Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I CSK 274/13
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 13 marca 2014 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Jan Górowski (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Antoni Górski
SSN Kazimierz Zawada
w sprawie z powództwa J. J.
przeciwko M. G.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym
w Izbie Cywilnej w dniu 13 marca 2014 r.,
skargi kasacyjnej powoda
od wyroku Sądu Okręgowego w W.
z dnia 11 grudnia 2012 r.
uchyla zaskarżony wyrok i wyrok Sądu Rejonowego
w W. z dnia 15 lutego 2012 r. sygn. akt … 477/10 oraz przekazuje
sprawę temu Sądowi do ponownego rozpoznania i orzeczenia o
kosztach postępowania apelacyjnego i kasacyjnego.
UZASADNIENIE
2
W pozwie z dnia 12 maja 2010 r., który wpłynął do sądu w dniu 18 maja
2010 r. sporządzonym osobiście – J. J. wniósł o zasądzenie od M. G. kwoty 66
748,50 zł. W uzasadnieniu podniósł, że w dniu 31 lipca 2009 r. w Dubaju pozwany
przedstawiając się jako dyrektor wykonawczy i partner spółki L. złożył mu ofertę
pracy na stanowisku dyrektora koordynującego działanie tej spółki w Emiratach
Arabskich. Powód przyjął tę ofertę pracy i na podstawie podpisanej przez strony
umowy podjął wykonywanie powierzonych obowiązków. Pozwany zwlekał z zapłatą
wynagrodzenia przesuwając kolejne terminy zapłaty i w końcu nie zapłacił
powodowi ani złotówki.
Wkrótce powód dowiedział się, że pozwany nie jest partnerem Spółki L., lecz
teściem R. R. - właściciela spółki R. w T. Nigdy nie miał upoważnienia od tych
spółek do zawierania umów i dopuścił się oszustwa wobec powoda. Za jakieś
nadużycia M. G. został aresztowany w Dubaju. Podniósł, że nie otrzymał
wynagrodzenia za okres od dnia 27 lipca 2009 r. do dnia 12 października 2009 r.,
co po przeliczeniu waluty obcej na złotówki stanowi kwotę 20 317,50 zł. Wskazał
także, że pozostałość dochodzonej kwoty stanowi zwrot wydatków przewidzianych
umową oraz kosztów jego pobytu w Dubaju do końca lutego 2010 r. W pozwie
odwołał się do szczegółowego ich pisemnego wyliczenia wskazując, że są one
związane przyczynowo z umową stron, a także z nagannym postępowaniem
pozwanego.
Wyrokiem zaocznym z dnia 13 stycznia 2011 r. Sąd Rejonowy w
W. uwzględnił powództwo. W sprzeciwie pozwany, zaskarżając go
w całości, podniósł, że nie był prawidłowo powiadomiony o terminie rozprawy i nie
został doręczony mu odpis pozwu. Wskazał, że zasądzona kwota wyrokiem
zaocznym jest kwotą nienależną powodowi i domagał się, aby Sąd dał
mu możliwość przedstawienia na tę okoliczność wniosków dowodowych.
Ustanowiony przez pozwanego jego pełnomocnik na rozprawie w dniu 3 sierpnia
2011 r. zażądał oddalenia powództwa ze względu na brak podstawy prawnej
dochodzonego roszczenia.
3
Z kolei, na rozprawie w dniu 5 października 2011 r., pełnomocnik
pozwanego podniósł zarzut „niewłaściwego oznaczenia strony pozwanej, zarzut
właściwości Sądu Pracy, a także zarzucił, że w sytuacji, gdyby za podstawę
powództwa został przyjęty art. 415 k.c., to kwestionuje wysokość odszkodowania.
W odpowiedzi pełnomocnik powoda wskazał, że zarzuty te są bezpodstawne.
Stwierdził, że J. J. wykonywał obowiązki na rzecz pozwanego M. G., a nie na rzecz
spółki L.
Wyrokiem z dnia 15 lutego 2012 r. Sąd Rejonowy w W. uchylił wyrok
zaoczny i oddalił powództwo. Ustalił, że powód od wielu lat pracował w Dubaju i w
połowie sierpnia 2009 r. kończył mu się kontrakt. Jego znajomi wskazali mu
pozwanego, który stał się właścicielem spółki L. R. D. zarejestrowanej w Dubaju.
Powód spotkał się z pozwanym, z którym rozpoczął rozmowy na temat współpracy.
Ostatecznie, J. J. przedstawił na piśmie ofertę pracy i strony procesu złożyły na
niej podpisy w dniu 31 lipca 2007 r.
Na podstawie tej umowy powód miał zajmować stanowisko dyrektora
z zakresem obowiązków polegających na zarządzaniu i raportowaniu
o działalności spółki. Ponadto, miał być odpowiedzialny za nadzór i kierowanie
pracami związanymi z remontem willi U. O. W punkcie B umowy zawarto zapis
warunkujący podpisanie ostatecznej umowy „kontraktu” w chwili, gdy zostanie
sfinalizowane przejęcie 100% udziałów w spółce L. R. D. przez M. G. Na
podstawie tej umowy powodowi miało być przekazane 3% udziałów w spółce oraz
ustalone wynagrodzenie. Strony uzgodniły w postanowieniu końcowym, że po
akceptacji przez powoda zakresu obowiązków określonego w umowie oraz
warunków finansowych i przejęciu przez pozwanego 100% udziałów w spółce L. R.
