Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III PK 28/11
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 2 grudnia 2011 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Kazimierz Jaśkowski (przewodniczący)
SSN Halina Kiryło (sprawozdawca)
SSN Maciej Pacuda
w sprawie z powództwa T. S.
przeciwko Centrum Opieki Medycznej w J.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 2 grudnia 2011 r.,
skargi kasacyjnej strony pozwanej od wyroku Sądu Okręgowego - Sądu Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych w R.
z dnia 24 czerwca 2010 r.,
1. oddala skargę kasacyjną;
2. zasądza od pozwanego Centrum Opieki Medycznej w J. na
rzecz powoda T. S. kwotę 1.350 (tysiąc trzysta pięćdziesiąt)
złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w
postępowaniu kasacyjnym.
2
UZASADNIENIE
Sąd Rejonowy – Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w R. wyrokiem z
dnia 6 maja 2009 r. zasądził od pozwanego Centrum Opieki Medycznej w J. na
rzecz powoda T. S. kwoty: 13.371,16 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 11
marca 2008 r. do dnia zapłaty i 774,18 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 3
lutego 2009 r. do dnia zapłaty, odstąpił od obciążania strony pozwanej kosztami
postępowania oraz nadał orzeczeniu rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty
11.410,26 złotych.
Sąd pierwszej instancji ustalił, że powód T. S. był zatrudniony w pozwanym
Centrum Opieki Medycznej w J. na stanowisku starszego asystenta od 1 września
1999r. do 31 sierpnia 2008 r. Wraz z 41 innymi lekarzami – pracownikami strony
pozwanej złożył w 2007 r. pozew do Sądu Rejonowego w J. o udzielenie czasu
wolnego z tytułu naruszenia prawa do odpoczynku oraz zasadzenie różnicy
wynagrodzenia za dyżury medyczne. W dniu 20 listopada 2007 r. pomiędzy
dyrektorem Centrum a lekarzami zostało zawarte porozumienie, mocą którego
pozwany zobowiązał się do zapłaty na rzecz każdego z powodów należności z
tytułu wynagrodzenia za dyżury pełnione w okresie od maja 2004 r. do września
2007 r. wraz z odsetkami, przy czym należności miały być realizowane w ratach
miesięcznych poczynając od stycznia 2008 r. do grudnia 2008 r. W przypadku
nieterminowej zapłaty którejkolwiek z rat cała należność stawała się natychmiast
wymagalna. Strony zdawały sobie sprawę z tego, że kwestia roszczeń płacowych
lekarzy z tytułu pełnionych dyżurów jest przedmiotem orzekania Sądu Najwyższego
i rozstrzygnięcia mogą być niekorzystne dla powodów. Jednocześnie poglądy
środowiska lekarskiego na temat konieczności dostosowania prawa polskiego do
norm unijnych utwierdzały dyrektora Centrum w przekonaniu o słuszności żądań
powodów. Pozwany wpłacił na rzecz T. S. pierwszą ratę świadczenia w styczniu
2008 r., a pismem z 29 maja 2008 r. poinformował powoda o odstąpieniu od
zawartego porozumienia z uwagi na zmianę orzecznictwa sądowego odnośnie do
wynagrodzenia za dyżury medyczne.
Analizując odstąpienie strony pozwanej od wspomnianego porozumienia
z dnia 20 listopada 2007 r. w kontekście art. 918 k.c. Sąd Rejonowy uznał, że mimo
istniejącego w chwili zawierania porozumienia stanu niepewności co do zasadności
3
roszczeń lekarzy z tytułu wynagrodzenia za pełnione dyżury strony zdecydowały się
na ugodowe zakończenie sporu. Nie można zatem przyjąć istnienia błędu
pracodawcy co do stanu faktycznego, skoro przyczyną odstąpienia od realizacji
porozumienia było późniejsze powzięcie wiedzy na temat wykładni przepisów
prawa dokonanej w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 13 marca 2008 r., III PZP
11/07. Zawarte porozumienie nie było więc dotknięte błędem w rozumieniu art. 918
k.c. i jest wiążące dla stron. Świadczenie będące przedmiotem wspomnianego
porozumienia nie może być również traktowane jako naruszające zasadę
godziwości wynagrodzenia z art. 13 k.p., gdyż lekarze rzeczywiście wykonywali
pracę podczas dyżurów, a interpretacja przepisów prawa unijnego utwierdzała ich
w przekonaniu o słuszności dochodzonych żądań.
Powyższy wyrok został zaskarżony apelacją pozwanego. Apelujący zarzucił
naruszenie prawa materialnego poprzez: 1/ niezastosowanie art. 58 § 1 k.c. i art.
300 k.p. w związku z art. 917 k.c. oraz art. 32j ust. 4 – 7 ustawy o zakładach opieki
zdrowotnej w brzmieniu obowiązującym do dnia 31 grudnia 2007 r. i błędne
przyjęcie, że porozumienie zawarte przez strony w dniu 20 grudnia 2007 r. nie było
sprzeczne z ustawą i nie stanowiło nieważnej czynności prawnej;
2/ niezastosowanie art. 8 i art. 13 k.p. i błędne przyjęcie, że domaganie się przez
powoda zapłaty dodatkowego wynagrodzenia za dyżury, mimo iż wynagrodzenie
takie zostało już wypłacone, nie pozostaje w sprzeczności z zasadami współżycia
społecznego, w tym z zasadą godziwości wynagrodzenia i korzysta z ochrony
prawnej; 3/ niezastosowanie art. 918 § 1 k.c. w związku z art. 300 k.p. i błędne
przyjęcie, że wspomniane porozumienie nie zostało zawarte pod wpływem błędu co
do stanu faktycznego, a tym samym nie było podstaw do uchylenia się przez
pozwanego od skutków prawnych ugody. Strona pozwana wniosła o zmianę
wyroku i oddalenie powództwa oraz zasądzenie kosztów postępowania za obie
instancje.
Powód złożył zażalenie na zawarte w wyroku postanowienie o kosztach
postępowania, domagając się jego zmiany i zasądzenia na rzecz żalącego się
kwoty 1800 złotych tytułem spornych kosztów.
Sąd Okręgowy – Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w R. wyrokiem z
dnia 16 lipca 2009 r. zmienił zaskarżone orzeczenie i oddalił powództwo, odstąpił
4
od obciążania powoda kosztami zastępstwa procesowego strony pozwanej oraz
oddalił zażalenie pozwanego i odstąpił od obciążania stron kosztami postępowania
drugoinstancyjnego.
Na skutek skargi kasacyjnej powoda Sąd Najwyższy wyrokiem z dnia
29 kwietnia 2010 r. uchylił powyższe orzeczenie i przekazał sprawę Sądowi drugiej
instancji do ponownego rozpoznania wraz z rozstrzygnięciem o kosztach
postępowania kasacyjnego.
W wyniku ponownego rozpoznania sprawy Sąd Okręgowy – Sąd Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych w R. wyrokiem z dnia 24 czerwca 2010 r. oddalił
apelację, nie obciążył strony pozwanej kosztami postępowania za drugą instancję i
kosztami postępowania kasacyjnego oraz oddalił zażalenie powoda.
Sąd Okręgowy podzielił i przyjął za własne ustalenia faktyczne poczynione
w postępowaniu pierwszoinstancyjnym. Zaakceptował też dokonaną przez Sąd
Rejonowy analizę stanu prawnego sprawy.
Sąd Okręgowy zauważył, że istotą ugody jest zakończenie sporu pomiędzy
stronami i poprzez wzajemne ustępstwa - osiągnięcie kompromisu. Zawarta w dniu
20 listopada 2007 r. ugoda lekarzy z pracodawcą wyrażała stanowiska obu stron.
Lekarze zrezygnowali z części roszczeń (tj. żądania udzielenia czasu wolnego)
w zamian za zapewnienie realizacji pozostałych żądań w uzgodnionym terminie.
Przywołany przez apelującego przepis art. 918 k.c., regulujący dopuszczalność
uchylenia się od skutków prawnych ugody oraz art. 58 k.c., dotyczący nieważności
czynności prawnej, nie mają zastosowania w przedmiotowej sprawie. Błąd
pozwanego w rzeczywistości odnosił się do stanu prawnego a nie faktycznego, co
nie uzasadnia uchylenia się od obowiązku spełnienia zobowiązań wynikających ze
wspomnianego porozumienia. Samo porozumienie, jako niezawarte pod wpływem
błędu, jest wiążące, zgodne z prawem i nie narusza zasad współżycia społecznego.
Strony miały świadomość stanu niepewności co do słuszności roszczeń lekarzy
i wiedziały, że kwestia ta jest przedmiotem rozważań Sądu Najwyższego, a mimo to
zdecydowały się na ugodowe zakończenie sporu. Uzyskanie zaś po zawarciu
porozumienia wiedzy na temat wykładni przepisów prawa na niekorzyść jednej ze
stron nie usprawiedliwia postawienia zarzutu naruszenia zasad współżycia
społecznego i zastosowania art. 8 k.p.
