Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV CSK 581/13
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 5 czerwca 2014 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Mirosława Wysocka (przewodniczący)
SSN Dariusz Dończyk
SSN Wojciech Katner (sprawozdawca)
w sprawie z powództwa M. G.
przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu
o zapłatę,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 5 czerwca 2014 r.,
skargi kasacyjnej powoda
od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 20 lutego 2013 r.,
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi
Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania wraz z
rozstrzygnięciem o kosztach postępowania kasacyjnego.
2
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 20 lutego 2013 r. Sąd Apelacyjny oddalił apelację powoda
M. G. od wyroku Sądu Okręgowego w E. z dnia 10 września 2012 r., którym
oddalone zostało powództwo przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi
Gwarancyjnemu o zadośćuczynienie za krzywdę doznaną w wyniku wypadku,
któremu uległ powód dnia 6 sierpnia 2010 r.
Rozstrzygnięcia Sądów zapadły po dokonaniu następujących ustaleń
faktycznych. Dnia 6 sierpnia 2010 r. ojciec powoda W. G. świadczył na rzecz Z. G.,
w zamian za prace wykonywane przez niego wcześniej w gospodarstwie powoda,
tzw. pomoc sąsiedzką w postaci usługi koszenia zboża kombajnem „Bizon",
należącym do powoda i wchodzącym w skład jego gospodarstwa rolnego. Ze
względu na awarię kombajnu należało go naprawić, co miało nastąpić w
gospodarstwie Z. G., na które ojciec powoda wjechał kombajnem. Powód został
powiadomiony przez swojego ojca o potrzebie przywiezienia narzędzi, co uczynił i
zaczął pomagać ojcu w naprawie.
Wymagała ona podniesienia przedniej części kombajnu, (haedera),
co powód z ojcem uczynili, zabezpieczając haeder przed opadnięciem
poprzez podstawienie dwóch drewnianych kołków, ale przy podstawianiu trzeciego
kółka nastąpiła awaria pneumatycznego podnośnika haedera i opadł on
gwałtownie, przygniatając powoda do przedniej części maszyny.
Spowodowało to ciężkie obrażenia powoda i jego zakwalifikowanie do znacznego
stopnia niepełnosprawności, z przyznaniem mu przez KRUS renty rolniczej z tytułu
niezdolności do pracy w wysokości 587,98 złotych. Powód wystąpił do pozwanego
o zadośćuczynienie w wysokości 300 000 złotych oraz o odszkodowanie z tytułu
kosztów leczenia w ogólnej wysokości 540,60 złotych.
Ze względu na niezawarcie obowiązkowej umowy ubezpieczenia
od odpowiedzialności cywilnej rolników i wyrządzenie szkody w związku
ze świadczeniem przez powoda tzw. pomocy sąsiedzkiej w gospodarstwie Z. G.,
powód upatrywał odpowiedzialności pozwanego w art. 50 ust. 1 i 2 w związku z art.
98 ust. 1 pkt 3 lit. c ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach
3
obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze
Ubezpieczeń Komunikacyjnych (dalej jako ustawa). Sąd pierwszej instancji nie
przyjął podstawy odpowiedzialności, wynikającej z powołanych przepisów w
związku z art. 435 k.c., nie uznając wystąpienia adekwatnego związku
przyczynowego pomiędzy posiadaniem gospodarstwa rolnego przez Z. G. a szkodą,
wynikającą z procesu naprawy niesprawnej części kombajnu przez powoda i jego
ojca na posesji Z. G. Nie było też podstaw do przypisania Z. G. odpowiedzialności
na podstawie art. 415 k.c. Rozpoznając i oddalając apelację Sąd Apelacyjny przyjął
ustalenia faktyczne i oceny prawne wyroku Sądu Okręgowego.