D. podpisany zostanie między nimi jeden kontrakt.
Następnie powód opuścił w dniu 15 sierpnia 2009 r. Dubaj, udając się na
wcześniej zaplanowany urlop. Po powrocie, pomimo niepodpisania przez strony
kontraktu, J. J. w dniu 23 września 2009 r. przystąpił do wykonywania prac w
zakresie wskazanym w zawartej przez strony umowie zatytułowanej „oferta pracy”.
W trakcie ich wykonywania pojawiły się problemy z kontaktami z pozwanym,
który nie odbierał telefonów. Wobec takiej postawy M. G. powód w dniu 1 listopada
4
2009 r. skierował do niego pismo informujące, że uznaje współpracę za
zakończoną z dniem 28 października 2009 r. J. J. w dalszym ciągu, aż do dnia 15
listopada 2009 r., przebywając w Dubaju próbował skłonić pozwanego do
uregulowania należności. Po powrocie do Polski, aż do marca 2010 r. podejmował
próby ugodowego zakończenia sporu. Będąc w kraju J. J. w rozmowie z M. K.
dowiedział się, że pozwany nie jest właścicielem spółki L. R. D., a jej właścicielem
jest jego zięć R. R.
Sąd pierwszej instancji ocenił, że powód wytoczył powództwo przeciwko
osobie, która nie powinna być stroną pozwaną w sprawie. Wyraził zapatrywanie,
że stronami umowy byli J. J. i spółka L. R. D. reprezentowana przez M. G. Wskazał,
że powód mógł w zaistniałej sytuacji procesowej złożyć wniosek o dopozwanie tej
spółki na podstawie art 194 § 1 k.p.c., jednak tego nie dokonał. Jego zdaniem, J. J.
oparł powództwo tylko na umowie podpisanej przez powoda i pozwanego; nie
wskazywał innej podstawy faktycznej i prawnej. W rezultacie doszedł do wniosku,
że pozwany nie posiadał w sprawie legitymacji biernej.
W apelacji, także sporządzonej osobiście, powód zarzucił nierozpoznanie
istoty sprawy przez ograniczenie się do badania legitymacji biernej wynikającej
z rzekomej umowy między powodem a spółką L. Podniósł, że w swoich zeznaniach
złożonych na rozprawie w dniu 5 października 2011 r. wskazał okoliczności
zawarcia umowy z pozwanym, który w sposób oszukańczy starał się uczynić z
niego dyrektora spółki L., nie mając żadnych pełnomocnictw tej firmy. Nie był więc
umocowany do zawarcia umowy w imieniu spółki; fakt, że pozwany go oszukał, nie
oznacza, iż w sposób dorozumiany nie doszło między stronami do zawarcia
umowy. Podniósł, odwołując się do zeznań świadka R. R., że faktyczne korzyści z
jego działań odniósł tylko pozwany i powinien za nie zapłacić.
Sąd Okręgowy w W. wyrokiem z dnia 11 grudnia 2012 r. oddalił apelację
powoda, uznając za prawidłowe ustalenia Sądu pierwszej instancji. Zgodził się
wprawdzie z zarzutem skarżącego, że Sąd pierwszej instancji zanadto
skoncentrował swoją uwagę na kwestii legitymacji biernej, nie analizując
powództwa pod kątem dopuszczalności roszczenia, niemniej jego zdaniem
nie mogło to zmienić oceny, iż jest ono bezpodstawne.
5
Wskazał, że na stronie wywodzącej z określonych okoliczności korzystne
skutki prawne spoczywa ciężar ich udowodnienia (art. 6 k.c.), a zatem obowiązek
ten obligował powoda do wykazania zarówno zasadności, jak i wysokości
zgłoszonego żądania. Podniósł, że powód nie podołał temu obowiązkowi.
Wyraził zapatrywanie, że w sprawie powód dochodził określonej w pozwie
kwoty tytułem łączącej strony umowy zlecenia. Zauważył, że z drugiej strony powód
odwołał się do wprowadzenia go przez pozwanego w błąd, oszukania go co
do umocowania pozwanego do działania na rzecz podmiotu, którego w istocie
pozwany nigdy nie reprezentował. Z związku z tym wyraził zapatrywanie,
że twierdzenia powoda charakteryzowała wewnętrza sprzeczność oraz doszedł do
wniosku, iż strony nie łączyła żadna umowa, która może być źródłem i podstawą
odpowiedzialności pozwanego.
Z kolei odwołując się do treści oświadczeń pozwanego wskazał, że nie
kwestionował on swej „zasadności odpowiedzialności deliktowej i domagał się
jedynie wykazania wysokości szkody”.