5
Zdaniem Sądu drugiej instancji prawidłowe są też uwagi Sądu Rejonowego
w kwestii godziwości wynagrodzenia za pracę w rozumieniu art. 13 k.p. jako
świadczenia ekwiwalentnego wobec świadczonej pracy, jej ilości i jakości oraz
kwalifikacji wykonującego, a także odnośnie do swobody kształtowania treści umów
o pracę w sposób korzystniejszy niż regulują to przepisy prawa pracy (art. 18 k.p.).
Słuszny jest również wniosek wypływający z powyższych wywodów, iż powód
i pozostali lekarze zawierając porozumienie nie chcieli uzyskać świadczenia
niegodziwego, gdyż nie było sporne, że wykonywali oni pracę na dyżurach
medycznych, a interpretacja norm prawa unijnego utwierdzała ich w przekonaniu
o zasadności zgłoszonych żądań. Żaden z przepisów prawa nie zakazuje zresztą
wypłaty pracownikowi wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych.
Nie podzielając zarzutów i twierdzeń apelacji, Sąd drugiej instancji orzekł
o jej oddaleniu z mocy art. 385 k.p.c.
Rozstrzygnięcie o kosztach postępowania oparto na przepisie art. 102 k.p.c.
Przepis ten zezwala w szczególnie uzasadnionych wypadkach na nieobciążanie
strony przegrywającej sprawę kosztami postępowania w całości lub części.
W ocenie Sądu Okręgowe taki szczególnie uzasadnionych wypadek ma miejsce
w niniejszej sprawie. Spór dotyczy bowiem roszczeń pracowniczych wywodzonych
ze skomplikowanego stanu prawnego, a pracodawca wyszedł naprzeciw
pracownikom zawierając porozumienie zanim jeszcze ukształtowało się
orzecznictwo sądowe w tym zakresie.
Powyższy wyrok w części zawierającej orzeczenie o oddaleniu apelacji oraz
kosztach postępowania apelacyjnego i kasacyjnego został zaskarżony skargą
kasacyjną pozwanego. Skargę oparto na podstawie naruszenia prawa
materialnego, tj. art. 58 § 1 k.c. w związku z art. 917 k.c. i art. 32j ust. 2, 4 i 5
ustawy o zakładach opieki zdrowotnej w brzmieniu obowiązującym do dnia
31 grudnia 2007 r. poprzez błędną wykładnię (i w rezultacie niewłaściwe
zastosowanie) polegającą na przyjęciu, że ugoda dotycząca roszczeń o zapłatę
wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, która to praca sprowadzała
się do pełnienia dyżurów medycznych przed dniem 31 grudnia 2007 r., nie jest
sprzeczna z ustawą i tym samym nie stanowi nieważnej czynności prawnej.
Skarżący wniósł o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy
6
w tym zakresie Sądowi Okręgowemu w R. do ponownego rozpoznania i orzeczenia
o kosztach postępowania kasacyjnego.
W uzasadnieniu środka zaskarżenia wskazano, że Sąd Najwyższy rozpoznał
poprzednią skargę kasacyjną w granicach innych podstaw kasacyjnych i nie
dokonał wykładni przepisów prawa materialnego, których naruszenie zarzuca się
obecnie. Nie zachodzą zatem okoliczności wymienione w art. 398²⁰ k.p.c.
Poza sporem jest, iż powód domagał się w 2007 r. zapłaty różnicy
wynagrodzenia za pełnione dyżury medyczne oraz udzielenia z tego tytułu czasu
wolnego. Żądanie wypłaty różnicy wynagrodzenia dotyczyło wynagrodzenia za
pracę w godzinach nadliczbowych w związku z pełnionymi dyżurami medycznymi,
które na szeroką skalę próbowano wywodzić z art. 32j ustawy o zakładach opieki
zdrowotnej w brzmieniu obowiązującym do 31 grudnia 2007 r. Dochodzone
roszczenia stanowiły następnie podstawę do zawarcia ugody z dnia 20 listopada
2007 r. Zachodzi zatem związek między nieistniejącymi roszczeniami
wywodzonymi z dyrektywy Rady Europy 2003/88/WE i Kodeksu pracy a treścią
przedmiotowej ugody. Odwołując się do przepisu art. 917 k.c. Sąd Okręgowy
pominął jego literalne brzmienie, z którego wynika, że ugoda może wywierać
skutek; a/ w zakresie istniejącego stosunku prawnego, b/ co do roszczeń
wynikających z tego stosunku. Są to dwa podstawowe elementy, które składają się
na essentialia negoti ugody i warunkują jej ważność. O ile w rozpatrywanej sprawie
istnienie stosunku prawnego między stronami nie budziło wątpliwości, o tyle sporny
był zakres roszczeń, które mogły wynikać z faktu pełnienia przez powoda dyżurów
medycznych i tym samym mogły zostać objęte ugodą. Zdaniem skarżącego,
sprzeczność zawartego porozumienia z art. 917 k.c. i art. 32j ustawy o zakładach
opieki zdrowotnej polegała na tym, że objęto nim roszczenia, które nie wynikały
z łączącego strony stosunku pracy i nie mogły powstać na gruncie przepisów
ustawy o zakładach opieki zdrowotnej. Z uzasadnienia orzeczeń Sądu
Najwyższego można wyprowadzić wniosek, iż powołana ustawa całościowo
regulowała wszystkie kwestie związane ze świadczeniem pracy w ramach dyżurów
medycznych. Nie istniały więc podstawy do stosowania w tym zakresie przepisów
Kodeksu pracy o godzinach nadliczbowych. Art. 32j ustawy o zakładach opieki
zdrowotnej w brzmieniu obowiązującym do dnia 31 grudnia 2007 r. nie stanowił
7
źródła roszczeń o zapłatę wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, ani
roszczeń o udzielenie czasu wolnego. Skoro były to roszczenia obce tej ustawie,
nie mogły zostać skutecznie objęte ugodą. Niepewność eliminowana za pomocą
ugody może dotyczyć tylko tych roszczeń, które wynikają z już istniejącego
stosunku prawnego, a więc zgodnie z art. 56 k.c. znajdującą odzwierciedlenie
w czynności prawnej, ustawie, zasadach współżycia społecznego i zwyczajach.
Objęcie ugodą roszczeń, które nie wynikały z art. 32j ustawy o zakładach opieki
zdrowotnej w brzmieniu obowiązującym do dnia 31 grudnia 2007 r. i które nie
wynikały z czynności prawnych poprzedzających zawarcie ugody, należy
poczytywać za działanie sprzeczne z bezwzględnie obowiązującym przepisem art.
917 k.c. Innymi słowy, roszczenie, które nie istnieje i które ze względu na rodzaj
podstawowego stosunku prawnego łączącego strony nie mogło zaistnieć, nie może
być skutecznie dochodzone przez powoda nawet wówczas, gdy zawarto w tym
przedmiocie ugodę.
Powód w odpowiedzi na skargę kasacyjną wniósł o jej oddalenie
i zasądzenie na jego rzecz od pozwanego kosztów zastępstwa procesowego
w postępowaniu kasacyjnym według norm przepisanych.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
W myśl art. 398¹³ § 1 k.p.c. Sąd Najwyższy rozpoznaje skargę kasacyjną
w granicach podstaw; w granicach zaskarżenia bierze z urzędu pod rozwagę
jedynie nieważność postępowania. Rozpoznanie skargi kasacyjnej w granicach
podstaw oznacza zaś związanie Sądu Najwyższego zgłoszonymi przez skarżącego
zarzutami naruszenia konkretnie wskazanych przepisów prawa. Stosownie do art.
398³ § 1 k.p.c. skargę kasacyjną można oprzeć na postawach: 1/ naruszenia prawa
materialnego przez błędną jego wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie bądź 2/
naruszenia przepisów postępowania, jeżeli uchybienie to mogło mieć istotny wpływ
na wynik sprawy. W każdym z tych przypadków konieczne jest wyraźne
i jednoznaczne określenie przez skarżącego przepisów prawa, które – jego
zdaniem – zostały naruszone, ponieważ Sąd Najwyższy dokonuje oceny zgodności
8
z prawem zaskarżonego skargą kasacyjną orzeczenia tylko z punktu widzenia tych
naruszeń; jedynie nieważność postępowania bierze pod rozwagę z urzędu.
W rozpoznawanej sprawie w ramach jedynej wskazanej podstawy kasacyjnej
skarżący zarzuca naruszenia prawa materialnego poprzez błędną wykładnię
i niewłaściwe zastosowanie art. 58 § 1 k.c. w związku z art. 917 k.c. i art. 32j ust. 2,
4 i 5 ustawy o zakładach opieki zdrowotnej w brzmieniu obowiązującym do dnia
31 grudnia 2007r. polegające na przyjęciu, że ugoda dotycząca roszczeń powoda
o zapłatę wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, która to praca
sprowadzała się do pełnienia dyżurów medycznych przed dniem 31 grudnia 2007
r., nie jest sprzeczna z ustawą i tym samym nie stanowi nieważnej czynności
prawnej. Pozostaje zatem rozważyć zasadność tak sformułowanego zarzutu.
