Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I PK 157/13
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 13 marca 2014 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Katarzyna Gonera (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Józef Iwulski
SSN Zbigniew Myszka
w sprawie z powództwa M. S.
przeciwko Agencji S. S. Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w W.
z udziałem interwenienta ubocznego Grupa S. S. Spółki z ograniczoną
odpowiedzialnością w W.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 13 marca 2014 r.,
skargi kasacyjnej strony pozwanej od wyroku Sądu Okręgowego - Sądu Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych w B.
z dnia 17 stycznia 2013 r.
oddala skargę kasacyjną.
UZASADNIENIE
Sąd Rejonowy w B. – Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z
16 lipca 2012 r., … 55/10, zasądził od pozwanej Agencji S. S. Spółki z o.o. w W. na
rzecz powoda M. S.: 18.141,46 zł tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach
2
nadliczbowych, 543,69 zł tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nocnych,
720 zł tytułem ekwiwalentu za pranie odzieży oraz 150 zł tytułem zwrotu kosztów
używania odzieży prywatnej – z ustawowymi odsetkami.
W pozwie powód M. S. domagał się zasądzenia należności ze stosunku
pracy od pierwotnie pozwanej S. S. Spółki z o.o. w W., która w odpowiedzi na
pozew wniosła o oddalenie powództwa, twierdząc, że nie łączył jej z powodem
stosunek pracy, nie jest więc legitymowana biernie w procesie. Na rozprawie w dniu
10 maja 2010 r. powód oświadczył, że błędnie wskazał stronę pozwaną, a jego
pracodawcą i pozwanym w tej sprawie jest Agencja S. S. Spółka z o.o. w W. Powód
cofnął pozew przeciwko S. S. Spółce z o.o. w W. ze zrzeczeniem się roszczenia, w
związku z czym postanowieniem z 10 maja 2010 r. Sąd Rejonowy umorzył
postępowanie w stosunku do tej pozwanej.
Po stronie pozwanej Agencji S. S. Spółki z o.o. w W. wniosła interwencję
uboczną Grupa S. S. Spółka z o.o. w W.
Sąd Rejonowy ustalił, że powód był zatrudniony u strony pozwanej od 30
lipca 2004 r., początkowo na okres próbny do 31 października 2004 r. na
stanowisku pracownika ochrony. W informacji dla pracownika przekazano
powodowi, że obowiązuje go dobowa norma czasu pracy wynosząca 8 godzin i
tygodniowa norma czasu pracy wynosząca 40 godzin. Następnie pozwana
zatrudniła powoda na czas określony od 1 listopada 2004 r. do 30 września 2007 r.
w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku pracownika ochrony. Kolejną
umowę na czas określony na stanowisku pracownika ochrony powód zawarł z
pozwaną 28 września 2007 r. i umowa ta miała trwać do 30 września 2010 r.
Umowa o pracę łącząca powoda z pozwaną rozwiązała się jednak 31 grudnia
2009 r. na mocy porozumienia stron.
W listach płac z okresu zatrudnienia powoda pozwana wykazywała, że
powód otrzymywał dodatek za pracę w godzinach nocnych w szczegółowo
określonych kwotach. Pozwana twierdziła również, że w spornym okresie powód
miał otrzymywać ekwiwalent za pranie odzieży w kwocie po 20 zł miesięcznie.
Pracownicy pozwanej nie otrzymali jednak faktycznie ekwiwalentu za pranie
odzieży.
3
Powód pracował u pozwanej w systemie dwunastogodzinnym, to znaczy
pracował przez 12 godzin a następnie miał przerwę, która trwała 24 lub 36 godzin,
przy czym były sytuacje, że trwała ona tylko 12 godzin lub też z uwagi na absencję
innych pracowników powód pracował ciągle przez 24 godziny. Sporządzane były
grafiki, które obrazowały czas pracy, jednak w zależności od sytuacji nanoszone
były na nie zmiany. Praca u pozwanej wykonywana była stale w wymiarze ponad
40 godzin tygodniowo. Pracownicy otrzymywali jednak taką samą kwotę
wynagrodzenia za godzinę pracy bez względu na to, czy praca była wykonywana
ponad obowiązujące normy, w dni wolne, czy też w nocy.
W okresie zatrudnienia u pozwanej powód miał podpisaną z Grupą S. S.
Spółką z o.o. w W. umowę zlecenia, z tytułu której otrzymywał comiesięczne
wynagrodzenie. Ewentualne nadgodziny, które pojawiały się u pracowników
pozwanej pracujących tak jak powód, wpisywane były jako wynagrodzenie z umowy
zlecenia. Większość pracowników pozwanej miała również podpisane umowy
zlecenia z jedną ze spółek z Grupy S., jednakże nie potrafili oni określić, w jakim
czasie pracują na podstawie umowy zlecenia, a w jakim na podstawie umowy o
pracę, ponieważ cały czas wykonywali te same czynności.
W spornym okresie (ostatnich trzech lat zatrudnienia) powód pracował
średnio 30 godzin nadliczbowych miesięcznie. Pracodawca częściowo
zrekompensował powodowi pracę w godzinach nadliczbowych dniami wolnymi,
jednak nie w całości.
Odnosząc się do żądania zasądzenia wynagrodzenia za pracę w godzinach
nadliczbowych oraz dodatku za pracę w godzinach nocnych, Sąd Rejonowy
przypomniał, że zgodnie z art. 129 § 1 k.p. czas pracy pracownika nie może
przekraczać 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin w przeciętnie pięciodniowym
tygodniu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym nieprzekraczającym 4 miesięcy,
z zastrzeżeniem § 2 oraz art. 135-138, 143 i 144 k.p. Pozwana nie wykazała, aby
powoda obowiązywał jeden ze szczególnych systemów czasu pracy. Z informacji
dodatkowej dla pracownika wynikało, że obowiązywała go norma dobowa 8 godzin i
norma tygodniowa 40 godzin. Sąd Rejonowy stwierdził, że przeprowadzone w
sprawie postępowanie dowodowe pozwoliło ustalić, iż powód w okresie, za który
przedłożył grafiki, faktycznie pracował w godzinach nadliczbowych. Powód
4
praktycznie w każdym miesiącu swojej pracy (poza grudniem 2009 r.) pracował w
godzinach nadliczbowych w wymiarze 30 godzin miesięcznie. Pozwana nie
przedłożyła wiarygodnej ewidencji czasu pracy powoda. Przyjmując, że powód
średnio co miesiąc pracował w godzinach nadliczbowych w wymiarze 30 godzin,
należne mu wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych za 36 miesięcy
pracy stanowi kwotę 18.141,46 zł. Na poczet należności z tytułu godzin
nadliczbowych nie można zaliczyć kwot wypłaconych powodowi przez spółkę
Grupa S. S. z tytułu umowy zlecenia, ponieważ jest to odrębny od pozwanej
podmiot, który nie był zobowiązany do regulowania za pozwaną należności dla
pracowników pozwanej. Przeprowadzone w sprawie postępowanie nie wykazało,
aby dało się wyodrębnić czas, w którym powód pracował dla spółki Grupa S. S., z
którą miał podpisane umowy zlecenia. Cały czas wykonywał bowiem te same
czynności i obowiązywał go jeden grafik tworzony tylko na potrzeby pozwanej, nie
można było zatem przyjąć, że powód, pracując w godzinach nadliczbowych,
faktycznie wykonywał umowę zlecenia dla spółki Grupa S. S. W ocenie Sądu
Rejonowego powód pracował cały czas dla pozwanej, a zawarcie umowy zlecenia
miało jedynie na celu obejście przepisów o czasie pracy i wynagrodzeniu. Skoro
spółka Grupa S. S. zdecydowała się wypłacić powodowi wynagrodzenie za pracę,
której faktycznie dla niej nie wykonywał, to jest to problemem tej spółki, co nie
zwalnia pozwanej z obowiązku zapłaty wynagrodzenia za pracę powoda w
godzinach nadliczbowych.