Podniósł, że w świetle regulacji zawartej w art 103 k.c. ważność umowy
zawartej przez pełnomocnika, który nie ma umocowania, zależy od potwierdzenia
jej przez osobę, w imieniu której została zawarta. Skoro oferta pracy, nie została
potwierdzona przez spółkę L. R. D., to nie może ta czynność prawna rodzić
żadnych skutków prawnych, gdyż stała się z tego względu umową nieważną.
Wyraził pogląd, że podejmowane przez powoda czynności związane
z wykonywaniem działań na rzecz spółki L. R. D. nie miały skutecznej podstawy
prawnej „z uwagi na brak zobowiązania do ich świadczenia”. Jednocześnie
podkreślił, że nietrafne było stanowisko powoda, że wobec braku nawiązania
stosunku prawnego ze spółką L. R. D. na skutek wprowadzenia powoda w błąd
przez pozwanego powstał stosunek o tożsamej treści pomiędzy stronami
postępowania. Z tego względu przyjął, że powodowi nie przysługiwało wobec
pozwanego roszczenie do wystąpienia z żądaniem sformułowanym w pozwie, a
którego podstawę stanowił art. 750 k.c.
Wyraził pogląd, że kognicję sądu ograniczają ramy żądania, co jednocześnie
implikuje zakres związania organu orzekającego w postępowaniu rozpoznawczym;
6
sąd może wprawdzie uwzględnić żądanie także na innej podstawie prawnej
niż wskazana przez powoda, jednakże tylko wtedy, gdy nie wykracza poza ramy
faktyczne określone w pozwie. Pozwany podejmuje bowiem obronę w takim
zakresie, jaki wynika nie tylko z faktów, ale ze wskazanego przepisu. Artykuł 321
§ 1 k.p.c. wprowadza zakaz wyrokowania ponad lub obok żądania. Jego zdaniem,
sąd nie może wyrokować o żądaniu nawet jeżeli z przytoczonych przez powoda
okoliczności faktycznych wynikałoby, że przysługuje mu jeszcze inne roszczenie.
Zauważył też, że ustalenie przez sąd faktów może nastąpić
z wykorzystaniem domniemania faktycznego, lecz musi to być wniosek logicznie
uzasadniony wynikający z ustalonych faktów i dawać pełną podstawę do
stwierdzenia, że ważny dla sprawy fakt rzeczywiście miał miejsce. Jego zdaniem,
w sprawie wniosków takich nie można było wyprowadzić z innych ustalonych
w sposób niewątpliwy faktów.
Powód w skardze kasacyjnej zarzucił naruszenie art. 6 k.c. przez błędne
przyjęcie, że powód nie wywiązał się z określonego w tym przepisie obowiązku
udowodnienia istnienia roszczenia względem pozwanego, art. 103 § 3 k.c.
przez jego niezastosowanie i przyjęcie, że w ramach tego postępowania pozwany
nie może odpowiadać za wyrządzenie powodowi szkody w związku
z wprowadzeniem go w błąd, co do faktu posiadania stosownych upoważnień do
reprezentowania rzekomo istniejącej spółki L. R. D.; art. 471 k.c. przez jego
niezastosowanie, pomimo że powód przedstawił dowody na wykazanie, iż przyjął
od pozwanego zlecenie na wykonanie określonych prac; art. 750 k.c. przez
błędne przyjęcie, że całość roszczeń dochodzonych przez powoda wynika z umowy
zlecenia, czemu przeczy treść powództwa oraz przedstawiony w nim
stan faktyczny.
W ramach podstawy naruszenia przepisów postępowania powód zarzucił
obrazę:
art. 194 § 1 k.p.c. przez oparcie zaskarżonego orzeczenia na błędnym stanowisku,
że powództwo nie zostało wniesione przeciwko osobie, która powinna być
w sprawie stroną pozwaną; art. 210 § 2 k.p.c. oraz art. 221 k.p.c. w zw. z art. 382
k.p.c. przez utrzymanie wyroku Sądu pierwszej instancji, który nie uwzględniał
7
faktu, że strona pozwana nie złożyła oświadczenia co do twierdzeń strony
powodowej dotyczących okoliczności faktycznych oraz nie wdała się w spór co do
istoty sprawy, czym faktycznie przyznała rację powodowi; art. 229 k.p.c., art. 230
k.p.c., art. 231 k.p.c. oraz 302 § 1 k.p.c. przez wydanie zaskarżonego orzeczenia
pomimo, że pozwany na żadnym etapie postępowania „nie zaprzeczył” zasadności
roszczenia co do zasady; art. 321 § 1 k.p.c. oraz art. 382 k.p.c. poprzez błędne
przyjęcie, że żądanie naprawienia szkody z tytułu niewykonania umowy pomiędzy
stronami oraz naprawienia przez pozwanego szkody z tytułu wprowadzenia
powoda w błąd co do faktu posiadania stosownych upoważnień do
reprezentowania rzekomo istniejącej spółki L. R. D., nie jest żądaniem objętym
pozwem; art. 322 k.p.c. przez jego niezastosowanie pomimo, że w sprawie istnieje
zbieg roszczeń z różnych tytułów prawnych; art. 3431
k.p.c. przez nieuchylenie
wyroku Sądu Rejonowego w W., art. 382 k.p.c. w zw. z art. 231 k.p.c., art. 232
k.p.c. oraz art. 233 k.p.c. w zw. z art. 103 § 3 k.c. i art. 471 k.c., oraz art. 6 k.c.