Analizę prawidłowości zaskarżonego wyroku rozpocząć wypada od
przypomnienia, iż kontestowane przez skarżącego orzeczenie zapadło
w niespornym między stronami stanie faktycznym polegającym na tym, że powód
T. S., będąc zatrudniony w pozwanym Centrum Opieki Medycznej w J. na
stanowisku starszego asystenta w okresie od 1 września 1999 r. do 31 sierpnia
2008 r., wystąpił w 2007 roku wraz z 41 innymi lekarzami z powództwem przeciwko
pracodawcy o wypłacenie różnicy wynagrodzenia za pracę świadczoną w ramach
dyżurów medycznych oraz udzielenia czasu wolnego. Na mocy porozumienia z
dnia 20 listopada 2007 r., zawartego przez strony w celu ugodowego zakończenia
sporu, powodowie zrezygnowali z dochodzenia roszczeń o udzielenie czasu
wolnego, natomiast pozwany zobowiązał się do zapłaty na rzecz każdego z nich
wyrównania wynagrodzenia za dyżury medyczne za okres od maja 2004 r. do
września 2007 r. wraz z odsetkami, płatnego w ratach miesięcznych od stycznia
2008 r. do grudnia 2008 r., przy czym w razie niezrealizowania którejkolwiek z rat w
terminie cała należność stawała się natychmiast wymagalna. Po zapłaceniu
pierwszej raty wynagrodzenia, pracodawca pismem z dnia 29 maja 2008 r.
poinformował powoda o odstąpieniu od porozumienia.
Natomiast odnośnie do stanu prawnego obowiązującego w spornym
zakresie godzi się zauważyć, iż problematyka czasu pracy była przedmiotem
uregulowań dyrektywy Rady 93/104/WE z dnia 23 listopada 1993 r. dotyczącej
niektórych aspektów organizacji czasu pracy (Dz. U. WE. L Nr 307, poz. 18, Dz. U.
9
UE. - sp z 2005 r. Nr 2, poz. 197), zmienionej dyrektywą Parlamentu Europejskiego
i Rady 2000/34/WE z dnia 22 czerwca 2000 r. (Dz. U. UE. L Nr 195, poz. 41, Dz. U.
UE. – sp z 2004 r. Nr 4, poz. 27) oraz dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady
2003/88/WE z dnia 4 listopada 2003 r. dotyczącej niektórych aspektów organizacji
czasu pracy (Dz. U. UE. L Nr 299, poz. 9, Dz. U. UE. – sp z 2005 r. Nr 4, poz. 381),
która weszła w życie z dniem 1 sierpnia 2004 r. i jest w istocie jednolitym tekstem
dyrektywy 93/104/ WE ze zmianami wprowadzonymi dyrektywą 2000/34/WE.
Warto zatem przytoczyć treść art. 2 ust. 1 i 2 dyrektywy 2003/88/WE,
definiującego czas pracy jako okres, podczas którego pracownik pracuje, jest do
dyspozycji pracodawcy oraz wykonuje swoje działania lub spełnia obowiązki,
zgodnie z przepisami krajowymi lub praktyką krajową oraz ujmującego okres
odpoczynku jako każdy okres, który nie jest czasem pracy. Stosownie do art. 6 pkt
b tejże dyrektywy przeciętny wymiar czasu w okresie siedmiodniowym, łącznie
z pracą w godzinach nadliczbowych, nie przekracza 48 godzin. W myśl art. 3 i art. 5
powołanego aktu Państwa Członkowskie podejmują niezbędna środki w celu
zapewnienia pracownikowi prawa do minimalnego dobowego odpoczynku
w wymiarze 11 nieprzerwanych godzin, w okresie 24 godzin, a nadto prawa – w
okresie siedmiodniowym - do minimalnego nieprzerwanego okresu odpoczynku
w wymiarze 24 godzin wraz z jedenastogodzinnym wypoczynkiem dobowym, przy
czym jeżeli uzasadniają to warunki obiektywne, techniczne lub organizacyjne,
można stosować minimalny okres tygodniowego odpoczynku w wymiarze
24 godzin. W art. 17 dyrektywy zastrzeżono jednak możliwość odstępstw od
powyższych reguł.
Na tle unormowań dyrektywy 93/104/ WE w orzecznictwie ETS wyrażono
pogląd (aktualny także pod rządami dyrektywy 2003/88/WE), zgodnie z którym
pojęcie czasu pracy należy rozpatrywać jako przeciwstawne do pojęcia
odpoczynku. Oba te pojęcia są pojęciami prawa wspólnotowego, które trzeba
definiować według obiektywnych cech, odwołując się do systematyki i celu
dyrektywy. Dyrektywa ma zaś na celu ustanowienie minimalnych wymagań
zmierzających do poprawy warunków życia i pracy pracowników przez zbliżanie
krajowych regulacji prawnych dotyczących w szczególności wymiaru czasu pracy.
Ta harmonizacja na poziomie wspólnotowym w dziedzinie organizacji czasu pracy
10
ma na celu zapewnienie lepszej ochrony bezpieczeństwa i zdrowia pracowników
przez zagwarantowanie im korzystania z odpowiednich minimalnych okresów
odpoczynku (w szczególności dobowego i tygodniowego) i z odpowiednich przerw
w pracy oraz przez ustalenie przeciętnego tygodniowego wymiaru czasu pracy
w wysokości 48 godzin, będącego wymiarem maksymalnym, w stosunku do
którego zostało wyraźnie zaznaczone, że obejmuje również godziny nadliczbowe.
Różne wymagania, które wskazana dyrektywa ustanawia w stosunku do
maksymalnego wymiaru czasu pracy i minimalnych okresów odpoczynku, są
zasadami wspólnotowego prawa socjalnego o szczególnej doniosłości, z których
musi korzystać każdy pracownik, ponieważ jest to wymaganie minimalne mające na
celu zagwarantowanie bezpieczeństwa i zdrowia pracowników (uzasadnienie
wyroku z dnia 5 października 2004 wydanego w połączonych sprawach od C-
397/01 do C-403/01 w sporach między B. Pfeiferem i innymi przeciwko Deutsches
Rotes Kreuz, Kreisverband Waldshut Ev., ECR 2004, s. I-8835).
Dyrektywa 1993/104/WE ze zmianami wprowadzonymi dyrektywą
2000/34/WE została wdrożona do prawa polskiego w przepisach Kodeksu pracy
o czasie pracy w brzmieniu ustalonym ustawą z dnia 14 listopada 2003 r. o zmianie
ustawy – Kodeks pracy oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 213, poz.
2081) z mocą obowiązującą od dnia 1 stycznia 2004 r. Zarówno zawarta w art. 128
§ 1 k.p. definicja czasu pracy, w myśl której czasem pracy jest czas, w którym
pracownik pozostaje w dyspozycji pracodawcy w zakładzie pracy lub w innym
miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy, jak i wynikający z art. 131 § 1 k.p.
maksymalny tygodniowy wymiar czasu pracy wynoszący wraz z godzinami
nadliczbowymi 48 godzin w przyjętym okresie rozliczeniowym, czy wreszcie
zamieszczona w art. 132 § 1 i art. 133 § 1 k.p. regulacja prawa pracownika do
dobowego oraz tygodniowego nieprzerwanego odpoczynku w wymiarze
odpowiednio 11 – godzinnego i 35 godzin (obejmujących 11 godzin odpoczynku
dobowego), są zgodne z unormowaniami wspomnianych dyrektyw. Polski
ustawodawca tylko w niewielkim stopniu skorzystał przy tym z możliwości
wprowadzenia przewidzianych w art. 17 dyrektywy 93/104/WE odstępstw
podmiotowych i przedmiotowych od stosowania ustanowionych w art. 3, art. 5 i art.
6 norm ochronnych odnośnie do dobowego i tygodniowego odpoczynku oraz
11
maksymalnego tygodniowego wymiaru czasu pracy. Zarówno termin dokonania
implementacji norm europejskich do prawa krajowego (na cztery miesiące przed
przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej) jak jej prawidłowość nie budzą zatem
zastrzeżeń.
Wątpliwości budziło natomiast pozostawienie w krajowym porządku
prawnym - po wspomnianej nowelizacji Kodeksu pracy i przystąpieniu Polski do
Unii Europejskiej - art. 32j ustawy z dnia 30 sierpnia 1991 r. o zakładach opieki
zdrowotnej (jednolity tekst: Dz. U. z 2007 r. Nr 14, poz. 89 ze zm.) w brzmieniu
obowiązującym do dnia 31 grudnia 2007 r., regulującego instytucję dyżuru
medycznego.
W myśl przepisów powołanego artykułu, lekarze oraz inni posiadający
wyższe wykształcenie pracownicy wykonujący zawód medyczny zatrudnieni
w zakładzie opieki zdrowotnej przeznaczonym dla osób, których stan zdrowia
wymaga udzielania całodobowych świadczeń zdrowotnych, mogli być zobowiązani
do pełnienia w tym zakładzie dyżuru medycznego (ust. 1), przy czym liczba
pełnionych dyżurów medycznych nie mogła przekraczać 2 tygodniowo i 8
miesięczne (ust. 3). Za każdą godzinę dyżuru medycznego przysługiwało
wynagrodzenie w wysokości co najmniej 130% stawki godzinowej wynagrodzenia
zasadniczego, natomiast w przypadku dyżuru pełnionego w porze nocnej – co
najmniej 165% stawki godzinowej wynagrodzenia zasadniczego, a w przypadku
dyżuru pełnionego w niedziele i święta oraz dni dodatkowo wolne od pracy – co
najmniej 200% stawki godzinowej wynagrodzenia zasadniczego, bez względu na
porę pełnienia dyżuru (ust. 4 - 6). Czasu pełnienia dyżuru nie wliczano do czasu
pracy i nie przysługiwał za czas jego pełnienia czas wolny od pracy, a jedynie
w uzasadnionych przypadkach ordynator mógł zwolnić pracownika z części dnia
pracy, po zakończeniu dyżuru, z zachowaniem prawa do wynagrodzenia (ust. 2 i 7).