Sąd pierwszej instancji stwierdził, że powód pracował w godzinach nocnych,
za co pozwana częściowo wypłaciła mu odpowiednie dodatki, jednak nie w pełnej
wysokości. Biegła z zakresu księgowości w swojej opinii dokonała oszacowania
wynagrodzenia z tego tytułu, uznając, że za sporny okres do dopłaty na rzecz
powoda pozostała kwota 543,69 zł, którą Sąd zasądził na jego rzecz.
Sąd Rejonowy uwzględnił również roszczenia powoda dotyczące
ekwiwalentu za pranie odzieży oraz zwrotu kosztów używania odzieży prywatnej do
celów służbowych.
Apelację od wyroku Sądu Rejonowego wniosła strona pozwana, zaskarżając
wyrok w części zasądzającej od pozwanej na rzecz powoda należności z tytułu
pracy w godzinach nadliczbowych w kwocie 18.141,46 zł. Apelująca zarzuciła
5
zaskarżonemu wyrokowi naruszenie: 1) art. 231 k.p.c. i w konsekwencji
sprzeczność ustaleń Sądu z zebranym materiałem dowodowym w wyniku przyjęcia,
że powód w każdym z miesięcy spornego okresu pracował w nadgodzinach w
wymiarze 30 godzin, chociaż fakt ten nie jest dostatecznie potwierdzony zebranym
materiałem dowodowym; 2) art. 233 § 1 k.p.c. przez: a) brak oceny dowodów w
postaci zeznań powoda oraz świadków odnoszących się do wykonywania przez
powoda w okresie zatrudnienia u pozwanej również pracy w ramach umowy
zlecenia na rzecz innej niż pozwana spółki, niewyjaśnienie wszystkich okoliczności
faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy przez przeprowadzenie wybiórczej
i całkowicie dowolnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, a w
konsekwencji brak wyjaśnienia okoliczności związania powoda w spornym okresie
umową cywilnoprawną zawartą z osobą trzecią oraz pobierania z tego tytułu
stałego wynagrodzenia; b) dokonanie błędnej oceny materiału dowodowego przez
wyprowadzenie z zeznań świadków oraz opinii biegłego wniosków z nich
niewynikających; 2) art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 278 k.p.c., przez
nieuprawnione uznanie za trafną zamieszczonej w opinii biegłego sugestii co do
sposobu rozstrzygnięcia kwestii prawnych; 3) art. 322 k.p.c., przez dokonanie
dowolnej oceny, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub
nader utrudnione; 4) art. 328 § 2 k.p.c., przez brak prawidłowego uzasadnienia
wyroku, tj. niewskazanie przez Sąd faktów, z których wynika, że udowodnienie
wysokości żądania było w przedmiotowej sprawie niemożliwe lub nader utrudnione
(przesłanek zastosowania art. 322 k.p.c.) oraz lakoniczność uzasadnienia w części
wskazującej na zawarcie przez powoda umowy cywilnoprawnej w celu obejścia
przepisów o czasie pracy i wynagrodzeniu; 5) art. 356 § 2 k.c., przez brak jego
zastosowania; 6) art. 1511
§ 1 k.p., przez jego błędną wykładnię.
Apelująca podniosła również zarzut częściowego przedawnienia roszczeń,
twierdząc, że przedawnieniu uległy roszczenia powoda wymagalne do sierpnia
2007 r. Powód dopiero pismem z 13 lipca 2010 r. sprecyzował i rozszerzył żądania,
domagając się dodatkowo zapłaty 10.800 zł tytułem wynagrodzenia za pracę w
dniach wolnych od pracy. Zdaniem strony pozwanej, przedmiotowe roszczenie
zostało zgłoszone 13 lipca 2010 r., co oznacza przedawnienie roszczeń
obejmujących okres wcześniejszy niż trzy lata poprzedzające tę datę.
6
W uzasadnieniu apelacji skarżąca podniosła, że zasadnicze znaczenie dla
rozstrzygnięcia sprawy miało wykonywanie przez powoda pracy na podstawie
umowy cywilnoprawnej, odrębnej od umowy o pracę, zawartej z odrębnym od
pozwanej Spółki podmiotem. Zaliczenie godzin pracy z tej umowy do godzin pracy
wynikających z umowy o pracę zadecydowało o wyliczeniu godzin nadliczbowych
oraz wynagrodzenia z tego tytułu. Nie było kwestionowane, że w spornym okresie
powód obok stosunku pracy świadczył także pracę na podstawie umowy
cywilnoprawnej zawartej z innym podmiotem. Co do zasady godziny tej pracy nie
mogły zostać wliczone do czasu pracy świadczonej na podstawie umowy o pracę
zawartej z pozwaną. Możliwość taka nie jest też wykluczona. Jednak konieczne
było bardzo wyraźne odniesienie się przez Sąd Rejonowy do ważności umowy
zlecenia. Okolicznością taką może być na przykład pozorność umowy zlecenia. Nie
można uznać za wystarczające w tej kwestii rozważań uzasadnienia wyroku Sądu
pierwszej instancji. Sąd stwierdza, że strony procesu nie kwestionowały sposobu
wyliczenia (wyliczeń matematycznych) oraz metodologii przyjętej przez biegłą
sądową. Jednocześnie Sąd Rejonowy stwierdza, że na poczet dochodzonej
pozwem należności nie można zaliczyć kwot wypłaconych powodowi przez spółkę
Grupa Solid Security, gdyż jest to podmiot odrębny od pozwanej, który nie był
zobowiązany do regulowania za pozwaną należności wobec jej pracowników. W
ocenie Sądu powód pracował cały czas na rzecz pozwanej Spółki, a zawarcie
umowy cywilnoprawnej ze spółką Grupa S. S. miało jedynie na celu obejście
przepisów o czasie pracy i wynagrodzeniu. Zdaniem Sądu pierwszej instancji, skoro
Grupa S. S. zdecydowała się wypłacić powodowi wynagrodzenie za pracę, której
faktycznie dla niej nie wykonywał, to jest to problemem tej spółki i nie zwalnia
pozwanej od obowiązku zapłaty powodowi wynagrodzenia za pracę w godzinach
nadliczbowych. Stanowisko Sądu Rejonowego jest nieprawidłowe, gdyż tożsamość
miejsca wykonywania czynności z umowy zlecenia – stanowiącej odrębny od
umowy o pracę stosunek zobowiązaniowy, zawarty z innym podmiotem, z tytułu
którego pracownik otrzymywał odrębne od pensji świadczenie pieniężne – nie
pozwala na precyzyjne i jednoznaczne określenie, że pozostawanie w miejscu
pracy ponad dobowy czas pracy stanowi o jej wykonywaniu w godzinach
nadliczbowych, jeśli strony stosunku pracy nie prowadzą ewidencji czasu pracy.