przez nieuwzględnienie przez Sąd Okręgowy w W. faktu, że powód przedstawił
dowody, z których wynika domniemanie niewykonania przez pozwanego łączącej
strony umowy oraz fakt, iż pozwany nie posiadał nigdy żadnego umocowania do
działania w imieniu spółki L. R. D., a spółka ta nie potwierdziła umowy zawartej
przez pozwanego z powodem; art. 382 k.p.c. w zw. z art. 316 k.p.c. i art. 344 § 2
k.p.c. przez utrzymanie wyroku pierwszoinstancyjnego wydanego w efekcie
wniesienia przez pozwanego sprzeciwu od wyroku zaocznego z dnia 13 stycznia
2011 r., w którym pozwany przedstawił fałszywe twierdzenia i w dalszym toku
sprawy milcząco przyznał, że oszukał sąd pierwszej instancji, art. 386 § 4 k.p.c.
przez nieuchylenie wyroku Sądu pierwszej instancji pomimo, że nie dokonał on
rozpoznania istoty sprawy - przede wszystkim co do istotnych faktów takich, jak
nieistnienie spółki L. R. D. i brak związku z nią pozwanego oraz źródeł roszczeń
wynikających ze stosunków wiążących strony postępowania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Zarzut obrazy art 194 § 1 k.p.c. był już z tego względu bezpodstawny,
że Sąd Rejonowy go nie stosował; nie było też przesłanki do wezwania
w charakterze pozwanego spółki L. R. D., skoro ani powód ani pozwany nie
8
wystąpili z wnioskiem o jej wezwanie do udziału w sprawie w charakterze
pozwanego.
Wbrew stanowisku skarżącego pozwany w sprzeciwie od wyroku zaocznego
wdał się w spór co do istoty sprawy, skoro podniósł, że zasądzone nim świadczenie
pieniężne jest kwotą nienależną powodowi. Poza tym, ustanowiony przez
pozwanego pełnomocnik na posiedzeniu w dniu 3 sierpnia 2011 r. zażądał
oddalenia powództwa ze względu na brak podstawy prawnej dochodzonego
roszczenia. Odniósł się on także na rozprawie w dniu 5 października 2011 r. do
twierdzeń powoda, skoro podniósł, że gdyby okoliczności faktyczne pozwu
zakwalifikować jako czyn niedozwolony (art. 415 k.c.), to kwestionuje wysokość
odszkodowania. Nietrafny więc okazał się zarzut obrazy art. 210 § 2 oraz art. 221
w zw. z art. 382 k.p.c.
Artykuł 229 k.p.c. dotyczy przyznania faktów, art. 230 k.p.c. faktów
niezaprzeczonych, a z kolei art. 231 k.p.c. domniemania faktycznego, które polega
na tym, że sąd może uznać za ustalone fakty mające istotne znaczenie dla
rozstrzygnięcia sprawy, jeżeli taki wniosek można wyprowadzić z innych ustalonych
faktów. Artykuł 302 § 1 normuje, kiedy sąd może przeprowadzić dowód
z przesłuchania jednej strony. Naruszenie tych unormowań nie mogło więc nastąpić
przez oddalenie powództwa pomimo, że pozwany na żadnym etapie postępowania
nie zaprzeczył zasadności roszczenia co do zasady. Zaprzeczenie podstawie
faktycznej jest oświadczeniem wiedzy. Uznanie natomiast powództwa nawet co do
zasady jest dyspozytywną czynnością procesową pozwanego (por. np. wyrok
Sądu Najwyższego z dnia 18 marca 2011 r., III CSK 127/10, OSNC 2012, Nr 1,
poz. 17 i z dnia 9 listopada 2011 r., II CSK 671/10, Legalis). Także przyznanie
przez stronę pewnych okoliczności (art. 229 k.p.c.) jest oświadczeniem wiedzy,
natomiast uznanie powództwa jest czynnością, w której występują nie tylko
elementy oświadczenia wiedzy, ale i woli. Wbrew stanowisku skarżącego pozwany
nie uznał powództwa nawet co do zasady, skoro konsekwentnie wnosił o jego
oddalenie. Uznanie powództwa normuje art. 213 § 2 k.p.c., który nie został przez
skarżącego powołany i już nawet z tego względu trzeci zarzut kasacyjny nie
był trafny.
9
Powód pozwał M. G., jako osobę fizyczną, a nie spółkę L. R. D. Skoro wyrok
zaoczny zapadł przeciwko pozwanemu jako osobie fizycznej, mającej zdolność
sądową i procesową, to oczywiście nie zachodziła podstawa do jego uchylenia z
tego względu, że ewentualnie nie istniała spółka L. R. D. Nieuzasadniony był więc
także zarzut obrazy art. 3431
k.p.c.