Tymczasem w świetle orzecznictwa ETS dyżur, który pracownik pełni w systemie
fizycznej obecności w zakładzie pracy pracodawcy, musi być traktowany w całości
jako czas pracy, niezależnie od tego, jakie czynności pracownicze zainteresowany
rzeczywiście wykonywał podczas jego pełnienia. Skoro bowiem pracownik podczas
dyżuru jest zobowiązany do obecności w miejscu określonym przez pracodawcę
i do pozostawania tam w dyspozycji pracodawcy, aby w razie potrzeby
12
niezwłocznie wykonać odpowiednie czynności, to tak określone obowiązki stanowią
wykonywanie zadań przez pracownika. Godziny takiego dyżuru powinny być
traktowane, gdy jest to właściwe, jako praca w godzinach nadliczbowych, przy
czym w prawie wspólnotowym nie ma żadnej definicji pojęcia godzin
nadliczbowych, stąd termin ten oznacza to, co wynika z jego dosłownego
rozumienia (wyroki z dnia 3 października 2000 r. w sprawie C-303/98 Simap, ECR
2000, s. I-7963, z dnia 8 lutego 2001 r. w sprawie C-350/99 W. Lange a G.
Schunnemannem, ECR 2001, s. I-01061 i z dnia 9 września 2003 r. w sprawie
Landeshauptstadt Kiel przeciwko Norbertowi Jaegerowi oraz postanowienie z dnia
11 stycznia 2007 r. w sprawie C-437/05 Jan Vorel a Nemocnice CeskyKrumlov,
ECR 2007, s. I-333). Niewątpliwie więc przepis art. 32j ust. 2 ustawy o zakładach
opieki zdrowotnej, stanowiący, że czasu pełnienia dyżuru medycznego nie wlicza
się do czasu pracy, pozostawał w oczywistej niezgodności z wykładnią pojęcia
czasu pracy ustaloną w orzecznictwie ETS na gruncie dyrektywy 1993/104/WE.
W przypadku wadliwego wdrożenia przez Państwo Członkowskie postanowień
dyrektywy do prawa krajowego i niezaliczenia dyżuru medycznego w całości lub
części do czasu pracy, wliczanie całości dyżuru medycznego pełnionego w miejscu
pracy do czasu pracy (także w aspekcie prawa do maksymalnego 48 godzinnego
średniotygodniowego czasu pracy) następuje na zasadzie bezpośredniego skutku
dyrektywy w stosunku między jednostką a państwem. Art. 6 ust. 2 dyrektywy
93/104/WE (obecnie dyrektywy 2003/88/WE) nakłada bowiem na Państwa
Członkowskie w jednoznaczny sposób obowiązek osiągnięcia określonego
rezultatu i nie uzależnia od żadnego warunku stosowania wyrażonej w niej zasady,
zgodnie z którą maksymalny średniotygodniowy wymiar czasu pracy wynosi 48
godzin łącznie z godzinami nadliczbowymi. Nawet jeżeli przepisy dyrektywy
pozostawiają Państwom Członkowskim pewien margines swobody przy wdrożeniu
jej postanowień, co dotyczy w szczególności ustalenia długości okresu
rozliczeniowego w celu stosowania art. 6, a ponadto zezwala na wprowadzenie
odstępstw od stosowania tego artykułu, to te okoliczności nie naruszają
bezwarunkowego i precyzyjnego charakteru omawianego przepisu (wspomniany
wyrok ETS z dnia 5 października 2004 r. w sprawach od C-397/01 do C-403/01).
Bezpośredni skutek dyrektywy dotyczy zaś stosunku między jednostką a państwem
13
w szerokim słowa tego znaczeniu, a więc również w odniesieniu do jednostek
organizacyjnych podlegających władzy publicznej lub przez nią kontrolowanych,
nawet jeśli mają one odrębną podmiotowość prawną (wyrok ETS z dnia 26 maja
2005 r. w sprawie C-297/03 w sporze między Sozialhilfeverband Rohrbach
przeciwko Arbeitskammer Oberostereich, Ostereichischer Gewerkschaftsbund).
Zatem także Samodzielne Publiczne Zakłady Opieki Zdrowotnej, jakkolwiek
odrębne od Skarbu Państwa organizacyjne i niezależne finansowo, stanowią
emanację państwa z uwagi na celowość ich tworzenia i likwidowania (zwłaszcza
w kontekście prawa równego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej – art. 68 ust.
2 zd. 1 Konstytucji RP) oraz sposobu finansowania (swoista zależność od środków
publicznych), jak również w ramach systemu opieki zdrowotnej finansowanej ze
środków publicznych przez NFZ (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 października
2009 r., II PK 110/09, LEX nr 558295).
Wypada przypomnieć, że w uzasadnieniu uchwały składu siedmiu sędziów
z dnia 13 marca 2008 r., I PZP 11/07 (OSNP 2008, nr 17 – 18, poz. 247) Sąd
Najwyższy zauważył, iż pełnienie dyżuru medycznego w wymiarze 16 godzin 25
minut po przepracowaniu 7 godzin 35 minut w normalnych godzinach pracy, a w
soboty, niedziele i święta w wymiarze 24 godzin, prowadzi do przekroczenia
maksymalnego dobowego i tygodniowego czasu pracy i pozbawienia lekarzy
minimalnego dobowego oraz tygodniowego odpoczynku. Przepisy ustawy
o zakładach opieki zdrowotnej nie zawierają regulacji dotyczącej minimalnych
okresów odpoczynku. Normy te - jak wskazano wcześniej - zostały wprowadzone
do Kodeksu pracy w art. 132 – 133 w wyniku implementacji przepisów dyrektywy
1993/104/WE do prawa krajowego. Przepisy kodeksowe w omawianym zakresie,
mając charakter ogólny, znajdują zastosowanie wprost do czasu pracy lekarzy, a ze
względu na swoją moc prawną są to normy o charakterze semiimperatywnym.
W postanowieniu z dnia 4 grudnia 2007 r., I PZP 8/07 (LEX nr 356825) Sąd
Najwyższy wyraził pogląd, że przepisy art. 132 i 133 mają zastosowanie do lekarzy
pełniących dyżury zakładowe (medyczne), gdyż art. 32j ust. 2 ustawy o zakładach
opieki zdrowotnej nie może być stosowany jako sprzeczny zarówno
z gwarancyjnymi normami Kodeksu pracy, jak i z prawem wspólnotowym, chyba
żeby rozumieć ten przepis (dokonując interpretacji zachowującej zgodność prawa
14
krajowego ze wspólnotowym), że deklarowane w nim wyłączenie okresu pełnienia
dyżuru medycznego z czasu pracy dotyczy wyłącznie kwestii płacowych, a nie
okresów odpoczynku. Podobnie przepis art. 32j ust. 7, w myśl którego za czas
pełnienia dyżuru medycznego nie przysługuje czas wolny od pracy, może być
rozumiany tylko w ten sposób, iż nie narusza on minimalnych okresów odpoczynku
ustanowionych w późniejszych przepisach art. 132 i 133 k.p.
Pozostaje zatem kwestia zrekompensowania pracownikowi pełniącemu
dyżury medyczne świadczenia pracy w godzinach nadliczbowych oraz naruszenia
jego prawa do dobowego i tygodniowego odpoczynku.
Warto podkreślić, że dyrektywy 1993/104/WE oraz 2003/88/WE, dotyczące
niektórych aspektów organizacji czasu pracy, mają za swój przedmiot maksymalny
czas prac i minimalny czas odpoczynku, w tym czas obowiązkowego
nieprzerwanego odpoczynku dobowego i tygodniowego. Na tym kończy się
przedmiot ich regulacji. Kwestia wynagradzania pracownika za czas pracy
świadczonej w normalnych godzinach i w nadgodzinach, oraz w godzinach
pełnionego dyżuru, a także zagadnienie udzielania czasu wolnego od świadczenia
pracy (np. równoważnego okresu wyrównawczego odpoczynku) pozostają poza
zasięgiem tych unormowań.
Co do "godzin nadliczbowych" pojęcie to było przedmiotem analizy ETS,
w tym między innymi w wyroku z dnia 8 lutego 2001 r., wydanym w sprawie C-
350/99 w sporze między W. Lange a G. Schünemannem (Zb.Orz. 2001, s. I-01061,
pkt 16-19). Z wyroku tego wynika jednoznacznie, że w prawie wspólnotowym nie
ma żadnej szczególnej prawnej definicji pojęcia "godziny nadliczbowe" i że pojęcie
to oznacza to, co wynika z jego dosłownego rozumienia. W punkcie 16 powyższego
wyroku Trybunał stwierdził, że "cechą charakterystyczną godzin nadliczbowych, jak
wskazuje brzmienie tego określenia, jest to, że mają one miejsce poza normalnymi
godzinami pracy, do których się dołączają". Pojęcie "godziny nadliczbowe"
w podanym wyżej znaczeniu ogólnym zostało użyte w art. 6 dyrektywy 93/104
(obecnie dyrektywy 2003/88), zgodnie z którym maksymalny wymiar czasu pracy
w tygodniu wynosi przeciętnie 48 godzin, wliczając w to godziny nadliczbowe.