W skardze kasacyjnej powód zarzucił zaskarżonemu wyrokowi naruszenie
prawa materialnego, tj. art. 65 § 1 i 2 k.c. poprzez błędną ocenę woli stron
dotyczącej zakresu umówionej pomocy sąsiedzkiej; art. 98 ust. 1 pkt 3 lit. c
powołanej ustawy z 2003 r., poprzez wadliwe uznanie, że szkoda doznana podczas
naprawy kombajnu nie stanowiła szkody powstałej w związku z posiadaniem
gospodarstwa rolnego; wskazanego przepisu powołanej ustawy w związku z art.
435 § 1 oraz art. 415 k.c. (przepis ten nie ma paragrafów, jak ujmuje to powód),
poprzez nieuznanie odpowiedzialności posiadacza gospodarstwa rolnego
wprowadzanego w ruch za pomocą sił przyrody na zasadzie ryzyka, jak też winy
posiadacza gospodarstwa rolnego, u którego świadczona była pomoc sąsiedzka.
Skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy
do ponownego rozpoznania oraz zasądzenie kosztów postępowania kasacyjnego.
W odpowiedzi na skargę pozwany wniósł o jej oddalenie i zasądzenie kosztów
postępowania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Według art. 98 ust. 1 pkt 3c powołanej ustawy, w granicach przez nią
określonych, Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (zwany dalej Funduszem)
jest obowiązany zaspokoić roszczenia odszkodowawcze powstałe na terytorium
Polski, w przypadku wyrządzenia szkody na osobie, w mieniu, w mieniu i na osobie,
gdy rolnik, osoba pozostająca z nim we wspólnym gospodarstwie domowym lub
osoba pracująca w jego gospodarstwie rolnym są obowiązani do odszkodowania za
wyrządzoną w związku z posiadaniem przez rolnika tego gospodarstwa rolnego
4
szkodę, będąca następstwem śmierci, uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia bądź
też utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia, a rolnik nie był ubezpieczony
obowiązkowym ubezpieczeniem od odpowiedzialności cywilnej (OC) rolników.
W rozpoznawanej sprawie zostało ustalone, że rolnik, w którego
gospodarstwie nastąpił wypadek nie ubezpieczył swojej odpowiedzialności cywilnej.
Jednakże, aby mogła powstać zastępcza odpowiedzialność Funduszu, muszą
wystąpić przesłanki odpowiedzialności samego rolnika. Przesłanki te wynikają
z czynu niedozwolonego, który jest zdarzeniem prawnym, skutkującym szkodą na
osobie powoda, przy czym dla poniesienia odpowiedzialności za ten czyn musi się
on znajdować wśród przesłanek odpowiedzialności na podstawie art. 415 lub art.
435 k.c. oraz należy ustalić związek przyczynowy między tym czynem a szkodą.
Sądy w toku instancji uznały, że gospodarstwo Z. G. odpowiada
zakwalifikowaniu go do przedsiębiorstwa wprawianego w ruch za pomocą sił
przyrody (art. 435 § 1 k.c.), ale to, że wypadek nastąpił na terenie gospodarstwa
Z. G., u którego przed awarią kombajnu wykonywano prace polowe, nie
wystarczyło do przypisania temu rolnikowi odpowiedzialności za skutki opisanego
wypadku. W szczególności nie wystąpiły, zdaniem Sądu, najpierw pierwszej,
a następnie drugiej instancji takie okoliczności, które by przemawiały za istnieniem
adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy posiadaniem przez rolnika
gospodarstwa rolnego poruszanego siłami przyrody, a szkodą. Swoje wnioski Sąd
Apelacyjny wyprowadził z tego, że kombajn, przy pomocy którego świadczona była
pomoc sąsiedzka, stanowił składnik gospodarstwa powoda, a nie Z. G. oraz
że naprawa kombajnu była w interesie właściciela kombajnu, zaś jego naprawienie
nie prowadziło do kontynuacji prac polowych. Ponadto powód i jego ojciec nie
pozostawali, zdaniem Sądu, pod nadzorem Z. G., niezależnie od jego zachowania
w gospodarstwie, kosząc zboże w ramach pomocy sąsiedzkiej, a potem
naprawiając kombajn.