Wbrew stanowisku skarżącego, pozwany nie przyznał, że oszukał
pozwanego czy sąd pierwszej instancji. Takie uzasadnienie zarzutu nie podpada
pod hipotezy unormowań zawartych w art. 382 w zw. z art. 316 k.p.c. Wprawdzie,
w sprzeciwie od wyroku zaocznego pozwany nie przedstawił bliżej faktów oraz
dowodów na uzasadnienie zarzutu merytorycznego, że kwota zasądzona tym
orzeczeniem nie należy się powodowi, niemniej takie stanowisko, jak i czynności
jego pełnomocnika w odniesieniu do faktów podniesionych przez powoda w toku
rozpoznania sprawy powinny być ocenione w ramach unormowań zawartych w art.
230 i art. 231 k.p.c.
W świetle art. 187 § 1 i art. 321 § 1 k.p.c. powód nie ma obowiązku
wskazania podstawy prawnej swych żądań (da mihi factum dabo tibi ius czy
iura novit curia). Innymi słowy, strony nie są zobowiązane do wskazania przepisów
prawnych, gdyż kwalifikacja prawna stanu faktycznego - ustalonego w wyniku
rozpoznania sprawy należy do sądu, który jej dokonuje w procesie subsumpcji
(por. np. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 2 maja 1957 r., 2 CR 305/57,
OSN 1958, poz. 72). Nie ma z tego punktu widzenia w zasadzie różnicy, czy
w sprawie strona występuje samodzielnie czy jest zastępowana przez fachowego
pełnomocnika.
Wskazanie jednak przez powoda przepisów prawa materialnego, mających
stanowić podstawę prawną roszczenia, jakkolwiek niewymagane, nie pozostaje
całkowicie bez znaczenia dla przebiegu i wyniku sprawy, gdyż pośrednio określa
jakie są w pierwszej kolejności istotne okoliczności faktyczne uzasadniające
żądanie pozwu (por. np. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 23 lutego1999 r., I CKN
252/98, OSNC 1999, nr 9, poz. 152, z dnia 11 marca 2011 r., II CSK 402/10, OSNC
2012, nr 1, poz. 16 i z dnia 14 stycznia 2004 r., I CK 42/03, Lex nr 172790).
Niemniej nie można z tego względu przyjąć, że powołanie określonej podstawy
10
prawnej oznacza, iż powód poddaje pod osąd tylko te fakty, które mogą służyć
zastosowaniu wskazanej przez niego normy prawa materialnego. Powołanie
przez powoda podstawy faktycznej żądania, która może być kwalifikowana według
różnych podstaw prawnych, uzasadnia rozważenie przez sąd każdej z nich przy
rozpoznaniu sprawy, a zastosowanie jednej z nich, choćby odmiennej od tej, którą
podał powód, nie uzasadnia zarzutu naruszenia art. 321 § 1 k.p.c. (por. np.
orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 25 października 1937 r., II C 1174/37,
Zb. Orz. 1938, nr 7, poz. 334).
Sąd Okręgowy przeoczył, że powód ani w pozwie, ani w toku postępowania
pierwszoinstancyjnego czy apelacyjnego nie powołał podstawy prawnej odnoszącej
się do zgłoszonej podstawy faktycznej uzasadniającej jego roszczenie.
Na rozprawie w dniu 5 października 2011 r. tylko pełnomocnik pozwanego podniósł,
że gdyby za podstawę żądania powoda został przyjęty art. 415 k.c., to
kwestionuje wysokość odszkodowania. W tym stanie rzeczy Sądy meriti miały
obowiązek dokonać oceny zgłoszonej przez powoda podstawy faktycznej żądania
z punktu widzenia jej zakwalifikowania pod wszystkie możliwe normy prawa
materialnego. Sąd drugiej instancji naruszył więc w sposób istotny, tj. w stopniu
mogącym mieć wpływ na wynik sprawy, art. 321 k.p.c. nietrafnie przyjmując,
że nie mógł wyrokować o zgłoszonym przez powoda roszczeniu pieniężnym,
nawet jeżeli z przytoczonych przez powoda okoliczności faktycznych wynikałoby,
że przysługuje mu dochodzona kwota w całości, bądź części na innej podstawie,
niż umowa zlecenia.
Zresztą, brak podstawy do oceny przez Sąd Najwyższy, czy tzw. oferta pracy
z dnia 31 lipca 2007 r. podpisana przez strony procesu bez względu na kwestię
jej ważności stanowiła umowę zlecenia, czy była umową o pracę, skoro
w ustaleniach nie została przytoczona jej treść, ani nie została dokonana jej
wykładnia. Oczywiście jej kwalifikacja prawna, jak wynika już z powyższych uwag,
bez względu na stanowisko stron należy do sądów meriti.