Trybunał w orzecznictwie dotyczącym dyżuru pracowniczego w miejscu pracy
wyjaśnił również, że chociaż dyrektywa 93/104 (obecnie dyrektywa 2003/88)
15
wymaga, aby czas takiego dyżuru był traktowany w całości jako czas pracy, to nie
wymaga ona, aby za cały czas takiego dyżuru pracownik otrzymał wynagrodzenie
w takiej wysokości jak za czas rzeczywiście przepracowany. Trybunał wyraził
przedstawione stanowisko w sposób najbardziej wyraźny w postanowieniu z dnia
11 stycznia 2007 r., wydanym w sprawie Vorel. Prezentowany przez Trybunał
w powołanych orzeczeniach pogląd sprowadza się do stwierdzenia, że ustalenie
normalnego czasu pracy, warunków stosowania pracy w godzinach nadliczbowych
i wynagrodzenia za pracę jest sprawą wewnętrzną państw członkowskich. Państwa
te mogą w ramach ogólnej kategorii pracy w godzinach nadliczbowych wyodrębniać
różne jej kategorie, wyodrębnione kategorie różnie nazywać i wynagradzać.
W orzeczeniu w sprawie Vorel Trybunał sformułował tezę, że dyrektywę 93/104
w brzmieniu zmienionym przez dyrektywę 2000/34 i dyrektywę 2003/88 należy
wykładać w ten sposób, iż "nie sprzeciwiają się one stosowaniu przez państwo
członkowskie regulacji, która do celów wynagrodzenia pracownika za dyżur
pełniony w miejscu pracy różnicuje okresy, w których świadczenie pracy jest
rzeczywiście wykonywane, i okresy, w których nie jest świadczona rzeczywista
praca, pod warunkiem, że taka regulacja zapewnia pełną skuteczność praw
przyznanych pracownikom przez te dyrektywy w celu skutecznej ochrony zdrowia i
bezpieczeństwa pracowników".
W konsekwencji tego w judykaturze przyjmuje się, że ustawa o zakładach
opieki zdrowotnej reguluje wszystkie istotne elementy związane ze świadczeniem
pracy w ramach dyżuru lekarskiego. Ocena przepisów ustawy dotyczących
wynagrodzenia za czas dyżuru według norm wspólnotowych i standardów
konstytucyjnych w ramach porządku krajowego nie wyłącza stosowania jej art. 32j
ust. 4 i 5 w brzmieniu obowiązującym do 31 grudnia 2007 r. Za czas dyżuru
medycznego przysługuje więc wynagrodzenie przewidziane w art. 32j ustawy
o zakładach opieki zdrowotnej. Natomiast lekarzowi pełniącemu dyżury medyczne
w okresie do dnia nowelizacji tegoż artykułu, tj. do dnia 1 stycznia 2008 r., nie służy
– poza wynagrodzeniem wypłaconym z tytułu pełnienia dyżurów medycznych -
roszczenie o dodatkowe wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych ani
roszczenie o dodatkowe wynagrodzenie w razie nieudzielenia przez pracodawcę
odpowiednich okresów odpoczynku (uchwały Sądu Najwyższego z dnia 13 marca
16
2008 r., I PZP 11/07 i z dnia 3 czerwca 2008 r., I PZP 10/07 oraz wyrok z dnia
23 lipca 2009 r., II PK 26/09).
We wspomnianej uchwale składu siedmiu sędziów z dnia 13 marca 2008 r.,
II PZP 10/07 oraz w wyrokach z dnia 23 lipca 2009 r., II PK 26/09 (LEX nr 533037)
i z dnia 8 października 2009 r., II PK 110/09 (LEX nr 558295) Sąd Najwyższy
podzielił też stanowisko doktryny prawa pracy, zgodnie z którym 11-godzinny
nieprzerwany odpoczynek dobowy powinien być wykorzystany w tej samej dobie,
w której pracownik nabył do niego prawo. To samo dotyczy 35-godzinnego
odpoczynku tygodniowego, który powinien być – co do zasady – wykorzystany
w tym tygodniu, w który pracownik nabył do niego prawo. Podobnie w orzecznictwie
ETS jako regułę przyjmuje się wykorzystanie okresów nieprzerwanego odpoczynku
dobowego i tygodniowego w naturze (wspomniany wyrok z dnia 9 września 2003 r.
w sprawie Lanndeshauptstadt Kiel przeciwko Norbertowi Jaegerowi oraz wyrok
z dnia 6 kwietnia 2006 r. C-124/05, Federative Nederlandse Vakbeweging v.Staat
Nederlanden). Jeżeli chodzi o skutki nierespektowania przez pracodawców
obowiązku zapewnienia pracownikowi nieprzerwanego odpoczynku dobowego
i tygodniowego, tak w doktrynie jak i judykaturze zgodnie przyjmuje się, że
w pierwszej kolejności pracownikowi przysługuje równoważny okres odpoczynku
(art. 132 § 2 i 3 k.p.). W razie niedzielenia przez pracodawcę dobowego
i tygodniowego odpoczynku po stronie pracownika powstaje roszczenie
o udzielenie kompensacyjnego czasu wolnego wprost na podstawie art. 132 i art.
133 k.p. Również lekarzowi pełniącemu dyżury medyczne z naruszeniem prawa do
odpoczynku wynikającego z art. 3 i 5 dyrektywy 1993/104/WE oraz dyrektywy
2003/88/WE, a także art. 132 i 133 k.p. służy roszczenie o udzielenie
równoważnego czasu wolnego. Okresy odpoczynku muszą jednak przypadać
bezpośrednio po okresach pracy, których wyrównywaniu one służą w celu
zapobieżenia przemęczeniu i przeciążeniu pracownika w następstwie kumulacji
następujących po sobie okresów pracy. Przyznanie pracownikowi czasu wolnego
po wielu miesiącach a nawet latach od chwili, kiedy świadczył pracę z naruszeniem
limitów nieprzerwanego dobowego i tygodniowego odpoczynku, określonych w art.
132 i 133 k.p., zaprzecza celowi dyrektywy.
17
Skoro zatem w przypadku naruszenia przez pracodawcę obowiązku
zapewnienia pracownikowi nieprzerwanego dobowego i tygodniowego odpoczynku
nie jest możliwe zasądzenie na rzecz pracownika pełniącego dyżur medyczny
dodatkowego wynagrodzenia ani udzielenie mu – po upływie okresy
rozliczeniowego – równoważnego bezpłatnego czasu wolnego, a zaistniała
obiektywna niemożliwość spełnienia świadczenia w naturze nie powoduje
wygaśnięcia zobowiązania na podstawie art. 475 § 1 k.c. (cytowany wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 8 października 2009 r., II PK 110/09), pozostaje poszukiwanie
innej formy usunięcia skutków owego naruszenia. Naruszenie przez pracodawcę
prawa do nieprzerwanego odpoczynku dobowego i tygodniowego,
gwarantowanego w art. 3 i art. 5 dyrektywy 1993/104/WE oraz 2003/88/WE,
dotyczących niektórych aspektów organizacji czasu pracy, a także będących ich
implementacją do prawa krajowego art. 132 i art. 133 k.p., nie powinno bowiem
pozostawać bez jakiejkolwiek sankcji dla pracodawcy i rekompensaty dla
pracownika. Sąd krajowy jest wszak zobowiązany interpretować prawo krajowe
w najszerszym możliwym zakresie w świetle brzmienia i celu danej dyrektywy, aby
osiągnąć rezultat przez nią przewidziany, w tym zapewnić stan zgodny z art. 249
akapit trzeci TWE (wyrok ETS z dnia 10 kwietnia 1984 r. w sprawie 14/83 Von
Colson i Kamann , ECR 1984, s. 1891). W cytowanych wyżej uchwałach Sądu
Najwyższego z dnia 13 marca 2008 r., I PZP 11/07 i z dnia 3 czerwca 2008 r.,
I PZP 10/07 oraz w wyrokach z dnia 23 lipca 2009 r., II PK 26/09; z dnia
8 października 2009 r., II PK 110/09 i z dnia 3 września 2009 r., III PK 33/09 (LEX
nr 560865) wyrażono pogląd, że po upływie okresu rozliczeniowego właściwą
rekompensatą dla pracownika za naruszenie jego prawa do odpoczynku jest
odszkodowanie (jeśli pracownik poniósł szkodę majątkową) albo inne instrumenty
ochrony dóbr osobistych. Postawą odpowiedzialności z tytułu szkody
spowodowanej niewykonaniem zobowiązania w omawianym zakresie jest zaś art.
471 k.c. w związku z art. 300 k.p. Jednocześnie opisane zachowanie pracodawcy,
naruszające normy unijne zawarte w cytowanych dyrektywach oraz przepisy art.