Jednakże takie widzenie całej sprawy nie powinno się ostać. Wprawdzie Sąd
Apelacyjny dość wszechstronnie analizował prawnie ustalony stan faktyczny,
ale nie dostrzegł niektórych istotnych kwestii, ważących na odpowiedzialności
pozwanego. Najpierw należy zwrócić uwagę, że w orzecznictwie bardzo szeroko
5
ujmuje się wzajemną pomoc w prowadzeniu gospodarstw rolnych przez sąsiadów,
tzw. pomoc sąsiedzką i ją powszechnie akceptuje (por. wyroki Sądu Najwyższego
z dnia 26 lutego 1985 r., IV CR 49/85, OSNC 1985, nr 12, poz. 200 i z dnia
14 grudnia 1998 r., III CKN 71/98, OSNC 1999, nr 5, poz. 99). Pomoc ta jest
wykonywana w gospodarstwie drugiego rolnika, wobec którego udzielający pomocy
przybiera postać nieformalnego pracownika (art. 50, art. 51 i art. 98 ust. 1 pkt 3c
ustawy) i jak przekonująco wyjaśnił Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 12 lutego
2002 r., I CKN 1483/99 (OSNC 2003, nr 1, poz. 9) podstawowym obowiązkiem
rolnika jest zapewnienie wszystkim osobom, które wykonują czynności związane
z prowadzeniem należącego do niego gospodarstwa, bezpiecznych warunków
pracy (maksymalnego bezpieczeństwa), z czego wynika, że nie ma znaczenia
status prawny tych osób, tak jak nie ma żadnego znaczenia okoliczność,
iż określona praca jest wykonywana w ramach tzw. pomocy sąsiedzkiej. Rolnik jest
tak zobowiązany zorganizować pracę, ażeby osoby, które mu pomagają, w tym
użyczając własnego sprzętu nie były narażone na niebezpieczeństwo wyrządzenia
im szkody. Spoczywa więc na nim obowiązek ciągłego nadzoru nad ich pracą i dla
obowiązku tego nie ma znaczenia, że osoby takie posługują się własnym sprzętem.
W okolicznościach rozpoznawanej sprawy należałoby stwierdzić, że po
pierwsze, powód wraz z ojcem przez cały czas aż do wypadku znajdowali się
w gospodarstwie rolnym Z. G., najpierw na jego polu, a potem w tzw. obejściu,
gdzie dokonywana była naprawa. Inaczej by się przedstawiał problem
odpowiedzialności Z. G., gdyby W. G., ojciec powoda, wrócił uszkodzonym
kombajnem, w celu jego naprawy do własnego gospodarstwa. Pozostając
natomiast na terenie gospodarstwa Z. G. podlegał jego dyspozycjom co do tego, w
którym miejscu wykonywać naprawę i jakie będą warunki techniczne oraz
bezpieczeństwa tej naprawy, łącznie ze wskazaniem ojcu powoda drewnianych
kołków, które mają służyć podparciu części maszyny.
Słusznie zwrócił uwagę skarżący, że obowiązujące rolnika - jako
prowadzącego gospodarstwo rolne - reguły ostrożności, wynikające z przepisów
o bezpieczeństwie i higienie pracy przy obsłudze maszyn rolniczych zakazują
(„niedopuszczalne jest") wykonywania napraw pod uniesionymi i nie
zabezpieczonymi przed samoczynnym opadnięciem maszynami rolniczymi lub
6
ich zespołami (§ 6 pkt 2 rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Gospodarki
Żywnościowej z dnia 12 stycznia 1998 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy
przy obsłudze ciągników, maszyn, narzędzi i urządzeń technicznych stosowanych
w rolnictwie (Dz. U. Nr 12, poz. 51). Przepisy te zostały wydane z delegacji
Kodeksu pracy, więc zakładają stosunek zatrudnienia między rolnikiem
a wykonującym czynności z użyciem maszyn rolniczych, ale zawierają reguły, które
powinny być przestrzegane i w innych sytuacjach, w tym w razie tzw. wygodzenia,
jak w niniejszej sprawie, znane ponadto rolnikom prowadzącym gospodarstwa.