Skoro powództwo zostało wytoczone przed dniem 3 maja 2012 r., to
w sprawie nie miała zastosowania ustawa z dnia 16 września 2011 r. o zmianie
ustawy - Kodeks postepowania cywilnego oraz niektórych ustaw (Dz.U. Nr 233,
11
poz. 1381; por. art 1 pkt 27 i art. 9 pkt 1 tej ustawy). Podstawę więc powództwa
powoda stanowiły okoliczności faktyczne uzasadniające żądanie przedstawione
w pozwie oraz uzupełnione w toku postępowania, aż do zamknięcia
rozprawy w pierwszej instancji (art. 217 § 1 k.p.c.), co także nie wziął pod uwagę
Sąd Okręgowy. Innymi słowy, na gruncie stanu prawnego mającego w sprawie
zastosowanie, wskazanie okoliczności faktycznych w pozwie nie musiało nastąpić
w zupełnych granicach.
W rezultacie należało wziąć pod uwagę, że sam powód, twierdził już
w pozwie, iż tzw. oferta pracy, podpisana przez strony procesu nie mogła stanowić
ważnego zobowiązania, skoro pozwany nie był związany z firmą L. R. D. oraz
nigdy nie miał upoważnienia od niej do zawierania umów. Zresztą do takiego
samego wniosku doszedł Sąd Okręgowy, choć nie wyciągnął z niego należytych
skutków prawnych, a zwłaszcza z twierdzenia powoda, że działanie pozwanego
obejmujące zawarcie tej czynności prawnej wyczerpało znamiona oszustwa.
Tymczasem, także zdarzenie mające postać czynności prawnej może stanowić
czyn niedozwolony (por. np. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 28 kwietnia 1964 r.,
II CR 540/63, OSNC 1965, nr 2, poz. 32, z dnia 5 grudnia 2007 r. I CSK 303/07 Lex
nr 623793 i z dnia 9 marca 2012 r, I CSK 300/11, LEX nr 121511). Kwestia ta, ze
względu na błędne założenie braku źródła odpowiedzialności pozwanego na innej
podstawie prawnej niż umowa, nie była przedmiotem rozważań ani Sądu pierwszej,
ani drugiej instancji.
Sądy meriti przeoczyły także, że powód przedstawił stanowiące element
pozwu szczegółowe rozliczenie swoich czynności podjętych na skutek czynów
pozwanego, którego niewątpliwie niektóre pozycje mogą stanowić uszczerbek
skarżącego, a do nich pozwany w ogóle się nie odniósł (por. art. 230 k.p.c.)
choć znajdowały oparcie w zgromadzonych w sprawie dokumentach prywatnych.
Poza tym, gdyby Sąd Rejonowy rzeczywiście przeprowadził dowód z przesłuchania
powoda na istotne w sprawie okoliczności, to powinien wysłuchać go także
co do jego twierdzeń dotyczących wysokości poniesionego przez niego uszczerbku,
czego nie dokonał.
12
Możliwe też jest - wbrew stanowisku Sądu drugiej instancji - uznanie za
ustalone faktów w drodze domniemania faktycznego. Upraszczają one
przeprowadzenie dowodu, choć nie spełniają wymagań systemowego
i całościowego sprawdzenia twierdzeń. Przyjmuje się bowiem, że dalsze
sprawdzenie poprawności wniosku nie doprowadzi do stwierdzenia, że był fałszywy
(por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 września 2005 r., I CK 114/05,
LEX nr 18700). Należy też pamiętać, że przy konstruowaniu domniemania
faktycznego, obok zasad logiki istotną rolę odgrywają zasady doświadczenia
życiowego, gdyż domniemanie faktyczne nie powinno być sprzeczne z tymi
zasadami (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 stycznia 1998 r., II UKN 465/97,
OSNP 1999, nr 1, poz. 24). Trzeba też zauważyć, że domniemanie faktyczne
będące rozumowaniem sędziego opartym na wiedzy i doświadczeniu może być
wzruszone przez wykazanie nieprawidłowości tego wnioskowania, która może
polegać na tym, że fakt przyjęty przez sąd za podstawę wnioskowania o innym
fakcie nie został ustalony, albo też na tym, że fakty stanowiące podstawę
domniemania faktycznego nie uzasadniają, w świetle wiedzy i doświadczenia
życiowego, wyprowadzonego z nich wniosku (por. np. wyroki Sądu Najwyższego
z dnia 16 kwietnia 1986 r., I CR 34/86, OSP 1987, nr 5, poz. 125 i z dnia 30 marca
2000 r., III CKN 811/98, LEX nr 51364).
Pomimo, że w sprawie występuje tzw. element zagraniczny, ani Sąd
pierwszej ani drugiej instancji nie rozważyły kwestii jurysdykcji krajowej
oraz zagadnienia, jakie prawo materialne w sprawie powinno mieć zastosowanie.
Skoro, w okresie od dnia 1 lipca 2009 r. do dnia 1 marca 2010 r. Polskę
z Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi nie wiązała umowa międzynarodowa
(zawarto jak do tej pory tylko dnia 22 kwietnia 2012 r. umowę międzyrządową
między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Zjednoczonych Emiratów
Arabskich o współpracy gospodarczej, M.P. 2013, poz. 785) i miejscem
zamieszkania pozwanego była i jest Polska, to podstawę jurysdykcji krajowej
w sprawie może stanowić art. 1103 k.p.c.
