Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II CSK 775/13
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 7 sierpnia 2014 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Agnieszka Piotrowska (przewodniczący)
SSN Wojciech Katner (sprawozdawca)
SSN Anna Owczarek
Protokolant Maryla Czajkowska
przy udziale Prokuratora Prokuratury Generalnej - Jana Szewczyka
w sprawie z powództwa W. F.
przeciwko Miastu P.
o zobowiązanie do złożenia oświadczenia woli,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 7 sierpnia 2014 r.,
skargi kasacyjnej Prokuratora Generalnego
od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 20 lutego 2013 r.,
oddala skargę kasacyjną.
2
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 20 lutego 2013 r. Sąd Apelacyjny oddalił apelację powoda
W. F. od wyroku Sądu Okręgowego w P. z dnia 25 lipca 2012 r., którym oddalone
zostało powództwo przeciwko Miastu P. o zobowiązanie do złożenia oświadczenia
woli o wykupieniu od powoda trzech działek opisanych szczegółowo w
uzasadnieniu wyroku, za cenę 17.255.000 złotych. Sąd drugiej instancji podzielił
ustalenia faktyczne, ocenę dowodów i ocenę prawną dokonaną w wyroku Sądu
Okręgowego, uznając w szczególności, że powód nie mógł wystąpić z roszczeniem
wynikającym z art. 36 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i
zagospodarowaniu przestrzennym (jedn. tekst: Dz.U. z 2012 r., poz. 647 ze zm.,
dalej jako u.p.z.p.).
W sprawie został ustalony następujący stan faktyczny. Powód, który był
właścicielem nieruchomości rolnej w P. o pow. 31.673 m2
, na podstawie ustawy
wywłaszczeniowej z 1958 r., ustawy z 1961 r. o gospodarce terenami w miastach i
osiedlach i rozporządzenia Rady Ministrów z 1968 r. w sprawie uznania części
obszaru dzielnicy N. w P. za obszar urbanizacyjny, został pozbawiony własności tej
nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa za odszkodowaniem. Nieruchomość ta
została przeznaczona częściowo na osiedle mieszkaniowe R., a częściowo na cele
rekreacyjne (urządzenia sportowe i zieleń), co było zgodne z planem
zagospodarowania przestrzennego Miasta P. obowiązującym w dniu
wywłaszczenia. Ta część, na której miały powstać obiekty sportowe pozostała
niewykorzystana i stanowiła nieużytki. W tej sytuacji powód wystąpił w 2000 r. o
zwrot tej części nieruchomości, co zakończyło się decyzją Starosty P. z dnia 9
stycznia 2009 r. o zwrocie powodowi żądanych działek z zobowiązaniem go do
zwrotu Miastu tytułem zwaloryzowanego odszkodowania kwoty 12.399,31 złotych.
W czasie wystąpienia powoda o zwrot nieruchomości obowiązywał plan
zagospodarowania przestrzennego z 1994 r., w którym nieruchomość ta była
przeznaczona na parki i osiedlową zieleń. Mimo to powód zamierzał uzyskać
na tym terenie warunki zabudowy go budynkami wielorodzinnymi, takimi jak
powstały na pozostałej części nieruchomości. Powołany plan zagospodarowania
przestrzennego utracił moc prawną z końcem 2003 r., jednak w obowiązującym
3
nadal po tym czasie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania
przestrzennego Miasta P. z 1999 r. nieruchomość dochodzona przez powoda była
przeznaczona pod tereny parkowe i zieleni osiedlowej, wyłączone z zabudowy. W
2006 r. Rada Miasta P. uchwaliła miejscowy plan zagospodarowania
przestrzennego obszaru „R.” w P., który na terenie przedmiotowych działek
przewidywał lokalizację terenów publicznych zieleni oraz strefy sportu, rekreacji
plenerowej, w szczególności jako miejsce festynów. Powód próbował podważyć
procedurę planistyczną, ale jego skarga została oddalona przez Wojewódzki Sąd
Administracyjny w 2009 r.
Zgodnie ze wspomnianą decyzją administracyjną z 2009 r. powodowi
zwrócono dochodzone przez niego działki, jednak on z nich nie korzysta ani nie
dokonuje inwestycji, gdyż jest to publiczny park, opłaca jednak podatek od
nieruchomości; nie wystąpił też o wydanie dla tego terenu warunków zabudowy.