132 i 133 k.p., stanowi czyn niedozwolony w rozumieniu art. 417 k.c., co implikuje
zbieg odpowiedzialności kontraktowej i deliktowej (art. 443 k.c.).
18
Przypomnienie stanu prawnego dotyczącego sposobu rozliczenia pracy
świadczonej przez lekarzy w ramach dyżurów medycznych jest istotne o tyle, że
zawarte przez strony porozumienie z dnia 20 listopada 2007 r. zmierzało do
ugodowego zakończenia istniejącego między nimi sporu na tym właśnie tle.
Niezbędna jest zatem analiza postanowień przedmiotowego porozumienia
w kontekście całokształtu okoliczności faktycznych oraz prawnych, jakie
towarzyszyły jego zawarciu.
Zawarte przez strony porozumienie jest w rzeczywistości ugodą
w rozumieniu art. 917 k.c. W myśl tego przepisu przez ugodę strony czynią sobie
wzajemne ustępstwa w zakresie istniejącego między nimi stosunku prawnego
w tym celu, aby uchylić niepewność co do roszczeń wynikających z tego stosunku
lub zapewnić ich wykonanie albo by uchylić spór istniejący lub mogący powstać.
W judykaturze podkreśla się, że ugoda należy do umów konsensulanych,
kauzalnych i w swym założeniu wzajemnych. Jej treścią może być ukształtowanie
stosunku obligacyjnego albo obowiązku świadczenia, jak również warunków zapłaty
należności wynikającej z wcześniej zawartej umowy (wyrok Sądu Najwyższego
z dnia 30 września 2010 r., I CSK 675/09, LEX nr 784899). Celem ugody jest
przekształcenie niepewnego lub spornego stosunku prawnego w pewny
i bezsporny, przez uchylenie niepewności co do roszczeń wynikających
z istniejącego stosunku lub zapewnienie ich wykonania. Alternatywnym celem
może być uchylenie sporu już istniejącego lub mogącego powstać w przyszłości.
Krąg spraw, w których można zawrzeć ugodę, poszerza okoliczność, że nie jest
wymagane, ażeby niepewność czy sporność obejmowały wszystkie elementy
łączącego strony stosunku prawnego. Bez znaczenia pozostaje także przyczyna
powstania stanu niepewności (por. Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga
trzecia: Zobowiązania, tom 2, pod redakcją G. Bieńka, Warszawa 2007, s. 846).
Przedmiotem ugody mogą być nie tylko roszczenia, które przymiot
wymagalności uzyskają dopiero w przyszłości, ale także roszczenia już
przedawnione, o ile nie są one wygasłe. Rozległy jest także rodzaj stosunków
prawnych, które mogą być przedmiotem ugody, gdyż obejmuje on stosunki
z zakresu prawa rzeczowego zobowiązań, spadkowego, jak również rodzinnego,
pracy i administracyjnego, aczkolwiek zakres ten nie jest dowolny. Ugoda nie może
19
bowiem obejmować praw osobistych oraz niezbywalnych, jak i praw, którym
przepisy prawa nie przyznają ochrony prawnej. Wobec braku ograniczenia w art.
917 k.c. zakresu, w jakim sporny stosunek może być objęty ugodą, należy przyjąć,
iż ugoda może dotyczyć także sporu w przedmiocie samego istnienia stosunku
prawego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 czerwca 1974 r., III CRN 110/74,
OSP 1975, nr 4, poz. 98). Zawarcie przez strony ugody wiąże się z wprowadzeniem
zmian do łączącego je stosunku prawnego, a zatem o ugodzie można mówić
jedynie wtedy, gdy reguluje ona prawa i obowiązki stron już istniejącego stosunku
prawnego. Natomiast ugodą nie może zostać powołany nowy stosunek prawny.
Ugoda nie może więc stanowić całkowicie nowej podstawy ustalonych już praw
i obowiązków. Sytuacja, w której strony składają zgodne oświadczenia woli
o uchyleniu w całości istniejącego między nimi stosunku prawnego i powołaniu
nowego, powinna być rozpatrywana w ramach konstrukcji umowy zmieniającej
umowę poprzednio zawartą lub też nowacji, nie zaś ugody regulowanej art. 917 –
918 k.c. (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 1 października 2003 r., II CK 92/02, LEX
nr 602225 i z dnia 4 lutego 2004 r., I CK 178/03, LEX nr 163975 oraz
H. Czerwińska, Problematyka prawna ugody, Gdańskie Studia Prawnicze, tom XXI,
2009, s. 230).
Istotna cechą ugody są wzajemność ustępstw czynionych przez strony.
W doktrynie i judykaturze panuje przy tym zgoda, że ustępstwa te należy pojmować
subiektywnie (a więc odnosić je nie do rzeczywistej, obiektywnie ustalonej treści
stosunku prawnego, ale rozumienia przez każdą ze stron treści owego stosunku
i jej przekonania o wielkości roszczeń z niego wynikających) i bardzo szeroko.
Przez ustępstwa trzeba rozumieć jakiekolwiek umniejszenie uprawnień własnych
strony lub zwiększenie uprawnień drugiej strony stosunku prawnego, czy też
jakąkolwiek rezygnację z pierwotnie zajmowanego przez stronę stanowiska (por. Z.
Radwański, Prawo zobowiązań, Warszawa 1986, s. 245 i T. Wojciechowski,
Charakter prawny ugody sądowej, Przegląd Sądowy 2001, nr 6, s. 56). Ustawowy
wymóg wzajemności ustępstw prowadzi do wniosku, iż ustępstwo tylko jednej
strony stosunku prawnego nie wystarcza do przyjęcia, iż doszło do zawarcia ugody.
W takiej sytuacji można mówić o uznaniu właściwym (por. A. Szpunar, Ugoda
w prawie cywilnym, Przegląd Sądowy 1995, nr 3 - 4, s. 11). W orzecznictwie
20
sądowym wyrażany jest przy tym pogląd, w myśl którego rodzaj i zakres
wzajemnych ustępstw może być różny i obiektywnie rzecz biorąc nie muszą one
być jednakowo ważne. Wzajemne ustępstwa nie muszą być również ekwiwalentne.
Na to, czy coś jest ustępstwem jednej strony na rzecz drugiej strony, wskazuje nie
tylko treść stosunku prawnego, na tle którego zawierana jest ugoda, ale także, gdy
celem ugody jest zapewnienie wykonania roszczenia, również okoliczności,
w jakich może zostać ono wykonane. Wzajemne ustępstwa czynione sobie przez
strony nie muszą być expressis verbis wymienione w treści ugody. Na ich istnienie
mogą wskazywać okoliczności zawarcia ugody, które mogą zostać ustalone
w postępowaniu sądowym na podstawie wszelkich dopuszczalnych w tym
postępowaniu dowodów. Ustępstwem takim może być nawet rezygnacja
z uzyskania orzeczenia sądowego, korzystającego z powagi rzeczy osądzonej
(wyroki Sądu Najwyższego z dnia 7 lutego 2006 r., IV CK 393/05, LEX nr 180811
i z dnia 3 grudnia 2009 r., II PK 104/09, LEX nr 558293).
Zawarcie ugody pozostaje bez wpływu na istnienie stosunku prawnego,
którego dotyczy. Dopiero wykonanie ugody, jak każde wykonanie zobowiązania,
prowadzi do wygaśnięcia stosunku prawnego łączącego strony (wyroki Sądu
Najwyższego z dnia 26 stycznia 1999 r., I PKN 442/98, OSNP 2000, nr 6, poz. 217
i z dnia 26 czerwca 2008 r., II CSK 98/08, LEX nr 637701). Ugoda, jako umowa
w rozumieniu prawa materialnego, wiąże strony, dopóki nie zostanie prawnie
podważona (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 października 1972 r., III PRN
66/72, LEX nr 602642).W razie niespełnienia przez dłużnika w zastrzeżonym
terminie świadczenia określonego w ugodzie wierzycielowi przysługuje nie tylko
roszczenie o wykonanie ugody, ale może on stosownie do okoliczności dochodzić –
w razie zasadniczej zmiany stosunków – dalszych roszczeń wynikających
z łączącego strony stosunku prawnego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia
18 grudnia 1985 r., III CZP 64/85, OSNC 1986, nr 11, poz. 171).