Sądy meriti z urzędu stosują właściwe prawo materialne (por. np. wyroki
Sądu Najwyższego z dnia 17 października 2008 r., I CSK 105/08, OSNC 2009,
nr 11, poz. 153 i z dnia 3 marca 20011 r., II PK 208/10, LEX nr 817518).
13
Należało więc rozstrzygnąć, czy do oceny dochodzonego roszczenia miało
zastosowanie materialne prawo polskie czy też prawo obce. Ustawa z dnia
4 lutego 2011 r. - Prawo prywatne międzynarodowe (Dz.U. Nr 80, poz. 432) została
ogłoszona dnia 15 kwietnia 2011 r. i weszła w życie z wyjątkiem art. 63 po upływie
30 dni od jej ogłoszenia (art. 81, dalej: „p.p.m. 2011”) oraz uchyliła ona ustawę
z dnia 12 listopada 1965 r. - Prawo prywatne międzynarodowe (Dz.U. Nr 46, poz.
290 ze zm., dalej: „p.p.m. 1965”).
Według art. 28 p. p. m. 2011 prawo właściwe dla zobowiązania umownego
określa obecnie rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr
593/2008 z dnia 17 czerwca 2008 r, w sprawie prawa właściwego dla zobowiązań
umownych (Rzym I) (Dz.Urz. UE L 177 z 4.07. 2008, str. 6). W myśl art. 28
tego rozporządzenia (Rzym I) zastąpiło ono Konwencję Rzymską o prawie
właściwym dla zobowiązań umownych (Dz.U. z 2008 r., Nr 10, poz. 57). Konwencja
Rzymska miała zastosowanie w Polsce (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia
29 listopada 2012 r., II CSK 96/12, Legalis) do umów zawartych od dnia 6 lutego
2008 r. do dnia 16 grudnia 2009 r. (art. 17). Należy pamiętać, że przepisy
Konwencji miały charakter uniwersalny, tj. prawo przez nie wskazane stosowało
się niezależnie od tego, czy jest nim prawo państwa umawiającego się (art. 2).
Konwencja Rzymska, jako umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią
zgodą wyrażoną w ustawie, miała pierwszeństwo zastosowania przed krajowymi
przepisami kolizyjnymi, a więc między innymi art. 25- 29 p.p.m. 1965.
Zgodnie z art. 33 p.p.m. 2011 prawo właściwe dla zobowiązania
ze zdarzenia niebędącego czynnością prawną określa rozporządzenie (WE) nr
864/20007/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 lipca 2007 r. dotyczące
prawa właściwego dla zobowiązań pozaumownych („Rzym II”) (Dz. Urz. UE L 199
z 31.07.2007, str. 40). Rozporządzenie to stosuje się do zdarzeń powodujących
szkodę , które wydarzyły się od dnia jego wejścia w życie, czyli od dnia 11 stycznia
2009 r. włącznie. Rozporządzenie to wyłączyło odpowiednie krajowe regulacje
kolizyjne prawa prywatnego międzynarodowego. Akt ten ma zastosowanie
powszechne w tym znaczeniu, że prawo wskazane w nim stosuje się
bez względu na to, czy jest ono prawem państwa członkowskiego (art. 3). Czynów
niedozwolonych dotyczy w pierwszej kolejności jego art. 4. W tym wypadku
14
właściwym jest prawo państwa, w którym powstaje szkoda - niezależnie, w jakim
państwie miało miejsce zdarzenie powodujące szkodę, oraz niezależnie od tego,
w jakim państwie lub państwach występują skutki pośrednie tego zdarzenia (ust. 1);
jednakże w przypadku, gdy osoba, której przypisuje się odpowiedzialność
i poszkodowany mają w chwili powstania szkody, miejsce zwykłego pobytu w tym
samym państwie, stosuje się prawo tego państwa (ust. 2). Należy też pamiętać
o klauzuli ściślejszego związku (ust. 3).
Miejscem zwykłego pobytu osoby fizycznej, działającej w ramach
prowadzonej przez nią działalności gospodarczej jest miejsce, w którym
znajduje się jej główne przedsiębiorstwo (art. 23 ust. 2 rozp. Rzym II).
Rozporządzenie to nie definiuje natomiast pojęcia „zwykły pobyt” w przypadku
osoby fizycznej nieobjętej hipotezą tego przepisu. Podobnie, jak na gruncie
konwencji haskich pojęcie „zwykły pobyt” odnosi się w tym wypadku wyłącznie do
faktów, a nie do kwestii prawnych. Należy je rozumieć jako rzeczywiste centrum
życiowe danej osoby fizycznej (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia
26 września 2000 r., I CKN 776/00, OSNC 2000, nr 3, poz. 38).