7
Jeżeli pracodawca nie wypełnia obowiązku prowadzenia ewidencji czasu pracy, to
na pracowniku domagającym się wynagrodzenia za pracę w godzinach
nadliczbowych ciąży powinność jak najdokładniejszego przedstawienia przebiegu
jego dnia pracy i udowodnienia, że zakres czynności uniemożliwiał wykonanie
pracy w ciągu 8-godzinnego dnia pracy oraz implikował konieczność przekraczania
ustalonego czasu pracy. Stanowisko Sądu Rejonowego nie uwzględnia normy
prawnej określonej treścią art. 356 § 2 k.c. Kwotę wypłaconą przez Grupę S. S.
Spółkę z o.o. należało zaliczyć na poczet przysługujących powodowi należności
tytułem pracy w nadgodzinach. Według art. 356 § 2 k.c., gdy chodzi o świadczenia
pieniężne, jest rzeczą obojętną, od kogo wierzyciel otrzyma to świadczenie. Nie
ulega wątpliwości, że wypłata wynagrodzenia za pracę jest świadczeniem o
charakterze pieniężnym, zatem powód (wierzyciel) nie tylko był zobowiązany
przyjąć świadczenie oferowane przez osobę trzecią (Grupę S. S.), ale ponadto w
ustalonym w sprawie stanie faktycznym powinien je zaliczyć na poczet
dochodzonych od pozwanej w przedmiotowym postępowaniu należności z tytułu
wynagrodzenia za pracę. Zgodnie z treścią opinii biegłego ogólna kwota
wypłaconych powodowi przez Grupę S. S. Spółkę z o.o. (zleceniodawcę)
należności wynosiła 75.841,61 zł. Fakt ten potwierdza słuszność stanowiska
pozwanej, zgodnie z którym przedmiot sporu stanowi w istocie żądanie zapłaty
przez pozwaną należności wypłaconych uprzednio przez osobę trzecią, Grupę S.
S. Spółkę z o.o. Z uwagi na lakoniczność uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia
nie jest wiadome, z jakich względów Sąd Rejonowy obarczył umowę cywilnoprawną
zawartą przez powoda z Grupą S. S. Spółką z o.o. przymiotem pozorności. Nie jest
więc jasne, z jakich powodów godziny pracy z umowy zlecenia zostały wliczone do
czasu pracy (godzin nadliczbowych). Wyrażone w uzasadnieniu wyroku zdanie, że
„zawarcie przez powoda umowy cywilnoprawnej ze spółką Grupa S. S. miało
jedynie na celu obejście przepisów o czasie pracy i wynagrodzeniu”, nie może w
żadnym wypadku stanowić rozpoznania istoty sprawy, gdyż nie jest
niedopuszczalne, że pozostając w stosunku pracy z jednym podmiotem, pracownik
będzie dodatkowo świadczył pracę na innej podstawie prawnej na rzecz innego
podmiotu. Długotrwałe związanie umową zlecenia sprzeciwia się uznaniu jej
pozorności, szczególnie przy uwzględnieniu faktu odpłatności zlecenia.
8
Strona pozwana wniosła o uchylenie wyroku Sądu Rejonowego i
przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, ewentualnie zmianę wyroku w
zaskarżonej części i oddalenie powództwa.
Interwenient uboczny – Grupa S. S. Spółka z o.o. w W. wniosła o oddalenie
powództwa w części dotyczącej zapłaty należności tytułem pracy w godzinach
nadliczbowych.
Sąd Okręgowy w B. – Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z
17 stycznia 2013 r., … 75/12, oddalił apelację.
W ocenie Sądu drugiej instancji Sąd Rejonowy poczynił ustalenia faktyczne
w sposób prawidłowy, nie przekraczając granic swobody w zakresie oceny
zgromadzonego materiału dowodowego, wyrażonej w art. 233 k.p.c. Sąd Okręgowy
stwierdził, że chybiony jest zarzut naruszenia art. 231 k.p.c. W sprawie z
powództwa pracownika o wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych
obowiązuje ogólna reguła udowodnienia przez powoda swoich twierdzeń
uzasadniających żądanie (art. 3 i 232 k.p.c., art. 6 k.c.), z tą jedynie modyfikacją, że
niewywiązanie się przez pracodawcę z obowiązku prowadzenia rzetelnej ewidencji
czasu pracy powoduje dla niego niekorzystne skutki, gdy pracownik udowodni
swoje twierdzenia przy pomocy innych środków dowodowych niż dokumentacja
dotycząca czasu pracy (wyrok Sądu Najwyższego z 27 kwietnia 2009 r., I PK
213/08, OSNP 2010 nr 23-24, poz. 289). Powód zaoferował inne środki dowodowe
w postaci grafików z 19 miesięcy pracy oraz zeznań świadków – osób, które razem
z nim pracowały. Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że w każdym
miesiącu powód pracował średnio 32,5 godziny w godzinach nadliczbowych.
Pozwany pracodawca, sporządzając grafiki służb, z góry planował, że powód
będzie pracował w godzinach nadliczbowych. Tym samym Sąd pierwszej instancji
mógł uznać, że skoro z przedłożonych przez powoda 19 grafików wynika, że
średnio miesięcznie pracował on po 32,5 godziny nadliczbowe, to w pozostałym
okresie (17 miesięcy), za który nie posiadał grafików, także pracował w godzinach
nadliczbowych po około 30 godzin miesięcznie (art. 231 k.p.c.).
Za bezzasadny Sąd Okręgowy uznał zarzut naruszenia przez Sąd pierwszej
instancji art. 322 k.p.c. W judykaturze wypowiedziano pogląd, że z uprawnienia
zawartego w art. 322 k.p.c. sąd może skorzystać dopiero wówczas, gdy po
9
wyczerpaniu wszystkich dostępnych dowodów okaże się, że ścisłe udowodnienie
żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione. Taka sytuacja zaistniała w
rozpoznawanej sprawie. Powód przedłożył grafiki za 19 miesięcy pracy oraz
zawnioskował dowody z przesłuchania świadków, z którymi razem pracował.
Przeprowadzenie tych dowodów pozwoliło na podstawie opinii biegłego z zakresu
księgowości wyliczyć liczbę godzin nadliczbowych, w których pracował powód, w
okresie, za który nie dysponował grafikami pracy.
W ocenie Sądu Okręgowego zarzuty apelacji dotyczące naruszenia przez
Sąd pierwszej instancji art. 231 i 233 k.p.c. okazały się bezzasadne. Sąd Okręgowy
w całości podzielił ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Rejonowy i przyjął je
za własne.
Odnosząc się do zarzutów naruszenia prawa materialnego, Sąd drugiej
instancji podzielił stanowisko Sądu Rejonowego, że podpisanie umowy zlecenia
miało na celu tylko i wyłącznie obejście przepisów o czasie pracy i wynagrodzeniu,
a dodatkowo uniknięcie opłacania składek na ubezpieczenia społeczne.