Oddalenie powództwa a następnie apelacji wynikało z niespełnienia przez
powoda przesłanki wymaganej przez art. 36 ust. 1 pkt 2 u.p.z.p., ponieważ w dacie
wejścia w życie uchwały z 2006 r. o miejscowym planie zagospodarowania
przestrzennego obszaru „R.” w P. powód nie był właścicielem gruntu,
podlegającego wykupieniu, a tylko oczekiwał na podjęcie decyzji o zwrocie gruntu.
Oczekiwanie to nie spełniało jednak, według Sądu przesłanek ekspektatywy prawa
własności przysługującej powodowi, więc nie podlegało ochronie.
Skargę kasacyjną od wyroku Sądu Apelacyjnego przygotował powód,
jednakże wskutek jej nieopłacenia w wysokości określonej postanowieniem
wydanym w tej sprawie przez Sąd drugiej instancji, skarga powoda została
zwrócona. Skutecznie wniesiona skarga kasacyjna na rzecz powoda została
przygotowana przez Prokuratora Generalnego. W skardze zarzucone zostało
zaskarżonemu wyrokowi naruszenie prawa materialnego, w szczególności art. 36
ust. 1 pkt 2 u.p.z.p. przez błędną wykładnię, polegającą na uznaniu, że przepis ten
nie ma zastosowania do właściciela nieruchomości, który będąc stroną
administracyjnego postępowania restytucyjnego, z powodu opieszałości organu
prowadzącego to postępowanie, nie był jeszcze w dacie uchwalenia planu
miejscowego zagospodarowania przestrzennego, właścicielem tej nieruchomości;
4
art. 140 k.c. przez jego błędną wykładnię i uznanie, że nie narusza istoty prawa
własności odmowa wykupu przez pozwanego od powoda zwróconej mu
nieruchomości w związku z niewykorzystaniem jej na cel przewidziany w decyzji
wywłaszczeniowej, w sytuacji gdy nieruchomość ta w związku z uchwaleniem
nowego planu zagospodarowania przestrzennego stała się dla właściciela
bezużyteczna, wobec braku możliwości skorzystania z niej w sposób zgodny
z dotychczasowym przeznaczeniem; art. 21 ust. 1 oraz art. 64 ust. 1 i 2 Konstytucji
RP poprzez błędną ich wykładnię i doprowadzenie do sytuacji, że właściciel
odzyskał wprawdzie swoją nieruchomość, ale już w momencie zwrotu było
wiadome, że z uwagi na zmianę dotychczasowego przeznaczenia jest ona dla
właściciela bezużyteczna i że z uwagi na jej nowe przeznaczenie będzie on się
ubiegać o jej wykup; art. 9 ust. 4 i 5 u.p.z.p. poprzez błędne zastosowanie „Studium
uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Miasta P. 1999”,
mimo że nie miało ono mocy aktu prawa miejscowego; art. 64 w związku z art. 140
k.c., art. 36 ust. 1 pkt 2 u.p.z.p., art. 5 k.c. i art. 1047 § 1 k.p.c. poprzez błędną
wykładnię i brak zastosowania w sytuacji, gdy tylko poprzez wydanie orzeczenia
zgodnego z żądaniem powoda spowoduje rzeczywistą a nie pozorną ochronę jego
prawa własności. Naruszenie przepisów postępowania dotyczy w szczególności art.
217 § 1, art. 227, art. 278 § 1 w związku z art. 248 § 1, art. 208 § 1 pkt 5, art. 382 i
art. 391 § 1 k.p.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i wydanie wyroku Sądu
Apelacyjnego bez uwzględnienia stanu sprawy istniejącego w chwili zamknięcia
rozprawy, wskazującego na nieuwzględnienie lub pominięcie wnioskowanych przez
powoda dowodów, w tym dokumentów; art. 378 § 1 k.p.c. i art. 328 § 2 w związku z
art. 391 § 1 k.p.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i nie rozpoznanie
wszystkich zarzutów apelacji oraz braki uzasadnienia zaskarżonego wyroku.