W literaturze trafnie podniesiono, że inaczej niż przy zobowiązaniach
umownych w przypadku odpowiedzialności pozaumownej regułą w praktyce jest
brak wyboru prawa. Podstawą ustalenia łącznika są okoliczności faktyczne uznane
przez sąd za udowodnione, nie zaś same twierdzenia stron o faktach. Wskazana
przez strony podstawa prawna roszczenia nie stanowi w zasadzie przedmiotu tej
kwalifikacji, gdyż ten tworzą nie stosunki prawne, lecz okoliczności faktyczne,
np. nie ma znaczenia to, czy - według prawa, które powód uznaje za właściwe -
należy przyjąć obowiązywanie między stronami ważnej umowy.
Rozstrzyganie o wyborze właściwego prawa materialnego odbywa się
w oderwaniu od oceny zasadności zgłoszonych przez powoda żądań, tj. o tej
kwalifikacji nie przesądza to, czy powód żąda zasądzenia świadczenia,
uzasadniając to nieważnością umowy, czy też dlatego, że uznaje ją za ważną.
Innymi słowy, w sytuacji gdy istnienie i ważność umowy są sporne, a powód
domaga się zasądzenia świadczenia na podstawie umowy, to na podstawie tego
tylko żądania, nie można jeszcze przyjąć, że wskazanie prawa właściwego ma
15
nastąpić za pomocą łącznika kontraktowego. Z kolei, powództwo o odszkodowanie
wynikające z czynu niedozwolonego nie przesądza bynajmniej o tym, że właściwe
prawo zostanie wskazane łącznikiem deliktowym, a nie kontraktowym, jeżeli czyn
niedozwolony pozostaje w ściślejszym związku z zawartą między stronami umową
niż z państwem, w którym powstała szkoda.
Należy pamiętać, że przyporządkowanie danego stanu faktycznego
(subsumpcja) do zakresu danej normy kolizyjnej nie przesądza o zastosowaniu
określonych przepisów właściwego prawa materialnego. Spośród nich powinny
zostać zastosowane wszystkie te, które obejmują dany stan faktyczny.
Zastosowanie więc normy kolizyjnej dotyczącej umów może prowadzić do
zastosowania nie tylko tych przepisów prawa właściwego, które dotyczą umów,
lecz także tych, które dotyczą bezpodstawnego wzbogacenia, czy też czynów
niedozwolonych. Normy kolizyjne nie przesądzają bowiem o takim czy innym
rodzaju odpowiedzialności, ale o tym, czy prawo właściwe zostanie wskazane
łącznikiem kontraktowym, deliktowym, czy jeszcze innym. Innymi słowy, norma
kolizyjna wskazuje prawo najściślej związane z danym stanem faktycznym i jej
zastosowanie nie oznacza wyboru między dwoma rodzajami odpowiedzialności, ale
wybór między zastosowaniem takiego, a nie innego łącznika.
W świetle powyższych uwag nie można było też odeprzeć zarzutu obrazy
naruszenia przez sąd drugiej instancji art. 386 § 4 k.p.c. W orzecznictwie Sądu
Najwyższego przyjmuje się jednolicie, że do nierozpoznania istoty sprawy dochodzi
wtedy, gdy rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji nie odnosi się do tego, co było
przedmiotem sprawy, gdy zaniechał on zbadania materialnej podstawy żądania
albo merytorycznych zarzutów strony, bezpodstawnie przyjmując, że istnieje
przesłanka materialnoprawna lub procesowa unicestwiająca roszczenie
(por. wyrok Sądu Najwyższego: z dnia 9 stycznia 1936 r., C 1839/36, Zb. Orz.
1936, poz. 315; postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 23 września 1998 r.,
II CKN 897/97, OSNC 1999, nr 1, poz. 22; z dnia 15 lipca 1998 r. II CKN 838/97,
LEX nr 50750; z dnia 3 lutego 1999 r., III CKN 151/98, LEX nr 519260; wyroki Sądu
Najwyższego z dnia 12 lutego 2002 r., I CKN 486/00, OSP 2003, nr 3, poz. 36;
z dnia 21 października 2005 r., III CK 161/05, LEX nr 178635.; z dnia 12 listopada
16
2007 r., I PK 140/07, OSNP 2009, nr 1-2, poz. 2 i z dnia 23 września 1998 r.,
II CKN 897/97, OSNC 1999, nr 1, poz. 22).
Do nierozpoznania istoty sprawy przez sąd pierwszej instancji dochodzi więc
między innymi w razie oddalenia powództwa z uwagi na nietrafne przyjęcie braku
legitymacji procesowej pozwanego, co wystąpiło w rozpoznawanej sprawie.
Dodać należy, że także Sąd pierwszej instancji, pomimo elementu zagranicznego
sprawy, zaniechał zbadania przesłanki jurysdykcji krajowej, oraz czy ma
zastosowanie prawo materialne polskie, czy obce.
Zasadność podstawy naruszenia prawa procesowego zwalniała Sąd
Najwyższy od obowiązku rozważenia zarzutów dotyczących naruszenia prawa
materialnego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 marca 1997 r., II CKN
60/97, OSNC 1997, nr 9, poz. 128).
Ze wskazanych względów Sąd Najwyższy orzekł, jak w sentencji (art. 39815
§ 1 k.p.c.).