Przedłożone grafiki dowodzą, że powód miał pracować dla strony pozwanej nie
tylko w pełnym wymiarze czasu pracy, ale także w godzinach nadliczbowych. W
rozpoznawanej sprawie nie można stosować art. 356 § 2 k.c., ponieważ roszczenia
powoda wynikają ze stosunku pracy, a ten wiązał go z pozwaną Spółką, a nie z
interwenientem ubocznym. Zdaniem Sądu Okręgowego, Sąd pierwszej instancji
dokonał prawidłowej wykładni art. 1511
k.p.
Skargę kasacyjną od wyroku Sądu Okręgowego wniósł w imieniu strony
pozwanej jej pełnomocnik, zaskarżając wyrok ten w całości. Skarga kasacyjna
została oparta na podstawach:
1) naruszenia przepisów postępowania, a mianowicie: a) art. 328 § 2 k.p.c. w
związku z art. 391 § 1 k.p.c., przez niewłaściwe zastosowanie w okolicznościach
sprawy, polegające na braku wyczerpującego wyjaśnienia przyczyn uznania przez
Sąd Okręgowy, na czym miało polegać obejście przepisów prawa powodujące
nieważność zawartej przez powoda oraz interwenienta ubocznego umowy zlecenia,
niewyjaśnienie podstawy prawnej rozstrzygnięcia z przytoczeniem przepisów prawa
oraz niewskazanie jego podstawy faktycznej w zakresie, w jakim Sąd Okręgowy
uznał, że zawarcie przez powoda z osobą trzecią (interwenientem ubocznym)
10
umowy zlecenia jako mające na celu tylko i wyłącznie obejście przepisów o czasie
pracy i wynagrodzeniu oraz uniknięcie obowiązku opłacania składek na
ubezpieczenia społeczne obarczone było sankcją nieważności bezwzględnej;
b) art. 328 § 2 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c., przez brak prawidłowego
uzasadnienia wyroku, tj. niewyjaśnienie podstawy prawnej rozstrzygnięcia z
przytoczeniem przepisów prawa oraz niewskazanie jego podstawy faktycznej w
zakresie, w jakim Sąd Okręgowy nie odniósł się do podniesionego przez pozwaną
w uzasadnieniu apelacji zarzutu częściowego przedawnienia roszczeń powoda;
c) art. 328 § 2 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c., przez brak prawidłowego
uzasadnienia wyroku, tj. niewyjaśnienie podstawy prawnej rozstrzygnięcia z
przytoczeniem przepisów prawa oraz niewskazanie jego podstawy faktycznej w
zakresie, w jakim Sąd Okręgowy nie zastosował w przedmiotowej sprawie art. 356
§ 2 k.c.;
2) naruszenia przepisów prawa materialnego, a mianowicie: a) art. 356 § 2
k.c., przez jego błędną wykładnię, a w konsekwencji bezzasadne uznanie, że w
sprawach roszczeń wywodzących się ze stosunku pracy stosowanie tego przepisu
jest wyłączone; b) art. 356 § 2 k.c., przez brak jego zastosowania, mimo że
przysługująca powodowi wobec pozwanej wierzytelność tytułem wynagrodzenia za
pracę w godzinach nadliczbowych została zaspokojona przez osobę trzecią
(interwenienta ubocznego).
Konieczność przyjęcia skargi kasacyjnej do rozpoznania skarżący uzasadnił
tym, że w sprawie występuje istotne zagadnienie prawne, sprowadzające się do
udzielenia odpowiedzi na pytanie: czy w sprawach o zapłatę wynagrodzenia za
pracę w godzinach nadliczbowych obciążające pracodawcę świadczenie pieniężne
może być na podstawie art. 356 § 2 k.c. spełnione przez osobę trzecią.
Pełnomocnik strony skarżącej podniósł ponadto, że skarga kasacyjna jest
oczywiście uzasadniona z uwagi na rażące braki uzasadnienia zaskarżonego
wyroku.
Strona skarżąca wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i
przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi drugiej instancji,
ewentualnie uchylenie także wyroku Sądu pierwszej instancji i przekazanie sprawy
temu Sądowi do ponownego rozpoznania; w przypadku zaistnienia przesłanek
11
określonych w art. 39816
k.p.c. – o uchylenie zaskarżonego wyroku i orzeczenie co
do istoty sprawy oraz zasądzenie od powoda na rzecz strony pozwanej kosztów
postępowania apelacyjnego i kasacyjnego. Skarżąca wniosła o rozpoznanie sprawy
na rozprawie z uwagi na występowanie w sprawie istotnego zagadnienia prawnego.
W uzasadnieniu skargi kasacyjnej pełnomocnik skarżącej podniósł, że w
przedmiotowej sprawie występuje istotne zagadnienie prawne, które do tej pory nie
było przedmiotem rozważań Sądu Najwyższego, a mianowicie kwestia czy w
sprawach o zapłatę wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych
obciążające pracodawcę świadczenie pieniężne może być na podstawie art. 356 §
2 k.c. spełnione przez osobę trzecią. Przepis ten wyraża zasadę, że chociaż
zobowiązanie jest stosunkiem prawnym między dwiema oznaczonymi osobami i w
tym sensie jest stosunkiem osobistym, to jednak nie jest konieczne, aby w sposób
skuteczny świadczenie spełniał sam dłużnik. Chodzi bowiem o to, aby roszczenie
wierzyciela zostało w ogóle zaspokojone. Okoliczność zaś, że inna osoba, a nie
dłużnik, spełnia świadczenie, jest najczęściej nieistotna. Dlatego też dłużnik ma w
zasadzie swobodę w zakresie decyzji, czy świadczenie spełni osobiście, czy też
skorzysta z pomocy osoby trzeciej. Od powyższej zasady istnieją trzy wyjątki.