Skarżący wniósł o uchylenie wyroku Sądu drugiej instancji i przekazanie
sprawy do ponownego rozpoznania wraz z rozstrzygnięciem o kosztach
postępowania kasacyjnego. W odpowiedzi na skargę pozwane Miasto P. wniosło o
oddalenie skargi kasacyjnej i zasądzenie od powoda kosztów postępowania
kasacyjnego.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
5
Podstawowym problemem jest zastosowanie w okolicznościach sprawy
art. 36 ust. 1 pkt 2 u.p.z.p. Przepis ten daje właścicielowi nieruchomości
uprawnienie do domagania się wykupienia tej nieruchomości lub jej części, jeśli
wskutek uchwalenia lub zmiany planu miejscowego korzystanie z nieruchomości
(części nieruchomości) w dotychczasowy sposób lub zgodny z dotychczasowym
przeznaczeniem stało się niemożliwe lub istotnie ograniczone. Powstaje pytanie,
czy w związku z opieszałością rozpoznawania sprawy zwrotu nieruchomości
(w latach 2000-2009) można przyjąć, że nawet jeśli powód nie był właścicielem
nieruchomości w chwili uchwalania nowego planu (w 2006 r.), to uzna się, że miał
przez czas rozpoznawania jego wniosku ekspektatywę prawa własności lub uzna
się powołaną przesłankę za nieobowiązującą, wobec braku planu między latami
2003 - 2006 i występowania wtedy luki, wypełnianej jedynie przez „studium
uwarunkowań” z 1999 r., nie mające rangi aktu prawa miejscowego.
Porządkując ustalenia należy w kolejności chronologicznej stwierdzić, co jest
niesporne, że powód nie był właścicielem nieruchomości w 2006 r., tj. w chwili
uchwalania planu miejscowego; był tym właścicielem do roku 1969, kiedy został
skutecznie wywłaszczony na rzecz Skarbu Państwa i otrzymał należne wtedy
odszkodowanie w kwocie ponad 207.000 złotych (za grunt rolny, odwodnienie
terenu i nakłady ogrodnicze). W 2000 r. wystąpił o zwrot części nieruchomości,
niewykorzystanej - jego zdaniem - zgodnie z celem wywłaszczenia, przy czym
w tym czasie obowiązywał plan zagospodarowania przestrzennego z 1994 r.,
w którym teren dochodzony przez powoda był oznaczony jako teren parków
i osiedlowej zieleni. Powód miał więc świadomość, że występuje o grunt, który
z wszelkim prawdopodobieństwem, jako sąsiadujący bezpośrednio z osiedlem
mieszkaniowym „R.” i przeznaczony na jego zielone zaplecze (zgodnie z celem
wywłaszczenia z 1969 r.) nie będzie mógł być wykorzystany na cele budowlane.
W 2003 r. plan z 1994 r. utracił moc, ale nadal obowiązywało wspomniane
Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania z 1999 r., w którym
przedmiotowa nieruchomość miała przeznaczenie parkowe i zieleni osiedlowej,
z wyłączeniem zabudowy. Wprawdzie, zgodnie z art. 9 ust. 5 u.p.z.p. „studium
uwarunkowań” nie jest aktem prawa miejscowego, ale według art. 9 ust. 4 tej
ustawy „ustalenia studium są wiążące dla organów gminy przy sporządzaniu
6
planów miejscowych” (por. wyroki Wojewódzkich Sądów Administracyjnych w Łodzi
z dnia 27 listopada 2012 r., II SA/Łd 394/12 i w Poznaniu z dnia 4 kwietnia 2013 r.,
IV SA/Po 1250/12). „Studium” z 1999 r. było więc wiążące dla organów
samorządowych, gdy był przygotowywany i w 2006 r. został uchwalony nowy
miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Plan ten na terenie działek
dochodzonych przez powoda kolejny raz przewidział wspomnianą wcześniej
lokalizację terenów publicznych zieleni oraz strefy sportowej. Pod jego rządami
powód w 2009 r. otrzymał decyzję o zwrocie żądanej części nieruchomości.
Z ustaleń wynika więc, że gdyby decyzja o zwrocie została wydana w latach
2003-2006, to planu w tym czasie nie było, więc przesłanka z art. 36 ust. 1 pkt 2
u.p.z.p. o byciu właścicielem w chwili uchwalania planu nie miałaby zastosowania.