Nie ulega wątpliwości, że zawarta przez powodów z pozwanym ugoda z dnia
20 listopada 2007 r. była czynnością kauzalną, gdyż zmierzała do osiągnięcia
ustawowego celu, jakim było zakończenie istniejącego między stronami sporu
sądowego. Ugoda nie kreowała przy tym nowego prawa lub stosunku prawnego,
ani nie zmieniała na przyszłość jego treści, lecz dotyczyła zaspokojenia roszczeń
21
wynikających z istniejących już między powodami i pozwanym stosunków pracy,
a więc stosunków, na których treść – zgodnie z art. 22 § 1 k.p. – składa się
obowiązek pracownika wykonywania określonego rodzaju pracy na rzecz
pracodawcy i pod jego kierownictwem, w miejscu i czasie przezeń wyznaczonym
oraz – będący jego odpowiednikiem - obowiązek pracodawcy zatrudniania
pracownika za wynagrodzeniem. Wynagrodzenie to powinno zaś być tak ustalone,
aby – stosownie do 78 § 1 k.p. – odpowiadało w szczególności rodzajowi pracy
i kwalifikacjom wymaganym przy jej wykonywaniu, a także by uwzględniało ilość
i jakość świadczonej pracy. Objęte żądaniem pozwu wynagrodzenie powodów
dotyczyło pracy już wykonanej do momentu zawarcia ugody, a świadczonej
w ramach dyżurów medycznych, których pełnienie – w świetle art. 32j ust. 1 ustawy
o zakładach opieki zdrowotnej – było obowiązkiem lekarzy. Sporną pozostawała
kwestia wysokości tegoż wynagrodzenia. Strony uznawały przy tym za niewątpliwy
stan faktyczny sprawy i jednocześnie żywiły przeświadczenie o słuszności roszczeń
płacowych powodów w kontekście powoływanych przez nich unormowań prawa
wspólnotowego. Zgodnie z treścią ugody, zarówno pracownicy jak i pracodawca
poczynili względem siebie - w ich subiektywnym przeświadczeniu - wzajemne
ustępstwa. Lekarze zrezygnowali bowiem z dochodzenia żądania udzielenia im
czasu wolnego z tytułu naruszenia ich prawa do odpoczynku i chociaż w świetle
przytoczonych poglądów judykatury czas taki nie przysługiwał im, to jednak mogli
oni w zamian domagać się odpowiedniej rekompensaty pieniężnej. Z kolei pozwany
zobowiązał się do zapłaty – w miesięcznych ratach realizowanych przez rok -
wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, mimo że nie obligował go do
tego przepis art. 32j ustawy o zakładach opieki zdrowotnej w brzmieniu aktualnym
do dnia 31 grudnia 2007 r. I właśnie w sprzeczności treści ugody w tym ostatnim
przepisem skarżący upatruje nieważności kontestowanej czynności prawnej.
Warto zatem zauważyć, że mimo, iż ugoda jest umową o swoistych cechach,
to podlega ogólnym przepisom o czynnościach prawnych (wyroki Sądu
Najwyższego z dnia 26 listopada 1981 r., IV CR 424/81, LEX nr 8375). Stosowanie
do ugód unormowanych w art. 917 przepisów części ogólnej Kodeksu cywilnego
dotyczy m.in. skutków prawnych zawartej ugody. Strona może zatem podnieść
bezwzględną nieważność lub wzruszalność zawartej ugody z powołaniem się na
22
przepisy o wadach czynności prawnych (art. 82 – 89 k.c.), z uwzględnieniem
szczególnej – wobec art. 84 k.c. - regulacji art. 918 k.c.
Zanegowanie ważności ugody może też nastąpić w razie zaistnienia
okoliczności z art. 58 k.c. W tej materii warto zauważyć, że jako przesłankę
nieważności czynności prawnej omawiany przepis wskazuje: 1/ sprzeczność
z ustawą, 2/ obejście ustawy i 3/ sprzeczność z zasadami współżycia społecznego.
Pojęcie ustawy w rozumieniu art. 58 k.c. powinno być interpretowane
stosownie do regulacji konstytucyjnych, określających hierarchiczny system źródeł
prawa powszechnie obowiązującego (w szczególności art. 87 Konstytucji
Rzeczypospolitej Polskiej). Obok ratyfikowanych umów międzynarodowych, ustaw
zwykłych, a także – w granicach upoważnienia ustawowego – rozporządzeń i aktów
prawa miejscowego, trzeba mieć zatem na uwadze przede wszystkim regulacje
konstytucyjne mające bezpośrednie zastosowanie, tj. niewymagające rozwinięcia
w drodze ustawodawstwa zwykłego, na podstawie których może być dekodowana
norma prawna o dostatecznie precyzyjnej treści (por. M Safjan w: Kodeks cywilny.
Komentarz pod redakcją K. Pietrzykowskiego, C. H. Beck 2011, s.322) Pojęcie
ustawy obejmuje też normy prawa wspólnotowego bezpośrednio skuteczne. Zatem
i w tym przypadku nieważna jest czynność prawna sprzeczna z normami
traktatowymi (i umowami międzynarodowymi zawartymi przez Wspólnoty), o ile są
one na tyle precyzyjne, by mogły nadawać się do zastosowania bez dalszych
konkretyzacji, są bezwarunkowe, nakładają na określone podmioty obowiązek
podjęcia lub zaniechania określonych działań, a ich zastosowanie nie jest
uzależnione od podjęcia przez ustawodawcę wspólnotowego lub krajowego
żadnych dodatkowych aktów wykonawczych. Nieważna jest również czynność
prawna sprzeczna z rozporządzeniem wspólnotowym. Odnośnie do dyrektyw, to
sprzeczność czynności z dyrektywą wymagającą implementacji zachodzi tylko
w wypadkach, gdy jedną ze stron czynności jest państwo, organizacja państwowa
albo organizacja podległa lub kontrolowana przez państwo (por. M. Gutowski,
Nieważność czynności prawnej, wydanie 2, Warszawa 2008, s. 318 – 323).
Czynność prawna jest sprzeczna z ustawą, jeżeli jej treść jest formalnie
i materialnie niezgodna z bezwzględnie obowiązującym (imperatywnym) lub
jednostronnie bezwzględnie obowiązującym (semiimperatywnym) przepisem
23
prawa, a więc z przepisem, który – w przeciwieństwie do przepisu dyspozytywnego
– nie pozostawia stronom swobody odmiennego kształtowania treści stosunku
prawnego (por. A. Wolter, J Ignatowicz, K. Stefaniuk, Prawo cywilne. Zarys
wykładu, Warszawa 1999, s. 292). Podstawowe znaczenie dla określenia, czy
sprzeczność z ustawą w danym wypadku pociąga za sobą nieważność czynności
prawnej, ma ustalenie imperatywnego (semiimperatywnego) charakteru normy
prawnej nakazującej lub zakazującej określonego zachowania. Niekiedy charakter
danej normy wynika wprost z ustawy (np. o dyspozytywnym charakterze normy
świadczy użycie przez ustawodawcę zwrotu „jeśli strony nie umówiły się inaczej”
czy „w braku odmiennego zastrzeżenia”, zaś o imperatywnym charakterze normy –
posłużenie się zwrotem „umowa przeciwna jest nieważna”, a o semiimperatywnym
– zwrot „postanowienie mniej korzystne dla danego podmiotu jest nieważne”).
W pozostałych przypadkach należy uwzględniać znaczenie przepisu (np. jego
funkcję ochronną) i jego miejsce w systemie norm. Przyjmuje się, że przepisy
prawa rzeczowego, spadkowego i rodzinnego mają co do zasady imperatywny
charakter, zaś przepisy regulujące sferę zobowiązań są co do zasady
dyspozytywne (por. P. Machnikowski, Swoboda umów według art. 353¹ k.c.
Konstrukcja prawna, Warszawa 2005, s. 230). W sferze stosunków opierających się
na swobodzie kształtowania treści umowy przez same strony niezbędna jest przy
tym szczególna ostrożność w przypisywaniu określonej regulacji charakteru
imperatywnego, a zwłaszcza w rekonstruowaniu jakiegoś nakazu lub zakazu
z pewnego zespołu norm w sytuacji, gdy ów nakaz lub zakaz nie znajduje
bezpośredniego wyrazu normatywnego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia
18 grudnia 1996 r., I CKN 27/96, OSN 1997 nr 4, poz. 43). Sprzeczność czynności
z ustawą polega najogólniej na tym, że indywidualna i konkretna „norma”
postępowania, wynikająca z czynności prawnej, koliduje z normą generalną
i abstrakcyjną wynikającą z ustawy. Sprzeczność taka występuje przede wszystkim
wtedy, gdy czynność nie respektuje zakazu ustawowego oraz gdy nie zawiera
treści lub innych elementów objętych nakazem ustawowym (por. Z. Radwański,
System Prawa Prywatnego, tom II, Warszawa s. 224 i R. Trzaskowski, Granice
swobody kształtowania treści i celu umów obligacyjnych – art. 353 k.c, Kraków
2005, s. 243).
24
Z kolei czynność prawna mająca na celu obejście ustawy zawiera pozór
zgodności z ustawą, ponieważ jej treść nie zawiera elementów wprost sprzecznych
z przepisem, ale skutki, które wywołuje i które objęte są zamiarem stron, naruszają
zakazy lub nakazy ustawowe. W grę wchodzą przy tym nakazy i zakazy wynikające
z norm bezwzględnie obowiązujących oraz semiimperatywnych, gdyż tylko one
zabraniają kształtowania stosunków prawnych przez system prawny zakazanych.
Wspomniane nakazy i zakazy mogą wynikać z norm rangi ustawowej każdej
z gałęzi prawa, także z norm prawa publicznego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia
23 lutego 2006 r., II CSK 101/05, LEX nr 180197). Chodzi jednak o wywołanie
skutku sprzecznego z prawem poprzez dokonanie samej czynności, a nie poprzez
osiągnięcie celu leżącego poza treścią czynności. Ustalenie, że czynność została
podjęta w celu obejścia ustawy, wymaga przy tym uwzględnienia nie tylko jej funkcji
i określonego motywu gospodarczego, ale również całokształtu konsekwencji
prawnych z niej wynikających dla podmiotów danego stosunku prawnego.