Dłużnik nie może być bowiem wyręczony przez osobę trzecią, jeżeli wynika to z
treści czynności prawnej, ustawy lub właściwości świadczenia. Wyjątki te nie mają
jednak zastosowania w przypadku, gdy zobowiązanie ma charakter pieniężny i jest
wymagalne (art. 356 § 2 k.c.). W takiej sytuacji wierzyciel powinien przyjąć
świadczenie zaofiarowane mu – nawet bez wiedzy dłużnika – przez osobę trzecią,
chyba że osoba ta działa mimo sprzeciwu dłużnika. Powyższe okoliczności mają w
przedmiotowej sprawie istotne znaczenie, gdyż w ocenie Sądu Okręgowego w
przypadku roszczeń wynikających ze stosunku pracy nie można stosować normy
określonej treścią art. 356 § 2 k.c. W konsekwencji zaprezentowanego przez Sąd
Okręgowy poglądu powód bezzasadnie otrzymał dwukrotnie wynagrodzenie za tę
samą pracę – pierwotnie od interwenienta ubocznego, powtórnie od pozwanego
pracodawcy wskutek wydania zaskarżonego orzeczenia. Bezsporne w
rozpoznawanej sprawie jest, że praca wykonywana przez powoda w wymiarze
przekraczającym normy Kodeksu pracy była w pełni wynagradzana przez
interwenienta ubocznego. Fakt ten znajduje potwierdzenie w przeprowadzonych
12
przed Sądem pierwszej instancji dowodach z zeznań świadków oraz przesłuchania
powoda. Pogląd zarówno Sądu pierwszej, jak i drugiej instancji jakoby powód
wykonywał pracę wyłącznie na rzecz pozwanej Spółki jest błędny i sprzeczny z
zasadami logicznego rozumowania. Zarówno pracodawca (pozwana) jak i
zleceniodawca powoda (interwenient uboczny) wykonywali usługi na rzecz
podmiotu trzeciego jako jego podwykonawcy. Usługi te były rodzajowo tożsame –
ochrona osób i mienia. W tej sytuacji powód, podejmując działania wynikające czy
to z umowy o pracę, czy też z umowy zlecenia, wykonywał co do zasady wyłącznie
czynności związane z ochroną osób i mienia. W ocenie skarżącej, gdyby nawet
uznać, że praca powoda świadczona była wyłącznie na rzecz pracodawcy
(pozwanej), to nadal roszczenie powoda o zapłatę wynagrodzenia tytułem
nadgodzin nie zasługuje na uwzględnienie, albowiem praca ta została w całości
wynagrodzona przez interwenienta ubocznego, zatem zastosowanie powinien
znaleźć w tym przypadku art. 356 § 2 k.c. Przepis ten stanowi bowiem, że
wierzyciel nie może odmówić przyjęcia zapłaty wymaganej wierzytelności
pieniężnej od osoby trzeciej, nawet gdyby działała ona bez wiedzy dłużnika. Brak
jest tu bowiem uzasadnionego interesu dla takiej odmowy. Warunkiem zaistnienia
takiej sytuacji jest jednak to, aby spełniający świadczenie działał za dłużnika.
Regulacja ta nie znajdzie zastosowania wówczas, gdy działanie osoby trzeciej nie
będzie spełnieniem świadczenia za dłużnika, ale będzie realizacją zobowiązania
tego podmiotu wynikającą z umowy zawartej z wierzycielem.
Pełnomocnik skarżącej podniósł, że konieczne jest zajęcie przez Sąd
Najwyższy stanowiska, czy prawidłowy jest pogląd Sądów pierwszej i drugiej
instancji jakoby stosowanie art. 356 § 2 k.c. w postępowaniach z zakresu prawa
pracy było wyłączone.
Strona skarżąca podniosła ponadto, że uzasadnienie zaskarżonego wyroku
nie spełnia wymogów określonych art. 328 § 2 k.p.c. a rażące uchybienia w
zakresie jego sporządzenia powodują, że skarga kasacyjna jest oczywiście
uzasadniona. Uzasadnienie stanowi w zasadzie jedynie mechaniczne powtórzenie
stwierdzeń Sądu Rejonowego, co czyni je sprzecznym z kryteriami przewidzianymi
przez prawo dla uzasadnienia wyroku wydanego w wyniku postępowania
apelacyjnego. Sąd Okręgowy nie wskazał, czy samodzielnie dokonał jakiejkolwiek
13
oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego. Nie sposób wywnioskować z
uzasadnienia, czy fakty ustalone przez Sąd pierwszej instancji zostały podobnie
ocenione przez Sąd Okręgowy i na jakich dowodach przekonanie to jest oparte.
Brak jest w uzasadnieniu jakiejkolwiek, nawet szczątkowej analizy zastosowania
art. 356 § 2 k.c. W tej kluczowej kwestii Sąd Okręgowy ograniczył się jedynie do
stwierdzenia, że „w rozpoznawanej sprawie nie można stosować art. 356 § 2 k.c.,
gdyż roszczenia powoda wynikają ze stosunku pracy, o ten wiązał go z pozwaną
Spółką, a nie interwenientem ubocznym”. Wnioski, jakie wywiódł Sąd Rejonowy na
tle charakteru stosunku prawnego łączącego powoda z interwenientem ubocznym,
były kwestionowane w apelacji pozwanej Spółki. Sąd Okręgowy nie przeanalizował
zarzutów apelacyjnych w tym zakresie i nie odniósł się do nich szczegółowo,
ograniczając się zaledwie do zacytowania stanowiska Sądu pierwszej instancji, co
nie wypełnia przewidzianych w art. 328 § 2 k.p.c. wymagań odnoszących się do
uzasadnienia wyroku. Uzasadnienie orzeczenia Sądu Okręgowego całkowicie
pomija podniesiony przez pozwaną w uzasadnieniu jej apelacji zarzut częściowego
przedawnienia roszczeń powoda. Poglądy orzecznictwa uwzględniają istotę
przedawnienia jako instytucji pełniącej funkcję rozwiązywania przedłużających się
stanów niepewności w stosunkach prawnych. Pominięcie w uzasadnieniu
orzeczenia Sądu drugiej instancji podniesionego przez pozwaną zarzutu
częściowego przedawnienia roszczeń powoda stanowi oczywiste i zarazem mające
wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia odstępstwo od reguł ustanowionych w
art. 328 § 2 k.p.c.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga kasacyjna nie ma uzasadnionych podstaw.
1. W ramach kasacyjnej podstawy naruszenia przepisów postępowania,
skarżąca zarzuciła naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c.,
przez: a) brak wyczerpującego wyjaśnienia przyczyn uznania przez Sąd Okręgowy,
na czym miało polegać obejście przepisów prawa powodujące nieważność zawartej
przez powoda oraz interwenienta ubocznego umowy zlecenia, niewyjaśnienie
podstawy prawnej rozstrzygnięcia z przytoczeniem przepisów prawa oraz
14
niewskazanie jego podstawy faktycznej w zakresie, w jakim Sąd Okręgowy uznał,
że zawarcie przez powoda z osobą trzecią (interwenientem ubocznym) umowy
zlecenia, mające na celu obejście przepisów o czasie pracy i wynagrodzeniu oraz
uniknięcie obowiązku opłacania składek na ubezpieczenia społeczne, obarczone
było sankcją nieważności; b) niewyjaśnienie podstawy prawnej rozstrzygnięcia z
przytoczeniem przepisów prawa oraz niewskazanie jego podstawy faktycznej w
zakresie, w jakim Sąd Okręgowy nie odniósł się do podniesionego przez pozwaną
w uzasadnieniu apelacji zarzutu częściowego przedawnienia roszczeń powoda;
c) brak wyjaśnienia podstawy prawnej rozstrzygnięcia z przytoczeniem przepisów
prawa oraz niewskazanie jego podstawy faktycznej w zakresie, w jakim Sąd
Okręgowy nie zastosował w przedmiotowej sprawie art. 356 § 2 k.c.