Nawet jednak przyjmując, że przesłanka ta, o charakterze podmiotowym nie miała
zastosowania, mimo oczywistego, wiążącego organ administracyjny wpływu
istniejącego w tym czasie „Studium uwarunkowań” na treść przyszłego planu
miejscowego, to wymagane jest przez art. 36 ust. 1 u.p.z.p. spełnienie drugiej
przesłanki - przedmiotowej, mianowicie „w związku z uchwaleniem planu
miejscowego lub jego zmianą, korzystanie z nieruchomości lub jej części
w dotychczasowy sposób lub zgodny z dotychczasowym przeznaczeniem stało się
niemożliwe bądź istotnie ograniczone”.
Okoliczności ustalone w sprawie wskazują, że przesłanka ta nie została
spełniona. Począwszy od uzasadnienia decyzji wywłaszczeniowej z 1969 r., każdy
kolejny plan zagospodarowania przestrzennego oraz studium uwarunkowań
przewidywał konsekwentnie na nieruchomości powoda teren zielony, park i obiekty
sportowo-rekreacyjne. Nie było więc zmiany przeznaczenia nieruchomości, na którą
powołuje się skarżący w uzasadnieniu skargi kasacyjnej, poza niewielką zmianą
sformułowań treści planów. Jak zostało to wykazane, powód o tym musiał wiedzieć,
zarówno w dacie występowania o zwrot części nieruchomości (2000 r.), jak
i w dacie otrzymania decyzji o zwrocie (2009 r.), zwracając jednocześnie wypłacone
wcześniej odszkodowanie za wywłaszczenie nieruchomości. Niezasadne jest więc
odwoływanie się odnośnie do spełnienia tej przesłanki przez skarżącego do wyroku
Sądu Najwyższego z dnia 5 lipca 2012 r., IV CSK 619/11 (niepubl.), gdyż dotyczył
on odmiennej sytuacji, niż występuje w niniejszej sprawie.
7
Prowadzenie postępowania administracyjnego i wydanie decyzji dopiero
po dziewięciu latach od złożenia stosownego wniosku należy zdecydowanie ocenić
negatywnie. Jednakże to przedłużające się postępowanie w sprawie zwrotu
powodowi części wywłaszczonej nieruchomości nie miało żadnego wpływu na
możliwość innego wykorzystania tej nieruchomości, także wtedy, gdyby decyzja
o zwrocie została wydana w okresie tzw. luki czasowej, w której planu nie było (lata
2003-2006). Nie ma żadnych rzeczywistych dowodów i argumentów
przedstawionych przez powoda, żeby mógł on twierdzić, iż w tym czasie mógł on
uzyskać stosowne decyzje, pozwalające mu na budowlane wykorzystanie
przedmiotowej nieruchomości (twierdzi się nawet, że deweloperskie postawienie
wieżowca o przeznaczeniu mieszkalnym). Jak jednak wynika z ustaleń faktycznych,
nie ma również żadnych dowodów na to, że powód podjął jakieś kroki w tym
kierunku. Przedłużanie postępowania o zwrot mogło więc okazać się nawet
korzystne dla powoda w tym sensie, że dawało nadzieję na zmianę planu
miejscowego, także już po 2006 r. W każdym razie, gdy nie było co do tego
przesłanek korzystnych dla powoda, to żeby uniknąć zobowiązań związanych
z własnością nieruchomości i zachować przyznane niegdyś odszkodowanie mógł
wycofać swój wniosek o zwrot nieruchomości po 2006 r., a przed wydaniem decyzji.
Wiedział bowiem, że skoro plan miejscowy z 2006 r. nazwany „R. w P.”,
z dalszym przeznaczeniem dochodzonej nieruchomości na cele parkowo-
rekreacyjne stanie się on właścicielem wątpliwych użytkowo dla niego terenów
zielonych, które będzie mógł zagospodarować prywatnie tylko w takim zakresie, jak
to będzie możliwe wobec przeznaczenia tych terenów. Powód nie może
natomiast oczekiwać, że otrzymując zwrot ich własności, zgodnie z
wieloletnim żądaniem i jednocześnie zwracając uzyskane niegdyś za to,
zwaloryzowane odszkodowanie, wystąpi następnie o zwrotny wykup, tym razem
oczekując od Miasta P. aktualnej ceny rynkowej. Należy więc stwierdzić, że w
obecnym stanie rzeczy, wobec niespełnienia wskazanej przesłanki zawartej w art.