Wreszcie czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego
to czynność naruszająca podstawowe zasady etycznego i uczciwego
postępowania, słuszności, moralności i godziwości (wyrok Sądu Najwyższego
z dnia 5 czerwca 2009 r., I UK 19/09). Ocena czynności prawnej w płaszczyźnie
zasad współżycia społecznego uzasadniona jest przy tym dopiero wtedy, gdy nie
występuje sprzeczność czynności z ustawą. W pierwszej kolejności należy zawsze
dokonać oceny czynności według kryteriów formalnoprawnych. Wymaganie
zgodności czynności prawnej z zasadami współżycia społecznego jest
zagadnieniem kontekstu faktycznego, tj. okoliczności danego wypadku
i jakakolwiek próba uogólnień adekwatnych do każdej sytuacji byłaby skazana
z góry na niepowodzenie (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 29 września 1987 r.,
III CZP 51/87, OSNCP 1998 nr 1, poz. 14). W sferze stosunków prawnych,
zwłaszcza tam, gdzie silnie zaznacza się dążenie do maksymalizacji ochrony
autonomii woli podmiotu dokonującego czynności, podważanie ważności czynności
prawnej na podstawie kryteriów oceny wynikających z zasad współżycia
społecznego, ograniczone jest do wyjątkowych przypadków.
Sankcją za sprzeczność czynności prawnej z ustawą lub zasadami
współżycia społecznego bądź za zmierzanie do obejścia ustawy jest nieważność tej
25
czynności. W przypadku, gdy czynność prawna jest sprzeczna z ustawą lub
zmierza do jej obejścia sankcją może być wejście w miejsce nieważnych
postanowień czynności prawnej odpowiednich przepisów ustawy. Nie dotyczy to
czynności prawnej sprzecznej z zasadami współżycia społecznego, która z tego
powodu zawsze jest nieważna. W świetle art. 58 § 3 k.p. nieważnością może być
przy tym objęta nie cała czynność prawna lecz jedynie jej zakwestionowana część,
chyba że z okoliczności wynika, iż bez postanowień dotkniętych nieważnością
czynność nie zostałaby dokonana.
W rozpoznawanym przypadku powoływany przez skarżącego przepisy art.
32j ust. 4 i 5 ustawy o zakładach opieki zdrowotnej (w ich brzmieniu obowiązującym
do dnia 31 grudnia 2007 r.), regulujące kwestię wynagradzania lekarzy za pełnienie
dyżurów medycznych, miały – jak większość przepisów prawa pracy, a zwłaszcza
przepisów dotyczących problematyki wynagrodzenia za wykonaną pracę –
charakter semiimperatywny. Wyznaczały one pewne standardy płacowe, które
jednak mogły być zastąpione przez strony (w akcie kreującym stosunek pracy,
a także w porozumieniach zawieranych w trakcie jego trwania) rozwiązaniami
korzystniejszymi dla pracownika. Jedynie czynności prawne stron kształtujące
warunki pracy i płacy pracownika w sposób mniej korzystny dla niego od
wynikającego z semiimperatywnych przepisów prawa pracy, są w świetle art. 18 § 1
i § k.c. nieważne w tym zakresie i zastępowalne odpowiednimi przepisami tej gałęzi
prawa. Nie można zatem podzielić zarzutu pozwanego odnośnie do nieważności
przedmiotowej ugody z dnia 20 listopada 2007 r. z uwagi na jej niezgodność
z unormowaniami ustawowymi, skoro wynikające z ugody zasady wynagradzania
lekarzy za dyżury medyczne nie naruszały żadnych bezwzględnych ustawowych
nakazów lub zakazów, lecz odbiegały od reguł wynikających z semiimperatywnych
przepisów prawa pracy (tj. art. 32j ustawy o zakładach opieki zdrowotnej),
kształtując warunki płacowe pracowników korzystniej niż określone w tych
normach.
Można byłoby dywagować na temat ewentualnego obejścia ustawy lub
sprzeczności kontestowanej ugody z zasadami współżycia społecznego, jednakże
te kwestie były już przedmiotem analizy Sądu Najwyższego w trakcie poprzedniego
rozpoznawania sprawy. W uzasadnieniu wyroku z dnia 29 kwietnia 2010 r., III PK
26
69/09, stwierdzono, iż uzyskanie po zawarciu ugody przez jej strony wiedzy co do
autorytatywnej wykładni przepisów prawa, wskazującej na nieprzysługiwanie
powodowi należności będących przedmiotem ugody, nie może uzasadniać
postawienia mu na podstawie art. 8 k.p. zarzutu naruszenia zasad współżycia
społecznego, polegającego na naruszeniu społecznego poczucia sprawiedliwości,
przez to, że nadal dochodzi tych należności. Pogląd ten nie oznacza, że Sąd
Najwyższy wyklucza w ogóle uznanie żądania uzgodnionych w ugodzie roszczeń
za nadużycie prawa podmiotowego spowodowane naruszeniem zasad współżycia
społecznego. Uzasadnieniem takiej oceny zachowania pracownika musiałyby być
jednak szczególne zdarzenia zaistniałe po zwarciu ugody, inne niż ugruntowanie
wykładni prawa podważającej zasadność dochodzenia uprawnień objętych ugodą.
Należy też przypomnieć pogląd Sądu Najwyższego (mający analogiczne
zastosowanie w niniejszej sprawie), według którego, okoliczność, że sposób
ukształtowania przez strony w umowie o pracę wynagrodzenia pracownika jest dla
niego korzystny, przy uwzględnieniu zarobków innych pracowników, sama przez się
nie uzasadnia twierdzenia, że umowa koliduje z zasadami współżycia społecznego
lub zmierza do obejścia prawa. W myśl bowiem art. 18 § 1 k.p., postanowienia
umów o pracę nie mogą być mniej korzystne dla pracowników niż przepisy prawa
pracy, co oznacza, że postanowienia korzystniejsze są dopuszczalne.
Jednocześnie z tego przepisu wynika, że w przypadku zawarcia z pracownikiem
korzystnej dla niego umowy o pracę, ocena jej ewentualnej sprzeczności
z zasadami współżycia społecznego (a także kwestionowanie jej z uwagi na
możliwy zarzut obejścia prawa) wymaga szczególnie wyraźnego i wnikliwego
uzasadnienia. Zdaniem Sądu Najwyższego w rozpoznawanym przypadku nie
można uznać, że żądanie powoda było nadużyciem prawa z powodu jego
sprzeczności ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa do
wynagrodzenia. Sprzeczności takiej nie tłumaczy fakt nieprzysługiwania lekarzom
(co wyjaśniło się w orzeczeniach Sądu Najwyższego zapadłych po zawarciu ugody)
prawa do wynagrodzenia z dodatkiem za pracę w godzinach nadliczbowych.
Przyjęcie takiego rozumowania pozwalałoby zakwestionować przez jedną ze stron
każdą ugodę, po zawarciu której ustalono wykładnię prawa będącego źródłem
ugodzonych roszczeń korzystną dla tej strony. Nieprzekonujące w tej materii jest
27
powołanie się na wyroki Sądu Najwyższego z 7 sierpnia 2001 r., I PKN 563/00,
OSNP 2002 nr 4, poz. 90, z 27 października 2004 r., I PK 666/03, Pr. Pracy 2005 nr
3, s. 30 oraz z 20 grudnia 2006 r., I PK 171/06, OSNP 2008 nr 3-4, poz. 34.
W wyrokach tych Sąd Najwyższy dopuścił możliwość uznania dochodzenia przez
pracownika świadczeń związanych z rozwiązaniem stosunku pracy, ustalonych na
rażąco wysokim poziomie i w okolicznościach nieusprawiedliwiających takie
postępowanie, za nadużycie prawa podmiotowego, wynikające z naruszenia zasad
współżycia społecznego. Okoliczności, które przesądziły o takim stanowisku Sądu
Najwyższego, zasadniczo różnią się jednak od stanu faktycznego niniejszej sprawy,
w której powód dochodzi roszczeń ze zgodnej z prawem i zasadami współżycia
społecznego ugody, przy zawieraniu której obie strony były przekonane, że
pracownicy czynią ustępstwa na rzecz pracodawcy.
Reasumując: nie jest sprzeczna z ustawą ani nie zmierza do jej obejścia jak
również nie narusza zasad współżycia społecznego w rozumieniu art. 58 Kodeksu
cywilnego ugoda, mocą której pracodawca zobowiązał się do zapłaty
wynagrodzenia za dyżury medyczne wyższego niż wynikające z przepisów art. 32j
ustawy o zakładach opieki zdrowotnej w ich brzmieniu obowiązującym do dnia
31 grudnia 2007 r.
Nie podzielając zarzutów kasacyjnych, Sąd Najwyższy z mocy art. 398¹⁴
k.p.c. orzekł o oddaleniu przedmiotowej skargi. O kosztach postępowania
kasacyjnego rozstrzygnął zaś stosownie do art. 98 § 1 i 3 w związku z art. 108 § 1
w związku z art. 398²¹ k.p.c. oraz § 12 ust. 4 pkt 2 w związku z § 11 ust. 1 pkt 2
w związku z § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września
2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez
Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego
ustanowionego z urzędu (Dz. U. Nr 163, poz. 1349 ze zm.).