Tak sformułowany zarzut naruszenia przepisów postępowania jest
nieskuteczny. W kwestii naruszenia przez sąd odwoławczy art. 328 § 2 k.p.c. w
związku z art. 391 § 1 k.p.c. Sąd Najwyższy w wielu orzeczeniach wyraził pogląd,
że skoro uzasadnienie wyroku, mające wyjaśnić przyczyny, dla których orzeczenie
zostało wydane, jest sporządzane już po wydaniu wyroku, to wynik sprawy nie
może zależeć od tego, jak zostało ono napisane i czy zawiera wszystkie wymagane
elementy. W konsekwencji zarzut naruszenia art. 328 § 2 w związku z art. 391 § 1
k.p.c. może być usprawiedliwiony tylko w tych wyjątkowych przypadkach, w których
treść uzasadnienia orzeczenia sądu drugiej instancji całkowicie uniemożliwia
dokonanie oceny toku wywodu, który doprowadził do wydania orzeczenia
(por. między innymi wyroki: z 27 czerwca 2001 r., II UKN 446/00, OSNAPiUS 2003
nr 7, poz. 182; z 5 września 2001 r., I PKN 615/00, OSNAPiUS 2003 nr 15,
poz. 352; z 24 lutego 2006 r., II CSK 136/05, LEX nr 200973; z 24 sierpnia 2009 r.,
I PK 32/09, LEX nr 548916; z 16 października 2009 r., I UK 129/09, LEX nr 558286;
z 8 czerwca 2010 r., I PK 29/10, LEX nr 599519). W rozpoznawanej sprawie taka
sytuacja nie ma miejsca. Chociaż uzasadnienie zaskarżonego wyroku jest bardzo
lakoniczne, nie odnosi się wyczerpująco do wszystkich zarzutów podniesionych w
apelacji i może pozostawiać po stronie skarżącej pewien niedosyt, to jednak
odwołanie się w nim do ustaleń faktycznych dokonanych przez Sąd pierwszej
instancji (które Sąd Okręgowy podzielił) oraz do przeprowadzonej przez ten Sąd
oceny dowodów (w tym zakresie Sąd Okręgowy uznał za nieuzasadnione zarzuty
15
apelacji dotyczące naruszenia art. 233 § 1 k.p.c.) i rozważań prawnych, a także
zaakceptowanie ich i przyjęcie za własne przez sąd odwoławczy, pozwala na
dokonanie oceny prawidłowości rozstrzygnięcia zawartego w zaskarżonym wyroku
w ramach postępowania kasacyjnego.
Zarzut naruszenia przepisów postępowania może być podstawą skargi
kasacyjnej tylko wtedy, gdy podniesione przez skarżącego uchybienie mogło mieć
istotny wpływ na wynik sprawy (art. 3983
§ 1 pkt 2 k.p.c.). Dlatego, opierając skargę
kasacyjną na tej podstawie, należy wykazać, w jaki sposób naruszenie wskazanego
przepisu (bądź przepisów) postępowania mogło wpłynąć na wynik sprawy.
Tymczasem w treści rozpoznawanej skargi nie przeprowadzono odpowiedniego
wywodu co do wpływu zarzucanych Sądowi drugiej instancji uchybień w
sporządzeniu uzasadnienia na wynik sprawy. Jeśli uwzględnić, że kwestionowane
rozstrzygnięcie zostało zawarte w wyroku, który zapadł przed sporządzeniem jego
uzasadnienia, to trudno uznać za wywód uzasadniający tezę o istotnym wpływie
omawianego naruszenia na wynik sprawy przedstawienie twierdzeń o braku
odpowiednich rozważań Sądu dotyczących podstawy prawnej rozstrzygnięcia.
Teza o nieważności zawartej przez powoda oraz interwenienta ubocznego
umowy zlecenia, jako czynności prawnej mającej na celu obejście przepisów o
czasie pracy i wynagrodzeniu za godziny nadliczbowe oraz uniknięcie obowiązku
opłacania składek na ubezpieczenia społeczne, nie została co prawda poparta
odwołaniem się Sądu Okręgowego do art. 58 § 1 k.c., jednak nie miało to
ostatecznie wpływu na treść rozstrzygnięcia, skoro Sąd ten ustalił, że powód
świadczył pracę tylko i wyłącznie na rzecz pozwanej Spółki jako swojego
pracodawcy, ponieważ przedłożone grafiki dowodzą, że miał pracować dla strony
pozwanej nie tylko w pełnym wymiarze czasu pracy, ale także w godzinach
nadliczbowych, a podpisanie umowy zlecenia z interwenientem ubocznym miało
służyć ukryciu tej praktyki.
Można zgodzić się ze skarżącą, że Sąd Okręgowy nie odniósł się w
jakikolwiek sposób do podniesionego przez nią w uzasadnieniu apelacji zarzutu
częściowego przedawnienia roszczeń powoda. Jest to niewątpliwa wada
uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia. Wada ta nie została jednak skutecznie
zakwestionowana w skardze kasacyjnej. Skuteczne wytknięcie Sądowi
16
Okręgowemu nierozpoznania zarzutu przedawnienia musiałoby zostać powiązane
albo z zarzutem naruszenia przepisów prawa materialnego o przedawnieniu
roszczeń ze stosunku pracy (zwłaszcza art. 291 § 1 k.p.), albo z zarzutem
naruszenia przepisów postępowania o rozpoznaniu przez sąd odwoławczy sprawy
w granicach apelacji (zwłaszcza art. 378 § 1 k.p.c.). Takich zarzutów skarga
kasacyjna nie zawiera, a sam zarzut naruszenia art. 328 § 2 w związku z art. 391 §
1 k.p.c. jest niewystarczający do skutecznego podważenia oczywistego pominięcia
przez Sąd Okręgowy kwestii przedawnienia roszczeń powoda.
Zarzut braku wyjaśnienia podstawy prawnej rozstrzygnięcia w zakresie, w
jakim Sąd Okręgowy nie zastosował w przedmiotowej sprawie art. 356 § 2 k.c.,
zostanie omówiony osobno w rozważaniach dotyczących kasacyjnej podstawy
naruszenia prawa materialnego.
Należy w tym miejscu zwrócić uwagę na utrwalony już w orzecznictwie
pogląd Sądu Najwyższego, który dopuszcza uznanie zarzutu naruszenia art. 328 §
2 w związku z art. 391 § 1 k.p.c. za usprawiedliwiony jedynie w sytuacji, gdy zarzut
ten zostaje przedstawiony w powiązaniu z zarzutami naruszenia przepisów prawa
materialnego lub innych przepisów postępowania, jeżeli są one dopuszczalne na
etapie postępowania kasacyjnego. Pogląd ten zakłada, że zarzut naruszenia
art. 328 § 2 w związku z art. 391 § 1 k.p.c. nie może być sam w sobie
usprawiedliwioną podstawą skargi kasacyjnej, jeżeli nie został powiązany z innymi
zarzutami, skoro naruszenie przepisów o prawidłowej konstrukcji uzasadnienia
wyroku sądu drugiej instancji ma mieć istotny wpływ na wynik sprawy (por. wyroki
Sądu Najwyższego: z 5 stycznia 2006 r., I UK 112/05, LEX nr 668913 oraz z 24
listopada 2010 r., I PK 107/10, LEX nr 737366). Tymczasem, jak już wspomniano,
skarżąca zarzuca Sądowi Okręgowemu w ramach podstawy naruszenia prawa
materialnego jedynie naruszenie art. 356 § 2 k.c., co oznacza, że tylko temu
naruszeniu należy poświęcić szczególną uwagę. W podsumowaniu powyższych
uwag należy stwierdzić, że zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. w związku z art.