Po drugie, można stwierdzić, że reguły zawarte w powołanych przepisach
dotyczą zachowania pewnego minimum ostrożności i zabezpieczenia przed
ryzykiem szkód, które wynikają z reguł logicznego myślenia i zdrowego rozsądku.
Nie powinny być bagatelizowane tym bardziej, że można przypuszczać, co nie
zostało w sprawie wyjaśnione, że Z. G. ponosił odpowiedzialność na zasadzie
ryzyka (art. 435 § 1 k.c.), a więc bez potrzeby przypisywania mu winy, choć
w okolicznościach sprawy tę winę (art. 415 k.c.) w postaci lekkomyślności
i niedbalstwa jako niedochowania należytej staranności zawodowej (arf. 355 § 2
k.c.) można byłoby mu zarzucić. W przeciwieństwie bowiem do stanowiska Sądu
Apelacyjnego, brak zainteresowania Z. G. naprawą kombajnu w jego
gospodarstwie i zachowaniem elementarnych zasad bezpieczeństwa przez to,
że rolnik ten zajmował się swoimi sprawami w innej części siedliska i poza
wskazaniem miejsca naprawy oraz wręczenia kołków podporowych, naprawa go
nie interesowała (bo się na niej nie znał), świadczy na jego niekorzyść i jest
zasadniczą przyczyną przypisania mu odpowiedzialności za powstałą szkodę.
Odpowiedzialność ta, wynikająca z art. 435 § 1 k.c., wymaga jedynie, przy braku
okoliczności egzoneracyjnych, dowiedzenia adekwatnego związku przyczynowego
pomiędzy ruchem przedsiębiorstwa wprawianego w ten ruch siłami przyrody,
a wyrządzoną szkodą, gdy zaś ma podstawę w art. 415 k.c. wymaga wykazania
takiego związku pomiędzy zawinionym działaniem (zaniechaniem) sprawcy
a szkodą. Z dokonanych ustaleń wynika, że jest dość oczywisty związek
przyczynowy pomiędzy zaniechaniem przez Z. G. właściwego zorganizowania
pracy przy naprawie kombajnu na terenie jego gospodarstwa rolnego
a nieszczęśliwym wypadkiem i szkodą na osobie poniesioną przez powoda
7
(art. 361 § 1 k.c.). Do rolnika, w którego gospodarstwie rolnym prowadzona jest
praca w ramach tzw. pomocy sąsiedzkiej, należy przez cały okres jej trwania
zapewnienie takich warunków prowadzenia pracy, aby z zachowaniem
obowiązujących przepisów, reguł doświadczenia życiowego i zdrowego rozsądku
zapewnić bezpieczeństwo jej uczestnikom. Nie ulega wątpliwości, że w niniejszej
sprawie naprawa kombajnu odbywała się w trakcie prac polowych i gdyby się
pomyślnie, w rozsądnym czasie zakończyła i nie doszłoby do wypadku, to prace
te w postaci koszenia zboża byłyby kontynuowane w celu ich zakończenia; z takim
zamiarem, jak wynika z ustaleń faktycznych miał ojciec powoda udzielić Z. G.
pomocy sąsiedzkiej. W tym znaczeniu odwołanie się w skardze kasacyjnej do art.
65 § 1 i 2 k.c. było uzasadnione. Uzasadnione także było powołanie wskazanych
przepisów ustawy w związku z przepisami kodeksu cywilnego o odpowiedzialności
deliktowej, co przy rozpoznaniu sprawy powinno zostać uwzględnione,
z rozważeniem jednak tego, czy w ustalonych okolicznościach faktycznych nie
wystąpiło przyczynienie się poszkodowanego do wyrządzenia szkody. Jest to
jednak możliwe dopiero po przyjęciu odpowiedzialności odszkodowawczej
pozwanego, w warunkach określonych w art. 98 ust. 1 pkt 3c ustawy.
Z tych względów należało na podstawie art. 39815
§ 1 oraz art. 108 § 2
w związku z art. 391 § 1 i art. 39821
k.p.c. orzec jak w sentencji.