 § 4 k.p.). W wyroku z dnia 18 sierpnia 1999 r.
(II UK 89/99, OSNAPiUS 2000 nr 20, poz. 762) Sąd Najwyższy uznał, że
dopuszczenie pracownika do pracy na określonym stanowisku na podstawie
aktualnego okresowego orzeczenia lekarskiego, które było oczywiście błędne,
może stanowić zewnętrzną przyczynę wypadku o jakim mowa w art. 6 ust. 1 ustawy
z dnia 12 czerwca 1975 r. o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i chorób
zawodowych. Podobnie (być może bardziej kategorycznie) w wyroku z dnia 23
listopada 1999 r. (II UKN 208/99 OSNAPiUS 2001 nr 5, poz. 172) Sąd Najwyższy
stwierdził, że dopuszczenie pracownika do wykonywania pracy na podstawie
aktualnego zaświadczenia lekarskiego zawierającego obiektywnie błędną ocenę
jego zdolności do pracy, stanowi zewnętrzną przyczynę wypadku w rozumieniu art.
6 ust. 1 ustawy z dnia 12 czerwca 1975 r. o świadczeniach z tytułu wypadków przy
pracy i chorób zawodowych. W kolejnym wyroku, z dnia 7 lutego 2006 r. (I UK
192/05 Monitor Prawa Pracy 2006 nr 5 s. 269), Sąd Najwyższy wyjaśnił, że w
orzeczeniach tych nie zastosowano wnioskowania ze skutku na przyczynę a zatem
nie uznano, że skoro stan zdrowia pracownika pogorszył się w czasie pracy, to
orzeczenie stwierdzające jego zdolność do jej wykonywania było oczywiście
błędne. Przyczyna zewnętrzna wypadku może, zdaniem Sądu Najwyższego, mieć
miejsce wówczas, gdy zaświadczenie o zdolności pracownika do wykonywania
pracy na danym, stanowisku jest oczywiście błędne, gdy łatwo dostrzec jego wady
13
lub braki, bez wnikania w zastrzeżoną dla lekarzy ocenę merytoryczną. Taka
wykładnia przyczyny zewnętrznej wypadku przy pracy odnoszącej się do badań
okresowych i zaświadczeń wydanych na ich podstawie została podtrzymana w
wyroku z dnia 18 sierpnia 2009 r. (I PK 18/09 dotychczas niepublikowanym).
Podzielając pogląd co tego, że zewnętrzną przyczyną wypadku przy pracy może
być dopuszczenie pracownika do pracy na podstawie aktualnego zaświadczenia o
zdolności do pracy na danym stanowisku tylko wtedy, gdy zaświadczenie to jest
oczywiście błędne trzeba odnieść się do okoliczności tej sprawy. Nie jest
kwestionowane, że powód przeszedł badania okresowe i uzyskał zaświadczenie o
zdolności do pracy. Pracodawca podał w skierowaniu, że powód pracuje na
stanowisku górnika pod ziemią podczas gdy wykonywał lżejszą pracę górnika
kombajnisty pod ziemią. Pracodawca nie wymienił wydatku energetycznego. W
związku z tym wykonanie badania EKG nie było obligatoryjne. Lekarz badający nie
uznał, by zachodziły wskazania do jego przeprowadzenia. Sąd ustalił (a ustalenie
to jest wiążące dla Sądu Najwyższego), że nawet gdyby badanie wykonano, nie
uzyskano by wiedzy na temat choroby wieńcowej powoda a zatem istnienia
przyczyny wewnętrznej zawału, jakiego doznał kilka miesięcy później. Niepodanie
danych co do wydatku energetycznego a w efekcie tego, nieprzeprowadzenie
badania EKG nie oznacza zatem pozbawienia ochrony przed niekorzystnymi w jego
stanie zdrowia warunkami pracy. Wykonanie badania nie doprowadziłoby bowiem
do ustalenia przeciwwskazania wykonywania przez powoda takiej pracy, jaką
wykonywał w dniu zdarzenia. Nie można zastosować wnioskowania ze skutku na
przyczynę to znaczy uznać, że skoro pracownik doznał zawału w trakcie pracy, to
znaczy, że oczywiście błędne było zaświadczenie o braku przeciwwskazań do jej
wykonywania.
Kolejny zarzut skargi – powiązany z wyżej omówionym – odnosi się – jak
należy sądzić, gdyż nie zostało to precyzyjnie wskazane - do § 2 pkt 1 i 2 oraz „pkt
V ppkt 15” rozporządzenia Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 30 maja
1996 r. w sprawie przeprowadzania badań lekarskich pracowników, zakresu
profilaktycznej opieki zdrowotnej nad pracownikami oraz orzeczeń lekarskich
wydawanych do celów przewidzianych w Kodeksie pracy (Dz.U. Nr 69, poz. 332).
Nie ma odniesienia do obowiązków pracodawcy w zakresie dopuszczania do pracy
14
pracowników i oceny treści zaświadczeń na podstawie których dopuszczenie do
pracy jest prawidłowe ani przepisów te zagadnienia regulujących.
Te rozważania doprowadziły Sąd Najwyższy do wniosku o niezasadności
zarzutów skargi kasacyjnej i w konsekwencji tego do jej oddalenia na podstawie art.
39814
k.p.c.