391 k.p.c., przy jednoczesnym braku zarzutów naruszenia innych przepisów prawa
procesowego i sformułowaniu w ramach podstawy naruszenia prawa materialnego
jedynie zarzutu naruszenia art. 356 § 2 k.c. oznacza, że skarżąca kwestionuje
przede wszystkim niedostatki konstrukcji uzasadnienia zaskarżonego wyroku. Jest
17
zaś oczywiste, że w takiej sytuacji nawet uznanie przez Sąd Najwyższy trafności
twierdzeń skarżącego o brakach konstrukcyjnych uzasadnienia nie
usprawiedliwiałoby wniosku, że naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. mogło istotnie
wpłynąć na wynik postępowania (art. 3983
§ 1 pkt 2 k.p.c.). Z tych względów, zarzut
naruszenia tego przepisu w sposób mogący mieć istotny na wynik sprawy należało
uznać za bezzasadny. Sąd Najwyższy rzadko uchyla wyroki sądów odwoławczych
ze względu na braki konstrukcyjne uzasadnienia. Uzasadnienie zaskarżonego
wyroku rzeczywiście nie spełnia wysokich standardów i oczekiwań kierowanych
wobec uzasadnień wyroków sądu drugiej instancji, nie jest to jednak powód do jego
uchylenia.
2. Nieuzasadniony jest również kasacyjny zarzut naruszenia art. 356 § 2 k.c.
Zgodnie z tym przepisem, jeżeli wierzytelność pieniężna jest wymagalna, wierzyciel
nie może odmówić przyjęcia świadczenia od osoby trzeciej, chociażby działała bez
wiedzy dłużnika. Treść tego przepisu skłoniła skarżącą do przedstawienia
obszernego wywodu, z którego ma wynikać, że – w jej przekonaniu – powód
powinien był przyjąć świadczenie pieniężne (w postaci wynagrodzenia za pracę)
przekazane mu przez interwenienta ubocznego, choćby bez wiedzy pozwanej, a
nawet nie mógł odmówić przyjęcia tego świadczenia i powinien był je zaliczyć na
poczet wierzytelności z tytułu wynagrodzenia za godziny nadliczbowe, co oznacza,
że przyjęcie tego świadczenia powinno było zwolnić z długu pozwaną jako dłużnika.
Argumentacja strony pozwanej nie uwzględnia całej konstrukcji art. 356 k.c.,
a zwłaszcza treści normatywnej art. 356 § 1 k.c., który stanowi, że wierzyciel może
żądać osobistego świadczenia dłużnika tylko wtedy, gdy to wynika z treści
czynności prawnej, z ustawy albo z właściwości świadczenia. W kontekście treści
tego przepisu (stanowiącego zasadę), a nie tylko z uwzględnieniem art. 356 § 2 k.c.
(jako wyjątku od zasady) powinny być prowadzone rozważania, czy pozwana jako
dłużnik mogła spełnić wobec powoda jako wierzyciela świadczenie obejmujące
wypłatę wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, posługując się osobą
trzecią (interwenientem ubocznym). Inaczej rzecz ujmując, czy powód jako
wierzyciel nie mógł odmówić przyjęcia świadczenia pieniężnego od osoby trzeciej
(interwenienta ubocznego), czy też miał prawo żądać osobistego świadczenia
18
pozwanej jako dłużnika, ze względu na szczególne właściwości świadczenia, jakim
jest wynagrodzenie za pracę.
Zastosowanie art. 356 k.c. w stosunkach między pracownikiem i pracodawcą
wymaga uwzględnienia ogólnej reguły wynikającej z art. 300 k.p. Zgodnie z tym
przepisem do stosunku pracy stosuje się odpowiednio przepisy Kodeksu cywilnego
tylko wtedy, gdy nie są one sprzeczne z zasadami prawa pracy. Zastosowanie
art. 356 k.c. do wynagrodzenia za pracę wymaga uwzględnienia szczególnego
charakteru tego świadczenia pieniężnego oraz ochronnej funkcji przepisów
Kodeksu pracy regulujących wynagrodzenie za pracę (tj. przepisów o ochronie
wynagrodzenia za pracę – art. 84-91 k.p.).
Artykuł 356 § 1 k.c. ustanawia regułę, wedle której wierzyciel nie może – co
do zasady – żądać osobistego świadczenia przez dłużnika. Jednocześnie dłużnik
nie ma obowiązku osobistego spełnienia świadczenia. Z punktu widzenia interesu
wierzyciela najczęściej istotne jest jedynie to, że świadczenie zostało spełnione, nie
ma natomiast znaczenia, kto je spełnił. W wielu sytuacjach zobowiązanie może być
wykonane przez osobę trzecią, działającą w imieniu lub z upoważnienia oraz na
rzecz dłużnika (por. uchwałę składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 24 maja
1990 r., III CZP 21/90, OSNCP 1990 nr 10-11, poz. 128, OSP 1991, z. 1, poz. 1). W
piśmiennictwie wskazuje się w związku z tym, że świadczenie może zostać
spełnione zarówno przez przedstawiciela ustawowego, pełnomocnika,
podwładnego, pomocnika czy też wykonawcę (art. 474 k.c.), jak i przez każdą inną
osobę trzecią, chociażby działającą bez wiedzy i wbrew woli dłużnika. Od reguły,
zgodnie z którą wierzyciel nie może żądać osobistego spełnienia świadczenia
przez dłużnika (a dłużnik nie musi osobiście spełnić świadczenia), art. 356 § 1 k.c.
wprowadza trzy wyjątki. Mają one zastosowanie wówczas, gdy wymaganie
osobistego świadczenia dłużnika wynika: po pierwsze – z treści czynności prawnej
(np. gdy w umowie strony zastrzegły, że dłużnik ma spełnić świadczenie osobiście
– wówczas inny sposób wykonania zobowiązania nie będzie dopuszczalny), po
drugie – z ustawy (np. w umowie zlecenia zasadą jest osobiste wykonanie zlecenia
przez przyjmującego zlecenie, jeśli nie zachodzą przewidziane w przepisie wyjątki –
art. 738 k.c.), po trzecie – z właściwości świadczenia (np. gdy osobiste świadczenie
wynika z indywidualnych właściwości dłużnika, z uwagi na jego szczególne
19
predyspozycje, umiejętności lub nieprzeciętne kwalifikacje, co powoduje, że
świadczenia nie może spełnić nikt inny; taka sytuacja ma miejsce w umowie o
wykonanie dzieła artystycznego lub literackiego). Gdy zachodzi któraś z trzech
opisanych wyjątkowych sytuacji, w których wierzyciel może żądać świadczenia
osobiście od dłużnika, spełnienie świadczenia przez osobę trzecią nie powoduje
wygaśnięcia zobowiązania, a wierzyciel może odmówić przyjęcia takiego
świadczenia od osoby trzeciej (nawet jeśli działałaby ona za zgodą i wiedzą
dłużnika) i nie będzie to uznawane za jego zwłokę.
Należy przyjąć, że do trzeciej grupy wyjątków (ze względu na właściwość
świadczenia) należy także świadczenie pracodawcy polegające na wypłaceniu
pracownikowi wynagrodzenia za pracę. Szczególna właściwość stosunku prawnego
łączącego pracownika z pracodawcą zakłada osobiste spełnianie świadczenia
przez pracownika (w postaci wykonywania pracy określonego rodzaju – art. 22 § 1
k.p.) oraz stanowiące jego odzwierciedlenie osobiste spełnianie przez pracodawcę
z kolei jego świadczenia (w postaci wypłacania wynagrodzenia – art. 22 § 1 k.p.).