36 ust. 1 u.p.z.p. powód nie ma roszczeń wynikających z art. 36 ust. 1 pkt 2 tej
ustawy (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 19 grudnia 2006 r., V CSK 332/06,
niepubl.; z dnia 23 kwietnia 2009 r., IV CSK 508/08, niepubl.; z dnia 30 czerwca
2010 r., V CSK 452/09, niepubl.; z dnia 13 czerwca 2012 r., II CSK 639/11; z dnia 5
8
lipca 2012 r., IV CSK 619/11, niepubl. i z dnia 13 czerwca 2013 r., IV CSK 680/12,
niepubl.).
Nie występuje również zarzucane w skardze kasacyjnej naruszenie prawa
własności powoda według art. 140 k.c., a tym bardziej powołanych przepisów
Konstytucji RP (art. 21 ust. 1 i art. 64 ust. 1 i 2 ), gdyż zwrot nieruchomości nastąpił
na żądanie powoda, w sytuacji, gdy znane mu było przeznaczenie nieruchomości,
której zwrotu się domagał, począwszy od wnioskowania o to w 2000 r., gdy
obowiązywał plan zagospodarowania przestrzennego z 1994 r. i jednoznacznie
w nim było oznaczone, że część wywłaszczonej w 1969 r. nieruchomości, o której
zwrot wystąpił powód ma stanowić teren parków i osiedlowej zieleni. Jak zostało na
podstawie ustaleń podniesione w uzasadnieniu Sądu drugiej instancji, powód mimo
to zamierzał uzyskać na wymienionym terenie warunki zabudowy go budynkami
wielorodzinnymi, takimi, jakie zostały posadowione na sąsiednich działkach
(czyli w ramach osiedla „R.”) i z takim zamiarem inicjował postępowanie o zwrot
niewykorzystanych działek. W rozumieniu powoda chodziło więc wyłącznie
o niewykorzystanie budowlane, podczas gdy z decyzji wywłaszczeniowej
już wynikało, że część wywłaszczonej nieruchomości ma na trwale pozostać
niezabudowana. Nie ma tu więc mowy o celowym pokrzywdzeniu powoda
w związku ze zwrotem żądanej przez niego nieruchomości i uzasadnionym
posługiwaniu się terminem „fikcja prawna” dla faktu zwrócenia powodowi
nieruchomości oraz ochrony jego prawa własności. Tym samym nie wystąpiły
przesłanki do zastosowania art. 64 w związku z art. 140 i przywołanym, jakby
posiłkowo art. 5 k.c. oraz procesowo – art. 1047 § 1 k.p.c. Rozpatrywanie zarzutów
naruszenia jednej z podstawowych zasad konstytucyjnych, jaką jest ochrona prawa
własności wymaga obiektywnej oceny sądu z punktu widzenia treści i granic tego
prawa oraz jego wykonywania (art. 140 k.c.), z uwzględnieniem interesów
właściciela i innych podmiotów roszczących sobie uprawnienia do rzeczy, będącej
przedmiotem sporu o prawo własności.
Nie można również zarzucić zaskarżonemu wyrokowi naruszenia art. 9 ust. 4
i 5 u.p.z.p., ponieważ wspominane wielokrotnie „Studium uwarunkowań i kierunków
zagospodarowania przestrzennego Miasta P. 1999” nie było traktowane
w sprawie równorzędnie z planem zagospodarowania przestrzennego
9
i z nierespektowaniem przepisu, stanowiącego o tym, że studium nie jest aktem
prawa miejscowego. Jak jednak było to wcześniej podniesione, to że studium nie
ma walorów prawa obowiązującego nie oznacza również, że nie ma żadnego
znaczenia. Skoro według art. 9 ust. 4 u.p.z.p. ustalenia studium są wiążące przy
konstruowaniu planu zagospodarowania przestrzennego, to jest oczywiste,
że muszą być w planie uwzględnione. Tak się też stało w planie miejscowym
z 2006 r. „R. w P.”, a ustalenia Studium z 1999 r. o przeznaczeniu nieruchomości
żądanej przez powoda na tereny parkowe, z wyłączeniem zabudowy były przez
uchwalony „Plan” respektowane, prawidłowo więc były brane pod uwagę w
postępowaniu administracyjnym z wniosku powoda o zwrot nieruchomości.
Przechodząc do zarzutów skargi o naruszenie przepisów prawa
postępowania cywilnego należy stwierdzić, że wprawdzie regułą jest przy
rozpoznawaniu skarg kasacyjnych zajęcie się w pierwszej kolejności zarzutami
dotyczącymi prawa procesowego, jednak w tym wypadku, podobnie jak to uczynił
skarżący w treści skargi, najpierw należało rozstrzygnąć problemy materialno-
prawne. Wpłynęły one istotnie na zasadność zarzutów odnośnie do zastosowania
przepisów procedury cywilnej.
Przede wszystkim nie można zgodzić się z twierdzeniem skargi, że do
wnioskowanych przez powoda środków dowodowych Sąd Apelacyjny odniósł się
ogólnikowo i wybiórczo. Dowody zostały starannie przeprowadzone przez Sąd
pierwszej instancji, a Sąd Apelacyjny odniósł się szczegółowo do zarzutów
podniesionych w tym względzie w apelacji powoda. Wyjaśnił także znaczenie
naruszenia art. 233 § 1 i art. 328 § 2 k.p.c. oraz przyczyny, które nie pozwoliły
na gruncie rozpoznawanej sprawy uznać zasadności naruszenia tych przepisów.
Nie może odnieść skutków oczekiwanych przez skarżącego ponawianie tych
samych zarzutów, co w apelacji, także odnośnie do naruszenia art. 217 § 1 i 227
oraz dodanie art. 278 § 1 w związku z art. 248 § 1 i art. 208 § 1 pkt 5 oraz art. 382
k.p.c. przy tej samej argumentacji, co w apelacji albo bez argumentacji.
Jednoczesne z tym jest nie wskazywanie konkretnie, o jakie pominięte dowody
chodzi, jakich konkretnie okoliczności mają one dowieść (a nie jakich kwestii mają
ogólnie dotyczyć) i jakie istotne znaczenie ma ich pominięcie dla rozstrzygnięcia
sprawy (wyjątkiem jest domaganie się zbadania dokumentów prac nad planem
10
miejscowym z 2006 r. i akt administracyjnych dotyczących roszczeń innych osób
żądających zwrotu wywłaszczonych nieruchomości), zwłaszcza odnośnie do innej
oceny niewystąpienia lub wystąpienia przesłanek z art. 36 ust. 1 pkt 2 u.p.z.p.
Nie można się także zgodzić z zarzutem naruszenia art. 378 § 1 k.p.c., gdyż
rozważone zostały wszystkie te kwestie, które w apelacji dotyczyły istoty
rozstrzygnięcia. Na podstawie uzasadnienia zaskarżonego wyroku nie można
twierdzić, że Sąd drugiej instancji niesamodzielnie dokonał jurydycznej oceny
dochodzonego żądania „i skonfrontowania jej z zaskarżonym orzeczeniem oraz
leżącymi u jego podstaw motywami”. Jest to niesprawiedliwa, a bardzo surowa
ocena wyroku Sądu Apelacyjnego, poparta w skardze kasacyjnej zaledwie dwoma
zdaniami uzasadnienia. Stale wraca też w tym uzasadnieniu zarzut nieodniesienia
się do wszystkich zastrzeżeń apelacji. Przypomnieć więc należy, że zwłaszcza
wnioskowanie o przeprowadzenie nawet szczegółowo wskazywanych dowodów nie
obliguje sądu rozpoznającego sprawę do przyjęcia wszystkich wniosków w tym
względzie. Jest zrozumiałe, że strona zainteresowana określonym rozstrzygnięciem
w sprawie stara się doprowadzić do tego wszelkimi dostępnymi dowodami, ale nie
wszystkie te dowody muszą zostać przeprowadzone, skoro już na podstawie innych,
przeprowadzonych dowodów można wystarczająco ustalić okoliczności istotne
w danej sprawie. W tej sytuacji za nieuzasadnione należy uznać ogólnie
przedstawione zarzuty dotyczące naruszenia przez zaskarżony wyrok przepisów
prawa procesowego.
Mając to na uwadze należało na podstawie art. 39814
k.p.c. oddalić skargę
kasacyjną, na podstawie art. 39818
k.p.c. znosząc wzajemnie między stronami
koszty procesu w postępowaniu kasacyjnym.