Szczególna ochrona wynagrodzenia za pracę wyklucza możliwość stosowania
przepisów Kodeksu cywilnego o spełnieniu świadczenia w postaci wynagrodzenia
za pracę przez inną osobę niż pracodawca. Pracodawca ma nie tylko obowiązek
wypłacenia pracownikowi wynagrodzenia za pracę (art. 22 § 1 k.p.). Spoczywa na
nim także – jako na płatniku – obowiązek obliczenia i odprowadzenia składek na
ubezpieczenia społeczne oraz zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych
(art. 87 § 1 k.p.). Może zlecić spełnianie tego świadczenia tylko w swoim imieniu i
ze skutkiem dla siebie (na zasadzie udzielenia pełnomocnictwa). Z ustaleń
faktycznych Sądu drugiej instancji nie wynika, aby strona pozwana udzieliła
interwenientowi ubocznemu pełnomocnictwa do wypłacania powodowi
wynagrodzenia za pracę w jej imieniu i na jej rzecz. Co więcej, sama skarżąca
twierdziła, że powoda łączyła z interwenientem ubocznym umowa zlecenia, na
podstawie której powód świadczył pracę na rzecz interwenienta (w godzinach
ponadnormatywnych), za co otrzymywał wynagrodzenie z umowy zlecenia.
Oznacza to, że pozwana twierdziła, iż interwenient uboczny spełniał swoje własne
świadczenie na rzecz powoda, a nie działał w jej imieniu i na jej rzecz.
20
Jeżeli nie występuje któryś z opisanych w art. 356 § 1 k.c. trzech wyjątków,
wierzyciel nie może żądać osobistego spełnienia świadczenia przez dłużnika i ma
obowiązek przyjąć świadczenie od osoby trzeciej, działającej z upoważnienia
dłużnika (za jego wiedzą i tym samym domniemanym przyzwoleniem – argument
a contrario z art. 356 § 2 k.c.). Jeśli odmówi przyjęcia świadczenia – popada w
zwłokę. W jednym przypadku wierzyciel może odmówić przyjęcia świadczenia od
osoby trzeciej – wówczas, gdy działa ona we własnym imieniu, bez wiedzy i woli
dłużnika (a nawet wbrew woli dłużnika).
Od reguły wynikającej z art. 356 § 1 k.c. przewidziano wyjątek w odniesieniu
do wymagalnych wierzytelności pieniężnych (art. 356 § 2 k.c.). Z uwagi na
charakter tego świadczenia ustawodawca wprowadził wyjątek od zasady
konieczności działania osoby trzeciej za wiedzą dłużnika. Jeżeli wierzytelność
pieniężna jest wymagalna, wierzyciel nie może odmówić przyjęcia świadczenia od
osoby trzeciej, chociażby działała bez wiedzy dłużnika. Jednak w przypadku
świadczenia pieniężnego wierzyciel może odmówić jego przyjęcia w dwóch
wypadkach: gdy wierzytelność nie jest jeszcze wymagalna oraz gdy osoba trzecia
działa wbrew woli dłużnika, a jednocześnie nie wchodzi w grę zastosowanie
art. 518 § 1 pkt 1 lub 2 k.c., który jest przepisem szczególnym wobec art. 356 k.c.
W orzecznictwie przyjmuje się, że gdy chodzi o świadczenia pieniężne brak jest
uzasadnionego interesu dla odmowy przyjęcia świadczenia i jest rzeczą obojętną,
od kogo wierzyciel otrzyma to świadczenie, gdyż w interesie wierzyciela jest
uzyskanie tego świadczenia, tylko bowiem w ten sposób następuje wykonanie
zobowiązania (wyrok Sądu Najwyższego z 11 października 2000 r., III CKN 263/00,
LEX nr 51886). Podmiotem spłacającym wierzyciela może być każda osoba trzecia,
która spełnia świadczenie pieniężne odpowiadające treści stosunku
zobowiązaniowego, jaki łączny wierzyciela z dłużnikiem, i to nawet bez zgody
dłużnika, pod warunkiem że wierzytelność jest wymagalna. Wierzyciel nie może
odmówić przyjęcia zapłaty od osoby trzeciej (art. 356 § 2 k.c.). Skutkiem takiej
zapłaty jest wykonanie obowiązku wobec wierzyciela i ewentualne nabycie
wierzytelności przez osobę trzecią (art. 518 § 1 k.c.).
Opisana możliwość spełnienia świadczenia przez osobę trzecią nie ma
jednak zastosowania do wynagrodzenia za pracę. Możliwość stosowania art. 518
21
k.c. do wierzytelności pracownika z tytułu wynagrodzenia za pracę jest
kontrowersyjna ze względu na zakaz dokonywania w stosunku do wynagrodzenia
potrąceń (odliczeń) innych niż wynikające z art. 87 k.p. Spełnienie świadczenia
przez osobę trzecią może rodzić poważne komplikacje we wzajemnych relacjach
trzech podmiotów: wierzyciela (pracownika), dłużnika (pracodawcy) i osoby trzeciej.
W połączeniu z zakazem zrzekania się wynagrodzenia za pracę (art. 84 k.p.),
ograniczeniem możliwości dokonywania potrąceń z wynagrodzenia (art. 87 i nast.
k.p.) i obowiązkami pracodawcy dotyczącymi wypłacania wynagrodzenia za pracę
(art. 85 i 86 k.p.) należy przyjąć, że art. 356 § 2 k.c. nie może mieć zastosowania
do wynagrodzenia za pracę należnego pracownikowi zatrudnionemu na podstawie
umowy o pracę.
Jeżeli do stosunków między pracownikiem jako wierzycielem i pracodawcą
jako dłużnikiem nie ma zastosowania ogólna reguła z art. 356 § 1 k.c., wedle której
wierzyciel nie może żądać osobistego świadczenia przez dłużnika, ze względu na
to, że relację prawną między pracownikiem i pracodawcą należy potraktować na
zasadzie wyjątku od tej reguły determinowanego właściwością świadczenia, to tym
bardziej do tej relacji nie może mieć zastosowania wyjątek od reguły przewidziany
w art. 356 § 2 k.c. Prowadzi to do ostatecznego wniosku, że art. 356 § 2 k.c. nie ma
zastosowania do wynagrodzenia za pracę, ponieważ szczególne właściwości tego
świadczenia (art. 356 § 1 k.c.) oraz zasady prawa pracy (art. 300 k.p.), zwłaszcza
ochrona wynagrodzenia za pracę, wykluczają takie zastosowanie.
Sąd Najwyższy rozpoznał skargę kasacyjną na posiedzeniu niejawnym,
mimo wniosku strony skarżącej o rozpoznanie jej na rozprawie (art. 39811
k.p.c.),
ponieważ kwestia możliwości stosowania art. 356 § 2 k.c. do wynagrodzenia za
pracę nie stanowiła istotnego zagadnienia prawnego w rozumieniu art. 3989
§ 1 pkt
1 k.p.c.
Mając powyższe na uwadze, Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji wyroku
na podstawie art. 398
14
k.p.c.